10 lat...

avatar użytkownika guantanamera

    To już 10 lat... ?!   Kiedy one minęły? Czy naprawdę już od tak wielu lat nie ma Ciebie tutaj z nami?

 

  Jednak musiał upłynąć tak długi czas, skoro tak wiele się zmieniło...

     Kiedyś nikt nie odważyłby się forsować „dni ateizmu” w Polskim

Sejmie... Właśnie w Roku Jana Pawła II, bo to przecież ten Sejm ogłosił

rok 2015 Twoim Rokiem... W tym Sejmie, który Ty sam odwiedziłeś...

I to tuż przed Wielkanocą i tuż przed 10 rocznicą Twojego odejścia do Domu Ojca...

     Musiało minąć wiele lat, skoro to stało się w Polsce, Twojej

Ojczyźnie, możliwe...

     Musiał upłynąć długi czas, bo przecie jeszcze niedawno nie odważyliby się

politycy głosować za niemoralnymi konwencjami. Dzisiaj  czynią to twierdząc,

że … są katolikami... Nie było możliwe takie całkowite odwracanie się  

państwa od Kościoła … Skazywanie na więzienie za walkę z korupcją... 

Pozywanie do sądu Arcybiskupa za to, że głosi Prawdę Dekalogu! 

    Nie wyobrażam sobie, żeby w czasie gdy byłeś z nami mogło się zacząć

rozszarpywanie Ukrainy.

     To Ty trzymałeś świat w mocnych rękach... Upominałeś....  Uczyłeś

nieustannego „bycia z Bogiem”...  Przekazywałeś nam entuzjazm, optymizm i

radość życia.

Ale lata mijały.

   Państwo polskie doprowadzone do opłakanego stanu. Niewyjaśniona

sprawa śmierci 96 osób nad Smoleńskiem - tych, dla których Polska była tak

ważna... Zniszczony przemysł... Brak miejsc pracy... Zagrożona przyszłość

emerytów. Protestują górnicy i rolnicy...

Za dalekim horyzontem wojna...

 

     Ale... Takie sytuacje czasem stają się punktem zwrotnym... Impulsem

do zmian... Do radykalnych nawróceń... Nagłych opamiętań...

Takie sytuacje czasem mobilizują do zrzucenia bezsilności. Do

wielkich czynów po okresie niemocy... Obrony tego co najważniejsze. Obrony

zasad. Obrony rodzin. Obrony granic

Czasem takie sytuacje są szansą na zmiany...

 

    W tę 10-tą – już dziesiątą – rocznicę Twojego odejścia do Pana

prosimy Cię, święty Janie Pawle II, nasz Rodaku, Nauczycielu i

Przyjacielu:

     Obdarz nas Twoją odwagą!  Przekaż Twoją radość przekazywania innym

naszej wiary. Pomóż nam znów odnajdywać drogi, na których my, Polacy

odnajdziemy samych siebie. Naucz nas na nowo odczytywać Twoje

wskazania...

Pomóż nam powrócić do fundamentów...

 

 

22 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @guantanamera

"Naród ginie, gdy znieprawia swojego ducha, naród rośnie,gdy duch jego coraz bardziej się oczyszcza i tego żadne siły zewnętrzne nie zdołają zniszczyć"

Jan Paweł II

Papież odszedł do Domu Ojca 2 kwietnia 2005 roku , kiedy dobiegło końca Jego ziemskie życie św. Jana Pawła II i wrócił do nas jako Święty 27 kwietnia 2014 (w Niedzielę Miłosierdzia Bożego) .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

2. Krajobraz Polski w 10 rocznicę śmierci Jana Pawła II

10 lat temu miliony Polaków w modlitwie i skupieniu towarzyszyły w ostatnich chwilach polskiemu Papieżowi. Pamięć tamtych dni to obraz wyjątkowej jedności rodaków. Jak wygląda społeczny krajobraz Polski w 10 rocznicę śmierci Jana Pawła II? Na to pytanie spróbują odpowiedzieć:
Dariusz Karłowicz, „Teologia Polityczna”
Barbara Fedyszak-Radziejowska, socjolog
Paweł Milcarek, „Christianitas”
http://wpolityce.pl/media/239546-jak-wyglada-spoleczny-krajobraz-polski-...

avatar użytkownika guantanamera

3. Fragment tego krajobrazu

"Minister Sprawiedliwości poparł projekty zmian Kodeksu karnego, które drastycznie ograniczą wolność debaty na temat politycznych działań środowisk LGBT.
Jeżeli zmiany zostaną wprowadzone, istnieje groźba, że każda wyrazista krytyka środowisk budujących swą tożsamość wokół praktyk homoseksualnych zostanie uznana za „przestępstwo z nienawiści ze względu na orientację seksualną” zagrożone karą nawet do dwóch lat więzienia. Znieważenie kogoś ze względu na praktykowane przezeń zachowania homoseksualne lub obnoszenie się z zaburzeniami tożsamości płciowej będą zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3..."
więcej: http://blogmedia24.pl/node/70980

avatar użytkownika Maryla

4. @guantanamera

TRWAMY, nie jest tak źle jak usiłuje sie nam wmówić.

CBOS: Polacy nie mają nic przeciwko krzyżom w budynkach publicznych »
Zdecydowanej większości ankietowanych (88 proc.) nie rażą krzyże w budynkach publicznych - takich jak szkoły czy urzędy. Podobnie jest w przypadku religijnego charakteru przysięgi wojskowej (83 proc.), obecności religii
w szkołach (82 proc.) czy udziału księży lub biskupów w uroczystościach
państwowych (81 proc.). Ponad trzem czwartych Polaków (78 proc.) nie
przeszkadza też święcenie
przez księży miejsc i budynków użyteczności publicznej. Zdecydowana
większość respondentów (75 proc.) nie widzi również nic złego w
występowaniu księży w telewizji publicznej. Wypowiadanie się Kościoła na
tematy moralne i obyczajowe nie budzi sprzeciwu wśród 60 procent
badanych.

Kościół skradziony przez Rydzyka. Reportaże Marcina Wójcika

„W rodzinie ojca mego” to właściwie rzecz o alternatywnym
świecie zamieszkanym przez miliony ludzi, w którym Polska wygląda
całkiem inaczej – jest krajem w stanie wojny, krajem okupowanym przez
liberałów, komunistów, pedałów i lesby, ubeków, Żydów, nawet przez
nieprawomyślnych księży i biskupów. W Okopach Świętej Trójcy trwa ciągła
mobilizacja, a walka z najeźdźcami ma prowadzić nie tylko do
zwycięstwa, ale i do zbawienia. Romantyczna mitologia miesza się tu z
kultem jednostki – tą jednostką, warto zauważyć, nie jest bynajmniej
Jezus Chrystus. Chrystus wydaje się raczej zbędny. Najciekawsze
pytanie – Wójcik nie udziela na nie odpowiedzi, bo to zadanie dla
historyków, socjologów, politologów i antropologów kultury – brzmi: Co przeoczyliśmy i co zaniedbaliśmy, błogo wpatrzeni w horyzont obietnic lepszego świata?



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

5. Jan Paweł II o miłości

1. „A oto ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20).

W szczególny sposób brzmią dzisiaj te słowa Chrystusa tutaj, w stolicy Polski, w dniu zakończenia Kongresu Eucharystycznego.

Brzmią tutaj i rozbrzmiewają na całym szlaku kongresowym: tam, gdzie dane mi było stanąć osobiście — i wszędzie, na całej polskiej ziemi. Wszak Kongres Eucharystyczny ma taki wymiar. Ogarnia całą ojczystą ziemię.

„Jestem z wami” — cóż bardziej niż Eucharystia stanowi potwierdzenie tych słów? Cóż bardziej od Eucharystii jest sakramentem Obecności? Znakiem „widzialnym i skutecznym” Emmanuela? Bo „Emmanuel” — to znaczy właśnie „Bóg z nami” (por. Mt 1, 23).

Eucharystia — sakrament Emmanuela. Ten sakrament trwa w naszych dziejach od początku. Od tysiąca lat. I trzeba było, aby Kongres Eucharystyczny dał temu szczególny wyraz. Stał się on w ten sposób jakby istotnym „dopowiedzeniem” do naszego milenium: do tysiąclecia chrztu, które z takim przejęciem obchodziliśmy w Roku Pańskim 1966.

Chrystus mówi do apostołów: „Idźcie... i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28,19).

Od chrztu droga chrześcijańskiej inicjacji wiedzie wprost do Eucharystii: „Jestem z wami”, jestem z każdym wśród was i z każdą jako pokarm życia wiecznego.

2. „Jestem z wami”. Tak mówi. Chrystus — Syn Boży, który z Ojcem zjednoczony jest jednością Bóstwa: współistotny Syn, zjednoczony z Ojcem w Duchu Świętym. Tak przeto w absolutnej jedności Bóstwa urzeczywistnia się odwiecznie jedność, która jest niewypowiedzianą Komunią Osób.

Taki jest Bóg, który wszystko ogarnia i wszystko przenika: „W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17, 28).

Ten Bóg sam w sobie jest absolutną Pełnią Istnienia. Ten Bóg sam w sobie jest Miłością.

Świat bierze swój początek z tej Pełni. Każdym wymiarem swojej przygodności, swojej stworzoności — odnosi się do Stwórcy. Mówi o Nim.

Świat bierze początek z tej Miłości. I tu rozpoczyna się pomiędzy Bogiem a światem proces, który daleko wykracza poza tajemnicę stworzenia: „Tak... Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3, 16). Ten proces — pomiędzy Bogiem a światem — znajduje poniekąd swoje ostatnie słowo w Eucharystii. „Syn bowiem, dany światu przez Ojca, umiłowawszy tych, którzy są na świecie, do końca ich umiłował” (por. J 13, 1).

3. Co znaczy ta „miłość do końca”?

Znaczy naprzód, że świat stworzony przez Boga z miłości — nosi w sobie wezwanie do miłości Boga. „Będziesz miłował Pana Boga twego z całego serca i z całej duszy, i ze wszystkich sił” (por. Mt 22, 37). To wezwanie wpisane jest w samą strukturę stworzonego kosmosu. Ono „gwiazdy porusza i słońce”, jak czytamy w Boskiej Komedii Dantego (Raj). To ono jest warunkiem, aby „świat” był „kosmosem”.

Tak. Cały świat — wszechświat: widzialny i niewidzialny. W świecie widzialnym znajduje się jeden podmiot, jeden punkt newralgiczny, w którym to wezwanie do miłości staje się wymogiem sumienia: umysłu, woli i serca. Tym punktem newralgicznym jest człowiek. Będziesz miłował w imieniu wszystkich stworzeń. Będziesz odpowiadał miłością na Miłość.

Dzieje człowieka na ziemi potoczyły się inaczej. Od początku uległ podszeptowi płynącemu ze świata tych stworzeń niewidzialnych, które odwróciły się od Stwórcy. Stworzony na obraz i podobieństwo Boga, człowiek uznał, że sam może być dla siebie „bogiem”. Wielkie wezwanie do miłości zostało „zaopuszczone”. Przebogate energie miłości złożone w sercu człowieka zostały rozproszone, zatrzymując się na samych rzeczach stworzonych. W rezultacie człowiek nie umiał dosyć miłować ani swych bliźnich, ani nawet samego siebie, ani świata. Ulegał antymiłości.

Bo miłować można siebie i bliźnich, i świat, tylko miłując Boga: miłując nade wszystko. A równocześnie: „Jakże może człowiek miłować Boga, którego nie widzi, jeśli nie miłuje brata, którego widzi” (por. 1 J 4,20)? Brata... pod tym samym dachem, przy tym samym warsztacie pracy, na tej samej ziemi ojczystej... A dalej: poza jej granicami — na Zachód i Wschód, na Północ i Południe... coraz dalsze kręgi.

Dlaczego Bóg, który umiłował świat — a w świecie człowieka — dał Syna swego Jednorodzonego? Dlaczego Syn Boży stał się człowiekiem, jednym z nas?

Dlatego, ażeby w całym wszechświecie stworzonym z miłości, Ktoś wreszcie odpowiedział taką samą miłością. Aby Ktoś wreszcie wypełnił swoim życiem i śmiercią owo wezwanie: „Będziesz miłował... z całego serca i ze wszystkich sił” (por. Mk 12, 30). Aby Ktoś wreszcie... umiłował do końca: Boga w świecie. Boga w ludziach — i ludzi w Bogu.

4. To jest właśnie Ewangelia — i to jest Eucharystia. Wpisuje się ona w dzieje człowieka — i w dzieje wszechświata, przeobrażając stworzenie w „kosmos”. Chaos — w kosmos.

Wpisuje się w dzieje człowieka. Wiemy, jak biegną te dzieje na ziemi, jak daleko możemy sięgnąć przy pomocy naszych metod poznawczych. Wiemy, jak biegną na przestrzeni ostatnich tysiącleci, gdzie zasób dowodów stale narasta. W ostatnich czasach narasta w tempie przyspieszonym, wręcz zawrotnym. Wiemy wiele. Wiemy coraz więcej. Czasem może nam to nawet przeszkadzać w poznaniu tego, co najistotniejsze — to, co wiemy.

Wiemy też, jak biegną te dzieje na naszej ojczystej ziemi, w obrębie jednego tysiąclecia historii. Już po Chrystusie. Już w obrębie tego, co św. Paweł nazywa „pełnią czasów” (por. Ga 4, 4).

Wiemy, że w naszym stuleciu narasta opór i sprzeciw wobec Tego, który „tak umiłował świat” — opór i sprzeciw aż do negacji Boga. Do ateizmu jako programu.

Ale to wszystko nie jest w stanie w niczym zmienić faktu Chrystusa. Faktu Eucharystii. Jakkolwiek Bóg — Ojciec, Syn i Duch Święty — byłby odrzucany przez ludzi. Jakkolwiek ludzie i społeczeństwa urządzałyby swoje życie, ignorując Boga: tak jakby Bóg nie istniał. Jakkolwiek daleko poszłaby negacja i grzech...

To wszystko nie zmienia zasadniczego faktu: był i trwa w dziejach człowieka — i w dziejach wszechświata — Człowiek, prawdziwy Syn Człowieczy, który „umiłował do końca”. Umiłował Boga taką miłością, która jest na miarę Boga: jako Syn Ojca. Miłością nade wszystko: z całego serca i całej duszy, ze wszystkich sił... aż do ostatecznego ich wyczerpania w agonii Golgoty...

I tę właśnie miłość „do końca” uczynił sakramentem swojego Kościoła: sakramentem całej ludzkości w Kościele. „W żadnym sakramencie — mówił nasz kaznodzieja narodowy — tak właśnie mówić nie możem, iż mój jest Chrystus, jako w tym. Mój jest, bo Go pożywam, bo we mnie jest... o, jaka to mi pociecha, mnie słabemu jak trzcina... Jaka pociecha mnie grzesznemu, gdy tak czystego Ciała pożywam! Jakie wesele mnie smutnemu, gdy Pana chwały mam z sobą...” (ks. Piotr Skarga, Kazania na niedzielę).

Człowiek ten, Jezus Chrystus, jest „znakiem sprzeciwu”. Ale — jakkolwiek by sprzeciw ten spiętrzał się w dziejach ludzkich serc, w dziejach społeczeństw i światopoglądów — ta Jego miłość „do końca” pozostaje po stronie człowieka. A jest to miłość odkupieńcza. Jest to miłość zbawcza. Eucharystia jest sakramentem naszego zbawienia. Tylko miłość zbawia.

5. Taką prawdę o Eucharystii wyznajemy dzisiaj w Warszawie i w całej Polsce. Wyznajemy ją w łączności z Kościołem, który jest w Rzymie i w Antiochii, i w Jerozolimie, i w Aleksandrii, i w Konstantynopolu. Który jest na Litwie, na Białorusi i Ukrainie, i w Kijowie, i na ziemiach wielkiej Rosji, i u naszych braci Słowian — a także nie-Słowian — na południu, na ziemiach nawiedzanych niegdyś posługą apostolską świętych braci Cyryla i Metodego. I w całej Europie. Na kontynentach amerykańskich, które przygotowują się obecnie do pięćsetnej rocznicy ewangelizacji. W Afryce, w Australii i w Azji — i na wszystkich wyspach i archipelagach wszystkich mórz i oceanów.

Wszyscy zjednoczeni „w nauce apostolskiej i w łamaniu chleba” (por. Dz 2,42) powtarzamy słowa Listu do Koryntian: „Miłość Boga Ojca, łaska Pana naszego Jezusa Chrystusa i udzielanie się Ducha Świętego” (por. 2 Kor 13,13) — a w tych słowach znajdujemy zwięzły wyraz niezgłębionej tajemnicy Boga-Trójcy. A zarazem znajdujemy w tychże słowach syntezę tego, czym jest Eucharystia: sakrament Chrystusa, Jego śmierci i zmartwychwstania. Jego miłości „aż do końca”, poprzez którą świat jest definitywnie i nieodwołalnie oddany Bogu, a człowiek — każdy człowiek — jest ogarnięty zbawczą mocą pojednania ze swym Stwórcą i Ojcem — w Duchu Świętym.

6. „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi” (Mt 28,18). Wszyscy, którzy patrzymy na Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego, wiemy, że nie jest to władza „przemocy”, lecz władza miłości. Tej zbawczej władzy dawali świadectwo w naszej Ojczyźnie rozliczni synowie i córki polskiej ziemi. W różnych epokach. W różnych stuleciach. Niektórych tylko Kościół zapisał w rejestrach swoich świętych i błogosławionych. Niektórzy czekają na sąd Kościoła.

Dzisiaj z radością i uniesieniem dopisujemy do nich jeszcze jedno imię i nazwisko: biskup Michał Kozal, powołany w przededniu ostatniej wojny i straszliwej okupacji do posługi biskupiej w Kościele włocławskim. Potem więziony i zesłany do obozu koncentracyjnego w Dachau. Jeden z tysięcy! Tam umęczony — odszedł w opinii świętości. Dziś tu, w Warszawie, wyniesiony do chwały ołtarzy jako męczennik.

Rodacy znają koleje jego życia i jego męczeństwa. Oto człowiek, jeszcze jeden wśród tych, w których okazała się Chrystusowa władza „w niebie i na ziemi”. Władza miłości — przeciw obłędowi przemocy, zniszczenia, pogardy i nienawiści.

Tę miłość, którą Chrystus mu objawił, biskup Kozal przyjął w całej pełni jej wymagań. Nie cofnął się nawet przed tym najtrudniejszym: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół” (Mt 5, 44).

Niech będzie jednym jeszcze patronem naszych trudnych czasów, pełnych napięcia, nieprzyjaźni i konfiktów. Niech będzie wobec współczesnych i przyszłych pokoleń świadkiem tego, jak wielka jest moc łaski Pana naszego Jezusa Chrystusa — Tego, który „do końca umiłował”.

7. Dobrze, iż poddajecie się tej władzy, jaka dana jest Chrystusowi „w niebie i na ziemi”, Wy, drodzy bracia i siostry, którzy — za przykładem ojca Beyzyma i tylu innych — z ziemi polskiej wyruszacie do krajów misyjnych.

Ulegając tej miłości, którą Chrystus „do końca umiłował” tych, którzy byli „na świecie”: wszystkich, przyjmujecie za swoje to ewangeliczne polecenie, jakie otrzymali pierwsi apostołowie: „Idźcie... I nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”.

„Idźcie” — stańcie się sługami słowa Bożej Prawdy, szafarzami Bożych tajemnic, pionierami ewangelizacji.

„Idźcie” — i niech rośnie na polskiej ziemi zapał misyjny: to tchnienie żywego Boga, zew Krzyża i Zmartwychwstania.

„Idźcie” — zanosząc innym to, co jest tysiącletnią spuścizną Kościoła na ziemi polskiej. Dzieląc się z innymi.

„Kościół cały jest misyjny”. Cały i wszędzie! Wy wszyscy, którzy nie podejmujecie posługi na terenach misyjnych — nie zapominajcie, że nasza własna, polska Ojczyzna wciąż potrzebuje nowej ewangelizacji. Podobnie jak cała chrześcijańska Europa. Po setkach lat — i tysiącleciach — wciąż na nowo! Cała Europa stała się kontynentem nowego wielkiego wyzwania dla Ewangelii. I Polska też.

8. Czyż zresztą może być inaczej, gdy Bóg jest Tym, Kim jest? Gdy jest Ojcem i Synem, i Duchem Świętym. Gdy jest Bogiem, Który jest i Który był, i Który przychodzi (por. Ap 4, 8). Stale przychodzi. Wciąż na nowo przychodzi.

Gdy jest Ojcem, który Syna swojego dał, aby człowiek nie zginął, ale miał życie wieczne.

Gdy jest Duchem Prawdy, Parakletem, Darem z wysokości i Tchnieniem uświęcającym całego człowieka.

Czy może być inaczej, gdy ten Trójjedyny Bóg jest Miłością? a Miłość jest nieprzemijająca i nieustępliwa.

9. Tobie cześć, chwała, nasz wieczny Panie, po wszystkie czasy...

Czasy człowieka na ziemi zostały raz na zawsze ogarnięte miłością Tego, który do końca umiłował.

Wszechświat i człowiek w świecie stale zmierza do końca. Miłość jedna — nie zna końca. Zna tylko pełnię. Ta pełnia jest w Bogu.

Homilia w czasie Mszy św. beatyfikacyjnej biskupa Michała Kozala, odprawionej na placu Defilad na zakończenie II Krajowego Kongresu Eucharystycznego. Warszawa, 14 czerwca 1987

avatar użytkownika Maryla

6. Dorota Osińska - Zostań z nami

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

7. Zapalmy świece o 21:37!

On został z nami!

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

8. Pelargonio,

On jest z nami na pewno...
Tylko czy my rzeczywiście jesteśmy z Nim?
Chyba nie wszyscy...
Jedni przestali udawać, że są... Doszli do wniosku, że już im się nie opłaca i nie muszą się obawiać krytyki ... To ci u władzy, ci co tworzą tę straszną atmosferę nihilizmu...
Ale są i tacy, którzy po prostu zobojętnieli...
Pozdrawiam

avatar użytkownika guantanamera

9. Jan Paweł II o walce z korupcją

Nie można też przemilczeć plagi korupcji zagrażającej rozwojowi społecznemu i politycznemu wielu narodów. Jest to zjawisko coraz powszechniejsze, które zakrada się podstępnie do wielu środowisk społecznych, drwiąc sobie z prawa i depcząc zasady sprawiedliwości i prawdy.

Niełatwo jest walczyć z korupcją, gdyż przybiera ona wiele rozmaitych postaci: stłumiona w jednej dziedzinie, pojawia się często w innej. Już samo napiętnowanie korupcji wymaga odwagi, zaś do skutecznej walki z nią potrzebne jest konsekwentne działanie władz i ofiarna pomoc wszystkich obywateli, kierujących się głęboką świadomością moralną.

Te słowa zmarłego 10 lat temu świętego Jana Pawła II, wypowiedziane w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju w 1998 roku, nabierają dziś w Polsce szczególnego znaczenia.
całość: http://wpolityce.pl/polityka/239566-swiete-slowa-swietego-jp-ii-walka-z-...

avatar użytkownika Maryla

10. 21:06 Setki zniczy w alei


Setki zniczy w alei Jana Pawła II

Setki zniczy w alei Jana Pawła II

Warszawiacy pamiętają o 10. rocznicy śmierci papieża. W al. Jana Pawła II zapłonęły znicze.
czytaj dalej  »


Warszawiacy pamiętają o 10. rocznicy śmierci papieża. W al. Jana Pawła II zapłonęły znicze.

- Świeczki palą się praktycznie na całej ulicy. Najwięcej pod
tabliczkami z nazwą alei - mówi reporter tvnwarszawa.pl Artur
Węgrzynowicz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

11. Z radością przytaczam słowa

wypowiedziane dzisiaj w Radio Maryja przez duszpasterza młodzieży (nie zapamiętałam skąd i jak się nazywa), który mówił, że ostatnio daje się zauważyć wśród ludzi młodych głębokie zainteresowanie wiarą.
Jego zdaniem jest to świadome - i coraz bardziej powszechne - poszukiwanie tego co trwałe... Powrót do fundamentów...

avatar użytkownika guantanamera

12. Ciekawe....

Czy Michnik z Mikołajewskim odważyliby się napisać taki list do Ciebie, Janie Pawle II? http://blogmedia24.pl/node/66973#comment-337701

avatar użytkownika guantanamera

14. Homilia ks. bpa Ignacego Deca

wygłoszone dzisiaj, w X Rocznicę pogrzebu św. Jana Pawła II w Wałbrzychu
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/homilia-ks-bp-ignacego-deca-wyglosz...

avatar użytkownika Maryla

15. Homilia ks. bp. Ignacego Deca

Homilia ks. bp. Ignacego Deca wygłoszona w 10 rocznicę odejścia św. JP II do wieczności

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

16. Maryla

Dziękuję, mam problemy z "umieszczaniem"...

W homilii padają mocne słowa o stanowiących prawo, którzy nazywają się katolikami, ale kompletnie lekceważąc zdanie Episkopatu Polski popierają projekty ustaw, które zagrażają rodzinie.
"Nigdy nie wolno brać pieniędzy za zdradę prawdy, za zdradę dobra, za czynienie zła, bo wtedy jesteśmy podobni do Judasza..."

avatar użytkownika guantanamera

17. Uczynili zło, odrzucili dobro...

http://wpolityce.pl/polityka/240350-sejm-odrzuca-konserwatywne-projekty-...

"Posłowie odrzucili projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego autorstwa PiS, który zakazywał stosowania procedury in vitro."

avatar użytkownika guantanamera

18. Można wpaść w rozpacz nad tym narodem który tak się zdegradował

- to słowa Wandy Póltawskiej...
"Ignorancja nauki Karola Wojtyły jest w Polsce żenująca - mówiła dr Wanda Półtawska w Muzeum Niepodległości w Warszawie. Spotkanie odbyło się w ramach obchodów 70. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Ravensbruck.

Na początku spotkania odczytano listę nazwisk 75 więźniarek poddawanych pseudomedycznym eksperymentom w obozie w Ravensbruck.

W Ravensbruck przebywały więźniarki zabrane z warszawskiego Pawiaka i z lubelskiego więzienia na Zamku.

Były to świadome kobiety - podkreśliła dr Półtawska, głównie nauczycielki i harcerki.

Wanda Półtawska była jedną z najmłodszych więźniarek.

Spotykając się z ludźmi chce mówić o tym, że człowiek ma swoją tożsamość, przypominać czym jest ojczyzna i patriotyzm. O tym mówiła także podczas spotkania w Muzeum Niepodległości"
Więcej: http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/241136-bardzo-wazne-slowa-wandy-poltaw...

avatar użytkownika guantanamera

19. 11 lat temu

2 kwietnia też była sobota...

avatar użytkownika guantanamera

20. Rok temu tutaj z całego serca prosiłam:

W tę 10-tą – już dziesiątą – rocznicę Twojego odejścia do Pana

prosimy Cię, święty Janie Pawle II, nasz Rodaku, Nauczycielu i

Przyjacielu:

Obdarz nas Twoją odwagą! Przekaż Twoją radość przekazywania innym

naszej wiary. Pomóż nam znów odnajdywać drogi, na których my, Polacy

odnajdziemy samych siebie. Naucz nas na nowo odczytywać Twoje

wskazania...

Pomóż nam powrócić do fundamentów...

avatar użytkownika michael

21. Jan Paweł II był niemożliwie mądrym człowiekiem,

Naprawdę warto czytać, warto zastanawiać się nad tym co pozostawił, co powiedział.
Jest jedynym Świętym, którego czytam, zamiast modlić się do Niego.
Gdy pracuję, zawsze mam przed oczyma Jego "Pamięć i Tożsamość".

A gdy przyjdzie nam do modlitwy, modlę się o stały kontakt z Jego mądrością, która jest Jego świętością.

avatar użytkownika guantanamera

22. Jego mądrość

była i jest przekazywana z serca do serca.
To taka mądrość miłości, dobroci i świętości.