Przez ostatnie lata obserwowaliśmy serię rozmyślnie prowokowanych awantur. Każda z nich była i jest złożoną, przygotowaną z dużym nakładem sił i środków kombinacją operacyjną sił specjalnych, zaangażowanych w agresywnej wojnie informacyjnej, prowadzonej przeciwko Polsce i Polskiemu interesowi narodowemu.

W każdej z tych operacji wojennych głównym narzędziem napadu, najważniejszą bronią było kłamstwo. Kłamstwo jest w historii "wyjaśniania katastrofy smoleńskiej", kłamstwo tkwiło w historii  negocjacji w sprawie zakupu helikopterów dla polskiej armii, kłamstwo siedzi w walce korporacji sędziowskiej przeciwko polskiej sprawiedliwości, kłamstwem jest ostatni "kongresie kultury polskiej", identycznie jak w "kongresie sędziów polskich", kłamstwo jest w proteście "związku nauczycielstwa polskiego", paskudne łgarstwo jest w ostatniej kampanii czarnego protestu, kłamstwo jest tu, kłamstwo jest tam, kłamstwo jest najważniejszą bronią w agresji totalitarnej opozycji.

Dzisiaj pokażę w kilku komentarzach jak wygląda jądro kilku najważniejszych ostatnio używanych "kłamstw masowego rażenia".

Chciałbym przekonać najpierw nas samych, a później "kogo trzeba", aby to, co robią napadający nasz kraj kłamcy było traktowane jako zbrodnia wojenna, zbrodnia przeciwko Polsce.
Czy takie zbrodnie powinny być zdefiniowane w Rozdziale XVII Kodeksu Karnego jako Przestępstwa przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej?
Uważam jednak, ze nie są to zwykłe przestępstwa, to są bardzo poważne zbrodnie, tak jak zbrodnią jest ludobójstwo, tak zbrodnią jest państwobójstwo. Co prawda Józef Stalin uważał, że wojna jest zwykłym narzędziem polityki, ale nie sądzę by w polskiej polityce było miejsce dla stalinistów.

Zacznijmy od prostego spostrzeżenia, jest ostra granica pomiędzy grą polityczną, a grą wojenną.

pan Anatolij już nie tak dawno przed tym przestrzegał....
w kolejnych tytułach rozdziałow owej ksiązki...np

Dezinformacja,Plotka itd....
czyli wojna modnie zwana hybrydową już się zaczęłą 

Oświadczenie MKiDN ws. Kongresu Kultury
MKiDN informuje:

Sobotnie „Fakty” TVN (08.10) podały, że wicepremier i minister
kultury i dziedzictwa narodowego mimo zaproszenia nie przybył na
trwający w Warszawie Kongres Kultury. Także inne media sugerowały, że
minister kultury nie przyjął zaproszenia do uczestnictwa w Kongresie. Są
to informacje nieprawdziwe, w tygodniu poprzedzającym Kongres prof.
Piotr Gliński skierował do jego organizatorów pismo, w którym zwrócił
się o wspólne sformułowanie warunków swojego uczestnictwa w tej
inicjatywie. Do dziś minister kultury nie otrzymał na to pismo
odpowiedzi.

Poniżej treść pisma prof. Piotra Glińskiego skierowanego do organizatorów Kongresu Kultury

Szanowni Państwo,

Uprzejmie dziękuję za zaproszenie do udziału w organizowanym przez
Państwa Kongresie Kultury. Podzielam zawarte w nim przekonanie o
„konieczności wspólnego dialogu” w zakresie kultury.

Jednakowoż nie jest dla mnie oczywistym, jak Państwo widzą moją rolę
w tym wydarzeniu. W liście z 9 września br. piszą Państwo bardzo
ogólnie o idei Kongresu i o procedurze jego organizacji. Oczekują
Państwo ode mnie publicznego poparcia i upowszechnienia projektu.
Potrafię zadośćuczynić tej prośbie tylko o tyle, o ile znany mi będzie
szczegółowy program Kongresu wraz z tematami grup roboczych, byłbym
zatem wdzięczny za przesłanie takich materiałów. Zaproszenie do
uczestnictwa w debacie kongresowej mogę rozważyć wówczas, gdy sformułują
Państwo konkretne propozycje odnośnie do mojego udziału w obradach.
Osobiście sądzę, iż optymalnym wariantem byłoby moje, relatywnie krótkie
wystąpienie poświęcone celom polityki państwa w dziedzinie kultury
i/lub udział w ogólnej dyskusji nad sprawami kultury, najlepiej
bezpośrednio po mojej prezentacji.

Niezależnie od naszych wspólnych, ostatecznych uzgodnień w tym
względzie pragnę zapewnić, że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa
Narodowego z uwagą pochyli się nad treścią wniosków i postulatów
artykułowanych w trakcie obrad Kongresu. Sądzę, że konkluzje debaty
kongresowej mogą być dla nas cenną wskazówką w procesie kształtowania
polityki ministerialnej.

Z wyrazami szacunku

Piotr Gliński

Zadanie jest bardzo trudne, ponieważ ten list, jak to zwykle w praktyce czarnej propagandy, stosowanej już przez wiele lat jest "zwinnym montażem" wielu różnych kłamstw, które były wykorzystane w kilkunastu innych kłamliwych kampaniach propagandowej agresji. 

Jest to wręcz katalog zupełnie łgarstw, prowokacji i insynuacji, z którymi należałoby rozprawiać się po kolei, sięgając do źródeł, które w tekście tego listu nie są ujawnione. Próbowałem analizować te kłamstwa przy pomocy wykazu wrednych chwytów według erystyki Schopenhauera - zaręczam, wykorzystano każdą z 38 paskudnych sztuczek. Wszystkie.

Kompletne udowodnienie kłamstwa w złej wierze wymagałoby 38 analiz dokumentujacych zastosowanie każdej z 38 nieucziwych zagrywek.

Do tego dostęp do pełnego tekstu tego listu jest utrudniony, praktycznie media piszą o tym liście ale niestety nigdzie go nie publikują. Jak uporać się z kłamstwem działajacym z cichapęk? 

Znalazłem jednak w portalu tvn link, który podaję na początku. 

Mogę powiedzieć, że ten list jest wyjatkowo wrednym, wręcz paskudnym napadem, a podłość zawartego w tym tekście błota spróbuje pokazać w odrębnym komentarzu.

W kazdym razie nie dziwię sie Prezydentowi, że nie odpowie na ten wybryk, ponieważ jedyną trafną odpowiedzią byłoby napisanie czegoś takiego:

Ależ szanowni opozycjoniści, to co napisałiscie jest wyjątkowo podłe.

Jest to insynuacja i kłamstwo do 38 potęgi.

Wojsko w Polsce potrzebowało 70 różnych helikopterów wielozadaniowych, co najpierw zostało ograniczone do 50 maszyn, w tym jedynie 16 w wariancie wielozadaniowo-transportowym, a pozostałych 34 w odmianach specjalistycznych. Miało to być 13 śmigłowców C-SAR, 8 do zwalczania okrętów podwodnych (ZOP), 8 dla Wojsk Specjalnych i 5 ewakuacji medycznej (Medevac)." - To były wymagania do przetargu, w którym wystartował między innymi Airbus. Nie były to więc założenia programu EC-725 Caracal, ale definicja potrzeb polskiego wojska określona w przed przetargiem. Natomiast później Ministerstwo Obrony Narodowej wpadło na pomysł, aby tak zdefiniowane potrzeby zaspokoić zakupem jednolitej platformy helikopterowej EC-725 Caracal.

Caracal miał być dobry na wszystkie potrzeby i dla wszystkich rodzajów wojsk. Niestety, to co jest dobre na wszystko, w rzeczywistości jest do niczego. Dalsza dyskusja i konkretne argumenty wskazują na to, że koncepcja jednolitej platformy EC-275 w celu spełnienia tych wymagań była co najmniej iluzją.
Już tylko ten jeden argument wystarcza do wstępnej oceny. Caracal może i jest dobrym helikopterem, a mimo to decyzja zakupu 50 takich maszyn jest decyzją złą i szkodliwą dla polskiej armii i polskiej obronności.

O tym, że decyzja zakupu 50 Caracali jest błędem było wiadomo przed jej podjęciem i już w trakcie przetargu.
Dlaczego pod rządami PO podjęto taką decyzję?
Co możemy myśleć o przebiegu dzisiejszej dyskusji?
Co jest ważniejsze - jakość polskiego uzbrojenia, czy dobre stosunki z Prezydentem Francji?

A to, że Francuzi wypięli się na program offsetowy?
To i świetnie. Dali nam pretekst do wycofania się ze złej umowy!

Źródła informacji: defence24, wPolityce, Romuald Szeremietiew, Andrzej Potocki, mjr Michał Fiszer, Libretto 

Będąc młodą lekarką, albo starym wyjadaczem w pracy fizycznej - jestem Polakiem, Obywatelem, który bardzo dobrze wie, że "takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie. Interesuje mnie więc skutek działania szkół, chcę wiedzieć jakie mogą być wyniki ich pracy, jaką będziemy mieli młodzież i czy ta młodzież da sobie radę z wyzwaniami XXI wieku, czy dotrzyma konkurencji z młodzieżą innych krajów.

Już widać, że to czy będa gimnazja, czy nie - to jest sprawą drugorzędną.
I już gołym okiem wiedzimy, że Panu Broniarzowi Takze jest wszystko jedno. Byle była awantura. Tak jak w kazdym innym przypadku - nie ważne o co chodzi.
Ważne jest to, aby wyciagnąć choć kilka osób na ulicę. Byle tylko była awantura.
Kiedyś protestował przeciwko gimnazjom, teraz jest za.
A przecież szkoła nie jest dla nauczycieli, nauczyciele są dla szkoły, dla młodzieży chowania.

Skracając. Najważniejsze jest pytanie - czy szkoła służy odmóżdżaniu naszej młodzieży, czy uczy czegoś pożytecznego.
Takich pytań Pan Broniarz nie stawia.
Wybiera to co jest najłatwiejsze, szuka pretekstu do awantury.
I nic więcej.

Może Panu Broniarzowi chodzi o zrealizowanie programu ładnie zaprezentowanemu przez Panią Libretto - link?
Moze Pan Broniarz występuje jako funkcjonariusz wojny informacyjnej w roli młodszego prowokatora?>

Widać przecież cały program protestu:
Gimnazja nie!
I tupanie nogami.

Na początek linki do tekstów, przedstawiających działania polskiej totalitarnej opozycji, niszczącej ostatnie szanse lewackiej modernizacji Europy. Jedno jest pytanie, czy to co wyczynia dawna partia władzy jest manifestacją samobójczego instynktu, czy skutek szoku i zupełnej dezorientacji. Uważam, że to co się dzieje jest oczywistym świadectwem całkowitej utraty kontaktu z rzeczywistością. To nie jest otumanienie, które odebrało rozum kilku liderom, myślę tu o rozległych środowiskach ludzi rozbestwionych aroganckim poczuciem bezkarności i nieodpowiedziałności. Pycha i kundlizm fałszywych elit.
SAMOBÓJCZE KŁAMSTWO DEMOKRACJI LIBERALNEJ i KOLEJNA MIESIĘCZNICA 10.09.2016

TRZY NAJCIĘŻSZE ZBRODNIE KOMUNIZMU 19.06.2016

GÓWNIARSKA AROGANCJA SCHETYNIZMU 21.05.2016
"Pożyteczni idioci brukselskiej eurokracji. Mamy prostaków za opozycję, a oni, biedacy uważają się za Europejczyków" Zupełny odjazd, absolutny brak wyobraźni i jakiegokolwiek zdawania sobie sprawy odpowiedzialności, ani choć cienia pojęcia o tym co czynią.

SAMOBÓJCZE SKŁONNOŚCI POLSKIEGO LIBERALIZMU IDEOLOGICZNEGO 14.05.2016

NIEPRZEWIDYWALNA PRZYSZŁOŚĆ CZYHAJĄCA NA SCHETYNĘ 14.03.2016
Dlatego właśnie, z podanych wyżej powodów, z historii wręcz wynika, że przyszłość czyha na Schetynę, by wymieść tego historyka na śmietnik historii.
Świat XXI wieku jest naprawdę zupełnie inny, niż był jeszcze 30 lat temu. Inaczej działa, funkcjonują zupełnie inne mechanizmy społeczne i techniczne.
Granica pomiędzy przeszłością a przyszłością przebiega zupełnie gdzie indziej i inaczej niż Oni sobie to wyobrażają. Oni nawet pojęcia o tym nie mają. Nie czują, nie rozumieją, nie przewidują. I odwracają się plecami, od tego co ich czeka. Są jak Makbet. Las birnamski już po nich idzie. Ja to w i e m...

Grzegorz Schetyna wpadł na pomysł zorganizowania sejmowej komisji śledczej, która ma  dokładnie zbadać zakup helikopterów Caracal. On rzeczywiście jest prawdziwym samobójcą, Taki donos na własną parię władzy, Oni mu tego nigdy nie wybaczą.