Wyklaskać kard. Nycza, zaprosić ks. Małkowskiego.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

 

Ja wprawdzie kardynała Nycza nie słucham wcale i to od dawna, ale chcąc nie chcąc na kolejny wybryk Jego Ekstrawagancji  się w mediach natknąłem.
 
Właśnie się okazało, że Jego Arogancja odmówił  swojej, kosztownej jak mniemam (kosztownej, nie cennej, to różnica) osoby dla odprawienia w dniu 29 września mszy za Ojczyznę, proponując w zastępstwie któregoś z nieokreślonych z nazwiska  proboszczów.*
 
Mam nadzieję, że nie była ta odmowa spowodowana faktem, iż zaproszenie przyszło nie ze sfer najwyższych (Patriarcha Cyryl, Prezydent, Premier – kolejność nieprzypadkowa), a od ludu pisowskiego, solidarnościowego i – o zgrozo! – radiomaryjnego, co dla Jego Celebrycji miłym być nie może.
 
Chciałbym wierzyć, że prawda jest  prozaiczna: Jego Sybarycja po prostu o swą wygodę dba, podobnie jak o wygodę swoich biskupów pomocniczych.
 
Hm, może to i lepiej, bo gdyby się taki biskup Jarecki za odprawianie mszy wziął, to trzeba by go było wyklaskać od pierwszego słowa, które wygłosi, bo to, co wyprawiał na pogrzebie śp. Józefa Szaniawskego o pomstę do nieba woła (a ja, najwyraźniej w przeciwieństwie do Jego  Obiekcji wierzę, że niebo jest, a więc i w razie czego zemścić się potrafi).

Martwi mnie natomiast niepomiernie, iż Krajowy Duszpasterz Establishmentu zaniemógł na zdrowiu poważnie i że tak to kreślę, kompleksowo:
 
Od dawna już nie widzi i nie słyszy, czego najlepszym (najgorszym ?) przykładem jest niedostrzeganie niszczenia Polski przez ferajnę, która nie dość, że tę abstrakcyjną być może dla Jego Alienacji Polskę niszczy, to jeszcze marnuje życie Polakom, a to dla Kardynała powinna być różnica, bo to oznacza prześladowanie konkretnych , a powierzonych kardynalskiej opiece, owieczek.
 
Jego Demencja najwyraźniej nie pamięta, że biskupów, którzy się za Stalina sprzeniewierzyli Polakom, przed gniewem wiernych uchronił wielkodusznie Stefan Kardynał Wyszyński, który biskupom zdradę wybaczył, a ich prośbę o wybaczenie – przyjął.
 
Ale powtórki, Wasza Abominacjo, może nie być.
 
Pisowcom zaś, pozwolę sobie, jako praktyk komunikacyjny, radę dać :
 
zamiast się do Jego Impertynencji  z pomocnikami przymilać i łasić - za przeproszeniem olać  i zaprosić do odprawienia mszy księdza, który jest tego zaszczytu godny, jak mało który -
Stanisława Małkowskiego.

A gdy się kiedyś Jego Hipokryzja odważy jakąś mszę  uroczystą odprawić – to go wyklaskać, tak, żeby się poczuł dowartościowany.

Bo skoro Jego Egocentria tak bardzo na zaszczyty łasy – to niech ma!

---------------------
* http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/404822,kardynal-kazimierz-nycz-wyznaczy-jednego-z-warszawskich-proboszczow-do-odprawienia-mszy-przed-marszem-organizowanym-przez-pis-obudz-sie-polsko.html

7 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. @Ewaryst Fedorowicz

serce JE Nyczowego kościoła bije w Tygodniku Powszechnym i TVN Religia. Deklaracje takie złożył na łamach Gazety Wyborczej. I tyle w temacie tej strasznej pomyłki, którą sobie Warszawa zafundowała ZAMIAST bp.Wielgusa, którego wspólnie rozjechaliśmy jako KO.
Tymczasem mamy KO Capino na czele Koscioła, tak dalismy sie pieknie podprowadzić graczom teczkami.

A oto, co miłujący się z Bronisławem Komorowskim biskup zafundował na Mszy św. w drugą rocznicę katastrofy smoleńskiej.

"Podkreślił jednocześnie, że w drugą rocznicę katastrofy smoleńskiej modlimy się także o to, by czas - ten jedyny lekarz - zaleczył rany. "Ale - tak jak to dobrze wie każdy lekarz - rany, która zabliźniła się, nie wolno rozdrapywać. Ale każdy lekarz wie także, że rana, która do końca nie została oczyszczona, nigdy się nie zabliźni. Stąd też modlimy się także za tych, którzy czasami próbują rozdrapywać zagojone rany. Modlimy się także za tych, którzy są odpowiedzialni za to, by cały kontekst tego wydarzenia sprzed dwóch lat oczyścić, by ta rana mogła się zabliźnić" - powiedział metropolita warszawski. "

A my na razie modlimy sie za JE Nycza, aby Bóg go oświecił.

Co do ks.Małkowskiego - jest zawsze z nami, na pogrzebie prof. Szaniawskiego zażądano od ks.Małkowskiego, aby wpłynął na zebranych, aby nie wyklaskiwali wysłannika Komorowskiego, na co ks. Małkowski odpowiedział - ALE PRZECIEZ JA JESTEM Z NIMI.

Zawsze z nami był i jest. Jak bł. ks. Jerzy Popiełuszko.

Poseł Jaworski myslał, że jest w swojej diecezji, jak zwracał się do JE Nycza.

A powinien wczesniej przypomniec sobie rolę JE w sprawie współudziału w usuwaniu siłą krzyża harcerzy spod Bronkowego okna.

Po co to zdziwienie i "spadanie z krzesła"? Jaki jest JE Nycz, cała warszawska diecezja widzi.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Shork

2. oczami wyobraźni

widzę taką scenę, jak Papież wskazuje palcem pewnych biskupów z Polski i nakazuje im odpoczynek na emeryturze.

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

3. @Shork

zazdroszczę - bo ja tej sceny nie widzę. Nycz a nycz nie widzę !

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Krzysztofjaw

4. @Autor

Jest mi przykro, że powątpiewam w nieskazitelność wiary niektórych biskupów. Jedynym wyjsciem dla nich jest wyznanie win i przeproszenie nas, wiernych.

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

5. mnie tam ich nieskazitelność

mnie tam ich nieskazitelność wiary mało już obchodzi - bardziej interesuje mnie "skazitelność' ich charakterów i życiorysów.

Ukłony!

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Ewaryst Fedorowicz

6. @Maryla

Pani Marylo miła - co do Jego Eeeeech....minencji, ja złudzeń nie mam.

Ewaryst Fedorowicz

avatar użytkownika Krzysztofjaw

7. Ewaryst Fedorowicz

Siła wiary u hierarchów KK jest odwrotnie proporcjonalna do siły "skazitelności" ich życiorysów. Im wiara była i jest bardziej silna tym skażenie komunistycznymi życiorysami mniejsze i odwrotnie. No cóż różni Filozofowie, Zefiry, Cappiny czy Felixy stanowią dziś przyczynę wszelkiego zła w KK. Kumanie się ze złem i brak publicznego oczyszczenia oraz sakramentu pokuty powodują coraz większe grzęźnięcie tych Panów w moralnym i etycznym bagnie... I nie dziwmy się, że ks. Natanka piętnują (bo nie mają na tyle odwagi, powodów i władzy, żeby go ekskomunikować), ks. T. Kiersztynowi odmówili uroczystego i koncelebrowanego pogrzebu, na mszy pogrzebowej prof. Szaniawskiego zachowali się tak jak się zachowali i nie chcą odprawiać mszy za Ojczyznę...

Na szczęście my, jako wierni to zauważamy i sądzę, że widzi to Najwyższy...

Pozdrawiam

Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)