JAK POWSTAWAŁA III RP – LIST URBANA

avatar użytkownika Aleksander Ścios
W jednym z wydań miesięcznika „Poza Układem”, redagowanego  przez Joannę i  Andrzeja  Gwiazdów w latach 1984-1990, ukazał się fragment szczególnie interesującego tekstu. Ten nieznany dziś dokument to list Jerzego Urbana –ówczesnego rzecznika rządu PRL z dn. 3 stycznia 1981 roku, skierowany do I sekretarza PZPR Stanisława Kani. 
Dokument ten (tłumaczenie z kwartalnika „Uncaptive Minds” wydawanego przez Instytut na rzecz Demokracji w Europie Wschodniej) zamieszczono w numerze specjalnym „Poza Układem” z maja 1989 roku, poświęconym tzw. wyborom kontraktowym.
 Tekst Urbana streszcza koncepcję „stworzenia rządu koalicyjnego” z częścią opozycji i środowiskami kościelnymi oraz swoistą wizję kompromisu rozumianego jako „zgodę na pewne żądania w zamian za całkowitą likwidację innych żądań.” Są w nim zawarte kapitalne stwierdzenia, pozwalające nie tylko zrozumieć intencje komunistycznych namiestników, ale na nowo odczytać niektóre z procesów politycznych zachodzących w latach 80.  
To niemal całościowy plan działań, których realizacja doprowadziła do stworzenia koncesjonowanej opozycji, obrad „okrągłego stołu”, sfingowania „wolnych i demokratycznych wyborów”, a w konsekwencji - do legalizacji PRL-u i uczynienia z komunistów „pragmatycznej i nowoczesnej politycznej organizacji, otwartej na współczesny świat”. Można powiedzieć, że tekst Urbana zawiera polityczne podwaliny tworu nazywanego później III RP.

W roku 2014 lokator Belwederu i skupione wokół niego środowisko chce zafundować Polakom propagandowy spektakl pod hasłem „obchodów dnia wolności 6 czerwca”. Fałszywa wizja, w której wysiłek wielu pokoleń Polaków przelewających krew za Niepodległą, zrównuje się z zaprzaństwem grupki „przyjaciół” Kiszczaka przelewających z komunistami wódkę w Magdalence, będzie dominowała w całym przekazie ośrodków propagandy i już dziś niesie zapowiedź uczynienia z farsy wyborczej 1989 roku, daty równorzędnej lub zastępczej wobec autentycznego Święta Niepodległości.
„List Urbana” jest pierwszym z tekstów, w których mam zamiar przedstawić szereg dokumentów i świadectw  przeczących tej kłamliwej, ahistorycznej wizji.

****

List Jerzego Urbana do I sekretarza KC PZPR z dn. 3 stycznia 198lr. - fragmenty, tłumaczenie z Uncaptive Minds - listopad - grudzień 1988.

[…] Dlatego błędem jest myśleć w oparciu o prostą alternatywę "pod­dać się czy nie poddać się" (chodzi o PZPR - przyp. tłum.) ponieważ obie możliwości prowadzą do tego samego. Według mnie jedynym naszym wyjściem jest kompromis. Kompromis to nie to samo co koncesje. Koncesje oznaczają utratę a kompromis nie oznacza przegranej. Koncesje to oddawanie po kawał ku różnych rzeczy z dnia na dzień, gdzie tylko druga strona zyskuje. Przez kompromis rozumiem położenie kresu obecnej próbie siły; oznaczenie obsza­ru praw politycznych, i ograniczenie aspiracji sił politycznych działających w Polsce oraz dojście do porozumienia jak wszystko ma działać i jak będzie funkcjonowało państwo. Dla nas kompromis oznaczałby zgodę na pewne żądania w zamian za całkowitą likwidację innych żądań. Nasi przeciwnicy muszą zaakceptować zobowiązanie pohamowania sił, którym przewodzą. Więc z jednej strony władze będą zobowiązane do pewnej rekonstrukcji rządu a z drugiej strony partner rządu musi zgodzie się na niewysuwanie jakościowo innych żądań, położenie kresu strajkom, nieatakowanie w pewnych dziedzinach, niewymiatanie ludzi z aparatu itp.
Aby do takiego kompromisu do­szło, należy mieć partnera, z któ­rym można do kompromisu dojść. In­nymi słowy, tylko wtedy ma to sens gdy partner jest w stanie kontrolować masy jak i również swoich własnych radykałów oraz nie ogłosi w dzień po podpisaniu porozumienia , że społeczna baza umknęła spod je­go kontroli. Może okazać się konieczne zaufanie możliwościom Wałęsy i Wyszyńskiego co do kontroli sytuacji. Może nawet okazać się konie­czne sprawdzenie tych możliwości przez wstępne zgodzenie się na kompromis. Również nasz partner musi chcieć zgody na taki kompromis, po­wstrzymać swoje siły i wypełnić uczciwie postanowienia ugody. Sądzę że poprzez środki polityczne będzie można wywrzeć presję w tym kierunku. […]
Mam na myśli utworzenie rządu koalicyjnego z niewielką większością członków Partii - takich, których społeczeństwo mogłoby przełknąć najłatwiej - jak i również reprezentantów Kościoła i umiarko­wanego nurtu "Solidarności". Takie koalicje byłyby utworzone w tym samym czasie na szczeblach wojewódzkich, miejskich i wiejskich.
Ale nie na tym koniec. W przeszłości, w 1956 i 1970-71, okresy niepokoju społecznego kończyły się, ponieważ była jakaś data, symbol - miesiąc, łańcuch wydarzeń, który dla społeczeństwa oznaczała zakończenie jednej fazy i rozpoczęcie następnej. Społeczeństwo wtedy przyjęło, że oczekiwane zmiany ogólnie nastąpiły i powoli następował okres spokoju. Obecna sytu­acja wymaga zmiany bardziej dogłębnej ale sądzę, że ten pomysł można wykorzystać jeszcze raz. Pokrótce, należy zainscenizować jeszcze jeden punkt zwrotny, gdyż społeczeństwo nie chciało uznać, że taki punkt zwrotny nas­tąpił we Wrześniu 1980.
W przeszłości, głównym wydarzeniem - lub odzwierciedleniem – różnych punktów zwrotnych była zmiana na szczycie przywództwa Partii. Obecnie zmiana w tym zakresie nie jest potrzebna, gdyż ważna, o ile nie całkowita zmiana, już się dokonała; poza tym oczekiwania społeczne są zwrócone w : innym kierunku (co, przy okazji, wskazuje, że nadzieje społeczeństwa nie są już związane z władzą Partii). Zmiany osobowe w aparacie nie są więc konieczne, żeby zdobyć opinię publiczną, lecz raczej należy uczynić rząd bardziej „efektywnym”.
Głównym elementem tego punktu zwrotnego byłoby stworzenie rządu koalicyjnego opartego na porozumieniu takim, że cała koalicja pojawi się na jednej liście wyborczej. To rozwiązałoby problem wyborów, który wisi nad nami, gdyż wybory byłyby "wolne i demokratyczne” (cudzysłów pochodzi od Urbana - przyp. tłum.) a jednocześnie nie zagrażałyby wyginięciu politycznemu PZPR. W tym samym czasie różnorodne wydarzenia polityczne powinny nastąpić. Może nowa konstytucja? Rozwiązanie Sejmu? Szeroko nagłaśniane procesy pew­nych członków poprzedniej ekipy rządowej? Moim zdaniem spora liczba takich wydarzeń powinna nastąpić w przeciągu krótkiego okresu czasowego żeby stworzyć wrażenie, że oczekiwany punkt zwrotny nadszedł.
A wybory, jeżeli nadejdą szybko i będą oparte na jednej liście kandyda­tów, wyprzedzą żądania nowych wyborów, z którymi "Solidarność" i inni przeciwnicy rządu mogą wystąpić lada dzień. Musimy pamiętać, że zła wola skie­rowana przeciwko obecnemu niereprezentatywnemu Sejmowi (pomimo jego wysił­ków) może okazać się głównym czynnikiem w najbliższej przyszłości.[…]  
Nie jestem "całkowitym demokratą" i nie mam ochoty widzieć katolików uczestniczących w rządzie. Właściwie, sądzę, że w ogólnym programie rozwoju i modernizacji Polski osiągnięcie naszych celów będzie trudniejsze do przeprowadzenia przy ich uczestnictwie.[…] żywię silną awersję do katolików, ich programu, idei i mentalności. Paradoksalnie, jednak, widzę szansę na odbudowę autorytetu i siły PZPR w koalicji rządowej z nimi. Oczywiście, nasza Partia powinna ulec poważnym przerażeniom w dziedzinach ideologii, programu i stylu. Obecnie PZPR ponosi całą odpowiedzialność za rządzenie a tymczasem inne siły poza partią nieodpowiedzialnie krytykują i wywierają nacisk jak tylko i im się to podoba.

W rządzie koalicyjnym, te siły polityczne, które otrzymają zaufanie z racji postaw opozycyjnych, staną się odpowiedzialne za działalność rządu i w ich stronę skieruje się część gniewu społecznego. Społeczeństwo zobaczy – ponieważ, oczywiście, rzeczy nie pójdą łatwo- że nie ma przyrodzonej wady w komunistach, powodującej że rządzą kiepsko. Pogląd, że grupy  katolickie i "Solidarność” są lepsze, będzie zdyskredytowany. Utracą oni swój szacunek w oczach społeczeństwa; mit że wszyscy są dobrzy z wyjątkiem komunistów, zniknie. Jeżeli pod względem programowym Partia stanie się twórczą a zarazem atrakcyjną siłą, zostaną położone podwaliny pod odbudowę pozycji Partii w społeczeństwie jako pragmatycznej i nowoczesnej politycznej organizacji, otwartej na współczesny świat. Funkcjonowanie wewnątrz koalicyjnego rządu ożywi Partię, uczyni ją bardziej otwartą na nowe  idee i ułatwi wewnętrzną zmianę. 

Skany oryginałów tekstu:



25 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Aleksandrze

dziękuję za ujawnianie matactw okrągłostołowców i agentury działającej w strukturach Solidarności.
Lokator Belwederu nie potrafi wypowiedzieć jednej kwestii, aby nie wzywać, zeby RAZEM świętować 25 lecie wolnych wyborów.

Dzisiaj zainicjował ogólnoświatowe obchody tej hucpy magdalenkowej.
A opozycja i "nasze media" milczą .


25-lecie Wolności. Patronat Prezydenta RP


4 czerwca 2014 roku minie ćwierć wieku od niezwykłego wydarzenia -  4
czerwca 1989 roku pokonaliśmy komunizm. Choć wybory były tylko
częściowo demokratyczne, to zapoczątkowały wielkie i udane zmiany w
Polsce.

 

Prezydent Bronisław Komorowski apeluje o wspólne  świętowanie polskiej wolności.
-  4 czerwca 1989 roku zapraszam Polaków na całym świecie i wszystkich
naszych przyjaciół. Zachęcam już dziś do rozpoczęcia przygotowań, by
wydarzenie to miało charakter wielkiej, wspólnej, obywatelskiej
uroczystości. Wolność nie ma granic. Nasze Święto Wolności jest też
świętem całego wolnego świata - podkreślił Prezydent RP.

 

- Wybory 4 czerwca, choć tylko częściowo demokratyczne, były wolne
naprawdę: niesfałszowane, nieokupione represjami. Ich wynik ujawnił
realny układ sił w społeczeństwie. Doprowadził do głębokich zmian.
Zwyciężyła solidarna decyzja milionów Polaków. Zwyciężyła wspólnota.
Dlatego bądźmy razem także w przyszłym roku. Zorganizujmy święto razem! -
zaznaczył. 

 

Kancelaria Prezydenta RP zaprasza do występowania o Patronat Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego z okazji 25-lecia Wolności. Zgłaszać
można przedsięwzięcia nawiązujące do 25-lecia przemian demokratycznych w
Polsce, które będą się odbywać zarówno w Polsce, jak i poza jej
granicami.

 

Wniosek do wypełnienia >>>

25. rocznica „Magdalenki”

25 lat temu odbyło się spotkanie Lecha Wałęsy z generałem Czesławem
Kiszczakiem, na którym ustalono procedurę i zakres obrad oraz
ostateczny termin rozpoczęcia dramatycznego w skutkach Okrągłego Stołu.
W ich wyniku prezydentem został gen. Wojciech Jaruzelski, a ministrem
spraw wewnętrznych Czesław Kiszczak. Andrzej Gwiazda, współtwórca
Wolnych Związków Zawodowych i NSZZ „Solidarność”  podkreśla, że nie było
to pierwsze spotkanie Wałęsy z Kiszczakiem.- Na tym spotkaniu Wałęsa powitał Kiszczaka słowami: „Czesiek,
mówiłem ci, że przyjdziesz do mnie na kolanach”, czyli znali się na tyle
długo, że byli już „na ty”. Jakie to spotkanie miało znaczenie w sensie
historycznym? Wtedy zapadła decyzja, że Okrągły Stół, porozumienie
będzie robione z Wałęsą, na co jakiś odłam w partii nie miał ochoty.
Chcieli Wałęsę po prostu wykorzystać do tego, co zrobił i resztę
prowadzić już bez niego. Wiarygodność tej zdrady bez Wałęsy byłaby
niewielka –
ocenia Andrzej Gwiazda.Podczas obrad Okrągłego Stołu, będących następstwem konsultacji na
linii Lech Wałęsa – Czesław Kiszczak zdecydowano o utworzeniu Senatu z
liczbą 100 senatorów, kwotowych wyborach do Sejmu, gdzie  60% miejsc,
czyli 299 mandatów miało być zagwarantowane dla PZPR, Zjednoczonego
Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego, a także ustanowiono
urzędu Prezydenta PRL. Porozumienie z najwyższymi władzami PRL, którego sygnatariuszami
i głównymi, choć wątpliwymi bohaterami byli Kiszczak i Wałęsa, pozwoliło
w rzeczywistości na dalsze piastowanie głównych stanowisk w państwie
przez komunistów. Opozycjoniści nie mają wątpliwości: taki układ był
zdradą wartości, o które walczyła Solidarność.- 25 rocznica to bardzo dobra okazja do tego, żeby przypomnieć –
powiem otwarcie – zdradę, której reprezentujący nas wtedy przywódcy
Solidarności (jako rzekome kierownictwo narodu” dokonali w Magdalence, a
później przy Okrągłym Stole. Chodzi mi zasadniczo o główny element.
Nawet nie o to, że zgodzono się na teatr okrągłostołowy nie ujawniając
opinii publicznej, że warunkiem wstępnym była zgoda Solidarności na
prezydenturę Jaruzelskiego, w związku z tym również władzy Kiszczaka
czyli esbecji itd.
– tłumaczy Krzysztof Wyszkowski, ówczesny niezależny obserwator obrad Okrągłego Stołu.

Prof.
Marek J. Chodakiewicz w Zatoce San Francisco. Spotkanie z Polonią.
Temat: "Okrągły stół - 25 lat; czy wiemy jak było naprawdę?”

Profesor wyjaśnił, że w przepastnych archiwach Kremla kryje się
jeszcze wiele ważnych tajemnic, a w okresie przemian po 1991 roku jego
starszy kolega Władimir Bukowski, zdołał zeskanować tam ok. miliona
stron dla pożytku potomnych i ku wielkiej radości historyków.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

2. Polecam trzy filmy

Polecam trzy filmy dokumentalne.

1.Film dokumentalny pt. „Drugi sierpień” o sierpniu 1988 rok.
2.Film dokumentalny pt. „Dwa grudnie” dotyczy grudnia 1970 roku i grudnia 1981 roku.
3.Film dokumentalny pt. „Grudzień 1970 roku” z plikiem PDF.

Należy pobrać wszystkie pliki paczek RAR (dwie paczki RAR stanowi jeden plik w formacie DVD), a następnie je rozpakować programem RAR.
Powstaną pliki filmowe w formacie DVD, które możemy nagrać na płytkę DVD o pojemności 8,4 Gb lub odtwarzać z katalogu/folderu dysku twardego lub innego urządzenia pamięci przenośnej.
Filmy są na czasie, mając na uwadze list Urbana i przygotowania do Magdalenki i jej poświeconego okrągłego ołtarza nazwanego „okrągłym stołem”.
To podczas strajku w sierpniu 1988 roku nie kto inny jak Andrzej Stelmachowski, prominentny działacz KIK chwalił się w Stoczni Gdańskiej im. Lenina osiągnięciami zdrajców i zaprzańców o już zawartych wstępnie porozumieniach z komunistami w tym z Czesławem Kiszczakiem.
Utworzenie senatu, ponowną rejestrację Solidarności, urząd prezydenta, częściowo wolne wybory itd. itp.. o czym poinformował w sierpniu 1988 r. ścisłe grono z komitet strajkowego w Stoczni Gdańskiej im. Lenina.

Żeby nie było niedomówień, chodzi mi o tego Andrzeja Stelmachowskiego, który jak widzimy brał udział w wypełnianiu komunistycznych instrukcji bezpieki:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Stelmachowski

Paczki z filmami możemy pobrać pod niżej wskazanymi linkami.

„Drugi Sierpień”:

Część 1.

http://docs.google.com/leaf?id=0B3U5bQQlnp_TNDBhYTc2NTQtN2JjYi00NWJkLTkz...

Część 2.

https://docs.google.com/leaf?id=0B4pvcP8VFmi8ZjQ0YjlmODQtNGIyNy00YWJkLWI...

Część 3.

http://docs.google.com/leaf?id=0BwuIfmrYKjP0ODYxOGZlNTYtZmIyOS00M2E2LTg3...

Część 4.

https://docs.google.com/leaf?id=0BxzBtrY62uUlMzUzOWQxNzgtOWE1ZC00NWYzLTk...

Część 5.

http://docs.google.com/leaf?id=0B349v40xni76MDNkMThmYjMtZjQ4OC00NWNjLWJj...

Część 6.

http://docs.google.com/leaf?id=0BxXaqzgKnFZPM2M4MzZhZWEtYjM0MS00ZjEyLWIy...

Część 7.

http://docs.google.com/leaf?id=0B_fseKVorzBnMmQ3MzljMmEtZDBlOS00NTM2LWE3...

„Dwa grudnie” 1970 i 1981:

Część 1.

http://docs.google.com/leaf?id=0ByEhkhJfoSLeOTRjNjNhNWYtZGI1Ni00NzkzLThi...

Część 2.

http://docs.google.com/leaf?id=0BxfTvBof68zQNWU0ODdhNjUtMGI3OC00MTc3LTg0...

Część 3.

http://docs.google.com/leaf?id=0B6gQRKufwAJJNjY3MjE4YTgtMmRkYS00ZWZmLTg5...

„Grudzień 1970 roku”

http://docs.google.com/leaf?id=0B72MkPBiRBYANDA0NjgzYzItMmRiOS00YjAyLWIx...

Gdyby, któryś z plików nie dał się pobrać, to proszę o kontakt mailowy lub za pośrednictwem PW.

AD listu Urbana.

Wytyczne z instrukcji Urbana zastosowano w stosunku do znienawidzonych oddziałów ZOMO, które zostały rozwiązane w dniu 7 września 1989 roku rozporządzeniem ministra MSW, jako negatywny i powszechnie znienawidzony symbol władzy PRL.
W ich miejsce (tym samym rozporządzeniem i w tym samym składzie kadrowym) powołano Oddziały Prewencji Milicji Obywatelskiej, które już w styczniu i lutym 1990 roku pacyfikowali obrońców niszczonych na skalę przemysłową w kotłowni akt partyjnych w budynku KW PZPR w Gdańsku.
W 1990 roku na mocy ustawy z dnia 4 kwietnia 1990 roku o Policji przekształcono w Oddziały Prewencji Policji, którzy dziś biją i strzelają do Polaków uczestniczących w uroczystych wiecach, manifestacjach czy też w marszach w dniu 11 listopada z okazji Święta Odzyskania Niepodległości przez Polskę.
Wczorajsze i dzisiejsze ZOMO nic nie straciło na aktualności, podobnie jak MO i Policja czy LWP i WP, to ciągle te same sowieckie mordy i zdradzieckie łajdaki, lokaje sowieckich kacyków i namiestników – zbrojne ramie jedynie słusznej partii PO.

Byli tak samo chamscy, bezwzględni, brutalni i bili tak samo jak ZOMO.

Pozdrawiam serdecznie.

Obibok na własny koszt.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

3. Oni zdradzili Dzielnych i Odważnych Stoczniowców z GSR

Zdradzili tak zacnych i porządnych ludzi, jakimi byli Stoczniowcy Gdańskiej Stoczni Remontowej im. Józefa Piłsudskiego (GSR), którzy jako jedni z nielicznych wywiązali się z patriotycznego obowiązku, bo w Naszej Stoczni remontowej, jako działacze I Solidarności wykonaliśmy porządną i solidna pracę u podstaw, co zaowocowało tym, że to Załoga GSR w referendum nadała imię Marszałka w dniu 11 listopada 1981 roku, gdy tymczasem Stocznia Gdańska im. Lenina, celebrytka, w której hasały fanatyczne bojówki TW Bolka nie zrobiła nic w kierunku zmiany swojego patrona.
To GSR była pacyfikowania brutalnie w dniu 16 grudnia 1981 roku, w której było około 3 tysiące ludzi tj. około 50% stanu osobowego Związku Solidarność (niespełna 6 tys. członków na około 6, 5 tys. Załogę ogółem), gdy tymczasem w dniach 15 i 16 grudnia 1981 roku na terenie Stoczni Gdańskiej im. Lenna strajkowało w porywach od 120 do 180 ludzi, wśród których przeważali ludzie spoza Stoczni.
Spośród trzech największych gdańskich stoczni, najmniejsza z nich tj. Stocznia Północna im. Bohaterów Westerplatte w ogóle nie podjęła strajku po wprowadzeniu stanu wojennego.
Po brutalnej pacyfikacji, jaka miała miejsce w dniu 16 grudnia 1981 roku (w tym samym dniu była tragiczna w skutkach pacyfikacja KWK „Wujek”), Nasza GSR w dniu 28 grudnia 1981 roku w 12 dni po pierwszej pacyfikacji ponownie zastrajkowała w obronie imienia Marszałka, po tym jak dyrekcja i esbecy rozbili tablicę pamiątkową i usunęli napis na portierni przy pętli autobusowej koło budynku dyrekcji, przed którą w dniu 11.11.1981 roku o godz. 14:00 odbyła się uroczystość nadania imienia Józefa Piłsudskiego dla GSR.
Nie znam drugiego takiego zmilitaryzowanego zakładu pracy w PRL, którym byłyby w grudniu 1981 roku dwukrotnie pacyfikowany z powodu strajków.
Imię Marszałka zostało uroczyście przywrócone GSR w dniu 12 maja 1989 roku, gdy tymczasem po sąsiedzku, przez płot nadal patronował Stoczni Gdańskiej Lenin.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Gda%C5%84ska_Stocznia_%22Remontowa%22

Co nieco udało mi się zamieścić na temat Solidarności w GSR jak i jej działalności w Wiki, która wcześniej była pustynią w tym temacie.

Pozdrawiam.

Obibok na własny koszt

PS
Jeśli kogokolwiek interesują fotografie z uroczystości nadania imienia Marszałka Józefa Piłsudskiego GSR oraz ma chęć zapoznania się z wydawanym przez TKZ/KZ NSZZ „Solidarność” Informatorem Solidarności, to polecam albumy z ich zawartością pod niżej wskazanymi linkami.

Informatory GSR:

https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/597396401254...

Uroczyste nadanie imienia Marszałka:

https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/596277322112...

Onwk.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

4. Rosjanie: Polska Solidarność to dobry przykład dla Ukraińców

W Moskwie po raz pierwszy pokazano film Andrzeja Wajdy „Wałęsa. Człowieka z nadziei”. „Polski ruch Solidarność powinien być przykładem dla rosyjskiej i ukraińskiej opozycji” - twierdzili obecni na premierze Rosjanie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. resorciak Sekielski

"polska rewolucja, w odróżnieniu od ukraińskiej, przebiegła bezkrwawo"

zapomniał, biedaczek o przeszło stu zamordowanych w Stanie Wojennym przez siepaczy Jaruzelskiego i Kiszczaka
28.01.2014, 21:20

http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/po-prostu-program-tomasza-sekiels...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

6. Gdańskie obchody 32 rocznicy stanu wojennego


Jakby Sakielski tu zajrzał.

Tu pod tym linkiem można zobaczyć oszołomów, którzy o tym pamiętają.

https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/597393440970...


Pozdrawiam.
Onwk

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

7. @Obibok na własny koszt

propaganda wciąz pracuje nad tym, żebysmy zapomnieli o zbrodni bez kary.
A my pamiętamy i przekazujemy pamięć o tych zbrodniach młodym.
Oni też wiedzą i wykrzykują rezimowi na ulicach - precz z komuną !

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

8. Szanowna Pani Marylo

Młodzi TAK.
Lecz niestety czasem wydaje mi się, że niektórym z byłych opozycjonistów solidarnościowych na starość jakaś breja z mózgu im się zrobiła, bo na swoim dotychczas cenionym serwisie WZZW promują twórczość nowoekranowców vel. nEonowców.
A przecież dotychczas zastrzegali, ze nie wyrażają zgody na przedruki na NE, a tymczasem sami publikują nowo-ekranowe cuda.
Cóż począć skoro rzekomo "nasi" na cokoły raczyli stawiać sowieckiego agenta Sławomira Petelickiego, członka tajnej grupy operacyjnej powołanej przez Kiszczaka w MSW do eliminacji przeciwników Magdalenki, a czynił to kolejny "nasz" rzekomo polski patriota z Pro Milito Romuald Szeremietiew, ten sam co koalicyjną umowę wyborczą zawierał z TW Bolkiem w 1995 r. oraz ludzie związani z GPolem, klubami GP i niezależną, którzy apelowali do kibiców Legii Warszawa o masowy udział w jego pogrzebie i godnym jego pożegnaniu, obrońcy, patrioty, bohatera i odważnego człowieka honoru ect. ect.
Jka przeczytałem ten apel, to w pierwszej chwili pomyślałem, że czytam jakaś odmianą GW.
Takie przekazy i kalki bardzo szkodzą młodym Polakom, którzy się w tych fałszywych przekazach gubią, a później błądzą jak we mgle oparnej ze WSI spod Grunwaldu od Poręby.
Niektórzy z "naszych" piszą książki według tylko im korzystnej i osobistej narracji i choć mają podane przeze mnie dane personalne osób biorących osobisty udział w jakichś historycznych wydarzeniach i jeszcze żyjących, to jednak nie kwapią się by się z nimi skontaktować i usłyszeć z pierwszej ręki, lecz oni wolą dla wygody napisać coś po łebkach i bazują na tym, co ja jak brat mam do powiedzenia na temat m.in. budowy pomnika w Gdańsku w 1980 roku i powstania napisu o treści "ŚMIERĆ KOMUNIE" na jednym z poprzecznych ramion krzyża.
Istnienie napisu potwierdzili robotnicy dokonujący konserwacji, a jednocześnie rozkradania pomnika gdańskiego z okładzin z blach ryflowanych już za czasów II PRL.
Nikt nie pofatygował się też z IPN przesłuchać naocznego świadka (wówczas 12 letniego chłopaka) w sprawie Jedwabnego, którego relację poznałem osobiście na długo przed jego śmiercią. Zmarł w czerwcu 2008 roku zabierając ze sobą to, co wdział w Jedwabnem w czasie pogromu, bo był tam jako mieszkaniec sąsiedniej miejscowości i jak to chłopaki pojechali na rowerach zobaczyć, co tam się działo.
Wytracimy naocznych świadków, a później napiszą "nam" kolejną alternatywną historie typu "Obłęd '44", którą jak zapewne Pani wie napisał ziomal Cz. Miłosza jako kolejny Litwaka ze Żmudzi, który dopiero przyparty do muru w TV Republika powiedział, że jego rodzice to Litwini ze Żmudzi i przyjechali do Warszawy w czasie okupacji. Nie dociekałem w jakich okolicznościach, bo jak znam życie i historię uciekinierów litewskich historia może nie być za ciekawa dla ich dzieci i wnuków.
Gdy tymczasem wcześniej tenże od obłędnych historii alternatywnych podszywał się pod Polaka i polskiego patriotę.

Francuzi to już w ogóle tak jakoś się za bardzo opalili na czarno, prawda?

Niedługo napiszą Polakom konstytucję w języku niemieckim lub rosyjskim, a oni jak przystało na prawdziwych i wytrawnych lemingów zaryczą donośnie: - POLSKO NIC SIĘ NIE STAŁO!

Pozdrawiam serdeczne.

Obibok na własny koszt

PS
Fałszywą historię napisali i piszą Polakom m.in. ci, który nie wnieśli nic lub nie za wiele, bo raczej drukowanie w stanie wojennym dziel komunisty Lecha Kołakowskiego tego biegającego z naganem i terroryzującego rolników i studentów do czynów chwalebnych bym ja nie zaliczył. A jednak zostali za to nagrodzeni najwyższymi odznaczeniami państwowymi. @sigma vel. Ewa Sioma-Oświecimska.
http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Ewa_Sioma-O...
Onwk.

PPS
Mam nadzieję, ze Pan Aleksander nie wytarga mnie za uszy i wybaczy.
Onwk.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

9. W listopadzie i grudniu 1981 roku w Gdańsku

Podejmowaliśmy próby przeciwdziałania komunistom jak i przymuszania TW Bolków w KK i regionie gdańskim do realnych, a nie pozorowanych działań, lecz to było waleniem grochem o miękką ścianę w sali bez klamek.
Chciałem wkleić tu z albumu dokumentów lecz kiepsko to wygląda, są nieczytelne, chociaż w albumie picaso są całkiem całkiem do rzeczy.

Mogę udostępnić album z dwoma dokumentami.
:
https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/591935204129...

Pozdrawiam.
Onwk.


Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Aleksander Ścios

10. Szanowna Pani Marylo,

W tym samym numerze "Poza Układem", z którego pochodzi tekst Urbana, zamieszczono oświadczenie dotyczące wyborów kontraktowych. W zakończeniu możemy przeczytać bardzo znamienne słowa:

"I jeszcze jedna ważna sprawa. Nie jest prawdziwą opinia, popularyzowana przez wielu ludzi, że masowy udział Polaków w komunistycznych wyborach będzie nadaniem legalnego charakteru obecnemu reżimowi. Reżim ten pozostanie równie nielegalny nawet wtedy, gdy tak jak w Albanii dziś, a w PRL wczoraj, frekwencja będzie prawie stuprocentowa. Legalizacja porządku prawnego może nastąpić tylko poprzez wolne wybory.
Procent głosujących w takich wyborach jak obecne, jest miarą zastraszenia i dezorientacji, a nie miarą prawomocności systemu."

http://www.sw-trojmiasto.pl/Prasainna/PU89_5specjakny_4.jpg

My często zapominamy o tej wyborczej "skazie pierworodnej" III RP. Podobnie jak w przypadku PRL-u i pierwszych sfałszowanych wyborów z roku 1947, tak również w tym wypadku mamy do czynienia z klarowną sytuacją prawną.
Państwo komunistyczne zbudowano na fałszerstwie wyborczym. Jego kolejną hybrydę stworzono na takim samym fundamencie.
Ponieważ nigdy nie nastąpiła konwalidacja tej czynności prawnej, nie możemy uznać, że państwo powstałe na mocy układów magdalenkowych jest państwem wolnym i demokratycznym.

Dziękuję Pani i serdecznie pozdrawiam

avatar użytkownika Aleksander Ścios

11. Obibok na własny koszt,

Szanowny Panie,

Nie tylko nie "wytargam" Pana za uszy, ale bardzo dziękuję za Pańskie świadectwo i relacje zawarte w komentarzach.
W pełni też podzielam pogląd, że wiele środowisk, w tym niestety serwis internetowy WZZW podąża (z różnych przyczyn) na polityczne manowce. Byłem niemile zaskoczony obecnością tekstów pochodzących od autorów z dawnego nE. Ci ludzie nie powinni znajdować miejsca w obszarze "naszej" blogosfery.
Równie niebezpieczne jest budowanie fałszywych autorytetów "na prawicy" - co przyjmuje już cechy epidemii. Sprawie Petelickiego i związanych z tą postacią mitów poświęciłem jeden z tekstów opublikowanych w GP:
http://bezdekretu.blogspot.com/2012/06/zabojczy-konsensus.html
Gdy zaś widzę obecną aktywność pana Szeremietiewa, mam przeświadczenie, że należałoby podjąć próbę skorygowania "rewelacji" wygłaszanych przez tego pana, z pozycji "naszego" publicysty i eksperta.
Niestety, niewiele osób ma dostatecznie solidną wiedzę, by pamiętać rzeczywisty wymiar różnych postaci i móc samodzielnie je ocenić.

Pozdrawiam Pana

avatar użytkownika Maryla

12. Upamiętnili rocznicę Stanu Wojennego, teraz czeka ich sąd

Jaruzelskiego osądzić nie można, a za przypomnienie o jego zbrodniach grozi sąd!




/

Wszechpolakom z Sosnowca przedstawiono zarzuty za rozwieszenie
transparentu o treści „Wasz bohater dla nas zdrajca. Norymberga dla
komuny! 13.12.1981 Zagłębie pamięta!”.

http://www.wykop.pl/ramka/1843878/upamietnili-rocznice-stanu-wojennego-t...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

13. @Maryla

"Wydział prawny MW ma znów pełne ręce roboty. Wszechpolakom z Sosnowca przedstawiono zarzuty za rozwieszenie transparentu o treści „Wasz bohater dla nas zdrajca. Norymberga dla komuny! 13.12.1981 Zagłębie pamięta!”. No, nie! Zupełne jak wtedy, gdy pisaliśmy i krzyczeli:

WRON WON ZA DON! WRON WON ZA DON! WOOOOOOOON!

avatar użytkownika Maryla

14. 25. rocznica śmierci księdza Stanisława Suchowolca

zbrodnie założycielskie III RP bez kary. Dokładnie ćwierć wieku temu komunistyczne władze i ówczesna opozycja przygotowywały się do Okrągłego Stołu, w Białymstoku w płomieniach stracił życie kapelan Solidarności ks. Stanisław Suchowolec.
Sprawców nadal nie wykryto

Pierwsze śledztwo wykazało, że pożar, w którym duchowny stracił życie, wybuchł w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Ówcześni śledczy jednak nie wzięli w ogóle pod uwagę zainteresowania SB kapelanem czy pogróżek, jakie otrzymywał. Kolejne, w 1993 roku, że ogień zaprószono celowo, by ukryć ślady morderstwa, sprawców jednak wskazać nie sposób.

Wówczas nie można było dotrzeć do utajnionych akt bezpieki. Dwa lata później pełnomocnik matki księdza Suchowolca złożył wniosek o ich odtajnienie. Ponownie zbadała je prokuratura, IPN nie znalazł jednak dowodów, które umożliwiłyby ponowne wszczęcie śledztwa.

Instytut do sprawy wrócił w 2013 roku, w ramach większego śledztwa dotyczącego zbrodniczych struktur w MSW w latach 1956-1989. Dotyczy ono 46 różnych przypadków, w tym zabójstwa księdza Suchowolca.

Jak informuje szef pionu śledczego oddziału IPN w Warszawie prok. Marcin Gołębiewicz, to jedna z 46 spraw wyjaśnianych w tym śledztwie, obejmującym także zabójstwa i nagłe zgony księży m.in. ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Stefana Niedzielaka oraz ks. Sylwestra Zycha. W ramach postępowania zarządzone zostały kwerendy w archiwach.

- Ponadto ustalane są okoliczności przeprowadzanych przeciwko duchownemu kombinacji operacyjnych oraz dane funkcjonariuszy i agentury biorącej udział w tych czynnościach - mówi prokurator Gołębiewicz.

Do tej pory przesłuchano w sumie ponad stu świadków. Planowane są kolejne przesłuchania i oględziny archiwaliów.

Otwarcie wystawy „Ks. Stanisław Suchowolec 1958–1989” – Białystok, 29 stycznia 2014



Miniaturka

W wypełnionej po brzegi sali
Archiwum i Muzeum Archidiecezjalnego w Białymstoku odbyło się otwarcie wystawy
pt. Ks. Stanisław Suchowolec 1958–1989, przygotowanej przez Oddziałowe Biuro
Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Białymstoku. Na uroczystości
pojawili się m.in. brat bł. księdza Jerzego Popiełuszki Józef z żoną Alfredą, JE
ks. Henryk Ciereszko, biskup pomocniczy Archidiecezji Białostockiej oraz dawni
przyjaciele i znajomi śp. ks. Stanisława.

W krótkim wystąpieniu
poprzedzającym otwarcie wystawy Barbara Bojaryn-Kazberuk powiedziała, że ks.
Suchowolcowi należy się pamięć i sprawiedliwość. Wyrazem pamięci o Nim jest
m.in. przygotowana wystawa. Wyraziła też nadzieję, że śledztwo prowadzone w IPN
doprowadzi również do sprawiedliwego osądzenia sprawców mordu na ks.
Stanisławie. Jednym z mówców był także dr. Tadeusz Jóźwik, który w 1989 r.
uczestniczył w oględzinach zwłok ks. Suchowolca. W swym wystąpieniu przypomniał
pokrótce okoliczności znalezienia zwłok ks. Stanisława i przytoczył wyniki
sekcji. Ks. Stanisława wspominał także, jako swojego młodszego kolegę z
seminarium duchownego ks. biskup Ciereszko. Podkreślił ideały, którymi się
kierował, zwracał uwagę na pozytywne cechy charakteru ks. Stanisława.

W trakcie otwarcia wystawy odbyła
się projekcja fragmentu filmu z pogrzebu ks. Stanisława, zawierającego kazanie
wygłoszone wówczas przez ks. Antoniego Lićwinkę.

Ekspozycja przypominająca kapelana
białostockiej „Solidarności", zamordowanego przez „nieznanych sprawców" w
przededniu rozpoczęcia obrad „Okrągłego Stołu", składa się z trzech
części: plansz ze zdjęciami z życia ks. Stanisława, okresu nauki w seminarium
duchownym oraz z uroczystości pogrzebowych. W drugiej części wystawy
wyeksponowane zostały oryginalne pamiątki: sutanna kapłana, jego książki,
dokumenty ze śledztwa prowadzonego w sprawie ustalenia sprawców jego śmierci.
Na część trzecią złożyły się multimedia: dźwiękowe fragmenty homilii, film z
uroczystości pogrzebowych ks. Suchowolca.

Na wystawie wykorzystano zbiory Archiwum
Archidiecezji Białostockiej, Oddziału IPN w Białymstoku, Wyższego
Archidiecezjalnego Seminarium Duchownego w Białymstoku, osób prywatnych Tolka Jabłońskiego,
Ewy Sypytkowskiej, Stanisławy Korolkiewicz, NSZZ „Solidarność" Regionu
Podlaskiego. Autorką wystawy jest dr Ewa Rogalewska z OBEP IPN w Białymstoku.

Wystawa będzie eksponowana przy ul. Warszawskiej do końca lutego 2014.






1993 rok.Impreza u Jurka Urbana.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. dokument nt. niszczenia archiwów bezpieki

W archiwum krakowskiego IPN-u, przy okazji przygotowywania materiału dotyczącego końcowych lat funkcjonowania krakowskiej SB, dotarliśmy do sensacyjnych dokumentów w teczce zatytułowanej „Plan niszczenia dokumentów Wydziału C WUSW Kraków”. To jeden z nielicznych dowodów na proceder niszczenia archiwów komunistycznej bezpieki, za który w III RP nikt nie odpowiedział.

Niszczenie akt SB od dawna jest tajemnicą poliszynela. Znalazło nawet odbicie w kultowym filmie „Psy” z 1992 r. Ta wiedza nie miała jednak mocnego potwierdzenia w archiwach SB. Znaleziony przez nas dokument z krakowskiego oddziału IPN-u znacząco zmienia ten stan rzeczy.

W krakowskim oddziale IPN-u odkryliśmy nieznany dotąd dokument, przedstawiający szczegółowy plan niszczenia archiwów tamtejszej SB. Zaskakuje data jego powstawania – 1988 r. – podczas gdy proceder niszczenia akt znany jest badaczom z lat 1989–1990. Rodzi to pytanie, czy już wtedy istniał przemyślany plan wykreowania konkretnych osób koncesjonowanej opozycji jako elity przyszłej III RP, której trzeba zapewnić czystą kartę?

Czesław Kiszczak wspominał ponad 20 lat temu rozmowę z premierem Tadeuszem Mazowieckim na temat niszczenia akt bezpieki: „[…] lepiej będzie, jeżeli niektóre dokumenty zniszczymy. Są w nich rzeczy kompromitujące nie resort i ludzi ze służby bezpieczeństwa, tylko byłą opozycję, wielu waszych kolegów. Może dojść do tragedii”.

Odnaleziony plan niszczenia dokumentów krakowskiej SB zakładał wywiezienie z archiwum bezpieki – czyli z Wydziału C z ul. Mogilskiej – przy użyciu ciężarówek ponad 700 metrów bieżących akt i spalenie ich w elektrociepłowni w Łęgu. Polecano zniszczyć m.in. kartoteki byłych TW i zakończonych spraw operacyjnych, złożonych już do archiwum.

Ewa Zając, zajmująca się archiwami krakowskiej SB, w rozmowie z „Codzienną” wskazuje na wagę dokumentu. – Ten dokument pokazuje po raz pierwszy, krok po kroku, jak zamierzano spalić archiwa w Krakowie i jakie rodzaje dokumentów wyszczególniono – komentuje.

http://niezalezna.pl/51341-ujawniamy-sensacyjny-dokument-nt-niszczenia-a...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Kama

16. Bardzo sprawna operacja

Codziennie chodzę tamtędy do pracy, ale niczego nie widziałam, ani nie słyszałam, a to " rzut kamieniem ode mnie" to musiała być bardzo sprawna akcji. Na mieście też nic nie było słychać.

Tutaj jeszcze długo nic się nie zmieni.
Dziękuję za informację
Pozdrawiam

Nigdy nie zaczynaj rozmowy z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczenie

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

17. Warto przeczytać artykuł z gazety z dnia 8 grudnia 1981 roku

Szczególnie rzekome wypowiedzi Lecha Wałęsy i Jana Rulewskiego, który dziś wpisuje się po raz kolejny w narrację ludzi z otoczenia Bronka i samego Bronka, który tworzy mitologię o upadku komunizmu i o rzekomo wolnej Polsce jaką jest rzekoma ich III RP.





https://lh4.googleusercontent.com/-qODZEJMUf9U/Uu0izprHCRI/AAAAAAAAPHA/J...

Proszę spróbować też tu, powinna być dużo lepsza jakość.

https://plus.google.com/u/0/photos/108910137865025242278/albums/posts/59...


Warto pamiętać też kto, w jakim stanie i skąd trafił do ośrodka dla internowanych w Strzebielinku, bo niektórzy nie byli świadomi swojego miejsca pobytu po przebudzeniu, nie pamiętać tego kto i w jaki sposób ich tam dowiózł i w jakich warunkach.
Pamiętajmy też, że to w Strzebielinku zwerbowano do współpracy (TW/KO/OŹI) w pierwszych dwóch miesiącach ponad 20% tam internowanych (99 na niespełna 500 osób tam internowanych).
Pamiętajmy o wolnościowych i luksusowych warunkach panujących w niektórych rządowych i resortowych ośrodkach internowania, które tak po prawdzie były otwartymi ośrodkami wczasowymi, w których byli traktowani jak kuracjusze z elit PRL.
Nie to co ekstremiści osadzeni w zakładach karnych i aresztach śledczych w których był normalny rygor więzienny obowiązujących przestępców kryminalnych tam osadzonych , także za najcięższe zbrodnie m.in. seryjne zabójstwa.
Sam przebywałem pod celami ze złodziejami, bandytami napadającymi na ulicy kobiety i wyrywającymi złote kolczyki z uszu, zabójcami żon, matek, konkubin. narzeczonych i konkubentów, bo i z takimi więźniarkami się spotkałem, jak np. z tą zabójczynią ze Straszyna k/Gdańska).
Byłem pod celą z zabójcami i mordercami osób przypadkowych, którym groziły wyroki kary śmierci, dożywocia lub 25 lat pozbawienia wolności.
Tak więc zarówno internowani jak i aresztowani i skazani z przyczyn politycznych przebywali w bardzo różnych warunkach w ogóle nieporównywalnych w luksusowymi kurortami w których przebywała konstruktywna opozycja wytworzona w latach 70. XX wieku przez Czesława Kiszczaka i jego tajne służby tak cywilne jak i wojskowe.



Pozdrawia.


Obibok na własny koszt


PS

Mogę ten plik graficzny z artykułem prasowym przesłać mailem o ile byłaby trudność z jego odczytaniem na podanej przeze mnie stronie.

Onwk.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

18. Dowody zdrady B. Geremka w katach STASI

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Nowa polityczna kłótnia o

Nowa polityczna kłótnia o Okrągły Stół. ZOBACZ TEKST UCHWAŁY


Czytamy w nim, że Sejm RP uznaje porozumienie okrągłostołowe za przykład politycznej mądrości i dowód patriotyzmu jego twórców.

Poseł PiS Jan Dziedziczak mówi
IAR, iż ma wątpliwości co do inicjatorów uchwały, bo jak twierdzi,
gdyby PZPR miała okazję, utrzymałaby władzę do końca i trochę
niezręcznie jest, gdy politycy lewicy przedstawiają się jako autorzy
sukcesu.

Przeczytaj treść uchwały wraz z uzasadnieniem

Poseł PO Andrzej Halicki uważa,
że projekt nie jest kontrowersyjny i powinien być przyjęty przez
aklamację. Zaznacza, że nie ważne, kto pisze tego rodzaju uchwałę, ważna
jest jej treść. Jednocześnie Halicki zauważa, iż to nie Leszek Miller był pierwszą i najbardziej aktywną osobą, która dążyła do kompromisu i zmiany władzy.

W najbliższy czwartek będziemy obchodzić 25-lecie rozpoczęcia obrad przy Okrągłym Stole.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

20. Szanowny Panie Aleksandrze,

Jak zapewne Pan już zauważył, postawiono na pasożyta marynarskiego z nE vel. nEonu.
Dlaczego piszę że pasożyt?
Bo sam o swoim pasożytniczych wyczynach napisał w kilku miejscach oraz napisał za co on osobiście nienawidzi Jaruzelskiego i Balcerowicza.
Na NiE(poprawnych) napisał, ze generała Jaruzelskiego nienawidzi za to, ze stracił bardzo dobrą pracę. a Balcerowicza za to, ze prawie go doprowadził do ruiny, bo on cały majątek pasożyta przemytnika kontrabandy trzymał w zielonej sałacie marki dolar USA.
W notce krzyczał do Jaruzelskiego by ten mu oddał najlepsze stracone lata w związku z utrąceniem i ukróceniem jego przemytniczej kontrabandy.
Tylko z tego powodu on nienawidzi Jaruzelskiego, a nie tak jak większość Polaków za zbrodnie komunistyczne i stan wojenny, który był wypowiedzeniem wojny Narodowi Polskiemu.
On opisując swoją pasożytniczą pracę marynarskiego przemytnika kontrabandy pasożytującego na zniewolonym, umęczonym i ubezwłasnowolnionym przez komunistów Narodzie Polskim jako coś chwalebnego i godnego najwyższej nagrody, a przy tym pisał w innym miejsc, że jakoby jego majątek narodowy został rozgrabiony prze innych.
Wypadało by zapytać jaki i w jaki sposób ten pasożyt marynarski, dla którego praca marynarska była niezbędnym dodatkiem do intratnej i bardzo ciężkiej pracy przemytnika kontrabandy został wytworzony.
Wręcz było odwrotnie bo nawet polskie statki wykorzystywał jako bezpłatny środek transportu i magazynowania jego kontrabandy, a także był to jego bezpłatny hotel z wiktem, noclegiem i opierunkiem.
Napisał też, że płaca marynarza, to był dodatek na napiwki w portowych knajpach i burdelach.
Pisał o tym notkach pt. "Przemytnicy i cinkciarze" na Nasze Blogi i na nowym NiE(poprawni) w @gaWRiONa oraz "Nasz marynarz" na nEon24 jako @czujne oko. Komentarze też są ciekawe i pouczające.
I takiego pasożyta promują byli działacze WZZW, a Pana jak zauważyłem
na nEon24 (jako @czujne oko), tak by oszukać Targalskiego, bo ten zażyczył by się co niektórzy nEnowcy się zdeklarowali Nasze Blogi czy nEon Opary.
Tak więc widocznie odpisał Targalskiemu, ze wybiera NB, a tymczasem pisał nadal pod innym nickiem na kontynuacji nE.
I jeszcze jedno, a bardzo ważne, to jest to, że ten sam nEonowiec kpi z byłych działaczy WZZW, w tym z moich znajomych z Gdańska, którzy jak napisał, że Oni nie dla wszystkich są tacy sławni.
AD przemytników marynarskich mógłbym dużo napisać, bo miałem z nimi wiele pracy w czsie strajku sierpniowego w 1980 roku, gdy przemycali na teren Stoczni alkohol i nim pokątnie na Stoczni handlowali. Długa historia, która dla niektórych kończyła się książeczką marynarską w stoczniowym kanale, które tak jak i stoczniowe przepustki stałe łamistrajków lądowały też w kanale na moście pontonowym GSR w ciągu ulicy Na Ostrów. Ostrów to jest wyspa w Gdańsku, na której podczas II WŚ była baza wyposażeniowa niemieckich łodzi podwodnych (pracował w niej jako więzień Stefan Ruciński z Sopotu, który mieszkał przy ul. Chopina chyba 5 i pracownik naszej GSR. Często mi o tym opowiadał, a ja byłem pojętnym słuchaczem chłonącym jego wiedzę jak gąbka kąpielowa.
Musze coś chyba o tych jego wspomnieniach przez szacunek dla jego osoby napisać.
Wiedz duża, a do tego, jak Pan widzi zazębiająca się a to tu a to tam i tak w kółko, a ja nie potrafię się powstrzymać jak piszę lub opowiadam o czym mam osobistą wiedzą.
Brak koniecznego w tym wypadku solidnego warsztatu jakim dysponuje każdy historyk.

Wracam więc do tematu.

Tu mogą promotorzy tego pasożyta przeczytać ciekawe komentarze z groźbami karalnymi kierowanymi pod moim adresem włącznie oraz o tym, że nie dla wszystkich byli opozycjoniści w tym z WZZW i moi znajomi z Gdańska, a także z Warszawy nie są dla (jego) każdego aż tacy sławni.
A tymczasem ci niesławni promują go na swojej stronie byłych działaczy WZZW, a Pana sekując, bo Pan ich słusznie skrytykował. tak jak ja to teraz czynię.

http://niepoprawni.pl/blog/7858/cisi-poplecznicy-tuska

Ma Pan rację, że nie powinno miejsca dla takich ludzi w Naszej blogosferze, bo ten piszący pod fałszywą flagą właśnie pisząc takie brednie o Antonim Macierewiczu oraz o tym, że rzekomo jest sympatykiem Jarosława Kaczyńskiego i PiS wprowadza celowo zamieszanie w naszej przestrzeni internetowej.

AD Antoniego Macierewicza w przedmiocie jego rzekomego internowania w pierwszych godzinach stanu wojennego napisał wierutną nieprawdę i bzdurę, o czy ja osobiście mogę zapewnić, bo byłem przez kilkadziesiąt minut razem z Nim przed tym jak Antoniego Macierewicza zatrzymano stojącego obok mnie w Sali BHP w dniu 16 grudnia 1981 roku.
Podobnie robi szkodę na wizerunku Antoniego Macierewiczu pisząc o nim jak o Bondzie czy o Agencie 007, bo to jest według mnie bardzo uwłaczające porównanie.
Wracając do zatrzymania Antoniego Macierewicza oświadczam po raz któryś, że Antoni Macierewicz wycofując się przed nacierającymi zagonami pancernymi LWP i ZOMO wycofała się z innymi ludźmi z tereny Stoczni Gdańskiej im. Lenina na teren Naszej Gdańskiej Stoczni Remontowej im. Józefa Piłsudskiego.
Tu została pojmany razem ze mną, członkiem Komisji Zakładowej Solidarności i członkiem Komitetu Strajkowego GSR.
W naszej grupie schwytanych stoczniowców było łączne z nami 10 osób, które pod konwojem około 20 zomowców zostało doprowadzonych do Sali BHP Stoczni Gdańskiej, tej samej Sali BHP, w której było podpisane gdańskie porozumienie sierpniowe w dniu 31 sierpnia 1980 roku.
Z Antonim Macierewiczem szliśmy w jednej dwójce, ostatniej. Antoni Macierewicz szedł po mojej lewej ręce od skraju stoczniowej ulicy po lewej stronie idąc w kierunku pomnika z terenu GSR. Przeszliśmy tak przez historyczną bramę między naszymi gdańskimi stoczniami, która w dniu 16 sierpnia 1980 roku była zaspawana, o której pisze w książce "Anna Solidarność" Sławomir Centkiewicz (też o tym pisałem, bo byłem jednym z tam obecnych.
Następnie przez most pontonowy SG im. Lenina i tak dotarliśmy tak do Sali BHP, gdyby nie parę znaczących szczegółów.
Otóż oddział ZOM, który nas konwojował był wyposażony w okulary przeciwsłoneczne, z których nabijał się z zomowców, z których się wyśmiewał i porównywał ich do Jaruzelskiego, że taka moda widocznie w okupacyjnym PRL nastała.
Z tego powodu jeden z zomowców zaczął się odgrażać Antoniemu Macierewiczowi.
Antoni Macierewicz szedł w pożyczone ode mnie czapce futrzanej od kożucha, w której miał opuszczone nauszniki i spuszczony daszek na oczy, bo uważał, że tak się uda przejść przez SG im. Lenina i wyjść na wolność, jak wychodzili inni.
Niestety, nas doprowadzono do wewnątrz sali Sali BHP, w której kazano nam stanąć twarzami do ściany z uniesionymi rękoma, w których należało trzymać jakiś dowód tożsamości z fotografią lub stoczniową przepustkę stałą. Tym razem to Antoni Macierewicz stal po mojej prawej ręce i bliżej drzwi wejściowych przez które nas wprowadzono do środka od holu.
Wypadło mi stać na wprost okna po prawej stronie sali tj. w kierunku na teren stoczni i GSR, a plecami w kierunku pomnika Poległych Stoczniowców, bramy nr 2 i portierni z tym nieszczęsnym Leninem Adamowiczem.
Po kilku minutach ktoś staną za mną i wziął z mojej ręki przepustkę stałą.
Usłyszałem - "ty pójdziesz z nami".
Nogi jakby się pode mną ugięły ale się powoli obróciłem.
Przede mną stał mojego wzrostu cywil w "mundurze" SB, który powiedział do mnie nie ty" i wskazał ręką na stojącego już odwróconego do jego twarzą Macierewicza i mówią" ty" i chyba "zabrać go", po chwili już Go wyprowadzano s sali, nawet nie mieliśmy czasy podać dłoni na pożegnanie. Zdążył zdjąć tylko czapkę i mi ją oddać. Po kolejnych paru minutach, które były dla mnie wiecznością kazano mi i kilku innym wyjść gęsiego w odstępach 10 metrów z terenu Stoczni Gdańskiej im. Lenina w kierunku Dworca Głównego PKP w Gdańsku.
Szliśmy w szpalerze czołgów i wozów pancernych z żołnierzami na wieżyczkach, którzy mieli rozradowane miny z z takim specyficznym uśmiechem jakby pogardy zwycięzców nad mimo wszytko niepokonanymi.
Nagle idąc w szpalerze ZOMO i żołnierzy LWP gdy zobaczyłem rozbitą bramę i jej portiernię, a za nią pomnik i stertę kasków stoczniowych, kwiaty i znicze a w oddali widocznych zomowców strzelających z okolic gdańskiego zieleniaka w kierunku Dworca Gł. PKP do ludzi gromadzących się już wówczas na wysokości byłego Hotelu Monopol petardami i gazami łzawiącym z moich oczu pociekły łzy jak rwące górskie potoki, których nie potrafiłem powstrzymać, a palce zaciskały się z bezsilności i niemocy w pięści.
Dzień był słoneczny i mroźny, musiało być poniżej minus 10 st, C., bo pod moim obuwiem skrzypiał śnieg.
Panie Aleksandrze, wówczas pomyślałem o Obrońcach Poczty Polskiej w Gdańsku i Obrońcach Westerplatte, który też byli upokarzani w podobny sposób jak gdańscy stoczniowcy przez komunistycznych zbrodniarzy i ich bezmózgich janczarów.
Wiem że jest to nieporównywalne lecz tak to wówczas czułem idąc z mętnym wzrokiem w oczach zalewanymi łzami.
Właśnie tak i nic na to już dziś nie poradzę relacjonując tamte tragiczne wydarzenia w dziejach Narodu Polskiego.

Pozdrawiam serdecznie i już kończę, bo się rozpisałem, a i się dziś tu na B24 rozbisurmaniłem, ze Pani Maryla straci do mnie cierpliwość.

Pozdrawiam.

Obibok na własny koszt

Polecam tajny list Prokuratora Generalnego z jesienie 1980 roku, który uchował się w moim prywatnym archiwum oraz inne takie tam ciekawe dokumenty z lat 80. XX wieku.

TU: https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/597700308911...

TU: https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/597686254387...

I TU, gdzie ciągle dodaję, bo non stop skanuję i na bieżąco dodaję wciąż nowe dokumenty.

https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/597732278912...

Proszę zerknąć TU:

http://niepoprawni.pl/blog/283/oswiadczam

Na to co napisał mi o komunistycznym agencie R. Szeremietiew, legendziarz z Pro Milowej WSI.
Onwk.

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Aleksander Ścios

21. Obibok na własny koszt,

Szanowny Panie,

Z wielką uwagą zapoznałem się z Pańskim świadectwem. Tym cenniejszym, że coraz mniej jest ludzi, którzy zachowali w pamięci czasy komunistycznego terroru i mają odwagę o nich pisać.
Pańskie świadectwo ma tę dodatkową wagę, że dotyczy osoby Antoniego Macierewicza - człowieka szczególnie znienawidzonego przez sukcesorów komunistycznej watahy.
Powiedziałbym, że od ponad dwóch dekad poziom agresji i skala ataków kierowanych w stronę pana Macierewicza, wyznacza stan, w jakim znajduje się III RP. Eskalacja ataków jest zatem dowodem na rosnące wpływy agentury, ale też na wściekłość sowieckich rabów.

Jak Pan zapewne wie, staram się nie komentować i unikać "wojenek" w blogosferze. Nie unikam jednak formułowania jasnych ocen w stosunku do tych postaci "naszej" blogosfery, które związały się z nE i kolejnymi odroślami tego miejsca. Jest to ocena na wskroś negatywna - niezależnie od minionych zasług czy dzisiejszych deklaracji tych osób. Udział w takich przedsięwzięciach świadczy bowiem (w najlepszym przypadku) o bezmiernej naiwności, co samo w sobie dyskwalifikuje wagę tekstów i notek blogerskich.
Bardzo smutny jest fakt, że w takich miejscach jak portal WZZW czy na "Naszych Blogach" dopuszcza się do głosu ludzi publikujących na nE itp. forach. To nie powinno mieć miejsca.

Dziękuję za skany bardzo interesujących dokumentów.
Serdecznie pozdrawiam

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

22. Aleksander Ścios

Szanowny Panie,

Skanując dokumenty z okresu I Solidarności trafiłem na Komunikat ZR Mazowsza z dnia 24.11.1980 roku w sprawie tego pisma Prokuratury Generalnej, które zawiesiłem w moim albumie pod adresem:

https://lh3.googleusercontent.com/-l1LJo6nHXCw/Uva35H1xi3I/AAAAAAAAQdM/e...

Został wówczas w związku z tym pismem aresztowany Jan Narożniak pracujący społecznie w związkowej poligrafii.
Komunikat ZR Mazowsze w sprawie aresztowania Jana Narożniaka podpisany był przez Janusza Onyszkiewicza - rzecznika prasowego ZR Mazowsze.

Ponadto trafiłem na brudnopisy i na jedną z maszynowych kopii oryginalnych protokołów wyborczych z pierwszych wolnych wyborów Solidarności w Gdańskiej Stoczni Remontowej i inną dokumentację z dwóch tur Walnego Zebrania Delegatów NSZZ Solidarność, która może być jedyną dostępną oryginalną kopią podpisaną w oryginale przez członków komisji skrutacyjnej i komisji matki. Posiadam też niewykorzystane karty do głosowań tak z wyborów wydziału jak i z wyborów zakładowych.

I niech Pan zobaczy tu:

https://lh4.googleusercontent.com/-7VORMBEniYo/Uva-6GIJB8I/AAAAAAAAQd0/B...

Czy to nie jest jakieś krążące przez dziesięciolecia fatum związane z z datą 4 czerwca?

I tura WZD miała miejsce w dniu 28 lutego 1981 roku, ale że druga była w tym czerwcowym dniu, to już sam o tym nie pamiętałem.

Pozdrawiam.

Obibok na własny koszt

Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika Maryla

23. Misja specjalna - Oszustwo Magdalenki i okrągłego stołu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Obibok na własny koszt

24. Przypomnę pomijanego budowniczego III RP,

który przybył by uwiarygadniać TW Bolka i zdrajców z Magdalenki i jej okrągłego ołtarza.


Fotografia - Obibok na własny koszt

https://lh3.googleusercontent.com/-htJNc1lGZLk/UoLkkxuwn0I/AAAAAAAAKvs/v...

Link do albumu: https://plus.google.com/photos/108910137865025242278/albums/594556555281...

Pozdrawiam.
Obibok na własny koszt


Kiedyś "Mieszko II"

avatar użytkownika gość z drogi

25. szanowny @ONWK

dzięki za bogactwo informacji
serd pozdrowienia :)

gość z drogi