Zdrajcy wciąż szkodzą i niszczą.

avatar użytkownika Agamemnon

Gangrena korupcji osiągnęła w Polsce swoje apogeum za czasów tzw. przekształceń własnościowych. Majątek państwa padł łupem złodziejskich gangów. Dzisiaj pospolici kryminaliści tytułują się baronami i oligarchami. Jako przyzwoitkę wybrali sobie rząd-nierząd, ekipę złożoną z degeneratów i zdeklarowanych antypolaków.

Obce agentury przeprowadzają oszukańcze sondaże, ogłupiające Polaków i sugerujące Polakom kogo mają wybierać w przyszłości. Tyle, że niewielu Polaków traktuje politycznych przebierańców jako autorytety państwowe. Zdrajcy stopniowali eutanazję polskiej gospodarki. Widać to na przykładzie stoczni. Najpierw niekończący się sabotaż w formie dewastujących przedsiębiorstwa strajków. Następnie likwidacja mózgu polityki morskiej. Likwidacja Ministerstwa Żeglugi i Gospodarki Morskiej. Potem rozbijanie przedsiębiorstw na spółki i spółeczki. I wreszcie rozprawianie się z nic nie znaczącymi podmiotami gospodarczymi.

A przecież już królowa Bona znalazła doskonałe rozwiązanie dla rozwoju przemysłu okrętowego w Polsce. Sprowadziła z Wenecji doświadczonych budowniczych jednostek pływających. Dwaj mistrzowie korabnictwa Dominico Zaviazelo i Jacobo di Salvatore przekazali swoje umiejętności najpierw w Gdańsku, a potem w Elblągu. Czy dzisiaj nowego impulsu do rozwoju nie mogliby nadać np technolodzy z azjatyckich tygrysów?. Likwidacja to proces wyłącznie destrukcyjny dla państwa i narodu, gospodarki i obywateli.



Dlaczego Polacy nie promują polskiego morza?

Przy skrawku morza jakie posiadała II RP wspaniale rozkwitała kultura morska. Wyciszane obecnie 'Dni Morza' mobilizowały do czczenia morza całą Polskę. Wiedzę o morzu i polskiej flocie upowszechniała Liga Morska.

Już w 1919 roku powstało czasopismo o tematyce morskiej 'Bandera Polska', 1 stycznia 1922 roku zaczął wychodzić w Gdańsku, a później w Tczewie 'Żeglarz Polski', w latach 1929-1931 ukazywał się nawet dziennik żeglugi 'Kurier Morski'. W grudniu 1928 roku ukazał się pierwszy numer miesięcznika wojenno-morskiego 'Przegląd Morski'. Miesięcznik 'Morze' zaczął ukazywać się od roku 1934.

Czyżby obecna mizeria prasowa nad polskim Bałtykiem wpisywała się w niemiecką politykę eutanazji Polski nad Bałtykiem?. Atak niemieckiego kapitału na polską propagandę pisaną, mógłby to sugerować. I pomyśleć, że polska flota wojenna już w 1567 roku swoim stanem posiadania równała się z ówczesnymi potęgami morskimi - Danią i Szwecją. Gdańsk zaś słynął z budowy okrętów, które dostarczał także dla wielu amatorów zagranicznych. Już w roku 1473 zbudowano tu karawelę dla kupca lombardzkiego. Statki w Gdańsku zamawiali głównie amatorzy pływania z Anglii, Holandii, Genui i Wenecji. Budowano także polskie statki w Elblągu, pod Oksywiem i w Pucku. To w Gdańsku działała królewska Komisja Morska, pierwsze nieformalne Ministerstwo Żeglugi i Gospodarki Morskiej w Polsce.

Czyżby XXI wiek miał oznaczać koniec wspaniałej i jakżesz konstruktywnej obecności Polski nad Bałtykiem?



Dlaczego w Gdańsku promuje się Guentera Grassa?

Pomorze i Gdańsk były kolebką wielkich Polaków i wcale nie trzeba obwozić po Gdańsku weterana Waffen-SS Guentera Grassa, by podkreślić, że na Pomorzu i w Gdańsku żyli niezwykle twórczy ludzie.

Cóż za wspaniałą postacią był np. Jan Heweliusz?. Sławny astronom gdański na cześć Jana III Sobieskiego nazwał odkryty przez siebie gwiazdozbiór Tarczą Sobieskiego i poświęcił temu władcy swe dzieło naukowe 'Machina celestis'. Heweliusz urodzony w 1611 roku wywodził się z gdańskiej rodziny browarników o nazwisku słowiańskim Hewelle-Hawełka. Był on miejskim rajcą i posiadał wiele majątków. W jego obserwatorium astronomicznym był największy wówczas na świecie teleskop o długości 50 metrów. W roku 1647 Heweliusz wydał pierwsze dzieło o księżycu z barwnymi mapami pt: 'Selenographia', a w roku 1668 opisał około 400 komet, z których 9 sam odkrył. Następnie wydał atlas nieba z katalogiem 1561 gwiazd. Heweliusz wynalazł też wahadło do mierzenia czasu i śrubę mikrometryczną do mikroskopu.
W dowód uznania w roku 1677 król Sobieski zwolnił browar Heweliusza od wszelkich opłat i w następnym roku przyznał mu pensję - 1000 guldenów rocznie.

W Gdańsku przepiękną patriotyczną i religijną pieśń - arcypolską 'Rotę', graną jako ratuszowy hejnał , zastąpiono hymnem nacjonalistów niemieckich 'Odą do radości'. Czyż nie jest to gigantyczny skandal?. Czyż autorzy tego skandalu nie zasługują na potępienie bądź karę impeachmentu?. Czyż na szacunek gdańszczan nie zasługuje Feliks Nowowiejski i jego dzieło?. Ten wybitny kompozytor zajmował się tematyką morską i pomorską. Żył w latach 1877-1946. Pochodził z Warmii. Studiował w Ratyzbonie i Berlinie. Organizował polskie chóry w Berlinie i Krakowie. Założył chór narodowy w Poznaniu i skomponował melodię 'Roty' do słów Marii Konopnickiej. Interesował się pieśniami kaszubskimi i tematyką marynistyczną. Skomponował pierwszą operę morską 'Legenda Bałtyku'. Inne jego prace to m.in. opera 'Kaszuby', uwertura 'Wiatr od morza', 'Stella Maris', 'Melodia kaszubska'.



Czyżby Szwecję pasjonował nazizm?

Znawcy literatury i kultury na kontynencie europejskim na próżno wyczekują na przyznanie literackiej Nagrody Nobla komuś autentycznie zasługującemu na nią. Nie otrzymuje jej ani mieszkający w Budziszynie pisarz tworzący po serbołużycku, ani Czeczenka Milana Tierłojewa, za swoją wzruszającą opowieść 'Taniec w ruinach'.
Laureatami zostają natomiast, były żołdak Waffen-SS Guenter Grass i córka hitlerowca - Herta Mueller.

Widać bardzo kontrowersyjne gremium opanowało Akademię Szwedzką w Sztokholmie. Pewnie piszący obolałym sercem Palestyńczyk czy Polak wołający z Litwy piórem o zaprzestanie rasizmu etnicznego czy lingwistycznego, też nie zasłużyłby na premię Wysokiego Jury.

Lubomir

Etykietowanie:

napisz pierwszy komentarz