Cokolwiek mówią neokomuniści nie ma żadnego znaczenia

avatar użytkownika michael

*

Szczególnie gdy porozumiewają się swobodnie w swoim towarzystwie. George Orwell pisał o takim folwarku zwierzęcym, w którym jedyną wspólnotą jest ich mentalność. Wspólna mentalność łączy ich w sposób niepojęty dla nas, ludzi normalnych. I ani pierwotny człowiek dawnego stalinowskiego komunizmu, wychowany na marksizmie-leninizmie i współczesny neokomunista nigdy nie wypowie się swobodnie, ale zawsze będzie mówił to, co powinien powiedzieć, zgodnie z aktualnie obowiązującą narracją. To się nazywa nowomowa. Poprawna politycznie, oczywiście.

Wszyscy neokomuniści doskonale to wiedzą i rozumieją, a gdy słyszą, że inny neokomunista jest pryncypialny i twardo stoi na stanowisku wytyczonym przez linię partii - to wtedy klaszczą. Gdy inny neokomunista powie coś, co nie jest zupełnie pryncypialne, albo w skrajnych przypadkach nie jest aż do przesady zgodne z obowiązującą linią partii - wtedy nie klaszczą. Ten neokomunista przestaje być neokomunistą i staje się wrogiem.

Przejdźmy do sprawy Lecha W. (Bolka). Wszyscy na sali i sam Bolek doskonale wiedzieli, że towarzysz Bolek opowiadał paskudne bzdury. Nikt nie miał cienia wątpliwości, że te bzdury są doskonale zgodne z aktualna linią partii, więc wszyscy klaskali. Jeden towarzysz nie klaskał. Nawet gdyby był głuchy, to jednak musiał klaskać, ponieważ wszyscy klaskali, co oczywiście jest bez znaczenia, ponieważ należy klaskać tylko wtedy, gdy klaszcze towarzysz Schetyna, który wyznacza obowiązującą linię partii. Ten jeden, który nie klaskał, ma problem.

Tylko jeden towarzysz Schetyna może klaskać jak chce i kiedy chce.

Towarzysz Bolek już nie może ani klaskać, ani gadać jak chce i kiedy chce. Towarzysz Bolek (Lech W.) wie, że może mówić tylko to, co zasługuje na oklaski towarzysza Schetyny. Niech tylko spróbuje powiedzieć coś nie tak. Może wtedy spotkać go los towarzysza Jagody.

 

Mam nadzieję, że po tym wyjaśnieniu wszyscy już rozumieją, że towarzysz Bolek wiedział, że to co powiedział jest koszmarnym świństwem i wcale tych głupot wygadywać nie chciał, ale musiał.

Prawdopodobnie towarzysz Bolek nie wie, że nieprzewidywalna przyszłość czyhająca na Schetynę może kiedyś wykończyć karierę nawet tego genseka.

Wtedy wszyscy także będą klaskali!

Mafii nie tylko nie należy powierzać żadnej władzy,
ani nawet jednej starej kozy.
Człowieku, nie głosuj na platformę, a przeżyjesz!

* * *

następny - poprzedni

 

3 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Niedawno, 23 września2019 roku postawiłem hipotezę o tym

kto w Polsce jest Capo di tutti capi wszelkiej czarnej propagandy. Powoływałem się wielokrotnie na przemówienie Sławomira Neumanna, jako pierwowzór, jako klasyczny wzór czarnej obelżywej mowy nienawiści i pogardy [link]. Ten sejmowy mówca był pierwszym politycznym inspiratorem kampanii nienawiści i pogardy, wzorem klasyki hejtu. 

Ten polityk pokazywał jak to się robi! 

Jeśli ktokolwiek ma wątpliwości gdzie bije dyfamacyjne źródło, wszelkiego kłamstwa, obelg i mowy nienawiści - proszę, niech posłucha. 

Capo di tutti capi wszelkiego hejtu. Zniszczę cię! Słowem, hakiem, czym się da. 

https://www.youtube.com/watch?v=Xp4lNnAVqHY

avatar użytkownika michael

2. Po pustyni idzie komuna

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Michael

Idzie, idzie i z czasem nawet piasku zabraknie.