Uroczystość Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny

avatar użytkownika intix

 

 

       W świętym Przybytku, w Jego obecności, zaczęłam pełnić świętą służbę
       i przez to na Syjonie mocno stanęłam.
       Podobnie w mieście umiłowanym dał mi odpoczynek,
       w Jeruzalem jest moja władza.
       Zapuściłam korzenie w sławnym narodzie,
       w posiadłości Pana, w Jego dziedzictwie.
       Wyrosłam jak cedr na Libanie
       i jak cyprys na górach Hermonu.
       Wyrosłam jak palma w Engaddi,
       jak krzewy róży w Jerychu,
       jak wspaniała oliwka na równinie,
       wyrosłam wyrosłam w górę jak platan
       (Syr 24, 10-14)

 

      

 

       WYSŁUCHANIE PRÓŚB JOACHIMA I ANNY.

4. 1. I oto Anioł Pański stanął i rzekł: "Anno, Anno. Wysłuchał Pan Bóg modlitwę twoją. Poczniesz i porodzisz, a potomstwo twoje będzie przepowiadane po całej ziemi". Rzekła Anna: "Na Boga żywego, czy zrodzę chłopca, czy dziewczynkę, zawiodę ją w darze Panu, Bogu mojemu, i [dziecko to] będzie Mu służyło po wszystkie dni swego żywota".

2. I oto przyszli dwaj zwiastuni i rzekli: "Oto Joachim, mąż twój, przybywa ze swymi stadami". Anioł bowiem Pański zstąpił do Joachima i powiedział: "Joachimie, Joachimie, wysłuchał Pan Bóg twoją modlitwę. Zstąp stąd! Oto bowiem żona twoja Anna poczęła w swoim łonie".

3. I natychmiast opuścił [pustynię] Joachim, i zawołał pasterzy, i rzekł do nich:
       "Przywiedźcie mi tu dziesięć jagniąt bez skazy i czystych: te dziesięć baranków będzie dla Pana Boga.
       I przywiedźcie mi dwanaście cieląt młodziutkich, te dwanaście cieląt będzie dla kapłanów i rady starszych.
       I sto kóz, i będzie te sto kóz dla całego ludu".

4. I oto przyszedł Joachim ze swymi stadami. I stanęła Anna koło bramy, i ujrzała Joachima wchodzącego ze swymi stadami, i natychmiast wybiegła, i rzuciła mu się na szyję, i rzekła:
       "Teraz wiem, że Pan Bóg wielce mi pobłogosławił:
       Oto ja wdowa - już nie jestem wdową,
       Oto ja bezdzietna - poczęłam w łonie".
       I spoczął Joachim pierwszy dzień w swym domu.

5. 1. Następnego dnia zaniósł swe dary mówiąc do siebie: "Jeśli Pan Bóg zmiłował się nade mną to sprawi, że ujrzę złotą blachę arcykapłana". I zaniósł Joachim swe dary, i wpatrywał się w złotą blachę arcykapłana, podczas gdy wstępował ku ołtarzowi Pańskiemu, i nie dostrzegł w sobie grzechu. I rzekł Joachim: "Teraz już wiem, że Pan Bóg zmiłował się nade mną i odpuścił mi wszystkie grzechy". I odszedł od ołtarza Pańskiego usprawiedliwiony, i udał się do swego domu.

       NARODZINY.

2. I wypełniły się jej miesiące około sześciu. W siódmym zaś miesiącu porodziła Anna i rzekła do położnej: "Co porodziłam?" I rzekła położna: "Dziewczynkę". I rzekła Anna: "W tym dniu dusza moja została wywyższona". I ułożyła ją [dziewczynkę]. Gdy zaś wypełniły się dni, została oczyszczona Anna ze swej nieczystości i poczęła piersią karmić dziecko, i nazwała je imieniem Maryja.

       DZIECIŃSTWO MARYI.

6. 1. Z dnia na dzień dziecko wzrastało w siły. Gdy zaś minęło sześć miesięcy, postawiła je matka na ziemi, by wypróbować, czy będzie stała. I przeszedłszy siedem kroków, wróciła na łono swej matki. I wzięła je matka w ramiona, mówiąc: "Na Boga żywego, nie będziesz chodziła po tej ziemi, dopóki nie zaprowadzę cię do świątyni Pańskiej". I uczyniła w swej komnacie sypialnej świątynię, i nie pozwoliła, by spożywała cokolwiek skalanego czy nieczystego. I zwołała córy Hebrajczyków, które były bez zmazy, i one bawiły ją.

2. Gdy dziecko ukończyło pierwszy rok życia, wydał Joachim wielką ucztę i zaprosił kapłanów, arcykapłanów i uczonych w Piśmie, i radę starszych, i cały lud Izraela. I Joachim przyniósł dziecię kapłanom i pobłogosławili [je] mówiąc: "Bóg ojców naszych niech pobłogosławi to dziecię, niech da jej imię znakomite pośród wszystkich narodów na wieki". I rzekł cały lud: Niech tak się stanie, amen!" I zaniósł ją arcykapłan, i błogosławił ją, mówiąc: "Boże wysokości, spójrz na to dziecię i obdarz ją błogosławieństwem największym, ponad które nie ma już większego".

3. I zaniosła je matka do świątyni, którą uczyniła w komnacie swojej sypialnej, i podała dziecku pierś do ssania. I zaśpiewała Anna pieśń Panu Bogu tymi słowami:
       "Pieśń świętą zaśpiewam Panu, Bogu mojemu,
       gdyż nawiedził mnie,
       i zdjął ze mnie szyderstwa moich nieprzyjaciół.
       I dał mi Pan Bóg owoc mojej sprawiedliwości
       choć jedyny, jednak znaczący wiele w Jego oczach.
       Któż oznajmi synom Rubena, że Anna karmi mlekiem?
       Słuchajcie, słuchajcie dwanaście plemion Izraela:
       Oto Anna karmi mlekiem!"

I złożyła ją w świątyni, którą uczyniła w swej komnacie sypialnej, i wyszła, aby im [gościom] służyć. Gdy zaś uczta się skończyła, odeszli pełni radości i chwalili Boga Izraela.

       MARYJA W ŚWIĄTYNI

7. 1. Upływały dzieweczce miesiące. Gdy dziecię osiągnęło wiek dwu lat, rzekł Joachim: "Zaprowadzimy ją do świątyni Pana dla wypełnienia przyrzeczenia, które złożyliśmy, by snadź Pan wszechwładny nie zesłał [na nas kary] i nasza ofiara nie została odrzucona". I rzekła Anna: "Poczekajmy, aż będzie miała trzy lata, by nie szukała ojca i matki". I rzekł Joachim: "Poczekajmy".

2. W końcu dziecię osiągnęło wiek trzech lat, i rzekł Joachim: "Zawołajmy córki Hebrajczyków, które są bez zmazy, i niech każda z nich weźmie kaganek; niech kaganki będą zapalone, by nie zwróciła się wstecz, i serce jej nie zostało uwięzione daleko od świątyni Pańskiej". I uczyniły tak, aż doszły do świątyni Pańskiej. I przyjął je kapłan, i ucałowawszy pobłogosławił ją i rzekł: "Pan Bóg wywyższy twe imię pośród wszystkich narodów. Na tobie w dniach ostatecznych ukaże Pan zbawienie synom Izraela".

3. I Posadził ją na trzecim stopniu ołtarza, i Pan zesłał na nią łaskę, i zatańczyła na swych nóżkach, i ukochał ją cały dom Izraela.

8. 1. I rodzice jej odeszli podziwiając, chwaląc i sławiąc Pana Boga wszechwładnego za to, że nie zwróciła się przeciw nim. A Maryja przebywała w świątyni Pańskiej i żyła jak gołąbka, i otrzymywała pokarm z rąk anioła.
(Protoewangelia Jakuba - apokryf)

 

      

 

       Uroczystość Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny
       (Zaszło około roku 12. przed Chrystusem Panem)

LEKCJA (z księgi Ekklezjastyk, rozdział 24, wiersz 14-16)

Od początku i przed wiekami jestem stworzona, i aż do przyszłego wieku nie ustanę, i w mieszkaniu świętym służyłam przed Nim. I tak na Syjonie jestem utwierdzona, i w mieście świętym podobnie odpoczywałam, a w Jeruzalem władza moja. I rozkorzeniłam się w zacnym narodzie, i w dziale Boga mego, w dziedzictwie Jego pobyt mój.

EWANGELIA (u św. Łuk. rozdz. 11,wiersz 27-28)

Onego czasu, gdy Jezus mówił do rzeszy, podniósłszy głos niektóra niewiasta z rzeszy rzekła Mu: Błogosławiony żywot, który Cię nosił i piersi, któreś ssał. A On rzekł: I owszem błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go.

 

       * * *

       Święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny jest uroczystą pamiątką tej błogosławionej chwili, w której Maryja wybrana przed wiekami od Boga za Matkę Syna Jego jednorodzonego, opuściwszy dom rodzicielski zaofiarowała się Panu Bogu na wyłączną Jego służbę, osiadając przy świątyni jerozolimskiej.

       Było w zwyczaju Izraelitów poświęcać na wyłączną służbę Bożą siebie samych lub dzieci swoje. Z tego powodu znajdowały się wokoło świątyni jerozolimskiej mieszkania, z których jedne przeznaczone były dla młodych chłopczyków, drugie dla dziewczątek ofiarowanych Bogu. Zajęciem ich była obsługa przy świętych obrzędach, ćwiczenie się w naukach tyczących się głównie religii, i roboty około ozdoby świątyni.

       Między innymi czytamy w Piśmie Świętym, że Alkana ofiarowała Panu Bogu syna, którego miała porodzić, a którym był wielki prorok Samuel; a święty Łukasz, wspominając w swojej Ewangelii o prorokini córce Fanuela, powiada, że ani na chwilę nie wydalała się ze świątyni.

       Święty Joachim i święta Anna, rodzice Najświętszej Maryi Panny, będąc już w podeszłym wieku a nie mając potomstwa, uczynili ślub Panu Bogu, że jeśli ich obdarzy dziecięciem, ofiarują je do świątyni na Jego służbę. Dlatego zaledwie Maryja wyrosła z najwcześniejszego dziecięctwa, spełnili to zobowiązanie i zaprowadzili Ją do świątyni; miała wtedy dopiero trzy lata, ale umysł już wielce rozwinięty.

       Pisarze kościelni pierwszych wieków mówią, że to ofiarowanie się Maryi na służbę Bożą w świątyni jerozolimskiej odbyło się z nadzwyczajną uroczystością, jako też utrzymują, że kapłanem, który miał szczęście przyjmować Ją wtedy w świątyni, był błogosławiony Zachariasz. Słusznie powiada święty Ambroży, że w tej chwili spełniała się ofiara najmilsza, jaką Bóg kiedykolwiek od początku świata odebrał, i że dzień poświęcenia świątyni jerozolimskiej, w którym jak mówi Pismo, świątynia ta była napełniona chwałą Bożą, nie przyniósł Panu Bogu tyle chwały, ile dzień, w którym Maryja wstąpiła do tego przybytku świętego. Nie było istoty ani na ziemi ani w samym Niebie doskonalszej i świętszej jak Maryja, która od pierwszej chwili swojego niepokalanego poczęcia była świętszą od wszystkich Świętych razem wziętych, a nawet od wszystkich cherubinów i serafinów, więc czyż mogła inna ofiara być milsza Bogu niż to ofiarowanie się Maryi?

       W świątyni jerozolimskiej, odosobniona od świata służyła Najświętsza Panna Maryja Stwórcy swemu i po tysiąc razy składała życie swe za ludzkość całą na ofiarę Bogu. Sam Duch św. uczył Ją tego skupienia i zjednoczenia w modlitwie: "Sam Duch prosi za nami wzdychaniem niewymownym" (Rzym. 8,26). Przeto Jej modlitwa była stokroć skuteczniejsza niż błaganie Mojżesza, który się wstawiał za ludem swoim do Boga: "Proszę, zgrzeszył ten lud grzech bardzo wielki i uczynili sobie bogi złote. Albo im odpuść tę winę, albo jeśli nie uczynisz, wymaż mię z ksiąg Twoich, któreś napisał" (Exod. 31.32). Wódz ludu wybranego chciał umrzeć za grzechy cudze i dlatego serce Boże nie mogło się oprzeć tej gorącości ducha i miłości. O ileż skuteczniejsze były modlitwy Maryi! I dlatego one nam wszystko wyproszą. Wołała w świątyni: Panie, ratuj lud swój, niech rosa zwilży spragnioną ziemię, niech przyjdzie oczekiwany! Wyprosiła też przyspieszenie odkupienia rodzaju ludzkiego i sprawiła modlitwą, że Bóg łaskawie wejrzał na ziemię. Święci odwracali kary i smutki od ludzi kornym, pełnym wiary wstawiennictwem u Boga - Maryja, Królowa Świętych, daleko więcej czyniła. O! cóż Jej oddamy za tyle dobroci ? Gdybyśmy na kolanach pełzali do Niej w pokorze, gdybyśmy nawet życie oddali za Nią, byłoby to niczym w porównaniu do łask, które z Jej dobroci posiadamy.

 

      
           Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny

       Św. Bonawentura pisze: "O szczegółach pobytu Najświętszej Panny w świątyni, gdzie Ją rodzice w trzecim roku Jej życia oddali, dowiadujemy się z objawień jakie miała św. Elżbieta, w których sama Matka Boża tak do niej mówiła: Gdy rodzice odprowadzili Mnie do świątyni, postanowiłam w sercu moim poczytywać Boga za Ojca mojego, i często pobożnie rozpamiętywałam, czym mogłabym ściągnąć na siebie najobfitsze Jego łaski. Starałam się, aby mnie wyuczono praw Jego i z wszystkich przykazań Boskich te trzy szczególnie wzięłam do serca: "Będziesz miłował Pana Boga twego z wszystkiego serca twojego i ze wszystkiej duszy i ze wszystkiej myśli twojej"; drugie: "Będziesz miłował bliźniego twego jak siebie samego" (Mat. 22,37-39) i na koniec to trzecie: "Będziesz miał w nienawiści nieprzyjaciela twego" (Mat. 5,43). Nie może bowiem dusza posiadać żadnej cnoty, jeśli Boga nie miłuje z całej siły swojej a bliźniego jak siebie samego; i znowu, żadna cnota nie utrwali się w duszy, jeśli obok tej miłości nie będzie ona miała w nienawiści nieprzyjaciół swoich, którymi są grzechy nasze i wady. Kto więc pragnie nabyć i przechowywać w sobie łaskę Bożą, powinien serce swoje ugruntować w takiej miłości i w takiej nienawiści".

       "Często wstawałam wśród nocy - mówiła dalej Maryja w tymże objawieniu - i udawałam się przed ołtarz w świątyni, i tam z największą gorącością ducha, z największym wysileniem woli, i z całą pobożnością na jaką tylko mogłam się zdobyć prosiłam Pana Boga, abym te przykazania Jego i wszelkie inne prawa religii świętej wiernie spełniała. Prócz tego, trwając tym sposobem na modlitwie, prosiłam Pana Boga o pokorę, cierpliwość, dobrotliwość, łagodność i wszystkie cnoty, przez które mogłabym stać się Mu miłą. Prosiłam także, aby mi objawił czasy, w których narodzi się ta błogosławiona Dziewica, która miała być Matką Syna Bożego, i aby dochował mi wzrok do tej pory, abym na Nią patrzeć mogła, język, abym nim chwałę Jej głosiła, ręce abym nimi Jej służyła, nogi, abym za Nią chodzić mogła, kolana, abym padając na nie, cześć oddawała Bogu w Jej łonie zamkniętemu. Prosiłam także o łaskę doskonałego posłuszeństwa rozkazom i poleceniom najwyższego kapłana świątyni; na koniec błagałam Boga, aby w wiernej służbie swojej utrwalić raczył synagogę i swój naród wybrany".

       "Usłyszawszy to wszystko - pisze święty Bonawentura - święta Elżbieta, która, miała to objawienie, rzekła: "O Panno najłaskawsza! czy już i bez tego nie byłaś pełną łaski i cnót wszelkich?" A Matka Boża odpowiedziała: "Powiem ci, że oprócz łaski uświęcającej mnie w chwili niepokalanego poczęcia mojego w łonie matki mojej, żadnego daru i żadnej łaski od Boga nie otrzymałam inaczej, jak prosząc o nie. Bo wiedz o tym, jako o rzeczy niezawodnej, że żadna łaska nie zstępuje na duszę inaczej, jak przez modlitwę i umartwienie ciała".

       Pisze to święty Bonawentura, a święty Hieronim to jeszcze podaje o pobycie Maryi w świątyni: "Zawsze widziano Ją pierwszą na wszystkich świętych obrzędach, najbieglejszą w nauce Pisma Bożego, najcudniej śpiewającą psalmy Dawidowe, najtroskliwszą w uczynkach miłosierdzia, najniepokalańszą w straży cnoty czystości i najdoskonalszą we wszystkich cnotach. Towarzyszki swoje przestrzegała z największą miłością, aby nawet przez pozdrowienia, jakie sobie nawzajem oddawały przy spotkaniu, nie ustawała chwała Boża; gdy Ją kto pozdrawiał, odpowiadała:"Dzięki niech będą Bogu". Od Niej wyszedł zwyczaj tego pozdrowienia, którym witali się zwykle pierwotni chrześcijanie, a które później umieszczono w pacierzach kościelnych, gdzie te słowa często się powtarzają. Pod koniec pobytu Maryi w świątyni - mówi dalej święty Hieronim - widywano codziennie anioła, który z Nią rozmawiał, przychodził po Jej rozkazy, był Jej uległy jakby dziecko matce i usługiwał Jej z uszanowaniem jak brat starszej siostrze".

       Maryja przebywała w świątyni lat jedenaście, to jest do chwili, w której poślubiona została świętemu Józefowi, aby pod Jego opieką a za sprawą Ducha świętego stać się Matką Zbawiciela naszego.

       Taką więc wielką i świętą pamiątkę obchodzi dziś Kościół Boży, bo pamiątkę chwili, w której Ta, przez którą na cały świat miało przyjść zbawienie, ofiarowała się Bogu, a ofiarowała się na najwyższą służbę, jaka istotę stworzoną spotkać mogła, i poświęciła się z takim sercem i tak doskonale, że Pan Bóg przyjmując tę najmilszą z wszystkich ofiarę jakie Mu do tego czasu złożono, tak ją łaskawie przyjąć raczył, że sam później zstąpił w Jej łono, aby przyoblekłszy się w nim w człowieczeństwo, ofiarować się za nas sobie samemu. Słusznie więc utrzymuje święty Jan Damasceński i wielu innych Ojców Kościoła, że ofiarowanie się Najświętszej Panny było pierwszym a najmilszym Bogu czynem religijnym jakby już Nowego Przymierza, i że uroczystość dzisiejsza jest niejako wstępem do wszystkich innych uroczystości Kościoła Chrystusowego i ich początkiem. W tym dniu tak uroczystym powinniśmy stanowczo przyrzec Matce niebieskiej, że z miłości ku Niej opanujemy nadmierną miłość do stworzeń, że darujemy urazy, wyrzeczemy się niebezpiecznych przywiązań i okazji do grzechu, że poskramiać będziemy swój język, że strzec się będziemy obmów i posądzań. Maryja wyjedna nam kiedyś za to życie wieczne u Syna swego, Jezusa Chrystusa.

       Święto Ofiarowania, od pierwszych wieków chrześcijaństwa obchodzone na Wschodzie, przyjęte zostało w całym świecie katolickim znacznie później. Dopiero w roku Pańskim 1374 zatwierdził je papież Grzegorz XI, a Sykstus V rozciągnął je na cały Kościół.

       Nauka moralna

       Miłościwi bracia i siostry w Chrystusie Panu! W dniu dzisiejszym obchodzimy pamiątkę najmilszej ofiary, jaką ludzie Panu Bogu kiedykolwiek złożyć mogli, bo pamiątkę ofiarowania się Mu istoty po Nim najświętszej i najdoskonalszej. Czyż więc dzień dzisiejszy nie przywodzi wam na pamięć nic takiego, czym byście, naśladując przykład Przeczystej Dziewicy, mogli okazać tęsknotę do utajonego w Przenajświętszej Hostii Pana i Zbawiciela waszego? Wszakżeśmy wszyscy cudem łaski Bożej ofiarowali się Bogu przy akcie chrztu świętego, wszakżeśmy się wszyscy wychowali pod skrzydłami opieki Kościoła świętego, ustanowionego przez Chrystusa. Wszakże wszyscy wierzymy, nie jak Najświętsza Panna, w obiecanego i dopiero przyjść mającego, lecz w rzeczywistego i obecnego Pana i Zbawiciela naszego. Zastanówmy się przeto, czy serce nasze jest istotnie przejęte tęsknotą i ofiarnością dla Niego, czy jesteśmy gotowi wszystko Mu poświęcić, myśli, mowy i uczynki nasze, i czy szczerze pragniemy mieć w Najświętszej Pannie Opiekunkę i Orędowniczkę naszą.

       Modlitwa

       Boże, któryś Najświętszą Maryję Pannę, żywy przybytek Ducha św., w dniu dzisiejszym w świątyni jerozolimskiej na służbę swoją ofiarowaną mieć chciałeś, spraw, pokornie Cię prosimy, abyśmy za Jej wstawieniem godni się stali być Ci ofiarowanymi w świątyni wiecznej chwały Twojej. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937r.
      
_______________________________________________________
W Kościele katolickim dzisiejsze wspomnienie jest świętem patronalnym Sióstr Prezentek, założonych w 1626 r. w Krakowie przez Zofię z Maciejowskich Czeską dla nauczania i wychowania dziewcząt. Jest też dniem szczególnej pamięci o mniszkach klauzurowych, o czym przypomniał św. Jan Paweł II w 1999 r.: "Maryja jawi się nam w tym dniu jako świątynia, w której Bóg złożył swoje zbawienie, i jako służebnica bez reszty oddana swemu Panu. Z okazji tego święta społeczność Kościoła na całym świecie pamięta o mniszkach klauzurowych, które wybrały życie całkowicie skupione na kontemplacji i utrzymują się z tego, czego dostarczy im Opatrzność, posługująca się hojnością wiernych. Zalecając wszystkim troskę o to, aby tym konsekrowanym siostrom nie zabrakło wsparcia duchowego i materialnego, kieruję do nich słowa serdecznego pozdrowienia i podziękowania".
W naszych czasach nie ma już zwyczaju ofiarowywania swoich dzieci Bogu na służbę w świątyni. Wszyscy jednak zostaliśmy niejako przedstawieni Bogu przez naszych rodziców w czasie Chrztu. Nie powinniśmy zapominać o tamtym wydarzeniu, ale nieustannie odnawiać w swoim życiu chęć poświęcania siebie Bogu i szukania Jego woli.

 

***


NAJŚWIĘTSZA MARYJA PANNA - według objawienia bł. Anny Katarzyny Emmerich

 

.

 

 


 

6 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Ave Maria de Schubert al estilo Gregoriano


https://youtu.be/8E8vW0WuIsI

Ave Maria, gratia plena,
Maria, gratia plena,
Maria, gratia plena,
Ave, Ave, Dominus,
Dominus Tecum.
Benedicta tu in mulieribus, et benedictus,
Et benedictus fructus ventris (Tui),
Ventris Tui, Jesus.
Ave Maria!

Sancta Maria, Mater Dei,
Ora pro nobis peccatoribus,
Ora, ora pro nobis;
Ora, ora pro nobis peccatoribus,
Nunc et in hora mortis,
In hora mortis nostrae.
In hora, hora mortis nostrae,
In hora mortis nostrae.
Ave Maria!

avatar użytkownika intix

2. Uroczystość Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny.

(Roku 13 p. Chr.)

       W rozmaity sposób Izraelici Starego Zakonu poświęcali się wyłącznej służbie Bożej przez całe życie lub przez pewien okres czasu. Wedle prawa mojżeszowego musieli być poświęceni Bogu wszyscy pierworodni synowie przez pamięć na to, że oni przed powołaniem szczepu Lewi do kapłaństwa byli pierwotnie uprawnieni do czynności kapłańskich; nadto ofiara pierworodnych nietylko z pomiędzy ludzi, ale i pierwocin żniw, gospodarstwa i t. d. miała żywo stać na pamięci prawda, że Bóg jedynym panem jest wszystkiego, że więc Jemu się należy to, co Izraelita posiada lub uzyska najdroższego i najcenniejszego. Wiadomą wszakże rzeczą, że prawo mojżeszowe przewidziało wykupienie pierworodnych synów od służby Bożej przez złożenie przepisanej świętej opłaty. Ślubami mogli się dobrowolnymi zobowiązać żydzi, dopełniać w doskonalszy sposób życia umartwionego; wystrzegali się gorących napojów, nie przycinali włosów aż do chwili, w której kapłani po upływie ślubowanego czasu ich nie uwolnili od podjętych zobowiązań. Ślub taki nazireatu mógł się złożyć na całe życie.
       Widzimy więc, że żydzi znali do pewnego stopnia doskonalszą służbę Bożą, która najszczytniejsze wyżyny osiągnęła w chrześcijaństwie bądź to przez kapłaństwo Chrystusowe bądź to przez śluby zakonne. Niemniej znali na wzór poświęcania pierworodnych synów przekazywanie uroczyste dziewic na spełnianie pewnych posług przy świątyni. Już od najdawniejszych wieków przebywały przy świątyni żydowskiej dziewice lub wdowy, które albo czynności dokonywały przeznaczonych albo na modlitwie w zaciszu oczekiwały upragnionej śmierci. Z Starego Zakonu wiemy, że przez długie czasy dziewice Izraela brały udział w śpiewie liturgicznem razem z lewitami, że dopiero później głosy niewieście zastąpiły się głosami chłopięcymi. Z Nowego Zakonu znowu wiemy, że przy świątyni żyła bogobojna wdowa po Fanuelu, imieniem Anna, która razem z Symeonem starcem uznała Jezusa zapowiedzianym przez proroków Zbawicielem. Z innych znowu źródeł wiemy, że wybrane dziewice mieszkały w zabudowaniach świątyni, aby pracą ręczną starać się o czystość i porządek miejsca Bożego, zajmować się wyrabianiem tkanin potrzebnych do obrzędów liturgicznych, życiem niewinności przyczyniać się do własnego uświęcenia i do większej chwały Bożej.


      

      
      
       Tradycya powiada, że Najśw. Marya Panna jako trzyletnie dziewczątko uroczyście wstąpiła około r. 13 p. Chr. do grona dziewic przy świątyni, że więc była przez swych rodziców, Joachima i Anny, ofiarowaną na służbę Bożą. Łączą z tem ofiarowaniem Najśw. Maryi Panny i ślub czystości, zachowany i w małżeństwie ze św. Józefem, kiedy jako dziedziczna córa rodu Dawidów wedle prawa musiała oddać rękę najbliższemu krewnemu, aby zachować w rodzinie to, co jeszcze posiadała. Przebywała też długo Najśw. Panna przy świątyni, aż w 16. roku życia nie została oblubienicą św. Józefa, pochodzącego z Betlehem. Tradycya też wspomina, że kapłanem, który przyjmował Najświętszą Dziewicę do służby świątyni, miał być Zacharyasz z Hebron; mniej to prawdopodobnem, jeśli czynność ta była przywilejem i prawem arcykapłana; godności tej nie posiadał mąż świątobliwy św. Elżbiety.
       
       Św, Hieronim opowiada, że Marya wzorem i przykładem była w swem życiu przy świątyni dla wszystkich innych towarzyszek; że przewyższała je umartwieniem, czuwaniem i gorliwością modlitwy. Zatapiała się w zrozumieniu Pisma św., którego najistotniejsza treść za jej przyczyną miała się kiedyś spełnić i urzeczywistnić. Odmawiała przepisane codziennie psalmy Dawida, a we wszystkich swych modlitwach i przy wszystkich nabożeństwach błagała Boga o rychłe zmiłowanie się nad Izraelem przez zesłanie Odkupiciela.
   
       Św. Ambroży podnosi, że Najśw. Marya Panna była dziewicą nietylko ciałem, ale i duszą, że była pokorną, skromną w całem zachowaniu. Niczem nie dotknęła nikogo, każdemu życzyła dobrze, unikała najmniejszych objawów jakiejkolwiek wyniosłości, umiłowała cnotę. Wstydliwość przebijała z jej oczu; zewnętrzna jej postać była odzwierciedleniem jej duszy. Ciągłą zajęta była pracą; chwilki jednej nie poświęcała na odpoczynek, bo chociaż ciało odpoczywało w nocnej ciszy, to czuwała jeszcze duchem.
   
       Święty Bonawentura przytacza wedle objawień słowa Najśw. Maryi Panny, które opisują życie Matki Bożej podczas pobytu przy świątyni: Wstawałam w nocy, aby przed ołtarzem świątyni Bogu przedkładać swe prośby. A prośbą tą było pragnienie, miłować Boga z całej duszy, miłować bliźniego dla Boga, być posłuszną woli Bożej, nienawidzieć tego, co Bóg nienawidzi. Marya, dodaje św. Bonawentura, pilnie się starała o to, aby jej towarzyszki unikały wszelkiego uchybienia wobec Boga, aby przejęły się zupełnie chwałą Bożą, wielbiły Stwórcę, nie obrażały Go niepotrzebnemi rozmowami. Dusza Maryi żyła ciągłem rozmyślaniem i rozważaniem, z ust jej płynęła pobożna modlitwa, ręce zajmowały się pracą; dziewica była wzorem prawdziwej służby Bożej, zachęcała swe rówieśniczki do podobnego spełniania swych zadań. Ślub czystości, jaki złożyła Najśw. Marya Panna, natchnął wedle podania i inne dziewice do takiego samego postanowienia. Uznawały bowiem wzniosłość dziewictwa nieskalanego pomimo panującego jeszcze wówczas pojmowania, że chlubą największą niewiasty w Izraelu jest jak najliczniejsze potomstwo, aby spełnić przepowiednią danę Abrahamowi, że ród jego rozpleni się nieskończenie jak piasek na brzegu morskim lub gwiazdy na niebie.
   
       Niewątpliwą rzeczą, że służba przy świątyni była dla Maryi szkołą cnót najwspanialszych, któremi uznacniła królewskie swe pochodzenie, a zarazem stała się godną, zostać matka Syna Bożego. Łaska Boża, której obfitości doznawała Najśw. Dziewicy od pierwszej chwili swego istnienia, sprawiła, że słusznie do niej stosują św. Bonawentura i św. Bernardyn z Siena słowa Przypowieści Salomonowych, jako wiele córek zyskało bogactwa zasług, a jedna z nich wszystkie przewyższyła. Na tej to prawdzie opiera się słuszne twierdzenie, że cnoty Maryi, jej zasługi i świętość wyższe są ponad cnoty i zasługi i świętość wszystkich innych wybrańców Bożych, że Marya nad wszystkiem, co nie jest Bogiem, a nad Marya tylko Bóg. Stąd też i cześć, jaka się należy Najśw. Dziewicy dla cnót i świętości i przywileju macierzyństwa Bożego, wyższa być musi od czci innych świętych, niższą od czci Bożej.
   
       Uroczystość Ofiarowania Najśw. Maryi Panny znana była od dawna w Kościele greckim; święciła się już r. 730 w Konstantynopolu. Ze wschodu przeszła na zachód; w r. 1372 święciła się w Awignonie. Papież Sykstus V. potwierdził starożytne to święto i polecił r. 1585 je obchodzić w całym Kościele.

       Nauka

       Poświęciła się Najśw. Marya Panna duszą i ciałem Panu Bogu; żadnego zastrzeżenia nie zrobiła; nigdy też swej ofiary nie żałowała, odczuwając błogość nieskończoną, jaką napełniało się jej serce w prawdziwej służbie dla Stwórcy. Sam nieraz może robisz postanowienia, jak najpilniej i najgorliwiej wolę spełniać Boga, zupełnie się Mu we wszystkiem oddawać, Jego przykazaniami się kierować. Ileż razy tego postanowienia dobrego nie wykonałeś? Dla czego? Boś chciał się tylko Bogu oddać połowicznie; nie chciałeś zerwać z swemi skłonnościami, z względami na innych, z swymi nawykami.
       
       Służba Boża jest ścisłym twym obowiązkiem. Od Boga wszystko posiadasz; Bogu więc poświęcić musisz i całą swa duszę, wolę i umysł, i ciało swoje i swoje całe życie. Ciągle myśleć powinieneś, w jaki sposób najlepiej służyć Bogu. W objawieniu, jakiego doznała św. Elżbieta, ksieni w Schonau pod Bingen, Matka Boża ją pouczyła, że tylko tą drogą doszła do szczytów doskonałości. W tej myśli poświęciła Bogu swe dziewictwo; w tej myśli rozważała ciągle obowiązek serdecznej miłości Boga; w tej myśli codziennie się modliła po kilkakroć, aby uzyskać łaskę pełnienia woli Bożej.
   
       Była wprawdzie Najśw. Dziewica łaski pełną, a jednak zbytnio sobie nie ufała; czuła się niegodną otrzymanych łask; starała się życiem swojem siłę łaski utwierdzić. Nie otrzymywała też pomnożenia łaski bez usilnych o to starań. Bóg, mówiła Najśw. Marya Panna do św. Elżbiety, nie udzielał mi łaski bez gorącej modlitwy, bez umartwienia, bez dzieł pokuty. Wiemy, że łaska Boża nie znosi swobody woli, że więc od człowieka zależy, jak chce zużyć łaski odebrane. Stąd też i ty nie zaniedbuj obowiązku, abyś ciągle współdziałał z łaską Bożą, jeśli pragniesz dopełnić woli Pana niebieskiego.


"ŻYWOTY ŚWIĘTYCH PAŃSKICH" - Poznań, dnia 10 lutego 1908.
Na podstawie kalendarza kościelnego z uwzględnieniem dzieła ks. Piotra Skargi T.J. oraz innych opracowań i źródeł na wszystkie dni całego roku ułożył
Ks. Władysław Hozakowski

avatar użytkownika intix

3. 21 listopada — Ofiarowanie NMP

21 listopada Kościół święty obchodzi święto Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w świątyni jerozolimskiej. Święto to na Wschodzie obchodzono już w VII wieku, w rocznicę poświęcenia kościoła Matki Bożej w Jerozolimie. Na Zachodzie święto zostało przyjęte w XIV wieku.




       Święci rodzice, Joachim i Anna, udali się do Jerozolimy w towarzystwie niewielu tylko krewnych, aby po upływie trzech lat, postanowionych przez Pana, ofiarować Mu w świątyni najświętsze swe dziecko. Święta Anna pragnęła sama zanieść do świątyni w swych macierzyńskich objęciach Maryję, tę prawdziwą i żywą Arkę Przymierza. Ta pokorna pielgrzymka zbliżała się do świętego miasta, bez zbędnego przepychu i mało zaprzątała uwagę mieszkańców; za to otaczała ją wspaniała rzesza niebiańskich duchów niewidzialnych, które zstąpiły z nieba w większej niż przydzielona młodej Królowej liczbie. Duchy te śpiewały pieśni chwały i uwielbienia, towarzysząc pielgrzymce z Nazaretu do świętego miasta Jeruzalem. Królowa niebios widziała i słyszała je wszystkie, zaś szczęśliwi rodzice czuli wielką radość i zaznali pociechy w swych sercach. Gdy przybyli do świątyni, św. Anna ujęła za rękę swe dziecko, które zarazem było jej Panią, aby wprowadzić je w święte progi. Święty Joachim dopomagał im. Potem wszyscy troje odmówili gorącą modlitwę do Pana, rodzice ofiarowali Mu dziecko, a dziecko samo siebie poświęciło w ofierze, pełne pokory i oddania.
       Po odmówieniu modlitwy wszyscy wstali i poszli do kapłana, któremu oddano Maryję. Rodzice udzielili Jej błogosławieństwa, głęboko wzruszeni, wśród potoku łez. Potem Maryja pobiegła sama po owych piętnastu stopniach w górę, pełna najświętszej gorliwości, nie uroniwszy łzy i nie odwróciwszy głowy. Nie widać było po Niej ani smutku po rozstaniu z rodzicami, ani dziecięcej płochliwości; wręcz przeciwnie, budziła podziw wszystkich swą niezwykłą powagą i stanowczością. Kapłani przyjęli Maryję i wprowadzili Ją do grona innych panien. Arcykapłan św. Symeon oddał Maryję pod opiekę mistrzyni, którą była prorokini Anna. Ta święta matrona została już wcześniej oświecona przez Najwyższego co do obowiązku sprawowania opieki nad córką Joachima i Anny. Za swe cnoty i świętość prorokini otrzymała łaskę nauczania Tej, która stać się miała Matką Boga i Mistrzynią wszystkich istot. Tak stało się z woli Bożej.
       Arcykapłan Symeon został oświecony przez Pana co do świętości i szczególnego charakteru Maryi, choć nie wiedział jaka tajemnica wiąże się z tym dzieckiem.

       Najświętsza Maryja Panna pragnąc w pełni poświęcić się Bogu, prosiła, by była pokorna i cierpliwa, a także z miłości do Niego mogła zaznać wszelkich cierpień i trudów. Bóg Ojciec przyjął prośbę tego świętego dziecka z największym upodobaniem i dał poznać Maryi, że Jej wysłuchał i zezwala na to, aby z miłości do Boga zaznała w swym życiu cierpień i trudów; nie objawił Jej jednak, kiedy i w jaki sposób ma się to stać. Królowa niebios podziękowała Bogu za to dobrodziejstwo i za łaskę, że wybrana została do ponoszenia trudów i cierpień ku czci Pana. Uniesiona chęcią służenia Panu prosiła Jego Majestat, aby w Jego obecności wolno Jej było złożyć cztery ś1uby: czystości, ubóstwa, posłuszeństwa i nieustannego przebywania w świątyni. Następnie Najświętsza Maryja Panna złożyła w obecności Pana ślub czystości; wyrzekła się wszelkich skłonności do rzeczy ziemskich i z miłości ku Bogu powzięła postanowienie, aby być posłuszną każdemu stworzeniu. W wypełnianiu tego postanowienia była gorliwsza od wszystkich, którzy kiedykolwiek zobowiązali się lub zobowiążą takim ślubem. Na rozkaz Pana kilku serafinów, którzy przebywają najbliżej Boga, zbliżyło się do Najświętszej Panny i przyozdobiło Ją w sposób następujący: najpierw oświecona została rodzajem światła, które napełniło Ją urokiem i pięknością. Następnie ubrali Ją w błyszczącą szatę i przepasali pasem, wysadzanym drogimi kamieniami; wyglądało to nad wyraz pięknie i było obrazem Jej czystości bez skazy i innych cnót Jej najświętszej duszy. Włożyli też Jej naszyjnik niezwykłej wartości ozdobiony trzema drogocennymi kamieniami, będącymi symbolami Jej trzech najznakomitszych cnót: wiary, nadziei i miłości. Przyniesiono także siedem pierścieni cudownej piękności, które Duch Święty włożył Jej na palce na znak, że wyposaża Ją w swe dary w najwyższym stopniu. Oprócz tych ozdób Trójca Przenajświętsza włożyła Jej na głowę koronę cesarską ozdobioną najcenniejszymi klejnotami, ogłaszając Ją w ten sposób Oblubienicą Bożą i Królową nieba. Na potwierdzenie tego wszystkiego na szacie Maryi jaśniał napis z liter wykonanych z najdelikatniejszego złota: Maryja, córka Ojca przedwiecznego, Oblubienica Ducha Świętego i Matka prawdziwego Światła. Najświętsza Maryja nie rozumiała jeszcze znaczenia ostatnich słów; wszytko jednak rozumieli aniołowie, którzy byli świadkami tej niezwykłej uroczystości i którzy nie mogli wyjść z podziwu dla Tego, który był sprawcą tych wspaniałych dzieł. Kiedy najświętsze dziecko przybrane zostało w uroczyste szaty oblubieństwa Bożego, nastąpiły zaślubiny tak uroczyste i cudowne, jakich żaden z najwyższych cherubinów i serafinów nie był w stanie sobie wyobrazić. Albowiem Najwyższy wybrał sobie Maryję na jedyną i szczególną Oblubienicę i wyniósł Ją przez to do najwyższej godności, jaka kiedykolwiek przypaść może w udziale zwyczajnemu stworzeniu — uczynił tak, aby złożyć w Niej Osobę Słowa, a razem z Nią swoje Bóstwo i wszystkie skarby łaski, odpowiednio do tak wzniosłej godności.

       Dziewica prosiła jak najgoręcej Pana, aby zechciał zesłać na świat swego Jednorodzonego ku odkupieniu ludzi, aby zechciał wszystkich oświecić i doprowadzić do prawdziwego poznania Jego Bóstwa, aby zechciał w rodzicach Jej, Joachimie i Annie, pomnożyć miłość i dary swej Boskiej mocy, ubogim i cierpiącym udzielić pociechy i siły w cierpieniach. Jej samej zaś udzielić łaski w wypełnianiu Jego świętej woli, aby Mu się we wszystkim mogła podobać. Wszystkie duchy anielskie, pełne podziwu, zaśpiewały nowe pieśni pochwalne ku czci Najwyższego.

Fragment pochodzi z książki Marii z Agredy Mistyczne Miasto Boże

O ofiarowaniu Najświętszej Maryi Panny pisał także o. Prokop w książce Żywot Najświętszej Maryi Panny.


Za: http://militia-immaculatae.org/

avatar użytkownika intix

4. Modlitwa


†       
Boże, któryś Najświętszą Maryję Pannę, żywy przybytek Ducha Świętego, w dniu dzisiejszym w świątyni jerozolimskiej na służbę swoją ofiarowaną mieć chciałeś, spraw, pokornie Cię prosimy, abyśmy za Jej wstawieniem, godni się stali być Ci ofiarowanymi w świątyni wiecznej chwały Twojej. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, † który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, * Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.


avatar użytkownika intix

6. Na Ofiarowanie Matki Najświętszej w świątyni jerozolimskiej



Podobny obraz

CZEŚĆ MARYI

O POBUDKACH I ŚRODKACH NABOŻEŃSTWA
DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY


KS. JAKUB GÓRKA
CZĘŚĆ IV.
NAUKI NA ŚWIĘTA MATKI NAJŚWIĘTSZEJ

III. Na Ofiarowanie Matki Najświętszej w świątyni jerozolimskiej

Maryja naszym wzorem i naszą możną Orędowniczką


"Bo cóż ja mam w niebie albo czegom chciał na ziemi prócz Ciebie?
Boże serca mego i części moja, Boże na wieki!". Ps. LXXII, 25. 26.



       Święta Maryi obchodzić należy z miłosnym ciepłem serca i wdzięcznością. A gdy się o Niej mówi, trzeba zachować prawdę w słowach i miłość żywą w duszy.

       Dlaczego Maryja jako trzechletnia Panienka już się zamyka w świątyni na służbę Panu? Ona już wtedy z Psalmistą wołała: "Bo cóż ja mam w niebie, albo czegom chciała na ziemi prócz Ciebie?... Boże serca mego i części moja, Boże na wieki!".
       
       1. Joachim i Anna ślub uczynili, że jeżeli im da Bóg potomstwo, poświęcą je na służbę w świątnicy.

       2. Maryja zresztą ma być wybranym naczyniem Jezusa Chrystusa, ma Go począć w swym dziewiczym łonie. A wiadomo, że gdy w naczyńku przechowuje kto kosztowne olejki, uważa, czy ono czyste, czy nie posiada skazy. Maryja w kościele gotuje się na uroczyste gody, na przyjęcie oczekiwanego Odkupiciela świata. Gdy Mojżesz miał od Boga otrzymać prawo na tablicach kamiennych, nakazał ludowi przygotować się na tę ważną chwilę przez post trzechdniowy i wstrzemięźliwość w pożyciu małżeńskim (1).

       3. Maryja ma być wzorem najpiękniejszym dla wszystkich mężów i niewiast i dlatego ochoczo biegnie po stopniach świątyni, aby się złożyć na zupełną ofiarę Stwórcy swemu.

       4. Ona ma być naszą opiekunką i murem obronnym w daleko piękniejszym znaczeniu, niż Prorok Jeremiasz, do którego niegdyś mówił Pan: "Albowiem ja uczyniłem cię dziś miastem obronnym i słupem żelaznym i murem miedzianym na wszystkiej ziemi" (2). Ta Jej opieka nad światem i ludźmi będzie wyższą od nieba, głębszą od przepaści, dłuższą niźli ziemia, a szerszą niż morze (3).

       Dla milionów ludzi Ona ma posiadać uczucie Matki i serce najczulsze. Pod płaszczem Jej obrony, pod skrzydłami Jej opieki znajdywać będą grzesznicy przebaczenie, sprawiedliwi stałość i wytrwanie w dobrem.

       W jaki sposób Maryja stanie się dla nas obroną, ową mocną wieżą, jak czytamy w Pieśni nad pieśniami? "Jako wieża Dawidowa szyja twoja, którą zbudowano z obronami. Tysiąc tarcz wiszą na niej, wszystka broń mocarzów" (4). Czym nas zasłoni przed gniewem Boga i ochroni przed napaścią szatana? Czy bogactwem? Nie, bo Ona ubogą. Czy może pięknością przyrodzoną? Nie! Albowiem powiedział Mędrzec Pański: "Omylna wdzięczność i marna jest piękność; niewiasta bojąca się Boga, ta będzie chwalona" (5). Czymże więc zasłoni nas przed pociskami gniewu Bożego? Miłością, uległością, pokorą i całym szeregiem cnót, które w Niej jaśnieją.

       5. Maryja umiłowała całym sercem Boga, On był Jej skarbem jedynym, Ona wołała zawsze do Pana: "Bo cóż ja mam w niebie, albo czegom chciała na ziemi oprócz Ciebie? Boże serca mego i części moja, Boże na wieki" (6). Maryi skarbem jest Bóg, a więc i serce Jej ciągle lgnęło do Niego: "Gdzie jest skarb twój, tam jest i serce twoje" (7).

       Ludzie przeważnie za swe bogactwa uważają proch ziemski, pychę i próżność, znikomą urodę. Nędzny to skarb! Nic też dziwnego, że serce ich zwraca się do tych marnych rzeczy i dlatego na modlitwie bywa oschłe, nieczułe i suche, jak drzewo. U Maryi Panny miłość była szczytną i niezrównaną. I dlatego duch Jej z łatwością unosił się do Boga na skrzydłach modlitwy. Ona piękniej od Dawida śpiewała święte pieśni i Psalmy, choć on je ułożył. Modlitwa Maryi jako wonny obłok wznosiła się z pustyni świata ku niebu: "Któraż to jest, która wstępuje przez puszczę, jako promień dymu z wonnych rzeczy, mirry i kadzidła?" (8).

       W świątyni jerozolimskiej, odosobniona od świata, w ciszy i samotności służyła Stwórcy swemu i po tysiąc razy składała życie swe za ludzkość całą na ofiarę Bogu. Sam Duch Święty uczył Ją tego skupienia i zjednoczenia na modlitwie: "Sam Duch prosi za nami wzdychaniem niewymownym" (9). Przeto Jej modlitwa była stokroć skuteczniejszą, niż błaganie Mojżesza, kiedy się wstawiał za ludem swoim do Boga: "Proszę, zgrzeszył ten lud grzechem bardzo wielkim i uczynili sobie bogi złote. Albo im odpuść tę winę, albo jeśli nie uczynisz, wymaż mię z ksiąg Twoich, któreś napisał" (10). Wódz ludu wybranego chce umrzeć za winy cudze i dlatego Serce Boże nie mogło się oprzeć tej gorącości ducha i miłości Mojżesza. O ileż skuteczniejsze były modlitwy Maryi! I dlatego one nam wszystko wyproszą. Wołała Ona w świątyni: Panie, ratuj lud swój, niech rosa zwilży spragnioną ziemię, niech przyjdzie oczekiwany. Wyprosiła też przyspieszenie odkupienia rodzaju ludzkiego i sprawiła modlitwą, że Bóg łaskawie wejrzał na biedną ziemię. Święci odwracali głód, chłosty i smutki od ludzi kornym, pełnym wiary wstawiennictwem u Boga – Maryja, Królowa świętych, daleko więcej czyniła. O, cóż Jej oddamy za tyle dobroci? Gdybyśmy na kolanach pełzali do Niej w pokorze, gdybyśmy nawet życie oddali za Nią, byłoby to niczym w porównaniu do łask, które z Jej dobroci posiadamy. Wieczne dzięki niech Ci będą za Twą dobroć niesłychaną, o Maryjo!

       6. Do niewiasty, która wytrwale prosiła o zdrowie, powiedział Zbawiciel: "O niewiasto, wielka jest wiara twoja: Niech ci się stanie, jako chcesz" (11).

       Uczmy się od Najświętszej Panienki tej wiary, ufności, miłości, uczmy się skupienia ducha, gdy z Bogiem mówimy, gdy Go o łaski prosimy. "Ogród zamkniony, siostra moja oblubienica, ogród zamkniony, zdrój zapieczętowany" (12). Słowa te stosują niekiedy do Maryi Panny, aby oznaczyć Jej ścisłe zjednoczenie z Panem. Jakub patriarcha, usunąwszy wszystko od siebie, stada, majątek, służbę, rodzinę, pasował się z Bogiem na modlitwie w cichej i samotnej nocy i odniósł zwycięstwo, uprosił sobie tę łaskę, że brat Ezaw z nim się pojednał, darował urazę (13). Jeżeli i my także u Maryi nauczymy się samotności, skupienia ducha, otworzą się i nam zdroje łaski Bożej.

       Maryja więc uczy nas modlitwy jako młodziutka Panienka w świątyni jerozolimskiej. Ale jest dla nas wzorem innych cnót także, a zwłaszcza pokory, której się później uczyła w szkole Zbawiciela, wołającego: "Uczcie się ode mnie, żem jest cichy i pokornego serca" (14).

       Modlitwą swą pomaga nam u Boga, a przykładem dziwnie porywa. Ileż to osób za Jej wzorem oddało się Stwórcy na wyłączną służbę? "Przywiodą Królowi panny za nią... przyniosą je z weselem i radością, przywiodą je do kościoła królewskiego" (15).

       Maryja daje, uprasza powołanie zakonne.

       Ona uczy cierpieć. Jej widok, kiedy stoi pod Krzyżem jedynego Syna, cieszy i uspokaja matki ziemskie, kiedy płaczą w żalu po stracie ukochanych dziatek. Ubodzy i pokrzywdzeni zapominają o cierpieniach swych, bo widzą ubóstwo Maryi. Ona uczy darować urazy, bo przebaczyła tym, co Jej Syna przybili tępymi gwoździami do Krzyża. Maryja także uczy i dopomaga zwyciężać pokusy, bo jak wosk przy ogniu topnieje, tak na wezwanie Maryi ucieka duch nieczysty. Kto godnie przyjmuje dziewicze Ciało Jej Syna w Komunii św., stanie się niewinnym i czystym. Mówi do nas św. Bernard: "We wszystkich potrzebach i uciskach wzywaj Maryi. Bo jeżeli tak wiele może u Boga, czyż nie będzie mocną przeciw wrogom twoim? Gdy pielgrzymujesz po wzburzonym morzu tego świata, patrz na tę gwiazdę polarną, wzywaj Maryi. Ten tylko niech się do Niej nie ucieka, kto Jej wzywał w potrzebach, a nie doznał pomocy" (16).

       Jakim sposobem starać się mamy o opiekę i orędownictwo Maryi?

       Joachim i Anna otrzymali od Boga tę błogosławioną Panienkę postami, łzami pokuty, zachowaniem przykazań Bożych. I w nas zapuści korzenie nabożeństwo ku Bogarodzicy, jeżeli będziemy dawali jałmużnę na uproszenie tej łaski u Boga, gdy w soboty ku Jej czci pościć będziemy, choćby już nie o chlebie i wodzie, jak to czynili niektórzy Jej czciciele, jeżeli będziemy mówili Różaniec.

       A szczególnie ta niebieska Pani zwraca się do nas z jednym upomnieniem, każe nam czynić wolę Syna swego, jak kazała nowożeńcom w Kanie. Woła do nas i zachęca do cnoty, przestrzega przed upadkami grzechowymi, jak to czynił Izajasz, Piotr i Paweł i w ogóle wszyscy Prorocy Starego Zakonu i Apostołowie Chrystusowi. Niechże to życzenie Matki naszej będzie nam drogie: "Teraz tedy synowie, słuchajcie mię" (17).

       Dziś przyrzeknijmy ukochanej Matce niebieskiej, że z miłości ku Niej opanujemy nieporządną miłość do stworzeń, że darujemy urazy, wyrzeczemy się niebezpiecznych przywiązań i okazji do grzechu, że poskramiać będziemy swój język, że chronić się będziemy obmów i posądzań. O jak to miłe Maryi, jeżeli grzeszne lub niebezpieczne przyjemności porzucimy dla Niej! Ona nam wyjedna kiedyś za to życie wieczne u Syna swego, Jezusa Chrystusa.


–––––––––––

Ks. Dr. J. Górka (PROFESOR SEMINARIUM BISKUPIEGO W TARNOWIE), Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Nakładem Autora. Główny skład w Księgarni Zygmunta Jelenia w Tarnowie. 1907, ss. 346-352.

Przypisy:
(1) Exod. XIX.
(2) Jer. I, 18.
(3) Job. XI, 8. 9.
(4) Pieśń IV, 4.
(5) Przyp. XXXI, 30.
(6) Ps. LXXII, 25. 26.
(7) Mt. VI, 21.
(8) Pieśń III, 6.
(9) Rzym. VIII. 26.
(10) Exod. XXXII, 32.
(11) Mt. XV, 28.
(12) Pieśń IV, 12.
(13) Rodz. XXXII.
(14) Mt. XI, 29.
(15) Ps. XLIV, 15. 16.
(16) Hom. II super "Missus est" i Sermo I in Assum. c. 18.
(17) Przyp. VIII, 32.


Powrót do spisu treści:

Cześć Maryi


http://www.ultramontes.pl/czesc_maryi_iv_3.htm