TOŻSAMOŚĆ POLSKI BEZPODMIOTOWEJ

avatar użytkownika michael

 

Wyrażam stanowczy sprzeciw i brak zgody i zarazem jestem na tak.
Zgadzam się z Foxxem.

SZKOŁA MYŚLENIA POLITYCZNEGO. Przeczytany przed chwilą tekst doprowadził mnie nieomal do pasji. Blogując od niepamiętnych dla mnie czasów, staram się przekazać jedną prostą myśl. Siła nas, siła w nas. To na otwarcie rozgrywki. Pokazuję źródło tej siły, pokazuję potęgę tkwiącą w Dziedzictwie Cywilizacji Obojga Narodów.
Robiąc to, wciąż mam poczucie traconego czasu.
Kto zauważa w tym jakiś program?
Kto docenia potęgę tego programu?

Definiuję wręcz, jak wygląda ostrze polskiej broni. Pokazuję także, dlaczego George Friedman w swojej prognozie na "Następne 100 lat" nie myli się. Tłumaczę jak komu dobremu, że cała neoeuropejska cywilizacja ostatnich dwustu lat, jest florencką chorobą, jest antytezą rozwoju, jest przeciwieństwem dwudziestego pierwszego wieku, a nawet nic wspólnego nie ma z Łacińską Cywilizacją Zachodu. Współczesna europejskość tkwi po uszy w ciemnogrodach europejskich absolutyzmów i ponurej tradycji totalitaryzmów. Tak zwana przez zadufane w sobie pseudoelity „nowoczesna Europa” jest od dawna dekadenckim truchłem.
Kto zdaje sobie sprawę, że Polska znowu ma przed sobą misję do spełnienia?
Kto czuje i rozumie, że mamy przed sobą kolejną odsiecz?
Po odsieczy wiedeńskiej, po uratowaniu świata przed bolszewicką pandemią w 1920 roku, mamy przede sobą kolejną misję.
To jest nadal ta sama misja.

 

Cywilizacja Rzeczypospolitej Obojga Narodów

 

To wszystko o czym pisze Szczepan Twardoch, to wszystko, co mówi o tej całej "dojrzałości" jest dekadencką nicością europejskiej postpolityki, wziętej z potwornego dziedzictwa rewolucji francuskiej, jest tym, o czym pisze wspaniała Agnieszka Kołakowska: Polityczna poprawność, a mentalność totalitarna" Ta słynna clausewitzowska tradycja europejskiej polityki jest ostatnim gwoździem do europejskiej trumny, jest ponurym cywilizacyjnym anachronizmem. Tkwi w politycznej wizji Otto von Bismarcka, a może jeszcze w dawniejszym porządku Kongresu Wiedeńskiego. Teraz jest nie dziewiętnasty, a dwudziesty pierwszy wiek.
Czy z tego anachronizmu mamy brać przykład?
Po jaką nędzę mamy doganiać to truchło?
I wreszcie, kto od kogo powinien się uczyć?

Wystąpienie pani Barbary Fedyszak Radziejowskiej o zbyt niskiej samoocenie Polaków poświęcone było zasadniczej sprawie. Nieustannej, trwającej już setki lat kampanii wrogów polskiego sukcesu. Istota tej kampanii polega na systematycznym wmawianiu nam, że to co jest naszą największą siłą, jest naszym grzechem głównym.

Siedem polskich grzechów głównych - to lista przepisów na polski sukces.

Zatrzymam się na dwóch:
 

1. Tradycja polskiego „podziemnego” państwa obywatelskiego - jest najważniejszą siłą tradycji i kultury Cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Polega ona na spontanicznym organizowaniu się polskiej społeczności narodowej w coś, co w dwudziestym pierwszym wieku powinno być nazwane rozległym systemem o rozproszonej inteligencji. Jest to jedna z najskuteczniejszych w historii świata FORMACJI, jest to najefektywniejszy, jak najbardziej współczesny system organizowania się bardzo skomplikowanych struktur. Stara perska konspiracja była kiedyś takim systemem, przetrwała ponad siedemset lat. Najwspółcześniejszym takim systemem jest INTERNET. Synonimem najnowocześniejszej awangardy, symbolem najbardziej fantastycznej i poruszającej wyobraźnię przyszłości świata jest Internet, czyli właśnie rozległy system o rozproszonej inteligencji. Tak jak dawna Polska.
Nic innego, jak właśnie to zasługuje na miano nowoczesności i to właśnie jest przedmiotem ciągłej napaści, nienawiści i zniesławienia. Polskie Państwo podziemne, czyli samoorganizujące się polskie społeczeństwo.
 

2. Polska samodzielność polskich umysłów - Ilość epitetów i słów pogardy przeznaczonej dla polskiej niesubordynacji, polskiego bałaganu i nieudacznictwa nie zna granic. Niemieccy pracodawcy bardzo chętnie zatrudniają polskich pracowników, bo doskonale wiedzą, że polski robotnik albo inżynier samodzielnie rozwiązuje wszelkie problemy, radzi sobie. Chcą nas zatrudniać i powoli przyzwyczajają się do tego, że wszystko robimy po swojemu i za każdym razem inaczej. Na tym to polega. Rozległy system o rozproszonej inteligencji nie może funkcjonować bez tej rozproszonej, twórczej inteligencji. Otwórzmy swoje umysły i doceńmy siłę swojej tradycji.

Dlaczego więc jestem na tak?
Proste jak budowa cepa.
Jeśli to wszystko, co pisał Szczepan Twardoch dotyczy polskich elit, to zdecydowanie tak. Ewa Thompson pisała o kolonialnej mentalności polskich elit.
To jest nawet gorsze od tej zafajdanej mentalności, albo politycznej poprawności.
To już jest zwykla zdrada.
I to by było na tyle.

Rozmowa z Kotem.

 

* * *

______________________
następny - poprzedni

39 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Siła nas, siła w nas.

Witam Michaelu, wciąż to powtarzam, bo to jest prawda. Dopóki tej siły nie znajdziemy w sobie , ulegamy propagandzie toksycznych elit. Jesteśmy, wciąż w nas drzemie tamta solidarność i tamta moc. Co wiecej, dzisiaj jesteśmy mądrzejsi wiedzą i doswiadczeniem. Do tego mamy narzędzia, których nie mieliśmy. Siła nas, siła w nas. Szukajmy, a znajdziemy. Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Selka

2. @Michaelu, @Marylko

Nie sięgnęłam - jak radził Foxx - do całego tekstu Twardocha. Czemu? Powód podał Michael: cechy przypisywane całemu narodowi należą się...jego "elitom" ! Twardoch się wpienia na "żonglowanie trupami" - i nawet jeśli kawałek racji mu przyznać, to poza eufemistycznym "zastrzykiem adrenaliny" (a KOMU ma go zamiar serwować? zwykłym ludziom?) - żadnej refleksji PRZYCZYNOWEJ tu nie widzę. A walor owego zastrzyku w tyłek narodu - do bani! Toksyczne elity - to najlepsze określenie. Upodlone własną pozycją na kolanach i bez żadnego pomysłu na Polskę - poza lokajstwem. Jeśli ktoś miałby wątpliwości, co to znaczy - wystarczy uważnie przeanalizować działania elit III RP - poza fragmentem wyrwanej przez nieuwagę? rzeczywistości lat 2005-7. Wkurzanie się - jak Twardoch - jak powiedział prof. Wolniewicz, jest jak najbardziej zasadne, tyle, że w wydaniu Twardocha, odniosłam wrażenie, że jest to wkurzanie się...ślepca. A epatowanie koniecznością "krwawych podbojów" sąsiadów dla samych podbojów, wręcz dziecinadą, albo zaburzeniem osobowości... Eeeeeeeetam, wolę czytać Michaela ! :)) [na Twardochów - nie mam zwyczajnie czasu]

Selka

avatar użytkownika michael

3. Selka. 800 razy tak.

Rozmawiałem dwa dni temu z Panem Kotem. Był zdumiony siłą polskiej ekonomii. Mówił o fatalnym w środowiskach politycznych braku wyobraźni i rozumienia zjawiska przedsiębiorczości. O dywersji i szkodnictwie uprawianym przez polskie władze najwyższe. Mówił o etycznej zapaści, o skrajnej demoralizacji polskiej administracji. Opowiadał o wszelkich Rosołach, o panoszącej się WSI, o mafiach, idiotyzmach i wszechobecnej korupcji i biurokratycznej nadregulacji.

I kontynuował, to cale niszczycielskie zadęcie, ten światowy kryzys i nieszczęście jest na nic zupełnie, panoszy się całkiem bezskutecznie. To jest niesamowite i nie do pojęcia, jak te wszystkie czynniki polityczne i prawne, mimo tak wielkiego spięcia złej woli i podłości, mimo porażającej głupoty nie mogą zmóc polskiej energii przetrwania i dawania sobie rady w najtrudniejszych okolicznościach.

Polska oficjalona*) rządowa propaganda chwali się dobrymi wynikami polskiej gospodarki, choć cichaczem nadziwić się nie może, że to jeszcze dycha. A to dycha i krzepnie, rośnie i oddycha co raz mocniej. I mówił mi Pan Kot, to jest najlepszy dowód ogromniej siły i sprawności polskiego żywiołu narodowego, ten duch nadal trwa i jest nie do zajechania. Zszedł już do podziemia, i jak zawsze, radzi sobie. Po prostu, radzi sobie. ____________________________________________________________________
Przypis:
*) oficjalona = oficjalnie szalona

Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 01/03/2010 - 01:37.
avatar użytkownika Selka

4. @Michaelu

Pan Kot? Who is? [mruczka miałbyś na mysli ? :))]

Selka

avatar użytkownika Maryla

5. .."ten duch nadal trwa i jest

.."ten duch nadal trwa i jest nie do zajechania. Zszedł już do podziemia, i jak zawsze, radzi sobie.".. Michaelu, dokładnie TAK! Brakuje nam jeszcze w podziemiu szkół, ale jak tak dalej będzie Hallowa działała, to z konieczności powstanie i podziemne szkolnictwo. Będą komplety, jak za okupacji. Rozumni rodzice nie pozwolą, aby ich dzieci wyrastały na niewolników przysposobionych do zawodów usługowych. Historii i literatury polskiej już dzieciaki uczą się na forach dyskusyjnych.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

6. Prawdziwy Pan Kot, żywy człowiek.

I Pan Kot i jego obserwacje są jak najbardziej realne, dotyczą widzianej przez nas rzeczywistości. Spotkałem Pana Kota przy okazji akcji zespołu ludzi przygotowujących realizację kolejnej inwestycji, posuwającej małym krokiem polską rzeczywistość do przodu. Krok po kroku. Radzimy sobie. A że opowieść o panu Kocie brzmi tajemniczo?

Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 01/03/2010 - 01:57.
avatar użytkownika michael

7. Marylu, ten duch trwa mimo szkół.

To jest tajemnica Posępnego Czerepu, ale wciąż spotykam ludzi, którzy nie przeszli przez tajne komplety podziemniego szkolnictwa, ale mają ambicję, mają charakter i uczą się, czytają i kształcą i mają wspaniałe osiągnięcia, są najlepsi na świecie. SĄ BEZKONKURENCYJNI.

avatar użytkownika Foxx

8. Michaelu

Jest tylko jeden drobiazg - my nie mamy elit. Z jednej strony jest zestaw figurantów i wydmuszek (który prezentowałem np. tu: http://foxx-news.blogspot.com/2007/12/cie-sierpa-nad-wyksztaciuchem.html ), a z drugiej bardzo rozproszone grupki skupione wokół wartościowych, lecz często skłóconych lub nie akceptujących siebie na wzajem osób. Zgadzam się, że tekst S. Twardocha jest dekadencki - chociaż akurat dla mnie to zaleta. Po pierwsze należy do odmiany dekadencji, której klimat mi odpowiada, po drugie zaś - i znacznie wazniejsze - wiele wskazuje na to, że żyjemy w czasach zmierzchu... Natomiast zupełnie się nie zgadzam, że duchem jest zakorzeniony w rewolucji francuskiej. Przeciwnie - to własnie rewolucja odbyła się pod hasłami, którymi zamula się naiwne umysły - do dzisiaj zresztą. Skrótowo: gilotyna w imię wolności, równości i braterstwa, totalitaryzm w imię równouprawnienia i "wolności obywatelskich". Twardoch nazywa tą fikcję po imieniu, ilustrując przykładami, że historia swietnie pokazuje, że polityka to coś innego, niz igrzyska olimpijskie. Z Twoją teorią Cywilizacji Obojga Narodów mam problem, gdyż - pomijając już rodzinne wątki podobne do tych wspomnianych przez Tygrysa - aktualne wydarzenia, zwłaszcza na Ukrainie, pokazują że to ułuda... A Litwini z Białorusinami chcą krecic własną wersję bitwy pod Grunwaldem... Natomiast nie bez znaczenia jest śląska identyfikacja Twardocha, przy jednoczesnym zabieganiu o interes polski. Powyższy tekst przywołałem, by pokazać, że wśród młodych prawicowych publicystów, czy historyków rysuje się wreszcie nowoczesna postawa - taka "neodmowszczyzna" dostosowana do aktualnych realiów, pozbawiona elementów nacjonalistycznych, jednak jak najbardziej patriotyczna. To jest akurat ten sposób myślenia, który moze wreszcie dotrzeć do tej najmłodszej części wyborców. Pozdrawiam.
avatar użytkownika Foxx

9. Selko

A szkoda, że nie sięgnęłaś :) Widzisz, gdy np. rozmawiam z Powstańcami Warszawskimi, oni opowiadają, jak POWSZECHNE było przekonanie o pomocy aliantów i jak równie powszechna gorycz, gdy tak się nie stało. Mówimy tu o szeregowcach, czy zwykłych chłopcach, którzy donosili wiadra z woda do polowego szpitala - a więc nie chodzi o elity. Podobnie było moim zdaniem z POWSZECHNYM podejściem do USA, gdy w dużej mierze dzięki Reaganowi odzyskaliśmy pół-niepodległość. Do końca poprzedniego wieku we wszystkich sondażach okazywało się, że zdaniem Polaków to nasz główny sojusznik. Jak jest dzisiaj - wiadomo. Ja ten "zastrzyk" rozumiem jako coś podobnego, do energii obudzonej przez Jana Pawła II przed "karnawałem Solidarności". Sam Twardoch nazywa to "fantazją", jednak moim zdaniem ma rację, że brak politycznej dojrzałości najprawdopodobniej zaskutkuje zmierzchem polskiej państwowości. Szczerze pisząc odbieram jego tekst jako rodzaj intelektualnego przygotowania do funkcjonowania w warunkach "rozbiorowych". Ma w sobie jakiś element, który mi przypomina podobne z czasów np. okupacji. Piszesz, że nic nie mówi o przyczynach. Owszem, jednak akurat one są wałkowane non-stop i "prawa strona" wręcz się w tej czynności lubuje - skupiając na niej wiekszość energii. Twardoch całym swoim tekstem kontestuje takie podejście, a ja w dużej części się z nim zgadzam. Pozdrawiam serdecznie :)
avatar użytkownika TW Petrus13

10. my nie mamy elit

czyżby?,a Waści i Michałowi odwagi brakło?.a kto ma być jej reprezentantem ja???.Foxx jak nie będziesz się szanował,nikt Cię nie będzie!!!-"jak Cię się nie będą bali,to się z Ciebie będą śmiali"I.Michał dobry tekst,choć zamiast Ojczyzna Obojga Narodów,wolałbym abyś je odważnie wymienił.Prof.Wolniewicz ją ma!,i już ma poszukujący kącik w sercu moim!!! miłego dnia chłopy!
Ostatnio zmieniony przez TW Petrus13 o pon., 01/03/2010 - 09:33.


 

avatar użytkownika janekk

11. Może i Twardoch na swój

Może i Twardoch na swój sposób chce dobrze choć sam wpisuje się w nurt narzekań więc nie kreowałbym go na jakiegoś wybitnego reprezentanta młodego pokolenia. Potrzebne jest nam podejście asertywne i optymistyczne zarazem w co doskonale wpisują się posty Maryli, Selki, Michaela i Petrusa i wielu innych na tym forum. Dla notorycznych malkontentów (nie odmawiam nikomu od czasu do czasu trochę ponarzekać ale z umiarem) można założyć oddzielny kącik aby nie tracić czasu na przeglądanie postów które nic nowego oprócz narzekań nie wnoszą) Pozdrawiam

janekk

avatar użytkownika michael

12. Petrus, kto mówi, że w Polsce nie ma elit? Jaaaaa?

Piszę o potędze, piszę o sile, która w nas tkwi. Cytuję siebie samego:

"Definiuję wręcz, jak wygląda ostrze polskiej broni. Pokazuję także, dlaczego George Friedman w swojej prognozie na "Następne 100 lat" nie myli się."

"... to jest najlepszy dowód ogromniej siły i sprawności polskiego żywiołu narodowego, ten duch nadal trwa i jest nie do zajechania. Zszedł już do podziemia, i jak zawsze, radzi sobie.
Po prostu, radzi sobie."

Są po prostu dwie prawdy o polskich elitach. Są dwie oczywiste formacje:

Jedna, która mówi i myśli o sobie, prawem kaduka uważając siebie za elity. Są to zazwyczaj ludzie marni, pogardzający Polską i Polakami, cyniczni i zgorzkniali. To o nich Ewa Thompson myślała, pisząc o kolonialnej mentalności polskich elit. To oni opowiadają bzdury o tym, że Polacy nie dorośli do demokracji, to oni mają czelność mówić o polskim bydle, to oni uznają swoją Ojczyznę za brzydką panienkę Europy. To są elity, które w rzeczywistości nie są żadnymi elitami, są to ludzie, którzy jak florencka choroba zawłaszczyli sobie dostęp do wszystkiego, co lepi się propagandą i władzą. To jest dziedzictwo dyktatury ciemniaków, zdemoralizowani namiestnicy nieumarłego PRL. Truchła komunizmu.
Prymitywni, pazerni.

Są inni, którzy są prawdziwi. Ich w telewizji nie zobaczysz. Szlaban.
Są prawdziwe elity, które nie potrzebują ani mianowania, ani żadnego korporacyjnego namaszczenia. Oni po prostu są, umieją, potrafią, jest w nich prawdziwa siła, wielki duch i otwarte umysły. Siła ich jest i siła jest w nich. To Oni ciągną Polskę do przodu. To Oni są naszą przyszłością.
To Oni są prawdziwi i wielcy.

Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 01/03/2010 - 11:01.
avatar użytkownika Foxx

13. Ja mówię, że nie ma elit

Być może to kwestia definicji, uważam jednak, że trudno elitą nazwać zbiór rozproszonych pracujących organicznie osób, czy niewielkich środowisk, które z powodu braku dostępu do mediów głównego nurtu nie mogą oddziaływać na resztę społeczeństwa, pozostając w swoich niszach. Jednym z celów naszej działalności jest wszak popularyzacja ich postaci oraz tego, co robią. Do wytworzenia tego, co nazwalibysmy polską elitą moim zdaniem jest bardzo daleko, chociaż cieszy jakieś "pobudzenie" po "naszej" stronie, czego dobrym przykładem są np. wyniki sprzedaży "Gościa Niedzielnego".
avatar użytkownika TW Petrus13

14. Imć Michale

czytaj: ;) "że trudno elitą nazwać zbiór rozproszonych pracujących organicznie osób" patrz jak się boi,fałszywa skromność!.Już dość długo się znamy,i dość długo znacie mnie.Myślisz że gdybym miał pewność że dam radę nie sięgnąłbym po władzę np.lokalną?.Przecież i ja i Ty doskonale wiesz że nie jestem dyplomatą i praktycznie przeżyłbym 1-3 dni.Po to powstało BM24 (powiedzmy że ja miałem taką wizję,a wyście ją zrealizowali).Tak właśnie do cholery jest,że czają się czekają,a głupcy władzę biorą i robią swoje!.Zacznijcie się do cholery cenić jeden z drugim! życzę powodzenia!


 

avatar użytkownika Errata

15. Wszystko ladnie i wszystko

Wszystko ladnie i wszystko pieknie.Tylko jak to wszystko do calosci zebrac? Jak wygrac wybory gdy to wszystko w rekach komuchow? Jak powiedziec w TV co sie mysli? jesli zagarnieta TV jest przez komuchow? Jak chcecie trafic do tych wyborcow,ktorzy maja klucz do wladzy?A tym kluczem jest kartka z nazwiskiem lub partia? Jesli nie zejdziecie na ziemie to wciaz bedziecie w oblokach szybowac! Gospodarka niby ma sie dobrze ale czym Polacy handluja? Meblami i kapusta?A moze jakies strategiczne przedsiewziecia czynia? No ,nie widze! Meble i kapusta to tylko maly procent,a jak widze to i te meble i ta kapuste zaczynaja Rosjanie i Niemcy blokowac! Gdzie sa stocznie ? :((( Dzis W.Mann zaprotestowal przeciwko wprowadzaniu prawicowego dziennikarza do radia. Podobno powstaja jakies nowe programy z Zakowski o historii? A kto przeciwko temu protestuje? Kto???Nikt.Kazdy tylko przyglada sie na ta zaklamana rzeczywistosc i zgadzal sie od poczatku na oddanie legitymacji partyjnej na portierni! To rzeczywiscie inteligentne wybory! Lewicujaca "Solidarnosc" zepchnela nas do kamieniolomow pracy o ile sami znajdziemy przecinak i mlotek! Komunisci wbrew prawu odsuneli rzad Olszewskiego,a Pawlak chcial postawic Olszewskiego i Macierewicza przed Trybunal Stanu! Kto protestowal przeciwko temu bezprawiu??? Na dzisiejszy stan nawet nie zostanie nam zyrandol z palacu,bo Komorowski go zarekwiruje z poparciem Dukaczewskiego i innych agentow WSI!

Errata

avatar użytkownika TW Petrus13

16. Jak wygrac wybory gdy to wszystko w rekach komuchow?

jakie chcesz wygrać wybory?osiedlowe,miejskie,wojewódzkie,państwowe!.Coś Ci przypomnę (pisałem o tym - kawałek z życiorysu lata 70-te i wściekła komuna na karku).I los zrządził że dane mi było kierować małą grupką ludzi - musieli mnie słuchać,ale ja chciałem żeby mnie słuchali nie z urzędu,a z wyboru.I jest tylko jeden na to sposób (którego nie kupisz za żadne pieniądze) muszą Cię pokochać!.I mi było to dane,postawiłem się sekretorzowi,do grupki ludzi przyjąłem kogoś kto miał wilczy bilet.Zagwarantowałem kadrowej że biorę odpowiedzialność za tego człowieka!.Sekretorz zgrzytał zębami ale nic nie mógł zrobić bo działałem zgodnie z Obowiązującym Prawem.Wyszkoliłem ludzi na fachowców "oficerów" dostali dyplomy mistrzowskie,(nie chcę się specjalnie chwalić ).Tak na przestrzeni mojej kariery zawodowej bywało kilkakrotnie.Patrz ule tu przychodzi ludzi którzy potrzebują pomocy,a czasem wystarczy jeden list w właściwym kierunku. Bierzcie władzę w swoim okręgu,zaczynając od osiedlowej rady,sołectwa itd..I zapewniam Cię nie wydasz na reklamę ani grosza,bo to Sam Pan Bóg będzie Cię reklamował! życzę powodzenia :*


 

avatar użytkownika michael

17. Słowo o liturgii słowa - do Foxxa. Rzecz o fulerenach

Wiesz zapewne o ogromnej sile sprawczej wiary, nadziei i miłości. A przed nimi jest słowo.

Jest to opowiadanie o fulerenach. Kiedyś bardzo dawno, prawie trzydzieści lat temu nie było na świecie fulerenów. Nigdzie ich nie było. Nikt o nich nic nie wiedział. I pojawił się Pan Harold Kroto, który zauważył coś w dalekim kosmosie, gdzieś w odległych gwiazdach. Badał, szukał, myślał i mówił o odkrytych przez siebie dziwnych, bardzo ciężkich cząstkach.
I potęga słowa powoli zadziałała.

Na początku fulerenów po prostu nie było. Później były tylko kosmiczną teorią, nikt na świecie ich nie widział, nie występowały w ziemskiej przyrodzie, w żadnym laboratorium nie można było ich ani wykryć, ani otrzymać. I wydaje się, że pod wpływem potęgi słowa, pracy, poszukiwań oraz wielkiej mocy sprawczej ludzkiej wiary, nadziei i miłości przyroda powoli nauczyła się budowy i natury fulerenów, oswoiła się z nimi i przyjęła do swojej codzienności. Kiedyś ich nie było wcale, później można było otrzymać niezwykle malutkie ilości, wręcz pojedyncze atomy w ekstremalnych laboratoryjnych eksperymentach, później w ostatnim dziesięcioleciu wieku dwudziestego znalazły się już tanie metody produkcji tych dziwnych substancji, a teraz są już wszędzie, nawet w kominkowej sadzy. Taka jest potęga słowa.

Gdy będziemy jak mantrę powtarzać, że nie ma polskich elit, to ich nigdy nie będzie. Polsce pozostanie tylko Żakowski i Kutz. A może Kutuzow. Wszystko jedno. Pani Hallowa, pan Miecugow i marszałek Komorowski z całym rządem wprost na uszach stają, aby ta modlitwa gównojadów stała się ciałem, powtarzają z uporem, abyśmy uwierzyli, że Polacy to barany i swoich elit nie mają. Tłoczą nam w telewizory sagę rodziny Kiepskich, usiłują przekonać do spędzania czasu z redaktorem Żakowskim i robią czystki w programach szkolnych.

A elity są, istnieją. Jeśli codziennie spotykam ludzi prawdziwych elit, wspaniałych, mądrych i z wielką siłą ducha, ludzi z pasją i wolą sukcesu - to coś w tym jest. Co dzień spotykam ludzi pracujących systematycznie i konsekwentnie na najwyższym światowym poziomie, spotykam i rozmawiam, widzę i słyszę ludzi cierpliwych i skromnych, normalnych i walecznych, ludzi prawdziwie wielkich polskich elit.
Oni istnieją. Oni są. Nie uwierzę, gdy ktoś mówi, że ich nie ma. To niemożliwe. Widzę, dotykam, są. Na początek trzeba uwierzyć, że Polacy nie gęsi, a swój język mają. http://pl.wikipedia.org/wiki/Fulereny

Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 01/03/2010 - 13:21.
avatar użytkownika TW Petrus13

18. Tak Michale

oni są i nawet prości ludzie tacy jak ja (którzy znaleźli właściwe sobie miejsce w życiu) ich potrafią dostrzec.Ostatnie 19 lat pracy owocowało w doświadczenia o których na początku mojej pracy zawodowej nawet śnić nie mogłem!.W RM o tym wiedzą,a ludzie pamiętają - robiłem rzeczy normalnie niemożliwe,i to mnie utwierdziło że Pan Bóg jednak istnieje! dziękuję za notki są naprawdę dobre :*


 

avatar użytkownika janekk

19. Michael

Znakomita przemowa, jeżeli masz równie dobre predyspozycje retoryczne co pisarskie to nadawałbyś się na agitatora w dobrym tego słowa znaczeniu a może nawet na jakiegoś fuhrera. Pozdrawiam

janekk

avatar użytkownika michael

20. @ Foxx. Masz zapewne na myśli elity POLITYCZNE.

Zgadzamy się, napisałem to już w pierwszym podaniu piłki. W tym przypadku zgadzamy się dokładnie i w całej rozciągłości. Te "elity" polityczne są w prostej linii kontynuacją komunistycznych "elit" Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, PRL-u i wszystkiego, co się z tym wiąże. To jest sztuczny twór, skutek kontynuacji zaboru, czy zawłaszczenia. Jest to korporacyjny i monopolistyczny zabór polskiej własności i polskiej domeny publicznej. To jest ten SALON "Rzeczypospolitej kłamców".

Jeśli więc piszesz, że:
"Jest tylko jeden drobiazg - my nie mamy elit. Z jednej strony jest zestaw figurantów i wydmuszek (który prezentowałem np. tu: http://foxx-news.blogspot.com/2007/12/cie-sierpa-nad-wyksztaciuchem.html ), a z drugiej bardzo rozproszone grupki skupione wokół wartościowych, lecz często skłóconych lub nie akceptujących siebie na wzajem osób."

Każde Twoje słowo jest prawdą, gdy mówisz o elitach POLITYCZNYCH, monopolizujących polską domenę publiczną. Ale te elity POLITYCZNE nie są ani POLSKIE, ani NASZE. To Oni i tylko Oni stosują znakomitą taktykę przemilczania, cudowną technikę wszelkich satrapii, od Hitlera przez Stalina do dzisiejszych ich następców. To jest cała sztuka udawania, że nie ma tego, co jest. NASZE, POLSKIE elity są, istnieją, rosną. Ich istnienia nie sposób zaprzeczyć. Jedyną ich skazą jest nieobecność w prominentnych salonach.

Ostatnio zmieniony przez michael o pon., 01/03/2010 - 13:14.
avatar użytkownika TW Petrus13

21. od czego zacząć

uwierzcie mi że czytając niektóre koment,i widząc narzekanie i bezsilność dostaję qrrrr....Ostatnie 19 lat pracowałem w zupełnie innym zawodzie (patrz stary mój nick - "petrakwap").Szef przydzielił mi dwóch uczniów (firma płaciła za przeszkolenie).Ale mi to było mało,bezczelnie i bez pytania zaglądałem uczniom do zeszytów.W kilka dni zgromadziłem sporą gromadkę wokół siebie (nie raz nie dwa słyszałem głupie docinki kolegów,ze matołami się zajmuję.Dziś te matoły piszą programy,i tworzą systemy komputerowe :p).Nie jest prosto zajmować się młodymi ludźmi,a tym bardziej z rodzin wykolejonych.Sporo pracy i cierpliwości,ale jaka potem satysfakcja :) macie odwagę? sprawdźcie bo to właśnie przyszli Wasi wyborcy!


 

avatar użytkownika Foxx

22. Michaelu

Dla mnie po prostu, by mówić o elitach - nie tylko politycznych - należy odnosić ich obecność do skali całego kraju. Jednym słowem rozdzielam liderów lokalnych, czy środowiskowych od elity społecznej. To miałem na myśli. Internet, jak wielokrotnie pisaliśmy, daje możliwość wyłamu z "milczącego Matrixa" oraz konsolidacji i, być może, uczynienia z części aktualnych liderów środowiskowych elity. Może spróbuj podać zakres i przykłady na przynależność do polskiej elity.
avatar użytkownika Foxx

23. Piotrze :)

Zarzucasz mi brak odwagi w pracy z młodzieżą? Serio? ;)
avatar użytkownika TW Petrus13

24. Zarzucasz mi brak odwagi

do wzięcia władzy!.O dawaniu korepetycji pisałem ogólnie do wszystkich znanym mi tu osób.Ja gdybym był bardziej sprawny może nadal bym uczył ,w realu!.Na polityka u steru absolutnie się nie nadaję.Ty i Michał tak!, i piszę to całkiem serio!!!


 

avatar użytkownika Tymczasowy

25. Janekkk

Zbyt surowo oceniasz Michaela. On potrafi swietnie pisac i myslec. Mam do Niego duzo szacunku. A, ze tym razem jakos dziwnie wyszlo, to inna sprawa. dlaczego dziwna? Po pierwsze, tekst o "aaksolotlu narodow" byl tu chyba z miesiac temu, wiec kontekst odkrycia dopiero teraz budzi zdziwienie. Po drugie, "Rzeczpospolita Obojga Narodow" sklania raczej do ostroznosci. Chocby w swietle argumentacji P.Jasienicy. Wszak drugi czlon "Dwojga", to Litwa. A w tamtych wiekach mozna bylo przeciez "popracowac" nad tymi roznymi miastami, ksiastewkami itd. skladajacymi sie na Niemcy. Tego bylo chyba setki - wszystko do rozegrania.
avatar użytkownika TW Petrus13

26. Wszak drugi czlon "Dwojga"

o tym mówi historia,najnowsza przeczy!.Jakoś tak się dziwnie składa że po czasie te Unie bokiem nam zaczynają wychodzić.Dziś okazuje się że wokół (i "RODZINNYM GRONIE") nie mamy wdzięcznych przyjaciół,agresywnych wierzycieli.Oto skutki błędnego nauczania!.


 

avatar użytkownika hrponimirski

27. jak to nie mamy elit?

po przeczytaniu kilku pierwszych komentów miałem zamiar napisac Jak to nie ma elit? To my kurwa jesteśmy ELITĄ! natomiast kolejne Wasze komentarze mnie trochę uspokoiły; pomysł tajnych kompletów - a póki mamy internet - jawnych jest jak najbardziej słuszny idea państwa podziemnego też... nadzieje pokładane w sojusznikach faktycznie są płonne wg mnie trzeba sobie zadac proste pytanie? dlaczego jest tak jak jest? ano dlatego, że podporządkowaliśmy się władzy i tylko dlatego, że przestrzegamy bez-prawia a nie prawa naturalnego (czy jak kto woli bardziej górnolotnie ustanowionego przez samego Boga Najwyższego), oczywiście nie namawiam nikogo do "obywatelskiego nieposłuszeństwa", ale trzeba sobie uświadomic jedną rzecz - władza działa na zasadzie terroru terror nie polega na tym, że ktoś podkłada bombę terror polega na tym, że sterroryzowani mieszkańcy danego terenu nie wiedzą, gdzie bomba wybuchnie, więc wszyscy się boją terror polityków polega na tym, że jeśliby społeczeństwo z dnia na dzień odmówiło - jak to się ładnie mówi - legitymacji dla władzy, to władza nie zamknęłaby wszystkich, władza zamknęłaby częśc osób, więc boją się wszyscy i to jest terror rewolucja francuska wszystko zmieniła, choc reformacja też miała w tym swój udział, chodzi właśnie o wprowadzenie pewnego relatywizmu i wprowadzania przez rządzących prawa wg własnego widzimisię wcześniej ludzie przestrzegali prawa, w sposób naturalny, bo było zgodne z ich wiarą/światopoglądem etc - oczywiście mogli się buntowac przeciwko pojedynczym zakusom władzy, ale generalnie władza miała legitymację Boską (i nie chodzi o to że król był pomazańcem DEI GRATIA etc, ale właśnie dlatego, że istniała wspólna wizja świata) jeśli władza odchodzi od religii w kierunku tworzonego przez siebie prawa - pozostaje jej nic innego, jak wymuszanie powolności temu prawu wśród rządzonych przez terror na tą degrengoladę Zachodu nakłada się oczywiście polska lokalnośc, te łże-elity, które nie są nawet autonomiczną oligarchią (jak to się dzieje na Zach.) a rosyjskim dworiaństwem oczywiście możemy sobie tu mówic o odejściu od cywilizacji łac. w nomenklaturze Konecznego, ale wizja Spenglera, - że to jest naturalny proces degeneracji Kultury i podobne symptomy występowały w Rzymie po wojnach punickich - jest wg mnie kusząca jeśli chodzi o sojusze to nie może byc mowy o dogadywaniu się z rządami innych krajów, należy się dogadywac ze społeczeństwami tamtych krajów, ostatnio przeczytałem u konservata, że są grupy Amerykanów, którzy się organizują, bo boją się, że Obama odbierze im konstytucyjne prawo posiadania broni (abstrahuję od tego, że konstytucja to w sumie takie widzimisię prawne, ale amerykańska konstytucja ma dużo wolnościowych przesłanek, choc oczywiście jest bardziej lewacka niż wcześniejsze Artykuły Konfederacji, które tworzyły niby-Unię a w sumie związek suwerennych stanów) wg mnie powinniśmy dogadywac się z wszystkimi ludźmi z naszego kręgu cywilizacyjnego, którzy chcą byc WOLNI i obawiają się, że resztki tej wolności utracą; to jest bardzo ważne - casus Napoleona - pomijam to że to był totalitarysta i kontynuator rewolucji, ale koalicja antynapoleńska została ustanowiona, bo obawiała się (i to słusznie), że zarzewie rewolucji przeniesie się na inne kraje; ja się obawiam, że nawet jakby się udało nam coś zmienic (uwarunkowania lokalne, detronizacja łżeelit) to i tak państwa Zachodu przyjdą nam z bartnią pomocą (uwarunkowania globalne, ambicje zachodnich oligarchów) i będą dążyły do przywrócenia w Polsce - no zgadnijcie czego? - właśnie - demokracji ; ) zakusy na Grecję to już pokazują (choc nie znam sytuacji tego kraju i bazuje tu na pewnych opiniach, że UE chce zrobic z niej protektorat)
Ostatnio zmieniony przez hrponimirski o wt., 02/03/2010 - 00:23.
avatar użytkownika triarius

28. zaczął Waść jako szczyry...

... idealista und woluntarysta - "gdyby wszyscy ludzie odmówili"... Ach! Dla mnie to, Waść daruje, zalatuje Świadkami Jehowy, z ich 70% nawróconych, których potrzebują do zbawienia świata. Albo też z rynkowymi... Jak ich tam określić. Może zresztą ten fragment akurat opacznie zrozumiałem. Natomiast to o DEI GRATIA i biednej Rewolucji Francuskiej było skrajnie idealistyczne, czy może nawet fideistyczne. Potem jednak było coraz lepiej, aż w końcu, po przebiegnięciu niewielkiego dystansu, zrobiło się całkiem fajnie. Koniec natomiast b. do mnie trafił. Kontakty ze społeczeństwami naprawdę powinniśmy podjąć, i to natychmiast. Ludzie znają języki, są polonie. Niedługo z tym mogą się zacząć poważne kłopoty, na razie jeszcze istnieje taka możliwość. Komplety i inne takie też oczywiście, ale o tym częściej się jednak słyszy (i tylko słyszy). To jest ogólne skurwienie i spedalenie Zachodu - albo Spengler ma tu rację, albo mówcie do mnie Marysiu! Jest pewna możliwość, że ta kurewska władza - mówię tu o tej globalnej, globalistycznej, ponadnarodowej, jak to Waść lubi określać "oligarchii" - jest w istocie o wiele słabsza i mniej pewna siebie, niż nam się to wydaje. Po prostu "lud" wcale jej nie wystawia na próbę! Lud jest bierny, tchórzliwy, nastawiony tylko na konsumpcję i durne olimpiady... Wystawmy wreszcie te kurewskie "oligarchie" na jakąś poważniejszą próbę! Może skutek tego samych nas szybko zaskoczy. I tutaj można sobie wrócić do tego co mój Szan. Przedm. (czyli Waszmość) mówił o terrorze. To są niby znane sprawy, ale jakoś nie widać, by przebywały na codzień w naszych umysłach.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika TW Petrus13

29. Wystawmy wreszcie te kurewskie "oligarchie"

Waści proponujesz re-ewolucję ;)


 

avatar użytkownika triarius

30. ja tam bym mógł chcieć, ale...

... innym już zdaje się znowu ochota przeszła. Strasznie zmienne mają nastroje te chłopięta spod trzepaka. Cóż, pewnie miesiączka się zbliża. (Swoją drogą, czy to nie dno, że twardzi faceci już tak mocno siedzą w tych tam tamponach i innej ginekologii intymnej, że takie sformułowania przechodzą im przez gardło? Biedroniu vincisti!)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika TW Petrus13

31. . ja tam bym mógł chcieć, ale...

ale,może się skończyć jak zwykle.Ja dla nikogo nie stanowię konkurencji.Dziwi mnie tylko postawa niektórych skądinąd inteligentnych osób,twierdzących "gdym ja był premierem","gdybym ja był prezydentem" to bym pokazał.Czy to my Polacy mamy w genach?. A może na początek spróbować szczęścia w osiedlowej radzie,miejskiej itd?.Stare schorowane grzyby w ciągłej niedyspozycji nie wiele zdziałają! to wszystko życzę miłego gdybania :)


 

avatar użytkownika triarius

32. to do mnie było? ;-)

Sorry, ale osiedlowymi radami się brzydzę i to się z pewnością już nie zmieni. Ja robię robotę ętelektualną, której mi w tym nieszczęsnym kraju NAJBARDZIEJ brakuje. A poza tym, jeśli ktoś się chce szkolić w fizkulturze, naparzankach i takich tam, to też mogę pomóc. To moja rola. Nigdy nie mówiłem "gdybym był premierem", a gdybym się aż tak nie brzydził tym, co dziś nazywa się w Polsce "polityką", to bym się zapisał do PiS i tyle. (A brzydzę się nie dlatego, że "haki" i się naparzają, tylko z wręcz przeciwnego powodu - że pedalstwo i pic dla ciemnego luda.)
Ostatnio zmieniony przez triarius o wt., 02/03/2010 - 15:07.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika TW Petrus13

33. to do mnie było? ;-)

miedzy innymi ;) ekscytują Cię naprzanki? pochwal się skutkami.Wiesz zarzucono mi że kiedyś wojowałem na forum T.L.Bywałem na forach prawicowych (pisałem tam podobnie jak tu) na nich wojowano ze mną.Brzydzisz się polityką! chcesz nosić drewniany miecz na znak protestu?.Tiger Ty naprawdę nie wiesz o co mi chodzi?.Przecież ja rozwinąłem myśli Michaela.Teraz w KK jest dobry okres do medytacji,myślę że też znajdziesz (jak ja) właściwe sobie miejsce w życiu,i zadowolenie z tego co chciałbyś jeszcze dobrego zrobić. Piszę truizmy - prawda ;) łatwiej jest pisać katechezy niż ustawy! życzę powodzenia


 

avatar użytkownika triarius

34. nie brzydzę się POLITYKĄ, brzydzę się...

... pisaniem ustaw. I podobnymi pierdołami dla naiwnej publiki. A już szczególnie na poziomie dzielnicy. Możesz to widzieć inaczej, nikogo nie zmuszam do przyjęcia mojego punktu widzenia.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Robert Helski

35. Ale galimatias!

Głodujący w Kościele św.Józefa w Świdnicy chłopi czytywali "Myśli" - Marksa doprowadzając proboszcza do szału: "Jedynie przesąd polityczny potrafi dziś jeszcze uroić sobie, że państwo musi cementować życie obywatelskie, podczas gdy naprawdę rzecz ma się na odwrót: życie obywatelskie cementuje państwa". Odwłaszczenie i przebudowa tego państwa może się odbyć tylko przez świadomych obywateli. Konkrety z przeszłości szlag trafił. Trzeba zaczynać od nowa. Zmiana ordynacji i JOW np. nie wystarczy. Może by tak zawłaszczyć Rzecznika Praw Obywatelskich i potraktować go jak Trybuna Ludowego, poszerzyć jego biura rejonowe o powiatowe i powołać trybunały obywatelskie w miastach i ludowe w gminach, zbajpasować cały ten syf pokrągłostołowo-grubokreskowy. Żeby z żelaza wykuć podkowę, trzeba młot (Sejm, Senat, Rząd) i kowadło by młotem w "g' nie walić, czyli ludzi - obywateli. No i w momencie zagrożenie dla państwa i narodu, won z różnicami politycznymi i jałowymi dysputami. Są cele nadrzędne. Sorry za moje leśne wizje, ale jestem praktykiem. Robert Helski

Są rachunki krzywd, których żadna dłoń nie przekreśli

avatar użytkownika TW Petrus13

36. Tiger

skoro brzydzisz się pisaniem ustaw w polityce,pozostaje Ci pouczać pisząc katechezy ;).A co powiesz na to,kiedy ks. wywali na zbity pysk ucznia który mu przeszkadza w prowadzeniu takowej?.Przecież lewacy walczyli o Konkordat,a już wierzą w to że to oni mogą (wypić kielich) pisać homilie :p,i naginać dogmaty (jak to robił Marks i Lenin) do swoich potrzeb? ps.i co z tego że uda Ci się na onecie,przyłożyć jednemu czy dwom?.Oni pracują za kasę na etacie,a Ty przecież kiedyś też musisz spać!


 

avatar użytkownika michael

37. Triariusie - Aż mi się dusza śmieje do takiej akcji.

Cytuję Ciebie wprost: "Wystawmy wreszcie te kurewskie "oligarchie" na jakąś poważniejszą próbę! Może skutek tego samych nas szybko zaskoczy". Pomarańczowa alternatywa globalnego rządu to minimum tej akcji. Knujmy mocniej. A jeśli idzie o skutek, obawiam się, że może rzeczywiście zaskoczyć.

Te cholerne światowe kibuce mocno tracą na temperamencie z zupełnie poważnych powodów. Często kończy się na starych, bardzo tradycyjnych łomotaninach o poważne zlecenia publiczne na międzynarodową skalę. Bardzo mi to przypomina lata, w których wojenne zamówienia na milion onuc czyniło fortuny. Tak było w czasach pierwszej wojny światowej.

Dzisiaj jest identycznie. Manuel Baroso ogłaszał jesienią 2009 roku wielki program wywalania 53 miliardów euro rocznie na walkę z globalnym ociepleniem. Zupełnie ten sam mechanizm, wojskowe onuce, czy globalne ocieplenie. Ta sama grabież publicznego grosza. W XX wieku skala tej grabieży urosła do rozmiarów globalnych, a rozsadnikami tej zarazy stały się wielokie międzynarodowe organizacje. UNESCO, FAO, ONZ, Bank Światowy, NATO i SEATO. To one są jak globalny ładunek kumulujący wielką grabież w 80 dni dookoła świata. Bardzo pouczającą lekturą opowiadającą o początkach knucia międzynarodowych gangsterów politycznych i ekonomicznych jest już zapomniany "Alfabet Wspomnień" Antoniego Słonimskiego. Warto odświeżyć pamięć o pierwszych miedzynarodowych knuciach. Najtęższe umysły tego świata chlały w najdroższych hotelach za międzynarodowe pieniądze.

Tak zaczynały te różne grupy Bilderberg, światowe rządy i inne wielkie zgromadzenia intelektualistów, corocznie wykonujące globalne ruchy frykcyjne na wielkich konferencjach. Ale wiek XXI to niestety już nie jest ich ukochany i romantyczny XX wiek totalitaryzmów. Wyszło fatalne szydło z worka.

Po pierwsze, te najwspanialsze umysły tego świata niczego ze współczesnej rzeczywistości nie pojmują. Zupełnie nic. Są we współczesnym Matrixie jak na tureckim kazaniu. Odurnieli ze szczętem, intelektuanie i emocjonalnie siedzą w wizji świata epoki tak na oko pomiędzy Kongresem Wiedeńskim, a Otto von Bismarckiem.

A po drugie, już doskonale czują degradację swojej potęgi. Przecież dzisiaj nawet całe USA, to światowa mniejszość, już nie mogą czapkami nakryć tych azjatyckich dzikusów. Powoli to do nich zaczyna docierać. Sami stają się dzikusami we współczesnym świecie.

Może stąd ich swąd, może dalatego wielki spektakl Baracka Obamy, zaczyna przeistaczać się w wielką klapę. Może dać im popalić, to najpiękniejszy spektal naszych czasów. Aż mi się dusza śmieje do takiej akcji.

Ostatnio zmieniony przez michael o wt., 02/03/2010 - 19:24.
avatar użytkownika triarius

38. nic mi się nie uda, jestem głębokim...

... pesymistą i wcale tego nie ukrywam. Daj mi tysiąc takich Tygrysów, a coś by się zrobiło, ale tak to z kim niby? ;-) Piszę sobie do takiej nieco upublicznionej szuflady, którą nazwałem kiedyś "drzwiami od wychodka", możesz poszukać. Zrezygnowałem już dawno z wszelkiej agregacji (jakaś polonia mnie wprawdzie agreguje, ale nawet mnie nie pytali o zdanie, a zresztą ja popieram polonię, więc niech im). Wiele razy chciałem pisanie zarzucić, albo też założyć sobie całkiem nowego i całkiem tajnego bloga, ale paru ludzi to wiernie czyta, więc nie chcę ich zawieść, jak odwiedzają i patrzą, czy coś nowego jest, no to niech tego nie robią na próżno. Nie mam dla Was żadnego lekarstwa, nie widzę dla tej nieszczęsnej Polski żadnego ratunku... Ode mnie możecie co najwyżej oczekiwać wyśmiania najżałośniejszych i najbardziej pedalskich głupot królujących w tym ogłupianym przez wszystkich i jebanym przez wszystkich narodzie, a szczególnie tej jego prześmiesznej "prawicy". Macie coś w miarę konkretnego do zaproponowania, to mówcie, na razie ja to widzę czarno i po prostu próbuję zachować resztki własnej godności w tym cyrku lemingów - prawicowych i innych.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika triarius

39. a czy ja mówię że nie?

W moim na Ciebie ostatnim ataku (jeśli tak to można określić), chodziło mnie o to, żebyśmy wreszcie przestali się pocieszać, żeśmy tacy cudni, tolerancyjni, za waszą i naszą, nigdy królaśmy nie zabili, taki cudny renesans... I inne takie pierdoły, a zaczęli myśleć wreszcie wedle zasady "right or wrong my country". Czy to nie ma sensu? Nasza słynna tolerancja i te wszystkie moralne cuda doprowadziły nas do tego, żeśmy stracili nie tylko to imperium, ale i zwykłe państwo na b. długo, a teraz ono po prostu zdycha. I to prawda, że jakoś wszyscy uczestnicy tego raju, którym była RON, nas nienawidzą. Nie wspomniałem o Żydach, ale oni najbardziej. (Albo najbardziej nas uważają za godnych wyrypania, na jedno wychodzi.) Jasne - kto tam nas lubił wieki temu się spolonizował, a zostali ci inni. Ale co kurwa z tego na dzisiaj dla nas wynika?! Walczmy o ratunek dla Polski, walczmy o jej podmiotowość... Ja naprawdę nie uważam, by Polska była jakimś cudownym krajem, raczej przeciwnie... I co z tego? To jest mój cholerny kraj i nie mam innego! I to mi całkiem starczy. Moje szkockie, tatarskie, szwedzkie i jakie tam inne korzenie nic nie mają do rzeczy - Polska to mój kraj. (Choć np. z MacLeodów jestem dziecinnie dumny od dziecka.) O to chodzi! Z tym się chyba w sumie zgodzisz?


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów