Nasz największy problem

avatar użytkownika UPARTY

Patrioci w naszym społeczeństwie stanowią ok. 60%, może więcej ale są oni bardzo zróżnicowani Z tych różnic nie zdajemy sobie sprawy często myśląc, że wszyscy „nasi” są tacy jak my. Nie mając świadomości różnorodności środowisk zachowujemy się często jak słonie w składzie porcelany i obijamy się o siebie osłabiając nawzajem. Wielu z nas utożsamia patriotyzm z modelem porządku społecznego. Ci chcą wolnej Polski ale o konkretnych cechach. O inną wolną Polskę walczyć nie chcą i dla tego przegrywamy z posttępakami. Żadne środowisko nie jest na tyle silne, by z nimi wygrać samodzielnie i potrzebna jest współdziałanie. W praktyce prowadzi to do konieczności ograniczenia działalności politycznej tylko do części wspólnej naszych poglądów.

 

Płaszczyzn podziałów jest kilka, więc i podgrup wśród patriotów jest wiele ( nieco mniej niż „kilka” do kwadratu, ale o tym później). Niestety, nie wszystkie te podgrupy mogą realizować swój światopogląd jednocześnie ale jeżeli nie będą naruszane podstawowe wartości żadnej podgrupy to możliwy jest konsensus i współdziałanie wszystkich patriotów w trosce o Wolną Polskę.

 

Przedstawię kilka z tych podgrup właśnie prze opis wartości podstawowych, by pokazać w czym jest problem i dlaczego stanowiąc zdecydowaną większość społeczeństwa dopuściliśmy posttępaków do władzy, co może skutkować nawet utratą państwa.

 

Pierwsza grupa i obecnie najważniejsza to patrioci solidarnościowo - inteligentcy. Wbrew nazwie ich światopogląd wcale nie ukształtowała Solidarność. Można powiedzieć, że ich ideologia to rozwinięcie tego, co przedstawił Żeromski w Syzyfowych Pracach i w Przedwiośniu, w lekturach inteligencji. Właśnie ci inteligenci, którzy zaczytywali się w Żeromskim ukształtowali etos Solidarności a sami wkomponowali się w ruch pracowniczy. Fenomenem Solidarności była właśnie ta integracja inteligencji wywodzącej się z wolnych zawodów ze środowiskiem robotniczym. W rezultacie ukształtowała się z tego mariażu oryginalna formacja światopoglądowa, której najwybitniejszym reprezentantem jest obecnie Prezes Kaczyński. Prawdą jest również i to, że ta ideologia była podstawą rzeczy wielkich, że miała ogromny wpływ na kierunek rozwoju całego świata w końcu XX w zarówno wprost jak i a rebus.

 

Drugą grupą patriotów ( nie ukrywam, że mi bliską) to pozytywiści, którzy w znacznym stopniu zintegrowali się z częścią ruchu chłopskiego i choć nie mają struktury instytucjonalnej, to jednak działają wspólnie i można mówić, że są jedną formacją. To ludzie, którzy myślą bardziej Marcinkiewiczem niż Żeromskim ( choć pewnie mało kto ich czytał). Pozytywiści uważają, że podstawą społeczeństwa jest rodzina żyjąca na swoim i chcą w spokoju swój własny chleb jeść. Dobrze w tą formacje wpisywała się B. Szydło. .

 

Trzecią grupą są postnarodowcy, może quasinarodowcy zwani u nas narodowcami, ale niesłusznie. Są to przede wszystkim ludzie ukształtowani przez Kardynała Stefana Wyszyńskiego choć paradoksalnie nie wszyscy są wierzący. To wymaga dodatkowego wyjaśnienia. Otóż pierwsze pokolenia powojenne wychowywały się w zasadzie bez ojców a często i bez matek w życiu codziennym. Rodzice bowiem nie tyle pracowali, co tyrali całymi dniami na i tak skromy kawałek chleba. Nie było więc ich w domach. Bardzo dużą, wręcz podstawową rolę w ich wychowaniu odgrywały babcie, często owdowiałe. Natomiast już w zasadzie w pierwszych latach komunizmu Kardynał Stefan Wyszyński wszędzie poza Krakowem stał się archetypem mężczyzny, gdyż był on wzorem dla babć wychowujących wnuki, siłą rzeczy również wzorem mężczyzny ( bo innego w domu nie było) jak i Polaka. To oczywiście przeszło na wnuki. Ponieważ Kardynał Stefan Wyszyński za swoje zadanie uznał odbudowę narodu polskiego, więc wszyscy, dla których był on wzorem również uważali kwestie narodowe za podstawowe, jednak z zastrzeżeniem, że nie była to koncepcja narodu opartego o krew, czyli nie o Polaków z urodzenia a bardziej o reprezentowaną kulturę, o Polaków z wyboru. Tak więc to zupełnie co innego niż tradycyjny ruch narodowy wywodzący się z więzów krwi. Dla tego nasz Ruch Narodowy nie reprezentuje ideologii narodowej w jej rozumieniu w Europie Zachodniej.

 

Na ten podstawowy podział formacji patriotycznej nakładają się jeszcze podziały o charakterze religijnym. O ile wszyscy wywodzimy się z jednego pnia kultury chrześcijańskiej, to po pierwsze nie wszyscy chrześcijaństwo pojmujemy tak samo a po drugie nie wszyscy jesteśmy nim przesiąknięci w równym stopniu.

Najpierw o różnicach w doktrynie chrześcijańskiej, które mają wpływ na światopogląd polityczny. Problem leży w dwóch przykazaniach. W objawionym Dekalogu pierwszym przykazaniem jest oświadczenie, że „Ja jest Pan…” a ostatnie przykazanie to kwestia pożądania. Pożądanie cudzej żony jest zrównane z pożądaniem cudzego domu, i innych przedmiotów materialnych, obecnie np. samochodu. Czyli, to przykazanie w pierwotnej wersji dotyczy stanu psychicznego osoby wierzącej a wymienione przedmioty pożądania są tylko przykładami. W praktyce to przykazanie jest zakazem pragnienia czegokolwiek ponad wszystko. Jest nakazem samokontroli emocjonalnej.

 

Po tym, jak pierwsze przykazanie zostało przesunięte poza Dekalog, jako jego preambuła a ostanie podzielone na dwa, ( by było ich dalej 10) zmienił się akcent dyspozycji „nie pożądaj”, bo została ona przypisana konkretnym przedmiotom pożądania a nie dyspozycją samokontroli swego stanu psychicznego. To coś zupełnie innego. Przykłady stały się wyróżnikiem rodzajów pożądania a w ten sposób pożądanie innych, nie wymienionych rzeczy stało się z pozoru dopuszczalne, jak również zniknęła dyspozycja samokontroli stanu psychicznego. Tak więc samochodu bliźniego nie mogę pożądać ale np. jego pozycji społecznej już tak. Czyli m.inn. w karierowiczostwie, w ambicji wywyższenia ponad innych , czy narzucenia swojego sposobu myślenia nie ma nic złego.

 

I teraz, co bardzo ciekawe, na skutek splotu różnych czynników historycznych u podstaw polskiej kultury chrześcijańskiej jest bardziej pierwotna wersja Dekalogu a nie z ta z podzielonym 10-tym przykazaniem. Przekłada się to w praktyce na bardzo ważną sprawę, o kwestię narzucania swoich poglądów innym. Jednym z atrybutów pańskości, która po przesunięciu pierwszego przykazania do preambuły nie jest nie moralna, jest możliwość narzucenia swoich poglądów innym. Natomiast jeżeli uznajemy, że wszyscy jesteśmy poddanymi Jezusa ( „U Chrystusa my na ordynansach”), to kwestia poglądów innego jest sprawą miedzy nim a Jezusem i nic nam do tego. Przedstawiciele tej formacji nie rozumieją również dlaczego inni próbują narzucić wszystkim swoje poglądy, dlaczego starają się wejść między nich a Jezusa. Tu powstaje konflikt o znaczeniu fundamentalnym, silniejszym niż dążenie do wolnej Polski, bo dotyczy definicji wolności. Pozytywiści chcą być wolni od presji drugiej osoby, bo wszyscy są równi sobie i nie ma powodu, by jeden mówił drugiemu co ma myśleć i co robić. Oczywiście można w ramach tego poglądu chcieć by wszyscy zachowywali się zgodnie z tą normą ale nie można tego pożądać. Różnica jest taka, że chcieć to pojęcie bardziej logiczne a pożądać bardziej emocjonalne, a ci o poglądach solidanościowo – inteligenckich wymagają by wszyscy chcieli tego samego, bo to czego oni chcą jest w sposób oczywisty słuszne a jak nie chcą, to mają się temu podporządkować. Nie rozumiemy również tego, że również nie powinno być przedmiotem pożądania stanowisko, bo ono ma być narzędziem do kształtowania rzeczywistości a nie celem samym w sobie.

To już przekłada się bezpośrednio na bieżącą politykę.

 

Jeżeli dbałość o Ojczyznę będzie w rękach tylko pierwszej grupy patriotów solidarnościowo -inteligenckich to ich głównym celem społecznym będzie przeniesienie dobrostanu osób lepiej sytuowanych na tych sytuowanych najniżej. Uzasadnienia są u Żeromskiego. Czyli z punktu widzenia drugiej grupy, pozytywistycznej, działania te są działaniami na szkodę państwa, bo je osłabiają nie pozwalając Polakom żyć w spokoju na swoim, za swoje. Oczywiście problem w tym, że jak na razie za mało jest majtku narodowego, by każdy mógł tak żyć. Trzeba więc do systemu społecznego wprowadzić element dający tym mniej zamożnym, czy słabszym z jakiegokolwiek powodu jakąś podstawę egzystencji i to też jest nieodzowny element postawy pozytywistycznej. Nie mniej jednak nie może to być w formie relacji bezpośredniej, czyli nie może to być nałożenie obowiązku świadczenia na rzecz drugiego, czyniąc z niego uprzywilejowanego prawnie. Nikt nie może działać na szkodę drugiego ale drugi też nie może być uprzywilejowany.

Czyli program 500 + był w tym środowisku powszechnie akceptowany, natomiast obowiązek sąsiedzkiej zbiórki na każde dziecko tak by mu wypłacić 500 zł co miesiąc byłby uważany za niedopuszczalny, mimo że mogło by się to okazać, i tańszą, i bardziej sprawiedliwą formą wspomożenia społecznego. Przecież ci w lepszej sytuacji materialnej nigdy by nawet grosza nie zobaczyli. Natomiast tego typu rozwiązanie jak najbardziej mieści się w pojęciu słuszności środowiska solidarnościowo-inteligenckiego. Dr. Judym, który właśnie świadczył bezpośrednio jest w dalszym ciągu wzorem pozytywnym. Natomiast mało kto ze środowiska inteligenckiego zauważa, że swoją działalność Dr. Judym finansował, z majątku w który się wżenił, czyli nie za swoje pieniądze. W pewien sposób przymuszał on rodzinę żony do świadczenia na rzecz ubogich.

 

Tak więc konflikt postaw jest bardzo wyraźny. Należy wyciągnąć wniosek z faktu, że po rządach B.Szydło poparcie dla PiS doszło do 52 % w poprzednich wyborach parlamentarnych, bo my nikomu nie narzucamy, co ma myśleć i nie było presji instytucjonalnej na kształtowanie się relacji międzyludzkich, jak formacja pozytywistyczna zaczęła tracić wpływy na politykę PiS`u to wyborców zostało zaledwie 30 % a to za mało. Te wnioski musi wyciągnąć formacja inteligencko -solidarnościowa i dopuścić formację pozytywistyczną do współdecydowaniu o polityce patriotycznej.

 

 

Etykietowanie:

10 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Uparty

52 % w poprzednich wyborach parlamentarnych, to wyborców zostało zaledwie 30 % .
To niby gdzie sie podziało te 22%? Bo ani Konfederacja, ani Solidarna Polska, która bez PiS nie weszła by do sejmu, ich nie przejęła.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Stanisław Janecki:


Stanisław
Janecki: Instytucje UE oraz opozycja sprzed 15 października 2023 r.
zawiązały spisek, który wpłynął na wynik wyborów w Polsce


Oczywiście na wynik wyborów wpływa wiele czynników, w tym błędy popełnione podczas kampanii czy negatywne strony kilkuletnich rządów. Jednak w demokracji w żaden sposób nie da się usprawiedliwić ingerencji w wybory czynnika zewnętrznego, szczególnie gdy chodzi o instytucje Unii Europejskiej. Samo zawiązanie spisku przeciwko państwu członkowskiemu jest tak brutalnym złamaniem traktatów i zasad demokracji, że powinno być przedmiotem wielu dochodzeń i wielu dymisji, w tym całego składu Komisji Europejskiej kierowanej przez Ursulę von der Leyen. Inaczej demokracja w UE będzie tylko atrapą, a unijne instytucje nie będą demokracji umacniać, tylko ją demolować. Tym bardziej, jeśli spisek przeciwko Polsce pozostanie bezkarny.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

3. odnośnie Pana Janeckiego

Dziurki w nosie i wykręty to ma każdy! Oczywiście, że instytucje europejskie były i są nam przeciwne, bo my mamy inny pomysł na ich funkcjonowanie, ale to było wiadome od 2015 roku i trzeba było prowadzić politykę dostosowana do realiów. My nie ingerujemy w wybory w sąsiednich krajach tylko dla tego, że nie mamy narzędzi, bo gdybyśmy je mieli, to byśmy to robili. Trzeba jednak pamiętać, że poza pokazywaniem nam skrzywionej twarzy i despektów towarzyskich nic nam ani nie zrobili ani zrobić nie mogli

uparty

avatar użytkownika Maryla

4. Uparty

naprawdę? Nic nam nie zrobili? Ani zrobic nie mogli? A kto wprowadził dyrektywami Zielony Ład? A kto nam wstrzymał "praworządnie" Fundusze Spójności i środki z KPO?
A kto finasował te wszystkie CAMPUSy i inne ośrodki wpływu na młodych?
UFOLUDKI?
Bo moje pytanie o te 22% pozostało bez odpowiedzi.
Na rząd ZP szczuli równo i ci z lewej i ci z prawej. RAZEM i otwarcie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

5. @ Maryla

Środki z KPO bardziej nam zaszkodzą niż pomogą i dobrze, że ich nie było. Problem w tym, że z KPO można sfinansować 50% inwestycji ale drugie 50% musi być z rynku kapitałowego w kraju. I dalej KPO dotyczy tylko wybranych zadań inwestycyjnych, zgodnych z polityka Niemiec ( Unii Europejskiej formalnie) . Chęć przyjęcia tych środków zmusza rząd w Polsce do rezygnacji z CPK i elektrowni atomowych, bo trzeba zrezygnować z naszych inwestycji nam służących na rzecz tych co są w interesie Niemiec. Jeśli chodzi o fundusze spójności to jest podobnie, ale udział własny wynosi 20% ale też większość tych funduszy trafia od razu do Niemiec lub Francji

uparty

avatar użytkownika Maryla

6. UPARTY

Pan tak na serio?????????????????????????????
"Chęć przyjęcia tych środków zmusza rząd w Polsce do rezygnacji z CPK i elektrowni atomowych"
No nie, nie jestem w takim razie partnerem do dyskusji :)))))))

I co z tymi zaginionymi 22% ?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

7. @ zaginione 22%

Jeśli pamięta Pani moje wpisy lub komentarze po konwencji PiS w Lublinie w 2019 roku to przestrzegałem przed utratą dużej części elektoratu i niestety miałem racje. Te brakujące 22% to ci co zrazili się do PiS`u i uznali, że koszula bliższa ciału niz sukmana. Skoro PiS rządząc w kraju chce ich pozbawić źródła utrzymania to oni takiego państwa nie chcą, choć wcale nie mają pewności, że pod butem Unii będzie im lepiej. Uważają jednak, że gorzej to już nie będzie. Mylą się, ale o tym nie wiedzą. Natomiast moje obecne wpisy maja na celu znalezienie sposobu by te 22% znalazło swoje miejsce w naszym obozie, bo bez nich nie damy rady. Dlatego pisze o tym co powoduje, ze nie chcą oni Pis i jak PiS nie dostosuje się do ich oczekiwań, to oni nie wrócą i tyle. Polityka to w pewnym momencie zbieganie o to co możliwe a nie zaspokajanie własnych przekonań.

uparty

avatar użytkownika Maryla

8. UPARTY

pamietam dokładnie Panna wpisy.
Dlatego sie pytam, gdzie ci ludzie są, bo na pewno nie w Trzeciej drodze.
Co więcej, najwięcej PiS stracił na podjęciu akcji Kaji Godek, która jest w Konfederacji. To wtedy AntyPis URUCHOMIŁ CZARNE HORDY Lemparcic.
Wieś głosuje na PiS I CI, których zraził głos Prezesa w sprawie zwierząt futerkowych tez poszli do Konfederacji.
Wszystkie inwestycje PiS w rodzinę i gospodarcze są autorstwa i realizacji Morawieckiego.
Więc pytam po raz kolejny, gdzie te 22% , skoro nie poszli do Konfederacji.

Świętokrzyskie: Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy przedstawili liderów list do Sejmiku

Przedstawiciele Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców
zaprezentowali w niedzielę w Kielcach kandydatów do Sejmiku województwa
świętokrzyskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika amica

9. Wybory

Oczywiście, że Unia i Niemcy zrobili bardzo wiele dla wygranej KO. Bardzo nagłośnili nagonkę na PiS nie tylko w mediach typu TVN, ale pośrednio we wszystkich związanych z Niemcami. Poza tym mieli lepsze agendy pijarowskie. Skoro zgrany do ostatka stary Tusk przemienił się w promieniejącego młodzieńca z patriotycznym serduszkiem i ludzie się na to brali, to naprawdę mają fachowców od reklamy. No i telewizja przesadziła. Tusk oczywiście za władzę i karierę sprzedałby nas wszystkich, ale ludzie tego nie kupili po Smoleńsku, więc należało przypuszczać, że nie kupią teraz. media muszą być nie tylko słuszne, ale i skuteczne.

avatar użytkownika Tymczasowy

10. Dobrze by bylo,

gdyby patriotow w Polsce bylo 60%. Bez zadnych analiz, tylko na podstawie dotychczasowego doswiadczenia, czuje, ze okolo jednej trzeciej polskiego spoleczenstwa, to twardy elektorat PiS, wiec patrioci, pod 30%, to kompletny, beznadziejny beton PO-wski. Ilu tam patriotow? Ktoz to wie? Pozostala jedna trzecia, to taka mierzwa czy tez magma. Zmienna, sprzedajna.