Czerwone dynastie nadal rządzą.Tadeusz M. Płużański

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

Czer­wo­ne dy­na­stie na­dal rzą­dzą i to nie tyl­ko w ra­dio i te­le­wi­zji, lecz tak­że w in­nych klu­czo­wych dla pań­stwa sek­to­rach – w go­spo­dar­ce, woj­sku, są­dow­nic­twie. To oni stwo­rzy­li „układ”. Gdy­by te ob­sza­ry ży­cia pu­blicz­ne­go nie zo­sta­ły przez „sta­li­nię­ta” za­cho­wa­ne, a czę­sto po­więk­szo­ne, dziś ja­ko kraj by­li­by­śmy w zu­peł­nie in­nym miej­scu. Po­wiem wię­cej – po­li­ty­ka ja­ko ta­ka jest tu naj­mniej waż­na. My ży­je­my w pew­nej ułu­dzie, że u nas rzą­dzą po­li­ty­cy. Po­li­ty­cy są po­trzeb­ni do spra­wo­wa­nia re­al­nej wła­dzy przez in­nych. Ty­le ra­zy wy­szy­dza­ny „układ” ist­nie­je i tak na­praw­dę to on po­cią­ga dziś w Pol­sce za sznur­ki, na któ­rych koń­cu są po­li­ty­cy, rów­nież rzą­dzą­ce­go obec­nie ugru­po­wa­nia. To „układ” wy­bie­ra so­bie tych, któ­rzy ma­ją być na je­go pa­sku.

 

O sta­li­nię­tach w dzi­siej­szej Pol­sce i ich wpły­wie na kraj z Ta­de­uszem M. Płu­żań­skim – hi­sto­ry­kiem, dzien­ni­ka­rzem, au­to­rem książ­ki „Be­stie” roz­ma­wia­ła Al­do­na Za­or­ska

Jest Pan au­to­rem gło­śnej książ­ki „Be­stie” o nie­roz­li­czo­nych sta­li­now­skich zbrod­nia­rzach. Pa­na Oj­ciec zo­stał ska­za­ny na ka­rę śmier­ci ra­zem z rot­mi­strzem Wi­tol­dem Pileckim… Książ­ka po­wsta­ła ze wzglę­du na spra­wę Pa­na Oj­ca?

Nie tyl­ko. Na pew­no chcia­łem do­pro­wa­dzić do koń­ca hi­sto­rię Oj­ca, któ­ry o tych spra­wach nie mó­wił zbyt wie­le, ani w do­mu, ani wśród swo­ich stu­den­tów. Już po wy­da­niu „Be­stii” miałem kil­ka te­le­fo­nów od uczniów Oj­ca, któ­rzy by­li zdzi­wie­ni, że po woj­nie był re­pre­sjo­no­wa­ny, nic nie wie­dzie­li o po­wo­jen­nym śledz­twie, pro­ce­sie, wię­zie­niu. Mnie też najwyrażniej chciał przed ty­mi spra­wa­mi uchro­nić. Ale ja chcia­łem się do­wie­dzieć, kim by­li lu­dzie, któ­rzy pla­no­wa­li go za­mor­do­wać. Kto prze­słu­chi­wał, oskar­żał, ska­zy­wał. Ale nie tyl­ko w spra­wie Pi­lec­kie­go i Oj­ca, lecz tak­że w in­nych po­li­tycz­nych spra­wach sta­li­ni­zmu. Stąd mo­je ba­da­nia i książ­ka.

To wy­ma­ga­ło chy­ba spo­rej pra­cy, zwłasz­cza że wciąż bar­dzo ma­ło wia­do­mo o lu­dziach, któ­rzy stwo­rzy­li apa­rat ter­ro­ru ko­mu­ni­stycz­ne­go. Wie­lu z nich zmie­ni­ło na­zwi­ska, zaginęły ak­ta, na­wet zdję­cia… Te­mat jest nie­po­praw­ny po­li­tycz­nie, ale znacz­ną część apa­ra­tu ter­ro­ru sta­no­wi­li Ży­dzi… 

Przy­kła­dem jest cho­ciaż­by Hen­ryk a wła­ści­wie Hersz Pod­la­ski. Po woj­nie zmie­nia­jąc imię na Hen­ryk zmie­nił też per­so­na­lia swo­ich ro­dzi­ców… I tak mat­ka Her­sza ze  Szpryn­cy sta­ła się Sta­ni­sła­wą, a oj­ciec z Moj­że­sza – Mau­ry­cym. W ten spo­sób Pod­la­ski scho­wał swo­je po­cho­dze­nie, tak jak wie­le osób wstę­pu­ją­cych do po­wo­jen­ne­go apa­ra­tu re­pre­sji… Hen­ryk, czy­li Hersz Pod­la­ski, jest po­sta­cią o ty­le „cie­ka­wą”, że pra­wie w ogó­le nie­zna­ną, cho­ciaż to je­den z fi­la­rów sta­li­ni­zmu w Pol­sce. On był za­stęp­cą słyn­ne­go Sta­ni­sła­wa Za­ra­ko-Za­ra­kow­skie­go, na­czel­ne­go pro­ku­ra­to­ra woj­sko­we­go. I tu jest za­chwia­nie pro­por­cji. Bo oczy­wi­ście Za­ra­kow­ski był ka­tem, ale nie mniej­szym a cza­sa­mi o wie­le bar­dziej wpły­wo­wym był je­go zastępca. Przy­sła­ny ze Wscho­du Za­ra­kow­ski nie orien­to­wał się do­brze w pol­skich sto­sun­kach. On był „twa­rzą” tej pro­ku­ra­tu­ry, sam wie­lo­krot­nie oskar­żał, ale wła­ści­wym mó­zgiem był wła­śnie Pod­la­ski i to on po­cią­gał za sznur­ki. Miał du­żo więk­szą wie­dzę, ale był czło­wie­kiem cie­nia i mo­że dla­te­go hi­sto­ria go ma­ło zna…

I co się z nim sta­ło? 

Po ‘56 ro­ku ślad po nim za­gi­nął. Współ­cze­śnie na te­mat te­go, co się z nim sta­ło, po­ja­wi­ło się kil­ka wer­sji. Pierw­sza jest ta­ka, że zmarł śmier­cią na­tu­ral­ną. To jed­nak ma­ło wiarygodne. Dziś moż­na z du­żą do­zą praw­do­po­do­bień­stwa po­wie­dzieć, że pan Pod­la­ski prze­pły­nął Bug i uciekł do ZSRS – je­go sio­stra wy­szła tam za wy­so­kie­go ofi­ce­ra NKWD. Nie wie­my, kie­dy zmarł. W Urzę­dzie Sta­nu Cy­wil­ne­go w Su­wał­kach, gdzie się uro­dził, do dziś nie ma in­for­ma­cji o je­go zgo­nie. Zresz­tą ta­kich „Hen­ry­ków Pod­la­skich” jest ca­łe mnó­stwo…

Pi­sząc „Be­stie”, prze­ana­li­zo­wał Pan ży­cio­ry­sy wie­lu z tych lu­dzi… Ilu sta­li­now­skich zbrod­nia­rzy jesz­cze ży­je? 

Ja my­ślę, że w ska­li ca­łe­go kra­ju, po­mi­mo upły­wu wie­lu lat, jesz­cze trze­ba li­czyć tych lu­dzi w ty­sią­cach… Był to tak wiel­ki apa­rat, nie tyl­ko bez­po­śred­nie­go przy­mu­su – bezpieki, czy In­for­ma­cji Woj­sko­wej, lecz tak­że pro­ku­ra­tor­ski, są­dow­ni­czy, że w sa­mej w War­sza­wie tych sta­li­now­ców mo­że żyć jesz­cze kil­ku­dzie­się­ciu… 

Ja­kieś na­zwi­ska? 

Na przy­kład – krwa­wy pro­ku­ra­tor Ka­zi­mierz Graff, ma­ją­cy na su­mie­niu kil­ka­na­ście kar śmier­ci na pol­skich pa­trio­tów. Ży­je ka­pi­tan Ka­zi­mierz Gór­ski – głów­ny śled­czy gen. Fieldorfa. Eu­ge­niusz Chim­czak – funk­cjo­na­riusz UB, któ­ry oso­bi­ście ka­to­wał mo­je­go Ta­tę, miesz­ka na Mo­ko­to­wie. W Hru­bie­szo­wie z ko­lei za­stęp­ca na­czel­ni­ka wię­zie­nia mo­ko­tow­skie­go, Ry­szard Moń­ko. Ży­je jesz­cze Wła­dy­sław Ko­chan –  je­den z sze­fów In­for­ma­cji WP. W III RP był wzy­wa­ny do są­du tyl­ko ja­ko świa­dek w spra­wie zbrod­ni swo­je­go pod­wład­ne­go. Za wła­sne zbrod­nie nie od­po­wie­dział ni­g­dy. Za gra­ni­cą – naj­słyn­niej­szym ży­ją­cym sta­li­now­skim zbrod­nia­rzem jest Ste­fan Mich­nik – przy­rod­ni brat Ada­ma Mich­ni­ka – sę­dzia woj­sko­wy. Ci wszy­scy lu­dzie to są po pro­stu mor­der­cy. Nie moż­na po­wie­dzieć, że sę­dzia Ste­fan Mich­nik jest mniej win­ny niż ja­kiś „śledź”, któ­ry tor­tu­ro­wał pod­czas prze­słu­chań. Za spra­wą je­go wy­ro­ków kil­ka osób po­szło do pia­chu, a in­ni le­d­wo się wy­wi­nę­li. Słusz­nie tych sę­dziów i pro­ku­ra­to­rów na­zy­wa się mor­der­ca­mi są­do­wy­mi.

Czy Pa­na zda­niem uda się ich po­sta­wić przed są­dem? 

Tak po­win­no się stać, bo to są lu­dzie, któ­rzy do­pu­ści­li się zbrod­ni. W każ­dym cy­wi­li­zo­wa­nym kra­ju zło się po­tę­pia i ka­rze. A tym­cza­sem my ma­my ta­ki sys­tem, że to ofia­ry mu­szą przed są­dem udo­wod­nić, że by­ły ka­to­wa­ne, pod­czas gdy czło­wiek, któ­ry ich tor­tu­ro­wał bę­dzie bez­czel­nie za­prze­czał al­bo mó­wił, że wy­ko­ny­wał tyl­ko roz­ka­zy prze­ło­żo­nych. A prze­cież ta li­nia obro­ny nie uchro­ni­ła przed od­po­wie­dzial­no­ścią zbrod­nia­rzy nie­miec­kich. Nie po­win­na uchro­nić i na­szych ko­mu­ni­stów. Mo­im zda­niem szan­se na spra­wie­dli­wość są jed­nak co­raz mniej­sze. Z sa­mej spra­wy Pi­lec­kie­go w ostat­nich la­tach kil­ku mor­der­ców ode­szło –  sę­dzio­wie, pro­ku­ra­to­rzy… Tak jak od­cho­dzi po­ko­le­nie bo­ha­te­rów, tak sa­mo od­cho­dzi po­ko­le­nie zbrod­nia­rzy. Przez 23 la­ta wol­nej Pol­ski nie uda­ło się ich osą­dzić. Nie mam złu­dzeń, że uda się to te­raz. Ma­ło te­go, więk­szość odej­dzie „w chwa­le” jak ober-zbrod­niarz Ana­tol Fej­gin. Wie­lu z nich jest po­cho­wa­nych na war­szaw­skich Po­wąz­kach Woj­sko­wych. Czę­sto z epi­ta­fia­mi w sty­lu „bo­ha­ter wal­ki z hi­tle­ry­zmem”, „puł­kow­nik” czy „ge­ne­rał WP”, „kom­ba­tant”, „spo­łecz­nik”, „wy­bit­ny praw­nik” czy „za­słu­żo­ny na­uko­wiec Ży­dow­skie­go In­sty­tu­tu Hi­sto­rycz­ne­go”, jak krwa­wy sę­dzia Leo Hoch­berg. Czę­sto – ja na „Łącz­ce” – spo­czę­li obok al­bo na­wet nad swo­imi ofiarami, któ­rych opraw­cy grze­ba­li, wrzu­ca­jąc do głę­bo­kich do­łów śmier­ci.

Mó­wi Pan bar­dzo od­waż­nie i bar­dzo bez­po­śred­nio. Nie boi się Pan? Czy po wy­da­niu „Be­stii” spo­tkał się Pan z per­so­nal­ny­mi ata­ka­mi?

Ow­szem… By­ły po­gróż­ki i wy­zwi­ska. Zda­rza­ły się te­le­fo­ny w sty­lu „zo­staw to, nie wty­kaj no­sa w nie­swo­je spra­wy, daj so­bie spo­kój, bo jesz­cze coś ci się przy­da­rzy, a w ogó­le to ty je­steś ko­mu­ni­sta” itd. W kil­ku przy­pad­kach wiem, kto dzwo­nił – ro­dzi­ny tych sta­li­now­ców. Cza­sem by­ły to głu­che te­le­fo­ny… To do­wo­dzi, że te spra­wy nie są tyl­ko hi­sto­rią. My ca­ły czas ży­je­my w świe­cie, gdzie funk­cjo­nu­ją dzie­ci, wnu­ki sta­li­now­ców i mo­gą się zde­ner­wo­wać, je­śli ktoś bę­dzie drą­żył te­mat zbrod­ni ich oj­ców i dziad­ków. Ale ja się nie bo­ję, uwa­żam, że mu­szę ro­bić swo­je. To mo­ja pa­sja, a za­ra­zem obo­wią­zek wo­bec za­mor­do­wa­nych i re­pre­sjo­no­wa­nych pa­trio­tów, żoł­nie­rzy wy­klę­tych, rów­nież mo­je­go Oj­ca. Trze­ba o tym mó­wić ca­ły czas, na­wet je­śli róż­nym sta­li­nię­tom się to nie po­do­ba… 

No wła­śnie. Sta­li­now­scy mor­der­cy mie­li żo­ny i dzie­ci… Czy zmie­nia­jąc na­zwi­ska, chcie­li tyl­ko ukryć nie­po­lskie po­cho­dze­nie, czy cho­dzi­ło o coś wię­cej – za­bez­pie­cze­nie przy­szło­ści dzie­ci… Zresz­tą po­wszech­ne by­ło tak­że, że te dzie­ci ja­ko peł­no­let­nie też zmie­nia­ły na­zwi­ska… Ce­lo­wo? 

Mo­im zda­niem wy­glą­da to nie tyl­ko na pró­bę za­bez­pie­cze­nia się przed kry­ty­ką, lecz tak­że za­bez­pie­cze­nie so­bie po­zy­cji w sa­mym apa­ra­cie bez­pie­ki. Je­że­li prze­śle­dzi­my jej hi­sto­rię, to wi­dać, że tam ele­men­tów an­ty­se­mic­kich nie bra­ko­wa­ło, rów­nież bez­po­śred­nio na Krem­lu i na Łu­bian­ce. Moż­na więc po­sta­wić te­zę, że zmie­nia­jąc na­zwi­ska, pierw­sze po­ko­le­nie sta­li­now­ców chro­ni­ło się nie przed Po­la­ka­mi, bo przed nim wła­ści­wie nie mu­sie­li. Wy­cho­dzi­li prze­cież z za­ło­że­nia, że „wła­dzy raz zdo­by­tej nie od­da­my ni­g­dy” i dys­po­no­wa­li sze­ro­kim apa­ra­tem ter­ro­ru ma­ją­cym na ce­lu utrzy­ma­nie spo­łe­czeń­stwa w ry­zach… Dla­te­go bar­dziej wska­zy­wał­bym na to, że by­ła to ochro­na przed „swo­imi”, że­by w ra­mach walk frak­cyj­nych ktoś kie­dyś nie wy­cią­gnął po­cho­dze­nia. Prze­cież to się spraw­dzi­ło w ’68 ro­ku, kie­dy za Go­muł­ki te spra­wy sta­ły się gło­śne… Do­pie­ro dru­gie po­ko­le­nie zmie­nia­ło na­zwi­ska, że­by ukryć swo­je zbrod­ni­cze ko­rze­nie… In­ny­mi sło­wy – Iza­ak Fle­isch­farb stał się Jó­ze­fem Świa­tło z in­nych po­wo­dów niż po­tem zmie­nia­ły na­zwi­ska je­go dzie­ci i wnu­ki…

Czy­li rok ’68 to nie wy­buch an­ty­se­mi­ty­zmu tyl­ko wal­ka o wła­dzę dwóch ko­mu­ni­stycz­nych frak­cji to­czo­na pod po­zo­rem zdję­cia „Dzia­dów” Dejm­ka?

Oczy­wi­ście, tak jak więk­szość na­szych paź­dzier­ni­ków czy grud­niów, prze­ło­mo­wych dla funk­cjo­no­wa­nia PRL-u, ale se­mic­kie po­cho­dze­nie by­ło świet­nym ar­gu­men­tem do po­zby­cia się po­li­tycz­ne­go kon­ku­ren­ta… Na­to­miast je­śli cho­dzi o zmia­nę na­zwisk, jest i dru­ga wer­sja – Sta­li­no­wi za­le­ża­ło na tym, że­by nie eks­po­no­wać ob­ce­go po­cho­dze­nia kie­row­nic­twa UB w Pol­sce. By­li to je­go lu­dzie, do­sko­na­le wie­dział, kim są, a chciał po­ka­zać, że jest to rdzen­na „pol­ska wła­dza”. Do KPP na­le­żał mar­gi­nes spo­łe­czeń­stwa, więc Sta­lin, przej­mu­jąc wła­dzę w Pol­sce, nie miał kadr. Stwo­rze­nie wra­że­nia, że Po­la­cy po­pie­ra­ją no­wą wła­dzę, to jed­no z wie­lu oszustw tam­te­go sys­te­mu. Ale zde­cy­do­wa­na więk­szość zna­ła praw­dę, wie­dzia­ła, że jest to dru­ga – so­wiec­ka oku­pa­cja. Dla­te­go np. by­ło tak wiel­kie po­par­cie dla żoł­nie­rzy wy­klę­tych w te­re­nie.

Rok ‘68 to tak­że bar­dzo cha­rak­te­ry­stycz­ny mo­ment, kie­dy wie­le osób, dziś trak­to­wa­nych ja­ko au­to­ry­te­ty, któ­re od 1944 ro­ku grzecz­nie mil­cza­ły, któ­rym nie prze­szka­dza­ły po­ka­zo­we pro­ce­sy (a wręcz je po­pie­ra­li jak Ta­de­usz Ma­zo­wiec­ki pro­ces bi­sku­pa Kacz­mar­ka), strza­ły w Po­zna­niu w 1956 ro­ku, tor­tu­ry, aresz­to­wa­nia i ter­ror, na­gle prze­szło do opo­zy­cji…

Rze­czy­wi­ście. Śle­dząc ży­cio­ry­sy ka­dry kie­row­ni­czej bez­pie­ki, In­for­ma­cji Woj­sko­wej czy w ogó­le ca­łej wier­chusz­ki „par­tyj­no-pań­stwo­wej” i po­rów­nu­jąc je z na­zwi­ska­mi, któ­re się po­ja­wi­ły po­tem w tzw. opo­zy­cji de­mo­kra­tycz­nej, bar­dzo czę­sto za­cho­dzi dziw­na zbież­ność. Ta­kich osób by­ło na­praw­dę du­żo. My czę­sto pod wpły­wem dzi­siej­szej pro­pa­gan­dy trak­tu­je­my tę na­szą dro­gę do wol­no­ści ja­ko czy­sty, ni­czym nie ska­żo­ny akt. To błąd. Trze­ba pa­mię­tać, że ci opo­zy­cjo­ni­ści w du­żej mie­rze nie chcie­li żad­nej wol­no­ści czy tym bar­dziej – nie­pod­le­gło­ści. Oni tyl­ko re­wi­do­wa­li sys­tem. To by­ły wła­śnie dzie­ci sta­li­now­ców. Nie chcie­li do koń­ca iść dro­gą ro­dzi­ców – twar­de­go be­to­nu, za­mor­dy­zmu i ter­ro­ru, ale za­mie­rza­li da­lej dzia­łać w ra­mach tam­te­go sys­te­mu, bo by­li w nim i przez nie­go ro­dzin­nie i śro­do­wi­sko­wo ukształ­to­wa­ni. Je­śli mó­wi­my o na­szej opo­zy­cji i o na­szej dro­dze do 1989 ro­ku – bar­dzo du­ży wpływ mie­li w niej re­wi­zjo­ni­ści sta­li­ni­zmu, co skut­ko­wa­ło w Mag­da­len­ce i przy Okrą­głym Sto­le. Do­ga­da­li się z wła­dzą, bo w grun­cie rze­czy by­li z te­go sa­me­go pnia na­rzu­co­ne­go nam po woj­nie si­łą przez Sta­li­na. 

A po­kło­sie te­go wciąż od­czu­wa­my. Na przy­kład ostat­nio po­ja­wi­ła się in­for­ma­cja, że re­dak­tor na­czel­ny jed­ne­go z wpły­wo­wych  dzien­ni­ków jest wnu­kiem Ana­to­la Fej­gi­na. Praw­da czy krzyw­dzą­ca plot­ka? 

Sły­sza­łem ta­ką wer­sję… Ale też dru­gą, że nie jest je­go wnu­kiem bio­lo­gicz­nym, że to by­ło bar­dziej skom­pli­ko­wa­ne. Pro­blem z ta­ki­mi ro­do­wo­da­mi po­le­ga na tym, że czę­sto nie ma­my po­twier­dze­nia w do­ku­men­tach. A jak nie ma do­ku­men­tów, to trze­ba bar­dzo uwa­żać, że­by ko­muś nie wy­rzą­dzić wiel­kiej krzyw­dy. 

Ale są przy­pad­ki, kie­dy „oskar­że­ni” nie za­prze­cza­ją „oskar­że­niom”… Pan Bar­tosz Wę­glar­czyk – ko­re­spon­dent „Ga­ze­ty Wy­bor­czej” w Mo­skwie, a dziś gwiaz­da TVN-u, nie za­prze­czył in­for­ma­cjom, że jest wnu­kiem Jó­ze­fa Świa­tło… 

O tym nie wie­dzia­łem. Ale ta­kie przy­kła­dy ukła­da­ją się w cie­ka­wą cią­głość tych sa­mych – ko­mu­ni­stycz­nych ukła­dów w Pol­sce. Ja oczy­wi­ście ni­g­dy nie po­wiem, że dzie­ci od­po­wia­da­ją za ro­dzi­ców, bo tak nie moż­na te­go roz­pa­try­wać. Ale ma­my pra­wo wie­dzieć. Po­za tym jest jesz­cze po­waż­niej­sza spra­wa – trwa­ją­cych uwa­run­ko­wań ro­dzin­nych. Dzie­ci sta­li­now­ców do­ra­sta­jąc w oto­cze­niu wła­dzy, uwa­ża­ły, że ona w na­tu­ral­ny spo­sób na­le­ży się wła­śnie im. Dzi­siej­sza eli­ta w du­żej czę­ści to po­tom­ko­wie osób, któ­re kie­dyś przy­je­cha­ły z NKWD, zmie­nia­ły na­zwi­ska i wpro­wa­dza­ły w Pol­sce sta­li­now­ski ter­ror. Ma­my ta­kich lu­dzi i w po­li­ty­ce, i w go­spo­dar­ce, i w me­diach. O ich spo­so­bie my­śle­nia naj­le­piej świad­czą ich wy­po­wie­dzi o Pol­sce, pa­trio­ty­zmie… Czy nam się to po­do­ba, czy nie na po­glą­dy i po­sta­wy lu­dzi do­ro­słych wpły­wa wy­cho­wa­nie. Nikt nie kwe­stio­nu­je ge­ne­tycz­ne­go na­by­wa­nia cech fi­zycz­nych… Tak sa­mo ce­chy cha­rak­te­ru czy oso­bo­wo­ści też są dzie­dzi­czo­ne i wzmac­nia­ne wy­cho­wa­niem… 

O któ­rym nie wol­no mó­wić. To­masz Lis, któ­ry gło­si, że na Za­cho­dzie prze­świe­tla się po­li­ty­ków, w Pol­sce do­pusz­cza prze­świe­tla­nie tyl­ko po­li­ty­ków jed­nej opcji. Nie wspo­mi­na­jąc w ogó­le o wła­snym oj­cu, cze­go też nie omiesz­ka­li mu wy­tknąć in­ter­nau­ci… Nie ma np. prze­świe­tle­nia ro­dzi­ny Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go. A prze­cież upar­cie krą­ży in­for­ma­cja, że je­go oj­cem nie był Zdzi­sław Kwa­śniew­ski, le­karz, tyl­ko Iza­ak Stolt­zman – sa­dy­stycz­ny ubek od­po­wie­dzial­ny za be­stial­skie tor­tu­ro­wa­nie i mor­do­wa­nie lu­dzi przez gdań­ski urząd bez­pie­czeń­stwa.. 

Je­śli cho­dzi o oj­ca Alek­san­dra Kwa­śniew­skie­go to są du­że wąt­pli­wo­ści, czy „ten” Stolt­zman, któ­ry bar­dzo ak­tyw­nie nisz­czył Po­la­ków w Gdań­sku, to ten sam Stolt­zman, któ­ry żył w Bia­ło­gar­dzie. W ogó­le nie ma pew­no­ści, czy Zdzi­sław Kwa­śniew­ski to ja­ki­kol­wiek Stol­zman, choć tak mó­wi­li i mó­wią o nim miesz­kań­cy mia­sta. Ale przy­sło­wio­wej „me­try­ki” nie ma. Szcze­rze mó­wiąc, bar­dzo wąt­pię, czy uda się to kie­dy­kol­wiek wy­ja­śnić. Mo­im zda­niem oso­by z dzi­siej­sze­go świecz­ni­ka nie do­pusz­czą do prze­pro­wa­dze­nia śledz­twa i wy­ja­wie­nia, co to są za lu­dzie i kim by­li ich ro­dzi­ce. To wła­śnie je­den z wy­ni­ków okrą­gło­sto­ło­we­go pak­tu. Efekt „gru­bej kre­ski” Ma­zo­wiec­kie­go i ochro­ny ży­cio­ry­sów lu­dzi naj­waż­niej­szych. Wła­śnie ta­kich, jak Alek­san­der Kwa­śniew­ski. Mu­sia­ła­by chy­ba wy­buch­nąć re­wo­lu­cja, że­by­śmy do­tar­li do praw­dy o uczest­ni­kach Okrą­głe­go Sto­łu. 

Zwłasz­cza, że w chwi­li obec­nej na­wet ujaw­nio­na prze­szłość jest ba­ga­te­li­zo­wa­na, jak w przy­pad­ku Ada­ma Mich­ni­ka… 

Któ­ry – jak czy­ta­my – wy­ta­cza pro­ces te­mu, kto ośmie­li się na­pi­sać, co ro­bił je­go oj­ciec Ozjasz Szech­ter. A prze­cież dzia­łał na za­chod­niej Ukra­inie w ra­mach tam­tej­szej (nie pol­skiej!) par­tii ko­mu­ni­stycz­nej. O tym, że pew­nych spraw le­piej „Ga­ze­cie Wy­bor­czej” czy Ago­rze nie przy­po­mi­nać prze­ko­nał się  prof. Rym­kie­wicz a te­raz pro­ces z Mich­ni­kiem ma Ra­fał Ziem­kie­wicz, któ­ry na­pi­sał, że Mich­nik „ter­ro­ry­zu­je swo­ich kry­ty­ków po­zwa­mi są­do­wy­mi”. Ziem­kie­wicz mó­wi, że to za­kra­wa na hi­sto­rię z Mon­ty Py­tho­na. 

Ro­bo­ta me­dial­nych sta­li­niąt? 

Je­śli cho­dzi o pu­blicz­ne me­dia, to ma­my do czy­nie­nia z ca­łą ge­ne­alo­gią dzie­dzi­cze­nia miej­sca pra­cy. Zresz­tą więk­szość me­diów w Pol­sce jest kon­ty­nu­acją me­diów PRL-u. Jak wi­dzę, że zno­wu na sze­ro­kie wo­dy pol­skiej pu­bli­cy­sty­ki wy­pły­wa Je­rzy Urban czy Da­niel Pas­sent, to dla mnie jest to po pro­stu hań­ba. W ja­kich my cza­sach ży­je­my, że te oso­by za­bie­ra­ją głos ja­ko nor­mal­ni uczest­ni­cy de­ba­ty pu­blicz­nej? I jesz­cze są uwa­ża­ni za znaw­ców i men­to­rów, for­mu­łu­ją oce­ny – kto jest do­bry, a kto nie. Kto ma ra­cję, a kto nie. To jest nie­by­wa­łe…

Czy­li nic się nie zmie­ni­ło? 

Ma­my tu do czy­nie­nia z pew­ne­go ro­dza­ju ana­lo­gią. Otóż – bar­dzo czę­sto pa­da ar­gu­ment, że wła­dza ko­mu­ni­stów w Pol­sce zo­sta­ła uzna­na przez więk­szość państw na świe­cie, że to był sys­tem le­gal­ny. To kłam­stwo. Ten sys­tem zo­stał opar­ty na dwóch fi­la­rach – re­fe­ren­dum i wy­bo­rach par­la­men­tar­nych – obu sfał­szo­wa­nych w wy­jąt­ko­wo bez­czel­ny spo­sób. A za­tem ta wła­dza nie mia­ła spo­łecz­nej le­gi­ty­ma­cji, nie zo­sta­ła wy­bra­na przez Po­la­ków. Nie moż­na więc trak­to­wać PRL-u ja­ko pań­stwa le­gal­ne­go. A dzi­siej­sza rze­czy­wi­stość jest ta­ka, że je­śli cho­dzi o pew­ne sche­ma­ty rzą­dze­nia, wra­ca­my do Pol­ski Lu­do­wej, a na­wet jej po­cząt­ków. Oczy­wi­ście wła­dza dziś jest le­gal­na, ale cho­dzi o sto­so­wa­ne przez nią me­cha­ni­zmy. Tak jak w pierw­szych la­tach sta­li­ni­zmu z prze­ciw­ni­ków po­li­tycz­nych ro­bio­no ban­dy­tów, szpie­gów i mor­der­ców, tak współ­cze­śnie ro­bi się oszo­ło­mów i wa­ria­tów. Róż­ni­ca le­ży w ję­zy­ku, na­zew­nic­twie. Ale me­cha­nizm jest na­sta­wio­ny na nisz­cze­nie sze­ro­ko po­ję­tej opo­zy­cji – po­li­tycz­nej, ar­ty­stycz­nej, in­te­lek­tu­al­nej, Ko­ścio­ła. Na­wet pro­ce­sy po­li­tycz­ne wró­ci­ły, choć nie ma dziś za­gro­że­nia ka­rą śmier­ci.

I to jest efekt tej wy­mia­ny po­ko­leń u wła­dzy przy za­cho­wa­niu cią­gło­ści po­glą­dów, kon­ty­nu­owa­nia dy­rek­ty­wy ze sta­nu wo­jen­ne­go? 

Nie bez po­wo­du mó­wi się, że prze­łom w Pol­sce zo­stał bar­dzo grun­tow­nie przy­go­to­wa­ny. Ist­nie­ją wska­zów­ki, że głów­ne za­le­ce­nia po­cho­dzi­ły pro­sto z Mo­skwy. Prze­cież oczy­wi­ste jest, że sta­li­now­sko-ko­mu­ni­stycz­na eki­pa nie od­da­ła­by wła­dzy ot tak so­bie. Rok 1989 zo­stał du­żo wcze­śniej świet­nie za­pla­no­wa­ny po to, że­by prze­jąć wszyst­kie dzie­dzi­ny ży­cia. Oczy­wi­ście do­ko­op­to­wa­no tro­chę osób, głów­nie z tzw. kon­ce­sjo­no­wa­nej opo­zy­cji, wy­wo­dzą­cej się z te­go sa­me­go ko­mu­ni­stycz­ne­go śro­do­wi­ska, i zro­bio­no „prze­łom”. Czy­li ko­mu­ni­ści po­zor­nie od­da­li wła­dzę, a w rze­czy­wi­sto­ści za­pew­ni­li so­bie jesz­cze lep­szy byt, przy za­własz­cze­niu ma­jąt­ku na­ro­do­we­go, ale mó­wi­ło się, że prze­cież ma­my wol­ny ry­nek, de­mo­kra­cję, wol­ność sło­wa. Moż­na to na­zwać nie tyl­ko – za An­to­nim Dud­kiem – re­gla­men­to­wa­ną re­wo­lu­cją, lecz tak­że re­wo­lu­cją fa­sa­do­wą. Te wszyst­kie za­pew­nie­nia o od­cię­ciu ko­mu­ni­stycz­nej prze­szło­ści to kłam­stwa, a sło­wa o swo­bo­dzie de­mo­kra­tycz­nej to tyl­ko wy­try­chy. Czer­wo­ne dy­na­stie na­dal rzą­dzą i to nie tyl­ko w ra­dio i te­le­wi­zji, lecz tak­że w in­nych klu­czo­wych dla pań­stwa sek­to­rach – w go­spo­dar­ce, woj­sku, są­dow­nic­twie. To oni stwo­rzy­li „układ”. Gdy­by te ob­sza­ry ży­cia pu­blicz­ne­go nie zo­sta­ły przez „sta­li­nię­ta” za­cho­wa­ne, a czę­sto po­więk­szo­ne, dziś ja­ko kraj by­li­by­śmy w zu­peł­nie in­nym miej­scu. Po­wiem wię­cej – po­li­ty­ka ja­ko ta­ka jest tu naj­mniej waż­na. My ży­je­my w pew­nej ułu­dzie, że u nas  rzą­dzą po­li­ty­cy. Po­li­ty­cy są po­trzeb­ni do spra­wo­wa­nia re­al­nej wła­dzy przez in­nych. Ty­le ra­zy wy­szy­dza­ny „układ” ist­nie­je i tak na­praw­dę to on po­cią­ga dziś w Pol­sce za sznur­ki, na któ­rych koń­cu są po­li­ty­cy, rów­nież rzą­dzą­ce­go obec­nie ugru­po­wa­nia. To „układ” wy­bie­ra so­bie tych, któ­rzy ma­ją być na je­go pa­sku. Na przy­kład obec­na ka­den­cja rzą­dów PO to już jest ta­kie cał­ko­wi­te wej­ście w ten układ biz­ne­so­wo-po­li­tycz­ny. O ile jesz­cze w cza­sie pierw­szej ka­den­cji po­li­ty­cy te­go ugru­po­wa­nia przy­naj­mniej uda­wa­li, że ma­ją ja­kieś wła­sne kon­cep­cje, idee, o ty­le te­raz na­wet nie pró­bu­ją. Ta­śmy PSL-u to pi­kuś w po­rów­na­niu z ogro­mem nie­pra­wi­dło­wo­ści -– tym przez ko­go i jak ten kraj jest rzą­dzo­ny. A jest rzą­dzo­ny przez wiel­ki biz­nes, czy­li daw­ną no­men­kla­tu­rę z bar­dzo sil­ny­mi po­wią­za­nia­mi na Wscho­dzie. 

I to wszyst­ko za­słu­ga tyl­ko sta­li­niąt? 

Nie tyl­ko. Pro­blem jest szer­szy, bar­dziej mię­dzy­na­ro­do­wy. Tak jak w cza­sie II woj­ny świa­to­wej eu­ro­pej­scy przy­wód­cy jak z jaj­kiem ob­cho­dzi­li się ze Sta­li­nem, tak dziś ob­cho­dzą się z Pu­ti­nem. Ca­ły czas ma­my do czy­nie­nia z tym sa­mym sche­ma­tem. Jak moż­na ocze­ki­wać po­tę­pie­nia ko­mu­ni­zmu, sko­ro na­sze eli­ty nie są w sta­nie po­wie­dzieć praw­dy o Pu­ti­nie, któ­ry w ewi­dent­ny spo­sób do te­go sys­te­mu na­wią­zu­je? I oprócz tych spraw ży­cio­ry­so­wych to wła­śnie jest za­sad­ni­czy pro­blem – pol­ska i eu­ro­pej­ska abo­li­cja dla ko­mu­ni­zmu. Ten sys­tem nie funk­cjo­nu­je ja­ko zbrod­ni­czy to­ta­li­ta­ryzm. Ow­szem, jest cza­sa­mi mo­wa, że ileś osób zgi­nę­ło, że by­ły pew­ne błę­dy i wy­pa­cze­nia, ale ma­ją prze­wa­żać suk­ce­sy – zwłasz­cza w od­bu­do­wie Pol­ski. Nie chce się pa­mię­tać o zbrod­niach po­li­tycz­nych, któ­re mia­ły prze­cież miej­sce na­wet pod ko­niec PRL-u, co świad­czy o tym, że ten sys­tem do koń­ca mor­do­wał. Nie moż­na zbyt gło­śno mó­wić o agen­tu­rze. Zwróć­my uwa­gę – dru­ga So­li­dar­ność po­wsta­wa­ła w cza­sie, kie­dy wie­lu dzia­ła­czy tej pierw­szej jesz­cze sie­dzia­ło w ośrod­kach in­ter­no­wa­nia. To nam po­ka­zu­je, jak moż­na opa­no­wać na­wet naj­pięk­niej­sze idee i kła­mać po­tem, że ma­my „wol­ną Pol­skę”. 

Ma Pan żal do pań­stwa pol­skie­go za brak te­go roz­li­cze­nia, za dzie­ci sta­li­now­ców w naj­waż­niej­szych sek­to­rach?  

Ja nie czu­ję po­trze­by ze­msty. Ja je­stem od te­go, że­by te spra­wy opi­sać, a nie że­by sta­wiać sta­li­now­ców przed są­dem, ale uwa­żam, że po­win­no to mieć miej­sce. Jesz­cze jest czas, że­by tych „szcze­gól­nie za­słu­żo­nych” uka­rać. Bo te­go wy­ma­ga ele­men­tar­na spra­wie­dli­wość. Ale pod­sta­wą jest naj­pierw uzna­nie tam­te­go sys­te­mu za zły. Je­że­li to się nie sta­nie, a na ra­zie na­sze pań­stwo nie uzna­je nie­le­gal­no­ści PRL-u i zbrod­ni PRL-u, to i szan­se na osą­dze­nie zbrod­nia­rzy są zni­ko­me. Sta­re ko­mu­ni­stycz­ne ukła­dy nie są za­in­te­re­so­wa­ne na­wet mó­wie­niem o tych spra­wach. Ci lu­dzie chro­nią swo­je ży­cio­ry­sy, swo­je tył­ki. I bę­dą to ro­bić….

 

Etykietowanie:

29 komentarzy

avatar użytkownika gość z drogi

1. Panie Michale :))) staliniątka i Autor Tadeusz M.Płużański :)

przesympatyczny Młody Człowiek,którego pznałam na naszym katowickim spotkaniu zorganizowanym przez PIS i Lub Gazety Polskiej :)
nie Zofii ale...:)
zrozumiałam jak wyjaśniłam z jakiej drogi :)
z drogi do wolnej Prawdziwie Polski,wolnej od POmiotów stalinowskich...moczarowskich...:)
Uśmiech był cudownym znakiem porozumiewawczym między POKOLENIAMI...tych, co znali stalinowskich administratorów i tych,którzy dzisiaj o nich PISzą... :)
serdeczności wieczorne :)

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

2. a dla Młodego Autora "Bestie" ukłony

i wyrazy szacunku...za PISanie o bestiach systemu stalinowskiego
Autor BESTII został wyróżniony w 2012 roku przez kapitułę Nagrody Literackiej im Józefa Mackiewicza...

gość z drogi

avatar użytkownika gość z drogi

3. "Przełom w Polsce"

"To „układ” wy­bie­ra so­bie tych, któ­rzy ma­ją być na je­go pa­sku. Na przy­kład obec­na ka­den­cja rzą­dów PO to już jest ta­kie cał­ko­wi­te wej­ście w ten układ biz­ne­so­wo-po­li­tycz­ny. O ile jesz­cze w cza­sie pierw­szej ka­den­cji po­li­ty­cy te­go ugru­po­wa­nia przy­naj­mniej uda­wa­li, że ma­ją ja­kieś wła­sne kon­cep­cje, idee, o ty­le te­raz na­wet nie pró­bu­ją "

długo na ten temat rozmawialiśmy w pewnej salce przykoscielnej...
serd pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Ja też kiedyś byłem na prelekcji T. Płużańskiego.
Pięknie mówił o układzie okrągłostołowym.

Cieszę się, że mamy tych samych znajomych

Ukłony ze słońcem


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

5. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Czasami zaczynam wątpić czy nam Polakóm uda się obalić wrogi Polsce system komunistycznej ośmiornicy.

Ukłony


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

6. Szanowny Panie Michale

wybór Papieża tak uaktywnił potomków czerwonych dynastii, tak drugi dzień lustrują naszego Papieża Franciszka, że ja się spytam, kiedy Olejnik zlustruje rodzinę Michnika, a Stasiński rodzinę Olejnik?
Bezczelne te komuchy są i zakłamane jak ich przodkowie.
Całe szczęście, że nie mają dzisiaj naganów, tylko mikrofony.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

7. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo,

Jeszcze nie przestał dymić komin w Bazylice Piotrowej a ubecki TVN już zaczął szkalować Nowego Papieża, przywódcę Katolików, którego wybrali Kardynałowie za pośrednictwem Ducha Świętego,

Komuniści, lewacy walczą z Kościołem, który od 2000 lat stoi na straży wartości katolickich, rodziny, człowieka, dobra.

Będą walczyć, bo my nie umiemy przeciwstawić im, ich zła, obłudy,
W tę walkę z Kościołem wpisuje się również telewizja publiczna. Dziś słyszę jak ojciec Oszajca, chce lustrować, ba sądzić człowieka, który stoi ponad wartościami przyziemnymi, reprezentuje Boga na Ziemi.

Przykre

Ukłony moje najniższe

Myślę, że końcu, tę walkę z wrogami Boga wygramy

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika intix

8. Szanowny Panie Michale

Witam i pozwolę sobie wejść na chwilę w dyskusję. Myślę, że bardzo trafnie Pan zauważył w ostatniej Swojej wypowiedzi:
...Komuniści, lewacy walczą z Kościołem, który od 2000 lat stoi na straży wartości katolickich, rodziny, człowieka, dobra.
Będą walczyć, bo my nie umiemy przeciwstawić im, ich zła, obłudy
...

Podzielam Pana zdanie... nie umiemy przeciwstawić im, ich zła, obłudy...
Jeszcze... i wciąż nie umiemy...
***
...Dziś słyszę jak ojciec Oszajca, chce lustrować, ba sądzić człowieka, który stoi ponad wartościami przyziemnymi, reprezentuje Boga na Ziemi...

ojciec Oszajca i wielu, wielu innych...
Tu z kolei, pozwolę sobie wstawić link do Słowa Bożego, Które na dzień wczorajszy przypadało, z interpretacją ks. Józefa Pierzchalskiego SAC.
Wierzę w Pana Boga więc nie wierzę w przypadki... Słowo To odnosi się do Nas wszystkich.... ale też, to nie jest przypadek, że właśnie na wczoraj, na pierwszy dzień po konklawe... kiedy tyle spekulacji... lustracji... ocen... w kierunku Papieża...
Słowo Boże: Ojciec mnie posłał

Módlmy się w intencji Papieża Franciszka... wspierajmy Go naszymi modlitwami... i uczynkami... dnia każdego...

Pozdrawiam serdecznie

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Intix

Szanowna Pani Joanno,

Nam pozostaje tylko modlitwa.
Więc
Módlmy się za Ojczyznę i Ojca Świętego


 ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

10. Panie Michale :) spokojna jestem o nasz Kosciół Katolicki

ta wojna lewaków trwa od dawien dawna...przypomina to walkę Dobra ze Złem...odwieczną ...
a Nowemu Papieżowi,powodzenia...w Umacnianiu naszego Kościoła...
Dobrego Dnia Panu i Wszystkim to zaglądającym :)
serd pozdrowienia :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

11. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Nasz Kościół stoi potęgą na kapłanach , proboszczach.

Ukłony



Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

12. Panie Michale :)

Kościół przetrwa,oni,nie.....
i to jest pocieszające....:)
a Błogosławiony Kapelan Solidarności...zawsze będzie wyrzutem sumienia,mimo,że sumień,ci mordercy nie mają...
pozdr :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

13. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Będzie trudno tę naćpaną hołotę odgonić od koryta.
Ma wsparcie sąsiadów, wojsko, milicje.

Dobrej myśli musimy być zawsze

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

14. Panie Michale ciężko będzie,bo

nie dość ,ze mają tak jak Pan napisał władze,wojsko,POlicje ,to jeszcze mają pieniądze,którymi możemy się brzydzić,ale bez których nie wiele można zrobić.......
Stoimy na zakręcie...i tylko jedno może ich przewrócić...KRYZYS
Ludzie robili przewroty,gdy im jedzenia brakowało....
Poznań,Targi Poznanskie,delikatesy na Targach,a w sklepach ...beznadziejnie...
Wybrzeże....kryzys pukał do drzwi
Solidarność,nagie haki i kartki na mięso....
Dzisiaj sklepy pełne jedzenia,ale pieniędzy zaczyna brakować...ludziom zwalnianym na bruk...
ale bądżmy dobrej myśli...
serdeczności z kończącej się niedzieli :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

15. Pani Gośc z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Nasi wrogowie byli zorganizowani. Wspierali ich sowieci, Niemcy.
Solidarność miała tylko dobre chęci, ideały.

Dziś widzimy rezultaty.

Ale to dobrze, że Panowie Duda i Kukiz coś robią.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

16. Panie Michale,oby :)

serdeczne pozdrowienia z drogi marzeń o Wolnej i Zasobnej Polsce :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

17. Pani Gość z Drogi,

Szanowna Pani Zofio,

Dobrze, że możemy sobie pomarzyć





 Dobrych i miłych snów

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Tymczasowy

18. Ja tam

musze polemizowac. Slowo:"dynastie" proponuje zamienic na "szczeble".
Oponowac tez musze wobec zdania: "Ja nie czuje potrzeby zemsty". Uczucie zemsty jest dla mnie raczej bliskie. Wlasciwie powinno dotyczyc Niemcow, bo w niewoli zmarla moja babcia (Brauschaferei, czyli Skotniki pod Szczecinkiem), a wujek zostal zabity w Stuthoffie. Dostal list od cioci, oparl sie o lopate i go czytal. Niemiec kopnal lopate, wiec wuj wzial lopate i walnal Niemca w glowe. Ja w te legende tylko czesciowo wierze. W inne legendy wierze bardzo. Swoja droga, dziesiecioro rodzenstwa bylo, nie jak dzisiejsze oszczedne rodziny, wiec bylo kogo zabijac. Zawsze troche zostalo. Moj Stary (najmlodszy z rodziny)obiecywal sobie,zepo wojnie zanurzy rece w krew niemiecka. I guzik z tego wyszedl. Nie ta osobowosc. Ja tez jestem liberalny, w sferze obyczajowej i po0 czesci spolecznej.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

19. Pan Tymczasowy

Szanowny Panie,

Niemcy od zawsze dążyli do podboju Państw Słowiańskich. Polski.
Jeszcze nie wkroczyli do Polski, to już w 1938 roku przy pomocy Niemców mieszkających w Polsce / V kolumna /SS opracowało listę Polaków, do eksterminacji.
Na tej liście znalazła się cała moja rodzina.

Przeżyliśmy dzięki Bogu.

Dziś podobny plan chcą wdrożyć przy pomocy sprzedajnych polskich polityków.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

20. Panie Michale ,pan Tymczasowy

chyba ma rację podnoszenie tej czerwonej bandy do szczebli dynastii,,to za duży dla nich zaszczyt...:)
szczeble drabiny i to tej najbardziej prymitywne...to odpowiednik dla ich "aspiracyj"
ot czerwona hołota przebrana w garnitury od Armandiego....jeszcze wczoraj nauczyciele w partyjnych szkołach dzisiaj ...celebryci...
serdeczności...od tej co też przebaczenia nie ma dla czerwonych oprawców...:)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

21. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

W moim środowisku mówiło się na to towarzystwo
lumpenproletariat.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

22. Panie Michale :)

a moja Babcia :)...mówiła kacapy,hołota,albo bolszewicy...
serdeczności Niedzielne :)

gość z drogi

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

23. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Nasze Babcie miały podobne poglądy i powiedzenia.

Ukłony


Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

24. Panie Michale :)

to są te nasze Kody...dzięki za śliczną palmę.pozdrowienia serdeczne...

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

25. Szanowny Panie Michale

znalezione w sieci - z cyklu czerwone dynastie

http://www.sadistic.pl/ojciec-aleksandra-kwasniewskiego-vt174876.htm

z listu Jana Krawca do redakcji tygodnika „Gwiazda Polarna”

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. TW o pseudonimach „Ralf”, „Rauf", „Serb”

Adam Daniel Rotfeldt, były minister spraw zagranicznych, który sekatorem starał się obcinać co większe pnącza krzaków.
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13737933,Ochotnicy_walczyli_z...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

27. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo.

Od dawna wiedzieliśmy kim są Kwaśniewscy -Stoltzmanowie. Nie mieliśmy podstaw by to opublikować.

Takich UBeków, NKWD-zistow mamy wielu, być może z Mazowieckim na czele

Dziś można ten artykuł opublikować

Pięknie dziękuję

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

28. Do Pani Maryli

Szanowna Pani Marylo.

Wszyscy ministrowie spraw zagranicznych III RP, procz tego pierwszego Skubiszewskiego towarzysza TW i Anny Fotygi byli Żydami.

Uklony moje najniższe

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

29. Pani Gość z Drogi

Szanowna Pani Zofio,

Niedzielne ukłony dla Pani i Pani Budrysów.

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz