2. Kolaboranci

avatar użytkownika Tymczasowy

Musi budzic podziw ciezka praca, wrecz harowka, "naszych" mediow starajacych sie nie uronic najmniejszego skeczu, najkrotszej wypowiedzi ludzi wrogich dzisiejszej wladzy. Zachlannie spijaja kazda krople sliny.  Zgodnie z wybrana przez siebie misja, staraja sie je naglasniac ile sie tylko da. Wszak zawsze czai sie niebezpieczenstwo, ze ktos roztargniony moglby nie zauwazyc i poziom swiadomosci obywatelskiej by nie wzrosl jak nalezy, czyli we wlasciwym kierunku. Jak wiadomo, komunizm, to elektryfikacja i swiadomosc mas.

Przykladem moze byc dzisiejsza wazna wiadomosc w "naszych" mediach, ktore pewnie z okazji rocznicy Zbrodni Smolenskiej,  naglosnily zdarzenie, w ktorym braly udzial trzy osoby: poslanka PO, K.Gajewska-Plochocka, Oksana Sylwia Aliw ze stowarzyszenia "Mlodzi Demokraci" oraz niezidentyfikowany osobnik plci meskiej. Zdarzenie nazwano "Konferencja "Helikopter w ogniu" pod "Ministerstwem Rozbrojenia Narodowego". PO-wska skromna liczebnie delegacja wypowiedziala sie jako przedstawiciele mlodziezy i nonszalancko, usteczkami Plochockiej blysnely gleboka znajomoscia spraw wojskowych, kluczowych dla bezpieczenstwa panstwa.  Niewatpliwie sa to sprawy smiertelnie (doslownie) powzne. No i co madralinska zaczszebiotala? "Przede wszystkim boimy sie o problemy osobowosciowe ministra Maciertewicza. Zachowuje sie jak dziecko w sklepie z zabawkami, a tymi zabawkami jest sprzet dla polskiej armii".

Trzeba przyznac, ze tej medialnej przykrywki w tym szczegolnym dniu nie chwycila TVP. Podobnie jak wystepu Obywateli PRL na Krakowskim Przedmiesciu. Pewnie dlatego wlasnie Jacek Kurski, szef TVP jest tak czesto atakowany. Po prostu nie dorasta do piet nawet "naszym" mediom, nie mowiac juz o niemieckich, choc polskojezycznych.

"Naszym" mediom jest o tyle latwo, ze maja pewien luz, mianowicie nie musza relacjonowac roznych imprez patriotycznych, chocby bralo w nich udzial tysiace osob.  Trzy wybrane sa wazniejsze. Zasluguja, i na tuby, i na traby, i na kotly miedziane, choc moim zdaniem,  przede wszystkim, na wuwuzele.

Drogie Siostry i Bracia, gdybysmy nalezeli do kasty wybranych, to moglibysmy wyjsc sobie  w czworke (dwie pary), a nawet w szostke (trzy pary) na piwko czy papieroska i jakies cus na tematy polityczne wydzielilo sie nam z glowy, to bysmy mieli zapewniona slawe (na poczatek, jednodniowa).

W tym wszystkim jest pewno "ale". Gdyby tak nasi giganci sie zawzieli na myslenie - to taka funkcja ludzkiego mozgu- i nie ustawali w tym przedsiewzieciu przez jakis niezbedny czas, to moze by dostrzegli, ze obok powtarzania, naglasniania inwektyw wrogow Polski, jest tez inna sfera. Mysle o rzeszy blogerow wkladajacej codziennie swoj niepowtarzalny wysilek w  poglebianie znajomosci sytuacji politycznej w Polsce i na swiecie. Przykladowo, jaka swietna prace wykonali nasi fachmani na S:24 w naswietlaniu technicznej strony Katastrofy Smolenskiej. Ilez ciekawych tekstow powstaje w kazda godzine. Czesto wyprzedzaja wieksze media, co w swiecie "niusow" jest sprawa kluczowa. Z ostatnich dni na rozpowszecnianie zaslugiwal miedzy innymi tekst "Matki Kurki" pt. "Prawdziwa opozycja jest TVN i przystawki polskojezyczne" (8 IV 2107 r.). W tym czasie "nasi" trabili: "Borowski u Lisa zarzuca Jaroslawowi Kaczynskiemu, ze przyczynil sie do smierci swojego brata". "Nasi" recydywisci sa niestrudzeni.

No wlasnie, wypowiedzi "wybranych" sa przewidywalne az do bolu brzucha. Od strony informacyjnej nic nie wnosza. Poprzestajac na "Matce Kurce" zacytuje fragment jego tekstu z 9 IV 2017 r. Oto on:

"Z nienawisci nie chce mi sie z wami gadac, to strata czasu, zdrowia i dolujace, bezproduktywne zajecie. Wyjasnie wam jednak dlaczego was nienawidze wszytskich razem i kazdego z osobna, tak z grubsza, bo powodow jest tysiac. Klamiecie w ordynarny, prostacki sposob, w waszych klamstwach nie ma cienia polotu, skrawka finezji, zwyczajnie lzecie w zywe oczy.Zdarzaja sie ludzie, ktorzy potrafia klamac pieknie, skutecznie i nawet z wdziekiem, zaden z was sie ngdy nie zblizyl do tego poziomu klamstwa".

Absolutnie wole przemyslenia tego prostego socjologa ze Zlotoryi, od piany wydzielajacej sie z pyskow osobnikow uwazanych za autorytety. To wydzielanie piany przybiera w szybkim tempie. Jak niewinnie wygladaja czasy, gdy dominowala retoryka owczesnego premiera, Donalda Tuska, ktory wprawdzie byl slaby z historii, jednak swietny w oratorstwie, specyficznym - nalezy dodac.. Pod tym wzgledem wyprzedzal prawie wszystkich politykow w Polsce. Nawet rynsztok wylewajcy sie z otworow gebowych Palikota, Walesy, Niesiolowskjiego, Wajdobrychskiego czy Kuca nie pokrywal powierzchni tak intensywnie i szeroko, jak dzis. Teraz, nawet starajacy sie zachowac pozory Spiewak nie wytrzymal, a Jadzia Staniszkis go nawet wyprzedzila (bylismy kiedys po imieniu). Jakby jakies szalenstwao wstapilo w ludzi. Mam na mysli ostatnio cytowane przez "naszych" wypowiedzi meza pani Passentowej, Kuczoka. On nadal, wbrew faktom, znajduje sie w podwyzszonym stanie napiecia i z calym przekonaniem glosi, ze PiS w tych dniach straci wladze.

Jest tez perspektywa myszy, jak to kiedys, na poczatku lat 90-ych,bardzo trafnie okreslila pewna pani z domu Kultury, kiedys dzialajaca w ppodziemiu. Zdumiona obserwowala, co robi sam czcigodny Adam i inni, kiedys, wydawac by sie moglo, normalni ludzie. Przez cale 8 lat, a mozna dodac wiele wczesniejszych, patrioci cierpieli. Walec propagandowy III RP kosztowal nie jednego utrate zdrowia psychicznego. O tym wiedza tylko ich rodziny. I teraz, gdy nadszedl wymarzony czas odprezenia, relaksu, odpoczynku, nawet uzasadnione swietowanie, "nasi" nie popuszczaja. Z roznych wzgledow. Pewne motywy psychiczne i powody spolecznych sa w miare jasne. Innych sie tylko domyslam i wolalbym sie mylic.

Moze jeszcze inaczej, dlaczego zamiast wspolnej pracy posuwania pracy myslowej do przodu (taki ornament z frazeologii pozytywistycznej) sa ludzie i osrodki, ktore wybieraja naglasnianie zlych, niedobrych informacji. A przeciez, jako fachowcy w polityce, powinni znac jedna z najbardziej elementarnych prawd: "Niekorzystnych informacji sie nie powtarza". Wedlug ELEMENTARZA oznacza to, ze nie powinno sie bronic swojego polityka, cytujac niekorzystne dla niego wypowiedzi, na przyklad w celach polemicznych. Pouczajace jest polskie powiedzenie: "On ukradl zegarek, czy ktos mu go ukradl, cos tam niejasnego z nim i tym zegarkiem, bylo".

"DO NOT REPEAT THE NEGATIVE"

PS Zeby nie bylo, okreslenie "kolaborant", to tylko niewinny "wspolpracownik".

 

5 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. Mój komentarz z niedzieli 9 kwietnia 2017

Nie cały to jet komentarz, ale istotny jego fragment:

Gdzie towarzysz Giertych znalazł miejsce na swoje niskointelektualne wypociny? No oczywiście - wPolityce, przy czym prezentuje coś, czego nawet skrytykować, ani obalić nie można, a już znalezienie kontrargumentu jest zupełnie niemożliwe. Dlaczego?
Ano dlatego, ze ten pan nie powiedział niczego konkretnego Nie powiedział na czym to nasze kłamstwo polega. Opowiada do czego to kłamstwo wykorzystujemy, do celów politycznych mianowicie, jako narzędzie do uderzenia w przeciwników.
W sumie Pan Giertych nic nie rzekł, oprócz gołej insynuacji. Nic nie powiedział, ale doczekał się publikacji wraz z cytowaniem.
Po co?
Na jednej tylko stronie i to na jej wyższych partiach mamy przepiękne fotografie przedstawiające następujących panów:
Marcin Kierwiński i Sławomir Neumann, Marek Borowski i Tomasz Lis, Grzegorz Schetyna no i ten Roman Giertych z dokładnymi cytatami wszystkich wrednych wypowiedzi tych sześciu osób, no i na koniec elegancki portret durnowatego hasła "Kaczka do zoo". Zastanawiam się czyim organem jest portal wPolityce - Agory czy Springera?


http://blogmedia24.pl/node/77383#comment-375595

avatar użytkownika michael

2. Podam inny przykład niemądrego zachowania się po prawej stronie.

Przykład z czwartku, 6 kwietnia.
Zauważcie państwo. Napisałem "po prawej stronie" - zamiast "po prawicowej stronie". Niby nic, a przekaz zdecydowanie inny. Raczej tak trzeba robić.
A jak nie wolno robić?

Na przykład. Najpierw pokażę co się stało - polski rząd zrobił bardzo dobrą rzecz w sprawie wyboru Przewodniczącego Rady Europejskiej. Postawił jasno swoje stanowisko, pokazał asertywną postawę w europejskich grach. Pokazał, że na polskie działanie można liczyć. Polska nie pęka. Plon będziemy zbierać przez lata.

A co robi podobno prawa strona? 
Ano ulega propagandowej presji wrogów polskiej asertywności, pasywnie wtóruje antypolskiej propagandzie, do znudzenia ględząc o polskiej porażce 27:1. Zdecydowanie nie tak powinniśmy robić.
Nawet ekonomiczna metoda SWOT każe w przypadku negatywnych okoliczności podejmować konkretne działania zmierzające do tego, aby niesprzyjające okoliczności wykorzystać pozytywnie, dla własnej korzyści.
Naprawdę KONIEC Z DEFETYZMEM! 
Pogońmy Anty-asertywne stronnictwo gnuśnych i marudnych malkontentów.

A tu co chwila - nasi młócą bez przerwy cytatami wszystkich możliwych paskudztw antypisowskiej propagandy. A więc w rzeczywistości nasze media są przekaźnikiem ich narracji. Radek Sikorski, Tomasz Lis i stu innych wykorzystuje nasze media do rozpowszechniania swojej pogardy do nienawistnego antypisizmu.
Po co?

http://blogmedia24.pl/node/77359#comment-375426

avatar użytkownika michael

3. A to?


Obrazek użytkownika Andy-aandy

PiS poprawiając byt Polaków nie może być pod pręgierzem kłamstw i pomówień. Jesteśmy w stanie wojny informacyjnej. Trwa intensywny ostrzał fejk niusami, mający zdestabilizować sytuację tak, by szemrane szumowiny wróciły na piedestał. 

Przy tej ilości sukcesów jakie odniósł PiS przez ok. półtora roku rządów, i przy namacalnej poprawie stopy życiowej znaczącej liczby obywateli, bez względu na ich poglądy polityczne, partia ta powinna mieć niezagrożoną pozycję w sondażach. A tak nie jest. Nawet można odnieść wrażenie, że PiS znalazł się w defensywie. 

(-)

Nasz toksyczny rynek medialny pozostał nienaruszony. Szeroki front antypisowski działa w najlepsze, nie przebierając w środkach. Codziennie pojawiają się nowe cuchnące hejty duszące nie tylko astmatyków. 

Polska racja stanu wymaga zminimalizowania wpływu agresywnych, obcych przekaziorów nie kryjących swoich antypolskich inklinacji i nie krępujących się nawet w nawoływaniu do puczu.

Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/andy-aandy autor: Ryszard Makowski

avatar użytkownika michael

4. Zminimalizowanie agresji antypolskich przekaziorów - TAK

Ale powielanie ich wrednej presji, powtarzanie za nimi, publikowanie ich śmieci, których nawet tefałeny nie tkną, babranie się w odpadkach wrogiej propagandy - NIE

avatar użytkownika Tymczasowy

5. Na Salonie:24

najwyrazniej reklamuja "Ucho prezesa". Ogladnalem kiedys kawalek pierwszego odcinka i mi wystarczylo. Tego sie nie da ogladac. Przyciezkie, nachalne.