Wybory parlamentarne 2023 - II

Bardzo lubie paradoksy. I wlasnie dostrzeglem jeszcze jeden i bardzo sie z tego ciesze. Zastrzegam sie od razu, ze tylko z powodu dynamiki wielkosci elektoratu dwoch krancowych  kategorii wiekowych: najmlodszej i najstarszej.

Ktoz nie pamieta hasla: "Mlodziez przyszloscia narodu!". W latach 50. ubieglego wieku rodzilo sie w Polsce okolo 700 tys. dzieci. Potem zaczelo spadac. W 1984 r. urodzilo sie 701 tys. osob i wtedy wlasnie nastapilo pozegnanie z poziomem 700 tys. W 1987 r. wielkosc spadla do 607 tys. noworodkow i nastapilo pozegnanie z poziomem 600 tys. W 1992 r. liczba urodzen spadla do 515 tys. i wtedy tez nastapilo pozegnanie z poziomem pol miliona. Nigdy nie nastapil powrot do niego. Lata 90. XX w. to dominanta poziomu 400 tys. O ile w 1994 r. liczba nowych Polakow wynosila 481 tys., to juz w 1997 r. tylko 412 tys.

Nowy wiek przyniosl przekladanke, to mielismy poziom 400 tys., to 300 tys. Pozegnanie z tym wyzszym poziomem nastapilo w 2018 r. i nastapil KRACH. O ile jeszcze w 2019 r. nowa polska mlodziez/dzieci  wynosila 375 tys., to w 2022 r. liczba urodzen spadla do 305 tys. Rodzin coraz mniej, a te, ktore sa, planuja mniej dzieci. To takze sprawa postawy wspolczesnych kobiet zamieszkujacych Polske. Moze w sklad syndromu nowoczesnosci wchodzi bezdzietnosc? Nie do mnie nalezy ocena tego zjawiska. Ja nie jestem nimi, to ich sprawa, ich wybor.

Musze powiedziec, ze z punktu widzenia wyborczego nie lubie mlodziezy. Mlodziez ogolnie rzecz biorac, lubie ,swoje dzieci i wnukow wrecz kocham. Nie lubie mlodziezy z powodu jej postaw politycznych. Mlodzi, o ktorej mopwi sie, ze jest swieza i wyrazista jest niestety erratyczna. Co wiecej, sklonna jest popierac ugrupowania radykalne i  antysystemowe. Wsrod nich sa czesto nowe partie, a te w polskich warunkach sa zwykle zakladane przy pomocy pieniedzy pochodzacych z kasy ludzi niechetnych polskiemu patriotyzmowi.

Co do sympatii na osi PiS - PO, to w ostatnich czasach wystepowala przeplatanka. W wyborach parlamentarnych w 2005 r. nieznacznie wiecej mlodych oddalo glosow na PiS - 26.99% (na PO - 24.14). W 2015 r. przewaga PiS wzrosla i stosunek  wyniosl 26% :14% . Cztery lata pozniej, w 2019 r.  tendencja utrzymala sie i przewaga naszych wzrosla jeszcze bardziej osiagajac proporcje 43% : 27%, czyli az 16%. No i, jak wszyscy wiedza, w wyborach 2023 r. nastapilo radykalne odwrocenie sytuacji, PO powiekszone przez "Nowoczesna", "Zielonych" i jeszcze jakies inne partyjki tworzac KO, wespol w zespol uzyskala przewage w stosunku 28.9% : 14.7%, czyli 14%. Ten przeskok o 30% wciaz wymaga wyjasnienia. Moja proba jest dalece niewystarczajaca.

Stalo sie to za sprawa niezwyklego wzrostu frekwencji mlodych. Ludzie z kategorii wiekowej 18-29 lat zwykli bimbac, w dniu wyborow mieli rozne inne, wazniejsze sprawy na glowie. W latach 90. XX w. az do 2015 r. jedna polowa uprawnionych szla do urn, druga polowa sie lenila. W wyborach 2019 r. nastapil skok do 61.7% i wtedy jeszcze glosy pro-PiSowskie dominowaly. W wyborach 2023 r. frekwencja mlodych wzrosla do 69.9%, a wiec okolo 8%. Skok w wielkosci frekwencji nie byl gigantyczny, jak zwyklo sie glosic. 

Zmiany demograficzne w Polsce powoduja, ze mlodych, zmiennych w pogladach wyborcow bedzie coraz mniej. Kiedys do wyborow szla fala debiutantow wielkosci ponad poltora miliona, teraz idzie w kierunku 1.2 mln.

W nastepnym odcinku bedzie o drugiej czesci paradoksu, czyli  o napelniajacej optymizmem kategorii wiekowej 65+. Starsi mieli wymierac i kategoria wiekowa tak bardzo glosujaca na PiS miala sie kurczyc. Zobaczymy!