Czyżby "zawieszenie broni" w konflikcie USA - Iran

avatar użytkownika elig

  Takie wrażenie można było odnieść wczoraj [8.01.2020] po wysłuchaniu stosunkowo łagodnego oświadczenia prezydenta USA, Donalda Trumpa {TUTAJ}.  Nie groził on zbrojnym odwetem za nocny atak rakietowy na bazy wojsk USA w Iraku.  Zapowiedział wprawdzie nałożenie nowych sankcji na Iran i zapewniał, iż nie dopuści do tego, by Iran uzyskał broń atomową, ale:

  "Ocenił też, że „wygląda, iż Iran wycofuje się” i zapewnił, że USA nie chcą używać swojego wojska, by odpowiedzieć na atak.".

  Nocne wystrzelenie 22 rakiet na amerykańskie bazy było raczej tylko demonstracją siły Iranu.  Jak piszą amerykańskie media {patrz {TUTAJ}]:

  ""New York Times" wybija na swoim portalu, że "Trump wycofuje się z kolejnego wojskowego konfliktu z Iranem". (...) O tym, że Iran celowo nie zaatakował amerykańskich żołnierzy pisze w artykule, w którym powołuje się na źródła wojskowe i rządowe, "Washington Post". Dziennik informuje, że Amerykanie "na godziny" przed atakiem zostali przed nim ostrzeżeni. Waszyngton miał otrzymać w sprawie ostrzału Iranu informacje wywiadowcze oraz od irackich władz.
W kilka godzin po ataku władze USA wiedziały, że nikt w nim nie ucierpiał - pisze "Washington Post". Brak ofiar wytworzył wśród urzędników większą pewność, że Irańczycy mieli na celu publiczny pokaz siły, by zachować twarz w polityce wewnętrznej - przekazał gazecie anonimowy urzędnik.
Dziennik odnotowuje, że we wtorek Trump miał powiedzieć wojskowym, że nie chce zaczynać wojny z Iranem i opowiada się za zmniejszeniem napięć w relacjach z Teheranem.".

  Ten fakt potwierdził polski generał Waldemar Skrzypczak mówiąc, że:

  "Bezpośrednie ostrzeżenie o nocnym ataku rakietowym przyszło na kilka minut przed uderzeniem, co pozwoliło żołnierzom zejść do schronów na czas. Moment startu został wykryty przez satelity i czas lotu tych rakiet to jest 5 do 10 minut - wyjaśniał.
Amerykanie na tym terenie nie mają systemów obrony przeciwrakietowej. To są rakiety, które miały niską trajektorię lotu i one były dla systemów przeciwrakietowych, które Amerykanie mają, nieosiągalne - dodał.
Ostrzeżenie - jak mówił nam gen. Skrzypczak - dotyczyło wszystkich kilkunastu baz w Iraku.
Według naszego rozmówcy, ani Irańczykom, ani Amerykanom nie zależy na eskalacji konfliktu. Uważa on, że irański atak rakietowy na bazy USA w Iraku był nieunikniony, jednak obie strony zdają sobie sprawę z nieobliczalnych następstw zaogniania konfliktu. Zdaniem gen. Skrzypczaka, wielką rolę ma dziś do odegrania prezydent Stanów Zjednoczonych.
Trump musi podjąć decyzję o wyprowadzeniu wojsk amerykańskich z Iraku, ponieważ ta misja straciła już sens. Obawiam, że Amerykanie mogą stanąć niedługo przed faktem ogólnonarodowego powstania przeciwko Amerykanom, co spowoduje, że i tak i tak będą musieli wyjść. Czy wyjdą z Iraku pokojowo, czy w walce - to teraz wszystko zależy od prezydenta Trumpa - oświadczył gen. Skrzypczak w RMF FM.
Generał przypomina, że iracki parlament nie chce na terytorium swojego kraju obcych wojsk. Także Polska powinna to uszanować - mówi Waldemar Skrzypczak." {TUTAJ}

  Mam wrażenie, iż na zmianę postawy Trumpa wpłynęła postawa wojskowych USA.  Przedwczoraj, jakoby przypadkiem ujawnione zostały szkice rozkazów dotyczących wycofywania się sił Stanów Zjednoczonych z baz w Iraku i Kuwejcie.  Sygnalizowało to wahania w sztabie amerykańskim.  Jeśli chodzi o stronę irańska, to władze tego kraju oświadczyły, że ów atak rakietowy był własnie odwetem za śmierć Sulejmaniego i nie planują one dalszych ataków na cele amerykańskie, jeśli USA nie zaatakują Iranu.  Mamy więc do czynienia z rodzajem zawwieszenia broni.

  Nie jest jasne, czy ono się utrzyma.  Milicje szyickie w Iraku przypominają, iż nie pomszczono jeszcze śmierci ich komendanta, który zginął 3 stycznia wraz z Sulejmanim.  Wczoraj wieczorem wystrzelono dwie rakiety typu katiusza na ambasadę amerykańską w Iraku.  Jeden z pocisków wybuchł 100 metrów od niej.  Dziś natomiast Gwardia Rewolucyjna Iranu zapowiedziała "potężniejszą zemstę" na USA {TUTAJ}.  Do Teheranu udaje się ekipa ukraińskich śledczych, by zbadać przyczyny katastrofy ukraińskiego Boeinga, w której zginęło 176 osób.  Ukraińcy podejrzewają, że samolot został zestrzelony rosyjską rakietą.

Etykietowanie:

1 komentarz

avatar użytkownika UPARTY

1. Myślę, ze nie jest to

zawieszenie broni a raczej skutki "gwałtownej zmiany układu sił" na Irańskiej scenie politycznej. Iran ma olbrzymie problemy ekonomiczne. Gwałtownie spada poziom życia mieszkańców. Wzrosły ceny benzyny a mimo to i tak jej brakuje na rynku. Nie wiem jak jest z żywnością, ale jak szwankuje transport i dostawy żywności do stają się nie regularne a plony spadają. Zabity gen Sulejmani był zwolennikiem wojny o Wielki Iran, chciał poprzez konflikty zbrojne uczynić z Iranu najważniejszy kraj Bliskiego Wschodu. Wygląda na to, że większość ludności Iranu wcale nie jest zainteresowana odbudową imperium Perskiego sprzed wielu setek lat. Jeżeli doszło by do integracji terenów szyickich w Iraku z z Iranem to by ich zadowoliło.
Poza tym pamiętajmy o problemie kurdyjskim. Wydzielenie sie z Iraku części szyickiej choćby początkowo w formie autonomii byłoby dla Kurdów bardzo poręczne. Oni tak na prawdę w Iraku mają swoje terytorium ale brakuje im jakieś formy prawnej uznanej międzynarodowo. Jeżeli Amerykanie zrobili jakikolwiek krok w kierunku uznania ambicji niepodległościowych Kurdów Turcja natychmiast zrywa wszelkie kontakty z NATO, bo groziła by jej utrata znacznej części terytoriów. Natomiast jeżeli by doszło do tego, że na skutek działań szyitów i z Iraku został by tylko Kurdystan, to Turcy nie mogli by mieć pretensji do USA. Tak więc w tej chwili scalająca Irak obecność USA jest dla Turków duża wartością.
Może się wiec okazać, że zabicie największego wroga pokoju na Bliskim wschodzie może otworzyć drogę nie do zawieszenia broni, co już widzimy a raczej do nowego ładu w tym regionie. Myślę też, że taki był cel tej swoją drogą okrutnej operacji.
Przecieki o planach wycofania się USA z Iranu raczej wskazują nie tylko na chęć ale i na możliwości polityczne "trwałego załatwienia spraw" w regionie Zatoki Perskiej. Myślę też, że zestrzelenie samolotu było próbą zapobiegnięcia zmianom w polityce Iranu na bardziej pokojową a perspektywa pojawienia się nowej ropy z Iranu na rynku doprowadziła by zapewne do spadku ceny nawet do 45 usd za baryłkę. Cena ta jest satysfakcjonująca dla USA, bo pozwala dalej kontynuować wydobycie ropy z łupków ale zabójcza dla Rosji, może z czasem doprowadzić nawet do dezintegracji terytorialnej. Tak więc może się okazać, że atak na Sulejmaniego był częścią większego planu ale to zobaczymy za jakiś czas.

uparty