PIENIĄDZ JEST ZJAWISKIEM DYNAMICZNYM, BARANIE!

avatar użytkownika michael

*

Mam tu na myśli fundamentalne myślenie o filozofii rzeczywistości. Pisałem kiedyś o grze o sumie zerowej, bardzo dawno temu, chyba w czasach, kiedy na polskiej wsi komuniści nie wykluli się jeszcze z bolszewickich gniazd. Podobny pogląd można znaleźć w fizyce. Widać to jasno na przykładzie statyki i dynamiki, opisującej zupełnie różne rzeczywistości.
Kieruję tę uwagę na przykład do pana Tomasza Rzymkowskiego, który po nowych propozycjach sformułowanych w czasie sobotniej konwencji PiS 23.02.2019 wypowiedział się w charakterystyczny dla liberałów sposób: - Byłoby dużo lepiej aby rządzący zaczęli od obniżenia podatków, zamiast finansować wydatki socjalne pieniędzmi, które przecież pochodzą z naszych podatków. Dzielimy te same pieniądze. Otóż nie koniecznie. 
 
Oczywiście pan Tomasz nie zdaje sobie sprawy z tego, że rozumuje na poziomie wręcz bolszewickiego liberalizmu, który utkwił na poziomie statyki albo gry o sumie zerowej. Rozumie i wyobraża sobie zjawisko gospodarki narodowej oraz budżetu państwa podobnie do worka kartofli. Co się tam wrzuci, można stamtąd wyjąć. Otóż nie zawsze.
 
Pozwolę sobie na zacytowanie mojego tekstu [link] z 5 maja 2007 roku:
Kapitalizm wieku XIX można interpretować jako zjawisko podobne do gry o sumie zerowej. To znaczy, aby mieć coś, trzeba komuś zabrać coś. Bo towaru do podziału nie przybywa. Dlatego cała uwaga rewolucji bolszewickiej, komunizmu i wszystkich socjalizmów później, skupiła się na kwestiach podziału i zabierania klasom posiadającym. A także trzymania przy sobie, gdy przypadkiem wyzwoliciele stają się posiadaczami. Taka jest filozofia gry o sumie zerowej. Cała władza w rękach tych, którzy dzielą ograniczone zasoby. Proszę zauważyć, od stu lat ideologie lewicowe są zbudowane na filozofii gry o sumie zerowej. Aby chronić biednych i pokrzywdzonych trzeba koniecznie komuś coś zabrać. A efekt przeważnie opłakany, najbardziej krzywdzi tych biedaków, którzy stają się pierwszymi ofiarami tej pomocy. Zwykle jest to niedźwiedzia przysługa, wyrządzona przez nadmierne przywiązanie do optimum Pareto
 
Kapitalizm XX i XXI wieku można interpretować jako zjawisko podobne do gry o sumie niezerowej. Zaczęło się to od rewolucji Remingtona i Forda. Samochodów pojawiło się na rynku tak dużo, że zabieranie straciło sens. Aby coś mieć, wystarczyło skoczyć do sklepu. Jest to zmiana niezwykłej wagi, zupełnie fundamentalna. Kompletna zmiana w filozofii myślenia i rozwiązywania problemów. Jeśli pojawiała się nowa potrzeba, pojawiało się pytanie o możliwość jej zaspokojenia. Różnica jest aż katastrofalnie wielka. Wolny rynek stał się przestrzenią poszukiwania możliwości uzupełnienia zasobów. Zwykła odpowiedź rynku jest pozytywna. Wolny rynek jest specjalnym urządzeniem cywilizacji ziemskiej przeznaczonym do uzupełniania zasobów.
 
Kiedyś, jeszcze dawniej zadawałem komuś, konkretnie bardzo kompetentnemu komunistycznemu ekonomiście takie pytanie:
Czy rzeczywiście państwo musi zajmować się tylko zwykłym bilansowaniem wpływu podatków do budżetu i ich prymitywnym dzieleniem do różnych szuflad, w których bezsensownie leżą pieniądze na różne wydatki? Czy nie jest możliwe, aby więcej pieniędzy wypływało z budżetu niż wpływa z podatków i to bez powiększania budżetowego zadłużenia?
Pan Józef Pajestka spojrzał się na mnie jak na idiotę, zrobił zwrot na pięcie i pogardliwie odmaszerował.
Rozumował dokładnie tak jak pan Tomasz Rzymkowski, który dzisiaj w niedzielę 24 lutego 2019, w telewizji Republika wolałby, aby po prostu wszystkim obniżyć podatki, zmniejszyć koszty pracy - przecież w końcu dzielimy te same pieniądze. I jeszcze ma odwagę dość bezczelnie opowiadać, że PiS jak zawsze socjaliści zajmuje się "dzieleniem budżetowych pieniędzy". Czyli prezentuje czystą bolszewicką filozofię myślenia. Czysty komunistyczny liberalizm, niestety.
 
A tymczasem pieniądz jest zjawiskiem dynamicznym, a gra aktywami pieniężnymi i niepieniężnymi oraz strumieniami ich przepływów nie musi być grą o sumie zerowej. Po prostu pieniądz w ruchu potrafi zarabiać. Ruch to także energia.
Co prymitywnym socjalistom, uważających się za ekonomicznych liberałów w głowie się nie mieści. Mam na myśli oczywiście liberałów klasy, a może kasty JKM albo RAW, którym wydaje się, że wystarczy zmniejszyć podatki i będzie super.
A teraz odsyłam tych kulawych pseudoliberałów do felietonu Upartego - "Nowy program socjalny PiS nie powoduje dodatkowych obciążeń podatkowych!", w którym można zapoznać się z jedną z podstawowych lekcji wykorzystania energii ruchu pieniądza.
To oczywiście jest jeden z wariantów wyjaśniania o co chodzi. Ale już najprostszy rzemieślnik, zwykły bazarowy handlarz wie, że zysk zależy nie tylko od marży, ale i od szybkości obrotu.

 

Im prawda jest bliższa, tym bardziej agresywna i nienawistna jest propaganda komunistycznego kłamstwa. 

* * *

następny - poprzedni

3 komentarze

avatar użytkownika michael

1. NAJGŁUPSZY ZARZUT OPOZYCJI TO "ROZDAWNICTWO"

Pomijam niezdolność totalitarnej opozycji do odróżniania dwóch pojęć - "finansowania" od "inwestowania". Tradycyjna polska bolszewia o moskiewskiego chowu potrafi tylko i wyłącznie "brać".
Drugą z kolei głupotą jest opowiadanie o tym, że rozsądniejsze jest totalne obniżenie podatków. Polecany w mojej notce felieton Upartego [link] bardzo przejrzyście opisuje bardzo przemyślnie sterowany filtr strumieni pieniędzy kursujących w polskiej gospodarce, tak, aby możliwe było finansowanie konkretnych ludzkich potrzeb kosztem energii ruchu pieniądza (cash flow), bez obciążania zasobów budżetu. 

To się nazywa inteligentna inżynieria finansowa, wynikająca z głębokiego rozumienia mechanizmów ekonomicznych polskiej rzeczywistości gospodarczej i społecznej, pozwalającego na bardzo efektywne gospodarowanie naszymi aktywami. A niestety, do rozumienia rzeczywistości potrzebny jest rozum.

Jest to oczywiście całkowicie niezrozumiałe dla wszelkiego lewactwa opanowanego ideologią pasożytniczej albo nawet rabunkowej gospodarki ograniczającej się do sięgania pazerną łapą do państwowego wora.
avatar użytkownika Maryla

2. @Michaelu

zaprzyjaźnione media z der Dziennika już przygotowały paszkwil licząc na analfabetyzm czytelników.

Jak obietnice PiS wpłyną na finanse publiczne? Oto możliwe skutki nowego programu socjalnego

5
propozycji PiS ma kosztować budżet 2 proc PKB, choć rząd liczy, że
realne koszty dla budżetu okażą się niższe. Politycy mają nadzieję, że
te propozycje przechylą wyborczą szalę na korzyść partii w wyborach...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl