Czytane po latach: Czy Chilon Chilonides był Żydem? Wątki żydowskie w "Quo vadis" Henryka Sienkiewicza. Cz. 5.
Zbadania stosunku Henryka Sienkiewicza do Żydów w Quo vadis oraz zidentyfikowania źródeł historycznych i naukowych, które mogły mieć w tym zakresie wpływ na pisarza, podjął się David Matual - profesor rusycystyki z Wright State University z Ohio. Wyniki swoich badań przedstawił w artykule zatytułowanym The Role of the Jews in Henryk Sienkiewicz’s Quo Vadis? (Rola Żydów w Quo vadis Henryka Sienkiewicza) opublikowanym na łamach “International Fiction Review” w 1999 roku[1]. Jego szczegółowe ustalenia zreferuję w tej części cyklu bardzo obszernie, gdyż mają one zasadnicze znaczenie dla podjętego przez nas tematu.
Już na wstępie prof. Matual zaznacza, że po ukazaniu się "phenomenally successful novel", większość krytycznej uwagi skupiła się na fundamentalnym napięciu między kulturą pogańskiego Rzymu a wspólnotą chrześcijańską, natomiast “niemal całkowicie pomijana jest w większości badań rola trzeciej siły religijnej i społecznej, a mianowicie ludności żydowskiej starożytnego Rzymu.” Prof. Matual przyznaje, że znacznie mniej stronic Quo vadis poświęconych jest Żydom niż dwóm głównym grupom, ale Żydzi są “znaczącym czynnikiem w rozwoju fabuły - choćby dlatego, że autor tak często upiera się przy ich antagonizmie wobec chrześcijaństwa i wręcz oskarża ich o podżeganie do prześladowań chrześcijan przez Nerona”.
Prof. Matual zauważa, że wątek żydowski wprowadzany jest w powieści stopniowo, podobnie jak chrześcijański – jako poznawany przez nieuświadomionego wcześniej w tej materii Marka Winicjusza. Dodajmy do ustaleń prof. Matuala, że po raz pierwszy Żydzi pojawiają się w rozmyślaniach Marka Winicjusza (Rozdział jedenasty), gdy zrozpaczony i wściekły po porwaniu Ligii patrycjusz (po tym, jak zabił swojego opiekuna i kazał ćwiczyć niewolników), zastanawia się, gdzie szukać dziewczyny i przypomina sobie, że “mówiono mu także, że Żydzi mają jakieś zaklęcia, za pomocą których pokrywają wrzodami ciała nieprzyjaciół. Między niewolnikami miał w domu kilkunastu Żydów, obiecał sobie więc, że za powrotem każe ich ćwiczyć, póki mu tej tajemnicy nie wyjawią”.
Prof. Matual przytacza słowa z dalszej części powieści. W rozmowie z Winicjuszem Petroniusz mówi, że “Poppea wyznaje jakoby religię Żydów i wierzy w złe duchy”, a następnie Petroniusz pisze w liście do młodego patrycjusza, że zapytał jednego z Żydów o chrześcijan i usłyszał: “Żydzi mieli odwieczną religię, chrześcijanie zaś są nową sektą, która niedawno powstała w Judei”. “Ta wypowiedź nie jest zaskakująca, biorąc pod uwagę fakt, że judaizm w czasach panowania Nerona miał już około 2000 lat” - stwierdza prof. Matual i dodaje: “nieco protekcjonalny i wyniosły ton [Petroniusza] służy jednak przygotowaniu procesu przedstawienia Żydów przez Sienkiewicza jako fanatycznie przeciwstawiających się nowej religii i głęboko zaangażowanych w wydarzenia, które ostatecznie doprowadziły do jej brutalnego stłumienia”. W Rozdziale szesnastym Chilon Chilonides, który poszukuje Ligii wśród chrześcian, mówi Winicjuszowi, że “dowiedział się też od nich, że jeden wielki prawodawca, niejaki Paweł z Tarsu, znajduje się w Rzymie, uwięziony skutkiem skargi podanej przez Żydów”.
W Rozdziale dwudziestym Winicjusz zastanawia się w rozmowie z Chilonem, dlaczego chrześcijanie spotykają się potajemnie, “gdy na Zatybrzu stoją świątynie żydowskie, w których w biały dzień Żydzi składają ofiary?” Chilon wyjaśnia mu że Żydzi są dla chrześcijan “najzaciętszymi nieprzyjaciółmi”, a chrzescijanie “kryją się przed Żydami i przed ludnością, która (...) posądza ich o zbrodnie i nienawidzi”. W Rozdziale czterdziestym piątym Chilon mówi do Winicjusza: “w ostatnich czasach Żydzi, których, jak wiesz, mnóstwo jest na Zatybrzu, poczęli okrutnie prześladować chrześcijan”, “bo dzięki opiece Augusty czują się bezpieczni, tym zuchwalej pomiatają chrześcijanami”. W dodatku “Żydzi oskarżają ich przed prefektem miasta, iż mordują dzieci, czczą osła i opowiadają naukę nie uznaną przez senat, a sami biją ich i napadają na domy modlitwy tak zawzięcie, że chrześcijanie kryć się przed nimi muszą”. Prof. Matual podsumowuje: “ostatecznie połączenie żydowskiej nienawiści i niechęci rzymskiego motłochu doprowadzi do aresztowania, tortur i publicznej egzekucji znacznej części chrześcijańskiej populacji miasta”. Dodajmy, że cytowane wyżej kwestie dialogowe wypowiada Chilon, do którego czytelnik nabrał już uwarunkowanej jego wcześniejszymi występkami niechęci. Negatywną postacią w powieści pozostaje też Poppea Augusta.
“W swoim podejściu do roli Żydów w konflikcie między poganami i chrześcijanami – pisze prof. Matual - Sienkiewicz nie ogranicza się do niejasnych aluzji na temat napięć społecznych czy do niezweryfikowanych plotek o nietolerancji i przemocy fizycznej. Wprowadza do swojej historii kilka postaci, które są Żydami, częściowo Żydami lub sympatykami judaizmu. Co istotne, żadnej z nich nie można określić jako pozytywnej. Jedynymi wyjątkami są ci nieliczni, którzy wyrzekli się wiary, w której się urodzili. Taki jest na przykład żydowski chłopiec Nazarius, nawrócony na chrześcijaństwo - ujmująco dziecinne przywiązany do pięknej Ligii. Owładnięty zazdrością o młodzieńcze uwagi Nazariusza, Winicjusz przypomina ukochanej, że Grecy nazywają ludzi takich jak Nazarius <psami żydowskimi>, na co Ligia łagodnie odpowiada: <— Nie wiem, jak ich nazywają Grecy, ale wiem, że Nazariusz jest chrześcijaninem i bratem moim>. Nienawróceni Żydzi i ci, którzy okażą się dla nich przychylni, nie uczestniczą w tym braterstwie”.
Augustę Poppeę prof. Matual ocenia jako “jedną z najbardziej nikczemnych postaci w Quo Vadis, a jej związki z judaizmem“ są w powieści silnym czynnikiem w ogólnie antyżydowskim etosie Quo Vadis” (“potent factor in the generally anti-Jewish ethos of Quo Vadis”). Argumenty na poparcie tej tezy są bardzo mocne: “Chociaż [Poppea] nie jest Żydówką etniczną – czytamy - często jest związana ze społecznością żydowską. Na początku powieści [w Rozdziale dwunastym – dop. kazef] Petroniusz powtarza plotkę, która krąży po całym mieście, że <Poppea wyznaje jakoby religię Żydów i wierzy w złe duchy>. Prawdziwośc plotek zostaje potwierdzona pod koniec książki, gdy w obliczu możliwości obalenia władzy męża i bardziej martwiąc się o swój los niż o niego, Poppea zwraca się o radę do swoich powierników i <żydowskich kapłanów>. Wybór tych drugich jest dość naturalny, ponieważ <przypuszczano bowiem powszechnie, że od lat kilku wyznawała wiarę w Jehowę>” [fragment ten pojawia się nie <pod koniec> książki, lecz w Rozdziale czterdziestym dziewiątym, gdy narrator przygotowuje czytelnika do kluczowego w powieści momentu – podjęcia na podczas narady u Nerona deczyji o obwinieniu chrześcijan o spalenie Rzymu – dop. kazef].
Prof. Matual zastanawia się, jakie było źródło poglądu Sienkiewicza, iż społeczność żydowska Rzymu miała gorącą orędowniczkę w osobie Poppei. Przytacza żydowskiego historyka Józefa Flawiusza (urodzonego w Jerozolimie w 37 r. n.e.), który przypisuje Poppei, że była w przyjaznych stosunkach z Żydami, o czym świadczy uwolnienie przez nią niektórych niesprawiedliwie aresztowanych żydowskich kapłanów. Józef Flawiusz dodaje także, że on sam otrzymał od niej „duże dary”. “Niewielu dziś historyków wnioskuje z tego, że Poppea była przyjazna ogółowi Żydów, tym bardziej że sama była Żydówką” - pisze prof. Matual i dodaje: “Fakt, że taka całkowicie niemoralna i pozbawiona skrupułów postać (…) wyznaje <wiarę w Jehowę>, jest najbardziej przeklętym komentarzem (the most damning comment) na temat religii Żydów”.
W Rozdziale czterdziestym dziewiątym to właśnie Poppea przyprowadza do pałacu dwóch rabinów, którzy, jak podkreśla prof. Matual “witają Nerona bezwstydnie haniebnym pochlebstwem: <Witaj, monarcho monarchów i królu królów, witaj, władco ziemi, opiekunie ludu wybranego i cezarze, lwie między ludźmi, którego panowanie jest jako światłość słoneczna i jako cedr libański, i jako źródło, i jako palma, i jako balsam jerychoński!…>”. Rabini oskarżają chrześcijan najpierw bojażliwie, ale gdy “imię potężnego Jehowy dodało im odwagi” podnoszą głowy i mówią: „My, panie, oskarżamy ich tylko, że są nieprzyjaciółmi Zakonu, nieprzyjaciółmi rodu ludzkiego, nieprzyjaciółmi Rzymu i twymi i że od dawna grozili miastu i światu ogniem”. Jak pisze prof. Matual, “aby przekonać się o prawdziwości ich słów, odsyłają cesarza do Chilo, <którego usta nie skalają się kłamstwem, albowiem w żyłach jego matki płynęła krew wybranego narodu>”. Prof. Matual ocenia tę sytuację bez cienia wątpliwości: “to, że bezwstydnie zakłamany i pozbawiony skrupułów Chilo (unabashedly mendacious and unprincipled Chilo) jest częściowo Żydem, i że jest podany jako wiarygodne źródło informacji o chrześcijanach, służy jedynie podkreśleniu niegodziwości rabinów, którzy właśnie napełnili uszy cesarza najbardziej okrutnymi i złowieszczymi insynuacjami”.
Prof. Matual zauważa rzetelność i skrupulatność studiów historycznych Sienkiewicza, dzięki którym stworzył tak wiarygodny co do najdrobniejszych szczegółów obraz życia w starożytnym Rzymie. Stwierdza natomiast, że – zwłaszcza wśród XX-wiecznych historyków – nie ma zgody co do fundamentalnych założeń leżących u podstaw podejścia pisarza do materiału historycznego. Pojawiają następujące pytania: 1) czy Neron był bezpośrednio lub pośrednio odpowiedzialny za pożar, który zniszczył znaczną część Rzymu? 2) czy obwinił chrześcijan za pożar i wszczął ich prześladowania? 3) czy przywódcy społeczności żydowskiej namówili go do zrzucenia winy na znienawidzoną „nową sektę”? Prof. Matual referuje stanowisko współczesnych nam badaczy. Na pytanie pierwsze “pomimo niejasnych uwag zawartych w Tacytie i wspólnej opinii wielu uczonych po nim, historycy naszych czasów są skłonni odpowiedzieć negatywnie”. Na drugie pytanie rozbieżności wśród historyków są znaczne; od takich, którzy zaprzeczają, że chrześcijanie zostali oskarżeni o zbrodnię, i że śmierć Świętych Piotra i Pawła lub któregokolwiek z innych rzymskich męczenników miała coś wspólnego ze zniszczeniem miasta; po takich, którzy przyjmują za pewnik związek między pożarem a obwinieniem i prześladowaniem chrześcijan. Na trzecie pytanie uczeni w większości odpowiadają negatywnie, a inni “nawet nie zajmują się tym problemem, tak jakby był on całkowicie niegodny poważnych badań naukowych”. Znaleźli się też tacy, którzy nie wykluczyli związku między prześladowaniami, a niechęcią przedstawicieli społeczności żydowskiej, “którzy starali się zlikwidować znienawidzoną nową wiarę”. Podsumowując opinie XX-wiecznych historyków prof. Matual stwierdza: “Po pierwsze, Nero obwinił chrześcijan za ogień, niezależnie od tego, czy sam nakazał spalenie miasta; po drugie, doszło do prześladowań chrześcijan, chociaż nie jest całkowicie jasne, czy było to związane z ogniem; i po trzecie, Żydzi nie odegrali żadnej roli w prześladowaniach. W trzecim punkcie, jak widzieliśmy, Sienkiewicz miał zupełnie inną opinię”.
Żródłem dla takiego przedstawienia rzeczy przez pisarza była - zdaniem prof. Matuala - książka francuskiego historyka Paula Allarda Histoire des Persécutions pendant les deux premiers siècles, który ostrożnie zakładał związek przyczynowy między wrogością Żydów wobec chrześcijan, a początkiem prześladowań za Nerona. Sienkiewicz uznał i wykorzystał w powieści „prowokujące sugestie Allarda”. Zwolennicy teorii, że Żydzi wpłynęli na Nerona, trzej uczeni: Allard, Frend i Smallwood – powołują się na 1. List do św. Klemensa do Koryntian (napisany w ostatniej dekadzie pierwszego wieku) jako dowód na winę Żydów. „Rzeczywiście – pisze prof. Matual - list Klemensa wydaje się być głównym (choć nie wyłącznym) świadkiem starożytności chrześcijańskiej w tym względzie. To, że Sienkiewicz wiedział o jego istnieniu, nie podlega dyskusji. Jeśli nie spotkał go podczas badania starożytnych zapisów historycznych, niewątpliwie znał go z nowszych źródeł, z którymi się konsultował - zwłaszcza z Allarda”. W Liście tym autor „zdaje się nawiązywać do prześladowań Kościoła za jego życia. Prawie na pewno odnosi się do prześladowań nerońskich, gdy pisze: <Weźmy szlachetne przykłady naszego własnego pokolenia. Z powodu zazdrości największe i najświętsze filary [święci Piotr i Paweł? - dop. D. Matual] były prześladowane i walczyły na śmierć>”. W części znajdującej się bezpośrednio po tym stwierdzeniu autor Listu uzupełnia: „Oprócz tych mężów, żyjących tak święcie, pamiętać trzeba jeszcze o całym mnóstwie wybranych, którzy cierpiąc z powodu zazdrości rozmaite zniewagi i tortury stali się dla nas najpiękniejszym przykładem. Prześladowane przez zazdrość kobiety, nowe Dirki i Danaidy, ofiary zniewag okrutnych”[2]. Prof. Matual podkreśla w tym miejscu zbieżność określeń użytych z Liście ze słowami z Ewangeli, dowodząc, że w ten sposób autor listu krzewi przekonanie, że „żydzi rzymscy zwrócili się do cesarza o zniszczenie chrześcijan, tak jak zaledwie trzy dekady wcześniej ich bracia w Jerozolimie domagali się, aby Piłat ukrzyżował Jezusa Chrystusa”. I dodaje: „To, czy wszystko to można wywnioskować z uwag św. Klemensa, jest kwestią dyskusyjną; ale to, że Sienkiewicz zaakceptował tę interpretację wydarzeń historycznych, które opisuje św. Klemens, jest sugestią wynikającą ze szczegółów jego narracji.” W dalszej cześci artykułu prof. Matual zajmuje się prawdopodobnymi związkami żydowskich wątków Quo vadis z opisami zawratymi w Antychryście Renana[3].
Biorąc pod uwagę wnioski z przeprowadzonej analizy prof. Matual pyta: „czy łatwo byłoby oskarżyć Sienkiewicza o antysemityzm?” Do tej kwestii, a także jeszcze raz do sceny, w której Chilon Chilonides stoi obok zydowskich rabinów, powrócę w ostatniej części cyklu.
--------------
1 D. Matual, The Role of the Jews in Henryk Sienkiewicz’s <Quo Vadis?>, “International Fiction Review”, 1999, nr 26 (1-2). Wersja cyfrowa: https://journals.lib.unb.ca/index.php/IFR/article/view/7628/8685
(dostęp: 10.04.2020). Tłumaczenie artykułu: kazef.
2 Treść Listu zob. https://basileia785.wordpress.com/2016/10/16/1-list-klemensa-rzymskiego-do-koryntian/ (dostęp 10.04.2020). Prof. Matual zauważa w przypisie, że Ligia przechodzi próbę podobną do tej, którą przeszła mitologiczna Dirce: również zostaje przywiązana włosami do byka. Do postaci Dirce nawiązuje Renan w Antychryście.
3 Ostatnio szerokie i dogłębne rozważania na temat rozwoju chrześcijaństwa w pierwszych latach po śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, zwłaszcza w kontekście funkcjonowania chrześcijan w stolicy Cesarstwa Rzymskiego i pobytu w Rzymie św. Piotra, na podstawie żródeł i prac historyków polskich i zagranicznych, przedstawił Paweł Lisicki w książce Grób rybaka (Warszawa 2019). Autor opisuje zmienny stosunek Rzymian i Żydów do chrześcijan, zdaje się także podzielać sienkiewiczowską wizję rozwoju wydarzeń i bronić zaistnienia znanych z powieści historycznych okoliczności, które doprowadziły do oskarżenia chrześcijan przez Żydów o podpalenie Rzymu. Znajduje jeszcze jedną poszlakę na potwierdzenie tej tezy: "W 64 roku wielu rzymskich chrześcijan - czytamy - było etnicznymi Żydami i jako tacy byli chronieni przez prawo. Żeby skierować przeciw nim oskarżenie, pojmać, uwięzić, aresztować, skazać na śmierć i stracić konieczne było spełnienie jednego warunku: w oczach władz musieli uchodzić już nie za jedną z judaistycznych sekt, ale za odrębną religię. To zaś oznaczało, że musieli się ich wyprzeć pobratymcy: tylko wtedy prześladowania mogły przynieść swoje krwawe żniwo" (s. 138).
Cz. 1
http://blogmedia24.pl/node/83488
Cz. 2
http://blogmedia24.pl/node/83497
Cz. 3
http://blogmedia24.pl/node/83504
cz. 4
http://blogmedia24.pl/node/83508
cz. 5
http://blogmedia24.pl/node/83516
cz. 6
- kazef - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
4 komentarze
1. @
Zaspokoiłem ciekawość swojego syna, który pilnie śledzi kolejne części i domagał się wiadomości o tle historycznym :)
2. @kazef
pisanie dla najbliższych bardziej motywuje czasowo :)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. @Maryla
Coś w tym jest :)
4. serdeczności dla Syna :)
zdrowia ,zdrowia ,Kochani :)
nocne pozdrowienia :)
gość z drogi