Nowa metoda walki - szantaż poprzez wstrzymanie nominacji
Pierwszy zastosował ją prezydent Andrzej Duda w swym sporze z ministrem obrony narodowej, Antonim Macierewiczem. Wstrzymał on podpisanie nowych nominacji generalskich w dniu 15 sierpnia 2017. Ostatnio jego rzecznik powiedział, iż nie wiadomo, czy prezydent podpisze je z okazji 11 listopada. W ten sposób Duda uczynił z nieszczęsnych oficerów zakładników w swym sporze z ministrem o wpływy w polskiej armii.
Kilka dni temu użyła jej na ogromną skalę Krajowa Rada Sądownictwa. Jak pisze Paweł Miter w najnowszym numerze "Warszawskiej Gazety" [nr 44/2017, artykuł "Bunt Sędziów"]:
"Złożona w większości z sędziów (15 na 26 członków) Krajowa Rada Sadownictwa (KRS) wypowiedziała otwarta wojnę ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze i rządowi PiS. Nie powołała żadnego z 265 asesorów sądowych (czyli przygotowujących się do pracy sędziego) mianowanych przez Ziobrę. Pretekstem był brak odpowiednich dokumentów (...) Działania sędziowskiej korporacji kontrolującej KRS można porównać do tzw. strajku włoskiego (...) W całej Polsce wolnych jest obecnie ok. 800 stanowisk sędziowskich.".
Zarówno KRS jak i prezydent zaślepieni są swoimi personalnymi wojenkami i mają interes wymiaru sprawiedliwości oraz armii w głębokim poważaniu. Ciekawe, że KRS utajniła swe głosowanie w sprawie asesorów. Wykazała się więc nie tylko głupotą, ale i tchórzostwem. Prezydent Duda działa jawnie, ale jego odpowiedzialność jest większa. Problemy z nim zaczęły się od tego, iż wymienił on w maju 2017 swych doradców na takich, co przekonali go, iż jest najmądrzejszy i najważniejszy. Od tego czasu prezydent zaczął się nadymać. Pozostaje tylko czekać, aż wreszcie pęknie. Na razie udowodnił, że nie jest wybitnym politykiem. Idzie drogą Marcinkiewicza,
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. Tak to jest
Biorac pod uwage range spraw, Duda wyrosl na Pierwszego Szantazyste RP.
2. Oni po prostu nie chcą żadnych zmian społecznych,
to nie tyle jest bunt, co opór.
Opór przed czym? Przed nowym ładem społecznym! Duda nie chce porzucić swojego wyobrażenia o karierze społecznej, które ma od dzieciństwa. Widziałem wręcz rozkosz na jego twarzy, gdy podczas pierwszej dyskusji o zmianie konstytucji wszedł między uczestników i wszyscy mu naskakiwali. Zwróciłem również uwagę na jego zachowanie podczas wizyty Prezydenta Turcji. On po prostu chwalił się swoimi dobrymi manierami. Jego hiperpoprawne zachowanie sprawiało wrażenie teatru. On nie che być rzeczywistym liderem, on chce tak wyglądać! To co zobaczyłem, to czysty Gombrowicz. On i wielu innych nie chce porzucić świata pozorów, bo w świecie realnym, podejrzewam, nigdy świadomie nie żył. Pochodzę ze środowiska inteligenckiego i elementy takiego zachowania pamiętam z dzieciństwa. W Warszawie zachowały się tylko elementy tych norm, bo Powstanie Warszawskie wytworzyło zupełnie inne normy i te tradycyjne, gombrowiczowskie normy zeszły na plan dalszy.
Oczywiści, przedwojenna inteligencja musiała w zakresie swego fachu żyć w świecie realnym, ale po wojnie, gdy ich kompetencje stały nikomu nie potrzebne, bo realizowano pomysły rosyjskie, inteligencja w zasadzie całkowicie przeszła do świata pozorów. Poza tym, ze względu na biedę powojenną, tak na prawdę jedyne co ci ludzie mieli to "pozycje społeczną". Osiągnięcie pozycji społecznej i późniejsze niespieszne jej celebrowanie stało się podstawowym celem życia. On nie chce zniszczenia tego świata, w którym najważniejsze jest wywyższenie się ponad innych. Stąd jego fochy i dąsy. Oczywiście argument, że jest to świat zabójczo nie efektywny w ogóle do niego nie dociera, bo inteligencja utraciła przez komunizm nawet resztki pragmatyzmu i poczucia służby społecznej.
De facto spór z Dudą, to spór to spór o wyrugowanie z naszej kultury elementów uniemożliwiających niepodległość. W tym jest on podobny do środowiska prawniczego.
Otóż wszyscy, co skończyli prawo w PRL musieli przyjąć do wiadomości, że prawo jest emanacją interesów klasy panującej- to była podręcznikowa, oficjalna definicja prawa. Podobnie jak w środowisku inteligenckim zakładała ona istnienie podziału społecznego w oparciu o kryteria środowiskowe. Prawnicy zakładali, że ludzie dzielą się na tych co sprawują władzę i tych co tej władzy podlegają. Inteligencja zaś zakładała, że ludzie dzielą się na ludzi z towarzystwa i resztę.
W momencie gdy ta "reszta" w opinii inteligencji i ludzie podlegli władzy w opinii środowisk prawniczych stworzyli własną reprezentacje polityczna i zażądali równouprawnienia doszło do sojuszu między środowiskami uprzywilejowanymi, które nie chcą dopuścić do zmiany układu sił społecznych.
Takich osób w PiS`ie jest więcej. Przecież po praz pierwszy od buntu Kurskiego, Ziobry i Cymańskiego działacze Pis`u włączyli media do rozgrywek wewnętrznych. To świadczy o głębokim wewnętrznym pęknięciu. Co jest źródłem kryzysu wewnętrznego?
Tak na prawdę kwestia pozycji społecznej. Otóż część działaczy Pis chce by to Kaczyński został premierem. Dlaczego oni tego chcą? Co im za różnica kto będzie premierem skoro nie będzie to żaden z nich.
Różnica jest tylko w tym, że obecnie Kaczyński sprawuje władzę autorytetu faktycznego z którym musi się liczyć nawet premier. Czyli objęcie funkcji publicznej nie podwyższa rangi społecznej a jedynie rangę urzędową a skoro najwyższy urzędnik musi szanować autorytet faktyczny, to wszyscy podwładni też są zależni od ..... I tu jest sedno problemu. Kiedyś mówiło się, że autorytet jest czym, czym się człowiek cieszy, bo jest to uznanie wśród ludzi. Autorytet nie był cechą człowieka a opisem poglądów tych, którzy kogoś za autorytet uznali!
W ten sposób ci ludzie pośrednio, ale jednak skutecznie podporządkowali sobie struktury formalne. Gdyby jednak Kaczyński został Premierem, to struktury formalne odzyskały by wpływ na zwykłych ludzi, bo Kaczyński jest ich autorytetem. Pełniąc funkcję urzędową musiał by przede wszystkim uwzględniać poglądy i możliwości swoich współpracowników, bo każdy przełożony jest zależny od swoich podwładnych w o wiele większym stopniu niż podwładni od przełożonego. Przełożony w praktyce ma tylko możliwość hamowania działań podwładnych ale praktycznie sam niczego zrobić nie może. Czyli w ten sposób zwykli ludzie byli by ponownie podporządkowani "tym lepszym".
Oczywiście środowisko prawnicze miało jako przedmiot swojej szczególnej troski ochronę struktur społecznych za pomocą których Rosja niewoliła Polaków. Gdy Rosja osłabła w pakiecie pomocowym od Niemiec otrzymał również w Polsce strukturę społeczną pozwalająca dominować na Polakami i dla tego Niemcy są tak żarliwymi obrońcami obecnego wymiaru sprawiedliwości. Jego istnienie jest bowiem warunkiem możliwości dominacji w Polsce bez użycia siły a tej oni nie mają. Do nich przyłączyła się głupia postinteligencja i działają wspólnie. Wszyscy pamiętamy oburzenie na Dorna, który stwierdził istnienie łże elit, bo prawda w oczy kole. Oni wcale nie są polską elitą a towarzystwem udający elitę, tak jak Duda udaje, ze jest prezydentem. Żałosne jest to iż on na prawdę jest tym prezydentem a dalej udaje.
To są rzeczy bardzo trudne do zrozumienia, ale bez ich opisania i bez wprowadzenie tych problemów do debaty publicznej nie będzie można skonsumować naszej siły . W końcu zwykli ludzie zorganizowali się i zaczęli wyrażać swoją wolę, ale teraz trzeba wiedzieć, czego chcieć i to jest rola tych bystrzejszych.
uparty
3. @UPARTY
"Oni wcale nie są polską elitą a towarzystwem udający elitę, tak jak Duda udaje, ze jest prezydentem. Żałosne jest to iż on na prawdę jest tym prezydentem a dalej udaje."
niestety, ten teatr aż boli, jak się na to patrzy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. asesorzy, przyszli generałowie... kto jeszcze?
P. Soloch: Nie ma decyzji prezydenta ws. nominacji generalskich 11 listopada
Prezydent Andrzej Duda nie podjął jeszcze decyzji, czy 11
listopada zostaną wręczone nominacje generalskie - powiedział w sobotę
szef BBN Paweł Soloch. Podkreślił, że w tej sprawie ważniejsze od daty
jest wypracowanie "pewnych racjonalnych rozwiązań".
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. @ ELIG - TO JUŻ NIE JEST SZANTAŻ, TO JEST SABOTAŻ I DYWERSJA
Parę przykładów widać [TUTAJ] i [TUTAJ].
To jest świadoma i zimna wojna przeciwko źródłom mocy i trwałości naszej Ojczyzny
michael
6. W asprawie diagnozy - to nie tylko odmowa mianowania generałów
Departament Zwierzchnictwa Nad Siłami Zbrojnymi BBN szuka pretekstów bardzo naciąganych, by w "majestacie prawa" wydać Prezydentowi opinię uzasadniającą odmowę. Falandyzacja prawa, by powiedzieć nie. Prezydent oczywiście odmawia. W ten sposób sypią piasek w tryby czyli KONTESTUJĄ.
Departament Zwierzchnictwa Nad Siłami Zbrojnymi BBN szuka pretekstów bardzo naciąganych, by w "majestacie prawa" wydać Prezydentowi opinię uzasadniającą odmowę. Falandyzacja prawa, by powiedzieć nie. Prezydent oczywiście odmawia. W ten sposób sypią piasek w tryby czyli KONTESTUJĄ.
michael
7. @ Uparty !!!!!!!!!
Bardzo mądry komentarz , a słowa To są rzeczy bardzo trudne do zrozumienia, ale bez ich opisania i bez wprowadzenie tych problemów do debaty publicznej nie będzie można skonsumować naszej siły . W końcu zwykli ludzie zorganizowali się i zaczęli wyrażać swoją wolę, ale teraz trzeba wiedzieć, czego chcieć i to jest rola tych bystrzejszych.
Trzeba wyryć w kamieniu , tak organizujmy sie , bądźmy wszędzie , dając poparcie ludziom
mądrym , nieprzekupnym , realizujący POLSKA RACJE STANU. Pozdrawiam Jagna.