To byłby całkiem szatański plan, ale niestety...

avatar użytkownika triarius

Po kilku dniach przerwy od różnych tam blogów, wszedłem na szalom i przeczytałem Coryllusa...

* * *

Tu czuję się zmuszony rzec kilka słów na temat tego autora. Tak mało jak to będzie możliwe, ale parę słów muszę. Otóż faceta uważam, niezmiennie, za wybitny talent, czy nawet geniusza. (Spokojnie! Siebie też za geniusza uważam, choć od Coryllusa-Maciejewskiego różni mnie m.in. to, że on naprawdę jest tym pisarzem i publicystą, a ja czasem tylko dzielę się jakąś, napisaną lewą ręką, własną myślą. Poza tym, oczywiście, różnimy się diametralnie zainteresowaniami, typem intelektu, życiowymi doświadczeniami i ich brakiem, itd.)

Jest to samorodny talent wielkiej klasy, a z drugiej strony, w moich oczach, smutny przykład na, nieuniknione poniekąd, wypaczanie diamentowych talentów w kraju, gdzie jedynym w miarę sensownym uniwersytetem okazuje się prasa kobieca, a wszystkie eksponowane miejsca są dawno, i na wieki, zajęte przez tzw. "resortowe dzieci" i ich pociotków. Jednak Coryllus znakomicie (i chyba coraz zgrabniej) pisze, a poza tym, co dla mnie jest chyba jego największą wartością - miewa wprost fantastyczne INTUICJE.

* * *

No i właśnie! W tekście o którym mówię, mianowicie tym oto:

http://coryllus.salon24.pl/635803,o-propagandowym-znaczeniu-slowa-ludobojstwo

gość szkicuje coś (zakładając że to zrozumiałem, ale tak sądzę), co jednocześnie byłoby wprost niesamowitą intrygą wymierzoną w Polaków, i jak na taką intrygę, wydaje się całkiem prawdopodobne. Kto by to miał realizować? A choćby Putin, któremu i cynizmu, i szachowego myślenia, i możliwości nie brakuje.

Choć tu zawsze są i inne opcje możliwe, choć ja wprost Anglików za każdym dosłownie świństwem dokonanym w ostatnim tysiącleciu w dowolnym punkcie globu, z Sowietami na czele, nie dostrzegam. W odróżnieniu od Coryllusa. Co nie znaczy, że moja sympatia do Anglików miałaby być przeogromna.

Zresztą także w znacznej mierze pod wpływem Coryllusa spojrzałem na Anglię jako na o wiele poważniejszego gracza, niż dotychczas (mówimy o czasach wzgl. obecnych, nie o XIX w.), choć dla mnie i teraz więcej w tych wszystkich szemranych sprawach jest "Liberalizmu", niż "Anglii" jako takiej. Choć fakt, że teraz już Anglii też ani nie lekceważę, ani nie mam do niej wiele sympatii.

No dobra, naszym odwiecznym zwyczajem zrobiliśmy sobie długaśny wstęp - wyjaśniający wszystko ab ovo i z licznymi dygresjami - a teraz do ad remu...

* * *

Na czym by miała mianowicie, spyta ten i ów, polegać owa "szatańska intryga"? Tak to by wyglądało: nagle zaczyna się w Polsce, czy raczej w nieszczęsnej III RP, nakręcać kult "żołnierzy wyklętych"... Tak? To raz. Do tego rośnie w siłę ruch kibicowski - pełen patriotyzmu, bojowy, nasza jedyna (ach!) nadzieja na wypadek np. bratniej pomoc... Tak? To dwa.

Można tutaj dodać Korwina i jego trzódkę - niby nic to sobą realnie nie przedstawia, ale krzykliwe i da się poprowadzić w całkiem dowolnym kierunku, kiedy tylko przyjdzie odpowiedni prikaz. Tak? No to dwa i pół. Do tego, jak wszyscy wiedzą, mamy, i to nie od dzisiaj, te niezliczone "ruchy autonomii": śląskiej, kaszubskiej, białoruskiej...  Zgoda? O tej ostatniej właśnie traktuje zalinkowany tekst. Coś na pewno jeszcze pominąłem, ale i tego starczy.

"Komu starczy?", pytacie... Putinowi na przykład. (Czy innej tam Merkeli, zakładając, że to jest byt autentyczny, nie zaś smętna hipostaza.) A są jeszcze i inni. Jednak Putin tutaj pasuje nam najbardziej i na razie nam wystarczy. (Nawet bez stojących w cieniu i pociągających za sznurki Anglików.)

Jak by to ten Putin miał rozegrać? Niczego tu nie odkryłem - po prostu streszczam (??) myśl, którą wyczytałem u Coryllusa, w zalinkowanym tekście, a którą uważam za niezwykle ważną, niezwykle odkrywczą, a do tego szczerze przerażającą! Myśl jest taka: tacy różni, z tych miniejszości, wspierani przez niezliczone agentury i inną swołocz, o prostych idiotach nie zapominając, zaczynają coraz głośniej "dopominać się o swoje", przy okazji plując na naszych bohaterów, w tym na "żołnierzy wyklętych".

Możliwe? Jak najbardziej przecież, zresztą to się już dzieje. Nie od dzisiaj. Jak by wynikało z artykułu Coryllusa, to się nawet nasila, a w każdym razie nasila si em i to ostro, na froncie białoruskim. Co nie jest bez znaczenia, że akurat, w tej chwili, na tym. No bo ci nasi (albo i nie całkiem nasi) kibole, oburzeni pluciem na naszych "wyklętych" i innych bohaterów - dają w dupę tym mniejszościom.

A przy okazji oni, albo ktoś w ich imieniu, dewastuje jakieś cmentarze, zabytki, świątynie... Da się to zrobić? Ależ oczywiście - nie takie rzeczy dzieją się w III RP! To z kolei oburza tamtych - te mniejszości znaczy i te ruchy separatystyczne - reagują, spirala wrogości i robienia wbrew się nakręca... Putin, żeby już przy nim pozostać, reaguje! Broniąc na przykład "braci Białorusinów" przed "poską przemocą". W sumie tak samo, jak Rosja robiła od wieków, jak czyniła jeszcze chyba intensywniej pod szyldem ZSRR, i jak Putin czyni ostatnio, na naszych oczach.

Jeśli ktoś, na przykład Putin, potrzebowałby dobrego pretekstu do interwencji - no to ci "wyklęci", plus kibole, plus agentury i paliezni idioci (od Korwina, na primier), plus oczywiście odpowiednia mniejszość i jej ruch autonomii, mu tę sprawę załatwią. Powie ktoś: "a po co Putinowi miałby być pretekst? Przecież on i bez pretekstu potrafi!" Zgoda, coś w tym jest, ale preteksty, z wielu względów, się przydają. Jak to czynią, to temat na osobny wykład, ale naprawdę dobry pretekst to nie w kij dmuchał, proszę mi wierzyć!

A jeśli ktoś ma z uwierzeniem problemy i koniecznie potrzebuje przykładów, no to powiem: na przyklad gdyby chodziło o kolejny rozbiór, z udziałem także i (choć niekoniecznie wyłącznie) naszego zachodniego przyjaciela i sponsora w Unii. Oni na przykład pasjami lubią preteksty - i to takie nieco solidniejsze od tych, które cieszą społeczeństwo Kraju Rad. No więc choćby to!

Jeśli ktoś coś zrozumiał z tego pokrętnego i długiego tekstu, to zachęcam do przemyślenia zawartej tu tezy! Która to teza, powtarzam, absolutnie nie jest mojego autorstwa, bo wyczytałem ją w zalinkowanym tekście Coryllusa, jednak uznałem, że jest to tak ważne, iż warto by dotarło także do tych Tygrysistów (ach, jakże licznych!) i ludzi jakimś dziwnym trafem mój blog odwiedziwszych, a którzy z samego źródła Corrylizmu pijać dotąd nie zwykli, więc mogą pozostać nieświadomi.

Proszę to przemyśleć! Ew. polemiki czy protesty dziwnie mile widziane, serio! Ale, jeśli my tu (raz działamy równolegle, choć całkiem niezależnie i inaczej) mamy z Coryllusem rację, to sprawa wygląda WYJĄTKOWO PONURO, a ktoś nam szykuje paskudne, cuchnące siarczanymi babelkami bagno! Obyśmy się nie dali w to wciągnąć, amen!

triarius 

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tygrysie

ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego ludzie uparcie czytaja tego toksycznego faceta o nicku Korylus i sie w dodatku ekscytuja jego pisaniną, jakby to miała być jakaś prawda objawiona, a jest to produkt komercyjny, który ma zaczęcić do kupowania jego produkcji.
Korylus jest dobrym handlowcem i to by było na tyle, cała reszta to kit.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika triarius

2. nie, nie zgadzam się...

... sam jestem przez niego zablokowany; przyznaję, że ma sporo wad; ale też ma zalety, o jakich wszystkim tym "naszym" publicystom (i większości historyków zapewne, nie wiem, bo nie czytam martyrologii) nawet się nie śni.

Ziemkiewicze i inne Semki mogłyby mu buty czyścić, a przecie do niedawna Z. był bogiem, a S. jeszcze zapewne jest.

Gość potrafi bredzić, ale i tak mniej i sensowniej, niż większość "naszych", a jak coś skojarzy, to klękajcie narody! Takich talentów "po naszej stronie" nie ma - po prostu! (Po tamtej zresztą też nie, na szczęście.)

No i - co najważniejsze - TA jego intuicja wydaje mi się przerażająco sensowna... (Dzięki w każdym razie, iż mimo braku entuzjazmu, wsadziłaś to na topa! ;-)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Maryla

3. Tygrysie

DLACZEGO PISZE O PRAWDACH OBJAWIONYCH PRZEZ KORYLUSA?

Wystarczy, zebys przeczytał bloga prowadzonego przez B.BURDON na Blogmedia i zrozumiesz.

Cytata z Korylusa, na którego blog wejść MUSIAŁAM, żeby Ci odpowiedzieć. Nie czytam całości i nie będę tego robić, chocbys mnie chciał zmusić :)))
ODNOSZE SIE TYLKO DO TEGO FRAGMENTU, więcej JUŻ NIGDY tego nie zrobię (nie będę czytać, ani dyskutować z Korylusem) "Kiedy już wszyscy się obłowią na wizerunkach Inki i Łupaszki, można będzie interes zwinąć lub poddać go tak zwanej dyskusji historycznej. Ta dyskusja jak pamiętamy zaczęła się dużo wcześniej, zanim komukolwiek przyśniło się, że w Polsce można ustanowić święto żołnierzy wyklętych. Zaczęła się od filmu o Romualdzie Rajsie „Burym”, który ponoć wymordował i spalił wsie Białoruskie. Ja do wczoraj byłem przekonany, że to prawda, że Bury rzeczywiście tych ludzi pozabijał i oni gdzieś tam leżeli w lesie, w bezimiennych dołach. Od wczoraj jednak nie mam już tej pewności i to nie wcale za sprawą Sulimy Tomasza. Oto nasz kolega Tropiciel zamieścił pod moim wczorajszym wpisem komentarz arcyciekawy, dotyczących ustaleń w tej sprawie. Przeczytajcie go."

Wojna Piłata o Barabasza


Romuald Rajs „Bury” – jak pies bury

moje komentarze pod tekstem sierpa


--------------------------------------
Nikczemne kupczenie przez Korylusa "wizerunkiem" a trud ludzi, którzy od lat walczą


Fundacja Pamiętamy - O dobrą pamięć Żołnierzy Wyklętych

http://www.fundacjapamietamy.pl/pomniki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika triarius

4. pozostańmy...

... przy swoich zdaniach, OK? Żałuję, że to wkleiłem gdzieś poza swoim blogasem. Myślałem, że to ważna sprawa z tą możliwoą prowokacją, na którą w dodatku nie ma skutecznej odpowiedzi...

Poczułem się w obowiązku napisać nieco o Koryle, z którego to w końcu wziąłem. Nie jestem z nim w żadnej przyjaźni, gość mnie na szalomie zablokował - co nie zmieina faktu, że to jest TALENT, a czegoś takiego w nadmiarze nasza "patriotyczna prawica" nie ma. Za to łapie się na różne niesamowicie szemrane typy, wynosząc ich na ołtarze.

Dostrzegam w Koryle masę wad, miłego charakteru to on nie ma (choć potrafi być miły, jak np. na poprzednim spotkaniu w Gdańsku) - tym niemniej miewa genialne intuicje, pisze znakomicie, i w ogóle to jest wreszcie coś oryginalnego i własnoręcznie myślącego w tym naszym, daruj, smętnym stawku. Ludziom się wydaje, że "Kto ty jesteś, Polak mały" i 10 przykazań mogą Polsce wiele pomóc. Ja się nie zgadzam.

Nie mam kompleksów - pod paroma względami biję Koryłę na głowę (pod innymi nawet nie próbuję mu dorównać), więc mogę powiedzieć: gość naprawdę nie jest byle kim!

A cały ten kult "wyklętych" jest nieco szemrany, jak i większość całej tej naszej martyrologii. Gdybym był okupantem Polski - tego bym właśnie dla Polaków pragną. Pomyśl o tym!


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

5. Drugiego człowieka oceniamy najczęściej swoją miarą

dlatego ja się nie dziwię triariusowym fascynacjom ;)

Zwłaszcza po takiej odsłonie: "A cały ten kult "wyklętych" jest nieco szemrany, jak i większość całej tej naszej martyrologii."

A o biznesie Coryllusa tutaj jest wszystko: http://coryllus.salon24.pl/317584,biskup-kaczmarek-albo-informacja-zapos...

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika triarius

6. nie znałem, a to...

... GENIALNY tekst! Dzięki!

A co z tym biznesem Koryły, że spytam? Ja w ogóle jestem do biznesów nastawiony sceptycznie - wiem, że oni mogą to w każdej chwili zablokować i gorzej. Ja się jego biznesem jako takim nie zachwycam, ale energię ma niesamowitą.

Ogólnie - powtarzam: my się z Koryłą wcale nie kochamy, on mnie w ogóle nie czyta, zablokował mnie za krytykę swojej osoby itd. Ale miło na odmianę spotkać kogoś naprawdę oryginalnego i piekielnie bystrego w tym nieszczęsnym kraju, gdzie głupota w wersji "poczciwej" (kłania się Bul, miłość Polaków numero uno!) uchodzi za samą esencję i niezbędny składnik patriotyzmu. Da się to zrozumieć?

Co najmniej jako intelektualny FERMENT Koryła jest bezcenny! Ja się na przykład nigdy nie zachwycałem Ziemkiewiczem, Herbertem, Cejrowskim... A większość tutaj jak najbardziej. I kto miał rację? ;-)


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Maryla

7. Tygrysie

GENIALNY TEKST????? Lepiej przeczytaj komentarze i wicie się Korylusa po przytoczeniu przez komentujących FAKTÓW.

KORYLUS robi biznes na sprzedawaniu swoich bajek. Takich bajek, które sa rzekomo tekstami historyka, jak tekst powyższy . To łobuz jest i toksyczny człowiek. Jak toksyczny - widać po Twojej reakcji. Jak takie teksty trafią do młodych ludzi, którzy nie weryfikują CHAMSKIEGO KŁAMSTWA Korylusowego, to mogą narobić kaszany w mózgach.

ps. na Blogmedia24 NIE ZNAJDZIESZ takich, co by sie zachwycali tekstami publicystów. A juz ja to na pewno, piszę to jawnie i od wieków, od zawsze. Zaden publicysta nie jest dla mnie ani wyrocznia, ani autorytetem, oni to robią dla pieniędzy, jak Korylus.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

8. Z trudem znoszę

nadmiar słów. Jeszcze gdy ma się do czynienia z fikcją, literaturą, można jakoś usprawiedliwiać rzucane przed Czytelnika efektowne serpentyny wyrazów, ale mnie one męczą.
Natomiast te słowociągi stosowane do omawiania faktów naukowych - także historycznych - uruchamiają dzwonek alarmowy: A nie można po prostu? Zwyczajnie? Czy chodzi o zamazanie prawdy? Żeby można było w tę albo i w drugą stronę?
I wtedy zawsze wracam do słów kardynała Stefana Wyszyńskiego, który mówił:
Tylko kłamstwo owija się w wielomówstwo. Prawda jest zwięzła.