Rosyjski odwrót z Syrii - zwycięstwo czy bankructwo?
Cztery dni temu, 14 marca 2016, Władimir Putin nagle ogłosił wycofanie większości rosyjskich sił z Syrii. Stwierdził oczywiście, że odniósł zwycięstwo, mówiąc o zdobytych 400 miejscowościach i 10 tys. km2 odzyskanego z rak syryjskich rebeliantów terenu. Rosyjska interwencja zbrojna zaczęła się 30 września 2015, czyli pięć i pół miesiąca temu. Czy była faktycznie sukcesem? Zachodnie komentarze podkreślają, iż wzmocniła ona reżim Asada i zapobiegła jego natychmiastowemu upadkowi [patrz np. {TUTAJ}]. Jakie jednak były powody tak nagłego jej przerwania [lub przynajmniej ograniczenia]?
Przedwczoraj [16.03.2016] blogerka Aspiryna zamieściła w Salonie 24 {TUTAJ} notkę pod ironicznym tytułem "Putin -syryjski triumfator". Opisała w niej przebieg wydarzeń:
"- 11 marca Putin kieruje na Morze Sródziemne supernowoczesną korwetę, która ma dołączyć do 15 okrętów przybyłych z innych mórz i oceanów w pobliże Syrii;
- 13 marca nocna narada u Putina. Cel - ratować rosyjską gospodarkę;
- 14 marca przed mającymi rozpocząć się tego dnia rozmowami genewskimi w sprawie Syrii Ławrow i Pieskow niezależnie od siebie wygłaszają jednobrzmiącą formułkę - "Ważne, by nikt nie wysuwał nieuzasadnionych ultymatywnych żądań";
- w ciągu dnia przychodzi wiadomość, że szef marynarki wojennej admirał Wiktor Czirkow złożył prośbę o dymisję z powodów zdrowotnych;
- wieczorem zaś dociera informacja, że Putin wycofa swoje główne siły z Syrii.".
Aspiryna przywiązuje wielką wagę do sformułowania "nieuzasadnionych ultymatywnych żądań", sugerując, że Putin rzeczywiście otrzymał jakieś ultimatum. Warto jednak zwrócić uwagę na informację podaną wczoraj przez Wp.pl {TUTAJ}, a zatytułowaną "Rosja tnie finansowanie programu kosmicznego". Dowiedzieliśmy się z niej, iż:
"Wydatki na rosyjski program kosmiczny zostaną ograniczone o 30 proc.
Załogowa misja na Księżyc zostanie opóźniona co najmniej o 5 lat
Roskosmos musi też zrezygnować z budowy rakiety wielokrotnego użytku
Cięcia mają związek z kryzysem gospodarczym w Rosji".
Możliwe więc, iż żadnego ultimatum nie było, a Putinowi po prostu zabrakło pieniędzy na dalszą wojnę w Syrii. Wedlug informacji podanej przez Niezalezna.pl {TUTAJ} kosztowała ona dotąd ponad pół miliarda dolarów. Gospodarka rosyjska już w zeszłym roku była w fatalnej kondycji. W lipcu 2015 bloger Zbigwie opublikował notkę "Wybrane efekty rządów Putina w Rosji" {TUTAJ}, w której wykazal, ze w latach 2000-2015 o ok. 40% zmniejszyła się ilość szkół i szpitali w Rosji, a większość gałęzi przemysłu, oprocz wydobycia gazu, uległa regresowi. Czytamy:
" teraz łatwo możemy sobie wyobrazić co czeka Rosję w 2015 roku gdy już:
- Wydobycie surowców (za wyjątkiem gazu) zmniejszyło się o 7%.
- Produkcja środków transportu spadła o 22,2%
- maszyn i oprzyrządowanie o 14,9%
- przemysłu metalurgicznego o 9,3%
- tekstyliów, odzieży o 16,5%
- obuwia o 17,3%
- Obsiano o 19,3% mniej powierzchni uprawnej niż w 2014 roku
- kaszy gryczanej (bardzo ważny produkt w Rosji) o 40% mniej
Wyprodukowano o 36,2% mniej cukru
- cementu o 15,1%". I tak dalej i temu podobne. Rok 2016 zapowiada się jeszcze gorzej niż 2015.
Dziś, 18 marca 2016 minęły dokładnie dwa lata od zaboru Krymu przez Rosję. Wiadomości TVP1 pokazały juble jakie odbyły się z tej okazji w Moskwie i na Krymie. Natomiast rosyjskie "Wiedomosti" opublikowały artykuł "Krym był błędem, do którego Rosja długo sie nie przyzna" [patrz {TUTAJ}]. Opisano w nim fatalne skutki przyłączenia tego półwyspu do Rosji. Wyglada na to, że Federacji Rosyjskiej nie stać już na agresywną politykę, jaką Putin prowadzi co najmniej od 2008 roku.
- elig - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. Rosja
Proponuję podsumowanie samego Putina. Na spotkaniu z wojskowymi kończącym syryjską kampanię, poza ogólnikami ideolo stwierdził, że Syria kosztowała ich 33 mld rubli (pół mld USD), a więc trzykrotnie mniej niż szacowano, mniej nawet niż przewidziano w budżecie na manewry. Chwalił wojnę typu syryjskiego, gdyż jest to jedyna możliwość sprawdzenia sprzętu, pocisków, ludzi i organizacji, nie osiągalna na manewrach i w sumie dużo tańsza. Co do Krymu, wszyscy Rosjanie mają szmergla na jego tle, jest symbolem. No i rzeczywiście mieszka tam dużo Rosjan. Putin twierdząc, że bez nich byłoby trudniej go zająć ma pewną rację. W życiu nie zyskałby takiego poparcia bez zdobycia Krymu. Z gospodarką jest różnie. Wprawdzie sprzedano TEK Mosenergo, ale kumplowi. Cena baryłki ropy nie spada, ale rośnie już powoli przekracza 40USD. Uderzyły w nich ich wlasne sankcje przeciw Turcji. Z rolnictwem jest lepiej niż było -- nawet eksportują, a prywatne działki pozwalają na przeżycie ludności. Przyznają, że o 3 mln wzrosła liczba osób poniżej minimum socjalnego, ale trochę staniały towary, a pensje niewiele spadły. Rzeczywiście bardzo wzmogła się wojna medialna, co widać w internecie i serwisach rządowych. Zwolniono 10 generałów, szefów służb specjalnych, natomiast ten dowodca floty był rzeczywiście operowany, ale w końcu ub.r. zwolniono zastępcę Szojgu po manewrach pt. wyprzedzający atak atomowy. Rosja to państwo wojskowo-milicyjno-urzędnicze. Armia, służby, Kozacy, ale też Kadyrow i jego ludzie, do tego tysiące urzędników. To bardzo złożona układanka o zmieniajacej się równowadze sił i wielokierunkowych działaniach.
2. rosja
polecam też analizę OSW
3. Rosja wyszła z Syrii, ale została.
Militarną operację na mózgu świata wykonał arcymistrz wojny informacyjnej.
link
michael
4. Rosja
Wg Radziwinowicza (Creme de la Kreml) w Rosji jest 6 mln wszelakich mundurowych (wojsko, milicja) a wg Wiesti i Miedwiediewa w niektórych obwodach -- ok. 100 na 1 tys. mieszkańców urzędników. Rosja liczy 142 mln, 13% obywateli żyje poniżej minimum socjalnego. --Dodatkową sprawą jest... brak dostępu do oceanów, słaba sieć dróg. Jak uprawiać światowy handel? Wyobraźcie sobie pokojową drogę -- co zrobić z tymi ludźmi?
5. Eee tam...
Szanowny Michaelu. Nie idealizujmy Zachodu. Oglądałam niedawno w rządowej francuskiej telewizji relację z jakiejś demonstracji KOD. Dziennikarz porozmawiał z Wałęsą, który nam wyjasnił, że wszystko to falsyfikaty Kaczyńskiego, a on słowa donosu nigdy nie napisał, następnie z panią Krzywonos, a całość zakończyła opinia o dyktaturze i końcu demokracji Jarosława Kurskiego. Nie spotkał się z nikim ze strony PiS czy rządu. Czym to się u diabła różni od propagandy rosyjskiej?
6. Pisałem kiedyś artykuł o rosyjskiej polityce, bardzo serio,
michael
7. @ amica. Eee tam
To się rzeczywiście niczym nie różni od propagandy rosyjskiej. To nawet jest rosyjska propaganda. Na tym właśnie ona polega. Ten zachodni dziennikarz po prostu nie jest w stanie zrozumieć prostego faktu, nie potrafi uwierzyć, w głowie mu się nie mieści, że Lech Wałęsa może nie mówić prawdy.
michael