My żyjemy obecnie w roku 1976

avatar użytkownika elig

  Tytuł tej notki na pewno budzi zdziwienie.  Jak to, przecież mamy XXI wiek i rok 2010?  A jednak...  Porównanie Donalda Tuska z Edwardem Gierkiem i rządów PO z "gierkowszczyzną" jest już kompletnym banałem, zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy gospodarki.  Już nawet ekonomiści mainstreamu, tacy, jak Krzysztof Rybiński zaczęli o tym mówić.  Epoka Gierka trwała jednak 10 lat.  Należy więc zastanowić się, do jakiego okresu jego rządów można porównać obecną sytuację?

  Wielu publicystów, a zwłaszcza blogerów uważa, że "jesteśmy w roku 1979 lub 1980" i czeka nas wkrótce ostre załamanie gospodarcze oraz wybuch społeczny, który zmiecie z powierzchni ziemi PO.  Inni, jak Łażący Łazarz, czy Edmund Dantes prorokują nastanie czegoś w rodzaju stanu wojennego z jego represjami.  Ja jednak jestem całkowicie odmiennego zdania, choć oczywiście mogę się mylić.  Moim zdaniem obecna chwila najbardziej przypomina rok 1976.  Mieliśmy kilkuletni okres szybkiego rozwoju, wzrostu płac realnych i zamożności wielu ludzi.  Ta koniunktura właśnie teraz się załamała, i o ile w zeszłym roku można było jeszcze opowiadać historyjki o "zielonej wyspie", to teraz mamy dziurę budżetową i wzrost podatków.  Nie inaczej było w 1976.  Okres od połowy 1971 do połowy 1976, był chyba najprzyjemniejszy w komuniźmie.  Gierek głosił hasła "Zbudujemy drugą Polskę" i "Aby Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej".  Obywatele słuchali tego i bili brawo.  Ta idylla skończyła się właśnie w 1976 roku, gdy komunistom zabrakło kasy na dalsze przekupywanie Polaków.  Nieudana próba podwyżki cen zakończyła się rozruchami w Radomiu i Ursusie.  Rząd stłumił je brutalnie, lecz nic mu to nie dało.

  Te wydarzenia odegrały wtedy podobną rolę, jak obecnie tragedia smoleńska i wojna o krzyż.  Przebudziły część społeczeństwa ze słodkiego snu.  Powstały KOR i ROPCiO oraz zaczęły wychodzić wydawnictwa drugiego obiegu.  Organizowano wolne związki zawodowe.  W tej chwili dzieją się dość podobne rzeczy.  Rozszerza się sieć klubów "Gazety Polskiej".  Działają prawicowe portale internetowe.  Blogerzy zrzeszeni w nich zaczynają robić ulotki i gazetki.  Odbywają się manifestacje patriotyczne i religijne.  Ziemkiewicz powiedział ostatnio, że partia opozycyjna zachowuje się jak dysydenci.  Nieprawda.  To są rozmaite ruchy oddolne nie związane bezpośrednio z żadną partią.

  Również demonstrowane przez władze PO: serwilizm i służalczość wobec Rosji mają wyraźny analog w 1976 roku.  Jest to oczywiście słynna sprawa wpisania do konstytucji PRL wiecznej przyjaźni ze Związkiem Sowieckim.  Wywołało to wtedy liczne protesty, zarówno Episkopatu, jak i części inteligencji.  Najbardziej znany był List 59-ciu /w istocie sygnatariuszy było 66-ciu/.  Warto wspomnieć tu o mediach.  Ich ataki, na tych, co podpisali ten list, na "Wolną Europę" i opozycjonistów były zupełnie takie same, jak obecna kampania przeciw PiS oraz obrońcom krzyża.  Stosowane sa te same chwyty propagandowe.  Tak wiec, moim zdaniem, jesteśmy w roku 1976.  Istotny przełom, jeśli nadejdzie, to za kilka lat.

 

24 komentarzy

avatar użytkownika elig

1. ALL

Ten tekst ma w tej chwili 112 odsłon i ani jednego komentarza. Czy to znaczy, że wszyscy się z nim zgadzają, a ja napisałam kompletne banały?

avatar użytkownika Unicorn

2. Przesunąłbym o rok lub dwa do

Przesunąłbym o rok lub dwa do przodu a poza tym, tak to wygląda...Komuna pełną gębą. Gadżety nowe tylko.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Goethe

3. @Elig

Uczciwie nie przeczytałem do końca ...znudził mnie....moim zdaniem nie przekłada się w tak prosty sposób mimo wielu podobieństw... 1976 przy dziś - to sielanka...

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika leebee

4. @elig

być może ogólnie jakieś podobieństwa są ,w końcu historia zawsze kołem sie toczy, a w tym przypadku gospodarka.
ale ja widzę szaloną różnicę w życiu przeciętnego człowieka z tamtych lat . pewnie mi się tu dostanie po głowie ,ale nie biorąc pod uwagę sentymentu do lat młodzieńczych,czy dziecięcych, rozwoju techniki itp,wtedy i dziś ,to jak dzień do nocy dla większości.

avatar użytkownika czarny anioł

5. Elig

Moim zdaniem jesteś optymistką.Pomijam fakt że za Gierka przemysl Polski był,obecnie rozkradziony,zlikwidowany.Pamietam jak za Gierka wszystko w Polsce ruszylo z miejsca.Cała Polska sie budowała.Pomijam budowy tzw panstwowe -wymyslone przez glabów komunistycznych-nietrafione.Obecnie wszystko zostalo zrujnowane.A te pożyczki to moim zdaniem kreatywna ksiegowośc "miedzynarodówki" [nie bedę wyjasnial,jak kto chce niech tak tłumaczy sobie].Poprostu widze że te pieniadze jak by nie wplynęły nigdzie do Polski-bo tego nie da sie zobaczyc.czyli fikcja.Ja raczej widze rok 1945 , plus rozbiory. Pozdrawiam
jeśli stwierdzisz że koment pijacki ,wyrzuc. Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika Tamka

6. Roku 1976ego nie pamietam,

Roku 1976ego nie pamietam, znam z opowiadan, za to widze co sie obecnie dzieje i stwierdzam z cala odpowiedzialnoscia, ze obecnie jest duzo gorzej. Moim zdaniem teraz jeszcze trudno przewidywac jak potoczy sie sytuacja, choc pewne przeslanki juz sa widoczne. Ja z ocena sytuacji poczekam do zakonczenia wyborow samorzadowych. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika elig

7. @Unicorn

Bo ja wiem? Ten rok czy dwa do przodu niewiele by zmienił, a w październiku 1978 Karol Wojtyła został papieżem, co wszystko zmieniło /obecnie nie ma to żadnej analogii/.

avatar użytkownika elig

8. @Goethe

Ładna mi sielanka. Nie ma Pan pojęcia, o czym Pan pisze.

avatar użytkownika elig

9. @leebee

Zgadzam się z tym, że obecnie poziom życia jest o wiele wyższy niż w roku 1976. Chodzi mi tu o sekwencję wydarzeń.

avatar użytkownika elig

10. @czarny anioł

Nie zgadzam sie. Teraz też dużo się buduje tylko po cichu. Jak dolatywałam samolotem do Warszawy, zawsze się dziwiłam, kiedy zdołano tak wiele nowych rzeczy zbudować.

avatar użytkownika elig

11. @Tamka

Ja uważam, że trzeba będzie poczekać jeszcze ze cztery, pięć lat.

avatar użytkownika czarny anioł

12. Elig

Oczywiscie budowy bedą zawsze.Piszemy jednak o innych budowach.Może napisze tak.Wymien mi słynne [pierestrojka ponad 20 letnia] fabryki wybudowane w Polsce przez te ponad 20 lat.Może slyniemy z samolotów,samochodów,rowerów,motocylki,sprzetu obronnego.To sa budowy,to jest gospodarka,to jest nadzieja na dobrobyt.A nie zniszczenie wszystkiego co Polskie.Rozbiory-prosze przykład
Wsadzili nas do jewropy,bo niby to mieli Polske wzmocnić i wyrwac z komuny-hahahahahh.A obecnie jewropa oddaje nas Rosji.
czyli co to jest.Nie Rybentrop-Mołotow [kondomium]
Ciekawe gdzie tylko Jałta sie odbyła ,bo swiat milczy na zagladę Polski i Polaków.Pozdrawiam

Czarnyanioł

avatar użytkownika Myszkin

13. @ elig

Rok 1976 jeszcze dobrze pamiętam, ale nie cofałbym się aż tak daleko. Mnie te nastroje przypominają ofensywę animatorów III RP po "nocnej zmianie" w czerwcu 1992. No a tragedia 10/4/10 nie da się porownać z niczym.

Myszkin
avatar użytkownika Goethe

14. @elig

Wydaje mi sie ze jednak wiem... i nie ma to nic wspólnego z kartkami i tym podobną sytuacją... konsekwencje DZIŚ będą dużo POważniejsze niż w tedy, a wybuch typu Solidarność nam nie grozi...zobaczy Pani sama...

Goethe..."Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest...",JVG

avatar użytkownika czarny anioł

15. Goethe

Nie wiem czy się zgodzisz ze mną.Wybuch nam może grozić,tylko sie nie uda,zostanie stłumiony.Oprawcy tylko czekają.A nie uda się bo nie jest sterowany i planowany przez specsłużby. Pozdrawiam.

Czarnyanioł

avatar użytkownika elig

16. @czarny anioł

Fabryka samochodów w Gliwicach, czy kabli w Myślenicach. Co najmniej kilka fabryk telewizorów. Wiele zakładów przemysłu spożywczego. Jak na razie, żadnej zagłady nie było. Średnia długość życia po upadku komunizmu wzrosła o parę lat, szczególnie u mężczyzn. Nawet na ubogiej wsi koło Pułtuska ludzie budują nowe domy i remontują stare. Nie należy przesadzać z tą propagandą klęski i katastrofy. Niedawno przyznano, że 2,1 miliona Polaków żyje w nędzy, ale to jest niecałe 6% ogółu. Za komunizmu też tak było, tylko nie wolno było o tym mówić.

avatar użytkownika elig

17. @Myszkin

Wtedy ta "nocna zmiana" nie miała żadnego oddżwięku w społeczeństwie.

avatar użytkownika elig

18. @Goethe

Wcale nie jestem pewna, czy rzeczywiście dojdzie do tej przepowiadanej katastrofy. Istnieje wiele lokalnych mechanizmów stabilizacyjnych. Ich działanie można było zaobserwować podczas powodzi. Kłopoty będą na pewno, już je mamy, ale mogą dać się opanować. Wybuchu społecznego nie da się przewidzieć i trudno, wbrew pozorom, go sprowokować.

avatar użytkownika amica

19. @Elig

Za czasów Gierka świat był nam dany, a status quo pilnował Zw. Radziecki. Teraz ludzie Tuska i Komorowskiego wybrali świadomie niedawno sami, mając poczucie pełnej wolności wyboru. Kondominium uważają za paranoję oszołomów dążących do wojenki, chcą przyjaźni ze Zw. Radzieckim i boją się, że jak się pogniewa to nam da klapsa. Wierzą, że UE i Niemcy to św. Mikołaj, marzący o tym, abyśmy byli mocarstwem, którego pieniądze i wojsko nas obronią. Większość (wygrał niedawno Komorowski!) uważa, że wyprawa do Gruzji to było pobrzękiwanie szabelką awanturników, a wojsko nam niepotrzebne. Porozmawiajcie ze znajomymi, kolegami, przyjaciółmi. Nawet młodzież dostrzegająca idiotyzmy władzy woli ją od PiS i postrzega Jarosława jako nawiedzonego trybuna, a PiS jako sektę. Wszystkie opiniotwórcze tygodniki, telewizja oraz tworzący opinię dziennikarze.wierzą że nas zniszczy PiS.. Poza tym ludzie dziś dorośli wychowywani byli w PRL. Paradoksalnie jedynymi dostrzegającymi błędy PO są komuniści z SLD i to w roli koalicjantów PO. Nie widzę tego ruchu przeciw. Teraz służby policja i wojsko mają mandat demokratyczny. Nawet oczywiste zaniechania ze stocznią nie przyniosły PiS zwolenników. Wygląda, że to gówno będzie się wlec. Bodźcem buntu były podwyżki cen jednoznacznie kojarzone z władzą. Teraz się rozmywają. Poza tym PO zostawiło takie gówno gospodarcze, że niewiele da się zrobić, zwłaszcza, że aby utrzymać władzę trzeba trochę populizmu. Paru tylko znanych uczonych i dziennikarzy nie koncentruje na zwalczaniu PiS. Gdyby ludzie nie wierzyli mediom prywatne zrezygnowałyby z przesadnej propagandy PO, bo umowy umowami, a komercja komercją. A szkło kontaktowe i różne Miecugowy i Majewskie mają popyt. Za Gierka elita zmieniała pozycję. Nie widzę szans na zmianę środowiska Gaz. Wyb. Ciekawe, czy wylądujemy w Rosji, czy Niemczech, czy i tu i tu.

avatar użytkownika elig

20. @amica

Dlatego właśnie piszę, że jesteśmy w 1976, a nie 1980. Wtedy też nie było masowego ruchu. Wydarzenia w Ursusie i Radomiu były tylko reakcją na jednostkową decyzję władz. Środowiska opozycyjne były bardzo nieliczne. Jeszcze w 1979 bodajże Wojciech Arkuszewski wypłakiwał mi się w mankiet, że opozycja w Polsce jest, jak żubry - tysiąc sztuk i nie chce być więcej.

avatar użytkownika amica

21. @elig

Tak, ale to była sytuacja zastana, darowana i pilnowana przez władzę. Za negowanie miało się kłopoty. A teraz jest pożądana, wybrana i oceniana pozytywnie przez naród. Wybory teraz były wolne, a rząd ma mandat społeczny. Wtedy ludzie się godzili, teraz -- chcą. Opozycję w powszechnym odczuciu traktowano raczej jak ryzykantów i wariatów niż wrogów. Nikt przeciętny jej nie nienawidził i nie wyśmiewał. Nie było Rysiów i babć synowej, która z parasolką zaatakowała zbierających podpisy pod Kaczyńskim.

avatar użytkownika elig

22. @amica

To prawda, takiej wrogości nie było, choć wielu oceniało Gierka bardzo pozytywnie /jego kult prztrwał gdzieniegdzie do dzisiaj/.

avatar użytkownika amica

23. @elig

Jesteśmy dość bezsilni wobec emocji i propagandy. Nawet w miarę rozsądni ludzie tłumaczą mi, że Kaczyński chce eskalacji konfliktu, budzi demony, a oni tacy pokojowi, tylko oliwę laliby na fale gniewu i wspólnie budowali lepsze jutro i boją się, że teraz uderzy PiS. Racja, że było sprzedać stację Murdochowi, może nie wspierałby PiS, ale był w miarę obiektywny. Ale argumentem jest pokazywanie bzdur, sprzeczności, wyjawianie kłamstw. Przypomnienie wczorajszych deklaracji i emocji. To robisz, nie wymyślasz od psychopatów nikomu. Naprawdę nie chodzi tylko o PiS, nikt nie jest święty i gdyby był to dyskurs....Musimy wygrać wybory, przekonać do siebie, przejąć część służb, część milicji i wojska, aby zapewnić demokratyczną kontrolę. Nie przekonamy większość wspierającą PO do siebie obietnicą wsadzenia ich wybranych do pudła. Jakoś należy wyjść z roli chłopca do bicia. Boję się, że za wiele emocji przysporzy męczenników i cenzury, zwłaszcza, że sam PiS zachęcał do ograniczenia Internetu, a PO zwiększyło rolę tajnych służb. A kogo służby ograniczą? PO?

avatar użytkownika elig

24. @amica

O to właśnie chodzi. Nie można tylko straszyć ludzi i grozić wsadzaniem do pudła. Dokładniej pisałam o tym w mojej notce "Płotki i rekiny, czyli co zniechęca do PiS-u?"
http://blogmedia24.pl/node/37491