Człowiek z teczki

avatar użytkownika Unicorn

Gdy widzę gdzieś nazwisko pana Cenckiewicza w zapowiedziach wiem, że będzie dobrze i z niecierpliwością czekam na książkę. Rzadko jestem zawiedziony chociaż niektóre ostatnie produkcje były lekko słabsze. A z pewnością mniej strawne, nie tylko dla przeciętnego czytacza czy oglądacza. "Człowiekiem z teczki" S. Cenckiewicz potwierdził, że ma i publicystyczny pazur i co tu dużo pisać, książkę czyta się naprawdę dobrze. Nie tylko dlatego, że zrezygnowano w przypisów. S. Cenckiewicz na pierwszy rzut oka nie pisze niczego nowego i ktoś mógłby stwierdzić, że nie warto wydawać kasy na skróconą wersję wcześniejszych ustaleń. Ale jest to wrażenie mylne. "Wałęsa. Człowiek z teczki" podsumowuje pewne wiadomości na temat "Bolka" i będzie miał o wiele większą siłę rażenia, nawet jeśli zostanie przemilczany w mediach. Jedno jest pewne, po lekturze książki nie mam już żadnych wątpliwości co do tak wstrętnej postaci jak Wałęsa. A podejrzewam, że to nie koniec - odnośnie związków z wojskowymi specsłużbami i kto wie jakimi jeszcze. Trudno w ogóle wykrzesać z siebie jakiekolwiek resztki sympatii dla "wodza", który sam obalił komunę - i nie sądzę aby Cenckiewicz przesadzał. Czas na ostateczne odbrązowienie zakłamanego mitu Wałęsy! Sami poczytajcie:

"Wokół osoby ojczyma Lecha jest sporo niejasności. Wspomniana już Izabela Wałęsa snuła o nim przed laty fantastyczne opowieści, jak to uciekł spod bramy obozu koncentracyjnego w Dachau, ukrył się w stodole, gdzie zaopiekowała się nim młoda Niemka, z którą miał romans" (strona 25).

Akcja z nielegalnym posiadaniem pistoletu przez Stanisława Wałęsę jest co najmniej dziwna zważywszy na zakończenie - umorzenie śledztwa przez bezpiekę z uwagi na...nieświadomość i nieznajomość przepisów. Nasuwa się prosty wniosek:

"Niemniej jednak w toku postępowania śledczy z PUBP w Lipnie przypomnieli o zebranym na niego "komprmateriale"(prawdopodobna współpraca z SS podczas wojny), który stoi w sprzeczności z opinią zawartą w cytowanym wcześniej uzasadnieniu umorzenia postępowania" (strona 27). Jak pisze dalej Cenckiewicz:

"Nieznana historia Stanisława Wałęsy, jego nie do końca wyjaśnione związki z okupantem, zachowanie i sposób argumentacji w rozmowach z funkcjonariuszami bezpieki - wszystko to bardzo przypomina późniejsze losy samego Lecha Wałęsy. On również będzie miał w przyszłości sprawę związaną z nielegalnym posiadaniem broni, która podobnie zostanie w niejasny sposób "skręcona" [strona 28].

Postawa moralno-polityczno właściwa. Nie zanosiło się na buntownika, tym bardziej, że bracia Lecha również angażowali się w budowę "ludowej" ojczyzny. Co ciekawe, "odrębną grupę komunistycznych aktywistów stanowią dalsi krewni Lecha Wałęsy z okolic Popowa, Lipna, Włocławka i Dobrzynia. Wielu z nich nie miało oporów, by tuż po wojnie wstępować w szeregi bezpieki i milicji, co dokumentują liczne dokumenty w bydgoskim IPN" (strona 29).

Brak pomysłu co dalej prowadził do zadym a "drużyna Wałęsów" budziła postrach w okolicy. Skradziona broń z jednostki i sprawa "zaginionego" silnika po raz kolejny wzbudziła zainteresowanie odpowiednich służb ale...skończyło się na tym, że sprawę uznano za wyjaśnioną po rewizji, która niczego nie wykazała (sam zainteresowany liczył się z taką możliwością i chciał usunąć trefne fanty). Niemniej po zakończonej - wyjaśnionej sprawie zlecono...kontrolę operacyjną "obywatela Lecha Wałęsy."

Epizod podrywacza i nieślubnego dziecka był już opisywany, samo zakończenie jednak dowodzi, że żyjemy w państwie potworku a ktoś w cieniu nadal chroni Wałęsę za cenę niszczenia grobów...Ten rozdział dobitnie pokazuje charakter (lub jego brak) dawnego prezydenta. Cenckiewicz opisuje jak skierował do USC w Lipnie i Fabiankach prośbę, w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej, o okazanie aktu urodzenia i zgonu Grzesia. Odmówiono (!!!) - Cenckiewicz napisał, że sprawa jest kuriozalna ponieważ w uzasadnieniu powołano się na ustawę o ochronie danych osobowych, która nie dotyczy osób zmarłych i bełkotliwie próbowano powoływać się na osoby publiczne i prywatność osób. Cenckiewicz złożył odwołanie i zapowiedział dalszą walkę w sądzie administracyjnym z wójtem gminy Fabianki.

Interesujący jest wątek Danuty. Jak podsumował Cenckiewicz:

"Danuta i Lech, swoim pochodzeniem i lumpenproletariacką mentalnością, pasowali do siebie. Podobne korzenie, patologie rodzinne, traumy z dzieciństwa i silna wola ucieczki do wielkiego miasta" (strona 71).

Sprawa z wygrywaniem pieniędzy w totolotka jest tak kuriozalna, że nawet nie warto jej opisywać. Lepiej poprzestać na stwierdzeniu, że:

"Zdumiewające, że Wałęsa wygrywał regularnie, niemal każdego miesiąca, a czasami i co tydzień" (strona 75).

To samo tyczy się sprawy "pań do towarzystwa."

Komu "nie szkodził"? Na liście znajdują się nazwiska: Jerzego Górskiego, Kazimierza Szołocha, Henryka Lenarciaka, Henryka Jagielskiego, Jana Jasińskiego, Mieczysława Tolwali, Alfonsa Suszka, Jana Miotka, Bogdana Opali, Czesława Gawlika, Czesława Karpińskiego, Józefa Animuckiego, Jana Górskiego, Szczepana Chojnackiego, Klausa Bartela, Ryszarda Zająca, Maksymiliana Szmudy, Jana Weprzędza...

Cenckiewicz przytacza zeznanie majora Stachowiaka, który prowadził dokumentację "Bolka" na przełomie lat 1970/71. Najciekawszy wydaje się wątek współpracy z WSW - "w trakcie sprawdzeń otrzymałem z zarządu WSW w Warszawie informację, że Lech Wałęsa figuruje jako były tajny współpracownik WSW.

(...) Z notowań operacyjnych prowadzonych przez Centralę - Biuro "C", tj. archiwum milicyjne rejestracji wynikało, że Lech Wałęsa figuruje również jako byłe źródło informacji. Nie pamiętam dokładnie miejsca, ale chodzi chyba o rejon Lipna, tj. jedna z jednostek tego rejonu zarejestrowała Lecha Wałęsę jako byłe, krótkotrwałe źródło informacji" (strona 140).

Z dalszej części książki wynika, że o Wałęsie (praktycznie o każdym aspekcie jego życia) wiedziało dużo osób i z różnych grup i niespecjalnie im to przeszkadzało. Trudno mi określić stopień odpowiedzialności działaczy "Solidarności", którzy sądzili, że lepiej zachować jedność i nie szkodzić idei. Tak samo mam mieszane odczucia względem notabli Kościoła. Zamiast przeciąć wrzoda zdecydowano się na układ i mamy to, co mamy...Jedno jest pewne - oni również są odpowiedzialni za konsekwencje a są one poważne. Parawan i ciemne geszefty - takie wnioski się muszą nasuwać po lekturze książki. Ona nie jest wstrząsająca, jest smutna i straszna.

Co tu można napisać więcej? Wałęsa jawi się jako klasyczny wytwór służb specjalnych.

Akta nie płoną panie Wałęsa. Jeszcze masz czas ale szybko ucieka...

tagsTags: , , , , , , , , , ,

24 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Unicorn

" Ona nie jest wstrząsająca, jest smutna i straszna." Wstrząsnąć czymś nowym o Wałęsie naprawdę trudno, przeszliśmy juz etap uświadomienia sobie, jakie nieszczęście Polaków spotkało, że na naszej drodze słuzby postawiły Bolka.
Szkodził nie tylko wtedy, nadal na służbie. Tym razem nie wygrywa w totka, z naszych podatków jest szczodrze gloryfikowany przez ekipę Tuska. 4 czerwca 2014 r., będzie jednym z głownych aktorów szoł szykowanego pod hasłem orzeł może . Zaprosili już Obamę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

2. W kontekście książki nie

W kontekście książki nie dziwi, że "dziadek z Wehrmachtu" wielu nie przeszkadza...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika kazef

3. @Unicorn

To już kiedyś ktoś napisał. Cała ta pierekowka dusz Polaków, która się dziś odbywa, moim zdaniem o wile gorsza i szybsza niz za komuny, ma prowadzić do takiego zezwierzęcenia, żeby nic nie przeszkadzało. Nawet jeśli się okaże, że jeden z nich przejechał staruszkę na pasach i nie udzielił pomocy.
Pozdrawiam

avatar użytkownika triarius

4. b. ciekawy...

... tekst. Dzięki!

To musi być naprawdę interesująca książka.


Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

http://bez-owijania.blogspot.com/ - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

avatar użytkownika Unicorn

5. Czyta się niczym kryminał :)

Czyta się niczym kryminał :) Ale po lekturze trzeba umyć ręce, człowiek ma wrażenie, że się do czegoś lepkiego przyczepił :/

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

6. Unicorn

nic dziwnego, przy takim nagromadzeniu brudu...
Ale rusza kontrofensywa przed 4 czerwca 2014, znów potrzebny jest klice TW Bolek, żeby podmienic Polakom święto niepodległości z 11.11 na 4.06.

Kim jest Lech Wałęsa? Biografie legendy "Solidarności" [ZDJĘCIA]

Elektryk, który z zabitego deskami Popowa na Kujawach dotarł do Pałacu
Prezydenckiego. Przywódca narodowej walki o wolność, noblista i
kontrowersyjny polityk z zakrętami w życiorysie. Nic dziwnego, że
biografie Lecha Wałęsy powstawały jak grzyby po deszczu.
Rozpoczął sam Lech Wałęsa, w stylu "nie chcem, ale muszem". W 1989 roku wyszła jego "Droga nadziei", w której opisuje swoje losy od dzieciństwa do 1984 roku. Ta pozycja okazała się pierwszą częścią autobiograficznego tryptyku byłego prezydenta. Wałęsa napisał jeszcze "Drogę do wolności", wydaną w 1991 roku, i "Drogę do prawdy" (2008 rok). "Droga do wolności" to opowieść o strajkach 1988 roku, rozmowach Okrągłego Stołu i o zwycięskich wyborach prezydenckich. W "Drodze do prawdy" były prezydent opowiada o swoim życiu na szerokim tle wszystkich ważnych wydarzeń w jakich uczestniczył, począwszy od Grudnia 1970 roku.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Rodzinna gmina Wałęsy nadaje

Rodzinna gmina Wałęsy nadaje mu honorowe obywatelstwo. Czyżby już wszyscy zapomnieli Lecha - chuligana, który atakował nożem?

Proboszcz z Sobowa do Wałęsy: "Stąd wyniósł pan wszystkie wartości
ważne dla chrześcijanina". Mieszkańcy wsi we wspominaniach: "Drużyna"
Wałęsów budziła realny postrach w całej okolicy. (...) Lech atakował
nożem, zyskał sobie pseudonim "nożownik", bądź "scyzoryk".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. tiaaa, NATO- BIS i UE-BIS, 25 lat minęło i wciąz to samo

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Ukraina jest bardzo mocno uzależniona od Rosji. W związku z tym nie może obrażać Rosji i robić nic przeciwko interesowi Rosji. Bo jeśli Rosja się odłączy od Ukrainy to Unia Europejska nie jest w stanie na dzisiaj uzupełnić tych strat, jakie Ukraina poniesie - przekonuje Lech Wałęsa.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/walesa-nie-ma-europy-bez-ukrainy-i-ukrain...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. O Geremku tylko na sali sądowej

http://www.pch24.pl/o-geremku-tylko-na-sali-sadowej,19841,i.html#ixzz2nX...

Dlaczego w Polsce nie powstają biografie takich polityków jak Bronisław Geremek? Być może jest tak, jak w przypadku Wałęsy – problem polega na tym, że mroczne obszary życia tych postaci są tak rozległe i tak wstydliwe, że bez kłamstw nie da się pisać biografii podtrzymujących legendy o ich bohaterstwie – mówi PCh24.pl Paweł Nowacki, producent i wydawca programu „Jan Pospieszalski. Bliżej”.

O co toczy się sądowa batalia przeciwko Janowi Pospieszalskiemu?

- Oficjalnie pozew został złożony przez Marcina Geremka i dotyczy naruszenia jego dóbr osobistych, a ściślej, prawa do dobrego imienia jego ojca – prof. Bronisława Geremka. Mam wrażenie, że całość tego przedsięwzięcia wzięła na siebie Fundacja im. Bronisława Geremka.

Sprawa jest zadziwiająca, bo oskarżenie dotyczy wyemitowania w programie „Jan Pospieszalski. Bliżej” fragmentu filmu „Towarzysz Generał idzie na wojnę” Grzegorza Brauna i Roberta Kaczmarka. Tym fragmentem mieliśmy naruszyć dobra osobiste Marcina Geremka.

Czego dotyczył ów fragment filmu? Chodziło o informacje zawarte w szyfrogramie o sytuacji w Polsce, wysłanym do najważniejszych osób w NRD przez ambasadora w PRL, Horsta Neubauera. Fragment tego szyfrogramu dotyczył rozmowy Bronisława Geremka z ówczesnym ministrem ds. związków zawodowych, Stanisławem Cioskiem. Neubauer opierał się na informacjach, które przekazał mu sam Ciosek. Jakie słowa padły z ust Geremka według tej relacji? Miał on mówić o tym, że konfrontacja „Solidarności” z socjalizmem realnym jest nieunikniona, ale jej scenariusz może być taki, że zostanie uwzględniona rola odnowionego związku zawodowego „Solidarność”, bez radykalnych działaczy i bez Matki Boskiej w klapie Lecha Wałęsy. Wariant ten miał polegać na współpracy „Solidarności” z partią komunistyczną.

Ten cytat z Geremka, który znalazł się w szyfrogramie, został spuentowany w filmie „Towarzysz Generał idzie na wojnę” przez historyka IPN, Wojciecha Sawickiego takim pytaniem: czyż może być większa zdrada związku, z którym się współpracowało?

Wszystko to zostało zacytowane w programie Jana Pospieszalskiego. I stało się przyczyną wytoczenia procesu twórcy programu.

To ciekawe, bo o tym szyfrogramie „Kultura” pisała w latach 90.

- Oczywiście. W 1995 roku napisał o tym w „Kulturze” Tomasz Mianowicz, powołując się na archiwa STASI. W miesiąc po opublikowaniu artykułu, Bronisław Geremek odniósł się do tych informacji w specjalnym liście. Była to jedyna reakcja Geremka na sprawę odkrycia tego szyfrogramu, a przecież wcześniej – przed ukazaniem się tekstu Mianowicza – ujawnił go jeden z niemieckich historyków, później zaś był on przytaczany w kilku polskich publikacjach historycznych.

Tekst w „Kulturze” Geremek skomentował drwiącym tonem, ironizując, że o o zaliczono go do współtwórców stanu wojennego, nie wiadomo tylko, czemu władze komunistyczne go internowały. Sugerował przy tym, że artykuł Mianowicza to niemająca nic wspólnego z rzetelnymi badaniami naukowymi polityczna zagrywka redaktora naczelnego „Kultury” – Jerzego Giedroycia. Geremek nie odniósł się więc do sprawy merytorycznie.

A tymczasem o życiu Bronisława Geremka dyskutuje się ostatecznie na sali sądowej, zamiast pisać o nim krytyczne prace biograficzne.

- Jest więc problem z tą, niewątpliwie ważną dla najnowszej historii Polski, postacią. Oprócz kilku artykułów na temat Geremka, które ukazały się po jego śmierci, nie została napisana żadna jego wnikliwa biografia. Można retorycznie zapytać dlaczego? I warto zresztą postawić to pytanie szerzej – dlaczego nie ukazują się biografie innych ważnych dla polskiej historii postaci, którzy działali w życiu publicznym zarówno w czasach PRL-u jak i po 1989 roku. Oczywiście, są na rynku dwie książki o Jacku Kuroniu autorstwa prof. Andrzeja Friszke, ale mimo to, biografii ważnych dla polskiego życia publicznego osób jest jak na lekarstwo.

To dlaczego tak jest?

- Nie potrafię odpowiedzieć. Być może jest tak, jak w przypadku Wałęsy – problem polega na tym, że mroczne obszary życia tych postaci są tak rozległe i tak wstydliwe, że bez kłamstw nie da się pisać biografii podtrzymujących legendy o ich bohaterstwie.

W takich krajach jak Francja, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone książek biograficznych o politykach ukazuje się na pęczki. U nas dyskusję o Geremku wywołał program Jana Pospieszalskiego, który w dodatku dotyczył stanu wojennego, problemu karania winnych jego wprowadzenia, a nie samego Geremka.

- Od lat realizujemy w telewizji formułę programu na żywo, która polega na konfrontacji stanowisk, opinii oraz świadectw. Tak było i w tym przypadku.

W tamtym programie byli obecni : Andrzej Celiński - w czasach Solidarności najbliższy współpracownik Bronisława Geremka; Andrzej Czuma - w tamtych czasach w ROPCiO, dziś polityk PO, Bronisław Wildstein - świadek epoki, pisarz, publicysta i Grzegorz Braun - wybitny dokumentalista. Całkowicie kompetentne grono by zastanawiać się w 30. rocznicę stanu wojennego dlaczego jego autorzy – towarzysze Jaruzelski i Kiszczak – nie zostali osądzeni ? Z jakich powodów są do dziś bezkarni? I nagle fragment opinii o Geremku wywołuje burzę. Każdy z obecnych w studio mógł się wypowiedzieć. Ale jak widać, lepiej zrobić proces o obrazę czci! Może to sposób na to, by już nikomu nie chciało się więcej o tym rozmawiać.

Być może jest tak, że są osoby dla których prawda nie jest specjalnie ważna. Śledząc to, co działo się wokół Nelsona Mandeli po jego śmierci, naczytałem się pochwalnych tekstów, czy nasłuchałem pochlebnych wspomnień, ale mało kto zwracał uwagę na to, co w przeszłości Mandeli było ciekawe, czyli na przykład jego zbrojna walka z apartheidem, czy wygłaszane pochwały pod adresem Muammara Kaddafiego i Fidela Castro. Może docieranie do prawdy o Geremku też dla pewnej grupy osób nie jest interesujące? Ważne przecież by autorytet trwał.

- Wygląda na to, że słowa Józefa Mackiewicza, iż „jedynie prawda jest ciekawa” nie są do przyjęcia dla wszystkich. Niektórzy wolą wersję, „tylko nasza prawda jest ciekawa”. Może dlatego, że są spadkobiercami „Prawdy” – pisma wydawanego w centrali komunizmu w Moskwie. To diabelska przewrotność bolszewików by największe kłamstwa nieść pod sztandarem „Prawdy”.

Jeśli rozumieć historię jako nauczycielkę życia, to nie możemy przy jej odkrywaniu uciekać od ocen. Są w niej bowiem bohaterowie i tchórze, są wierni i zdrajcy, kaci i ofiary, niezłomni i kolaboranci, są też nawróceni ale i złamani. W wielkich życiorysach bywają chwile chwalebne i nikczemne. Zawsze są to konsekwencje wyborów. Jeśli zrezygnujemy z poszukiwań tego jak było naprawdę, to pozostaje nam relatywizm – czyli każdy ma swoją „prawdę” .A wtedy zwycięży ta „prawda” której dysponent będzie silniejszy. Na to zgodzić się nie możemy.

Podobno program Jana Pospieszalskiego może zniknąć z anteny już w styczniu. To prawda?

- Umowę mamy podpisaną do końca grudnia. Obecnie negocjujemy nową. Czy się uda? Zobaczymy. Mamy nadzieję…

Rozmawiał: Krzysztof Gędłek

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Były prezydent traktuje tytuł

Były prezydent traktuje tytuł przyznany w Brudzeniu Dużym za szczególne wyróżnienie, bo w pewien sposób odpowiada on na nieprzychylne mu biografie, które - jak sam Wałęsa je określił - "polegają na kłamstwie".

- Taki tytuł bez mojego udziału daje w nos tym ludziom, którzy takie bzdury piszą - wyjaśnił były prezydent. - Niech przyjadą, niech się spytają, jak wyglądało moje życie, jak się zachowywałem.

Wałęsa nawiązywał zapewne do książki młodego archiwisty z IPN Pawła Zyzaka pt. "Lech Wałęsa. Idea i historia", w której autor, powołując się na znajomych byłego prezydenta, pisał m.in., że młodziutki Lech nasikał do kropielnicy w sobowskim kościele oraz straszył okoliczne dzieci wyrywanymi z płotów sztachetami.

W czasie uroczystości Andrzej Dwojnych, wójt gminy Brudzeń Duży, przypomniał zasługi Wałęsy w obaleniu komunizmu: - Czy się to komuś podoba, czy nie, prezydent Lech Wałęsa wszedł do historii pisanej wielkimi zgłoskami i nikt go stamtąd nie zdoła wyciągnąć ani teraz, ani w przyszłości.

Kombinuję, żeby wrócić w deseczkach w pobliże

Wałęsa wydawał się szczęśliwy z powrotu w rodzinne strony: - Szczególnie się cieszę z tych prostych miejsc; tam, gdzie wałęsałem się, gdzie pływałem, gdzie chodziłem do komunii. Znacie mnie. Z tego miejsca takie zauważenie, uszanowanie szczególnie mnie łechce, szczególnie jestem za nie wdzięczny.

Wałęsa odwiedził również cmentarz w Sobowie, gdzie spoczywają jego rodzice. Sam chciałby tu zostać pochowany: - Ja też kombinuję, żeby wrócić w deseczkach w pobliże, bo ja kocham tę ziemię - mówił. - Tu się urodziłem, tu pierwsza miłość, tu pierwsza komunia... To jest moja ziemia.

Były prezydent odwiedził też dąb zasadzony pięć lat temu w pobliżu szkoły podstawowej w Sobowie, nazwany jego imieniem.

Na koniec przełamał się opłatkiem z samorządowcami, mieszkańcami, znajomymi i kuzynami, którzy tu mieszkają. Na pamiątkę dostał fotokopie aktu swojego chrztu i ślubu rodziców.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,15142198,Jak_Brudzen_Duzy_uhonorowal_syna_swe...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Wajda nie dostanie Oscara za

Wajda nie dostanie Oscara za „Wałęsę”. Hagiografii „Bolka” nie ma na nawet liście przed nominacjami

Amerykańska Akademia Filmowa odrzuciła 67 produkcji zgłoszonych z 76 krajów. Wśród nich film o byłym przywódcy "Solidarności".

Wałęsa grozi wydawnictwu Zysk i S-ka. „Daję Wam 14 dni (…) w przeciwnym razie zabieram się za wymuszenie…”

Szkoda tylko, że na fakty, dokumenty i publikacje prac historyków
były lider „Solidarności”, zamiast spojrzeniem prawdzie w oczy odpowiada
pozwami.

Lech Wałęsa w przedświątecznym nastroju. Na swoim profilu na
wykop.pl zamieścił list, jaki wysłał do wydawnictwa Zysk i S-ka. Oto
jego treść (pisownia oryginalna – przyp. red.):

Powiadomienie

W waszym wydawnictwie powstały i zostały rozprowadzone książki w
których zapisane sa obrzydliwe pomówienia i wymyślone kłamstwa godzące w
moje imię .

Daje Wam 14 dni do wycofania tych książek paszkwili i
publicznego przeproszenia , w przeciwnym razie zabieram się za
wymuszenie tego na drodze formalno prawnej i do dodatkowego maksymalnego
odszkodowania
. Na reakcję czekam do 15 stycznia 2014 r

O co dokładnie chodzi Wałęsie? Po godzinie wyjaśnił, że o dr. hab. Sławomira Cenckiewicza, który opublikował niedawno książkę „Wałęsa. Człowiek z teczki”.

Książka cieszy się dużym zainteresowaniem czytelników. Nie ma co się dziwić. Jak zapowiadał wydawca jeszcze przed premierą,

tak demaskatorskiej książki o Lechu Wałęsie jeszcze nie było!
Ostry, odkrywczy i nowatorski publicystyczno-historyczny pamflet będący
odpowiedzią na zalew kłamstwa o „naszej ikonie”. Kontrapunkt do filmu
Andrzeja Wajdy!

Nie dziwi więc złość byłego prezydenta. Szkoda tylko, że na fakty,
dokumenty i publikacje prac historyków były lider „Solidarności”,
zamiast spojrzeniem prawdzie w oczy odpowiada pozwami.

Najlepiej groźby Wałęsy podsumował jeden z czytelników jego profilu:

14 dni do wycofania, 4 dni do świąt. Panie prezydencie, ale to życie zapier...

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

13. Oni nie wygrywali regularnie w Totka

A Walesa wygrywal. Oto czesciowa lista osob dzieki ktorym Walesa mogl regularnie przynosic wygrane z Totalizatora: J.Gorski, K.Szoloch,H.Lenarciak, H.Jagielski, J.Jasinski,M.Tolwala i wielu innych. Oni nie przynosili wygranych.Im oraz ich rodzinom ze stolu zabierano chleb. Za sprawa jednego wrednego kapusia.
Ja nie pjmuje tych, ktorzy teraz przyznaja sie, ze zrobili blad glosujac na kapuche. Ja po paru miesiacach nasluchiwania wiadomosci o Naszym Leszku ze stoczni (akurat to byl oboz studencki w Raciborzu i sliczne dziewczyny, ktore poily na moim poziomie, a nawet lepiej) przejrzalem. NOOO! Szlaban wredny pajacu. A w 1989 r. gdy niesmialo probowalem dyskutowac z bliska mi osoba, ktora rozgrywala wybory na Slasku, otrzymalem odpowiedz: "My sie tam Lechem nie przejmujemy. On sobie mowi, a my swoje robimy". Tak kontynuujac dyskusje po Zbrodni Smolenskiej zerwalismy ze soba kontakt calkowicie. Odpadla tez duza czesc rodziny oraz prawie wszyscy znajomi z dawnychy czasow.

avatar użytkownika Maryla

14. Szef wydawnictwa Zysk i Ska:

Szef wydawnictwa Zysk i Ska: „Nie wycofamy książki Cenckiewicza”.
http://dorzeczy.pl/walesa-skoncze-wyszkowskiego-to-nastepny-bedzie-cenck...

TYLKO NA DORZECZY.PL | Były prezydent grozi historykowi Sławomirowi Cenckiewiczowi, autorowi książki „Wałęsa. Człowiek z teczki” I domaga się wycofania jej ze sprzedaży. Tadeusz Zysk, szef wydawnictwa Zysk i Ska mówi „Do Rzeczy”, że tego nie zrobi

Wojciech Wybranowski

- Oficjalną odpowiedź przygotujemy w poniedziałek. Teraz mogę tylko powiedzieć, że Lech Wałęsa w swoim liście nie wskazał, w którym miejscu autor, dr Cenckiewicz miał, jego zdaniem, napisać nieprawdę. Nie widzę w tym momencie powodów by podejmować jakieś czynności związane z tą publikacą – mówi Tygodnikowi „Do Rzeczy” Tadeusz Zysk, założyciel wydawnictwa Zysk i Ska.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Unicorn

15. "Danuta i Lech, swoim

"Danuta i Lech, swoim pochodzeniem i lumpenproletariacką mentalnością, pasowali do siebie. Podobne korzenie, patologie rodzinne, traumy z dzieciństwa i silna wola ucieczki do wielkiego miasta" (strona 71).
Lumpenproletariacka mentalność wychodzi każdym porem skóry.

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Tymczasowy

16. "Lumpenproletariat"

polubilem to slowo. Bede musial je czesciej uzywac.
A zalozymy sie, ze najlepsza ksiazka o historii marksizmu jet trzytomowka Leszka Kolakowskiego, ktora oczywiza mam na polce?
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Unicorn

17. Ja też lubię to słowo, często

Ja też lubię to słowo, często używane podczas gadek o przejęciu władzy przez Hitlera ;)
Innym ciekawym jest zglajszaltowanie - ile się naczytałem tłumaczeń tego niemieckiego terminu, co jedno to lepsze :D Najbliżej chyba sensu słowa oryginalnego byłoby: neutralizacja chociaż w starych polskich publikacjach często pojawiało się ujednolicenie.
http://en.wikipedia.org/wiki/Gleichschaltung
Nie wiem czy to najlepsza książka z pewnością jednak ważna :)

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'

avatar użytkownika Maryla

18. Cenckiewicz odpowiada

Cenckiewicz odpowiada Wałęsie: Czekam na proces. Publiczny.

TYLKO W DORZECZY.PL

Sławomir Cenckiewicz: Trudno domagać się poważniejszego dowodu na agenturalność Wałęsy, skoro słowa wiceszefa MSW PRL spisane w marcu 1981 r. w zachowanej w oryginale notatce zostały uznane za niewiarygodne.
http://dorzeczy.pl/cenckiewicz-odpowiada-walecie-czekam-na-proces-public...


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. w totka juz nie wygrywa ? :))

Niniejszym informuję, że w wydawanych i rozprowadzanych przez Państwa
wydawnictwa książkach, dotyczących mojej osoby zapisane
skandaliczne pomówienia i jawne kłamstwa, godzące w moje imię i w
faktografię historyczną
- pisze na swym blogu Lech Wałęsa. Daje więc wydawnictwu Zysk i Spółka czas do połowy stycznia, by wycofało z półek książkę Sławomira Cenckiewicza "Wałęsa. Człowiek z teczki". Żąda też przeprosin i pieniędzy. Jeśli dadzą dobre odszkodowanie, to zrezygnujemy z prawnego postępowania.
Jeśli nie to ja ich zmuszę do tego, nie ma najmniejszych wątpliwości.
Już przygotowuje wszystko co uruchomi rozprawę, no i mam nadzieję że nie
będzie to 8 lat jak z Wyszkowskim, dlatego, że mamy doświadczenie i
poradzimy sobie w krótszym czasie
- mówi tvn24.pl były prezydent.

Wydawnictwo Zysk i S-ka odpowiada Wałęsie: "Trudno jest odnieść się do słów podyktowanych emocjami"

"Mamy nadzieję, że cisza Bożonarodzeniowej Nocy i spokój Świąt
pozwolą autorowi powiadomienia obiektywnie i konkretnie odnieść się do
treści i ewentualnego sprecyzowania zarzutów".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Bolek w sądzie

Nie boję się procesu, bo wszystko, co napisałem, ma oparcie w źródłach

— mówi Sławomir Cenckiewicz, komentując żądania, jakie skierował wobec niego (i wydawnictwa Zysk, które wydało „Człowieka z teczki”) Lech Wałęsa.

Były prezydent domaga się przeprosin na pierwszych stronach „Rzeczpospolitej” i „Gazety Wyborczej”, a także wycofania ze sprzedaży książki. Chce też 200 tys. złotych na warszawskie hospicjum.

Co ciekawe, Wałęsa nie pozywa jednak za fragmenty poświęcone współpracy ze Służą Bezpieczeństwa. Byłego szefa „S” oburzyły fragmenty, w których Cenckiewicz pisze, że Wałęsa miał opinię chuligana i powtarzał siódmą klasę.

Każda książka ma swoje błędy i nieścisłości. Chętnie je poprawimy, jeśli Lech Wałęsa wykaże, że było inaczej, niż napisał autor. Wałęsa twierdzi np., że nie powtarzał siódmej klasy, ale nie pokazuje świadectwa. A przecież nie jest tajemnicą, że był słabym uczniem

— mówi prezes poznańskiego wydawnictwa Tadeusz Zysk

Sąd zajmie się sprawą we wtorek. Wałęsa jak na razie nie skierował pozwu, a żądanie ugody.

wyborcza.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. oświadczenie

W związku z doniesieniami medialnymi i sporym zainteresowaniem jutrzejszą (w dniu 6 maja br.) rozprawą sądową w Poznaniu, której przedmiotem jest moja książka Wałęsa. Człowiek z teczki (Poznań 2013) pragnę oświadczyć, że sformułowane przez Lecha Wałęsę i Fundację Instytut Lecha Wałęsy zarzuty zawarte w uzasadnieniu do „Wniosku o zawezwanie do próby ugodowej” z 16 stycznia br. należy w całości odrzucić, gdyż są one pozbawione podstaw i niczym nieuzasadnione.

Warunki ugody zaproponowane przez L. Wałęsę i Fundację Instytut Lecha Wałęsy, które opierają się na żądaniu wycofania książki Wałęsa. Człowiek z teczki ze sprzedaży i wpłacie łącznie kwoty 400 tys. złotych na cel charytatywny (po 200 tys. zł S. Cenckiewicz i Zysk i S-ka Wydawnictwo) zmierzają w istocie do ograniczenia wolności słowa w Polsce i uznania biografii L. Wałęsy za niepodlegającą naukowej i publicystycznej weryfikacji.

Jeśli dojdzie w przyszłości do procesu sądowego, zostaną przedstawione również inne wnioski dowodowe (nie ujęte w książce Wałęsa. Człowiek z teczki) uzasadniające wszystkie podniesione w „Uzasadnieniu” kwestie dotyczące przeszłości Lecha Wałęsy.

W książce Wałęsa. Człowiek z teczki – w części dotyczącej zarzutów podniesionych przez L. Wałęsę i Fundację Instytutu Lecha Wałęsy, wykorzystano jedynie ustalenia i dorobek już znany, nierzadko ogłoszony znacznie wcześniej przez innych badaczy i publicystów.

Ewentualny proces sądowy będzie okazją do zaprezentowania nowych źródeł, świadków i okoliczności odsłaniających również inne skrywane fragmenty życiorysu L. Wałęsy.

dr hab. Sławomir Cenckiewicz

Warszawa, 5 maja 2014 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Brak ugody i kompromitująca

Brak ugody i kompromitująca niekompetencja pełnomocnika Wałęsy

W dniu dzisiejszym w Sądzie Rejonowym – Stare Miasto w Poznaniu odbyła się rozprawa, której przedmiotem była propozycja ugody przedłożona przez Lecha Wałęsę i Fundację Instytut Lecha Wałęsy w związku z książką Wałęsa. Człowiek z teczki (Poznań 2013).

Zgodnie z zapowiedzią, zarówno Zysk i Spółka Wydawnictwo, jak i ja, odrzuciliśmy jakąkolwiek propozycję ugody stojąc na stanowisku, że zarzuty wobec książki zawarte w uzasadnieniu do „Wniosku o zawezwanie do próby ugodowej” z 16 stycznia br. są pozbawione podstaw i niczym nieuzasadnione.

Warto wspomnieć, że L. Wałęsa nie kwestionuje we „Wniosku o zawezwanie do próby ugodowej” najpoważniejszych zarzutów sformułowanych pod jego adresem na kartach książki, w tym m. in. współpracy agenturalnej i związanych z tym konsekwencji dla ruchu „Solidarności” i początków III RP, ani również tragicznej historii związanej z jego nieślubnym dzieckiem Grzegorzem Lewandowskim. Podniesione we „Wniosku o zawezwanie do próby ugodowej” zarzuty mają charakter ogólny i ocenny (dotyczą oceny zachowań chuligańskich w młodości), zaś jedyny konkret dotyczy powtarzania klasy siódmej szkoły podstawowej (o czym pisał wcześniej P. Zyzak).

W trakcie rozprawy okazało się, że pełnomocnik wnioskodawców – mec. Katarzyna Bilewska (profesor nauk prawnych Uniwersytetu Warszawskiego!) nie dopełniła wymaganej procedury i złożyła w sądzie ważne pełnomocnictwo jedynie w imieniu L. Wałęsy. Sąd podzielił w tej kwestii stanowisko pełnomocnika strony przeciwnej – mec. Zenona Marciniaka i uznał, że mec. Bilewska reprezentuje w sprawie jedynie L. Wałęsę, zaś uczestniczący w rozprawie prezes Fundacji Instytut Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński nie jest stroną w sprawie! Tym samym sprawa na tym etapie została zakończona.

Kompromitacja i niekompetencja pełnomocnika L. Wałęsy wywołała później nerwowość prezesa P. Gulczyńskiego, który nie krył swojego oburzenia i na korytarzu sądowym zgłaszał pretensje do mec. K. Bilewskiej.

Rozprawie towarzyszyło spore zainteresowanie mediów, co niejako zapowiadał pełen nieścisłości dzisiejszy artykuł poznańskiego korespondenta Piotra Żytnickiego w ogólnopolskiej „Gazecie Wyborczej” (Wałęsa: wycofać książkę Cenckiewicza). Jego forma nie przypominała już relacyjnego charakteru artykułu z 5 maja br. i wątpliwe jest, że w ogóle (a przynajmniej w tej formie) wyszedł on spod ręki dziennikarza poznańskiej „GW”. Tradycyjnie już „GW” sięgnęła po zaprzyjaźnionego historyka Andrzeja Friszke, tytułowanego przy okazji „wybitnym”, który jak na selektywnego badacza biografii przystało wyznał szczerze, że „myśli o tej książce jak najgorzej” dodając przy tym, że „nie obchodzi” go, „czy Wałęsa powtarzał siódmą klasę i jaką miał opinię w młodości”.

Biografistyka historyczna uznaje podobne stanowisko za przejaw naukowej niedojrzałości. Nie ma w niej bowiem miejsca na stwierdzenie, że jakiś fragment życiorysu opisywanej postaci, po prostu „nie obchodzi” historyka i powinien zostać pominięty, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z przygotowaniem biografii pełnej, nie zaś cząstkowej.

dr hab. Sławomir Cenckiewicz

Poznań-Warszawa, 6 maja 2014 r.


Cenckiewicz i Zysk nie przeproszą Wałęsy. Odrzucili propozycję

Historyk Sławomir Cenckiewicz i poznańskie wydawnictwo
Zysk i S-ka nie zawarli ugody z Lechem Wałęsą. Byłemu prezydentowi
pozostaje skierowanie pozwu do sądu

Były prezydent chciał przeprosin i wycofania ze sprzedaży książki "Wałęsa. Człowiek z teczki", którą pół roku temu wydrukowało poznańskie wydawnictwo. Historyk Sławomir Cenckiewicz pisze w niej, że Wałęsa miał w młodości opinię chuligana i powtarzał siódmą klasę...

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15907955,Cenckiewicz_i_Zysk_nie_przeprosza_Wa...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Cenckiewicz nie zgodził się

Cenckiewicz nie zgodził się na ugodę ws. książki o Wałęsie. Będzie pozew do sądu

Prezes fundacji Piotr Gulczyński zapowiedział, że ze względu na brak porozumienia, w tej sprawie złożony zostanie pozew."Za wcześnie jednak, aby mówić o naszych żądaniach, które umieścimy w pozwie. W najbliższym czasie złożony jednak pozew do sądu i dalej będziemy dochodzili prawdy. Według nas książkowy atak na Lecha Wałęsę jest podważaniem polskiej drogi do wolności" - powiedział Gulczyński.

Jak dodała reprezentująca Instytut Lecha Wałęsy oraz b. prezydenta adwokat Katarzyna Bilewska prezydent chciał dać autorowi publikacji i wydawnictwu szansę na polubowne rozwiązanie sprawy. "W książce jest szereg sformułowań, które prezydent ocenia jako naruszające jego cześć, godność i prawo do prywatności. Chcemy doprowadzić do weryfikacji tych twierdzeń i ewentualnego sprostowania" - powiedziała dziennikarzom Bilewska.

Z opinią Instytutu Lecha Wałęsy nie zgadza się autor książki. "Napisałem prawdę, więc nie mam powodu, żeby z niej zrezygnować. Jestem przekonany, że to co napisałem jest prawdą, ponieważ udokumentowano to źródłowo. O powtarzaniu klasy pisano w literaturze naukowej, natomiast wątek chuligaństwa był szeroko omawiany w literaturze naukowej, publicystycznej oraz dokumentach IPN" - zaznaczył Cenckiewicz.

Dodał jednocześnie, że zarzuty są sformułowanie ogólnie i nie jest on wstanie na nie merytorycznie odpowiedzieć.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. :)


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl