Był człowiekiem nadziei. Barbara Wachowicz o Norwidzie.

avatar użytkownika Maryla

Był człowiekiem nadziei

 

Była godzina 8.00 wieczorem 24 września roku 1821, gdy w błękitnej izbie dworku białego na Mazowszu przyszedł na świat ten, który powiedział: „W Matce swej, w Ojczyźnie kochać należy się powinnie i synowsko, stale, ciągle, czynnie, obowiązkowo i istotnie!”. Cyprian Kamil Norwid. Rzekł o nim nasz Ojciec Święty: „Jeden z największych poetów i myślicieli, jakich wydała ziemia polska”.

Jego credo życiowe brzmiało: „Jam z tych poetów, co nie słówka nucę. Ja to, co śpiewam, żyję i boleję…”. Wierzył, iż „współczesność mnie niestateczna – lecz nie ominie przyszłość – korektorka wieczna”. I tak się stało.

„Wiem, że Bóg jest na niebie”

„Wieś to me życie, to podarek boży! Serce, ty czujesz strony rodzinne…” – pisał, wspominając swoje dzieciństwo. Urodził się na Mazowszu we wsi Laskowo Głuchy. Dwór, w którym przyszedł na świat, jedyny dwór – miejsce narodzin wielkiego poety romantycznego – jaki istnieje, należy niestety do prywatnych właścicieli i jest całkowicie niedostępny. Ale w sąsiedniej wsi Dąbrówka możemy pomodlić się przy chrzcielnicy, nad którą wmurowano piękną tablicę mówiącą o tym, iż tu właśnie Norwid przyjął sakrament chrztu.

A na cmentarzu leży tablica poświęcona matce poety, której autentycznego grobu nie ma. Napis głosi, iż tu spoczęła: „Matka chrześcijańskiego myśliciela i artysty Cypriana Kamila – Ludwika Norwidowa”. Jej macierz, a babka Cypriana to Anna Sobieska.

Matka Norwida pochodziła z rodu ostatniego wielkiego króla Polski – Jana III Sobieskiego. „Nie wiem, czy kto świętszą Matkę miał, jak była Matka moja” – napisał syn z miłością. Zmarła, gdy Cyprian miał cztery lata. Wychowywał się osierocony – z dwoma braćmi – Ludwikiem i Ksawerym – i siostrą Pauliną – w domu prababki macierzystej, miecznikowej Hilarii Sobieskiej, która zwykła mawiać: „Myślisz, że żałowałabym co i dla dobra Ojczyzny? Krew moją oddałabym!”.

Po latach, myślą tęskną do stron rodzinnych powracając „w Paryżu mieście francuskim” – opisał swe dziecięctwo prościutkimi rymy… Któż by się domyślił, że wyszły one spod Norwidowskiego pióra?

 

Tak ja chadzam po zorzy,

Kiedy koguty pieją

Na dzień, na dzionek Boży;

Wierzby we mgle bieleją (…)

Wiem, że Bóg jest na niebie,

Co gospodarzy światem

I zna wszystko u Siebie,

I to, co drzewem i co kwiatem,

I co dniem, i co nocą,

I jak gwiazdy się złocą…

 

Dziewięcioletni musi pożegnać ukochaną wieś, z ojcem i braćmi przenosi się do Warszawy z wiarą, że „Chrystus Pan ukrzyżowany błogosławi mi na drogę”.

Ta droga zaczyna się dramatycznie… Dziewięcioletni Norwid przeżywa w Warszawie Powstanie Listopadowe. Trzynastoletniego zmuszają, by patrzył na chłostę swych kolegów, ukaranych za to, że 26 listopada 1833 r. zbierali drzazgi z szubienicy powieszonego Artura Zawiszy i grudki ziemi splamionej krwią jego towarzyszy broni, którzy – jak donosiła prasa – „ułożyli zbrodniczy zamiar nowego powstania”. Dwudziestoletni Norwid przeżywa w lipcu 1841 roku męczeńską śmierć Karola Levittoux – rówieśnika, spiskowca, który podpalił się w Cytadeli, by nikogo nie wydać…

„W Warszawie 1836 roku nocą budzeni bywaliśmy przez kolegów, aby choć obecnością naszą zasłać pożegnanie wysyłanym na Sybir. Bywali młodzi ludzi skazywani do lochów i więzień za jednej książki przeczytanie. Literatura żadna pewno takich nie miała czytelników, jak ci młodzi w Wilnie i w Warszawie, którzy krwią i łzami kartki czytanej poezji okupowali” – wspominał.

 

O, Ty młodości mej stolico!

Z bruku twego radbym mieć kamień,

Na którym krew i łza nie świecą!

 

Z bratem Ksawerym uczy się w gimnazjum (1830-1837) „nie bardzo świetnie”, studiuje w szkole malarskiej Aleksandra Kokulara (1837-1839) i bierze lekcje rysunku u artysty Jana Klemensa Minasowicza. Od 1840 roku zaczyna pracę w Heroldii Królestwa Polskiego, zatwierdzającej dowody szlachectwa.

„W HEROLDII polskiej, niby to będąc urzędnikiem, więcej czytałem w biurze, niż co robiłem, i przychodziłem głównie, aby śp. Dziad mój, pułkownik Michał Janina Sobieski, który w tejże Heroldii był radcą stanu, widział mię przy stoliku biurowym. Chciał on, ażebym wyszedł na ’porządnego człowieka’ – ale mu się to nie udało!” – zażartował.

O Norwidzie w epoce warszawskiej młodości piszą przyjaciele z zachwytem. „Mając wielką łatwość do języków, kilkoma z nich wyrażał się płynnie i znał je z gruntu. Oprócz talentu poezji miał jeszcze talent malarstwa. A kiedy już brał się do czego, to brał się z całym zapałem duszy młodej, z całą siłą ognistej myśli” – tak go widzi Wacław Szymanowski w dziele „Literaci warszawscy” – a hrabia Albert Potocki pisze z podziwem i przyjaźnią serdeczną: „Niech mu Bóg i Jego aniołowie na drodze życia przewodniczą”.

W inwokacji „O pióro! Tyś mi żaglem anielskiego skrzydła” Norwid apeluje: „Dzikie i samodzielne, sterujące w niebie, do żadnej czapki klamrą nie przykuj się złotą”.

Niezależny i zawsze wierny sobie – wyrusza na podbój Europy… Po dwuletnich studiach na Akademii Sztuk Pięknych we Florencji w lutym roku 1845 przybywa do Wiecznego Miasta i 27 marca 1845 roku w kościółku San Claudio przy Piazza San Silvestro otrzymuje sakrament bierzmowania, wybierając imię Kamil. „Ma lat dwadzieścia cztery, niepospolitych zdolności człowiek, oprócz pióra ma wielki talent rysunku – będzie znakomitym artystą”. Tak donoszą dyplomaci w raportach dla księcia Adama Czartoryskiego… „W istocie jest bardzo zacny; moralny i choć poeta i artysta nadzwyczaj religijny…”.

Ducha religijności wyniósł z domu. „W sypialni Matki mojej stary obraz Bogurodzicę przedstawiający wielkie wrażenie robił na mnie, gdym był dzieckiem…” – wspominał. I nazywał siebie „Częstochowskim dziecięciem”. Po zrealizowaniu programu telewizyjnego o Norwidzie „Samotny jak nikt” otrzymałam bardzo piękny dar od odtwórcy roli poety – Daniela Olbrychskiego.

Była to Norwidowa „Do Najświętszej Marii Panny litania” wydana w Londynie w roku 1962 z dedykacją: „NIEPOKALANEJ BOGARODZICY, KRÓLOWEJ KORONY POLSKIEJ, NAJDOSTOJNIEJSZE SŁOWO POLSKIEJ MODLITWY WIELKIEGO TUŁACZA PO KLĘSKACH WIEKU XIX SKŁADAJĄ W HOŁDZIE WYGNAŃCY Z OKRESU DRUGIEJ NIEWOLI NARODU”. We wstępie ksiądz Józef Jarzębowski, który ocalił wiele skarbów polskiej tradycji na emigracji, przywołuje wizerunki Madonny pojawiające się w genialnej twórczości Norwida od wędrówki na Jasną Górę w „Częstochowskich wierszach”, po ową wspaniałą litanię, gdzie „z bielą i blaskiem idzie mrok i krew ziemi polskiej”.

 

Kraju co jako Syna Twego szata

Porozrywany na wiatrach ulata (…)

Ludu, co świata rozrządzał połową

I nie ma grobu ze swymi orłami,

O Matko dobra Ty, Polska Królowo,

Módl się za na nami.

„Gorzki chleb polskości”

We Włoszech Cyprian Kamil spotka największą miłość swego życia, o której powie: „Pani Błękitno – oka z równym profilem Minerwy, Marmur biały…”.

To Maria z Nesselrodów Kalergis, córka Niemca „bardziej rosyjskiego jak Rosjanie”, szefa żandarmerii w Warszawie, i Polki, żona greckiego milionera w separacji. Niezwykłej urody oczarowała największych artystów epoki. Nazwana „Białą Damą”, „Białą Czarodziejką”, „Białą Symfonią”.

Hrabina z „Pierścienia wielkiej damy”, Lia z dramatu „Za kulisami”, tytułowa bohaterka komedii „Hrabina Palmyra”, Klaudia z „Nocy tysięcznej drugiej”, bohaterka wiersza „Polka” – to zawsze Ona. Zachwycali się nią Delacroix, Liszt, Wagner…

Sławna malarka tak sportretowała Marię: „Ten złoty odcień włosów… źrenice to dwa fiołki parmeńskie…”.

„Jak gdy ktoś ciśnie w oczy człowiekowi garścią fijołków i nic mu nie powie…” – napisał Norwid w jednym z wielu wierszy jej poświęconych. Z rozdartym sercem wyznawał: „Ileż nocy nieprzespanych… na próżno… kiedy Ona rozrzucała perły wdzięków… komu? komu?… znudzonym!”.

W listopadzie roku 1850 w Paryżu zanotuje gorzko: „Fakta. Jako zdrowie i siła – głuchota. Jako człowiek Ojczyzny – wszystkie odrzucone rękopisma. Niech rzeźbi. nie – niech maluje. nie – niech pisze. – nie – niech go licho weźmie, bo nie owija w bawełnę, i mówi, i błaga, i cierpi, i ostrzega… Gorzki to chleb jest polskość…”.

Głuchota prześladuje Norwida od uwięzienia go w Berlinie w 1846 roku – za pomoc polskim konspiratorom. Krytykowany, niewydawany, odrzucony w Paryżu – 13 grudnia 1852 roku – odpływa do Ameryki.

„Płynąłem na okręcie żaglowym sześćdziesiąt dwa dni, w zimie, w jednym tużurku z dwoma napoleonami w kieszeni – widząc dwa okręty rozbite, ze strzaskanym poprzecznikiem masztu naszego, z czterema pogrzebami obok – z cztery razy zdartymi żaglami…

Wylądowałem. Mam w New Yorku na Manhattanie atelier z widokiem na cmentarz, kolibry z południa przylatują i krążą obok kwiatów…

…czułem się tu bardzo opuszczonym. Jestem w tym społeczeństwie tak ze wszech miar obcym, że popadłem w Ameryce w melancholię…”.

Zimą 1854 roku w Nowym Jorku powstaje jeden z najsławniejszych i najczęściej przez rodaków dziś przywoływany wiersz – „Moja piosnka”:

 

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów nieba

Tęskno mi, Panie…

 

Znamienici krytycy wskazują na pokrewieństwo tego arcydzieła nostalgii z Hymnem Juliusza Słowackiego „Smutno mi, Boże…”.

Jak widzi Norwid swych wielkich współczesnych?

Ceniłem – sądziłem – kochałem…

Oto w świat wchodziłem,

gdy w największej sile

Poetów trzech śpiewało. Doceniał wielkość Słowackiego. W cyklu wykładów „O dziełach i stanowisku J. Słowackiego w sprawie narodowej” nazwał go „Poetą – malarzem” i zachwycał się niesłychaną różnorodnością i giętkością języka autora „Anhellego”.

O Mickiewiczu powiedział: „’Dziady’ pana Adama były mi potężną jedyną nutą myśli i uczuć, jak każdemu…”.

Chopinowi poświęcił to niezwykłe epitafium: „Rodem warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel”.

Zygmunta Krasińskiego pożegnał: „Światu, Polsce, mnie, umarł Zygmunt Krasiński. (…) najrzadszą dziś straciłem rzecz: to jest szlachetnie różniącego się ze mną przyjaciela”.

Jakże bardzo przydaliby nam się i dziś tacy różniący się, ale szlachetnie – przyjaciele, bo niestety niewiele zmieniło się od konstatacji Norwida: „Umiemy się tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie i mocno”.

O istocie Narodu Polskiego mówił: „Ziomkowie! Wy, którzyście krwią własną niby żywym promieniem, połączeni z ziemią pobojowisk:

Naród – jest to najstarszy po Kościele obywatel na świecie. A każde prawe serce polskie jest jednym pulsu uderzeniem tej zbiorowej osoby. Głosem Narodu jest harmonia ojczysta, mieczem – jedność i zgoda, celem – prawda. (…) Bo Ojczyzna – Ziomkowie – jest to moralne zjednoczenie, bez którego partie są jak bandy lub koczowiska polemiczne, których ogniem niezgoda, a rzeczywistością dym wyrazów”.

„Jesteśmy synami narodu szlachetnego”

Koronną pracą Norwida jest „Promethidion” – poetyckie dialogi o sztuce narodowej.

Bo nie jest światło, by pod korcem stało

Ani sól ziemi przypraw kuchennych,

Bo piękno na to jest, by zachwycało

Do pracy – praca, by się zmartwychwstało (…)

 

Te słowa nader często przywoływał będzie Papież Polak – Jan Paweł II. Powiedział on: „Pieśń o pięknie, miłości i o pracy, ’Promethidion’, wskazuje na sam akt stworzenia, w którym Bóg odsłania ludziom więź łączącą pracę z miłością, w pracowitej miłości człowiek się rodzi i zmartwychwstaje”.

Gdy wybuchło Powstanie Styczniowe, Norwid zaangażował się całym sercem po stronie walczących. Postulował zwołanie międzynarodowego kongresu, który przestrzegałby praw międzynarodowych. Był inicjatorem stworzenia organizacji niosącej pomoc ofiarom wojny. Tragicznie przeżywał losy powstańców, wśród których był także jego brat: „Brat mój, Ksawery Norwid, wybrany ludu warszawskiego, członek powstańczego rządu narodowego, zbity kolbami bagnetów moskiewskich pod ołtarzem Świętego Jana, wtrącony do więzienia”.

Wierzył głęboko, iż „jesteśmy synami narodu szlachetnego i idziemy do ojczystej ziemi obiecanej, dlatego że zapowiedziano nam na Golgocie, iż p r a w d a z w y c i ę ż y ł a”.

W Roku Norwidowskim 2001 przewieziono garstkę ziemi z cmentarza Montmorency, na którym w niewiadomym miejscu pozostały prochy Norwida, i złożono ją w katedrze na Wawelu – obok prochów Mickiewicza i Słowackiego, obok prochów królów polskich…

Znakomite liceum warszawskie imienia Cypriana Kamila Norwida organizuje co roku konkursy dla młodzieży z całej Polski – recytacji, śpiewu poezji, analizy i interpretacji tekstów, wizerunków plastycznych i fotograficznych inspirowanych twórczością Norwida.

Co roku odbywa się także w liceum „Czytanie Norwida”, zapraszani są artyści, księża, politycy, muzycy, pisarze prezentujący swoją wizję poezji autora „Promethidiona”.

Szkoła ta właśnie wyróżniona zaszczytnym tytułem „Kuźnia Mistrzów Mowy Polskiej” odwołuje się do słów Ojca Świętego: „Cyprian Norwid był człowiekiem nadziei. Modląc się, pracował na Miłość w głębokiej wierze, że głos człowieka idący w niebo razem z głosem Chrystusa jest zawsze wysłuchany”.


Przeszłość
1
Nie Bóg stworzył przeszłość
i śmierć, i cierpienia,
Lecz ów, co prawa rwie,
Więc nieznośne mu – dnie;
Więc, czując złe, chciał odepchnąć
spomnienia!
2
Acz nie byłże jak dziecko,
co wozem leci,
Powiadając: „o! dąb
Ucieka!… w lasu głąb”
– Gdy dąb stoi, wóz z sobą unosi dzieci.
3
Przeszłość jest i dziś, i te dziś dalej:
za kołami to wieś
Nie – jakieś tam… cóś, gdzieś,
Gdzie nigdy ludzie nie bywali!…

Barbara Wachowicz

http://www.naszdziennik.pl/mysl/58709,byl-czlowiekiem-nadziei.html

Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Dlaczego Norwid?

Dlaczego Norwid?


Wiek XIX był dla naszego Narodu czasem politycznej
niewoli, ale równocześnie był to okres jakiegoś niesamowitego wzlotu
polskiej kultury. Tak jakby zabijany przez zaborców Naród chciał
potwierdzić nie tylko swoje istnienie, ale też swoje prawo do istnienia,
na przekór zbrodniczym planom Rosji, Prus i Austrii. Ten protest był
czymś o niebo mocniejszym niż krzyk, przybrał postać arcydzieł polskiego
geniuszu.

Gdy więc sięgamy dzisiaj po utwory naszych wieszczów, to musimy
pamiętać, że to nie były ot takie rymowane wierszyki, które filolog
podzieli na części, poda wiele uczonych nazw i zaklasyfikuje do takiej
czy innej epoki. Te wiersze były pisane pod wpływem wielkiego wstrząsu
duchowego i miały wywołać taki właśnie wstrząs w czytelniku, by nie
zapomnieć o Polsce.

Podglebie twórczości

Cyprian Kamil Norwid wśród wieszczów zajmuje na swój sposób miejsce
wyjątkowe. Był bowiem pod względem stylu najbardziej oryginalny, a
zarazem trudny w odbiorze. To mogło zrażać czytelników dawniej, zraża i
dziś. A jednak nie było to po prostu udziwnianie jako cel sam w sobie
czy sposób na własną oryginalność. Prawdziwy i szczery poeta lęka się
nie tylko o to, czy uda mu się wypowiedzieć to, co chciałby powiedzieć,
ale również o to, czy zainteresuje odbiorcę i sprowokuje do głębszej
refleksji. Dlatego właśnie słowo nie może być zbyt łatwe. To był główny
powód, dla którego Norwid sprawiał wrażenie pisarza trudnego.

Kiedy jednak zatrzymamy się dłużej, zaczniemy myśleć, wypowiemy
wiersz na głos, wówczas coś zaczyna się z nami dziać. Czujemy, że to nie
przypadek, że pochylając się nad utworem, mocniej zaczynamy odczuwać i
widzieć to, czego wcześniej nie potrafiliśmy dostrzec. I wtedy zaczynamy
rozumieć, dlaczego bł. Jan Paweł II z taką miłością i z takim uznaniem
wracał do Norwida jako do myśliciela i jako poety.

Jeden z poetów przed ponad pół wiekiem tak ujął tę tajemnicę i
wyjątkowość: „Norwid – to było dziesięć wieków polskości i
dziewiętnaście wieków chrześcijaństwa, odbite w psychice
niepowtarzalnej, zarazem proroczej i schyłkowej, apostolskiej i
wielkopańskiej. Było to zdarzenie – jedno na paręset lat, kwiat, którego
kolor, woń i kształt uwarunkowane były wszystkimi tajemnicami, całą
alchemią gleby polskiej kultury” (Jan Lechoń, Dziennik). Rzadko się
zdarza, aby tak celnie oddać to wszystko, co składało się na tego
niezwykłego, a przecież tak bliskiego nam twórcę.

Wieki polskości, dwa razy tyle wieków chrześcijaństwa – jak to
możliwe? Przecież Norwid urodził się konkretnego dnia i w konkretnym
roku (24.09.1821). Jak mógł być tak „stary”? Wszystko zależy od tego, w
jakiej kulturze człowiek od najmłodszych lat wyrasta.

Jeżeli wzrasta w środowisku pozbawionym odniesień i symboli do
wieków, które przeminęły, to faktycznie start życiowy jest bardzo ubogi,
ale jeżeli jest to dom lub domy krewnych i sąsiadów, które tryskają
kulturą polską i chrześcijańską, sytuacja wygląda zgoła inaczej. Nasz
duch nie zna granic czasu i potrafi czerpać ożywcze soki bez względu na
lata i wieki, które przeminęły, powstaje wielka wspólnota ducha.

Jednak psychika każdego nas jest niepowtarzalna, niektórzy są z
natury szorstcy i mało wrażliwi, niewiele chłoną z otaczającego nas
świata i ciągle przemawiającej do nas wielkiej kultury, na czele ze
skarbem ojczystego języka. Norwid chłonął: język, dzieje, kulturę,
przyrodę, wiarę. To był jego świat, który przeniósł ze sobą na
emigrację, tworzył, obok obcego świata, który nie był jego światem.
„Emigracja – pisał pod koniec życia – obdarła mię ze wszystkiego: z
młodości, z sił, z przyjaciół-osobistych, z ceny, prawie z nazwiska i
godności dziadów moich” (List do B. Zaleskiego, 1876).

Ten rachunek wystawiony emigracji pokazuje, w jak wielkiej męczarni
duchowej przychodziło Norwidowi nie tylko żyć, ale i tworzyć. Tworzyć w
każdym calu szczerze i w prawdzie. Taka postawa kosztowała wiele, ale
wydobywała z człowieka – Norwida najpiękniejsze cechy polskie i
katolickie. Bo w takich warunkach nie da się żyć przeciętnie, nie da się
tylko egzystować, tu trzeba podejmować decyzje i zajmować postawę
wyrazistą, być człowiekiem małym lub wielkim. Być twórcą małym lub
wielkim. Norwid był człowiekiem i twórcą wielkim, to był wielki pan, nie
dlatego że pochodził ze starego rodu, ale nade wszystko dlatego że był
panem samego siebie.

Dług wdzięczności

Polskość i katolicyzm pomagały Norwidowi ocalić to, co w życiu
ludzkim jest najcenniejsze, czego nie da się sprzedać, kupić, ukryć. To
jest ta człowiecza godność, którą trzeba ocalić w każdych warunkach.

I właśnie dlatego, a nie tylko z racji artystycznych czy
estetycznych, twórczość Norwida jest dla nas, Polaków, tak cennym
pokarmem. Ona zachęca nas do tego, byśmy się pochylili nad słowem, by w
nas zabrzmiały strofy wiersza, byśmy potem poddali się wewnętrznej
przemianie i stali się w końcu nowymi, umocnionymi ludźmi.

Nie bez powodu bł. Jan Paweł II tak chętnie wracał do Norwida,
dostrzegając w nim nie tylko wielkiego poetę, ale i prekursora wielkiego
ruchu ideowego o wymiarze światowym, zwanego egzystencjalizmem
chrześcijańskim. Myśl Norwida odkrywana pod powłoką słowa, polskiego
słowa, wyraża pragnienia ogólnoludzkie. Jan Paweł II z okazji 180.
rocznicy urodzin poety mówił, że jest on jednym z największych
myślicieli, jakich wydała chrześcijańska Europa.

A następnie wyznawał: „Chciałem rzetelnie spłacić mój osobisty dług
wdzięczności dla poety, z którego dziełem łączy mnie bliska, duchowa
zażyłość, datująca się od lat gimnazjalnych. Podczas okupacji
niemieckiej myśli Norwida podtrzymywały naszą nadzieję pokładaną w Bogu,
a w okresie niesprawiedliwości i pogardy, z jaką system komunistyczny
traktował człowieka, pomagały nam trwać przy zadanej prawdzie i godnie
żyć. Cyprian Norwid pozostawił dzieło, z którego emanuje światło
pozwalające wejść głębiej w prawdę naszego bycia człowiekiem,
chrześcijaninem, Europejczykiem i Polakiem (2.07.2001)”.

Trudno o piękniejsze i mocniejsze świadectwo. Jest to zachęta dla nas
dziś, w czasach niepokoju i pleniącego się barbarzyństwa, byśmy wracali
do Norwida, szukali w nim pokrzepienia, podejmowali wysiłek, który
zwróci się w dwójnasób. To wieszcz, który pisał dla nas i dla następnych
pokoleń. Od niego czerpmy polskość – starodawną i czystą, a zawsze
młodą.


Krzyż i dziecko

– Ojcze mój! Twa łódź
Wprost na most płynie –
Maszt uderzy!… wróć…
Lub wszystko zginie.

Patrz! Jaki tam krzyż,
Krzyż niebezpieczny –
Maszt się niesie wzwyż,
Most mu poprzeczny –

– Synku! Trwogi zbądź:
To znak – zbawienia;
Płyńmy! Bądź co bądź –
Patrz, jak się zmienia…

Oto – wszerz i wzwyż
Wszystko – toż samo.

– Gdzie się podział krzyż?

– Stał się nam bramą.

Prof. dr hab. Piotr Jaroszyński

http://www.naszdziennik.pl/mysl/58710,dlaczego-norwid.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Cyprian Kamil Norwid herbu Topór był jednym z czterech Wieszczów.


Można powiększyć
Grób Cypriana  Norwida w na cmentarzu Les Champeaux w Montmorency

Stary Cmentarz Les Champeaux w Montmorency to njwiększa metropolia Polaków.






Wyrazy ubolewania

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika UPARTY

3. Mówi się, że Norwid jest trudny w odbiorze

może tak, może nie. Otóż dla mnie główną jego cechą jest prawdomówność i pokora wobec rzeczywistości. Gdy widział coś prawdziwie, to o tym mówił. A prawda jest trudna. Poza tym jego teksty sa jakby przewodnikiem po jego rozumowaniu, pozwalają, a może lepiej powiedzieć zmuszają czytelnika do podążania jego myślami, to też jest trudne, bo każdy woli myśleć swoimi stereotypami.
Wszyscy mówią głownie o wielkiej jego poezji, ale pisał on również i teksty prozą, które sę perełkami myśli społecznej. Na przykłąd jeden z jego felietonów, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli, ma tytuł "Nie ma mienia bez sumienia" i dotyczy tego, że zamożność ludzi i społeczeństw bierze sie z moralności, że moralność jako fundament kultury warunkuje wręcz posiadanie jakiegokolwiek mienia . Uzasadnia swoją tezę dosłownie w kilku zdaniach tak celnych, że niewiele można do nich dodać nawet jak przeczyta sie bardzo dużo prac naukowych z ekonomii, socjologii i filozofii. To jest miara geniuszu.
Prawdopodobnie byłby on jednym z najczęściej cytowanych myślicieli, gdyby nie jego pokora wobec prawdy. Wszystko u niego jest tak napisane, że nie można się się posłużyć jego tekstami jako usprawiedliwieniem dla własnej słabości. Nie jest więc on powszechnie znany. A szkoda

uparty

avatar użytkownika intix

4. @Maryla

Pięknie dziękuję za TEN Wpis poświęcony Norwidowi...
Dziękuję też Autorce... Pani Barbarze Wachowicz.

***
Pozwolę sobie podłączyć Tu
>>>Wielka Poezja Wyśpiewana (3) CYPRIAN KAMIL NORWID
***
Pozwolę sobie też, powtórzyć za UPARTYM:

...Prawdopodobnie byłby on jednym z najczęściej cytowanych myślicieli,
gdyby nie jego pokora wobec prawdy. Wszystko u niego jest tak napisane,
że nie można się posłużyć jego tekstami jako usprawiedliwieniem dla
własnej słabości. Nie jest więc on powszechnie znany. A szkoda
...


***
Pozdrawiam serdecznie... także Wszystkich Tu obecnych...

avatar użytkownika Maryla

5. Rocznica śmierci Cypriana Kamila Norwida.

Mija 133 lata od śmierci Cypriana Kamila Norwida, poety, dramatopisarza, prozaika, rzeźbiarza i malarza.

Norwid był jedną z najoryginalniejszych i najwszechstronniejszych
postaci polskiej kultury. Niedoceniany za  życia, dziś uznawany jest
za najwybitniejszego spadkobiercę romantyzmu, ale i jego wielkiego
i namiętnego krytyka. Należał do drugiego pokolenia romantyków, które
z dzieciństwa pamiętało nie euforię napoleońską, ale klęskę powstania listopadowego.

Poeta opublikował za życia tylko nieliczne utwory. Jego twórczość
przez długie lata była zapomniana. Odkryty na nowo na początku 20. wieku
przez Zenona Przesmyckiego, obecnie jest uważany za jednego
z najbardziej oryginalnych polskich twórców. Cykle Norwida - „Czarne
kwiaty” - o wybitnych polskich pisarzach i artystach oraz „Białe kwiaty”
należą do arcydzieł rodzimej prozy.
Norwid jest też autorem traktatów poetyckich i dramatów: „Wigilia”,
„Pieśni społecznej cztery strony”, „Niewola”, „Psalmy”, dramatu „Zwolon”
oraz zbioru wierszy „Vade-mecum”. Jego poetycki traktat o sztuce
„Promethidion”, ukazał się Paryżu w 1851 roku. Jest też autorem
kilkudziesięciu rysunków i akwarel.

Własny program artystyczny postulujący antyromantyczną „literaturę
czynu”, Norwid zawarł w cyklu artykułów „Listy o emigracji”. Był
członkiem Société des Artistes, współpracował także
z Société Philologique.

Urodził się 24 września 1821 roku, w mazowieckiej wsi Laskowo-Głuchy. Pochodził ze szlacheckiej rodziny, herbu Topór.

Młodość spędził w Warszawie, studiował malarstwo. W 1842 wyjechał
do Niemiec, a następnie do Włoch, gdzie kontynuował studia plastyczne.
W 1846 w Berlinie został aresztowany i uwięziony z powodów politycznych,
na krótko wprawdzie, ale to prawdopodobnie zapoczątkowało
kłopoty ze zdrowiem.

Z Berlina wyjechał do Brukseli, gdzie dobrowolnie przyjął status
emigranta. W Rzymie, dokąd się udał następnie, utrzymywał przyjacielskie
stosunki z Zygmuntem Krasińskim i ze zgromadzeniem Księży
Zmartwychwstańców. W 1849 przybył do Paryża, gdzie utrzymywał kontakty
z wybitnymi przedstawicielami polskiej i międzynarodowej emigracji (jak
np. Fryderyk Chopin, Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Adam Jerzy
Czartoryski, Georg Herwegh, Aleksander Hercen). Zawód miłosny i brak
środków do życia spowodowały, że szukał szczęścia w Nowym Jorku.
Próbował - mało skutecznie - utrzymywać się z rzeźby i rysunku. W 1854
powrócił do Paryża na stałe. W środowisku artystycznym znany był głównie
jako deklamator, rysownik i rytownik (w 1868 został przyjęty do Société
des Artistes).

Juliusza Słowackiego i Fryderyka Chopina poznał, gdy obaj artyści
byli u schyłku życia. Literacki opis tych spotkań dał Norwid
w Czarnych kwiatach:

Wszedłem więc do pokoju obok salonu będącego, gdzie sypiał Chopin. (…) Owóż- przerywanym głosem, dla kaszlu i dławienia, wyrzucać
mi począł, że tak dawno go nie widziałem - potem żartował
co i prześladować mię chciał najniewinniej o mistyczne kierunki, co,
że mu przyjemność robiło, dozwalałem (…) żegnałem go, a on, ścisnąwszy
mię za rękę, odrzucił sobie włosy z czoła i rzekł: „…Wynoszę się!…”-
i począł kasłać, co ja, jako mówią, usłyszawszy, a wiedząc, iż nerwom
jego dobrze się robiło silnie coś czasem przeczyć, użyłem onego
sztucznego tonu i całując go w ramię rzekłem, jak się mówi do osoby silnej i męstwo mającej: „…Wynosisz się tak co rok… a przecież, chwała Bogu, oglądamy cię przy życiu.”

A Chopin na to, kończąc przerwane mu kaszlem słowa, rzekł: „Mówię ci,
że wynoszę się z mieszkania tego na plac Vendôme…” To była moja
ostatnia z nim rozmowa, wkrótce bowiem przeniósł się na plac Vendôme
i tam umarł, ale już go więcej po onej wizycie na ulicy Chaillot
nie widziałem…

Czarne kwiaty (fragment)

A tak wydarzenie to opisał w w wierszu „Fortepian Chopina”


Norwid był dziwakiem i samotnikiem, kontakty z otoczeniem utrudniały mu dodatkowo postępujące kłopoty ze słuchem. Niewielkie grono osób z najbliższego otoczenia potrafiło dostrzec jego intelektualną i artystyczną oryginalność. Najbardziej aktywną formą jego kontaktów towarzyskich były listy: utrzymywał ożywioną korespondencję, która z jednej strony jest epistolografią wysokiej próby, z drugiej zaś - cennym przyczynkiem do interpretacji jego poglądów.

Norwid na różne sposoby usiłował uczestniczyć w aktualnym życiu społecznym. Próbował zaangażować się w politykę Hôtel Lambert i w działalność Księży Zmartwychwstańców (m.in. w okresie Wiosny Ludów zwalczał wraz z nimi działalność polityczną Mickiewicza i jego „Skład zasad”). Ogłosił wiele tekstów publicystycznych komentujących aktualne wydarzenia polityczne, w których usiłował formułować programy dostosowane do zmieniających się czasów. Szczególnie w okresie powstania styczniowego pisał niezliczone memoriały i listy polityczne. Nie odegrały one jednak żadnej znaczącej roli.

Od 1840 roku Norwid publikował wiersze w czasopismach. W latach 1865-1866 przygotował do druku zbiór wierszy „Vade-mecum”, na który nie znalazł wydawcy. Zbiór ten został opublikowany dopiero w 1947 roku. Nie udało mu się również wydać ani wystawić dramatów: „Noc tysięczna druga”, „Wanda”, „Za kulisami”, „Kleopatra”.

W 1876 roku poeta nosił się z zamiarem wyjazdu do Włoch, ale dramatyczna sytuacja finansowa sprawia, że zamiast do Florencji udał się do Ivry-sur-Seine, gdzie mieszkał aż do śmierci w Domu św. Kazimierza. Żył tam prawie w zupełnym osamotnieniu, ale nie przestał tworzyć. Powstało wtedy m.in. wiele pism estetycznych oraz tzw. trylogia włoska. Poeta umiera 23 maja 1883 roku.

Zaraz po jego śmierci w czasie porządkowania pokoju spalone zostały papiery zgromadzone w kufrze pisarza.

Historycy literatury dopatrują się w jego twórczości związków z wieloma nurtami: romantyzmem, klasycyzmem i parnasizmem.

Po jego śmierci wiele z jego dzieł zostało zapomnianych. Za życia niedoceniany, odkryty ponownie w okresie Młodej Polski. Zaledwie niewielka część twórczości Norwida ukazała się za jego życia, pod koniec XIX wieku odkrył ją i zaczął publikować Zenon Przesmycki (Miriam). Stąd utarło się przekonanie, że Norwid jako twórca został odrzucony przez współczesnych, by być zrozumianym dopiero przez następne pokolenia „późnych wnuków”.

Wśród historyków literatury natomiast trwają spory, na ile był romantykiem, a na ile istotnie wyprzedzał swoją epokę. Dzieła zebrane ukazały się dopiero w roku 1968. Ich wydawcą był Juliusz Wiktor Gomulicki, zasłużony odkrywca norwidianów, biograf i komentator Norwida. Ukoronowaniem jego pracy, zmierzającej do wprowadzenia Norwida, poety, myśliciela, artysty, do narodowej kultury, było krytyczne wydanie w latach 1971–1976 jego Pism wszystkich. Składają się one z jedenastu tomów zawierających cały dorobek literacki poety wraz z jego listami i reprodukcjami dzieł plastycznych.

Tłumaczył (choć tylko fragmentarycznie) Byrona, Szekspira, Benvenuta Celliniego, Bérangera, Horacego, Tyrteusza, Homera.

Norwid został pochowany na cmentarzu w Ivry, skąd po pięciu latach jego zwłoki zostały przeniesione do polskiego grobu zbiorowego na cmentarzu w Montmorency; a następnie - po wygaśnięciu piętnastoletniej koncesji - do zbiorowego grobu domowników Hotelu Lambert.

Dopiero w 2001 roku odbył się symboliczny pochówek Norwida na Wawelu w Krypcie Wieszczów.

Tak ostatnie dni poety opisywał Jacek Kaczmarski:

http://wpolityce.pl/kultura/293958-rocznica-smierci-cypriana-kamila-norw...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. 195 lat temu urodził się Cyprian Kamil Norwid

Cyprian Kamil Norwid, pisarz, malarz, myśliciel, urodził się 24 września 1821 roku w mazowieckiej wiosce Laskowo-Głuchy pod Radzyminem. Drugie imię - Kamil - wybrał sobie przy bierzmowaniu. Miał trójkę starszego rodzeństwa, po śmierci rodziców opiekowała się nimi dalsza rodzina. W Warszawie ukończył gimnazjum, ale przerwał naukę nie ukończywszy piątej klasy i wstąpił do prywatnej szkoły malarskiej. Malarstwo studiował też w Krakowie, we Włoszech i w Belgi. Nieregularna i przerwana edukacja Norwida sprawiła, że na dobrą sprawę był samoukiem.

We Włoszech zakochał się w Marii Kalergis - jednej z najpiękniejszych i najbardziej adorowanych kobiet ówczesnej Europy. Mimo braku środków, podróżował za obiektem swych westchnień po całej Europie. W Berlinie trafił na kilka tygodni do więzienia za kontakty z emisariuszami polskiego ruchu niepodległościowego, tam właśnie zaczęły się jego problemy ze słuchem. Podczas kolejnej podróży do Włoch za piękną Marią poznał Adama Mickiewicza i Zygmunta Krasińskiego, w Paryżu - Juliusza Słowackiego i Fryderyka Chopina, obaj byli już bardzo chorzy. Opis ich ostatnich dni Norwid zamieścił w „Czarnych kwiatach”.

Podczas pobytu w Paryżu poeta publikował w „Gońcu polskim”, żył w biedzie, postępowała u niego utrata słuchu, zaczął też mieć kłopoty ze wzrokiem. Bezkompromisowy i konsekwentny w swoich poglądach szybko znalazł się na marginesie życia emigracji. Jego dzieła nie znalazły uznania współczesnych poecie. „Żaden jego poemat dłuższy nie tworzy całości, a najkrótszy i najpiękniejszy wierszyk nie jest wolen od jakiegoś wybraku, co go kazi. Pod tym względem szkice jego daleko są piękniejsze od poezji, lecz jak skoro da się w kompozycję historyczną, religijną, mistyczną, zdradza zupełną nieudolność artystyczną. Pomysł będzie znakomity, wykonanie niedołężne” - pisał o twórczości Norwida Józef Ignacy Kraszewski.

Zmęczony biedą i niepowodzeniami poeta postanowił wyemigrować do USA. W lutym 1853 dotarł do Nowego Jorku, wiosną znalazł dobrze płatną posadę w pracowni graficznej. Jesienią jednak wybuchła wojna krymska i poeta postanowił wrócić do Europy, co stało się w czerwcu 1854 roku. Zamieszkał początkowo w Londynie, utrzymując się z dorywczych prac rzemieślniczych, po czym udało mu się powrócić do Paryża. Działalność artystyczna Norwida ożywiła się, udało mu się opublikować kilka utworów, w 1863 r. wybuchło powstanie styczniowe, które pochłonęło uwagę Norwida. Choć sam, ze względu na stan zdrowia, nie mógł wziąć w nim udziału, ale w dziesiątkach listów i memoriałów zgłaszał różne projekty polityczne, które nie znajdowały odzewu i aprobaty.

W tym czasie rozpoczął pracę nad swym najobszerniejszym poematem „Quidam”, w 1866 r. ukończył pracę nad „Vade-mecum”, chociaż tomu, mimo prób i protekcji, nie udało się wydać. W następnych latach powstał m.in. cykl impresji „Czarne kwiaty”, łączący cechy eseju i pamiętnika i jedyny publikowany za jego życia wybór twórczości pt. „Poezje”. Nie znalazły one jednak uznania publiczności i krytyków. Pewną popularność Norwid zdobył jedynie jako mówca i deklamator, a także twórca szkiców i akwarel, których sprzedaż stanowiła główne źródło utrzymania artysty.

W następnych latach Norwid cierpiał nędzę, chorował na gruźlicę. W 1877 roku przeżył tragedię z powodu nieudanego wyjazdu do Florencji. Bardzo liczył w związku z tym na poprawę stanu zdrowia, wysłał swój dobytek, ale książę Władysław Czartoryski nie udzielił poecie obiecanej pożyczki. Kuzyn Norwida, Michał Kleczkowski umieścił go w Domu św. Kazimierza na przedmieściu Ivry na peryferiach Paryża.

Regulamin zakładu ograniczał swobodę poety i utrudniał jego kontakty z Paryżem, co spotęgowało samotność, izolację i zgorzknienie. Norwid pracował twórczo do samej śmierci. W ostatnich latach życia powstał m.in. dramat „Miłość czysta u kąpieli morskich”, nowele „Stygmat”, „Ad leones!”, „Tajemnica lorda Singelworth”.

Poeta umarł we śnie 23 maja 1883 roku. W swym ostatnim liście napisał:

„Cyprian Norwid zasłużył na dwie rzeczy od Społeczeństwa Polskiego: to jest aby oneż społeczeństwo nie było dlań obce i nieprzyjazne”.

Zaraz po jego śmierci w czasie porządkowania pokoju spalone zostały papiery zgromadzone w kufrze pisarza. Pochowany na cmentarzu w Ivry, po pięciu latach jego zwłoki zostały przeniesione do polskiego grobu zbiorowego na cmentarzu w Montmorency; następnie - po wygaśnięciu piętnastoletniej koncesji - do zbiorowego grobu domowników Hotelu Lambert. Dopiero w 2001 roku odbył się symboliczny pochówek Norwida na Wawelu w Krypcie Wieszczów.

Twórczość Norwida doczekała się odkrycia dopiero w roku 1897, kiedy to na tom „Poezyj” natrafić miał przypadkowo Zenon Przesmycki-Miriam. Pełna edycja „Pism wszystkich” Norwida ukazała się jednak dopiero w latach 1971-1976.

PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. 200 lat temu urodził się

200 lat temu urodził się Cyprian Kamil Norwid

Cyprian Kamil Norwid, poeta, dramatopisarz, malarz, myśliciel,
uznawany za najwybitniejszego spadkobiercę romantyzmu, ale i jego
namiętnego krytyka, przyszedł na świat 200 lat temu, 24 września 1821 r.
Decyzją Sejmu RP obchodzimy właśnie Rok Norwida.

Premier M. Morawiecki: Norwid jest jednym z naszych wieszczów, którzy byli latarnią w czasach niewoli

Szef rządu odwiedził dziś rano Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana
Kamila Norwida w Radzyminie. Decyzją Sejmu poeta jest patronem roku
2021. Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że twórczość Cypriana
Kamila Norwida jest ponadczasowa i wzywa do nowoczesnego patriotyzmu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. W kancelarii premiera

W kancelarii premiera wręczono nagrody laureatom konkursów nt. życia i twórczości Cypriana Kamila Norwida

W kancelarii premiera odbyła się uroczysta gala podsumowująca
konkursy na temat życia i twórczości Cypriana Kamila Norwida. Inicjatywy
zostały zorganizowane przy okazji 200. rocznicy urodzin poety w roku
ogłoszonym Rokiem Norwida.

Szef polskiego rządu wziął udział w gali podsumowującej
cztery konkursy nt. życia i twórczości Cypriana Kamila Norwida. 2021
został ustanowiony przez Sejm rokiem tego wybitnego wieszcza, twórcy
głębokiego i wszechstronnego. Zorganizowane konkursy pozwoliły przywołać
i przypomnieć dorobek Norwida.




Premier Mateusz Morawiecki podczas przemówienia.

- Norwid uczy nas, że człowiek nie jest samotną wyspą. Człowiek
żyje, jako część większej całości, ale nie tylko “tu i teraz”. Żyje jako
łącznik między pokoleniami, które były przed nami i łącznik ku tym
pokoleniom, które przyjdą po nas– podkreślił premier, przywołując
twórczość wieszcza.



Laureaci konkursów



Podczas gali zostały wręczone nagrody w 4 konkursach, dotyczących Norwida.



1)    „Bo piękno jest, żeby zachwycało… wszystko o życiu i twórczości
Cypriana Kamila Norwida”, zorganizowany dla uczniów publicznych i
niepublicznych szkół ponadpodstawowych przez Ministerstwo Edukacji i
Nauki.



2)    Konkurs na najlepsze publikacje książkowe o tematyce
norwidowskiej, popularyzujący twórczość wieszcza, zorganizowany przez
Instytut de Republica.



3)    „Projekt: Norwid” Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, który
zakładał m.in. zaprojektowanie koszulki promującej życie i twórczość
Norwida przez dzieci i młodzież w wieku od 6 do 19 lat.



4)    Konkurs plastyczny „Pudełko zwane wyobraźnią – Cyprian Kamil
Norwid” skierowany do uczniów szkół plastycznych. Organizowany przez
Zespół Państwowych Szkół Plastycznych im. Józefa Szermentowskiego w
Kielcach.



Dodatkowo osoby zasłużone dla promowania twórczości wieszcza zostały
odznaczone przez premiera medalami z okazji 100-lecia Odzyskania
Niepodległości.



- Wszystkim laureatom i Polakom, życzę sukcesów na drodze poznawania
tego, co było dla C. K. Norwida wyznacznikiem wartości życia –
poznawania oraz poszukiwania dobra, prawdy i piękna – tak szef polskiego
rządu zwrócił się do nagrodzonych.



Cyprian Kamil Norwid



W 2021 roku obchodzimy 200-lecie urodzin Norwida, który zapisał się na
kartach historii nie tylko jako peta, ale także potrafił znakomicie
rysować, malować, był filozofem. 



Norwid jest dla nas wspaniałym przewodnikiem. Wieszczem, który
integruje, jak podkreślił premier. Norwid łączy ponadczasowo twórczość
wielu naszych wspaniałych pisarzy, poetów i wieszczów. Zakorzenia ją w
naszej współczesności, choć trzeba stawić opór pewnym trudom i
niewygodom poznawania jego wspaniałej twórczości.



Jego dzieła dostępne są na rządowej stronie: www.lektury.gov.pl – zachęcamy do lektury!

 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl