Bezpieczeństwo finansowe państwa (3)

avatar użytkownika StefanDetko

 

 

 

Myśl konserwatywna uznaje za niezawiniony i wymuszony okolicznościami złego, a wręcz przestępczego systemu funkcjonowania państwa prawa: tak zwany kredyt hipoteczny...
 
Idąc dalej, - ponieważ konserwatyzm wspiera takie wzorce etyczne, jak Oszczędność i Pracowitość, Myśl konserwatywna sugeruje, aby oprocentowanie na kontach bieżących i oszczędnościowych Obywateli, zastąpić Dywidendą z Inwestycji w Przedsiębiorczość prywatną, potrzebującą środków finansowych dla Rozwoju technologicznego i wzrostu ilościowego, za które zapłaci swoimi obligacjami, lub udziałami, a zabezpieczy na przykład własnością nieruchomą, lub podobnie wymierną.
 
Jednocześnie, Myśl konserwatywna sugeruje takie rozwiązania systemowe, aby wszystkie powyżej wymienione operacje, a więc prowadzenie rachunków bieżących i oszczędnościowych Obywateli, a także zaopatrywanie Przedsiębiorczości prywatnej w potrzebny jej kapitał inwestycyjny, przeprowadził system podobny do – wzorowanych na średniowiecznych (a jakże!) - Kas Wiejskich, w których powoływaniu także i Rzeczypospolita ma swój niemały dorobek i tradycję.
 
Podstawą, sugerowanego przez Myśl konserwatywną modelu zasad ułatwianiawymiany, jaki zastąpić powinien dotychczasowy, powodujący współczesne Niewolnictwosystem bankowy, jest eliminacja tak zwanego pieniądza fiduracyjnego, którego ilość, na początku drugiej dekady XXI wieku, ośmiokrotnie przekroczyła wartość całej naszej planety, a zasady jego kreowania – pisząc kolokwialnie - „z powietrza” są powodem nieustannych kryzysów ekonomicznych, a w konsekwencji bezustannych prób jegoprzezwyciężania, przez zainteresowane tym procederem państwo prawa, gdyż pod tym pozorem uprawiające niekontrolowaną grabież na Obywatelach (dla przykładu inflacją), blokując jednocześnie wszelkimi sposobami pomysły spłat długu zagranicznego, będącego w istocie pożywką dla lichwiarskiej międzynarodówki.
 
 
Rozważając dalej różne kategorie Długu, Myśl konserwatywna uznaje za niezawiniony i wymuszony okolicznościami złego, a wręcz przestępczego systemu funkcjonowaniapaństwa prawa: tak zwany kredyt hipoteczny, który nie posiadając nic wspólnego z legalnym etycznie zastawem gruntowym, lub nieruchomości, - pod nazwą będącą zwykłym eufemizmem, zaciągany jest na zakup mieszkania przez Rodziny, którymsystemowo, a więc z Premedytacją, odebrano możliwość gromadzenia własnych środków na te cele.
 
Aby wyjaśnić ten dość skomplikowany prawnie problem, posłużę się przykładem tylko z jednego miasta, jakim jest Warszawa, cofając się w czasie, aż  do ukazania się dokumentu:
                      „…o nabywaniu i przekazywaniu nieruchomości niezbędnych dla realizacji narodowych planów gospodarczych z dnia 26 kwietnia 1949 r.
 
 
Dekret wywłaszczeniowy, o którego tytuł zacytowałem powyżej, kilkakrotnie zresztą jeszcze modyfikowany, stał się podstawą prawną do zagarnięcia gruntów i nieruchomości oraz ich przepadku na rzecz ówczesnej Władzy wykonawczej, która była – wzorem sowieckim – tożsama z ustawodawczą i sądowniczą, tworząc jednorodny system grabieżczo-represyjny wobec najechanych  nią, bezbronnych Obywateli ziem Rzeczypospolitej.
 
Na tak zagarniętych terenach, lub w zagrabionych nieruchomościach, jako jużpaństwowych, system sowiecki PRL gospodarował aż do początku lat osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, czyli do momentu, w którym poczuł zbliżający się koniec etapu jawnego i rozpoczął przygotowania do transformacji ustrojowej, przypieczętowanejumową magdalenkową, będącą – zdaniem Myśli konserwatywnej - w istocie zbiorem zasad funkcjonowania i wzajemnych zależności systemu przywiślańskiego, okrzykniętego oficjalnie, przez Wspólników tego przedsięwzięcia: demokratycznympaństwem prawa.
 
Powracając jednak do tytułów własności gruntowej i nieruchomości warszawskich, to w połowie wspomnianych lat osiemdziesiątych XX wieku, duża część z nich przeszła (gdyż o rzetelnym wykupie, czy też odszkodowaniu za grabież, nie było mowy) na własnośćspółek nomenklaturowych, które po obaleniu komunizmu w roku 1989 stały się ichpełnoprawnymi dysponentami.
 
 
Na tak właśnie zagrabionych działkach budowlanych powstały i powstają nowe dzielnice, w których ceny mieszkań zawierają zyski, z nieuczciwego zaboru gruntów pod ich budowę, trafiające do kieszeni nomenklaturowych kombinatorów, ze szkodą albo dla prawowitych Właścicieli, lub w przypadku ich braku - a zgodnie z Prawem rzymskim - gminy, na której obszarze się znajdują.
 
Ceterum censeo Conventum esse delendum 

 

5 komentarzy

avatar użytkownika michael

1. I oni POŻERAJĄ DZISIAJ ZYSKI Z TEGO CO oni KIEDYŚ UKRADLI

TAKA JEST PRAWDA
DLATEGO onych PISZĘ Z MAŁEJ LITERY I MAŁYMI LITERAMI.
BO oni SĄ MALI.

CZY oni Z TAMTYCH LAT, TO CI SAMI oni CO DZISIAJ GRABIĄ NAS BEZ OPAMIĘTANIA?
TAK, SĄ JAK Adam i Ozjasz,
SĄ JAK oni i ich rodzice,
SĄ JAK oni i ich dziedzice

avatar użytkownika StefanDetko

2. Szanowny Panie,

wszystko rozumiem, ale czy Pan jest Katolikiem?
Jeżeli tak, to jak się ma Pańska wypowiedź do nakazu Miłości Bliźniego?
Znaczy Szechtery to nie Pańscy Bliźni?
przykro Mi
MStS

Marek Stefan Szmidt http://ekotrendy.com/nowaonline

avatar użytkownika benenota

3. :)

piZap.com free online photo editor, fun photo effects

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika benenota

4. :)

http://www.russia.ru/video/diskurs_12517/#

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.
avatar użytkownika michael

5. Stefan Detko. Szechtery to Szechtery.

Być może są ludźmi. Możliwe. Może nawet mają duszę.
Ale ja ich kochać nie muszę.
Nie jestem w stanie.

Choć mogę uszanować ich człowieczeństwo,
wiem, że Oni nie potrafią uszanować żadnego.
Żadnego człowieczeństwa.
Przykro mi