"Dzikie Łasice" F-35 -(I)

avatar użytkownika Tymczasowy

Rację miały tłumy nachalnych kacapskich trolli robiących tłok na polskim internecie - armia Federacji Rosyjskiej byla  w stanie szybko zająć teren Polski. Może nawet tydzień by im to nie zajęło. Byly wypowiedzi rosyjskich wojskowych, że Warszawę zdobyć mogą w ciągu jednej doby.

Armia FR wraz z armią amerykanską i armią Chin Ludowych należą do I Ligi. Polska w rankingach zajmuje miejsce w okolicach 20. Plasuje to nas w niższych ligach, nawet IV, podczas gdy na przyklad armie Turcji, Pakistanu czy Izraela znajdują się w III Lidze.

Porównanie naszej armii z rosyjska wyglada podobnie w różnych kategoriach. Wykluczyć należy sily jądrowe, gdyż ich użycie przez Rosje oznaczaloby calkowite zniszczenie tego kraju, a może nawet calej kuli ziemskiej. Oni mają okolo miliona żolnierzy w slużbie czynnej, my okolo 100 tys. Wyszkolonych  rezerwistów maja dwa miliony, my mamy ilości śladowe.

W silach lądowych największe wrażenie zwykle robią czolgi. Polska ze swoim tysiócem czolgow jest pod tym wzgledem prymusem w silach NATO. Tymczasem Rosjanie maja ich 20 tys. Ja bym zwrócil uwagę na artylerie. Ma ona ogromna, śmiercionośna  moc. W czasie II wojny światowej 60% strat Wehrmachtu na froncie wschodnim bylo efektem dzialania rosyjskiej artylerii. W czasie obecnie trwajacej wojny na wschodzie Ukrainy straty zadawane przez artylerie sa jeszcze wieksze. Tak wiec armia rosyjska ma do swojej dyspozycji 14 500 sztuk artylerii, w tym 6 tys. dzial samobieżnych i 4 tys. wyrzutni rakietowych. Wojsko Polskie ma mniej niż tysiąc sztuk artylerii, w tym ponad 400 dzial samobieżnych i 240 wyrzutni rakietowych.

Rozmieszczenie jednostek Wojska Polskiego bylo spuścizną po PRL i Ukladzie Warszawskim. Przeciwnikiem bylo NATO, wiec zdecydowana wiekszość naszych ladowych sil zbrojnych miala swe garnizony na zachodzie. Dlaczego musialo minąć ćwierć wieku, by dopiero minister Antoni Macierewicz wyciagnal konsekwencje ze zmiany sytuacji strategicznej i zaczął przemieszczanie wojska na wschod? Dlaczego spotkalo sie to z dużym oporem części polskiej generalicji, prosze samemu sobie odpowiedziec. Prosze też sobie odpowiedziec na pytanie dlaczego pozostawiono strategiczne magazyny zapasowe na wschodzie Polski. Po zajęciu ich w dzien-dwa przez Rosjan  zakończyloby sie naszej armii wojowanie.

Dopiero obecne wladze w Polsce zaczynaja zapelniać luke, która dotad ziała na wschodzie. Uwage przyciagala granica z Rosja w postaci Okręgu Królewieckiego, podczas gdy dogodny teren do ataku na Polske przecież prowadzi przez Bialoruś. Niemcom w czasie I i II wojny światowej nie podobaly sie francuskie linie umocnień, więc wolaly wkroczyć do Francji przez Belgie. Myśle, że Rosjanom też bardziej podoba sie droga przez Bialoruś niż przez pokryty jeziorami i silnie broniony teren na Mazurach. 

Przykladowo, nasza artyleria  sklada się z 3 pulków artylerii na szczeblu dywizji (po 4 dywizjony każdy) oraz 11 dywizjonów artylerii na szczeblu brygad.  Z tego tylko 1 pulk i 3 dywizjony znajduja sie przy granicy z Krolewcem. Idąc dalej na poludnie najpierw mamy nic i dopiero na granicy z Ukraina stacjonuja 2 dywizjony.

Pytania też nasuwa postawa wojskowych wyższych ranga zajmujacych najwyższe stanowiska dowódcze wobec wprowadzenia nowego  rodzaju sil zbrojnych jakim byly Wojska Obrony Terytorialnej Kraju. W zamierzeniu nasza obronność wzmocni sie o 50 tys., zolnierzy.  A ilu mamy żolnierzy slużby czynnej sil lądowych?  Nieco ponad 50 tys. W ten to prosty sposób liczba wojsk operayjnych zostanie podwojona. Nie wypada mówic o przyszlych oszczędnosciach z tylu emerytur, które mocno obciążaja budżety ministersw obrony każdego kraju.

Jakie bylo szczekanie generalicji i innych trepów, że pominę onuce na internecie? Najbardziej obrazowy argument byl taki, że naszych pół-cywili wybiją do nogi rosyjscy specnazowcy. Byli dyskutanci utrzymujacy, że ci ostatni nie poniosą przy tym żadnych strat. A co zrobić z argumentem, że te 50 tys. przeszkolonych żolnierzy piechoty lekkiej nie zostanie zniszczona w krótkotrwalej wojnie, bo będą cele ważniejsze niż oni. W krotkotrwalej wojnie kacapki będa uganialy się po lasach za malymi grupkami żolnierzy WOT-u? A później stworza sieć konspiracyjna stopniowo zmniejszajaca sile żywą npla. Sa wyposażeni w najnowocześniejsze pistolety maszynowe, moździerza malego kalibru czy w karabiny snajperskie.

Wlaśnie udalo sie naszym wladzom wpisać na liste klientow pragnacych nabyć najlepsze na swiecie samoloty amerykanskie F-35.  Jak dotad wyprodukowano ich okolo 400 sztuk. Ida jak gorace buleczki. W 2018 r. wyprodukowano ich 91, w bieżącym roku zaklady produkcyjne opusci 131 sztuk tych cacek, a w przyszlym roku - 140.

Zakup F-35 jest świadectwem czegoś wielkiego dokonujacego się na naszych oczach. Dla wielu trepów najwyzszych ranga jest to nie do pojecia. W kolejnych odcinkach postaram sie to przedstawić.

Nie tyle na dobry, co zly poczatek, zacytuje wypowiedzi specyficznych patriotów pochylajacych sie z troska nad obronnościa naszego kraju. Otóż w wywiadzie dla Rzeczypospolitej dali glos dwaj generalowie: gen. bryg. pilot Tomasz Drewniak, byly szef Sil Powietrznych, ekspert fundacji Stratpoints i gen. bryg. pilot Jan Rajchel, byly komendant wyższej Szkoly Oficerskiej Sil Powietrznych w Dęblinie, ekspert Fundacji Stratpoints i profesor Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach. Najpierw zapodal Drewniak.

""Dzisiaj rozmawiamy tylko o zakupie tego samolotu, a to jest blad"...Jego zdaniem nie sztuka kupić maszyne, a nie móc korzystac z jej mozżiwosci-aby to bylo możliwe trzeba zbierać i zasilac samoloty odpowiednia iloscia informacji, a bez specjalistycznego centrum dowodzenia nie jest to możliwe. Polaczenie z tymi samolotami maja odbywac sie z wykorzystaniem szeroko pasmowego lacza HD, aby obraz byl przekazywany w czasie rzeczywistym. Bez spelnienia tych warunkow wykorzystamy 10-15 proc. możliwosci samolotu i bedziemy mieli mieli najdroższe na świecie muzeum lotnictwa - podsumowuje general Tomasz Drewniak.

Z kolei gen. bryg. pilot Jan Rajchel ...uważa, że Polska nie jet przygotowana na przyjęcie tych maszyn. Nie mamy bowiem gotowej infrastruktury m.in. dotyuczącej dowodzenia, rozpoznania, gromadzenia danych niezbednych do efektywnego wykorzystania tej maszyny".

Tak na rybkę, skąd wiedza ci ludzie, że w ciągu najbliższych czterech lat - nabyte samoloty maja  osiągnść zdolnosc operacyjna w 2024 r. - MON nie kiwnie  palcem, by zbudować odpowiednia infrastrukture? O innych korzystnych okolicznościach nie wspominajac. Zrobię to w nastepnych odcinkach.

 

2 komentarze

avatar użytkownika michael

1. Standardowe wyposażenie F-35 to platforma dowodzenia

obejmującą całe pole walki. Zakup tych kilku F-35 oznacza włączenie wszystkich już posiadanych F-16 w polskich siłach powietrznych do tej platformy. Pomijając już kolejny fakt - obecność amerykańskich US Air Force F-35 w polskiej przestrzeni powietrznej jest technicznym środkiem zintegrowanego dowodzenia pomiędzy polskimi siłami zbrojnymi, a siłami NATO wraz z amerykańskimi.

Sam zakup tych F-35 rozwiązuje problem, o którym marudzi ten Drewniak i ten drugi trep. Wobec tego trafna jest złośliwa uwaga Antoniego Macierewicza o zastrzeżeniach jeszcze jednego trepa Różańskiego, który zapewne nie orientuje się dlaczego podpisana w Waszyngtonie Deklaracja Współpracy jest w jakimś sensie działaniem prewencyjnym do rosyjskich przedsięwzięć A2AD, realizowanych w królewieckiej enklawie Rosji [link].
Pan Antoni sugeruje, że ww trepy nigdy nie słyszały o A2AD. 
Co oczywiście dyskwalifikuje ich wojskowe kwalifikacje.
avatar użytkownika michael

2. Trepanologia

Nauka o trepach - [link]