Józef H. Retinger (Dark Side of the Moon) - część 1.

avatar użytkownika Deżawi

 Józef H. Retinger (Dark Side of the Moon) - część 1[1]

 

W pamiętną rocznicę '17 września' [2013] odeszła do Pana Aleksandra Naumik, norweska gwiazda muzyki rozrywkowej. Urodzona 1949 - już od kilku lat w sowieckim Wilnie (Vilnius), w dokumentach zapisywano: 'Wilno'... Zmarła w wieku 64 l. w swoim domu w Oslo, w bliżej nie znanych okolicznościach.

 

Aleksandra Naumik - w sześć lat po Defiladach Zwycięstwa (1951) - w wieku 2 l. ze starszą o dwa lata siostrą Lilianną (4 l.) oraz rodzicami - Mikołajem (oficerem Wojska Polskiego kampanii wrześniowej oraz Armii Krajowej) i Haliną (z Kobylińskich) - zostaje deportowana do Gułagu w Tajturce koło Irkucka.

 

Na zesłaniu rodzina Naumików przeżywa czas pamiętnego XX Zjazdu KPZR w Moskwie 14-25.02.1956 - 'pamiętnego', bo dziś zjazd ten uznawany jest niemal jednogłośnie za 'przełomowy' w dziejach ZSRR (żadnego 'przełomu' ne było).

 

Rodzina Naumików gdyby nie zaradny stryj Aleksander (to jemu Ola 'zawdzięcza' swe imię) na pewno by nie wróciła z Syberii już po sześciu latach. Naumikowie osiedlili się w 1957 w Kluczborku, a mała Ola była obdarzona głosem o wyjątkowej skali 4 i pół oktawy. Jako siedemnastolatka (1966) zostaje zaproszona do telewizyjnych 'Listów śpiewających' Agnieszki Osieckiej, w których to ze Skaldami śpiewa 'Krokodyl na Mazurach'. W 1967 bierze udział w V Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (konkurs debiuty) i z towarzyszeniem Alibabek śpiewa 'Rurkę z kremem'. W 1970 kończy Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Łodzi, parę miesięcy śpiewa z zespołen Quorum, poznaje studenta łódzkiej Filmówki Haakona Sandoy'a, za którego wychodzi za mąż i na stałe wyjeżdża do Norwegii (Stavanger).

 

Tego samego roku przychodzi na świat córka Naomi. Aleksandra pod pseudonimem 'Alex' robi zawrotną karierę jako piosenkarka muzyki pop, rock i funky, nagrywa 8 płyt długogrających, zdobywa liczne nagrody, współpracuje m.in. z Roxy Music, Davidem Fosterem, Andy Summersem, Janem A. P. Kaczmarkiem. Dziennikarka Randi Bratelli pisze o niej książkę ('Veien de gikk' 1978). Aleksandra wprowadziła modę na fryzurę 'Alex', która jest znana do dziś.

 

Aleksandra Naumik była w trakcie prac nad dwoma historycznymi 'projektami':

1/ 'Z Wilna na Syberię'.[2]

2/ 'Mówmy nie o jednym Holocauście'.

 

Jednocześnie nie ukrywała swych poglądów przeciw zdecydowanie lewicującemu szołbiznesowi norweskiemu. Po ogłoszeniu stanu wojennego w Polsce, odśpiewała w Oslo (pl. Uniwersytecki) Mazurek Dąbrowskiego. Za swoje poglądy niepoprawne politycznie złamała swoją karierę - mogła osiągnąć dużo więcej.

 

Rodzina Naumików jest tragicznym przykładem, do czego doprowadzają 'zabawy' facetów w krótkich spodenkach w Stany Zjednoczone Europy. Kiedy z jednej strony malowano hasła '3 x TAK', a później 'Aby Polska rosła w siłę, a ludziom żyło się dostatniej' - z drugiej strony w tym samym czasie, deportowano tysiące Polaków na Sybir.

 

17 września - dzień śmierci Aleksandry Naumik - został uchwalony przez Sejm RP 'Dniem Sybiraka'[3][4].

 

'Na etapie'

/ - Dawid Hallmann/

 

Sybirakom/

Zdradzeni przez noc stoją w czerni mroku/

Mając w kieszeniach jedynie strach i głód/

Jeden przy drugim nie mogąc zrobić kroku/

Stoją w wagonach co wiozą ich na Wschód/

Winą ich - polskość, chwała dawnych dni/

Zbrodnią - modlitwy za tą co nie zginie/

Karą - ból, nędza, pot, ofiara krwi/

Krwi bohaterów, którą Sybir spłynie/

Jak piołun życie gorzkie toczy los/

Nie znając smaku cukru ani miodu/

A wiatr ponad stepem niesie głos/

Głos zesłanego to narodu.../

 

['...niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda/

dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają/

pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę/

a kornik napisze twój uładzony życiorys/

i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy/

przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie...'][5]

 

Lecz przyjdzie taki dzień, gdy wrócą/

Dusz tysiące ruszy w drogę/

I pieśń kresową zanucą/

W Polsce przedrozbiorowej./

 

O masowych deportacjach tysięcy Polaków - jeszcze w 1951 r. - pisze Wanda Krystyna Roman w Biuletynie Wojskowej Służby Archiwalnej, Nr 22/1999:

 

Dopiero w 1996 r. udostępniono archiwa dotyczące masowych deportacji z Wileńszczyzny.

 

Wszystkim deportowanym [do 1941 r.] dopiero w 1952 r. zmieniono kategorię 'zesłańców' na 'osadników specjalnych'. W 1953 r. większość z nich w dalszym ciągu znajdowała się na zesłaniu.

 

Od sierpnia 1944 r., kiedy tereny Litwy i Wileńszczyzny stopniowo były uwalniane spod okupacji [niemieckiej], kontynuowano zwalczanie 'elementu kontrrewolucyjnego'. Szczególne nasilenie ruchu partyzanckiego - polskiego i litewskiego w okresie 1944-1945 spowodowało wzmożoną działalność wojsk NKWD przeciwko niemu i w konsekwencji aresztowania kolejnych tysięcy osób.

 

Jesienią 1944 r. padły pierwsze propozycje represjonowania rodzin członków zbrojnego podziemia antysowieckiego, wiosną 1945 r. podjęto decyzję w tej sprawie, a 16 czerwca tego roku Ł. Beria wydał rozporządzenie o przesiedleniu w północne rejony republiki Komi i do obwodów mołotowskiego i świerdłowskiego członków rodzin przywódców i aktywnych uczestników 'band'. Odpowiedzialnym za przeprowadzenie operacji był w kwietniu-maju 1945 r. komisarz D. Rodionow, w lipcu-wrześniu 1945 r. gen. A. Apolonow i gen. B. Kobułow. Wysiedlono wówczas około 6.000 osób.

 

1946-1948:

 

W 1946 r. represje nieco zmalały, na Syberię zesłano około 2.000 osób, ale w końcu grudnia tego roku MWD ZSRR [MWD - Ministerstwo Wnutriennych Dieł /Ministerstwo Spraw Wewnętrznych/] w kolejnej dyrektywie nakazało wzmożenie walki z 'bandytyzmem', co znów wiązało się z powołaniem grupy operacyjnej opracowującej plan następnych deportacji.

 

Szczyt wywózek z terytorium Litwy nastąpił w maju 1948 r. Na podstawie uchwały Rady Ministrów Związku Sowieckiego nr 417-160/ściśle tajne z 21 lutego 1948 r. podpisanej przez Stalina zdecydowano o wysiedleniu z terenów Litewskiej SRS 12.000 rodzin 'bandytów i nacjonalistów' oraz tzw. 'wspólników bandytów' (bandposobników) - czyli kułaków wraz z rodzinami.

 

18 maja 1948 przewodniczący Rady Ministrów LSRS M. Gedvilas i sekretarz KC KP (b) [Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii (bolszewików)] Litwy A. Snieczkus podpisali uchwałę zawierającą plan przedsięwzięć związanych z wysiedleniem oraz załączoną do niej szczegółową instrukcję. Operacją o kryptonimie 'Wiosna' kierowali gen. S. Ogolcow, gen. J. Jedunow i gen. W. Boczków. Wysiedlanym zezwolono na zabranie rzeczy osobistych, domowych i zapasu żywności o wadze nie przekraczającej 1.000 kg. Wywieziono wtedy do Kraju Krasnojarskiego, obwodów: irkuckiego, tomskiego i tiumeńskiego, republiki Jakuckiej, Komi i Buriat-Mongolskiej 11.233 rodziny liczące 39.482 osoby.

 

1949-1951:

 

Rok 1949 to kolejna fala deportacji z Litwy, a także z pozostałych republik nadbałtyckich, szczególnie z terenów wiejskich, co związane było z kolektywizacją rolnictwa. 29 stycznia 1949 r. Rada Ministrów ZSRS podjęła uchwałę nr 390-138/ściśle tajne 'O wysiedleniu z terytorium Litwy, Łotwy i Estonii kułaków z rodzinami, rodzin bandytów i nacjonalistów ukrywających się, zabitych podczas starć zbrojnych i osądzonych, bandytów, którzy się ujawnili, ale w dalszym ciągu prowadzą swoją działalność oraz ich rodzin, a także rodzin represjonowanych wspólników bandytów'. Wysiedlenia miały odbywać się do Jakuckiej ASRS, Kraju Krasnojarskiego i Chabarowskiego, obwodu tomskiego, omskiego, nowosybirskiego i irkuckiego. Wykonawcza uchwała Rady Ministrów Litewskiej SRS nr 176/ściśle tajne z 19 marca 1949 mówiła o wysiedleniu do odległych rejonów ZSRS 6.000 rodzin kułackich, którym zezwolono na zabranie rzeczy osobistych, drobnych sprzętów gospodarczych i zapasu żywności o ogólnej wadze do 1.500 kg.

 

Z Litwy wywieziono około 30.000 osób, 6.817 rodzin tzw. kułaków i 1.948 rodzin tzw. bandytów i nacjonalistów. Wśród deportowanych było 8.357 dzieci do lat 15. Operację o kryptonimie 'Priboj' rozpoczęto w całej republice 25 marca 1949 r. Operacją kierowali: gen. J. Jedunow i gen. I. Matewosow. W Wilnie, Kownie i innych miastach wykonano ją w nocy i zakończono przed godziną 6 rano. W całej republice operacja wysiedlania trwała do 29 marca.

 

O ile deportacje z Łotwy i Estonii na tym się zakończyły, to z Litwy w dalszym ciągu wywożono na Syberię: w 1950 r. - 1.355 osób; w 1951 r. - ponad 20.000.[6]

 

Warto obejrzeć bardzo ciekawą wystawę IPN Oddział Kraków (2003) on line 'Polacy na Syberii'. Największe wrażenie wywierają zdjęcia i dokumenty poszczególnych rodzin, np. Rzepeckich, Jelonków, Szemioth, Szablowskich, także żołnierzy AK - Łagierników, takich jak Józefa Halskiego, uczestnika niezwykłego buntu w Gułagu.[7]

 

 

O Rodakach, którzy wrócili z Zachodu [AC MSWiA 1998]

 

'Alfabetyczne zestawienie 947 biogramów byłych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, w większości weteranów bitwy pod Monte Cassino, którzy po wojnie przebywając w obcym, anglosaskim świecie i tęskniąc za swoją zagrodą, pozostawioną gdzieś na Wileńszczyźnie czy Polesiu, postanowili za wszelką cenę wrócić w rodzinne strony, nie bacząc na to, że możni ówczesnego świata zdecydowali, że ziemie wschodnie II Rzeczypospolitej zostały oddane Sowietom. Na własne nieszczęście zamiar ten zrealizowali. Po niedługim czasie zostali przez Sowietów ponownie wraz z rodzinami wywiezieni na Sybir. Dlaczego wrócili? Dla wielu z nich powojenna rzeczywistość najpierw we Włoszech, a potem w Anglii, była trudna do zniesienia. Pamiętając ogrom krzywd, jakich doznali od Sowietów, łudzili się, że tym razem czerwoni jednak uszanują fakt, że mają do czynienia z weteranami wojsk sojuszniczych. Większość z nich wracała przez Polskę, tylko nieliczni zgłosili się bezpośrednio do sowieckiego przedstawiciela dyplomatycznego w Londynie, gdzie - aby połączyć się z rodzinami na Kresach - przyjmowali obywatelstwo sowieckie. Po powrocie do domów, choć inwigilowani, kilka lat przeżyli tam we względnym spokoju. W oczach sowieckiego MGB [Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego /Ministierstwo Gosudarstwiennoj Biezopasnosti/] stanowili jednak niebezpieczny element i to zadecydowało, że w nocy z 31 marca na 1 kwietnia 1951 roku wszyscy byli żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy w drugiej połowie lat 40. powrócili na Kresy Wschodnie, zostali z rodzinami deportowani na Sybir - weteranów spod Monte Cassino ponownie przymusem wywieziono na nieludzką ziemię. Za przywiązanie do rodzinnej ziemi przyszło im drogo zapłacić. Dopiero po dojściu do władzy Chruszczowa, komunistyczne władze PRL upomniały się o nich. Dzięki temu, w latach 1955-1957 uzyskali, zamiast prawa powrotu do domu na Kresach, możliwość wyjazdu do PRL. Tu zostali skierowani do PGR-ów, gdzie mieli przykazane siedzieć cicho i nie afiszować się. Ilu spotkał ten los? Z zachowanych materiałów wynika, że odpowiedni wykaz obejmuje 888 nazwisk byłych żołnierzy PSZ na Zachodzie (listę tę odnalazł w archiwach białoruski historyk Władimir Adamuszko i poinformował o odkryciu Jędrzeja Tucholskiego). Z innymi listami już tak dobrze nie było. Listę deportowanych z terenu Litewskiej Republiki Sowieckiej odtworzono w szczątkowej formie na podstawie różnych źródeł. Objęła ona jedynie 40 nazwisk, a z Ukraińskiej SRR zaledwie 19.'

 

- Jędrzej Tucholski (zm. 22.05.2012)[8]

 

 

Zesłania Polaków na Syberię w latach 1768-1914[9]:

 

- Konfederacja Barska - 1768 r. --- ok. 10.000 zesłańców

- Powstanie Kościuszkowskie - 1794 r. --- ok. 10.000 zesłańców

- Wojny napoleońskie - 1812 r. --- ok. 15.000 zesłańców

- Powstanie Listopadowe 1830 r. --- ok. 60.000 zesłańców

- Powstanie Styczniowe 1863 r. --- ok. 70.000 zesłańców

- Konspiracje  z lat 1905-1914 --- ok. 100.000 zesłańców

 

 

Zesłania Polaków na Syberię w latach 1939-1946[10]:

 

- Jeńcy 1939 r. --- 45.000[11] - 250.000[12] zesłańców

- Aresztowania i deportacje z lat 1940-1941 --- 420.000[11] - 1.100.000[12] zesłańców

- Aresztowani i internowani z lat 1944-1946 --- 90.000[11] - 100.000[11] zesłańców

 

 

Zastanawia i zdumiewa 'gloryfikacja' i 'sakralizacja' XX Zjazdu KPZR ('...dopiero po dojściu do władzy Chruszczowa, komunistyczne władze PRL upomniały się o nich...').

 

Historia rodziny Naumików [por. początek artykułu], którzy powrócili z Syberii w 1957 r. jedynie dzięki staraniom stryja - nie potwierdza żadnego historycznego przełomu. Nic takiego nie miało miejsca.

 

Ostatnie masowe deportacje - udokumentowane - 1951 r.

 

Historia zesłań sięga 1. poł. XVIII w.

 

'Za pierwszych sybiraków uznaje się konfederatów barskich [1768-1777], choć z pamiętników konfederackich dowiadujemy się, że trafili tam już wcześniej zwolennicy króla Stanisława Leszczyńskiego [1733-1738]' - pisze Piotr Szubarczyk w 'Kalendarzu polskim codziennym' na dzień '10 lutego 1940 r.' A parę zdań wcześniej w tym samym eseju: 'Polski Sybir to nie tylko Sybir z atlasu [geograficznego], bo przecież ani obozy Workuty, ani stepy Kazachstanu do Syberii nie należą, a jednak cierpiący tam od sowietów nasi rodacy nie mają wątpliwości, że byli na Sybirze...'

 

W czasach carskich zsyłkami bardzo dotkliwie została dotknięta rodzina Józefa Conrada Korzeniowskiego.

 

 

P r z y p i s y :

 

[1] Cały ten tekst jest w oparciu o moje komentarze z ubiegłorocznego (6.08.2013) artykułu p. Maryli pt. „Józef H. Retinger - pomysłodawca i współtwórca Grupy Bilderbergu. Człowiek zagadka?”. Z powodu już zbyt zawiłej 'wielowątkowości' dla ułatwienia (pisania i czytania) postanowiłem wyciągnąć i wyodrębnić kilka najistotniejszych tematów - w tamtym artykule (u p. Maryli) będę się dopisywał już jedynie w sensie dosłownym samego tytułu. Natomiast „Dark Side of the Moon” - to tytuł bestsellerowej książki wydanej w roku 1946 na rynku anglosaskim. Książka wyjątkowa - u nas przemilczana do dziś - o okupacji ZSRR w latach 1939-1945. Przedmowę napisał słynny poeta T. S. Eliot. Okupacja sowiecka to między innymi masowe deportacje na Syberię. W powszechnym pojęciu „Dark Side of the Moon” oznacza wszystko to, co dzieje się po niewidzialnej stronie, tam, gdzie nigdy nie dociera ludzka (nasza) świadomość. Tytuł ten - w pewnym sensie - dobrze obrazuje życie i działalność Józefa H. Retingera. Warto upowszechnić książkę Zo Zajdlerowej (autorka ujawniona dopiero w drugim wydaniu w 1990 r.) - „Dark Side of the Moon” jest dobitnym dowodem na to, że już w 1946 r. Zachód doskonale wiedział o okropieństwach wojny prowadzonej przez 'dobrego wujaszka Joe' [Józefa Stalina].

[1] 'Józef H. Retinger - pomysłodawca i współtwórca Grupy Bilderbergu...' - Maryla, 6.08.2013;

[2] 'Dark Side of the Moon' (Zo Zajdlerowa) - Daniel Ford (blog, ang.) [dostęp 18.09.2014]

 

[2] Aleksandra Naumik, 'From Wilno to Siberia' /Z Wilna na Syberię/, [dostęp 17.09.2014] -

http://inter-sat.com/atle/wilnotosiberia1aa.html [niestety, tylko po angielsku].

 

[3] '17 września Dniem Sybiraka', Stefczyk Info, 27.09.2013. - [dostęp 17.09.2014] - 

http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/17-wrzesnia-bedzie-dniem-sybiraka-,8643828474

[Wnioskodawcy zabiegali o inny termin]

 

[4] Historia zatoczyła koło: 17 września [w październiku 1939] ustanowiono świętem narodowym ZSRR po wyborach do Zgromadzeń Ludowych Zachodniej Ukrainy i Zachodniej Białorusi. I trzeba to dobitnie podkreślić, że 'Dzień Sybiraka' [2013] stał się swoistą rehabilitacją - choć symboliczną - za haniebną działalność Zgromadzeń Ludowych 1939 r. Przy okazji tych wyborów [22.10.1939], inną tragiczną decyzją było pozbawienie mieszkańców Kresów wschodnich obywatelstwa polskiego. Warto dodać, że wśród części historyków (także ówczesnych polityków i obserwatorów) wynikł trwający do dziś spór co do sformułowania 'amnestia' w układzie Sikorski-Majski [1941]. Działania Zgromadzeń Ludowych [1939] oficjalnie Zachód nie uznał, jednak Stalin później wielokrotnie się na nie powoływał w całym okresie drugiej wojny światowej. Autorem zredagowanego tekstu układu Sikorski-Majski był Józef H. Retinger [wg wspomnień Stanisława Strońskiego]. Sformułowanie 'amnestia' więc nie było - jak określano - ani nieszczęsne, ani przypadkowe.

 

[5] W nawiasie kwadratowym: Dawid Hallmann wykorzystał fragment wiersza Zbigniewa Herberta, 'Przesłanie Pana Cogito', 2 stycznia 2008 (w oryginalnej interpretacji Zbigniewa Herberta) - [dostęp 17.09.2014] - http://www.hallmann.art.pl/naetapie.mp3

 

[6] Wanda Krystyna Roman, 'Kolekcja akt dotycząca deportacji Polaków z terenów Litwy w latach 1941-1952 w zbiorach Centralnego Archiwum Wojskowego', [w:] Biuletyn Wojskowej Służby Archiwalnej Nr 22/1999, s. 132-139.

 

[7] http://ipn.gov.pl/strony-zewnetrzne/wystawy/polacy_na_sybierii/html/wstep.html - [dostęp 17.09.2014]

 

[8] Przemysław P. Romaniuk, 'Spod Monte Cassino na Sybir. Deportacja byłych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie z Białorusi, Litwy i Ukrainy w 1951 roku', Wyd. Centralne Archiwum Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Warszawa 1998, s. 299. ISBN 8390133377.

 

[9] M. Janik, Dzieje Polaków na Syberji, Lwów 1928 r.

 

[10] Wg danych statystycznych spośród 1.600.000 Polaków wywiezionych w głąb ZSRR do 1942 r. zmarło ok. 400.000 (W. Babiński, Przyczynki historyczne... 1939–1945, Londyn 1967).

 

[11] Oficjalne dane udostępnione przez władze rosyjskie [dane z wystawy IPN Oddz. Kraków, 2005, por. przyp. 7].

 

[12] J. Siedlecki, Losy Polaków w ZSRR w latach 1939-1986, Londyn 1992.

 

= = = = = = = = = =

13 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Deżawi

Bronek z Ruskiej Budy o sobie , Tadku i 25 leciu kolein Unii Wolności w 75 rocznicę napaści Rosji sowieckiej na Polskę


„Prawda o Katyniu jest jednym z fundamentów wolnej Polski”

Jednym z najważniejszych fundamentów wolnej Polski było dochodzenie
prawdy o Katyniu i umacnianie pamięci o zbrodni katyńskiej - powiedział w
środę prezydent Bronisław Komorowski w Cytadeli Warszawskiej, gdzie
powstaje Muzeum Katyńskie.

 
- Jest dla mnie źródłem wielkiego wzruszenia to, że na którymś z
etapów przeżywania rocznicy odzyskania wolności przez Polskę, 25.
rocznicy naszej wolności, możemy w sposób szczególny zwrócić uwagę
wspólną obecnością, działaniem na to, że jednym z najważniejszych
fundamentów wolnej Polski było dochodzenie prawdy o Katyniu i umacnianie
pamięci o zbrodni katyńskiej - mówił Komorowski podczas uroczystości
zorganizowanych w 75. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę.
 
W jego ocenie było to istotnym przeżyciem ważnym z punktu widzenia
budowania i nowej tożsamości polskiej, opartej o wiedzę i o tradycje,
ale również triumfu polskiej wolności wyrażającego się i w odkłamaniu
zbrodni katyńskiej, odkłamaniu całego konglomeratu spraw związanych z 17
września 1939 r.
 
Według Bronisława Komorowskiego na pamięć o zbrodni katyńskiej
trzeba spojrzeć przez całą drogę minionego 25-lecia. - Pamiętam ten
szczególny moment jeszcze z 1989 r., gdy towarzysząc pierwszemu
niekomunistycznemu premierowi Tadeuszowi Mazowieckiemu w jego podróży do
Moskwy  przeżywałem pierwsze spotkanie z cmentarzem w Katyniu. To było
wielkie przeżycie, niesłychanie bolesne - powiedział prezydent.
 
- Bo z jednej strony było poczucie wielkiego polskiego triumfu, że
pierwszy polski niekomunistyczny premier zaczyna swoje urzędowanie,
swoją nową władzę od wizyty w Katyniu, na grobach polskich ofiar zbrodni
stalinowskiej. A z drugiej strony widok tego cmentarza bolał, bo był
sam w sobie przecież przypomnieniem i zakłamania, i oszustwa, i
kamuflowania prawdy o Katyniu - zaznaczył Bronisław Komorowski.
 
- Warto i dzisiaj przypomnieć kalendarium działań wolnego państwa
polskiego na rzecz utrwalenia pamięci i odkrycia prawdy o zbrodni
katyńskiej - powiedział prezydent. Dodał, że źródłem wzruszenia było dla
niego to, że jeszcze jako wiceminister mógł przyczynić się do powstania
w 1993 r. Muzeum Katyńskiego w ramach Muzeum Wojska Polskiego, w
którego zbiorach znalazły się m.in. przekazane z Rosji dokumenty
dotyczące zbrodni.
 
- To był rok 1993, kiedy powstało Muzeum Katyńskie w wyniku
decyzji, że to Wojsko Polskie - to Wojsko Polskie, które świadomie
wracało do tradycji, świadomie wracało do roli fundamentu polskiej
niepodległości i obrońcy polskiej wolności tak jak ci, którzy zginęli w
Katyniu - objęło swoisty i patronat, i pierwszeństwo w działaniach na
rzecz utrwalenia tej pamięci, także poprzez uczynienie Muzeum
Katyńskiego częścią Muzeum Wojska Polskiego - podkreślił prezydent.
 
Bronisław Komorowski wspominał swoje wizyty w Katyniu - w 1989 r. z
premierem Tadeuszem Mazowieckim oraz późniejszą, w roli wiceszefa MON.
 
Przypomniał, że jeszcze w 1989 r. daty i cały zewnętrzny wyraz
cmentarza w Katyniu miały sugerować, że zbrodni dokonali Niemcy.
Wspominał też odbytą podczas tej wizyty rozmowę z Mazowieckim o tym, jak
wiele jeszcze jest do zrobienia i jak niepewna jest polska wolność i
dojście całej prawdy o zbrodni katyńskiej. Jednocześnie - powiedział
Bronisław Komorowski - członkowie polskiej delegacji mieli wówczas
nadzieję, że wspólną, ciężką pracą uda się wydobyć pamięć i prawdę o
zbrodni katyńskiej i ją na trwałe wmontować w polską świadomość.
 

Uroczystość, podczas której prezydent odsłonił tablice
upamiętniające ofiary NKWD z 1940 r., była częścią obchodów 75. rocznicy
agresji sowieckiej na Polskę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

2. @ Maryla

Komorowski a dochodzenie prawd...

Od pana prezydenta oczekiwałbym raczej komentarza o rozmowach Sienkiewicza z Belką. Stanowisko może być wykładnikiem o jego właściwym (lub niewłaściwym) podejściu do prawdy.

O Komorowskiego 'wzruszeniu' w sprawie Katynia to wiem tyle, że to strona polska skutecznie nie dopuszczała do głosu niezależnych historyków, działaczy polonijnych i Rodzin Katyńskich na specjalnej konferencji na Kapitolu w Waszyngtonie, 10 września 2012 r.

Archiwów właściwych nikt nie zamierza udostępnić: ani Amerykanie, ani Anglicy, ani Rosjanie.

To było zaledwie dwa lata temu.

Więc jaki Katyń pan Komorowski ma na myśli?

Chyba ten sam, na którym pan Kwaśniewski ledwo trzymał się na nogach.

Ukłony.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

3. Ocalona pamięćW Rzeszowie

Ocalona pamięć

W Rzeszowie odsłonięto pomnik Zesłańców Sybiru

zdjecie

Zwycięski projekt pomnika

Pomnik Zesłańców Sybiru upamiętniający tragiczne losy Polaków wywiezionych w głąb Rosji odsłonięto dzisiaj w Rzeszowie.

Pomnik z brązu autorstwa rzeszowskiego plastyka Jakuba Atamana stanął
w parku Sybiraków na os. Baranówka. Wymowny monument przedstawia
dwumetrową postać mężczyzny z różańcem w dłoni, brnącego w śniegu na
uginających się nogach pod wiatr. Zesłaniec, którego postać z jednej
strony ma symbolizować trud, a z drugiej samotność pozostawia za sobą 15
granitowych śladów stóp, w które zostały wpisane nazwy miejsc zsyłek
polskiej ludności na Syberię w latach 1939-1956: Archangielsk, Irkuck,
Jakucja, Kołyma, Omsk, Swierdłowsk, Tobolsk, Magadan, Nowosybirsk,
Workuta, Krasnojarsk, Wierchojańsk, Pietropawłowsk, Kazachstan i Kraj
Ałtajski.

Na pomniku wyryto napis: „W hołdzie zesłańcom doświadczonym gehenną
pobytu w łagrach i obozach niewolniczej pracy na Syberii w latach
1939-56”.

W uroczystości odsłonięcia pomnika wzięli udział Sybiracy i ich
rodziny oraz mieszkańcy Rzeszowa, którzy przyszli uczcić pamięć ofiar
zesłanych na „nieludzką ziemię”.

Kolejnym akcentem rzeszowskich obchodów 75. rocznicy napaści
sowieckiej na Polskę będą uroczystości organizowane przez Podkarpacki
Związek Piłsudczyków w Rzeszowie, Światowy Związek Żołnierzy AK, Związek
Strzelecki „Strzelec”. O godz. 18.30 w kościele pw. Św. Krzyża pod
przewodnictwem ks. bp. Edwarda Białogłowskiego zostanie odprawiona Msza
św., po której zaplanowano modlitewne przejście uczestników uroczystości
ze zniczami pod krzyż Ofiar Komunizmu na plac Śreniawitów, gdzie
zostanie odmówiona Litania Narodu Polskiego, modlitwa za obrońców
Ojczyzny i ofiary komunizmu oraz złożenie kwiatów i zniczy.

– Na uroczystości zapraszamy wszystkich, którzy noszą w sobie i
kultywują pamięć wydarzeń sprzed lat oraz tych, którzy w swoich sercach
życzą dobrze Polsce – zachęca proboszcz parafii ks. Władysław Jagustyn.

Podobne uroczystości odbywają się w wielu miastach Podkarpacia. W
Przemyślu o godz. 16 w bazylice archikatedralnej zostanie odprawiona
Msza św. w intencji ofiar sowieckiej agresji oraz zmarłych i żyjących
sybiraków z udziałem pocztów sztandarowych i orkiestry wojskowej. Po
nabożeństwie Oddziałowi Związku Sybiraków w Przemyślu zostanie wręczony
Złoty Krzyż Związku Piłsudczyków Rzeczpospolitej Polskiej. Następnie
przy Grobie Katyńskim na cmentarzu Wojskowym odbędzie się uroczystość
patriotyczna z udziałem Kompanii Honorowej Wojska Polskiego, pocztów
sztandarowych i orkiestry, upamiętniająca ofiary sowieckiej agresji oraz
zesłań na  Sybir.

Mariusz Kamieniecki



Hołd oddany matkom

W Gryfinie odsłonięto pomnik Matki Polki Sybiraczki

zdjecie

Na cmentarzu komunalnym w Gryfinie zakończyły się
uroczystości Dnia Sybiraka. Ich punktem kulminacyjnym było odsłonięcie i
poświęcenie pomnika Matki Polki Sybiraczki.

Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. koncelebrowaną, której
przewodniczył ks. prof. Grzegorz Wejman z kurii szczecińsko-kamieńskiej.
Wzięli w niej udział przedstawiciele władz samorządowych, kombatanci,
sybiracy, harcerze, młodzież szkolna oraz wojsko.

Ksiądz prof. Wejman przypomniał w homilii, że podczas II wojny
światowej zrealizowano cztery wielkie ciągi deportacji, w których
wywieziono na Sybir wedle różnych szacunków nawet do półtora miliona
obywateli polskich. W 1945 roku przeżyło i wróciło do Ojczyzny nieco
ponad pół miliona osób.



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

4. O Katyniu wiedziano o ponad rok wcześniej (luty 1942)

'(...) Z górą na rok przed ujawnieniem [sprawy Katynia] przez źródło niemieckie, sprawa zaginionych oficerów polskich była przedmiotem troski rządu i wojska. Gdy władze polskie doszły do przekonania, że oficerowie ci zginęli w miejscu niewiadomym w Rosji, poinformowano o tym prywatnie kilku przyjaciół Anglików. Ale rząd polski nie chciał tej sprawy ujawnić publicznie, aby nie naruszać +jedności sprzymierzonych+. Rada Narodowa na mój [Adama Pragiera] wniosek, wezwała rząd, by przynajmniej w nocie okólnej powiadomił rządy sprzymierzone o tej sprawie. Uchwały tej nie wykonano. Gdy przeto Niemcy, w dogodnie obranej chwili, ujawnili znalezienie grobów oficerów polskich pod Katyniem, rząd gen. Sikorskiego znalazł się w potrzasku. Świat nic o tym przecież nie wiedział że jacyś oficerowie polscy zginęli. Nie umiałby pojąć że rząd polski wiadomość taką taił z górą od roku. Gdy przeto 17 kwietnia 1943 rząd polski wystąpił z inicjatywą zbadania sprawy przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż, nie powołał się na swoje własne - już wówczas obfite - wiadomości, lecz na źródło niemieckie. Nastąpiły potem znane zdarzenia: wystąpienie do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, wycofanie się z zajętej postawy, zerwanie przez Sowiety stosunków dyplomatycznych z rządem polskim oraz przerzucenie przez prasę brytyjską winy za to zerwanie na rząd polski (...)'

- Adam Pragier, 'W dziesięciolecie', Wiadomości Londyńskie, nr 9 (465), 27 lutego 1955 r., s. 3.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

5. @ Pani Maryla

Czy wiadomo coś Pani o stronie web 'Przysposobienie Wojskowe +Lwowiak+ 1943 - Społeczna organizacja kresowa' (strona od 2013 r. w budowie):

http://pwl1943.republika.pl/index.html

Może pan Wojciech Kozłowski będzie coś więcej wiedział?

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

6. @Deżawi

pierwszy raz ja widzę. Wygląda, że to jedna z wielu inicjatyw, które sie nie rozwinęły. Przysposobienie Wojskowe "Lwowiak"
Społeczna organizacja kresowa, z forum :
Nasi użytkownicy napisali 61 wiadomości
Mamy 9 zarejestrowanych użytkowników.

Ktoś założył stronę i ją utrzymuje, ale nic więcej nie wiadomo. Podany jest mail do korespondencji, żadnych informacji więcej na stronie.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

7. @ Maryla

Napisałem maila z pytaniem o autorstwo - jest tam dość ciekawy artykuł 'Kresy - karta przetargowa' - niestety niepodpisany, styl nieco archaiczny wskazuje na kogoś kto dość dobrze zna od strony politycznej drugą wojnę światową, być może z autopsji. Jest to solidny materiał wyjściowy do dyskusji o utracie Kresów:

http://pwl1943.republika.pl/karta%20przetargowa.html

Pozdrawiam.

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Maryla

8. projekt Mitteleuropa zagrożony wg Sorosa?

George Soros uderza w Niemcy: "Uratujcie Europę albo ją opuśćcie"

Nastroje polityczne i społeczne w państwach UE dowodzą, iż mamy do
czynienia z nowym etapem w dziejach kontynentu. Jednym z
najgłośniejszych uczestników debaty w tej sprawie jest wywodzący się z
naszego regionu Europy amerykański inwestor George Soros. Jego opinie
zebrał w tomie The Tragedy of the European Union. Disintegration or
Revival? Gregor Peter Schmitz, publicysta "Der Spiegel". (...)

Gdzie są wspólne wartości i ideały

To żaden
przypadek, że te rozmowy przeprowadził niemiecki publicysta i najpierw
weszły do niemieckiego publicznego dyskursu. Albowiem w samym centrum
obecnych rozważań sędziwego, 84-letniego Sorosa są właśnie Niemcy. Bez
nich żadnych dobrych rozwiązań na przyszłość nie będzie.

To
Niemcy są wielkim wygranym ostatnich, kryzysowych lat w Europie i UE.
To one mają najlepszą i najsilniejszą gospodarkę. To one są numerem 1. I
to właśnie Niemcy, konkretnie kanclerz Angela Merkel,
w imię obrony interesów stabilnej eurostrefy, oczywiście zdominowanej
przez Niemcy, dyktują Europie warunki, często przypominające mityczne
Prokrustowe łoże – przycinając skrzydła innym, mając na względzie własne
interesy. Jeszcze do niedawna w Berlinie myślano kategoriami instytucji
ponadnarodowych, dziś o koncepcji „więcej Europy” mówi się tam coraz
mniej.

Europejski sen zamienił się w europejski koszmar.
Doszło do podziału na Niemcy i innych, a nawet gorzej – na
pożyczkodawców i pożyczkobiorców, gdzie oczywiście ci pierwsi dyktują
warunki drugim. A tym samym podważono podstawowe zasady i ideały, na
których dotychczasowy europejski projekt integracyjny się opierał:
solidarności i wzajemnego zaufania. W konsekwencji przestał też
funkcjonować i zachwiał się europejski model państwa socjalnego, też
kluczowy dla harmonijnej integracji. Dziś powszechnie jeden drugiego
podejrzewa o własne bóle i trudności, a greckie portrety utożsamiające
kanclerz Merkel z Hitlerem stają się zrozumiałe, choć słusznie budzą
grozę.

Przejawy niezadowolenia można zrozumieć, albowiem
„UE, która dotychczas dobrowolne stowarzyszenie równorzędnych państw
przekształciła się w relację między kredytodawcą i kredytobiorcą”, co
zawsze budzi napięcia i emocje. Tak oto dominacja zastąpiła
dotychczasową kooperację. I tak zamiast spodziewane budowy koncepcji
„my, obywatele Europy” mamy odrodzenie się nacjonalizmów i narodowych
egoizmów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

9. To przerażające!!!

Ten Soros z komentarza wyżej wymienia oczywiste oczywistości w rodzaju: "doszło do podziału na Niemcy i innych, a nawet gorzej – na
pożyczkodawców i pożyczkobiorców, gdzie oczywiście ci pierwsi dyktują
warunki drugim."
Toż przecież to oczywiste było od początku. Facet bez wyobraźni? Logicznie myśleć nie umie? Poniosły go kiedyś marzenia?

Ale przerażające jest oczywiście nie to, że Soros ma problemy.
Przeraża, że przez tyle lat to tacy jak on wodzili nas za nos.
A teraz jemu się nie zgadzają wyniki kombinowania...

Przerażające jest, że dajemy się wykorzystywać ludziom, którzy owszem, potrafią kombinować, ale myśleć - biorąc pod uwagę wszystkie dane i wybiegając w przyszłość - już nie.
Mówiąc "my" mam na myśli oczywiście tzw. III RP i jej władze ale także, niestety, wielu zwykłych ludzi, którzy kombinowanie
przy dezintegracji narodów bezmyślnie popierali - wbrew doświadczeniom, a na przekór historii - która jest dobrą nauczycielką życia...
Soros kombinuje. My mamy myśleć.

avatar użytkownika Maryla

10. @guantanamera

Soros w drugiej odsłonie. Mamy "w rozumie", że Putin wyrzucił z Rosji Fundację Sorosa, a raczej nie tyle wyrzucił, co kazał sie wszystkim tego typu fundacjom rejestrować w Rosji jako "obca agenda".


Rosja silniejsza niż Unia? Soros: kraje UE są „pośrednio zaangażowane w wojnę”

Szokujące jest to, że putinowska Rosja okazała się pod pewnymi względami
sprawniejsza niż Unia Europejska – bardziej elastyczna, nieustannie
sprawiająca niespodzianki – pisze w felietonie George Soros.

„Rzeczpospolita” w poniedziałkowym wydaniu publikuje felieton legendarnego finansisty, który ukazał się w „New York Review of Books”.

Europa i Stany Zjednoczone – pisze Soros
– każde ze swoich powodów – są zdeterminowane, by unikać wszelkiej
bezpośredniej konfrontacji zbrojnej z Rosją. Ta zaś bezlitośnie
wykorzystuje to wahanie.

Niestety w Europie i USA
zwycięża myślenie, że jeśli da się Putinowi to, czego się racjonalnie
domaga, rosyjski przywódca zrezygnuje z używania siły. Tymczasem –
argumentuje Soros – są to fałszywe nadzieje, które nie mają oparcia w
rzeczywistości. Putin bowiem systematycznie używa argumentu siły i będzie to robił do czasu, aż nie napotka zdecydowanego oporu. 

Brak oporu ze strony Europy jest jednak umocowany w niezrozumieniu, że Rosja stanowi fundamentalne wyzwanie dla Starego Kontynentu. Zagrożenia tego nie są świadomi ani obywatele, ani przywódcy – uważa Soros.

Najwyższy czas, by członkowie UE obudzili się i zaczęli zachowywać jak kraje pośrednio zaangażowane w wojnę - stwierdza inwestor.

Upadek Ukrainy byłby niepowetowaną stratą dla NATO, UE i USA,
zaś zwycięska Rosja stałaby się dużo bardziej wpływowa w Unii i
stanowiłaby potencjalne zagrożenie dla państw bałtyckich, w których
istnieją duże mniejszości – dodaje.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Deżawi

11. Soros: 'Dla Europy Putin większym zagrożeniem niż ISIS' (2016)

Wprowadzone przez Rosję zmiany względem zagranicznych fundacji wywołały wściekłość George'a Sorosa [patrz komentarz wyżej 27.10.2014: «Rosja silniejsza niż Unia? Soros: Kraje UE są 'pośrednio zaangażowane w wojnę'»]

George Soros: 'Putin jest większym zagrożeniem dla istnienia Europy niż ISIS':

The Guardian, 11.02.2016, George Soros: 'Putin is a bigger threat to Europe’s existence than Isis'

https://www.theguardian.com/commentisfree/2016/feb/11/putin-threat-europ...

= = = = = = =

Jeden z wątków o polityce G. Sorosa: http://blogmedia24.pl/node/14293

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

12. Radosław Sikorski o Grupie Bilderberg (26.05.2017)

W porannej rozmowie Radia Zet z Radosławem Sikorskim (26.05.2017), Konrad Piasecki w pewnym momencie zadał pytanie o tajemnicze członkowstwo w Grupie Bilderberg. - Radosław Sikorski zaśmiał się i jakby żartem odpowiedział, że gdyby miał udzielić poważnej odpowiedzi, to by... go zlikwidowano. Dziennikarz ponowił pytanie: Co to jest ta grupa? Dlaczego wokół niej jest tyle tajemnicy? - Radosław Sikorski: Poproszę o inne pytanie.

= = = = = =

[W Polityce, 'Sikorski pewny siebie odpowiada na pytania, aż tu nagle: Czym jest Grupa Bilderberg? - Poproszę o następne pytanie. Wideo', 26.05.2017]:

http://wpolityce.pl/m/polityka/341642-sikorski-pewny-siebie-odpowiada-na...

"Moje posty od IV 2010"                                              

avatar użytkownika Deżawi

13. USA: 'To nie ISIS jest większym zagrożeniem, a Rosja!'

Dopiero co wczoraj [patrz wyżej komentarz nr 11, 29.05.2017] przypomniałem wypowiedź George'a Sorosa: 'Putin jest większym zagrożeniem dla istnienia Europy niż ISIS' (The Guardian, 11.02.2016).

A dzisiaj (30.05.2017) wypowiedź McCaina: 'Rosja jest większym zagrożeniem, niż ISIS' (Kresy24.pl, 30.05.2017):

http://kresy24.pl/mccain-rosja-jest-wiekszym-zagrozeniem-niz-isis/

- Czyżby jednak największy spekulant giełdowy rządził Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej? ;)

"Moje posty od IV 2010"