Dwie klęski w jednym tygodniu

avatar użytkownika Lech Mucha

Jeszcze nie przebrzmiały echa klęski piłkarzy na Mundialu w Rosji, jeszcze nie rozegrali ostatniego meczu, tradycyjnie – o honor – gdy spotkała nas kolejna, znacznie ważniejsza i znacznie bardziej brzemienna w skutki klęska. Chodzi mi o wycofanie się z niektórych zmian nowelizacji ustawy o IPN. Zbieżność tych dwóch klęsk nie jest – jak sądzę przypadkowa. Nie ulega dla mnie najmniejszej wątpliwości, że rządząca koalicja czekała z ogłoszeniem swojej klęski na ten konkretny moment, z nadzieją, że dobry wynik reprezentacji w Rosji pozwoli na zmniejszenie słusznego, społecznego oburzenia. Na nieszczęście piłkarze polegli tak jak i politycy. I sprawa się rypła. Piłkarzy oglądają w Polsce miliony ludzi. Polityką też teoretycznie interesuje się każdy Polak, tak jak piłką nożną, ale ilość ludzi rzeczywiście obserwujących scenę polityczną jest statystycznie niewielka. A tymczasem waga spraw, jest odwrotnie proporcjonalna do oglądalności  

Są tacy co twierdzą, że dobrze, iż z niektórych elementów ustawy się wycofujemy, bo były od początku mało realistyczne. Ale to, jakie skutki wywoła nowelizacja ustawy można i trzeba było przewidzieć. Niestety, ułańska fantazja twórców nowelizacji sprawiła, że odłożono ad calendas graecas ustawę reprywatyzacyjną. A to nas może kosztować miliardy złotych! Jeśli to nie dyskwalifikuje twórców ustawy, to co by musieli narobić, żeby ich zdyskwalifikowało?

Jeśli za klęskę na Mundialu, padają żądania dymisji Bońka i Nawałki i wymiany całej kadry, to w związku ze szkodami, jakie przyniosła akcja z nowelizacją ustawy o IPN, oczekuję informacji o dymisjach osób, które za tę ustawę są odpowiedzialne! Co do całej kadry, to się zastanowię!

I niech się cieszą, że tylko taka kara ich spotyka, bo jak się dobrze zastanowić, to nie wiadomo, czy zamieszanie z nowelizacją ustawy o IPN nie miało na celu utrącenie stworzenia dobrej ustawy reprywatyzacyjnej. A to już pachnie całkiem inaczej…

 

Lech Mucha

 

2 komentarze

avatar użytkownika UPARTY

1. W tym tygodniu był tyolko jedna klęska,

na meczach piłkarskich. Natomiast klęska ustawy o IPN była w momencie je uchwalenia. Zarówno skarga nadzwyczajna w procesie cywilnym jak i określanie prawdy historycznej w procesie karnym to jest takim debilizmem o jaki trudno.
Skarga nadzwyczajna może służyć tylko uzyskaniu odszkodowania od skarbu państwa za złe działanie sądu natomiast nie można po wielu latach wznawiać na nowo zakończonych procesów. Jeśli sąd w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej wydał zły wyrok to należy się odszkodowanie od Rzeczpospolitej i tyle a nie nowy proces.
To samo dotyczy ustawy o IPN. Karać można tylko za udowodnione działanie świadome a nie pod wpływem błędu. Natomiast posługiwanie się błędnymi danymi historycznymi jest jakby kwintesencją działania pod wpływem błędu.
Nie da się jedna ustawą odwrócić skutków kilkudziesięcioletnich zaniedbań w ochronie dobrego imienia Polski i prawdy historycznej.
Jeśli chodzi o stawę reprywatyzacyjną to również mamy skutki zaniedbań z poprzednich dziesięcioleci skutki ochrony łupieskiego charakteru PRL i złodziejskiego charakteru III RP.
Problem najważniejszy jednak polega na tym, że zaczęto zajmować się tymi sprawami zanim utrwalono suwerenność narodową Polski, zanim stała się ona oczywistością dla wszystkich. W rezultacie nieprzemyślanych działań powstał bardzo silny front przeciwników naszej suwerenności. Nie zjednoczyły by się te siły, gdyby nie debile zapominające o tym, ze świat nie rządzi się zasadami a siłą, którą jednak można pokonać sprytem lub podstępem.
I tyle.

uparty

avatar użytkownika Lech Mucha

2. Zgadzam się.

Lepszym określeniem by było - przyznanie się do klęski.

Cześć i Chwała Bohaterom!