W dniu 14 kwietnia 2013 r. odbędzie się w Warszawie VI Katyński Marsz Cieni.

avatar użytkownika Maryla

W dniu 14 kwietnia 2013 r. odbędzie się w Warszawie VI Katyński Marsz Cieni. Jego celem jest oddanie hołdu niezłomnym żołnierzom Wojska Polskiego, policjantom Policji Państwowej, oficerom Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy zostali zamordowani na Wschodzie.

Zapraszamy wszystkich, którzy chcą w milczącym marszu przejść razem z nami przez serce Warszawy od Muzeum Wojska Polskiego przez Nowy Świat, Krakowskie Przedmieście, Plac Zamkowy, Barbakan, Długą, Pl. Krasińskich, pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie na ul. Muranowskiej. Idziemy we wrześniowych mundurach, tak jak polscy jeńcy z chlebakami i walizkami, eskortowani przez NKWD.

Na postojach czytana będzie korespondencja z obozów ze Starobielska i Ostaszkowa, lista zamordowanych i wspomnienia odnalezione w dołach katyńskich.

Ci z was, którzy w sposób szczególny chcieliby oddać hołd zamordowanym przez NKWD oficerom, pochodzącym z waszej rodziny lub miejscowości, prosimy o wcześniejszą informację. Przygotujemy im imienne znicze, które zapalicie na Placu Zamkowym. Umieścimy ich nazwiska na liście, która będzie odczytana na postoju podczas marszu. Przed kolumną będzie jechał oryginalny samochód NKWD „czarny woron”.

Zapraszamy was jak zawsze bardzo serdecznie. Jesteśmy dumni, że będziecie z nami. Tradycyjnie nie zwracamy nikomu pieniędzy za dojazd ani udział w marszu.

Informacja od kobiecej sekcji GH Zgrupowanie „Radosław”: Wszystkim Paniom chcącym wziąć udział w strojach cywilnych w tegorocznym Katyńskim Marszu Cieni przypominamy o konieczności posiadania stroju i fryzury zgodnej z modą obowiązującą w drugiej połowie lat 30. Szczególną uwagę prosimy przywiązać do spódnic sięgających połowy łydki oraz odpowiednich nakryć głowy. Uczesania oparte na warkoczach są właściwe dla dziewcząt w wieku poniżej 16 lat. W przypadku pytań prosimy o kontakt mailowy: nataliaa.bak@gmail.com
Prosimy o potwierdzenie nam udziału w marszu grup rekonstrukcyjnych.

Uwaga! Odprawa wszystkich uczestników z grup rekonstrukcyjnych przed Marszem o godz. 14.00 pod Muzeum Wojska Polskiego (Al. Jerozolimskie 3). Rozpoczynamy marsz godz. 15.00, który potrwa ok.1,5 godziny.
Organizatorzy: Grupa Historyczna Zgrupowanie „Radosław” i Instytut Pamięci Narodowej.

Koordynator: Jarosław Wróblewski, GH Zgrupowanie „Radosław”, tel. 695 850 385, jarekwroblewski@op.pl

Etykietowanie:

39 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

2. (Brak tytułu)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. w Krakowie 13 kwietnia



http://www.facebook.com/MarszKatynski?ref=ts&fref=ts

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. I woła o s p r a w i e d l i wo ś ć

KATYŃ   Marian Hemar (1901-1972)</p />
<p>Tej nocy zgładzono Wolność<br />
W katyńskim lesie…<br />
Zdradzieckim strzałem w czaszkę<br />
Pokwitowano Wrzesień<br />
Związano do tyłu ręce,<br />
By w obecności kata<br />
Nie mogła ich wznieść błagalnie<br />
Do Boga i do świata.</p>
<p>Zakneblowano usta,<br />
By w tej katyńskiej nocy<br />
Nie mogła błagać o litość,<br />
Ni wezwać znikąd pomocy.</p>
<p>W podartym jenieckim płaszczu<br />
Martwą do rowu zepchnięto<br />
I zasypano ziemią<br />
Krwią na wskroś przesiąkniętą.</p>
<p>By zmartwychwstać nie mogła,<br />
Ni dać znaku o sobie<br />
I na zawsze została<br />
W leśnym katyńskim grobie.</p>
<p>Pod śmiertelnym całunem<br />
Zwiędłych katyńskich liści,<br />
By nikt się nie doszukał,<br />
By nikt się nie domyślił</p>
<p>Tej samotnej mogiły,<br />
Tych prochów i tych kości –<br />
Świadectwa największej hańby<br />
I największej podłości.</p>
<p>- – -</p>
<p>Tej nocy zgładzono Prawdę<br />
W katyńskim lesie,<br />
Bo nawet wiatr, choć był świadkiem,<br />
Po świecie jej nie rozniesie…</p>
<p>Bo tylko księżyc niemowa,<br />
Płynąc nad smutną mogiłą,<br />
Mógłby zaświadczyć poświatą<br />
Jak to naprawdę było…</p>
<p>Bo tylko świt, który wstawał<br />
Na kształt różowej pochodni<br />
Mógłby wyjawić światu<br />
Sekret ponurej zbrodni…</p>
<p>Bo tylko drzewa nad grobem<br />
Stojące niby gromnice<br />
Mogłyby liści szelestem<br />
Wyszumieć tę tajemnicę…</p>
<p>Bo tylko ziemia milcząca,<br />
Kryjąca jenieckie ciała,<br />
Wyznać okrutną prawdę<br />
Mogłaby – gdyby umiała.</p>
<p>- – -</p>
<p>Tej nocy Sprawiedliwość<br />
Zgładzono w katyńskim lesie…<br />
Bo która to już wiosna?<br />
Która zima i jesień<br />
Minęły od tego czasu,<br />
Od owych chwil straszliwych?<br />
A sprawiedliwość milczy,<br />
Nie ma jej widać wśród żywych.</p>
<p>Widać we wspólnym grobie<br />
Legła przeszyta kulami –<br />
Jak inni – z kneblem na ustach,<br />
Z zawiązanymi oczami.</p>
<p>Bo jeśli jej nie zabrała,<br />
Nie skryła katyńska gleba,<br />
Gdy żywa – czemu nie woła,<br />
Nie krzyczy o pomstę do nieba?</p>
<p>Czemu – jeśli istnieje –<br />
Nie wstrząśnie sumieniem świata?<br />
Czemu nie tropi, nie ściga,<br />
Nie sądzi , nie karze kata?</p>
<p>- – -</p>
<p>Zgładzono Sprawiedliwość<br />
Prawdę i Wolność zgładzono<br />
Zdradziecko w smoleńskim lesie<br />
Pod obcej nocy osłoną…</p>
<p>Dziś jeno ptaki smutku<br />
W lesie zawodzą żałośnie,<br />
Jak gdyby pamiętały<br />
O tej katyńskiej wiośnie.</p>
<p>Jakby wypatrywały<br />
Wśród leśnego poszycia<br />
Śladów jenieckiej śmierci,<br />
Oznak byłego życia.</p>
<p>Czy spod dębowych liści<br />
Albo sosnowych igiełek<br />
Nie błyśnie szlif oficerski<br />
Lub zardzewiały orzełek,</p>
<p>Strzęp zielonego munduru,<br />
Kartka z notesu wydarta<br />
Albo baretka spłowiała,<br />
Pleśnią katyńską przeżarta.</p>
<p>I tylko  p a m i ę ć  została<br />
Po tej katyńskiej nocy…<br />
Pamięć n i e  d a ł a  s i ę się zgładzić,<br />
Nie chciała ulec przemocy</p>
<p>I woła  o  s p r a w i e d l i wo ś ć<br />
I  p r a w d ę  po świecie niesie –<br />
Prawdę o jeńców tysiącach<br />
Zgładzonych w katyńskim lesie.

KATYŃ Marian Hemar (1901-1972)

Tej nocy zgładzono Wolność
W katyńskim lesie…
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
Pokwitowano Wrzesień
Związano do tyłu ręce,
By w obecności kata
Nie mogła ich wznieść błagalnie
Do Boga i do świata.

Zakneblowano usta,
By w tej katyńskiej nocy
Nie mogła błagać o litość,
Ni wezwać znikąd pomocy.

W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
Krwią na wskroś przesiąkniętą.

By zmartwychwstać nie mogła,
Ni dać znaku o sobie
I na zawsze została
W leśnym katyńskim grobie.

Pod śmiertelnym całunem
Zwiędłych katyńskich liści,
By nikt się nie doszukał,
By nikt się nie domyślił

Tej samotnej mogiły,
Tych prochów i tych kości –
Świadectwa największej hańby
I największej podłości.

- – -

Tej nocy zgładzono Prawdę
W katyńskim lesie,
Bo nawet wiatr, choć był świadkiem,
Po świecie jej nie rozniesie…

Bo tylko księżyc niemowa,
Płynąc nad smutną mogiłą,
Mógłby zaświadczyć poświatą
Jak to naprawdę było…

Bo tylko świt, który wstawał
Na kształt różowej pochodni
Mógłby wyjawić światu
Sekret ponurej zbrodni…

Bo tylko drzewa nad grobem
Stojące niby gromnice
Mogłyby liści szelestem
Wyszumieć tę tajemnicę…

Bo tylko ziemia milcząca,
Kryjąca jenieckie ciała,
Wyznać okrutną prawdę
Mogłaby – gdyby umiała.

- – -

Tej nocy Sprawiedliwość
Zgładzono w katyńskim lesie…
Bo która to już wiosna?
Która zima i jesień
Minęły od tego czasu,
Od owych chwil straszliwych?
A sprawiedliwość milczy,
Nie ma jej widać wśród żywych.

Widać we wspólnym grobie
Legła przeszyta kulami –
Jak inni – z kneblem na ustach,
Z zawiązanymi oczami.

Bo jeśli jej nie zabrała,
Nie skryła katyńska gleba,
Gdy żywa – czemu nie woła,
Nie krzyczy o pomstę do nieba?

Czemu – jeśli istnieje –
Nie wstrząśnie sumieniem świata?
Czemu nie tropi, nie ściga,
Nie sądzi , nie karze kata?

- – -

Zgładzono Sprawiedliwość
Prawdę i Wolność zgładzono
Zdradziecko w smoleńskim lesie
Pod obcej nocy osłoną…

Dziś jeno ptaki smutku
W lesie zawodzą żałośnie,
Jak gdyby pamiętały
O tej katyńskiej wiośnie.

Jakby wypatrywały
Wśród leśnego poszycia
Śladów jenieckiej śmierci,
Oznak byłego życia.

Czy spod dębowych liści
Albo sosnowych igiełek
Nie błyśnie szlif oficerski
Lub zardzewiały orzełek,

Strzęp zielonego munduru,
Kartka z notesu wydarta
Albo baretka spłowiała,
Pleśnią katyńską przeżarta.

I tylko p a m i ę ć została
Po tej katyńskiej nocy…
Pamięć n i e d a ł a s i ę się zgładzić,
Nie chciała ulec przemocy

I woła o s p r a w i e d l i wo ś ć
I p r a w d ę po świecie niesie –
Prawdę o jeńców tysiącach
Zgładzonych w katyńskim lesie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Wieczne odpoczywanie racz Im dać Panie

Wyrazy ubolewania


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. IV Rajd Pamięci – Firlej 2013 Radom

W przypadającą dziś 73. rocznicę pierwszych masowych egzekucji przeprowadzonych w czasie II wojny światowej na radomskim Firleju odbyły się oficjalne uroczystości upamiętniające ofiary zbrodni dokonanych w tym miejscu. Od rana trwał IV Rajd Pamięci – Firlej 2013, który zakończył się wspólnym apelem pod pomnikiem Ofiar Firleja.

Każdego roku władze miasta i radomianie wspominają poległych, by w ten sposób oddać im należą cześć. – Pamięć o dramatycznych wydarzeniach sprzed 73 lat, jakie miały miejsce na radomskim Firleju, wciąż jest żywa, o czym świadczy chociażby fakt, że co roku na uroczystościach gromadzi się wiele osób. Przede wszystkim są to członkowie rodzin ofiar tu mordowanych czy też ich przyjaciele i znajomi – powiedziała w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Ryszarda Kitowska, rzecznik prasowy prezydenta miasta Radomia.

Uroczystości pod pomnikiem Ofiar Firleja rozpoczęły się o godz. 11.50. Wzięli w nich udział przedstawiciele władz miasta, organizacji kombatanckich, harcerzy i młodzieży szkolnej. Wśród nich była także grupa około 150 osób, które od godz. 8.00 wyruszyły w IV Rajdzie Pamięci – Firlej 2013. Organizatorem rajdu jest Koło Przewodników Terenowych przy Oddziale Miejskim PTTK im. ks. Jana Wiśniewskiego w Radomiu oraz radomskiego I LO im. Mikołaja Kopernika.

– Pomysł na taką formę upamiętnienia ofiar pierwszych masowych egzekucji przeprowadzonych w czasie II wojny światowej na radomskim Firleju zrodził się w 70. rocznicę tej zbrodni. W ten sposób chcemy przekazać młodzieży historię naszego miasta, także tę bolesną i dramatyczną prawdę o czasach okupacji i jej ofiarach – powiedział w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Wiesław Czarnecki, jeden z głównych organizatorów rajdu z ramienia radomskiego PTTK.

Nasz rozmówca wyjaśnił, że IV Rajd Pamięci – Firlej 2013 prowadzony jest trzema trasami, których miejscem docelowym jest pomnik Ofiar Firleja. – Każda z tras prowadzi po szlakach II wojny światowej wytoczonymi w naszym mieście. Dzięki temu uczniowie mogą „dotknąć” historii. Spotykają się z pomnikami upamiętniającymi ofiary i wydarzenia z tego okresu – dodał Czarnecki.

W południe pod pomnikiem Ofiar Firleja znajdującym się na radomskim cmentarzu Komunalnym odbył się Apel Poległych, po którym złożono znicze i wieńce.

Na radomskim cmentarzu przy ulicy Ofiar Firleja spoczywają zwłoki ponad 15 tys. osób, zamordowanych przez hitlerowców w masowych egzekucjach w latach 1940-1945. Wśród pomordowanych znajduje się wielu aktywnych bojowników o wolność i demokrację, jak również wielu więźniów z radomskiego więzienia i mieszkańców getta.

Do pierwszej egzekucji na Firleju doszło 4 kwietnia 1940 roku. Niemcy rozstrzelali wówczas 145 chłopów ze wsi Gałki, Gielniów i Mechlin za udzielanie pomocy oddziałom majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. Zamordowanych zasypano piachem. W maju 1940 roku rozstrzelano ok. 3500 osób – cywilów, żołnierzy, nauczycieli, czyli inteligencję, partyzantów, rolników, którzy odmawiali przekazywania kontyngentów. Transporty liczyły od kilku do kilkuset osób, choć zdarzyły się transporty z pojedynczymi ludźmi.

Izabela Kozłowska

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/28750,pamiec-o-ofiarach-z-firleja...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. 73. rocznica zbrodni

73. rocznica zbrodni katyńskiej: Ludobójstwo ujawniono 70 lat temu

11 kwietnia 1943 r. radio niemieckie podało informację o odkryciu w
Katyniu zbiorowych grobów polskich oficerów. Decyzję o ich rozstrzelaniu
wraz z innymi jeńcami polskimi podjęło Biuro Polityczne KC WKP(b) 5
marca 1940 r. W sumie w wyniku tej decyzji zgładzono około 22 tys.
obywateli polskich.

Po agresji Związku
Sowieckiego na Polskę dokonanej 17 września 1939 r. w niewoli sowieckiej
znalazło się 240-250 tys. polskich jeńców, w tym ponad 10 tys. oficerów.



Szef NKWD Ławrientij Beria już 19 września 1939 r. powołał Zarząd do
Spraw Jeńców Wojennych i Internowanych przy NKWD oraz nakazał
utworzenie sieci obozów. Na początku października 1939 r. zaczęto
zwalniać część jeńców-szeregowców. W tym samym czasie podjęto decyzję o
utworzeniu obozów oficerskich w Starobielsku i Kozielsku oraz obozu w
Ostaszkowie, przeznaczonego dla funkcjonariuszy policji, KOP i
więziennictwa.


Pod koniec lutego 1940 r.we wspomnianych obozach
więziono 6192 policjantów i funkcjonariuszy wyżej wymienionych służb
oraz 8376 oficerów. Wśród uwięzionych znajdowała się duża grupa oficerów
rezerwy, powołanych do wojska w chwili wybuchu wojny. Większość z nich
reprezentowała polską inteligencję - lekarze, prawnicy, nauczyciele
szkolni i akademiccy, inżynierowie, literaci, dziennikarze, działacze
polityczni, urzędnicy państwowi i samorządowi, ziemianie. Obok nich w
obozach znaleźli się również kapelani katoliccy, prawosławni,
protestanccy oraz wyznania mojżeszowego.

5 marca
1940 r. Biuro Polityczne KC WKP(b) podjęło uchwałę o rozstrzelaniu
polskich jeńców wojennych przebywających w sowieckich obozach w
Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz polskich więźniów
przetrzymywanych przez NKWD na obszarze przedwojennych wschodnich
województw Rzeczypospolitej. Pod uchwałą znalazły się aprobujące podpisy
Stalina - sekretarza generalnego WKP(b), Klimenta Woroszyłowa -
marszałka Związku Sowieckiego i komisarza obrony, Wiaczesława Mołotowa -
przewodniczący Rady
Komisarzy Ludowych i komisarza spraw zagranicznych i Anastasa Mikojana -
wiceprzewodniczącego Rady Komisarzy Ludowych i komisarza handlu
zagranicznego, a także ręczna notatka: "Kalinin - za, Kaganowicz - za".
(Michaił Kalinin - przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRS -
teoretycznie głowa państwa sowieckiego; Łazar Kaganowicz -
wiceprzewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarz transportu i przemysłu naftowego).



Podstawą powyższej decyzji było ściśle tajne pismo, które w marcu
1940 r. skierował do Stalina ludowy komisarz spraw wewnętrznych
Ławrientij Beria.



Szef NKWD pisał w nim m.in.: "W obozach dla jeńców wojennych NKWD ZSRS i w więzieniach zachodnich
obwodów Ukrainy i Białorusi w chwili obecnej znajduje się duża liczba
byłych oficerów armii polskiej, byłych pracowników policji polskiej i
organów wywiadu, członków nacjonalistycznych, kontrrewolucyjnych partii,
członków ujawnionych kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych,
uciekinierów i in. Wszyscy są zatwardziałymi wrogami władzy sowieckiej,
pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego".



W dalszej części sporządzonej notatki Beria stwierdzał: "Będący
jeńcami wojennymi, oficerowie i policjanci, przebywający w obozach,
usiłują kontynuować działalność kontrrewolucyjną, prowadzą agitację
antysowiecką. Wszyscy czekają tylko na wyjście na wolność, aby móc
aktywnie włączyć się do walki przeciw władzy sowieckiej. Organy NKWD w
zachodnich obwodach Ukrainy i Białorusi wykryły szereg
kontrrewolucyjnych organizacji powstańczych. We wszystkich tych
kontrrewolucyjnych organizacjach przywódczą rolę odgrywali byli
oficerowie armii polskiej, byli policjanci i żandarmi".


3 kwietnia 1940 r. NKWD
rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w
Starobielsku i Ostaszkowie. Z Kozielska 4404 jeńców przewieziono do
Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy.



3896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w
Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w
Piatichatkach.



6287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje.
Na mocy decyzji z 5 marca
1940 r. NKWD wymordowało także 7305 obywateli polskich przebywających w
różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego.



Na Ukrainie rozstrzelano 3435 osób - miejscem ich upamiętnienia jest
Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni pod Kijowem, którego uroczyste
otwarcie i poświęcenie odbyło się we wrześniu ubiegłego roku. Jest to
czwarty cmentarz katyński, po cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje i
Charkowie-Piatichatkach.



Na Białorusi NKWD zamordowało 3870 polskich obywateli - najbardziej
prawdopodobnym miejscem ich pochowania są Kuropaty pod Mińskiem.



W sumie w wyniku decyzji podjętej przez Biuro Polityczne KC WKP(b) 5 marca 1940 r. zgładzono około 22 tys. obywateli polskich.



Spośród jeńców z Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa ocalała grupa
448 osób (według innych źródeł 395). Byli to ci, których przewieziono do
utworzonego przez NKWD obozu przejściowego w Pawliszczew Borze, a
następnie przetransportowano do Griazowca.



W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., a więc w czasie kiedy NKWD
mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami
masowej deportacji w głąb ZSRS przeprowadzonej przez władze sowieckie.
Decyzję o jej zorganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych podjęła 2 marca
1940 r. Według danych NKWD w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano
łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu.



Informację o odkryciu w Katyniu zbiorowych grobów polskich oficerów
podało 11 kwietnia 1943 r. radio niemieckie. Dwa dni później w Berlinie w
siedzibie Ministerstwa Spraw Zagranicznych odbyła się konferencja
prasowa poświęcona mogiłom odnalezionym przez Niemców.



15 kwietnia
1943 r. w odpowiedzi Sowieckie Biuro Informacyjne ogłosiło, że polscy
jeńcy byli zatrudnieni na robotach budowlanych na zachód od Smoleńska i
"wpadli w ręce niemieckich katów faszystowskich w lecie 1941 r., po
wycofaniu się wojsk radzieckich z rejonu Smoleńska".
Tego samego dnia, rząd polski
na uchodźstwie polecił swojemu przedstawicielowi w Szwajcarii zwrócić
się do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża z prośbą o powołanie komisji
do zbadania odkrytych grobów.



17 kwietnia 1943 r. strona polska złożyła w tej sprawie oficjalną
notę w Genewie, dowiadując się jednocześnie, iż wcześniej również Niemcy
zwrócili się do MCK o wszczęcie dochodzenia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. Zjednoczony Ursynów - Katyń

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. W 70 rocznicę ujawnienia

W 70 rocznicę ujawnienia zbrodni w Katyniu Instytut Pamięci
Narodowej zaprasza na sesję popularnonaukową „Ze Smoleńska donoszą…
Wokół konsekwencji ujawnienia zbrodni na polskich oficerach w Katyniu”.

Z nadanych 11 i 13 kwietnia 1943 r. niemieckich komunikatów radiowych
świat dowiedział się o zbrodni, popełnionej przez władze sowieckie na
polskich oficerach w Katyniu. Na sesji przypomnimy okoliczności
ujawnienia sowieckiej zbrodni i opowiemy o reperkusjach tego faktu –
zarówno tych z 1943 r., jak i późniejszych.

Sesja odbędzie się 11 kwietnia 2013 r. w Centrum Edukacyjnym IPN im.
Janusza Kurtyki „Przystanek Historia”, Warszawa, ul. Marszałkowska
21/25.

 

Program

 

10.00 – otwarcie sesji

10.10 – prof. Tadeusz Wolsza (IH PAN/IPN) „Światowe i krajowe echa Zbrodni Katyńskiej: wiosna – lato 1943 r.”

10.40 – dr Marcin Przegiętka (IPN) „Klin wbity w koalicję. Niemieckie działania w sprawie zbrodni w Katyniu wiosną 1943 r.”

11.10 – Tomasz Sudoł (IPN) „Zbrodnia katyńska jako element
niemieckiej propagandy antybolszewickiej na terenie Generalnego
Gubernatorstwa”

11.40 – dr Małgorzata Ptasińska (IPN) „Szwajcarski głos w sprawie Katynia. Profesor Francois Naville”

12.10 – przerwa kawowa

12.30 – dr Marek Gałęzowski (IPN) „Ferdynand Goetel i jego świadectwo Zbrodni Katyńskiej”

13.00 – dr Witold Wasilewski (IPN) „Katyńskie raporty Henry Szymańskiego”

13.30 – dr Sławomir Kalbarczyk (IPN) „Sowiecka taktyka rozgrywania sprawy ujawnienia zbrodni w Katyniu w kwietniu 1943 r.”

14.00 – prof. Jan Żaryn (IPN/UKSW) „Kościół Katolicki a Zbrodnia Katyńska”

14.30 – Grzegorz Wołk (IPN) „Katyń w działaniach opozycji w PRL”

15.00 – dyskusja

16.00 – zakończenie sesji

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. Grupa Historyczna

Tradycją
stało się, że na Katyńskich Marszach Cieni można otrzymać repliki
guzików z oficerskich mundurów zamordowanych Polaków. Rozdamy je, idąc
ulicami Warszawy w hołdzie poległym i pomordowanym na Wschodzie. Guziki
to materialny znaki pamięci, które - jak pisał poeta - "są aby
świadczyć".

A oto utwór Z. Herberta w wykonaniu śp. Przemysława Gintrowskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Krystyna Pawłowicz Pani

Pani
Poseł Krystyna Pawłowicz objęła patronatem Marsz Pamięci "Katyń
1940-2013" organizowany przez Hufiec ZHP w Mińsku Mazowieckim.
Marsz odbędzie się w niedzielę, 14 kwietnia. Początek o godz. 11 na stacji PKP w Mińsku Mazowieckim.
Zapraszamy serdecznie!

Pani Poseł Krystyna Pawłowicz objęła patronatem Marsz Pamięci "Katyń 1940-2013" organizowany przez Hufiec ZHP w Mińsku Mazowieckim.<br />
Marsz odbędzie się w niedzielę, 14 kwietnia. Początek o godz. 11 na stacji PKP w Mińsku Mazowieckim.<br />
Zapraszamy serdecznie!


Archiwum
Akt Nowych i Izba Pamięci płk. Kuklińskiego zapraszają na wernisaż
wystawy: "Śmierć w lesie - badania Janusza Zawodnego nad zbrodnią
katyńską".
13 kwietnia 2013 r., (sobota), godz. 14.00
Izba Pamięci Płk Kuklińskiego, Warszawa, ul. Kanonia 20/22 (Stare Miasto)

Na wystawie zostaną zaprezentowane m.in. materiały archiwalne zebrane
przez prof. Janusza Zawodnego w czasie jego prac badawczych nad tematyka
katyńską.
Wystawa czynna będzie od 13 kwietnia do 10 maja 2013 r.
...Zobacz więcej

Archiwum Akt Nowych i Izba Pamięci płk. Kuklińskiego zapraszają na wernisaż wystawy: "Śmierć w lesie - badania Janusza Zawodnego nad zbrodnią katyńską".<br />
13 kwietnia 2013 r., (sobota), godz. 14.00<br />
Izba Pamięci Płk Kuklińskiego, Warszawa, ul. Kanonia 20/22 (Stare Miasto)<br />
Na wystawie zostaną zaprezentowane m.in. materiały archiwalne zebrane przez prof. Janusza Zawodnego w czasie jego prac badawczych nad tematyka katyńską.<br />
Wystawa czynna będzie od 13 kwietnia do 10 maja 2013 r.<br />
Środa i piątek 15-18.00<br />
Sobota-niedziela 12-18.00<br />
Wstęp wolny


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Horytnica - Katyńskie Łzy

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. (Brak tytułu)

Młodzieżowa Grupa AK Kampinos. Polecam. Anna Hertmanowska ^^ można udostępniać, może ktoś będzie chciał się przyłączyć:)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. VI Katyński Marsz Cieni

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. Skrawek Tej Ziemi Ducha Polskiego Rządzę Prawdę Charków 10 KWIET

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

16. Zginęli, bo nie zrezygnowali z Polski

Z Jarosławem Wróblewskim, koordynatorem VI Katyńskiego Marszu Cieni z Grupy Historycznej Zgrupowania „Radosław”, rozmawia Marta Milczarska

W Warszawie odbędzie się jutro już po raz szósty Katyński Marsz Cieni...

– Tak. Celem Marszu Cieni, jak co roku, jest oddanie hołdu niezłomnym żołnierzom Wojska Polskiego, policjantom Policji Państwowej, oficerom Korpusu Ochrony Pogranicza oraz kapelanom, którzy zostali zamordowani w Katyniu, ale i w innych miejscach na Wschodzie.

Ten marsz jest milczącym hołdem, ponieważ idziemy w ciszy i milczeniu. To symboliczny marsz, który upamiętnia moment, kiedy polska elita szła w ciszy na pewną śmierć prowadzona przez żołnierzy NKWD. Poprzedza go kolumna polskich jeńców, którzy są eskortowani przez żołnierzy NKWD w mundurach. To jest ich ostatnia droga. Zapraszamy na ten marsz nie tylko warszawiaków, ale także mieszkańców innych miast, by właśnie w ten milczący sposób towarzyszyli, a co za tym idzie – upamiętnili zamordowanych w Katyniu Polaków. Katyński Marsz Cieni to jedyna taka inscenizacja, która cyklicznie w Polsce pokazuje ten trudny temat. Ten specyficzny język marszu bardzo dobrze się przyjął, ponieważ z roku na rok coraz więcej osób w nim uczestniczy.

Jakim zainteresowaniem cieszył się marsz w poprzednich latach?

– Mimo że z roku na rok powiększa się grupa osób, które wspierają marsz swoją obecnością, zauważamy, że pamięć o zbrodni katyńskiej nie przekłada się na wychodzenie na ulicę. Nie jest ona tak widoczna. Są obchody rocznicy zbrodni katyńskiej różnych środowisk, ale nie ma takiego wspólnego wyjścia na ulice. Nie ma wspólnego przeżycia tych wydarzeń. Dlatego postanowiliśmy 6 lat temu, że ten marsz wyruszy ulicami Warszawy w ciszy i milczeniu.

Czy był taki marsz, który szczególnie zapisał się w pańskiej pamięci, który przeżył Pan szczególnie?

– Tak. Szczególnym marszem był trzeci marsz katyński 11 kwietnia 2010 r. czyli dzień po katastrofie smoleńskiej.

Zrezygnowaliśmy wtedy z eskorty NKWD, która zwykle prowadzi jeńców. Na początku pochodu nieśliśmy duży wieniec z dwoma biało-czerwonymi szarfami i z napisem: „W hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej”. I wtedy stała się rzecz wspaniała. Polegało to na tym, że wyruszaliśmy o godz. 15.00 i mniej więcej w tym czasie do Polski powróciła trumna z ciałem śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Policja, nie ze względów bezpieczeństwa, a także przez ogromny tłum, który był na Krakowskim Przedmieściu, nie pozwoliła nam przejść przed Pałacem Prezydenckim. I kiedy szliśmy przy placu Teatralnym, droga naszego Marszu Cieni skrzyżowała się z konduktem żałobnym wiozącym trumnę z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Szliśmy po tulipanach, które były rzucane przez ludzi w hołdzie dla niego.

Ale jeszcze bardziej znaczące jest dla nas to, że wiele osób, które miały z nami iść w tym marszu, zginęło w tej katastrofie.

Czekaliśmy i myśleliśmy, że będą z nami tego dnia m.in. pan Stefan Melak, pani Bożena Mamontowicz-Łojek, pan Czesław Cywiński, ale nie wrócili oni ze Smoleńska. Ich niestety już zabrakło. Kiedy idziemy w Marszu Cieni, pamiętamy także o nich. Mamy dla nich ogromną wdzięczność, że pojechali do Katynia, aby uczcić pamięć poległych, pomordowanych w Katyniu żołnierzy.

Katyński Marsz Cieni nawiązuje do obchodów 3. rocznicy katastrofy smoleńskiej?

– Katyń i nasz marsz jest tak jakby prologiem tragicznej historii Narodu Polskiego, zaś Smoleńsk jest jej epilogiem.

Żeby zrozumieć Katyń i Smoleńsk, należy także zadać sobie pytanie, dlaczego polscy żołnierze zginęli bestialsko zamordowani przez NKWD. Zgięli, ponieważ, okazali się nie do złamania dla Sowietów, nie było mowy, by poszli na współpracę, nie wyparli się Polski, byli wierni przysiędze oficerskiej, byli wierni nauczania Kościoła.

Dlatego właśnie zginęli, że przyznawali się do polskości. Tak jak w Smoleńsku zginęła elita Polski, tak i w Katyniu zamordowana została elita. Ci żołnierze, w wielu przypadkach oficerowie rezerwy, byli w swoich małych miejscowościach lekarzami, aptekarzami, profesorami czy nauczycielami – to była lokalna elita. Myślę, że w tych miasteczkach szczególnie ich zabrakło, może nawet do dziś. Na nasz marsz bardzo często przyjeżdżają potomkowie tych osób.

Dziękuję za rozmowę.

Marta Milczarska

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/29641,zgineli-bo-nie-zrezygnowali...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

17. W hołdzie ofiarom Katynia i Smoleńska

zdjecie

Mariusz Kamieniecki/-

W hołdzie ofiarom Katynia i Smoleńska


– I znowu błądzimy w ciemnościach, ponieważ
nikt nie chce doszukać się prawdy, albo ci, którzy mogą tę prawdę
ujawnić, skrupulatnie tego unikają – mówił w homilii podczas
dzisiejszych uroczystości katyńsko-smoleńskich w Jarosławiu ks. prałat
Zbigniew Suchy, redaktor przemyskiej edycji Tygodnika Katolickiego
„Niedziela”.

Wydarzenia religijno-patriotyczne w kościele garnizonowym pw.
Chrystusa Króla związane zarówno z ludobójstwem katyńskim z 1940 r., jak
i  tragedią smoleńską z 2010 r. zgromadziły przedstawicieli Rodzin
Katyńskich, Rodzin Smoleńskich, sybiraków, parlamentarzystów, władz
samorządowych powiatu i miasta oraz służby mundurowe i młodzież
jarosławskich szkół.

Eucharystii przewodniczył ks. bp Adam Szal z Przemyśla, który poddał
pod rozwagę przesłanie płynące ze słów i wydarzeń, jakie miały miejsce w
Katyniu i Smoleńsku.

Proboszcz parafii ks. prałat Andrzej Surowiec przypomniał ofiarę
zarówno tych, którzy zginęli w Katyniu, jak i ofiary tragedii
smoleńskiej. – Lecieli do Katynia polskim samolotem, by oddać hołd i
cześć, żeby pomodlić się za „katyńczyków”. Do swojej modlitwy, do swojej
gotowości oddania czci dołożyli najwyższą ofiarę, ofiarę swojego życia.
Nam, Polakom, nie wolno zapomnieć ani o tej tragedii z czasów wojny,
ani o tym, co wydarzyło się trzy lata temu. Dlatego tu jesteśmy. Dla
siebie, aby poczuć się jedną wielką rodziną zatroskaną o losy naszego
kraju, ale także jako rodzina ludzi wierzących, która chce modlić się o
zbawienie dusz tych Polaków, którzy byli naszymi reprezentantami w
Katyniu – mówił ks. prałat Surowiec, archiprezbiter jarosławski.

O Katyniu w homilii mówił też ks. prałat Zbigniew Suchy,
przypominając, że polscy oficerowie zostali zamordowani w sposób
niehumanitarny, bez sądu i bez jakiejkolwiek winy. Wskazał, że choć
prawda o tej zbrodni wyszła na jaw, to w Rosji wciąż próbuje się
manipulować społeczeństwem i faktami, zakłamując, kto był sprawcą i
twierdząc, że nie było to ludobójstwo. Podkreślił, że kiedy na
horyzoncie pojawiła się jutrzenka prawdy, do bólu Katynia przed trzema
laty doszedł kolejny ból, ból ofiar tragedii smoleńskiej. – Znów gości w
sercach Polaków ból. Ból tych 96 matek, ojców, żon i dzieci. I znowu
błądzimy w ciemnościach, ponieważ nikt nie chce doszukać się prawdy,
albo ci, którzy mogą tę prawdę ujawnić, skrupulatnie tego unikają –
mówił kaznodzieja, podkreślając, że prawdy mimo wysiłku stłumić się nie
da.

Nawiązując do tragedii z 10 kwietnia 2010 r., ks. Suchy mówił, że po
latach zniewolenia wydawało się, że państwo polskie będzie miało prawo i
przedstawicieli, którzy poprowadzą Naród, który jak św. Weronika
oczyści to, co oplute, uwydatni i uszlachetni to, co zbezczeszczone, i
wpisze na karty historii to, co obca przemoc przekreśliła. Jednak, jak
zauważył ksiądz prałat, stało się inaczej.

– Chrześcijanin ma obowiązek strzeżenia prawdy, a wtedy, kiedy ona
jest zagrożona, ma obowiązek jej dociekać. Im wyższe piastujemy
stanowiska, im większe mamy możliwości, tym dobitniej powinniśmy wołać o
prawdę. Ten Naród ma prawo mieć świadomość, że tych, których wybrał,
wybrał jako przewodników na drodze poszukiwania prawdy. Dlatego zanim
będziemy stróżami prawdy, musimy tej prawdy poszukiwać. Bo ona, jak
pokazuje kazus Katynia, nie może umrzeć. Ona się uratuje. (…) Prawda
zwycięży, ona się ujawni. Obyśmy wtedy nie musieli mieć poczucia okrycia
się hańbą – mówił kaznodzieja, przestrzegając przed zamykaniem swoich
sumień przed prawdą.

Podkreślił, że ludzie mają prawo oczekiwać od kapłanów,
parlamentarzystów stanowczej i uczciwej postawy w obronie prawdy. –
Ludzie mają prawo oczekiwać, że nie będziemy zostawiać naszych sumień
tylko dla siebie, że nie będziemy mówić, że in vitro, aborcja to są
dzisiaj kulturowe standardy. Musisz powiedzieć, że to jest zabójstwo. To
jest także troska o prawdę, którą trzeba dać nowej, młodej generacji
Polaków – mówił ks. Zbigniew Suchy. 

Następnie na dziedzińcu kościoła Chrystusa Króla, pod pomnikiem
Pamięci Narodowej poświęconym ofiarom Katynia i Smoleńska odbył się Apel
Poległych.

Mariusz Kamieniecki

http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/29566,w-holdzie-ofiarom-katynia-i...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Ka†yń – pamiętamy

13 kwietnia to Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej – święto ustanowione przez Sejm RP w roku 2007.

13 kwietnia 1943 r. Niemcy podali na cały świat informację o dołach śmierci w Lesie Katyńskim. Komunikaty Radia Transocean i Radia Berlin były nadawane już wcześniej (11 i 12 kwietnia), ale 13 kwietnia świat przyjął je do wiadomości.

Związek Sowiecki przyznał się do zbrodni dopiero po 50 latach! Historia zbrodni katyńskiej jest także historią półwiecznego kłamstwa. Z udziałem demokracji zachodnich, które ceniły sobie nieświęty spokój i stosunki z Sowietami. Katyń niewiele te państwa obchodził, po wojnie oddały Polaków i inne narody Europy w pacht Sowietom.

O Katyniu trzeba pamiętać każdego dnia, 13 kwietnia szczególnie. Trzeba znać liczbę zamordowanych: 21 857 oficerów i więźniów politycznych. Miejsca mordu: Las Katyński i Smoleńsk (jeńcy z obozu NKWD w Kozielsku), piwnice NKWD w Kalininie-Twerze (jeńcy z obozu w Ostaszkowie) i piwnice NKWD w Charkowie (jeńcy z obozu w Starobielsku). Także więzienia na zagrabionych Kresach (więźniowie polityczni).

Trzeba pamiętać nazwiska zbrodniarzy, którzy 5 marca 1940 r. powzięli decyzję o zbrodni – tym bardziej że żaden z nich nie został ukarany, są dziś w Rosji czczeni: 1. Josif Wissarionowicz pseudo Stalin – krwawy dyktator państwa komunistycznego w Rosji, 2. Kliment Woroszyłow, 3. Wiaczesław Mołotow – współtwórca IV rozbioru Polski, 4. Anastas Mikojan, 5. Michaił Kalinin – przewodniczący sowieckiego „parlamentu”, czczony dziś w nazwie miasta Kaliningrad!, 6. Łazar Kaganowicz.

Ci ludzie byli przywódcami Sowietów, dlatego zbrodnia katyńska to ZBRODNIA PAŃSTWOWA. To ZBRODNIA WOJENNA. To AKT LUDOBÓJSTWA dokonany na polskiej inteligencji, by łatwiej niewolić Naród. Każdy, kto kwestionuje taką kwalifikację zbrodni katyńskiej, sprzyja kłamstwu katyńskiemu i znieważa pamięć ofiar.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Rocznicę zbrodni katyńskiej

Rocznicę zbrodni katyńskiej uczci także Instytut Pamięci Narodowej. W dziewięciu miastach, m.in. w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Lublinie, odbędzie się 4. Przegląd Filmowy Echa Katynia. W dniach 10-12 kwietnia (w Krakowie od 8 kwietnia, w Lublinie od 15 kwietnia) zostaną wyświetlone filmy o zbrodni katyńskiej i innych zbrodniach popełnionych w XX w. przez reżimy totalitarne.

11 kwietnia IPN organizuje w Warszawie sesję popularnonaukową "Ze Smoleńska donoszą... Wokół konsekwencji ujawnienia zbrodni na polskich oficerach w Katyniu", a 14 kwietnia również w stolicy zaplanowano VI Katyński Marsz Cieni. Jego celem jest oddanie hołdu żołnierzom, policjantom, oficerom Korpusu Ochrony Pogranicza oraz kapelanom zamordowanym na Wschodzie.

Członkowie Marszu w milczeniu przejdą sprzed Muzeum Wojska Polskiego przez Trakt Królewski, plac Zamkowy, Długą, placem Krasińskich pod pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. W Marszu udział wezmą rekonstruktorzy w wojskowych i policyjnych mundurach, odtwarzający polskich jeńców eskortowanych przez NKWD. Na trzech postojach czytana będzie korespondencja z obozów w Starobielsku i Ostaszkowie, lista zamordowanych i osobiste notatki odnalezione w dołach katyńskich.

Centralnych uroczystości związanych z rocznicą nie planuje w tym roku natomiast Federacja Rodzin Katyńskich. - Nie ma okrągłej rocznicy zbrodni katyńskiej, dlatego nie organizujemy centralnych uroczystości. Nie bierzemy też udziału w wyjeździe delegacji oficjalnej do Smoleńska i Katynia. Jest on związany z rocznicą katastrofy, a nam wydaje się, że w polityce było ostatnio za dużo mieszania tych dwóch rocznic - powiedziała PAP prezes Federacji Rodzin Katyńskich Izabella Sariusz-Skąpska.

Jak zaznaczyła, członkowie Rodzin Katyńskich będą łączyć się oczywiście w modlitwie za ofiary smoleńskie, zwłaszcza ich bliskich. - Natomiast, jak co roku, odbędą się uroczystości organizowane przez poszczególne Rodziny Katyńskie z różnych miast, które obejmą msze św. oraz uroczystości przy tablicach i pomnikach upamiętniających ofiary zbrodni - dodała Sariusz-Skąpska.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/uroczystosci-w-73-rocznice-zbrodni-katyns...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. „Pamiętam. Katyń 1940"

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. KWIECIEŃ, KTÓRY ZAWSZE BOLI

KWIECIEŃ, KTÓRY ZAWSZE BOLI</p />
<p>Matka Marii Wysoczańskiej, żona przedwojennego oficera Wojska Polskiego, rozstrzelanego w Charkowie, w kwietniu 1940 r. stanęła przed nie lada dylematem. Jakby nie dość było tych wszystkich upokorzeń i dramatów, absurdów i ograniczeń, jakby nie dość było życia, w którym nagle pozostała sama w swoim wielkim, "pańskim" domu w Lidzie, mając za towarzystwo jedynie kilkuletnie dziecko oraz dwóch, dokwaterowanych z nakazu administracyjnego oficerów NKWD. Pierwszy z nich był typowym sowieckim sołdatem, prostym i upiornie brudnym chamem, niewiarygodnym wręcz burakiem, który walił się w zabłoconych buciorach do wykrochmalonej pościeli, szczał po kątach, bo nie umiał inaczej i nawet na śniadanie przychodził z naładowanym pistoletem, który kładł obok miski z jajkami. Drugi był jego przeciwieństwem : uczesany, ogolony i uśmiechnięty, niemal cywilizowany żołnierz, zawsze mówiący głosem niewiele głośniejszym od szeptu i nigdy tego głosu nie podnoszący. W swoich wypucowanych oficerkach i czyściutkim mundurze wyglądałby prawie, jak człowiek ... gdyby nie te paskudne, malinowe patki na pagonach, w niczym nie przypominające jakiejkolwiek szarży jakiegokolwiek cywilizowanego wojska, wzbudzające jednak od razu strach i posłuszeństwo. Nigdy jednak nie dał jej odczuć, że powinna się go bać ani być posłuszna. Odczuwała w związku z tym jakiś dyskomfort, ale też rodzaj limitowanego odpuszczenia : w końcu, jako żona wroga ludu, skazanego chyba i wywiezionego gdzieś hen, daleko, nie mogła liczyć na żadną taryfę ulgową. To właśnie jednak ten, czysty i cywilizowany człowiek radziecki postawił ją przed dylematem, o jakim nie śniła w swoich najgorszych koszmarach. Po śniadaniu odczekał chwilę, aż oddali się jego cuchnący wczorajszą, suto zaprawioną kolacją i całkiem świeżymi rzygowinami towarzysz, po czym poprosił o krótką rozmowę na osobności. Maria zapamiętała każdy przecinek, każdą pauzę i każde drgnięcie głosu matki, która opowiedziała jej tę historię wiele lat po zakończeniu wojny, która zniszczyła cały świat.</p>
<p>Enkawudzista przeszedł z marszu do sedna sprawy.</p>
<p>- Będą was wywozić. Rozkaz już podpisany, nie ma odwrotu. To już nie kwestia tygodni, lecz dni.</p>
<p>Kobieta zamknęła oczy i westchnęła głęboko. Raczej z ulgą niż z przerażeniem. Przecież spodziewała się tego; czego zresztą miała spodziewać się jako żona osławionego wrogu ludu ? Sowieci, od kiedy się tu pojawili, stosowali odpowiedzialność zbiorową, nawet jeśli przestępstwo popełnione przez domniemanego winowajcę było równie rzeczywiste, co schody do nieba. Szafowali też bez umiaru wyrokami : dziesięć lat, dwadzieścia, dwadzieścia pięć.  Pamiętała też,  co działo się dwa miesiące temu, w lutym, w tym zimnym lutym, najzimniejszym od lat. W piątek na ulicach było jeszcze sporo ludzi, w sobotę zaś już ich nie było. Nie było ich również w niedzielę ani w poniedziałek - więcej się nie pojawili a ulica zamilkła. Informacje przekazywane szeptem były przerażające - tak działo się ponoć już na całych Kresach, a nie tylko tu, w Lidzie. W jedną noc zwieźli tych wszystkich ludzi na perony, załadowali do wagonów i wysłali Bóg wie gdzie. A może tylko Stalin wie gdzie. Tak, spodziewała się tego i - wbrew logice - odetchnęła z ulgą. Lepsza ta koszmarna pewność niż zawieszone w próżni czekanie. Kolejne słowa sowieckiego oficera zamąciły tę pozorną ulgę.</p>
<p>- Jest sposób, jutro wyjdziesz za mnie, zarejestrujemy się w urzędzie. To nie rozkaz, to propozycja. Nic od ciebie nie chcę, nic się nie zmieni. Nawet cię nie dotknę. Jako żona radzieckiego oficera, i to z mojej formacji, będziesz bezpieczna. I Marysia też. Nikt nie będzie pamiętał już o twoim wrogu ludu ani o tych wszystkich sprawach, staniesz się niewidzialna. Tu już nigdy nie wróci twoja Polska i twój żołnierz też tu nie wróci. - tu zrobił pauzę, może dla efektu, może był naprawdę przejęty, jednak grymas na jego twarzy wyglądał na szczery. – Ja wiem, że nie wróci. I ja nie wrócę, zaraz wyślą mnie na front, stamtąd już nie ma powrotu ...</p>
<p>Kobieta stała, jak porażona. Koszmar miał dopiero się zacząć, ona jednak czuła, jakby cały jej świat runął w jednej chwili na ziemię po to, żeby nigdy się z niej nie podnieść.</p>
<p>- Jestem żoną polskiego oficera ... - zaczęła. Rosjanin przerwał gwałtownie.</p>
<p>- Ratuj Marysię. - powiedział z naciskiem. Zaczerpnęła głęboko tchu.</p>
<p>- Jestem żoną polskiego oficera. - powtórzyła dobitnie. - Mój mąż jest jeńcem wojennym i przebywa w radzieckim obozie jenieckim. Kiedy skończy się wojna, wróci do mnie i do Marysi. Ta dyskusja jest skończona, dziękuję za propozycję ale w żadnym wypadku jej nie przyjmę. Proszę mnie więcej nie obrażać.</p>
<p>Trzy dni później, 13 kwietnia 1940 r. siedziała na zimnej, drewnianej podłodze prymitywnego wagonu. Marysia - o dziwo - usnęła, mimo że od kilku godzin nie miała nic w ustach; dobrze chociaż, że nie było jej zimno. Wagon wypchany był po brzegi dziesiątkami ludzi, którzy, tak jak one, obudzeni zostali gwałtownym łomotaniem do drzwi o bladym świcie i wywleczeni przez krzepkich żołnierzy z cieplutkich i bezpiecznych łóżek. Niektórzy z tych ludzi siedzieli na jakichś workach, walizkach i pakunkach - widać pomyśleli lub przygotowali się zawczasu. Ona nie miała nic. Poza zdjęciem Michała, który uśmiechał się butnie w swoim galowym, wyjściowym mundurze, śpiącą Marysią oraz grubym kocem i bochenkiem przyschniętego chleba, które wcisnęli jej jacyś obcy ludzi, była zupełnie odarta z dotychczasowej rzeczywistości. Nie wzięła nawet szczotki, którą czesała swoje długie włosy. Nic nie wzięła. Straciła głowę i zaczęła krzyczeć, przestała dopiero tutaj, w wagonie,  pośród obcych, przerażonych ludzi i miarowego stukania obojętnych kół. Marysia lekko posapywała przez nos - znowu ma katar. Kobieta zamknęła oczy. Z modlitwy nic nie wyszło.</p>
<p>Nie wiedziała, dokąd jedzie. Nie wiedziała, że po strasznej podróży, z której wyjdzie oszpecona na całe życie i chora, czeka ją lepianka w Kazachstanie, wszy, choroby i głód. Może lepiej, że nie wiedziała. Nie przetrwałaby miesięcznej podróży z tą wiedzą.</p>
<p>Ta historia nie jest zmyślona. Wydarzyła się naprawdę. Podobnie, jak tysiące innych, a jakże podobnych historii.</p>
<p>Wczesnym rankiem 13 kwietnia 1940 roku ponad pół setki mechanicznych dżdżownic, składających się z żelaznej, dymiącej parą głowy i niezliczonej ilości drewnianych, następujących po sobie segmentów,  wywiozło do Kazachstanu ponad sześćdziesiąt tysięcy osób. Byli to przeważnie najgroźniejsi dla sowieckiego systemu "wrogowie ludu" : matki z kilkuletnimi bądź nawet nienarodzonymi jeszcze dziećmi, ślepi staruszkowie, marudzące babcie, jednonodzy weterani, cały ten niepodlegający żelaznym prawom wojny i niemożliwy do wykorzystania przy jakiejkolwiek uczciwej, socjalistycznej pracy, pański pomiot. Większość z nich łączyło jedno : ich mężowie, synowie, ojcowie, bracia czy szwagrowie kilka miesięcy wcześniej stawili zbrojny opór Robotniczej Armii. Albo przynajmniej znaleźli się w jej pobliżu. Wiele lat później nazwie się tych nieszczęśników "rodzinami katyńskimi" - w ten kwietniowy poranek byli jednak po prostu bliskimi kilkunastu tysięcy mężczyzn oraz jednej kobiety, których losy miesiąc wcześniej ostatecznie przypieczętował towarzysz Stalin, kładąc swój zamaszysty podpis na decyzji politbiura WKP(b), mówiącej o definitywnej likwidacji polskiego problemu ... Decyzja zapadła 5 marca 1940 r, zaś 3 kwietnia tegoż roku ruszyły transporty śmierci. Później było strzelanie w tył głowy.  W chwili, gdy ruszały na wschód kwietniowe wagony z matkami, córkami i żonami, wciąż jeszcze trwała rzeź ojców, synów i braci.</p>
<p>Z "wyzwolonych" terenów tak zwanej "Zachodniej Białorusi" wywieziono w nieznane  27 tysięcy osób czyli ponad 8 tysięcy rodzin. Resztę, czyli blisko 34 tysiące ludzi, stanowili mieszkańcy „Zachodniej Ukrainy”, również przez Sowietów "wyzwolonej". Ciekawie przedstawiał się rozkład narodowościowy tego kontyngentu wygnańców : wśród deportowanych 69 % stanowili Polacy, 13 % Białorusi, 12% Ukraińcy, 4 % Żydzi. Rdzenni Rosjanie stanowili w tym kontyngencie ok. 1,5 %. Liczby są nieprecyzyjne. Dawało to jednak około 41 tysięcy Polaków, 7700 Białorusinów, 7100 Ukraińców, 2400 Żydów i ok. 900 Rosjan. Zgodnie z dyrektywami NKWD rozmieszczono tych nieszczęśników w Północnym Kazachstanie, głównie w obwodach: aktiubińskim, akmolińskim, kustanajskim, pietropawłowskim, karagandzkim, semipałatyńskim, pawłodarskim i północnokazachstańskim. Warto tu wspomnieć o jeszcze jednej liczbie. Według różnych, niezależnych od siebie badań, 65 do 70% całości transportów stanowiły kobiety. I dzieci.</p>
<p>Wrogowie ludu ...</p>
<p>NKWD wymyśliła nawet nazwę dla tych wrogów : administratywno-wysłane. Administracyjnie zesłani,  czy też przesiedleni.  Kara miała trwać lat dziesięć. Władze kazachskiej republiki socjalistycznej raportowały, iż ponad 35 tysięcy z tych administratywno-wysłanych rozpoczęło swoją reedukację w kołchozach, blisko 18 tysięcy w sowchozach, szczególnie zaś sprawną, wyselekcjonowaną podgrupę, liczącą 8 tysięcy dusz, skierowano do budowy dróg i wydobycia złota w złowrogiej kopalni Majkain Zołoto w okolicach Pawłodaru.</p>
<p>Większa część zesłańców pochodziła z miast i miasteczek. Dzieci, kobiety, stare babcie i niedowidzący staruszkowie umierali, grzebiąc tępymi kilofami w jałowej ziemi. Albo w lepiankach, pełnych wszy i blaknących wspomnień. Albo zżerał ich tyfus. Według wszelkich dostępnych badań, śmiertelność tej grupy zesłańców, nazwanej po latach "Drugą wielką deportacją" była ogromna i przygnębiająca, większa niż w pozostałych trzech głównych falach deportacyjnych. Nikt jednak do dnia dzisiejszego nie jest w stanie podać dokładnej (czy choćby zbliżonej) liczby ofiar.</p>
<p>Marysia przeżyła. Jej matka również. Jedząc trawę, kradnąc, walcząc z głodem, chorobami, beznadzieją i upodleniem, czekały na Michała, który siedział w sowieckim obozie jenieckim. Wojna się przecież kiedyś skończy, wrócimy do domu i tam się spotkamy. Nie wiadomo, co stało się z amantem z NKWD. Marysia poszła do radzieckiej szkoły, śpiewała piosenki o Leninie i uczyła się na pamięć wierszyków o przyjaźni narodów. Cały czas czekała na dzień, w którym spotka wreszcie swojego tatę. Nie wiedziała wtedy, że to czekanie rozciągnie się na dziesiątki lat.</p>
<p>A tysiące kilometrów od dukającej po rosyjsku Marysi, pod brzozami w katyńskim lesie, każdej kolejnej wiosny dziwnych i strasznych lat czterdziestych, kwitły poziomki. Były tak wielkie, że miejscowi, pełni przesądów i zabobonów, bali się je zbierać ...

KWIECIEŃ, KTÓRY ZAWSZE BOLI


Matka Marii Wysoczańskiej, żona przedwojennego oficera Wojska
Polskiego, rozstrzelanego w Charkowie, w kwietniu 1940 r. stanęła przed
nie lada dylematem. Jakby nie dość było tych wszystkich upokorzeń i
dramatów, absurdów i ograniczeń, jakby nie dość było życia, w którym
nagle pozostała sama w swoim wielkim, "pańskim" domu w Lidzie, mając za
towarzystwo jedynie kilkuletnie dziecko oraz dwóch, dokwaterowanych z
nakazu administracyjnego oficerów NKWD. Pierwszy z nich był typowym
sowieckim sołdatem, prostym i upiornie brudnym chamem, niewiarygodnym
wręcz burakiem, który walił się w zabłoconych buciorach do
wykrochmalonej pościeli, szczał po kątach, bo nie umiał inaczej i nawet
na śniadanie przychodził z naładowanym pistoletem, który kładł obok
miski z jajkami. Drugi był jego przeciwieństwem : uczesany, ogolony i
uśmiechnięty, niemal cywilizowany żołnierz, zawsze mówiący głosem
niewiele głośniejszym od szeptu i nigdy tego głosu nie podnoszący. W
swoich wypucowanych oficerkach i czyściutkim mundurze wyglądałby prawie,
jak człowiek ... gdyby nie te paskudne, malinowe patki na pagonach, w
niczym nie przypominające jakiejkolwiek szarży jakiegokolwiek
cywilizowanego wojska, wzbudzające jednak od razu strach i
posłuszeństwo. Nigdy jednak nie dał jej odczuć, że powinna się go bać
ani być posłuszna. Odczuwała w związku z tym jakiś dyskomfort, ale też
rodzaj limitowanego odpuszczenia : w końcu, jako żona wroga ludu,
skazanego chyba i wywiezionego gdzieś hen, daleko, nie mogła liczyć na
żadną taryfę ulgową. To właśnie jednak ten, czysty i cywilizowany
człowiek radziecki postawił ją przed dylematem, o jakim nie śniła w
swoich najgorszych koszmarach. Po śniadaniu odczekał chwilę, aż oddali
się jego cuchnący wczorajszą, suto zaprawioną kolacją i całkiem świeżymi
rzygowinami towarzysz, po czym poprosił o krótką rozmowę na osobności.
Maria zapamiętała każdy przecinek, każdą pauzę i każde drgnięcie głosu
matki, która opowiedziała jej tę historię wiele lat po zakończeniu
wojny, która zniszczyła cały świat.

Enkawudzista przeszedł z marszu do sedna sprawy.

- Będą was wywozić. Rozkaz już podpisany, nie ma odwrotu. To już nie kwestia tygodni, lecz dni.


Kobieta zamknęła oczy i westchnęła głęboko. Raczej z ulgą niż z
przerażeniem. Przecież spodziewała się tego; czego zresztą miała
spodziewać się jako żona osławionego wrogu ludu ? Sowieci, od kiedy się
tu pojawili, stosowali odpowiedzialność zbiorową, nawet jeśli
przestępstwo popełnione przez domniemanego winowajcę było równie
rzeczywiste, co schody do nieba. Szafowali też bez umiaru wyrokami :
dziesięć lat, dwadzieścia, dwadzieścia pięć. Pamiętała też, co działo
się dwa miesiące temu, w lutym, w tym zimnym lutym, najzimniejszym od
lat. W piątek na ulicach było jeszcze sporo ludzi, w sobotę zaś już ich
nie było. Nie było ich również w niedzielę ani w poniedziałek - więcej
się nie pojawili a ulica zamilkła. Informacje przekazywane szeptem były
przerażające - tak działo się ponoć już na całych Kresach, a nie tylko
tu, w Lidzie. W jedną noc zwieźli tych wszystkich ludzi na perony,
załadowali do wagonów i wysłali Bóg wie gdzie. A może tylko Stalin wie
gdzie. Tak, spodziewała się tego i - wbrew logice - odetchnęła z ulgą.
Lepsza ta koszmarna pewność niż zawieszone w próżni czekanie. Kolejne
słowa sowieckiego oficera zamąciły tę pozorną ulgę.

- Jest
sposób, jutro wyjdziesz za mnie, zarejestrujemy się w urzędzie. To nie
rozkaz, to propozycja. Nic od ciebie nie chcę, nic się nie zmieni. Nawet
cię nie dotknę. Jako żona radzieckiego oficera, i to z mojej formacji,
będziesz bezpieczna. I Marysia też. Nikt nie będzie pamiętał już o twoim
wrogu ludu ani o tych wszystkich sprawach, staniesz się niewidzialna.
Tu już nigdy nie wróci twoja Polska i twój żołnierz też tu nie wróci. -
tu zrobił pauzę, może dla efektu, może był naprawdę przejęty, jednak
grymas na jego twarzy wyglądał na szczery. – Ja wiem, że nie wróci. I ja
nie wrócę, zaraz wyślą mnie na front, stamtąd już nie ma powrotu ...


Kobieta stała, jak porażona. Koszmar miał dopiero się zacząć, ona
jednak czuła, jakby cały jej świat runął w jednej chwili na ziemię po
to, żeby nigdy się z niej nie podnieść.

- Jestem żoną polskiego oficera ... - zaczęła. Rosjanin przerwał gwałtownie.

- Ratuj Marysię. - powiedział z naciskiem. Zaczerpnęła głęboko tchu.


- Jestem żoną polskiego oficera. - powtórzyła dobitnie. - Mój mąż jest
jeńcem wojennym i przebywa w radzieckim obozie jenieckim. Kiedy skończy
się wojna, wróci do mnie i do Marysi. Ta dyskusja jest skończona,
dziękuję za propozycję ale w żadnym wypadku jej nie przyjmę. Proszę mnie
więcej nie obrażać.

Trzy dni później, 13 kwietnia 1940 r.
siedziała na zimnej, drewnianej podłodze prymitywnego wagonu. Marysia - o
dziwo - usnęła, mimo że od kilku godzin nie miała nic w ustach; dobrze
chociaż, że nie było jej zimno. Wagon wypchany był po brzegi
dziesiątkami ludzi, którzy, tak jak one, obudzeni zostali gwałtownym
łomotaniem do drzwi o bladym świcie i wywleczeni przez krzepkich
żołnierzy z cieplutkich i bezpiecznych łóżek. Niektórzy z tych ludzi
siedzieli na jakichś workach, walizkach i pakunkach - widać pomyśleli
lub przygotowali się zawczasu. Ona nie miała nic. Poza zdjęciem Michała,
który uśmiechał się butnie w swoim galowym, wyjściowym mundurze, śpiącą
Marysią oraz grubym kocem i bochenkiem przyschniętego chleba, które
wcisnęli jej jacyś obcy ludzi, była zupełnie odarta z dotychczasowej
rzeczywistości. Nie wzięła nawet szczotki, którą czesała swoje długie
włosy. Nic nie wzięła. Straciła głowę i zaczęła krzyczeć, przestała
dopiero tutaj, w wagonie, pośród obcych, przerażonych ludzi i miarowego
stukania obojętnych kół. Marysia lekko posapywała przez nos - znowu ma
katar. Kobieta zamknęła oczy. Z modlitwy nic nie wyszło.

Nie
wiedziała, dokąd jedzie. Nie wiedziała, że po strasznej podróży, z
której wyjdzie oszpecona na całe życie i chora, czeka ją lepianka w
Kazachstanie, wszy, choroby i głód. Może lepiej, że nie wiedziała. Nie
przetrwałaby miesięcznej podróży z tą wiedzą.

Ta historia nie jest zmyślona. Wydarzyła się naprawdę. Podobnie, jak tysiące innych, a jakże podobnych historii.


Wczesnym rankiem 13 kwietnia 1940 roku ponad pół setki mechanicznych
dżdżownic, składających się z żelaznej, dymiącej parą głowy i
niezliczonej ilości drewnianych, następujących po sobie segmentów,
wywiozło do Kazachstanu ponad sześćdziesiąt tysięcy osób. Byli to
przeważnie najgroźniejsi dla sowieckiego systemu "wrogowie ludu" : matki
z kilkuletnimi bądź nawet nienarodzonymi jeszcze dziećmi, ślepi
staruszkowie, marudzące babcie, jednonodzy weterani, cały ten
niepodlegający żelaznym prawom wojny i niemożliwy do wykorzystania przy
jakiejkolwiek uczciwej, socjalistycznej pracy, pański pomiot. Większość z
nich łączyło jedno : ich mężowie, synowie, ojcowie, bracia czy
szwagrowie kilka miesięcy wcześniej stawili zbrojny opór Robotniczej
Armii. Albo przynajmniej znaleźli się w jej pobliżu. Wiele lat później
nazwie się tych nieszczęśników "rodzinami katyńskimi" - w ten kwietniowy
poranek byli jednak po prostu bliskimi kilkunastu tysięcy mężczyzn oraz
jednej kobiety, których losy miesiąc wcześniej ostatecznie
przypieczętował towarzysz Stalin, kładąc swój zamaszysty podpis na
decyzji politbiura WKP(b), mówiącej o definitywnej likwidacji polskiego
problemu ... Decyzja zapadła 5 marca 1940 r, zaś 3 kwietnia tegoż roku
ruszyły transporty śmierci. Później było strzelanie w tył głowy. W
chwili, gdy ruszały na wschód kwietniowe wagony z matkami, córkami i
żonami, wciąż jeszcze trwała rzeź ojców, synów i braci.

Z
"wyzwolonych" terenów tak zwanej "Zachodniej Białorusi" wywieziono w
nieznane 27 tysięcy osób czyli ponad 8 tysięcy rodzin. Resztę, czyli
blisko 34 tysiące ludzi, stanowili mieszkańcy „Zachodniej Ukrainy”,
również przez Sowietów "wyzwolonej". Ciekawie przedstawiał się rozkład
narodowościowy tego kontyngentu wygnańców : wśród deportowanych 69 %
stanowili Polacy, 13 % Białorusi, 12% Ukraińcy, 4 % Żydzi. Rdzenni
Rosjanie stanowili w tym kontyngencie ok. 1,5 %. Liczby są
nieprecyzyjne. Dawało to jednak około 41 tysięcy Polaków, 7700
Białorusinów, 7100 Ukraińców, 2400 Żydów i ok. 900 Rosjan. Zgodnie z
dyrektywami NKWD rozmieszczono tych nieszczęśników w Północnym
Kazachstanie, głównie w obwodach: aktiubińskim, akmolińskim,
kustanajskim, pietropawłowskim, karagandzkim, semipałatyńskim,
pawłodarskim i północnokazachstańskim. Warto tu wspomnieć o jeszcze
jednej liczbie. Według różnych, niezależnych od siebie badań, 65 do 70%
całości transportów stanowiły kobiety. I dzieci.

Wrogowie ludu ...


NKWD wymyśliła nawet nazwę dla tych wrogów : administratywno-wysłane.
Administracyjnie zesłani, czy też przesiedleni. Kara miała trwać lat
dziesięć. Władze kazachskiej republiki socjalistycznej raportowały, iż
ponad 35 tysięcy z tych administratywno-wysłanych rozpoczęło swoją
reedukację w kołchozach, blisko 18 tysięcy w sowchozach, szczególnie zaś
sprawną, wyselekcjonowaną podgrupę, liczącą 8 tysięcy dusz, skierowano
do budowy dróg i wydobycia złota w złowrogiej kopalni Majkain Zołoto w
okolicach Pawłodaru.

Większa część zesłańców pochodziła z miast
i miasteczek. Dzieci, kobiety, stare babcie i niedowidzący staruszkowie
umierali, grzebiąc tępymi kilofami w jałowej ziemi. Albo w lepiankach,
pełnych wszy i blaknących wspomnień. Albo zżerał ich tyfus. Według
wszelkich dostępnych badań, śmiertelność tej grupy zesłańców, nazwanej
po latach "Drugą wielką deportacją" była ogromna i przygnębiająca,
większa niż w pozostałych trzech głównych falach deportacyjnych. Nikt
jednak do dnia dzisiejszego nie jest w stanie podać dokładnej (czy
choćby zbliżonej) liczby ofiar.

Marysia przeżyła. Jej matka
również. Jedząc trawę, kradnąc, walcząc z głodem, chorobami, beznadzieją
i upodleniem, czekały na Michała, który siedział w sowieckim obozie
jenieckim. Wojna się przecież kiedyś skończy, wrócimy do domu i tam się
spotkamy. Nie wiadomo, co stało się z amantem z NKWD. Marysia poszła do
radzieckiej szkoły, śpiewała piosenki o Leninie i uczyła się na pamięć
wierszyków o przyjaźni narodów. Cały czas czekała na dzień, w którym
spotka wreszcie swojego tatę. Nie wiedziała wtedy, że to czekanie
rozciągnie się na dziesiątki lat.

A tysiące kilometrów od
dukającej po rosyjsku Marysi, pod brzozami w katyńskim lesie, każdej
kolejnej wiosny dziwnych i strasznych lat czterdziestych, kwitły
poziomki. Były tak wielkie, że miejscowi, pełni przesądów i zabobonów,
bali się je zbierać ...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Obchody Dnia Pamięci Ofiar


Obchody Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej w Gdańsku


W Gdańsku, w 73 rocznicę II masowej zsyłki Polaków na Sybir uczczono ofiary zbrodni katyńskiej.

Gdańszczanie zebrali się pod pomnikiem "Golgoty
Wschodu" na cmentarzu w Łostowicach, by uczcić pamięć ofiar zbrodni
katyńskiej.





Hanna Śliwa-Wielesiuk, prezes zarządu Stowarzyszenia Rodzina
Katyńska w Gdańsku podkreślała planowy charakter zbrodni dokonywanej
przez wiele tygodni wiosną 1940 roku. - Decyzja podpisana przez Stalina,
Mołotowa, Woroszyłowa i Mikojana na wniosek Berii była wyrokiem śmierci
dla 21.768 Polaków.
Zanim rozbrzmiała salwa honorowa modlitwę za zamordowanych zmówił arcybiskup Sławoj Leszek Głódź.
- Przyprowadziła nas tu pamięć, wdzięczność miłość i szacunek.
"Pamiętaj Polsko o tych dzieciach swoich, które miłość do ciebie okupiły
swoją śmiercią" - metropolita cytował swój wpis do księgi
kondolencyjnej złożony w trakcie wizyty w Smoleńsku, do którego dodał
słowa Jezusa z Ewangelii św. Jana: "Ja jestem zmartwychwstaniem i
życiem. Kto we Mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. Każdy, kto żyje i
wierzy we Mnie, nie umrze na wieki".

http://gdansk.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1813059,73-rocznica-wielkie...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Niezłomny strażnik narodowej pamięci

Z dr. hab. Grzegorzem Łęcickim rozmawia Magdalena Kowalewska

[Fot. ARCHIWUM PRYWATNE KS. ZDZISŁAWA PESZKOWSKIEGO]

MAGDALENA KOWALEWSKA: - Z ks.
Peszkowskim, byłym jeńcem Kozielska, kapelanem Rodzin Katyńskich,
harcerzem, ułanem, rotmistrzem w armii gen. Andersa, wybitnym wychowawcą
i nauczycielem, ale przede wszystkim obrońcą prawdy o Katyniu, łączyła
Pana niezwykła, przyjacielska, wręcz braterska więź. W jaki sposób ten
kapłan, który pochylał się i modlił nad dołami masowej śmierci,
tłumaczył swoje ocalenie przed rozstrzelaniem przez NKWD?

DR HAB. GRZEGORZ ŁĘCICKI: - Ks. Peszkowski w 1943 r., podczas
pobytu w Persji, odczytał opublikowaną listę katyńską, zawierającą
nazwiska pomordowanych przez Sowietów polskich jeńców. Wśród nich…
znalazło się i jego nazwisko. Zobaczył siebie na liście tych, którzy
zostali rozstrzelani w Katyniu! Stało się tak dlatego, że jeden z
kolegów z pryczy, gdy wiosną 1940 r. zabierano go do transportu,
powiedział do podchorążego Peszkowskiego: „Zdziśku, jestem w letnim
mundurze, tak mi zimno”. Wówczas Peszkowski podarował mu swój podpisany
koc, który później znaleziono w Katyniu. Ksiądz Prałat podkreślał, że
czuł się, jakby przeżył swoją własną śmierć. Jednak gorszym
doświadczeniem była dla niego świadomość tego, że w Katyniu zginęli
wszyscy jego koledzy z ośmiopiętrowej pryczy. Gdy wspominał to
wydarzenie, wielokrotnie pytał siebie: „Dlaczego ocalałem?”. To pytanie
towarzyszyło mu do momentu odkrycia w sobie powołania kapłańskiego w
1949 r.

Ks. Peszkowski miał świadomość tego, że dostał życie po raz drugi.
Wielokrotnie podkreślał, że sensem jego istnienia oraz posługi
kapłańskiej było świadczenie o prawdzie, o pomordowanych kolegach, o
potwornej zbrodni sowieckiej. Odczytywał swoje kapłaństwo również w
kontekście ewangelicznego ideału miłości i miłosierdzia; widział ogromną
potrzebę troski zarówno o rodziny pomordowanych oficerów, jak i o
Polaków pozostających na emigracji.

To jest fragment artykułu. Cały artykuł można przeczytać w wersji papierowej,
lub w e-wydaniu TK „Niedziela”.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Poznań: Uczczono ofiary


Poznań: Uczczono ofiary zbrodni katyńskiej [ZDJĘCIA]

Oddajemy hołd tym, którzy bestialsko zostali zmordowani strzałem w tył
głowy, a takża 1,5 tys. ofiarom, które zginęły na Syberii oraz ofiarom
stalinowskiego terroru, wśród których było tysiące Wielkopolan. Byli nie
tylko wybitnymi przedstawicielami polskiego narodu, ale dla wielu z nas
także osobami najbliższymi. Byli kwintesencją polskości - mówił
marszałek Marek Woźniak.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. Katyń, kwiecień 2013

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. RADOMSKIE WSPOMNIENIE 73.

RADOMSKIE WSPOMNIENIE 73. ROCZNICY ZBRODNI KATYŃSKIEJ
album zdjęć
http://www.facebook.com/media/set/?set=a.632412103451378.1073741828.5866...


UCZCILIŚMY DZIEŃ OFIAR ZBRODNI KATYŃSKIEJ</p />
<p>13 kwietnia (sobota) w Radomiu odbyły się uroczystości patriotyczne z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. </p>
<p>Przedstawiciele władz miasta, służb mundurowych, przedstawicieli stowarzyszeń: Rodzina Katyńska i Rodzina Policyjna, na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego złożyli kwiaty pod Pomnikiem Ofiar. </p>
<p>http://www.cozadzien.pl/wiadomosci/historia/16500.html

UCZCILIŚMY DZIEŃ OFIAR ZBRODNI KATYŃSKIEJ

13 kwietnia (sobota) w Radomiu odbyły się uroczystości patriotyczne z okazji Dnia Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.


Przedstawiciele władz miasta, służb mundurowych, przedstawicieli
stowarzyszeń: Rodzina Katyńska i Rodzina Policyjna, na cmentarzu
rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego złożyli kwiaty pod Pomnikiem
Ofiar.

http://www.cozadzien.pl/wiadomosci/historia/16500.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. Bydgoszcz o Katyniu zapomniała 13 kwietnia 2013

Po 73 latach w Bydgoszcz o temacie prawie zapomniała. Zamiast mówić o Katyniu skupiono się głównie na katastrofie, która miała miejsce trzy lata temu w Smoleńsku. Zginął wtedy prezydent Lech Kaczyński, który leciał oddać hołd pomordowanym w Katyniu oficerom. W dyskusji politycznej na temat Smoleńska, nie ma już jednak specjalnie miejsca, aby mówić o Katyniu i tej okropnej zbrodni.

Na wysokości zadania stanęła tylko Młodzież Wszechpolska, której działacze rozklejali 10 kwietnia plakaty nawiązujące bezpośrednio do Katynia – Znów, mniej o mordzie mówią, ale my nie zapomnimy.

Inowrocław oraz Mrocza zorganizowały oficjalne miejskie uroczystości poświęcone zbrodni katyńskiej. Bydgoszcz zapomniała.

http://www.e-krajna.pl/powiaty/samorzad-polityka-gospodarka/bydgoszcz-ok...

Wczoraj w gminie Mrocza odbyły się obchody 73. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Uroczystość rozpoczęła się w kościele parafialnym w Mroczy od występu artystycznego, przygotowanego przez Szkołę Podstawową im. Wojska Polskiego w Mroczy. Przed rozpoczęciem mszy św. dla wszystkich zebranych zagrała także orkiestra dęta zespołu Żeglugi Śródlądowej w Nakle nad Notecią, która uświetniała także całość ceremonii w kościele. Mszę św. celebrował Proboszcz mroteckiej Parafii ks. dziekan Wojciech Cierniak.
Po mszy świętej wszyscy w uroczystym przemarszu udali się na cmentarz w Mroczy. W czasie przemarszu Stowarzyszenie Miłośników Historii i Oręża z Bydgoszczy zaprezentowało inscenizację marszu jeńców polskich.
http://www.e-krajna.pl/powiaty/samorzad-polityka-gospodarka/mrocza-katyn...

(zdjęcia)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Uroczystości Polonii w Charkowie 12-04-2013

Memoriał Poległych Polskich Oficerów!

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.509151769146328.1073741842.1000...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. W Budapeszcie upamiętniono ofiary Katynia

Przedstawiciele władz węgierskich i polskich uczcili w Dniu Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej w Budapeszcie pamięć ofiar. Ceremonię zorganizowano przy pomniku Męczenników Katynia. Poinformowała o tym węgierska agencja MTI.

Sekretarz stanu ds. parlamentarnych w MON Węgier Tamas Vargha powiedział, że na to, co się stało w Katyniu, a także co nastąpiło potem, należy patrzeć jak na wspólną historię wszystkich europejskich narodów, która, jak zaznaczył, „ukazuje prawdziwą naturę komunizmu”.

Uczestniczący w ceremonii sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Krzysztof Kunert przedstawił historię powstałego w roku 2010 budapeszteńskiego skweru Męczenników Katynia i monumentu. Powiedział, że był to pierwszy w Europie Środkowej pomnik ofiar Katynia i że jest on symbolem przyjaźni węgiersko-polskiej.

Podczas ceremonii, w której uczestniczyli m.in. parlamentarzyści rządzącej koalicji Fidesz – KDNP, złożono wieńce pod pomnikiem Męczenników Katynia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. Wystawa o zbrodni katyńskiej w Muzeum płk. Kuklińskiego

Zbrodnia katyńska – okoliczności jej popełnienia przez NKWD w 1940 r., dochodzenie do prawdy i jej upamiętnienie – to temat wystawy "Śmierć w Lesie – badania Janusza Zawodnego nad zbrodnią katyńską", którą od dziś można oglądać w Warszawie.

Ekspozycję, która przedstawia m.in. archiwalne dokumenty zebrane przez zmarłego w 2012 r. historyka i politologa Janusza Kazimierza Zawodnego – jednego z najwybitniejszych znawców problematyki katyńskiej, można oglądać do 10 maja w stołecznej Izbie Pamięci Pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.

– Ta wystawa to podstawowe kompendium wiedzy o zbrodni katyńskiej. Można na niej poznać okoliczności zbrodni NKWD z 1940 r. oraz dowiedzieć się, jak wyglądało stopniowe dochodzenie do prawdy o niej i jaką rolę w tym dochodzeniu odegrał prof. Janusz Zawodny – powiedział dziennikarzom podczas dzisiejszego wernisażu dyrektor izby Filip Frąckowiak. Wystawę tworzy dokumentacja, którą w 2000 r. Zawodny przekazał Archiwum Akt Nowych w Warszawie.

Na wystawie można obejrzeć m.in. kopię osławionej decyzji Stalina i jego sowieckiego politbiura z 5 marca 1940 r., na podstawie której funkcjonariusze NKWD zamordowali prawie 22 tys. polskich obywateli – wojskową i cywilną elitę przedwojennej Polski. Decyzję tę podpisano na notatce szefa NKWD Ławrientija Berii, w której napisał on o Polakach jako "zdeklarowanych i nierokujących nadziei poprawy wrogach władzy sowieckiej". Widzowie mogą też zobaczyć dokumenty dotyczące poszukiwań przez polskie władze ofiar Katynia – jak twierdził Stalin, "zaginionych" po 1939 r. w Związku Sowieckim – a także fotografie z ekshumacji w Lesie Katyńskim prowadzonych w 1943 r. pod nadzorem Niemców m.in. przez Polski Czerwony Krzyż.

http://www.naszdziennik.pl/polska/29668,wystawa-o-zbrodni-katynskiej.html

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Lech Poznań u Kresowych

Lech Poznań u Kresowych Kombatantów (Wileńszczyzna 2013)

http://www.facebook.com/media/set/?set=a.466543986750972.1073741826.1179...

piekny album zdjęć

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. V Katyński Marsz Cieni 15.04.2012 Warszawa

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Pieśń Oddziału NSZ "Cichego"

Pieśń Oddziału NSZ "Cichego"</p />
<p>Maszerują cicho niby cienie<br />
Poprzez lasy, góry i sioła.<br />
Niejednemu wyrwie się westchnienie,<br />
Maszerują, taka ich dola.<br />
I idą, i idą, bo taki ich los,<br />
I ani żal, ani tęsknota<br />
Z tej drogi nie zdoła zawrócić ich nic,<br />
Bo to jest Cichego piechota...<br />
Z tej drogi nie zdoła zawrócić ich nic,<br />
Bo to jest Cichego piechota.</p>
<p>Teraz za drugiego okupanta<br />
Jeszcze nam nie oschła jedna krew.<br />
Po zdradziecku sięga nam do gardła,<br />
Na tajgi Sybiru chce nas wieść.<br />
Pomylił się Stalin, pomylił się kat,<br />
Zmyliła się ruska hołota,<br />
Za Sybir, za Katyń, za mękę, za krew<br />
Zapłaci Cichego piechota,<br />
Za Sybir, za Katyń, za mękę, za krew<br />
Zapłaci Cichego piechota...

Pieśń Oddziału NSZ "Cichego"

Maszerują cicho niby cienie
Poprzez lasy, góry i sioła.
Niejednemu wyrwie się westchnienie,
Maszerują, taka ich dola.
I idą, i idą, bo taki ich los,
I ani żal, ani tęsknota
Z tej drogi nie zdoła zawrócić ich nic,
Bo to jest Cichego piechota...
Z tej drogi nie zdoła zawrócić ich nic,
Bo to jest Cichego piechota.

Teraz za drugiego okupanta
Jeszcze nam nie oschła jedna krew.
Po zdradziecku sięga nam do gardła,
Na tajgi Sybiru chce nas wieść.
Pomylił się Stalin, pomylił się kat,
Zmyliła się ruska hołota,
Za Sybir, za Katyń, za mękę, za krew
Zapłaci Cichego piechota,
Za Sybir, za Katyń, za mękę, za krew
Zapłaci Cichego piechota...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

34. Koszalin, 16 kwietnia: Koszaliński Marsz Cieni

Akcja
zorganizowana zostanie 16 kwietnia o godz. 17.00. Inscenizację
poświęconą 73. rocznicy Zbrodni katyńskiej, zatytułowaną "Marsz Cieni",
organizuje Bałtyckie Stowarzyszenia Miłośników Historii "Perun”.

 

 

 

 

Przy
znajdującym się nieopodal cmentarza komunalnego przejeździe kolei
wąskotorowej (ul. Kamieniarska) zaprezentowana zostanie scena
przywiezienia oficerów Wojska Polskiego pod radziecką eskortą na miejsce
egzekucji.

Około godziny 18.00 uczestnicy pokazu włączą się do uroczystości zorganizowanych przy Pomniku Martyrologii Narodu Polskiego.


Wstęp na inscenizację jest bezpłatny, a zaproszenie skierowane do
wszystkich, którzy tego dnia chcieliby uczcić pamięć zamordowanych przez
NKWD żołnierzy polskich. Patronat nad wydarzeniem objął starosta
koszaliński, współorganizatorem przedsięwzięcia jest Towarzystwo
Miłośników Koszalińskiej Wąskotorówki.

Za: http://www.gk24.pl

http://www.perun.org.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

35. Grupa Historyczna


"Jeszcze rosną drzewa które to widziały
jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi
Niebo zna język w którym komendy padały
nim padły wystrzały którymi wciąż brzmi"

J. Kaczmarski

Szanowni Państwo, to już dziś. VI Katyński Marsz Cieni. Godzina 15:00. Bądźcie z nami. Razem pokażmy, że PAMIĘTAMY.

— w Muzeum Wojska Polskiego.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

36. (Brak tytułu)

Zdjęcie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

37. Przykazania żołnierskie na

Przykazania żołnierskie na okres ćwiczeń letnich (fragment) cz. I. (Kalendarzyk żołnierza KOP na rok 1938).
Przykazania żołnierskie na okres ćwiczeń letnich (fragment) cz. I. (Kalendarzyk żołnierza KOP na rok 1938).

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

38. 13.04.2013 – III Marsz Katyński

http://malopolscypatrioci.org.pl/13-04-2013-iii-marsz-katynski/

Trzeci rok z rzędu przeszliśmy ulicami Krakowa by oddać hołd rodakom
bestialsko zamordowanym przez NKWD. Tegoroczna trasa biegła z Placu
Inwalidów przez Rynek pod Krzyż Katyński. Podczas trwania całego
przemarszu skandowane były „standardowe” hasła, które wiązały się tylko i
wyłącznie z celem w jakim się na marszu zjawiliśmy.

Sama manifestacja rozpoczęła się o godzinie 20:30 krótkim odczytem o
miejscach kaźni Polaków na Wschodzie i obowiązku każdego patrioty do
czczenia pamięci o naszych bohaterskich rodakach. Na czele kolumny
marszowej nasz baner organizacyjny plus baner z napisem „Katyń 1940″. W
grupie widać także banery „Narodowego Oświęcimia”, „Amor Patriae Nostra
Lex” – Narodowego Sandomierza czy Małopolskiego LOS-u. W blasku
pochodni, przy asyście biało-czerwonych flag, około 100-osobowa grupa
wzbudza spore zainteresowanie. Przechodnie przystają, robią zdjęcia,
jakiś starszy pan zaczyna bić brawo. Dobrego nastroju manifestantów nie
mąci nawet trio żulo-anarcho-lewaków pajacujących przy Bagateli i szybko
„zgaszonych” gromkim „Miasto Kraka wolne od lewaka”… :)

Po dotarciu pod Studzienkę Badylaka drugi odczyt tym razem o kondycji
Patriotyzmu. Poruszono w nim kwestię potrzeby samodoskonalenia się,
skrytykowano patriotyzm „na pokaz”, zachęcono do aktywnego działania dla
Ojczyzny. Przypomniano, że bez względu na osobiste zaangażowanie w
działalność różnych środowisk, jesteśmy przede wszystkim Polakami i
powinniśmy działać razem dla dobra naszej wspólnej Polski.

Ulicą Grodzką docieramy pod Krzyż Katyński, który stanowi cel naszego
marszu. Tutaj następuje złożenie okolicznościowej wiązanki oraz
odśpiewania Hymnu Narodowego. Po podziękowaniach dla przybyłych i
życzeniu zobaczenia się za rok w liczniejszym gronie, marsz dobiega
końcowi.

Wielkie podziękowania dla Narodowego Oświęcimia i Narodowego
Sandomierza za liczne przybycie pomimo pory, jednak dość sporej
odległości i perspektywy późnego powrotu do domu ( postaramy się
zrewanżować przy najbliższej nadarzającej się okazji, rewizytą :)
). Podziękowania dla LOS Małopolska, kibiców, ludzi związanych z
krakowskim Klubem GP, jak również wszystkich innych za stawiennictwo.


Dziękujemy portalom Autonom.pl i Nacjonalista.pl za objęcie patronatem naszego marszu!

Marsz Katyński 13.04.2013 002 Marsz Katyński 13.04.2013 003 Marsz Katyński 13.04.2013 004 Marsz Katyński 13.04.2013 008 Marsz Katyński 13.04.2013 011 Marsz Katyński 13.04.2013 016 Marsz Katyński 13.04.2013 022 Marsz Katyński 13.04.2013 027 Marsz Katyński 13.04.2013 032 Marsz Katyński 13.04.2013 035 Marsz Katyński 13.04.2013 039 Marsz Katyński 13.04.2013 041 Marsz Katyński 13.04.2013 046 Marsz Katyński 13.04.2013 048

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

39. nie ma informacji o VII Marszu, czy ktoś coś słyszał?

VI Katyński Marsz Cieni - Warszawa (14.04.2013)

)

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl