Przemysl holokaustowy nadal grabi

avatar użytkownika Tymczasowy

Bylismy przyzwyczajeni do roznych afer finansowych w przemysle holokaustowym. W gre wchodza bardzo duze sumy pieniedzy, wiec sporo chetnych lapek sie wyciaga. Dla przykladu podam jeden z nich. Na poczatku 2001 r. glosna byla sprawa dwoch rabinow z Brooklynu: Jacoba Bronnera i Efroima Steina, ktorzy zdefraudowali kilkaset tysiecy dolarow z funduszu o nazwie Project Social Care przeznaczonego na pomoc ludziom ocalalym z holokaustu. Fundusz istnial od 1994 r. i dysponowal suma 2.5 mln. dolarow. Pieniadze pochodzily od podatnikow amerykanskich.

Od jesieni 2010 r. slychac o grubszej aferze defraudacji w the Conference on Jewish Material Claims Against Germany. Firma zostala zalozona na poczatku lat 50-ych ubieglego wieku i zdolala do dzis wyssac z Niemcow okolo 60 mld.$. Obecnie dysponuje suma okolo 2-3 mld.$. Slabo kontrolowana pozwalala na roznego rodzaju przekrety. Wlasnie oskarzono 17 osob, w tym szefa Konferencji o nazwisku Semyon Domnitser o defraudacje 42.5 mln.$. Ci pracowici ludzie zdolali sporzadzic podania  ponad 5 500 falszywych ofiar holokaustu.

Oszusci ssali z dwoch funduszy zawiadywanych przez Claim Conference: 1. The Article 2 Fund, z ktorego wyplacano po $411 miesiecznie dla ocalencow z holokaustu;2. The Hardship Fund - jednorazowa wyplata w wysokosci $3 600 dla osob, ktore wysiedlono z miejsca zamieszkania.

Oto lista defraudantow: Valntina Romashova, Polina Staroseletsky, POlina Berenson, Polina Breyter, Lilyya Ukrainsky, Galina Trutina-Demchuk, Marina zaytseva, Dora Grande, Polina Anoshina, Abram Grinman, Faina Davidson, raisa Belgorodskaya, Polina Toykach, Rozaliyja Brodetskaya, Esfira Bas.

Rozne fundusze pomocy dysponuja miliardami dolarow  w tym czasie w USA dziesiatki tysiecy 80-letnich i 90-letnich osob, ktore przetrwaly holokaust zyje w biedzie ledwie wiazac koniec z koncem.

 W samym Nowym Jorku mieszka podobno 55 000 ocalencow z holokaustu. Inna sprawa, ze liczby osob, ktore przezyly holokaust podawane przez rozne zrodla odbiegaja skala od siebie. Dziesiec lat temu dr Norman Finkelstein zauwazyl, ze w 1945 r. uznawano, ze holokaust przezylo okolo 100 000 zydow. Co oznacza, ze w przyblizeniu, na poczatku obecnego wieku moglo ich jeszcze zyc z 25 000. Tymczasem urzad premiera Izraela podawal, ze na swiecie zyje  okolo 1 miliona ocalencow holokaustowych.

Oni jak kroliki, pardon, powstancy slascy, mnoza sie z kazdym dniem. Ale Indian kanadyjskich nie przebija. Nie maja najmniejszych szans. Ostatnio  zwyciestwo odniesli mieszancy, czyli Metysi. A podatnik Kanadyjski placi jak za zboze.

 

27 komentarzy

avatar użytkownika benenota

1. Ofiary-oszusci

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

2. Izrael: Banki rozliczają się

Ponad 70 lat Żydzi ocaleni z Holokaustu walczyli o odzyskanie swoich pieniędzy, przejętych przez izraelskie banki.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika barbarawitkowska

3. Pieniądze

trafiły w godne ręce na szczytny cel, nie ma co dzielić włosa na czworo.

avatar użytkownika benenota

4. No

chyba po cale $1.450 na glowe.

A wiesz czym lata adwokat reprezentujacy te oszukane ofiary?

Pomoge:wlasnym Boeing`iem.
W Polsce tez ci co mieli dostac juz dawno dostali.Za Gomulki... i za Gierka.
Tylko wtedy np:$10.000 to byla kasa...

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika Maryla

5. Ostrzegają przed

Ostrzegają przed inwestowaniem w Polsce


z powodu długów francuskiej firmy wobec Duńczyków :) . ..

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika benenota

6. Uczciwie przyznam

Jestem za bojkotem Polski przez Zydow.
Wszystkich Zydow swiata.
W polskim Sejmie tez.Polskich instytucjach rowniez.
Niech zbojkotuja Polske raz na zawsze.

Niech jej dadza spokoj.
Z lupkami sami sobie poradzimy.

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika barbarawitkowska

7. Trochę jak

avatar użytkownika jok

8. Jeszcze raz, bo nie wiem czy nie poszło czy już wycięto....

Moim zdaniem powinno nas interesować istota działania organizacji "roszczeniowych", a nie ewentualne wewnętrzne kłótnie o rozliczenia . Choć rzeczywiście takie nieprawidłowości wewnętrzne dają pewną amunicję do zwalczania tej działalności, nie sposób nie zauważyć, że świadczy to o tym jak bardzo jesteśmy (my jako Polacy czy szerzej jako społeczeństwa szeroko rozumianego Zachodu) sterowani (wytresowani) przez politycznie poprawne media głównego nurtu (pomijam tu która nacja wprowadziła tą pol. poprawność) które są zdecydowanie prożydowskie, choć czasem antyizraelskie (w Eur. Zachodniej, nie dotyczy to Polski czy USA). Atakujemy przedsiębiorstwo H. wskazując m. in. na jego nieprawidłowości w rozliczeniach, a nie wyłącznie - jak być powinno - na bezzasadność roszczeń i lizusowskie uleganie przez polityków tym roszczeniom, względnie pokorne tłumaczenie się, dlaczego jeszcze nie płacimy. Przypomina mi się polityk PiS (były to czasy sprzed "rządów miłości"), który po spotkaniu z ŚKŻ, powiedział o bezczelnym pohukiwaniu słynnego Singera na przedstawicieli (bądź co bądź oficjalnie: polskiego) rządu, dopiero po tym, gdy pojawiły się informacje o przewałach tegoż Singera i odsunięciu go od żłobu, przynajmniej oficjalnie.

Abstrahując od tego, że zachowanie Singera na spotkaniu to klasyczna postawa "złego policjanta" przy urabianiu delikwenta, wydaje się, że w ogóle należałoby się powstrzymać przed kontaktami rządowymi z taką organizacją (rzecz jasna było to niemożliwe ze względu na rolę jaką te organizacje grają w polityce USA), a przynajmniej wskazywanie na niezasadność ich roszczeń, podjęcie walki propagandowej itd itd. No, ale tu już się wkracza w jakość "naszej" klasy politycznej i ich zdolność do przeciwstawienia się żądaniom żydowskim, ale o czym tu mówić gdy jasnogrodzcy i światli "polscy" ministrowie SZ zwalczają organizacje polonijne (nie tylko USOPAŁ, ale i KPA i inne) pod zarzutem antysemityzmu, a ciemnogrodzka i "patriotyczna" pani minister SZ wspomaga wydanie książki na temat któregoś "dziełka" Grossa, praktycznie wspierającą jego tezy i tylko niekiedy nieśmiało z nimi dyskutującą oraz mianuje na honorowych konsuli Polski przedstawicieli narodu wybranego, co może wygląda fajnie i świadczy o "pojednaniu", no ale tak nie jest.
.
A wracając do tematu: nie ośmielamy lub ośmielamy się nieśmiało krytykować istotę działań przedsiębiorstwa H, czyli wyłudzanie, wzmacniając argumentację informacją o nieprawidłościach wewnątrz.
To tak trochę, jakby krytykować Bezpieczną Kasę Oszczędności Grobelnego, argumentami o tym, ze Grobelny źle się rozliczył ze wspólnikami.

Powtórzę: przy asymetrii siły medialnej (Żydów oraz potencjalnych przeciwników żądań żydowskich) rozumiem taki sposób postępowania, ale niemniej należy skonstatować że akcentując te "nieprawidłowości" podejmuje się grę wg ich reguł i właściwie przyznaje że roszczenia są zasadne (tylko nieprawidłowo wykorzystywane).

Ostatnio zmieniony przez jok o ndz., 03/04/2011 - 11:35.
avatar użytkownika Maryla

9. Czekają nas sankcje? Forum

Żydzi zintensyfikowali naciski

na Polskę w sprawie zwrotu mienia żydowskiego. W Jerozolimie w dniach od

8 do 9 czerwca odbyło się pierwsze Międzynarodowe Żydowskie Forum

Koordynacji Restytucji Majątku z Okresu Holokaustu. Uczestnicy spotkania

zorganizowanego m.in. przez izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych

chcą, by Unia Europejska i rządy innych państw zwiększyły naciski na

Polskę, która rzekomo jako jedyny kraj nie zadośćuczyniła Żydom za

utratę mienia oraz by traktować zwrot mienia żydowskiego jako kwestię

„praw człowieka”.

 

Światowa Organizacja Restytucji Mienia

Żydowskiego przekonywała podczas Forum, że niewielkie domy w małych

miasteczkach w Polsce może nie są wiele warte, ale „dla ocalałych z

Holokaustu, których rodziny niegdyś posiadały te nieruchomości, stanowią

wartość bezcenną: mają związek z historią rodziny i ich zwrot może być

pewną formą sprawiedliwości”.

 

Żydzi obawiają się jednak, że szanse na

odzyskanie mienia w obecnej sytuacji – gdy wiele dokumentów zostało

utraconych i wymierają ocaleni z Holocaustu, a rządy nie chcą wdrożyć

przepisów restytucyjnych – maleją w zawrotnym tempie.

 

Już wkrótce będziemy żyć w świecie bez ocalałych z Holokaustu

– ostrzegał Gideon Taylor, przewodniczący Światowej Organizacji

Żydowskiej ds. Restytucji Mienia (WJRO). Dodał, że za chwilę zabraknie

osób, które będą mogły wskazać nieruchomości, niegdyś do nich należące.

 

Taylor wraz ze sztabem prawników i

dyplomatów przekonywał podczas Forum, że państwa z Europy Wschodniej,

zwłaszcza Polska, które odmawiają uregulowania kwestii zwrotu mienia

żydowskiego, de facto „łamią prawa człowieka”. Dlatego zaapelował o

silniejszy lobbing na rządy tych krajów, by jak najszybciej wprowadziły

odpowiednie przepisy.

 

Tu nie chodzi o pieniądze. My domagamy się uczciwości, sprawiedliwości, zwrotu tego, o zostało zabrane – stwierdził Taylor. – Chodzi o symboliczne zadośćuczynienie, które naturalnie nie przywróci żadnej rodzinie utraconego życia  – dodawał.

 

Taylor chwalił Bułgarię, która jako

jeden z nielicznych krajów szybko rozwiązała problemy restytucji mienia

żydowskiego, tworząc kompleksowy program zwrotu mienia. Na przeciwległym

biegunie – jego zdaniem – znajduje się Polska.

 

Praktycznie wszystkie inne kraje

Europy Wschodniej mają jakieś ustawodawstwa lub fundusz dla ocalałych z

Holokaustu. W Polsce pojawiło się szereg pomysłów uregulowania tej

kwestii, ale nigdy nie zostały one przyjęte i wdrożone przez rząd
– wyjaśnił.

 

Szef WJRO wezwał naród polski do zmierzenia się z przeszłością. – Chodzi

o historię, jak ludzie są postrzegani. Oni [Polacy] uważają się za kraj

pokrzywdzony, za ofiarę wojny. Jednak to na terenie Polski miało

miejsce wiele makabrycznych zdarzeń. Zginęło tam wielu nie-Żydów, ale

także Żydów. Tu po prostu chodzi o zwrot własności, która należała do

indywidualnych osób
 – tłumaczył. – Każdy kraj, który chce iść naprzód – zanim spojrzy w przyszłość – musi zmierzyć się z przeszłością – dodał.

 

– Ta przeszłość – jego zdaniem – głęboko

wpływa na teraźniejszość. Obecnie znaczna część ocalałych z Holokaustu

żyje poniżej granicy ubóstwa. Wiele europejskich społeczności żydowskich

wspiera ich za pośrednictwem środków finansowych pozyskanych z

restytucji żydowskich nieruchomości komunalnych.
Żydzi z Polski nie mają tej możliwości.

 

WJRO współpracuje z wieloma

organizacjami nieżydowskimi, domagając się od nich wywierania nacisku na

rząd polski pod pretekstem łamania „praw człowieka”.

 

W pierwszym Forum dotyczącym zagadnień

związanych z restytuują mienia żydowskiego uczestniczyli liczni

dyplomaci z USA i UE oraz szefowie wszystkich żydowskich organizacji

zajmujących się kwestiami restytucji mienia po ofiarach Holocaustu. – Społeczność międzynarodowa nie robi wystarczająco dużo, aby zająć się sprawami pamięci o Holokauście – ubolewał Taylor.

 

Forum wydało oświadczenie. Domaga się w

nim silnego nacisku na rządy krajów Europy Wschodniej, które do tej

pory nie przyjęły odpowiednich przepisów: „Jesteśmy dziś świadkami

bezprecedensowego wzrostu antysemityzmu, zaprzeczania Holokaustu,

wzrostu rasizmu i ksenofobii w Europie, podczas gdy społeczność

międzynarodowa nie robi wystarczająco dużo, aby zająć się spuścizną

Holocaustu i sprawami restytucji lub rekompensaty za skonfiskowane

mienie i utratę praw w czasach Holokaustu (1933-1945)”.

 

Zgromadzenie pochwaliło „ostatnie

pozytywne zmiany w sprawie zwrotu mienia w Serbii, Rumunii i na Łotwie”.

Zachęciło te państwa, by dalej czyniły postępy w zakresie restytucji

mienia.

 

Forum domaga się od rządów promowania

pamięci o Holokauście (Shoah), zadośćuczynienia, odszkodowania za

utracone nieruchomości, dzieła sztuki, dobra kultury zagrabione w

czasach Holocaustu poprzez uruchomienie „odpowiedniego programu Unii

Europejskiej”. Zaapelowano o naciski instytucji UE i sankcje na „kraje

opieszałe”. Zastrzeżono, że bez sankcji UE niezbędnych do wyegzekwowania

zwrotu mienia i presji politycznej, rozwiązanie problemu zwrotu mienia

żydowskiego nie jest możliwe.

Z wizytą w Izraelu kilka dni temu był

polski minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Spotkał się on

m.in. z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Minister udzielił też obszernego wywiadu izraelskiej agencji prasowej YNet.

 

Zapytany o kwestię zwrotu mienia

żydowskiego, minister zastrzegł, że restytucja mienia odbywa się od 20.

lat w Polsce i Żydzi mogą się domagać zwrotu majątku na takiej samej

zasadzie, jak każdy, to znaczy dochodząc swych roszczeń w sądach

powszechnych. Dodał, że restytucja mienia żydowskiego nie powinna być

traktowana jako element polityki międzynarodowej. Nie powinna być też

postrzegana jako problem w stosunkach polsko-żydowskich, dlatego, że

tylko ok. 15 proc. osób potencjalnie zainteresowanych zwrotem mienia

stanowią Żydzi mieszkający obecnie poza granicami Polski. Pozostałe 85

proc. osób to nieżydowscy obywatele Polski. Dodał, że zwrot mienia jest

procesem, w którym pochodzenie etniczne lub religijne nie ma znaczenia.

Polskie prawo traktuje wszystkich w ten sam sposób.

 

Zapytany z kolei o cel swojej wizyty,

minister odparł, że chodzi o omówienie m.in. polskiego zaangażowania na

Bliskim Wschodzie, walkę z terroryzmem, współpracę w zakresie

bezpieczeństwa, pozyskanie izraelskiej technologii dla przemysłu

obronnego, stworzenie pokojowych rozwiązań konfliktów w południowym

sąsiedztwie UE i zintensyfikowanie dwustronnych kontaktów na najwyższym

szczeblu z Izraelem oraz innymi partnerami na Bliskim Wschodzie, w tym z

Egiptem, Jordanią, Libanem i Palestyńczykami przed zaplanowaną na

listopad wspólną sesją rządów Polski i Izraela G2G, a także

przygotowanie zbliżającej się wizyty polskiego prezydenta w Izraelu,

Palestynie i Jordanii.

 

Omawiano również kwestie relacji z

Rosją. Minister potwierdził, że stosunki polsko-izraelskie mają

„specjalny, uprzywilejowany charakter”.

 

Źródło: timesofisrael.com, ynetnews.com

AS

 

Za pch24.pl



Za mało Żydów w synagodze w Poznaniu


Do 2011 r. można było pływać w basenie w poznańskiej synagodze. Dla

wielu było wstydem, że gmina żydowska mimo iż kilkanaście lat temu

odzyskała budynek, nie zlikwidowała pływalni, którą stworzyli naziści

chcący Żydów upokorzyć.

Teraz poznańska gmina żydowska chce sprzedać synagogę spółce, która ma

utworzyć tam hotel z basenem. Nie chce jednak zdradzać szczegółów.

Dotychczas było wiadomo jedynie, że hotel ma być luksusowy i że

projektuje go poznański architekt Stefan Bajer. Najwięcej kontrowersji

wzbudzał fakt, że budynek, tak ważny dla społeczności żydowskiej przed

wojną, teraz całkowicie straci dotychczasowy charakter. Przestanie być

miejscem pamięci.

Społeczność żydowska w Poznaniu nie była wprawdzie liczna i nie może

porównywać się chociażby ze społecznością Lublina, gdzie tuż przed

wybuchem II wojny światowej mieszkało 43 tys. Żydów. W Poznaniu w 1939

r. było ich 3 tys. Prawie dwa razy więcej było ich, gdy synagogę przy

ul. Wronieckiej oddano do użytku w 1907 r. Trzy lata później miasto

doliczyło się 5,6 tys. Żydów, co stanowiło 3,6 proc. populacji. Wiadomo,

że Żydzi już wtedy mieli problem z utrzymaniem synagogi. Nabożeństwa

odbywały się tam wyłącznie z okazji największych świąt. Na co dzień

korzystano z sześciu mniejszych świątyń.

Po stu latach gmina żydowska boryka się z tym samym problemem. Alicja

Kobus, przewodnicząca gminy żydowskiej, mówi, że nie ma z czego utrzymać

gmachu. Postanowiła go sprzedać.

Inwestorem jest spółka Capital Budownictwo 2 założona m.in. przez

Aleksandra Galińskiego, 31-latka z Poznania, który jest prezesem lub

wiceprezesem także innych spółek zajmujących się zarządzeniem

nieruchomościami, pozyskiwaniem drewna, unieszkodliwianiem odpadów oraz

pośrednictwem pieniężnym. Jego partnerem jest Kacper Klewenhagen, syn

poprzedniego inwestora, który jednak cztery lata temu nie doprowadził do

finalizacji inwestycji.

Inwestorzy oraz przedstawiciele gminy żydowskiej nabierają wody w usta ,

gdy mowa o hotelu.

- Obowiązuje mnie tajemnica - mówi nam Alicja Kobus. - 14 lat walczyłam o

synagogę i nikt mi nie pomógł oprócz plugawienia. Przeżyłam kilkanaście

lat horroru i osamotnienia. A teraz, kiedy znalazł się inwestor, to

ludziom się nie podoba - mówi.

- Jako spółka prywatna nie musimy się przed nikim tłumaczyć - mówi z

kolei Małgorzata Kręc-Dutkiewicz ze spółki Capital Budownictwo 2, która

na co dzień zajmuje się prowadzeniem inwestycji.



Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/fakty/kraj/a/za-malo-zydow-w-synagodze-w-poznaniu,10118598/



Jak Teatr Żydowski stracił siedzibę? "Zdumiewająca nieroztropność biznesowa"


Aktorzy Teatru Żydowskiego w tym tygodniu
wystawiali spektakle pod gołym niebem na placu Grzybowskim. Nie mogą ich
wystawiać w swoim teatrze. Budynek przejął deweloper. Nie pozwala na
spektakle, przekonując, że nie pozwala na to stan techniczny. Jak to się
stało, że aktorzy stracili swoją siedzibę? - To efekt zdumiewającej
nieroztropności biznesowej dotychczasowego właściciela budynku - ocenia
architekt, który przeanalizował sprawę.

Budynek Teatru Żydowskiego przy placu
Grzybowskim 12/14 od pół wieku był własnością Towarzystwa
Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. Towarzystwo przez dekady ściśle
współpracowało z teatrem. Kilka lat temu towarzystwo rozpoczęło starania
o zastąpienie budynku obiektem znacznie wyższym. W ub.r. sfinalizowało
sprzedaż budynku firmie deweloperskiej Ghelamco. Inwestor liczy, że
zbuduje w tym miejscu wieżowiec o wysokości co najmniej 80 metrów. W
umowie podpisanej z towarzystwem firma zobowiązała się, że obok wieżowca
zbuduje nowy teatr. Zadeklarowała, że wyda na to 56 mln zł, a kolejne
13 mln zł przeznaczy na wyposażenie placówki.



TEATR ŻYDOWSKI: Paskudna sprawa

Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce  to żydowska
organizacja, której sama nazwa wskazuje na jej powinności wobec
żydowskiej kultury. W 2015 roku TSKŻ sprzedało deweloperskiej firmie
Ghelamco budynek w Warszawie (wraz z działką). Budynek ten był - do...  

Forum Żydów Polskich

FORUM ŻYDÓW POLSKICH

Według
umowy sprzedającego z nabywcą, nabywca ma zbudować - na części działki -
nowy budynek dla teatru. Ale to dopiero w przyszłości. Na razie sprawa
ta jest tematem wielkiej kontrowersji od kilku dni - od momentu, gdy
budynek został wyłączony z użytkowania ze względu na bezpieczeństwo
(argument: budynek nie spełnia norm ochrony przeciwpożarowej).
Podstawowy problem w tej zawiłej sytuacji: teatr - zasłużona, znakomita instytucja - nie ma w tej chwili miejsca do dalszego istnienia.

Ta
sytuacja spotkała się z bardzo ostrą reakcją: pojawiły się wypowiedzi
protestujące przeciwko paraliżowi dzialalności teatru. Jak najbardziej
uzasadnione. Jednak nierzadko odwołujące się do histerycznych,
nieusprawiedliwionych skojarzeń i nieprzemyślanych argumentów
emocjonalnych.

...Mam
wrażenie, że powtarza się 68 rok. Nigdy nie byłem w stanie zrozumieć
waszego bólu, który odczuwaliście w latach sześćdziesiątych. Teraz was
rozumiem. W tej sytuacji mam ochotę wziąć mój rekwizyt ze sztuki o marcu
68, w której gram główną rolę (dokument podróży) i wyjechać z Polski
. - pisze Henryk Rajfer, aktor Teatru Żydowskiego.


 

Czy sprzedaż działki w centrum
Warszawy przez organizację żydowską i niedopilnowanie, aby w umowie
sprzedaży znalazły się ustalenia chroniące teatr przed takim
zawieszeniem jego działalności, jakie właśnie ma konkretnie TERAZ
miejsce, upoważnia do przywoływania fali antysemityzmu i nagonki roku
1968?
Przecież tu nie ma żadnych elementów wspólnych!

Nieco inne skojarzenie mają ludzie Teatru Żydowskiego. Portal sztetl.org.pl relacjonuje:

– Ten
teatr to nasza Anatewka. To nasz dom, który musimy opuścić – powiedział
na zakończenie Jan Szurmiej, nawiązując do Skrzypka na dachu –
Dziękuję, że nas wspieracie.


– Tu jest nasza Anatewka. To nasze
miejsce od 45 lat, kiedy wspólnie z Szymonem Szurmiejem zasadziliśmy te
dwa piękne drzewa – mówiła wzruszona Gołda Tencer, dyrektor teatru –
Teatr Żydowski jest zawsze tam, gdzie my jesteśmy: aktorzy, technicy i
Wy, publiczność
.

Jakkolwiek nie ulega wątpliwości, że teatrowi wyrządzona zostaje krzywda, czy
jest naprawdę uzasadnione porównywanie dzisiejszej sytuacji teatru do
masowego i przymusowego eksodusu setek tysięcy Żydów po krwawych
pogromach w carskiej Rosji?
Bo przecież to ten właśnie moment w historii Żydów symbolizuje "Anatewka" ze "Skrzypka na dachu".


 

Publicysta teatralny Maciej Nowakna
łamach GW ma kolejne, chyba najsilniej niefortunne skojarzenie. Oto jak
kojarzą mu się tablice ostrzegawcze informujące, że budynek teatru nie
jest miejscem bezpiecznym ze względu na zagrożenie pożarowe:

"Uwaga!
Strefa zagrożenia!" - alarmują ogromne żółte banery na płocie, którym
otoczono budynek Teatru Żydowskiego. Przywołują skojarzenia z czasami,
gdy żydowskie sąsiedztwo miało wywoływać lęk przed wszami i tyfusem
plamistym. Wejście jest zamknięte i opatrzone trójkątnym znakiem "inne
niebezpieczeństwa", wnętrze budynku - wygaszone.

Przywoływanie
skojarzeń z warszawskim gettem, z Holokaustem, gdy mowa jest o
konsekwencjach tego, że żydowska organizacja sprzedała działkę ogromnej
wartości, zarobiła miliony, ale najwyraźniej nie przypilnowała interesów
teatru w umowie z nabywcą - jest, najdelikatniej mówiąc, nieprzyzwoite.

Inaczej podchodzi do sprawy izraelsko-polski działacz kultury Adam Baruch. Wskazuje, gdzie tkwi problem (Budynek
Teatru Żydowskiego zostal zbudowany na działce przy Placu Grzybowskim,
która w czasie wojny była częścią Warszawskiego Getta, i która została
podarowana na ten cel przez "Joint" (The American Jewish Joint
Distribution Committee – JDC) dla organizacji Żydow polskich nazywającej
się TSKŻ. W akcie darowizny "Joint" zaznaczył wyraźnie, że ta działka
ma służyć wyłącznie na cele związane ze społecznością żydowską, i
zostanie na niej zbudowany Teatr Żydowski, podkreślając, że nie wolno
tej działki sprzedać, dzierżawić, ani przebudować itd
.) jednak występuje z błędnie - w mojej opinii - zaadresowanym apelem:

Jako obywatel Polski i jako Żyd zwracam się:

Do organów Rządu RP, z Prezydentem
na czele, aby nie dopuszczono do tego barbarzynskiego aktu. Obowiazkiem
organów Rządu jest bronić obywateli państwa przed drapieżnymi
korporacjami, których celem jest wyłącznie wykorzystanie naszego kraju
dla realizacji własnych zysków, a nie dobro państwa, czy jego obywateli.


Do Kościoła, który jako
przedstawiciel moralności Polaków jest zobowiazany bronić narodowe i
religijne mniejszości, szczególnie "Starszych Braci". Bo tam gdzie
buduje sie supermarkety na terenach Cmentarzy Żydowskich i burzy się
Teatr Żydowski, kiedys będzie się burzyc i kościoły.


Do warszawiaków i organów władzy
Miasta Warszawy, dla których Teatr Żydowski jest intergralną częścią
życia kulturalnego stolicy.


I ostatecznie do Narodu Polskiego, który w głębi serca zdaje sobie sprawę, że na taką niekczemność nie ma miejsca!

Apel jest błędnie zaadresowany, bo jak Państwo, Kościół (?), władze miasta lub "Naród Polski" byłyby w stanie nie zezwolić żydowskiej organizacji na sprzedaż jej legalnej własności?

Ziemia w
centrum Warszawy została sprzedana z pewnością za ogromną sumę, a
Żydowski Teatr jest - co najmniej chwilowo - bezdomny.

Nasuwa się więc najważniejsze pytanie: gdzie są te wielkie pieniądze? Na co są (będą) przeznaczone, jeśli nie ma ich teraz na ratowanie teatru?

To są podstawowe pytania!

 

...

 

Paskudna sprawa!

Sprawa
jest paskudna, ale nie warto robić jej jeszcze paskudniejszą, używając
tych wszystkich histerycznych, nieusprawiedliwionych skojarzeń z 68
rokiem, pogromami czy gettem i Holokaustem.

To przecież nie jest sytuacja związana w jakikolwiek sposób z żadnymi prześladowaniami motywowanymi etnicznie! Takie skojarzenia są nie tylko bzdurne, ale i z gruntu nieuczciwe.

I
składają się na kolejną odsłonę fatalnego PR: oto środowiska występujące
w obronie teatru (przed kim? przed TSKŻ? deweloperem? władzami miasta?)
wystawiają sobie fatalne świadectwo. Bo konkluzja jest taka: organizacja
żydowska nie potrafi zadbać o elementarne interesy zasłużonej dla
żydowskiej kultury placówki, jednocześnie zarabia miliony, a tymczasem
pretensje i oburzenie na to wszystko idą fałszywymi tropami skojarzeń z
... prześladowaniami i antysemityzmem.
Toż to absurdalne i wstrętne.

Gorzej już chyba być nie może...

 

Paweł Jędrzejewski

13 czerwca 2016.

http://www.fzp.net.pl/opinie/teatr-zydowski-paskudna-sprawa

Stanowisko TSKŻ wobec wyłączenia z użytkowania lokalu zajmowanego przez Teatr Żydowski: http://tskz.pl/stanowisko-tskz-wobec-wylaczenia-z-uzytkowania-lokalu-zajmowanego-przez-teatr-zydowski/


Teatr działa przy pl. Grzybowskim 12/16, w dwupiętrowym gmachu o
prostej, modernistycznej architekturze. Powstał on w latach 1966-67 wg
projektu Władysława Jotkiewicza, ale pierwsze szkice wykonał słynny
architekt Bohdan Pniewski. Budynek znalazł się na liście dóbr kultury
współczesnej, sporządzonej przez oddział warszawski Stowarzyszenia
Architektów Polskich. W studium zagospodarowania miasta wskazano, że
zasługuje na ochronę, co jednak nie oznacza konieczności zachowania go w
całości.Pieniądze na jego budowę przekazała organizacja American Jewish Joint
Distribution Committee. Inwestorem było Towarzystwo Społeczno-Kulturalne
Żydów w Polsce (TSKŻ). Od 1971 r. wynajmowało gmach Teatrowi
Żydowskiemu im. Estery Rachel i Idy Kamińskich. Przez wiele lat jego
dyrektorem był Szymon Szurmiej, który kierował też TSKŻ. Funkcję prezesa
Towarzystwa przestał pełnić w 2003 r. Po śmierci Szurmieja w 2014 r.
szefową teatru została wdowa po nim Gołda Tencer. Teatr formalnie
współprowadzą miasto i Ministerstwo Kultury.

Tuż obok teatru, u zbiegu Twardej i Emilii Plater,
stoi 160-metrowy apartamentowiec Cosmopolitan, nieco dalej, przy
Twardej - 128-metrowy biurowiec Spektrum Tower. Takie sąsiedztwo kusi.
TSKŻ pięć lat temu zaczęło się więc rozglądać za komercyjnym partnerem
do lepszego zagospodarowania działki.

W podobny sposób
powstał zresztą Cosmopolitan. Wieżowiec zbudowano na działce, która w
ub. dekadzie również była w rękach żydowskich społeczników - fundacji
Shalom kierowanej przez Gołdę Tencer. Planowała ona budowę na swoim
terenie centrum kultury żydowskiej, ale nie uniosłaby tego finansowo.
Fundacja odsprzedała więc działkę za 35 mln zł. W budynku Cosmopolitana
miała zająć niższe skrzydło od strony pl. Grzybowskiego. Z zakupu tego
mniejszego budynku fundacja się wycofała, wolała zainwestować w tańszą
siedzibę przy ul. Andersa.

TSKŻ w 2011 r. spośród kilku
ofert na swoją ziemię wybrało firmę Ghelamco. - Zaproponowaliśmy im
budowę nowoczesnego teatru za 56 mln zł, potem zgodziliśmy się dołożyć
jeszcze 13 mln zł na jego wyposażenie - mówi Damian Woźniak. Jego firma
planuje w miejscu obecnego budynku pięciopiętrowy gmach dla teatru i
biura TSKŻ oraz wieżę do 120 m wysokości.

- Podpisana
przez nas umowa zabezpiecza powstanie nowej siedziby dla nas oraz innych
organizacji żydowskich - przekonuje Anna Kiedrzyńska-Tui, rzeczniczka
TSKŻ.

Diabeł tkwi w szczegółach


Firma, którą Towarzystwo wybrało na partnera, to rekin wśród
biurowych deweloperów działających w Warszawie. Ghelamco niedawno
zakończyło budowę 220-metrowego Warsaw Spire na Woli, teraz tuż obok przy rondzie Daszyńskiego stawia Sienna Towers: to aż trzy wieże o wysokości od 90 do 130 m.


Przeciwko transakcji z Ghelamco Teatr Żydowski nie protestował. -
Bo to dobry pomysł, by na placu powstał dla nas nowy budynek, łączący
teatr i biura - mówi Dorota Flinker. Zastrzega: - Ale diabeł tkwi w
szczegółach.

Otóż w 2014 r. przy udziale miasta podpisane
zostało porozumienie między teatrem, TSKŻ i Ghelamco. Flinker: - Jego
częścią miały być dwa załączniki określające precyzyjnie zakres
inwestycji. Nie są gotowe do dziś.

W Ghelamco twierdzą,
że to efekt ciągłego zmieniania zdania przez teatr. Tak czy owak dotąd
nie ustalono terminu zamknięcia obecnej siedziby teatru przy pl.
Grzybowskim, nie omówiono też, gdzie ma działać w czasie budowy nowej.
Początkowo była mowa o tym, że ekipa Gołdy Tencer będzie mogła grać przy
pl. Grzybowskim do czasu, aż powstanie nowy teatr, i przeprowadzić się
do niego bez zawieszania działalności. To się nie uda. W 2014 r. umowa
wynajmu budynku wygasła, Teatr Żydowski zajmuje go więc bezumownie, choć
uiszcza czynsz.

Żadnych imprez publicznych


Jesienią 2015 r. TSKŻ zawarło z Ghelamco końcową umowę sprzedaży
nieruchomości z Teatrem Żydowskim. Minęło kilka miesięcy i między
niedawnymi partnerami zaczęło zgrzytać. W marcu Ghelamco zażądało, by
teatr przestał organizować w budynku wydarzenia o charakterze
publicznym, powołując się na ekspertyzy techniczne budynku.


- Zaskoczyło nas to. Budynek rzeczywiście jest w złym stanie, ale nie
mieliśmy dotąd sygnałów od właściciela, że sytuacja wymaga
natychmiastowego zamknięcia teatru - mówił "Stołecznej" Tomasz
Thun-Janowski, dyrektor miejskiego Biura Kultury.Aktorzy w ubiegłym tygodniu grali więc "Skrzypka na dachu" pod gołym niebem - na pl. Grzybowskim.


W środowisku ludzi kultury zawrzało. - W ocenie mojej i kolegów
nic nie usprawiedliwia najścia na teatr. W ten sposób nie traktuje się
aktorów i dyrekcji teatru, który w dyskursie publicznym dotyka trudnych i
bolesnych moralnych rozliczeń w Polsce - mówi Olgierd Łukaszewicz,
prezes Związku Artystów Sceny Polskiej.


Dorota Flinker: -
Tu nikt nie jest samobójcą. Mamy ekspertyzy Instytutu Techniki
Budowlanej, z której wynika, że gmach jest zużyty, ale jego konstrukcja
nie stwarza zagrożenia. To prawda, że strażacy kilka lat temu wskazali,
że nie spełnia norm. Ale już w 2011 r. wydali zgodę na odstępstwa, m.in.
w kwestii dróg ewakuacyjnych węższych niż nakazują przepisy.


Przedstawiciel Ghelamco przekonuje, że to teatr, a nie właściciel
budynku zaniedbał remonty: - Byłoby absurdalne, aby to właściciel
zapewniał zgodność z przepisami prawa elementów lokalu wykonanych przez
najemcę, takich jak okładziny sufitów, scena czy drzwi wewnętrzne. A tym
bardziej, że teatr te pomieszczenia zajmuje bezumownie - dowodzi.


- Widownię trzeba odremontować, planowaliśmy to na wakacje.
Wystarczy drewniany sufit pomalować ognioodporną farbą. Chcieliśmy
przeprowadzić gruntowny remont. Zamierzaliśmy starać się o unijną
dotację, ale do tego konieczna jest zgoda właściciela. Teatr Żydowski
zwrócił się o nią już w 2011 r.. TSKŻ odmówiło, argumentując, że remont
nie ma sensu, bo budynek idzie do rozbiórki - mówi Dorota Flinker.

Teatr Żydowski: Świadek dawnych czasów


- Ten budynek to bardzo udana próba wpisania współczesnego
obiektu w historyczny układ urbanistyczny pl. Grzybowskiego. Nie jest
zgrzytem, szanuje gabaryty i linię zabudowy - oceniał kilka lat temu
gmach teatru urbanista Grzegorz Buczek. Przypominał, że układ
urbanistyczny pl. Grzybowskiego znajduje się pod opieką konserwatora
zabytków.

"Wnioski o pozwolenie na rozbiórkę teatru
oprotestowywał przez kilka lat stołeczny konserwator zabytków. Ale jego
decyzje w 2013 r. uchylił generalny konserwator zabytków. Zwróciło się o
to Towarzystwo, dowodząc, że obiekt jest w stanie zagrożenia i wymaga
rozbiórki oraz że nie jest wartościowy na tyle, by go chronić, a co
więcej, że świadek getta, jakim jest plac Grzybowski, nie musi być
chroniony w dawnej dwu-trzypiętrowej skali zabudowy, jaka tu była w
czasach, gdy Żydzi handlowali i spacerowali tu pod kościołem i synagogą
Nożyków" - napisał w liście do "Stołecznej" architekt Paweł Detko, który
badał sprawę Teatru Żydowskiego.

Paweł Detko przypomina, że TSKŻ sprzedało nieruchomość przy pl.
Grzybowskim firmie Ghelamco, zanim możliwość budowy tu wieżowca
potwierdził plan zagospodarowania (powstaje od sześciu lat; projekt był
gotowy już dwa lata temu - nie dopuszczał wieżowca na miejscu budynku
teatru), bez pozwolenia na budowę ani choćby tzw. warunków zabudowy, w
których opisany byłby przyszły gmach z salą teatru. - Przeniesienie
własności do nieruchomości bez któregokolwiek z tych dokumentów jest
zdumiewającym aktem nieroztropności biznesowej - uważa.


Anna Kiedrzyńska-Tui: - Chcę wyraźnie podkreślić, że TSKŻ zawarło umowę,
według której w razie braku możliwości realizacji inwestycji, akt
notarialny zostanie nam zwrócony. Mamy jednak nadzieję, że Teatr
Żydowski wywiąże się z podpisywanych porozumień, nowy właściciel uzyska
wszystkie niezbędne dokumenty, a inwestycja niebawem ruszy.


Damian Woźniak: - Zadeklarowane przez nas kwoty na rzecz Teatru
Żydowskiego wynikają z rachunku biznesowego opartego na założeniu, że
obok jego przyszłej siedziby będzie mógł powstać budynek wysoki na
80-120 m. Jeżeli zostanie obniżony planem zagospodarowania, nasze
nakłady na teatr też będą obniżone.

Ghelamco ma już
pozwolenie na rozbiórkę teatru. Nie można go było zburzyć, póki scena
działała. Czy ostatnie, stanowcze kroki firmy mają tę rozbiórkę
przyśpieszyć? Obecna wojewódzka konserwator zabytków Barbara Jezierska
jest miłośniczką architektury modernistycznej, już wydała kilka decyzji
krzyżujących plany deweloperów, m.in. uruchomiła procedurę wpisania
pawilonu Emilia do rejestru zabytków, choć właściciel planuje w jego miejscu wieżowiec.


- Gdy kupiliśmy budynek Teatru Żydowskiego, generalny
konserwator zabytków uchylił próby objęcia go ochroną, a nasza spółka ma
decyzje umożliwiające jego rozbiórkę. Dochodzą do nas informacje, że
dyrekcja teatru zabiega teraz o objęcie teatru wpisem do rejestru lub
ewidencji zabytków. Gdyby tak się stało, doprowadziłoby to do sytuacji
niekorzystnej dla wszystkich, bowiem teatr nie mógłby wrócić do gmachu
niespełniającego norm, zaś TSKŻ nie dysponuje środkami na jego remont.
Na placu Grzybowskim pozostałby budynek przeobrażający się w ruinę -
przekonuje Damian Woźniak.

Dorota Flinker: - Nie
zabiegamy o wpisanie teatru do rejestru. Chodzi nam o znalezienie
tymczasowej siedziby na czas budowy na pl. Grzybowskim.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Netanjahu na spotkaniu z

Netanjahu na spotkaniu z Putinem mówi o heroizmie Armii Czerwonej. Zapowiada współpracę z Rosją
netanyahu229012018


Premier Izraela, Binjamin Netanjahu spotkał się prezydentem
Rosji, Władimirem Putinem. Celem wizyty izraelskiego polityka w Rosji
jest próba znalezienia wspólnej płaszczyzny do rozmów o Syrii i Iranie.
Politycy spotykają się dwa dni po Międzynarodowym Dniu Pamięci o
Ofiarach Holokaustu, więc jednym z elementów wizyty Netanjahu było
odwiedzenie Żydowskiego Muzeum i Centrum Tolerancji w Moskwie.

–  Bardzo doceniam to zaproszenie i to, że prezydent Rosji
jest tu ze mną, w miejscu, które dzisiaj odzwierciedla naszą wspólną
walkę z największym złem, które znała ludzkość –
taki komentarz pojawił się po tej wizycie na oficjalnym koncie na premiera Izraela na Twitterze.

Pozostałe wpisy odnosiły się m. in. do „wspólnej ofiary” Rosji i Izraela, a także podkreślały "heroizm Armii Czerwonej".

– Straszliwa cena, jaką zapłacili moi ludzie, naród żydowski i
rosyjski, wielka ofiara 20 milionów Rosjan wraz z 6 milionami naszych
ludzi i heroizm Armii Czerwonej w osiąganiu zwycięstwa nad nazistami –
czytamy w kolejnym wpisie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. "Dzieci Shoah"?

Czy widząc co się działo dzisiaj w Tel Avivie i Rzymie, należy spodziewać się następnych podobnych wydarzeń? Wiele wskazuje na to, że cała akcja może być przez kogoś koordynowana, a celem jest podtrzymanie sporu z Izraelem.



Środowiska żydowskie chcą poprawek w ustawie reprywatyzacyjnej ...

https://www.msn.com/pl-pl/finanse/...żydowskie...o-bilion-złotych/ar-BBIDrE2

 Środowiska żydowskie chcą poprawek w ustawie reprywatyzacyjnej. ... Ostatecznie może chodzić nawet o bilion złotych
– informuje "Super Express". ... Do tego sprzeciwia się ona wyłączeniu z
ustawy nieruchomości rolnych, leśnych, przemysłowych czy brakowi
ścieżki dochodzenia roszczeń za przejęcie ...


100 osób ze wspólnoty żydowskiej w Rzymie wzięło udział w czwartek w pikiecie przed ambasadą RP we Włoszech. Protest był reakcją na podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o IPN i odesłanie jej do Trybunału Konstytucyjnego.
Pikietę przed polską placówką zorganizowała grupa studentów ze społeczności żydowskiej Wiecznego Miasta i przedstawiciele działającego od 20 lat stowarzyszenia Dzieci Shoah, zrzeszającego ocalonych z Zagłady i ich rodziny.

Uczestnicy protestu mieli kartki z napisami: „Sprawiedliwi Polacy wstydziliby się”, „Historii się nie zmienia”, „Gdzie jest Auschwitz?”, „Negować historię, to zabijać na nowo”.
W liście, rozpowszechnionym przez agencję Ansa, Di Segni napisała:

Jeśli polski Trybunał Konstytucyjny otworzy drogę dla tej ustawy, to dla Europy narodów, które po wojnie pragnęły potwierdzić zasady prawdy i wolności oraz dla całej wspólnoty naukowej będzie to dzień smutny i przełomowy”.

Polska jest wielkim krajem ze wspaniałą historią, który w cierpieniu i z heroizmem zdobył wolność słowa

—dodała Di Segni. Wyraziła opinię, że ustawa przyjęta przez polski parlament jest „zdradą tych wartości”.

Di Segni zaapelowała o składanie podpisów po jej apelem. Do uczestników pikiety wyszli przedstawiciele polskiej ambasady.

W komunikacie, przesłanym PAP po tym spotkaniu, ambasada RP poinformowała, że delegacja wspólnoty żydowskiej wyraziła w jego trakcie „zaniepokojenie i obawy” związane z nowelą ustawą o IPN.

W czasie spotkania stwierdzono, że relacje i współpraca między ambasadą i rzymską oraz włoską wspólnotą żydowską były zawsze doskonałe. My ze swej strony staraliśmy się wyjaśnić ze wszystkich sił wątpliwości oraz wynikające z nich niepokoje, które w naszej opinii wynikają z niewłaściwej interpretacji nowych przepisów

—głosi nota polskiej ambasady.

"Portal The Times of Israel zamieszcza zdjęcie uczestników demonstracji oraz pisze, że „kilkudziesięciu ludzi, którzy przeżyli Holokaust, weszło w czwartek na teren polskiej ambasady w Tel Awiwie, machając flagami i niosąc plakaty z wyrazami protestu przeciwko ustawie penalizującej obwinianie polskiego narodu lub państwa za zbrodnie Holokaustu”.

Demonstranci, wśród których byli też młodzi Izraelczycy, weszli na teren polskiej placówki dyplomatycznej. Zebrali się przed gmachem ambasady; ochrona starała się uniemożliwić im wejście do środka. Otoczyli też samochód jednego z dyplomatów, krzycząc nikt nie zapomni, coście zrobili - relacjonuje The Times of Israel. Według gazety "Jerusalem Post" pewna liczba demonstrantów wdarła się do gmachu ambasady, a potem ochrona "próbowała ich usunąć siłą".

Wiec przed polską ambasadą zorganizowała fundacja Yad Ezer La-Haver, prowadząca w Hajfie dom dla ocalałych z Holokaustu. The Times of Israel informuje, że demonstranci zamierzają ustawić namiot przed polską ambasadą. Odnotowuje też, że "niektórzy ocaleni z Holokaustu (...) wykorzystali demonstrację, by opowiedzieć mrożące krew w żyłach historie o Polakach, którzy znęcali się nad nimi podczas drugiej wojny światowej".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

12. Marylu

Juz zapomnialem o tym swoim tekscie.
A w dyskusji Benenota mial racje. Takze przypominajac o kursach dolara. Przez wiele lat 1$ byl wymieniany na 100 zl.
Przykre, ze przez cale dziesieciolecia dobrze zorganizowana i wsomagana z zewnatrz mniejszosc w Polsce wykorzystywala wiekszosc.

avatar użytkownika Maryla

13. kolejni urzednicy przedsiębiorstwa

"Żadne prawo ustanawiane z jakiekolwiek intencji i przez kogokolwiek nie zmieni faktów z przeszłości. Zwracamy się do polityków: nie rozdzielajcie nas. Znowu" - dodają autorzy. oświadczenia podpisanego m.in. przez Ewę Juńczyk-Ziomecką z Fundacji Edukacyjna Jana Karskiego, Zbigniewa Nosowskiego i Stanisława Krajewskiego z Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów, Krzysztofa Czyżewskiego z Fundacji Pogranicze, Joannę Podolską z Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, Paulę Sawicką ze Stowarzyszenia Otwarta Rzeczpospolita, Tomasza Pietrasiewicza z Bramy Grodzkiej w Lublinie, a także m.in. Lili Haber z Forum of Israelis of Polish Origin, Batię Gilad z International Korczak Association, Ewę Tanous z Towarzystwa Polonijnego Piast w Izraelu. (PAP)

Oświadczenie, jak powiedział PAP jeden z jego sygnatariuszy, Adam Bartosz z Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej w Tarnowie, jest reakcją na kryzys polsko-izraelski wywołany niedawną nowelizacją ustawy o IPN.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

14. Nadszedl

czas samoobnazania sie. Maski opadaja. Ta czesc spoleczenstwa, ktora nie interesowala sie wlasnie przechodzi intensywny doksztalt. Nawet tylko dlatego warto bylo zaczynac cala sprawe, nie mowiac oczywiscie o podstawie czyli ustawie reprywatyzacyjnej.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Maryla

15. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Prof. Norman Finkelstein:

Prof. Norman Finkelstein: Niechęć wielu Żydów w przypadku Polski wynika z wyraźnego poczucia wyższości

Amerykański
historyk, prof. Normaln Finkelstein nie zostawia
suchej nitki na amerykańskich i izraelskich Żydach i ich reakcji na
polską ustawę o IPN. Dostaje się także niektórym polskim
intelektualistom.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Jerozolimski fiskus uderzył w

Jerozolimski fiskus uderzył w chrześcijańskie kościoły

To próba wyrugowania chrześcijaństwa z miasta – tak prawosławny
patriarcha Jerozolimy określił najnowsze plany izraelskiego fiskusa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

18. Pewnie, ze tak

TO JEST TEATR! I swietnie sie wpisuje pod spodem uwaga o starej babie romaszewskiej. Na dzisiaj, baba robi za konstytucjonalistke. Wyplynela imponujaco, bo wczesniej znana byla tylko z tego, ze chodzila do lekarza.

avatar użytkownika Maryla

19. Płużański: "Przedsiębiorstwo


Płużański: "Przedsiębiorstwo Holocaust" zaspokoiło swoje roszczenia wobec Niemiec, teraz…

"Gdy 1 września 1939 r. Niemcy hitlerowskie najechały na
Polskę, jej mieszkańcy stali się pierwszym narodem w Europie, który
doświadczył masowej zagłady".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Światowy Kongres Żydów o

Światowy Kongres Żydów o wypowiedzi premiera Morawieckiego. "Absurdalna i niesumienna"

W
opublikowanym w nocy z soboty na niedzielę oświadczeniu przewodniczący
Światowego Kongres Żydów (WJC) Ronald S. Lauder potępił "absurdalną i
niesumienną" wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, którą w Izraelu
odebrano jako stwierdzenie, że wśród sprawców Holokaustu byli także
Żydzi. Lauder zażądał odwołania tej wypowiedzi i przeprosin ze strony
polskiego rządu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Prof. Norman Finkelstein:


Prof. Norman Finkelstein: "Izrael wykorzystuje zmiany w polskim prawie, aby po raz kolejny zagrać kartą Holokaustu"

"Zgodziłem się na ten wywiad, ponieważ nie podoba mi się, że
Polska jest po raz kolejny atakowana i do tego ataku jest wykorzystywany
Holokaust".

Polska powinna przypomnieć Izraelowi, że zamiast wskazywać palcem
na innych, powinni zająć się swoimi sprawami i bardzo uważnie przyjrzeć
się sobie w lustrze. Zgodziłem się na ten wywiad, ponieważ nie podoba
mi się, że Polska jest po raz kolejny atakowana i do tego ataku jest
wykorzystywany Holokaust
mówi amerykański historyk i politolog żydowskiego pochodzenia, autor
książki „Przedsiębiorstwo Holocaust” prof. Norman Finkelstein, którego
większość rodziny zginęła w Holokauście rozmowie
z portalem wPolityce.pl.

wPolityce.pl: Dlaczego izraelscy politycy i media właśnie teraz podnosi kwestię udziału Polaków w Holokauście?

Prof. Norman Finkelstein:
Istnieje wiele powodów. Izrael wykorzystuje zmiany w polskim prawie,
aby po raz kolejny zagrać kartą Holokaustu. Stara się, aby po raz
kolejny sprawa Holokaustu powróciła na pierwsze strony gazet. Po tym
co ostatnio zrobił „New York Times” ta sprawa jest właściwie
we wszystkich mediach. Kiedy to obserwuję, mam mdłości, dlatego
zdecydowałem się o tym porozmawiać. Izrael zdecydował się na kolejne,
tanie i niskie wykorzystywanie Holokaustu. Powód jest czysto polityczny.
Nie ma bardziej antysemickiego rządu niż saudyjski, a przecież
to najnowszy sojusznik USA i właściwie sojusznik Izraela.

USA
w sumie z czcią odnoszą się do swojego saudyjskiego partnera. Jared
Kushner, zięć prezydenta Trumpa i jego doradca, który jest nowoczesnym
ortodoksyjnym Żydem nie ma żadnych problemów, żeby ucinać sobie
pogawędki czy przemawiać wspólnie z Saudyjczykami. USA
i Izrael wspólnie współpracują z najbardziej antysemickim reżimem
na świecie. Teraz są tak bardzo oburzeni antysemityzmem Polaków. To jest
po prostu śmieszne.

Termin „polskie obozy śmierci”,
„polskie obozy zagłady” czy „polskie obozy koncentracyjne”, występował
tak często w mediach europejskich i światowych, że rząd zdecydował się
wprowadzić takie prawo. Prawo w Izraelu dotyczące Holokaustu jest
surowe. Czy nie uważa pan, że to hipokryzja ze strony Izraela, żeby
krytykować nowelizację ustawy o IPN?

Całkowicie
się z tym zgadzam, że to hipokryzja. Ale nie zgadzam się z żadnym
z tych praw. Żadne państwo nie ma prawa zakazywać żadnej idei. Powinno
być przyzwolenie, żeby dyskutować nad każdą ideą. A później należy
wyciągnąć z tego jakąś prawdę. Ważne są dla mnie dwie zasady.
Po pierwsze, państwo nie może decydować, co jest dobre, a co nie.
A po drugie, takie prawo będzie powodowało odwrotny skutek.

W tym samym czasie Izrael starają się zakazać działalności organizacji BDS, której celem jest globalna światowa kampania na rzecz bojkotu Izraela i kupowania wszelkich produktów z Izraela.

To jest po prostu śmieszne, ponieważ Izrael wykorzystuje wszystkie swoje moce, żeby kryminalizować BDS. Jednocześnie wyrażają oburzenie z prawa ograniczającego mówienie o pewnych rzeczach na temat II wojny
światowej w Polsce. Dla mnie to czysta, niczym nie skażona hipokryzja.
Nie zgadzam się z samym prawem, uważam, że takie prawo samo w sobie jest
głupie. Im bardziej ktoś próbuje zablokować mówienie o czymś, tym
bardziej staje się to popularne. Tym bardziej ludzie zastanawiają się,
dlaczego ktoś chce to zablokować i czy nie ma w tym prawdy. Prawo
odniesie odwrotny skutek od zamierzonego celu.

Często zdarza
się, że kiedy ktoś chce zablokować jakąś dyskusję ludzie zaczynają o tym
mówić i mówią, że jest w tym jakaś prawda, jeżeli ktoś chce tak
mocno to zablokować.

Obywatele Izraela i izraelscy
politycy są oburzeni tym, że premier Mateusz Morawiecki wspomniał
o przypadkach Żydów, którzy pomagali w Holokauście. Mogę domniemywać,
że szef polskiego rządu miał na myśli policję żydowską czy też inne
formy kolaboracji z Niemcami. Pisał o tym ceniony przez pana badacz Raul
Hilberg czy Hannah Arendt. Jaka jest świadomość samych obywateli
Izraela i historyków na ten temat? Jaki jest ich stosunek do kwestii
kolaboracji z Niemcami?

Nie zamierzam uprawiać tanich
chwytów w stosunku do Polski, ale należy uczynić ważne rozróżnienie.
Było bardzo wielu Żydów, którzy kolaborowali z Niemcami. Mieliśmy
do czynienia z bardzo złymi zachowaniami. Są historycy, którzy starają
się napisać historię od nowa. Faktem jest to, że jest sprawa, która
na zawsze zostanie w historii narodu żydowskiego. Jeśli ktoś był
członkiem Judenratu [rada żydowska w gettach tworzonych przez Niemców –
uwaga redakcji], był po prostu brudnym kolaborantem. Judenraty odegrały
bardzo negatywną rolę. Niektórzy starają się wybielić rolę Judenratów
i rolę kapo, wydaje mi się to jednak historycznym rewizjonizmem.
Na początku wojny można było jeszcze sądzić, że Judenraty starają się
reprezentować społeczność żydowską i sądzić, że świadczą im jakąś
przysługę. Ale w pewnym momencie było już absolutnie pewne, że stały się
częścią mechanizmu, który prowadzi do eksterminacji Żydów.

Każdy
Żyd, który przeżył Holokaust i dawał o tamtych czasach świadectwo
historykom, nienawidził Judenratów. Powinniśmy rozróżnić kolaborowanie
dla uratowania życia od kolaborowania poprzez wyrażenia zgody albo przez
okazywanie entuzjazmu. Dlatego nie mogę porównać kolaboracji Żydów
z kolaboracją Polaków, mimo że ta sprawa dotyczyła relatywnie małego
ułamka społeczności po obu stronach. Zawsze powinniśmy zachować
to rozróżnienie dotyczące kolaboracji, o którym mówiłem powyżej.
Przypomniał mi się pewien przykład. Żydzi zbudowali bunkier w getcie,
a inni Żydzi wskazali Niemcom gdzie on się znajduje. Zrobili to, żeby
uratować swoje życie. Pokazywali, gdzie ich własne rodziny się ukrywały,
żeby ratować własne życie.

Słowa dziennikarza „New York
Timesa” Ronana Berganana, który zaatakował polskiego premiera
na konferencji prasowej przypominają realizację zapowiedzi byłego
sekretarza generalnego Światowego Kongresu Żydów Israela Singera. Singer
zapowiadał, że Polska będzie atakowana i upokarzana na arenie
międzynarodowej. Jak silną organizacją jest Światowy Kongres Żydów?
Z jednej strony pada deklaracja, a później w mediach pojawiają się
bardzo mocne oskarżenia wobec Polski.

Zajmowałem się
tą sprawą bardzo dokładnie. Israel Singer to jeden z największych
oszustów, jakiego nosiła ziemia. Stracił swoją pozycję i pracę, ponieważ
kradł pieniądze pochodzące z odszkodowań, umieszczał je na prywatnym
koncie. Powinniśmy patrzeć na sprawy z historycznego punktu widzenia.
Te słowa, które pan przytoczył, zostały wypowiedziane w 1996 r. podczas
kampanii wyborczej w USA. Jednym
z największych darczyńców na kampanię Billa Clintona był Edgar Bronfman,
który wtedy pełnił funkcję prezesa Światowego Kongresu Żydów. Singer
i Bronfman współpracowali ze sobą. Clinton wtedy wyrządził przysługę
Bronfmanowi za pieniądze, które przekazał na jego kampanię wyborczą
i poparł restytucję mienia pożydowskiego. Kiedy Clinton przestał być
prezydentem, sprawa restytucji mienia umarła śmiercią naturalną. Już
wtedy przewidziałem, że bez poparcia prezydenta Clintona cała sprawa
restytucji zakończy się. Sprawa roszczeń środowisk żydowskich wobec
Polski została uśpiona. Bush nie był nic dłużny Żydom, więc kiedy został
prezydentem USA, nie popierał odzyskiwania
roszczeń i temat zniknął z agendy. Generalnie jestem sceptyczny, jeżeli
chodzi o wiązanie ostatnich spraw z kwestią restytucji. Mogę oczywiście
się mylić.

Jak pan więc ocenia tę kwestię?

Zmiana
polskiego prawa to kolejna wymówka i kolejny pretekst, żeby znowu mówić
o Holokauście, antysemityzmie, a nie mówić o zbrodniach Izraela
przeciwko prawom człowieka. Dużo się mówi, że Izrael przygotowuje się
do kolejnej wojny przeciwko Libanowi i Iranowi. To odwrócenie uwagi
i pokazywanie, że oni też cierpią.

Dlaczego izraelska prasa pisze, że były „polskie obozy”,
że Polacy kolaborowali? Dlaczego jednocześnie naziści stracili niemiecką
narodowość, a Polacy dalej zostali Polakami. To wykalkulowana strategi
czy ignorancja dziennikarska?


Generalnie sądzę, że to ignorancja. Nie jest też mądrze atakować
Niemców, ponieważ Niemcy to potęga od której Izrael nie chce się odciąć.
Polskę łatwo jest atakować. Łatwiej jest wybrać taki cel. Podobnie było
z muftim Jerozolimy, którego też oskarżono o Holokaust. Miał tyle
wspólnego z Holokaustem, co z lądowaniem człowieka na Księżycu. Ale był
łatwym celem. Warto również zwrócić na inny stosunek Żydów
do Polaków i do Niemców.

Czym się różni?

Nienawiść
do Niemców narodziła się po eksterminacji dokonanej przez nazistów.
Jednak tej nienawiści zawsze towarzyszył szacunek, ponieważ nie można
nie szanować niemieckiej kultury, literatury, sztuki czy osiągnięć.
W wielu przypadkach niemieckie i żydowskie osiągnięcia były ze sobą
powiązane. Przykładem jest Albert Einstein, który był zarówno Niemcem
jak i Żydem.

Jak wygląda stosunek Żydów do Polaków?

Żydzi
nie nienawidzą Polaków, ale gardzą nimi. Patrzą na Polaków z góry.
Polacy są postrzegani jako głupi, prymitywni, zaściankowi. Nigdy nie
zaobserwowałem u Żydów nienawiści dla Polaków, zawsze to była pogarda.
W „polish jokes” Polacy są przedstawieni jako głupi. Nie ma takich
dowcipów o Niemcach.

Co polski rząd powinien zrobić,
żeby wyjść z tego dyplomatycznego kryzysu? Powinien powiedzieć – tak,
przyznajemy się, kolaborowaliśmy z Niemcami, czy może powinniśmy dalej
stać na stanowisku historycznej prawdy i mówić jak naprawdę było?

Polska
powinna przypomnieć Izraelowi, że zamiast wskazywać palcem na innych,
powinni zająć się swoimi sprawami i bardzo uważnie przyjrzeć się sobie
w lustrze. Zgodziłem się na ten wywiad, ponieważ nie podoba mi się,
że Polska jest po raz kolejny atakowana i do tego ataku jest
wykorzystywany Holokaust.

Dlaczego Polska jako kraj,
który został napadnięty przez Niemcy, jest oskarżana przez inną ofiarę
Niemców, czyli przez Żydów o udział w Holokauście?

Zacząłbym
od mało kontrowersyjnych faktów po obu stronach, zarówno po stronie
żydowskiej jak i po stronie polskiej zginęło mniej więcej po tyle samo
ofiar, czyli mniej więcej po 3 miliony. Po obu stronach mam więc
z masową eksterminacją. Innym faktem jest to, że osoba, która udzielała
pomocy Żydom była mordowana od razu. Próg oczekiwań względem ludzi, aby
pomogli ukrywającym się Żydom był więc zawieszony bardzo wysoko.
Niewiele osób mogło się zdecydować, aby komukolwiek w tak ekstremalnych
sytuacji pomóc. Nie można było oczekiwać, że Polacy będą pomagać Żydom.
To prowadzi do kilku bardzo ważnych pytań.

Nawet jeżeli
przyjmiemy jako założenie, że Polacy nie uczestniczyli w zagładzie Żydów
i w pomocy nazistów, nie możemy ich rozgrzeszyć z antysemityzmu sprzed
wojny. Odpowiedź na pytanie dlaczego Polacy byli antysemitami jest
bardzo skomplikowane. Nie zamierzam na to pytanie odpowiadać, ale sądzę,
że miało to coś wspólnego z rolą społeczno-ekonomiczną Żydów, jaką
odgrywali w historii Polski. Funkcja, jaką pełnili w społeczeństwie
mogła być przyczyną ataków antysemickich. Swoją rolę mógł też odegrać
czynnik religijny i katolicyzm Polaków. Polacy wierzyli w pewien zestaw
teorii i mitologii dotyczący Żydów. To również mogło powodować konflikty
na linii Polacy – Żydzi. Odchodząc od książek historycznych muszę
przyznać, że moi rodzice, którzy przeżyli Holokaust zachowali dużą
niechęć do Polaków. Nie było to wytworem ich wyobraźni. Mówili
o niechęci, jaką część Polaków żywiła do nich. Wspominali też o strachu
przed Polakami, kiedy odbywały się różne święta katolickie.

Były
antyżydowskie wystąpienia Zofii Kossak-Szczuckiej czy księdza
proboszcza Marcelego Godlewskiego, ale podczas wojny bardzo mocno
zaangażowali się w pomoc Żydom. Antysemityzm w Polsce nie wynikał
z pobudek rasowych, tylko z pobudek ekonomicznych.

Jestem
Amerykaninem i nie mam powodów, żeby kłamać. Do dzisiaj biali ludzie
mają w swoich głowach rasizm do ludzi o innych kolorach skóry. Martin
Luther King mawiał, że wszyscy biali ludzie są rasistami. Ale jest
różnica między powiedzeniem, że wszyscy biali ludzie są rasistami,
a powiedzeniem, że wszyscy biali ludzie chcą zabić czarnych
współobywateli. Nie powinni zaprzeczać, że polski antysemityzm był
zakorzeniony w społeczeństwie, ale nie powinniśmy też mówić, że wszyscy
Polacy chcieli eksterminacji Żydów.

Sądzę, że mamy do czynienia
z dwoma faktami. Po pierwsze, to nie jest historyczna prawda, że Polacy
byli aktywnymi uczestnikami i pomocnikami nazistów w holokauście. Ale
również faktem jest to, że Polska była wręcz nasycona antysemityzmem.
To oczywiście odpowiada otwartym pytanie, czy antysemityzm były
spowodowany uwarunkowaniami socjoekonomicznymi a na ile wynikał z nauk
Kościoła katolickiego, który stygmatyzował i demonizował Żydów.

Panie profesorze, czy istniał aktywny udział Polaków w Holokauście?

Są bardzo
minimalne dowody i przykłady na to. Niektórzy Polacy nienawidzili Żydów
i uczestniczyli w Holokauście. Jednak takie książki jak np. „Jedwabne”
napisana przez Jana Tomasza Grossa są komiczne. Nie można jej traktować
jako pracy naukowej. Ta praca właściwie jest śmieciem i bzdurą. Liczbę
Polaków kolaborujących z Niemcami można porównać do liczby
Palestyńczyków kolaborujących z nazistami. Był to jakiś
nieznaczący ułamek.

Co pańscy rodzice opowiadali o stosunku Polaków do Holocaustu?

Mama
opowiadał mi, że kiedy powstawało getto, wokół stali ludzie i wyglądali
na rozradowanych. Tak, jakby cieszyli się, że Żydzi dostali
to na co zasłużyli. Z całym ogromnym szacunkiem dla mojej mamy i dla
obojga moich rodziców, ciężko mi określić jak wielu Polaków mogło żywić
podobne uczucia. Mogła to być mniejszość, mogło to być wrażenie, które
moja mama odniosła. Jednak ten obrazek zapisał się bardzo żywo
w jej pamięci.

Rozmawiał Tomasz Plaskota

E. Kurek: Żydzi mają wiele do ukrycia. Wytworzona przez nich bajka skończy się, gdy Polska ruszy ze swoimi źródłami w świat

Żydzi mają bardzo dużo do ukrycia, jeśli chodzi o II wojnę
światową. My, Polacy, musimy ruszyć z naszymi źródłami w świat i bajka,
którą Żydzi wytworzyli przez lata przestanie funkcjonować - akcentowała
dr Ewa Kurek, historyk od 36 lat zajmująca się tematyką relacji
polsko-żydowskich, podczas dzisiejszych „Aktualności dnia” w Radiu
Maryja.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Żydzi nie byli zmuszani do

Żydzi nie byli zmuszani do pomocy niemieckim zbrodniarzom. Robili to z własnej woli. Rafał Ziemkiewicz rozprawia się z mitami

Publicysta Rafał Ziemkiewicz opublikował wpis, w którym
rozprawia się z coraz popularniejszym ostatnio poglądem dotyczącym
współpracy Polaków z Niemcami. Głosi on, że w czasie wojny wiele tysięcy
Polaków kolaborowało z nazistami dla zysku i z zawiści. Jak napisał
RAZ: Historyczna prawda, w przeciwieństwie do „narracji”, nie daje się obsłużyć prostym strychulcem. Żydzi nie byli zmuszani do pomocy okupantowi. Robili to z własnej woli, o czym najwidoczniej mówić nie wolno.

Żeby podjąć decyzję o kolaboracji – wstąpieniu do żydowskiej
policji, judenratu etc. – z motywacją „może dzięki temu przeżyję”
musieliby Żydzi wiedzieć, że Niemcy zamierzają ich wymordować. Takiej
wiedzy, przyzna każdy, kto czytał pamiętniki i reakcje, nie było
– napisał na swoim Facebooku publicysta.

Dodał również: Sami Niemcy przedstawiali to tak właśnie, i tak
powszechnie sądzono. Nawet, kiedy Niemcy postanowili już „ostateczne
rozwiązanie”, utrzymywali swe zamiary w ścisłej tajemnicy i jeszcze
przez długi czas im się to udawało […] Ci, którzy zgłosili się Niemcom
do pomocy, liczyli więc nie na ocalenie, bo nie sądzili, że będą go
potrzebować, ale po prostu na poprawienie swego losu – kosztem rodaków
.

Ziemkiewicz przypomniał, że osoby, które zgłaszały się do „żydowskiej
policji” w gettach czyniły to dobrowolnie. W przeciwieństwie do nich,
to właśnie polscy granatowi policjanci byli pod groźbą kary śmierci
zmuszani do pracy dla okupanta.

Kończąc swój wpis, publicysta napisał: Historyczna prawda, w przeciwieństwie do „narracji”, nie daje się obsłużyć prostym strychulcem.

Po raz pierwszy pogląd o „złych” polskich kolaborantach i „dobrych”
żydowskich współpracownikach nazistów pojawił się w wypowiedzi szefa
fundacji From the Depths Jonnego Danielsa. Został szybko powielony przez
niektóre media i związki Żydów z całego świata.

Źródło: FB/wolnosc24.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Zakłamani niemieccy historycy

Zakłamani niemieccy historycy przyłączają się do nagonki na Polskę

Zrzeszenia Historyków i Historyczek Niemiec (VHD) uważa
polską nowelizację ustawy o IPN, przewidującą kary za przypisywanie
państwu polskiemu współodpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie, za
zagrożenie dla wolności naukowej – oświadczyła przewodnicząca związku.

„Przedstawienie i ocena historii nie może być przedmiotem doktryny
państwowej” – powiedziała we wtorek we Frankfurcie przewodnicząca
zrzeszenia Eva Schlotheuber.

Schlotheuber obawia się, że ustawa doprowadzi do sterowania badań
naukowych i pamięci. Jak powiedziała, stanowi ona poważną ingerencję
oraz próbę ograniczenia kręgu krytycznych naukowców.

To zabawne, że mówi to niemiecki historyk, w którego kraju grozi kara
za tzw. „kłamstwo oświęcimskie.” Warto wspomnieć, że pod koniec 2016
roku w Niemczech 88-letnia Ursula Haverbeck została skazana przez
niemiecki sąd na 2,5-roku więzienia za negowanie holokaustu.

Można się spierać nad sensownością tej ustawy, ale na pewno nie
ogranicza ona w żaden sposób wolności badań naukowych jak chce nam
wmówić niemiecka historyk.

Ustawa wprowadza m.in. przepisy, zgodnie z którymi każdy, kto
publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu
polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie
popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko
ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny
lub pozbawienia wolności do lat trzech. Nie dotyczy to jednak
działalności naukowej czy artystycznej.

Ustawa wywołała ostrą krytykę ze strony Izraela, USA i Ukrainy.
Prezydent Andrzej Duda podpisał ją 6 lutego i skierował w trybie
kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego, by ten zbadał, czy
przepisy nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz
kwestię tzw. określoności przepisów prawa.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Autorzy kłamliwej kampanii

Autorzy kłamliwej kampanii wzywają USA do zawieszenia stosunków z Polską! "Słuchajcie Polacy! Znieście to haniebne prawo".
Organizacje żydowskie w USA zaczęły zbieranie podpisów pod petycją wzywającą Biały Dom do zawieszenia stosunków z Polską do czasu odrzucenia ustawy o IPN. Kampanię wspiera krzywdzące dla Polski wideo, gdzie występujące w nim osoby mówią o „polskim holokauście”. Na stronie internetowej neverdeny.org, na której można podpisać petycję, autorzy akcji piszą: „Polsko, nigdy nie pozwolimy ci zaprzeczyć Holocaustowi”. Trudno tutaj nie mówić o złej woli osób, które próbują wbrew faktom przekonywać, że polskie władze chcą ustawą o IPN negować Zagładę.Na wideo widzimy młodych amerykańskich Żydów, którzy mówią, że „za to, co za chwilę powiem, mogę pójść do więzienia”, po czym mówią „Polski Holocaust” i żądają unieważnienia ustawy oraz zawieszenia stosunków z Polską przez rząd amerykański do czasu, aż ustawa przestanie obowiązywać.

Ponad 3,5 miliona Żydów zostało zamordowanych w Polsce. W tym tysiące dzieci. (…) Więc słuchajcie Polacy! To co się wydarzyło podczas Holokaustu wystarczy. Znieście to haniebne prawo, natychmiast! Żydzi już nigdy nie będą milczeć. Stany Zjednoczone powinny zawiesić wszelkie stosunku z Polską, zanim będzie za późno. Nigdy nie zgodzimy się na zaprzeczenie Holokaustowi. W imieniu 6 milionów Żydów podpisz petycję! Stany Zjednoczone powinny natychmiast zawiesić stosunku z Polską!

—mówią osoby, które występują w wideo.

-----------------------------


Szef KPRM o klipie z "polskim Holokaustem": To chyba jeden z najsmutniejszych dni w życiu osób ratujących Żydów

To
chyba jeden z najsmutniejszych dni w życiu osób ratujących Żydów -
powiedział w środę szef KPRM Michał Dworczyk, odnosząc się do klipu
amerykańskiej organizacji, w którym pojawia się fraza "polski
Holokaust". Wyraził nadzieję, że do sprawy odniesie się rząd Izraela i
środowiska żydowskie.

Kto stoi za filmem o "polskim Holokauście"? Żydowska fundacja zarejestrowała domenę 3 dni temu

Amerykańska
Fundacja Rodziny Rudermana zbiera w internecie podpisy pod petycją o zerwanie
stosunków dyplomatycznych z Polską przez Stany Zjednoczone. Wideo towarzyszące
akcji budzi ogromne kontrowersje.
Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i Gmina Wyznaniowa
Żydowska w Warszawie stanowczo potępia film Ruderman Family Foundation

czytamy w oświadczeniu Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce i Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie.

Pod
oświadczeniem podpisał się Przewodniczący Związku Gmin Żydowskich
w Polsce Lesław Piszewski, Przewodnicząca Gminy Wyznaniowej Żydowskiej
w Warszawie Anna Chipczynska, a także Naczelny Rabin Polski
Michael Schudrich.


Jest odpowiedź na "polski Holokaust". Polska Fundacja Narodowa reaguje na klip fundacji amerykańskich Żydów

Polska
Fundacja Narodowa opublikowała wideo z przemówieniem prezydenta Donalda
Trumpa podczas jego wizyty w Polsce w lipcu ub. roku. To odpowiedź na
klip Fundacji Rodziny Rudermana wzywający USA do zerwania relacji z
Polską w reakcji na nowelizację ustawy o IPN.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Książka „Dalej jest noc”

Książka „Dalej jest noc” wpisuje się w narrację narzucenia Polakom współsprawstwa ale i sprawstwa Zagłady. Chodzi o zdjęcie odpowiedzialności Zagłady z Niemców. Według nowego przekazu, zgodnie z nową wersją historii, lansowanej przez utrzymywane z pieniędzy polskiego podatnika Muzeum Polin pomagali im w tym Polacy. Ten przekaz doskonale wpisuje się w poniżanie Polski na arenie międzynarodowej. Nie jest bezinteresowny. Konsekwentnie zmierza do zmuszenia państwa polskiego do wypłat odszkodowań Żydom za mienie pozbawione spadkobierców. Prace nad ustawą 447 w Stanach Zjednoczonych, która ma zmusić Polaków do płacenia Żydom, przyspieszają.

Rola przydzielona Polakom w holocaustycznym pandemonium określona została raz na zawsze: są obojętnymi świadkami, pomocnikami oprawców lub samymi oprawcami. Tylko Niemcy byli zdolni dokonać takiej zbrodni, tylko Polacy mogli być obojętnymi świadkami lub współsprawcami takiej zbrodni. Niemcy, a po nich Polacy obdarzeni zostali kainowym piętnem, otrzymali w ramach religii Holocaustu status „metafizycznych wrogów”, a wrogość taka nie może zostać przezwyciężona poprzez środki racjonalnego, politycznego dyskursu

— pisał przed 22 laty w „Stańczyku” Tomasz Gabiś. Niestety dziś jego słowa spełniają się na naszych oczach.

https://wpolityce.pl/historia/391413-tylko-u-nas-skandaliczne-slowa-w-po...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Antypolska nagonka się

Antypolska nagonka się nakręca. Syn premiera Izraela: Wolę Niemców od Polaków. Polacy cierpią na chorobę – antysemityzm

Wdzięczność Żydów wobec Niemców nie zna granic, wobec tego potrzeba innego winnego holocaustowi. Wolę Niemców od Polaków – stwierdził w wywiadzie dla „Jerusalem Post” s. byłego premiera Izraela, Gilad Szaron. Jego zdaniem Polacy cierpią na chorobę – antysemityzm.

Nasz rachunek z Niemcami nigdy nie będzie zamknięty, ale wolę
Niemcy, kraj, który rozliczył się zw swojej przeszłości, od Polski.
Przez ponad 70 lat Polacy oszukiwali świat i samych siebie
– mówi
Szaron. Synowi byłego premiera chodzi oczywiście o rzekome zakłamywanie
historii przez Polaków i obarcza Polskę winą za holocaust.

Mimo tego 42 żydów zostało zamordowanych w Kielcach. Polacy nie
mają się za kim schować, na kogo zrzucić winę za masakrę. Sami to
zrobili
– twierdzi Szaron. Obwinia on także Polaków o zamordowanie 1600 Żydów w Jedwabnem. Szczęśliwcy wśród nich zostali zastrzeleni, innych Polacy zatłukli na śmierć a resztę spalili żywcem w stodole – dodaje.

Szaron wpisuje się też w grono tych, którzy zarzucają Polakom
entuzjastyczne reagowanie na mordowanie Żydów. Jego zdaniem obozy
powstały w Polsce właśnie ze względu na „dobry klimat”. Większość
ludności nie była przesadnie zasmucona, by nie powiedzieć zachwycona
tym, co stało się z Żydami. Decyzja o budowie obozów śmierci w Polsce
nie była przypadkowa
– twierdzi Szaron.

Syn byłego premiera Izraela twierdzi też, że Polacy „wyssali
antysemityzm z mlekiem matki”. Tego samego nie może jednak zarzucić
Niemcom. Odpowiedź jest prosta: antysemityzm. Do dziś jest tak
głęboko zakorzeniony w Polsce, że nawet gdy Polacy nie znają żadnego
żyda osobiście, nigdy nawet żadnego żyda nie widzieli, to i tak go
nienawidzą
– mówi.

Szaron jasno dodaje także, że jedynym sposobem na „odczepienie” się
od Polski jest przyznanie się do winy – a to już otworzy drogę do
wypłacania przez Polskę odszkodowań, po przyjęciu przez Kongres USA
ustawy S.447.

Więc stańcie przed lustrem i powiedzcie sobie: jesteśmy chorzy,
ale chcemy być zdrowi. Gdy już przyznacie to przed samym sobą, wyjdźcie
na zewnątrz i powiedzcie to światu. Głośno i wyraźnie. Wszyscy wam
przyklasną i powiedzą wam, że was kochają, i wtedy możecie rozpocząć
program intensywnej terapii. To jedyny sposób na wyleczenie uzależnienia
– mówi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Żydzi wysuwają kolejne

Żydzi wysuwają kolejne roszczenia! Tym razem chcą 250 mld dolarów „odszkodowania” od państw arabskich

Po 18 miesiącach pracy specjalnej komisji Izraelski rząd
zażądał od ośmiu państw 250 mld dolarów na poczet rekompensaty za
pogromy i wygnanie Żydów, jakich mieli się dopuszczać Arabowie.

Nadszedł czas by naprawić historyczną niesprawiedliwość
pogromów w siedmiu państwach arabskich i Iranie, i aby przywrócić setkom
tysięcy Żydów, którzy stracili swoją własność to, co należy do nich

– mówiła izraelska minister równości społecznej Gila Gamliel, która
nadzorowała prace rządowej komisji. Przez półtora roku zespół liczył
kwotę odszkodowań, jakich Izrael domaga się teraz od krajów arabskich.

Jak wynika z informacji podanych przez „Times of Israel”, łączna
kwota rekompensat to 250 mld dolarów: 35 mld ma zapłacić Tunezja, 15 mld
– Libia. Nie podano szczegółowych wyliczeń dla innych krajów – Egiptu,
Iraku, Jemenu, Maroka, Syrii i Iranu.

Nikt nie może mówić o Bliskim Wschodzie bez brania pod uwagę
Żydów, którzy zostali przemocą zmuszeni do opuszczenia swoich
prosperujących wspólnot
– mówiła Gamliel, która jest członkiem Likudu, partii Benjamina Netanjahu.

Z wypowiedzi szefowej izraelskiego resortu równości społecznej
wynika, że uznanie roszczeń przez państwa arabskie i Iran jest warunkiem
realizacji pokojowego porozumienia, jakie zapowiedział prezydent USA
Donald Trump.

W wyniku wojny żydowsko-arabskiej, po powstaniu państwa izraelskiego i
pogromach żydowskich bojówek w niektórych wioskach, arabscy mieszkańcy
Palestyny zaczęli masowo uciekać z terenów zajętych przez Izrael.

W sumie było to ok. 725 tys. Arabów. Informacje o tych wydarzeniach
dotarły do wielu państw arabskich i w rezultacie spowodowały akty
agresji wymierzone przeciwko zamieszkującym je społecznościom żydowskim.
To skutkowało wyjazdem Żydów z tych krajów do nowo powstałego Izraela.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl