Metropolita Poznański,Arcybiskup Gądecki o aborcji, feminizmie i lekarskiej klauzuli sumienia

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

 

Abp Stanisław Gądecki. Transeamus usque ad Betlehem. Boże Narodzenie (Katedra Poznańska - 25.12.2011

 

 

Oto znowu nadeszła następna, wielka i święta noc Bożego Narodzenia. Dzisiaj narodził się Jezus. Ten sam, który z Ojca rodzi się zawsze, z Matki narodził się tylko raz, a w naszych sercach może rodzić się często.

 

Nadszedł czas oczekiwany, do którego przygotowywaliśmy się długo. Od wielu dni ulice i place naszych miast, witryny sklepów, dekoracje przypominały nam o nadchodzących dniach i wprowadzały uroczysty nastrój. Wszędzie wzmożony ruch, gorączka zakupów, pogoń za prezentami, sprzątanie mieszkań i otoczenia – to wszystko mamy już za sobą. Wreszcie możemy zacząć autentycznie  świętować.

Nasze dzisiejsze świętowanie rozpoczęliśmy w domu od wieczerzy wigilijnej, którą spożyliśmy w gronie bliskich nam osób. Jak ptaki do gniazd, z różnych stron naszej ojczyzny i świata powrócili ludzie na ten wieczór do rodzinnych domów. Powrócili, by przełamać się opłatkiem, przebaczyć sobie wzajemne urazy. By wspomnieć swoich zmarłych, których zabrakło dzisiaj przy wigilijnym stole. By życzyć sobie nawzajem najważniejszego, czyli zbawienia, a na dodatek także zdrowia, pomyślności, radości i pokoju oraz tego, abyśmy doczekali następnych świat Bożego Narodzenia. 

A teraz, stajemy wzruszeni w katedrze przed betlejemską szopką, by adorować Odkupiciela człowieka. Maryja przygląda się Dziecku, tuli je i ogrzewa a my razem z Nią kontemplujemy oblicze Chrystusa, owiniętego w pieluszki i złożonego w żłobie, w którym to Dziecku zbliża się do nas sam Bóg. Przed żłobkiem powtarzamy w duchu słowa psalmisty: „Szukam, o Panie, Twojego oblicza” (Ps 27 [26], 8). I tak to, bezwiednie, odkrywamy niepokój towarzyszący naszej wędrówce przez życie, który ustanie dopiero wtedy, gdy będziemy oglądali Boga „twarzą w twarz”.

Jako członkowie największej religii świata, która liczy ponad 2 miliardy wyznawców, czyli z 1/3 – cią światowej populacji czcimy rocznicę urodzin Zbawiciela i zachęcamy siebie nawzajem: Transeamus usque ad Betlehem et videamus hoc Verbum quod factum est. „Udajmy się do Betlejem, by ujrzeć Słowo, które się tam wydarzyło”. 

1. NARODZINY MESJASZA

a. „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką; nad mieszkańcami kraju mroków światło zabłysło. [...] Albowiem Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach spoczęła władza. [...] Wielkie będzie Jego panowanie w pokoju bez granic na tronie Dawida i nad Jego królestwem” (Iz 9,1.5-6).


To izajaszowe proroctwo o narodzinach mesjasza, czyli „pomazańca” zostało wypowiedziane w VIII wieku przed Chr. W czasie, w którym królestwo judzkie znalazło się w śmiertelnym niebezpieczeństwie, z powodu najazdu nieprzyjacielskiego (743-732). Achaza, władcę Judei, opanowało przerażenie. Udał się najpierw w celu sprawdzenia stanu murów obronnych Jerozolimy (7,3) i doszedł do miejsca zaopatrzenia w wodę, gdzie spotkał go prorok Izajasz, przynosząc mu dobrą wiadomość: „bądź spokojny, nie bój się!” (7,4), Jerozolima ocaleje. 
Bóg okaże swoją życzliwość: „Oto Panna pocznie i porodzi syna”. W sensie dosłownym te prorocze słowa odnosiły się do młodej małżonki Achaza, która urodzi królowi syna. Jej dziecko zagwarantuje ciągłość dynastii dawidowej. A jego imię, Emmanuel, tj. „Bóg z nami” symbolicznie streści całą jego misję.


„Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem” – powie o nim psalmista (Ps 2,7). Te słowa będące pierwotnie częścią składową rytuału koronacji królów judzkich, zapowiadają, że Ezechiasz, bo o niego właśnie idzie, będąc z natury istotą ludzką, z racji swojego powołania i królewskiego urzędu, stanie się odtąd adoptowanym „synem Bożym”. Bóg da mu nowe życie, włączy go w swój własny byt, dzięki czemu stanie się on znakiem nadziei dla ludu. Na długo przed objęciem przez niego urzędu królewskiego, nieprzyjaciele rozproszą się: „Bo zanim Chłopiec będzie umiał odrzucać zło, a wybierać dobro, zostanie opuszczona kraina, której dwóch królów ty się uląkłeś” (Iz 7,16). Ezechiasz stanie się zapowiedzią pokoju i błogosławieństwa dla Judy. Istotnie, jego panowanie można nazwać mesjańskim, w ziemskim tego słowa znaczeniu, o czym informuje nas 2 Księga Królewska: „Czynił on to, co jest słuszne w oczach Pańskich, zupełnie tak jak jego przodek, Dawid. On to usunął wyżyny, potrzaskał stele, wyciął aszery i potłukł węża miedzianego [...]. W Panu, Bogu Izraela, pokładał nadzieję. I po nim nie było podobnego do niego między wszystkimi królami Judy, jak i między tymi, co żyli przed nim. Przylgnął do Pana - nie zerwał z Nim i przestrzegał Jego przykazań, które Pan zlecił Mojżeszowi. Toteż Pan był z nim” (2 Krl 18,3-7).

b. Po ośmiu wiekach, jakie minęły od czasu narodzin króla Ezechiasza, inna Panna porodziła innego Pomazańca, tym razem Mesjasza z dużej litery: „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna” (Łk 2,6-7) a anioł oznajmił okolicznym pasterzom: „dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (Łk 2,11).

Św. Paweł powie: „Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg  przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1,1-2). Wieczność spotkała się z czasem. W historii zamieszkała łaska.

Doprawdy – pisze Wilhelm z Thierry: „Ty pierwszy nas umiłowałeś, abyśmy mogli Ciebie miłować, Ty nie potrzebujesz naszej miłości, ale to my, bez Twojej miłości w sobie, nie mogliśmy być tym, ku czemu nas stworzyłeś. [...] Takie jest Słowo Twoje, Panie, Słowo wszechmocne, które zstąpiło z królewskiej stolicy, gdy głęboka cisza ogarniała wszystko, to znaczy pogrążała świat w głębinach błędu; wtedy przybyło Ono na ziemię jak srogi wojownik gromiący błędy i słodki dawca miłości. [...] Wiedziałeś bowiem, Boże i Stwórco, że w duszach ludzkich nie można tego uczucia wymusić, ale można je wzniecić. Bo tam, gdzie jest przymus, tam nie ma wolności, a gdy nie stanie wolności, nie ma też i sprawiedliwości. Zechciałeś więc, byśmy Ciebie miłowali; my, dla których nie było zbawienia jak tylko przez umiłowanie Ciebie. A nie mogliśmy Cię miłować, nie mając w sobie Twojej miłości. A więc, o Panie, za Apostołem Twojej miłości i my powtarzamy: Ty pierwszy nas umiłowałeś; Ty pierwszy miłujesz tych, którzy Ciebie miłują. My zaś miłujemy tym uczuciem miłości, które nam zaszczepiłeś” (Wilhelm, opat klasztoru św. Teodoryka, O kontemplacji Boga, 9-11).

Lew Tołstoj w jednym ze swych opowiadań mówi o surowym władcy, który nakazał swoim mędrcom, aby pokazali mu Boga. Niestety mędrcy nie byli w stanie zaspokoić królewskiego pragnienia. Wtedy pewien pasterz, który właśnie wracał z pola podjął wyzwanie postawione przed uczonymi. Najpierw powiedział królowi, że jego oczy są niewystarczające, by ujrzeć Boga. A następnie - kiedy król zapragnął przynajmniej dowiedzieć się tego, co robi Pan Bóg – odrzekł: „by odpowiedzieć na twoje pytanie musimy zamienić się szatami.” Powodowany ciekawością władca zgodził się. Wręczył swoje królewskie szaty pasterzowi i przywdział prosty strój ubogiego mężczyzny. „To właśnie czyni Pan Bóg” – odpowiedział pasterz. Syn Boży porzucił swoją boską chwałę, „ogołocił  samego siebie, przyjąwszy postać sługi , stawszy się podobnym do ludzi; uznany za człowieka, uniżył samego siebie [...] aż do śmierci krzyżowej” (por. Fil 2,7-8). Ojcowie Kościoła określają tę czynność sacrum commercium, czyli świętą wymianą. Bóg przyoblekł to, co było nasze, abyśmy my mogli otrzymać to, co było Jego.

Pierwszymi ludźmi, którzy to zrozumieli byli pasterze. Brandstaetter opisze ich hołd złożony Pomazańcowi w następujący sposób: 

„Pasterze o szerokich barach,
Narzuciwszy na siebie wełniane burnusy,
A na głowy kolorowe chusty,
Weszli do jaskini jak dzwony.

Mędrcy stali pokornie jak dostojne księgi,
W których opisane są dzieje
Ludzi dobrej woli.

Krowa, wół i osioł
Pochyliły się nad żłóbkiem
Jak trzy doliny.

A potem
Dzwony, księgi i doliny
Uklękły”
(Roman Brandstaetter, Bethlehem)

2. NASZA ODPOWIEDŹ

a. A jak wygląda hołd składany Zbawicielowi dzisiaj przez nasze pokolenie?

Przypomnijmy sobie najpierw decyzję brytyjskiej sieci telewizyjnej BBC - z października tego roku - o zastępowanie zwrotów „przed Chrystusem” i „po Chrystusie”, formułami „przed naszą erą” i „naszej ery.” Stało się tak mimo tego, że negacja kulturowego długu, jaki zaciągnęła cywilizacja wobec chrześcijaństwa jest bezsensowna. I nie jest to wcale kwestia wiary, lecz kwestia rozumu. Negowanie przełomowego znaczenia przyjścia Chrystusa na świat to znak wielkiej głupoty. Jak można negować, iż właśnie od momentu narodzenia Chrystusa zrodziło się przekonanie, że - jako dzieci Boga - wszyscy ludzie są równi? Na tej zasadzie opierają się prawa człowieka, na podstawie których sądzi się narody i rządzących. Przy tej okazji uderzmy się także we własne piersi. Czy mało jest polskich naukowców, którzy – z powodu własnej tchórzliwości – używają współcześnie zwrotów: „przed naszą erą” i „naszej ery.”

Inny przykład, kilka dni przed tymi świętami członkowie Izby Reprezentantów w Waszyngtonie otrzymali oficjalny zakaz używania w wysyłanych do swoich wyborców kartkach oraz e-mailach chrześcijańskiej formuły życzeń - „Szczęśliwego Bożego Narodzenia.” Kongres zaleca deputowanym stosowanie zwrotu „Happy Holidays” („Wesołych Ferii”), pozbawionego jakiegokolwiek odwołania do chrześcijańskiego przesłania świąt Bożego Narodzenia.

Wśród zakazanych zwrotów pojawił się także „Happy New Year” („Szczęśliwego Nowego Roku”), który to zwrot występuje w utartych kanonach nierozerwalnie z „Merry Christmas”. W celu oderwania życzeń noworocznych od bożonarodzeniowych, członkowie Komisji odpowiedzialnej za podtrzymywanie korespondencji kongresmanów z wyborcami - nakazują kongresmenom zastąpić ten zwrot frazą „Have a Happy New Year” („Miej szczęśliwy Nowy Rok”). Zarządzenie dotyczy oficjalnej korespondencji członków Izby Reprezentantów, wysyłanej pocztą, drogą elektroniczną, a także za pośrednictwem portali społecznościowych i blogów.

A my sami? Czy my jesteśmy lepsi? Jak powiadają, we wczorajszych życzeniach telewizyjnych czołowych polityków, tylko jednemu przeszło przez gardło słowo: Boże Narodzenie.

„Ukazała się bowiem łaska Boga, która niesie zbawienie wszystkim ludziom i poucza nas, abyśmy wyrzekłszy się bezbożności i żądz światowych, rozumnie i sprawiedliwie, i pobożnie żyli na tym świecie” (Tt 2,11-12).

b. Dlaczego pasterze byli mądrzejsi od nas? Dlaczego znaleźli grotę z Nowonarodzonym i byli zdolni oddać należną cześć Zbawicielowi? Oni dokonali tego, ponieważ czuwali. Między tym, kto śpi, a tym, kto czuwa istnieje duża różnica. Człowiek śpiący żyje w świecie odgrodzonym od innych; bez odniesienia do innych. A zatem „obudzić się” znaczy wyjść ze świata własnego ego i wejść we wspólny świat, w prawdę, która jednoczy nas wszystkich. Konflikty w świecie, brak pojednania, wywodzą się z zamknięcia się w kręgu własnych interesów i osobistych opinii. Egoizm indywidualny oraz grupowy czyni nas niewolnikami własnych interesów i pragnień, które nas odgradzają od innych ludzi. Tymczasem Ewangelia woła - obudźcie się! Wejdźcie w łączność z ludźmi i z Bogiem. Stańcie się wrażliwymi na liczne znaki, przy pomocy których  Bóg stara się was prowadzić.

Pasterze udali się do Betlejem z pośpiechem. Orędzie, które usłyszeli od anioła było dla nich tak ważne, iż poderwali się i ruszyli natychmiast. Ostatecznie to, co zostało im powiedziane przekraczało ramy codzienności. Zmieniał się świat. Narodził się Zbawiciel. Czyż mogło stać się coś ważniejszego na świecie? Dlatego udali się do Betlejem w pośpiechu, bez zwłoki. W naszym codziennym życiu sprawy przedstawiają się odmiennie. Wielu ludzi nie uważa spraw Bożych za najważniejsze; nie narzucają się im one w sposób nie cierpiący zwłoki. A czasami - w spisie rzeczy najważniejszych - Pan Bóg znajduje się na samym końcu. Oddalamy je na później. Do Niego – tak sądzimy - będzie można zawsze jeszcze powrócić. Tymczasem Ewangelia mówi: Jeśli coś w naszym życiu wymaga bezzwłocznego pośpiechu to przede wszystkim sprawa Boga. Reguła św. Benedykta uczy: „Nie przedkładaj niczego ponad dzieło Boże”. Pan Bóg jest najważniejszy w twoim życiu. Właśnie tego uczą nas pasterze. Oni uczą nas wewnętrznej wolności, zdolnej oddalić na drugi plan wszystkie inne zajęcia - choćby nie wiem jak bardzo ważne – po to, by pozwolić Bogu wejść w nasze życie i w nasz czas. Czas oddany Bogu nie jest nigdy czasem straconym. Przeciwnie, jest czasem, w którym naprawdę żyjemy, w którym umacniamy się w naszym człowieczeństwie.

Pasterze, ludzie prości, jako pierwsi dotarli do Jezusa i spotkali Odkupiciela świata. Mędrcy natomiast, czyli przedstawiciele tych, którzy mają znaczenie i nazwisko, przybyli znacznie później. Komentatorzy powiedzą, że to normalne, skoro pasterze przebywali na przedpolach Betlejem. Musieli przejść tylko krótką drogę. Mędrcy natomiast mieszkali daleko. By dojść do Betlejem musieli przebyć długą i uciążliwą drogę. Także dzisiaj istnieją dusze pokorne i proste, które mieszkają niedaleko od Pana. Są jakby Jego sąsiadami i bardzo łatwo mogą się z Nim spotkać. Tymczasem wielu współczesnych oświeconych żyje z dala od Chrystusa. Żyje filozofiami, interesami i zajęciami, które całkowicie ich pochłaniają, a stamtąd droga do stajenki jest bardzo daleka. Dlatego Bóg musi ich wielokrotnie i na różne sposoby niejako popychać i pomagać wyjść z plątaniny myśli i zajęć, aby odnaleźli drogę do Niego. On wszystkim daje stosowne znaki. On sam wychodzi nam na spotkanie. My sami z siebie nie potrafilibyśmy dojść do Niego, ale to On wychodzi ku nam i prosi: przyjdźcie i zobaczcie, to JA JESTEM (por. Benedykt XVI, Homilia podczas Pasterki, 24.12.2009).

ZAKOŃCZENIE


O, Święta i długo oczekiwana Nocy, która na zawsze zjednoczyłaś Boga z człowiekiem. Ty na nowo zapalasz w nas nadzieję. Wzbudzasz w nas podziw pełen zachwytu.

W tej nocy życzę z całego serca każdemu z tutaj obecnych, oraz tym, którzy gorąco pragnęli być tutaj z nami, lecz okazało się to z różnych względów niemożliwe, wszystkim mieszkańcom Miasta Poznania i wiernym Archidiecezji Poznańskiej, naszym rodakom w ojczyźnie i poza jej granicami, aby w Kościele, naszym domu, doświadczali ciepła Bożej obecności. Aby ciągle na nowo odkrywali Kościół jako wspólnotę świętych, skupioną wokół Boga i adorującą Go. Aby na wzór betlejemskich pasterzy i Mędrców ze Wschodu - w prostocie i pokorze serca - dążyli na spotkanie Nowonarodzonego, odkrywając jednocześnie w tym dążeniu prawdę o Kościele jako wspólnocie Ludu Bożego zmierzającego za Chrystusem do niebiańskiego Jeruzalem. Dobrych, spokojnych, pełnych radości i błogosławionych świąt. Niech każdy wraca dziś z katedry do domu przepełniony niewysłowioną radością.

17 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Szanowny Panie Michale

bp. Ryczan na niedzielę Świętej Rodziny: Współczesny Herod nosi imię: ideologia gender. Stańcie razem w obronie rodziny!

Fot. wPolityce.pl

Stańcie razem w obronie rodziny przed współczesnym „Herodem”, który nosi imię ideologii gender

– napisał w liście pasterskim o rodzinie bp Kazimierz Ryczan.
Jego przesłanie zostanie odczytane w kościołach diecezji kieleckiej 29
grudnia, w niedzielę Świętej Rodziny.

W oktawę Bożego Narodzenia, w święto Najświętszej Rodziny klękam na
progu betlejemskiej groty i adoruję Boga, który obdarzył nas rodziną

- czytamy w liście biskupa kieleckiego na temat zagrożeń współczesnej
rodziny, wśród których, jego zdaniem, na plan pierwszy wysuwa się
ideologia gender. Autor wyjaśnia stanowisko Kościoła wobec tego
zjawiska.

Pisze również o rodzinie jako darze Boga, o nauczaniu Jezusa na temat
rodziny oraz o roli przygotowania do sakramentu małżeństwa. Przypomniał
słowa Ewangelii, ukazujące zagrożenia, czyhające na Świętą Rodzinę i
„przesłanie” Józefa zabierającego Rodzinę do Egiptu, ważne także
dzisiaj: obowiązek obrony dzieci i żony.

Kto będzie bronił życia, gdy kobiety jednoczą się w organizacje
feministyczne, by wyzwolić się z macierzyństwa, by mieć swobodę usuwania
ciąży?

– pyta bp Ryczan i apeluje:

Ojcowie! Stańcie w jednym szeregu, by bronić rodziny. Ojcowie
wszystkich rodzin sakramentalnych i bez sakramentu! Stańcie razem w
obronie rodziny przed współczesnym «Herodem», który nosi na imię
ideologia gender.

Bp Ryczan skomentował również krytyczny stosunek mediów do stanowiska Kościoła wobec gender i rodziny:

Gazety piszą, dziennikarze w telewizji przekonują, że ludzie
Kościoła są przewrażliwieni. Arcybiskup Michalik na niczym się nie zna.
Arcybiskup Hoser z Warszawy nie potrafi rządzić diecezją. A w ogóle,
biskupi i księża to pedofile i niedouczeni.
Genderyzm przecież jest studium nad płcią, nad równością mężczyzn i kobiet (…).

W odpowiedzi na te zarzuty autor napisał:

Nie wolno okłamywać społeczeństwa. Kościół ma obowiązek odsłaniać
kłamstwo, obłudę, złe intencje teorii sprzecznej ze zdrowym rozsądkiem,
niszczącą wartości leżące u podstaw kultury Europy, chęć zbudowania
nowego ładu na fundamencie płci.

Przytoczył także fragmenty adwentowego Listu Biskupów Słowacji, którzy m.in. napisali:

Oni chcą nas przekonać, że nikt z nas nie jest z natury mężczyzną i
kobietą, chcą odebrać mężczyźnie prawo do tożsamości mężczyzny, kobiecie
prawo do tożsamości kobiety i rodzinie prawo do tożsamości rodziny (…)
Na równi z małżeństwem chcą narzucić związek dwóch mężczyzn albo dwóch
kobiet (…).

Biskup kielecki przestrzegł, że nie jest to już „papierowa
teoria”, gdyż „nasze władze oświatowe zaczynają wprowadzać teorię w
życie”.
Poda przykład przedszkola na Śląsku czy stanowisko
dziennikarki „Gazety Wyborczej” Ewy Siedleckiej, która pisze, że rodzice
nie mają ”prawnego i moralnego monopolu na kształtowanie światopoglądu
dziecka oraz dramatyczne okoliczności wykładu na Uniwersytecie
Ekonomicznym w Poznaniu pt. „Czy gender to dewastacja człowieka i
rodziny”, gdy wkroczyli feministki i genderyści.

Ideologię gender biskup kielecki porównuje z Herodem i apeluje:

Rodzice! Brońcie dzieci przed okrutnym współczesnym «Herodem». Macie
do tego prawo! Kto daje dzieciom jeść? Partia? Koalicja? Kto kupuje
ubrania? Ministerstwo? Kto kupuje książki, pomoce naukowe? Dziennikarze,
lobbyści? Kto płaci w Polsce podatki? Czy niewierzący obywatele? Kto
jest pracodawcą w szkole podstawowej, w gimnazjach, liceach? Czy nie
wójtowie, burmistrzowie, prezydenci? Czy nie są ojcami i matkami?
Naśladujcie św. Józefa. Gdy obronicie rodzinę, obronicie Ojczyznę,
obronicie Betlejem, gdzie narodził się Bóg–Człowiek.

Bp Ryczan zachęcił także do udziału w wyborach i zagłosowania „na ludzi, którzy kochają dzieci, rodzinę, Ojczyznę, Boga”.

Nie patrz na partię. Głosuj na ludzi. Jeszcze masz takie prawo. Ze św. Józefem nie przegramy walki o rodzinę

- zaapelował hierarcha.

Przypomniał także, że rodzina jest darem Boga, a „mały Jezus
potwierdził odwieczny dar Boga Ojca, że nie ma wspanialszej wspólnoty
dojrzewania w miłości, jak w rodzinie”.

W rodzinie poświęcenie nie jest ofiarą, ale darem siebie, w rodzinie
dziecko nie jest ciężarem, ale błogosławieństwem, w rodzinie trudności
materialne są umartwieniem i nie dotykają uczciwości, w rodzinie
przeciwności sprawdzają miłość, hartują ją, ale nie niszczą, w rodzinie
modlitwa jest budulcem miłości, ona rodzi więzy wspólnoty.

Biskup podkreślił, że przykazania Boże stoją na straży trwałości
rodziny oraz że Jezus wynosi do rangi sakramentu małżeństwo zawierane
między kobietą i mężczyzną.
Na zakończenie biskup kielecki wspomniał
także, że przygotowanie do małżeństwa jest sprawą pierwszorzędnej wagi,
co reguluje m.in. Katechizm Kościoła Katolickiego.

Czy decyzja związku na całe życie nie wymaga poważnego przygotowania,
rozmowy, formacji, dyskusji, modlitwy? Przecież życia małżeńskiego nie
nauczą seriale, gdzie rozwód, zdrada są zwykłą przygodą. Miłości nie
nauczą komputerowe strony pokazujące intymne sprawy. To jest
patologiczna pornografia. Miłości i życia nie nauczą broszurki o sztuce
kochania. Seks nie wyczerpuje powołania małżeńskiego. Nie
usprawiedliwiajmy dzieci i wnuków brakiem czasu na przygotowanie do
małżeństwa

– zaapelował autor listu pasterskiego.

http://wpolityce.pl/wydarzenia/70352-mocny-list-bp-ryczana-na-niedziele-...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika intix

2. Szanowny Panie Michale

"...Wymyślili rewolucję gender
– rewolucję kulturalną.
Nie będzie słów: matka czy ojciec,
będzie: rodzic.
Nie będzie słów: chłopiec czy dziewczynka,
będzie: dziecko,
a płeć wybierze sobie wtedy,
gdy dorośnie.

I powie święta Kunegunda:
Jak pan teraz wyglunda?
(K.I. Gałczyński)..."

http://wpolityce.pl/wydarzenia/68454-poruszajaca-homilia-bp-zawitkowskiego-obudzcie-sie-ludzie-nauki-kultury-prawnicy-profesorowie-obudzcie-sie-ksieza-biskupi-nauczyciele-obudz-sie-polsko
.
Panie Michale...
Pozwoliłam sobie przytoczyć tylko fragment wcześniejszej homilii ks. bp. Józefa Zawitkowskiego, której właściwie cała treść wpisuje się w temat homilii Arcybiskupa Gądeckiego, za którą serdeczne Bóg zapłać...

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika intix

3. Szanowny Panie Michale

Pozwolę sobie jeszcze dołączyć:

Niebezpieczeństwo "GENDER" - List Episkopatu Polski

W święto Świętej Rodziny zwracamy się z gorącym apelem do
rodzin chrześcijańskich, do przedstawicieli ruchów religijnych i
stowarzyszeń kościelnych oraz wszystkich ludzi dobrej woli, aby odważnie
podejmowali działania, które będą służyć upowszechnianiu prawdy o
małżeństwie i rodzinie.


Drogie Siostry, drodzy Bracia!

      Każdego roku w Oktawie Narodzenia Pańskiego przeżywamy Niedzielę
Świętej Rodziny. Kierujemy myśl ku naszym rodzinom i podejmujemy
refleksję na temat sytuacji współczesnej rodziny. Dzisiejsza Ewangelia
opowiada o tym, że Rodzina z Nazaretu w trudnych i niejasnych sytuacjach
starała się odczytać i wypełnić wolę Bożą, dzięki czemu wychodziła z
nich odnowiona. Takie zachowanie stanowi dla nas ważną wskazówkę, że
także dzisiaj posłuszeństwo Bogu i Jego niezrozumiałej czasem woli jest
gwarantem szczęścia w rodzinie.

      Błogosławiony Jan Paweł II, do którego kanonizacji się
przygotowujemy, przypomina, że prawda o instytucji małżeństwa jest
„ponad wolą jednostek, kaprysami poszczególnych małżeństw, decyzjami
organizmów społecznych i rządowych” (23 II 1980). Prawdy tej należy
szukać u Boga, ponieważ „sam Bóg jest twórcą małżeństwa” (GS 48). To Bóg
stworzył człowieka mężczyzną i kobietą, zaś bycie – w ciele i duszy –
mężczyzną „dla” kobiety i kobietą „dla” mężczyzny uczynił wielkim i
niezastąpionym darem oraz zadaniem w życiu małżeńskim. Rodzinę oparł na
fundamencie małżeństwa złączonego na całe życie miłością nierozerwalną i
wyłączną. Postanowił, że taka właśnie rodzina będzie właściwym
środowiskiem rozwoju dzieci, którym przekaże życie oraz zapewni rozwój
materialny i duchowy.

      Ta chrześcijańska wizja nie jest jakąś arbitralnie narzuconą
normą, ale wypływa z odczytania natury osoby ludzkiej, natury małżeństwa
i rodziny. Odrzucanie tej wizji prowadzi nieuchronnie do rozkładu
rodzin i do klęski człowieka. Jak pokazuje historia ludzkości,
lekceważenie Stwórcy jest zawsze niebezpieczne i zagraża szczęśliwej
przyszłości człowieka i świata. Muszą zatem budzić najwyższy niepokój
próby przedefiniowania pojęcia małżeństwa i rodziny narzucane
współcześnie, zwłaszcza przez zwolenników ideologii gender i nagłaśniane
przez niektóre media. Wobec nasilających się ataków tej ideologii
skierowanych na różne obszary życia rodzinnego i społecznego czujemy się
przynagleni, by z jednej strony stanowczo i jednoznacznie wypowiedzieć
się w obronie chrześcijańskiej rodziny, fundamentalnych wartości, które
ją chronią, a z drugiej przestrzec przed zagrożeniami płynącymi z
propagowania nowego typu form życia rodzinnego.

     Ideologia gender stanowi efekt trwających od dziesięcioleci
przemian ideowo-kulturowych, mocno zakorzenionych w marksizmie i
neomarksizmie, promowanych przez niektóre ruchy feministyczne oraz
rewolucję seksualną. Genderyzm promuje zasady całkowicie sprzeczne z
rzeczywistością i integralnym pojmowaniem natury człowieka. Twierdzi, że
płeć biologiczna nie ma znaczenia społecznego, i że liczy się przede
wszystkim płeć kulturowa, którą człowiek może swobodnie modelować i
definiować, niezależnie od uwarunkowań biologicznych. Według tej
ideologii człowiek może siebie w dobrowolny sposób określać: czy jest
mężczyzną czy kobietą, może też dowolnie wybierać własną orientację
seksualną. To dobrowolne samookreślenie, które nie musi być czymś
jednorazowym, ma prowadzić do tego, by społeczeństwo zaakceptowało prawo
do zakładania nowego typu rodzin, na przykład zbudowanych na związkach o
charakterze homoseksualnym.     

       Niebezpieczeństwo ideologii gender wynika w gruncie rzeczy z jej
głęboko destrukcyjnego charakteru zarówno wobec osoby, jak i relacji
międzyludzkich, a więc całego życia społecznego. Człowiek o niepewnej
tożsamości płciowej nie jest w stanie odkryć i wypełnić zadań stojących
przed nim zarówno w życiu małżeńsko-rodzinnym, jak i
społeczno-zawodowym. Próba zrównania różnego typu związków jest de facto
poważnym osłabieniem małżeństwa jako wspólnoty mężczyzny i kobiety oraz
rodziny, na małżeństwie zbudowanej.

     Spotykamy się z różnymi postawami wobec działań podejmowanych
przez zwolenników ideologii gender. Zdecydowana większość nie wie, czym
jest ta ideologia, nie wyczuwa więc żadnego niebezpieczeństwa. Wąskie
grono osób – zwłaszcza nauczycieli i wychowawców, w tym także katechetów
i duszpasterzy – próbuje na własną rękę poszukiwać konstruktywnych
sposobów przeciwdziałania jej. Są wreszcie i tacy, którzy widząc
absurdalność tej ideologii uważają, że Polacy sami odrzucą proponowane
im utopijne wizje. Tymczasem ideologia gender bez wiedzy społeczeństwa i
zgody Polaków od wielu miesięcy wprowadzana jest w różne struktury
życia społecznego: edukację, służbę zdrowia, działalność placówek
kulturalno-oświatowych i organizacji pozarządowych. W przekazach części
mediów jest ukazywana pozytywnie: jako przeciwdziałanie przemocy oraz
dążenie do równouprawnienia.

      Wspólnota Kościoła w sposób integralny patrzy na człowieka i jego
płeć, dostrzegając w niej wymiar cielesno-biologiczny,
psychiczno-kulturowy oraz duchowy. Nie jest czymś niewłaściwym
prowadzenie badań nad wpływem kultury na płeć. Groźne jest natomiast
ideologiczne twierdzenie, że płeć biologiczna nie ma żadnego istotnego
znaczenia dla życia społecznego. Kościół jednoznacznie opowiada się
przeciw dyskryminacji ze względu na płeć, ale równocześnie dostrzega
niebezpieczeństwo niwelowania wartości płci. To nie fakt istnienia dwóch
płci jest źródłem dyskryminacji, ale brak duchowego odniesienia, ludzki
egoizm i pycha, które trzeba stale przezwyciężać. Kościół w żaden
sposób nie zgadza się na poniżanie osób o skłonnościach homoseksualnych,
ale równocześnie z naciskiem podkreśla, że aktywność homoseksualna jest
głęboko nieuporządkowana oraz że nie można społecznie zrównywać
małżeństwa będącego wspólnotą mężczyzny i kobiety ze związkiem
homoseksualnym.                  

      W święto Świętej Rodziny zwracamy się z gorącym apelem do rodzin
chrześcijańskich, do przedstawicieli ruchów religijnych i stowarzyszeń
kościelnych oraz wszystkich ludzi dobrej woli, aby odważnie podejmowali
działania, które będą służyć upowszechnianiu prawdy o małżeństwie i
rodzinie. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest dzisiaj edukacja
środowisk wychowawczych.

      Apelujemy także do instytucji odpowiadających za polską edukację,
aby nie ulegały naciskom nielicznych, choć bardzo głośnych środowisk,
dysponujących niemałymi środkami finansowymi, które w imię nowoczesnego
wychowania dokonują eksperymentów na dzieciach i młodzieży. Wzywamy
instytucje oświatowe, aby zaangażowały się w promowanie integralnej
wizji człowieka.

      Wszystkich wierzących prosimy o żarliwą modlitwę w intencji
małżeństw, rodzin oraz wychowywanych w nich dzieci. Prośmy Ducha
Świętego, aby udzielał nam nieustannie światła rozumienia i widzenia
prawdy w tym, co jest niebezpieczeństwem i zagrożeniem nie tylko dla
rodziny, ale dla naszej Ojczyzny i całej ludzkości. Módlmy się także o
odwagę bycia ludźmi wiary i odważnymi obrońcami Prawdy. Niech w
podejmowaniu tego trudu wzorem do naśladowania oraz pomocą duchową
będzie Święta Rodzina z Nazaretu, w której wychowywał się Syn Boży –
Jezus Chrystus.

      W tym duchu udzielamy wszystkim pasterskiego błogosławieństwa.

      Podpisali: Pasterze Kościoła katolickiego w Polsce

      Źródło: KEP


avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Ja bym powiedział, że współczesny

szatan ma na imię gender

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Jeżeli znikną słowa

Matka, Ojciec
To znikną słowa

Dziecko, człowiek

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Dziękuje za list episkopatu Polski.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

7. Szanowny Panie Michale

Jeżeli znikną słowa
Matka, Ojciec
To znikną słowa
Dziecko, człowiek


Panie Michale...
Prawda... ale też...
gdyby chodziło "tylko" o słowa...
współczesny człowiek...
współczesny "Nowy Świat"...
im więcej czasu
od Narodzin Chrystusa
upływa...
tym więcej
człowieka
w człowieku
UBYWA...


***
Pozdrawiam serdecznie...

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Mamy prawo zapominać o historii. Nie mamy prawa zapominać o wierze dzięki której przyszliśmy na Świat.
Nie mamy prawa zapominać o prawach natury, które stworzył Bóg, dzięki , którym istnieje Świat.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

9. Szanowny Panie Michale

Czy ...Mamy prawo zapominać o historii... tu bym polemizowała...  w odniesieniu do pozostałej częśći Pana wypowiedzi... także powiem... jako katoliczka, chrześcijanka:
nie możemy zapominać o Panu Bogu
nie możemy zapominać o Dekalogu...
gender... wymyślily dzieci Szatana...
(mienią się bogami)...
i pogrążają świat zmanipulowany...
My, którzy ośmielamy nazywać siebie dziećmi Bożymi...
musimy zwalczać  gender... i chronić CHRZEŚCIJASKĄ RODZINĘ...

Pozdrawiam serdecznie
***

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

10. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Historia to tylko mój pretekst do dalszej części wypowiedzi,

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

11. Szanowny Panie Michale

:)Tak, ja Pana zrozumiałam, ale ponieważ słowo jest napisane, nie mogłam nie zareagować...

Niebezpieczeństwo gender... dziś Niedziela Świętej Rodziny...
Panie Michale...
Pozwolę sobie przenieść komentarz... pomódlmy się wspólnie:

>Słowo Boże na dziś: Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę

***
Litania do Najświętszej Rodziny


Kyrie, elejson! Chryste, elejson! Kyrie, elejson!
Chryste, usłysz nas! Chryste, wysłuchaj nas!
Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami.
Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami.
Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami.
Święta Trójco, Jedyny Boże, zmiłuj się nad nami.

Jezu, Synu Boga żywego, który stając się człowiekiem z miłości ku nam uświęciłeś więzy rodzinne - zmiłuj się nad nami.
Najświętsza Rodzino, obrazie Trójcy Przenajświętszej na ziemi - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, doskonały wzorze wszelkich cnót - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, wzgardzona w Betlejem od ludzi, ale uczczona śpiewem aniołów - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, odbierająca hołd pasterzy i dary królewskie - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, wysławiona przez świętego starca Symeona - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, prześladowana i wygnana do ziemi egipskiej - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, żyjąca w ukryciu i nieznana - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, wierna przepisom prawa Pańskiego - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, której Opiekun jest wzorem miłości ojcowskiej - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, której Matka jest wzorem miłości macierzyńskiej - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, której Dziecię jest wzorem posłuszeństwa i miłości synowskiej - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, patronko i opiekunko wszystkich rodzin - wspieraj nas.
Najświętsza Rodzino, ucieczko nasza w życiu i nadziejo w godzinę śmierci - wspieraj nas.

Od wszystkiego, co by mogło zakłócać spokój i jedność serc - zachowaj nas Najświętsza Rodzino.
Od rozproszenia serca i umysłu - zachowaj nas Najświętsza Rodzino.
Od oziębłości w służbie Bożej - zachowaj nas Najświętsza Rodzino.
Od szukania przyjemności i wygód światowych - zachowaj nas Najświętsza Rodzino.
Od przywiązania do dóbr ziemskich - zachowaj nas Najświętsza Rodzino.
Od pragnienia próżnej chwały - zachowaj nas Najświętsza Rodzino.
Od złej śmierci - zachowaj nas Najświętsza Rodzino.

Przez najdoskonalsze złączenie serc Waszych - wysłuchaj nas Najświętsza Rodzino.
Przez Wasze ubóstwo i pokorę  - wysłuchaj nas Najświętsza Rodzino.
Przez Wasze doskonałe posłuszeństwo  - wysłuchaj nas Najświętsza Rodzino.
Przez smutki i bolesne przejścia Wasze  - wysłuchaj nas Najświętsza Rodzino.
Przez prace i trudy Wasze  - wysłuchaj nas Najświętsza Rodzino.
Przez modlitwy i milczenie Wasze  - wysłuchaj nas Najświętsza Rodzino.
Przez doskonałość czynów Waszych  - wysłuchaj nas Najświętsza Rodzino.

Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, przepuść nam, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, wysłuchaj nas, Panie.
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, zmiłuj się nad nami.

Módlmy
się: Boże, Ty w Świętej Rodzinie dałeś nam wzór życia, spraw, abyśmy
złączeni wzajemną miłością naśladowali w naszych rodzinach Jej cnoty i
doszli do wiecznej radości w Twoim domu. Przez Chrystusa, Pana naszego.
Amen.

avatar użytkownika intix

12. Szanowny Panie Michale

Pozwolę jeszcze sobie zacytować za Radiem Maryja:



Dziś obchodzimy
święto Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa. Święto przypada zawsze w
pierwszą niedzielę po Bożym Narodzeniu. Z okazji Niedzieli
Świętej Rodziny, księża biskupi przygotowali list pasterski, który
będzie odczytywany we wszystkich kościołach.

Ks. bp Stanisław
Stefanek, członek Rady Papieskiej ds. Rodziny, powiedział że rola
Świętej Rodziny jest niepowtarzalna. Dodał, że podobną rolę podejmuje
każda rodzina poprzez dziecko, które jest darem Boga. Młodzi małżonkowie
„z głębi Świętej Rodziny” mogą czerpać sprawności, uczyć się m.in.
głębokiej miłości.

- Misja,
którą podjęła Święta Rodzina z woli Boga, jest misją bardzo specjalną,
ponieważ to jest przestrzeń serca i miłość między mężczyzną a kobietą,
między św. Józefem a Matką Najświętszą, którą zabezpieczył Bóg dla
swojego Syna. Chrystus urodził się w atmosferze miłości, głębokiej
ludzkiej miłości, czyli twarde serca ludzkie otworzyły się na Boga. I to
jest sprawność, którą każda rodzina na początku powinna w jakiś sposób
ofiarować Bogu
– wyjaśnił ks. bp Stanisław Stefanek.

Święta Rodzina – jak podkreślił ks. biskup – uczy młodych nierozerwalności świętego związku mężczyzny i kobiety.

-
Sprawność, którą dzisiaj przeżywamy boleśnie, jako kurczącą się – to
trwałość miłości małżeńskiej, zamknięcie na życie. Ta sprawność jest
jakby z głębi Świętej Rodziny do wzięcia i przestudiowania. To jest
szkoła, której Bóg nigdy nie zamknie. W tej szkole młodzi małżonkowie
zawsze będą mogli pobierać naukę rodzicielstwa, macierzyństwa i ojcostwa
– powiedział ks. bp Stanisław Stefanek.  
WIĘCEJ

Na potrzebę trwałości związku
małżeńskiego zwrócił uwagę także ks. bp Antoni Długosz, biskup
pomocniczy częstochowski. Zaznaczył potrzebę obecności obojga rodziców w
wychowaniu dziecka.

- Uważam,
że dzieci będąc skarbem od Pana Boga winny wychowywać się w obecności
obojga rodziców: ojca i matki. Powinny spełniać swoje zadania, a przede
wszystkim od rodziców – pierwszych nauczycieli – uczyć się miłości,
pracowitości, odpowiedzialności za siebie i za drugiego człowieka.
Powołaniem rodziców natomiast jest tak służyć dziecku, aby w przyszłości
zakładając własną rodzinę mogło zrekompensować swoim dzieciom to
wszystko, co otrzymało wcześniej od swoich rodziców
– powiedział ks. bp Antoni Długosz. WIĘCEJ



***
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Módlmy się.
Jeszcze nam wolno.
Dziś od rana słyszę w TVP, na którą każą nam płacić podatki jak krytykują ostatni list Episkopatu.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

14. Szanowny Panie Michale

Czy można było spodziewać się z ICH strony innej reakcji...?

Módlmy się... TEGO NIKT Nam nie może zabronić...
Nawet, jeżeli (uchowaj nas Panie Boże... ) POzamykają kościoły...
NIKT Nam nie zabroni trwać w modlitewnym połączeniu z Panem Bogiem... z Maryją... czy Świętą Rodziną...

Ufajmy... zawierzajmy... módlmy się...

Pozdrawiam serdecznie... świątecznie...:)

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani Intix



Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

16. Szanowny Panie Michale

Tak... My chcemy Boga...

Panie Michale...  pozwolę sobie dołączyć do homilii powyżej zapisanych... jeszcze jedną...
Fragmenty homilii o. dr Tadeusza Rydzyka, w których zwraca uwagę na ideologię, a właściwie postępującą 'rewolucję gender'.
Homilia
wygłoszona została 7.06.2013 podczas uroczystej sumy w 100 rocznicę
konsekracji kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy.


***
Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Pięknie dziękuję.
Zawsze z przyjemnością słucham Ojca dyrektora, który stał się po części przywódcą prawej strony politycznej.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz