Odkrycie, czyli od Czyngis Chana do profesora Baumana

avatar użytkownika guantanamera

 

 

Do ujawnienia tego odkrycia zbierałam się od dawna. Jednak ostatecznie sprowokowała mnie wypowiedź ministra kultury, p. Bogdana Zdrojewskiego, który stwierdził, że w 2010 roku, przyznając Zygmuntowi Baumanowi jakąś nagrodę nic nie wiedział o jego przeszłości. Że niby teraźniejszość profesora bardzo się od tej przeszłości różni... W ten sposób wpisał się pan minister na długą listę tych, które przeszłość Zygmunta Baumana w KBW oddzielają grubą kreską od jego późniejszej kariery naukowej.

A przecież ta kariera jest prostą konsekwencją przeszłości. I to jest właśnie moje odkrycie, którego dokonałam kilkanaście lat temu, ale jak dotąd nie starałam się z nim przebić do szerszej opinii publicznej :))

Oto ono: postmodernizm, to kierunek filozofii odzwierciedlający i promujący zasady działania koczowniczych hord. Postmodernizm to filozofia cywilizacji turańskiej.

      No, przyjrzyjmy się.

Koczownicy Wielkiego Stepu, wędrując z miejsca na miejsce łupili to, co ludzie prowadzący osiadłe życie najpierw planowali, a potem tworzyli - i zachowywali. Cywilizacja łupieżców musiała wypracować zasady specyficzne dla takiego sposobu egzystencji. Etyka notorycznych najeźdźców za nic miała cudze życie, cudzą wolność, cudze prawa własności. Sprawne funkcjonowanie mógł tej cywilizacji zapewnić tylko relatywizm w dziedzinie zasad moralnych i uznanie za główną zasady: „cel uświęca środki”.

Przekonanie, że istnieje obiektywny ład świata, któremu należy się poddać, jakiś obiektywny ład moralny, nakazujący szacunek dla cudzego życia i zakazujący odbierania innym ich własności jest samo w sobie sprzeczne z organizacją życia najeźdźczych hord. O tym Polska - i cała Europa - wielokrotnie przekonywały się w czasie swojej historii odpierając ataki najeźdźców.... A czym, jak nie pochodem turańszczyzny była rewolucja październikowa, a potem próba podbicia Zachodu - powstrzymana przez Polskę w 1920 roku? A włączanie siłą do ZSRR narodów i państw?

A czym, jak nie turańszczyzną przeniesioną w sferę zasad była lewicowa „rewolucja obyczajowa” lat 60-tych? Zdaniem wielu obserwatorów sceny politycznej, w tym autorów książki „Dezinformacja, oręż wojny” - Vladimira Volkoffa i Rogera Muchcielli - rozpalono ją w USA i krajach zachodniej Europy po to, by zdemoralizować, zdestabilizować i w efekcie - podbić zachodnie społeczeństwa.

 

 

Nie należy się więc dziwić, że ów brak trwałych podstaw i zasad prezentowany przez koczownicze plemiona i sowiecki komunizm stał się w końcu modnym kierunkiem filozofii. Lubicie sobie pofilozofować – robią do nas oko mentalni najeźdźcy - - to proszę bardzo, dostaliście nową filozofię, naszą – koczowniczą, grabieżczą, turańską. I Europejczycy to kupili!

 

      Postmodernizm głosi, że nie istnieje obiektywny ład świata ani obiektywna hierarchia wartości. Wedle postmodernistów żadne obiektywne prawa nie rządzą rzeczywistością społeczną. Postmodernizm podaje w wątpliwość zasady pierwotne, twierdząc, że każde przekonanie ma identyczną wartość, a prawda obiektywna nie istnieje. Michael Foucault, francuski zwolennik postmodernizmu, ułożył nawet slogan „Prawda zniewala”...

Sam Zygmunt Bauman w eseju „Ponowoczesne wzory osobowe” (Studia socjologiczne nr 2/1993) przedstawił te wzory: spacerowicza, włóczęgi, turysty i gracza. Przeciwstawił je modernistycznemu modelowi planowania życia. Tak, to są te różnice: albo koczowanie, albo życiem osiadłe, odpowiedzialne,. przewidywalne.

Nie, ja nie twierdzę, że postmodernizm został powołany do istnienia tylko po to, aby mogli się przy nim zatrudnić przynajmniej niektórzy byli politrucy, z tych, co kiedyś, po II wojnie światowej, razem z Armią Czerwoną siłą wprowadzali we Wschodniej Europie cywilizację turańską . Odwrotnie. Uważam, że postmodernizm wypływa z najgłębszych pokładów koczowniczej tożsamości przedstawicieli tej cywilizacji. Owszem, ewoluuje... Kiedyś był podawany w manifestach i pieśniach. Przecież słowa: przeszłości ślad dłoń nasza zmiata... to wypisz wymaluj program postmodernizmu. Dzisiaj wyrażany nie pieśnią, ale prozą i dłuższymi omówieniami - podczas wykładów, w artykułach i naukowych dysertacjach.

  Jak na koczowniczych rabusiów przystało postmoderniści żerują na cudzej twórczości zmieniając ją i deformując, degradując i plugawiąc. Bezpardonowo sięgają po zapożyczenia z cudzych dzieł - posługując się parodią i pastiszem, mieszaniem stylów i gatunków. To w oparciu o turańskie wzorce "ponowocześni " uzurpują sobie prawo do zmiany myśli autorów dzieł, których używają jak swoich, prawo do urągania przesłaniom tych dzieł, dostosowywania do własnego braku gustu, braku kultury i braku myśli w ogóle. Turański grabieżczy instynkt pozwala postmodernistom przerabiać na obrzydliwstwa najpiękniejsze dzieła malarstwa, a z dzieł klasyków robić pseudokabaretowe wulgarne skecze w sposób, którego ci klasycy nawet nie potrafiliby sobie wyobrazić. Kompletne lekceważenie ludzi i zasad wypływające z dawnych turańskich obyczajów pozwala postnowoczesnym postpolitykom zmieniać i wypaczać znaczenia każdego słów. Mówiąc prawdę sama nazwa „postmodernizm” jest oszukańcza – toż to przecież raczej premodernizm, skoro protoplaści formuły żyli w dalekiej przeszłości...

   Dlatego nie powinno ani przez chwilę dziwić nas reprezentowanie postmodernizmu przez Zygmunta Baumana.  Rektor DSW, tej wrocławskiej uczelni co będzie Zygmunta Baumana odznaczać, uważa, że on jest twórcą postmodernizmu. Pewnie. Lepszego twórcy ze świecą szukać. Przedstawiciel turańszczyzny, walczący w latach 40-tych o jej zbrojne zwycięstwo w Europie – gdzie znaleźć lepszego twórcę postmodernizmu jako takiego!

Jednak nie można tak całkowicie odbierać chwały innym. Jednym z nich był na pewno Czyngis Chan. Może by więc instytucjom reprezentującym cywilizację turańską nadawać jego imię...  „Uniwersytet im. Czyngis Chana” - prawda, że to brzmi interesująco? 

 

 

 

 

61 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @guantanamera

„Uniwersytet im. Czyngis Chana” - prawda, że to brzmi interesująco?
Brzmi interesująco, ale kuda tym Zdrojewskim i Baumanom do jednego z największych zdobywców w dziejach świata?
Oni sa tylko marnymi odtwórcami, a te wszystkie genderowskie instytucje prowadzą do samozagłady. Dodawać im glorii? Chcą niszczyć nas, zniszczą się same.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Guantanamery

Szanowna Pani Guantanamero,

Przykro mi, ze kolejny minister w rządzie Tuska, Zdrojewski jest głupcem.

19 listopada 2010, w dniu swoich 85. urodzin, odebrał z rąk ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis

Ja w Usenecie o majorze Baumanie pisałem w połowie lat dziewięćdziesiątych, jako żydowskim zbrodniarzu

Ukłony

BIBUŁA:

Jak waleczny major Bauman bandytów tropił

Major Zygmunt Bauman nie tylko szkolił żołnierzy KBW, ale i osobiście dowodził oddziałem, który wyłapywał Żołnierzy Wyklętych – wynika z dokumentów IPN. Było to za rządów Bolesława Bieruta, z którego córką – swoją partnerką – mieszka dziś w angielskim Leeds. Uniwersytet Wrocławski jest im obojgu szczególnie bliski – wszak nosił niegdyś imię stalinowskiego dyktatora.

18 kwietnia 1952 r., aula Uniwersytetu Wrocławskiego, na honorowym miejscu portret Bolesława Bieruta. Polska Kronika Filmowa uwiecznia radosne dla uczelni wydarzenie. Lektor, aktor Andrzej Łapicki, czyta: „Uczelnia ta zorganizowana została dzięki osobistej opiece prezydenta Bieruta. (…) Zebrali się w auli uniwersyteckiej profesorowie, młodzież akademicka, delegacje przodowników pracy z kopalń i hut. Rektor Mydlarski zakomunikował zebranym, że prezydent Bierut zgodził się na nazwanie uniwersytetu jego imieniem. Uniwersytet Wrocławski powołany do twórczej pracy dla nauki polskiej i kultury socjalistycznej za drogowskaz przyjmuje wskazania Bolesława Bieruta”. Sala klaszcze. Nadanie uczelni imienia żyjącego komunistycznego przywódcy jest częścią kultu Bieruta, wzorowanego na kulcie Stalina.

Niecałe dwa tygodnie później, 1 maja 1952 r., radosny dzień przeżywa Zygmunt Bauman. Awansowany zostaje na stopień majora Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz szefa Oddziału II Zarządu Politycznego KBW. Korpus był zbrojnym ramieniem partii komunistycznej, utworzonym na wzór sowieckich wojsk NKWD, w których zresztą Bauman służył wcześniej.

To właśnie jednostki KBW ścigały „bandytów” i „faszystów”, czyli najsłynniejsze oddziały antykomunistycznej partyzantki: V Wileńskiej Brygady AK mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” na Białostocczyźnie, mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory” na Lubelszczyźnie czy Józefa Kurasia „Ognia” na Podhalu.

Dokumenty IPN, do których dotarł historyk Piotr Gontarczyk, nie pozostawiają wątpliwości: Bauman walczył z podziemiem z bronią w ręku i za szczególne sukcesy w łapaniu „bandytów” został odznaczony Krzyżem Walecznych.

„Jako szef Wydziału Polityczno-Wychowawczego (…) bierze udział w walce z bandami. Przez 20 dni dowodził grupą, która wyróżniła się schwytaniem wielkiej ilości bandytów. Odznaczony Krzyżem Walecznych” – taką treść wniosku z 1950 r. o awans Baumana przytacza w publikacji „Towarzysz Semjon” w Biuletynie IPN Gontarczyk.

Jest jasne, że dla schwytanych oznaczało to przesłuchania, tortury lub śmierć.

Kudrycka jak aktyw z kopalń i hut

17 czerwca 2013 r., znów aula Uniwersytetu Wrocławskiego, który od 1989 r. nie nosi już imienia Bieruta. Na honorowych miejscach zasiadają były major KBW Zygmunt Bauman oraz prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz.

Dutkiewicz, który niedawno otwierał rondo upamiętniające mordowanych przez KBW Żołnierzy Wyklętych, dziś podaje rękę jednemu z dowódców tej zbrodniczej stalinowskiej formacji. – Pan profesor Bauman jest dzisiaj moim gościem i gościem Wrocławia – mówi. Jak się okazuje, nie całego. Z sali padają okrzyki kibiców Śląska Wrocław, narodowców i innych antykomunistów: „Armio Wyklęta! Wrocław o Tobie pamięta” i „Precz z komuną”.

Piętnastu protestujących zostaje zatrzymanych, w czasie kolejnych dni policja odwiedzi mieszkania następnych. Przetrzymywani są niemal do północy, bo – jak tłumaczy policja – nie wiadomo, jakie im przedstawić zarzuty, a zatrzymano ich na polecenie Dutkiewicza. „Paragraf zawsze się znajdzie” – mówi im policjant, zapewne nieświadomy, że powtarza maksymę służb państwa komunistycznego.

W auli brzmią oklaski dla gościa jeszcze gorętsze od tych w 1952 r., a w TVN i innych mediach zaczyna się akcja propagandowa. Protestujący nazywani są bandytami i faszystami, dokładnie tak samo, jak niegdyś Żołnierzy Wyklętych nazywała propaganda, której współtwórcą był Bauman. Premier Tusk zapowiada, że dopilnuje, by potraktowani zostali surowo.

Minister Kudrycka potępia protestujących słowami: „W imieniu całego środowiska akademickiego wyrażam głębokie ubolewanie”. Tak gorących i kłamliwych zapewnień, że reprezentuje „całe środowisko”, nie przedstawiał chyba nawet aktyw partyjny z kopalń i hut.

28 czerwca 2013 r. Bauman pojawia się w Poznaniu, dokładnie w rocznicę poznańskiego Czerwca 1956. Powstanie zostało stłumione głównie przez oddziały KBW. Gość wygłasza wykład w ramach… Festiwalu Teatralnego Malta. Jego dyrektor Michał Merczyński, odznaczony niedawno przez Bronisława Komorowskiego, był z nadania rządu Tuska koordynatorem programu kulturalnego podczas polskiej prezydencji w UE. Znów odbywają się protesty „faszystów”.

Specjaliści od fizycznej eksterminacji patriotów

O Zygmuncie Baumanie jest w tych dniach najgłośniej od roku 1968, gdy jego nazwisko wyliczane było pośród wyklinanych „rewizjonistów” i „syjonistów”.

Bauman urodził się w Poznaniu w 1925 r. w rodzinie polskich Żydów. Jego ojciec Maurycy był kupcem. Jako 14-latek we wrześniu 1939 r. wraz z rodzicami uciekł przed frontem do ZSRR. Kontynuował naukę w miastach Mołodeczno oraz Gorki.

„W ZSRR dochodzi do przekonania, że komunizm zmieni niesprawiedliwy świat, i wstępuje do Komsomołu” – napisała o nim sobotnia „Gazeta Wyborcza”. Jeśli miałaby to być prawda, to Bauman był ewenementem: o ile wśród Polaków, którzy nigdy nie widzieli Sowietów, byli ideowi komuniści, o tyle ujrzane na własne oczy warunki życia w Sowietach zawsze wprawiały Polaków w przerażenie.

Z materiałów IPN wynika, że przed rokiem 1944 Bauman służył w moskiewskiej milicji, formacji wchodzącej w skład NKWD. – Moja praca w policji trwała trzy miesiące i polegała na regulowaniu ruchu ulicznego. Stałem i machałem chorągiewkami – ironizował Bauman w materiale „Wiadomości” TVP poświęconym zakłóceniu jego wykładu we Wrocławiu.

Jak wynika z akt IPN, Bauman w latach 1945–1953 był oficerem komunistycznych organów bezpieczeństwa. W KBW pełnił funkcję dowódcy 5. Samodzielnego Batalionu Ochrony Korpusu ds. polityczno-wychowawczych. Awansował na szefa oddziału II Zarządu Politycznego tej formacji.

Zdaniem Piotra Gontarczyka owa działalność „wychowawcza” obciąża Baumana bardziej niż dowodzenie zbrodniczym oddziałem. – Był wysokim funkcjonariuszem pionu polityczno-wychowawczego pracującym nad przygotowaniem żołnierzy KBW, którzy później strzelali do współobywateli, żołnierzy podziemia niepodległościowego. Bauman indoktrynował żołnierzy korpusu i przerabiał na janczarów komunizmu. Na przełożonych takich jak on ciąży większa odpowiedzialność niż na egzekutorach, którzy fizycznie unicestwiali walczących o niepodległość – mówi „Gazecie Polskiej” historyk.

Z dokumentów IPN wynika, że Bauman lubił swoją pracę. „Mjr BAUMAN ma przed sobą poważną perspektywę naukową. Zamiłowany jednak do służby nie chce opuszczać szeregów wojska” – czytamy w cytowanym wniosku o awans z 1950 r.

Jak Bauman uważał, że żydowscy lekarze zabili Stalina

Z akt IPN wynika również, że Bauman w latach 1945–1948 był agentem zbrodniczej Informacji Wojskowej zarejestrowanym pod pseudonimem „Semjon”. Na temat działalności tego agenta dziś niewiele można ustalić, gdyż zawartość jego teczek została wyczyszczona w latach 40. Zachowały się natomiast oceny chwalące działalność „Semjona” i stwierdzające wagę materiałów zgromadzonych w jego sprawie. Zakończenie współpracy z agentem w 1948 r. argumentowano jego przynależnością do partii komunistycznej.

Z KBW odszedł w 1953 r., dziesięć dni po śmierci Stalina. W uzasadnieniu wniosku o zwolnienie napisano: „Więź z burżuazyjną na wskroś rodziną miała wyraźnie ujemny wpływ na oblicze polityczne i pracę mjr. BAUMANA. (…) O jego liberalizmie świadczy fakt, że nie potrafił w konsekwencji zerwać stosunków ze swoją rodziną, a przede wszystkim z rodzicami”.

W wywiadzie udzielonym w 1968 r. izraelskiemu dziennikowi „Maariv” Bauman opowiadał, że jego dowódca, który nie był antysemitą, miał mu powiedzieć po śmierci Stalina: „Sam przecież rozumiesz, że w okresie, gdy szykują się ważne zmiany, gdy lekarze żydowscy zabijają sowieckich przywódców, nie może Żyd być oficerem w armii polskiej”.

Bauman, jak sam twierdzi, przyznał swemu dowódcy rację: „Jakżeż mogę być polskim oficerem, gdy Żydzi zabijają sowieckich przywódców (…). Sądziłem, że jest to prawda, choć tak okropna”.

Po zakończeniu służby Bauman trafił na Uniwersytet Warszawski. Miał w tym momencie za sobą eksternistyczny kurs w szkole KC PZPR. Jego wykłady były popularne w środowisku rewizjonistów. W 1968 r. Bauman był jednym z profesorów wymienianych w partyjnych przemówieniach jako „rewizjoniści” i „syjoniści”.

Przeciwko Izraelowi i braciom Kaczyńskim

Na Zachodzie, gdzie wpływowa jest lewicowa socjologia, Bauman zrobił karierę naukową, wykładał w wielu krajach świata. Przez wiele lat był kierownikiem Katedry Socjologii na University of Leeds. Od 1990 r. jest profesorem emerytowanym tej uczelni.

Sprawa przeszłości socjologa wróciła w 2007 r. po publikacji historyka Bogdana Musiała w niemieckiej prasie, opartej na archiwach IPN. Bauman w odpowiedzi udzielił wywiadu lewicowemu dziennikowi brytyjskiemu „The Guardian”. Stwierdził tam, że w powojennej „bardzo zacofanej” Polsce najlepsze perspektywy dawała partia komunistyczna. – Idee komunistyczne były po prostu kontynuacją oświecenia – stwierdził socjolog. Opisując swoją rolę w KBW, powiedział, że były to oddziały odpowiedzialne za „zwalczanie terroryzmu wewnątrz kraju”.

Ujawnianie archiwów nazwał polowaniem na czarownice, mającym legitymizować prawicowe rządy Lecha i Jarosława Kaczyńskich. Dodał, że dyskredytowanie go ma służyć dyskredytacji polskiej lewicy.

Życiowy partner córki Bieruta

Bauman mieszka w Leeds z córką Bolesława Bieruta prof. Aleksandrą Jasińską-Kanią. Był w 1967 r. promotorem pracy doktorskiej Bierutówny zatytułowanej „Karol Marks a problemy alienacji we współczesnej socjologii amerykańskiej”. Prowadzi z nią wspólne seminaria.

W Polsce funkcjonuje płatna Szkoła Socjologiczna Zygmunta Baumana. W wąskim gronie wykładowców szkoły, obok Baumana i Jasińskiej-Kani, jest m.in. Maciej Gdula z „Krytyki Politycznej”, syn Andrzeja Gduli, prawej ręki ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka. Bauman nie unika dziś wchodzenia w rolę sędziego moralności. Rokrocznie przyznawana jest nagroda imienia jego zmarłej żony Janiny Bauman, ufundowana przez rodzinę Baumanów. Wyróżnienie i gratyfikacja pieniężna w wysokości tysiąca funtów przeznaczone są dla autora najciekawszej pracy naukowej z zakresu etyki i moralności.

Akcja „autorytet”

W ostatnim czasie Bauman obsypywany jest honorami i nagrodami. W 2011 r. otrzymał z rąk ministra Bogdana Zdrojewskiego Złoty medal Gloria Artis. W listopadzie 2012 r. – tytuł doktora Honoris Causa Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu. Jest tegorocznym laureatem nagrody miesięcznika „Odra”.

Atencja dla Baumana powoduje w bezpośrednim kontakcie wręcz paraliż i zakłopotanie jego chwalców. – Bardzo serdecznie dziękuję. Życzę wszystkiego dobrego, wszelkiej pomyślności panu profesorowi. Naprawdę bardzo dziękuję – dukał, szukając najwznioślejszych słów, minister Zdrojewski, wręczając Baumanowi medal. Zmasowana akcja budowania autorytetu socjologa objęła także wznowienie jego książki „Kultura jako praxis”, napisanej przez socjologa… 30 lat temu, a więc z perspektywy istniejącego Związku Sowieckiego i PRL.

Dlaczego jest wygodny dla elit III RP? „Bauman zaleca dla Polski nowy protektorat polityczny. Jego zdaniem zarówno tradycja, jak i nowoczesność są passé, wszelkie ich wytwory są starociami, a największym spośród tych staroci jest zorganizowany we własnym państwie naród” – pisał niedawno w „Nowym Państwie” prof. Andrzej Waśko.

Breslau nie zagranica

Przy okazji wrocławskiego wykładu Baumana uwadze dziennikarzy umknęła też okazja, z jakiej zorganizowano spotkanie. Współorganizująca je Fundacja im. Friedricha Eberta zaznaczyła, że to impreza mająca uczcić 150-lecie… niemieckiej partii SPD.

Zapytaliśmy Fundację, jak rozumieć świętowanie jej w Polsce, do tego wykładem profesora o stalinowskiej przeszłości. „Po młodzieńczej fascynacji komunizmem prof. Bauman stał się przeciwnikiem tamtego systemu, czego konsekwencją były szykany ze strony władz PRL i zmuszenie go do emigracji z Polski w roku 1968” – napisała Fundacja. A świętuje we Wrocławiu, bo to miasto, w którym urodził się i został pochowany Ferdynand Lassalle – założyciel niemieckiej socjaldemokracji.

Skierowaliśmy też za pośrednictwem uniwersytetu w Leeds pytania do prof. Baumana, licząc, że odpowie, dlaczego nie uważa za stosowne przeprosić za swą haniebną działalność w komunistycznym aparacie represji. Niestety, pomimo zapewnień, że odpowiedzi zostaną nam udzielone i że pytania dotarły do profesora, odpowiedzi nie uzyskaliśmy.

Piotr Lisiewicz, Maciej Marosz

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

3. Szanowny Panie Michale

Dziękuję Panu bardzo za tak ważny komentarz do mojego felietonu.
Podziwiam zawsze Pana wiedzę, zwłaszcza, że mam świadomość, że sama bardziej kieruję się intuicją i emocjami :)) Ale takie jest zadanie dziennikarza - zauważać relacje, związki przyczynowo-skutkowe, synchronizacje...
I chociaż w felietonowej formie napisałam o Zygmuncie Baumanie i postmodernizmie, to przecież mam świadomość, że tak własnie jest - że postmodernizm naprawdę jest filozofią turańszczyzny. Ten obcej nam, Polakom i Europejczykom, zupełnie niechrześcijańskiej cywilizacji, w której zasady Dekalogu są z założenia ignorowane, ponieważ ta cywilizacja wyrosła z ekspansji i żerowania na cudzych dobrach materialnych i relatywizm pozostaje jest jej naczelną zasadą.
Zygmunt Bauman kiedyś szerzył tę cywilizację przy pomocy bolszewickich karabinów, a dzisiaj - bardzo konsekwentnie - propaguje ją za pomocą modnej filozofii. Bardzo dziękuję za przypomnienie życiorysu Zygmunta Baumana.
Bo sprawa jest poważna - mimo, że przedstawiłam ją w lekkiej formie...

avatar użytkownika guantanamera

4. @Maryla

Odpowiem nieco przewrotnie. Tak, rzeczywiście, genderowskie instytucje są instytucjami cywilizacji turańskiej. Sieją relatywizm, brak zasad, lekceważenie ludzkiego życia czyli prawa dzikej hordy z których wyrosła ich cywilizacja turańska. Więc jak najbardziej należy im się patronat jedego z prekursorów specyficznej etyki, czy antyetyki - Czyngis Chana.

avatar użytkownika Maryla

5. @guantanamera

dzisiaj w temacie Twojej notki wywiad

"Ataki
genderowe na "Rudego" i "Zośkę" to postawione na głowie spekulacje".
NASZ WYWIAD z Robertem Glińskim, reżyserem "Kamieni na szaniec"

"Nie przykrywajmy ważniejszych rzeczy, jakie się kryją za tym
pokoleniem. Wiary w ideały, czasami upadek tych ideałów, ale dążenie do
realizacji jakichś celów. Jest też oczywiście przyjaźń, która łączy te
postacie i to są takie sploty, które są naprawdę interesujące".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

6. Pani Guantanamero

Szanowna Pani Guantanamero,

Posty pisane przez Panią zawsze cieszą się dużą popularnością ze względu na Pani giętki, łatwy i przyjazny język.
Jeszcze dziś pamiętam te o Pani Wandzie Rutkiewicz i tę fotografie, która stoi u Pani na biurku w buduarze


Można powiększyć


 Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

7. Panie Michale,

:)) Niestety, nie mam tego zdjęcia... Teraz z taką przyjemnością na nie patrzę....
Kiedyś stało w warszawskim mieszkaniu Wandy, na regale, w miejscu, które było najbardziej widoczne...
Natomiast nad moim komputerem, w miejscu na które często spoglądam (dość dużo piszę), wisi inne zdjęcie uśmiechniętego Jana Pawła II, oprowadzającego nas po Wadowicach. :)) To:
- http://ogrodzyczen.blog.onet.pl/wp-content/blogs.dir/503120/files/blog_t...
Pozdrawiam serdecznie.

avatar użytkownika guantanamera

8. Trochę o turańszczyźnie...

Z opracowania Mieczysława Kuriańskiego: „Feliksa Konecznego charakterystyka siedmiu cywilizacji”
" W cywilizacji turańskiej nie istniało i nie istnieje pojęcie autonomii społeczeństwa. Niewolnicza czołobitność oraz uległość względem władzy cechowały zawsze członków tamtych społeczności. W
rezultacie to pociągało za sobą zobowiązania tylko ze strony rządzonych, lecz nigdy rządzących. Skoro życie indywidualne i publiczne
w cywilizacji turańskiej podlegało woli władcy, to logicznie rzecz biorąc, jego moralność była moralnością wszystkich poddanych. Stąd
życie publiczne nomadów nosiło znamiona bezetyczności.
Z kolei o
nagrodzie lub karze nie decydowały sprawiedliwość i prawo, lecz
względy doraźne, polityczne. W repertuarze cnót najwyżej stała wierność i lojalność wobec władcy. Za niedotrzymanie wierności – bez
względu na okoliczności – obowiązywała jedna kara: śmierć.

W ideologii mongolskiej koczownik uważał się za osobę wyższą,
zaś na rolnika patrzył jak na niewolnika, istotę niższej kategorii, stworzoną przez Niebo do zaspokajania potrzeb nomady. Nic więc dziwnego, że lud rolniczy zdany był na pogardę i łupienie.

Imperium Czyngis-chana było właściwie areligijne, stawiano w
nim na wartości materialne. Religia nie miała więc większego znaczenia wśród Mongołów. W konsekwencji tolerancja mongolska opierała
się na motywach areligijnych, raczej politycznych.
(...)

W imperium mongolskim ludy stepowe
charakteryzował brak litości w stosunku do słabszych oraz okrucieństwo. Można przypuszczać, że poprzez bestialstwo, będące środkiem
taktycznym, usiłowano zastraszyć przeciwnika i sparaliżować jego wolę.
Wszelkie czyny, nawet nieludzkie, ale pozwalające osiągnąć zamierzony cel, były – w mniemaniu Mongołów – ze wszech
miar moralnie dobre. Filozofia okrucieństwa, podstęp i przebiegłość
odnosiły się zarówno do swoich, jak i do obcych. W walce o władzę
i w sprawowaniu polityki nie znano pojęcia litości. Wynikało to z tego,
że społeczności chańskie znały tylko dwa stany bytowania: brutalną
władzę silnej ręki bądź kompletne rozprężenie, anarchię. Albo kroczyły niczym pułki w szyku bojowym, najedzone, albo niczym watahy
rabusiów uciekały w popłochu, w bezładzie, głodne. Żadna z nich
nie dążyła do stworzenia samorządnego społeczeństwa.
W dobie obecnej cywilizacja turańska, jedna z najbardziej aktywnych cywilizacji, po opuszczeniu stepów jest aktywna w świecie. Przez
swoją niszczącą ekspansję żyje, organizuje i krzewi przemoc. Z terenów Rosji promieniuje na państwa ościenne i Zachodnią Europę.
"
Oj, promieniuje...

avatar użytkownika Maryla

9. @guantanamera

o, widać i Niemcy zaczynają się bronić przed neostalinizmem.


VERBRECHER (niem.) ZBRODNIARZ (pol.)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. a tu ilustracja negatywna, czyli cywilizacja turańska daje głos




Kolejny
przykład szkalowania pamięci o żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych
oraz Zrzeszenia WiN, których posądza się o faszyzm, tym razem autorem
jest Zdzisław Hoffman -"reżyser" i "producent telewizyjny" zamieszkujący
obenie w Finlandii https://www.facebook.com/events/560569037314081/560607227310262/?notif_t=event_mall_reply

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

11. droga Guantanamero ,Zbrojewski faktycznie przejdzie do historii

ale bardzo niechlubnie....
może warto zacząć pisać listę jego pseudo osiągnięć...?
Tekst pana Michała jest świetnym tego dowodem
Uhonorować kogoś takiego jak ten dawny stalinista...i były pracownik UB...to szczyt
"Ignorancji " i pogardy dla Polskiej niedawnej przeszłości...
ale nie dziwmy sie Zbrojewskiemu,jaki pan ,taki KRAM..
.

"Dokumenty IPN, do których dotarł historyk Piotr Gontarczyk, nie pozostawiają wątpliwości: Bauman walczył z podziemiem z bronią w ręku i za szczególne sukcesy w łapaniu „bandytów” został odznaczony Krzyżem Walecznych."

serdeczności 

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

12. @gość z drogi

Kiedyś już pisałam, ze podczas powodzi 1997 roku ten minister, a wtedy prezydent Wrocławia pokazywał się w TV z mokrymi włosami. Wkrótce zaczęła krążyć wiadomość, że to charakteryzacja - włosy są moczone przed wejściem na wizję. Nada się na listę?:))
Pozdrowienia!

avatar użytkownika guantanamera

13. Profesor Bogusław Paź z Uniwersytetu Wrocławskiego

Aby uzmysłowić sobie naturę i tło aprobatywnej postawy abp. Szeptyckiego i reszty ukraińskiego grekokatolickiego kleru wobec nazizmu, warto zestawić ją z postawą tak diametralnie różnej postaci, jaką był abp arcybiskup metropolita krakowski, kardynał książę Adam Stefan Sapieha (1867-1951), który otwarcie sprzeciwiając się nazistowskiemu terrorowi, nigdy nie poszedł na najmniejszą współpracę z niemieckim okupantem. W rozmowie z Hansem Frankiem dn. 2. sierpnia 1944 roku odmówił poparcia dla zbrojnego wystąpienia antybolszewickiego.
Te dwie postawy reprezentują nie tylko zgoła różne światopoglądy, ale nade wszystko modele cywilizacyjne. Abp. A. Szeptycki to przedstawiciel cywilizacji, którą Feliks Koneczny opatrywał mianem turańskiej, działalność abp. A. Sapiehy – to modelowy przykład realizacji założeń cywilizacji łacińskiej. W niniejszym tekście nie będę podejmował zagadnień politologicznych, które stanowią bezpośredni kontekst współczesnej recepcji doktryny integralnego nacjonalizmu na współczesnej Ukrainie.
VI. Postmodernizm jako taktyka w obszarze polityki historycznej.
Historycy-postmoderniści posługujący się nihilistyczną metodologią, kwestionującą kategorię prawdy obiektywnej, wpisują się w swoistą taktykę realizowaną w ramach współczesnej polityki historycznej. Nie ma więc przypadku, że za np. kategorią „polskich obozów śmierci” stoją zachodnioniemieckie służby specjalne, jak nie ma przypadku w tym, że w tak znacznym upowszechnieniu się i utrwaleniu tego rodzaju kłamliwego określenia, które w filozofii kłamstwa uzyskuje ono miano falsa significatio, przyczyniła się postmodernistyczna metodologia. Jeśli „fakty jako twierdzenia o zdarzeniu są negocjowane, wynikiem konsensu historyków” (teza naczelna postmodernistów), to w myśl tej „logiki” kwestia, czy obozy śmierci jak Auschwitz był „polskimi” obozami, czy nie, też jest przedmiotem negocjacji. Negocjacji, z których uczestnictwa dawno nas wyręczono, angażując w nie zachodnie media.
Dokładnie to samo zjawisko dekonstrukcji historii ma miejsce w przypadku zakłamywania i przemilczania zjawiska, które skrótowo określamy mianem „wołyńskiego ludobójstwa”. Zamiast o „ludobójstwie” w odniesieniu do działalności UPA i SS-Galizien, jak czyni to Pion Śledczy IPN, politycy w kraju posługują się określeniami: „wzajemne rozrachunki”, „konflikt etniczny”, czy – jak w treści uchwały Sejmu – „zbrodnia ze znamionami ludobójstwa”. ( Z wykładu wygłoszonego w czerwcu 2011 w Kędzierzynie- Koźlu http://kresykedzierzynkozle.home.pl/page135.php )

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

14. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Ja tak sobie myślę. że Niemcy i Rosjanie nigdy nie zapomnieli Rozbiorów z tym ostatnim z 23 sierpnia.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

15. Dekonstrukcja....

Wyżej przywołana przez profesora Bogusława Pazia.
Hasło i metoda walki z prawdą. Także historyczną.
Jako hasło wzywa do niszczenia istniejącego stany rzeczy. Jako metoda praktyczna - po prostu niszczy.... Jak sama nazwa wskazuje, dekonstrukcja stoi w opozycji do rekonstrukcji. Temat szeroki - wkrótce do niego wrócę....

avatar użytkownika michael

16. guantanamero, Twoje ODKRYCIE jest bardzo ważne, taka jest prawda

Ale do tej prawdy potrzebne jest uzupełnienie, szczególnie gdy sięgasz do teorii Profesora Feliksa Konecznego. Jak zapewne pamiętasz, Pan Profesor uznał imperium Czyngis Chana za wzorzec państwa i jego systemu społecznego należącego do cywilizacji turańskiej. Pan Profesor podał także inne, bardziej współczesne przykłady totalitarnych systemów państwowych, które mogą być uznane za przynależne do cywilizacji turańskiej. Były to Prusy, Rosja i oczywiście komunizm.

Wspólną cechą wszystkich formacji cywilizacyjnych należących do turańskiego wzorca jest traktowanie religii, całej sfery aksjologicznej no i oczywiście ideologii w bardzo pragmatyczny sposób, jako narzędzia. Ten oberprzestępca i bolszewicki dyktator Lenin mówił coś o opium ludu. Pan Profesor Feliks Koneczny podawał sprytne metody Czyngis Chana na wykorzystanie różnych ideologii i religii wręcz jako charakterystyczne dla cywilizacji turańskiej narzędzie sprawowania władzy. Im, wszystkim turańskim władcom było zupełnie wszystko jedno jaką ideologią się posługiwali, wystarczało im, aby działała w sposób pozwalający na sprawne panowanie. I tyle

Im wszystkim zupełnie było wszystko jedno, czy posługują się marksizmem, prawosławną cerkwią, islamem, czy postmodernizmem. Oni wszyscy w żaden sposób nie byli przywiązani do żadnej filozofii, ani do żadnej ideologii. Wystarczy przyjrzeć się w jaki sposób posługiwali się kiedyś marksizmem i czym ten marksizm tak naprawdę był, oczywiście ten marksizm w wersji użytkowej. Był pusty jak stara beczka wypełniona zużytymi frazesami, był niechlujnym i niespójnym zbiorem byle jakich haseł i wiecowych okrzyków, a nawet w swojej wersji akademickiej był po prostu czymś niezwykle prymitywnym. Wiem, ponieważ ja sam miałem piątkę na wykładzie u profesora Jarosława Ładosza. Marksizm był dobry do sowieckiej propagandy i agitacji, ale się zużył.

Współczesna bolszewia, czyli turański totalitaryzm równie niechlujnie i arogancko przysposobiła sobie postmodernizm, jako ideologicznę narzędzie do paraliżowania woli przetrwania podbijanych narodów.
Jest to nowe opium ludu, stosowane konsekwentnie od mniej więcej 1968 roku.

avatar użytkownika michael

17. Podobnej jakości jest oczywiście marksizm Baumana.

Żaden ze współczesnych władców albo akademickich postbaumanowskich marksistów, czy tam pseudonaukowych postmodernistów nie ma zielonego pojęcia o tym, czym ta nauka jest i czy w ogóle to coś nauką jest. To, że to coś jest po prostu niebywale prymitywne, głupie a nawet koszmarnie antynaukowe - nic ich nie obchodzi ani nie martwi. Jest to przecieź tylko narzędzie.
Jak dla złodzieja wytrych z kawałka starego drutu.
avatar użytkownika guantanamera

18. @michael

Dziękuję za docenienie mojego odkrycia:))
Muszę jednak nieskromnie wyznać, że ja to przewidziałam, bo w którymś momencie pomyślałam: "michael powinien dostrzec, jak wiele w tym jest prawdy... :) "
O Rosji i o komunizmie pamiętałam - pisząc w wielkim skrócie: "A czym, jak nie pochodem turańszczyzny była rewolucja październikowa, a potem próba podbicia Zachodu - powstrzymana przez Polskę w 1920 roku? A włączanie siłą do ZSRR narodów i państw?" Tak. Oni - ci z turańszczyzny - żerują na czym się da! Zagarniają dla potrzeb swoich ekspansji wszystko - płody rolne, ziemię, kiedy indziej fabryki i cudzą kasę, a także filozofię.
Ale ja z filozofii jestem jednak dyletantką - u profesora Ładosza musiałam zdawać komisyjny... :)))
Ja patrzę na to raczej jak psycholog.

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

19. Ja bym polecił

skonfrontowanie Pani ciekawych myśli z poglądem ks. prof. Guza, który wskazuje Niemcy jako wylęgarnię wszelkich owych filozofii. I tak np. komunizm nie zrodził się na obszarze turańszczyzny, tylko został tam zaszczepiony - przetransportowany z Niemiec. Kiedy się rozwinął, Polska zatrzymała w 20 roku jego marsz na Zachód, który był de facto powrotem.

Pozdrawiam

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika guantanamera

20. Dekonstrukcja dekonstrukcji

Kiedy Jacques Derrida wprowadził do obiegu termin „dekonstrukcja”, a było to w latach 60- tych XX wieku, miał na myśli podejście do tekstu literackiego. Chodziło o rozpatrywanie tego tekstu z uwzględnieniem wielu różnych kryteriów – takich jak środowisko w którym dojrzewał autor, ogólna atmosfera towarzysząca powstaniu tekstu, panujące w tym czasie literaturze wzorce itd. itp. Do tego odnosi się definicja: „dekonstrukcja, to analiza tekstu polegająca na rozwarstwieniu jego semiotyczno-językowej budowy i odnalezieniu elementów dezorganizujących go - w celu ujawnienia utajonych sensów.”
Mimo że sam autor określenia, Jacques Derrida nie uważał się za postmodernistę, to z czasem dekonstrukcja została przez postmodernizm zaadaptowana i stała się jej jakby odrębnym nurtem. Oczywiście po uprzednim „zdekonstruowaniu” - bo pojęcie to rozszerzono... Obecnie dotyczy nie tylko literatury, ale także kultury, historii, a właściwie to pod słowo „tekst” podkłada się co się chce.
No, to ja właśnie „dekonstruuję” to nowsze, postmodernistyczne pojęcie dekonstrukcji - odnajduję elementy dezorganizujące aby ujawnić jego "utajne sensy". A dla mnie są nimi jako żywo.... pierwotne instynkty koczowniczej hordy...
Dekonstrukcja jako dezorganizacja towarzyszyła koczownikom wielkiego stepu z założenia. Tam gdzie trzeba się nieustannie niemal przemieszczać, tam wszystko musi być płynne, niestałe, niedookreślone, ruchome. Koczownicy Wielkiego Stepu dekonstrukcję mieli – w przenośni, a także dosłownie - we krwi.
Potrafili dekonstruować wszystko. Najpierw byly to dekonstrukcje prymitywne - np. dekonstruowali mury obronne. Niekiedy dekonstruowali coś z zamiarem przystosowania do własnych potrzeb. Przykładem takiej „dekonstrukcji” może być zamiana przez bolszewików kościołów na spichlerze i magazyny. Ale jej celem mogło też być jawne bluźnierstwo... Czasem „dekonstrukcja” wynikała po prostu z niewiedzy do czego służą zagrabione przedmioty. O takiej niezamierzonej „dekonstrukcji pierwotnej” pisała autorka „Wołyńskich wspomnieniach”(4) - i naprawdę nie chcę drwić z tamtych rosyjskich kobiet, które piekne koszule nocne traktowały jako suknie balowe. Chcę tylko powiedzieć, że kiedy się zagarnia cudzą własność, to nie zawsze się wie do czego ona służy.
Jedno jest dla mnie prawie pewne. Prekursorzy dzisiejszych „dekonstruktorów” to była przemieszczająca się horda.

Polecam artykuł "Postmdernizm - intelektualna czkawka Zachodu" http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2510

avatar użytkownika guantanamera

21. @Wojciech Kozłowski

Tak, ale idea komunizmu jest wprost idealna dla truańszczyzny. Też grabieżcza, też niszcząca więzi... Tak o tym pisał prof. Felks Koneczny:
„Gdy Rosja w roku 1917 zbolszewizowała się, znaczyło to, że wśród zwalczających się w mieszance cywilizacyjnej kilku cywilizacyj, zwyciężyła tam najniższa. Takie jest prawo dziejowe, że przy równouprawnieniu kilku cywilizacyj zwycięża ta, która znajduje się na najniższym szczeblu.
W Rosji odniosła zwycięstwo cywilizacja turańska podszyta socjalizmem. Bolszewizm jest w ogóle bliższym Azji niż Europie (..) Ponieważ w cywilizacji turańskiej nie ma poczucia narodowego, a łacińską z życia rosyjskiego całkowicie wyrugowano, więc według wszelkiego prawdopodobieństwa, dorobek ten, dar wpływów cywilizacji łacińskiej - przepadł na całe wieki”.
A swoją drogą to jest naprawdę ciekawy problem - dlaczego właśnie w Niemczech lęgły się takie koszmary?
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Tymczasowy

22. Tylu bylo

niezwyklych, wspanialych ludzi w Polsce stanu wojennego, a tu tymczasem: Zdrojewski, Boni, Komorowski...Zaby po prostu nie maja wstydu. A, jak widac, kowalowi obojetne kogo ma podkuwac. Kasa sie liczy!

avatar użytkownika guantanamera

23. @Tymczasowy

Tak... Jakbyśmy zapadli w sen, jakbyśmy się dali uśpić zaraz po Okragłym Stole, czy może już w trakcie... A do listy jeszcze Jan Krzysztof Bielecki. Ten od miliona, co go trzeba ukraść... Po prostu symbol...

avatar użytkownika Maryla

24. no, to ja jeszcze domieszam:)

Bilderberg – prywatna globalizacja kłamstwa
(..)

Celem członków klubu Bilderberg – wyjaśniał kiedyś William Shannon, redaktor New York Times i ambasador USA w Dublinie za prezydenta Cartera – jest wprowadzenie nas w wiek post-nacjonalizmu, czyli świata pozbawionego państw ale podzielonego na regiony, które łączyć będą uniwersalne wartości. Jednym słowem chodzi o gospodarkę globalną, jeden rząd świata (stworzony na drodze selekcji a nie elekcji) i społeczeństwo wyznające wspólną religię. By bez przeszkód osiągnąć ten cel, Bilderberdzy skupiają swą uwagę na zwiększeniu zaangażowania środków technologicznych i ograniczaniu świadomości opinii publicznej”.[7] Elita światowa ma to osiągnąć poprzez „stosowanie najnowocześniejszych technik kształtowania publicznych zachowań i utrzymywania społeczeństwa pod ścisłą kontrolą i inwigilacją” (Brzeziński).[8](..)

http://wiernipolsce.wordpress.com/2013/08/25/bilderberg-prywatna-globali...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

25. Symbol

wstydu. Jakis asystencik z Gdanska. Teraz mocarz.
Pamietam bardzo chytrych Angielczykow, ktorzy w 1981 penetrowali Polske. Na Slask takze dotarli. Chcieli nauczac liberalizmu gospodarczego itd. Oczywizda, Region oraz uczelniana "Solidarnosc" odeslaly ich we wlasciw e miejsce, czyli do Edeczka. ja zadalem im pare pytan i rece mi opadly. Potem jeszcze sie dobijali, by jakas konferencja razem zrobic itd. A w Gdansku-Sopocie, bystrzy ludzie byli i chycili wiatr w czasie zeglarskiej "flauty". I jak na tym wyszli? Nie mowie o Tusku, bo to czlowiek zzerany potrzeba wladzy. To taki wirus czy bakteria. On nie za bardzo konsumuje. Synek w zrywie staral sie obudzic Starego i wyszlo jak wyszlo.Jak tow. Wieslaw, ktory mieszkal w bloku, jak proletariusz lat 60-ych.

avatar użytkownika guantanamera

26. @Maryla i Tymczasowy

Bilderberg i chytrzy Angielczycy - poszukujący tubylców do wynajęcia, żeby zaspokoić apetyty globalistów, którzy przyjęli metody działania wiekiej hordy, albo wielką hordą są. I ze świata robią własne imperium. Do tego nie są wodzami w sensie turańskim. Zamaist własnych twarzy podstawiają "celebrytów". A ich idea główna - post-nacjonalizm.
A to z myśli prof. Feliksa Konecznego: "W cywilizacji turańskiej nie powstają narody w europejskim sensie. Są tylko zlepki ludów, szczepów i ras, które łączy zwycięska gwiazda wodza."
No, ale to co widzimy, to jest już turańszczyzna postnowoczesna, post-turańszczyzna można powiedzieć. Te same zapędy, ale lepsze środki nacisku, wymóżdżania i tresury...

avatar użytkownika michael

27. @ Wojciech Kozłowski

Ks. dr prof. hab. Tadeusza Guz ma słuszność o tyle, o ile Niemcy rzeczywiście były tyglem, w którym na gruncie "niemieckiej filozofii" w XIX wieku wypiekały się komunistyczne filozofie. Ale przecież turański bolszewizm jest w prostej linii potomkiem francuskiej iluminacji, który otrzymał swoja dojrzałą postać cywilizacyjną w formie rewolucji francuskiej. Bolszewicka dekapitacja Rosji była kopią, jeśli nie wrecz plagiatem rewolucji francuskiej. Mam nieodparte wrażenie, że pruscy sztabowcy powierzyli swojej rosyjskiej agenturze naśladowanie "Wielkiej Rewolucji Francuskiej" jako wojennej operacji specjalnej, której celem było zniszczenie i wykluczenie Rosji z pola walki I Wojny Światowej. Pruscy generałowie naprawdę rozumieli co może zrobić z Rosją Lenin, twórczo odtwarzając konkretne instytucje rewolucji francuskiej. Lenin pojawił się w historii po castingu, był po prostu najlepszym kandydatem do zrealizowania scenariusza dobrze zaplanowaniej pruskiej operacji wojennej.
Nie jest przypadkiem, że Feliks Koneczny zaliczał i Rosję i Prusy, a także komunizm do jednej, turańskiej formacji cywilizacyjnej.

Ks. dr prof. hab. Tadeusza Guz myli sie o tyle, o ile ta cała bolszewicka ideologia, filozofia niemiecka, heglowskie ukąszenie i wreszcie marksizm-leninizm w tej operacji nie miał najmniejszego znaczenia, naprawde spełniał swoją rolę wyłacznie jako narzędzie "propagandy i agitacji", zwanej dzisiaj marketingiem politycznym.
Proszę zwrócić uwagę na fakt uderzającego homeomorfizmu pomiędzy rewolucją francuską a sowiecką - pomimo tego, że Francuzi pod koniec XVIII wieku jeszcze o marksiźmie nic nie wiedzieli.

Czy Czyngis Chan, Jean-Jacques Rousseau albo Karl Marks, marksizm albo postmodernizm czy poprawność polityczna, nie ma to żadnego znaczenia, liczy się turański format cywilizacyjny.

avatar użytkownika Tymczasowy

28. Pani Croftowo

Bardzo mnie Pani oswiecila w sensie doslownym. Dzieki Pani uzmyslowilem jestestwo, klimat i wszystko inne "Bilderbeczykow" (celne okreslenie). Regiony, wspolne wartosci...Moja pamiec nie jest nieograniczona, ale zawsze...Najpierw pojawily sie filmy lat 30-ych z roznymi futurystycznymi panstwami. Przerozne projekty. Tyle, ze scenografia - niezmiennie z dykty.Takze w sensie kryminalistyki. Ci rozni zbrodniczy Doktorzy choc takze Frankensteiny. Nawet Chaplin sie przewinal przez chwile w blysku mysli mojej (zapierniczal w fabryce jak srubka czy cos takiego).
A czy ja, jako ja, moge cos Wielkiej pani rzec? TO WSZYSTKO O DOOPE ROZTRZASC! Nie ma szans.

avatar użytkownika Maryla

29. Tymczasowy

Nie ma szans, ale próbować będą. Nękają ludzi nieustannie, patrz ile czasu. To najbardziej zbrodnicza postcywilizacja , sztuczny twór, który czci tylko Złotego Cielca, a wszystkie zbrodnie i kolejne wojny mają wyniszczyć tych najbardziej aktywnych.
Z tym, że ciągle zapominają, że w naturą nie wygrają. Ani klonowaniem, ani produkcją nowego człowieka z próbówki specjalnie tresowanego.

Zapominaja, że Bóg stworzył inny porządek i dał nam do wyboru zło i dobro.
I dał szansę, aby dobro wygrało, bo wolność człowieka jest fundamentalną wartością, jaką dostaliśmy od Boga.
Z człowiekiem moga wygrać, niszcząc go fizycznie, ale z Bogiem nie wygrają, choć zawzięcie kombinują.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

30. Pewnie

ze tak.

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

31. Dlaczego w Niemczech?

Dlatego, że w Niemczech Luter stwierdził, że diabeł jest Bogiem, a więc architekci tego świata odkryli tam prawdziwe piekło rewolucji.

A tutaj pewien referat: http://rzymskikatolik.blox.pl/2010/05/x-prof-Tadeusz-Guz-Krytyczna-anali... itd. - warto poszukać samemu to super przygoda i zobaczyć na końcu, że i filozofia gender jest też "niemiecka".

Pozdrawiam

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika michael

32. @ Maryla & Tymczasowy

Bilderberczycy, Grupa Bilderberg - Najwyższy już czas, aby uświadomić sobie, że ta nazwa jest synonimem najbardziej prymitywnej bandy nieuków, jest symbolem najniższego sortu miernot, którym wydaje się, że należą do elit współczesnego świata.

Bilderberczycy to ludzie, którzy nie mają pojęcia o niczym, za grosz nie rozumieją współczesnego świata, są kompletnie otumanieni dziwacznymi mitami, uprzedzeniami i pseudonaukowymi bajdami.

Kretyńskie teorie gender, społeczne teorie płci, globalne ocieplenie, poprawność polityczna to tylko przykłady idiotyzmów, dyletanckich uprzedzeń produkowanych przez tetryków intelektualnych, niedouczonych starych dziadów, obwieszonych orderami.

To są głąby, które nie nadają się nawet do pasienia kóz, ale jeszcze mają władzę i pieniądze. Jeszcze mają.

Ale z pewnością jest to formacja schyłkowa.

Trzeba być ostatnim dupkiem, aby wiązać swoje nadzieje z ich beznadziejnymi projektami.

Pojęcie Bilderberg, jak sama nazwa wskazuje, powinno być kojarzone z intelektualnym poziomem znanego tabloidu "Bild". Cała góra idiotyzmów z Bild. Czyli Bilderberg.

erberg.

avatar użytkownika Maryla

33. @Michaelu

w pełni się z Toba zgadzam, nawet nie potrafią wyjść z kryzysu finansowego, w który się sami wepchnęli.
Ale póki co, to oni dzierżą kasę , więc i władzę . Ale nici zaczynają im się pruć, oczka lecą jedno za drugim, a każdy z nich idzie do piachu, choć myśli, że będzie nieśmiertelny. Na razie posyłają każdego roku miliony ludzi na ulice i do piachu, napuszczając ich na siebie.
Banda degeneratów.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

34. Pozdrawiam nie mniej serdecznie.

:)

avatar użytkownika guantanamera

35. @michael

"Kretyńskie teorie gender, społeczne teorie płci, globalne ocieplenie, poprawność polityczna to tylko przykłady idiotyzmów, dyletanckich uprzedzeń produkowanych przez tetryków intelektualnych, niedouczonych starych dziadów, obwieszonych orderami."
No, więc nie zgadzam się, że to są "kretyńskie bajdy".
Moim zdaniem, to jest zupełnie przemyślany program podboju bez walki, zaadaptowany od Sun Tzu. Pisałam o tym tutaj: http://blogmedia24.pl/node/63537
"Nadmiar zmian rodzi niezdolne do życia potwory."

avatar użytkownika guantanamera

36. @Wojciech Kozłowski

No, tak... Pomijamy w naszych dociekaniach tego uczestnika gry, o którym mówił Luter. A przecież on w bardzo istotny sposób dyryguje tymi, których omotał. Nie powinno się zapominać o diabelskiej inspiracji takich procesów.

avatar użytkownika michael

37. guantanamera. Zgadzam się, jest to przemyślany program podboju

Pisałem o tym wielokrotnie i Ty wiesz o tym, przecież komentowałaś moje wypowiedzi o tym, że "teraz jest wojna".
Publikowałem nawet skrypt Rafała Brzeskiego"
http://aspiracje.salon24.pl/89804,rafal-brzeski-wojna-informacyjna-skryp...
http://blogmedia24.pl/node/52815
http://aspiracje.salon24.pl/89803,rafal-brzeski-wojna-informacyjna-skryp...
http://blogmedia24.pl/node/52804

Co nie zmienia faktu, że amunicja ładowana do informacyjnych armat to bajdy, bujdy i przeróżne brednia. I to nie jest przypadek.
To jest robione specjalnie.

avatar użytkownika michael

38. Weźmy przykład marksizmu.

Od czasu przekształcenia się realnego kapitalizmu w kapitalizm korporacyjny, fundamentalny dla pseudonaukowej, "marksistowskiej ekonomii politycznej socjalizmu" podział społeczeństwa na klasę wyzyskiwaczy posiadających środki produkcji i wyzyskiwaną klasę robotniczą, nie posiadającą środków produkcji stał się irracjonalnym absurdem.

Czy robotnik od rana, gdy jest w pracy jest wyzyskiwany, a wieczorem przy kolacji staje się wyzyskiwaczem, tylko dlatego, ze przelicza trzymane w skarpecie akcje?
Czy to nie absurd?

avatar użytkownika michael

39. Każdy przykład formacji należącej do cywilizacji turańskiej

potwierdza, że zakłamanie i brednia tkwiaca w ideologii tej formacji nie jest przypadkiem. Jest nieodzownym i najważniejszym elementem jej konstrukcji, ponieważ wypiera możliwość racjonalnej interpretacji rzeczywistości, otwierając drogę propagandzie i agitacji zwanej współcześnie marketingiem politycznym. Celem tak formowanej załganej ideologii jest umocowanie czynnika, stale wszczepiającego społeczeństwu odporność na kłamstwo i bzdurę, jest przy okazji znakomitym testem lojalności.

Na przykład urzędnik państwowy zapytany czy lwica to samica, odpowiada:
- Nie posiadam informacji o dokonaniu kulturowego wyboru płci przez tę lub tego lwicę.
I natychmiast wiemy, że mamy przed sobą lojalnego funkcjonariusza systemu.
I na tym to polega.

avatar użytkownika guantanamera

40. @michael

"wiesz o tym, przecież komentowałaś moje wypowiedzi o tym, że "teraz jest wojna". no, właśnie, nawet się dziwiłam....
Jednak brednie jako wyraz głupoty i brednie tworzone przez szatańską inteligencję by ogłupiać innych to dwie różne sprawy. Trzeba wszystko starannie systematyzować. I tu przykład z lwicą jest po prostu świetny :))) - doskonale punktuje ICH szalbierstwo...

avatar użytkownika guantanamera

41. @michael

"zakłamanie i brednia tkwiąca w ideologii tej formacji nie jest przypadkiem. Jest nieodzownym i najważniejszym elementem jej konstrukcji, ponieważ wypiera możliwość racjonalnej interpretacji rzeczywistości," - i to jest chyba także definicja politycznej poprawności.

avatar użytkownika guantanamera

42. @michael

"przykłady totalitarnych systemów państwowych, które mogą być uznane za przynależne do cywilizacji turańskiej. Były to Prusy, Rosja i oczywiście komunizm."
" Proszę zwrócić uwagę na fakt uderzającego homeomorfizmu pomiędzy rewolucją francuską a sowiecką - pomimo tego, że Francuzi pod koniec XVIII wieku jeszcze o marksiźmie nic nie wiedzieli."
No, ale taki Wolter podobno był sponsorowany przez carycę Katarzynę II, a wcześniej także przez króla Prus Fryderyka II.
No i przesiąkł...
Dlatego to wszystko tak "trzyma się"... hordy.

avatar użytkownika gość z drogi

43. Droga @Guantanamero :)

nada się i niech jeszcze zabierze ten płyn do stylizacji :)
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

44. @gość z drogi

Myślisz o tym?
"Profesor Zygmunt Bauman, za młodu major w Korpusie Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz tajny współpracownik Informacji Wojskowej, a obecnie światowej sławy uczony lansujący dziwaczną i wyśmiewaną przez wielu poważnych filozofów koncepcję postmodernizmu, twórca teorii płynnej ponowoczesności został mianowany przez Instytut Książki reprezentantem Polski na Forum Wydawców we Lwowie."(za:wPolityce)
Uuuuuaaaaaaa..... WYDAWCA? Od wydawania ludzi? Może się wystylizuje na Dzierżyńskiego.... Wydawcą był też....

avatar użytkownika gość z drogi

45. @Guantanamero ,świat stanął na głowie

nie ,to się nie mieści w głowie...
za chwilę postawią pomnik Dzierżyńskiemu
Lwów,ach Lwów ..a tym co do głowy strzeliło...
Dziękuję Bogu,że mamy jeszcze Kapłana takiego jak Tadeusz Isakiewicz -Zaleski
On napiętnuje odważnie te wszystkie Dziwności ukraińskie...
Pamiętam ,jak 10 lat temu byliśmy na Ukrainie,i jak TO Kobiety...wieczorem usiadłyśmy w saloniku polsko ukraińskiej rodziny na takie babskie "gadania"
Panowie sobie,my sobie
Pierwsze było pytanie ,czy nie baliśmy się do nich przyjechać...a na naszą odpowiedz,że nie...
zaczęły opowiadać...jak to było w czasie wojny i tuż po niej...póżniej pokazały w pobliskim lasku miejsca, gdzie tajemnicze dłonie stawiają do dzisiaj
świeczki i kładą kwiaty...aż doszłyśmy do rozmów na temat przyszłości naszych dorosłych synów...
Wtedy te Matki Ukrainki zaczęły szeptem opowiadać jak bardzo boją się o swoje dorosłe Dzieci,że odradza się znowu na Ukrainie sentyment do zbrodniczego czasu...
Na zawsze została mi w pamięci ta dziwna NOC,Noc Kobiet
Polki i Ukrainek
i nasz strach.przed tym co się odradza...bo my Matki już tak mamy,że zawsze będziemy się bały o swoje Dzieci...a czas jest wyjątkowo niebezpieczny.a szczególnie Lwów,tam podobno w-g nich najwięcej było chłopców tzw "rozbitków " po
poprzednim Afganistanie i TO oni byli grożni,bo zdemoralizowani,bezdomni,bez pracy stawali się świetnym materiałem do obróbki przez "Mistrzów Ceremonii"
Lwów,ach Lwów...
na co ci przyszło
serdeczności @Gunatanamero :)
PS i pomyleć ,ze kiedyś przysiadłam na Blogmedia na chwilę jako gość z drogi...nie wiedząc,ze TAK się zasiędzę...:)
Dobrze mi TU :)z Wami - Polsko :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

46. Doga Gościu z drogi

Dobrze mi TU :)z Wami - Polsko :)

Piękne są Twoje słowa....
Tak właśnie jest. Ja tutaj przychodzę, żeby porozmawiać o tym, co dla mnie naprawdę najważniejsze. Nie o tylko o bieżących sprawach, ale o ich najistotniejszych przyczynach.
Jeszcze jedno zdanie z PS-u: "i pomyleć ,ze kiedyś przysiadłam na Blogmedia na chwilę jako gość z drogi...nie wiedząc,ze TAK się zasiędzę...:)"
Otóż muszę wyznać, że kiedyś, w czasie kiedy dopiero zaczęłam tutaj częściej bywać, w którymś Twoim komentarzu znalazłam słowa skierowane do @Maryli, że w swojej podróży znalazłaś u Niej schronienie, że mogłaś się u Niej zatrzymać... I ja przez pewien czas - krótki, ale jednak - myślałam, że dosłownie... Dzisiaj wiem że to metafora, ale wydaje mi się, że jest ona bardzo bliska prawdy.
Pozdrawiam najserdeczniej Ciebie i Marylę...

avatar użytkownika michael

47. Pozdrawiam Obie Szanowne Panie

Czasem jest tak, ze człowieka ogarnia poczucie okropieństwa.

Pomysłodawcą powierzenia Zygmuntowi B. misji reprezentowania polskiej ksiązki we Lwowie jest niejaki Gauden, Grzegorz zresztą. link Niesamowity jest śmiech tego człowieka w czasie wywiadu dla wPolityce, udzielonego właśnie w tej sprawie. Nie jest możliwe, by Grzegorz G. nie wiedział o tym, że naukowa wielkość Zygmunta B jest lipą, a wysyłanie tego pseudouczonego z taka misją na Ukrainę jest czystą prowokacją i to poszóstną.
Przecież ten Zygmunt B. był oficerem KBW w czasie operacji "Wisła", operacji, która do dzisiaj wykorzystywana jest przez postbanderowskich prowokatorów do jątrzenia i rozkręcania antypolskiej kampanii fałszowania historii relacji polsko-ukraińskich. Poseł Sycz (Мирон Сич) zapewne podskakuje z radości. 

Poczucie okropieństwa pojawia się także gdy przypadkiem trafiam na pełną obrzydzenia refleksję Katarzyny Łaniewskiej, zniesmaczonej zamówieniem przez warszawska Opere Kameralną sztuki o Annie G link. Wierzyć sie nie chce w aż tak nieobyczajne lizusostwo polityczne rozmaitych dyrekcj od kultury i sztuki.

I wtedy, aby te okropieństwa nie przygniotły nas, nie zniechęciły - potrzebujemy siebie nawzajem,...
avatar użytkownika guantanamera

48. @michael

Najpierw odbicie: Forum Wydawców to BARDZO DOBRE MIEJSCE I NAZWA! Gdzie ma jechać Bauman jak nie forum WYDAWCÓW? Szerokie są fora tych WYDAWCÓW. Kiedyś wydawali obrońców Polski wrogom, dzisiaj są wydawcami polskiej gospodarki, kultury.
Grzegorz Gauden? A, to ten prowokator z "Rzeczpospolitej?" http://prawica.net/node/2517
Ale naprawdę - ja tutaj odpoczywam od nieroztropności (eufemizm) niektórych moich znajomych, powinowatych i nawet krewnych.:))

avatar użytkownika gość z drogi

49. Droga @Guantanamero :)))

czytasz w moich myślach...
serdeczności...:)

gość z drogi

avatar użytkownika michael

50. Ciekawe. O dziwnej rodzince pisałem wczoraj.

link

DO OTWARCIA ZAKUTYCH ŁBÓW POTRZEBNA JEST ŚWIĘTA CIERPLIWOŚĆ NA DUSZPASTERSKĄ MIARĘ. Nasza cierpliwość, umiejętność słuchania, nasza wiara i nadzieja.

Podam przykład. Od wielu już lat spotykam niekiedy, gdzieś w rodzinnym otoczeniu, jednego człowieka, osobę o głowie zaczopowanej miłością do Platformy. Od zawsze. Dzisiaj ledwo mnie zobaczył, już stał sie ogresywny:
- Co te pisiory chcą od ustawy budzetowej, przecież jest uchwalana przez przedstawicieli Narodu w Sejmie. Odpowiedziałem impulsywnie, że nic mnie nie obchodzi kto tę ustawę czyta, a kto uchwala. Mnie interesuje, tylko jedno - aby ta ustawa była dobra.

I to akurat dotarło.

___________________________________________________________________

Po mnóstwie lat, nagle do tego człowieka dotarło jedno właściwe słowo.

avatar użytkownika gość z drogi

51. @Michael ,pozwolę sobie odpowiedzieć Twoimi słowami :)

I wtedy, aby te okropieństwa nie przygniotły nas, nie zniechęciły - potrzebujemy siebie nawzajem,...
lepiej nie potrafiłabym tego wyrazić :)
TAK takie uczucia i takie potrzeby...ja stary związkowiec zaprawiony " w bojach"
chwilami czuje się bezradna i przerażona,tym co się dzieje wokół nas...
i by nie stracić "rozumu" biegnę wtedy TU do Was a może do Nas...
siadam cichutko na progu i czytam,czytam...i znowu mam wrażenie,ze wróciłam do Domu a te wszystkie złe rzeczy zostały daleko za mną ....:)
Niech Was Dobry Bóg ochrania i strzeże od złych ludzi...i ich pomysłów...
serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika michael

52. Gość z drogi.

Dziękuję.
Jesteśmy razem.

avatar użytkownika gość z drogi

53. Droga @Guantanamero :)

zapytałaś mnie o ten paskudny casus z Lwowem w tle...nie odpowiedziałam CI wprost,lecz taką troszkę przypowieścią z własnego życia...z opowieścią z małego miasteczka
nieopodal Lwowa...
nie odpowiedziałam,bo nie umiałam znależć słów właściwych na TO wszystko..
.bo to tak jak by pluli nam prosto w w twarz i jeszcze pękali ze śmiechu...
a udział w niej biorą ludzie znani ii bezczelni okrutnie ...
nie umiem znależć określenia na to draństwo,na szyderstwo i poniżanie NAS...
Bauman
i morze krwi i dramatów...i te hołdy...dla niego i jemu podobnych...i natychmiast stają przed oczami opowieści z lat powojennych ,strach Rodziców,Krewnych...i nigdy nie odnalezione Groby...
serdeczności :)
myślę sobie,że jedyną odpowiedzią są dzisiejsze tłumy u naszej Królowej Polski...nie zmanipulowane,nie przesiąknięte zdradą i przekupstwem...
ale kochające Polskę i Jej wierne...piękni są szczególnie CI Młodzi...:)
serdeczności droga @Guantanamero :)

gość z drogi

avatar użytkownika guantanamera

54. @michael

Ja wczoraj te słowa o zakutym łbie przeczytałam. ... I pomyślałam, że mogę tylko zazdrościć. Łby z którymi ja mam do czynienia są zabetonowane. Plują jadem na samym wstępie rozmowy o polityce.

avatar użytkownika guantanamera

55. @gość z drogi

No, dobrze! Teraz to już MUSZĘ się dowiedzieć! O czym myślałaś pisząc TO:
"nada się i niech jeszcze zabierze ten płyn do stylizacji :)" (kom 43)
Czy myślałaś o Baumanie? Czy o czymś innym? Czy ten właśnie komentarz znalazł się tu omyłkowo?

avatar użytkownika gość z drogi

56. @Michael :)))

miło...
a co do Rodzinki,to zazdroszczę,bo jednak coś dotarło :)
do naszych znajomych ,niestety...nie ,działamy na siebie wręcz alergicznie...
nocne serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

57. A to mi zabiłaś ćwieka @Guantanamero...:)))

poddaję się,prawdopodobnie dotyczyło innego Twojego artykułu i nawet domyślam sie którego...
przepraszam,ale "przeskoczyłam " coś...
Dobrej Nocy ....:)

gość z drogi

avatar użytkownika nadzieja13

58. Guantanamera

Jako raczkująca (tak mi pewnie pozostanie), nie mając Waszej wiedzy, często, nie odzywam się.. Czytam i analizuję. Ten temat od razu poruszył czułą strunę, której jeszcze nie umiałam zdefiniować. Zazwyczaj wszystko przenoszę na grunt życia, empirii..

Wytłuszczę, co mnie najbardziej uderzyło, z czym się zgadzam, co zapętla się wzajemnie..

Etyka notorycznych najeźdźców za nic miała cudze życie, cudzą wolność, cudze prawa własności. Sprawne funkcjonowanie mógł tej cywilizacji zapewnić tylko relatywizm w dziedzinie zasad moralnych i uznanie za główną zasady: „cel uświęca środki”
/Guantanamera/

dalej:

Postmodernizm głosi, że nie istnieje obiektywny ład świata ani obiektywna hierarchia wartości. (...) twierdząc, że każde przekonanie ma identyczną wartość, a prawda obiektywna nie istnieje. Michael Foucault, francuski zwolennik postmodernizmu, ułożył nawet slogan „Prawda zniewala”...

Jak na koczowniczych rabusiów przystało postmoderniści żerują na cudzej twórczości zmieniając ją i deformując, degradując i plugawią.(...) "ponowocześni " uzurpują sobie prawo do zmiany myśli autorów dzieł, których używają jak swoich, prawo do urągania przesłaniom tych dzieł, dostosowywania do własnego braku gustu,(...) Kompletne lekceważenie ludzi i zasad wypływające z dawnych turańskich obyczajów pozwala postnowoczesnym postpolitykom zmieniać i wypaczać znaczenia
każdego słowa
(..) /Guantanamera/

W pełni zgadzam się też z oceną Michaela -

'Wspólną cechą wszystkich formacji cywilizacyjnych należących do turańskiego wzorca jest traktowanie religii, całej sfery aksjologicznej no i oczywiście ideologii w bardzo pragmatyczny sposób, jako narzędzia.(...) Im, wszystkim turańskim władcom było zupełnie wszystko jedno jaką ideologią się posługiwali, wystarczało im, aby działała w sposób pozwalający na sprawne panowanie. I tyle".

Jest to przecieź tylko narzędzie. Jak dla złodzieja wytrych z kawałka
starego drutu.

I to wszystko naprawdę dzieje się.. i tak jak koczownicze hordy, bez ziemi, barbarzyńskie, w swoisty sposób "zaopiumowane" /sł. Michaela/ działały na miare okoliczności, tak obecnie (ostatnie wieki) nieprzypadkowo steruje się społeczeństwami, znieczula.
Opium. Słuszne określenie. Guantanamera pisze o "uśpieniu", ja - gdzies tam, kiedyś; o Krainie Lodu (Kay z Królowej Śniegu;)

To wszystko JEST przerażające, bo wygląda jak zbiorowa hipnoza /lemingi/. Wzorzec - tam, gdzie odkryła Guantanamera..

I to stwierdzenie z pierwszego wpisu:

A przecież ta kariera jest prostą konsekwencją przeszłości. I to jest właśnie moje odkrycie

Tak. Jest. 'Kierujący (Starsi") Zdrojewskim, wcześniej i obecnie - Baumanem; czy Gaudenem, np. widocznie doszli do wniosku, że już można, że już grunt, czyli u nas, na naszym podwórku - Polacy - są wystarczająco ulepieni, uśpieni.
Ze i "Zachód" przyjmie bez szemrania..
Polityka wstydu, obwiniania za niepopełnione naszych Rodaków, niszczenie wizerunku Polaków, czy nawet teraz - symboliczne (?) niewpuszczenie husarii polskiej do Wiednia - to już są owoce..
Wydaje się, iż dano zielone światło, że uznano - iż już można.

To tez napawa mnie przerażeniem, jak i Wasze słowa o 'zabetonowanych", uspionych..
To pokrywa się i z moimi przeżyciami..
Ilez banów dostałam próbując obudzić. Faktami. Kulturalnie. I te właśnie fakty, argumenty, statystyki, były powodem..
Kropla nie wydrążyła skały..:( Bo niby jak miała, skoro albo skałe przeniesiono, albo miedziany daszek rozwinięto...;)

avatar użytkownika nadzieja13

59. I jeszcze...

Relatywizm, postmodernizm, praktyki barbarzyńskich hord i przeświadczenia "cel uświęca środki" trafiły już niestety do polskich szkół..
Powszechny wyścig szczurów, reforma, a z nią testy; w miejsce odpowiedzi, dyskusji, wolnej mysli - prowadza do uczynienia z dzieci robotów, z ich rodziców naganiaczy, a z nauczycieli; osoby legitymizujące każdą cwaniacka metodę, w dążności do jak najwyższych wyników..
Giną talenty, osobowości, słabsi...
I tak jak dawniejsi wodzowie hord, tak obecni sterujący chcą sobie wychować bezwolne pokolenie, wzajemnie na siebie donoszące, gdzie słabszy nie ma racji bytu..

Zauważyli już, że Młodzi nie daja się tak ulepić, więc sięgają po coraz młodszych..
Pranie mózgu, a tutaj (znów się powołam na wcześniejsze wpisy Michaela) - główna rola dowodzących - wśród bezwzględnej oligarchii psychopatów.
Tak kiedyś, jak teraz...

PS Guantanamero - niechcący udało mi się (chyba) rozwiązać "zagadkę" wpisu Drogiej Gościa z Drogi (wpis o płynie do stylizacji).. Jest on odpowiedzią na Twój, dotyczący Zdrojewskiego i "moczenia włosów":) /ad.12 -' włosy są moczone przed wejściem na wizję. Nada się na listę?:))

I tu odpowiedź Kochanego Gościa: ad.43 "nada się i niech jeszcze zabierze ten płyn do stylizacji :)"

Pozdrawiam Wszystkich

avatar użytkownika guantanamera

60. Droga Nadziejo :))

Rozwiązałaś zagadkę :))) BrawOOO!
Teraz wyjaśnię dlaczego się tak dopytywałam.
Otóż weszłam wtedy na "wPolityce" i znalazłam informację o tym, że: "Profesor Zygmunt Bauman, (...) został mianowany przez Instytut Książki reprezentantem Polski na Forum Wydawców we Lwowie." Dalej było coś o Dzierżyńskim, więc pomyślałam, że Zygmunt B. mógłby się trochę ucharakteryzować na Feliksa D. - zrobiłby wrażenie. Chwilę się pośmiałam, po czym skopiowałam stosowny fragment, żeby wkleić pod moim "odkryciem". Wchodzę, patrzę.... a tu słowa Drogiego Gościa z drogi...o stylizacji. Dokładnie łączyły się, wręcz wpisywały w to, co przed chwilą układałam w myślach.
Bardzo się ucieszłam, że już porozumiewamy się poprzez eter bez żadnych "nośników", ale okazuje się że to jeszcze nie ten etap... Krok w dobrym kierunku, ale musimy jeszcze dołożyć trochę starań :))
Serdeczne Pozdrowienia dla Obu Pań...

avatar użytkownika gość z drogi

61. Droga ,kochana @Guantanamero :)

kiedy wpadłam do Ciebie,bo coś mnie intuicyjnie przyciągnęło....to własnie popełniłam ten fragment z dyskusji,pózniej nie umiałam go odnależć...bo myślami byłam bardzo daleko...
niestety...
ale juz jestem Obecna duchem i ciałem :)
gdy mijały kolejne bezsenne noce,coś mi kazało zajrzeć własnie do tego tekstu...a więc ?
masz Rację :)
empatia ,porozumienie wirtualne ?
nie ważne jak zwał,ważne,że skuteczne...
Droga Nadziejo,jestęś Super spostrzegawcza :) pozdrowienia :)))
a stylizacja TAK własnie tego czegoś,a nawet nie kogoś .....dotyczyła...
ukłony dla Obu Pań :) i garść słonecznych promieni :)

gość z drogi