Moje wrażenia z 11.11 - Paderewski, Marsz i prowokacja

avatar użytkownika elig

  Obchody Święta Niepodległości zaczęły się dla mnie 11.11 o godz 12:00. Wtedy bowiem był początek uroczystości składania wieńców przed pomnikiem Ignacego Jana Paderewskiego w Parku Ujazdowskim w Warszawie. Odbywała się ona już po raz trzeci. Dwa lata temu, kilka osób, zainspirowanych przez panią Żanetę, złożyło się na wieniec i złożyło go pod pomnikiem. W zeszłym roku uroczystość miała już bardziej oficjalny charakter, było 30-40 osób i przemawiali profesorowie: Stanisław Ryszard Domański i Jan Żaryn. A jak było teraz?

  Przede wszystkim sam pomnik wyglądał inaczej niż w zeszłym roku. Nie było śmieci, stały cztery duże białoczerwone sztandary i wielki wieniec od Klubu Parlamentarnego PiS z białych goździków i czerwonego anturium. Zgromadziło się ponad 50 osób. Złożono aż cztery wieńce: od SPJN, którego prezesem jest Jan Żaryn, od Międzynarodowego Towarzystwa Muzyki Polskiej im. I.J. Paderewskiego, od Instytutu Paderewskiego oraz od "Solidarności" SGH.

  Przemawiał prof. Jan Żaryn, który opisał zasługi Paderewskiego dla odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 roku, a następnie prezes Towarzystwa Muzyki Polskiej im. Paderewskiego, znany pianista Karol Radziwonowicz, podkreślający znaczenie kompozytorskiej działalności Paderewskiego i domagający się publicznego udostępnienia zbiorów i pamiątek po nim. Zakończył imprezę prof. Stanisław Ryszard Domański omawiając znaczenie myśli Ignacego Jana Paderewskiego dla współczesności. Uroczystość zakończyła się ok. 12:45. Potem Jan Żaryn zaprosił wszystkich na Marsz Niepodległości, zaczynający się o 15:00 na Rondzie Dmowskiego oraz na wykład z cyklu "Sylwetki niezwykłe" w dniu 27.11 o godz 18:00 w kościele przy pl. Grzybowskim w Warszawie /dolna sala - wejście od strony Świętokrzyskiej/.

  O godz. 14:30 pojawiłam się wiec na Rondzie Dmowskiego. Było już mnóstwo ludzi, znacznie więcej niż w zeszłym roku, może nawet i ze dwa razy więcej /później organizatorzy mówili, że było ponad 100 tys. ludzi/. Mignął mi w tłumie Bernard z Blogpressu.pl, a później spotkałam panią Żanetę, Ufkę i dwie czytelniczki mojego bloga. Za Dworcem Śródmieście formował się pochód Klubów Gazety Polskiej, a na ulicy Marszałkowskiej zebrały się grupy rekonstrukcyjne, Młodzież Wszechpolska i ONR. Marsz ruszył z opóźnieniem, po godz 15:30. Bardzo dobry jego opis minuta po minucie jest na stronie Wpolityce.pl /TUTAJ/ /Patrz też Niezalezna.pl /TUTAJ//. Nie uszliśmy jednak daleko.

  Ruszyliśmy Marszałkowską, ale już przy Nowogrodzkiej musieliśmy się zatrzymać. Słychać było huk petard i widać było chmury gazu. Prowadzący pochód oświadczył, że mamy do czynienia z policyjną prowokacją i mamy stać spokojnie w miejscu i przeczekać to. Wszyscy zaczęliśmy śpiewać hymn narodowy. Do niewielkiej paniki doszło jedynie przed hotelem "Forum", gdzie poszła większość gazu, a także ktoś zaczął strzelać prosto w tłum z rakietnicy. Niektórzy cofnęli się do Ronda Dmowskiego, lecz Aleje Jerozolimskie były za "Forum" zablokowane barierkami i kordonem policji. Główna część pochodu zachowała jednak spokój. Policja ostrzeliwała gazem spokojnie stojących ludzi.

  Poseł Pięta w Niezaleznej.pl /TUTAJ/ tak pisze:

  "Jeden z dziennikarzy mówił mi, że na jego oczach zza kordonów policji wybiegła grupa kilkudziesięciu zamaskowanych osobników w kominiarkach, którzy następnie rzucali petardami w uczestników marszu. Byli wyposażeni w pałki teleskopowe, więc ta sytuacja wskazuje na to, że mieliśmy do czynienia z prowokacją "

  Rozrabiali tylko ci prowokatorzy. Gdy nie udało się ani rozbić marszu, ani sprowokować zamieszek, po ponad pół godzinie, ok 16:30 marsz ruszył dalej. Na wiecu kończącym marsz Krzysztof Bosak powiedział, że przedstawiciel władz miasta domagał się rozwiązania manifestacji. Reszta marszu minęła już spokojnie . Poszliśmy Marszałkowska, Waryńskiego, Boya Żeleńskiego i Aleja Szucha do pomnika Dmowskiego. Dotarliśmy tam ok. 18:00. Przemawiał budowniczy pomnika. Pokazywał łuski z broni gładkolufowej i powiedział, że ostrzeliwano z niej manifestantów.

  Na placu na Rozdrożu marsz się rozdzielił. Kluby Gazety Polskiej poszły pod pomnik Piłsudskiego, a narodowcy w dół Agrykolą i pod Zamek Ujazdowski, gdzie odbył się wiec kończący przemarsz. Ja poszłam z narodowcami. Przemawiali Krzysztof Bosak z "Rzeczy Wspólnych", były poseł Grabowski, prowadzący marsz Marian Kowalski, jeden z młodych działaczy MW, Artur Zawisza, a na końcu Prezes MW Robert Winnicki oraz szef ONR, Przemysła Holocher. Zadeklarowali oni utworzenie szerokiego ruchu narodowego oraz zapowiedzieli manifestację 13 grudnia. Nie podali jednak szczegółów. Ok 19:45 manifestacje rozwiązano.

  Muszę z całą odpowiedzialnością oświadczyć, że jedynym czynnikiem wywołującym awantury i zajścia była policja. Tam, gdzie jej nie było, lub tam, gdzie zachowywała się spokojnie, wszystko przebiegało gładko. Sama to widziałam.

17 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

2. @elig

powtórka z ubiegłego roku. Tym razem potrzebowali tylko zdjęć do serwisów międzynarodowych, godzina im wystarczyła i odpuścili.

Ale Marsz jest naszym zwycięstwem, kolejnym zwycięstwem, a społeczeństwo nauczyło się prawidłowo reagować na prowokacje.
W końcu mamy wprawę :)) maszerujemy tak od kwietnia 2010 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kajka

3. Szkoda

Szkoda że Marsz odciął się od Piłsudskiego. To niestety nie będzie siłą tego Marszu, a wręcz przeciwnie.
W zeszłym roku 13 grudnia Marsz organizował PIS, na Marszu narodowcy ogłosili, że nastepny marsz zorganizują 13 grudnia, no i ogłosili też budowanie Ruchu Narodowego.
Jak więc będzie w przyszłym roku 11 listopada?

avatar użytkownika Maryla

4. @kajka

a kto powiedział, że Marsz się odciął od Piłsudskiego? Taka była trasa ,
Nie dajmy sobie robić wody z mózgu.
Nie ma podziału na prawicy w drodze do wolności.
Propaganda Gazety Wyborczej namotała wielu w głowach.
Stowarzyszenie MN jest tylko organizatorem, bez tych tysięcy, które idą tylko dlatego, że nie ma żadnego podziału, zostają sami.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kajka

5. Maryla

Chyba nie wierzysz w to, co piszesz.
"Taka była trasa".. a dlaczego taka była trasa???

Oczywiście, że bez tych tysięcy, które idą w Marszu, bo chcą wolności i niepodległości, organizatorzy będą sami. Nie ma podziału? Tysiące uczestników poszły jednak pod pomnik Piłsudskiego.

A co ma Gazeta Wyborcza do mojego komentarza? Tej gazety nie biorę do ręki można powiedzieć od zawsze. Więc daj spokój z takimi insynuacjami.
Oglądałam i słuchałam do końca wypowiedzi pod pomnikiem Dmowskiego, widziałam też słuchające tłumy.......

avatar użytkownika Maryla

6. @kajka

widziałas tłumy takie same jak w zeszłym roku.

Widziałaś większe tłumy. Ale nic sie nie zmieniło i nikt politycznie na tym Marszu sie nie pozywi.
Tak samo, jak w ubiegłym roku. Próbowali.
Znów spróbują i z takim samym rezultatem.
Pan Zawisza może sobie pomarzyć.
Co innego jest wartośc dodana dla młodych, którzy czują , że nie sa sami , ale oni nie wierzą żadnym politykom.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kajka

7. Maryla

Obyś miała rację.
Ja po prostu żałuję, że wszyscy razem doszli tylko do Placu na Rozdrożu.
A tłumy będą coraz większe, a i marsze będą odbywać się częściej, bo dłużej już tak być nie może.

avatar użytkownika UPARTY

8. Głupie podziały środowisk niepodległościowych

są niestety faktem. Środowiska narodowe i liberalne ( nie mylić z lewicowymi libertynami) wszystkie partie mające reprezentacje w Sejmie traktują tak samo. Najgorsze jest jednak ich zrusyfikowanie.
Dam taki przykład. Moi znajomi mieszkają w małej kamienicy i sami ją, jako wspólnota, zarządzają. Postanowili wziąć kredyt i zrobić remont domu wraz z obejściem. Nie zrobili jednak jednolitego planu, tylko postanowili, że u nich będzie demokracja. Pani z parteru "odpowiadała" za remont tynku na klatce schodowej, pan z pierwszego piętra za malowanie drzwi wewnętrznych, druga osoba z pierwszego piętra za malowanie poręczy na chodach i framug okiennych od środka, jeszcze kto inny za malowanie budynku od zewnątrz, za remont płotu wokół podwórka jeszcze ktoś inny. Remont zrobili, pieniądze wydali a rezultat żaden, bo nic do niczego nie pasuje. Niedawno byłem u tych znajomych i zobaczyłem to dziwactwo. Gdy zapytałem się ich jak to można było coś takiego zrobić, odpowiedzieli, że do takiego sposobu wykonania remontu przekonała wszystkich jedna pani, która jest miłośniczka literatury rosyjskiej, jest zakochana np. w Czechowie ale nie tylko. Chodzi o to by każdy miał coś do powiedzenia, by każdy czuł, że jest dla niego miejsce we wspólnocie! Gdy ci znajomi zapytali się jej, czy podoba sie jej efekt końcowy, ona odpowiedział, ze kolor ścian, za który "odpowiadała" jest w porządku a że cała klatka chodowa wygląda okropnie skomentowała stwierdzeniem, że całe życie to kompromis!
Moi znajomi, którzy uważali, że powinien być jeden projekt i że kompromis trzeba zawierać przy wyborze projektu całościowego zostali przegłosowani przez sąsiadów, którzy chcieli mieć poczucie swojej ważności- każdy z osobna.
Niestety w podobny sposób politykę rozumieją niektórzy działacze narodowi i katoliccy. Pamiętacie M.Jurka. On też chciał podzielić politykę, na "zakresy odpowiedzialności". Za kwestie moralne on, i dla tego chciał zmiany konstytucji w sprawie aborcji , ale w zamian za to nie ingerował w ustrój sądów, czy sprawy gospodarcze. Jedni uważają, że należy czcić Dmowskiego, co ich zdaniem wyklucza szacunek dla Piłsudskiego. Oni niestety nie widzą całości, tylko poszczególne jej fragmenty. Dlaczego mówię, ze to objaw zrusyfikowania. Otóż tzw całościowy obraz świata wyłania się wtedy, gdy zaczynamy go analizować od najwyższego stopnia ogólności uznając, że im większy stopień ogólności, tym wnioski ważniejsze. To jest arystotelesowski sposób widzenia świata i nigdzie poza zachodnim chrześcijaństwem nie jest używany. W Rosji Arystoteles zawsze była na indeksie więc ludzie myślą inaczej -poczynając od siebie, w rezultacie zawsze kogoś ze swego grona muszą wykluczyć, albo nie utworzą żadnej wspólnoty. Tak więc problem podziałów środowiska narodowego to problem kulturowy a nie polityczny. To lepiej to w sumie lepiej.

uparty

avatar użytkownika Foxx

9. wrażenia

Przede wszystkim uważam, że osoby idące w Marszu dają organizującym go politykom kredyt zaufania w pewnych granicach. Pogłębiającego się podziału na "spadkobierców" Dmowskiego i Piłsudskiego bardzo wielu z nich może nie zaakceptować.
 
Delegacja Legii przed Marszem tradycyjnie złożyła wieńce pod oboma pomnikami, zapaliła znicze m.in. na grobie R. Dmowskiego na warszawskim Bródnie, Z. Herberta i pod "ścianą katyńską" na Starych Powązkach, pod Gloria Victis, na "łączce" oraz pod pomnikiem smoleńskim na Powązkach Wojskowych. Fotorelacja, która ukaże się w sieci w najbliższym czasie - również tradycyjnie - będzie ilustracją dla naszych kibiców, do jakich tradycji się odwołujemy. Frekwencja młodzieży na tego typu uroczystościach z roku na rok wzrasta o kilkaset procent. Postępujące represje ze strony "systemu" bardzo przyśpieszają skalę uświadomienia.
 
To, co cieszy w kontekście tego marszu, to fakt, że - inaczej, niż rok temu - jego "niekibolscy" uczestnicy na własne oczy widzieli prowokację, szkoda tylko, że niektórzy padli również jej ofiarą. Niżej fotka - zamaskowani prowokatorzy czekają osłaniani przez kordon, by uderzyć w tłum:

 

Wcześniej, na Żurawiej widziałem ich osobiście - tam, tuż przed przejściem Marszu, stali z mundurowymi po prostu ramię w ramię.

Z ciekawostek - jak ktoś widział tuż przed Marszem zamieszanie na Jerozolimskich w okolicach Centralnego - liczna grupa głównie legionistów "udrożniła" od zewnątrz wyjście z Centralnego bezprawnie zablokowanym na dworcu kilkuset pasażerom drugiego pociągu z Wielkopolski, głównie kibicom Lecha, którzy wywalczyli sobie wyjście od wewnątrz.

Bardzo wiele autokarów z kibicami z całej Polski poblokowanych. Kibice Odry Opole jadący busem, którego kierowcy policja zabrała dowód rejestracyjny na 20 km przed Warszawą "w szczerym polu", próbowali kontynuować podróż... na piechotę.

"Słuszną linię ma nasza partia". Cud za cudem... A my robimy swoje.

avatar użytkownika Gabriela

10. Marsz

Niestety, jestem mieszkanką Wrocławia, nadto pensjonariuszką DPS i starym, schorowanym człowiekiem. Nie mogłam więc uczestniczyć w marszu(szach?).Nie żałuję. Nie żałuję, bo nie podoba mi się ta zaciekłość i podziały na prawicy, choć ich uniknąć, w sensie poglądowym, nie sposób. Bo - mnie np. nie odpowiadają hasła nacjonalistyczne, skrajne, zapiekle, zaciekłe jak np. MW. Kim właściwie są, ci MŁODZI, którym przewodził taki typ, jak Giertych ? Nie, nie jestem ich zwolenniczką. Nie poszłabym też z naszym prezydentem - nie mam do niego zaufania, jak jedna z tut. referentek, która przedstawiła "swoich" niezaufanych. Tyle, że ja mam podstawy, by mu nie ufać. Poszłabym, zapewne, z Kaczyńskim. Mam do Niego zaufanie, choć nie utożsamiam się z niektórymi założeniami programowymi PiSu. Jestem bardziej liberalna w kilku sparwach, ale teraz nie o tym.
Natomiast oglądłam m.in. powtórzenie koncertu z tej samej okoliczności DN z 2004 r. wTV. I ryczałam, jak zwykle. Tak, jak nie rozczulam sie nad sobą i NIGDY nie pląkałam w żadnej okoliczności , związanej z moimi chorobami, bólem it.itp. - to nie mogę nie wzruszyć się i nie lać rzęsistych łez nad pieśniami legionowymi, Monte Cassino itp. Mam wówczas przed oczami PRAWDZIWYCH BOHATERÓW naszej Ojczyzny, którzy dla Niej walczyli, ginęli, a często ich groby oznaczano literkami Nieznanych. "Tu legł polski żołnierz za wolność z hasłem na ustach - Bóg.Honor, Ojczyzna". I szedł na bój, śmierć ramię w ramię z tysiącami innych - kto wie, jakich poglądów: lewackich, prawicowych , czy liberalnych. Ot, tak przyszło mi na myśl, by napisać coś od siebie.

Miło mi, że zostałam przyjęta do Waszego grona. Wypowiadam się szczerze, niezależnie od pogądów, które mogą wygłaszać inni. Jestem bardzo krytycznie nastawiona do obecnych władz, nie bez powodu. Zresztą  podobnego zdania  są miliony osób i bę

avatar użytkownika elig

11. @Maryla

Do krajowych mediów, n.p. TVN24, też potrzebowali. Oni jednak chcieli rozbić marsz. Świadczą o tym słowa Bosaka, o tym, że przedstawiciel władz Warszawy naciskał na rozwiązanie manifestacji.

avatar użytkownika elig

12. @kajka

W zeszłym roku Marsz także organizowali narodowcy. Tylko Kluby Gazety Polskiej poszły w pochodzie pod pomnik Piłsudskiego już po rozwiązaniu Marszu pod pomnikiem Dmowskiego. W tym roku miało byc tak samo. Jak było nie wiem, bo poszłam na dół wraz z narodowcami. Nie mogę być w dwóch miejscach równocześnie.

avatar użytkownika Niepoprawne Radio PL

13. kajka

Marsz się nie odciął.
W zeszłym roku przeszliśmy obok pomnika Piłsudskiego i wiele osób oddało hołd.
W tym roku marszu nie puszczono (policja) w kierunku tego pomnika. Z placu Unii Lubelskiej trasa ul.Bagatela była zablokowana.
A że sektor Klubów Gazety Polskiej czy Komorowski tam zakończyli marsz, to już pytać należy o ich układ z puszczającymi.

http://niepoprawneradio.pl

avatar użytkownika amica

14. Być może

Być może zrezygnowano z rozpędzenia marszu ze względu na jego rozmiar. W każdym razie wyraźnie to planowano.

avatar użytkownika amica

15. Piłsudski

Nie zrezygnowano, po prostu milicja zablokowała drogę większości z troski o pobliską ambasadę i kancelarię premiera.

avatar użytkownika amica

16. Naprawdę

Naprawde poszły tłumy, ale główny marsz skierowano inaczej

avatar użytkownika amica

17. Nie wiadomo

Zeszłego roku kierownictwa nie przejęli narodowcy. Zbliża się kryzys a młodzież to potencjał i jednak siła. Dobrze, aby jej nie przejęli zbytni radykałowie i nie zdusiła ukochana władza