"WRACAMY DO KORZENI"

avatar użytkownika intix

 

„WRACAMY DO KORZENI”

Piękne – lecz to nie nasze hasło.

Z takim wezwaniem

750 kandydatów mniejszości niemieckiej

w najbliższych wyborach w Opolskiem stanie…

Niemcy wzywają „WRACAMY DO KORZENI”!

A gdzie nasze miejsce, gdzie my żyjemy?

MY – DZIECI TEJ ZIEMI ???!!!...

Ta ziemia -  przez Najwyższego nam przydzielona…

Ta ziemia – przez naszych przodków nam zostawiona…

Walczmy o nasze prawa, o naszą ziemię!

Inaczej?... Wyginie  nasze, polskie plemię…

„Jak dinozaurom, wyginąć!...” nam każą,

krukom i wronom oddadzą ziemię naszą…

„WRACAMY DO KORZENI” – tak Niemcy dziś głoszą,

po polskiej ziemi coraz śmielej się panoszą…

A Polak u Niemca, ledwie tolerowany,

bez żadnych praw, wyraźnie niechciany.

A Polak na Litwie, na dawnej swojej ziemi,

też traktowany jak obcy, niby między swemi…

Polskiego języka używać nie może…*

Gdzie więc NASZE PRAWA, o Dobry Boże???!

GDZIE NASZE PRAWA???!!!

Nie liczmy na nic, nic się nie zmieni,

tak długo, jak długo Niemiec 

jest panem  na naszej ziemi.

Odkąd wróg zasiadł na polskim tronie,

pod naszym Godłem - ORŁEM W KORONIE,

jesteśmy wszędzie POmiatani.

Kto się wstawi za nami, jeśli nie my sami?...

POLACY!

STAŃMY DO URN ZWARTYM SZEREGIEM!

WALCZMY O POLSKĘ, O NASZE PRAWA,

NIE TRUCHTEM, LECZ CWAŁEM - OSTRYM BIEGIEM!

BO WOJNA O POLSKĘ DAWNO SIĘ ZACZĘŁA,

BROŃMY JEJ WIĘC – ŻEBY NIE ZGINĘŁA!...

/J.B.K.22.10.2010/

http://www.tvn24.pl/0,1678865,0,1,obwe-ws-polskich-nazwisk-na-litwie,wiadomosc.html

http://polskalokalna.pl/wiadomosci/opolskie/opole/news/kandydaci-mniejszosci-niemieckiej-do-samorzadu,1547861

 

 

39 komentarzy

avatar użytkownika intix

2. "...Pisałem już wcześniej o tym..."

"...Pisałem już wcześniej o tym że na dzień przed II turą wyborów Prezydenckich nijaki Zdrojewski wysoki funkcjonariusz PO spotkał się z posłem Mniejszości Niemieckiej na Śląsku Opolskim Ryszardem Gallą wskutek czego ogłoszono wszem i wobec że M.N będzie głosować za kandydatem PO do fotela prezydenta RP ..obywatelem "Marią ...itd".


Kto może zagwarantować że w trakcie tej rozmowy nie doszło do innych nieznanych nam porozumień dotyczących przyszłych wyborów samorządowych i wreszcie ze owo porozumienie nie wiąże się także z wyborami do przyszłego parlamentu RP !


Jak daleko może sięgać ta korupcja polityczna ..Cóż z tego że niejaki Korzeniowski lider PO na Opolszczyźnie bulwersuje się z powodu tego incydentu ..Przecież owe środowiska przynajmniej w Opolu doskonale się znają gdyż od dłuższego już czasu stanowią koalicję samorządową stąd zdziwienie posła Korzeniowskiego jest co najmniej dwuznaczne ...


Fakty te odzwierciedlają wyniki wyborów prezydenckich ..Ten rejon głosował za Komorowskim z obawy przed powrotem "krwiożerczej" formacji Jarosława Kaczyńskiego
do władzy. Przykład z mojej komisji wyborczej w Opolu . Za Komorowskim głosowało 741 wyborców zaś na Jarosława Kaczyńskiego głosowało 236 osób ..


Jeśli chcemy by te tendencje się odmieniły bądź przynajmniej się wyrównały należałoby zacząć od promowania przede wszystkim polskości na tych ziemiach ..."
http://www.blogpress.pl/node/4937

avatar użytkownika Jacek Mruk

3. Tylko w jedności siła, by Polska wolna żyła

Dlatego panie i panowie zebrać trzeba rodziny
By po wyborach nie było głupiej miny
Byśmy nie powtarzali przysłowia dobrze znanego
Bo wtedy wyjdziemy na frajera i głupiego
Pozdrawiam

avatar użytkownika intix

4. "...A Polak na Litwie, na dawnej swojej ziemi...

...też traktowany jak obcy, niby między swemi…"

 "...Polscy politycy i wiodące media są w szoku. Oto w ostatnich miesiącach najlepsze w dziejach relacje z naszym strategicznym partnerem - Litwą, legły w gruzach. I to z powodu stosunku Litwinów (elit politycznych i opiniotwórczych) do ludności polskiej na Litwie. Przy czym warto sobie uświadomić, że w minionych miesiącach polityka władz litewskich wobec ludności polskiej na Wileńszczyźnie nie zmieniła się co do generalnej zasady dyskryminowania Polaków. Tyle że tym razem zaczęto to robić w sposób demonstracyjny, by nie powiedzieć prowokacyjny.

Zmianie uległa natomiast polityka Polski - zaczęto reagować na łamanie praw Polaków. W rezultacie we wzajemnych relacjach mamy katastrofę. Po objęciu władzy na Litwie przez litewskich konserwatystów postsajudisowskie elity polityczne i medialne nastawiły się na eskalację konfliktu, coraz bardziej zaostrzając język antypolskiej propagandy i represje względem Polaków. Poniżej przytoczę przykłady z ostatnich miesięcy.
Władze litewskie kontynuowały politykę karania grzywnami Polaków odpowiedzialnych - według nich - za pojawienie się w sferze publicznej polskich napisów informacyjnych na terenach, na których Polacy stanowią większość. Ukarano ponownie dyrektora administracyjnego samorządu rejonu solecznickiego Bolesława Daszkiewicza za umieszczanie przez Polaków litewsko-polskich tablic z nazwami ulic na ich domach. Wyrokiem Wileńskiego Okręgowego Sądu Administracyjnego z 25 października podtrzymano kary wymierzone za umieszczenie litewskich i polskich opisów tras na autobusach komunikacji podmiejskiej.
Władze litewskie otworzyły ostatnio nowe pole konfliktów - kwestię obecności w sferze publicznej polskich napisów informacyjnych sprowadziły do granic groteski, by nie powiedzieć absurdu. Na początku października Litewska Inspekcja Języka Państwowego zdecydowała ukarać panią Helenę Tomaszewską, która na swoim sklepie w Awiżeniach obok szyldu "parduotuvie" od zawsze umieszczała szyld "sklep spożywczy" i nie zgodziła się tego napisu usunąć. Z drżeniem serca oczekuję, kiedy Litewska Inspekcja Języka Państwowego ukarze dyrektora wileńskiej spółki komunikacyjnej za umieszczenie w kursujących po Wilnie trolejbusach informacji także w języku polskim o karach grzywny grożących pasażerowi za jazdę bez biletu.

Alergia na polskość
Tym działaniom towarzyszyły manifestacje agresywnego antypolonizmu. Należy wspomnieć choćby liczne wypowiedzi nowego ministra spraw zagranicznych Litwy Audroniusa Ażubalisa, w tym jego wywiad udzielony agencji BNS, w którym, odnosząc się faktycznie do Polaków, stwierdził, iż jest "dumny z tego, że nasze mniejszości narodowe mają prawo do nauki we własnym języku. W gruncie rzeczy jest to sprawa unikalna. I sądzę nawet, że ta unikalność wyświadcza swego rodzaju niedźwiedzią przysługę. Nie sprzyja dostatecznej integracji ze społecznością. (...) Nie jest to w porządku wobec tego młodzieńca z mniejszości narodowej. (...) oni sami powinni zrozumieć i zaaprobować, żeby na przykład geografia i historia były wykładane w języku litewskim. (...) Swoją drogą, jeśli ludzie uczą się w szkole narodowej w tym języku, to być może zamierzają wyjechać".
Kolejnym ciosem wymierzonym w Polaków na Litwie było oświadczenie grupy litewskich posłów partii rządzącej z 20 maja 2010 r., którzy postulowali m.in. odebranie samorządom lokalnym na Wileńszczyźnie spraw oświaty i przekazanie ich Ministerstwu Oświaty, zwołanie międzynarodowego trybunału w celu "oceny prawnej okupacji przez Polskę Wileńszczyzny w latach 1920-1939", inwigilowanie "przy pomocy służb specjalnych (...) internautów, którzy na polskich portalach krytycznie oceniają polsko-litewskie relacje i historię, oraz ścigać (ich) za podżeganie do waśni na tle narodowościowym", kontrolowanie przy pomocy władz kościelnych posługi księży Polaków..." Więcej:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101102&typ=my&id=my11.txt

avatar użytkownika yuhma

5. Intix

Jeśli chodzi o polskich Niemców to nie wpadałbym w rozpacz. Są od dawna w samorządzie i Sejmie. Na szczęście jest ich na tyle mało, że nie mogą nam zagrozić, zresztą nie podejrzewam ich o złe zamiary. Kto miał takie, dawno jest w Reichu. Tragedię natomiast stanowi to, że nasze wladze nawet nie zamierzają starać, by władze niemieckie zastosowały zasadę wzajemności wobec mniejszości polskiej w Niemczech.

A Litwa... po prostu załamać się idzie...

Pozdrawiam każdym słowem

avatar użytkownika Jacek Mruk

6. yuhma

Nie bądź taki ufny , bo na Ślęży do dzisiaj dzieją się dziwy, o których kiedyś kilka lat temu słyszałem z TV.
Pozdrawiam

avatar użytkownika Tamka

7. Zdaje sie, mniejszosc

Zdaje sie, mniejszosc niemiecka na Slasq jest silna, a do tego dochodzi ruch, propagujacy niezaleznosc Slaska, zreszta udzielal sie w nim w tym roq kutz. Poza tym z poplecznikami z pelo nie ignorowalabym tej sily.

Co do Litwinow, to naprawde zal mi mieszkajacych tam Polakow, bardzo mi zal. Ale przyjdzie jeszcze taki dzien, ze wladze liteskie beda na kolanach blagac Polske o pomoc. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika intix

8. "...A Polak u Niemca, ledwie tolerowany,...

...bez żadnych praw, wyraźnie niechciany..."

<?XML:NAMESPACE PREFIX = O />
"Przedstawiciele ciągle nieuznawanej formalnie przez Niemcy mniejszości polskiej są coraz większymi pesymistami i powoli przestają liczyć na porozumienie w kwestii skłonienia Berlina do realizacji traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 roku. Żadnego progresu w tej kwestii nie zapowiada podpisana ostatnio deklaracja między Polską a Niemcami. Pomimo pozostawienia wielu rozbieżności udało się doprowadzić do powstania trzech zespołów roboczych, które mają zająć się tymi problemami.

W spotkaniu w Warszawie udział wzięli m.in.: sekretarz stanu w niemieckim MSW dr Christoph Bergner, sekretarz stanu w MSWiA Tomasz Siemoniak oraz przedstawiciele Stałej Konferencji Dachowych Organizacji Polonii i Polaków w Niemczech, jak również Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce.
- Opór niemiecki, aby rozmawiać o konkretach, jest olbrzymi - powiedział w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" po warszawskim spotkaniu prezes Związku Polaków w Niemczech spod znaku Rodła Marek Wójcicki. - Jeżeli teraz wszyscy zgodnie twierdzimy, że rozpoczęcie po tylu latach rozmów ze stroną niemiecką i powołanie wspólnych grup zadaniowych jest sukcesem, to musimy sobie zdać sprawę, jak wielki był do tej pory opór strony niemieckiej, jeżeli chodzi o rozmowy na ten temat ze stroną polską - dodał. Jego zdaniem, niewątpliwie pozytywnym elementem Okrągłego Stołu jest kwestia powołania trzech wspólnych polsko-niemieckich grup roboczych, które zajmą się następującymi tematami: zagadnieniami prawno-historycznymi i sprawami pamięci, drugi - kwestiami nauki języka, trzeci - m.in. wspólnymi projektami.
- Niemcy długo nie chcieli zgodzić się, aby grupa pierwsza zajmowała się kwestiami prawnymi pojęcia mniejszości, ponieważ ma to swoje konsekwencje w sprawach ewentualnego uznania statusu mniejszości narodowych, ale po naszych naleganiach w końcu się na to zgodzili - powiedział nam Wójcicki. Ponadto - jak twierdzi prezes ZPwN spod znaku Rodła - strona niemiecka do końca unikała dyskusji na temat symetrii w traktowaniu mniejszości niemieckiej w Polsce i polskiej w Niemczech, jak również nie chciała nic konkretnego ustalić w sprawach finansowania polskich instytucji nad Renem. - Na ten temat Niemcy w dalszym ciągu unikają jakichkolwiek konkretnych odpowiedzi - powiedział Wójcicki, dodając, że sekretarz stanu w niemieckim MSW dr Christoph Bergner stwierdził wprost, iż nie powinno się podchodzić do kwestii symetrii w sposób bezpośredni, ponieważ tak naprawdę o symetrii nie może być mowy, a dla polskiej strony lepiej by było, aby powoływała się na wyjątkowość stosunków polsko-niemieckich. - Ale już na czym miałaby polegać ta wyjątkowość, Bergner nie wytłumaczył - zaznaczył prezes ZPwN spod znaku Rodła.

Grupy zadaniowe rozpoczynają pracę
Według Marka Wójcickiego, pierwsze spotkania grup zadaniowych odbędą się jeszcze w tym roku i wtedy każda ustali swój program działania. Natomiast pierwsze wyniki prac tych grup będą prezentowane przy okazji następnego spotkania przy okrągłym stole, do którego dojdzie w Berlinie w lutym 2011 roku.
Przedstawiciele (ciągle nieuznawanej przez Niemców) mniejszości polskiej wciąż są pesymistami i zdają sobie sprawę, że czekają ich długie rozmowy, aby skłonić państwo niemieckie do uczciwego wypełniania podpisanego w 1991 roku traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Tuż przed spotkaniem z władzami niemieckimi i polskimi w Warszawie prezes Związku Polaków w Niemczech spod znaku Rodła Marek Wójcicki nie ukrywał, że jest pełen obaw, czy w ogóle dojdzie do porozumienia w wielu kwestiach.
Według wstępnych założeń wszystkich zainteresowanych w tym dniu miała zostać podpisana deklaracja podsumowująca realizację traktatu z 1991 roku. Co do treści deklaracji strony porozumiały się w czasie poprzednich spotkań okrągłego stołu. Obydwie strony miały zaproponować swoją treść wcześniej uzgodnionej deklaracji, aby ją tylko wspólnie zredagować. Stało się inaczej. - Nie podpisano żadnej deklaracji - poinformował nas Wójcicki. - Niemcy nie zgodzili się na polską wersję, natomiast Polacy odrzucili wersję niemiecką - dodał.

Niemcy usunęli to, co najważniejsze
Tuż przed wejściem na salę rozmów w Warszawie Marek Wójcicki powiedział "Naszemu Dziennikowi", że jest pełen obaw, czy w ogóle dojdzie do podpisania deklaracji, ponieważ niemiecka strona bez porozumienia z Polakami zmieniła treść uzgodnionej wcześniej deklaracji. - Niemcy samodzielnie usunęli najważniejsze dla nas treści - powiedział nam Wójcicki, dodając, że teraz zamiast podpisywać tak sformułowaną deklarację, można ją wyrzucić do kosza. Prezes Wójcicki jest pesymistą, ponieważ - jak twierdzi - strona niemiecka, tak jak to czyniła przez ostatnie dwadzieścia lat, ponownie próbuje zdecydowanie rozmydlić temat polskiej mniejszości w Niemczach. - Niemcy zaprezentowali wzór deklaracji nieodpowiadający naszej wersji, na którą wszyscy się zgodziliśmy - relacjonował nam Wójcicki. - Pomimo niemieckich nacisków, aby podpisać "ich wersję", zdecydowanie się temu przeciwstawiliśmy - zaznaczył. Jak nas poinformował, strona niemiecka wyrzuciła z projektu deklaracji wszystkie tematy najważniejsze z punktu widzenia polskiej mniejszości narodowej w Niemczech..."
Więcej:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101105&typ=sw&id=sw11.txt

Ostatnio zmieniony przez intix o pt., 05/11/2010 - 09:29.
avatar użytkownika yuhma

9. Jacku, Tamko

1. Nie do niezlezności tylko do autonomii (przed wojną Śląsk miał taką)
2. Nie dąży, tylko od czasu do czasu szeptem wspomina
3. nie z "poplecznikami z peło" tylko dobroczyńcami

Pozdrawiam każdym słowem

avatar użytkownika intix

10. Tamka, Jacek Mruk, Yuhma

Witam.
Przepraszam też za swoją czasową nieobecność w dyskusji.
Wracam do niej, ponieważ mnie problem poruszony w temacie wydaje się poważny, szczególnie z naciskiem zbliżających się wyborów.
Podzielam tym samym zdanie Tamki i Jacka. Patrząc dalekosiężnie z naszej perspektywy, posunięcia mniejszości niemieckiej nie wróżą dla nas, dla Polski niczego dobrego...
Yuhma...
"Jeśli chodzi o polskich Niemców to nie wpadałbym w rozpacz. Są od dawna w samorządzie i Sejmie. Na szczęście jest ich na tyle mało, że nie mogą nam zagrozić, zresztą nie podejrzewam ich o złe zamiary. Kto miał takie, dawno jest w Reichu..."
 
Ja nie wpadam w rozpacz, ale obserwuję od dłuższego czasu i jestem bardzo poważnie zaniepokojona. Piszesz, że "Są od dawna w samorządzie i Sejmie".
 Powiem więcej, Niemiec stoi na czele rządu polskiego...
Pozwól, proszę że zadam kilka pytań:
1. Jakie mają zamiary, skoro tak usilnie zabiegają o stanowiska na szczeblach władzy w Polsce?
2. Jakie mają zamiary, biorąc pod uwagę poważne nakłady tylko na tereny byłego zaboru niemieckiego? /Po byłym zaborze rosyjskim do dzisiejszego dnia wieje nędzą i zacofaniem.../

Nie trzeba zapominać, że metoda małych kroczków, w dzisiejszych czasach, może być bardziej skuteczna od wojny... Zaczęło się od tablic w języku niemieckim /a dlaczego nie w gwarze  śląskiej, jeżeli już?/ , później będzie autonomia, następnie urzędowy język nioemiecki /nowa germanizacja Śląska/ i ostatecznie oderwanie Śląska od Polski... I przyłączenie do Niemiec...
Ja, niestety, tak czarno widzę przyszłość Śląska...
Znalazłam na BM24 kolejny przykład działań mniejszości niemieckiej
http://blogmedia24.pl/node/33440
Zastanawiającym jest też fakt mieszania się Rosjan do sprawy Polski i Niemiec w temacie Śląska. Czemu to służy?... http://www.sfora.pl/Rosjanie-zachecaja-Slask-do-oderwania-sie-od-Polski-a7183




avatar użytkownika Jacek Mruk

11. yuhma,

Przepraszam Ślęża to nie Śląsk, a chodzi o zamek książąt, gdzie są nie zbadane podziemia.
To temat woda , bo wiele dziwnych rzeczy się tam dzieje.
Pozdrawiam

avatar użytkownika Jacek Mruk

12. intix

Źle się dzieje w Państwie Polskim, gdzie rządzi miernota ze szkodą dla Polski. Trzeba szukać sposobu na pobudkę dla naiwnych, bo inaczej obudzimy się wszyscy w niewoli całkowitej.
Pozdrawiam

avatar użytkownika intix

13. Jacek Mruk

"...Źle się dzieje w Państwie Polskim, gdzie rządzi miernota ze szkodą dla Polski. Trzeba szukać sposobu na pobudkę dla naiwnych, bo inaczej obudzimy się wszyscy w niewoli całkowitej..."

Też tak uważam, stąd ta dyskusja, aby naświetlić problem, niby niewinny, a jednak budzący wiele wątpliwości...
Głównym moim celem było przedstawienie w jaki sposób Niemcy dążą do przejęcia władzy, do ew. zajęcia ziem polskich...
Sam tytuł notki, będący częścia ich hasła wyborczego świadczy sam za siebie...
Dlatego pragnę skierować swoje słowa nawoływania Polaków do aktywnego uczestnictwa w najbliższych wyborach samorządowych i głosowania za Polską.

Wrócę na chwilę do tematu Ślęży, który poruszyłeś
"Przepraszam Ślęża to nie Śląsk, a chodzi o zamek książąt, gdzie są nie zbadane podziemia.
To temat woda , bo wiele dziwnych rzeczy się tam dzieje."

Jacku, wielką tajemnicę kryją całe Góry Sowie, także zamek w Książu.
Na tamtych terenach dzieje się wiele dziwnych rzeczy od dawna.
Odbiegnę trochę od tematu głównego, może nie do końca, bo przecież:
"...Ta ziemia – przez naszych przodków nam zostawiona…"
<?XML:NAMESPACE PREFIX = O />
i przedstawię film o pracach i odkryciach naszych archeologów na wspomnianej przez Ciebie ślęży /to kawałek naszej historii, więc ew. Zainteresowanym przedstawiam/.
/Opis do filmu - też dyskusyjny.../
"Historia Polski zakopana pod kościołem na Ślęży.

Film popularyzujący wiedzę o Słowianach zamieszkujących 2.500 lat temu okolice góry Ślęża na Śląsku. TVP34

prof. dr hab. Aleksander Limisiewicz - archeolog
mgr inż. Halina Kamińska - konserwator zabytków
dr inż. Andrzej Kociński - historyk

Podczas pobytu we Wrocławiu nasza ekipa telewizyjna zadała pytanie 60-ciu mieszkańcom woj. dolnośląskiego
- co to jest Ślęża? Nie musicie się wstydzić, bo nie tylko Wy nie wiecie. Nikt z 60-ciu zapytanych osób nie znał odpowiedzi.

Góra Ślęża, uznawana za jeden z czakramów świata, była dla Europejczyków tym samym, czym jest Mekka dla Muzułmanów albo Jerozolima dla Żydów. Tu biali Europejczycy oddawali cześć Bogu do czasu sprowadzenia wiary azjatyckiej, kiedy to za uprawianie wiary prasłowiańskiej ucinano najpierw rękę, a potem głowę i tak przez wieki, z wilka zrobiono barana. Dzisiaj Ślęża jest zapomniana i tylko nielicznych obchodzi to, że znajdują się tu kurhany białych Prasłowian, które przetrwały od 3000 lat przed narodzeniem Chrystusa.

Zatem azjatycka bakteria jest rozsiewana po świecie przy pomocy religii chrześcijańskich, które w swej formie pozornie nie stanowią żadnego zagrożenia, a nawet podobno są antysemickie.

W imię nauki Jezusa, wybacza się Żydom wszystko, od mordowania polskich patriotów i wysyłania Polaków na Sybir, aż po komunistyczny terror w okresie powojennym i wreszcie rozgrabienie Polski po okresie transformacji żydokomuny w UE, kiedy dzieci żydowskich morderców z NKWD przejęły władzę w Europie, bo katolik wybacza wszystko, nawet morderstwo Ojczyzny i wyrywanie narodowych korzeni...

Masyw Ślęży - czy nie jest to niezwykłe?
Mały obszar, a tak pięknie ukształtowany.

Powstał przed ok. 350 milionami lat - w wyniku ruchów górotwórczych. Najnowsze teorie podają, że jest on "nunatakiem" - powierzchnią erozyjną wystającą ponad lód kontynentalny w trakcie ostatnich dwóch na tym terenie zlodowaceń. Surowy klimat doprowadził do potrzaskania odsłoniętej skały i utworzenia wokół szczytu gołoborzy (obecnie porośniętych lasem). W trakcie topnienia lodu na spłaszczeniach pod szczytem pozostały czapy moreny, a na stokach terasy kemowe, utworzone z piasku nanoszonego przez spływające wody. U podnóża po ustąpieniu lodowca pozostały gliniaste osady moreny dennej, a od strony południowej, osadzone zostały utwory pylaste, na których utworzyły się żyzne gleby lessowe.

Najmłodsze alpejskie ruchy górotwórcze (sprzed 15-10 milionów lat) oddzieliły Przedgórza od Sudetów i wyodrębniły Masyw. Zachował się on dzięki dużej odporności budujących go skał:

- gabro - skała magmowa, głębinowa, o ciemnozielonej, prawie czarnej barwie, z którego zbudowane są partie szczytowe, południowy i wschodni stok Ślęży, częściowo mniejsze pagórki po jej wschodniej stronie,
- amfibolity budujące Gozdnicę, Wieżycę i Stolną oraz niewysokie wzgórza na północ od Sobótki i na wschód od niej,
- serpentynity, z których zbudowany jest masyw Raduni, Wzgórza Oleszeńskie i Wzgórza Kiełczyńskie,
- granit, budujący północno-zachodnie zbocze Ślęży oraz niskie wzgórza na północ i zachód od niej;

Ze względu chyba na kształt sądzono w XVIII w., że Ślęża jest zastygłym wulkanem. Skutkiem takiego poglądu była próba zorganizowania ogromnego ogniska na szczycie, które miało być widoczne w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Nawet zebrano już pewne środki na realizację, ale augustianie (ówcześni właściciele) nie wyrazili na to zgody w obawie o pożar lasów.

W teorii o wulkanicznym pochodzeniu Ślęży jest ziarnko prawdy, ponieważ Wzgórza: Gozdnicy, Wieżyca i Stolna oraz duża część skał ze Wzgórza Kunowskiego zbudowane są ze zmetamorfizowanych częściowo skał wulkanicznych(diabazy i bazalty), ale wybuchy i erupcje miały miejsce w dnie oceanicznym.

W ciągu wieków narosło wiele legend i tajemnic dotyczących również powstania góry. Wg niektórych pod górą znajdują się wrota piekieł, przypadkowo zasypane podczas walk dobra ze złem. Wg innej legendy, pod górą jest komnata, w której śpi siedmiu rycerzy, a ich obudzenie spowoduje koniec świata"

avatar użytkownika Jacek Mruk

14. intix

Dziękuję za tak piękne opracowanie i wyprowadzenie czytających z błędu w który nieświadomie ich wprowadziłem.Słusznie oddzieliłaś zamek w Książu od Ślęży i przedstawiłaś historię tych terenów. Jestem tobie zobowiązany i winny dobrą czekoladę.
Dziękuję i Pozdrawiam :-)))))))

avatar użytkownika intix

15. Jacek Mruk

:-)
Dziękuję bardzo, ale absolutnie do niczego nie jesteś zobowiązany.
Krótka lekcja dawnej naszej historii przyda się chyba nam wszystkim...:)

Wracając do tematu głównego, nie ukrywam, że martwię się ew. wynikami wyborów do władz samorządowych na tych terenach, o których mowa w notce.
Co będzie w przypadku, jeżeli mniejszość niemiecka spełni swoje oczekiwania i zwiększy ilość swoich przedstawicieli na stanowiskach pełniących władzę?...

Z drugiej zaś strony bieżące wydarzenia pokazują nam jak traktowani są Polacy mieszkający w krajach ościennych, na Litwie, w Nimczech, czy Białorusi...
To wszystko nie napawa mnie optymizmem...

avatar użytkownika Tamka

16. @yuhma

"1. Nie do niezlezności tylko do autonomii (przed wojną Śląsk miał taką)
2. Nie dąży, tylko od czasu do czasu szeptem wspomina"

A czymze jest autonomia? Autonomia to nic innego jak samodzielnosc, niezaleznosc. Tutaj oczywiscie ta autonomia wobec Polski (co nie znaczy, ze nie bedzie zalezna od Niemiec).

Nie nazwalabym tego szeptem, skoro co roku sa organizowane naglasniane manifestacje powolanego przeciez prawnie stowrzyszenia na rzecz autonomii Slaska.
@intix tu nawet przywolala jakies wzmianki z prasy rosyjskiej o tym autonomicznym ruchu.

Pozwolisz, ze punkt 3 pozostawie bez komentarza.

Odnosnie masywu Gor Sowich, to sa niezwykle. Mialam raz - co prawda- okazje chodzic po tych gorach i bylo jakos tak dziwnie, zywego ducha nie uswiadczylam, a sam teren taki jakis ciemny we wspomnieniach pozostal. I te ksztalty nieziemskie. Z pewnoscia robi wrazenie. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika intix

17. Tamka

Witam:)
Cieszę się, że podzielasz moje obawy odnośnie poczynań mniejszości niemieckiej.
Uważam, że jest to poważne zagrożenie.
Można bowiem przewidzieć konsekwencje tych działań w przyszłości w wyniku zlekceważenia przez Polaków zbliżających się wyborów do władz samorządowych.
Za nimi wielkimi krokami zbliżają się kolejne...
Boję się, że przez własne zaniechanie  doprowadzimy do tego, że my Polacy, będziemy gośćmi /niemile widzianymi/we własnym Domu...

"...Odnosnie masywu Gor Sowich, to sa niezwykle. Mialam raz - co prawda- okazje chodzic po tych gorach i bylo jakos tak dziwnie, zywego ducha nie uswiadczylam, a sam teren taki jakis ciemny we wspomnieniach pozostal. I te ksztalty nieziemskie. Z pewnoscia robi wrazenie."

Pięknie opisałaś te góry. Byłam tam kilka razy i odniosłam podobne wrażenie.
Z jednej strony cieszyłam się, że są prawie dziewicze. Zdrugiej strony , zastanawiałam się dlaczego nie są tak propagowane jak wszystkie inne...
Czyżby dlatego, że kryją w sobie wielką tajemnicę II Wojny Światowej?...
Wiele faktów historycznych owianych jest wielką tajemnicą...
Czyżby nigdy miałyby nie zostać ujawnione?...
Przyznam, że coraz częściej o tym myślę, ...

avatar użytkownika Tamka

18. @intix

Ja nie lekcewaze aspiracji niemieckich, uwazam, ze trzeba sie im pilnie przygladac. Tutaj tez obserwowalabym to, co sie dzieje na Slasku.

Przyznam, ze znacznie mniej znam tereny Polski zachodniej, pewnie z racji mojego zamieszkania, sentyment mam do terenow wschodnich. Moze, gdyby poszukac, to znalazyby sie jakies filmy, czy opracowania nt. tych gor. Najciekawsze oczywiscie bylyby opowiesci tubylcow :). T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika intix

19. Tamka

"... uwazam, ze trzeba sie im pilnie przygladac. Tutaj tez obserwowalabym to, co sie dzieje na Slasku...."
Będziemy śledzić...
Tym bardziej, że zauważalne jest wzajemne POparcie w tym temacie . Od samego wierzchołka w.adzy, do szczebli najniższych...

/o górach/
"...Najciekawsze oczywiscie bylyby opowiesci tubylcow "
Usiłowałam podczas mojej tam bytności rozmawiać na temat II Wojny...
Problem w tym, że nie bardzo chcą opowiadać, jakby się czegoś bali...

avatar użytkownika Tamka

20. @intix

"Problem w tym, że nie bardzo chcą opowiadać, jakby się czegoś bali..."

hehe...no coz, z tubylcami trzeba umiec znalezc sposob porozumienia, nie zebym ci go odmawiala, to jest nielatwa sztuka, wiem cos o tym. Mysle, ze gdyby sie nieco oswoili, przyzwyczaili, poznali, to sami by snuli takie opowiesci :). T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika intix

21. Tamka

"...Mysle, ze gdyby sie nieco oswoili, przyzwyczaili, poznali, to sami by snuli takie opowiesci :). "
Tamko, nie ukrywam, że moja otwartość na Innych bardzo często powoduje wzajemność...:) Ale faktem jest, że za każdym razem byłam ograniczona czasem.
A tego typu rozmowy wymagają czasu.
Nie da się jednak ukryć, że pewne zachowania budziły moje zdziwienie i moja intuicja, która bardzo rzadko mnie myli,  podpowiadała mi, że jednak coś w  temacie tajemnicy gór jest...
Na tę chwilę jednak pozostawię ten temat / mimo iż sama go nie zaniedbam i będę do niego wracać/ i przyjmę Twoją wersję :)

avatar użytkownika Tamka

22. @intix

To tylko moje przypuszczenie, wysnute na podstawie wlasnego doswiadczenia z wszelakimi tubylcami, ale czas z pewnoscia jest sprzymierzencem. A temat generalnie bardzo interesujacy :). T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika intix

23. Tamka

"... A temat generalnie bardzo interesujacy "

Tamko, myślę, że nie tylko dla nas. Dla Niemców też...
Dziękuję za rozmowę.

avatar użytkownika Tamka

24. @intix

Taa...Co z tego wszystkiego wyniknie? Oto jest pytanie. Ja rowniez dzieqje :) T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Jacek Mruk

25. intix

Podtrzymuję zobowiązanie, bo trzeba być słownym, a co do tematu wyborów , to myślę że Polacy w tych rejonach na głowę nie upadli i wiedzą co zrobili ich rodzinom Niemcy . Gdy o tym zapomnieli to obudzą się z garbem od dźwigania w niewoli.
Pozdrawiam cieplutko.:-)

avatar użytkownika yuhma

26. Jacek

chodzi o zamek książąt
Myślałem, że o górę Ślężę.
Napisz może notkę o tym zamku?

Pozdrawiam każdym słowem

avatar użytkownika yuhma

27. Intix

Nie widzę problemu polskich Niemców. Po co niby mieliby robić za V kolumnę, skoro premier i prezydent Najjaśniejszej świetnie się w tej roli sprawdzają?

Pozdrawiam każdym słowem

avatar użytkownika intix

28. Jacek Mruk

"...co do tematu wyborów , to myślę że Polacy w tych rejonach na głowę nie upadli i wiedzą co zrobili ich rodzinom Niemcy . Gdy o tym zapomnieli to obudzą się z garbem od dźwigania w niewoli..."

Dlatego właśnie rozmawiamy, tym samym przpominamy póki jeszcze czas  Tym, którzy dali się zmanipulować na tyle, aby zapomnieć...

avatar użytkownika Jacek Mruk

29. yuhma

Postaram się coś znaleźć w necie, bo temat bardzo mroczny i tajemniczy. V kolumna tam działa wciąż od czasów wojny, a wielu ludzi zaginęło tam, bez wieści.
Pozdrawiam

avatar użytkownika Jacek Mruk

30. intix

Dobrze czynisz , ale ja odniosłem się do ludzi świadomych że pewnie znają zagrożenie. Bo ci co znają Niemców to wiedzą czym pachnie ich rządzenie.
Pozdrawiam cieplutko

avatar użytkownika intix

31. Yuhma

"Nie widzę problemu polskich Niemców. Po co niby mieliby robić za V kolumnę, skoro premier i prezydent Najjaśniejszej świetnie się w tej roli sprawdzają? ..."

A ja widzę problem, czego dowodem jest ta notka.
Aby mógł być premier i prezydent, niezbędne jest POparcie, że tak powiem oddolne.
POdobnie z działaniami tychże, bez POparcia żadne nie przejdzie ni w jedną, ni w drugą stronę... To są naczynia POłączone...
Tak myślę.

avatar użytkownika yuhma

32. Intix

A ja widzę problem, czego dowodem jest ta notka.
Widzę :-) Dlatego staram się przekonać Cię, że przynajmniej tym problemem nie ma się co przejmować :-)
Ja tam się dużo bardziej boję Polaków - tusków, niesiołów, bufetowych, gajowych.

Aby mógł być premier i prezydent, niezbędne jest POparcie, że tak powiem oddolne
Ale oni mają dosyć POparcia i bez naszych Niemców. Po co im Niemcy opolscy jak mają lemingów? Nimi się przejmujmy :-)
Czym my się mamy przejmować? rząd i wszystkie inne władze sprzedały nas Niemcom (niemieckim) i Rosjanom. Niemcy opolscy to pochodna tego faktu.
Kochani! Jaka V kolumna? To my jesteśmy V kolumną tysiacletniego Imperium Sowiecko-Germańskiego.

Pozdrawiam każdym słowem

avatar użytkownika intix

33. Wracam do tego wpisu po niemal 5 latach...

Powstaną wspólne listy wyborcze „mniejszości” śląskiej i Niemców?



Powstaną wspólne listy wyborcze „mniejszości” śląskiej i Niemców?

Niemcy żyjący na Śląsku zaprosili do wyborczej współpracy organizacje skupiające Ślązaków. Komitet mógłby znaleźć się w Sejmie bez przekraczania progu wyborczego. Niewykluczone, że inicjatywa zdobędzie kilka mandatów. W trwającej kadencji sejmu parlamentarzystą jest jeden przedstawiciel mniejszości niemieckiej.

Wspólne listy ślązacko-niemieckie chciałby wystawić Dietmar Brehmer z Niemieckiej Wspólnoty „Pojednanie i przyszłość”. Chodzi mu o trzy okręgi: katowicki, gliwicki i rybnicki. Wystąpiliśmy z tą inicjatywą, bo to jedyna szansa, by zmienić region i by decydowali o jego losie ci, którym najbardziej na nim zależy. Obecne partie tylko obiecują i nic nie robią – dodaje pomysłodawca sojuszu zaprezentowanego na konferencji pod Śląskim Urzędem Wojewódzkim. Blok wyborczy miałby nosić nazwę „Komitet Wyborczy Mniejszości do Sejmu”. Na razie nie wiadomo, czy do współpracy zaproszone zostaną inne grupy etniczne.

By wprowadzić mniejszościowego parlamentarzystę wystarczy około 24 tysięcy głosów. Takie rozwiązanie zaowocowałoby obecnością co najmniej kilkunastu przedstawicieli mniejszości niemieckiej i śląskich organizacji lokalnych w przyszłym Sejmie. Obawy o intencje inicjatywy próbował rozwiewać Dietmar Brehmer deklarując podczas konferencji lojalność wobec Rzeczypospolitej. Jego motywacją ma być troska o małą ojczyznę oraz brak zaufania do partii politycznych. W ciągu ostatnich tygodni Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska złożyły wiele deklaracji dotyczących rozwoju województwa śląskiego.

Wkrótce odbędą się konsultacje Niemieckiej Wspólnoty „Pojednanie i przyszłość” z Radą Górnośląską. W jej skład wchodzi kilkanaście organizacji śląskich. Największą z nich jest kontrowersyjny Ruch Autonomii Śląska oskarżany o separatyzm i nacjonalizm regionalny.

Marek Plura, europoseł Platformy Obywatelskiej negatywnie wypowiada się o pomyśle wspólnej listy ślązacko-niemieckiej. To cios poniżej pasa wobec śląskich postulatów i inicjatyw. Daje argument tym wszystkim, którzy źle nam życzą i mówią, że Ślązacy to ukryta opcja niemiecka – uważa polityk.

Źródło: dziennikzachodni.pl
http://www.pch24.pl/powstana-wspolne-listy-wyborcze-mniejszosci-slaskiej...

***
Załączam też do tego wpisu - pokrewny wpis:

Niemcy w Polsce... czczą "pamięć" i... piszą historię...

oraz z komentarza @Maryli -  Której dziękuję - dwa linki:

Następna stacja: Ortelsburg. Na dworcu w Szczytnie nie ma polskiej nazwy

Polacy z Wilna walczą o swoje szkoły


avatar użytkownika intix

34. „Zjednoczeni dla Śląska” jako…

mniejszość niemiecka. Nie potrzeba 5 procent, by weszli do Sejmu


„Zjednoczeni dla Śląska” jako… mniejszość niemiecka. Nie potrzeba 5 procent, by weszli do Sejmu

Polska Komisja Wyborcza ogłosiła ostateczną decyzję o przyznaniu Komitetowi Wyborczemu „Zjednoczeni dla Śląska” statusu przedstawicielstwa mniejszości niemieckiej. Za sprawą tej decyzji Zjednoczeni dla Śląska zostali zwolnieni z wymogu uzyskania 5 procent poparcia, by dostać się do sejmu. Pomimo iż w ich szeregach znajdują się… noszący polskie nazwiska działacze śląskich organizacji takich jak RAŚ.

5-procentowy próg wyborczy nie będzie obowiązywał Komitetu Wyborczego Wyborców „Zjednoczeni dla Śląska”. Wszystko za sprawą decyzji PKW, która przyznała temu komitetowi status przedstawicielstwa mniejszości niemieckiej. Nie przeszkadza to jednak kandydować z list KWW „Zjednoczeni dla Śląska” takim postaciom jak prof. Zbigniew Kadłubek czy też Leszek Jodliński, były dyrektor Muzeum Śląskiego, który z powodu kontrowersyjnej proniemieckiej wystawy został usunięty ze stanowiska i nie udało mu się również zostać dyrektorem Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, o co zabiegał.

- Wątpliwości rozwiane do końca. PKW przyjęła oświadczenie naszego komitetu w sprawie pominięcia 5 proc. progu – mówi Dietmar Brehmer, „dwójka” na katowickiej liście. Jak komentują publicyści, decyzja PKW budzi jednak poważne wątpliwości, właśnie ze względu na skład narodowościowy. PKW nie wzięła pod uwagę składu osobowego, a jedynie fakt, iż to mniejszość narodowa rejestrowała KWW „Zjednoczeni dla Śląska”.

Do zdobycia mandatu przez mniejszość niemiecką wystarczy oddanie 24 tys. głosów na jednego kandydata.

Źródło: dziennikzachodni.pl
http://www.pch24.pl/zjednoczeni-dla-slaska-jako-mniejszosc-niemiecka--ni...

avatar użytkownika intix

35. "Prowadzimy z mniejszością niemiecką ważne projekty".

Wniesione projekty ustaw:

Lp.:                    3.
Data wpływu:    2018-01-11 
                          
Wnioskodawca: grupa posłów: Kukiz15, N, UED, PSL, PO

Tytuł:                (pdf) Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy
                         o mniejszościach narodowych i etnicznych
                         oraz o języku regionalnym, oraz niektórych innych ustaw


                         przedstawiciel wnioskod.:
                         pos. Monika Rosa

Opis:                 Dotyczy nadania statusu języka regionalnego
                         etnolektowi śląskiemu, który zostałby dopisany
                         obok języka kaszubskiego


Stan aktualny: 11-01-2018 skierowany do opinii BL;
                        11-01-2018 skierowany do opinii BAS - zgodność z prawem UE
 

http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/agent.xsp?symbol=PROJNOWEUST&NrKadencji=8&Kol=D&Typ=UST

* * *
Załączam:
=> Ustawa z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym

oraz krótka relacja z ostatniego Marszu tych, którzy mają ...pomysł na samorządność tu i w całym kraju...

=> Marsz Autonomii Śląska 2017 przeszedł przez Katowice.

a także komentarz, w którym podałam link do pełnej treści artykułu:
- David McAllister: "Prowadzimy z mniejszością niemiecką ważne projekty"- ... z którego zacytowałam na blogu tylko małe fragmenty.
Było w nim też wiele cennych fotografii, na których  ...ważne projekty... były dostrzegalne.
Od dłuższego czasu, jedynym śladem po tym artykule są wzmianki zapisane na moim blogu.



avatar użytkownika Tymczasowy

36. Korzen

A ozen ty sie ozen, bo ci stoi korzen. Kartofle udajace Polakow, spadac!

avatar użytkownika intix

37. Sprawa jest bardziej poważna...

... niż może się wydawać...
Skuteczne działanie przez lata - co widzimy chociażby na przykładzie tego wpisu - to realizacja antypolskich planów...

RAŚ... pozwolę sobie przywołać artykuł sprzed kilku lat:

Służba w zbrodniczym nazistowskim wojsku i w polskiej armii? Dla lidera RAŚ to to samo! Kolejne szyderstwa z polskości

Data publikacji: 24 lutego 2011 · aktualizacja: 3 sierpnia 2011



Z rosnącym niepokojem śledzimy coraz większą agresję i słowa pogardy jakie wobec Polski, obecnej i przedwojennej, pojawiają się w wypowiedziach przedstawicieli Ruchu Autonomii Śląska, organizacji dążącej oficjalnie do niejasnej autonomii Śląska, a w praktyce do izolacji tego regionu od Rzeczpospolitej.

Jednak to co w wywiadzie (utrzymanym przez dziennikarzy w ciepłym, przyjaznym, pełnym zrozumienia tonie) dla "Gazety Wyborczej" opowiada Jerzy Gorzelik, szef RAŚ, budzi prawdziwy niepokój.

Tym bardziej, że RAŚ jest koalicjantem Platformy Obywatelskiej na Śląsku, współrządzi województwem, ma wielki wpływ na lokalną politykę kulturalną i historyczną. I odnosi sukcesy, nie napotykając w PO na żaden opór wobec swoich quasi (???) separatystycznych celów. Za sprawą RAŚ właśnie Stadion Narodowy będzie miał nie tradycyjne biało-czerwone barwy, ale żółto-niebieskie. By zadowolić koalicjanta samorząd lekką ręką wydał 58 tysięcy złotych na wymianę krzesełek. A to tylko autonomistów rozzuchwala. Wywiad w "GW" (dodatek "Duży Format"), jest na to kolejnym dowodem. Lider RAŚ nie poprzestaje bowiem na dystansie do Polski i atakuje podstawowe kody kulturowo-historyczne Polaków.

Gorzelik stwierdza, że "nie sądzi" by poszedł do powstania listopadowego. Bo car Mikołaj I był legalnym królem Polski. Powstanie styczniowe to dla Gorzelika z kolei awantura, która doprowadziła do nieszczęść. Natomiast Powstania Śląskie o przyłączenie do Polski części tego regionu po I Wojnie Światowej, krwawo wywalczone, to da Gorzelika... nieszczęście. Co więc robiłby w tym czasie?


    Pewnie należałbym do całkiem wówczas sporej grupy, która domagała się utworzenia wolnej Republiki Górnośląskiej. To wydawało się wówczas jedyną możliwością uniknięcia bolesnego podziału Śląska. W 1922 roku polsko-niemiecka granica podzieliła przecież śląskie rodziny. (...)


    Gdyby powstał, może nie doszłoby do wojny domowej, jaką było III powstanie śląskie - Ślązacy wtedy strzelali do siebie w imię interesów  Warszawy i Berlina. Choć i jedni, i drudzy zapewne wierzyli, że robią to dla Górnego Śląska.


Powtórzmy - walka o granice Rzeczypospolitej to dla Gorzelika "wojna domowa". A Polska czy Niemcy - nie ma dla niego żadnej różnicy. Wojciech Korfanty, błagający Ślązaków by pozostali wierni wierze chrześcijańskiej i Polsce, przewraca się w grobie.

Ale to nie koniec rewelacji Gorzelika, który pozwala sobie nawet na specyficzny żart:


    Tyle razy już słyszałem te lamenty o odrywaniu Śląska od Polski, że dla przekory mam ochotę odpowiedzieć: tak, będziemy do tego dążyć. Ale poważnie: jesteśmy za autonomią Śląska w ramach państwa polskiego.


Specyficzny i mało chyba śmieszny żart. A deklaracja poważna wygląda jak mądrość etapu. Z czasem cel może się zmienić.

Gorzelik podtrzymuje też swoje słowa (cytat za brytyjskim politykiem), że oddać Polsce Śląsk to jak dać małpie zegarek, a (to już jego odpowiedź) małpa, czyli Polska, ten zegarek zepsuła.


    Sięgnąłem po te ostre słowa, by nazwać haniebną politykę, jaką przez kilkadziesiąt lat prowadzono wobec Górnego Śląska.


A teraz dochodzimy do kto wie czy nie największego skandalu tego wywiadu. Zrównania służby w wojsku polskim ze służbą w armii niemieckich Nazistów. Zdaniem Gorzelika służba w nazistowskim wojsku nie jest powodem do wstydu:


    Nie, bo podczas wojny do wojska szło się z przymusu, zarówno polskiego jak, i niemieckiego. A  żołnierz na froncie nie walczy za idee, tylko za kolegów, a przede wszystkim, by przeżyć.


Tak, to prawda - do wojska niemieckiego brano z przymusu. Ale wyprowadzać stąd wniosek, że polska armia była tym samym co zbrodnicza nazistowska? Służba w jednej i drugiej tym samym? Słowa nieprawdopodobne. Ale padają.

A czym jest Polska dla Gorzelika? Abstrakcją.


    Polski świat to w dużym stopniu świat abstrakcyjnych symboli. Dla wielu z nas natomiast liczy się przede wszystkim szczególne miejsce, w którym żyjemy, i związane z nim doświadczenia.

    (...) Mnie osobiście najbliżej jest do Pragi.


Właściwie w każdym akapicie Gorzelik polskość odrzuca, obraża, wyszydza. Np. walka o niepodległość pod zaborami to dla niego ledwie starcie toczone przez garstkę ludzi. A Warszawa i Rzeczypospolita jawią się w jego słowach wyłącznie jako sprawcy zła i nieszczęść Śląska.

I pomyśleć, że takiego właśnie koalicjanta wybrała sobie partia rządząca dziś niepodzielnie Polską. Za kilka stanowisk dla śląskich działaczy PO płacimy dziś dużą cenę zgody na wyszydzanie polskiej kultury, historii,  wysiłku zbrojnego, polityki. Zgody na zabawy separatystyczne. Jeśli to szaleństwo nie zostanie zaś zatrzymane,  w przyszłości cena może być potężna.

https://wpolityce.pl/polityka/110497-sluzba-w-zbrodniczym-nazistowskim-wojsku-i-w-polskiej-armii-dla-lidera-ras-to-to-samo-kolejne-szyderstwa-z-polskosci

* * *
Jeszcze... z ostatnich dni:

=>„Ukryta opcja niemiecka” szczerzy kły: Ruch Autonomii Śląska oskarża Polskę o ETNOBÓJSTWO Ślązaków!

       (Data publikacji: Sty 7, 2018)


* * *
Jeszcze refleksja...

Znamienne jest to, że RAŚ oskarża Polskę o ETNOBÓJSTWO Ślązaków!
 

Kilkanaście dni później PROJEKT USTAWY o ZMIANIE USTAWY... wpłynął do Sejmu...
i to tuż PO REKONSTRUKCJI  rządu...

CO będzie dalej...? Niedaleka przyszłość pokaże...

* * *
Załączam jeszcze o dyskusjach sprzed kilku lat:

=> Jan Miodek: Dyskusja o języku śląskim w piśmie jest żenująca

=> Jeden śląski język odbierze Ślązakom ich godkę?


* * *
Podłączam też do tego wpisu:

=> Protest przed niemiecką ambasadą





avatar użytkownika intix

38. Nieszczęśliwy wypadek...

13 stycznia 2018 


Nie żyje Ś.P. Jan Michalik

Jan Michalik nie żyje

...w latach 2014 – 2015 był wiceprezesem Zarządu Głównego Związku Górnośląskiego, a do końca życia angażował się w sprawy całego Związku.(...)

Wieczny odpoczynek racz mu dać, Panie...


---

=> Tragiczny wypadek byłego wiceprezydenta Chorzowa: Kierowca zasłabł i wjechał w mur. Jan Michalik zmarł