Czy internet zwycięży?

avatar użytkownika Morsik

Czasami spieramy się na forum o wyższości internetu nad słowem drukowanym. Często obdarowywany jestem żarcikami, gdy stwierdzam z uporem przydatność ramki, sita i wałka.

W ostatnim wydaniu "PlusMinus", dodatku Rzeczpospolitej, w tej sprawie zabrał głos Piotr Legutko poddając w wątpliwość wizję upadku prasy drukowanej na rzecz jej internetowych mutacji.

Proszę czytać szybko [http://www.rp.pl/artykul/576845-Epitafium--dla-prasy.html], bo zapewne Rzepa każe sobie niebawem za dostęp internetowy do słowa drukowanego - słono zapłacić. Na razie zapłaciłem tylko 3,40 zł. za zestaw wspaniałych publikacji. 

Etykietowanie:

22 komentarzy

avatar użytkownika Morsik

1. Zapomniałem dodać,...

...że kupując to wydanie Rzepy w saloniku "InMedio" nie mogłem w sobotnie popołudnie znaleźć gazety na półce. Zapytałem sprzedawcę, czy już nie ma. - Jest - odpowiedział. - Gdzie, bo nie widzę - dopytywałem dalej. - Podam panu... i wyniósł numer z zaplecza...
W sobotnie popołudnie, 11 grudnia 2010 roku "Rzeczpospolitą" sprzedawano spod lady!
Tylko patrzeć, jak zaczną się trudności z łącznością internetową...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika elig

2. @Morsik

Przeczytałam ten artykuł. O ile dobrze rozumiem, to problem nie leży w tym, czy trzeba będzie używać sita, czy drukarki, ale w zagrożeniu istniejących i wypracowanych przez prasę systemów zbierania i opracowywania informacji. Wałek i sito na to nie pomogą, bo trzeba mieć co drukować.

avatar użytkownika Morsik

3. A nie mamy?

Jeśli dziennikarzom zagrozi bezrobocie, to będą pracowali, jak niegdyś, dla nas. Pamięta Pani agencję AS?

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika elig

4. @Morsik

Ale kto i w jaki sposób im zapłaci? Oni przeciez muszą z czegoś żyć.

avatar użytkownika Morsik

5. A jak płaciliśmy...

...w stanie wojennym? Autorzy i drukarze mieli płacone tantiemy i wynagrodzenia. Kolporterzy także. Wystarczy zrezygnować z komputerów i operować gotówką. Jakoś nie chcemy brać przykładu z Solorza, który w ten sposób działa już dobrych kilkanaście lat.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika elig

6. @Morsik

Czy postuluje Pan zejście do podziemia?

avatar użytkownika Morsik

7. Trzeba, przede wszystkim...

... odłączyć się od wygód, od dawania pola przeciwnikowi. A takim polem jest wszelka automatyzacja życia. Trzeba zminimalizować korzystanie z telefonów komórkowych - wiem, to ciężka operacja, ale są jeszcze automaty uliczne i telefony pre-paid. Tak działa mafia. Trzeba zminimalizować konta bankowe - przejść na gotówkę - jak pisałem. Ograniczyć do minimum łączność internetową. Czy to jest zejście do podziemia? Nie sadzę - to powrót do normalności.

Trzeba zacząć się spotykać w domach, na działkach, w parkach czy klubach. Akcja "Ob-ciachowe gazety" jest cudownym rozpoczęciem takiej właśnie naprawy i budowania prawdziwego państwa obywatelskiego. Tylko ludzie, żywi ludzie, mogą zrobić rewolucję. Internet do tego się nie nadaje.

Wszystko mi może w pamięci się zakopać - ale tego, że od 12 grudnia od północy przestały działać telefony - nie zapomnę nigdy. Jeden pstryczek-elektryczek i nas po prostu nie będzie... I całe portale społecznościowe szlag trafi... I nie będzie się jak zwołać... I pozostaniemy - każdy osobno przy swojej lodówce...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Morsik

8. I jeszcze jedno...

Zgadzam się z prof. Andrzejem Nowakiem, że bez romantycznego ducha Polska umiera. A technika podsuwające wszelkie wygody zabija romantyzm.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika intix

9. @Morsik

"Czasami spieramy się na forum o wyższości internetu nad słowem drukowanym. Często obdarowywany jestem żarcikami, gdy stwierdzam z uporem przydatność ramki, sita i wałka..."

Jedno nie powinno wykluczać drugiego. Natomiast w dobie internetu sami ograniczyliśmy własne możliwości. Pomieszczenie z monitorem niepostrzeżenie stało się naszą "klatką".

"Trzeba przede wszystkim odłączyć się od wygód, od dawania pola przeciwnikowi. A takim polem jest wszelka automatyzacja życia...."

...W wyniku której sami stajemy się sterowanymi automatami... Dodatkowo przekazujemy wszystkie informacje o sobie. Nie zapominajmy o tym...

"...Trzeba zminimalizować korzystanie z telefonów komórkowych - wiem, to ciężka operacja, ale są jeszcze automaty uliczne i telefony pre-paid. Tak działa mafia. Trzeba zminimalizować konta bankowe - przejść na gotówkę - jak pisałem. Ograniczyć do minimum łączność internetową. Czy to jest zejście do podziemia? Nie sadzę - to powrót do normalności.
Trzeba zacząć się spotykać w domach, na działkach, w parkach czy klubach..."

Jak dawniej... Co pozwoli odbudować więzi międzyludzkie, to co skutecznie w nas się zabija....
Popieram w całej rozciągłości pomysł. W obecnym stanie z dnia na dzień stajemy się coraz bardziej uzależnieni, stajemy się niewolnikami nowoczesnego sprzętu, które pierwotnie niby miało nam ułatwić życie a stało się dla nas pułapką. Myślę, że cel ten był zamierzony...
Wracając do tematu prasy. Dobre pismo, gazeta z rzetelnymi informacjami, edukacyjna, myślę, że obroni się sama. Zawsze będzie miała czytelników i warto o tym pomyśleć, nawet schodząc do podziemia...
Dlaczego popyt na prasę maleje, co w widoczny sposób się odnotowuje?... 
Nie zapominajmy, że kiedyś nie było takiego bezrobocia i każdego było stać na zakup codziennej prasy. Dzisiaj w niejednym domu brakuje w domowym budżecie na zakup podstawowych artykułów. Kto w takiej sytuacji myśli o zakupie prasy, w której przeważają reklamamy, ogłoszenia i program TV?
 Natomiast myśę, że nawet w takiej sytuacji zawsze znazłby się grosz na zakup dobrej prasy...

3-majmy się.


avatar użytkownika Morsik

10. Kontynuujmy, zatem.

Na początek proponuję zacząć włączać telefon komórkowy w ograniczonych godzinach. Powiedzmy, że umówimy się, że wyłączamy od 17 do rana. Drugie - do internetu zasiadamy od 17 do 20. Koniec.

Następne podejście: stopniowo pozbywamy się "debetu" na rachunku ROR tak, żeby zostać z czystym kontem. Pozwoli nam to na ewentualną natychmiastową zmianę banku, lub nawet na rezygnacji z konta, kiedy trzymający nas za gardło bank podwyższy jakieś opłaty.

I co Wy na to?

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika intix

11. " Kontynuujmy, zatem."

"... Powiedzmy, że umówimy się, że wyłączamy od 17 do rana. Drugie - do internetu zasiadamy od 17 do 20. Koniec...."

Nie wiem jakie zdanie mają Inni. Ja osobiście jestem za zmianami, ale zastanawiam się, czy w przypadku internetu te ograniczenia nie są zbyt drastyczne... W wielu przypadkach internet to wciąż najbliższy łącznik ale także nałóg...:)
Poza tym godziny. Wiem, że niektórzy, może nawet duża część internautów zasiada przy komputerze po 20.
Może przeanalizujmy jeszcze inną opcję, ale wymagającą samodyscypliny.
Ograniczmy korzystanie z internetu do niezbędnego minimum w czasie dogodnym dla nas, dla każdego...
Oczami swojej wyobraźni zobaczyłam, jak wyglądać będzie "martwa" strona np. nasza, BM... Zakładam, że wszyscy piszący dostosują się do wyznaczonych godzin ciszy a nasi Czytelnicy jeszcze nie... Co wtedy?...
Myślę, że warto jeszcze nad tym tematem pomyśleć w ten sposób, abyśmy dążyli do dobrego ale żebyśmy sobie póki co, sami nie szkodzili...

Dziękuję i Pozdrawiam.
Dobranoc... /nie z powodu zbliżającej się godz.20.oo/...:)




avatar użytkownika Unicorn

12. "Na początek proponuję zacząć

"Na początek proponuję zacząć włączać telefon komórkowy w ograniczonych godzinach. Powiedzmy, że umówimy się, że wyłączamy od 17 do rana. Drugie - do internetu zasiadamy od 17 do 20. Koniec.

Następne podejście: stopniowo pozbywamy się "debetu" na rachunku ROR tak, żeby zostać z czystym kontem. Pozwoli nam to na ewentualną natychmiastową zmianę banku, lub nawet na rezygnacji z konta, kiedy trzymający nas za gardło bank podwyższy jakieś opłaty.

I co Wy na to?"
Z małym wyjątkiem choć nie tak wielkim- internet, robię to od kilku lat i jest mi dobrze :) Ludzie nauczyli się używać stacjonarnego. A zacząłem od wywalenia telewizora (dosłownie), czasem obejrzę bajki u kogoś lub przyrodniczo- historyczne.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Morsik

13. Unicornie,...

...celowo nie zaproponowałem, na razie, ograniczenia pieszczot z "zabaweczką śliczną". Pewnie zaryzykowałbym ostracyzmem na wsiegda. Ja też wywaliłem telewizor i wcale nie czuję się głupszy. Ale do rzeczy... Zaproponowane wyżej godziny, to tylko tak dla rozruszania tematu.

Na początek zacznijmy pomalutku uniezależniać się od banków... Bo o tym milczycie...

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika mariko

14. Na poczatek

..nalezaloby zaczac od bankow. Mignal mi w czasie przegladu prasy problem emerytow, nie chca zakladac kont bankowych, wola otrzymywac gotowke do reki. Czy mozna sie dziwic?, przy kazdym wydatku trzeba dreptac do banku czy bankomatu po pieniadze, kiedy dla starszej osoby wysilkiem bywa nawet zrobienie zakupow. Nie ma sprawy gdy mieszka sie w miescie, ale co zrobic mieszkajac na wsi czy w malej "dziurze". Podobno wyplacanie emerytur i rent "do reki" to bardzo duzy wydatek dla Skarbu Panstwa, w domysle, taka kasa omija banki i to najbardziej boli lobbystow bankowych.

avatar użytkownika teresat

15. @Morsik

Popieram Twoje propozycje. Uważam, że są pierwszą drogą do wolności. Pozamykaliśmy się w domach przed ekranami i coraz mniej czasu mamy na kontakty osobiste. I tak na dobrą sprawę wcale nie tworzymy żadnej spoleczności. Propozycja z bankiem bardzo dobra, zwłaszcza, że już wprowadzają karty kredytowe z czipem, czyli dodatkowa kontrola. A wogóle proponuję przenosić konta do SKOK-u jedynego Polskiego tzw. Banku. Zacznijmy popierać swoje.

Pozdrawiam serdecznie

------------------------

Nie strach, nie trwoga tylko Miłość do Boga tarczą mą i drogowskazem.

 

avatar użytkownika Maryla

16. @teresat

juz sie wzięli za SKOK-i, za chwile może być tak, jak z telefonem z wRodzinie - idea słuszna, ale zdrada czaiła sie za rogiem.

Z BYŁYMI WSPÓŁPRACOWNIKAMI SŁUZB NIE DA SIE ROBIĆ CZYSTYCH INTERESÓW, ZA ROGIEM czeka oficer prowadzący . SKOK-i wyrosły poza zasięgiem służb, dlatego zrobia wszystko, żeby je sobie podporządkować, lub zniszczyć.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika spiskowy

17. @ Morsik

Internet jest wlasnie REKONFIGUROWANY na mozliwosc przyszlego PSTRYK.
Osobiscie doswiadczylem ostatnio problemow.
Osobiscie skarza mi sie znajomi.
Osobiscie wszyscy czytamy o problemach w bankach internetowych, ERAch itd.

PSTRYK.
I se nie pogadamy.

Ludzi stworzono by sie kochali. Przedmioty by je uzywac. Swiat dzis jest w chaosie, bo ludzie kochaja przedmioty a drugiego czlowieka uzywaja jak przedmiot.

avatar użytkownika idem

18. @@romantyczni Autorzy !

Każdy z Was ma rację... częściową. To są wszystko działania na niesłychanie małą skalę. Małą ze względu na symboliczny wręcz zasięg tej nauki "samoobrony". Dlaczego jeszcze mamy do dyspozycji Internet ? Tylko dlatego, że jeszcze nie jesteśmy dla NICH groźni. Słusznie pisze Morsik, że jeden pstryczek-elektryczek i już nas nie ma... ALE JESZCZE JESTEŚMY - i jak to wykorzystujemy ? Ano protestujemy, wyrażamy głębokie oburzenie, prowadzimy dyskusje na wysokim poziomie wtajemniczenia ( geopolityka, NWO, GMO ) - a przepraszam, jaki to ma zasięg społeczny ? To ma porwać tłumy wyborców do jakichś zmian ? Bo przecież w demokracji tylko tą drogą można osiągnąć cokolwiek, lub przed czymkolwiek się obronić !. Co oferujemy młodym "nowopolakom" z wypalonym "GWnem" i słuchawkami na łbie ? Jak próbujemy dotrzeć do ćwierćinteligentów produkowanych masowo przez "jedynie słuszne" i "jedynie obiektywne" tuskomedia ? I co z tego, że ktoś z Was demonstracyjnie pozbył się telewizora i nie korzysta z banków ? No to spróbujcie to zaproponować milionom Polaków !... Szyderczy śmiech gnojka z Biłgoraja... niestety przy aplauzie pół Polski. A co z ramką, sitem i wałkami ? Niestety, i na to może przyjdzie czas... Ale jeśli tak, to znaczy że będzie już po ptokach...
DLATEGO Z UPOREM TWIERDZĘ, ŻE JEDYNA DROGA, TO WALKA O ŚWIADOMOŚĆ-PRZYTOMNOŚĆ ELEKTORATU. MUSIMY TEN RUCH SAMOOBRONY PRZED WYŁĄCZENIEM NAM MÓZGÓW REALIZOWAĆ JAK NAJSZYBCIEJ, PÓKI JESZCZE COŚ SENSOWNEGO MAMROCZEMY, PÓKI NIE ZROBILI JESZCZE "PSTRYK" I NIE ZOSTALIŚMY JUŻ TYLKO Z SITEM I WAŁKAMI...

 Idem
avatar użytkownika Goethe

19. @Morsik

Bardzo ciekawy temat, a i dyskusja zmierza do konkretów. Z uwagi na narzucone sobie ograniczenia pozwolę sobie zabrać głos w/w temacie w czasie późniejszym, teraz bede tylko czytał i obserwował...-:)
Podoba mi sie idea z "bankami", ale to raczej uświadamianie i nauka korzystania z systemu nie wpadając w pułapki finansowe zastawione przez sprytnych bankierów.
Natomiast jestem jak najbardziej za wspieraniem niezależnych instytucji finansowych jak SKOK, jeśli władzy się uda to wyniknie olbrzymia potrzeba organizowania tzw. "Towarzystw" kredytowo pożyczkowych jako zupełnie prywatnych i niezwiązanych z "systemem"instytucji. bo inaczej to klapa, i zostanie uzależnienie od plastiku z systemu, i nic już sie nie poradzi...
Obrazowo to uświadamia nas co dzień taka np. WP...na swojej SG, to jest to jak nas postrzegają i do czego jednocześnie chcą nas sprowadzić... Czytałem kilka pozycji z takim wizerunkiem i przedstawieniem świata lub jak wolą inni rzeczywistości, ale wtedy to było Since Fiction.... a dziś aż przeraziło mnie, sam żyję praktycznie w takim świecie... całe szczęście że jeszcze on sprowadza się do internetowego, bo przerażenie mnie ogarnia jak pomyślę że to co przedstawiaja portale typu WP,ONET< INTERIA, itp. miało by być jedynym zajeciem i zainteresowaniem ludzi. Czyli to czym żyjemy. STRASZNE TO JEST!!!

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika intix

20. Zaproponowane wyżej godziny, to tylko tak dla rozruszania tematu

Odważyłam się  wejść z komentarzami i pozwoliłam sobie też na analizę proponowanych godzin, również dla rozruszania tematu ponieważ popieram pomysł, uważam, że temat jest bardzo istotny, co wcześniej podkreślałam w swoich wypowiedziach i sugerowałam w notce "Komunikacja zastępcza", faktem jest, że od innej strony.
 Zapraszam   http://blogmedia24.pl/node/36953 .

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Morsik

21. @Goethe.

Jak więc to się ma do "potęgi" internetu? Fanatycy tego środka przekazu i komunikowania przekonują mnie o tym, że w polskiej sieci działają miliony internautów. Wyraźnie napisałeś, że większość z tych milionów to zwykłe, zabawowe tępaki.

Gdybyśmy policzyli Polaków świadomie używających internetu, to wyszło by nam, że jest nas garsteczka, z którą żaden rząd się liczyć nie będzie.

Gwarantuję, że uliczne akcje ulotkowe zmobilizowały by władze wszelkie do walki z taką "plagą".

Wracam czasami do mojego pierwszego artykułu, którym zainaugurowałem swoją obecność w blogosferze: "Pobłogosław, czy wróć". Myślę, że warto przeczytać.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika idem

22. @Morsik

Poszedłem za linkiem "Pobłogosław...". Bardzo znakomity i mądry tekst. Reakcja cytowanych internautów bardzo typowa. Kiedy w kwietniu tego roku, w pewnym zamkniętym kręgu adresatów mailowych, (co do których miałem przekonanie o ich "świadomości obywatelskiej", bo trwała dyskusja n/t innej inicjatywy patriotycznej), napisałem o konieczności walki z manipulacją medialną (Smoleńsk), otrzymałem od jednej z osób prośbę o wyłączenie jej z grona adresatów, ponieważ nie życzy sobie "jątrzenia ", gdy tak bardzo pragniemy zgody narodowej i powinniśmy budować... itp. Pytanie, skąd u tej pani ten przypływ "polityki miłości" ? I to w dniach katastrofy Państwa, która powinna obudzić z letargu wszystkich szlachetnych idiotów ? Oczywiście wiemy skąd... Jednak po to by ulec presji środków przekazu, wcale nie trzeba być regularnym czytelnikiem GWna, ani codziennym widzem tefałenu. Internet też można traktować zabawowo i nawet nie być zdeklarowanym tępakiem ( zakładam, że owa cytowana przeze mnie pani takim nie jest ). Można tylko od czasu do czasu rzucić okiem na informacje Onet.pl czy innego słusznego "organu". Wystarczy pochodzić po ulicach, posłyszeć urywki TOK FM, rzucić okiem na "Szkło kontaktowe", czyli łykać jak roztocza, cały ten szum medialny, ten słodki smród podprogowych niejednokrotnie informacji. I wtedy jedna umiejętnie przeprowadzona akcja wyborcza z udziałem kundli medialnych pogrąża Polskę na kilka następnych lat... A cykl tumanienia masy wyborczej zaczyna się od nowa. Społeczeństwo polskie jest wyjątkowo oporne na wszelkie akcje obywatelskie. począwszy od segregowania śmieci a na ewentualnych słusznych nawet bojkotach, skończywszy. Póki oczywiście nie nastąpi czas "Pod Twą obronę... ", bo wtedy potrafimy wiele... Ale wtedy jest już za późno... Co nam pozostaje ? Przepraszam, nie będę się powtarzał...
Pozdrawiam.

 Idem