70. rocznica ludobójstwa na Kresach. Program obchodów i apel do dziennikarzy

avatar użytkownika Maryla

11 lipca br. W 70. rocznicę wołyńskiej Krwawej Niedzieli ulicami Warszawy przejdzie Marsz Pamięci a jego zakończeniem ma być wspólne wysłuchanie Koncertu Pamięci na Placu Zamkowym.

APEL DO DZIENNIKARZY

11 lipca br. W 70. rocznicę wołyńskiej Krwawej Niedzieli ulicami Warszawy przejdzie Marsz Pamięci a jego zakończeniem ma być wspólne wysłuchanie Koncertu Pamięci na Placu Zamkowym. Od początku społeczne obchody nie pasowały władzy. Wszelkimi sposobami próbuje ona nie dopuścić do nadania tym uroczystościom dużego znaczenia, marginalizuje jako obchody obywatelskie, które przeciwstawia spektaklowi rządowemu z udziałem Prezydenta na Skwerze Wołyńskim w stolicy. Inicjuje się podobne inicjatywy w tym samym czasie w różnych miastach, co w efekcie będzie ma znaczenie lokalne, ale osłabia wymowę centralnych uroczystości warszawskich. Rodziny ofiar, świadków, towarzystwa kresowe zostały odcięte od środków publicznych przeznaczonych na obchody rocznicy Zbrodni Wołyńskiej. Kolejne wnioski o dofinansowanie zostają rozpatrywane negatywnie. Organizatorzy są zastraszani, szantażowani i przekupywani. Mistrzem w tym jest partia obrotowa PSL, której działacze stworzyli fikcyjny Komitet i próbują "na  trupach" zarobić punkty wyborcze. Może nawet dadzą jakieś pieniądze, ale na...  imprezę partyjną ludowców. Na 11 lipca ściągają starszych ludzi i będą eksponować, jak małpy w klatce, wszak – złotej klatce, bo w Sali Kolumnowej gmachu Sejmu RP. Najbardziej irytuje rządzących współpraca Kresowian z opozycją parlamentarną.

Od 25 lat uczestniczę w ruchu kresowym. Zawsze, kiedy zagrożeniem dla władzy było zjednoczenie środowisk kresowych, były on rozbijane, a z liderów robiono ekstremę, która nie pasuje do polityki wschodniej i układania się postpeerelowskich elit z wszelkiej maści popłuczynami postsowieckimi. Teraz po raz kolejny stawką jest solidarność ludzi, a tego władza nie zniesie.  Kresowianie uwierzyli, że mogą przyjechać do Warszawy i razem zamanifestować w obronie pamięci ofiar i godności rodzin.  Proszę środowisko dziennikarskie o pomoc w znalezieniu brakującej kwoty na wykonanie Koncertu Pamięci "Kres Kresów..." Krzesimira Dębskiego, którego rodzina również została wymordowana 11 lipca 1943 roku w Kisielinie na Wołyniu.   

Ewa Szakalicka

dziennikarka, Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca (tel. 609 963 763). 


Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca

DEKLARACJA SPOŁECZNEGO KOMITETU ORGANIZACYJNEGO OBCHODÓW ROCZNICY 11 LIPCA

Ludobójstwo dokonane na ludności polskiej przez nacjonalistów ukraińskich podczas II wojny światowej było jedną z najstraszniejszych zbrodni w historii narodu polskiego. Te tragiczne wydarzenia wspominamy 11 lipca w rocznicę wołyńskiej "krwawej niedzieli", kiedy równocześnie wymordowano Polaków w 99 miejscowościach na Wołyniu.

Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca stawia sobie za cel godne uczczenie pamięci ofiar i uszanowanie ich rodzin, pośród których żyją jeszcze świadkowie tortur i zabójstw swoich najbliższych, przywrócenie świadomość społecznej o zagładzie ludności cywilnej w województwach: wołyńskim, lwowskim, tarnopolskim, stanisławowskim, poleskim i lubelskim, o zbrodni dokonanej na obywatelach polskich przez ich sąsiadów, obywateli polskich – członków szowinistycznych formacji OUN-UPA, 14 Dywizji SS "Galizien" oraz policji ukraińskiej przy współudziale ludności chłopskiej i części kleru grekokatolickiego. Prawie pięć tysięcy miejsc, prawie dwieście tysięcy bezbronnych ofiar wciąż czeka na upamiętnienie, a tysiące żyjących – na przywrócenie prawdy historycznej o planowym i okrutnym likwidowaniu narodu polskiego. Uważamy za swój obowiązek przestrzeganie młodego pokolenia przed wpływem i skutkami ideologii opartej na nienawiści i pogardzie dla człowieka. 

Przez lata państwo polskie nie objęło opieką psychologiczną rodzin ofiar. Ocaleni z pogromów z trudnością mówili o tym, co widzieli. Traumę rodziców i dziadków wyniesioną z doświadczeń II wojny odziedziczyli ich potomkowie. 

Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca zaprasza do współpracy. Solidarność z  ofiarami i ich rodzinami jest naszym wspólnym obowiązkiem. 

ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, proboszcz ormiańskokatolickiej parafii południowej

Janina Kalinowska, Stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu w Zamościu

Małgorzata Kola, Stowarzyszenie "Huta Pieniacka"

Krzysztof Krzywiński, Stowarzyszenie Kresy - Pamieć i Przyszłość w Chełmie

Mirosław Gilarski, Radny Miasta Krakowa

Wiesław Tokarczuk, Kraków

dr Lucyna Kulińska,  Społeczna Fundacja Pamięci Narodu Polskiego

Henryk Bajewicz, Stowarzyszenie Kresowe "Podkamień"

prof. Bogusław Paź, Wrocław

Andrzej Zapałowski, Podkarpacka Liga Samorządowa

Aleksandra Biniszewska, Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich

Ewa Szakalicka, Federacja Organizacji Kresowych

Mateusz Dzieduszycki, Razem TV

Ada Ogonowska, Warszawa

Zygmunt Mogiła-Lisowski, Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia

Andrzej Siedlecki, Stowarzyszenie Łagierników Żołnierzy Armii Krajowej

Rafał Żak, Liga Obrony Suwerenności

Danuta Skalska, Światowy Kongres Kresowian

Krzysztof Alwast, Komitet Historyczny "Pamięć" w Grodzisku Mazowieckim

Andrzej Mosiejczyk, Prabuckie Stowarzyszenie Kresowiaków

Wiktor Węgrzyn, Motocyklowy Rajd Katyński

Jan Kasprzyk, Związek Piłsudczyków

Zbigniew Okorski, Związek Towarzystw Gimnastycznych „Sokół” w Polsce

Artur Górski, Poseł na Sejm RP

prof. Bogumił Grott, Kraków

Wojciech Korkuć, Warszawa

dr hab. Leszek Jazownik, Zielona Góra

dr hab.  Andrzej A. Zięba, Kraków 


PROGRAM OBYWATELSKICH OBCHODÓW 70. ROCZNICY LUDOBÓJSTWA NA WOŁYNIU I W MAŁOPOLSCE WSCHODNIEJ 11 LIPCA 2013 r. W WARSZAWIE

12:00  Msza św. w kościele pod wezwaniem św. Aleksandra na Pl. Trzech Krzyży w Warszawie.

13:30  Marsz Pamięci z Pl. Trzech Krzyży, ul. Nowym Światem,  ul. Krakowskim Przedmieściem do Pl. Zamkowego. Złożenie kwiatów pod tablicą pamiątkową umieszczoną na Domu Polonii ul. Krakowskie Przedmieście 64, przemówienia okolicznościowe, zaprezentowanie stowarzyszeń kresowych, zaproszenie do udziału w imprezach towarzyszących.

16:00 Koncert Pamięci – część artystyczna na zakończenie zgromadzenia publicznego.  Tłem dla wykonania dzieła muzycznego będzie inscenizacja stworzona z przedwojennych fotografii Polaków, którzy w 1943 roku zostali pomordowani na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. W ten sposób pragniemy  ożywić pamięć o ofiarach.

18:00 zakończenie oficjalnych obchodów w Warszawie na Placu Zamkowym. 

Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca, tel. 609 963 763, tel. 602 603 588


OBCHODY W POLSCE I POZA GRANICAMI

4 lutego, g. 16.00 - Tarnów - klasztor sióstr Sacre Coeur przy ul. Pszennej 1 - Msza św. za ofiary ludobójstwa dokonanego przez UPA na Kresach. Projekcja filmu pt. "Kryptonim Pożogą" reż. Wincenty Ronisz, spotkanie z dr Pawłem Należniakiem IPN –  prelekcja pt. "Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia w latach 1943-1944.  

9 lutego –  Wschowa, uroczystości nieupamiętniające 70. rocznice  ludobójstwa pokonanego przez UPA.

11 lutego, g. 11.30 – Kraków, Szkoła Mistrzów Sportowych –  ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prelekcja z okazji 70. rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu.

14 lutego, g. 17.00 – Milicz, Liceum Ogólnokształcące im. Armii Krajowej przy ul. 11 Listopada - ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, prelekcja ze slajdami - "Przyczyny i przebieg ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na Kresach Wschodnich".  

3 marca - Łagiewniki k. Dzierżoniowa - "Dzień Kresowiaka". 

g. 13.00 - Msza św. za ofiary ludobójstwa na Kresach. Program artystyczny w Gminnym Ośrodku Kultury  w wykonaniu uczniów Gimnazjum im. Piastów Śląskich i Chóru "Canzona".  

3 marca - Babice k. Głubczyc - Msza św. i uroczystości upamiętniające zagładę Huty Pieniackiej przez ukraińskich kolaborantów z SS Galizien.  

8 marca, g. 18.00 – Kępno, Dom Parafialny, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach". 

9 marca, g. 18.00 – Świnoujście, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski  wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".  

14 marca, g. 18.00 – Elbląg, sala konferencyjna PiS, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".  

12 marca, 18.00 – Ursus, Klub "Arsus" przy ul. Traktorzystów 14, Federacja Organizacji Kresowych zaprasza na film Ewy Szakalickiej pt. "Czas pamięci". Po filmie dyskusja. 

16 marca g. 16.00 Starostwo Powiatowe w Wołowie, pokaz filmu Ewy Szakalickiej "Wyrok śmierci".

g. 18.00  Msza św. w intencji pomordowanych w Podkamieniu w kościele p. w. św. Wawrzyńca

17 marca, g. 16.00 – Męcinka, Dom Ludowy, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach". 

19 marca, g. 20.00 – Jawor,  Kaplica Miłosierdzia Bożego, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

10 kwietnia, g. 16.40 – Liblin, KUL, spotkanie autorskie Ewą Szakalicką połączone z projekcją filmów dokumentalnych "Śmierć po raz setny"  i "Wyrok śmierci". Komentarz dr Leon Popek (IPN Lublin) .

11 kwietnia, g. 18.00 – Mysłowice, Katolicki Dom Ludowy przy pl. Mieroszewskich, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".  

12 kwietnia – Krosno, Dzień Pamięci o ofiarach ludobójstwa banderowskiego na Kresach.

12 kwietnia, g. 17.00 – Jasło, Sala Cechów Różnych przy ul. Czackiego 17, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski spotkanie autorskie i prelekcja "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

13 kwietnia – Przemyśl, Uroczystości kresowe.

14 kwietnia, g. 11.00 – Gliwice, kościół ormiański prz ul. Mikolowskiej - Msza św. za Ormian pomordowanych w Turcji oraz Polaków i Ormian pomordowanych przez UPA w Kutach nad Czeremoszem

15 kwietnia, g. 11.00 - Rakowice Wielkie k. Lwówka Śląskiego, Dzień Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa na Kresach, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski otwarcie wystawy i wykład dla uczniów Zespołu Szkół Ekonomiczno-Technicznych.   

17 kwietnia 2013, g. 12 – Poznań, sala konferencyjna biurowca Delta przy ul. Towarowej 35, wykład Ewy Siemaszko "Wołyń 1943  - traumatyczna pamięć" w ramach spotkań w Klubie Historycznym im. gen. Roweckiego "Grota" przy Oddziale IPN w Poznaniu.

17 kwietnia, g. 12.00 i 18.00 – Warszawa, Dom Spotkań z Historią przy ul. Karowej 20, prezentacja Tomasz Kuby Kozłowskiego "Zagłada Janowej Doliny".  

17 kwietnia  g. 17.30 – Warszawa, ul. Zielna 39 (Budynek PAST-y), Ewa Szakalicka zaprezentuje film pt. "Wyrok śmierci". Aleksandra Biniszewska dyrektor Muzeum Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Kuklówce Radziejowickiej poprowadzi dyskusję na temat 70 rocznicy ludobójstwa ukraińskiego na Polakach.

18 kwietnia, g. 18.00 – Łódź, sala katechetyczna parafii pw. Podwyższenia Krzyża przy  ul. Sienkiewicza 38, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

19 kwietnia – Warka,  Dzień Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa na Kresach.

g. 12.00 -  ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach" dla uczniów Liceum im. Piotra Wysockiego.

g. 18.00 - Centrum Rekreacji przy ul. Warszawskiej 45, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach" dla wszystkich.

20 kwietnia, g. 16.00 – Kraków, parafia św. Mikołaja przy ul. Kopernika - Msza św. za Ormian pomordowanych w Turcji oraz Polaków i Ormian pomordowanych przez UPA w Kutach nad Czeremoszem.

21 kwietnia, g. 14.00 – Wrocław, kościół dominikanów przy pl. Dominikański, Msza św. za Ormian pomordowanych w Turcji oraz Polaków i Ormian pomordowanych przez UPA w Kutach nad Czeremoszem.

22 kwietnia, g. 18.00 – Szczecin, Zespół Szkół Salezjańskich przy ul. Ku Słońcu 124, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach" (otwarty dla wszystkich).

23 kwietnia, g. 18.00 - Ostrów Wielkopolski, Główna Biblioteka Publicczka przy ul. Wolności 2, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

24 kwietnia, g. 18.00 - Stargard Szczeciński, Dom Kultury Kolejarz ul Szczecińska 15, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

24 kwietnia, godz. 17.00 – Warszawa, Muzeum Niepodległości przy Al. Solidarności 62  -  Prezentacja książki "Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013 r." autorstwa Marka Koprowskiego.

24 kwietnia, g. 18.30 – Lublin, KUL, projekcja filmu Dariusza Marka Srzednickiego "Ukraiński rapsod "

26 kwietnia  g. 16 – Bydgoszcz, Dom Polski przy ul. Grodzkiej 1 prelekcja Ewy Siemaszko "Wołyń 1943. - traumatyczna pamięć".

27 kwietnia, g. 16. 30 - Zduńska Wola, Ośrodek Pamięci Św. Maksymiliana Kolbe, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

3 maja , Prabuckie Centrum Kultury i Sportu, film Ewy Szakalickiej "Wyrok śmierci" i wykład o mordach UPA  na Zamojszczyźnie.

16  maja – Dzień Pamięci o Kresach, Łódź, kościół ojców jezuitów przy ul. Sienkiewicza 60 w Łodzi.

18.00 - Msza św. za pomordowanych obywateli polskich przez UPA

18.30 - ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski prelekcja o ludobójstwie i spotkanie autorskie. 

17 – 19 maja – Wołów – Dni Kresowe.

22 maja, g. 17 – Gliwice, Muzeum Regionalne, willa Caro przy ul. Dolnych Wałów, prezentacja Tomasza Kuby Kozłowskiego "Zagłada Janowej Doliny".

23 maja, g. 12.00 i 16.00 – Bytom,  Centrum Kresowe przy ul. Moniuszki 13, prezentacja Tomasza Kuby Kozłowskiego  "Zagłada Janowej Doliny"

24 maja – Bytom, Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, ul. Korfantego 34, sala im. G.G. Gorczyckiego

g. 12.00 “Losy Polaków na Kresach. Niezwykli ludzie, trudna historia". Spotkanie z Tomaszem Turejko, laureatem Ogólnopolskiej Olimpiady Historycznej, uczniem I LO im. E. Dembowskiego w Gliwicach;

g. 14.00 dr Lucyna Kulińska “Dzieci Kresów” - Cudem ocaleni z rzezi. Promocja książki i spotkanie z autorką.

g.16.00 projekcja filmu pt. “Czas pamięci” reż. Ewa Szakalicka, spotkanie z autorką i dyskusja.

29 maja, g. 16.00 – Wieliczka, sala "Magistrat" Urzędu Miasta przy ul. Powstania warszawskiego 1, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

1 czerwca - Kędzierzyn-Koźle - X Dzień Kultury Kresowej

g. 10.00 -  Msza św. w kościele św. Zygmunta i Jadwigi za ofiary ludobójstwa z kazaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Przemarsz ulicami miasta i apel poległych pod tablica na frontonie Gimnazjum im. Orląt Lwowskich. Sesja popularno-naukowa.

1 czerwca, g. 17.00 – Kluczbork, Urząd Miasta, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".

3 czerwca, g. 17.00 – Busko-Zdrój, pensjonat "Sanato" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wykład "Przemilczane ludobójstwo na Kresach". 

6 czerwca - Gdańsk

g. 10.00 - Msza św. w kościele św. Brygidy za ofiary ludobójstwa dokonanego przez UPA

g. 11.00 - uroczystości upamiętniające pod pomnikiem Wołynian (zbieg ulic: Stolarskiej, Mniszki i Katarzyny)

g. 12.00 - wykład dr Lucyny Kulińskiej pt. "Ludobójstwo dokonane przez bandy UPA",  Ratusz Główny Miasta, ul. Długa 46. Wystapienie poseł Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk PiS.

6 czerwca, g. 18.00 – Radom,  Wieczór Pamięci o Ofiarach Ludobójstwa – wystawa, prelekcja dr Leona Popka, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wystapienie w Klubie Środowisk Twórczych "Łaźnia".

6 czerwca – Oświęcim, Zespół Szkół Salezjańskich, prelekcja Bohdana Piętki o ludobójstwie na Kresach.

7 czerwca, g. 11.00 - Lubin (Dolny Śląsk), poświęcenie przez bp. Marka Mendyka Domu dla Niepełnosprawnych im. Dzieci Kresów przy ul Odrodzenia 8.

g. 10.00 - msza św. w kościele pw. Najśw. Serca Pana Jezusa przy ul. B. Prusa.

g. 11.00 - poświęcenia obiektu i pamiątkowej tablicy.

g. 12.00 - część artystyczna w Warsztatach Terapii przy ul. Stary Lubin 10.

7 czerwca, g. 18.00 – Warszawa,  parafia pw. Zesłania ducha Świętego przy ul. Broniewskiego 44 - wykład o ludobójstwie dr. Lucyny Kulińskiej.

7 czerwca, godz. 17 -  Rzeszów, Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie, ul. Okrzei 7: wykład otwarty Ewy Siemaszko „Rzeź wołyńska 1943”

8 czerwca, godz. 11 – Przemyśl, Budynek główny Urzędu Miasta, ul. Rynek 1: sesja popularno-naukowa  z udziałem Ewy Siemaszko, dr Andrzej Zapałowskiego, ks. dr Henryk Borcza, Artur Brożyniaka

9 czerwca - Zamość

g. 12.00 - Rotunda Zamojska - Msza św. z kazaniem ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego za pomordowanych Polaków na Kresach.   

g. 17.00 - Centrum Parafialne przy ul. Podchorążych, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski – prelekcja o ludobójstwie dokonanym przez UPA i SS Galizien na Polakach, Żydach, Ormianach i sprawiedliwych Ukraińcach.

13 czerwca, g. 10.00 – Katowice, Uniwersytet Śląski, aula przy ul. Bakowej 11a, konferencja poświęcona 70. rocznicy apogeum ludobójstwa na Wołyniu.

g. 12.50 -  wykład ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego o męczeństwie księży katolickich na Kresach.

13 czerwca, g. 11 – Skawina, aula kościoła pw. Miłosierdzia Bożego na os. Ogrody - sesja edukacyjna o ludobójstwie dokonanym na Polakach

16 czerwca, godz. 10.00 - Węgliciec k. Zgorzelca, Msza św. za pomordowanych przez UPA z kazaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i uroczystości w sąsiednich miejscowościach.

16 czerwca. godz. 11.00 -  Bełżec, polowa Msza św. na cmentarzu parafialnym w Bełżcu, złożenie wieńców przy mogile pomordowanych w 44 r. z pociągu relacji  Bełżec – Lwów, uroczystość pod pomnikiem w Zatylu. 

19 czerwca, g. 10.00 – Gromnik, uroczystości powiatowe z okazji 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej i odsłonięcie przed frontonem Zespołu Szkół pomnika ku czci ofiar ludobójstwa.

20 czerwca Prabuty - Dni Kresowe.

g. 17.00 - Msza św za ofiary banderowskiego ludobójstwa w konkatedrze,

g. 18.00 - poświęcenie pomnika upamiętniającego ofiary ludobójstwa i tablicy z nazwami miejscowości kresowych na cmentarzu komunalnym.

21 czerwca, g. 10.00 - sesja popularno-naukowa o ludobójstwie w Domu Kultury.

Wykłady dr Lucyny Kulińskiej, dr Zbigniewa Palskiego i ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego pt.  "Kościół rzymskokatolicki i Cerkiew greckokatolicka w czasie banderowskiego ludobójstwa w latach 1939 - 1947".

22 czerwca, g. 11.00 – Kłodzko, Msza św. w kościele ojców jezuitów z kazaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Przemarsz pod pomnik pomordowanych Kresowian i konferencja o ludobójstwie.

23 czerwca, g. 14.00 – Gliwice, sanktuarium Matki Bożej Kochawińskiej na os. Kopernika - Msza św. za pomordowanych przez UPA i SS Galizien  z  kazaniem ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

23 czerwca, g. 11.00 - Kalwaria Pacławska, Msza św. w sanktuarium maryjnym ojców franciszkanów za pomordowanych przez OUN-UPA i SS Galizien. Poświęcenie pomnika za tych, co zginęli w walce ze zbrodniarzami ukraińskimi.

24 czerwca, g. 11.00 – Warszawa, siedziba Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, konferencja o ludobójstwie na Kresach. Prowadzący; Stanisław Srokowski. Paneliści: prof. Czesław Partacz, dr Leon Popek, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski oraz świadek tragedii w Hucie Pieniackiej, Sulimir Żuk.

26 czerwca, g. 18.00 – Chrzanów, Dom Urbańczyka Muzeum Regionalnego przy ul. Henryka 16 - wykład ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego "Przemilczane ludobójstwo na Kresach".  

1 lipca, g. 16.00 – Lublin, dziedziniec KUL przy al. Racławickiej 20. Czwarta rocznica haniebnej decyzji KUL o nadania doktoratu h.c. Wiktorowi Juszczence - modlitwa pod pomnikiem Jana Pawła II w intencji pomordowanych przez UPA i SS Galizien.

2 lipca, g. 17.00 – Bolesławiec, Sala konferencyjna Domu Kultury przy pl. Piłsudskiego 1 - wykład ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego "70 rocznica Krwawej Niedzieli na Wołyniu".

5 lipca, - Wrocław. Uroczystości centralne dla Dolnego Śląska.   

6 lipca - Oświęcim

g. 11.00 – Msza św. w kościele pw  Wniebowzięcia NMP w Oświęcimiu, ul.  Dąbrowskiego 5a,

g. 12.00 – uroczystość pod tablicą pamięci pomordowanych Polaków, cmentarz parafialny o,

g. 14.00 – spotkanie w Hotelu „Kamieniec” ul. Zajazdowa.

7 lipca - Częstochowa - XIX Pielgrzymka Kresowian na Jasna Górę i Światowy Zjazd Kresowian

g. 9.30 - Msza św. w kaplicy Cudownego Obrazu za ofiary ludobójstwa z moim kazaniem.

g. 11.00 - sesja popularno-naukowa w Sali Papieskiej.  

7 lipca – Szczecin,  Msza św. za pomordowanych i wmurowanie tablicy pamiątkowej w katedrze.

10 lipca – Kraków, Dzień Pamięci

g. 10.00 - wystawa konferencja naukowa w Muzeum Armii Krajowej przy ul. Wita Stwosza.

g. 17.30 - Msza św. za pomordowanych na Wawelu.

Marsz Pamięci i uroczystości pod Krzyżem Katyńskim. 

11 lipca, godz. 18.00 – Essen, w kościele św. Klemensa przy Hirtsieferstr. 13 Msza św. w intencji Ofiar Wołyńskich,

12 - 14 lipca - XXXIV Zjazd Pkregu Wpłyńskiego AK w Akademii Obrony Narodowej.

13 lipca, g. 10.00 – Kędzierzyn-Koźle, Msza św. za pomordowanych w kościele św. Zygmunta, przemarsz ulicami miasta.

13 lipca, g. 15.00 - Wysoka, gm. Lubiszyn k. Gorzowa Wielkopolskiego, Msza św. kościele św. Mikołaja za pomordowanych mieszkańców wsi Ludwikówka w powiecie Dubno  na Wołyniu. Zjazd byłych mieszkańców Ludwikówki i ich potomków z okazji 70. rocznicy pacyfikacji wsi dokonanej przez Niemców i Ukraińców.

13 lipca, godz. 18.00  - Klub Gazety Polskiej w Essen, Polski Wieczór poświęcony Tragedii Polaków na Wołyniu. Wykład Anna i Andrzej Kołakowscy. Projekcja filmu dokumentalnego pt. " Wołyń w pożodze".

14 lipca, g. 10.30 – Dzierżoniów, uroczystości rocznicowe. Msza św. z kazaniem ks. Tadeusza Isakowicz-Zaleskiego  w kościele Matki Bożej na os. Różane, przemarsz na Rondo Kresowian, gdzie zostanie poświęcony pomnik ku czci pomordowanych przez UPA.

14 lipca, g. 11.00  - Chełm, uroczystości rocznicowe pod Pomnikiem Wołyńskina na Skwerze 27 Wołyńskiej Dywizji AK przy ul. Marsz. J. Piłsudskiego, Msza św. polowa pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego z Lublina oraz Apel Poległych i okolicznościowe przemówienia.

14 lipca, g. 17.00 - Sępolno Krajeńskie, Msza św. za pomordowanych przez UPA.

20 lipca - Radymno k. Przemyśla, rekonstrukcja napadu sotni UPA na polską wioskę.

g. 20.30 - widowisko historyczno-teatralne "Wołyń 1943. Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary"

http://www.kresy.pl/wydarzenia,polska?zobacz%2F70-rocznica-ludobojstwa-na-kresach-program-obchodow-i-apel-do-dziennikarzy

 

Etykietowanie:

37 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn, 20 czerwca 2013 r.

11-041 Olsztyn
ul. Rzędziana 32

Minister Kultury
i Dziedzictwa Narodowego
Pan Bogdan Zdrojewski

Ul. Krakowskie Przedmieście 15/17
00-071 Warszawa
minister@mkidn.gov.pl

WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198)wnoszę o udostępnienie informacji publicznej o uczestnictwie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w obchodach 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach, obchodzonych w Polsce 11 lipca 2013 r.

Na oficjalnej stronie internetowej nie uzyskaliśmy żadnej informacji o działaniach Pana ministra i podległych departamentów zainicjowanych w związku z obchodami tej bardzo ważnej dla historii i dziedzictwa narodowego Polski rocznicy.

Zaniepokojeni apelem Społecznego Komitetu Organizacyjnego Obchodów Rocznicy 11 Lipca, zamieszczonym na portalu www.kresy.pl, zwracamy się z uprzejmą prośbą o udzielenie informacji , czy Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego odniesie się pozytywnie do wniosku o dofinansowanie z budżetu ministerstwa brakującej kwoty na wykonanie Koncertu Pamięci "Kres Kresów..." Krzesimira Dębskiego, którego rodzina również została wymordowana 11 lipca 1943 roku w Kisielinie na Wołyniu.

W apelu czytamy : " Rodziny ofiar, świadków, towarzystwa kresowe zostały odcięte od środków publicznych przeznaczonych na obchody rocznicy Zbrodni Wołyńskiej. Kolejne wnioski o dofinansowanie zostają rozpatrywane negatywnie. "

Z PROGRAMU OBYWATELSKICH OBCHODÓW 70. ROCZNICY LUDOBÓJSTWA NA WOŁYNIU I W MAŁOPOLSCE WSCHODNIEJ 11 LIPCA 2013 r. W WARSZAWIE

16:00 Koncert Pamięci – część artystyczna na zakończenie zgromadzenia publicznego. Tłem dla wykonania dzieła muzycznego będzie inscenizacja stworzona z przedwojennych fotografii Polaków, którzy w 1943 roku zostali pomordowani na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. W ten sposób pragniemy ożywić pamięć o ofiarach.

Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca, tel. 609 963 763, tel. 602 603 588
http://www.kresy.pl/wydarzenia,polska?zobacz%2F70-rocznica-ludobojstwa-n...

"Wołyń 1943. Nie o zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary" .

Zbrodnia wołyńsko-małopolska była trzecim ludobójstwem, po niemieckim i sowieckim, dokonanym na narodzie polskim w czasie II wojny światowej. Członkowie przedwojennej, terrorystycznej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), policji ukraińskiej w służbie nazistów, Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) oraz SS Galizien przy pomocy chłopów ukraińskich i zaangażowaniu kleru grekokatolickiego wymordowali swoich polskich sąsiadów w co najmniej 4314 miejscowościach na terenie województw: wołyńskiego, lwowskiego, tarnopolskiego, stanisławowskiego, częściowo poleskiego i lubelskiego. Liczba ofiar określana przez historyków to powyżej 100 tysięcy osób.

Zgodnie z brzmieniem art. 14 ust. 1 ustawy o działach administracji rządowej, dział kultura i ochrona dziedzictwa narodowego (za który jest odpowiedzialny minister kultury) obejmuje sprawy rozwoju i opieki nad materialnym i niematerialnym dziedzictwem narodowym oraz sprawy działalności kulturalnej, w tym mecenatu państwowego nad tą działalnością. Ministerstwo kultury rozdysponowuje dotacje celowe na działania realizowane w obszarze kultury i dziedzictwa narodowego.

W dyspozycji Pana ministra znajdują się środki budżetowe wypracowane przez wszystkich podatników, wśród których znajduje się liczna grupa rodzin pomordowanych . W 70. rocznicę "wołyńskiej krwawej niedzieli" ani ofiary ludobójstwa, ani żyjący świadkowie zbrodni i ich rodziny nie powinny i nie mogą stać się zakładnikiem stosunków polsko-ukraińskich i wątpliwej na dzień dzisiejszy umowy stowarzyszeniowej planowanej we wrześniu na Litwie.

Z związku z powyższym zwracamy się o udzielenie informacji publicznej czy Pan minister w ramach posiadanych środków budżetowych dofinansuje przygotowany przez Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca Koncert Pamięci "Kres Kresów..." Krzesimira Dębskiego.

Z uwagi na termin - koncert musi się odbyć 11 lipca 2013 r. , zwracamy się z uprzejmą prośbą o pilną odpowiedź na nasz wniosek.
Prosimy jednocześnie o informację o udziale Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w obchodach siedemdziesiątej rocznicy od największej tragedii w historii relacji polsko-ukraińskich: mordów na Polakach dokonanych przez
ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej.

Z poważaniem

Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Robert Sobkowicz/Nasz

zdjecie

Robert Sobkowicz/Nasz Dziennik

Potrzeba prawdy o Wołyniu


Z prof. dr. hab. Mieczysławem Rybą, kierownikiem
Katedry Historii Systemów Politycznych XIX i XX w. Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, rozmawia Izabela Kozłowska

 

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wiceminister
spraw zagranicznych, w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej
stwierdziła, że „dla strony ukraińskiej byłoby trudne do przyjęcia
połączenie rocznicy apogeum zbrodni wołyńskiej z Dniem Pamięci
Męczeństwa Kresowian, ponieważ polscy obywatele na Kresach cierpieli nie
tylko z powodu nacjonalizmu ukraińskiego, ale również totalitaryzmu
sowieckiego i nazistowskiego”...

– Nieprawdą jest, że jeśli my upamiętnimy zbrodnie ukraińskie na
ludności polskiej, to relatywizujemy albo zapominamy o tym, że wcześniej
Sowieci robili wywózki na tym terenie i dokonano tu innych, różnorakich
zbrodni. Jedno nie wyklucza drugiego. Ta argumentacja jest
niezrozumiała. Sytuacja jest podobna do tej, gdybyśmy mówili, że skoro
upamiętniamy Powstanie Warszawskie, to jest to krzywdzące dla Niemców,
bowiem Sowieci dokonywali zbrodni na żołnierzach podziemia
niepodległościowego. I jeśli mówimy o Niemcach w Powstaniu Warszawskim,
to tak naprawdę relatywizujemy to, co zwiemy zbrodniami sowieckimi. Taka
argumentacja absolutnie nie ma podstawy w rzeczywistości.

Zwróćmy uwagę, że o zbrodniach sowieckich i niemieckich powiedziane
zostało już bardzo dużo. Z kolei zbrodnie dokonane przez OUN – UPA nie
są tak jednoznacznie nazwane mianem ludobójstwa, a skala ich
okrucieństwa nawet przewyższała to, co dokonywali Sowieci i Niemcy.
Wydawało się przez długi okres, że przemilczanie pewnych kwestii z tym
związanych będzie bazą do tzw. pojednania polsko-ukraińskiego. Tymczasem
nierozliczenie tych kwestii powoduje, że sprawa ta w dalszym ciągu
ciąży na relacjach między naszymi krajami.

W tym samym wywiadzie wiceminister powiedziała, że „upamiętnianie
UPA na Ukrainie, tak trudne dla nas do przyjęcia, nie wiąże się
zazwyczaj z antypolskimi intencjami” i dodała, że nawet w środowiskach
nacjonalistycznych dostrzegana jest i doceniana „pozytywna rola Polski w
zbliżaniu Ukrainy do Unii Europejskiej”.

– Współczesne nurty nacjonalistyczne, nawiązując do UPA, często nie
definiują tego nawiązania jako odniesienie antypolskie, ale jako
antysowieckie czy antyrosyjskie. Niestety kontekst historyczny był taki,
że OUN – UPA nie tylko występowała przeciwko Sowietom i walczyła z nimi
o niepodległość. Należy to podkreślić, że walka ta przybierała
zbrodnicze metody, co dokładnie obrazują czystki dokonane na Wołyniu.
Nie można zapominać zbrodni.

Jak powinna wyglądać wrażliwość w budowaniu relacji polsko-ukraińskich?

– Niezaprzeczalnie Polska i Ukraina potrzebują dobrych, wzajemnych
stosunków. Mitem jest, że da się je ułożyć na kanwie pewnych przemilczeń
historycznych. Pamiętajmy o tym, że wrażliwość – jeśli ma być – to musi
dotyczyć ofiar zbrodni, a nie tych, którzy zbrodni tych dokonali.
Ofiary są najważniejsze.

Dotychczasowa nadwrażliwość w stosunkach polsko-ukraińskich
przyczyniła się do tego, że wiele rodzin Kresowian w dalszym ciągu mocno
cierpi. Powodem jest to, że III Rzeczpospolita nie piętnuje
zbrodniarzy, nie broni pamięci historycznej o tych ofiarach. Wrażliwość
nie może stać ponad prawdą.

Tylko w kontekście prawdy da się rozstrzygnąć wydarzenia na Wołyniu.
Nadal stoją przed nami fundamentalne pytania: czym była OUN – UPA, czy
to była zbrodnicza organizacja, czy nie? I czy zbrodnie przez nią
dokonane były ludobójstwem? Oczywiście wiele wskazuje na to, że na te
pytania należy odpowiedzieć pozytywnie.

Naturalnie zrozumiałe jest to, że próbujemy ułożyć dobre stosunki
polsko-ukraińskie. Jeśli nie dokonamy tego na fundamencie prawdy
historycznej, to ten „nieprzecięty, jątrzący się wrzód” będzie ciągle
powracał.

Dziękuję za rozmowę.

Izabela Kozłowska

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/36201,potrzeba-prawdy-o-wolyniu.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Przepaść pojednania katów z

Przepaść pojednania katów z ofiarami

Korespondencja z Kijowa.

Relacje polsko-ukraińskie od samego początku ich nawiązania bilansują na granicy absurdu. Twierdzenie, że bez niepodległej Ukrainy nie ma niepodległej Polski, okazał się tylko nic znaczącym sloganem. Ukraina, która teraz jest w żałosnym stanie gospodarczym i coraz bardziej traci swoją suwerenność ekonomiczną, nie wpływa ani pozytywnie, ani negatywnie na Polskę. Tysięcy zawartych umów z Ukrainą tak w sferze polityki, jak i gospodarki pozostają tylko na papierze bez żadnej realizacji. I tylko zwycięskie deklaracje o dobrych, jak nigdy w historii, relacjach polsko-ukraińskich są na porządku dziennym wszystkich spotkań decydentów obu krajów. Te relacje często do złudzenia przypominają relacje dygnitarzy PRL-u z nomenklaturą komunistyczną ZSRR.

Sztuczność kontaktów polsko-ukraińskich staje się coraz bardziej widoczna także z powodu obchodów 70. rocznicy rozpoczęcia rzezi OUN-UPA na obywatelach II RP. Gdyby relacje polsko-ukraińskie były normalne i dobrosąsiedzkie, to już dawno w sprawie Wołynia obie strony na podstawie prawdy i pokuty za dokonane zbrodnie banderowskie, doszłyby do wzajemnego zrozumienia i przebaczenia. Gdyby te relacje były ludzkie i chrześcijańskie, to wtedy wszystkie polskie ofiary OUN-UPA byłyby pogrzebane po ludzku i chrześcijańsku na Ukrainie. A tak szczątki zbrodni ludobójstwa banderowskiego są barbarzyńsko rozsiane po szerokiej Ukrainie. I nikogo to nie obchodzi ani z władz państwowych, ani kościelnych.

Z kolei establishment polski nadal uważa spadkobierców OUN-UPA na Ukrainie z neobanderowskiej „Swobody” za przedstawicieli narodu ukraińskiego, a nie za jego margines. A to już nie polityka, lecz jedynie nieuleczalna choroba głupoty. Coś podobnego trudno wyobrazić w innym narodzie cywilizowanym.

W tej sytuacji napawa nadzieją to, że w odróżnieniu od krótkowzrocznych polityków znad Wisły politycy znad Dniepru zaczynają powoli widzieć zagrożenie, które niesie Ukrainie neobanderyzm. W sympatyzującym neobanderowcom ukraińskim „5 Kanałe” w audycji politycznej z 18 czerwca deputowany do parlamentu z ramienia urzędowej Partii Regionów Ukrainy Mykoła Lewczenko powiedział, że wcześniej lub później do władzy w kraju dojdzie opozycja. Ale broń Boże, aby to była nacjonalistyczna „Swoboda”, bo wtedy źle będzie wszystkim na Ukrainie.

Ale takie głosy są raczej pojedyncze, bo propaganda neobanderowska na Ukrainie w roku 70. lecia rzezi OUN-UPA dokonanej na narodzie polskim osiągnęła swój szczyt aktywności. Redaktor naczelny „Prawdy Historycznej” neobanderowiec pochodzenia żydowsko-gruzińskiego Wachtang Kipiani próbuje w różnej wersji zademonstrować, iż ofiary polskie w niczym nie były lepsze od oprawców banderowskich. Po tym jak trybuna „Prawdy Historycznej”, która nie jest prawdą, lecz środkiem manipulacji propagandy nacjonalistycznej, była udostępniona szeregu polskich neobanderowców z Bogumiłą Berdychowską na czele, Kipiani niedawno przedrukował przetłumaczoną na język ukraiński rozmowę z Normanem Daviesem w polskim Radiu „TokFM” pt. „Wybiórczość: Polacy – ofiary ludobójstwa, inni – nie”. Polski „przyjaciel” i prawdziwy przyjaciel OUN-UPA z Wielkiej Brytanii stoi na pozycji, że wszyscy są winni w tym, co się stało na Wołyniu. A UPA miała bohaterskie momenty swojej historii, które bagatelizują Polacy. Davies także porównuje rzezie banderowskie z pogromem żydowskim w Jedwabnym, dokonanym przez Polaków.

Wykazując absolutną nieznajomość tematu Norman Davies tak samo, jak młody propagandzista OUN-UPA ze Lwowa Wołodymyr Wiatrowycz próbuje za pomocą manipulacji historycznych porównać ofiary z katami.

To, iż Davies jest historykiem angielskim dodaje większą niby to powagę jego wypowiedziom w polskim Radiu „TokFM”, ale w rzeczywistości w swoich wypowiedziach tak Davies, jak i Wiatrowycz są dalecy od prawdy i etyki chrześcijańskiej. W sumie mi trudno powiedzieć, czym się różni Anglik Davies od Ukraińca Wiatrowycza.

Ale ogromnie mi żal, że nad wielotysięcznymi ofiarami polskimi OUN-UPA ciąży się fatum kłamstw oraz jakiejś diabelskiej zaangażowanie i aktywności ludzi miałkich i nie znających żadnej litości i moralnych skrupułów. Dlatego obchody 70-lecia zbrodni banderowskich będą egzaminem na humanizm i sprawiedliwość tak Polaków, jak i Ukraińców. Ale w żadnym przypadku nie może być pojednania katów z ofiarami, bez żalu i skruchy tych pierwszych, bo nierozliczone zbrodnie mogą się znowu powtórzyć.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8031

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Polacy pamiętają o Wołyniu

W 70. rocznicę ludobójstwa dokonanego przez OUN – UPA na ludności polskiej Kresów Wschodnich w wielu miastach odbędą się uroczystości upamiętniające ofiary rzezi. O godne uczczenie ofiar tamtych dni postanowiły zadbać samorządy. CAŁOŚĆ na portalu Prawy.pl: http://prawy.pl/z-kraju/3311-polacy-pamietaja-o-wolyniu

Polecamy także blog ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, na którym znajdują się najważniejsze informacje dotyczące 70. rocznicy ludobójstwa dokonanego przez OUN – UPA: http://isakowicz.pl/

Przypominamy także apel do przedstawicieli mediów wystosowany przez Jana Niewińskiego, komendanta Placówki Armii Krajowej i jedynego żyjącego komendanta Samoobrony wsi Rybcza, powiat Krzemieniecki na Wołyniu. Apel ten dotyczy haniebnej postawy znacznej części posłów Sejmu RP w sprawie ustanowienia 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej w latach 1939-1947. Apel ten opublikowaliśmy na stronie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy: http://ksd.media.pl/aktualnosci/1218-apel-do-mediow-w-spawie-haniebnej-p...

*W związku ze zbliżającą się 70. rocznicą apogeum ludobójstwa dokonywanego przez nacjonalistów ukraińskich z OUN-UPA na Polakach i obywatelach polskich innych narodowości na Wołyniu i Kresach Południowo-Wschodnich II RP Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy objęło patronatem medialnym jej obchody, przypadające na 11 lipca 2013 r.

--
Biuro Prasowe
Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Strefa Edukacyjna IPN Nowy

Nowy portal IPN!

Właśnie uruchomiony został nowy portal internetowy www.zbrodniawolynska.pl
przygotowany przez IPN. Obecnie dostępna jest polska wersja językowa.
Niebawem portal pojawi się także w wersji ukraińskiej i angielskiej.


Portal zawiera podstawowe informacje na temat zbrodni wołyńskiej,
kalendarium, relacje świadków, informacje o śledztwach prowadzonych
przez prokuratorów IPN, materiał zdjęciowy oraz czytelnię, w której
można znaleźć publikacje na temat zbrodni.

Portal ma za
zadanie upowszechnienie wiedzy o zbrodni wołyńskiej głównie wśród ludzi
młodych, nie tylko w Polsce, ale także na Ukrainie i w innych krajach.

http://www.zbrodniawolynska.pl/


Czym była Zbrodnia Wołyńska?

Zbrodnia Wołyńska – antypolska czystka etniczna przeprowadzona przez
nacjonalistów ukraińskich, kwalifikowana przez pion śledczy IPN jako
ludobójstwo. Objęła nie tylko Wołyń, ale również województwa lwowskie,
tarnopolskie i stanisławowskie – czyli Galicję Wschodnią, a nawet część
województw graniczących z Wołyniem: Lubelszczyzny (od zachodu) i Polesia
(od północy). Czas trwania Zbrodni Wołyńskiej to lata 1943–1945.
Sprawcy Zbrodni Wołyńskiej – Organizacja Nacjonalistów Ukraińskich
frakcja Stepana Bandery (OUN-B) oraz jej zbrojne ramię Ukraińska Armia
Powstańcza (UPA) we własnych dokumentach planową eksterminację ludności
polskiej określali mianem „akcji antypolskiej”. więcej

Spory o Wołyń

Historycy polscy i ukraińscy spierają się o Zbrodnię Wołyńską.
Niejednokrotnie nie ma zgody co do podstawowych faktów – takich jak np.
liczba ofiar. W różny sposób opisywane i oceniane są motywy zarówno
Polaków, jak Ukraińców. Polscy i ukraińscy autorzy inaczej wreszcie
postrzegają wpływ Niemców i Sowietów na to, co w czasie II wojny
światowej działo się na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. więcej


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki

Rzeź wołyńska -- masowa zbrodnia (czystka etniczna, ludobójstwo) dokonana przez nacjonalistów ukraińskich (przy aktywnym, częstym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej byłego województwa wołyńskiego II RP (w czasie wojny należącego do Komisariatu Rzeszy Ukraina), podczas okupacji terenów II Rzeczypospolitej przez III Rzeszę, w okresie od lutego 1943 do lutego 1944.
Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w lecie 1943, byli Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi, Ormianie, Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących Wołyń. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują, że zginęło do 50--60 tys. Polaków

Wołyń 1943 polskie dzieci, ofiary OUN UPA

Pamięci wydarzeń na Wołyniu.wmv

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski

Senat nie powiedział prawdy o ludobójstwie, czyli kogo boi się PO?   2013-06-21
 
Przed samą Wigilią odwiedził mnie niespodziewanie w Radwanowicach jeden
z polityków PO. Przy barszczu i pierogach przekonywał, że w jego
formacji politycznej, do tej pory bezkrytycznie wiernej ideologii
Jerzego Giedroycia, Bronisława Geremka i Adama Michnika, nastąpiła
radykalna zmiana w podejściu do prawdy o ludobójstwie dokonanym przez
ukraińskich zbrodniarzy na Kresach Wschodnich II RP. Przyjąłem to z
dużym niedowierzaniem, ale pomyślałem, że dla dobra sprawy warto jednak
podjąć dialog nawet z członkami tej partii.  

O,
święta naiwności. Wczorajsze głosowanie w senacie pokazało bowiem, że
wierzyć tej formacji po prostu się nie da. Senatorowie PO odrzucili w
tekście uchwały słowo „ludobójstwo” i zastępując  je
kunktatorskim określeniem "czystka etniczna nosząca znamiona
ludobójstwa". Zwykłe brednie. Czy w ten sam sposób nazwaliby Holokaust
Żydów, w tym zwłaszcza zagładę getta warszawskiego, którego 70. rocznicę
również obchodzimy w tym roku? Oczywiście, że nie, bo baliby się
natychmiastowej reakcji ambasady Izraela.

Senatorowie
PO wprowadzili za to pokajanie się za politykę narodowościową Drugiej
RP i akcje odwetowe Polaków. Kolejne brednie. To tak jakby Żydom kazać
się kajać za to żydowscy powstańcy zabili w kwietniu 1943 r. kilkunastu
esesmanów wkraczających do getta. Czemu więc służą wprowadzanie także
zapisów do uchwały? Moim zdaniem to tylko próba osłabienia wymowy innych
zapisów i chęć podlizania się sympatykom nacjonalizmu ukraińskiego,
których w polskim establishmencie nie brakuje. Nie ma co ukrywać to
kajanie się to miód na serce tak Adama Michnika, jak ambasadora Ukrainy w
Polsce oraz środowisk neobanderowskich we Lwowie, z którymi niektórzy
politycy PO mają zażyłe kontakty, także gospodarcze. Dziwne, że do tego
nie dołączono przeprosin za zryw powstańczy Orląt Lwowskich, czy za to,
że w ogóle Armia Krajowa i Bataliony Chłopskiego oraz członkowie
spontanicznie powstających samoobron broni polskich wiosek przed
wyrzynaniem.

Senatorowie
PO odrzucili także wniosek o uznanie dnia 11 lipca, czyli rocznicy
„Krwawej Niedzieli” za Dzień Męczeństwa Kresowian. Uzasadnienie tej
decyzji było przy tym wyjątkowo cyniczne, żeby nie napisać łajdackie.
Oczywiście w uchwale pominięto męczeństwo obywateli polskich innych
narodowości, w tym zwłaszcza Żydów i Ormian, co też było świadomym
zabiegiem, aby nie poruszyć współudziału nacjonalistów ukraińskich w
Holokauście. Uchwały bronił senator PO Łukasz Abgarowicz, który
podkreślił, że mówi ona "prawdę o tamtych czasach". Jaką prawdę? Chyba
tylko partyjną.

Równocześnie
Pełczyńska-Nałęcz, która w MSZ odpowiada za problematykę wschodnią.
Powiedziała: „Warto pamiętać, że upamiętnianie UPA na Ukrainie, tak
trudne dla nas do przyjęcia, nie wiąże się zazwyczaj z antypolskimi
intencjami”. Te słowa to zakłamanie do kwadratu. 

Senatorowie
PO zachowali się jak zwykle, czyli jako maszynka do głosowania. Prawdę o
ludobójstwie zadeptali ilością głosów. Tak jak to przez dziesiątki lat
czynili aparatczycy z PZPR. Trzeba im to zapamiętać. Zbliża się kilka
kampanii wyborczych. Wtedy powinni oni otrzymać czerwoną kartkę.

Trzeba
także w czasie Marszu Pamięci w dniu 11 lipca br. w Warszawie
powiedzieć o tym głośno. Zwłaszcza, że będzie wielu korespondentów
zagranicznych. Milczący i nieobecni nie mają racji.
 

I
jeszcze jedno. Po głosowaniu zadzwonił do mnie jeden z senatorów PO,
który przez pół godziny przekonywał mnie, że nie dało się inaczej. Jako
argumentu użył słów obecnego w tych dniach w Warszawie eks-prezydenta
ukraińskiego Leonida Krawczuka, który bez ogródek odgrażał się Polakom
za nazywanie ludobójstwa po imieniu.

Kogo
więc boją się politycy PO? Na pewno nie Pana Boga. Także nie swoich
wyborców, bo tych mają za głupków, którzy zawsze oddadzą na nich głos.
Boją się jedynie ambasadorów obcych państw, którzy mogliby zagrozić ich
interesom. Wczoraj w senacie widać to było w całej rozciągłości.

------------------

Refleksje
te piszę w Prabutach na północy Polski, w czasie świetnie
zorganizowanego Zjazdu Kresowian. Wczoraj odprawiałem mszę św. za ofiary
ludobójstwa i brałem udział w poświęceniu pomnika, a dziś na
konferencji będę miał wykład o postawie duchowieństwa rzymsko- i
greckokatolickiego w czasie ludobójstwie oraz ich postawie w czasach
obecnych wobec prawdy.

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8036

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. ks. Isakiewicz-Zaleski

W Gromniku uczczono pamięć ofiar Zbrodni Wołyńskiej    2013-06-21
 

Przeczytaj relacje oraz posłuchaj wypowiedzi. 

Przebaczyć nie znaczy zapomnieć

Odsłaniamy
jeden z nielicznych w naszym kraju trwałych śladów pamięci o tych,
których los i dramatyczna zawierucha historii skazały na niewyobrażalne
cierpienia i śmierć w męczarniach, tylko za to, że byli Polakami (...)
Polskie elity, niestety również te, które wyrosły na ideałach
"Solidarności", nadal uparcie brną w ślepą uliczkę zapomnienia i
historycznego relatywizmu - te gorzkie słowa padły podczas środowych
uroczystości odsłonięcia w Gromniku pomnika memoratywnego, poświęconego
pamięci ofiar tzw. rzezi wołyńskiej.

Ostatnie
z przywołanych zdań wypowiedział inicjator przedsięwzięcia Zbigniew
Karciński - przewodniczący Rady Powiatu Tarnowskiego i jednocześnie
dyrektor szkoły, przed którą stanął monument. Właśnie niepamięcią
polskich elit politycznych tłumaczą samorządowcy z powiatu tarnowskiego
potrzebę wzięcia oddolnej odpowiedzialności za upamiętnienie rodaków -
ofiar niewyobrażalnych zbrodni dokonanych przez OUN UPA.

Całośc wraz ze zdjęciami oraz moim wystapieniem jest pod linkiem

to pomnik ofiar rzezi wołyńskiej (film)   -   20/6/2013

http://www1.atlas.intarnet.pl/index_full.html?action=full&id=23499

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Wołyń w pożodze - Z Archiwum IPN

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Ewa Szakalicka APEL O


APEL O POMOC


11 lipca br. W 70. rocznicę wołyńskiej Krwawej Niedzieli ulicami
Warszawy przejdzie Marsz Pamięci a jego zakończeniem ma być wspólne
wysłuchanie Koncertu Pamięci na Placu Zamkowym. "Kres Kresów..."
Krzesimira Dębskiego, którego rodzina również została wymordowana przez
UPA, ma być hołdem złożonym ofiarom ludobójstwa. Wobec odmowy
dofinansowania uroczystości społecznych, musimy zebrać brakujące środki –
ok. 30 tys. zł. Każdy grosz się liczy!

Ewa Szakalicka, dziennikarka, Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca (tel. 609 963 763).

Można wpłacić darowiznę na subkonto:
44 1440 1387 0000 0000 1553 9917 Koncert
Fundacja Lwów i Kresy Południowo-Wschodnie
Kuklówka Radziejowicka 23A , 96-325 Radziejowice
KRS 0000326847

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Abp Mokrzycki: trzeba potępić

Abp Mokrzycki: trzeba potępić ukraiński nacjonalizm

KAI: Od 25 lat toczy się bardzo ważny dialog pomiędzy Kościołem rzymskokatolickim z Polski a Ukraińskim Kościołem Greckokatolickim. Przyniósł on m. in. historyczny, wspólny dokument z 2005 r., który wpisuje się w jedną z najpiękniejszych kart historii Kościoła ostatnich dziesięcioleci: budowy pojednania pomiędzy narodami, zwaśnionymi na skutek dwudziestowiecznych totalitaryzmów. Jak ten proces należy kontynuować ? Co jeszcze trzeba zrobić?

- Kościół, wierny swej misji, powinien utwierdzać pokój. I prawdą jest, że zawsze zabierał głos w sytuacjach trudnych, dzielących narody, wywołujących konflikty czy podziały. Tak było w sytuacji pojednania polsko-niemieckiego, tak też powinno być przy pojednaniu polsko-ukraińskim. Jednak w tym drugim przypadku okoliczności są bardziej złożone. Przykładem w tym względzie jest przypadająca w tym roku 70. rocznica Tragedii Wołyńskiej. Pojednanie polsko-niemieckie stało się możliwe na gruzach nazizmu, przy jednoczesnym potępieniu ideologii, która spowodowała ludobójstwo. Obecnie na Ukrainie, szczególnie Zachodniej, najbardziej naznaczonej cierpieniem, nacjonalizm traktowany jest jako ideologia państwowotwórcza, a nacjonalistyczni liderzy wynoszeni są do rangi bohaterów. A brak wiedzy o przeszłości i wynikającej z tego wrażliwości społeczeństwa na straszliwe zbrodnie, jaką były np. nacjonalistyczne czystki etniczne na Wołyniu w 1943 roku, bardzo komplikuje uporządkowanie tej części wspólnej historii w duchu prawdy, sprawiedliwości, miłości i pamięci, czyli po prostu pojednanie.

KAI: Na czym polega wspomniany brak?

- W historiografii ukraińskiej mówi się o przesiedleniach Polaków, a nie o mordach. Często o konflikcie polsko-ukraińskim. A nie był to problem tylko natury stosunków polsko-ukraińskich, ale przede wszystkim natury etycznej. Tragedię zrodził zbrodniczy plan budowania własnego państwa m.in. przez usuniecie wszystkich "obcych". Za takich uznano Polaków, w większości rzymskich katolików, od wieków mieszkających na tych ziemiach. Ale ofiarami rzezi padali nie tylko Polacy, ale wszyscy inni nie podzielający ideologii nienawiści. Byli wśród nich chrześcijanie wszystkich konfesji występujących na tych ziemiach. Zrozumiałym jest, ze względu na uwarunkowania, że największe ofiary poniósł Kościół rzymskokatolicki. Na przykład całkowicie została zniszczona diecezja łucka, która miała wielowiekową historię. Archidiecezja lwowska uległa spustoszeniu. I mordowano także księży greckokatolickich oraz duchownych prawosławnych. Konflikt dotyczył nie tylko obszaru relacji między narodami, ale sfery postaw i wartości.

Myślę, że podstawą pojednania powinna być bezwzględne i jednoznaczne potępienie ideologii skrajnego nacjonalizmu i czynów, które z niego wynikły. Formuła, która na Ukrainie próbuje się wyjaśniać czy uzasadniać np. to, co działo się przed 70 laty na Wołyniu, jest błędna. Bo chociaż nie jest to zbrodnia, która obarcza cały naród, chrześcijanie muszą jednoznacznie potępić zbrodnię, która wyrządziła wielką krzywdę narodowi i polskiemu, i ukraińskiemu, nazwać po imieniu zło, które dało jej początek. Niestety, takiej refleksji często brakuje w środowiskach Kościoła greckokatolickiego. Na szczeblu najwyższej hierarchii możemy nawet obserwować publiczne zachwalanie ideologii nacjonalizmu i aktywne popieranie działaczy nacjonalistycznych. W takiej sytuacji trudno szukać zrozumienia dla właściwego odczytania trudnej przeszłości, gotowości do pełnego pojednania.

KAI: Przypomnijmy, że mamy już na koncie kilka pięknych aktów przeprosin i pojednania polsko-ukraińskiego. Wspomnijmy słowa wypowiedziane przez kard. Lubomyra Huzara w obecności papieża w 2001 r. we Lwowie: "Stało się tak, że niektórzy synowie i córki Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego wyrządzali zło — niestety świadomie i dobrowolnie — swoim bliźnim z własnego narodu i z innych narodów. W twojej obecności, Ojcze Święty, i w imieniu Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, pragnę za nich wszystkich prosić o przebaczenie Boga". Później, w "Liście biskupów greckokatolickich Ukrainy i rzymskokatolickich Polski z okazji aktu wzajemnego przebaczenia i pojednania" z 2005 r., padły słowa: "Przepraszamy i prosimy o przebaczenie".

- Były to akty pojednania, w których jednak owo zło nie zostało nazwane. Oczywiście list z 2005 r. był bardzo ogólny i jak wówczas zauważył abp Leszek Sławoj Głódź, trudno było już w pierwszym liście wchodzić w konkrety i szczegóły z historii obu narodów. Ale należy też zauważyć, ze strony greckokatolickiej nigdy jeszcze nie padły słowa totalnego potępienia zbrodni. Mówiono najczęściej o tzw. tragicznych wydarzeniach na Wołyniu w 1943 roku.

KAI: Czy rozmawiacie na ten temat z biskupami greckokatolickimi prywatnie, nieformalnie?

- Podczas ostatniej naszej wspólnej konferencji jesienią ub. r. przedstawiłem propozycję na temat wspólnego listu z okazji rocznicy zbrodni wołyńskiej. Niestety, nie doszło do jego podpisania. A list z 2005 roku nie przyniósł przełomu w ocenie wydarzeń z przeszłości. Rocznica jest dzisiaj dobrą okazją do ostatecznego uporządkowania tej sprawy i warto nie marnować czasu. Bo jeśli nie powiemy w końcu prawdy o zbrodni, to zostanie odłożona na kolejne lata, a pojednanie znowu stanie się słowem, które bardziej na Ukrainie dzieli niż łączy.

KAI: Ale gdy padną ze strony UKGK słowa przeproszenia za zbrodnię wołyńską, a strona rzymskokatolicka będzie gotowa uznać też pewne winy Polaków i nasz Kościół łaciński przyjmie słowa przeprosin, tym bardziej, że Kościoły nie mogą brać na siebie - w imieniu narodów - win za zbrodnie, czy nie byłby to duży krok na przód?

- Polacy i Ukraińcy w Polsce i na Ukrainie pragną żyć w pokoju i jedności. Czekają na uporządkowanie problemów z historii i współczesności. Z pewnością wielu czeka na to, byśmy sobie po bratersku wyjaśnili, do jakiego zła doszło między naszymi narodami, co też przywróciłoby normalność między naszym episkopatem i synodem Kościoła greckokatolickiego oraz wiernymi obu obrządków, szczególnie na Zachodniej Ukrainie. Niektórzy nie chcą przyznać się do Kościoła rzymskokatolickiego, bo to oznacza przyznanie się do bycia Polakiem. A demony z przeszłości ciągle podświadomie wywołują lęk.

KAI: Józef Piłsudski powiedział, że "bez wolnej Ukrainy nie będzie wolnej Polski". Zatem - niezależnie od różnic, jakie nas dzielą, winniśmy pracować nad porozumieniem polsko-ukraińskim, gdyż inaczej zagrozi nam zupełnie inna potęga... . Co - patrząc z tej perspektywy - powinniśmy zrobić, aby zbudowanego dotąd porozumienia, nie zburzyły obchodzona „osobno” zbliżająca się rocznica zbrodni wołyńskiej?

- Ewangelia w sposób jednoznaczny i radykalny nakazuje głosić prawdę. Jeśli poprzez rozmowy między Kościołami dojdziemy do zrozumienia i świadomości jej głoszenia, będzie to wielki sukces. Tylko w prawdzie możemy się pojednać. Bez niej pojednanie będzie jedynie złudą i przyczyną kolejnych podziałów i wzajemnych pretensji.

Konkretnym krokiem w tym kierunku może być upamiętnienie chrześcijan, ofiar rzezi wołyńskiej. Może należałoby rozpocząć od badania ich cnót i postaw heroicznych, przygotowując procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne. Tego pragnął bł. Jan Paweł II, nakazując zbieranie i przechowywanie świadectw męczeństwa Kościoła w czasach totalitaryzmu. Upamiętniamy - dzisiaj - ofiary nazizmu i komunizmu, więc chyba należy też oddać cześć ofiarom ludobójstwa na pograniczu polsko-ukraińskim. I niezależnie od wszelkich win, jakie nas dzielą, winniśmy pracować nad porozumieniem polsko-ukraińskim. Tym bardziej, że czasem można odnieść wrażenie, że są środowiska, którym zależy na podsycaniu nieufności, i robią wiele, aby skłócić nasze narody, jakby ktoś był zainteresowany sztucznym wzrostem nastrojów nacjonalistycznych na Ukrainie.

Dlatego uważam, że szczera refleksja, rachunek sumienia, zadośćuczynienie za krzywdy jest jedyną drogą do trwałego porozumienia między narodami, a rocznica wołyńska powinna być właśnie do tego wykorzystana przez każdą ze stron. Chrześcijaństwo i miłość były przez wieki podwalinami unii narodów Europy Środkowej.

KAI: My chyba też nie jesteśmy bez winy wobec Ukraińców. Przypomnijmy choćby Akcję „Wisła”...

- Mówimy konkretnie o zbrodni wołyńskiej i o jej ocenie moralnej. Nie można rozmywać historii, nazywać przesiedleniem, konfliktem polsko-ukraińskim i przemilczać mord - czystki etniczne. Nie można też następstwami politycznymi manipulować w ten sposób, by przesłonić skale zbrodni. Ale szczegółowo winami narodów z punktu widzenia historycznych uwarunkowań, a przede wszystkim rejestracją ofiar i katów, powinny zająć się komisje historyczne, wspierane przez władze państwowe. My musimy upominać się o moralne oceny przeszłości i o ocalenie od zapomnienia tych, którzy już nie mogą się bronić.

KAI: Jednak kiedy chcemy w ogóle uporządkować stosunki polsko-ukraińskie, to musimy szerzej spojrzeć niż tylko na zbrodnię wołyńską. Oczywiście w tym wypadku proporcje win i ofiar są nieporównywalne. Jak wylicza w swej książce prof. Grzegorz Motyka pt. "Od rzezi wołyńskiej do akcji ‘Wisła’. Konflikt polsko-ukraiński 1943-1947” stosunek ofiar wynosił 10:1. Czyli w całym tym kilkuletnim okresie z rąk Ukraińców zginęło dziesięć razy więcej Polaków.

- Grekokatolicy uważają, że był to konflikt polityczny polsko-ukraiński. Sprowadzenie ludobójstwa na Wołyniu na ten poziom prowadzi wprost do sfałszowania prawdy o tym wydarzeniu. Był to okres II wojny światowej. Sytuacja polityczna była bardzo skomplikowana, ale ludzie żyli na tamtych terenach razem: Polacy i Ukraińcy, Rosjanie, Żydzi, Ormianie i inni. Pewnego dnia doszło do tragedii. Owszem - jak to powiedział redaktor Tomasz Terlikowski - można mieć pretensje do polityki sanacyjnej II Rzeczpospolitej, można uznać, że nie była ona dobra, ale nic nie usprawiedliwia okrutnego ludobójstwa. Czy istnieje jakiekolwiek usprawiedliwienie dla odbierania komuś życia z tego powodu, że pochodzi z innego narodu?

KAI: Abp Szewczuk w wywiadzie dla KAI używał na to, co działo się na Wołyniu, określenia: czystki etniczne dokonane przez Ukraińców. Jest to chyba jakiś krok do przodu w sposobie mówienia o tym wydarzeniu ze strony ukraińskiej?

- Tak, i naprawdę szkoda, że słowo to nie padło w liście pasterskim Kościoła greckokatolickiego wydanym w marcu tego roku z okazji 70. rocznicy Tragedii Wołyńskiej. Nie do mnie, jako hierarchy Kościoła rzymskokatolickiego i przewodniczącego episkopatu, należy ocenianie relacji polsko-ukraińskich. Niech robią to historycy. Ja pragnąłbym, aby powiedziano o tym, co się działo na Wołyniu, że była to zbrodnia, bo nic zbrodni nie usprawiedliwia, żadne krzywdy mniejsze czy większe! Nie mogę natomiast ocenić, jak postępowano wobec Ukraińców w II Rzeczpospolitej. To zadanie dla historyków. Często słyszałem od nich o winach Polaków, np. o dyskryminacji „obcych” w otrzymaniu pracy itp. Ale czy to wyjaśnia zbrodnię? Czy wolno mówić o niej innymi słowami i pytać bardziej o to, czy ofiara nie sprowokowała zabójcy, niż po prostu potępić to, czego usprawiedliwić się nie da?

KAI: Podczas wizyty abp. Szewczuka 28 czerwca br. dojdzie do podpisania wspólnej deklaracji naszych Kościołów: rzymsko- i greckokatolickiego. Jej sygnatariuszem będzie obok przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski oraz zwierzchnika UKGK abp. Szewczuka - także Ksiądz Arcybiskup. Czego możemy się spodziewać po tym dokumencie?

- Chcemy, aby był to dokument pojednania, które wymaga nazwania zła po imieniu i przeproszenia za nie. Chcemy, żebyśmy wydarzenia na Wołyniu w 1943 określili "zbrodnią". Ufam też, że dojdzie do jednoznacznego potępienia skrajnego nacjonalizmu.

KAI: Jak tę wielką winę sprzed 70 lat możemy dziś przekuć w dobro? A chyba takiej postawy wymaga od nas nasza chrześcijańska wiara ?

- Aby zło zniwelować, a mnożyć dobro, potrzeba łaski Bożej. Człowiek jest bezsilny, nawet wobec zła, które sam uczynił. Potrzebuje Chrystusa, który przynosi zbawienie, uwolnienie od ciężaru zła. Naszym zadaniem jest stanąć w prawdzie i wyznać : "Ojcze zgrzeszyłem względem Boga i względem Ciebie" (Łk 15, 21). W przeciwnym razie nie możemy powrócić do domu Ojca. Jezus niczego nie piętnował z taką siłą jak postaw starających się ominąć prawdę. Zapewne dlatego, że jej siła ma podstawowe znaczenie w walce ze złem. Ważne są słowa z Ewangelii św. Jana: "Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli". Bez niej ciągle jesteśmy zniewoleni. "Wykuwanie dobra" może się zacząć tylko od prawdy. Nie chodzi tu o żadne postawy wrogości, a nawet niechęci. Dla tych zaś, którzy po którejkolwiek stronie chcieliby osiągnąć własny cel, inny niż dobro bliźniego, Jezus pisze słowa na piasku, w których tradycja każe widzieć uświadomienie im ich własnych grzechów. Jezus czyni to nie po to, aby wytykać winę, lecz aby przez prawdę ocalić godność człowieka, bez względu na to, po której stronie on się znajduje. Zawsze jednak prawda ma podstawowe znaczenie dla ocalenia zagrożonej godności i właściwych relacji międzyludzkich. Nie uwzględniona, ukryta, wzgardzona, prędzej czy później ujawni się. I to Ona rozpoczyna dzieło zbawienia człowieka. Prawdziwy krok naprzód, w historii i życiu każdego człowieka z osobna, może dokonać się jedynie w prawdzie.

KAI: Jak zatem będą wyglądały obchody 70. rocznicy Tragedii Wołyńskiej na Ukrainie?

- Podczas zebrania plenarnego episkopatu ustaliliśmy, że główne uroczystości odbędą się w Łucku, tak jak miało to miejsce w poprzednich latach. Odbędą się one w drugą niedzielę lipca. W tym roku 70. rocznica przypada 14 lipca i będzie miała charakter ogólnokrajowy. Na uroczystości zaprosiliśmy biskupów i wiernych obrządku greckokatolickiego, Kościoły prawosławne, władze Ukrainy i Polski na czele z prezydentami. Swój udział już potwierdził biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek, a także środowiska naukowe KUL, Uniwersytetu Jana Pawła II w Krakowie, IPN. Msza św. będzie sprawowana w łuckiej katedrze, a po niej odprawione zostanie nabożeństwo ekumeniczne. W czerwcu, z okazji rocznicy, we wszystkich parafiach zostanie odczytany list pasterski Rzymskokatolickiej Konferencji Episkopatu Ukrainy.

KAI: Jakie są szanse na ustanowienie dnia modlitw za wszystkie ofiary Tragedii Wołyńskiej i wspólne obchody?

- Postanowiliśmy, że każdego roku druga niedziela lipca będzie na terenie archidiecezji lwowskiej Dniem modlitw za wszystkie ofiary Tragedii Wołyńskiej. Czy będzie on obchodzony wspólnie z Kościołem greckokatolickim, trudno mi teraz na to pytanie odpowiedzieć. Ale zawsze na takie spotkania zapraszamy wszystkich hierarchów i ludzi dobrej woli.

KAI: Jakie oczekiwania ma Ksiądz Arcybiskup w związku z wizytą abp. Szewczuka w Polsce?

- Oczekujemy, że podczas wizyty Konferencja Episkopatu Polski wesprze Kościół rzymskokatolicki na Ukrainie, którego znaczna część stanowią wierni polskiego pochodzenia. Upomni się o to, aby nasz Kościół traktowany był na równi z innymi obrządkami na Ukrainie i dla grekokatolików był Kościołem braterskim. Byśmy byli wspierani jako Kościół mniejszościowy przez Kościół większy i mocniejszy. Aby też dla nas, na Ukrainie, stały otworem drzwi świątyń greckokatolickich, tak jak ma to miejsce w relacjach międzykościelnych w Europie Zachodniej. Mam nadzieję, że abp Światosław, tak jak obiecał, załatwi pozytywnie sprawę oddania naszych świątyń. I wierzymy, że nie będzie już incydentów publicznego obrażania Rzymskokatolickiej Konferencji Episkopatu Ukrainy i jego przewodniczącego, tak jak miało to miejsce po zebraniu KEP w marcu br.: kiedy przestawiłem opinie na temat uczczenia zbrodni wołyńskiej, greckokatolicki biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej Benedykt powiedział, że jest to tylko moje prywatne zdanie. Napisałem wtedy list do abp. Światosława z prośbą o publiczne przeprosiny, bo nie było to moje prywatne stanowisko, lecz głos przewodniczącego episkopatu, który mówi w imieniu społeczności. Jak na razie nie otrzymałem żadnej odpowiedzi.

KAI: Ksiądz Arcybiskup stoi na czele Episkopatu Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie, Kościoła, który uległ bardzo silnym prześladowaniom w okresie sowieckim. Od 20 lat trwa proces jego odbudowy. Na jakim jest dziś etapie?

Abp Mieczysław Mokrzycki: Historycznie – archidiecezja lwowska to druga, po Gnieźnie, kościelna metropolia. Kościół rzymskokatolicki był na tych terenach bardzo dużą wspólnotą. Szczególny jego rozwój miał miejsce za czasów abp. Józefa Bilczewskiego. Wówczas na terenie archidiecezji lwowskiej było 1600 parafii i obejmowała ona trzy województwa.

Po II wojnie światowej, w czasach komunistycznych, jego rozwój został bardzo ograniczony. Kiedy po 1991 roku mój poprzednik, kard. Marian Jaworski, obejmował stolicę metropolii lwowskiej na jej obszarze, w zaledwie kilku otwartych kościołach, nie pracowało nawet dziesięciu kapłanów. Dzisiaj – po 22 latach – mamy 107 parafii, 307 świątyń, w których posługuje ponad 160 kapłanów i ok. 80 sióstr zakonnych. Jest też seminarium duchowne, Instytut Teologiczny dla świeckich, diecezjalna Caritas, która prowadzi przedszkola, domy dziecka oraz inne dzieła. Nieustannie rozwijamy nasze struktury, budujemy nowe świątynie, sale katechetyczne, plebanie, odnawiamy zabytkowe sanktuaria. Tak więc proces odbudowy wciąż trwa i oczywiście spotykamy się przy tym z różnymi trudnościami.

KAI: Jakie to trudności?

- Pomimo starań nie odzyskaliśmy wielu dawnych świątyń, klasztorów i innych budynków kościelnych. Nie jest też łatwo pozyskać place pod budowę nowych kościołów. Dodatkowo, doprowadzenie do stanu używalności zniszczonych obiektów kościelnych oraz utrzymanie funkcjonujących wymaga - systematycznie - bardzo dużych nakładów finansowych.

W przypadku wielu świątyń konieczne są prace remontowe lub restauracyjne - wymiana dachów czy zabezpieczenie zniszczonych, często zagrzybionych murów. Nie można również nie myśleć o nowych inwestycjach, np. o budowie domów parafialnych, ośrodków charytatywnych itp., które organizowałyby i dynamizowały codzienne życie odradzających się i nowych wspólnot parafialnych. I trudno nie zauważyć spraw bieżących, m.in. pilnej potrzeby poprawy warunków życia i pracy kapłanów, spośród których wielu żyje w warunkach takich, jakie zastali przyjeżdżając na Ukrainę, lub chrześcijańskiego reagowania na narastający problem biedy wśród miejscowej ludności.

KAI: Ilu jest wiernych Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie i na terenie archidiecezji lwowskiej?

- Kościół nasz w okresie komunizmu został poważnie zdziesiątkowany przez przesiedlenia, repatriacje, wywózki, prześladowanie. Obecnie Kościół katolicki na Ukrainie jest w mniejszości – ok. 1,5 mln wiernych. Większość stanowi Ukraiński Kościół Greckokatolicki, który ma ok. 5 mln. Największą wspólnota jest Kościół prawosławny, liczący około 30 mln wyznawców.

Warto zauważyć, ze fundamenty Kościoła łacińskiego na Ukrainie stanowiła kiedyś ludność polska. Ale Kościół nigdy nie ograniczał się do określonej nacji, był zawsze uniwersalny – dla wszystkich - jak mówi św. Paweł: „Nie ma już Żyda, ani poganina, ani Greka”. I właśnie odnajdujemy w szeregach naszych wiernych nie tylko Polaków i Ukraińców, ale także Rosjan, Rumunów, Węgrów, Słowaków. Wychodząc temu naprzeciw odprawiamy msze św. w ich rodzimych językach, a gdy jest taka potrzeba, także w językach: łacińskim, angielskim i niemieckim. Wracają ludzie od lat stojący poza Kościołem, bo poszukują Boga, przychodzą nowi. Kościół katolicki na Ukrainie odradza się i zarazem odmładza. (..)

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8038

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Wołyń - utracona kraina ojców naszych

Zapis debaty dotyczącej ludobójstwa na Wołyniu z udziałem dr Lucyny Kulińskiej i ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego oraz bezpośrednich świadków tych wydarzeń.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Zabili nas w Wigilię - mord UPA w Ihrowicy

Ksiądz Stanisław Szczepankiewicz, proboszcz parafii Ihrowica, został zamordowany ciosami siekiery w Wigilię 1944 roku. Gdy banderowcy wyrąbywali drzwi na plebanię, do końca dzwonił sygnaturką, co uratowało życie wielu jego parafianom.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Instytut Pamięci Narodowej –

Instytut Pamięci Narodowej – konferencja „Zbrodnia Wołyńska – Prawda i Pamięć” – aktualny stan wiedzy.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Wołyń 1943 Ludobójstwo

Wołyń 1943

  

Artykuły historyczne

      

  

Wydarzenia kulturalne

      

  

Program obchodów

  
    

http://solidarni2010.pl/14545-maraton-filmow---w-70-rocznice-rzezi-wolyn...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Pomnik w hołdzie ofiarom

Pomnik w hołdzie ofiarom UPA

W Kalwarii Pacławskiej k. Przemyśla odsłonięto dzisiaj pomnik poświęcony 12 żołnierzom Wojska Polskiego i funkcjonariuszom milicji, którzy w latach 1939-1948 zginęli z rąk Ukraińskiej Powstańczej Armii.

Wśród ofiar ukraińskich zbrodni umieszczonych na pomniku są nazwiska poległych w obronie tych ziem i zamieszkującej je cywilnej ludności: żołnierz AK kpr. Józef Jurysta, ponadto milicjanci posterunku Rybotycze – Kalwaria Pacławska: szer. Bronisław Misiński, szer. Jan Feduniak, szer. Tadeusz Hładio, kpr. Ludwik Machunik i kpr. Michał Rudawski.

Ponadto nazwiska żołnierzy placówki Wojsk Ochrony Pogranicza z Kalwarii Pacławskiej: Władysław Urbanowicz, szer. Stanisław Żaba, plut. Edward Markiewicz i ppor. Roman Babij.

Odsłonięcie pomnika z udziałem przedstawicieli rodzin ofiar poprzedziła Msza św. w intencji zamordowanych przez OUN i UPA odprawiona w sanktuarium Męki Pańskiej i Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej. Pomnik powstał z inicjatywy Społeczeństwa Gminy Fredropol oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

Mariusz Kamieniecki

http://www.naszdziennik.pl/polska/36566,pomnik-w-holdzie-ofiarom-upa.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. Zapraszam do odsłuchania

Zapraszam do odsłuchania programu pt. "Krwawy Wołyń 1943. Nie zemsta lecz pamięć" na antenie TV Trwam (cz1.) i w Radio Maryja (cz.2). Warto poświęcić kilka godzin na odsłuchanie audycji która przerywa siedemdziesięcioletnia zmowę milczenie o Kresach. W czasie posuchy medialnej, autorzy programu i zaproszeni goście przybliżają fakty, fakty czasami drastyczne które ukrywano przed społeczeństwem.

Mam nadzieję, że audycja do której linki zamieściłem poniżej będzie miała swoje kolejne części. Może wzorem TV Trwam i RM, inne stacje (zwłaszcza te na które społeczeństwo płaci abonament rtv), znajdą w swoich ramówkach czas dla 1/3 historii Polski tj. dla Kresów IIRP.

Część pierwsza:

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/krwawy-wolyn-1943-nie-zemsta-lecz-p...

Część druga:

http://www.radiomaryja.pl/multimedia/krwawy-wolyn-1943-nie-zemsta-lecz-p...

http://pokoleniakresowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. W Prabutach upamiętniono

W Prabutach upamiętniono ofiary ludobójstwa    2013-06-24
 
4Już
po raz piąty z rzędu pojechałem do Prabut k. Kwidzyna w województwie
pomorski. Podróż bardzo uciążliwa, prawie 1100 km. w obie strony, na
dodatek wciąż czuję potłuczenia powypadkowe, ale warto było. Jak co roku
bowiem panowała wspaniała atmosfera. Poza tym na każdym kroku czuło się
Kresy, gdyż zdecydowana większość mieszkańców pochodzi bądź z Wołynia,
bądź z innych województw wschodnich.



Pierwszego dnia wieczorem, czyli w czwartek 20 czerwca br., w historycznej konkatedrze ..



.... wraz z innymi kapłanami koncelebrowałem mszę św. za pomordowanych przez OUN-UPA i SS Galizien.



W trakcie liturgii głosiłem kazanie.



Po mszy św. poszliśmy pochodem wraz z pocztami sztandarowymi na pobliski cmentarz ....



...
gdzie tuz przy głównej bramie poświęcony został widoczny z daleka
pomnik Kresowian, na którym wyryto nazwy wszystkich miejscowości, często
już nieistniejących, z których przybyli pierwsi mieszkańcy Prabut.
Całość wieńczy dębowy krzyż, a obok umieszczona została kapliczka z
wymowna figurą Chrystusa Frasobliwego. Całość bardzo dobrze
skomponowana.



Drugiego dnia, czyli w piątek 21 czerwca w Domu Kultury odbyła się sesja popularno naukowa ...



... w czasie której obok mojego wykładu pt. "Postawy duchowieństwa rzymsko- i greckokatolickiego w czasie ludobójstwa"...



...
dokonały wykład o nacjonalizmie ukraińskim wygłosiła dr Lucyna Kulińska
z Krakowa. Były tez świadectwa ocalałych Kresowian, zamieszkujących
obecnie Pomorze.



Cały czas trwał kiermasz książek o Kresach, prowadzony przez harcerzy.

Ogromne
słowa uznania dla organizatorów. zwłaszcza dla burmistrza Andrzeja
Pawłowskiego i prezesa Prabuckiego Stowarzyszenia Kresowian, Andrzeja
Mosiejczyka. W ich imieniu zapraszam za rok.

Warto też odwiedzić Prabuty w czasie wędrówek wakacyjnych, bo to prawdę piękne od każdej strony miasto.
http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8056

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Kłamstwa ukraińskiej


Pokazujemy dziś ARCYKŁAMSTWO stosowane przez ukraińskich nacjonalistów od zarania ich istnienia.


Polega ono na tym, że nacjonaliści zachodnioukraińscy - czy to wtedy,
czy dziś - uzurpują sobie prawo do reprezentowania CAŁEGO narodu
ukraińskiego. Jest to kłamstwo, na którym budowali i budują oni swój
kapitał polityczny, dodatkowo forsując swoją wersję historii o
"gnębionych przez Polskę Ukraińcach". Ich walka - choć niekiedy brutalna
- miała być jedynie walką z okupantem i gnębicielem, czyli Polakami, w
imieniu całego gnębionego narodu ukraińskiego. Usprawiedliwione są wobec
tego terror, akcje sabotażowe, a nawet masowe mordy, które mają być
przejawem li tylko "konfliktu etnicznego".

O czym zapominają banderowcy i ich współcześni naśladowcy?


Zapominają oni o tym, że to właśnie oni sami mordowali swoich rodaków -
w imię "wyzwolenia Ukraińców spod polskiego jarzma". Jaki to ma sens?
Oczywiście, żaden. Mordowano wszystkich Ukraińców, którzy aktywnie
działali na rzecz zgody między dwoma bratnimi narodami, którzy w
Państwie Polskim swobodnie rozwijali działalność edukacyjną czy
kulturalną, którzy byli wobec Polski lojalni. To była ich jedyna
zbrodnia - brak nienawiści do Polski, która była paliwem dla
działalności zachodnioukraińskich szowinistów.

Dość dodać, że
60 tysięcy ofiar OUN-UPA - już podczas II wojny światowej - była
narodowości ukraińskiej bądź, w zależności od autoidentyfikacji,
rusińskiej. Tak oto UPA "walczyła" o niezależną Ukrainę - mordując
własnych rodaków właśnie.

Współcześnie należy podkreślać z
całą mocą, że potępianie OUN-UPA to także potępianie mordów na naszych
współobywatelach-Ukraińcach i potępianie całej tej bezsensownej
ideologii, która w dziele burzenia porządku, zgody między narodami i
pokojowego współżycia zasłużyła się nie mniej niż Adolf Hitler i Józef
Stalin.

Legenda OUN-UPA i terrorystów z międzywojennej Polski nie ma nic wspólnego z prawdą.


Na zdjęciu: nagrobek Sydora Twerdochliba na Cmentarzu Łyczakowskim we
Lwowie, ukraińskiego nauczyciela i poety, polityka Ukraińskiej Partii
Włościańskiej, zastrzelonego przez ukraińskich nacjonalistów w 1922 roku
za postawę lojalności wobec II Rzeczypospolitej. W latach '30 z
podobnych przyczyn zginął dyrektor ukraińskiego gimnazjum we Lwowie,
Iwan Babij. Tak oto wyglądała walka UWO, OUN o Ukrainę - zabijając
samych Ukraińców.

Pamiętajmy o tym wszystkim. Prosimy o udostępnianie zdjęcia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. W Watykanie o Wołyniu

Ukraińska sekcja Radia Watykańskiego poinformowała o wizycie metropolity lwowskiego abpa Mieczysława Mokrzyckiego w Watykanie.

Sekretarz Jana Pawła II w latach 1996-2005 i Benedykta XVI w latach 2005-2007, a od 2008 r. metropolita lwowski obrządku łacińskiego, koncelebrował z papieżem Mszę św. w Domu Św. Marty, a następnie rozmawiał z nim podczas prywatnej audiencji o sytuacji w metropolii lwowskiej. Rozmowa mogła dotyczyć także 70 rocznicy Zbrodni Wołyńskiej, której centralne obchody planowane są na 14 lipca br. w Łucku.

Po spotkaniu z papieżem abp Mokrzycki zaapelował w Radiu Watykańskim o udział w uroczystościach w Łucku. Data ma upamiętniać „krwawą niedzielę” 11 lipca 1943 r., kiedy oddziały UPA wraz z chłopami ukraińskimi zaatakowały blisko 100 polskich wsi i kolonii na Wołyniu, dokonując mordów także podczas niedzielnych Mszy św. Zimą br. fiaskiem zakończyły się próby napisania wspólnego dokumentu z okazji tragicznej rocznicy przez hierarchów Kościoła katolickiego obrządku wschodniego i łacińskiego na Ukrainie. Aby Mokrzycki wyjaśniał wówczas, że do porozumienia nie doszło ponieważ proponowany przez stronę ukraińską tekst relatywizował odpowiedzialność ukraińskich nacjonalistów za zbrodnie na Polakach.

Obecnie przygotowywane jest wspólne orędzie, które 28 czerwca w Warszawie mają podpisać abp Józef Michalik, metropolita przemyski i przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, arcybiskup większy Światosław Szewczuk, metropolita kijowsko –halicki, zwierzchnik Kościoła greckokatolickiego oraz abp Mokrzycki, jako przewodniczący łacińskiej Konferencji Episkopatu na Ukrainie. Metropolita lwowski miał największe opory z podpisaniem tego dokumentu, a opublikowany przez niego w ubiegłym tygodniu wywiad dla KAI, został krytycznie przyjęty przez stronę ukraińską. Można więc sądzić, że papież Franciszek, który dobrze zna abpa Szewczuka i miał okazję niedawno z nim rozmawiać, starał się od abpa Mokrzyckiego więcej dowiedzieć o sytuacji w metropolii lwowskiej przed 70 rocznicą Zbrodni Wołyńskiej, a przede wszystkim o Deklaracji, która będzie podpisywana w Warszawie.

http://gosc.pl/doc/1606718.W-Watykanie-o-Wolyniu



Papież
Franciszek zamiast "ciągać" abp. Mokrzyckiego, mógłby zapoznać się ze
sprawozdaniem kanclerza kurii diecezji łuckiej, które było wysłane do
Watykanu w 1945 roku:
"Dzisiaj w diecezji łuckiej nie ma katolików. Oto powody:
[…]

4) W 1943 r. Ukraińcy zorganizowali straszną rzeź. Uzbrojeni atakowali
Polaków i mordowali ich z całym okrucieństwem: rąbali siekierami, palili
żywcem, wydłubywali oczy i wyrywali języki, niektórych owinięto w druty
kolczaste i wrzucono do dołów. Kilkakrotnie Ukraińcy oblegali kościół w
czasie Mszy św., mordując wiernych i księży, a kościół wysadzając w
powietrze.
Według zeznań, ilość zamordowanych wynosi 30 000 a nawet i
50 000. Wtenczas właśnie zamordowano 17 księży, niektórych torturowano
przed śmiercią. Ks. Karol Baran został podobno przepiłowany na dwoje.
Popi pobłogosławili w swej świątyni noże do mordowania Polaków.

Toteż ludność wiejska uciekała do miast lub ukrywała się do bunkrów
wybudowanych przez zrozpaczonych Polaków. Rowy, mury i druty kolczaste
zabezpieczały te miejsca, gdzie czasem 10 000 Polaków znajdowało
schronienie i broniło się.
5) Po tych wszystkich klęskach w diecezji
pozostało 100 000 wiernych i 43 księży. Wówczas rząd bolszewicki wraz z
rządem Polski w Lublinie doszli do porozumienia w sprawie ewakuacji
ludności polskiej. Polacy winni byli opuścić te strony, rzekomo
dobrowolnie, i udać się do Polski. Wyjazd ten w rzeczywistości był
przymusowy. Władze miejscowe uciekały się do najróżnorodniejszych
sposobów, by terroryzować ludność: aresztowania, groźba robót
przymusowych nad Donem lub zesłanie w głąb Rosji. W rezultacie wszyscy
Polacy opuścili diecezję łucką."
http://gosc.pl/doc/1606718.W-Watykanie-o-Wolyniu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. Obchody 70. rocznicy

Obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Polakach

Radio Maryja

11 lipca w Warszawie odbędą się obywatelskie
obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce wschodniej.
 W południe na Pl. Trzech Krzyży sprawowana będzie Eucharystia.

Po Mszy św. przejdzie
Marsz Pamięci z Pl. Trzech Krzyży, ul. Nowym Światem,  ul. Krakowskim
Przedmieściem do Pl. Zamkowego. Pod tablicą pamiątkową umieszczoną na
Domu Polonii złożone zostaną kwiaty, zaplanowano przemówienia
okolicznościowe.

Po południu rozpocznie się część
artystyczna, będzie to Koncert Pamięci. Tłem będzie inscenizacja
stworzona z przedwojennych fotografii Polaków, którzy w 1943 roku
zostali pomordowani na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Jak napisano w deklaracji Społecznego
Komitetu Organizacyjnego Obchodów  Rocznicy 11 Lipca ludobójstwo
dokonane na ludności polskiej przez nacjonalistów ukraińskich podczas II
wojny światowej było jedną z najstraszniejszych zbrodni w historii
narodu polskiego.

„Prawie
pięć tysięcy miejsc, prawie dwieście tysięcy bezbronnych ofiar wciąż
czeka na upamiętnienie, a tysiące żyjących – na przywrócenie prawdy
historycznej o planowym i okrutnym likwidowaniu narodu polskiego.
Uważamy za swój obowiązek przestrzeganie młodego pokolenia przed wpływem
i skutkami ideologii opartej na nienawiści i pogardzie dla człowieka”
– napisano w deklaracji.

W deklaracji zwrócono także uwagę na fakt, że przez lata państwo polskie nie objęło opieką psychologiczną rodzin ofiar.

DEKLARACJA Społecznego Komitetu Organizacyjnego Obchodów Rocznicy 11 Lipca

PROGRAM obchodów 70. rocznicy ludobójstwa na Polakach

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Wołyń 1943 – Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary

W ostatnim czasie przycichła nieco w kraju medialna burza w sprawie organizacji widowiska historyczno – teatralnego, czy jak kto woli rekonstrukcji „Wołyń 1943 – Nie o zemstę lecz o pamięć wołają ofiary”. Przycichła w Polsce lecz rozpędu zaczyna nabierać na Ukrainie, gdzie nawet były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma potrafił ostatnio poświęcić swoją uwagę mojej skromnej osobie (jestem prawie zaszczycony) określając mnie jako radykała, któremu nie wolno pozwolić na realizację tego przedsięwzięcia. W podobnym tonie wypowiadał się wcześniej Piotr Tyma – Przewodniczący ZUwP. Obaj twierdzą, że poprzez realizację tego widowiska do głosu mogą dojść radykałowie po drugiej stronie granicy.

Jakby pewnie teraz siedzieli w domach i nic nie robili, a pomniki Bandery i Szuchewycza stawiają krasnoludki, a w marszach ku czci UPA uczestniczą marsjanie. Obaj sugerują Nam - Polakom, a wręcz narzucają w jaki sposób mamy podejść do obchodów i jak najlepiej mamy oddać hołd i cześć pomordowanym. Przypomnę tylko, że pan Tyma oficjalnie kwestionuje fakt ludobójstwa na Wołyniu dokonanego przez OUN - UPA na ludności polskiej, żydowskiej, ukraińskiej, czeskiej, ormiańskiej. Do powyższych wypowiedzi dołączyli nasi rodzimi opluwacze z Wprost ( sekretarz redakcji! )oraz Gazety Wyborczej. Co ciekawe, żadne argumenty, tłumaczenia tego jak rekonstrukcja będzie przebiegała, że nie będzie cytowanych przez nich drastycznych scen itd. do nich nie trafiały. Było to jak tłumaczenie idiocie, że piłka nie jest kwadratowa tylko okrągła. Ja tłumaczyłem, że jest okrągła, a oni pisali, że kwadratowa. Postanowiłem więc zmienić taktykę i w myśl zasady – nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem przebije doświadczeniem – nie tłumaczyć wszystkim naokoło jak widowisko będzie przebiegało tylko zaprosić 20 VII do Radymna, aby mogli przekonać się naocznie jakie to okropieństwa chcemy pokazywać.
Nie będę opisywał różnych rozmów, maili , rad, ostrzeżeń i propozycji rezygnacji z pomysłu realizacji widowiska, które spływały pod moim adresem w mniej lub bardziej obraźliwym tonie, bo niczemu to nie posłuży. Nie jestem żadnym ukrainożercą jak mi zasugerowano w jednym mailu, a wręcz przeciwnie. Nie robię tej rekonstrukcji na „zamówienie” polityczne jak sugerują mi panowie Tyma i Kuczma, a wręcz przeciwnie to oni upolityczniają tą sprawę i dobrze wiedzą w jaki sposób. Nie jestem członkiem żadnej partii politycznej, a jedynie komu służę to Polsce. Pragnę tym widowiskiem oddać hołd i przywrócić pamięć o pomordowanej w jakże bestialski sposób ludności cywilnej, kobietom, dzieciom. Jeśli jednak według pana Kuczmy ja jestem radykałem to jak nazwie on swoich ziomków, członków partii Swoboda i bojówkarzy gloryfikujących zbrodniarzy z UPA? Jakim prawem panowie Kuczma i Tyma sugerują nam Polakom jak mamy oddawać hołd pomordowanym? Co mamy robić, a czego nie? Dla mnie to szczyt bezczelności, a powoływanie się przy tym na dobrosąsiedzkie stosunki jest co najmniej niegodziwością.

Od momentu pierwszego ataku, paszkwilu w tygodniku Wprost poczułem, że nie jestem sam. Ludzie, którzy nigdy w życiu nie widzieli mnie na oczy stanęli za mną murem, wzięli w obronę, wspierali. Jakże wspaniale mieć świadomość, że ma się koło siebie armię ludzi mających kręgosłup, ludzi idących pod prąd politycznej poprawności, odważnych i prawych. Jakże wspaniale mieć świadomość, że oto ta inicjatywa jednoczy i determinuje różnych ludzi do wspólnej walki w obronie słusznej sprawy. Inicjatywa, która od samego początku spotkała się z olbrzymim zrozumieniem i poparciem większości Kresowian i osób związanych z działalnością na rzecz przywrócenia pamięci o pomordowanych. W chwilach największej nagonki wspomniane osoby były dla mnie jak i Burmistrza Radymna olbrzymim wsparciem podobnie jak członkowie naszego komitetu honorowego naszego przedsięwzięcia, którzy swoimi autorytetami stali się murem, o który mogę oprzeć się odpierając ataki mające na celu storpedowanie tej inicjatywy.
Olbrzymim wsparciem było dołączenie do grona organizatorów Prezydenta Stalowej Woli Andrzeja Szlęzaka, który dostrzegając medialną nagonkę, a widząc równocześnie słuszność idei w pełni nas poparł.
Z pełną odpowiedzialnością Drodzy Przyjaciele, a zwracam się tutaj do wszystkich, z którymi jestem w kontakcie, którzy na portalu społecznościowym poparli nasz pomysł, że już uratowaliście naszą inicjatywę. Teraz wspólnie musimy iść dalej, by ją zrealizować, stąd prośba o wsparcie finansowe na cele statutowe PSRH X D.O.K. Ale 70 –ta rocznica ludobójstwa to nie tylko widowisko w Radymnie, to centralne obchody w Warszawie, to marsze pamięci, to palenie zniczy, to budowa pomnika to prelekcje i odczyty. We wszystkich tych wydarzeniach powinniśmy brać czynny udział, wspierać na miarę naszych możliwości i głośno mówić kto był katem, a kto ofiarą.

Środowisko Kresowe, podobnie jak i środowisko Sybiraków są środowiskami skupionymi w pewnych kręgach. W tych kręgach kultywuje się pamięć, pisze i czyta książki, publikacje, łatwe do kontrolowania z zewnątrz. W dobie dzisiejszego populizmu, konsumpcjonizmu, powolnego upadku edukacji historycznej ciężko jest przebić się do świadomości społeczeństwa z faktami, o których nakazuje się milczeć. Film o Wołyniu, który jest formą przekazu, mogącą trafić do młodych ludzi nie powstanie, gdyż „nie ma na to pieniędzy”. A może właśnie politycznego zapotrzebowania? Odnoszę wrażenie, że nasza inicjatywa stała się nagle pewnym niebezpieczeństwem, ponieważ wychodzimy z obrazem do szerszego grona odbiorców. Następuje wyłom i szansa przedostania się świadomości o dokonanym ludobójstwie poza cytowany wyżej zamknięty krąg. Odnoszę nieodparte wrażenie, że ktoś się tego bardzo przestraszył…

http://wolyn.org/index.php/wiesci-z-wolynia/561-woy-1943-nie-o-zemst-lec...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Na kłamstwie nie mozna zbudować pojednania

Korespondencja z Kijowa.

W krajach postsowieckich kłamstwo jest zwykłym sposobem życia. 70 lat reżimu komunistycznego przyzwyczaiło ludzi sowieckich do kłamstwa. Aby wyżyć i nie zginąć w warunkach terroru komunistycznego trzeba było kłamać zawsze i wszędzie. Dlatego kłamstwo z biegiem czasu stało się niezbędne w życiu powszednim, jak powietrze. Po rozpadzie ZSRR amerykański biznesmen, który przyjechał do Kijowa, aby na Ukrainie zorganizować własny biznes dziwił się temu, iż kijowianie mogą kłamać nawet bezinteresownie bez wszelkiej własnej korzyści. Z takim kłamstwem Amerykanin nie spotykał się we własnej ojczyźnie.

W piątek 21 czerwca prowadzący programu „Wolność Słowa” w ukraińskiej telewizji „Inter” dziennikarz pochodzenia żydowskiego Sawik Schuster podjął temat „Tragedii Wołyńskiej”, w związku z oświadczeniem Senatu RP z powodu 70. rocznicą apogeum rzezi banderowskich. Większą część uczestników dyskusji, łącznie z prowadzącym redaktorem Schusterem, szokowała definicja Senatu, że zbrodnie banderowskie były czystkami etnicznymi o znamionach ludobójstwa. Jak zawsze głos nadawano przede wszystkim ukrytym lub jawnym zwolennikom OUN-UPA typu byłego „pomarańczowego” oligarchy Petra Poroszenki, który chce, aby zapomnieć o tych zbrodniach dla świetlistej przyszłości relacji ukraińsko-polskich. Prawdy, zdaniem Poroszenki, nie da się nigdy ujawnić.

Deputowany do parlamentu z ramienia neobanderowskiej „Swobody” Jurko Mychalczyszyn z audycji „Wolność Słowa” zaczął opowiadać o strasznym losie dziadków, których mordowano podczas antyukraińskiej Operacji „Wisła” i o polskich obozach koncentracyjnych, pobudowanych w Polsce specjalnie dla Ukraińców. Gdy jednak do głosu doszedł antybanderowski poseł z ramienia rządzącej Partii Regionów Ukrainy Wadim Kolesnyczenko, który próbował wytłumaczyć audytorium, że podczas Operacji „Wisła” przesiedlano tych Ukraińców, którzy wspierali terrorystyczne oddziały UPA na suwerennym terytorium polskim, to autor programu Schuster, uniemożliwił Kolesyczence kontynuację dyskusję z neobanderowcami. Jak widać, prawda nie jest potrzeba na w programie „Wolności Słowa”.

Przyzwyczajony do różnych manipulacji publicznych na Ukrainie, byłem bardzo zdziwiony udziałem za pomocą łączności satelitarnej w tej dyskusji, odpowiednio wyreżyserowanej, znanego polskiego reżysera Krzysztofa Zanussiego. Wiem, że Zanussi jest częstym gościem w Kijowie i Lwowie. Jednak wątpię, aby reżyser dobrze się znał na rzeczywistości politycznej na Ukrainie. Dlatego znany na świecie Polak stał się mimowolnie uczestnikiem spektaklu, w którym jak zawsze w „dobrej intencji” próbowano zrównać traktowanie ofiar z traktowaniem oprawców. Wszystkie akcepty rozstawił w audycji „Swobody Słowa” po ukraińsku młody propagandzista OUN-UPA Wołodymyr Wiatrowycz ze Lwowa, podkreślając że nie ma żadnej różnicy między UPA i AK.

Podczas transmisji audycji zwróciłem uwagę na panią w podeszłym wieku ubraną w ukraińską wyszywankę, którą kamera telewizyjna nazbyt często pokazywała na monitorze. Myślałem, że to jakaś znana osobistość życia społecznego na Ukrainie. Ale sprawa się szybko wyjaśniła, gdy po przerwie na reklamę komercyjną, prowadzący audycję redaktor Schuster powiedział, że podczas pauzy „przypadkowo” porozmawiał z mieszkanką Ukrainy Zachodniej, której rodzina bardzo ucierpiała z rąk Polaków. Pani w ukraińskiej wyszywance od razu zaczęła opowiadać bez przytoczenia żadnych faktów, że jej ukraińska rodzina padła ofiarą rzezi polskich bandytów, ale ona mimo wszystko wybacza Polakom te straszne ich morderstwa. Na te słowa u Krzysztofa Zanussiego popłynęły obficie łzy z oczu.

Jestem dziennikarzem z wieloletnim stażem, ale mi się wydało, że ta cała scena z polskimi „rezunami” i kobietą w ukraińskim stroju ludowym była poprzednio wyreżyserowana. Trudno to udowodnić, ale pozostał mi jakiś niesmak po tym, co zobaczyłem w tej próbie ukraińskiego pojednania. Wiem tylko, iż łzy reżysera Zanussiego były szczere.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8058

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl Olsztyn, 26 czerwca 2013 r.

11-041 Olsztyn
ul. Rzędziana 32

Minister Kultury
i Dziedzictwa Narodowego
Pan Bogdan Zdrojewski

Ul. Krakowskie Przedmieście 15/17
00-071 Warszawa
minister@mkidn.gov.pl

WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) ponownie wnoszę o udostępnienie informacji publicznej do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego o zajęcie stanowiska w sprawie możliwości dofinansowania obchodów 70. rocznicy ludobójstwa na Kresach, obchodzonych w całej Polsce 11 lipca 2013 r.

Z uwagi na termin - koncert musi się odbyć 11 lipca 2013 r. , zwracaliśmy się z uprzejmą prośbą o pilną odpowiedź na nasz wniosek w dniu 20 czerwca 2013 r. o dofinansowanie z budżetu ministerstwa brakującej kwoty 30 tysięcy złotych na wykonanie Koncertu Pamięci "Kres Kresów..." Krzesimira Dębskiego.

Zgodnie z brzmieniem art. 14 ust. 1 ustawy o działach administracji rządowej, dział kultura i ochrona dziedzictwa narodowego (za który jest odpowiedzialny minister kultury) obejmuje sprawy rozwoju i opieki nad materialnym i niematerialnym dziedzictwem narodowym oraz sprawy działalności kulturalnej, w tym mecenatu państwowego nad tą działalnością. Ministerstwo kultury rozdysponowuje dotacje celowe na działania realizowane w obszarze kultury i dziedzictwa narodowego.

W dyspozycji Pana ministra znajdują się środki budżetowe wypracowane przez wszystkich podatników, wśród których znajduje się również liczna grupa rodzin pomordowanych w straszliwy sposób na Wołyniu.

Kontrowersyjna inicjatywa "Orzeł może" organizowana i finansowana była kwotą 45 000 zł, które są pieniędzmi z budżetu, przez Narodowe Centrum Kultury, będące jednostką podległą Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
APEL O POMOC
11 lipca br. W 70. rocznicę wołyńskiej Krwawej Niedzieli ulicami Warszawy przejdzie Marsz Pamięci a jego zakończeniem ma być Koncert Pamięci na Placu Zamkowym. Musimy zebrać brakujące środki – ok. 30 tys. zł. Każdy grosz się liczy!
Można wpłacić darowiznę na subkonto:
44 1440 1387 0000 0000 1553 9917 Koncert
Fundacja Lwów i Kresy Południowo-Wschodnie
Kuklówka Radziejowicka 23A , 96-325 Radziejowice
KRS 0000326847
Ewa Szakalicka, dziennikarka, Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca (tel. 609 963 763).

Z poważaniem

Prezes Zarządu
Elżbieta Szmidt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. W drodze ku pojednaniu

http://www.kuriergalicyjski.com/index.php/rozmowy/2320-w-drodze-ku-pojed...

W przededniu podpisania Wspólnej Deklaracji Kościołów rzymskokatolickiego w Polsce i greckokatolickiego na Ukrainie w sprawie 70. rocznicy rzezi wołyńskiej, o trudnej drodze do przebaczenia i pojednania Magdalena Dobrzyniak rozmawia z ks. Witoldem Józefem Kowalowym, polskim kapłanem, który od ponad 20 lat pracuje na Wołyniu.
(..)
Dokument, który zostanie podpisany 28 czerwca, nie jest pierwszą próbą Kościoła w Polsce i na Ukrainie na trudnej drodze do przebaczenia krzywd i pojednania?
Jestem w pełni uznania dla naszego metropolity abpa Mieczysława Mokrzyckiego za pełne konsekwencji stanowisko wobec tych wydarzeń. Bez wyraźnego powiedzenia i nazwania, czym była ta zbrodnia, będzie ona nadal balastem i przeszkodą dla prawdziwego pojednania. Każdego roku wielokrotnie i w wielu miejscach modlimy się za ofiary Rzezi Wołyńskiej. Nabożeństwa rocznicowe, a zwłaszcza „niedokończone msze św. wołyńskie” – w których brał udział nasz były ordynariusz bp Marcjan Trofimiak – były też hołdem dla ofiar, które zginęły m.in. podczas niedzielnych mszy świętych. Zawsze w czasie takich modlitw prosimy Miłosiernego Boga o przebaczenie i pojednanie. Jestem przekonany, że dobra wola jest po obu stronach, ale między nami jest tak wielka różnica zdań, tak głęboka rana, że bardzo trudno dojść do wspólnego stanowiska. Zawsze obawiam się jednak robienia czegoś na siłę. Pojednania na siłę czy na skróty nie da się zrobić. Dam przykład. Ostatnio władze w Łucku zmobilizowały miejscowe Kościoły, by wydały wspólne oświadczenie. Niby jeszcze jedna dobra inicjatywa. Ale szkopuł w tym, że Apel Kościołów Obwodu Wołyńskiego w sprawie rzezi wołyńskiej miał zupełnie inny wydźwięk niż to, o czym zamierzali powiedzieć nasi pasterze. Dlatego też bardzo zaniepokoiła mnie wiadomość o podpisaniu Apelu przez bpa Stanisława Szyrokoradiuka. Wprawdzie biskup wycofał się z tego podpisu, ale w jego imieniu dokument przecież sygnował jego delegat. Skoro złożył ów delegat podpis, to jednak posiadał pełnomocnictwa biskupie. Chwała Bogu, bp Stanisław Szyrokoradiuk wyjaśnił, że Apelu nie podpisał. Jednolite dotąd stanowisko Kościoła rzymskokatolickiego zostało jednak zachwiane. Wykorzystali to natychmiast dziennikarze – głównie „Gazety Wyborczej” – nagłaśniając sprawę, co też chyba nie służy porozumieniu. Niepokoi mnie, że nawet do listu Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy, który zostanie przeczytany w niedzielę 30 czerwca br., został przemycony eufemizm „tragedia wołyńska”. Przecież to była rzeź, klasyczna czystka etniczna! W efekcie UPA osiągnęła swój cel – na Wołyniu pozostało niewielu Polaków…

Wielu Polaków domaga się przyjęcia w sprawie rzezi wołyńskiej stanowiska międzynarodowej wspólnoty. Dlaczego to jest tak ważne?
Podobnie mówią Ormianie o swoim genocydzie, a Ukraińcy o Wielkim Głodzie na Ukrainie. Nie wolno nam zapominać i pozwolić na zapomnienie światu. Może warto brać tutaj przykład z Żydów, którzy dbają o upamiętnienie Holocaustu. Na Wołyniu zginęło zresztą o wiele więcej Żydów niż Polaków. W samym Ostrogu – ponad 6 tysięcy osób. Na Wołyniu miał miejsce Holocaust i spotkały się dwa okrutne systemy totalitarne. Nie jest tajemnicą, że Holocaust zachęcił nacjonalistów ukraińskich do wykonania czystki na Polakach. Były wtedy przez nich śpiewane piosenki, np. ze słowami: „Z poczatku budemo żyto żaty, a potem pole oraty…”. W tej i podobnych piosenkach ludowych „żyto” oznacza Żydów, a „pole” Polaków. Tych piosenek jest kilka – taki ślad bolesnej historii w etnografii. Może kiedyś powstanie studium nad folklorem ukraińskim skażonym nacjonalizmem? Byłem w wielu miejscach, gdzie dokonano rzezi na Polakach, spotykałem też żyjących jeszcze świadków. Często rzezi dokonywały oddziały nacjonalistyczne pochodzące nie tylko z innych terenów. Bardzo często pomagali im w tym sąsiedzi. Ale sąsiedzi też ratowali. Wszystko zależało od tego, kim był ów sąsiad.
(..)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Rodziny apelują o godne uczczenie pamięci ofiar Zbrodni Wołyński

http://razem.tv/filmy/-/Rodziny-apeluja-o-godne-uczczenie-pamieci-ofiar-...

hańba dla rządzących! Hańba prezydenta, premiera i jego ministrów

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. ks. Isakiewicz-Zaleski opublikował nasz list

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8086

do min. Zdrojewskiego

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Dziś do Polski przybywa

Dziś do Polski przybywa piewca Stepana Bandery   2013-06-27
 

W
skład delegacji towarzyszącej arcybiskupowi Światosławowi Szewczukowi
wchodzi m.in. współbrat zakonny o. Tadeusza Rydzyka, greckokatolicki
arcybiskup Ihor Woźniak. Ten sam, co w 2007 r. święcił we Lwowie pomnik
Stepana Bandery i głosił, że ziemia lwowska była pod okupacją polską.

Abp. Ihor Woźniak wraz ze swoim duchowieństwem i w otoczeniu faszystowskich flag świeci pomnik Bandery

Powiedział on wówczas:

"Chciałbym
powitać wszystkich was z okazji odsłonięcia pomnika naszego krajana,
prawdziwego ukraińskiego patrioty, nieustraszonego człowieka, oddanego
bojownika o wolność naszego narodu, człowieka o legendarnym nazwisku -
Stefana Bandery.

Dla
naszego mądrego narodu, dla Naszej Cerkwi ten człowiek jest bardzo
drogi, dlatego że wywodzi się z kapłańskiej greko-katolickiej rodziny,
był wychowany w duchu miłości do Boga i bliźniego, dostrzegał krzywdę,
wyrządzaną jego ludowi, poświęcił swoje życie, aby przyszłe pokolenia
mogły żyć w wolnej Ukrainie
. Stepan Bandera całkowicie popierał
Akt odrodzenia ukraińskiej niepodległości, ogłoszony 30 czerwca 1941
roku we Lwowie. Jako przewodniczący OUN odmówił unieważnienia tego Aktu
żądanego przez Niemców, za co został aresztowany i wtrącony do
berlińskiego więzienia. Warto dodać, że we wrześniu 1942 roku w obozie
koncentracyjnym Oświęcim (Auschwitz) gestapo zamordowało dwóch braci
Stepana Bandery - Oleksego i Wasyla. Tak bardzo patriotycznie byli
wychowani bracia Banderowie.

I to jest miłe, że w 65 rocznicę utworzenia UPA, odsłaniamy pomnik Stepana Bandery, zbudowany we Lwowie.

Nie
było łatwo walczyć naszym bojownikom o niepodległość przeciwko wrogom,
musieli stawić czoła armiom - sowieckiej, niemieckiej oraz polskiej."
 

Całość pod linkiem:

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=2336


http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8083

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. Kresowianie bądźcie

Kresowianie bądźcie sobą

Radio Maryja

Jednym z
najbardziej tragicznych rozdziałów naszej historii w latach II wojny
światowej były zbrodnie, jakich dopuścili się nacjonaliści ukraińscy na
polskich i w daleko mniejszym stopniu, ukraińskich rodzinach,
zamieszkałych na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Wydarzenia te z wielu powodów długo musiały czekać,
aby nastał stosowny czas do ich naświetlenia i udokumentowania. Dopiero
od kilkunastu lat możemy mówić o sprzyjających możliwościach badania
tego, jakże trudnego problemu. W ostatnich latach zapanowała nawet moda
na badanie lub tylko interesowanie się stosunkami polsko-ukraińskimi.
Jest to na pewno skutek wytworzenia się nowej sytuacji geopolitycznej po
rozpadzie ZSRR, na gruzach którego powstały niepodległe państwa takie
jak: Estonia, Łotwa, Litwa, Białoruś i Ukraina i wiele innych. Dla
Polski jako narodu i państwa, wydarzenie to miało niebagatelne
znaczenie. Przed polską polityką zagraniczną stanęło bowiem, ogromnie
ważkie zadanie, wypracowania generalnej koncepcji prowadzenia polityki
wschodniej w obliczu powstania, u naszych wschodnich granic, nowych
suwerennych państw.

Z historii obu narodów i dotychczasowego
doświadczenia wynika, że w interesie Ukrainy i Polski jest żyć w
zgodzie. Jednakże zgoda musi mieć swe oparcie we wzajemnym zaufaniu,
stan zgody można osiągnąć pod warunkiem usunięcia wszystkich elementów
panującego, tak długo braku zaufania i podejrzeń, co do nieszczerych
intencji. Ale  czy można się dziwić ludziom, którzy zapoznawszy się
wcześniej z wielce haniebnymi metodami zwalczania żywiołu polskiego i
żydowskiego na Rusi, krzywią się na sam widok Bohdana Chmielnickiego. A
przecież ów hetman i wielu jemu podobnych na Ukrainie, zaliczani są do
grona największych bohaterów narodowych. Ba, stawia się im okazałe
pomniki, a rodzima literatura wynosi ich pod niebiosa, stawiając za wzór
dla nowych pokoleń Ukraińców. O zgrozo! Jakie niekiedy myśli mogą się
rodzić w niejednym, niewyrobionym, młodym sercu ukraińskim, wszak wielki
batiuszka narodu Bohdan Chmielnicki rezał Żydówi Lachów, aż się wióry
sypały (może nie własnoręcznie, ale robiły to na potęgę, jego wojska
kozackie, a on nie umiał, albo nie chciał nad tym zapanować). A sławny
Szymon Petlura, dobrze znany w Polsce, jako sojusznik Józefa
Piłsudskiego na Ukrainie w 1920 r., czy wiedział, co działo się na
głębokiej prowincji?! Czy umiał i chciał temu zapobiec?

I czasy najnowsze, na przeszkodzie w
ustanowieniu, faktycznie dobrosąsiedzkich stosunków, stał przez lata
nabrzmiały problem skutków działalności Organizacji Ukraińskich
Nacjonalistów (OUN) i jej tworu Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Na
tych dwóch organizacjach, ciąży bowiem wielkie piętno, odpowiedzialność
za przeprowadzenie w latach 1943-1947 eksterminacji społeczności
polskiej Wołynia, Podola, Polesia, Pokucia, Bieszczad i Lubelszczyzny w
wyniku czego śmierć poniosło setki tysięcy ludzi. Tymczasem dziś na
Ukrainie, zbrodniarzom tym stawia się okazałe pomniki, a ulice i place
nazywa się ich imieniem. Młody człowiek po tamtej stronie rzeki Bug,
takie rzeczy chłonie, a po pewnym czasie zasiane w nim ziarno wzrasta i
jakie są tego owoce: Boże uchowaj!

Ostatnie lata, obfitujące w tak wiele
pozytywnych zmian i na tym polu przyniosły dobre rozwiązania. Narodziło
się całe mnóstwo mniejszych i większych inicjatyw, zmierzających w
prostej drodze do ostatecznego, wyjaśnienia tamtej, wielkiej hekatomby
naszego narodu. Warto jednak wspomnieć historyczne spotkanie Polaków i
Ukraińców wraz z ich prezydentami w 2003 r. w Porycku (Pawliwka) na
Ukrainie. Właśnie tam, na zbiorowej mogile setek mieszkańców Porycka i
okolic, brutalnie pomordowanych w trakcie odprawiającego się nabożeństwa
w kościele p.w. Trójcy Świętej i Świętego Michała Archanioła 11 lipca
1943 r., dokładnie 60 lat później, zaplanowano centralne uroczystości, w
duchu wzajemnego wybaczenia i pojednania. Miałem tę łaskę, osobiście
uczestniczyć w tych uroczystościach, z udziałem ks. kard. Mariana
Jaworskiego ze Lwowa oraz wielu naocznych świadków, tamtych krwawych
nocy na Wołyniu.

Wydawało się nam wszystkim, że ta
wspólna Msza św. w Porycku, będzie prawdziwie początkiem długiego, ale
rzeczywistego procesu pojednania, pomiędzy Polakami i Ukraińcami, zatem
dlaczego tak się właśnie nie stało. Dlaczego jeszcze dziś, choć stoimy,
już wobec 70. rocznicy rzezi wołyńskiej, wciąż prawda o tych
wydarzeniach przez, tak wielu i z takim rozmachem jest ukrywana, a nawet
zakłamywana? Otóż wielu wprost powołuje się na polityczną poprawność,
ze szczególnym wskazaniem na potrzebę dobrych, możliwie najlepszych
stosunków z młodym państwem ukraińskim. Problem jednak w tym, że z tego
typu argumentacją nie można dyskutować, nie można bowiem poważnie
pochylać się nad czymś, co w swojej istocie jest od początku niegodne i z
zasady hańbiące. Z bardzo prostego, oczywistego powodu: setki tysięcy
niewinnych, polskich ofiar ukrainskich nacjonalistów, spod znaku
OUN-UPA, nigdy nie mogą i nigdy nie będą, jakąkolwiek formą przetargu
dla możnych tego świata. Non possumus – nie pomarli bowiem Ci, którzy
żyją w pamięci narodu.

Obchody 70. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu i Kresach:

7 lipca – XIX Światowy Zjazd i Pielgrzymka Kresowian na Jasną Górę

Kliknij, aby powiększyć

W liście otwartym Światowego Kongresu
Kresowian do Kresowian i Przyjaciół Kresów, czytamy: „Drodzy
Przyjaciele! Jak co roku – zapraszamy w pierwszą niedzielę lipca (7
lipca), na XIX Zjazd i Pielgrzymkę Kresowian na Jasną Górę. Uroczystości
zainauguruje o godz. 9.30 w kaplicy Cudownego Obrazu Msza św., podczas
której homilię wygłosi Kustosz Narodowej Pamięci – ks. Tadeusz
Isakowicz-Zaleski. Jasnogórski Zjazd organizowany jest w okresie
kulminacji obchodów 70. rocznicy ludobójstwa dokonanego przez OUN UPA na
Kresach,  w przeddzień rocznicowych uroczystości w Warszawie. Z tego
tez względu  pragniemy, jako organizatorzy, nadać mu szczególny wymiar [czytaj więcej]

* * *

11 lipca – centralne uroczystości rocznicowe w Warszawie

Kliknij, aby powiększyć

Centralne uroczystości z okazji 70.
rocznicy, odbędą się w mieście stołecznym, a głównym organizatorem jest
Społeczny Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca, który
opublikował z tego tytułu list otwarty. Czytamy tam: „Ludobójstwo
dokonane na ludności polskiej przez nacjonalistów ukraińskich podczas II
wojny światowej było jedną z najstraszniejszych zbrodni w historii
narodu polskiego. Te tragiczne wydarzenia wspominamy 11 lipca w rocznicę
wołyńskiej “krwawej niedzieli”, kiedy równocześnie wymordowano Polaków w
99 miejscowościach na Wołyniu [czytaj więcej]

* * *

20-21 lipca – obchody w Radymnie

Kliknij, aby powiększyć

Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji
Historycznej „X D.O.K.”, Burmistrz Miasta Radymno, Miasto Stalowa Wola,
Miejski Ośrodek Kultury w Radymnie organizują 20 i 21 lipca w Radymnie
(powiat jarosławski, woj. podkarpackie) dwudniowe obchody 70. rocznicy
ludobójstwa na Kresach Wschodnich dokonanego przez OUN-UPA na ludności
polskiej, czeskiej, ormiańskiej, rosyjskiej, żydowskiej i ukraińskiej.

W pierwszym dniu (20 lipca-sobota)
zapraszamy o godzinie 20:30 na plac obok zalewu przy ul. Budowlanych,
gdzie odbędzie się rekonstrukcja historyczna o tytule „Wołyń 1943 – nie o
zemstę, lecz o pamięć wołają ofiary”. W drugim dniu (21
lipca-niedziela) o godz. 11:00 w kościele pw. Najświętszego Serca Pana
Jezusa (ul. kardynała S. Wyszyńskiego) zostanie odprawiona Msza św. w
intencji ofiar. Ta szczególna forma obchodów ma na celu przywrócenie
pamięci o niewinnych ofiarach tegoż ludobójstwa i dążenie do pojednania
poprzez ukazanie prawdy historycznej [czytaj więcej]

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

30. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Mrylo,

My mamy tylko papier i kałamarz.
Musimy pisać, by młodzi Polacy nie zapomnieli o ludobójstwie na Kresach.
O ludobójstwie Niemców i sowietów, nasze władze każą nam zapominać i przepraszać.

Ukłony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

31. Uroczystości w Gliwicach dla

Uroczystości w Gliwicach dla upamiętnieni Kresowian   2013-06-28
 

W
niedzielę 23 bm. w Gliwicach odbyły się dwie uroczystości poświęcone
pomordowanym przez zbrodniarzy z UPA i SS Galizien. Jedna w sanktuarium
Matki Bożej Kochawińskiej, druga w sanktuarium Matki Bożej Łysieckiej.
Na obu mówiłem kazanie. Oba nagrane zostały przez Macieja
Wojciechowskiego. Możesz przesłuchać pod linkami:

Kazanie u Matki Bożej Łysieckiej

http://www.youtube.com/watch?v=Nrsz6lOyK4E

Kazanie u Matki Bożej Kochawińskiej


http://www.youtube.com/watch?v=aXcMP7MygcE

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8081

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. Bieg z Głubczyc na Wołyń

Bieg z Głubczyc na Wołyń 2013-06-30

List od klubu sportowego. Informacje z biegu będę zamieszczać na swojej stronie.

Czcigodny Księże,

Klub Biegacza z Głubczyc podejmuje w roku 2013 kolejną inicjatywę o charakterze religijnym, patriotycznym i sportowym: XIII Bieg Pielgrzymkowy „Pamięć i Tożsamość” z Głubczyc przez Wołyń do Bykowni. To kontynuacja zeszłorocznej wyprawy biegowej do Smoleńska i Katynia przez Ponary. Od pierwszej biegowej pielgrzymki do Watykanu w 1990 roku naszym duchowym patronem jest błogosławiony już Jan Paweł II i z jego nauczania czerpiemy inspirację do kolejnych – teraz podkreślić chcemy znaczenie podstawowych dla obywatela i narodu wartości, jakie mieszczą się w pojęciach PAMIĘĆ i TOŻSAMOŚĆ.

Przyświeca nam idea upamiętnienia jakże ważnej 70. Rocznicy Ludobójstwa na Wołyniu (między innymi w Gurowie), 150. Rocznica Powstania Styczniowego (między innymi Miropol k. Żytomierza) i wszelkich zbrodni na ludności polskiej dokonywanej na Kresach dawnej Rzeczypospolitej (między innymi w Bykowni).

Odwołujemy się też do postawy i dorobku wielkiego Polaka – głubczyczanina Biskupa Antoniego Adamiuka, w którego w życiu i posłudze kapłańskiej idea PAMIĘCI, TOŻSAMOŚCI i PRAWDY stanowiła podstawę człowieczeństwa. W 100. Rocznicę Urodzin Biskupa Adamiuka (przypadającą w tym roku) chcemy w drodze powrotnej nawiedzić Maksymówkę – wieś jego dzieciństwa, Tarnopol i Lwów – miasta jego młodości, Busk – miasteczko jego pierwszej posługi kapłańskiej i Strzelce Wielkie k. Brzeska, gdzie pracował jako kapłan przed przybyciem na ziemię głubczycką.

W dziewięcioosobowej grupie planujemy przebyć wyznaczoną trasę w dniach 9-15 lipca 2013 r.

Na trud biegowego pielgrzymowania prosimy o błogosławieństwo i modlitewne wsparcie.

Ze sportowym pozdrowieniem
Szczęść Boże!
Klub Biegacza Głubczyce

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8107

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Kraśnik potępił ludobójstwo,

Kraśnik potępił ludobójstwo, Jarosław postawi pomnik, a radni PO w Przemyślu sie boją 2013-06-29

Kolejne samorządy, tym razem w Kraśniku i Przemyślu, stają w prawdzie i podejmuja uchwały w sprawie zagłady Polaków z rąk banderowców z UPA. Z tym, że radni z Kraśnika jednoznacznie użyli słowa ludobójstwo, a radni z Przemyśla nie. Co więcej, tamtejsi radni z PO w głosowaniu nie wzieli udziału. Czyżby byli po stronie zbodniarzy? A może to tylko takie samo tchórzostwo jak ich partyjnych kolegów z Senatu RP?

Czytaj też o upamiętnieniu w Jarosławiu.

Kraśnik czci ofiary Rzezi Wołyńskiej.

http://niezalezna.pl/42904-krasnik-czci-ofiary-rzezi-wolynskiej

Podczas dzisiejszej sesji Rada Miasta Kraśnik jednogłośnie przyjęła stanowisko w sprawie upamiętnienia ofiar ludobójstwa w 70. rocznicę rzezi na Kresach Południowo – Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej.

- Chcę podkreślić, że zbrodnią nie obciążamy całego narodu ukraińskiego, a tylko sprawców mordów, którzy ulegli ideologii nienawiści wobec Polaków oraz innych narodowości zamieszkujących Kresy II Rzeczypospolitej. Zachowujemy wdzięczność i pamięć o tych Ukraińcach, którzy z narażeniem życia ratowali swoich sąsiadów – mówił przedstawiając projekt uchwały Jacek Zając, radny PiS.

„Rada Miasta Kraśnik popiera inicjatywę środowisk kresowych, aby Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w 70. rocznicę Zbrodni na Wołyniu, ustanowił dzień 11. lipca Dniem Pamięci i Męczeństwa Kresowian. Ten symboliczny gest byłby wyrazem pamięci i szacunku dla poświęcenia i cierpień tysięcy naszych rodaków” - czytamy w stanowisku Rady.

Stanowisko Rady Miasta Kraśnik zostanie przesłane m. in. do Marszałków Sejmu i Senatu RP. Aby godnie upamiętnić i złożyć hołd rodakom zamordowanym na Kresach radni podjęli również uchwałę o nazwaniu ronda u zbiegu ulic alei Niepodległości, Niepodległości, Inwalidów Wojennych i Balladyny w fabrycznej części Kraśnika „Rondem Pamięci Ofiar Wołynia”.

"Upamiętnienie w naszym mieście, bestialsko wymordowanych Polaków na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej to nasz obowiązek. Pamiętajmy o tych, których pomordowano tylko dlatego, że byli Polakami" - czytamy w uzasadnieniu podpisanym przez mieszkańców i radnych Kraśnika.

Autor: JW

Żródło: niezalezna.pl

Samorządowcy z Przemyśla i Jarosławia o zbrodni wołyńskiej

pab / br, Przemyśl, Jarosław, 2013-06-28

Polacy pragną pojednania i przyjaźni z Ukraińcami – napisali w specjalnej rezolucji radni miasta Przemyśla, odnoszącej się do 70. rocznicy zbrodni wołyńskiej. Z kolei w Jarosławiu odsłonięto pomnik poświęcony ofiarom tej tragedii. Tam również padły słowa o konieczności wspólnego dialogu.

Radni Przemyśla w wystosowanej rezolucji „składają hołd wszystkim Polakom, którzy padli ofiarą masowych mordów dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów na Wołyniu i na pozostałych terenach, wyrażając przekonanie, że pamięć o nich winna na trwale stać się częścią polskiej świadomości historycznej”.

Oddają również cześć Ukraińcom, którzy z narażeniem życia nieśli pomoc swoim polskim sąsiadom. „Polacy pragną pojednania i przyjaźni z Ukraińcami. Dajemy tego liczne dowody. Prawdziwe pojednanie może jednak być zbudowane tylko i wyłącznie na prawdzie i wspólnym potępieniu zbrodni” – zaznaczają radni.
W rezolucji czytamy również apel do posłów i senatorów RP o ustanowienie dnia 11 lipca Dniem Pamięci Męczeństwa Kresowian.

Z kolei w Jarosławiu na Starym Cmentarzu odsłonięto dzisiaj tablicę upamiętniającą ludność Wołynia zamordowaną przez ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA latach 1943-1947. Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w kościele pw. Trójcy Świętej w intencji pomordowanych, koncelebrowaną pod przewodnictwem archiprezbitera jarosławskiego ks. prałata Andrzeja Surowca.

- Niech ten pomnik będzie dla kolejnych pokoleń naszego miasta, które słynęło przecież z wielokulturowości, świadectwem prawdy. Niech dzisiejsza uroczystość stanie się okazją do wspólnego dialogu. Pozostańmy wierni narodowemu dziedzictwu i uczyńmy je przedmiotem szlachetnej dumy – mówił odsłaniając tablicę burmistrz Jarosławia Andrzej Wyczawski.

Wiceprezes Towarzystwa Miłośników Kresów Południowo-Wschodnich o. w Jarosławiu Artur Dobrucki zaznaczył, że stosunki polsko-ukraińskie muszą być budowane na prawdzie, którą jesteśmy winni nie tylko zmarłym, ale przede wszystkim naszym dzieciom.

Odsłonięta tablica upamiętnia również pomordowanych mieszkańców powiatu jarosławskiego, gdzie jednego dnia zginęło według przekazów od 91 do 130 niewinnych ludzi.

http://www.isakowicz.pl/index.php?page=news&kid=8&nid=8106

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Liga Obrony Suwerenności

Liga Obrony Suwerenności okręg Małopolska.
Zaprasza
Państwa na obchody 70 rocznicy mordu na Wołyniu które odbędą się 11
lipca o godz 16:00 przed Konsulatem Generalnym Ukrainy przy al. Beliny-
Prażmowskiego 4 w Krakowie.

 
 


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. O Wołyniu wciąż za mało Nasz

O Wołyniu wciąż za mało

Nasz Dziennik

Z dr. Łukaszem Kamińskim, prezesem IPN, rozmawia Maciej Walaszczyk

Po konferencjach, jakie IPN zorganizował w
związku z 70. rocznicą kulminacji zbrodni wołyńskiej, widać, że stronie
ukraińskiej trudno pogodzić się z pewnymi faktami, jednoznacznym osądem.
Może organizowanie tego rodzaju sesji nie jest po prostu skuteczne?

– Będzie to można ocenić z dalszej
perspektywy czasowej. Można sobie zakładać cel minimalistyczny i takim
celem jest to, że w ogóle dochodzi do rozmowy. Ale to oczywiście nie
powinno nas zadowalać. Z debat powinno coś wynikać. Myślę, że powinniśmy
posunąć tę sprawę naprzód w dwóch kwestiach. Po pierwsze, w kwestii
pamięci o ofiarach, a więc godnego ich pochówku, policzenia mogił.
Chcemy, by to było zrozumiane. Drugą sprawą, która wybrzmiała wyraźnie w
wypowiedzi dr Barbary Fedyszak–Radziejowskiej, jest zbudowanie wspólnej
i dobrej pamięci o tych Ukraińcach, którzy nieśli pomoc polskim
ofiarom. Jeśli w tych dwóch obszarach uda nam się coś osiągnąć, to już
będę zadowolony.

Doktor Fedyszak-Radziejowska
mówiła, iż zaznaczyła, że wówczas jasne będzie również dla strony
ukraińskiej, komu ci ludzie pomagali i w jakich okolicznościach.

– To jasne, ponieważ nie da się tego
zrobić bez powiedzenia tego wyraźnie. Myślę, że przypomnienie takich
postaw niesie również pewne uniwersalne wartości, a więc ratowanie
drugiej osoby wbrew członkom własnego narodu i w obliczu groźby utraty
życia. Jeśli tak się stanie, uznam, że cel konferencji został
osiągnięty. Ale czy tak będzie? Zobaczymy.

Z wypowiedzi przedstawicieli
Kościołów wschodnich można było wywnioskować, że chcą jednak pielęgnować
własną pamięć. Mocno akcentują kontekst historyczny, np.
polsko-ukraińskie konflikty społeczne, niechętnie mówią otwarcie o tym
ludobójstwie. Trudno nie odnieść wrażenia, że istnieją dwie
interpretacje tej zbrodni.

– Wciąż jesteśmy od siebie bardzo daleko
w skali makro. Na Ukrainie z pewnością można znaleźć osoby, które widzą
to podobnie jak my.

Z czego to wynika Pana zdaniem?

– Trudno jest mówić o własnej
przeszłości w sytuacji, gdy nie jest to dobra przeszłość, gdy jest ona
związana ze zbrodnią dokonaną na tak dużą skalę. Trudnością dla strony
ukraińskiej jest to, że nie mają oni jednej, wspólnej pamięci narodowej.
To nie tylko utrudnia polsko-ukraiński dialog, ale w ogóle mierzenie
się z zaszłościami historycznymi. Do tego dochodzi konflikt polityczny,
który jest nieporównywalny z podziałami, z jakimi mamy do czynienia w
Polsce.

Konferencja, którą
współorganizował IPN, dowodzi, że Ukraińcy mogą liczyć na zrozumienie
okoliczności, o których Pan mówi. Otwartość i empatia są posunięte
bardzo daleko. Nie ma wątpliwości, że polska strona mówi: rozumiemy, ale
przyjmijcie zdarzenia, wobec których nie ma dyskusji. Czy jest szansa
na osiągnięcie poziomu akceptacji w warstwie faktów?

– Wydaje się, że najprostszą drogą jest
przejście na poziom faktów. Jeśli chodzi o liczbę ofiar, można przecież
przeprowadzić wspólne badania i zbudować w miarę pełne listy ofiar. A
więc zrobić to, czego dokonała pani Ewa Siemaszko. Im dłuższe będą listy
imienne, tym mniejsza będzie przestrzeń sporu o liczby. Na razie jednak
nie widać szans na taki wspólny projekt. Nie obciążałbym tutaj jednak
środowiska ukraińskich historyków – wynika to raczej z braku możliwości
na poziomie instytucjonalnym. Po prostu na Ukrainie IPN nie ma partnera,
z którym mógłby wspólnie prowadzić tego rodzaju działania. Nie ma tam
takiej instytucji państwowej, która mogłaby współfinansować takie
badania. Chyba że będzie to Ukraińska Akademia Nauk, ale ona musiałaby
uzyskać odpowiednie środki na prowadzenie badań historycznych. W każdym
dialogu ktoś zawsze najpierw idzie pierwszy, pierwszy musi czasem
ustąpić. W tym kontekście jest przywoływany list biskupów polskich do
biskupów niemieckich z 1965 roku. Jak się okazuje, na jego realne owoce
należało czekać kilkadziesiąt lat. Musimy czekać.

Czekać nie może państwo polskie.
W Pana ocenie zrobiono wszystko, by sprawę zbrodni wołyńskiej wyjaśnić,
zbadać, upamiętnić? Mam wrażenie, że jesteśmy dopiero na początku
drogi.

– Na pewno wiele robili polscy
historycy. Ale można było zrobić więcej. Więcej mógł też zrobić IPN.
Obecność tego tematu przy okazji 70. rocznicy się zmienia. Na pewno jest
zauważalna dysproporcja obecności zbrodni wołyńskiej wobec innych,
porównywalnych doświadczeń Narodu Polskiego. Sami mamy w tej sprawie
dużo do zrobienia.

Dziękuję za rozmowę.

http://www.radiomaryja.pl/polecamy/o-wolyniu-wciaz-za-malo/



Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. 11 lipca br. obchodzić

11 lipca br. obchodzić będziemy 70. rocznicę Rzezi Wołyńskiej. W tym
dniu w kościele pw. Przemienia Pańskiego w Sanoku o godz. 18.00 zostanie
odprawiona Msza św. w intencji ofiar ludobójstwa, tysięcy Polaków,
najczęściej bezbronnych dzieci, kobiet i starców, popełnionego przez
ukraińskich nacjonalistów z OUN i UPA na dawnych Kresach Wschodnich oraz
w Bieszczadach i na Ziemi Sanockiej w latach 1939 – 1947.

Organizatorem modlitwy jest KH ZHP „Ziemi Sanockiej” im. ks. hm. Zdzisława Jastrzębiec Peszkowskiego w Sanoku.

„NIE O ZEMSTĘ, LECZ O PAMIĘĆ WOŁAJĄ OFIARY”

„JEŚLI ZAPOMNĘ O NICH, TY, BOŻE, ZAPOMNIJ O MNIE”


http://www.tadeusznabywaniec.com/2013/07/70-rocznica-rzezi-wolynskiej/


Wykaz ofiar konfliktu ukraińsko-polskiego


4 tys. osób znajduje się już w bazie danych projektu
badawczego "Osobowy wykaz ofiar konfliktu ukraińsko-polskiego
1939-1948" prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej oddział w
Rzeszowie. Kolejne 2,5 tys. metryk osobowych trafi tam w najbliższym
czasie.

Stowarzyszenie Kibiców Sandecji wraz z Klubem Gazety Polskiej oraz
nowosądeckim oddziałem Polskiego Towarzystwa Historycznego serdecznie
zaprasza wszystkich Sądeczan na organizowane wspólnymi siłami obchody
Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu, które odbędą się w sobotę 13 lipca
w Nowym Sączu.



O godz. 17  uroczystości rozpocznie msza święta w Bazylice św.
Małgorzaty, odprawiona w intencji Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu. Po mszy
świętej na godz. 18 na Placu 3 maja nieopodal Rynku zaplanowano
symboliczne złożenie kwiatów oraz zapalenie zniczy. Okazałym
podsumowaniem uroczystości będzie historyczny wykład specjalnego
Gościa.  Będzie nim Pani historyk dr Lucyna Kulińska z krakowskiego AGH,
która wygłosi wykład na temat „Ludobójstwo Polaków na Wołyniu
1943-1944”. Wykład oraz spotkanie odbędzie się o godz. 18 30 w salce na
Placu Kolegiackim 1 przy Bazylice.

Serdecznie zapraszamy!


http://www.sandecja.org/31,1724,Wolyn_1943__pamietamy.htm

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Redakcja BM24

37. odpowiedź na wniosek z 20 czerwca 2013 r.


Odpowiedź na wniosek o udostępnienie informacji publicznej Blogmedia24.pl w sprawie koncertu Pamięci „Kres Kresów” Krzesimira Dębskiego

 

Uprzejmie
informujemy, że jedyną prawnie dopuszczalną formą dofinansowania przez
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego projektów podmiotów
zewnętrznych są Programy Ministra i inne analogiczne mechanizmy
finansowe. W każdym wypadku oznacza to przejście wniosku, na takich
samych zasadach, jak inne wnioski złożone do danego programu, przez
procedurę konkursową. Tryb, terminy, uprawnione podmioty oraz zasady
aplikowania do Programów Ministra są powszechnie dostępne w odpowiedniej
zakładce na stronie internetowej Ministerstwa: www.mkidn.gov.pl

 

Jednocześnie
informujemy, że wniosek na zadanie o nazwie Koncert Pamięci "Kres
Kresów..." Krzesimira Dębskiego nie był składany do Ministerstwa zgodnie
z obowiązującymi zasadami. Brak takiej aplikacji uniemożliwia
rozpatrzenie dofinansowania przedsięwzięcia. Podmiot o nazwie „Społeczny
Komitet Organizacyjny Obchodów Rocznicy 11 Lipca” w ogóle nie aplikował
do Programów MKiDN.

 

Informujemy,
że w kwestii całości działań podjętych przez administrację rządową w
kontekście 70. rocznicy Zbrodni Wołyńskiej, organem odpowiedzialnym- z
racji swoich ustawowych kompetencji- była Rada Ochrony Pamięci Walk i
Męczeństwa. Rada organizowała oficjalne uroczystości państwowe na
Skwerze Wołyńskim w Warszawie, gdzie został poświęcony i odsłonięty
pomnik upamiętniający ofiary zbrodni OUN-UPA.

 

 

_________

 

Centrum Informacyjne

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Krakowskie Przedmieście 15/17 | 00-071 Warszawa

(: +48(22) 42-10-555 | Fax: +48(22) 42-10-441

@: rzecznik@mkidn.gov.pl | www.mkidn.gov.pl