Zmienne losy lekkiej piechoty

avatar użytkownika Tymczasowy

Lekka piechoty (do niej zaliczaja sie Wojska Obrony Terytorialnej ) nigdy nie budzila zachwytu. Od samego poczatku zawsze byla w cieniu innych. Byc moze jej obecny status powinien byc  wyzszy niz kiedykolwiek. 

Historia europejskiej  sztuki wojennej zaczyna sie na dobre wraz z wprowadzeniem szyku bojowego nazywanego falanga. Wprowadzili ja starozytni Grecy w VII w. p.n.e. i stosowali skutecznie przez kilka wiekow az do wieku IV p.n.e. Wtedy to wlasnie wykul sie wzor europejskiego wojowania, ktorego kluczowy komponent przetrwal do dzis. Bylo to zmasowanie sil i uderzenie w celu jak najszybszego rozstrzygniecia bitwy.

Armie stanowili wolni obywatele miast-panstw, dla ktorych wojna byla tak oczywista jak religia i uprawa ziemi. Wojny miedzy miastami odbywaly sie co kilka lat. Ich wlasciwoscia byl bardzo krotki okres trwania. Zonierze-obywatele  nie mogli sobie pozwolic na prowadzenie dluzszych kampanii, gdyz ziemia w tym czasie lezalaby odlogiem. Sila rzeczy konflikty trzeba bylo rozstrzygac szybko i bez wzgledu na wynik, szybko wracac do domu. Dlatego tez slowo "bitwa" bylo znacznie czesciej uzywane przez Grekow niz "wojna".

"Prawdziwe wojsko" stanowili hoplici okryci zbrojami i helmami i uzbrojeni w dlugie wlocznie i miecze. Byla to ciezka piechota. Biedniejszych nie bylo na to stac, wiec uzbrojeni byli w oszczepy i luki. Do ich roli nie nalezalo nawet harcowanie przed bitwa. Wchodzili do akcji dopiero, gdy przeciwnik zblizal sie na odleglosc strzalu z luku lub rzutu oszczepem. By uniknac strat i nabrania rozpedu zlozone z hoplitow zwarte zastepy (falangi) biegly ku sobie i zderzaly sie. Nastepowalo mordercze starcie dosc zanietrzezwionych wojownikow i po kilku godzinach wysilku w upale bitwa sie konczyla. Jezeli ktoras ze stron wyraznie przegrala i uciekala, to scigala ich wlasnie lekka piechota oraz rownie niezbyt ceniona konnica.

W wypracowanym etosie wojownika znalazly sie pewne cechy, ktore mozna byloby nazwac szlachetnoscia. Bitwy byly "ustawkami" czyli teren bitwy byl milczaco wybierany i akceptowany przez obie strony. W gorzystej Grecji musial to byc kawalek rowniny. Brzydzono sie podstepami, zasadzkami i atakami noca. Nikt tego nie robil, bo nie chcial sie okryc hanba.Czasami, lekka piechota mogla wygrac bitwe, ale zdarzalo sie to rzadko, najczesciej w wynku bledow w dowodzeniu wojsk przeciwnika.

Pozniej bywaly okresy wzrostu znaczenia piechoty w toczonych wojnach, jednak efektowniej prezentowala sie jazda. Szczegolnie kontrast byl widoczny w zestawieniu z wojujacym na koniach rycerstwem. Pozniej doszla artyleria, a na koniec czolgi.

Po II wojnie swiatowej nastapilo szereg wydarzen, ktore coraz bardziej kazaly watpic w skutecznosc uzbrojonych po zeby armii. Poczatkiem byla chyba wojna wietnamska. Swietnie wyposazone w najnowsza bron wojska amerykanskie  wygrywaly kazda z bitew przeciwko znacznie slabiej uzbrojonym partyzantom (lekka piechota) wietnamskim. Wynik dlugiego ciagu triumfow jest znany - wojna zostala przez Amerykanow przegrana. Pozniej nastapily dwie szybkie wojny przeciwko wojskom irackim, ktore byly modelowym popisem skutecznosci nowoczesnej armii. Podobnym przykladem obowiazywania logicznego rozumowania w dziedzinie prowadzenia wojen byly  trzy wojny izraelsko-arabskie. Jednak to, co potem nastapilo w Iraku potwierdzilo podejrzenia  niektorych wojskowych, ze wlasnie nastapila zmiana jakosciowa w strategii prowadzenia wojen. Co wiecej, taka wedlug nich ma byc przyszlosc.

Idzie o sformulowany w 1989 r. (artykul w "Marine Corps Gazette") koncept Wojny Czwartej Generacji (4GW). Sam podzial historii wojen na 4 generacje budzi moje watpliwosci, gdyz nie zostaly spelnione dwa podstawowe warunki poprawnosci podzialu logicznego: kompletnosci i ostrosci. A dokladniej, pierwsza generacja zaczyna sie od 1648 r. i nie uwzglednia sie procesu  kontynuacji przecinajacego granice podzialu. Jednak dla celow zilustrowania znaczenia lekkiej piechoty w dzisiejszych warunkach ta Wojna Czwartej Generacji nadaje sie niezle.

Otoz bohaterami 4GW nie sa duze, bardzo dobrze uzbrojone armie. One pokazuja swoja bezradnosc w walce z zdecentralizowanym przeciwnikiem. Przykladem moga  byc wojny w Afganistanie. Male oddzialy tworzace niezbyt zhierarchizowana calosc wtapiaja sie w ludnosc cywilna i nie dopuszczaja do osiagniecia zamierzonych celow przez poteznego przeciwnika.Stosowana taktyke mozna nazwac partyzancka lub terrorystyczna. Dlugotrwale przetrwanie slabszej z wojujacych stron stopniowo uzmyslawia silniejszemu przeciwnikowi, ze jego cele sa nieosiagalne. Co wiecej, przebieg wydarzen dowodzi, ze cala sprawa jest nieoplacalna - koszty przewazaja czastkowe zyski.

No i w tym miejscu wypada przywolac wspomniane na wstepie Wojska Obrony Terytorialnej. Nawet nie potrzeba tlumaczyc dlaczego.

 

 

3 komentarze

avatar użytkownika michael

1. W ten sposób, z nieco innej strony wchodzisz w koncept

o którym wspominam systematycznie od lat. Nazywam to rozmaicie, ale istotą jest "rozległy system o rozproszonej inteligencji". 
Teraz, w XXI wieku ten system zorganizowania współczesnej aktywności naszego gatunku powoli ujawnia swoja siłę, ponieważ polega na rozwiązywaniu problemów przez ludzi, którzy w tych problemach uczestniczą, w miejscu powstawania tych problemów, zgodnie z lokalnymi warunkami nie czekając na żadne instrukcje, ani z Moskwy, ani z Brukseli.

Istnieją od dawna różne, bardzo sprawnie działające tak zorganizowane zupełnie zdecentralizowane systemy, świadczące o tym, że ten sposób zorganizowania ludzi jest przyszłością naszej cywilizacji - nie tylko w warunkach wojennych. 
Jednym z takich przykładowych systemów jest internet. To jest wzorcowy przykład realnej organizacji skrajnie zdecentralizowanego systemu, w którym nie ma żadnego głównego serwera, ani głównego managera.
Istnieją inne systemy informatyczne i nieinformatyczne działające w ten sposób dzisiaj i kiedyś, bardzo dawno temu, systemy, które wytrzymały wszelkie próby, a nawet próbę czasu. 
Na przykład jest coś takiego jak "blockchain" [link] - nawet jego współtwórcy niezupełnie zdają sobie sprawę z siły tego zjawiska. Inną organizacją, która bezsprzecznie przetrwała próbę czasu i nie zamierza zniknąć jest "Solidarność Walcząca". Jest to instytucja zdawałoby się działająca w innej skali, ale w ten sam sposób zorganizowana i również niezwykle skuteczna.
Innym ciekawym przykładem jest zauważenie tej właśnie istoty cywilizacji Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Mało kto, nawet wśród historyków zauważa, że ostoją siły i trwałości Rzeczypospolitej jest właśnie ten fundament.
Fundament społeczeństwa ludzi samodzielnie myślących i rozwiązujących problemy. Tak to kiedyś bywało. Był spokój, nie było wojska. Poszły wici i wojsko się zjawiało. 
avatar użytkownika michael

2. Uzupełnienie.

Stara łacińska cywilizacja białego człowieka rozwija się w dwóch wariantach: 
! Wariant archaiczny - skrajnie scentralizowanej monarchii absolutnej zakładającej, że społeczeństwo jest motłochem, a model rządzenia czerpie wzór z psychologii tłumu matołów zainteresowanych bierną konsumpcją. 
Jest to putinowski szlak dwudziestowiecznych totalitaryzmów, którego celem jest nowe europejskie imperium. Raz Putin już był.

!! Wariant współczesny - rozległego systemu o rozproszonej inteligencji, zakładający, że współczesny rozwój technologiczny, ekonomiczny jest epoką globalnego zapotrzebowania cywilizacji na samodzielnie myślących, inteligentnych, kompetentnych i szlachetnych ludzi.

Czy to jest utopia?
Moim zdaniem - nie.
avatar użytkownika michael

3. Uzupełnienie

Ten drugi współczesny wariant rzeczywiście jest ukryty w naturalnej tradycji Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wystarczy wydobyć ten kontekst, chociażby przy okazji 550 lecia polskiego parlamentaryzmu [link]