PAD -żenujący spektakl

avatar użytkownika UPARTY

Mam pretensje do doradców PAD, że nie uzmysłowili mu jego rzeczywistych możliwości politycznych, że nie wytłumaczyli mu rozwiązań zapisanych w Konstytucji. Nasza Konstytucja jest rzeczywiście niejasna. Tak jak w muzycznym scherzo dopiero ostatni akord nadaje sens wszystkim poprzednim, tak w Konstytucji dopiero analiza całości zapisów pozwala na zrozumienie jej sensu.

Sens zaś jest taki, że pełnię władzy ma Sejm, a tylko w wypadkach wyjątkowych wymagana jest kontrasygnata Prezydenta.

Tak naprawdę nawet prawo weta jest w praktyce bardzo ograniczone, bo aczkolwiek może ona spowolnić proces legislacyjny, ale wielkim kosztem politycznym Prezydenta. W pierwszej kadencji kosztem reelekcji a drugiej warunkami emerytalnymi. Z resztą nawet prawo weta jest ograniczone tym, że ustawa budżetowa nie może być zawetowana, natomiast może ona nadać sens wszystkim innym ustawom, bo z każdej wynika albo obowiązek płatniczy państwa albo prawo do konkretnego przychodu. Wszelka bowiem aktywność kosztuje i poprzez definicje jej kosztów można i ją sama zdefiniować. Oczywiście może być wtedy problem sprzeczności ustaw i wtedy to Trybunał Konstytucyjny decyduje, która z nich obowiązuje. Z tym, że nie może decydować o ustawie budżetowej musi więc uwzględnić jej rozwiązania i uchylić przepisy stojące w sprzeczności z budżetem.

Uchylenie przepisów szczegółowych zawsze powoduje poddanie danej kwestii przepisom ogólnym i możliwość rozstrzygnięcia danych kwestii w drodze uchwały sejmowej, której Prezydent nie może zawetować. Tak więc nie ma co podskakiwać, bo wychodzi żałośnie.

 

Tylko w zasadzie dwie sprawy są rzeczywiście jest w gestii Prezydenta. Jedna to kwestia ewentualnego zakończenia wojny przez poddanie armii a druga to kwestia ułaskawień. Sens pierwszej jest oczywisty a sens drugiej polega na tym, że jeżeli racja stanu rzeczywiście wymaga by któryś z funkcjonariuszy państwa popełnił przestępstwo, to jeżeli działał w uzgodnieniu z Prezydentem nie poniesie z tego tytułu kary. Ale Prezydent, jeśli będzie obchodził się z tym instrumentem nierozważnie, to może stanąć przed Trybunałem Stanu.

Tak więc funkcja Prezydenta ma charakter „awaryjny” a nie daje mu możliwości bieżącego zarządu.

W tej chwili następuje proces publicznej edukacji PAD w zakresie prawa konstytucyjnego i to boli. W końcu chciałoby się mieć poważną głowę państwa a nie rozbrykanego żaka.

 

Ale jest jeszcze druga kwestia. Skąd się wzięły ambicje PAD.

 

Wydaje mi się, że z dwóch źródeł, które razem stanowią dość zabójczą dla niego mieszankę, ale i kłopotliwą dla nas, bo w końcu jest on głową państwa.

Pierwsza to przekonanie, zresztą charakterystyczne dla środowiska krakowskiego, że człowiek jest definiowany w sensie społecznym przez oczywiście imię i nazwisko ale i dodatkowo przez pełniona funkcję. Stąd było przedmiotem żartów, że w Krakowie sam zwrot „proszę pana/pani” bez dodania tytułu jest obraźliwy. Jeśli jakaś kobieta jest/ była przy męża, to posługiwano się funkcją męża, np. Pani Prezesowa itd, jak mąż był szczególnie znany, to nie mówiło się „Pani X” tylko np. Pani Andrzejowa X”.

Brało się to z stąd, że Kraków od bardzo dawna był miastem prowincjonalnym, którego mieszkańcy nie mieli się co zastanawiać nad sensem swoich działań, bo musieli podporządkować się zawsze jakiejś stolicy. Stąd nie oceniali tego, co „ktoś” mówi, tylko kto to „coś” mówi. Jak to był „ktoś”, to trzeba było się podporządkować i już, a jak był nikim, to trzeba było zlekceważyć, bo groziło to konfliktem silniejszym „ktosiem”. Stąd nawet wytworzył się nawyk nieoceniania tego, co kto ktoś ważny mówi pod względem skutków praktycznych. Tak więc jeśli ktoś z tego środowiska nawet został „kimś”, to nie bierze pod uwagę możliwości krytycznej weryfikacji swoich wypowiedzi i działań. Jedyne czego się boi to śmieszności, tego że pojawi się publicznie w niezapiętych spodniach, jeśli jest mężczyzną, a jeśli jest kobietą to, że wyjdzie z toalety z podwiniętą z tyłu spódnicą lub niesforny biust wpadnie do zupy.

Drugim elementem kulturowym, który bardzo zaszkodził PAD jest jego akademickie pochodzenie, w sensie społecznym oczywiście.

Otóż środowisko akademickie jest zorganizowane wokół profesorów. Profesor ma swoich adiunktów i asystentów. Ci mają pracować naukowo pod przewodnictwem profesora. W praktyce polega to na tym, że to oni zajmują się pracą naukową a profesor tę prace tylko nadzoruje. Po to by nadzór był skuteczny adiunkci i asystenci nie mogą podejmować żadnej nieuzgodnionej z profesorem aktywności zawodowej. Muszą dostać zezwolenie na każdą czynność! Mam wrażenie, że PAD nigdy nie wyszedł z tego środowiska. Gdy został Prezydentem wyobraził sobie, że jest jakby najwyższym profesorem, bo zgodnie z Konstytucja jest Pierwszą Osobą w Państwie a Premier dopiero chyba czwartą, po Marszałku Sejmu, Senatu i Pierwszym Prezesie Sądu Najwyższego. Jeśli jeszcze jest w tej wyliczance Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, to Premier jest dopiero piąty. Tak czy siak, ma o wiele niższą rangę niż Prezydent a ministrowie nie mają w ogóle żadnej rangi! Jest więc dla Niego rzeczą oczywistą, że nie powinni przejawiać żadnej aktywności bez zgody Prezydenta. Stąd zalecenie, by weszło im w nawyk konsultowanie wszystkiego z Prezydentem.

 

Tyle tylko, że ta wyliczana w zwykłych czasach ma znaczenie tylko ceremonialne i określa kolejność dziedziczenia stanowiska Prezydenta, gdy ten zejdzie w trakcie kadencji, ale nie ogranicza ona potencjalnych spadkobierców w ich aktywności, ani nie daje żadnych uprawnień spadkodawcy. Ponieważ jednak ta kolejność dziedziczenia i związana z nią ranga oficjalna jest podobna do tego co Prezydent zna z dzieciństwa a nie ma nawyku oceny realnego sensu poszczególnych rozwiązań, do doszło do tych żenujących wypadków, które w dalszym ciągu obserwujemy.

Najbardziej zaś boli chyba PAD autorytet Kaczyńskiego, bo uzmysławia mu , że autorytet urzędowy ma się do autorytetu, jak prawda do innych jej rodzajów. Czyli zrobił PAD karierę i nic z niej poza limuzyną nie wynika. A przecież zapewne czytał swej córce „Alicję w Krainie Czarów” i wie, że jak się przejdzie przez lustro, to staje się inną osobą, a tu nic! Dochodzi więc do dysonansu poznawczego- słowo drukowane traci swoją rangę!

Jeżeli do tego dodamy często obserwowany „kryzys wielu średniego” i zabójcze skutki wody sodowej, to mam co widać.

Jaki będzie tego finał? Nie wiem, ale z nadzieją patrzę na postawę Prezesa, który aczkolwiek sam nie ma dzieci, to jednak na wielką cierpliwość wychowawczą.

Etykietowanie:

18 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @UPARTY

Jaki będzie tego finał? Nie wiem, ale z nadzieją patrzę na postawę Prezesa, który aczkolwiek sam nie ma dzieci, to jednak na wielką cierpliwość wychowawczą.

Mam na tyle zaufania do Prezesa, że ze spokojem czekałam na wczorajszy dzień. Prezes ułatwił nam sprawę, udzielając wywiadu. Ułatwił nam i PAD. Tamten mógł przemyśleć ostatni raz i wyjść z twarzą. Niestety.
Cnotę stracił, rubla nie zarobił.
Sejm ma narzędzia, aby ustawy prezydenckie poddać właściwej obróbce lub oddalić veto prezydenckie.
Prezes daje drugą szansę tym, którzy potrafia się uczyć na własnych błędach.
Czy PAD potrafi?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. stoi w kącie i dalej podskakuje

Mazurek: nie wykluczamy poprawek do ustaw o KRS i SN

Nie
wykluczamy poprawek do prezydenckich projektów ustaw o KRS i SN -
mówiła w TVPInfo rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Ustawy powinny
realizować nasze obietnice gruntownej i radykalnej zmiany oraz oddawać
układ sił w parlamencie - dodał szef klubu PiS Ryszard Terlecki.

Szczerski: prezydent podpisze obie ustawy, jeśli efekt prac będzie zadowalający

Prezydent
Andrzej Duda podpisze swoje autorskie projekty ustaw o KRS i SN jeśli
oceni, że efekt prac parlamentarnych nad nimi jest zadowalający -
powiedział w poniedziałek szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

Minister Macierewicz o wycofaniu się prezydenta z projektu zmiany konstytucji: "Rozumiem, że ta ewolucja będzie następowała"

"Ważne, żeby nie blokować tego, co przygotowało MS i wesprzeć konieczne w Polce zmiany, w tym także zmiany personalne".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

3. Znowu mnie cóś nie pasuje...

Albo mamy strasznie głupiego "suwerena", który zapewnia rosnące poparcie dla Prezydenta i
PiS, albo Najmądrzejsi Blogerzy "goowno" wiedząc piszą tylko "pod siebie".

Bo jak to jest? Tyle mudrości w Internecie, a ten durnowaty "suweren" nie reaguje!?

PS. ...znowu mnie się oberwie... :)

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

4. @Morsiku

Obywatelu! Piepszycie bez sensu!
Rosnące notowania wynikają z poparcia partii opozycyjnych i ich elektoratu. Po wczorajszym rozwodzie Schetyny i Petru z PAD notowania stopnieją. Komorowski tez miał poparcie sondażowe na poziomie 70%.
I co z tego wynika?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Morsik

5. Szefowa!

"Pieprzycie bez sensu" i nie chcecie przyznać że "suweren" nie czyta tego czym się między sobą wymieniacie. "Suweren" internetowe popisywanie, czy też popiskiwanie ma dokładnie w sempiternie. :)

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika UPARTY

6. Co do rekordowego poparcia dla PAD

to mam swoją hipotezę. Otóz w tej chwili z Pisu wyłania się nowa opozycja, na miejsce tej totalnej. W tej chwili PAD jest popierany przez formacje PiSowska (Prezes nigdy nie nazwała PAD obcym) i przez nowych zwolenników, przeciwnych Pisowi . Podejrzewam, że plan polityczny PAD był taki, że w zamian za odebranie PiSowi władzy reszta ugrupowań uzna zwierzchnictwo Prezydenta. Stąd randka z Małgosią G. ale nie skonsumowana, bo rodzice zakazali Małgosi G. dalszych kontaktów z Jędrusiem D. Do tego doszło zlekceważenie przez PO i stanowcze nie Nowoczesnej. Został tylko Kukiz, a to za mało.

uparty

avatar użytkownika Morsik

7. Ale to tylko...

HIPOTEZA wypracowana za biurkiem z klawiaturą... Dobrze, że "suweren" tego nie czyta, więc wody w mózgach nie zagotuje. Coraz częściej zastanawiam się, które "media" robią więcej szkody: niemieckojęzyczne, czy internetowe ze swoimi "hipotyzerami". :)

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Maryla

8. @Morsiku

ale o co chodzi?????? Czy ktoś z nas chce sprawować rząd dusz?
Czy kiedykolwiek chciał ?
Malkontenctwo przebija już szklany sufit:)
Zażyj tabaki!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika UPARTY

9. @morsik

Owszem pracuje przy biurku i mam klawiaturę a nawet mam dwa biurka i trzy klawiatury, dwie stacjonarne i jedna przenośną. Dodatkowo mam stół konferencyjny i stolik okolicznościowy z fotelami oraz kilkoro znajomych i dość dużo kontaktów z ludźmi. A to, ze myślę przy biurku, cóż nic na to nie poradzę, że jak kopie w ogródku to myślę bardziej by sobie łopaty nie wbić w stopę a jak prowadzę samochód to też cały czas uważam na to co dzieje wokół. Oczywiście, zapewne lepiej bym myślał jak bohater jednego z filmów wisząc głową w dół , ale już chyba się tego nie nauczę.

uparty

avatar użytkownika michael

10. @ UPARTY

Wychowawcza cierpliwość jest w polityce najcenniejszą sztuką i ostoją mocy i trwałości...  
(Pisałem niedawno o znaczeniu umiejętności pracy zespołowej, która przestaje istnieć, gdy akurat tej cierpliwości zabraknie: 
CO DECYDUJE O ZWYCIĘSTWIE PIS?
[link])
avatar użytkownika Maryla

11. rajd po totalnych mediach trwa, Czerepach lata przodem

Prezydent Andrzej Duda dla DGP: Dla mnie weryfikacja SN przez prokuratora generalnego jest nie do przyjęcia

Z
Prawem i Sprawiedliwością różnimy się co do metod, ale nie co do celów.
Zmiana musi być głęboka, ale nie musi być rewolucyjna. Nieprzypadkowo
ja zawsze byłem w PiS politykiem umiarkowanym
– mówi w rozmowie z DGP.

Prezydent Andrzej Duda mocno polemicznie wobec PiS: zmiana musi być głęboka, ale nie musi być rewolucyjna

"Zapewne PiS wolałby odwołanie całego Sądu Najwyższego. Ja się na to nie godzę" - stwierdza prezydent w DGP.


Aleksander Ścios 

Format @AndrzejDuda mogliśmy poznać już 10.04.10. Czy teraz też powtórzy:"No, zachowałem się tak,jak zachowałem się”-https://bezdekretu.blogspot.com/2017/03/gra-na-wybudzonego-prezydenta.html?showComment=1490643470011#c2883465432382460974 


View image on Twitter
View image on Twitter

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. spektaklu ciąg dalszy

Prezes Kaczyński pyta na okładce „Sieci Prawdy”: „Czy prezydent jest z nami?”.

Jestem z każdym, komu leży na sercu dobro Polski i Polaków.

To pytanie o więź z PiS.

Prezydent dlatego nie należy do żadnej partii, bo ma być prezydentem wszystkich. Nie jest jego rolą mechaniczne popieranie każdego pomysłu jednej partii. Ale ja pozostaję wierny programowi, z którym szedłem do wyborów. Zdecydowaną większość swoich wyborczych zobowiązań realizuję. Nie zapominam, skąd się wywodzę. Ale chcę zmian, które okażą się trwałe i będą przyjęte. Moim zdaniem Polacy nie chcą wyrzucenia jednego dnia całego Sądu Najwyższego i nie chcą podporządkowania KRS tylko jednej partii.

Mamy w tej chwili problem bardziej generalnego rozjeżdżania się dróg prezydenta i rządu PiS?

Moje drogi z rządem się nie rozjeżdżają. Są różnice zdań między mną a ministrem obrony narodowej czy ministrem sprawiedliwości, czasem także ministrem spraw zagranicznych. Zdecydowana większość tematów nas łączy. Dalsze dobre zmiany dla Polski wymagają współpracy prezydenta i rządu. Współpraca polega również na wspólnym dochodzeniu do konsensusu w wielu trudnych sprawach.

Minister obrony narodowej nie szanuje uprawnień prezydenta?

Ja chcę jak najlepiej realizować zadania najwyższego zwierzchnika sił zbrojnych. To polega na swoistej opiece nad wojskiem. Bywa, że dochodzi między mną i Antonim Macierewiczem do odmiennych stanowisk. To także problem konstytucji, która nie określa jasno uprawnień w tym zakresie.

PiS kiedyś mocno bronił prezydenckich uprawnień. Ma Pan takie poczucie, że dziś przestał je szanować?

Dostrzegam na pewno ten problem i martwię się nim. Poglądy nie mogą zależeć od punktu widzenia. Należy być konsekwentnym.

Pan wstrzymał nominacje generalskie. Wcześniej Pana współpracownik, generał Kraszewski, stracił dostęp do niejawnych informacji. Jest jakaś szansa na zakończenie sporu z MON?

Nie widzę tu na razie zmian na lepsze.

Paweł Soloch, szef BBN, wypowiedział się za zmianami w konstytucji wzmacniającymi uprawnienia prezydenta w dziedzinie obronności.

Trzeba napisać nową konstytucję, mamy teraz dobry czas, żeby to zrobić, sprzyja temu choćby atmosfera związana ze stuleciem niepodległości. Jest okazja, żeby spytać Polaków, jakiego chcą ustroju. Konstytucja z 1997 r. ma wiele niedostatków. Pokazała to nawet wstępna dyskusja nad moją reformą sądów. Okazało się, że według PiS nie mogę wyznaczyć członków KRS, o ile dojdzie do pata. A przecież jestem według innego konstytucyjnego przepisu „gwarantem ciągłości władzy państwowej”. Widzę tu sprzeczność. Te niedoskonałości warto poprawić.

Ale ja stawiam problem bardziej zasadniczo. Jeśli prezydent wybierany w wyborach powszechnych, to silniejszy, zwłaszcza o uprawnienia związane z polityką zagraniczną. Albo system kanclerski, ale wtedy prezydenta powinien wybierać parlament.

http://www.prezydent.pl/aktualnosci/wypowiedzi-prezydenta-rp/wywiady/art...
"Osoby, które nie budzą żadnych wątpliwości". Paweł Mucha o reformie w Sądzie Najwyższym

Pytany o konstytucyjność wygaszenia kadencji członków KRS-sędziów, Mucha powołał się na czerwcowy wyrok zmienionego przez PiS Trybunału Konstytucyjnego, że niekonstytucyjne są zapisy ustawy o KRS w zakresie, w jakim dopuszczają indywidualizowanie tych kadencji, a uzdrowieniem tej sytuacji byłaby ustawa wprowadzająca wspólne kadencje 15 sędziów w KRS. W uzasadnieniu prezydenckiego projektu o KRS to uzasadnienie Trybunału Konstytucyjnego jest przywołane wprost - wskazał Mucha. "Kategorie moralne" sędziów Sądu Najwyższego Z kolei pytany o konstytucyjność wygaszenia kadencji I prezes SN Małgorzaty Gersdorf, Mucha odparł, że konstytucja stanowi, iż w przypadku reformy ustroju sądów można przenosić sędziów w stan spoczynku. Dodał, że ustawa o Sądzie Najwyższym, która reformuje jego ustrój, jest uzasadnieniem przenoszenia sędziów SN w stan spoczynku. Kryterium w postaci ukończenia 65. roku życia jest "kryterium obiektywnym" - zaznaczył.Mucha w "Tak jest" został poproszony o komentarz do słów byłej opozycjonistki. - Na pewno jest to osoba, której uwagi trzeba przyjmować z ogromnym szacunkiem, bo całe życie pani Zofii Romaszewskiej to jest walka o sprawiedliwość, o sprawiedliwe sądy - powiedział. - I na pewno to uprawnienie pani Zofii do krytycznych nawet komentarzy do działalności polityków jest uprawnieniem niekwestionowanym - ocenił Mucha. Reprezentacja prezydenta w Sejmie - Niewątpliwie uwagi pani Zofii Romaszewskiej zostały odzwierciedlone w projekcie o Sądzie Najwyższym. Zresztą, wspólnie z panią minister Anną Surówką-Pasek pani Zofia Romaszewska będzie pana prezydenta reprezentować w tych postępowaniach legislacyjnych w Sejmie - zapowiedział gość programu "Tak jest". (http://www.tvn24.pl)
http://www.tvn24.pl/prezydenckie-ustawy-o-krs-i-sn-pawel-mucha-o-sadzie-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

13. Artykuł Upartego tak

Artykuł Upartego tak znakomity, że zamiast włączać się do komentowania, przeczytam go jeszcze raz..
Tak rzeczywiście ,, możliwości polityczne i rozwiązania zapisane w konstytucji" to musi
być punkt wyjścia do dyskusji o zderzeniu ambicji Dudy z jego możliwościami.

Niedobrze dla Polski, że sam p. Prezydent nie zdaje sobie sprawy ze swoich możliwości.
Wiadomość z 12 czerwca :

- Absurdem jest, że prezydent jest nazywany zwierzchnikiem sił zbrojnych, a w okresie pokoju swoje całe zwierzchnictwo wykonuje za pośrednictwem ministra obrony narodowej. Pozycja prezydenta powinna być silniejsza, bo albo to jest zwierzchnictwo, albo nie -

powiedział Andrzej Duda w wywiadzie dla "Super Expressu"

A więc A. Duda nie wytrzymuje ambicjonalnie tego,że Antoni Macierewicz mu się wtrąca.
i do tego on ma sukcesy.
Ale nie koniec tego Prezydent chce bezpośrednio nadzorować jeszcze ministra sprawiedliwości (był jego podwładnym - niedobrze) i ministra sprawiedliwości.

A wczorajszy dzień Prezydenta wyglądał tak:
najpierw dostarczył Sejmowi 100 stron regulacji sądowych, później Szczecin - konferencja na temat roli państwa w Europie,
później Drawsko Pomorskie, gdzie i tak był minister obrony.

Więc może nie ma czasu zastępować całej Rady Ministrów, a powinien ograniczyć się do obowiązków reprezentacyjnych, skoro tak to lubi

Pisałam już, że jestem niespokojna o ,,nasze " media w relacjonowaniu obecnej sytuacji.
W opiniotwórczym programie ,, W tyle wizji Krzysztof Fausette całkowicie wycofał się
z prezentowanych ( artykuł zacytowała Maryla na łamach Blogmedia 24) przez siebie poglądów.
Przypominam rzecz dla mnie niesłychaną: w okolicach 30 kwietnia był dzień napaści na
Antoniego Macierewicza- robili to Lisiewicz, Michał Karnowski i chyba Zaremba, który w życiu nie doczeka się artykułu na pierwszej stronie.
Zostawiłam tego dnia wszelkie obowiązki i obserwowałam, jak dyżurni w Telewizji Polskiej
INFO , co chwilę pytali,kiedy Antoni Macierewicz poda się do dymisji.

Jeżeli jednak obecna sytuacja jest relacjonowana zgodnie z planem negocjacji z nieprzewidywalnym Prezydentem siedzę cicho i nie mam pretensji ,że jestem ogłupiana.
Ale powtórzę za Gościem z drogi: Liczę na Jarosława. Jeżeli tak jest.
Dziękuję Upartemu za rzetelną pracę i liczę na dalsze Wasze ciekawe wpisy.

avatar użytkownika Maryla

14. @Beta

Krzysztof Fausette jakby dostał schizofrenii . Najpierw zaatakował panią ze Szwecji, po drugim telefonie nieśmiało odwołał się do swojego artykułu wpolityce, jako swojej oceny sytuacji.
Widać dostał instrukcje przed wejściem na wizję, żeby nie dopuścić do ataku na PAD. Jego reakcja na pierwszy telefon była bardzo gwałtowna i niezrozumiała.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Beta

15. W zdaniu mniej więcej w

W zdaniu mniej więcej w połowie tekstu miało być:,, ministra sprawiedliwości i ministra spraw zagranicznych".

avatar użytkownika gość z drogi

16. przyznam,że pan Krzysztof

zaskoczył mnie ,... baardzo
i też odniosłam podobne wrażenie,ze instrukcja była "nadana " tuż przed wejściem na wizję
mam nadzieję,ze Pani ze Szwecji nie zraziła się do programu
środowe pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

17. Czerepacha bez zdziwienia


Krzysztof Łapiński o sprawie płk. rez. Czesława Juźwika: "Pokazujemy, jak potrafimy szybko działać"

"Jeśli tutaj faktycznie ta służba wyklucza, jest jakaś
przesłanka, która nakazuje, żeby rozstać się z pułkownikiem, to też
trzeba konsekwencji".

Łapiński o zmianach w KRS: "Można sobie wyobrazić, że nowi członkowie de facto zaczną kadencję, kiedy skończy się ta"

"Proces powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa potrwa" - powiedział rzecznik prezydenta.

Eryk Mistewicz o wywiadzie prezydenta dla DGP: Jesteśmy po przesileniu porządkującym scenę polityczną w Polsce

Jesteśmy
po przesileniu porządkującym scenę polityczną w Polsce. W jasny sposób
zaprezentowano stanowiska większości rządowej i prezydenta – powiedział
PAP ekspert ds. marketingu politycznego, prezes Instytutu Nowych Mediów
Eryk Mistewicz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. S. Piotrowicz: Najpierw Sejm


S. Piotrowicz: Najpierw Sejm zajmie się projektami ustaw o SN i KRS, a nie wetami

Sejm
najpierw zajmie się projektami prezydenta ustaw o Sądzie Najwyższym i
Krajowej Radzie Sądownictwa, a nie prezydenckimi wetami – poinformował
przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Stanisław
Piotrowicz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl