Usłyszcie Mój Krzyk !

avatar użytkownika jwp

...Ludzie, w których może jeszcze tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie, opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!...

Pamięci Ryszarda Siwca - jednego z ostatnich sprawiedliwych - link.

I wielu jemu podobnym - LUDZIOM.

Nie wiem, czy mi wolno, czy mam prawo powoływać się na ten czym zarazem szlachetny, jak i desperacki. Bolesny dla bliskich, lecz wymowny dla świadków. Ten, który przeszedł do historii, jak jemu podobne, lecz został zbyt szybko zapomniany. Z wielu względów. Choćby i dlatego, że wstyd nasz wypieramy jak najszybciej.

Z każdej samotni, z tłumu i ognisk domowych, dobiega donośny krzyk. Może zbyt głośny i dotkliwy byśmy go usłyszeć chcieli. Mamy inne pragnienia i zmartwienia. Tak daliśmy się poustawiać w niewolniczym porządku. A świat, który w niczem już nie przypomina, ani Boskiego, ani też Ludzkiego Porządku troska się w grze pozorów. Czyści sumienia gestem pustym. Tak przecież najwygodniej i „po krzyku”.

Słabym już sił brak, krzyk niemy i niesłyszalny w szloch i rezygnację się zamienia. Silni perorują wolnym rynkiem. Marks i Engels pospołu z Leninem idealnie wpisują się w Nowy Kapitalizm. Wszakże, to naczynia połączone. Drobny występek przykładnie ukarany, gdy bezkarność elit i finansjery nie zna granic. Chcieliście, to macie „Ład w kajdanach”. Które skutecznie zarosły w duszy.

Krzyk karany przykładnie, a szept, choćby najcichszy, nieprawomyślny i teoryją spiskową zarażony. Komu nieść skargi ?, do jakiego Nieba. Bliscy odlegli, najbliższych już nie ma. A Ciało i Dusza rozdarte na strzępy wykrwawiają się na oczach gawiedzi rubasznej. Im starczy ino ochłap parszywy, życia namiastka. Gdy jedni szukają ocalenia w Wierze, reszta jej grób kopie. Świat mieści się między biegunami, leczna nich życia nie ma.

Każdy krzyk winien drgać póki się nie wybrzmi, lecz nie tylko uszom zbyt bolesny. Poukładali w szufladki, w nich zamknęli zmory najcięższe razem z bólem duszy. Tam gdzie miesza się głos prawdziwy, rozpacz i troska z jazgotem postępu.

Śmieszność boimy się bardziej, niż Diabeł wody święconej. Zabiegamy o niepotrzebne akceptacje, byleby się z szeregu nie wychylić. Tam gdzie marsz, tam i my. Nie masz już swobodnych ścieżek i takiejż natury. Żyjemy i śpimy bardziej obok, niż ze sobą. Tak przecież wygodniej i bezpieczniej. Do czasu. Do czasu, gdy przyjdzie zapłacić za grzech zaniechania. Za utratę pamięci. Za wszystko, co przeciw nam i potomnym. Może nie dożyjemy, lecz życie nie ma początku i końca, w końcu nas dogoni.

Współczujemy, tak tylko jak najtaniej wyjdzie. Łzy ronimy w fotoplastikonie, miast ból nie tylko swój przeżyć. Nie sięgamy już tam, gdzie wzrok nie sięga, bo i po co nam to. Byle się zmutować do doczesnej i obowiązującej normy. A ta w codziennych katalogach życia głoszona. Leży ?, niech leży, pewnie pijany. Głodny ?, to pewnie leń, nierób, pasożyt i nieudacznik. Nic już nasze nie jest, ni myśl, ni też uczucia. Brak nam tzw. własnego zdania, a co dopiero pomarzyć o namyśle i jako takiej analizie. Tudzież o syntezie i wnioskach z tejże. Czyny wiekopomne stały się de mode, na topie jest dowalić i przyłożyć i jak najbardziej być pierwszym szczurem.

Może nie dorośliśmy ?, tylko ileż to już pokoleń. Nie wiem, czy nawet warto się rozglądać ?, czy warto na samotnej wyspie czynić lunetę w wypatrywaniu ratunku, ludzkości niejako. Bo wszystko wskazuje na to, iż ostatnim miejscem w Kosmosie, gdzie może być Życie, nie jest niewątpliwie Ziemia. Tak długo bowiem krzyk trafia w pustkę. Próżnia społeczna nawet echem nie odpowiada. Idzie się tylko załamać lub też ubolewać bezskutecznie.

A wystarczy za ryj nasz złapać, przywrócić miejsce należne filarom, by nie runął Świat. Ten, który jawi nam się naszym niepodzielnie. I może wtedy, w ogólnym porządku wszechrzeczy, powrócimy do pozycji, do której zostaliśmy stworzeni. Na czworakach. Bliżej Ziemi łatwiej usłyszeć Krzyk, zrozumieć Go i pojąć. A nawet odpowiedzieć na Wołanie.

A najważniejszym jest, by nigdy, przenigdy, nie zatkać uszu. Choćby coś lub ktoś szeptał, że nie warto. Tym bardziej, gdy między słowami padają kolejne obietnice.

Nie czas na sztuczny i wymuszony uśmiech. Czas na Krzyk, na Zawołanie Bojowe. Tam gdzie krzywda się dzieje bliźnim, bezbronnym i tym najmniejszym. To mój i Nasz czas, a spóźnieni i fałszywi "bojownicy" niech nie liczą na litość. Nie lękam się, iż jestem sam. Gdyż nie jestem... Opamiętajcie się !

"...Marysiu, nie płacz...".

Wiem, że Zło nie umiera, takaż jego natura.

Nie dajmy mu się odrodzić.

Skopmy mu dupę.

Bo tak naprawdę nie ma czego się bać.


Ciernisty Deszczyk - Marek Grechuta

Dorożki mokrej w deszczu wrak
Spoczął na dnie wielkiej kałuży
Wydęty ciszą żagla garb
Wspomina chwile wielkiej burzy
Wiatr zawiał woźnica zbladł
Zawarczał stwór i światła zmrużył
A pod podkowy szczęścia spadł
Ciernisty deszczyk wiotkiej róży

Koń zwiesił smutnie mokry kark
Uszami strzyże dymu mgiełka
Czeka aż ktoś tu nura da
Pod czarną muszlę, po perełkę
Łezkę co toczy się powoli
W okrutnej szybce mdłej latarni
Zetrze ją i podkręci płomień
Złocistą rybkę, mgieł akwarium

Przez wszystkie cztery pory roku
Tkwią w wodzie cztery chude koła
Ciernisty deszczyk na nie pada
To katarynka niewesoła
Dorożki mokrej w deszczu wrak
Spoczął na dnie wielkiej kałuży
Wydęty ciszą żagla garb
Wspomina chwile wielkiej burzy

Największym rozczarowaniem jakie oczekuje ludzkość w
przyszłości
Największym rozczarowaniem jakie oczekuje ludzkość w
przyszłości
będzie bankructwo filozofii kolektywnej , która
ujmując jednostkę jako funkcję masy
poddaje ją rzeczywistości abstrakcjom , takim jak
klasa społeczna , państwo , naród , rasa
i dopiero na trupach tych światopoglądów
urodzi się trzecie widzenie człowieka
człowiek w związku z drugim
ja związku z tobą
ja w związku z tobą i z nim

Człowiek pomnożony przez człowieka
człowiek względem człowieka
człowiek stwarzany człowiekiem
człowiek spotęgowany człowiekiem

I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy
i ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy

By nie powiedziano o was słowami Szekspira
" biada podrzędnym istotom
gdy wchodzą pomiędzy ostrza potężnych szermierzy "

5 komentarzy

avatar użytkownika Tymczasowy

1. Jako blogerzy

jestesmy tez troche dziennikarami. Bardzo czesto lepszymi od tych na etatach. Nie moge wiec nie uzupelnic tekstu, ze znalem syna Bohatera tekstu, Wita. Przed laty uzyskal lincencje na dostawy polskiego piwa do Kanady. Pozniej sie nasze drogi rozeszly. Jakkolwiek doszla do nmie wiadomosc, ze Wit byl konfidentem SB. Nie zmienia to bohaterstwa Ojca.

avatar użytkownika jwp

2. Tymczasowy

Witam,
też mi się to obiło o uszy.
A nasze małe dziennikarstwo czasem jest więcej warte niż, to mainstreamowe.
Też mamy wiedzą i swoje życiowe historie.

Pozdrawiam

JWP

avatar użytkownika guantanamera

3. Nie bójmy się adekwatnych słów

Pozwalam sobie mój komentarz zamieszczony tutaj: http://blogmedia24.pl/node/60715 powtórzyć także w tym miejscu...
Przez pewien czas myślałam, że wczorajsze słowa Jarosława Kaczyńskiego były jednak zbyt emocjonalne...
Ale przed chwilą przeczytałam w internetowej "Rzeczpospolitej" tytuł i podtytuł takiej treści:
"Kolejna wpadka z identyfikają. Prezydent Ryszard Kaczorowski spoczął w niewłaściwym grobie."
I dotarło do mnie jak straszliwie daleko postapił w Polsce, a w każdym razie w prasie, uwiąd wszelkiej wrażliwości i zatrata uczuć wyższych.
"Wpadka z identyfikacją..." . W cudzym grobie, pod cudzym nazwiskiem pochowano ostatniego Prezydenta RP na Uchodźstwie. Wielkiego Polaka, polskiego patriotę, który walczył o wolność Polski i o zachowanie polskiej tożsamości gdy była pod różnymi okupacjami...Który Sprawie Polski poświęcił swoje życie... W 2010 roku udał się do Katynia oddać hołd zamordowanym w ZSRR polskim oficerom i w drodze zginął razem z Prezydentem RP, Jego małżonką i i innymi 94 osobami w nie mającym precedensu w historii wydarzeniu i w niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach. Po czym okazało się, że Jego ciało, być może zbezczeszczone, wcale n i e zostało złożone w Świątyni Opatrzności Bożej. W uroczystym pogrzebie przez całą Warszawę wieziono ciało innej Ofiary, która miała byc pochowana na Powązkach ...
Wszystko to woła o pomstę do Nieba!
A jak zostało określone? "Wpadka z identyfikacją"....

NIE! Do wielkich spraw trzeba używać wielkich słów!
Żebyśmy nie stali się martwymi za życia.

avatar użytkownika jwp

4. Quantanamera

Witaj,
to nie tylko to, jeszcze wyniki badań zleconych w Ameryce.

Jak ktoś mądrze napisał - "...Rzepa wyjęła z granatu zawleczkę...".

Pozdrawiam

JWP

avatar użytkownika benenota

5. Trojka

piZap.com free online photo editor, fun photo effects

Tak mi tu dobrze...ze dobrze mi tak.