Gen.K.Swierczewski - pechowy dowodca.

avatar użytkownika Tymczasowy

K.Swierczewski urodzil sie na ulicy Kaczej w Warszawie. Ukonczyl dwie klasy szkoly podstawowej. Na tym zakonczyla sie formalna edukacja przyszlego generala broni, ministra i doktora nauk wojskowych. Pozniej chodzil na rozne kursy do roznych radzieckich szkol wojskowych. Taki dorywczy doksztalt nie mogl zastapic uczenia sie i dojrzewania w normalnym systemie szkolnym, w ktorym szkola podstawowa i szkola srednia stanowia  fundament.  Tak wiec w zaden sposob nie mozna powiedziec, ze Swierczewski mial szerokie horyzonty umyslowe. Znacznie bardziej prawdopodobna bylaby teza, ze jego poziom umyslowy byl dosc ograniczony.

 

W 1915 r. wraz z rodzina zostal ewakuowany w glab Rosji. W 1917 r.  zaciaga sie do 1 Moskiewskiego Oddzialu Gwardii Czerwonej i bierze udzial w Reolucji Pazdziernikowej. W 1919 r. walczy z bialogwardzistami jako dowodca kompanii w 123 pulku strzelcow Armii Czerwonej.

I. W 1920 r. na wlasna prosbe zostaje skierowany na Front Zachodni, by walczyc przeciwko wojskom polskim. Dowodzi 2 batalionem 510 pulku piechoty 57 Dywizji Strzelcow.  Zostaje dwukrotnie ranny, w glowe i prawe ramie. Trudno powiedziec czy trafily go odlamki pociskow artyleryjskich czy trafily go kule polskich patriotow walczacych w obronie zagrozonej Ojczyzny przed smiertelnym wrogiem. Jak wiadomo, wojna 1920 r. zakonczyla sie kleska Sowietow, wiec Swierczewski nie mogl cieszyc sie zwyciestwem.

II. Przyszly general Ludowego wojska Polskiego mial zdecydowanie fart w 1921 r. w czasie tlumienia powstania zglodnialych ludzi uprawiajacych ziemie. Wygral  doszczetnie, a przywodca buntu w gubernii tambowskiej, Aleksander Antonow, przegral calkowicie.

Mial tez szczescie, jak to mowia we wiezniu: "szczescie to ma q... i milicjant". W 1928 r. zwerbowano go do wywiadu wojskowego "Razwiedprem" w stopniu oficera. Sluzyl w nim do konca dni swoich.

III. W 1936 r. Karol Swierczewski trafia do Hiszpani i do lutego 1938 r. bierze udzial w toczacej sie tam  wojnie domowej. Znany byl szeroko jako dowodca XIV Brygady Miedzynarodowej, skupiajacej glownie Francuzow i Belgow. Pozniej dowodzil 35 Dywizja Miedzynarodowa. Taka brygada wedlug stanu etatowego, to okolo 2 000 ludzi. W czasie ofensywy w okolicach Segowii stracila ona polowe swoich zolnierzy. Pozniej, w czasie bitwy o Brunete ta slynna brygada stracila 80 % swojego stanu, czyli zostala prawie wycieta w pien. Takze w tej bitwie  (republikanskiej ofensywie) legla 35 Dywizja Miedzynarodowa. Nastapila maskara miedzynarodowcow i z tego wzgledu uwaza sie te  bitwe jako kleske Republikanow na poziomie strategicznym.

Walki, jak to w wojnie domowej czesto przybieraly okrutny charakter. Na przyklad zdarzylo sie, ze 300 jencom republikanskim odcieto nogi i dobito. Na to Republikanie odwdzieczyli sie egzekucja calego, liczacego 400 zolnierzy oddzialu marokanskiego.

General "Walter" znany byl z okrucienstwa. Polnagi, w kalesonach, rozstrzeliwal z pistoletu "Walther" dezerterow i jencow. Stad wziela sie jego ksywa.

Kolejna wojna i znow pech. Nie szczescilo sie Karolowi Swierczewskiemu. O nie! A to przeciez jeszcze nie koniec! 

IV. W 1941 r. po wybuchu Wojny Ojczyznianej  (przeciez to nie Polska byla w umysle Swierczewskiego ojczyzna) Walter zkasal rekawy. Szefowal 248 Dywizji Strzelcow w okresie formowania (28 VI 1941 r.- 13 VII 1941 r.). Rusza z nia na Swieta Wojne. W rejonie wsi Bogoridockoje dywizja dostaje sie w kocial i przestala istniec jako zwarta jednostka bojowa. Swierczewski ucieka z kotla wraz z czworka zolnierzy. W sumie, z 10 000-tysiecznej dywizji uratowalo sie 681 zolnierzy. Znowu sie nie poszczescilo przyszlemu Bohaterowi Komunistycznej Polski.

V. Wydawac by sie moglo, ze konic wojny wreszcie przelamie generalskiego pecha.  Niemcy mialy zagwarantowana kleske.  Forsowanie Odry i Nysy w dniu 16 IV 1945 r. poszlo calkiem dobrze. Wraz ze swoja armia, ktora formowal w VIII-IX 1944 r. Swierczewski znalazl sie na ziemiach niemieckich. armia byla potezna, miala sklad etatowy wypelniony prawie w 60%, podczas gdy wyczerpane jednostki sowieckie nie przekraczaly 30%. Przydzielono tez z wojsk radzieckich 16 brygade pancerna, ktora w jednym momencie zostala "polska". Swierczewski dostal bardzo wyrazne i szczegolowe  rozkazy, (co trzeba podkreslic) od Koniewa, dowodcy Frontu. Koniew nie mial w ogole szacunku do Swierczewskiego i wylozyl mu jak dziecku co nalezy robic.  Zadanie nie bylo trudne, szlo o oslone od poludnia glownego kierunku natarcia na Berlin. Atak mial isc po linii Niesky-Kleinwelka-Drezno. Jednak glowne sily powinny byc zwrocone na poludnie, by odpierac ewentualne ataki niemieckie z poludnia na polnoc.

I tu pech niedoszlego marszalka osiagnal szczytow Himalajow. Przede wszystkim, po zwerbowaniu przez sowieckie sluzby wywiadowcze czul sie niezatapialny. Mogl wyczuwac, co pozniej okazalo sie prawda, ze jest "namaszczony". Po prostu przydzielono mu "fuche" wielkiego bohatera Nowej Socjalistrycznej Polski. Koniew tez to wiedzial, wiec poblazal  i oslanial. Po drugie, ograniczone zdolnosci umyslowe Generala Waltera byly jeszcze bardziej ograniczone z powodu nalogowego picia alkoholu. Podstawowym obowiazkiem porucznika adiutanta bylo przyniesienie z rana dowodcy kubka wypelnionego do polowy spirytuse. To na dobry, niewinny poczatek. Nawiasem mowiac, jak pamietamy z filmow, gen.G.Zukow kazal rozstrzeliwac dowodcow batalionow i pulkow, ktorzy spali w pijanym widzie podczas atakow dokonywanych przez dowodzone przez ich jednostki.

No i Swierczewski wbrew rozkazom (za to idzie sie normalnie pod sciane) wpadl  delirycznie na pomysl, ze wypada zdobyc Drezno w ciagu dwoch dni. No i wydal odpowiednie rozkazy. W rezultacie II Armia rozciagnela sie na 50 km w marszu na poludniowy-zachod. Zero zainteresowania tym co sie moze zdarzyc na poludnie od wycieczkowej trasy.

A na poludniu bylo silne zgrupowanie wojsk niemieckich, ktorych dowodztwo mialo odmienne od Swierczewskiego plany. W dniu 21 IV 1945 uderzajac z poludnia na polnoc na wschod od Budziszyna rozcielo II Armie w polowie i polaczylo sie z silami znajdujacymi sie na polnoc od II A.. W kotle znalazly sie wysuniete pod Drezno: 1 Korpus Pancerny oraz 8 i 9 dywizje Piechoty. W okrazenie dostala sie tez rozciagnieta w marszu 5 DP i 16 bp. Zaczela sie kilkudniowa bezlitosna masakra wojsk polskich, ktore liczebnie przewazaly nad strona niemiecka. A jak wiadomo, strona ataklujaca powinna miec przynajmniej trzykrotna przewage. Swierczewski wydawal rozkazy, czesto sprzeczne. Pozniej je odwolywal. Kompletnie nie panowal nad sytuacja.  Sytuacja przekroczyla mozliwosci tego czlowieka. Wszak nigdy nie dowodzil ani korpusem, ani armia. Nieliczni podwladni nie wykonywali paranoicznych rozkazow i ratowali swoje zycie, zycie podwladnych i wspoldzialajacych jednostek. jeden z dowodcow jednostek artylerii lekkiej odpowiedzial Wodzowi, ze nie ma paliwa i nie moze sie przemiescic. W ten sposob pomogl piechocie odpierajacej panserne ataki, a takze sobie, bo zginalby marnie bez wsparcia piechoty. To byla sytuacja nagminna - piechota bez wsparcia czolgow i artylerii, artyleria i czolgi bez oslony piechoty wyzynane bezlitosnie.Legendarny Walter zapomnial co sie dzialo w Hiszpanii. W czasie ofensywy na Brunete jedno nacjonalistyczne, a produkcji niemieckiej dzialo ppanc. kalibru 36 mm rozstrzelalo kilka tuzinow republikanskich, czyli sowieckich najnowszych, dopiero przywiezionych z transportu  morskiego, T-26.

Kleska pod Budziszynem byla najwieksza w historii LWP. W pare dni ponioslo ono 27% ogolu strat poniesionych w calej II wojnie swiatowej. Poleglo, 4 902 zolnierzy, zaginionych bylo 2 798 zolnierzy i zranionych 10 532. Do tego nalezy dodac strate 17 500 zolnierzy rosyjskich.

W II A WP bylo duzo bylych paryzantow, czyli "chlopcow z lasu". Okrutny los im zgotowal "czlowiek, ktory sie kulom nie klanial".

Swierczewski awansowal szybko, zajmowal wiele roznych stanowisk wojskowych. Wielokrotnie go odznaczano. Szedl jakas specyficzna sciezka kariery. A pytan jest wiele i bede sie staral wkrotce na nie odpowiedziec (uzupelniajac jutro ten tekst i w nastepnym). Na przyklad, za co dostal Krzyz Wielki Orderu Wojennego Virtuti Militari? Za wojne z Polakami w 1920 r.? A doktorat nauk wojskowych- za ukonczenie dwoch oddzialow szkoly podstawowej?

W czesciowo zdekomunizowanej Polsce jeszcze jest troche roznych ulic nazwanych od nazwiska "Waltera". W Szczecinku sie udalo i zamiast ul. Gen.Swierczewskiego jest obecnie ulica Armii Krajowej. Ja przez cala podstawowke chodzilem pod gorke, autentycznie ulica Generala.

Zyja nadal wiersz poswiecone polskiemu bohaterowi. Jak ten o sercu Generala Waltera, ktory konczy sie slowami:

"Wiec na kazdej tokarce,

gdzie noz w metal sie wzera,

warczac bije wciaz serce

 generala Waltera".

Poki co, konczac, tez zawarcze, choc nie sercem. Paszcza i klami. Ach gdybym tak jeszcze mial rog na czole i pazury na lapach.

Nie wiem po prostu jak zawarczec sercem. Czy jakis lekarz zna sie na warczeniu serca?  Na przyklad komunarda?

 

 

 

CDN

1 komentarz

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

ten bandyta i degenerat ukończył 4 klasy szkoły podstawowej, co nie zmienia faktu, że z powodu tego alkoholika z przeżartym mózgiem zginęło wielu Polaków na wojnie i po niej.( sprawdziłam, jednak wg wiki 2 klasy.

Uczęszczał do szkoły powszechnej, w której skończył dwie klasy. Mógł chodzic 4 lata, ukończył tylko dwie)
W każdym razie konus zapijaczony. Na tym zdjęciu pierwszy od prawej, najniższy. W doborowym towarzystwie Marian Spychalski, Michał Rola-Żymierski


Najtrwalszy mit PRL – zamach na „Waltera”
 Jest bezpośrednio odpowiedzialny za polityczne mordy sądowe na żołnierzach wcielanych do "ludowego" WP. Tylko między 9 grudnia 1944 roku a 26 marca 1945 roku złożył swój podpis na 39 wyrokach śmierci, wydanych z przyczyn politycznych – z tego 29 zostało wykonanych.

Zamordowani w grudniu 1944 roku na podstawie wyroków zatwierdzonych przez Świerczewskiego (wraz z ich wiekiem w dniu śmierci):

Mikołaj Piotrowski, s. Jana, (ur. 1919) 25 lat
Rap Mikołaj, s. Józefa, (ur. 1925) 19 lat
Bykowski Wiaczesław, s. Łukjana, (ur. 1926) 18 lat
Szulepkin Jan, s. Bazylego, (ur. 1910) 34 lata
Drus Michał, s. Józefa, (ur. 1903) 41 lat
Sikora Marian, s. Stanisława, (ur. 1914) 30 lat
Pifelt Stefan, s. Stanisława, (ur. 1911) 33 lata
Jankowski Antoni, s. Józefa, (ur. 1911) 33 lata
Witkowski Henryk, s. Józefa (ur. 1912) 32 lata
Jabłoński Jan, s. Jana (ur. 1914) 30 lat
Lisiecki Tadeusz, s. Piotra (ur. 1910) 34 lata
Resz Aleksander, s. Emanuela (ur. 1907) 37 lat
Piwko Jan, s. Jana (ur. 1917) 27 lat
Kukuła Józef, s. Franciszka (ur. 1911) 33 lata
Kielasiński Andrzej, s. Andrzeja (b.d.)
Karkowski Michał, s. Marcina, (ur. 1902) 42 lata
Pelczarska Zofia, c. Nikifora (ur. 1897) 47 lat
Bartosiewicz Stanisław, s. Jana (ur. 1920) 34 lata
Szczepanek Stanisław, s. Jana (ur. 1925) 19 lat

Zamordowani w styczniu 1945 roku na podstawie wyroków zatwierdzonych przez Świerczewskiego:

Reps Apolinary, s. Stanisława
Korczak Zdzisław, s. Tadeusza
Grzędowski Stanisław, s. Kamila
Kozłowski Zbigniew, s. Józefa
Szczepański Wojciech, s. Józefa
Łukasik Aleksander, s. Józefa,
Lubarski Wiktor, s. Józefa,
Jakubczyk Mirosław, s. Bolesława 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl