Nazistowska okupacja bohaterskiego narodu niemieckiego

avatar użytkownika Tymczasowy

Wlasciwie, to powinien sie czlowiek przyzwyczaic do klarownej wersji historii II wojny swiatowej, gloszonej rowniez przez roznych agenciakow wplywu w Polsce. Niemcy, bardzo cywilizowany narod, zostal podbity przez plemie, jakichs tam kosmitow, Nazistow. W tym zbrodniczym plemieniu trzeba wyroznic na pierwszym miejscu Gestapo. No, ale to tylko kilkadziesiat tysiecy osobnikow - az trudno pojac. Trzeba zauwazyc takze SS. Tyle, ze w Waffen SS przewazali obcokrajowcy, choc nie z ksiezyca. No to, kto do qurwy nedzy podbil starozytny i szlachetny,oczywizda, narod niemiecki?

Zapodam obszerny cytat z niezwyklej ksiazki Catherine Merridale pt. "Wojna Iwana", Dom Wydawniczy Rebis, Poznan 2007 (kto tej ksiazki nie przeczyta nie bedzie mial najmniejszego pojecia o historii WWII. Oto on ze stron 150-151:

"Masowe rozstrzeliwania rozpoczynaly sie w miastach zaraz po wkroczeniu Wehrmachtu. Niektore, tak jak masakre w kijowskim Babim Jarze, przeprowadzaly specjalne "Einsatzgruppen", ale wiekszosc, wlacznie z rozstrzeliwaniem 650 Zydow w Klincach, 540 w Mglinie, 350 w Kletnie i tysiecy innych na zachodnich terenach Rosji, traktowano jako  r u t y n o w e  o p e r a c j e  w o j s k o w e".

A Wehrmacht, smiercionosna, bezwzgledna maszyna wojskowa, ktorej historia wczesniej nigdy nie widziala, to co to bylo? Toz przeciez  NAROD NIEMIECKI, ROBOTNICY,CHLOPI I INTELIGENCJA PRACUJACA Niemiec.Duza czesc wyznawala ideologie socjalistyczna gloszona przez NSDP, partie narodowosocjolistyczna.

Niby Narod Niemiecki ma tracic dziewictwo, ktorego nigdy nie mial?

34 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Tymczasowy

Niby Narod Niemiecki ma tracić dziewictwo, ktorego nigdy nie mial?

Nie miał dziewictwa, za to miał mistrza propagandy. I czerpie z niego garściami. Tak jak inny nasz sąsiad, który ma ten sam problem i to samo lekarstwo. Propaganda.

"Krótkie filmiki, które można znaleźć w serwisie YouTube, zrobiły taką furorę, że powstało już przynajmniej kilka wersji. Wszystko zaczęło się za sprawą Waltera Moersa, jednego z najbardziej znanych niemieckich rysowników. Niemcy zaczęli oswajać horror nazizmu. Zresztą dla samego Moersa to kolejne już spotkanie z Führerem, wcześniej bowiem stworzył o nim komiks. Jego akcja rozgrywa się wiele lat po wojnie, a Hitler wciąż żyje. Jest wielką fajtłapą, która nie potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. ."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

2. Einsatzgruppen - policyjne oddziały morderców

Himmler: Celem kampanii rosyjskiej jest zredukowanie lokalnej populacji o ok. 30 milionów osób w celu zapewnienia terenów dla osadników niemieckich

Einsatzgruppen - policyjne oddziały morderców

W wielu materiałach o zbrodni w Jedwabnem pojawia się nazwa specjalnych jednostek SS - Einsatzkommando, które działały w rejonie Białegostoku i brały udział w akcji mordowania Żydów, m.in. w Radziłowie oraz Jedwabnem. Warto więc przypomnieć historię utworzenia oraz cele i metody działania tych oddziałów.

Narada w Wewelsburgu

Na początku 1941 roku Heinrich Himmler zwołał w zbudowanym przez więźniów obozu koncentracyjnego zamku SS w Wewelsburgu spotkanie z grupą 12 SS-Gruppenführerów, w tym z Erichem von dem Bach-Zelewskim, który o tym później zeznawał. Na spotkaniu tym Himmler zapowiedział, że celem kampanii rosyjskiej jest zredukowanie lokalnej populacji o około 30 milionów osób w celu zapewnienia terenów dla osadników niemieckich. W czasie innego przemówienia do żołnierzy jednostek Waffen-SS w lipcu 1941 r. powiedział: Po drugiej stronie stoi populacja licząca 180 milionów, mieszanka ras, których nazwy są nie do wymówienia - a których twarze wyglądają tak, że można ich zastrzelić bez żalu czy współczucia. I do tych właśnie zadań SS zorganizowało policyjne oddziały morderców - Einsatzgruppen.

Stworzone na kampanię sowiecką
Einsatzgruppen zostały utworzone na kilka miesięcy przed atakiem Niemiec na Związek Sowiecki. Już w styczniu 1941 roku Reinhardt Heydrich, który organizował podobne oddziały przed kampanią wrześniową w Polsce, zlecił podległym sobie służbom z RSHA przygotowanie jednostek do dużych akcji policyjnych w szerokim zakresie.

W maju cztery Einsatzgruppen były gotowe do wkroczenia na zajmowane tereny sowieckie zaraz za armią niemiecką w czasie operacji "Barbarossa". Miały one rozkaz zabijania na miejscu komisarzy sowieckich, funkcjonariuszy komunistycznych oraz mordowania elementów wywrotowych i wszystkich Żydów w służbie partii i państwa. (podkr. moje - WK.)Otrzymały one też praktycznie wolną rękę w mordowaniu ludności cywilnej na zajętych terenach.

Ponieważ zadań tych nie mogłyby wykonywać bez wiedzy i pomocy poszczególnych dowódców armii niemieckiej, ci byli poinformowani o tym, że mają udzielać wszelkiej pomocy SS-manom z Einsatzgruppe
(...)

1939 r.: Einsatzgruppen w każdej armii

Einsatzgruppen były także zorganizowane przez Heydricha przed atakiem Niemiec na Polskę. Do każdej armii niemieckiej przydzielono jedną Einsatzgruppe, początkowo było ich 5, później 6, każda podzielona na 4 Einsatzkommando liczące od 100 do 150 osób w mundurach SD. Jak pisze Ian Kershaw w Hitler; 1936-1945 Nemesis, razem z okupacją Polski barbarzyństwo tych oddziałów osiągnęło nowy poziom. Szacuje on, że Einsatzgruppen zamordowały około 60000 osób, w realizacji celu zakładającego anihilację oraz likwidację wyższych warstw polskiego społeczeństwa, kleru, inteligencji i polskich Żydów.

W czasie jednej z takich morderczych akcji, przeprowadzonych około 10 września, Żydów spędzono do kościoła, a następnie kościół podpalono. Były to te same barbarzyńskie metody, jakie stosowano wcześniej w Niemczech w czasie Kristallnacht w 1938 roku [w czasie "Kristallnacht" spalono synagogi, jednak Żydów do nich nie "spędzono" - wtr. WK.] - oraz później w Jedwabnem i innych miejscowościach.

Dane o działalności jednostek SS-Einsatzgruppen na terenach zajętych przez armię niemiecką po ataku na Związek Sowiecki oraz metody działań w Jedwabnem, które w wielu szczegółach przypominają przebieg zbrodni dokonywanych poprzednio przez SS w innych miejscowościach zaprzeczają tezom prof. Jana T. Grossa o tym, że "społeczeństwo polskie" zorganizowało pogrom "sąsiadów" w Jedwabnem.

Andrzej M. Salski, "Nasza Polska", 2001-06-06

Całość:
http://www.naszawitryna.pl/jedwabne_5.html

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Tymczasowy

3. Marylu

Nazywa sie to: "Oswoic Zlo". To ja juz wole sowiecki "Oswoic Faszyzm" wyswietlany przed laty.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Andy

kontynuujac cytowanie ksiazki Merridale:
"Zrozumial (politruk Moskwin), ze rozstrzeliwanie Zydow nie niepokoilo jego chlopskich gospodarzy, gdyzobwiniali ich o wiekszosc problemow, jakie przyniosl komunizm. Ich antysemityzm szedl ramie w ramie z "fanatyczna wiara w Boga", ktora niemieccy najezdzcy rozsadnie wszedzi popierali. Czesc chlopow nawet zglosila sie do wspolpracy z faszystami jako "polizei", jednak w gruncie rzeczy nie sklaniala ich do tego polityka,ale chec przetrwania. "Po kazdeej bitwie - zanotowal Moskwin - pedzil;i na pole, by ograbic trupy ze wszystkiego, co zdolali znalezc".Ci chlpi z nadieja oczekiwali upadku radzieckiej wladzy...".

avatar użytkownika Maryla

5. Hitler's Wehrmacht

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. ciekawostka...

Inside the Nazis: Joseph Goebbels
http://www.youtube.com/watch?v=3pEqPFQHYrk

Ten film wideo jest niedostępny w Twoim kraju

a ten juz jest
Inside the Nazis: Hermann Göring
http://www.youtube.com/watch?v=X6kWjsCInyA

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Andy-aandy

7. Wehrmacht, śmiercionośna i bezwzględna maszyna wojskowa...

Zbrodniarze z Wehrmachtu bezwzględnie mordowali Polaków już od pierwszycgh dni kampanii wrześniowej.

Podaje te fakty wiele źródłowych pozycji wydanych w Polsce. Jest o tym mowa także i w wielu książkch wydanych na Zachodzie

Więc, nie wiem dlaczego ta autorka koncentruje się akurat na zbrodniach Wehrmachtu popełnianych po najeździe armii niemieckiej na sojusznika Hitlera — czyli stalinowski Związek Sowiecki...

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Andy-aandy

8. "Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce. Wrzesień 1939. Wojna totalna"

Jochen Böhler
"Zbrodnie Wehrmachtu w Polsce. Wrzesień 1939. Wojna totalna"
Tłumaczenie: Patrycja Pieńkowska-Wiederkehr

Bydgoszcz. Częstochowa. Anin. We wrześniu 1939 mówiono o nich z mieszaniną strachu i niedowierzania. Jak to możliwe, że „cywilizowana” armia niemiecka dokonywała takich strasznych mordów na cywilach? Dlaczego? Po co? A przede wszystkim: Co będzie dalej? Nikt nie mógł jeszcze wtedy przypuszczać, że pamięć o tych wydarzeniach zblednie przez kolejne pięć lat okrutnej okupacji.

A jednak to właśnie te wydarzenia do dziś tkwią jak cierń w stosunkach polsko-niemieckich. Bez odpowiedzi na pytania o los polskich miast i miasteczek w 1939 roku nie jesteśmy w stanie pojąć, jak to możliwe, że hitlerowska armia była zdolna do popełniania tak potwornych okrucieństw na cywilach ze wszystkich zakątków Europy.

Za: http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,2471,Zbrodnie-Wehrmachtu-w-Polsce

————
Miejsc zbrodnii Wehrmachtu jest znacznie więcej. Wystarczy poszukać w sieci...

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Tymczasowy

9. Droga Marilu

Sto tematow. Nie wim od czego zaczynac. Zapewniam godna pogardy intelektualnej chaotycznosc. Tak na rybke:
1.Nadmiar wojsk spadochronowych w filmie. Niby udalo sie genialnie zalatwic twierdze belgijskie (hanba Belgom). Na koniec udalo sie Otto Skorzennemu uwolnic "El Duce". I to tyle. Wazniejsza byla kleska z ladowaniem na Krecie. A prawie zawsze. walczyli jako piechota. Takze pod Monte Cassino. Ruskie, podobnie. Przeszkolili przed wojna pare milionow ludzi w skakaniu na spadochronnach, a potem doopa sucha. Korpus wykrwawil sie jako piechota.
2.Akurat ladne maszerowanie lubie. Zawsze cierpialem patrzac na naszych harcerzy. Kazdy na swoj stroj. Akurat Szczep "Wieliczka" z Mississaugi wypadal cudownie. Gdzie tam torontonskie badziewie (w sensie maszerowania). Mlodsza corka i wnuczka od dziecinstwa sluzyly w ZHPpgk. To wcale nie jest latwe. Pamietam jak na lotnisku cwiczylismy, a potem na autentycznej trasie -NOCA- w centrum Warszawy. To po raz pierwszy, w 1966 r. obchodzono Swieto Strazaka. A jak poszlo na powaznie, ci z werbalmi byli rozmieszczeni troche w zbyt duzych interwalach i "kazdy ch.. na swoj stroj". Wstyd. Krok sie zalamal. Zafalowalismy.
A jaki "popal" dali nasi komandosi? Na placu przed Palacem k. n. imienia, dwa Magirusy wyciagnely szyje i nasi oczywizda mieli sie spuscic, przpraszam za wyrazenie. Tyle, ze jeden, moze z grojca, chcial bnyc lepszym bohaterem i odpuscil sobie zatrzasni. I jak pieeerduut! Nie wiem czy przezyl bohater strazak.
Mowie to ja, jako ja, czyli byly student Wyzszej Szkoly Inzynierskiej Oficerow Pozarnictwa z siedziba na Zoliborzu.

avatar użytkownika michael

10. Aby naród stał sie zbrodniarzem, musi nauczyć się pogardy

Tak jak Władysław Bartoszewski, który szczerze myśli o Polakach "bydło", a czasem, gdy chce być delikatny, mówi o nas "brzydka panienka Europy". Ale zasada generalna jest prosta: "zero szacunku, maksimum pogardy", tak jak uczył Joachim Goebbels, tak jak chciał Adolf Hitler.
Wszyscy, nie tylko Niemcy, ale cały świat musi uwierzyć że Polacy, Żydzi i inne poślednie nacje należą do gatunku podludzi, są Untermensch. Znana jest opowieść o komendancie niemieckiego KZ Auschwitz, który podarował swojemu synowi sztucer. A dziecko uczyło się strzelać, mordując kręcących sie pod oknem więźniów. Niemiecki gówniarz nie zdawał sobie sprawy z tego, że strzela do ludzi. Przecież to nie sa ludzie, to Untermensche, jacyś Polacy, Żydzi, Cyganie, takie jakieś robactwo

Bolszewia od swego turańskiego zarania takiej postawy uczy, ćwiczy i wtrenowuje w swoich komunistycznych trolli odruchy pogardy. Dzisiaj mamy do czynienia z "remake" totalitarnego treningu całego społeczeństwa. Widać to gołym okiem nie tylko w wypowiedziach i komentarzach dotyczacych na przykład ulicznego protestu Solidarności, ale we wszystkich wprogramowanych w podświadomość reakcjach na opozycję.

Nie wiem który z panów Kraśko, Wincenty, Piotr czy Tadeusz prowadzacy Wiadomości w TVP wpuszcza do kamery rzadowego ochroniarza Pawła Graś, który pogardliwie ocenia związkowe protesty:
- O co im chodzi? - pyta.
- O obalenie rządu. - odpowiada
- Czy tu jest jakieś mejsce na kompromis, na rozmowę? - dopytuje.
I pojawia się ten telewizyjny Kraśko.
- Właśnie, o co chodzi tym zwiazkowcom?

I pokazuje krótki reportaż z drukarni, produkujacej bajki dla dzieci. Związkowcy są jak dzieci, nie mają zielonego pojecia o współczesnej gospodarce, opowiadają bajki i mają bajkowe oczekiwania. Bzdury i nonsensy.
Pogarda, pogarda, nonszalancka arogancja.

Kilkadziesiąt godzin później jakaś inna stacja (TVN) organizuje redakcyjną dyskusję o tym, dlaczego Jarosław Kaczyński nie chce aby publiczność skandowała: - Jarek! Jarek!

Cały czas zupełny brak zainteresowania tym, o co chodzi związkowcom, jest tylko miejsce na pełne politowania wzruszenie ramionami i demonstracyjną niechęć. Stara hitlerowska czy stalinowska niechęć do narodów, do ludów, które można traktować jak robactwo, motłoch albo tłum, którego można strzelać, można mordować, można poniżać i lekcewazyć.
Ruki pa szwam.
To przecież bydło i motłoch, antysocjalistyczne Untermensche.
Można z nimi jechać równo.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Pan Andy -aandy

Szanowny Panie

http://blogmedia24.pl/node/64691
Zbrodnie w Bydgoszczy

http://blogmedia24.pl/node/64653
Dziś umrze Wieluń

http://blogmedia24.pl/node/64357
Siostry nazaretanki

http://blogmedia24.pl/node/62751

III rzesza niemiecka. Ludobójstwo Niemców.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika guantanamera

12. Jazda ...

A w ogóle, to Niemcy pośpieszyliby nam z pomocą 1 września 1939, ale przecież nie mogli - byli pod nazistowską okupacją. Wsparliby nas też w Powstaniu Warszawskim, no ale ich tam w pobliżu przecież nie było...
Sama tej drwiny nie wymyśliłam - gdzieś to przedwczoraj przeczytałam.
Natomiast sama przeżyłam coś takiego. Stan wojenny, albo tuż po, a ja dla podziemnego periodyku wymyślam oczywiste (dla mnie) najbardziej absurdalne posunięcia, których mozna czekiwać po tych władzach. To miał być pure nonsens, dowcip abstrakcyjny, jakaś oczywista brednia mająca ośmieszać Jaruzelskiego i całą bandę. Minęlo kilka miesięcy i ... owe najdurniejsze pomysły zostały wprowadzone w życie.

avatar użytkownika Maryla

13. Tymczasowy

podrzucam temat do zgłębienia, jak ktoś ma czas.

Ostforschung

Ostforschung (pol. Badania wschodnie) – interdyscyplinarny[1] nurt naukowy łączący metody naukowe, wywiadowcze oraz praktyczne cele polityczne Niemiec zwiazane z niemiecką ekspansją w Europie wschodniej. Nazwa używana w Niemczech od XVIII wieku do opisania ogółu badań na terenach wschodnich Niemiec od XIX wieku także Europy środkowej. Nazwa obejmowała instytucje naukowo-badawcze oraz organizacje zajmujące się studiowaniem problemów państw położonych na wschód od Niemiec w Europie środkowej oraz wschodniej.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ostforschung
http://de.wikipedia.org/wiki/Ostforschung
http://de.wikipedia.org/wiki/Albert_Brackmann

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

14. A gdy chodzi o Jedwabne

Doradzam przeczytanie w Wikipedii hasła Hermann Schaper w wersji polskiej i angielskiej i ich porównanie. Naukowcy badają, historycy histeryzują, a w encyklopedii jak byk stoi co następuje:

(Hermann Schaper) Dowodził jako kapitan (Hauptsturmfuerer) Kommandem SS Płock - Ciechanów (kommando SS Zichenau-Schröttersburg), jedną z pięciu utworzonych we wschodniej Polsce grup operacyjnych (Einsatzgruppen), składającą się z 500-1000 SS-manów i gestapowców. Schaper działał w okręgu Płock (przemianowanym na 'Schröttersburg'), zarządzanym przez van der Groeben; przełożonym Schapera był dowódca Gestapo w Ciechanowie (przemianowanym na 'Zichenau')[1].
 

Ustalono, że przy pomocy swojego oddziału prowadził systematyczne mordy według tej samej metody na bolszewikach, ich sympatykach, NKWDowcach i Żydach, w miarę zdobywania terytorium wcześniej zagarniętych przez Sowietów w wioskach czasem raczej dość już daleko za przesuwającym się Frontem Wschodnim. Przeprowadził akcje likwidacji w takich wioskach jak Wizna (koniec czerwca), Wąsosz (5 lipca), Radziłów (7 lipca), Jedwabne (10 lipca), Łomża (wczesny sierpień), Tykocin (22–25 sierpnia), Rutki (4 września), Piątnica, Zambrów a także w innych miejscowościach.

Proszę o porównanie dwóch wersji językowych tego hasła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hermann_Schaper oraz
http://en.wikipedia.org/wiki/Hermann_Schaper
Wersja polska była kiedyś prawie identyczna jak angielska, jest jednak systematycznie skracana i pozbawiana detali i niedługo najprawdopodobniej zupełnie zniknie.

Najprawdopodobniej po to, aby nie wyszło szydło z worka, że polski Rezydent przepraszał świat za Jedwabne, najprawdopodobniej w imieniu SS Eisatzkommando von Schröttersburg oraz w imieniu Hermanna Schapera, dowódcy tego SS Einsatzkommando.

avatar użytkownika Andy-aandy

15. Można to hasło dać tu jako notkę - będzie zachowana treść

14. A gdy chodzi o Jedwabne

michael,

— Wersja polska była kiedyś prawie identyczna jak angielska, jest jednak systematycznie skracana i pozbawiana detali i niedługo najprawdopodobniej zupełnie zniknie.

Proszę o porównanie dwóch wersji językowych tego hasła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hermann_Schaper oraz
http://en.wikipedia.org/wiki/Hermann_Schaper

 Andy — serendipity

avatar użytkownika Maryla

16. w temacie Rezydenta, czyli kto nam to robi

http://wpolityce.pl/artykuly/62518-na-zadanie-srodowisk-zydowskich-niemc...

Kontrowersyjna seria wydawnicza "Landser" (Wojak), krytykowana za gloryfikowanie żołnierzy Wehrmachtu w II wojnie światowej, przestała się ukazywać - napisał konserwatywny dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Decyzję podjął wydawca pisma Bauer Media Group. Przeciwko wydawaniu zeszytów, zawierających opisy walk niemieckich żołnierzy na frontach II wojny światowej, zaprotestowało w lipcu Centrum Wiesenthala.

Organizacja zajmująca się ściganiem hitlerowskich zbrodniarzy wojennych zarzuciła wydawnictwu gloryfikowanie wojny, pomijanie niemieckich zbrodni wojennych i idealizowanie Wehrmachtu. Za szczególnie naganne uznano publikowanie na drugiej stronie każdego wydania portretów oficerów Wehrmachtu wyróżnionych za bohaterską postawę najwyższym odznaczeniem III Rzeszy – Krzyżem Rycerskim.

24 z 29 wojskowych, których portrety i życiorysy opublikowano na łamach "Landsera", było zamieszanych w zbrodnie wojenne

- stwierdziło Centrum Wiesenthala.(..)
Warto porównać całą tę sprawę do niedawnej sytuacji związanej z filmem, "Nasze matki, nasi ojcowie", który ciężko obraził tych, którzy walczyli z niemieckim okupantem.

Nie dosyć, że rządzący Polską nie zaprotestowali przeciwko paszkwilowi, to na dodatek wyłonione przez nich władze telewizji publicznej kupiły ten film. Jak tłumaczył szef TVP - Juliusz Braun, zrobiły to po to, aby "Polacy mogli wyrobić sobie zdanie". To tak jakby Centrum Wiesenthala nie protestowało przeciwko drukowaniu "Landsera", ale nawet kupiło prawa do jego przedruku, aby "Żydzi mogli wyrobić sobie o nim zdanie".

Szacunek do własnej przeszłości i skuteczność w prowadzeniu polityki historycznej plasuje Donalda Tuska, Bronisława Komorowskiego oraz ich ludzi poza dopuszczalnym marginesem działania władz w jakimkolwiek państwie, które chce dbać o własną godność, honor i dobrą pozycję względem innych nacji.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika nadzieja13

17. "Aby naród stał się zbrodniarzem, musi nauczyć się pogardy"

Nadzwyczaj trafne stwierdzenie.. Rozszerzyłabym je.. np. tak, "aby narody, ( szerzej; ludzie ); stali się..
I mówimy tu tylko o takich, którzy są w stanie odczuwać. Są z premedytacją sterowani.
Pamiętam Twój wpis o oligarchii psychopatów / nie wiem, czy tam się wpisałam, ale od pierwszej chwili "żyje we mnie".. Autopsja. I pełna zgoda/.

Przemysł ukierunkowanej (ku Polakom, katolikom); pogardy; ma się coraz lepiej.. znieczulanie.
Nie czas tutaj na potwierdzanie Twojego sformułowania, bo (jak sądzę) 99% tutaj - wie.
Problem, jak z tym dotrzeć (do szerszych grup), by nie było za późno? Jak nauczyć wiązania faktów?

Linki, które podałeś (Wiki; obie wersje), które podała Maryla, słowa Tymczasowego, Guantanamery, Andy - Aandy ... co zrobić, by stały się gongiem?

avatar użytkownika michael

18. nadzieja13 ... co zrobic, by stały sie gongiem?

"Komu bije dzwon?" - Temu, który słucha.
Jak spowodowac, by ludzie zaczeli słuchać, by zaczęli słyszec najmniejszy szmer. Przecież dzisiaj są ludzie głusi nawet na rozkołysany grzmot najwiekszych polskich dzwonów.
Nie ma jednej metody, nie istnieje jeden klucz do zamkniętych umysłów.

DO OTWARCIA ZAKUTYCH ŁBÓW POTRZEBNA JEST ŚWIĘTA CIERPLIWOŚĆ NA DUSZPASTERSKĄ MIARĘ. Nasza cierpliwość, umiejętność słuchania, nasza wiara i nadzieja.

Podam przykład. Od wielu juz lat spotykam niekiedy gdzieś w rodzinnym otoczeniu jednego człowieka, osobę o głowie zaczopowanej miłościa Platformy. Od zawsze. Dzisiaj ledwo mnie zobaczył, już stał sie ogresywny:
- Co te pisiory chcą od ustawy budzetowej, przecież jest uchwalana przez przedstawicieli Narodu w Sejmie. Odpowiedziałem impulsywnie, że nie mnie nie obchodzi kto tę ustawę czyta, a kto uchwala. Mnie interesuje, tylko jedno - aby ta ustawa była dobra.

I akurat to dotarło.

avatar użytkownika nadzieja13

19. @ Michael

To prawda... "bije temu, który słucha"..
I... :)
"DO OTWARCIA ZAKUTYCH ŁBÓW POTRZEBNA JEST ŚWIĘTA CIERPLIWOŚĆ NA DUSZPASTERSKĄ MIARĘ. Nasza cierpliwość, umiejętność słuchania, nasza wiara i nadzieja."

Pełna zgoda. Tylko czasem, zamykane są możliwości..
Twoje trafiające w sedno stwierdzenie "Mnie interesuje tylko jedno - aby ta ustawa była dobra"trafiło dokładnie w punkt. I takich (jak sądzę), trzeba szukać. Nic dodać..

Problem zaczyna się, gdy trzeba przedstawić (dłuższe) argumenty tu już są potężne schody. Oni nie czytają, nie słuchają - oczekują jedynie "instrukcji playstation.. Zaimpregnowani..
Pozdrawiam

avatar użytkownika gość z drogi

20. szanowny @Michael

ad rem postu 58
rozumiem,ze idzie o :
"Jak wynika z powyższego fragmentu zarzut postawiony szefowi SKW jest z gatunku tych najcięższego kalibru. Trudno bowiem sobie wyobrazić mocniejsze oskarżenie pod adresem urzędnika państwowego, niż brak lojalności wobec państwa oraz ukrywanie przed osobami ustawowo odpowiedzialnymi za służby wojskowe swoich kontaktów z przedstawicielami obcych służb, w dodatku służb państwa historycznie nam wrogiego, spoza kręgu sojuszników. Poseł powołuje się przy tym na artykuł 9 ustawy o SKW z 2006 r., który stanowi, iż:....."
Dzisiaj mamy 17 września ,czyli dzień , w którym lata temu nasz somsiad napadł na
nas ,wbijając nam zdradziecko nóż w plecy....
temat o którym piszą w "wpolityka.pl "
dziwnie wplata się w ten casus,nie wyjaśniony ...do dzisiaj,dlaczego ?
czy dlatego,że problem zgłosił poseł PISu,mający ogromną wiedzę.?..
czy może dlatego,
że nie wolno wtrącać się w politykę tego rządu,przeciw któremu zawsze głosowałam...
pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

21. co zrobić,by stały się gongiem ?

pyta @Michael....:)
jedno jest pewne...uczyć prawdziwej historii i wciąż wkuwać do pustych łbów,takie fakty jak np dzisieiszy...TO znaczy
dzień,w ktorym kilkadziesiąt lat temu Rosja kolejny raz napadła na nas...
podobne słowa wypowiedział pochmurnym rankiem Prezydent Lech Wałesa....w obecności Niemiec i Rosji....10 Kwietnia,następnego roku już nie żył.....
czy więcej trzeba ?
"Komu bije dzwon....? wiadomo
pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

22. Droga Nadziejo 13 :)

Masz rację,dotarło...:)
pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

23. Za "Ostforschung"

trzeba bedzie kiedys sie zabrac, bo wyglada obiecujaco.

avatar użytkownika Maryla

24. Maria Gąszczak - ścięta (toporem) przez niemców 7.08.1943 r




czyli rycerze Wehrmachtu

http://77400.pl/index.php/historiamenu/76-zwyrodnialstwo-po-niemiecku

Anna Jaworska - rozerwana zywcem przez żydów na rozkaz niemców 23 listopada 1939 roku

W Powstaniu Wielkopolskim była łączniczką i zwiadowcą...niemcy po 20 latach pamiętali

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Tymczasowy

25. Laro Croft

trafiasz niezwykle. Plakalem jak bobr sluchajac te trzy dziewuszki MOWIACE SOBIE o Marii Gaszczak. Skad sie to bierze?Jak glebokie sa poklady polskosci! A zaczelo sie niewinnie od napisu: Zespol Szkol Katolickich w Zlotowie. To moje strony. Troche nieznane, bo nie bylo tam zadnego klubu bokserskiego i nie bylo z kim sie bic. Co Innego Slupsk-wlaic, walic! Koszalin - marny Baltyk. Ustka -"Kotwica". Swidwin, ktorego nigdy nie lubilem. A Zlotowa nie bylo, Czluchowa i nawet Kolobrzegu. Takze Walcza, choc kajakarze byli.
Tak pomagajac w cierpieniu, moze latwiej bylo dac glowe pod topor w Moabicie niz cierpiec pod rozlicznymi intytucjami kacapskimi, gdzie smierc byla prawdziwym wybawieniem. W Moabicie pewnie obowiazywly niemieckie przepisy, stawki zywnosciowe itd.
Jebal Kacapow pies.

avatar użytkownika Maryla

26. Wrzesień 1939 22 WRZEŚNIA



22 WRZEŚNIA 1939 r.

Tego dnia miała miejsce zbrodnia w Boryszewie.


Podczas wojny obronnej 1939 roku Batalion ON "Bydgoszcz" został rozbity
przez Niemców w trakcie walk pod Iłowem (tereny ówczesnego województwa
warszawskiego). Do niewoli trafiło wówczas około 200 żołnierzy. 17
września jeńcy trafili do Żyrardowa, gdzie w prowizorycznym obozie
jenieckim, urządzonym na terenie stadionu miejskiego, znajdowało się już blisko 30 000 wziętych do niewoli polskich żołnierzy.


Z olbrzymiej masy jeńców Niemcy podstępem wyłowili niemal wszystkich
żołnierzy bydgoskiego Batalionu ON, rozpuszczając w obozie fałszywą
pogłoskę, jakoby jeńcy z Pomorza mieli zostać w pierwszej kolejności
wypuszczeni na wolność. 21 września 179 żołnierzy bydgoskiego batalionu -
wraz z kilkunastoma jeńcami z innych jednostek, którzy podszyli się pod
żołnierzy Batalionu ON w nadziei na wcześniejsze zwolnienie - zostało
pod silną strażą przewiezionych do Sochaczewa. Przyczyną, dla której
Niemcy podjęli te działania, było fałszywe doniesienie złożone przez
niejakiego Lorentza, podchorążego WP narodowości niemieckiej, jakoby
żołnierze Batalionu ON "Bydgoszcz" mordowali niemieckich cywilów podczas
wydarzeń tzw. "bydgoskiej krwawej niedzieli".

22 września
Niemcy zorganizowali w Boryszewie (obecnie dzielnica Sochaczewa)
posiedzenie "Dywizyjnego Sądu Polowego", pod przewodnictwem nieznanego z
nazwiska majora. Na samym początku, wspomniany volksdeutsch przywitał
przybyłych żołnierzy bydgoskiego batalionu słowami: "oto największe
rezuny i krwiopijcy, gdyż tylko tacy weszli w skład tego batalionu".
Niemieccy "sędziowie" przesłuchali w budynku dzisiejszego Domu Kultury
wszystkich oficerów i podoficerów oraz po jednym żołnierzu z każdej
kompanii. Następnie kazano wystąpić wszystkim volksdeutschom (wyszło
dwóch), małżonkom z mieszanych małżeństw polsko-niemieckich, absolwentom
szkół niemieckich, sanitariuszom, ojcom rodzin wielodzietnych oraz
weteranom I wojny światowej, którzy w latach 1914-1918 służyli w armii
Cesarstwa Niemieckiego. Odłączono również wszystkich jeńców, którzy nie
należeli do bydgoskiego batalionu ON. Spośród pozostałych jeńców
niemiecki major wybrał wszystkich oficerów oraz – na chybił trafił -
niektórych żołnierzy. W ten sposób sformowano grupę liczącą 50 jeńców.


Wybranym w ten sposób jeńcom oznajmiono, iż zostali skazani na śmierć.
Wyrok w języku niemieckim i polskim odczytał niejaki kapitan Schopelius.
W treści wyroku zapisano: "mimo że wszyscy świadkowie Polacy zeznali,
że baon nie brał udziału w "krwawej niedzieli" i że w tym czasie w ogóle
nie był w Bydgoszczy, uznano na podstawie zeznań Niemca, podchorążego
WP, że baon brał udział w mordowaniu cywilów Niemców, i w odwet za
zamordowanie 5000 Niemców w Bydgoszczy, zostanie rozstrzelanych 50
żołnierzy tego baonu".

Dowódca batalionu, kapitan Kłosowski,
zażądał prawa do "ostatniego słowa" ale Niemcy odmówili, brutalnie
wpychając go z powrotem do szeregu. 50-osobową grupę jeńców odprowadzono
następnie do pobliskiej cegielni. O godzinie 19:00 rozstrzelano
wszystkich ogniem karabinów maszynowych nad przygotowanym uprzednio
grobem. Rannych dobijano strzałami pistoletów. Egzekucja była dobrze
słyszana przez pozostałych żołnierzy bydgoskiego batalionu ON. Ponoć
przed śmiercią jeden z żołnierzy batalionu miał krzyknąć: "za Polskę
walczyliśmy! za Polskę umieramy!

---

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbrodnia_w_Boryszewie_1939

Ilustracja: Mapka okolic Sochaczewa.

Archiwum Map Wojskowego Instytutu Geograficznego 1919 - 1939
http://polski.mapywig.org/news.php

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Zbrodnie „bohaterskiego” Wehrmachtu w Boryszewie i Uryczu

http://www.prawy.pl/historia/3855-zbrodnie-bohaterskiego-wehrmachtu-w-bo...
22 września 1939 r. w Baryszewie pod Sochaczewem oddział Wehrmachtu zamordował 50 wziętych do niewoli żołnierzy Bydgoskiego Batalionu Obrony Narodowej. Tego samego dnia w Uryczu na terenach dzisiejszej Ukrainy Niemcy spalili żywcem 100 żołnierzy 4. Pułku Strzelców Podhalańskich uwięzionych w stodole.

W II połowie lat. 30 na Pomorzu powstało kilka oddziałów Obrony Narodowej, Bydgoski Batalion ON sformowano w kwietniu 1939 r. W lipcu 1939 r. wszedł on w skład 15. Dywizji Piechoty Wielkopolskiej stacjonującej w Bydgoszczy.

Podczas kampanii wrześniowej batalion przeszedł cały szlak bojowy Armii „Pomorze”. Po klęsce walk pod Iłowem w dniach 20-21 września jego żołnierze znaleźli się w grupie 30 tys. polskich jeńców wojennych przetrzymywanych na terenie stadionu w Żyrardowie.

21 września żołnierzom bydgoskiego batalionu kazano wystąpić z tłumu, obiecując im powrót do domu. Wystąpiło około 180 żołnierzy, których skierowano do Sochaczewa, a następnie Boryszewa.

Tam spośród nich Niemcy wytypowali 50, w tym niemal całą kadrę oficerską, po czym 22 września postawiono ich przed sądem polowym pod fałszywymi zarzutami złamania konwencji genewskiej poprzez „udział w masakrze ludności niemieckiej w Bydgoszczy”.

Skazanych na śmierć jeszcze tego samego dnia odprowadzono do pobliskiej cegielni i rozstrzelano ogniem karabinów maszynowych nad przygotowanym uprzednio grobem. Rannych dobijano strzałami pistoletów.

Pretekstem do masakry było fałszywe doniesienie złożone przez służącego w Wojsku Polskim volksdeutscha Lorentza, jakoby żołnierze batalionu brali udział w rzekomym pogromie niemieckiej ludności cywilnej podczas wydarzeń „bydgoskiej krwawej niedzieli”.

W trakcie przeprowadzonej w listopadzie 1940 r. ekshumacji udało się zidentyfikować 20 zwłok. Wszystkie ciała przeniesiono następnie na cmentarz w Kozłowie Biskupim, gdzie pochowano je w zbiorowej mogile.

W 1981 r. odsłonięto na grobie zamordowanych pomnik oraz tablicę z nazwiskami wszystkich 50 ofiar zbrodni, ustalonymi przez bydgoskiego historyka Rajmunda Kuczmę.

***

Około 20 września 1939 r. nad Sanem k. Przemyśla rozbity został batalion 4. Pułku Strzelców Podhalańskich. Do niewoli niemieckiej trafiło ponad 100 jeńców, których popędzono w kierunku Drohobycza.

22 września konwojenci zarządzili postój w miejscowości Urycz k. Drohobycza w dawnym województwie lwowskim. Tam oddzielono od grupy wszystkich, którzy podali się za Ukraińców, a pozostałych zgromadzono w stodole.

Gdy wszyscy jeńcy znaleźli się w środku, Niemcy zamknęli wrota i podpalili budynek za pomocą granatów ręcznych. Według różnych źródeł, spłonęło żywcem 73 do 100 jeńców. Trójce jeńców, którzy wyłamali deskę w tylnej ścianie budynku, udało się uciec. Jeden z nich zmarł na skutek odniesionych ran na drugi dzień w szpitalu w Drohobyczu.

opr. Paweł Brojek
źródło: Rajmund Kuczma: „W obronie ojczyzny”. Bydgoski Batalion Obrony Narodowej. Bydgoszcz: Miejski Komitet Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Bydgoszczy, 2000
Szymon Datner: Zbrodnie Wehrmachtu na jeńcach wojennych w II wojnie światowej. Warszawa: Wydawnictwo MON, 1961
ipn.gov.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

28. Katowice ,sam początek wojny ,podobno na Rynku też

doszło do ścięcia głowy....jakiegoś polskiego sołtysa....opowiadał mi o tym mój nieżyjący już Ojciec...pamiętam jak chodziliśmy odwiedzać pewną smutna panią ,córkę tego nieszczęśnika...Kobietę,która nigdy nie wróciła do normalnego życia...Ta pani mieszkała wówczas w Sosnowcu...co się póżniej z Nią stało nie wiem...
Szukałam w różnych dokumentach tego wydarzenia,ale niestety nic nie znalazłam...Relacji Ojca wierzę,szkoda,że wtedy nie pytałam o więcej szczegółów...ale tak głęboki smutek otaczał te nasze wizyty,że nie śmiałam GO naruszać...

pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

29. Gosc z drogi

Tak pewnie bylo. Wobec masowosci zbrodni taki przypadek jednostkowy ,po prostu, zginal w tlumie.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika gość z drogi

30. @szanowny Tymczasowy :)

prawdopodobnie ,TAK
szkoda tylko ,ze nikt wtedy tego gdzieś nie zapisał...moja wina też w tym duża...mimo wieku dziecięcego...mogłam pytać ,dociekać i zapamiętać..
OT Jedno Ludzkie życie i dramat córki... zaginęły w morzu mordów niemieckich
serdeczne pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

31. A ile ja mam zalu do siebie

ze nie wypytalem rodzicow o sprawy tamtych czasow. Teraz juz Ich nie ma.
Pozdrawiam.

avatar użytkownika gość z drogi

32. szanowny @Tymczasowy :)

ale za to teraz odrabiasz te zaległości w inny i to bardzo skuteczny sposób
wieczorne serdeczności :)

gość z drogi

avatar użytkownika Tymczasowy

33. @Gosc z drogi

Dzieki za dobre slowo.
Serdecznosci.

avatar użytkownika gość z drogi

34. :)))

:))))serdeczności :)

gość z drogi