Matka Boża Szkaplerzna z Góry Karmel.

avatar użytkownika Maryla

Tam wśród ciszy sinych borów otoczonych srebrną mgłą
Tam Karmelu Jasna Pani założyła twierdzę swą.
Z czerneńskich pól rozbrzmiewa dzwon,
Królowej swej cześć głosi on.
Czernę za swój tron obrała Rozdawczyni Bożych łask
i jaśnieje tam w ołtarzu, siejąc chwały swojej blask.
Z czerneńskich skał odbija dźwięk,
rozgłasza w dal swej Pani wdzięk.
O cudowna Matko Boża, co w obrazie świętym lśnisz,
do stóp Twoich się garniemy. Ty łzy bólu nasze cisz.
Z czerneńskich pól pieśń cicha brzmi
i leczy ból, i koi łzy.
Szkaplerz święty w Twojej dłoni, pragniesz go nam wszystkim dać,
a Twój słodki wzrok matczyny zdaje się nam serce rwać.
Z czerneńskich serc, hymn wznosi się,
miłości hołd swej Matce śle.

16 VII MB Szkaplerznej:

Modlitwa do Matki Bożej Szkaplerznej (Karmelitańska)

O najwspanialsza Królowo nieba i ziemi! Orędowniczko Szkaplerza św., Matko Boga.! Oto ja, Twoje dziecko, wznoszę do Ciebie błagalne ręce i z głębi serca wołam do Ciebie: Królowo Szkaplerza świętego ratuj mnie, bo w Tobie cała moja nadzieja.
Jeśli Ty mnie nie wysłuchasz, to do kogóż mam się udać? Wiem, o dobra Matko, że Serce Twoje wzruszy się moim błaganiem i wysłuchasz mnie w moich potrzebach, gdyż Wszechmoc Boża spoczywa w Twoich rękach, a użyć jej możesz według upodobania. Od wieków tak czczona, najszlachetniejsza Pocieszycielko strapionych, powstań i swą potężną mocą rozprosz moje cierpienia, ulecz, uspokój mą, zbolałą duszę, o Matko pełna litości! Ja zaś wdzięcznym sercem wielbić Cię będę aż do śmierci. Na Twoją, chwałę w Szkaplerzu św. żyć i umierać pragnę. Amen.

Akt oddania się Matce Bożej Szkaplerznej (Karmelitański)

O najchwalebniejsza Dziewico Maryjo, Matko Szkaplerza świętego! Oto ja, niegodny zaszczytu nazywania się Twoim sługą, ośmielony Twoją dobrocią i pragnieniem służenia Tobie, obieram Cię za moją jedyną i najlepszą Matkę i Orędowniczkę.
Wobec Trójcy Przenajświętszej, Ciebie, mojego Anioła Stróża, uroczyście odnawiam przyrzeczenia, które złożyłem Tobie, Matko Najświętsza w dniu przyjęcia Szkaplerza świętego.
Pragnę wiernie i gorliwie służyć Tobie i Twemu Boskiemu Synowi przez całe moje życie. Składam Ci również synowskie podziękowanie za to, żeś mnie spośród tylu milionów dusz, poprzez Szkaplerz święty, zaliczyć raczyła do umiłowanych dzieci swoich.
Przyrzekam Ci i postanawiam, że pragnę pozostać wiernym ţwoim synem, całym sercem Cię kochać oraz naśladować Cię w cnocie i pobożności.
Przyjmij, Matko Najświętsza, tę moją ofiarę i spraw łaskawie, aby Szkaplerz święty, który noszę, stał się dla mnie znakiem Twojej szczególnej opieki, ochroną przed grzechem, tarczą przed atakami nieprzyjaciela, zachętą do praktykowania cnoty i środkiem do osiągnięcia zbawienia. Proszę Cię o to przez Twojego Syna, Jezusa. Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Modlitwa do Matki Bożej Szkaplerznej (św. Rafała Kalinowskiego)

O Błogosławiona Panno Niepokalana, ozdobo i światłości Góry Karmel, która okiem szczególnej dobroci patrzysz na każdego, który Twą świętą odziany jest szatą, spojrzyj i na mnie łaskawie i okryj mnie płaszczem swej macierzyńskiej opieki. Wspomóż mą słabość swoją potęgą, oświeć swą mądrością ciemności mojego serca, pomnażaj we mnie wiarę, nadzieję i miłość. Racz ozdobić moją duszę takimi łaskami i cnotami, aby zawsze była miłą Twemu Boskiemu Synowi i Tobie.
Nie odstępuj mnie nigdy w życiu, pociesz mnie przy śmierci swoją najwdzięczniejszą obecnością i przedstaw mnie Najświętszej Trójcy jako dziecko swoje i sługę Tobie oddanego, abym Cię w niebie wiecznie chwalił i wielbił. Amen.

Dziś przeżywamy wspomnienie Matki Bożej z Góry Karmel. Początek tego nabożeństwa sięga 1251 r.

Życiem Karmelu jest modlitwa i miłość do Matki Bożej. W czasie gdy zgromadzenie karmelitańskie przeżywało bardzo zły okres – braku akceptacji w świecie, św. Szymon Stock żarliwie modlił się do Matki Bożej o ratunek dla zakonu.

W mistycznym widzeniu z 1251 r. otrzymał od Maryi szkaplerz jako znak zawartego z nim przymierza. Najświętsza Maryja  powiedziała wówczas, że „Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i wiecznego zobowiązania.”

Kościół zatwierdził to objawienie. Można powiedzieć, że także sama Matka Boża potwierdziła dar szkaplerza podczas objawienia w Lourdes, gdy ukazała się w święto Matki Bożej Szkaplerznej oraz w Fatimie, gdzie ubrana była w habit karmelitański, a w dłoni trzymała szkaplerz. Nabożeństwo szkaplerza należało kiedyś do najpopularniejszych form czci Matki Bożej. Przez Kościół różaniec i szkaplerz są uznane jako dwa najbardziej sprawdzone nabożeństwa do Matki Bożej.

Różaniec to modlitwa, a szkaplerz – jak pisze Pius XII – to habitus – szata, ale jest tu także gra słów, bo habitus oznacza też nawyk. Definicja cnoty – to jest dobry nawyk, dzięki któremu człowiek dobrze żyje  i nie może używać go na złe.

Powinniśmy się upodabniać, mieć ten nawyk maryjności. Ważne jest, żeby szkaplerz traktować poważnie. Trzeba pamiętać, że to jest znak przymierza z Matką Bożą. Dlatego  ważne jest, żeby zwracać uwagę, do czego nas szkaplerz zobowiązuje, do czego zachęca, o czym nam przypomina.

Szkaplerz święty jest zawartym z Maryją braterskim przymierzem. Zobowiązujemy się do pielęgnowania szczególnego nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny. Istotę tego nabożeństwa stanowi upodobnianie się do Maryi przez naśladowanie Jej cnót.

Czciciele Matki Bożej Szkaplerznej powinni dążyć do naśladowania Jej w pokorze, czystości, skromności, zawierzeniu Bogu oraz dawaniu Chrystusa innym.

Błogosławiony Jan Paweł II mówił: „Bardzo dużo zawdzięczam Szkaplerzowi karmelitańskiemu w latach mojej młodości… Ona, Dziewica Karmelu, Matka Szkaplerza świętego, mówi nam o swojej macierzyńskiej trosce, o swym zatroskaniu o nasze odzienie. O nasze odzienie w sensie duchowym, o odzianiu nas łaską Bożą i o wspomaganiu nas, aby zawsze była białą ta szata, którą otrzymaliśmy podczas chrztu św. Także i wy bądźcie zatroskani i współpracujcie z tą dobrą Matką, która dba bardzo o wasze szaty, a szczególnie o tę szatę, która jest łaską uświęcającą w duszach Jej dzieci… Życzę wam, abyście zawsze mogli znaleźć matczyną pomoc Matki Chrystusa, Dziewicy z Góry Karmel, tak jak ja ją znalazłem”.

Są liczne świadectwa o niesamowitej liczbie nawróceń osób, które przyjęły szkaplerz. Widać to działanie opieki Matki Bożej. Matka Boża działa. Ale trzeba też mieć na uwadze, że szkaplerz nie jest amuletem. Jego znaczenie jest bardzo dydaktyczne. Chodzi o to, żeby żyć tym, o czym nam przypomina: prostotą, czystością i ubóstwem.

not. Monika Rogińska

O. Jan Kanty Stasiński OCB

 
 

 

Etykietowanie:

15 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej, 16 lipca

http://www.youtube.com/watch?v=IRdxn4q8H4Y

Piękna pieśń

Szkaplerz przyjęciem Maryi do własnego życia
http://www.pch24.pl/-szkaplerz-przyjeciem-maryi-do-wlasnego-zycia,16381,...

"Tradycja karmelitańska podaje, że św. Szymon Stock modlił się usilnie do Matki Jezusa słowami antyfony Flos Carmeli – Kwiecie Karmelu. W odpowiedzi Maryja ukazała mu się w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. w otoczeniu aniołów. Wskazała na jego Szkaplerz i ustanowiła go znakiem swej matczynej opieki"- mówi w rozmowie z PCh24.pl Marian Józef Szymański OCDS.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

2. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Jesteśmy w tej dobrej sytuacji, że możemy się modlić do

Naszej Królowej, Matki Boga

Wyrazy szacunku

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Радіо Марія

Радіо Марія Україна.
Трансляції
урочистостей на честь Матері Божої Бердичевської на "Радіо Марія": 20
липня (субота) - 18.00 та 21 липня (неділя) - 11.00
www.radiomaria.org.ua



Банер

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika guantanamera

4. Szkaplerz ...

Widzialny, materialny, delikatny znak niewidzialnego pancerza ...

avatar użytkownika guantanamera

5. Jakie Matka Boża miała strasznie trudne życie!

Było późno, w Radio Maryja trwały rozmowy niedokończone. W którymś momencie moją uwagę zwróciły rozważania telefonującej do Radia słuchaczki. Mówiła bardzo emocjonalnie, a sens wypowiedzi był – przyznam, że trochę do tej wypowiedzi dodałam - mniej więcej taki:
My, żyjący dzisiaj, współcześni ludzie nie zastanawiamy się nigdy jak strasznie trudne, jak dramatyczne było życie Matki Bożej. Owszem, rozpatrujemy poszczególne wydarzenia ale w specyficzny sposób. Rozważamy jakieś wydarzenie patrząc na nie z naszego punktu widzenia. Wiemy, że Jezus zmartwychwstał. Ale spójrzmy na Jej życie w zwykły, ludzki sposób. Spróbujmy wczuć się w Jej sytuację. Dopiero wtedy dociera do nas jakie straszne życie miała Matka Boża!
Najpierw – Jej fiat, przyjęcie Bożego macierzyństwa. Przecież to wiązało się z niebezpieczeństwem! Mogła być przecież przez ludzi potępiona. Może nawet ukamienowana! Ile odwagi wymagało Jej zawierzenie i Jej zgoda na to, co ma się wydarzyć! Ale Ona była tak odważna, tak pełna wiary!
A potem? Te wszystkie wydarzenia, jedno po drugim! Podróż do Betlejem w ostatnim miesiącu ciąży! Nie wagonem sypialnym... Nawet nie dyliżansem... Na osiołku...
A tuż przed porodem to błąkanie się po Betlejem... I nigdzie w gospodzie nie ma dla Nich miejsca... I Narodziny Jezusa w grocie... Czy miała jakąś pomoc, jakąś położną? Chyba nie! Wyobraźmy sobie dzisiaj taki poród... Pomyślmy o tym, kiedy mechanicznie odmawiamy tajemnice Różańca świętego! One dla nas dzisiaj są radosne i takie były dla Matki Bożej. Ale jakie trudne! Jakie strasznie trudne...
Oczywiście, były wydarzenia niezwykłe jak przybycie i pokłon Mędrców, albo oświadczenie Symeona w świątyni... A zaraz potem ta zapowiedź, że miecz boleści przeniknie Jej serce. Wyobraźcie sobie, że podczas chrzcin waszego dziecka podchodzi ktoś i wygłasza taką przepowiednię!
No, a potem kolejne wędrówki, zwłaszcza ucieczka do Egiptu przed Herodem z maleńkim dzieckiem w drodze … My, jeżdżący samochodami latający samolotami – spróbujmy to sobie wyobrazić...
A wreszcie - odejście z domu Jej Syna. Jego wędrówki po Palestynie. Tak rzadko Go widywała, a telefonów, komórek nie było. ..... To nie jest przyjemne dla Matki, każda dobra matka o tym wie.. A kiedy już przychodzi do Nazaretu, to w synagodze mówi takie rzeczy, że „ wszyscy w synagodze, słysząc to zawrzeli gniewem. Zerwali się, wyrzucili Go z miasta i chcąc Go strącić w przepaść wyprowadzili na szczyt góry na której ich miasto było zbudowane. (Łk. 4, 3)
A może później przyszli do Niej ci uczniowie, którzy od Niego odeszli i przynieśli Jej straszne wiadomości - że Jej Syn bluźni, mówiąc, że ludzie będą jedli Jego ciało i pili Jego krew! Przecież Ona musiała przyjmować to z wielkim niepokojem i bólem...
No i wszystko to, co potem nastąpiło... Straszliwe oskarżenia... Sąd i kara śmierci. Wyobraźmy sobie Jej uczucia! Przecież Ona zawierzyła Bogu, ale nie była z kamienia! Ona to wszystko przeżywała... Owszem, mówimy o siedmiu Jej boleściach, ale dla nas są to tylko słowa. A my wyobraźmy sobie uczucia kobiety, której jedynego Syna, wspaniałego, dobrego ktoś skazuje na śmierć w jakimś pozorowanym procesie!! I oni Go ukrzyżowali. A Ona stała pod krzyżem i patrzyła jak kona...
Kiedy o tym myślę, serce mi zamiera. I jedna myśl ode mnie nie odstępuje: jak strasznie ciężkie życie miała ta Matka Boża ...

Późnej, oczywiście ta Pani i prowadzący rozmowy ojciec z Radia Maryja stwierdzili, że wszystko to znalazło swoje wyjaśnienie i wypełnienie w Zmartwychwstaniu, w Zesłaniu Ducha Świętego, we Wniebowstąpieniu Jezusa i Wniebowzięciu Maryi. Tak. To oczywiste... Wiemy o tych wielkich wydarzeniach...
Ale czasem, zwłaszcza kiedy odmawiamy kolejne tajemnice Różańca, pomyślmy też i o tym jakie my mamy komfortowe życie, gdy je porównać do życia Najświętszej Maryi Panny... A także - dzięki Komu jest ono bezpieczne i w miarę wygodne....
Kiedy zaczynają mi się piętrzyć kłopoty i prace – a tak było właśnie w ostatnich tygodniach – przypominam sobie, jakie życie miała Matka Boża. I wtedy od razu przestaję narzekać...

avatar użytkownika Maryla

6. @guantanamera

Tak, zapominamy o tym, jak ciężkie życie miała nasza Matka, jak bolesne.

Z listu "Solidarni przez modlitwę" ks. Szymona Muchy
krajowego moderatora Żywego Różańca

" Weźmy do rąk różaniec – to skuteczne lekarstwo na choroby dotykające współczesny świat i oręż w walce przeciwko wszelkiemu złu, by przez wstawiennictwo Matki Bożej, Królowej Apostołów i Matki Kościoła, Tej, która „depcze głowę węża”, wyprosić potrzebne łaski, światło i moc Ducha Świętego"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Królową teraz jesteś,

Królową teraz jesteś, Warecka Pani!

Kazanie ks. bp. Józefa Zawitkowskiego
wygłoszone na Mszy Świętej podczas koronacji Matki Bożej Szkaplerznej w
Warce 20 maja 2018 r.



  Eminencjo,

Najdostojniejszy Księże Kardynale,

Metropolito Warszawski!

Dostojni Księża Biskupi!

Czcigodni Bracia Kapłani

Przedstawiciele Szkaplerznych Karmelitów,

Dominikanów i Franciszkanów,

Przewielebne Siostry i Zakonni Bracia.

Panowie Marszałkowie,

Przedstawiciele Parlamentu RP,

Władz Państwowych i Samorządowych.

Żołnierze, Strażacy, Harcerze,

Królewski Korowodzie procesyjny,

Pielgrzymi Czcigodni,

Mieszkańcy Warki,

Wszyscy – Kochani moi, którzy będziecie świadkami,

gdy koronowaną będzie Matka Boska Szkaplerzna,

Warecka Pani.

Każdego z Was chcę do serca przygarnąć

i majowo pozdrowić.

Jestem od pracowitych Borynów,

Więc po łowicku wołam:

bądź pozdrowiona, o Najświętsza Matko!

Jesteś Szkaplerzną Panią Warecką,

od dziś będziesz Królową!

Moja Zorzo Poranna

Rzeko Błękitna

Lipo Pachnąca

Brzozo Dziewicza

Opiekunko Skowronków

Jaskółek Matko. (J. Ejsmond)

Najpiękniejszy Kwiecie Wareckich Jabłoni,

Boski Owocu Wieczystej Paschy,

Bądź pozdrowiona!

***

Bojaźnią przejmuje mnie to miejsce.

Tu zstępują i wstępują Anioły.

Tu jest mój święty namaszczony kamień.

Tu jest moje Betel,

mój Dom Boży i Brama Niebios! (Rdz 28,19)

Tu jest moje Penuel,

bo tu walczyłem z Bogiem,

a On ocalił mi życie. (Rdz 32,31)

Tu będą koronować Bogurodzicę,

Matkę Boga – Człowieka,

Niewiastę obleczoną w słońce,

która zdepcze głowę węża

i zmiażdży moc szatana.

Która perły masz od królów

złoto od rycerzy,

w którą wierzy nawet taki,

który w nic nie wierzy. (J. Lechoń)

Tu staną się wielkie rzeczy.

Ukoronowaną będzie Ta,

która jest pełna łaski,

którą Bóg wybrał, aby z Niej

Słowo wcielone stało się ciałem,

przez której fiat

Bóg stał się człowiekiem (por. J 1,14).

Grom – błyskawica

Stań się – stało

Matka – Dziewica

Bóg – Ciało. (A. Mickiewicz)

Koronacja jest wyrazem

najgłębszej czci dla Tej, która jest

Świętą Bożą Rodzicielką – Bogurodzicą.

Jestem Polakiem, więc wiem,

że Bogurodzica

to pieśń moich Ojców.

To pierwszy hymn mojego Narodu.

Zwycięska modlitwa spod Grunwaldu,

Częstochowy, Wiednia i Warszawy.

Niech zadrży ziemia i zagra róg,

bo nic nad Boga. (W. Pol)

i któż jak Bóg?

Zanim stanie się koronacja,

niech pośród nas będzie

jedna myśl i jedno serce (Dz 4,32),

a my stańmy na ordynansach

Wareckiej Pani i Królowej.

***

Szkaplerz!

Musimy myślą wrócić aż do czasów proroka Eliasza.

Zmęczony ucieczką Eliasz mówił Bogu:

Raczej mnie zabij,

bo nie jestem lepszy od innych proroków.

Anioł obudził proroka

dał mu chleb i wodę.

Posil się,

bo przed Tobą jeszcze kawał drogi,

aż do świętej góry Horeb (zob. 1 Krl 19,1-14).

W dalszej ucieczce, w czasie posuchy i głodu

Eliasz ukrył się w jaskini na górze Karmel,

oczekując deszczu – Bożego zmiłowania.

Achab, sługa Eliaszowy, miał wychodzić

przez siedem dni, wyczekując deszczu,

a niebo było wciąż pogodne,

bezchmurne, czyste.

Za siódmym razem Achab

przyniósł prorokowi wieść,

że na niebie pojawił się obłok

wielkości dłoni.

Prorok powiedział: Uciekajmy!

Będzie ulewny deszcz (1 Krl 18,41-46).

Bóg się zmiłował!

Zapamiętajcie ten obłok.

Będzie On znakiem i naszych spełnionych nadziei.

W Nowym Testamencie

na górze Karmel osiedlili się

pobożni eremici,

których nazwano karmelitami.

Do Europy przyszli w XIII wieku.

Już w 1254 roku w Anglii, w Aylesford,

wybudowali karmelitański klasztor.

Wśród tamtejszych zakonników był wielki syn

karmelitańskiego zakonu,

misjonarz Europy,

człowiek modlitwy i umartwienia,

dziś święty Szymon Stock.

Ten wielki karmelita w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r.

wołał do Matki Bożej,

do Eliaszowego Obłoku:

Kwiecie Karmelu

Wspomożycielko moja

Orędowniczko nasza

Matko Królowo

i Ozdobo Karmelu!

Przecież od początku

byłaś nam Patronką

teraz okaż, że jesteś

Matką i Królową!

Podczas tej modlitwy

Matka Boża w otoczeniu

Aniołów i Świętych

dała mu szatę dla zakonu – szkaplerz.

Przyjmij, Najmilszy Synu,

szkaplerz dla Twego zakonu.

To znak mojej nad Wami opieki…

Kto w nim umrze, będzie zbawiony.

To znak zbawienia

i znak mego z Wami przymierza.

Stąd mamy szkaplerz

I Szkaplerzną.

A z Anglii do Polski

to kawałek drogi,

a do Warki zewsząd blisko.

***

Jeszcze raz powtarzam w radości serca:

O, jak Was tu dużo!

Tak mi tu Polską powiało

i zapachniało Mazowszem.

Bo najmilsze i najzdrowsze

właśnie człeku, jest Mazowsze! (W. Pol)

Bo Ojczyzna moja, Bracia,

to ta ziemia droga,

gdziem ujrzał słońce

i uwierzył w Boga.

Gdzie ojciec, bracia

i gdzie matka miła

w polskiej mnie mowie

pacierza uczyła. (M. Konopnicka)

Patrzę w niebiosów błękit przeczysty

i tu jest Bóg,

I Polska.

I Dom Ojczysty! (J. Tuwim)

Całuję poczty sztandarowe

Mazowsza, województwa mazowieckiego,

powiatów, gmin,

zwłaszcza powiatu grójeckiego

i sztandar Warki,

gospodarza dzisiejszej uroczystości.

Cześć oddaję sztandarom policji,

wojska, straży, szkół i harcerzy.

Ze wzruszeniem do serca przytulam

sztandary tych, co Żywią i Bronią

– rolników, sadowników i warzywników

i każdy sztandar, gdzie jest krzyż, orzeł

i biało-czerwona.

To Polska, to moja Ojczyzna rodzona!

I nigdy nie będziesz biała,

I nigdy nie będziesz czerwona.

Zostaniesz biało-czerwona.

Najukochańsza, najmilsza

biało-czerwona! (por. K.I. Gałczyński)

***

Ważniejszymi od nas

niech dziś będą goście,

którzy byli przed nami,

co Warkę budowali,

co ją szlachetnym imieniem ochrzcili,

co z nią przeżywali dni chwały,

co z nią cierpieli i płakali,

co tworzyli szlachetne jej oblicze,

siedmioma kościołami zdobione.

Przyjdziecie, święci Dominikanie

z Jackiem Świętym i Czesławem

z pobożnymi różańcami

i modlicie się dziś z nami.

Bracia Franciszkanie czarni i brązowi

Przybądźcie z siostrą biedą i wilkiem z Gubio.

Wołajcie do Ojca Franciszka z Asyżu

i do Papieża Franciszka:

Franciszku, ratuj Kościół!

Zapraszam szkaplerznych Karmelitów,

bosych i trzewiczkowych,

okryjcie nas płaszczem

Matki naszej Szkaplerznej,

byśmy byli zbawieni.

Bądźcie z nami, pierwsi książęta mazowieccy.

książe Trojdenie, Ziemowicie, Januszu.

księżna Anno z litewskich Kiejstutów,

Bóg nawet z wyschniętych kości

może wskrzesić sobie naród doskonały. (Ez 37,1)

Zasiądź pośród nas

zwycięski królu spod Pskowa,

Stefanie Batory.

Tak spowinowaciłeś Węgrów i Polaków

jako dwóch bratanków.

Królu Zygmuncie,

zejdź z warszawskiej kolumny,

ale z krzyżem i mieczem,

i strzeż, aby Polska

była chlebem bogata

i Bogu zawsze wierna!

Zasiądźcie w stallach królewskich

Władysławie IV – dzielny Warneńczyku

i królu Janie Kazimierzu.

Twej królewskiej ustawy

nikt z zaborców, okupantów i reżimów

nie odważył się odwołać.

Ty ślubowałeś:

A Ciebie za Matkę i Królowę

mego opłakanego Królestwa obieram! (śluby J. Kazimierza)

Przemija postać tego świata. (1 Kor 7,31)

Mijają lata i wieki przeminą

zmieniają się rządy, partie, orientacje,

a Ty jesteś tu Królową,

Wielka Boga Człowieka Matko.

I tak będzie zawsze.

Przybądź, smutny Królu Stasiu,

Stanisławie Auguście Poniatowski!

To Ty byłeś niestety świadkiem pogrzebu Rzeczypospolitej.

Dziś zatrzymaj się w gościnnym Kaniowie.

Panie Naczelniku – Tadeuszu Kościuszko!

Stań koniecznie z odezwą do Polaków,

Na wareckim Rynku

I przysięgnij przed Królową:

Nie spocznę

aż będzie wolny każdy próg!

Tak mi dopomóż Bóg! (por. M. Konopnicka)

Na starościńskich ławach niech zasiądą

Czcigodni, Jaśnie Wielmożni Państwo

Marianna i Józef Puławscy.

To wy tak bogato wywianowaliście

swoich synów: Franciszka, Kazimierza i Antoniego

wiarą w Boga i miłością do Ojczyzny.

Wszyscy wstąpili do Konfederacji Barskiej.

Kazimierz z ryngrafem św. Kazimierza

i ojcowym szkaplerzem

wyruszył bronić Częstochowy,

a z Kościuszką aż do Stanów Zjednoczonych,

aby walczyć za Naszą i Waszą wolność.

Oj Polacy, Polacy!

I warto było?

Warto, bo wolność krzyżami się mierzy! (F. Konarski)

Panie Czarniecki, wracaj przez morze

dla Ojczyzny ratowania!

Królową w Warce koronują,

A Ty w tarabany bijesz?

Wołam 34 żaków z Akademii Krakowskiej.

Przecież staliście się wykształconą elitą Warki.

Stańcie więc na ordynansach u Królowej!

Wołam was, Cechy Wareckie,

słynnych szewców i piwowarów.

Król Zygmunt Waza chodził w wareckich butach

a pocieszni makaroniarze śpiewali

w litanii do Wszystkich Świętych:

– O piwo di Warka – ora pro nobis!

Piwo wareckie – módl się za nami.

Ale od dziś niech śpiewają inaczej

– Sancta Maria di Warka – ora pro nobis!

Święta Maryjo z Warki – módl się za nami!

Jeszcze jednego na pociechę zapraszam

siłacza Stanisława Ciołka.

Czterdziestu Krakusów, księże kardynale,

nie zdołało wciągnąć

spiżowego dzwonu na wieżę Mariackiego kościoła,

a pan Stanisław zrobił to sam.

Za to strażak z wieży

codziennie o godz. 12.00

srebrną trąbką woła nas na Anioł Pański.

Wołam bohaterów Warki

pułkownika Władysława Kononowicza,

z oddziałem styczniowych powstańców.

Księdza Piotra Grodzickiego i Piotra Wysockiego

bohaterów Powstania Listopadowego.

Krzyżem żegnam kapelana Agrypina Konarskiego

skazanego na śmierć na stokach warszawskiej cytadeli.

Święty Rafale Chyliński – pokorny jałmużniku,

opiekuj się nami,

jak wtedy w Warce opiekowałeś się biednymi.

Na koniec tej litanii do ponad wiecznych

przywołam jeszcze wielką dobrodziejkę

wareckich kościołów,

gościnną Jaśnie Wielmożną Panią na Boglewicach

Katarzynę Trzebińską ze słoneczną parasolką,

a niech towarzyszy jej

królewski muzyk, architekt, pedagog

Adam Jarzębski z Warki.

Z połączonymi chórami Aniołów,

z orkiestrami i chórami Warki

niech zagra swojej Wareckiej Królowej

Królewską Intradę z pieśnią: Chwalcie łąki umajone!

A co czuje i co żyje

niech z nami chwali Maryję! (K. Antosiewicz)

***

Kochani moi,

Miejcie cierpliwość.

Jest setna rocznica

odzyskanej przez nas Niepodległości.

Tego wydarzenia pominąć nie mogę

przy koronacji

obrazu Matki Boskiej Wareckiej.

Ludzie rozbiorów pytali

i my współcześni pytamy:

Dlaczego Polska tak

bogata i pobożna straciła wolność

i wymazano ją z mapy Europy?

Przez naszą głupotę!

Przecież upominał nas Pan Bóg

przez proroka z Grójca

wielkiego jezuitę – księdza Piotra Skargę:

Panowie!

Ustawicznie się mury

Rzeczpospolitej Waszej rysują,

a Wy mówicie: Nic to, nic!

Nierządem Polska stoi!

Lecz gdy się nie spodziejecie,

upadnie i Was wszystkich pogruchoce…

jako ten garniec…

Gdy okręt tonie,

a wiatry go przewracają

głupi tłomoczki swoje opatruje…

a do ratowania okrętu nie bieży…

Owo jest demokracyja Wasza!

Prawa piszem,

karty mażem,

a papier ukazujem,

a po staremu w nierządzie żyjem!

Gdybym zapomniał Ciebie,

Ojczyzno moja,

moje święte Jeruzalem,

niech przywrze język do mego podniebienia…

a Ty Boże, zapomnij o mnie (por. Ks. Piotr Skarga)

Stało się!

Przyszły 123 lata niewoli.

Na szczęście, za Bożą łaską:

Ten naród jak lawa,

z wierzchu zimna i twarda

sucha i plugawa,

lecz wewnętrznego żaru

w sto lat nie wyziębi.

Plwajmy na tę skorupę

i zstąpmy do głębi. (A. Mickiewicz)

***

W tym smutnym czasie niewoli

wyrośli ludzie, co ich talenty

stworzyły największe dzieła

polskiej kultury.

Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy

i w Ostrej Świecisz Bramie…

jak mnie dziecko do zdrowia

przywróciłaś cudem…

tak nas przywrócisz na Ojczyzny łono! (A. Mickiewicz)

To był pacierz Polaków Wielkiej Emigracji.

Chopin!

Rodem Warszawianin,

sercem Polak

a talentem świata obywatel…

Umiał pozbierać łzy ludu polskiego…

w diadem piękna!…

Panowie kapelusze z głów!

Oto geniusz! (C.K. Norwid)

Maryjo, Pani Aniołów,

u Ciebie, o Twej Korony

prosim zmartwychwstanie

i niech się litość

Syna Twego stanie

na ziemi naszej

tak jako jest w niebie…

Od Góry Jasnej

ku biegunom nocy

i Elloi Lamma wołamy

– pomocy! (C.K. Norwid)

Zmartwychwstańcy:

Jański, Kajsiewicz, Semenenko

wołali do Polaków:

Chrystus zmartwychwstał

i Polska zmartwychwstanie!

Nasze siostry: Borzęckie, Truszkowska,

Darowska, Siedliska, wymodliły nam niepodległość.

***

Powstała z martwych na Twe władne słowo

Polska, wolności narodów chorąży,

Pierzchnęły straże, a ponad Jej głową

znowu swobodnie Orzeł Biały krąży.

Niedługo cieszyliśmy się wolnością.

Odwieczny wróg stanął nam aż pod Warszawą (1920 r.).

Nuncjusz papieski – Achilles Ratti

kardynał Kakowski – klęczeli przed

Kolumną Zygmunta.

Księża rozgrzeszali warszawiaków.

Ich śpiewy mieszały się

z wybuchem bomb spod Radzymina.

Od powietrza, głodu, ognia i wojny

– zachowaj nas!

A tam za Wisłę poszedł

ksiądz Ignacy Skorupka.

Za Boga i Ojczyznę!

I poszła młodzież Oddziałów Ochotniczych.

Nie zauważyli, że ksiądz został

przy rozgrzeszaniu rannego.

Na drugi dzień po odparciu bolszewików

pułkownik Dobrowolski mówił:

Pośród niezebranych snopów

zobaczyłem ciało księdza.

Był w komży, we fioletowej stule,

w ręku trzymał krzyż

i miał z tyłu roztrzaskaną głowę.

Za Boga i Ojczyznę.

Oj, Polsko,

ile Ty mnie kosztujesz? (s. Faustyna)

***

I przyszło gorsze.

Pogasły nam wszystkie gwiazdy

i śmierć się stała!

Westerplatte!

Prosto do nieba czwórkami szli.

Żołnierze z Westerplatte… (K.I. Gałczyński)

Szarża pod Kutnem

Jezus, Maria, Boże!

Polecieli!

Ojczyzno czuwaj!...

Serce przestało bić samo.

Jakieś usta nieprzytomne, smutne,

cicho żalą się bezgłośnie:

Mamo! (A. Pietkiewicz)

Płonęła Warszawa.

Zanim padłeś jeszcze ziemię

przeżegnałeś ręką.

Czy to była kula synku,

czy to serce pękło? (C.K. Baczyński)

Musiało pęknąć!

Generale Józefie Bemie

taki Węgierski, a taki Polski,

stań z wareckimi rakietnikami

w krwawą niedzielę okupacji (1943 r.),

kiedy na Rynku wareckim hitlerowcy rozstrzelali

dwunastu tutejszych patriotów,

a oni, trzymając w ręku różaniec,

wołali: Jeszcze Polska nie zginęła!...

Niech życie nasze Anielska Królowo

będzie różańcem i ostatnim zdrowaś.

Rakietnicy strzelali aż do nieba,

aby pokazać drogę

Męczennikom z Warki,

co wybielili swoje szaty

we krwi Baranka. (Ap 7,13-15)

Przyczułek Magnuszewski walczy!

Warka legła w gruzach.

Została tylko Pieta Warki,

Płacząca Szkaplerzna,

a Pilica płynęła Jej łzami,

z modlitwą Hubala i wyklętych.

***

Na trudne czasu przejście przez Morze Czerwone

dał nam Pan Bóg wielkich Mojżeszów.

W niedzielę, 30 maja 1946 r.,

na gruzach Warszawy

rektor Uniwersytetu Warszawskiego

arcybiskup Antoni Szlagowski

witał Prymasa Polski

Augusta Hlonda słowami:

Interrex in aeternum vive!

Spowinowaciłeś pracowity Śląsk

z historyczną Warszawą.

W święto Matki Bożej Dobrej Śmierci,

22 października 1948 r., w szpitalu

u sióstr Elżbietanek na Mokotowie umierał Prymas!

Panowie, co wy powiecie światu, na co ja umarłem?

Pytał Prymas lekarzy.

– Ależ Eminencjo!

Nil desperandum!

Żebyście nie zwątpili!

Zwycięstwo przyjdzie.

Będzie to ostatnie zwycięstwo

i będzie to zwycięstwo Maryi.

Maryjo, Częstochowska, Warszawska i Warecka

słyszysz to?

Po mnie przyjdzie mocniejszy

Ja w niebie będę się za Was modlił.

Więc o cud prosimy,

Warecka Królowo,

o cud nad Pilicą:

abyśmy byli jedno! (zob. J 17,26)

Przyszedł ten Mocniejszy.

Władza Ludowa okrzepła.

Pierwsi sekretarze partii

mieli wprowadzać na urząd

biskupów i proboszczów.

Wtedy ten, co zdarza się

raz na tysiąc lat,

Prymas Tysiąclecia Stefan Wyszyński powiedział:

Non possumus!

Więcej nie możemy!

Między Bogiem a ołtarzem

nie będzie siadał żaden car!

Księże Prymasie!

Za to się siedzi w więzieniu.

Wiem!

Gdy będą Wam mówić,

że Prymas zdradził Polskę…

że Prymas nie kocha Polski,

powiedzcie im:

Kocham Polskę więcej

niż własne serce!

O, jaki on był wielki

a Pan w majestat Go przyodział. (Ps 93,1)

I wtedy, gdy najwytrwalsi zwątpili w to,

że Polska kiedyś będzie wolna,

w bezbożnym Polskim Radiu

poleciał komunikat:

Habemus Papam!

Niemożliwe!

Kiedy do nas przyjedzie?

Nie przyjedzie, bo nie ma paszportu!

Zielone Świątki 1979 r.

Co on powie komunistom?

Nie można zrozumieć tego człowieka

bez Chrystusa.

Niech zstąpi Duch Twój

i odnowi oblicze ziemi,

Tej Ziemi!

I stało się!

***

Dziś 39 lat od tamtych Zielonych Świątek.

Kończy się czas wielkanocny.

Muszę przypomnieć te wydarzenia

naszej wiary i historii,

bo gdyby Chrystus nie zmartwychwstał

próżna byłaby nasza wiara. (1 Kor 15,14)

i nie zawracałbym Wam głowy

długim kazaniem i koronacjami.

Szanowni

Cóż to za rozmowy prowadzicie

między sobą i jesteście smutni?

Jak to, nie wiesz, biskup,

co się w tych dniach stało?

– Nie wiem!

Nie słyszałeś nic o Jezusie,

co był potężny w czynach i w mowie?

– Słyszałem i co z tego?

Patrz, myśmy się spodziewali,

że On przywróci królestwo,

że uporządkuje tę naszą demokrację,

a tymczasem trzeci dzień jest w grobie!

Ale wy jesteście głupi

i wałkonie w uwierzeniu.

Przecież mówił, że będzie cierpiał

i tak wejdzie do chwały.

– No, rzeczywiście mówił,

ale kto by w to wierzył?

Słuchaj, Nieznajomy!

Tak się dobrze z Tobą rozmawia.

Dzień się nachylił

i ma się ku wieczorowi.

Zostań z nami.

Zjemy kolację.

Jutro pójdziesz dalej, dokąd zamierzasz.

I poznali Go po Łamaniu Chleba.

Wrócili do stolicy.

– Wyznali uczniom:

On żyje!

Poznaliśmy Go po Łamaniu Chleba (por. Łk 24,13-35)

U nas był też – mówili zatrwożeni.

Uspokoił nas przerażonych.

Nie bójcie się!

To Ja jestem!

Odtąd ludzi rozgrzeszać będziecie! (por. J 20,22)

Tylko ten Tomasz, niedowiarek.

Chodzi teraz po wszystkich rozgłośniach

i redakcjach i sieje propagandę:

Dokąd nie włożę ręki w Jego bok

i palca w Jego przebite ręce,

nie uwierzę!

Więc chodź, Tomaszu, tu w Warce

i włóż palec w Moje przebite ręce,

i rękę w Mój przebity bok,

i nie bądź niedowiarkiem (J 20,27),

bo to dziś mówić, że nie wierzę w Boga,

to albo rozum stanął,

albo sumienie zardzewiało!

Nie pójdę

i nie będę sprawdzał,

ale gdy będzie Podniesienie,

to runę na bruku,

na wareckim Rynku

i powiem Warszawie, Brukseli i bezbożnym:

Pan mój i Bóg mój! (J 20,28)

A za mną niech krzyczą światu świadkowie

Jego śmierci i zmartwychwstania.

Rabbuni! (J 20,16)

On naprawdę był Synem Bożym! (por. Łk 23,47)

Panie, Ty wszystko wiesz

Ty wiesz, że Cię kocham! (J 21,17)

Panowie!

Raczej Boga trzeba słuchać

aniżeli ludzi! (Dz 5,29)

Galilejczyku, zwyciężyłeś. (Z. Krasiński)

A teraz wy będziecie Mi świadkami

w Jeruzalem, w Samarii, w Warce,

aż po krańce ziemi. (Dz 1,8)

Oni zaś trwali na modlitwie,

Z Maryją, Matką Jezusa,

na Rynku w Warce,

oczekując spełnienia obietnicy (por. Dz 1,12-14)

***

To dziś Zielone Świątki.

Zapachniało tatarakiem!

A wtedy stał się szum gwałtownego wiatru

I języki ognia zstąpiły na nich. (Dz 2,1-5)

A Piotr głosił kazanie.

Wszyscy pielgrzymi, cudzoziemcy

rozumieli Go

jakby mówił w ich języku.

– Ale co mówił?

Mówił jak świadek:

Mężowie, Bracia!

Tego Jezusa, którego wyście zabili

rękami bezbożnych, ja widziałem żywego.

On z nami jadł chleb i rybę.

On mnie pytał,

czy Go kocham więcej niźli wy? (por. J 21,1)

Piotrze, to co my mamy czynić?

Ludzie, nawróćcie się!

To znaczy zacznijcie inaczej myśleć,

inaczej mówić, inaczej postępować!

Duch Święty przypomni wam

i nauczy was wszystkiego

o czym wam mówił Pan. (J 14,36)

I przyjęło wtedy chrzest

około trzech tysięcy ludzi. (Dz 2,41)

Dziś ja wołam

na wareckich błoniach:

Zstąp Gołębico Twórczy Duch.

Spójrz na mędrców,

którzy ulepili sobie golema

na własne podobieństwo

i na własną zgubę.

Zstąp na rakowate miasta i wsie,

na trędowate domy,

na zatrute zboża, sady, ogrody,

na martwe rzeki i morza…

Wybaw nas od głupoty, kłamstwa…

od chamstwa, nienawiści i warcholstwa!

Przybywaj drogowskazie wbity

na rozstajnych drogach kosmosu (por. R. Brandstatter)

Maryjo Królowo!

Matko młodego Kościoła,

okaż dziś, że jesteś Matką!

***

Mądrzy Chłopi,

w Zielone Światki

świeciłem Wasze sztandary

ślubując Bogu, Matce Bożej Zagrzewnej,

Dożynkowej, Siewnej i Jagodnej,

że gdy będziemy wolni,

będziemy sobie życzliwi, pomocni,

jak dzieci jednej Matki.

I nie będzie obcy pluł nam w twarz! (M. Konopnicka)

Straciliście chłopski rozum.

Ach Ty trudna Polsko! (H. Sucharski)

Do Europy poszliśmy,

wlokąc za sobą miłość i zdradę.

Zawodny jest człowiek

i każdy człowiek jest kłamcą. (Ps 16,11)

Dokąd to ludzie,

Tak Was wielu podąża?...

Jak się zowie Wasza boleść sroga?

Nie mamy Boga!

Brak nam Boga! (L. Staff)

Wiem.

Poplątało się nam białe z czerwonym.

Korona, którą włoży Ksiądz Kardynał

na głowę Bogurodzicy, jest wotum,

jest ślubem, że odejdziemy stąd

mądrzejsi i lepsi. Niech tak będzie!

Dla Królowej korona ta jest ciężarem

naszych próśb i win przeklętych.

Daj nam uprzątnąć dom ojczysty

tak ze zgliszcz naszych, ruin świętych

jak z grzechów naszych, win przeklętych.

Niech będzie biedny, ale czysty!...

Daj nam rządy mądrych dobrych ludzi

mocnych mądrością i dobrocią.

Głupcom odejmij dar marzenia,

a sny szlachetnych ucieleśnij.

Lecz nade wszystko słowom waszym

chytrze zmienionym przez krętaczy

jedność przywróć i prawdziwość,

niech prawo zawsze prawo znaczy,

a sprawiedliwość – sprawiedliwość. (J. Tuwim)

Taką Polskę chciałbym w Warce zobaczyć,

gdzie ludzie patrzą na siebie życzliwie,

gdzie mówią sobie do ucha i do serca

życzliwe słowa,

gdzie wyciągają do siebie ręce,

jak dzieci jednej Matki – Ojczyzny,

Co nas zbożami swoich pól

jak mlekiem wykarmiła. (M. Konopnicka)

Polsko,

póki Ty duszę anielską

będziesz więziła w czerepie rubasznym,

puty kat będzie rąbał Twoje cielsko

póki miecz zemsty będzie ci straszny. (Z. Krasiński)

Matko Boska Szkaplerzna, obroń nas!

Przecież jesteś tu Królową!

Uczyń ład Boży

w tym naszym polskim piekiełku,

gdzie plwają na siebie

i żrą jedni drugich. (A. Mickiewicz)

Grzesiu,

Kustoszu Matki Bożej Szkaplerznej w Warce!

Nie zapomniałem o Tobie.

Teraz możesz sobie popłakać, ale tylko z radości.

Będziesz odtąd wołał do Niej: Królowo!

Złoty diadem przygotowałeś Królowej,

a z nim serce Twoje z Gołąbek,

Guzowa, Lewiczyna, Nadarzyna i z Warki,

i modlitwę majową:

Bądź pozdrowiona Szkaplerzna Pani

strojna koroną i diamentami.

Okaż, żeś Matką miastu i sadom

urzędom, szkołom, nam i sąsiadom.

I bądź Ukoronowaną!

Do Ciebie wołam, Grzesiu,

z uznaniem, czcią i wolnością

Mickiewicza strofą:

Vivat Polonus,

unus defensor Mariae!

Bo ja, Bracia, tym imieniem żyję!

Szczęśliwy jesteś

i Szczęść Ci, Boże!

***

Zmęczyłem Was.

Wybaczcie mi. To raz na 700 lat.

Ja tylko chciałem serce

przed Matką i przed Wami otworzyć.

Jam Sługa Służebnicy!

Zostawiam Ci, Królowo, mój biskupi krzyż.

Okryj mnie swym świętym szkaplerzem.

Zanim jednak niebo się otworzy

i święci padną przed Niebios Cesarzową,

powiedzcie mi prawdę,

Czcigodni Świadkowie wareckiej koronacji:

Czy Wy jeszcze wierzycie

w Boga Ojca Wszechmogącego

Stworzyciela nieba i ziemi?

…………………………………………………………………..

To Bogu niech będą dzięki.

Za to więcej Was kocham!

A teraz proszę:

Wiarą i modlitwą

podtrzymajcie ręce kardynała,

który ze drżeniem założy korony

Jezusowi Chrystusowi Królowi

i Jego Matce Szkaplerznej,

odtąd Wareckiej Królowej.

Niech się tak stanie!

Amen.

NaszDziennik.pl

POLSKA
Kraj
Polonia
Kresy
ŚWIAT
EKONOMIA
Gospodarka
Finanse
Polska wieś
Nieruchomości
WIARA
Kościół w Polsce
Kościół na świecie
Stolica Apostolska
Prześladowania
SPORT
Rio 2016
Piłka nożna
Siatkówka
Koszykówka
Tenis
Pozostałe dyscypliny
MYŚL
blogAID
Księgarnia
Komunikaty

logo O nas | Reklama | Prenumerata | Kontakt

© Copyright by SPES sp. z o.o.

Artykuł opublikowany na stronie: https://naszdziennik.pl/wiara-kosciol-w-polsce/197563,krolowa-teraz-jestes-warecka-pani.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8.  

zdjecie 
zdjecie
zdjecie
zdjecie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Uroczystości święta Matki

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Odpust Matki Bożej

Odpust Matki Bożej Szkaplerznej na Jasnej Górze

W Kościele obchodzimy dziś wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z
Góry Karmel. Na Jasnej Górze w Kaplicy Matki Bożej trwają uroczystości
odpustowe.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. W piątek uroczystość Matki

W piątek uroczystość Matki Bożej Szkaplerznej na Jasnej Górze

Z udziałem pieszych pielgrzymów, m.in. z Poznania i Piotrkowa
Trybunalskiego, w piątek na Jasnej Górze odbędą się uroczystości święta
Matki Bożej Szkaplerznej. Tradycyjnie lipcowe święto to pierwszy tzw.
szczyt pielgrzymkowy w sanktuarium. Kolejne będą w sierpniu.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

13. dzisiaj ostatni dzien Nowenny

//www.niedziela.pl/artykul/55459/Nowenna-do-Matki-Bozej-Szkaplerznej
serdeczne pozdrowienia

gość z drogi

avatar użytkownika intix

14. Matka Boska Szkaplerzna




Per Te Dei Genitrix nobis est vita perdita data…
(Graduale)

1. Na dworach królów i wielkich książąt służbę zdobiły liberie z herbami panów, którym służyła. Najświętsza Panna wręczyła szkaplerz [1] św. Szymonowi Stockowi jako oznakę służby swojej, a wraz ze szkaplerzem pewną obietnicę. Taką mianowicie, iż każdy, kto nosić będzie ten znak Maryi uniknie wiecznego potępienia, o ile jednocześnie ćwiczyć się będzie w cnotach chrześcijańskich, w czystości, modlitwie, umartwieniu i umrze mając szkaplerz na sobie; a kiedy dostanie się do czyśćca, to w pierwszą sobotę po śmierci będzie wybawiony.

Jak nie byłby sługą prawdziwym ten, kto nosiłby wprawdzie liberię, ale wcale by nie słuchał pana i robił co mu się podoba, tak wyryte na szkaplerzu Imiona Jezusa i Maryi oznaczają, że powinniśmy, nosząc szkaplerz, także wiernie Im służyć. Powinniśmy więc, jako dworzanie niebieskiego dworu, pełnić przykazania Boże, w razie potrzeby bronić czci Jezusa i Maryi, zachowywać cnotę czystości według wymagań naszego stanu, kochać Maryję jak matkę i rozszerzać Jej cześć między ludźmi. Szkaplerz powinien nam ciągle przypominać, aby sumienie nasze było czyste. Jeżeli więc kiedykolwiek przez ułomność wpadniemy w grzech, to powinniśmy czym prędzej starać się powstać z niego poprzez żal serdeczny i szczerą spowiedź, a wówczas zostaniemy wiernymi sługami Maryi.

Oprócz szkaplerza brązowego jest jeszcze, między innymi, szkaplerz błękitny na cześć Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Matka Boża szczególną opieką otacza tych, którzy na cześć Jej Niepokalanego Poczęcia noszą na sobie Jej barwę. Inną korzyścią duchową jest, że za specjalnym przywilejem Msza św., odprawiana za duszę zmarłej osoby noszącej za życia szkaplerz błękitny, przynosi tej duszy odpust zupełny. Noszeniu szkaplerza błękitnego, podobnie jak w przypadku brązowego, powinno towarzyszyć staranie o czystość myśli, słów i uczynków; ćwiczenie się w cnotach i wytrwanie aż do śmierci w serdecznej pobożności ku Niepokalanej Dziewicy.

2. Jeżeli noszę na sobie barwy lub medal Najświętszej Panny, jako Jej dziecko, to zapytam się dzisiaj siebie, czy moje nabożeństwo do Maryi jest gruntowne, prawdziwe, czy może tylko powierzchowne? Jak wypełniam swe obowiązki wobec Matki Bożej? Czy rzeczywiście zachowuję się wobec Niej jak Jej dziecko? Czy co dzień uciekam się do Niej w gorącej modlitwie, tak ufnie jak dziecko zwraca się do swej matki? Czy usiłuję naśladować dobroć, cierpliwość, poświęcenie Najświętszej Panny? Czy w soboty (dni poświęcone Matce Bożej) szczególnie staram się złożyć jakąś, choć by tylko drobną ofiarę, aby Jej okazać swoją miłość? Taką ofiarą może być na przykład rezygnacja z jakiejś przyjemności albo podjęcie się spełnienia jakiegoś trudnego a pożytecznego zadania lub wyświadczenie komuś przysługi. Taką ofiarą także może być opanowanie gniewu, powściągnięcie języka, przezwyciężenie zniecierpliwienia, ujarzmienie swego „lubię, nie lubię”!

O Maryjo, chcę być wiernym dzieckiem Twoim! Okaż mi się Matką!

Modlitwa

Dostojna Królowo Niebios i Pani Aniołów! Ty, któraś otrzymała od Boga moc i posłannictwo, by zetrzeć głowę szatana, prosimy Cię pokornie, ześlij zastępy niebieskie, niech pod Twoimi rozkazami ścigają szatanów, niech ich wszędzie zwyciężają, niech ukrócą ich zuchwalstwo i zepchną w przepaść piekielną. Amen.
Któż – jako Bóg?
Święci Aniołowie i Archaniołowie, brońcie nas, strzeżcie nas!
O dobra i czuła Matko, Ty będziesz zawsze miłością i nadzieją naszą!

(styl nieco uwspółcześniono)

(opr. na podstawie: M. J. S., Jasnym szlakiem. 60 rozmyślań dla dusz kochających Najśw. Marję Pannę, Tarnów 1928, s. 221-225)

[1] Papież, św. Pius X dekretem z 16 XII 1910 r. pozwolił, aby ci, którym ważnie podczas przyjęcia do Bractwa Szkaplerznego nałożono szkaplerze wełniane (sukienne), mogli następnie zamiast nich nosić medaliki szkaplerzne. Najczęściej są to dzisiaj „cudowne medaliki”.



.