TRAGICZNE - Zbigniew Ścibor-Rylski współpracownik UB od 1947 roku
Znajomy pokazał mi książkę „Wspomnienia cichociemnego” autorstwa Marka Lachowicza opartą na materiałach IPN i Komisji Ścigania Zbrodni Hitlerowskich przeciwko Narodowi Polskiego oddział w Rzeszowie.
Co znajdujemy w tej książce?
Książka ta opisuje wspomnienia jednego z cichociemnych. Opisuje on w niej na stronie 147 walki z hitlerowcami na Kresach na Wołyniu pod Zamłyniem w 1944 roku, w której brała udział kompania „Motyla”.
Ów „Motyl” to znany obecnie Prezes Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, który niedawno beształ gwiżdżących i buczących na członków władzy takich jak Tusk, Gronkiewicz-Waltz czy im podobnych na Kopcu Powstańców Warszawskich przy ulicy Bartyckiej w dniu 1 sierpnia 2012 roku w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 roku. Krzyczał do młodych Polaków, że to wstyd tak się zachowywać w stosunku do przedstawicieli obecnej władzy, bo Polska to wolny kraj, że mamy demokrację, pytał się: „gdzie wy widzicie komunę?”.
Młodzi ludzie buczeli i gwizdali wznosząc okrzyki „Precz z komuną”, „Raz sierpem raz młotem w czerwoną hołotę” i podobne. Dali w ten sposób swoją dezaprobatę zdradzieckim rządom obecnej władzy, jej zaprzaństwu, złodziejstwu, wszechobecnej korupcji i kłamstwu. W opinii tych młodych ludzi władza ta wynosi na szczyty największych zdrajców, bandytów i złodziei kreując z nich elitę Polski a z reszty - zwłaszcza młodych ludzi - tworzy społeczność pariasów Europy i niewolników do śmierci pracujących za psi grosz żyjąc w nędzy bez perspektyw na godne życie.
Ci młodzi ludzie świadomie widzą co się dzieje wokół nich a reszta mniej świadomie czuje, że rządy PO/PSL/SLD/RPP i zaprzedane im wrogie antypolskie media są im całkowicie wrogie i bezczelnie ich okłamują i okradają puszczając w eter bajki o drugiej Japonii, Irlandii czy jakieś zielonej wyspie pełnej dobrobytu.
Moim zdaniem ci młodzi ludzie całkowicie mają rację. Natomiast wstyd i hańba dla wszystkich popierających obecną władzę pod której rządami wiedzie się wyłącznie dobrze tylko tym, którzy się tej władzy całkowicie zaprzedali i są jej bezgranicznie posłuszni jak pies swojemu panu.
Wracając do w/w ksiązki - tam na tej stronie 147 w przypisach pod numerem 179 jest krótki życiorys pana Zbigniewa Ścibor-Rylskiego. Jest on kontynuowany na stronie 148.
Każdy może sobie sobie ten życiorys przeczytać. Jest on jak najbardziej wiarygodny. Pochodzi ze źródeł IPN.
Jakże TRAGICZNA prawda wyziera z tego życiorysu, która pozwala nam zrozumieć zachowanie p.Zbigniewa Ścibor-Rylskiego w dniu 1.08.2012 stającego w obronie obecnej władzy.
Nikt gen.Ścibor-Rylskiemu nie odbiera zasług z okresu IIWS kiedy brał udział w wojnie z hitlerowską nawałą w 1939 roku, od 1940 roku członek Związku Walki Zbrojnej, później od lipca 1943 oficer Sztabu Okręgu Wołyń AK, od lutego 1944 w walkach z hitlerowcami na Kresach a później uczestniczył w ciężkich walkach z UPA, odznaczony 3.05.1944 Krzyżem Virtuti Militari V klasy. W Warszawie od 20.07.1944 jako dowódca 1 kompanii w batalionie „Czata49”. Walczył całe Powstanie Warszawskie przechodząc cały jego szlak bojowy od Woli przez Muranów - Stare Miasto - Czerniaków - Mokotów - Śródmieście. Walczył do końca do 2.10.1944 Odznaczony za to powtórnie Krzyżem Virtuti Militari V klasy i Krzyżem Walecznych. Wyszedł z Warszawy z rannymi przez Pruszków, Grodzisk Mazowiecki. Następnie znalazł się w składzie odtworzonego Kedywu Komendy Głównej AK i do maja 1945 był w Delegaturze Sil Zbrojnych.
Za powyższy okres jego życia należą mu się słowa uznania za prawość i przestrzeganie przysięgi AK - nieustającej walki z wrogiem Polski i Polaków.
Po tym okresie p.Zbigniew Ścibor-Rylski to już zupełnie inny człowiek.
Według dokumentów IPN w 1947 roku został zarejestrowany przez Wydział I WUBP (Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego) jako TW „Zdzisławski” i był wykorzystywany przez UB do 1964 roku. Przynajmniej od 1956 roku współpracował z I i II departamentem MSW. Wg zachodnich dokumentów inwigilował swoją żonę i byłą teściową żony (matkę cc „Jarmy”, Olgę Kochańską, zamieszkałą w USA), rozpracowywał środowiska polonijne w USA i Międzynarodowe Targi Poznańskie. Na emeryturę przeszedł w 1977 roku.
Dalej:
-w sierpniu 1984 członek Obywatelskiego Komitetu Obchodów 40 rocznicy Powstania Warszawskiego,
-należał do grupy inicjatywnej utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego,
-w składzie Rady Honorowej Budowy Muzeum Powstania Warszawskiego,
-współorganizował Związek Powstańców Warszawy i do dziś jest jego PREZESEM Zarządy Głównego
-od 1.12.2004 członek Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari
Dostał awans na stopień generała brygady w stanie spoczynku 7 maja 2005 roku za rządów premiera Marka Belki z SLD i prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Kogo oni wówczas awansowali ? Żołnierza AK czy swojego lojalnego TW ? Wielu myśli, że jednak swojego TW z szyldem zasług żołnierza AK i uczynili to dla potrzeb propagandowych aby wielu oszukać jacy to z nich demokraci!
Informacje o p.Zbigniewie Ściborze-Rylskim są do wglądu w IPN - sygnatura akt AIPN, 00945/2125, Teczka personalna TW „Zdisławskiego” (Zbigniewa [Scibora]-Rylskiego).
Każdemu pozostawiam do osądu postawę p.Ścibora-Rylskiego i niech każdy odpowie sobie na pytania:
-co powiedzieliby jego koledzy i podwładni, którzy przysięgali lojalność Polsce po grób i nigdy nie poszli na współpracę z wrogami Polski i Polaków a dzis leżą w wielu miejscach w dołach śmierci jak ci na „łączce” na terenie cmentarza na Powązkach w Warszawie ?
-jaką ocenę dostałby od swoich przełożonych za swoją powojenną postawę: pochwałę, medal czy rozstrzelanie, czy jego postawa nie jest to zdrada ideałów AK i wolnej Polski ?
-czy on ma moralne prawo pouczać Polskich Patriotów jak należy się zachowywać w obliczu terroryzujących ich, oszukujących i kłamiących przeciwników?
-czy jego słowa w dniu 1.08.2012 są słowami wolnego Polaka czy też osoby całkowicie uzależnionej od rządzących w Polsce postkomunistów ?
-czy nie jest to tragiczne, że rzekomo w wolnej Polsce Prezesem Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawy jest były TW UB ?
Niedawno na jednym z for przeczytałem:
(...)
Zauważcie, że w Polsce najlepiej żyje się zdrajcom i oprawcom Polaków. Tak nie jest w żadnym demokratycznym państwie na świecie. Oni mają najwyższe emerytury i spokoje życie do końca swoich dni i tak samo jest z ich potomkami.
(...)
Jest w tym wiele prawdy i to trzeba zmienić jeśli mamy nazywac Polskę wolnym, niepodległym i sprawiedliwym krajem, a buczeniem na naszych prześladowców niewiele zmienimy ich trzeba w czasie wyborów wyrzucic do śmietnika historii.
Jak dotychczas to ciągle oni próbują byc nauczycielami nowych pokoleń Polaków.
- TezPolonus - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
116 komentarzy
1. Trudno o inny komentarz niż w
Trudno o inny komentarz niż w stylu: można się było domyślić...
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
2. Marek Lachowicz
"Wspomnienia cichociemnego" - Wstęp i opracowanie naukowe Krzysztof A.Tochman /IPN - Komisja Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu - Oddział w Rzeszowie/Rzeszów 2011.
Strony 147/148
basket
3. Front Jedności Narodu - reaktywacja
Na zaproszenie kancelarii Bronisława Komorowskiego odbyło się dzisiaj spotkanie poświęcone organizacji marszu w Święto Niepodległości. Udział wzięło około 40 osób, w tym m.in. reprezentujący kancelarię Tomasz Nałęcz, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i członek komitetu poparcia Komorowskiego w 2010 r., gen. Zbigniew Ścibor-Rylski.
(....)
Z kolei gen. Ścibor-Rylski dowodził, że potrzeba, by wszystkie opcje ideowo-polityczne razem świętowały 11 listopada. Proponował porozumienie głównych sił w parlamencie, które miałoby prowadzić do wspólnego Marszu w Dniu Niepodległości. Przekonywał by wówczas nie udzielać zgody na inne marsze. Jeśli się to nie uda to jak mówił „lepiej żeby marszu w ogóle nie było”.
Zaproszenia nie dostał m.in. Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych. Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, organizator społecznych manifestacji niepodległościowych w 2010 i 2011 roku informuje , że również nie otrzymało żadnego zaproszenia.
Pracownicy Kancelarii Prezydenta twierdzili, że chcą zaprosić wszystkie siły, które w zeszłym roku manifestowały na ulicach Warszawy, zarówno ze strony organizacji narodowych, jak i skrajnej lewicy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. po spotkaniu u Komorowskiego - oświadczenie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
5. Też Polonus,
Szanowny Panie,
Pan generał Ścibor Rylski nie był pierwszym, który współpracował ze służbami specjalnymi i nie ostatnim
Ja o tym wiedziałem, dlatego głośno go krytykowałem.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
6. Po prostu w głowie sie nie mieści...
zanim ta publikacja powstała w 2011 r., kilka lat wstecz musiano o tym wiedzieć.
Chyba, że była w tym archiwum WSI, które zostało przekazane do IPN w trakcie likwidacji. Ale to też już kilka lat....
I bez tej teczki, kryształowy to życiorys nie był. Z całym szacunkiem dla zasług Generała w Powstaniu , ale w czasach komunistycznego terroru w roku 1984, kiedy patrioci siedzieli w wiezieniach, ukrywali sie, prowadzili działalność podziemną, byli mordowani "AK-owiec" został pozytywnie zweryfikowany przez SB jako członek "Obywatelskiego" Komitetu Obchodów 40 Rocznicy Powstania Warszawskiego , a od 1956 pracował w Zjednoczonych Zespołach Gospodarczych INCO, należących do PAX. Tej samej organizacji, której celem wg wspólnych ustaleń NKWD i Bolesława Piaseckiego była likwidacja polskiego kościoła katolickiego .
Nawet tak "wielcy" Powstańcy potrafili się dostosować do władzy i ulepić sobie i rodzinnie ciepłe gniazdo. Do tego dochodzi to , że Ścibor-Rylski to członek komitetu poparcia BRONISŁAWA KOMOROWSKIEGO, tego od żyrandola gen. Dukaczewskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. My idziemy na ten Marsz, co w 2011 .Ten bez niemieckich bojówek
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Szanowny Panie Michale,
Proszę zauważyć, że z prawdopodobieństwem bliskim jedności można powiedzieć, że KAŻDY kto broni tej władzy lub oprawców Polski i Polaków był lub jest zamieszany we współpracę z wrogami Polski i Polaków a tym samym i we współpracę z tą władzą niszczącą obecnie Państwo Polskie.
To samo dotyczy ludzi krytykujących obecne rządy i rządzących. Jeśli ktoś ich potępia lub atakuje w bardziej niewybredny sposób to jest to były lub obecny współpracownik antypolskiej władzy w Polsce często mający z tej współpracy wysokie profity.
Szacunek dla pańskiej postawy.
Pozdrawiam serdecznie.
9. płk Jan Podhorski (NSZ) w Chludowie
O Marszu Niepodległości i pomysłach Bronisława Komorowskiego, o wydarzeniach 1 sierpnia w Warszawie i manipulacjach mediów, o odradzaniu się patriotyzmu i czerwonych, którzy stają się różowymi, w rozmowie z działaczami poznańskiego koła MW, mówi płk Jan Podhorski (ur. 1921) - Wielkopolanin, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, Powstaniec Warszawski, współzałożyciel konspiracyjnej Młodzieży Wszechpolskiej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
10. Pan Też Polonus,
Szanowny Panie,
Czasami się dziwię dla kogo służy IPN.
Od dawna było wiadomo, że żona Komorowskiego, jest córką pułkownika UB, matka też służyła w UB.
Jakby te wiadomość Kurtyka upublicznił, to Komorowski nie miał żadnych szans na wygranie wyborów prezydenckich.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
11. TeżPolonus
Przykre to... bardzo przykre...
Zbigniew Ścibor-Rylski...
Kiedyś... Polak bohater...
Dzisiaj POlak... za srebrniki...
Przykre to...
Jego "wystąpienie"...
Za "wiekiem zmęczenie"
Odbierałam...
A TO w pełni świadome było...
- Buczenie Patriotów
Na zdradziecką władzę
Niemiłe mu było...
Przykre to...
Taka PRZEMIANA...
Srebrnikami posypana...
Zdrada Tych Wszystkich, Którzy za Wolną Polskę Życie oddali...
Zdrada Bohaterów Warszawskiego Powstania...
...jest to tragiczne, że rzekomo w wolnej Polsce Prezesem Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawy jest były TW UB ...
***
Pozdrawiam serdecznie
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
12. @Autor
Przykre i tragiczne...
Ma Pan rację. Zdecydowana większość tych, którzy nienawidzą naszej strony z pozycji niby dawnej opozycji i dawnych patriotów to... umoczeni we współpracę z komunistycznymi i nie tylko wrogami naszej Ojczyzny.
Smutno pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
13. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Chludowo to dawny majątek Pani Rodaka Romana Dmowskiego, który w Chludowie mieszkał w latach od sierpnia 1920 roku do 1934 roku,
Dziś w Dawnym majątku Pana Romana Dmowskiego ma siedzibę zgromadzenie Księży Werbistów. To u Księży Werbistów mieszka, Pan Pułkownik Podhorski
Pałac R. Dmowskiego w Chludowie
Grabski u Dmowskiego w Chludowie
Roman Dmowski z , Krystyną Niklewicz w Chludowie
Pomnik R Dmowskiego w Chludowie
Pan pułkownik Podhorski na uroczystościach rocznicowych w Chludowie w dniu 8 sierpnia br, Roman Dmowski urodził się na Kamionku / Warszawa/ w dniu 9 sierpnia
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
14. @Pan Michał #10
Tak pytań jest wiele.
Mój znajomy też się zastanawia i pyta „Instytut Pamięci Narodowej - tylko którego narodu?”
Jak się tak przyjrzeć uważnie i wnioskować
-kogo się chroni - ukrywając informacje,
-kogo sie napiętnuje - przekłamując informacje,
-kogo się kreuje na bohatera - ukrywając prawdę lub ją ujawniając w okresie umożliwiającym zdobycie wpływów,
-kogo się wreszcie - „po zużyciu” wyrzuca do smietnika
to wiele można dośc logicznie odkryć kto, dlaczego, z jakich pobudek i kiedy robi takie rzeczy.
Jednakże wrogowie Polski i Polaków nawet jeśli którymś co się zaprzedał posługują to wcześniej czy później kopną go gdyż tym bardziej go nienawidzą właśnie z tego powodu, że okazał się tym co sprzedał własny naród, zaprzedał się jego wrogom i służył im. Oni wśród siebie takich nie tolerują.
Nawet juz ostatnio w RM mówi się, że katolik to ma być dzielny, odważny, nie bojący sie wrogów człowiek stojący przy prawdzie - przy Chrystusie. Już nie słychać o nadstawianiu drugiego policzka!!
Zastanawiające - nieprawdaż? No, bo ile razy można?!
Z barbarzyńcami tą metodą do niczego się nie dojdzie a tylko bardziej się ich rozzuchwali.
Jak widać od tych wrogów barbarzyncow - można się wiele nauczyć - aby szanowac i ocalić nasz świat i jego wartości.
15. Szanowny Panie Michale
jest Pan niezastąpioną skarbnicą Pamięci Narodowej.
Pięknie dziękuję za informację i zdjęcia. Piękna polska historia, piękni Polacy.
Wciąż pozostali Żołnierzami Wyklętymi. I w PRL-u i III RP odzyskanej.
Pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. 25.03.1945
JAK MOŻNA BYŁO PÓJŚĆ NA WSPÓŁPRACĘ , WIDZĄC ŻE MORDUJĄ POLAKÓW?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. Pan Też Polonus
Szanowny Panie,
Ten komentarz, można interpretować na dwie strony
To samo dotyczy ludzi krytykujących obecne rządy i rządzących. Jeśli ktoś ich potępia lub atakuje w bardziej niewybredny sposób to jest to były lub obecny współpracownik antypolskiej władzy w Polsce często mający z tej współpracy wysokie profity.
Od ponad dwudziestu lat, krytykuje w niewybredny sposób III RP. Imiennie elity tej III RP
Przez wiele lat żyłem z renty inwalidzkiej, obecnie z emerytury starego portfelu.
Starcza mi na życie od pierwszego do pierwszego.
Na wydanie tego co napisałem już nie.
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
18. Rylski
gdyby był trochę młodszy, dziwiłabym się, że ma czelność krytykować nieetyczne (jego zdaniem) zachowania sam mając sporo brudu za uszami. Niestety takie postawy jak Rylskiego nie są odosobnione. W mojej miejscowości honorowym prezesem Związku Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych jest były pracownik PUBP w Krośnie a kamień, w pobliskim Potoku, poświęcony zamordowanym w Charkowie odsłaniał w obecności uczniów i nauczycieli (niestety, bez gwizdów i buczenia) TW "Zibi" - wieloletni i chyba dozgonny burmistrz gminy Jedlicze. Biorące udział w projekcie "Opowiem ci o wolnej Polsce"dzieci z pobliskiej szkoły, słuchały jak o drogach do wolności opowiadał im organizator uroczystych obchodów rocznicy wojny ojczyźnianej.....
zz
19. Szanowny Panie Michale,
Ja napisałem w zacytowanej przez Pana mojej wypowiedzi, że ktoś kto atakuje wypowiedzi ludzi jak Pan i takie jak pańskie patriotyczne wypowiedzi na tym forum i w innym miejscach to jest to były lub obecny współpracownik antypolskiej władzy w Polsce często mający z tej współpracy wysokie profity. To i TYLKO to miałem na myśli.
Obecne rządy IIIRP należy właśnie krytykować tak jak Pan to czyni - imiennie i po faktach.
Szacunek dla Pana.
20. M.Lachowicz -
Wspomnienia cichociemnego:"...Każdemu pozostawiam do osądu postawę p.Ścibora-Rylskiego i niech każdy odpowie sobie na pytania: -co powiedzieliby jego koledzy i podwładni, którzy przysięgali lojalność Polsce po grób i nigdy nie poszli na współpracę z wrogami Polski i Polaków, a dziś leżą w wielu miejscach w dołach śmierci jak ci na „łączce” na terenie cmentarza na Powązkach w Warszawie ? Jaką ocenę dostałby od swoich przełożonych za swoją powojenną postawę: pochwałę, medal czy rozstrzelanie, czy jego postawa nie jest to zdrada ideałów AK i wolnej Polski ? Czy on ma moralne prawo pouczać Polskich Patriotów jak należy się zachowywać w obliczu terroryzujących ich, oszukujących i kłamiących przeciwników? Czy jego słowa w dniu 1.08.2012 są słowami wolnego Polaka czy też osoby całkowicie uzależnionej od rządzących w Polsce postkomunistów ? Czy nie jest to tragiczne, że w rzekomo wolnej Polsce Prezesem Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawy jest były TW UB ?"
------------
Książkę można kupić "za pobraniem" - PLN 61,- z doręczeniem - tel. 17 8606022
W Warszawie raczej nie do zdobycia.
basket
21. Cena: 25.84 zł
Tutaj m.in kupisz: http://www.ipn.poczytaj.pl/217223
Marek Lachowicz
Wspomnienia Cichociemnego
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 207 s.
Oprawa: twarda
Wymiar: 165x240 mm
ISBN: 978-83-7629-309-7
Opis "Wspomnienia Cichociemnego":
Wspomnienia por. cc Kazimierza Fuhrmanna – Marka Lachowicza „Bratka” (1917–1978) z czasów II wojny światowej przybliżają Czytelnikowi ludzi i wydarzenia, w jakich brał udział Autor, zasłużony podoficer WP w wojnie 1939 r.
Uwięzienie przez NKWD za udział w konspiracji antysowieckiej na Kresach, Armia Andersa, ćwiczenia na kursach dla cichociemnych w Wielkiej Brytanii i Włoszech oraz skok bojowy do okupowanego kraju – to szczególne etapy w jego bogatym, wojennym życiorysie. Przedstawienie szlaku bojowego i udziału w szeregach 27. Wołyńskiej DP AK, gdzie Marek Lachowicz pełnił funkcję dowódcy łączności operacyjnej, a następnie dowódcy III batalionu 50. kowelskiego pp AK, stanowi pierwszorzędne, oryginalne źródło wiedzy o tym największym związku taktycznym Polskich Sił Zbrojnych w kraju. Dywizja wołyńska zapoczątkowała akcję „Burza” i działała nieprzerwanie od stycznia do 25 lipca 1944 r., tj. do dnia zdradzieckiego rozbrojenia przez Sowietów w Skrobowie na Lubelszczyźnie.
http://www.ipn.poczytaj.pl/217223
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
22. natenczas
dzięki za korektę - "spora" różnica cenowa..:)
basket
23. Basket,
Niewielka :)))
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
24. @wszyscy
Podsumowując to byłbym ukontentowany, gdyby fakt współpracy generała z UB był nieprawdziwy. Niemniej trudno jednak podważyć materiał IPN a książka jest oficjalnym jej wydawnictwem naukowym.
Przykre to wszystko, byłem zszokowany i jestem nadal.
Moim zdaniem konieczne jest wydanie przez IPN tomu zawierającego wszystkich dotychczas poznanych TW, KO i oficerów prowadzących specsłużb komunistycznych. Trzeba skończyć raz na zawsze z "graniem" teczkami. Pełna dekomunizacja i lustracja to rzecz niezbędna do zrobienia. Im szybciej to nastąpi, tym lepiej...
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
25. Pan Też Polonus,
Szanowny Panie,
Dziękuję,
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
26. Krzysztofie
w obecnej sytuacji politycznej? Kiedy Cyryl I na Zamku Królewskim podpisze "pojednanie"?
"Szczegółowe poruszanie kwestii historycznych w krótkim dokumencie byłoby niewłaściwe. Wzbudziłoby kontrowersje i byłoby przeszkodą do pojednania - mówi abp Stanisław Budzik, odnosząc się do wspólnego przesłania Kościołów prawosławnego w Rosji i katolickiego w Polsce."
ujawnienie agentury sowieckiej, bo przecież nasze UB podlegało KGB "byłoby przeszkodą do pojednania "
Prof. Krzysztof Swagrzyk, IPN: Odnajdujemy szczątki ludzi, po których miał zostać zatarty wszelki ślad. To taki warszawski Katyń
Wiele osób, które widzą z czym do czynienia mamy na powązkowskiej Łączce odczuwa to właśnie w ten sposób. To taki warszawski Katyń. Myślę, że jest tu dużo podobieństw. Przede wszystkim metoda uśmiercania. Sowieccy byli instruktorzy, sowieckie były metody. Stosowano je w Warszawie ale i winnych miastach w okresie stalinizmu. A potem, podobnie jak w Katyniu, zacierano jakiekolwiek ślady po tym miejscu. I podobnie jak w Katyniu - to się nie udało. Na szczęście dla nas wszystkich.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. Na niezalezna.pl
info o agenturalności generała znalazło się właśnie na czele newsów:
http://niezalezna.pl/31842-gen-scibor-rylski-tw-zdzislawski
Nawet napisali, że piewrszy podał informację bloger z blogmediów24....
28. @TezPolonus
Pytanie na marginesie: skąd pochodzi fotka z ekshumacji?
29. @kazef
na forum Wyborczej było wczesniej, ale cenzura redakcyjna wycięła temat z dyskujsę
jest 404 :) jak po ewaportowanych tekstach na S24
Tu była dyskusja ale skasowali:
http://forum.gazeta.pl/forum/w,28,138137984,138137984,Z_Scibor_Rylski_ws...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. @kazef
Niezalezna.pl niepotrzebnie robi ze mnie jakiegos bohatera. Ja po prostu powieliłem to co zostało ujawnione na podstawie materiałów IPN przez autorów w/w książki i opatrzyłem własnym komentarzem. To wszystko. Prawda jest najważniejsza, gdyż życie w iluzji zawsze źle się kończy.
Fotka z ekshumacji pochodzi z Cmentarza Powązkowskiego w Warszawie z tzw. „łączki”, gdzie leżą pomordowani przez wrogów Polski i Polaków polscy patrioci wrzuceni do dołów śmierci jak zwierzące ścierwo bez żadnego szacunku dla ludzkiego ciała. Proszę uważnie obejrzeć to zdjęcie a sami się pan przekona. Ciał zamordowanego lezy jak je wrzucono.
31. @TezPolonus
Chodziło mi o link do fotki - tu mi juz Maryla odpowiedziała.
A co do robienia z Pana bohatera...
Powinnismy się raczej zapytać, dlaczego ostatnio nagłośniona w mediach działalnośc gen. Ścibor-Rylskiego, jego zaangażowanie polityczne po stronie zdrajców z Platformy, wykorzystanie osoby generała jako paprotki - "powstańca przeciwstawiającego się gwizdomna Powązkach" nie spowodowały ujawnienia jego ubeckich powiązań. Gdzie byli panowie z IPN, którzy widzieli jego teczkę, gdzie Krzysztof A. Tochman, który opracował ksiązkę pana Marka Lachowicza...
32. @kazef
mnie najbardziej zadziwia milczenie jednego historyka, podobno zaangażowanego w ujawnienie akt bp.Wielgusa i związanego z organizacją 11.11.
Bo akurat do tych z IPN z Rzeszowa trudno mieć pretensje - wszak żadne medium bez zgody centrali by tego nie puściło.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
33. @Maryla
"wszak żadne medium bez zgody centrali by tego nie puściło"
Pewnie masz rację. Ale ja myślałem o czyms innym.
Np. o anonimowym przesłaniu skanu z ksiązki do niezaleznej.pl, o zamieszczeniu już wczesniej gdzieś w internecie... zaraz po 1 sierpnia, żeby od razu pokazać kim jest powstaniec idący w jednym szeregu z Tuskiem i Gronkiewicz.
Potrzebne sa nam takie działania, konspiracyjne i na poły konspiracyjne.
Ale dobrze, że chociaż teraz się dowiedzieliśmy.
34. "Zdzisławski"
To bardzo ciekawy pseudonim. Mam nadzieję, że wyjaśni się dlaczego taki właśnie został użyty.
To pewnei bez związku, ale... w 1969 roku ukazała się książka "A Oni Ginęli Dalej..." -Piotra Aleksandra Kukuły - (Wydawnictwo Łódzkie). W książce opisane zostały wydarzenia z lat 1945-1948 na Ziemi Łódzkiej, zwłaszcza udział Milicji Obywatelskiej w walce ze zbrojnym podziemiem w utrwaleniu tzw. władzy ludowej. Jeden z "utrwalających" nazywał się Zdzisławski.
35. Zastanawia mnie czy jest jakiś związek...
pomiędzy tym, ...że rzekomo w wolnej Polsce Prezesem Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawy jest były TW UB ...
a:
Bolszewicka propaganda na stronach Muzeum Powstania Warszawskiego
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
36. Komuniści wielu kupili
a z ich dzieci uczynili janczarów niszczących Polskę i Polaków - tragedia.
Musimy ich wszystkich wskazywać a papierkiem lakmusowym są pochwały, nagrody, awnase i odznaczenia otrzymywane z rąk komunistów i wszelkich postkomunistów, a to wskazuje, że nagradzani są na ich żołdzie.
Ci kupienie wykazują zajadłą nienawiść do Polski i Polaków gdyż wiedzą - maja świadomość - że są zdrajcami, boją się zdemaskowania i wiedzą, że nigdy ich uczynki nie będą pochwalone. Czują ten strach wyaneliowania z narodu polskiego jako ci co nigdy za swoje uczynki nie będą zaakceptowani wśród prawych Polaków. To jest STRACH przed ta prawdą
Przykłady są np. tutaj : http://blogmedia24.pl/node/56743
37. Hakir zadał sobie trud i
Hakir zadał sobie trud i również dotarł do książki ;)
"Potwierdzam, że w publikacji "Wspomnienia cichociemnego" Marka Lachowicza jest fragment o TW Zdzisławskim."
http://ivrp.pl/viewtopic.php?t=12234&sid=6f73e36df0999d1c11b5ff01ec2fabdc
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
38. Dla przypomnienia słowa TW Zdzisławskiego 1 sierpnia 2012 r.
na Kopcu Powstania Warszawskiego:
- Serce boli, dlaczego wydajecie takie okrzyki? Zastanówcie się. Jak można. Gdzie macie komunę? Wiele tysięcy osób oddało życie, aby nie było komuny. Przepraszajcie, bo inaczej nie przyjmiemy waszych hołdów. Jest wolna Polska możecie mówić wszystko, ale nie wolno wznosić takich okrzyków na takiej uroczystości. Serce moje jest z wami, ale jak możecie tak mówić. Mówicie chwała bohaterom, a Ci bohaterowie płaczą, gdy słyszą wasze słowa.
- Powiedzcie przepraszam. Walczyliśmy o wolną niepodległą Polskę i taką Polskę mamy. Teraz jest pokój. Rządzący są Polakami. Rządzą ludzie przez nas wybrani. Wasze słowa nie przystoją na cmentarzu. Nie wolno takich słów tu mówić. Jeżeli nie przeprosicie, nie przyjdę tu. Przeprosicie?
39. "Jeżeli nie przeprosicie, nie
"Jeżeli nie przeprosicie, nie przyjdę tu" Typowa sztuczka retoryczna, tzw. wymuszacz potaknięcia. Podobnie jak pytanie w stylu: "ale ten polityk jest brzydki, nie?" "tak właśnie powinno się robić, prawda?"
"Przeprosicie?" Nie :>
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
40. @Unicorn
Jak u Gierka: No to jak, towarzysze? Pomożecie...?
Warto obejrzeć całe przemówienie TW Zdzisławskiego.
Tak od 1.20 min.
http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,zaklocone-obchody-scibor-rylsk...
41. @kazef
no nie przesadzajmy, to nie jak za Gierka. Generał ma 95 lat, więc ma prawo traktować nawet nas, pokolenie Kolumbów '80 jak dzieci.
Ale nie miał absolutnie rozeznania , do kogo to mówi.
Tylko olbrzymi szacunek młodych kiboli do Generała nie zaskutkował odzewem ulicy...
Co więcej, legioniści którzy co roku wkładają tyle trudu, aby oddać cześć wszystkim poległym, nie tylko na miejscu w Warszawie, czuli wstyd, że młodzi nie zareagowali na prośby, aby nie skandować co chwilę na Kopcu "raz sierpem raz młotem".
Nie było to ich zamiarem , ale nie tylko legioniści wybrali się na kopiec i rzucone w tłumie znane ze stadionów hasło, wywoływało reakcję.
Co oczywiście nie zmienia tego wszystkiego, co powyzej.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
42. @Maryla
Unicorn napisał o zastosowanej przez generała typowej sztuczce retorycznej tzw. wymuszaczu potaknięcia. Na co ja napisałem, że to jak u Gierka ze słynnym "Pomożecie?"
Zatem Twoja uwaga "nie przesadzajmy" jest przesadna.
W podobnym duchu jak na Kopcu Ścibor-Rylski wypowiedział się na spotkaniu u Komorowskiego na temat zorganizowania przez otoczenie prezydenta Marszu Niepodległosci. Proponował porozumienie głównych sił w parlamencie i wspólny marsz w Dniu Niepodległości. Przekonywał by nie udzielać zgody na inne marsze. Jeśli się to nie uda, to jak mówił: „lepiej żeby marszu w ogóle nie było”.
43. @kazef
to co wygadywał Generał, to tuba propagandy Komorowskiego.
Komorowski już 26 listopada 2011 r. zapowiedział, że on stanie na czele marszu, jak zajdzie taka potrzeba.
A propaganda zakłamania prawdziwego Marszu 11.11.11 jest identyczna z tą smoleńską.
Wystarczy przeczytać odpowiedź Dworaka, która przygotował towarzysz propagandy Ireneusz Krzemiński.
Tak naładowany propagandą 95 letni człowiek, który nie spotyka się z nikim innym, poza ludźmi władzy, może z pełnym przekonaniem uważac to za prawdę.
Gdybys zrobił sondę ogólnopolską, jak ludzie oceniają Marsz 11.11 to nie mam watpliwości, że ci którzy widzieli go tylko w TV - dadzą odpowiedź negatywną.
Do tego te powiązania Generała i sznurki, które wciąż ktoś pociąga...
Ktos wmówił Generałowi, że jak to on swoim autorytetem , jaki miał za wystapienie w ubiegłym roku na Kopcu, powie "przeproście" to potulne stadko powie w chórku "przepraszamy".
Nie ma żadnego wytłumaczenia za trwanie przy tej władzy.
Mozna było myslec, że to tylko wiek, ale jak się okazuje, NIE TYLKO.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. "Jeśli się to nie uda, to jak
"Jeśli się to nie uda, to jak mówił: „lepiej żeby marszu w ogóle nie było”. Też typowe. Kij i marchewka. Marchewka- pogódźmy się, zjednoczmy, bądźmy razem. Kij- albo się pogodzimy albo won.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
45. "Gdybys zrobił sondę
"Gdybys zrobił sondę ogólnopolską, jak ludzie oceniają Marsz 11.11 to nie mam watpliwości, że ci którzy widzieli go tylko w TV - dadzą odpowiedź negatywną." Mnie zdziwiło jak znajome lemingi stwierdziły, że marsz był fajny i dawał "moc."
I to tylko po szczekaczkach, dopiero później youtube itd. Wtedy padło, że media kłamią.
Zaskoczyli mnie, czekałem na faszystów itd. :)
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
46. 21 370 odslon
Marylu, to chyba rekord! To dowodzi jak ludzie sa glodni prawdy.
47. @Tymczasowy
Jest jeszcze jeden taki wątek, który ma podobną liczbę odwiedzin.
Aktualnie 18363 odsłony - "Rodowód Moniki Olejnik"
http://blogmedia24.pl/node/41322
Co ciekawe autor dokonał pierwszego wpisu na długo zanim pierwsi dziennikarze odważyli sie napisać o rodowodzie walterowej córy od zadań specjalnych.
48. Tymczasowy
nie inaczej. Wszyscy wciąz jestesmy głodni prawdy, a tak trudno do niej dotrzeć.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Trza to przemnozyc
W prasie przeliczaja jeden list czytelnika na 5 000 podobnie myslacych innych ludzi. Ja, jako ja, moze bym przemnozyl przez trzy kazda odslone tekstu na BM24. Ci co czytaja, to sa tzw. gate-keepers. To oni w malych grupach sa dostarczycielami wiesci ze swiata.Przepraszam, ze operuje pojeciami socjologii z lat 50-ych ubieglego stulecia.
I co my tu mamy po prostej operacji rachunkowej? Licze w pamieci, wiec moga byc niescislosci: 21 370 X 3= 64 110. to jkies sredniej wielkosci miasto w polsce., co nie? Dobrze mowie?
Oj myla sie pipole, ktorzy nie doceniaja internetu. A przeciez taki, ktory otwiera internet i sie wczytuje jest bardziej napalony od zwyklego ciulika czytajacego gazete.
Dobrze idzie!
50. http://www.naszdziennik.pl/po
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/7287,czy-zdzislawski-to-scibor-ry...
"- Badałem teczkę personalną tajnego współpracownika, która znajduje się w archiwum IPN w Warszawie. Wynika z niej, że pan gen. Zbigniew Ścibor-Rylski został zarejestrowany jako tajny współpracownik. W tej teczce nie znalazłem zobowiązania do współpracy, jak również informacji o pobieraniu pieniędzy, ale jest tam szereg, łącznie kilkadziesiąt innych dokumentów, z których wynika, do jakich zadań był wykorzystywany, są to m.in. informacje pracowników bezpieki dotyczące jego rodziny - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Krzysztof A. Tochman.
- Fakt rejestracji został odnotowany także w ewidencji operacyjnej UB-SB. Są to zapisy ewidencyjne z okresu jego pobytu w Poznaniu, które urywają się w latach 60. - stwierdza historyk, zaznaczając, że meldunki są sporządzane przez pracowników bezpieki w oparciu o domniemane wypowiedzi Ścibora-Rylskiego."
i
"Historyk zaznacza jednak, że każdy taki przypadek należy rozpatrywać oddzielnie. - Czy pan gen. Ścibor-Rylski współpracował, czy nie, to on powinien odpowiedzieć na to pytanie - podkreśla z kolei Tochman.
Niestety, nie udało nam się uzyskać opinii gen. Ścibora-Rylskiego. Związek Powstańców Warszawskich odmawia w tej sprawie komentarza.
- Przyznaję, że nasze środowisko takie informacje nieco bulwersują, różne przypadki się zdarzają, ale na razie, póki nie ma bliższych danych, traktuję to jako swego rodzaju pomówienie - stwierdza w rozmowie z nami Tadeusz Filipkowski, rzecznik prasowy Światowego Związku Żołnierzy AK.
- Istnieje pytanie, na ile informacje o jakichś uwikłaniach we współpracę są oparte na faktach, a na ile nie. Trudno jest mi to ocenić, widziałem tylko wzmianki na portalu, zobaczymy, czy to jest fakt, czy insynuacja - dodaje Filipkowski."
Odczułem z tego tekstu, że każdy się asekuruje, nawet autor, który zaglądał do teczki...A skoro zaglądał to ma szerszą wiedzę niż my. A woli temat "odpuścić."
Wcześniej było na niezaleznej i wpolityce:
http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-slawomira-sieradzkiego/33884-czy-...
Krzysztofjaw też wkleja na różne platformy :)
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
51. @Unicorn
Oto postawa obrońcy Tadeusza Filipkowskiego mimo, że ta wypowiedź stoi w sprzeczności z faktami o Ścibor-Rylskim - „w 1947 r. zarejestrowany przez Wydział I WUBP Poznań jako TW "Zdzisławski". Wykorzystywany do 1964 r., kiedy to wyprowadził się z Poznania do Warszawy. Równocześnie, przynajmniej od 1956 r., współpracował z Departamentem I oraz Departamentem II MSW. Wg zachowanych dokumentów, inwigilował swoją żonę (...), jak również rozpracowywał Międzynarodowe Targi Poznańskie i środowiska polonijne w USA”.
Wygląda na to, że Tadeusz Filipkowski sam jest umoczony we współpracę z komunistami.
52. Szanowny Panie Tochman, Pan się nie boi
zrobił Pan tylko to, co każdy uczciwy historyk powinien zrobić. Napisał Pan prawdziwy biogram w oparciu o dokumenty.
" Badałem teczkę personalną tajnego współpracownika, która znajduje się w archiwum IPN w Warszawie. Wynika z niej, że pan gen. Zbigniew Ścibor-Rylski został zarejestrowany jako tajny współpracownik. W tej teczce nie znalazłem zobowiązania do współpracy, jak również informacji o pobieraniu pieniędzy, ale jest tam szereg, łącznie kilkadziesiąt innych dokumentów, z których wynika, do jakich zadań był wykorzystywany, są to m.in. informacje pracowników bezpieki dotyczące jego rodziny - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Krzysztof A. Tochman.
- Fakt rejestracji został odnotowany także w ewidencji operacyjnej UB-SB. Są to zapisy ewidencyjne z okresu jego pobytu w Poznaniu, które urywają się w latach 60. - stwierdza historyk, zaznaczając, że meldunki są sporządzane przez pracowników bezpieki w oparciu o domniemane wypowiedzi Ścibora-Rylskiego."
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Jeszcze jeden "kwiatek"
Zapomniałem napisac jeszcze w artykule, że gen. Ścibor-Rylski od dnia 12 czerwca 2008 roku uchwałą Rady m.st.Warszawy Nr XXXV/1041/2008 otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Warszawy.
Czy owa rada cofnie mu teraz ten tytuł? Obawiam sie, że nie - przecież to swojak, były TW i obrońca HGW oraz podobnych.
54. TezPolonus
Gratuluje sukcesu. Przejdzie Pan do naszej historii internetu. Ja sie napracowalem pare razy, ale nie wyszlo tak dobrze.Na swoim macierzystym forum Solidarnosci Walczacej, Oddzial Katowice, z ktorego mnie za jednego znanego rezysera KPN-wca wyciepali sprawiedliwie dwa razy , doszedlem do kilkunastu tysiecy za tekst pt. "Podatek koszerny" Do tej pory kolezka, Mirek Dakowski trzyma go u siebie jak i inny tekst na temat kleski myslenia ewolucjonistycznego. Drugi tekst-dyskusja rzeka, ciagnal sie przez dwa lata. Moim partnerem byl profesor filozofii z Warszawy. Tak wiec, zesmy sobie gaworzyli o roznych nieformalnych. lzejszych stronach filozofii oraz o o codziennosci. On sie wczytal w rytm dnia i oczekiwal. Ja po pijaku jechalem sobie gladko. On na wczay rowerowe do Slowacji i tamtejsze schroniska z pijakami-awanturnikami itd. Jasne, ze pies byl pogrzebany, bo On walczyl z idea lustracji na sposoby nadzwyczaj wyszukane. A ja w tamtym czasie, ze wzgledu na milosc tamtego czau, pisalem eseje z roznyc przedmiotow filozoficznych. Czasem osiagalem nawet piatke z plusem. Za Dzilasa, moja milosc dostala sie na studoia magisterskie, choc nie bylo latwo, bo ludzie startowali z Kolumbii, Rumunii, nie mowiac juz o normalnych krajach. trzydziesci genialnych stron, ktore powalily pyszlak, miejscowego czolowego marksiste.
Lepiej jednak bylo ze specjalista od Hegla. Zadal cwaniak dwie strony teksstu i kazal napisac osiem stron eseju. A ja, jako ja,napisalem dwie strony. Moja dziewczyna, 14 lat mlodsza popatrzyla na mnie pogardliwie, prawie z niesmakiem. A ja szedlem na zaparte. Facecik dal jej piec z plusem! A I TAK POTEM ZDRADZILA MNIE Z PALANTEM Z IRANU, KTORY PROWADZIL Z NIMI ZAJECIA Z LOGIKI. Nawet dziecko wyszlo a potem sie wszystko popieprzylo. A ja, jako ja, sie uratowalem z tego balaganu i nie dalem sie w nic potem wciagnac, bo moze inczej wygladam, ale nie jestem znowoz taki do mkonca glupi.
PS Moze kiedys odtworze te wszystki esejke jakie pisalenm na tematy, o ktorych taki prosty [polski filozof nie ma n ajmniejszego pojecia. A ja musialem haratac mimo roznych oczywistych ograniczen umyslowych. A jak dawali esej na 24 godziny, a jachodzilem do roboty jak normalny czlowiek? Kiedy niby mialem spac?
55. @Tymczasowy
Szykujemy znow coś podobnego z innym "bohaterem".
Z tytułem "Kim naprawdę jesteś panie X".
56. Echa:http://www.fronda.pl/ne
Echa:
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/gen._scibor-rylski:_bylem_wtyka_w...
"- Nie przeglądałem teczki gen. Zdzisława Ścibor-Rylskiego, ani nie natrafiłem w dokumentach resortowych na jakiekolwiek informacje dotyczące tej postaci – mówi Frondzie.pl Tomasz Łabuszewski, szef Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej w Warszawie i autor wielu publikacji dotyczących działań bezpieki wobec podziemia niepodległościowego. - Można zadać pytanie, jakiej struktury pan generał mógł być w bezpiece wtyką? Znam kilka przypadków takich wtyk, gdzie wszystkie osoby zostały jednak przez resort bezpieczeństwa odkryte i zamordowane. Resort o wiele bardziej zinfiltrował środowiska niepodległościowe i są to długie. dramatyczne historie z tragicznymi konsekwencjami. To dotyczy również osób mających z II wojny światowej naprawdę bohaterskie karty działalności niepodległościowej."
O wiele bardziej zasadne byłoby krótkie pytanie, czy żyją osoby, które mogłyby potwierdzić wersję gen. Ścibora- Rylskiego lub jej zaprzeczyć?
-----
Trochę śmieszne:
"Jak mówi Krzysztof Komorowski, słabo mówiła nawet po polsku, mieszkała w środkowych Stanach Zjednoczonych i dopiero w latach 70-tych została sprowadzona przez Rylskich do ojczyzny. Jeżeli zatem generała pytano o nią w latach 50-tych, czy 60-tych, wszystko, co mógł o niej powiedzieć było zapewne związane z korespondencją pocztową."
http://natemat.pl/27655,gen-scibor-rylski-donosil-na-wlasna-zone-przyzna...
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
57. Unicorn
przeglądał, ale nie znalazł akt z sygnaturą nadaną przez IPN? sygnatura akt AIPN, 00945/2125.
A TO CIEKAWE, niech sprawdzi w katalogach IPN. Rusza zadymianie i to przez szefa Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej w Warszawie . Ładna to edukacja.
I to tłumaczenie - "kto bez winy, niech rzuci kamieniem". Jak znajdzie własciwą teczkę, znajdzie odpowiedź na swoje pytania.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Zaczęło się zamydlanie.
Zaczęło się zamydlanie. Technika "palił ale się nie zaciągał." Było już wcześniej, u Bolka.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
59. kto zamydla też warto wiedzieć, czyli obrońcy i trochę plotek
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Komorowski
znamienny jest temat jego pracy doktorskiej.
http://nauka-polska.pl/dhtml/raporty/ludzieNauki?rtype=opis&objectId=497...
Z prywatnych opinii, to człowiek obrotowy, który się przefarbował na nowe czasy. Jakiś historyk pisał, że Komorowski ukradł dokumenty, a w ogóle jego pojęcie o NSZ jest mizerne, jak reszta towarzystwa WIH.
Gen. Rylski opowiadał w wywiadzie dla GPC, że chronił Kowerskiego. Kowerski był angielskim agentem, a to by oznaczało, że Rylski był związany z wywiadem brytyjskim.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
60. Związek Powstańców
Związek Powstańców Warszawskich nie zajął oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/gen._scibor-rylski:_bylem_wtyka_w...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. Pytanie
Dowiadujemy sie teraz, że pan generał był wtyką w bezpiece i to z jego ust.
Interesujące.
Czy on dotychczas gdzieś o tym wspominał?
Wygląda to teraz na jakies mitomaństwo.
Czy - a jeśli tak - to ilu wsypal swoich kolegów? Przecież bezpieka nie przyjęła go do współpracy na piękne oczy.
62. wybielanko w bielince
a fakty mówią za siebie.
"Tochman mówi, że teczkę Ścibora przejrzał przy okazji pracy naukowej, ale nie prowadził badań dotyczących jego postaci.
Generał
nie wypiera się, że był TW. Jak stwierdził w jednej z nieoficjalnych
rozmów z „Rz", w połowie sierpnia, współpracował głównie po to, by
wyciągać informacje z drugiej strony. Przekonywał, że udało mu się w ten
sposób ostrzec przed aresztowaniami kilku kolegów z AK. M.in. agenta
brytyjskiego wywiadu Andrew Kennedy'ego ps. Andrzej Kowerski.
Bycie „wtyczką w bezpiece" miał mu zasugerować jego powstańczy dowódca „Radosław".
Zarzuty,
że inwigilował żonę i teściową, uznaje za niedorzeczne. Zapewniał, że
Zofia Rylska wiedziała o jego kontaktach z bezpieką. Tylko ona.
Wczoraj
generał uznał jednak, że nie powinien komentować całej sytuacji
do czasu, aż IPN przeanalizuje dokumenty w jego sprawie. – Wtedy
przedstawię własne oświadczenie na temat tych zarzutów – mówi nam
generał."
CIEKAWE, CZEMU NIE MÓWIŁ O TYM PRZED UJAWNIENIEM WSPÓŁPRACY??????
Nieznana historia bohatera
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. Powtórzę: O wiele bardziej
Powtórzę: O wiele bardziej zasadne byłoby krótkie pytanie, czy żyją osoby, które mogłyby potwierdzić wersję gen. Ścibora- Rylskiego lub jej zaprzeczyć? Jeśli nie ma już ani jednej osoby na tym świecie, która mogłaby potwierdzić wersję Rylskiego, wszystko jest jasne jak słońce.
Edit: News przebija się dalej:
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Gen-Scibor-Rylski-wspolpracowal-z...
"Instytut Pamięci Narodowej zbada teczki prezesa Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Z zachowanych dokumentów wynika, że był on zarejestrowany jako TW "Zdzisławski".
"Zapewnia, że Zofia Rylska wiedziała o jego kontaktach z bezpieką. Tylko ona."
"Wiceszef Biura Edukacji Publicznej IPN Władysław Bułhak zapowiada przeanalizowanie wszelkich dostępnych Instytutowi dokumentów. - Daleki jestem od ocen badawczych, choć z materiału, który przejrzałem, wynika niezbicie, że generał współpracował - mówi."
"Do artykułu z "Rzeczpospolitej" odniosła się w "Poranku Radia TOK FM" Janina Paradowska. - To nie przypadek - stwierdziła."
Spoko, będzie kiedyś i o dziennikarzach ;)
http://www.rp.pl/artykul/10,926869-Nieznana-historia-bohatera.html
I znowu zawiść 'zawodowców':
"Zaledwie kilka dni po tym, gdy podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego gen. Zbigniew Ścibor-Rylski ostro zareagował na buczący na Powązkach tłum, ktoś wrzucił do Internetu i rozesłał w e-mailach mającą go skompromitować informację."
Wiem, że trudno 'zawodowcowi' odwołać się do blogera czy portalu ale tym sposobem pokazujecie właśnie swoją rzetelność, "zawodowcy."
"Ale jednocześnie kilkakrotnie funkcjonariusze komplementują TW. „Zdyscyplinowany, chętny, sumiennie wykonujący polecenia" (notatka z lipca 1956 r.)."
"„Wykorzystywany był jako jednostka manewrowa do różnych doraźnych zadań np. rozpoznania działalności kół emigracyjnych USA, wśród których miał szerokie kontakty towarzysko-rodzinne. Był przygotowywany na przerzut do USA. Był jednostką w pełni sprawdzoną o zdrowych poglądach politycznych i pozytywnie ustosunkowaną do współpracy z nami" (notatka z 1969 r.)."
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
64. TOWARZYSZKA PARADOWSKA W OBRONIE I ATAKU
Współpraca Ścibora-Rylskiego z bezpieką? "Niech IPN lepiej kupi sobie siedzibę"
Janina Paradowska uznała całą sprawę lustracji gen. Ścibora-Rylskiego za
niepotrzebną. - Może warto ograniczyć w IPN zatrudnienie tych 2200
osób, ograniczyć wydatki i kupić za to siedzibę, jeśli mają się zajmować
ściganiem gen. Ścibora-Rylskiego? - pytała Paradowska.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. Krzysztof Wyszkowski: Czyja Polska? Ścibor–Mazowieckiego?
piątek, 17 sierpnia 2012 11:44
Niby od czasu „transformacji” wszystko w Polsce się zmieniło, ale bez zmian pozostaje jej zasadniczy mechanizm, dzięki któremu władzom III RP nadal udaje się ukrywać przed opinią publiczną fakt, że żyjemy w PRL-bis. Ten mechanizm polega na tym, że system, w którym władzę sprawują agenci SB i „wojskówki” wraz z „zaufanymi ludźmi KGB” i wszelkiego pochodzenia „macherami z zaplecza”, przyjmuje maskę patriotyzmu walczącego o wolność i niepodległość.
Metoda wprowadzona przez NKWD i UB już w 1944 r. funkcjonuje i przynosi sukcesy do dzisiaj. Jej konkretne zastosowania to np. Bolesław Bierut podtrzymujący ręce kapłana podczas święta Bożego Ciała i udział Donalda Tuska w rekolekcjach prowadzonych przez byłego sekretarza papieża Jana Pawła II. To mechanizm, według którego NKWD przerobiła byłych działaczy ONR-Falanga na aktyw Stowarzyszenia PAX, a UB spośród powstańców warszawskich werbowała agentów do tropienia swoich kolegów.
To ten mechanizm, według którego Bronisław Komorowski i Donald Tusk wykorzystują dla siebie te same twarze, których – jako zasłony dla własnych manipulacji – używali Jaruzelski z Kiszczakiem. Np. twarz generała Zbigniewa Ścibor-Rylskiego, o którym Ryszard Szkopowski w artykule „Zagubiony Generał” napisał: W pewnym momencie (nie miałem jeszcze wiedzy o dokumentach IPN) zaintrygowało mnie, jaki jest powód, że Generał występuje jako pierwszoplanowy kombatant, podczas gdy istnieje Światowy Związek Żołnierzy AK. Otóż Ścibor-Rylski stał się prezesem Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich. Wszystko staje się oczywiste, gdy czytamy: „ZPW jest organizacją (…) apolityczną, zrzeszającą byłych żołnierzy Powstania Warszawskiego 1944 r. (…) oraz żołnierzy I Armii Wojska Polskiego walczących we wrześniu 1944 r. na przyczółkach, jako żołnierzy jednej wielkiej bitwy”. Pan Ścibor-Rylski zapomniał już, że spisał szatański cyrograf z władzą o apolityczności kombatantów. Czy ma zatem prawo powtarzać prezydentowi i uczestnikom: „Bracia moi najmilsi, życzę, abyśmy mogli spotkać się w przyszłym roku wszyscy, jak teraz, tu i z tą samą władzą”? Mój przyjaciel odznaczany krzyżem Virtuti Militari usłyszał podobne słowa, z tych samych ust, również w roku prezydentury A. Kwaśniewskiego.
Żołnierzem tej samej nieustającej „wielkiej bitwy” o przetrwanie Peerelu w III RP jest nieco młodszy kombatant polskiego sowietyzmu – Tadeusz Mazowiecki. Ta „maskirowka”, w której stalinowskiego propagandystę, „dobrze znającego metody pracy SB”, przerobiono na „pierwszego niekomunistycznego premiera PRL”, i jej kontynuacja w postaci „doradztwa” sprawowanego przy prezydencie Bronisławie Komorowskim, jest może jednym z najbardziej znamiennych przykładów dominacji Układu nad Polskim Państwem i samoświadomością Polaków.
W jaki sposób jest to człowiek nadal nieznany; wciąż czekający na swojego biografa, mimo że w archiwach IPN dokopano się o nim wielu rewelacji? Tego zasłużonego aktywistę PRL, służącego najpierw Franciszkowi Mazurowi – mordercy patriotów, później Zenonowi Kliszce – kierującemu dywersją wobec Kościoła, w końcu awansującego na bliskiego współpracownika Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka, wmówiono ludziom Solidarności jako bezkompromisowego bojownika o szlachetnym sercu! To bardzo podobna „kombinacja operacyjna” jak ze Ściborem-Rylskim, innym „konstruktywnym opozycjonistą”, umocowanym wśród powstańców warszawskich.
I powstańcy, i ludzie Solidarności byli i pozostają niedoinformowani. Żyją najczęściej w ubóstwie, przytłoczeni mozołem życia codziennego, pozostają w propagandowej niewoli michnikowszczyzny i są bezbronni wobec tych, którzy kontrolując narzędzia przetrwania pamięci o ich walce, narzucają jej swoje interesy.
* * *
Odpowiadając na tytułowe pytanie, czy III RP to Polska Ścibora i Mazowieckiego, trzeba stwierdzić, że – wbrew pozorom – tak nie jest. Ci biedni ludzie to tylko kukły starające się o utrzymanie swojej przeszłości w tajemnicy. III RP za sprawą komunistycznych służb specjalnych, które od 1989 r. za pomocą pieniędzy i agentury wytwarzały partie polityczne i ich kadry, jest nadal bardziej państwem Jaruzelskiego i Kiszczaka, Kwaśniewskiego, Millera i Oleksego niż tych kukieł wraz z całym teatrzykiem, w którym zostały obsadzone.
http://www.wyszkowski.com.pl/
66. hmmm, honor polskiego oficera - tego z II RP, nie z PRL
po takiej "obronie" to nic, tylko zdjąć wężyki generalskie....
Nie buczał? Zapłaci
Adam Leszczyński
2012-08-24, ostatnia aktualizacja 2012-08-23 17:31
Wczorajsza ''Rzeczpospolita''
zlustrowała 95-letniego Prezesa Związku Powstańców Warszawskich generała
Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Generał naraził się prawicy, kiedy potępił
buczenie, którym dziarska patriotyczna młodzież przywitała niesłusznych
polityków PO podczas OSTATNICH obchodów ROCZNICY Powstania
Warszawskiego.
internecie zaczęły krążyć plotki o rzekomej współpracy Ścibora-Rylskiego
z SB, a ''Rzeczpospolita'' poświęciła całą stronę na jego lustrowanie.
Sprawa zaczęła się od rozsyłanego anonimowo w internecie
fragmentu biogramu gen. Ścibora-Rylskiego. W szerzej nieznanej wcześniej
publikacji IPN w Rzeszowie ukazał się przypis (cytuję za ''Rz''): ''W
1947 r. zarejestrowany przez Wydział I WUBP Poznań jako TW »Zdzisławski
«. Wykorzystywany do 1964 r., kiedy to wyprowadził się z Poznania do
Warszawy. Równocześnie, przynajmniej od 1956 r., współpracował z
Departamentem I i Departamentem II MSW. Wg zachowanych dokumentów
inwigilował swoją żonę i byłą teściową żony, rozpracowywał
Międzynarodowe Targi Poznańskie i środowiska polonijne w USA''.
Historyk, który to napisał, biografii generała dokładnie nie badał.
Jak mówi mi historyk z IPN (który czytał akta, ale sprawą się
nie zajmował, więc nie chce się wypowiadać pod nazwiskiem), chodzi o
''dwie niewyraźne kserokopie'' dokumentów przysłanych z Poznania (gdzie
Ścibor-Rylski mieszkał) do Warszawy, w których esbek streszcza rzekomą
dotychczasową współpracę z gen. Ściborem-Rylskim. ''Warszawa'' chciała
go wykorzystać w akcji wywiadowczej w USA, do której nie doszło. W
teczce nie ma niczego napisanego ręką generała, o zobowiązaniu do
współpracy nie wspominając.
Biurokrata z oddziału pisze
do szefów w stolicy, chcąc się pochwalić osiągnięciami: każdy, kto
zetknął się z działaniem biurokracji, wie, na ile można ufać takiej
twórczości.
Generał do kontaktów z SB się przyznaje,
chociaż zaprzecza, że donosił, a twierdzi, że wielu ludziom pomógł.
Takie kontakty były wymuszoną daniną wobec władzy składaną wówczas przez
wielu ludzi, zwłaszcza z życiorysami w AK, którzy chcieli żyć w miarę
normalnie. Często od współpracy się wykręcali i zwodzili esbeków.
Robienie z generała na podstawie paru wątpliwej jakości ''kwitów''
agenta jest żałosną powtórką lustracji z czasów PiS, kiedy w ten sam
sposób beztrosko oskarżano ludzi o najgorsze rzeczy.
''Rzeczpospolita'' informuje na wstępie, że ''IPN zbada teczki
generała''. To absurd: IPN oczywiście ich nie zbada, bo generał
lustracji nie podlega, a jego biografia może być najwyżej przedmiotem
pracy naukowej.
Te dokumenty są jawne i każdy może do
nich zajrzeć (kiedy się skończy przerwa wakacyjna w czytelni akt IPN w
Warszawie). Być może więcej dokumentów zachowało się w Poznaniu, ale
tego na razie nie wiemy. Prawda jednak lustratorów nie interesuje. Im
chodzi tylko o to, żeby starszego pana upokorzyć i opluć. Nie podobało
mu się buczenie? Musi być esbek. Albo chociaż agent.
http://wyborcza.pl/1,75968,12354236,Nie_buczal__Zaplaci.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. I niech ktoś jeszcze coś
I niech ktoś jeszcze coś napisze o "profesjonaliźmie" dziennikarzy 'zawodowych':
"Sprawa zaczęła się od rozsyłanego anonimowo w internecie fragmentu biogramu gen. Ścibora-Rylskiego."
I jak widać nie ma znaczenia, czy jest to opcja wroga czy bliżej nas. Podział na lewicę i prawicę wśród dziennikarzy ogólnurtowych (no może poza jedną redakcją) nie ma żadnego sensu a my jesteśmy (blogi, blogerzy) zaciekłym wrogiem co widać w powyższych tekstach. Nie padnie nazwa portalu ;) Wykopaliście sobie sami grób mości żurnaliści i pismaki takim zachowaniem i my was zakopiemy jako prasę :)
Skrajna lewica lubi wymyślać różne spiski ostatnio.
Sam artykuł jest typową aborczą bzdurką przez małe B:
"Takie kontakty były wymuszoną daniną wobec władzy składaną wówczas przez
wielu ludzi, zwłaszcza z życiorysami w AK, którzy chcieli żyć w miarę
normalnie." Konkrety? Przykłady? Były różne sytuacje. Tradycyjnie "wszyscy jesteśmy umoczeni."
"Jak mówi mi historyk z IPN (który czytał akta, ale sprawą się nie zajmował, więc nie chce się wypowiadać pod nazwiskiem)"
Jasne, jasne. Już to widzę :>
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
68. trzęsidupki, ulegli szantażom? To co, archiwa juz zapięczeętowan
IPN raczej nie zajmie się teczką gen. Ścibora-Rylskiego. Także dlatego, że już raz naukowiec IPN-u biografię generała badał
Przytaczamy pełną treść opracowania biograficznego dotyczącego
Ścibora-Rylskiego autorstwa Krzysztofa A. Tochmana. Biogram pokazuje
bohatera - w najlepszym typie polskim - do roku 1947-go. Później
następuje podjęcie współpracy z komunistycznymi służbami specjalnymi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. no, po takiej obrończyni to tylko sobie palnąć w łeb.....
Polska Tuskiem i Rydzykiem stoi
Monika Olejnik
2012-08-24, ostatnia aktualizacja 2012-08-23 17:36
Dyrektor Radia Maryja stał się
nieformalną głową Kościoła katolickiego. To do niego pielgrzymują
biskupi i politycy. Z jego zdaniem liczą się słuchacze Radia Maryja i
Telewizji Trwam. Gdyby generał Ścibor-Rylski opowiedział się po stronie
dyrektora Radia Maryja, zapewne nikt by mu nie grzebał w teczce. Co się
stało w IPN, że po tylu latach zainteresowano się powstańcem-generałem
Ściborem-Rylskim.
http://wyborcza.pl/1,75968,12354261,Rydzyk_zbiera_zniwo.html?bo=1
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. jak i cyngiel Czuchnowski, to nie ma wyjścia, wstyd przed wnukam
http://wyborcza.pl/1,86116,12360857,IPN_ani_biedny__ani_przesladowany.html
IPN ani biedny, ani prześladowany
Wojciech Czuchnowski
2012-08-25, ostatnia aktualizacja 2012-08-25 00:24
IPN nie jest więc biedny ani prześladowany.
Przeciwnie, to potężna instytucja, która nadal - tak jak za
rządów PiS - bywa wykorzystywana do doraźnej lustracji niewygodnych dla
tej partii osób. Ostatni przykład: gen. Zbigniew Ścibor-Rylski,
kombatant AK, który ośmielił się skrytykować ekscesy patriotów na
cmentarzu podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego. W IPN od
razu znalazły się na niego kwity.
Akurat zbiegło się to z
kłopotami lokalowymi Instytutu i deklaracjami, jak ważny jest dla
kraju. Nikt nie ośmieli się podnieść na niego ręki, a "pamięć narodowa"
nadal pozostanie zakładniczką akt komunistycznej bezpieki.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Nie będzie "raportu Rylskiego"
Z dr. Władysławem Bułhakiem, zastępcą dyrektora Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler
[...] Generał nie wyparł się jednak współpracy. -
To prawda. To bezsporny fakt, że on się z tymi ubekami spotykał i coś załatwiał, i oni mu załatwiali, np. przyśpieszali wydanie paszportu. Po ludzku chyba też go po prostu lubili. Prawdę mówiąc, wydaje mi się, że chodziło głównie o to, że on prowadził jakąś działalność gospodarczą i w tym niszczącym wszelką przedsiębiorczość systemie potrzebował "ochrony", po rosyjsku nazywa się to "krysza". Płacił oczywiście za to jakąś cenę, której nie jesteśmy dziś w stanie określić. Ale, zaznaczam, to jest tylko taka moja robocza hipoteza. Żeby ją zweryfikować, trzeba przeczytać wszystkie dostępne materiały i wysłuchać relacji samego zainteresowanego i innych żyjących świadków.
Generał tłumaczy, że współpracował, "aby wyciągać informacje od drugiej strony".
- Oczywiście były dość liczne próby infiltracji struktur władzy komunistycznej, w tym aparatu represji, przez odpowiednie służby podziemia niepodległościowego, zwłaszcza w okresie tużpowojennym. Ludzie Ci brali na siebie olbrzymie ryzyko. W większości wykrytych przez UB przypadków kończyło się to bezwzględnie wykonaną karą śmierci. W tej konkretnej sprawie mamy tylko wstępną relację pana generała.
Całość http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/8182,nie-bedzie-raportu-rylskiego...
http://wola44.wordpress.com/ >>> http://dokumentalny.blogspot.com/
72. http://www.fronda.pl/news/czy
http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/tochman:_kilka,_moze_kilkanascie_...
"Ilu według badań żołnierzy Armii Krajowej współpracowało z UB i SB?
- To było jakieś kilka, może kilkanaście procent. Są to jednak, o czym należy pamiętać tylko dane szacunkowe, które należałoby rozpatrywać w ujęciu regionalnym, w zależności od czasu. Np. do 1955 r. sposób werbowania był bardziej brutalny.
To jednak niewiele, zakładając że w AK było ok. 400 tys. osób.
- Owszem. Trzeba przyznać, że bardzo wielu z nich odmawiało współpracy, licząc się z konsekwencjami. Powoływali się na kwestie moralne, religijne, czysto ludzkie; wielu mówiło wprost: ja się do tego nie nadaję. Znam wiele takich przykładów. Można by tutaj wymienić jednego z dowódców tomaszowskiego AK-WiN por. Kazimierza Karola Kosteckiego, ps. „Kostek”. Nie uległ do końca. Można było tak się zachować. Jeśli chodzi o cichociemnych, to właściwie, ci którzy przeżyli, a pozostali w kraju, wszyscy byli naciskani przez bezpiekę w tym szantażowani. Wielu odmawiało, nie przychodziło na umówione spotkania, zrywało relacje bo nie chcieli być konfidentami."
Tyle w temacie stwierdzenia:
"Takie kontakty były wymuszoną daniną wobec władzy składaną wówczas przez wielu ludzi, zwłaszcza z życiorysami w AK, którzy chcieli żyć w miarę normalnie."
W miarę normalnie oznacza przywileje dostępne dla komunistycznych nababów?
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
73. czekamy, gen. Rylski
Większość ludzi, których to dotyczy, już nie żyje albo jeżeli nawet żyją, to traktują to jako wstydliwy element swojego życiorysu i nic nie chcą o tym mówić.
Gdy tymczasem ludzie i organizacje w różnych okresach stosowali różne taktyki i strategie obronne.
Dlatego chcielibyśmy, żeby przy okazji tej dosyć przykrej sytuacji związanej z generałem Ściborem-Rylskim do szerszej świadomości publicznej dotarła informacja, że w ustawie o IPN jest zapis artykułu 35 b, który mówi - w skrócie -
że każda osoba zamieszana w jakąś formę współpracy z aparatem represji może złożyć relację swoją czy innych świadków; własne dokumenty czy kopie dowolnych materiałów naświetlających sprawę.
Zapis ten uczyniono po to, aby nas jako historyków nie zostawiać wyłącznie z dokumentami wytworzonymi przez UB/SB na potrzeby UB/SB. Na razie niestety wspomniany przepis pozostaje w zasadzie martwy.
http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/8182,nie-bedzie-raportu-rylskiego...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. @Maryla #70
GW jak zwykle KŁAMIE.<?xml:namespace prefix = o ns = "urn:schemas-microsoft-com:office:office" />
1. informacja o tym, że gen.Ścibor- Rylski został zwerbowany do UB w 1947 była od roku czasu we wspomnianej przez mnie książce.
2. jeśli bym tej informacji nie powtórzył na moim blogu do zapewne do dziś byłoby o tym cicho, gdzyz niewielu czyta przypisy zamieszczone w książkach.
Tak więc krytyka „ekscesów” - tj. wygwizdanie przez prawych Polaków antypolaków strojących sie w piórka patriotów - przez gen.Ścibor- Rylskiego nie spowodowała znalezieniem się kwitów na niego w IPN.
To ja z moimi przyjaciółmi wściekłem się i powtórzyłem informację z książki - na bezczelną hipokryzję owego „patrioty” mającego czelność tych prawych Polaków pouczać a sam jest upaprany po uszy we współpracy z UB od czasu gdy mordowało ono najlepszych Polaków.
Jeszcze jedno - nie należę do PiS, ani żadnej innej partii a wspieram z całych sił każdą prawdziwie polska inicjatywę jak tylko czas i środki mi na to pozwalają.
75. sprzymierzeńcy i obrońci generała z.... SLD
IPN to niepotrzebna Polakom instytucja, której roczny koszt utrzymania wynosi 223 mln zł. Pieniądze te można przeznaczyć na prawie 335 tys. wyprawek szkolnych dla uczniów. Domagamy się likwidacji IPN, który jest instytucją służącą rozgrywkom politycznym - mówił sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski, któremu towarzyszyło kilkanaście osób trzymających transparenty z napisami m.in. "IPN na bruk".
Działacz SLD przypomniał, że na początku 2012 r. Sojusz złożył w Sejmie projekt ustawy zakładającej likwidację IPN. - Postulujemy, aby wszystkie materiały, które są dzisiaj w IPN zgromadzone jako archiwum, zostały przekazane do archiwum państwowego, a sprawami historii zajęły się uczelnie wyższe - mówił Gawkowski. Dodał też, że IPN prowadzi wojnę na teczki, czego ostatnim przykładem była zapowiedź Instytutu, że zbada teczki prezesa Związku Powstańców Warszawskich gen Zbigniewa Ścibora-Rylskiego.
http://www.polskatimes.pl/artykul/647109,politycy-sld-domagali-sie-likwi...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. wstydu nie ma na pewno, pytanie o honor?
W uroczystości na Kopcu Powstania Warszawskiego na Mokotowie uczestniczyli przedstawiciele stowarzyszeń kombatanckich, straży miejskiej, harcerze, mieszkańcy Warszawy, a także prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Prezes Związku Powstańców Warszawskich Zbigniew Ścibor-Rylski podkreślił podczas uroczystości, że pamięć o tragicznych wydarzeniach powstania nigdy nie wygaśnie "w naszych sercach i umysłach".
Na zdjęciach tylko PAP "oficjele". Poczekamy na relacje uczestników.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
77. Nie mają wstydu. Przypomnę wydarzenie z 2010 r.
piątek, 8. stycznia 2010
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, podczas uroczystości w Muzeum Powstania Warszawskiego, otrzymała z rąk generała Zbigniewa Ścibor–Rylskiego, honorowe członkostwo Związku Powstańców Warszawskich.
- Proszę przyjąć tę honorową legitymację naszego związku. To dla nas wielka uroczystość. Wiemy ile tragedii było w tych 63 dni 1944 roku. My nie zwracamy uwagi, kto ma jakie poglądy. Najważniejsze jest braterstwo, uznanie, wspólne przeżycia powstańcze. Ta jedność powstańcza jest tym co nas łączy. – podkreślił w swoim przemówieniu generał Zbigniew Ścibor–Rylski, prezes Związku Powstańców Warszawskich.
http://www.um.warszawa.pl/node%252F86660
78. @kazef
komentarz w TVN24 plus szybki najazd kamery i zmiana planu na zdjęcia płonącej Warszawy.
'TYM RAZEM BYŁO GODNIE' - KOMENTARZ.
To "godnie" oznacza, że była HGW, GRUPKA SPĘDZONYCH HARCERZY I TŁUMEK ROBIŁY TRZY SZPALERY STRAŻY MIEJSKIEJ. TVP Info nawet nie zrobiło najazdu kamerą, ograniczyli się do zdjęcia PAP i materiału nakręconego na mieście z dwoma Powstańcami.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
79. @Maryla
"Godnie" znaczy w michnikowej nowomowie, że nikt nie gwizdal ani na Waltzową ani na Ścibor-Rylskiego.
Na stronei UM Warszawa w zapowiedzi uroczystości czytam, że:
UWAGA REDAKCJE! Dla przedstawicieli mediów przygotowano sektor prasowy.
Miejsca parkingowe dla wozów transmisyjnych na parkingu przy ul. Bartyckiej – obowiązuje całkowity zakaz wjazdu na teren Kopca.
Czyli zapowiadal sie propagandowy show, ale z Twojej relacji wynika, że publika i dziennikarze nie dopisali, albo medialne hieny dostały juz inne zlecenia.
80. Generałowi...
ogólnie źle z oczu patrzy i tyle... tak jak Bufetowej. Te oczka "bazyliszka"...
Pozdrawiam
Krzysztof Jaworucki (krzysztofjaw)
81. @kazef
"dziennikarze" na pewno zjechali,bo mieli nakręcony materiał.Tylko ZABRAKŁO WARSZAWIAKÓW na tym szoł.
Na stronach Legii nie było info o zbieraniu się na Kopiec. Będę zaglądac później, czy byli tam już po wyjeździe HGW ze Sciborem, CZY W TYM ROKU zrezygnowali.
Ale 17.09. tez byli oddać cześć Wywiezionym na Wschód jak już oficjele się zwinęli, więc będę szukać info.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
82. Właśnie wróciłem
Jako legijne kibolstwo otrzymaliśmy 5 zaproszeń z hologramem na oficjałkę o 18:00. Nie skorzystaliśmy i po 20:00, zwołując się tylko telefonicznie (bez netu), w jakieś 200 osób udaliśmy się na Kopiec, by złożyć tradycyjny wieniec w kształcie herbu Legii. Odśpiewaliśmy hymn w oprawie płonących rac. Ogień na Kopcu zgasł dwie godziny wcześniej, ale płomień trwa.
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM.
PS Zdjęcia powinny być jutro.
83. @FOXX
dziękuję za info, wiedziałam, że tak będzie "))
Czekam na zdjęcia do archiwum.
płomień trwa
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
84. @Foxx
"5 zaproszeń z hologramem" - dobrze, że poszliście sami i bez zaproszeń.
Szacunek
85. Wygląda na to, że mamy Państwo Podziemne
ciekawa jestem, co zrobią w przyszłym roku, może zrobią remont Kopca, jak Jaruzel w stanie wojennym "wymieniał" nawierzchnię żeby ludzie nie mogli codziennie składać nowego Krzyża z kwiatów i wińców, bo po godzinie policyjnej, podobnie jak HGW SPOD KRZYŻA SMOLEŃSKIEGO, usuwali kwiaty ?
A może taka tabliczka stanie, jak na Westerplatte?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
86. PS Dzięki za dobre słowo.
PS Dzięki za dobre słowo.
87. Giertych w Faktach po Faktach w TVN24
wdzięczy Komorowskiemu za jego marsz-procesję, przeciwko Marszowi Niepodległości.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
88. Maryla#75 - Sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski kłamca
On usiłuje wcisnąć to kłamstwo Polakom jako prawdę. Przecież IPN jest niepotrzebna wyłącznie ludziom - zdrajcom i zbrodniarzom z lewicy i komuny w Polsce. Ten Gawkowski występuje jako ich obrońca chcąc usunąć w niebyt ich zbrodnie aby uniknęli odpowiedzialności i aby wybielić czas ich terroru. Faryzeuszowsko troszczy się on o przeznaczenie w/w pieniędzy na wyprawki szkolne dla uczniów.
Czemu on nie mówi o grabieży majątku narodowego przez lewactwo w Polsce.
Ja postujuję aby każdy w Polsce, którego wartość ogólna majątku przekracza 700 tys. złotych płacił do końca życia podatek katastralny w wysokośco min. 5% rocznie od całości majatku. To są głonie ludzie którzy uczestniczyli w grabieży majątku Polaków lub wspierali antypolska władzę, a ta ich za lojalnośc wynagradzała. Wówczas będą pieniądze nie tylko na wyprawki szkolne dla uczniów.
Maryla #76
To zdjęcie wspaniale pokazuje „zauroczonych” oficjeli tym - brak słów - „uśmiechem” HGW.
Jeśli Pani Marylo nie ma nic przeciw temu to uzyje tego zdjęcia przy jakiejs sposobności.
89. Posłowie PO szykują przepisy,
Posłowie PO szykują przepisy, które zapewnią ochronę prawną znaku Polski Walczącej. - Nie możemy się zgodzić, aby symbol podziemia był wykorzystywany w manifestacjach politycznych - uzasadniają za kombatantami ze Związku Powstańców Warszawskich. Kotwicę upodobali sobie m.in. kibice. I nie zamierzają się z nią rozstać.
- Widujemy znak Polski Walczącej na manifestacjach politycznych. Na przykład tych, które organizuje PiS, ale nie tylko - mówi Zbigniew Galperyn, sekretarz Związku Powstańców Warszawskich. - Ich uczestnicy protestują przeciw polityce rządu i rysują Polskę Walczącą na flagach, noszą na koszulkach. Nie taka była rola tego znaku. Nie możemy się zgodzić, aby był wykorzystywany w celach politycznych.
Wreszcie przekonali posłów. W czerwcu 48 parlamentarzystów - głównie z PO - podpisało się pod projektem ustawy. Wśród nich premier Donald Tusk i marszałek Sejmu Ewa Kopacz, a także parlamentarzyści PSL, m.in. Stanisław Żelichowski i Marek Sawicki. Prace nad przepisami przebiegają w ekspresowym tempie.
Liczymy, że prezydent podpisze ustawę do 1 sierpnia, kiedy przypada rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego - zaznacza Ligia Krajewska (PO), która prowadzi prace nad projektem. - Powinniśmy zdążyć. W przyszłym tygodniu projekt trafi do komisji kultury, później pierwsze i drugie czytanie w Sejmie, a w piątek zajmie się nim Senat. Nie sądzę, aby ktokolwiek był przeciwny.
Polska Walcząca dobrem ogólnonarodowym
Nowe przepisy zmienią ustawę o Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (ROPWiM). To państwowa organizacja, która opiekuje się miejscami walk i męczeństwa Polaków, upamiętnia wydarzenia z tym związane, organizuje obchody rocznicowe. Posłowie dopisują do zadań ROPWiM kolejne - upamiętnianie znaku Polski Walczącej. Samemu symbolowi nadają rangę dobra ogólnonarodowego i ochronę prawną. Rada ma pilnować, czy znak jest wykorzystywany zgodnie z oryginalnym znaczeniem. A minister kultury i dziedzictwa narodowego będzie mógł dochodzić odpowiedzialności wobec tych, którzy sięgają po kotwicę w innym celu.
- Polska Walcząca będzie objęta ochroną podobnie jak godło i flaga Polski. O tym, czy symbol jest wykorzystywany niegodnie, zdecyduje sąd - tłumaczy Krajewska. - Każdy kto uzna, że tak jest, będzie mógł uruchomić postępowanie karne. I tak jak nie można deptać flagi albo niszczyć pomników męczeństwa Polaków, nie będzie można wykorzystywać znaku Polski Walczącej chociażby w działalności politycznej.
Ale symbol podziemia upodobali sobie przede wszystkim kibice piłkarscy. Pojawia się na kibicowskich koszulkach, bluzach, malunkach na murach i stadionowych oprawach. "Jestem warszawskim kibolem i razem z kibicami Legii będą obchodził tegoroczną rocznicę Powstania - komentuje internauta podpisujący się old kibol na jednym z portali. - Mój ojciec tam walczył i nikt mi nie zabroni używania znaku Polski Walczącej. Tym bardziej, że już przygotowałem sobie koszulkę na 1 sierpnia z tym znakiem właśnie. I ją założę!".
"Moja mama też walczyła w Powstaniu Warszawskim i czuję się spadkobiercą praw do używania tego znaku w określonych sytuacjach. Szczególnie do zamanifestowania patriotyzmu i oporu wobec szkalowania powstańczych idei i AK. Ten znak powinien być dobrem narodowym, do którego każdy obywatel ma prawo. Nawet kibice piłkarscy! - wtóruje immelman. I dodaje: "Są środowiska (niekoniecznie patriotyczne), którym powstańcza kotwica przeszkadza, bo nawołuje do oporu i nadaje mu narodowy charakter".
Pamięć powstańców - tak. Szerzenie nienawiści - nie
Posłanka Krajewska: - Kibice Legii rzeczywiście często używają tego symbolu w rocznicę Powstania Warszawskiego. Wszystko zależy od tego, czy sięgają po niego, aby czcić pamięć powstańców. Nie ma żadnych przeciwwskazań, by został użyty w takim celu. Nie będzie jednak zgody na sięganie po znak Polski Walczącej do szerzenia nienawiści albo ideologii niezgodnych z wartościami, które reprezentuje ten symbol.
- Zgodziliśmy się kiedyś, aby symbol pojawił się na okolicznościowych koszulkach Legii - wspomina Galperyn ze Związku Powstańców Warszawskich. - Wyglądały bardzo ładnie. Ale teraz takie sprawy będzie rozstrzygał minister kultury i dziedzictwa narodowego i ROPWiM. Nas rażą kubki, breloczki i wykorzystywanie tego znaku do celów komercyjnych.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14211117,Znak_Polski_Walczacej_pod_ochrona__K...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
90. Zbigniew Ścibor-Rylski pod
Zbigniew Ścibor-Rylski pod lupą IPN. Postępowanie wobec członka prezydenckiej kapituły
http://kmn.info.pl/zbigniew-scibor-rylski-pod-lupa-ipn-postepowanie-wobe...
Dobiega końca postępowanie lustracyjne wobec gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, członka Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari – dowiedziała się „Gazeta Polska”. Jako członek tego gremium podlega lustracji, która ma się zakończyć w ciągu najbliższych tygodni
Zbigniew Ścibor-Rylski do Kapituły został powołany w 2004 r., za czasów prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego. Awans na stopień generała w stanie spoczynku otrzymał w maju 2005 r. z rąk zwierzchnika sił zbrojnych prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego. W 2006 r., po wejściu w życie ustawy lustracyjnej, musiał złożyć oświadczenie lustracyjne, w którym napisał, że nie był tajnym i świadomym współpracownikiem służb specjalnych PRL. W 2011 r., po odnalezieniu nieznanych wcześniej dokumentów dotyczących Ścibora-Rylskiego, biuro lustracyjne IPN wszczęło postępowanie. Według naszych informacji jest ono już w fazie badania.
– Sprawa jest w toku i do momentu podjęcia końcowej decyzji nie możemy powiedzieć nic ponad to, że postępowanie jest prowadzone – mówi nam Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy IPN.
Zapytany przez „GP” o postępowanie lustracyjne gen. Ścibor-Rylski stwierdził: – Nic na ten temat nie wiem, wszystko, co miałem do powiedzenia, już powiedziałem.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
91. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Do komisji sejmowej zajmującej się symbolami powinni dołączyć jako ałtorytery
Palikot
Miller
Grodzka
Projekt ustawy powinien opracować Adm Michnik
Ukłony
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
92. Panie Michale,
oni niech se uchwalają, a my pownniśmy opracować nowy znak - specjalny znak Polski Walczącej z mentalną i semantyczną okupacją. Wizja takiego nowego Znaku PW XXI w. (zwracam uwagę na zakazaną od niedawna literę "w" w skrócie słowa "wiek"!) powinna się nam wkrótce ukazać... Może to mogłaby być latarnia morska, której światło pada na kłębowisko ogromnych żmij?
Albo - rozszerzajace się promienie światła reflektora u góry zwieńczone literą - P. Polska - światło dla świata... Ale to tylko dla pobudzenia wyobraźni ewentualnych twórców naszego Znaku...
Pozdrowienia.
93. Zawód – agent ratunkowy. Donosiciel UB reprezentuje setki żyjący
Zawód – agent ratunkowy. Donosiciel UB reprezentuje setki żyjących powstańców
http://wpolityce.pl/historia/261081-zawod-agent-ratunkowy-donosiciel-ub-...
Jakie to rozpaczliwie smutne. III RP bezcześci nawet naszą wspaniałą kartę walki o wolność, jaką było Powstanie Warszawskie. Od kilku lat, w kolejną rocznicę niepodległościowego zrywu warszawiaków, którzy stanęli do nierównej walki z hitlerowskim okupantem, główną postacią, reprezentującą ostatnie setki żyjących powstańców, jest donosiciel UB Zbigniew Ścibor-Rylski. Generał. Ma tyle czelności, żeby przemawiać co roku na uroczystościach
powstańczych. Przysługuje mu to z urzędu. Jest wszak prezesem Zarządu Głównego Związku Powstańców Warszawskich.
Ja jednak jak dziecko wierzę w sprawiedliwość. Wierzę w to, że za dwa lata, kiedy Ścibor-Rylski będzie już stuletnim człowiekiem, podczas jego kolejnego przemówienia w rocznicę Powstania, nagle ziemia pod nim pęknie, powstanie potężny lej, który wessie generała. Po chwili ziemia się na powrót zstąpi i nie będzie śladu po wyrwie. Wszyscy jeszcze przez chwilę będą czekali na dalszy ciąg przemówienia, ale generała Ścibor-Rylskiego już nikt nigdy nie zobaczy. Czy odejdzie do nieba? Nie wiem. Tego również już się nigdy nie dowiemy. Na razie jednak jest wśród nas i czuje się jak ryba w wodzie z tymi, którym zawdzięcza swój obecny status zasłużonego bohatera. Potrafi docenić, co dla niego robią i z tej wdzięczności ich kocha. Podczas uroczystości zwrócił się do przegranego prezydenta Komorowskiego:
Dajemy panu urlop. Do zobaczenia za 5 lat z prezydentem kochanym.
W przeszłości też kochał, m.in. własną żonę. Tak dziś twierdzi. Nie przeszkadzało mu to składać na nią donosów do Urzędu Bezpieczeństwa – mówi z kolei historyk, znający zachowane akta bezpieki.
Został zarejestrowany przez UB w Poznaniu w 1947 roku jako tajny współpracownik (TW) o pseudonimie „Zdzisławski”. Z jego donosów bezpieka korzystała do 1964 r. , kiedy to z Poznania przeniósł się na stałe do Warszawy. Od 56 roku, a więc już po tzw. odwilży październikowej, kiedy reżim stalinowski na pewien czas zelżał, rozpoczął współpracę z wywiadem, by rozpracowywać handlowców, uczestników Międzynarodowych Targów Poznańskich. Dziś twierdzi, że jego współpraca z bezpieką była grą z jego strony. Zbierał informacje od UB, aby ratować innych. Ratowanie ma we krwi. Ciekawe. Dlaczego nigdy nie był ratownikiem pływackim…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
94. Ostatni bój generała
Ostatni bój generała Ścibora-Rylskiego. Sąd sprawdzi, czy współpracował z UB [ŁAZAREWICZ]
Rozpoczął się proces lustracyjny 99-letniego bohatera AK, w którym schorowany generał zapewne nie weźmie udziału.
do opowiadania - głos gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego w słuchawce jest
wciąż mocny i pewny, ale o swoim procesie lustracyjnym, który wkrótce
się rozpocznie, nie chce mówić.
Ma 99 lat. Jest najstarszym stopniem żyjącym uczestnikiem powstania warszawskiego. Był żołnierzem Września
1939, walczył w 27. Wołyńskiej Dywizji AK, brał udział w operacji
"Burza". W powstaniu dowodził kompanią "Motyla" w zgrupowaniu
"Radosław".
"Twardy w obronie, bystry i szybki w
natarciu. Wybitny oficer. Wyposażony w dużą inicjatywę, inteligentny,
niezwykle ofiarny i odważny. Posiada dużą intuicję bojową. Przeprowadził
samodzielnie udane akcje wypadowe, nocne na Stawki i Fort Traugutta" -
tak we wniosku awansowym pisał o nim dowódca batalionu "Czata 49" mjr
Tadeusz Runge pseudonim "Witold". Za udział w powstaniu Ścibor-Rylski
dostał Virtuti Militari i Krzyż Walecznych.
Po upadku powstania wycofał się z miasta z ludnością cywilną. Po wojnie zamieszkał w Poznaniu, a następnie w Warszawie.
Był jednym z inicjatorów powołania Muzeum Powstania
Warszawskiego. Jest prezesem Związków Powstańców Warszawskich, był
członkiem komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego w wyborach
prezydenckich w 2010 i 2015 r.
W ostatnich latach naraził
się prawicowcom, uciszając awanturników zakłócających obchody powstania
warszawskiego. Wielokrotnie apelował, by nie upolityczniać tych
uroczystości. Był atakowany przez prawicę i oskarżany o sympatyzowanie z
PO.
Kapituła podlega lustracji
W 2004 roku został członkiem Kapituły Orderu Wojennego Virtuti
Militari i stąd jego dzisiejsze kłopoty. Członkowie kapituły, tak jak
ministrowie i posłowie, podlegają ustawie lustracyjnej, składając
oświadczenia o swoich związkach z UB i SB. Ścibor-Rylski takie
oświadczenie złożył w 2007 r., ale nie wspomniał w nim o kontaktach z UB
i SB.
Po raz pierwszy informacja o tym, że został
zarejestrowany przez UB jako tajny współpracownik o pseudonimie
"Zdzisławski", pojawiła się w 2012 r. w książce Marka Lachowicza
"Wspomnienia cichociemnego".
Pion lustracyjny IPN wszczął
wtedy procedurę weryfikacyjną oświadczenia lustracyjnego generała. W
marcu tego roku wystąpił do sądu o wszczęcie postępowania, podejrzewając
kłamstwo lustracyjne.
Według IPN był on tajnym
współpracownikiem poznańskiego UB w latach 1947-64, a potem, po
przeprowadzce do Warszawy, miał podjąć współpracę z wywiadem, którą
kontynuował aż do 1981 roku.
W archiwach IPN zachowała
się jego teczka personalna i teczka pracy, 34 ręcznie pisane przez niego
meldunki oraz kilkadziesiąt raportów ze spotkań z oficerem prowadzącym.
Z dokumentów UB wynika, że został zmuszony do współpracy na
podstawie materiałów kompromitujących. Był początkowo wykorzystywany do
rozpracowywania środowiska polonijnego w USA i osób przyjeżdżających na
Międzynarodowe Targi Poznańskie.
"Nie negując powszechnie
znanego faktu, iż Zbigniew Ścibor-Rylski w okresie II wojny światowej,
walcząc jako żołnierz w obronie kraju, wykazał się wyjątkowym męstwem i
odwagą, należy stwierdzić, iż w świetle zebranego materiału dowodowego
zachodzą wątpliwości co do prawdziwości jego oświadczenia lustracyjnego"
- napisał prokurator Piotr Dąbrowski, domagając się lustracji.
Donosiciel czy konspirator?
Generał podczas śledztwa nie zaprzeczał związkom z UB. Twierdzi
jednak, że podjął współpracę na polecenie swojego dowódcy z AK
"Radosława", czyli Jana Mazurkiewicza. "Jako oficer wywiadu AK zgodziłem
się w Poznaniu na współpracę z UB, ale moim faktycznym celem było
uzyskiwanie informacji, kim interesuje się Urząd, i następnie
ostrzeganie tych osób. Pytano mnie o kolegów z powstania, a ja nie
udzielałem żadnych informacji, wykręcałem się. Natomiast później
informowałem taką osobę, że UB się nią interesuje, w ten sposób
ostrzegałem kolegów" - zeznał prokuratorowi IPN.
Twierdzi, że do takich osób wysyłał anonimowe listy z ostrzeżeniami,
które sam pisał na maszynie. Podpisywał je "przyjaciel" i wysyłał
pocztą. W ten sposób ostrzegł kilkanaście osób. Nie był jednak w stanie
wymienić ani jednego nazwiska ani w inny sposób wskazać osoby, której
pomógł. Opowiedział, że spotkania z funkcjonariuszami UB odbywał w ich
mieszkaniach lub w hotelach. Z dokumentów SB, które zachowały się z lat
1969-81, wynika, że było ich 71. Najczęściej spotykał się z oficerem
prowadzącym w warszawskiej restauracji Arkady. "Ubecy głównie
interesowali się moimi kolegami z AK, ale pytali też o inne osoby z
państwowych nieruchomości ziemskich. Starałem się wymigiwać z tych
spotkań" - mówił.
Generał twierdzi, że o swojej
działalności informował wiele osób, m.in. Władysława Stasiaka, szefa
kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego, oraz kanclerza Kapituły Orderu
Virtuti Militari generała Stanisława Nałęcza-Komornickiego. To właśnie
on zasugerował, żeby nie wpisywał do oświadczenia lustracyjnego
kontaktów z UB i SB. "Co masz się tym chwalić" - miał powiedzieć.
Takie życie
Pierwsze posiedzenie, na którym stołeczny sąd zdecydował o
wszczęciu postępowania lustracyjnego, odbyło się kilka dni temu i trwało
tylko 20 minut. Generała, który od wielu lat nie może chodzić,
wwieziono na salę rozpraw na wózku inwalidzkim.
Powiedział, że nie jest w stanie wysłuchać postanowienia sądu, bo bardzo
źle słyszy. Poprosił, by pisemne postanowienie o wszczęciu lustracji
sąd przesłał listownie, by mógł się z nim zapoznać. Poprosił też o
obrońcę z urzędu, gdyż nie zna żadnego prawnika, który mógłby go bronić.
W aktach jest odręcznie pisane drżącą ręką jego oświadczenie.
Zapewnia, że z powodu jego spotkań z funkcjonariuszami SB i UB żadna z
osób trzecich nie poniosła żadnej krzywdy i nie doświadczyła żadnych
przykrości. Napisał też, że ze względu na wiek i kłopoty ze zdrowiem nie
będzie mógł osobiście stawić się na procesie.
- To może
poważnie utrudnić pana obronę - zauważam. - Cóż robić, takie jest życie -
mówi generał. - Teraz jestem chory. Niech pan zadzwoni, gdy trochę
wydobrzeję, to o tym porozmawiamy.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75398,19964016,ostatni-boj-generala-scibora-rylskiego-sad-sprawdzi-czy-wspolpracowal.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
95. Ścibor-Rylski stanie przed sądem lustracyjnym
"Przegląd": Gen. Ścibor-Rylski stanie przed sądem lustracyjnym
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,20269432,zemsta-na-gener...
2. Tygodnik podejrzewa, że IPN wszczął postępowanie, by "ukarać" generała
3. Ścibor-Rylski upominał buczących w rocznicę Powstania Warszawskiego
"99-letni bohater powstania warszawskiego, gen. Zbigniew Ścibor-Rylski, stanie przed sądem w procesie lustracyjnym. Postępowanie wszczął IPN. Czy to nie rewanż za upomnienie buczącej młodzieży na Powązkach?" - pyta tygodnik "Przegląd".
TW "Zdzisławski"
"W 1947 r. Zbigniew Ścibor-Rylski został zarejestrowany przez Wydział I Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Poznaniu jako TW „Zdzisławski” i miał współpracować ze służbami do 1964 r." - czytamy w "Przeglądzie". Tygodnik zwraca uwagę, że Ścibor-Rylski mógł wodzić prowadzących go funkcjonariuszy na manowce.
Sam generał zeznał, że współpracował, żeby "wyciągać informacje z drugiej strony" i ostrzec przed aresztowaniami kolegów z Armii Krajowej.
Albo okrzyki, albo obchody
W 2012 roku generał Zbigniew Ścibor-Rylski apelował o powagę i szacunek podczas obchodów rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Wśród tłumu zgromadzonego na Powązkach słychać było buczenie, gdy wieńce składali przedstawiciele władz. Rozległy się też okrzyki: "hańba!". Z kolei brawami został przywitany Antoni Macierewicz. Gen. Ścibor-Rylski ogłosił, że jeśli gwizdy się powtórzą, nie będzie brał udziału w uroczystościach.
- Serce boli, dlaczego wydajecie takie okrzyki? Zastanówcie się - jak można? Gdzie macie komunę? Wiele tysięcy osób oddało życie, aby nie było komuny. Przepraszajcie, bo inaczej nie przyjmiemy waszych hołdów - zwrócił się do tłumu prezes Związku Powstańców Warszawskich Zbigniew Ścibor-Rylski. Zaapelował, aby "uczucia i poglądy polityczne wyrażać gdzie indziej".
Później generał nazwał buczących"grupą oszołomów" i stwierdził, że młodzi ludzie, którzy krzyczeli podczas obchodów na kopcu Powstania Warszawskiego (m.in. "raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę" i "precz z komuną") "nie robią tego z własnej woli", "są źle poinformowani" i ktoś nimi steruje".
"Nie podobało mu się buczenie? Musi być esbek"
Już wcześniej zainteresowanie IPN-u generałem komentowała m.in. Janina Paradowska. - Gen. Ścibor-Rylski był jednym z nielicznych, który miał odwagę powiedzieć, że to [buczenie - red.] jest skandal - mówiła.
- Generał do kontaktów z SB się przyznaje, chociaż zaprzecza, że donosił, a twierdzi, że wielu ludziom pomógł. Takie kontakty były wymuszoną daniną wobec władzy składaną wówczas przez wielu ludzi, zwłaszcza z życiorysami w AK, którzy chcieli żyć w miarę normalnie. (...) Prawda jednak lustratorów nie interesuje. Im chodzi tylko o to, żeby starszego pana upokorzyć i opluć. Nie podobało mu się buczenie? Musi być esbek. Albo chociaż agent - pisał z kolei Adam Leszczyński w "Gazecie Wyborczej".
"Zemsta na generale". IPN wzywa przed sąd 99-letniego bohatera powstania
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
96. Biegli zbadają, czy zdrowie
Biegli zbadają, czy zdrowie gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego pozwala na jego udział w procesie lustracyjnym - zdecydował 28 lipca warszawski sąd.
http://wyborcza.pl/10,82983,20469394,powstaniec-i-general-jego-slowa-prz...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
97. IPN nie ma wątpliwości – gen.
IPN nie ma wątpliwości – gen. Ścibor-Rylski był TW. Lustracja trwa
Lustracja gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego nie została zawieszona, jak chciała jego obrona. Sąd powołał biegłych lekarzy, mających wydać opinię, czy stan zdrowia generała oskarżonego o kłamstwo lustracyjne pozwala na uczestnictwo w procesie.
Sąd przychylił się do wniosku Przemysława Rosatiego – pełnomocnika generała – o diagnozę biegłych lekarzy, czy może on brać udział w procesie.
W tym roku Sąd Okręgowy Warszawa-Praga wszczął na wniosek IPN-u proces lustracyjny żołnierza AK i Powstania Warszawskiego Ścibora-Rylskiego, prezesa Związku Powstańców Warszawskich. To dlatego, że generał w oświadczeniu lustracyjnym nie wspomniał o swoich związkach z UB i SB. Taki dokument zobowiązany był złożyć jako członek Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari.
Według IPN-u, materiały obciążające generała nie pozostawiają wątpliwości. Dlatego prokurator Instytutu wykazuje w procesie, że generał dopuścił się kłamstwa lustracyjnego, zatajając swój związek z UB i SB.
Został zarejestrowany przez UB jako tajny współpracownik o pseudonimie „Zdzisławski”. Według IPN-u, był on tajnym współpracownikiem poznańskiego UB w latach 1947–1964, a potem, po zamieszkaniu w Warszawie, miał podjąć współpracę z wywiadem, którą kontynuował aż do 1981 r.
Po wszczęciu procesu lustracyjnego wobec generała zareagowała trójka przedstawicieli organizacji kombatanckich, kierując list w jego obronie. Do opinii publicznej dotarł on za pośrednictwem „Gazety Wyborczej”. Autorzy listu wyrazili w nim swój żal, że ich „szef i przyjaciel, gen. bryg. Zbigniew Ścibor-Rylski, prezes Związku Powstańców Warszawskich, jest deprecjonowany przez IPN”.
Generał Zbigniew Ścibor-Rylski jako żołnierz AK brał udział w operacji „Burza”. W czasie Powstania Warszawskiego dowodził kompanią „Motyl” w Zgrupowaniu „Radosław”. Obecnie jest prezesem Związków Powstańców Warszawskich. Pokazał zaangażowanie polityczne po stronie Platformy Obywatelskiej. Dwukrotnie był członkiem komitetu honorowego Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich. W 2012 r. generał podczas uroczystości wybuchu Powstania Warszawskiego ostro napomniał zebranych buczących i wykrzykujących pod adresem rządzących z PO „Precz z komuną!”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
98. Andrzej Duda na antenie TVN24
Andrzej Duda na antenie TVN24 odniósł się do procesu lustracyjnego generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. – Sprawa jest w sądzie – skomentował prezydent.
– Sprawa jest w sądzie i to sąd będzie podejmował odpowiednie decyzje. Natomiast apel Powstańców trzeba uszanować – powiedział Andrzej Duda. Prezydent w sobotę spotkał się z kombatantami w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Wiceprezes Związku Powstańców Zbigniew Galperyn bronił generała Zbigniewa Ścibor-Rylskiego. – Podtrzymywanie kontaktów z UB, odbywało się na rozkaz przełożonych gen. Ścibor-Rylskiego. Celem było pozyskiwanie informacji. Niestety nie żyje już nikt, kto by poświadczył że generał otrzymał takie polecenie – podkreślił.
W czwartek Sąd Okręgowy Warszawa-Praga rozpatrzył wniosek obrony - powołani zostaną biegli neurolog i geriatra. Zadaniem lekarzy będzie ustalenie, czy stan fizyczny i umysłowy gen. Ścibora-Rylskiego oraz jego podeszły wiek pozwalają na udział w procesie. Jeżeli opinie okażą się negatywne, będzie stanowiło to podstawę do decyzji sądu o zawieszeniu postępowania.
Obrońca generała mec. Przemysław Rosati stwierdził, że jego klient chciałby wziąć udział w procesie, jednak uniemożliwia to jego stan zdrowia. Z tego też powodu Ścibor-Rylski ma być nieobecny na obchodach kolejnej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
99. Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski:
Gen. Zbigniew Ścibor-Rylski: Zastanówcie się, gdzie macie komunę
30.07.2016
Lustracji pewnie by nie było, gdyby generał nie zaczął upominać zakłócających obchody rocznic Powstania.
Rocznik 1917. Najstarszy stopniem i jeden z najstarszych wiekiem weteranów Powstania Warszawskiego. Mieszka w...
http://wyborcza.pl/1,75398,20475309,sylwetka-gen-zbigniew-scibor-rylski.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
100. Gazeta Wyborcza i TVN24 w oparach kłamstwa i matactwa
Powstaniec mówił w TVN24 o pierwszym dniu powstania. Odniósł się także do sprawy gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, którego IPN podejrzewa o "kłamstwo lustracyjne" - zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL. - To jest nasz generał, szalenie zasłużony - mówił o nim Wiczyński. - To, co IPN wyczynia z generałem Ściborem-Rylskim, ja nazywam normalnie skandalem - dodał.
"Trzeba nie mieć empatii, żeby wytoczyć proces człowiekowi, który ma prawie 100 lat"
Wiczyński zaapelował do prezydenta Dudy, jak powiedział "w imieniu chyba wszystkich powstańców". - Niech pan podejmie decyzję niekonwencjonalną, już raz pan taką decyzję podjął i niech pan utnie tę chamską działalność IPN - powiedział. - Trzeba nie być człowiekiem, nie mieć empatii, żeby wytoczyć proces człowiekowi, który ma prawie 100 lat, jakąś dochodzeniówkę, że on współpracował z bezpieką - stwierdził. - Generał nie współpracował z bezpieką, jeżeli miałby to nazwać, to odwrotnie - to bezpieka chciała współpracować z generałem. Może nieświadomie dawała mu pewne materiały, które on wykorzystywał jako członek wywiadu, żeby ratować swoich kolegów - wyjaśnił powstaniec. Zdaniem Wiczyńskiego "prezydent może to przeciąć, a nie zasłaniać się, tak jak to powiedział w Muzeum Powstania, że sąd zadecyduje, co dalej". - A co będzie z generałem, czy on dożyje tego sądu? Przecież ten człowiek przeżywa straszne rzeczy, nie zasłużył na to - dodał Wiczyński.
Po objęciu władzy przez PiS postępowanie lustracyjne nabrało tempa
Zbigniew Ścibor-Rylski jest prezesem Związku Powstańców Warszawskich. Walczył w kampanii wrześniowej, a od 1940 r. był w konspiracji. W powstaniu warszawskim przeszedł cały szlak bojowy zgrupowania "Radosław". Kilka razy był ranny. IPN oskarża generała, że po wojnie współpracował z UB. Weteran, kiedy jeszcze mógł się bronić, argumentował, że na polecenie przełożonych z konspiracji podjął kontakty z bezpieką.
Ścibor-Rylski podlega lustracji jako członek kapituły Orderu Virtuti Militari, którego jest dwukrotnym kawalerem.
Cała sprawa ma kontekst polityczny. IPN i wspierające PiS media zainteresowały się przeszłością Ścibora-Rylskiego, gdy generał zaczął się głośno sprzeciwiać zawłaszczaniu przez PiS tradycji powstania i ekscesom prawicowych bojówek, które podczas uroczystości na Powązkach gwizdały i buczały na Władysława Bartoszewskiego i prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Prawicy nie podobały się również przeprosiny dla mieszkańców Warszawy, cywilnych ofiar powstania, które generał wygłosił kilka lat temu.
Po objęciu władzy przez PiS postępowanie lustracyjne nabrało tempa. Szybko też zostało zakończone i sprawa trafiła do sądu.
http://wyborcza.pl/1,75398,20482874,powstaniec-apeluje-do-prezydenta-dud...
Andrzej Wiczyński, pseudonim "Antek"
Powstaniec do prezydenta: niech pan utnie chamską działalność IPN
KOMENTARZY: 3
- Był zawsze Apel Poległych i Apel Poległych ma
być dalej, a nie Apel Pamięci i wplątywanie innych osób - mówił w
programie "Wstajesz i wiesz" w... więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
101. Prezes Swiatowego Zwiaku Zolnierzy AK atakuje Niezlomnych
http://pawel.dmowski.salon24.pl/722889,prezes-swiatowego-zwiaku-zolnierz...
Wysluchalem wlasnie przemowienia Prezesa Swiatowego Zwiazku Zolnierzy AK i jako wnuk czlowieka ktory przeszedl droge 1939 Ulan, AK, Niezlomny jestem narawde wsiekly i oburzony maloscia tego faceta!!!
Teza byla taka:
1. Niezlomni sa nieslusznie faworyzowani ksztem PW
2. Niezlomni zlamali rozkaz o rozwiazaniu AK i zaprzestaniu walki
3. Ci ktorzy zostali Niezlomnymi walczac z bronia w reku zrobili to dlatego ze nie mieli pomyslu na siebie a ich walka byla bez sensu bo nie miala szans zakonczyc sie zwyciestwem
4. Natomiast PW bylo jak najbardziej ok choc tez nie mialo szans na powodzenie o czym wiedzieli po rezultatach akcji Burza i mordowaniu przez NKWD ujawniajacy sie AK-owcow bo zainspirowalo dzialaczy Solidarnosci jako symbol.
5. Ze Ci z AK ktorzy zlozyli bron i nie walczyli z Rosjanami i polskimi komunistami po 1944 robili to na rozkaz naczelnego wodza AK
No Ku..a mac!!!
To jest naprawde podle i niegodne zeby z tego ze sie siedzialo na dupie i nie chcialo juz walczyc z Rosjanami i komunistami polskimi czynic jakis powod do wielkiej chwaly i tak podple deprecjonowac tych co wykazali sie wiekszym patriotyzmem i nadal walczyli z Rosjanami i polskimi komunistami.
To pokazuje malosc czlowieka ktory nagle przestal byc najwieksza patriotyczna gwiazda bo pojawili sie Niezlomni wiec ci AK-owcy ktorzy nie chcieli juz walczyc nie sa najwiekszymi bohaterami wiec najlepiej zrobic z nich wariatow ktorzy walcza bez sensu i tylko dlatego ze nie mieli innego pomyslu na Siebie. Teraz sie nie dziwie ze mial problem z upamietniem Lecha Kaczynskiego w apelu pamieci jako tego ktory zrobil wiecej niz ktokolwiek inny dla upamietnienia PW.
Po 1944 mozliwe byly 3 drogi:
1. Przestac walczyc zeby zachowac zycie ale nie zdradzac tylko starac sie jakos sobie ulozyc zycie
2. Przestac walczyc zeby zachowac zycie i zdradzic zeby awansowac w nowej strukturze spolecznej wydajac bylych kolegow z AK wiedzac ze skazuje sie ich tym na meczenstwo i smierc.
3. Walczyc nadal z Rosjanami i komunistami ograniczajac represje wobec ludnosci cywilnej eliminujac najbardziej zbrodniczych okupantowliczac na wybuch III WS co do pewnego momentu bylo realne apozniej mialo znaczenie tylko ograniczanie represji przez eliminowanie najbardziej zbrodniczych okupantow by nie czuli sie bezkarni. Dawali tez podobnie jak PW symbol i inspiracje dla przyszlych pokolen bo to bylo kolejne Powstanie Polskie rownie wazne jak to Warszawskie.
Najbardziej patriotycznie postapili Ci wybierajacy opcje 3. A Ci z opcji 2 zachowali sie w porzadku ale nie byl to jakis wielki powod do chwaly ale to nie byla zdrada. Zdrajcami byli Ci ktorzy wybrali opcje 2 i nie mowie tu o ludziach ktorzy zalamali sie pod wplywem tortur na chwile ale jak wyszli z wiezienia nie kontynuowali wspolpracy ale o tych zeby sie zalapac na szybszy awans spoleczny poszli na swiadoma wspolprace i zdrade.
To bylo naprawde podle wystapienie malego obrazonego na Polske czlowieka ze nie jest juz najwieksza patriotyczna gwiazda Polski.
Mam nadziej ze ktos z przedstawicieli Polskich wladz mu odpowie. Tu powinien odezwac sie Prezydent tego nie mozna tak zostawic!!!
Dziadek nigdy nie derecjonowal tych ktorzy nie chcieli juz walczyc rozumial ze chcieli juz normalnie zyc. Mial zone i dziecko w drodze i pomysl na Siebie ale uwazal ze ma obowiazek wobec Polski i ten gnojek nie bedzie go obrazal bezkarnie!!!
http://sopoty.salon24.pl/722869,nawet-wsrod-bylych-powstancow-znalazlo-s...
@ANDY 51 > Musieli się sporo natrudzić by znaleźć właśnie takich.
Niestety, zawsze im się udawalo znaleźć. Znajdowali takich AKowcow,
którzy godzili wydawać wyroki śmierci na swoich kolegow AKowcow. A nawet
gorzej - urządzać prowokacje w celu wyłapania przebywających na
wolności kolegów.
Jeżeli chodzi o tego za przeproszeniem generala, to jakoś komentujący w
S24 dziwnie zapomnieli o roli jaka odegrał w 1984 roku, kiedy w 40.
rocznicę wybuchu PW Jaruzelski & Co zdecydowali się urządzić
uroczystość wmurowania kamienia węgielnego pod pomnik. Jaki pomnik? Ano
nie Pomnik Powstania Warszawskiego" ale "Pomnik Bohaterow Powstania".
jak ta decyzje przyjęli wtedy uczestnicy i jak powitali gen Scibor-Rylskiego opisuje Krzysztof Wyszkowski:
[...] byłem w Warszawie 31 lipca 1984 r. i stałem przy ulicy Miodowej
obok grupy niezłomnych Powstańców, którzy odmówili udziału w
uroczystości położenia kamienia węgielnego pod pomnik „Bohaterów
Powstania Warszawskiego”. Niezłomni z daleka obserwowali tych upadłych,
którzy stanęli wtedy przy Jaruzelskim. Tacy jak Ścibor zgodzili się nie
tylko na zmianę projektu pomnika, z wybranego w konkursie i wyrażającego
ideę Powstania, na socrealistyczną kalkę pomników partyzantów
sowieckich, ale i na poniżenie pamięci ofiar przez zmianę nazwy z
„Pomnika Powstania” ma „Pomnik Bohaterów”. Słyszałem wówczas gwizdy i
okrzyki oburzenia, bo wtedy wszyscy wiedzieli, że cała akcja jest
zakłamaną komunistyczną propagandą, a ci, którzy w niej uczestniczą są
chronionymi przez ZOMO i SB kolaborantami komuny.
Następnego dnia łapsy z SB do późnego wieczora patrolowały Powązki, by
niezłomni powstańcy nie utworzyli „nielegalnego zgromadzenia”. Szybko
gasili znicze i usuwali umieszczone na krzyżach karteczki oddające cześć
Powstaniu. Czy można powstrzymać się od poczucia, że dzisiaj to samo
robią strażnicy Hanny Gronkiewicz- Walc i cyngle z GW-TVN?
Tak, jest zmiana na lepsze, bo ja wówczas bałem się, że wśród ciemnych
grobów mogę zostać napadnięty przez esbeków, a teraz mój syn takiej
obawy nie miał. Ale choć policje jawne, tajne i dwupłciowe obecnych
władz już nie atakują wieczorem na Powązkach, to potrafią zrobić to w
centrum Warszawy w biały dzień. A potem ich sądy potrafią skazać
szlachetnego człowieka za to, że „W dniu 10 maja 2011 r. ok. godz. 9.45
na ul. Krakowskie Przedmieście w Warszawie zaśmiecił miejsce publiczne –
poprzez ustawienie podstawy w której umieszczono krzyż”. To tych
strażników miejskich, tę podłą kobietę, która im wydaje podłe rozkazy i
tego jej podłego szefa, który o Powstaniu podle mówił jako polskiej
nienormalności, wybuczano, gdy stanęli na miejscu, którego nie są godni.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
102. MOCNE PRZEMÓWIENIE LESZKA
MOCNE PRZEMÓWIENIE LESZKA ŻUKOWSKIEGO
"Żołnierze wyklęci złamali rozkaz
i kontynuowali bezsensowną walkę"
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,zolnierze-wykleci-zlamali-ro...
"Żołnierze wyklęci złamali rozkaz"
- Działacze komunistyczni w PRL ze wstrętem odnosili się do AK i tępili jej żołnierzy, stąd powstał termin "żołnierze wyklęci". Aby obrzydzić AK społeczeństwu rozpowszechniali plakaty o treści "Armia Krajowa zapluty karzeł reakcji". Tymczasem - przypominam - 19 stycznia 1945 dowódca AK, gen. Okulicki "Niedźwiadek", zdając sobie sprawę z tego, że ośrodki systemu łączności z rządem w Londynie i sami żołnierze są zdekonspirowani, wydał rozkaz rozwiązujący AK, a żołnierzy i oficerów zwalniający ze złożonej przysięgi - rozpoczął.
Większość akceptowała myśl "nam nie potrzebni są martwi bohaterowie, jeśli nie jest to konieczne, ale żywi ludzie potrzebni do budowy wspólnego dobra". Część z nich przystąpiła do nauki i pracy. Znacznie mniejsza część żołnierzy, głównie partyzantów leśnych, po stracie najbliższych, rodzin, domów nie miała pomysłu co zrobić ze sobą. Nie akceptując ustroju zdecydowała się pozostać w lesie i walczyć na własną rękę aż do śmierci, mimo rozkazu rozwiązującego AK - powtórzył.
- Partyzantka, pod względem liczebnym i materialnym, bez wsparcia rządowego nie mogła pokonać armii radzieckiej. Obecnie faworyzowana jest nazwą "żołnierze wyklęci". Ta część żołnierzy, kontynuowała bezsensowną walkę bez rozkazu, podczas gdy piętnowani byli wszyscy żołnierze AK. Ileż wytoczono nam procesów! Ileż kolegów i koleżanek aresztowano w ich mieszkaniach, przesłuchiwano, torturowano lub mordowano! Albo kierowano do wojska lub prac w kopalniach! - wspominał Żukowski.
Wyraził też nadzieję, że wydarzenia tamtego okresu "przestaną być pokazywane w sposób kłamliwy". - W minionych latach ukazało się wiele publikacji o różnym charakterze. Powstańcy są przedstawiani w nich w różnym świetle od bohaterów po pospolitych bandytów, zależnie od nastawienia autora. Prawda historyczna bardzo często nie ma w nich znaczenia. Zbliżamy się do końca życia i chcielibyśmy aby w pamięci współczesnych nam rodaków i przyszłych pokoleń pozostały wiadomości nie interpretowane błędnie - powiedział.
Żołnierze wyklęci złamali rozkaz
i kontynuowali bezsensowną walkę"
KOMENTARZY: 0
obfituje w mocne przemówienia. Kolejne, przed pomnikiem Polskiego
Państwa Podziemnego wygłosił prezes Światowego...
więcej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
103. Radio ZET: Szefowie
Radio ZET:
Szefowie stowarzyszeń powstańczych nie przyjęli medali od Macierewicza
Medali od ministra obrony narodowej nie przyjął Leszek Żukowski, prezes
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Zbigniew Galperyn,
wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich - podaje Radio ZET. Według stacji do zdarzenia doszło w niedzielę przed mszą odprawioną przed pomnikiem Powstania Warszawskiego.
- Nie przyjęliśmy medalu dlatego, że jesteśmy zdania, że apelu
poległych nie należy powiększać o pamięć innych - tłumaczy dziennikarzom
radia Leszek Żukowski.
Misiewicz: Nic o tym nie słyszałem
Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON zaprzecza tej informacji i
zapewnia, że nie słyszał o jakiejkolwiek odmowie przyjęcia medali.
Twierdzi, że w trakcie wręczania medali odczytano pełną listę
uhonorowanych.
Minister Antoni Macierewicz dziś wręczył kombatantom medale honorowe z okazji 72. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Medal przyjęło dziesięcioro powstańców.
http://wyborcza.pl/1,75398,20485632,radio-zet-szefowie-stowarzyszen-pows...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
104. Gen. Podhorski: "Narodowe
Gen. Podhorski: "Narodowe Siły Zbrojne zawsze, także w
Powstaniu Warszawskim, walczyły o lepszą, wolną i Wielką Polskę". NASZ
WYWIAD
"„Wyborcza” nie ma nic wspólnego z powstańczymi tradycjami, jej
korzenie sięgają środowiska komunistów, którzy w latach
sześćdziesiątych nie zostali dopuszczeni do…
— mówi powstaniec warszawski, dowódca plutonu szturmowego w pułku Narodowych Sił Zbrojnych „Sikora” i żołnierz kompanii osłonowych batalionu Armii Krajowej „Miłosz”, gen. Jan Podhorski.
Płk.
Jan Podhorski „Zygzak”, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, powstaniec
warszawski, wyklęty - mianowany generałem brygady! Wniosek podpisał
min. Macierewicz
wPolityce.pl: Wojciech Maziarski napisał w „Gazecie Wyborczej”, że „Powstanie Warszawskie to oni i ich tradycje”. Co Pan sądzi o tych słowach?
„Wyborcza” nie ma nic wspólnego z powstańczymi tradycjami, jej
korzenie sięgają środowiska komunistów, którzy w latach sześćdziesiątych
nie zostali dopuszczeni
do władzy w Polsce i zbuntowali się przeciwko komunie. Komunistyczna
tradycja to zamykanie powstańców i żołnierzy podziemia
niepodległościowego w katowniach UB. W czasach
stalinowskich zostałem skazany na siedem lat więzienia, na szczęście
dzięki świetnemu konspiracyjnemu wyszkoleniu zdobytemu w Związku
Jaszczurczym, nie udało się komunistom skazać mnie na karę śmierci albo
wsadzić do więzienia na dłużej. Wyszedłem po trzech latach
dzięki amnestii.
Przeszkadza Panu noszenie symbolu „kotwicy” na koszulkach przez młodzież?
W żadnym wypadku. Nie widzę powodów, żeby im tego zabraniać. Cieszę
się, że tak manifestują swój patriotyzm. Wielu z nich pomaga
kombatantom, zajmuje się grobami i miejscami pamięci, organizowaniem
uroczystości patriotycznym.
W powstaniu znalazł się Pan przypadkowo i to nie tylko z racji pochodzenia z Wielkopolski.
Tak, ale nie byłem jedynym Wielkopolaninem, który wziął udział
w Powstaniu Warszawskim, walczyło w nim 800 moich ziomków, 200 zginęło.
Wojenne losy sprawiły, że musiałem uciekać przed Niemcami z rodzinnej
Wielkopolski. Trafiłem na Mazowsze. Dwa dni przed wybuchem powstania wyruszyłem z Lipia koło Grójca, gdzie należałem do oddziału strzelców wyborowych AK „Głuszec” Grójec, do Warszawy, na egzaminy kończące naukę w tajnej podchorążówce o specjalności
dywersja. Na egzaminy czekałem u mojego przyjaciela ze Związku
Jaszczurczego, Henryka Dutkowskiego na ulicy Twardej. Pojawiły się
informacje o wybuchu powstania i terminy egzaminów zostały przesunięte.
Po egzaminach miałem jechać do Borów Tucholskich, zgłosiłem się
na ochotnika do Brygady Tucholskiej Narodowych Sił Zbrojnych, która
ostatecznie jednak nie powstała. Wiedziałem, że wynik powstania z uwagi
na Stalina, który nie będzie chciał pomóc Warszawie może być negatywny. Zanim wyjechałem z Lipia do Warszawy,
pod koniec lipca znalazłem w okolicy kilka ulotek zrzuconych przez
samoloty Armii Czerwonej, w których Sowieci wzywali do wywołania
powstania pod kierownictwem Gwardii Ludowej.
Jak wspomina Pan 1 sierpnia 1944 r.?
AK nie poinformowała NSZ
o terminie wybuchu powstania, jednak podejrzewaliśmy, że walki wybuchną
z początkiem sierpnia. 1 sierpnia po południu poszliśmy z Henrykiem
Dekutowskim do naszego punktu kontaktowego na ul. Czackiego 3/5, gdzie
obecnie mieści się Dom Technika. Zobaczyłem tam kilkunastoletniego
powstańca, który z pistoletem maszynowym stał nad rannym Niemcem. Podał
nam łom i poprosił, żebyśmy go dobili, wytłumaczyliśmy mu, że rannych
i jeńców się nie zabija. W punkcie mobilizacyjnym było wielu ochotników,
nie było jednak broni. Piętnastu żołnierzy NSZ udało się do komendy AK dowodzonej przez „Lewara”, który nie miał ludzi, za to miał broń. Większość jego żołnierzy z AK nie dotarła na czas na miejsce zbiórki.
Już na początku powstania pułk NSZ „Sikora” był jednym z najlepiej uzbrojonych oddziałów.
W gmachu Poczty Głównej na Placu Napoleona były duże magazyny broni i mundurów. AK zaatakowała
budynek 2 sierpnia, nie mieliśmy broni więc nie mogliśmy wesprzeć
ogniem, mieliśmy za to granaty i zaatakowaliśmy Niemców od ulicy
Wareckiej. Ta akcja pozwoliła nam uzbroić się po zęby w broń długą
i krótką, w moim plutonie nawet sanitariuszki były uzbrojone. Miałem pistolet, „Stena” i karabin.
O walce Pana kolegów z NSZ w powstaniu przez kilkadziesiąt lat praktycznie nie wspominano.
W PRL tłumaczono, że w powstaniu walczyły Armia Ludowa i Armia Krajowa, NSZ wymazano z historii. Większość oddziałów NSZ weszła do AK, wszyscy eneszetowcy otrzymali legitymacje AK. Posiadam jedną z nielicznych legitymacji powstańczych, na której jest pieczątka NSZ i podpis komendanta NSZ,
pułkownika Spirydiona Koiszewskiego „Topora”. Gdy ją pokazałem pod
koniec latach osiemdziesiątych na spotkaniu żołnierzy batalionu AK „Miłosz”, pułkownik Perdzyński „Towmir” z dowództwa AK powiedział mi: „Lepiej niech Pan tej legitymacji nie pokazuje, bo dzięki niej można rozpoznać żołnierza NSZ”. O udziale NSZ
w powstaniu zaczęto trochę mówić w latach dziewięćdziesiątych.
W pierwszym kalendarzu wydanym przez Muzeum Powstania Warszawskiego pod
datą 5 października 1944 r. napisano, że z miasta wychodzi dowództwo AK i komendant NSZ, płk Spirydion Koiszewski, „Topór”. NSZ był przeciwny wybuchowi powstania w Warszawie, jednak kiedy się rozpoczęło, kilka tysięcy żołnierzy NSZ
z wielką odwagą i poświęceniem wypełniło swój żołnierski obowiązek.
Dowódca sił powstańczych gen. Antoni Chruściel „Monter” powiedział,
że w czasie powstania, tylko zgrupowanie NSZ Chrobry II nie oddał Niemcom przez cały czas trwania akcji ani piędzi terenu. NSZ zawsze, także w Powstaniu Warszawskim walczyło o lepszą, wolną i Wielką Polskę.
Walczył Pan w powstaniu prawie 70 dni.
Na podstawie aktu kapitulacyjnego powstały kompanie osłonowe, które pełniły rolę żandarmerii, funkcjonującej do momentu wyjścia ze stolicy ostatniego mieszkańca Warszawy. Kiedy formowano kompanie, zgłosił się do niej cały mój pluton NSZ i znalazł się w kompanii A u porucznika A. Ładkowskiego „Kulawego”.
Czym się zajmowaliście?
Patrolowaniem miasta, dokumentowaliśmy również zniszczenia. Śródmieście stolicy gorzej niż w powstaniu zostało zniszczone
po ustaniu walk w mieście. Niemieckie „Brennkomando” rabowało budynek
za budynkiem, a później niszczyło je. Kompanie osłonowe jako jedne
z ostatnich oddziałów powstańczych opuścił Warszawę. Konwojowani przez
Wermacht pieszo dotarliśmy do Ożarowa, tam załadowano nas do wagonów
i wywieziono do obozów w Niemczech. Nie udało mi się uciec z pociągu,
ponieważ był silnie strzeżony przez Niemców, obstawa uzbrojona
w karabiny maszynowe była nawet na dachach wagonów. Kiedy przejeżdżałem
przez Poznań, wyrzuciłem kartkę, żeby rodzina wiedziała, ze żyję.
Jan Podhorski „Zygzak”, generał brygady w stanie spoczynku, ur.
21 czerwca 1921 r. w Budzyniu w Wielkopolsce, członek Związku
Jaszczurczego, żołnierz Armii Krajowej „Głuszec” Grójec i Narodowych Sił
Zbrojnych. W Powstaniu Warszawskim żołnierz pułku NSZ im. gen. Władysława Sikorskiego i batalionu AK „Miłosz”, po powstaniu więzień stalagu IVB
w Muehlbergu nad Łabą koło Drezna (1944-1945). W czasach stalinowskich
za działalność w konspiracyjnej Młodzieży Wszechpolskiej skazany
na siedem lat więzienia, karę odbywał we Wronkach, wyszedł na wolność
po trzech latach w wyniku amnestii. Działacz Związku Żołnierzy
Narodowych Sił Zbrojnych. Autor książek „Wspomnienia Żołnierza
Wyklętego” i „Pułk Narodowych Sił Zbrojnych im. Gen. Władysława
Sikorskiego. Byłem jego żołnierzem”.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
105. Niesamowite to przmówienie Żukowskiego....
To, co lewactwo o Powstańcach, to Leszek Żukowski o .... Wyklętych....
Co to jest? Berek, w którym dopada się kogoś, klepie po ramieniu i woła: "Bezsens!"?
106. Dorota Kania: Wiceprezes
Galperyn, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich, został
zarejestrowany jako współpracownik Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie
"Adam" w charakterze konsultanta – pisze na łamach portalu Niezależna.pl
dziennikarka śledcza, Dorota Kania.
Autorka tekstu, powołując się na informacje zamieszczone na stronie
internetowej Instytutu Pamięci Narodowej, pisze, że współpraca Zbigniewa
Galperyna z komunistycznymi służbami rozpoczęła się w grudniu 1982 r. i
trwała do końca PRL-u, czyli do 1989 r. Galperyn miał zostać zwerbowany
przez Departament VI MSW, "do którego obowiązków należała ochrona
operacyjna rolnictwa, przemysłu rolno-spożywczego i innych sektorów
gospodarki narodowej, a także rozpracowywanie związanych z nimi
środowisk opozycyjnych".
Dziennikarka podkreśla, że w ostatnich dniach wiceprezes Związku
Powstańców Warszawskich atakował prezydenta Andrzeja Dudę, ministra
obrony narodowej Antoniego Macierewicza, broniąc jednocześnie gen.
Zbigniewa Ścibor-Rylskiego (zarejestrowanego jako TW "Zdzisławski"),
któremu IPN zarzuca kłamstwo lustracyjne i współpracę z Urzędem
Bezpieczeństwa.
– Nie była to współpraca z UB. Było to realizowanie rozkazu, a celem
było pozyskiwanie informacji ważnych dla byłych żołnierzy AK. Niestety
nie żyje już nikt, kto mógłby poświadczyć, że generał otrzymał takie
polecenie – odpowiedział Galperyn, pytany o zarzuty kierowane pod
adresem Ścibor-Rylskiego. Jednak jak stwierdza Dorota Kania, na
potwierdzenie tej tezy nie ma żadnych dowodów.
Mocny list Romana Giertycha do 99-letniego generała. I bardzo ostro o plugawiącej szarej masie
Roman Giertych opublikował list do generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. Odniósł się w nim do sprawy, która toczy się w IPN.
Ścibor-Rylski, jak przypomniał wczoraj prezes zarządu głównego
Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej prof. Leszek Żukowski,
"został postawiony przed sądem lustracyjnym".
Do tej kwestii odniósł się w swoim tekście Roman Giertych. W jego liście znalazła się też obietnica, że "wrócą czasy, gdy nie będziemy w dniu 1. sierpnia wspominać tych, którzy na Waszym heroiźmie, na męczeństwie Warszawy zbudowali sobie kapitał polityczny".
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,20486972,list-giertycha-do-99-letniego-generala-i-bardzo-ostro-o-plugawiacej.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
107. Nie otrzymali to i nie przyjęli ...
Dwaj szefowie stowarzyszeń powstańczych nie przyjęli medali honorowych od ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Powodem miał być protest przeciwko włączaniu tzw. „apelu smoleńskiego” do obchodów Powstania Warszawskiego. Informację taką podało Radio ZET, a za nim portal gazeta.pl.
Tymczasem rzecznik MON mówi, że obu panów nie było po prostu na liście do odznaczeń.
Medali od ministra obrony narodowej mieli nie przyjąć Leszek Żukowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz Zbigniew Galperyn, wiceprezes Związku Powstańców Warszawskich. Miało do tego dojść w niedzielę przed mszą świętą odprawioną przed pomnikiem Powstania Warszawskiego.
Jak tłumaczył później Leszek Żukowski, przyczyną miał być apel, w którym wspomniano m.in. Lecha Kaczyńskiego jako współtwórcę Muzeum Powstania Warszawskiego.
Nie przyjęliśmy medalu dlatego, że jesteśmy zdania, że apelu poległych nie należy powiększać o pamięć innych
- mówił Żukowski.
Okazuje się, że obu kombatantów nie było w ogóle na liście osób do odznaczeń. Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON stwierdził, że nie słyszał w ogóle o jakiejkolwiek odmowie przyjęcia medali. Jego zdaniem w niedzielę odczytano pełną listę uhonorowanych. Dziś, w rozmowie z portalem niezalezna.pl przyznał, iż odznaczenia przekazano wszystkim osobom, natomiast zarówno Galperyn, jak i Żukowski wcale nie mieli ich otrzymać.
http://niezalezna.pl/84141-nie-przyjeli-odznaczen-od-szefa-mon-wcale-nie...
108. Zbigniew Galperyn i Krzyż Walecznych
http://nick.salon24.pl/723030,zbigniew-galperyn-i-krzyz-walecznych
Śledząc ostatnie aktywności (ale też te sprzed lat), pana, występującego obecnie "w imieniu Powstańców", co i rusz natknąć się można na takie stwierdzenie:
"Za żołnierskie dokonania został odznaczony Krzyżem Walecznych, jako jeden z młodszych żołnierzy Armii Krajowej."
Przy poszukiwaniu informacji o żołnierskich dokonaniach (hm), wówczas
15-latka, natknąłem się na jego legitymację poświadczającą otrzymanie
tego odznaczenia. Zaskoczeniem, nigdzie nie ma o tym wzmianki, był dla
mnie fakt, że został "jednym z młodszych żołnierzy AK" z Krzyżem
Walecznych ale w...1959 r., a odznaczony został przez Radę Państwa PRL,
na legitymacji złożył swój podpis Aleksander Zawadzki. Galperyn nie
został odznaczony przez przełożonych w Powstaniu tylko przez komunistów w
1959 r. (brak danych o okolicznościach, nie odmówił to pewne)
(sppw.1944.org)
Aleksander Zawadzki, ps. Kazik, Wacek (ur. 16 grudnia 1899 w
Będzinie-Ksawerze, zm. 7 sierpnia 1964 w Warszawie) – działacz partyjny i
państwowy, kierownik Centralnego Wydziału Wojskowego KPP,
przewodniczący Centralnego Biura Komunistów "Polskich" w ZSRR (1944),
zastępca ds. polityczno-wychowawczych Naczelnego Dowódcy "Wojska
Polskiego" (1944–1945), generał dywizji "Wojska Polskiego", członek
Sekretariatu KC PPR (1948), sekretarz Komitetu Centralnego PZPR
(1948–1954), członek KC i Biura Politycznego KC PZPR (1948–1964),
przewodniczący Centralnej Rady Związków Zawodowych (1949–1950),
dwukrotny wicepremier PRL (1949 i 1950–1952), przewodniczący
Ogólnopolskiego Komitetu Frontu Narodowego, a następnie Frontu Jedności
Narodu, Przewodniczący Rady Państwa PRL (1952–1964), poseł do Krajowej
Rady Narodowej i na "Sejm" "Ustawodawczy" oraz na "Sejm PRL" I, II i III
kadencji.
W dniu 22 grudnia 1944 roku dekretem Polskiego Komitetu Wyzwolenia
Narodowego przyjęto Krzyż Walecznych jako odznaczenie wojenne w Polsce
Ludowej. Należy przy tym dodać, że już w dniu 11 listopada 1943 roku
rozkazem nr 3 dowódca 1 Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR gen.
Zygmunt Berling odznaczył 46 żołnierzy 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza
Kościuszki za czyny męstwa dokonane w czasie bitwy pod Lenino w dniach
11-13 października 1943 roku. Krzyż Walecznych początkowo nadawany był
przez dowódcę 1 Korpusu, później 1 Armii WP, a po zajęciu części ziem
polskich, przez Naczelnego Dowódcę WP. Od 1947 roku odznaczenie było
nadawane przez Radę Państwa. Krzyż włączono do systemu odznaczeń
Rzeczypospolitej Polskiej na mocy ustawy z 1992 roku. Łącznie w latach
1943-1985 nadano około 40 tys.[6] Krzyży Walecznych.
----
Nie tak miało być.
Z dokumentów zachowanych w IPN wynika, że na czele organizacji, która występuje w imieniu Powstańców stoi tajny współpracownikSB, a jego zastępcą jest osoba zarejestrowana jako konsultantSB.
Na Czerskiej i w innych podobnych ośrodkach chyba nikt by lepiej tego nie wymyślił.
----
ze statutu:
1. Członkostwo zwyczajne, nadzwyczajne, wspierające i podopieczne wygasa przez:
d/ - wykluczenie przez sąd koleżeński za czyn lub działalność nie
dającą się pogodzić z honorem i godnością żołnierza Powstania
Warszawskiego lub za działalność na szkodę Związku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
109. Leszek Żukowski - do wiadomości
Pogrzeb ostatniego Żołnierza Niezłomnego
Artykuł opublikowany na stronie: http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/163595,pogrzeb-ostatniego-zolnier...
uroczystości pogrzebowe jednego z ostatnich Żołnierzy Wyklętych – ppłk.
Franciszka Ludwika Oremusa ps. „Szteyer”, „Żelazny”, który zmarł 30
lipca w Krakowie. Miał 91 lat.
– Był to człowiek niezwykle serdeczny, oddany. Miałem okazję poznać go w
latach 90., kiedy był jeszcze pełen sił i chęci działania. Poznałem go z
okazji uroczystości organizowanych przez niego w Waksmundzie na
Podhalu, poświęconych Kurasiowi „Ogniowi”. Jego śmierć to ogromna strata
dla środowiska kombatantów, bo pułkownik Oremus, jak mało kto, był
aktywnym animatorem życia weteranów. Bardzo ważne było dla niego też
przekazywanie tradycji niepodległościowych młodemu pokoleniu, z ogromną
radością spotykał się zawsze z harcerzami – powiedział PAP Jan Kasprzyk,
p.o. szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Uroczystości pogrzebowe Franciszka Oremusa rozpoczną się w piątek o
godzinie 12.00, w kościele pw. św. Małgorzaty Dziewicy i Męczennicy w
Izdebniku koło Krakowa.
Ppłk Franciszek Ludwik Oremus urodził się 10 stycznia 1925 roku w
Izdebniku. Był synem Franciszka, żołnierza Legionów Polskich, Armii
Krajowej i działacza Polskiego Stronnictwa Ludowego. Wychowany w
niepodległościowej i społecznikowskiej atmosferze rodzinnego domu, od
najmłodszych lat zaangażował się w działalność patriotyczną w
organizacji „Orląt”, najmłodszym szczeblu Związku Strzeleckiego.
Od kwietnia 1941 roku był żołnierzem Związku Walki Zbrojnej – Armii
Krajowej na placówce Izdebnik w Obwodzie Wadowice Okręgu ZWZ–AK Śląsk. W
ramach scalenia polskiego podziemia niepodległościowego w Siły Zbrojne
Polskiego Państwa Podziemnego, Franciszek Oremus stał się od 1943 r.
żołnierzem Podobwodu Kalwaria AK kryptonim „Dęby” i wraz z oddziałami
partyzanckimi wszedł w skład organizowanego w ramach akcji Odtwarzania
Sił Zbrojnych (OSZ) 12. Pułku Piechoty AK Ziemi Wadowickiej.
Oremus był jednym z najmłodszych, ale równocześnie najbardziej
zaangażowanych żołnierzy 10/6 kompanii partyzanckiej „Limba”, dowodzonej
przez ppor. Zygmunta Kamińskiego „Poboga”. Brał udział w wielu akcjach
partyzanckich na ziemi wadowickiej i w rajdzie kompanii „Limba” i
„Setka” 12 pp AK na Stare Wierchy. Przez ponad pół roku odpowiedzialny
był za ochronę partyzanckiej bazy w leśniczówce Gościmia, gdzie został
ciężko kontuzjowany w czasie niemieckiej akcji pacyfikacyjnej.
Ujawniony w 1945 roku, Oremus podjął naukę w zawodzie szofera i ślusarza
w Krakowie, następnie – pracę we Wrocławiu. Komunistyczne represje
wobec żołnierzy podziemia niepodległościowego nie ominęły także rodziny
Oremusów. Po przyjeździe Franciszka do rodzinnego domu w Izdebniku
zainteresowali się nim funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa
Publicznego z Myślenic, którzy rozpracowywali struktury i ludzi
wojennej konspiracji na wschodnim pograniczu powiatu wadowickiego.
Podczas jednej z akcji bezpieki w Izdebniku Oremus został ciężko ranny i
uznany za zabitego. Mimo grożących represji ukryli go sąsiedzi, a po
powiadomieniu rodziny został przewieziony do krakowskiego szpitala.
Rodzinny dom Oremusów w Izdebniku został spalony przez funkcjonariuszy
UB.
Po wyleczeniu, mając świadomość, że nadal poszukuje go UB, do którego
dotarła wiadomość, iż przeżył, Franciszek Oremus powrócił do
partyzantki. W styczniu 1946 roku współorganizował Oddział Partyzancki
„Błyskawica II” działający w strukturze Okręgu Krakowskiego Zrzeszenia
„Wolność i Niezawisłość”. W listopadzie 1948 roku został aresztowany
przez żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Po przesłuchaniach,
podczas których był torturowany, został skazany na 15 lat pozbawienia
wolności. Więziono go we Wronkach oraz w Warszawie przy ul.
Rakowieckiej. W czerwcu 1956 roku Franciszek Oremus został zwolniony na
mocy amnestii. Do 1986 roku był inwigilowany przez Służbę
Bezpieczeństwa.
Po zwolnieniu Franciszek Oremus pracował w Izdebniku, prowadząc warsztat
ślusarski.
Od wielu lat mieszkał i pracował w Wieliczce. Po przejściu na emeryturę
zaangażował się w pracę organizacji kombatanckiej. Pełnił funkcję
prezesa Zarządu Głównego Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej i
Więźniów Politycznych, był współorganizatorem Związku Więźniów
Politycznych Okresu Stalinowskiego. Był fundatorem oraz inicjatorem
odsłonięcia wielu tablic i obelisków upamiętniających czyn zbrojny
Polskiego Państwa Podziemnego.
Za swoją postawę wojenną został odznaczony m.in. Krzyżem Walecznych oraz
złotym, srebrnym i brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Za dokonania w
pracy społecznej m.in. Krzyżem Oficerskim i Kawalerskim Orderu
Odrodzenia Polski oraz złotym Krzyżem Zasługi. Za działalność
kombatancką na rzecz upamiętnienia najnowszej historii polskich walk
niepodległościowych odznaczony został przez prezydenta Lecha
Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Jako
kombatant awansowany został do stopnia podpułkownika Wojska Polskiego.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
110. WSZYSTKIE 5 NA CZELE Z ŻONĄ WAJDY
Apel w obronie generała Ścibora-Rylskiego
My, niżej podpisani uczestnicy Powstania Warszawskiego, protestujemy z
całą stanowczością wobec nikczemnych oskarżeń tak zasłużonego bohatera i
naszego dowódcy.
W sytuacji, kiedy władze usiłują zniszczyć heroiczną przeszłość generała
Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, my, niżej podpisani uczestnicy Powstania
Warszawskiego, protestujemy z całą stanowczością wobec nikczemnych
oskarżeń tak zasłużonego bohatera i naszego dowódcy.
Zwracamy się do wszystkich, którzy zgadzają się z naszym stanowiskiem, o podpisanie naszego protestu.
Panie Generale, jesteśmy z Tobą!
Anna Jakubowska, Ps. "Paulinka",
Wojciech Świątkowski, Ps. "Korczak",
Wanda Traczyk-Stawska, Ps. "Pączek",
Krystyna Zachwatowicz-Wajda, Ps. "Czyżyk",
Andrzej Wiczyński, Ps. "Antek"
------------------------------------------------------------------
Złóż swój podpis, wesprzyj apel Powstańców!
175 już podpisało. Niech będzie nas 100
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
111. Za "przeciwwskazany" z powodu
Posiedzenie sądu, które może uznać opinie biegłych wyznaczono na 24.11
Za "przeciwwskazany" z powodu wieku i stanu zdrowia biegli lekarze uznali udział 99-letniego gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego w jego procesie lustracyjnym. Sprawę skierowano na posiedzenie w przedmiocie ewentualnego zawieszenia postępowania. W lipcu br. Sąd Okręgowy Warszawa-Praga na wniosek obrony powołał biegłych neurologa i geriatrę dla ustalenia, czy stan fizyczny i umysłowy lustrowanego, w połączeniu z jego wiekiem, pozwala mu na udział w procesie. Opinia może być podstawą do decyzji sądu o ewentualnym zawieszeniu postępowania.
Dowiedz się więcej:
Dlaczego IPN chce lustracji generała?
Instytutut Pamieci Narodowej podejrzewa Ścibora-Rylskiego, prezesa Związku Powstańców Warszawskich, o "kłamstwo lustracyjne" - zatajenie związków ze służbami specjalnymi PRL. Ścibor-Rylski podlega lustracji jako członek Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari. Pion lustracyjny IPN zarzucił mu, że w oświadczeniu lustracyjnym z 2007 r. zataił swe związki ze służbami PRL. Prokurator pionu lustracyjnego IPN Piotr Dąbrowski poparł wniosek o powołanie biegłych. - Są materiały wskazujące na wątpliwości co do prawdziwości oświadczenia lustracyjnego - powiedział prokurator pionu lustracyjnego IPN Piotr Dąbrowski.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,20947396,biegli-przeciwk...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
112. Generał Ścibor-Rylski nie
Generał Ścibor-Rylski nie stanie przed sądem
czwartek o zawieszeniu procesu lustracyjnego 99-letniego gen. Zbigniewa
Ścibora-Rylskiego, prezesa Związku Powstańców Warszawskich. Instytut
Pamięci Narodowej zarzucił mu zatajenie związków ze służbami specjalnymi
PRL-u.
Decyzję sąd podjął po zapoznaniu się z
opinią biegłego neurologa, który uznał, że udział sędziwego generała w
procesie jest z powodu jego wieku i złego stanu zdrowia
"przeciwskazany".
- Biegły uznał, że lustrowany nie jest w stanie brać udziału w procesie ani fizycznie, ani merytorycznie -
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,21024742,general-scibor-ryl...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
113. Zmarł gen. Zbigniew
Ścibor-Rylski, pseudonim "Motyl", generał brygady, prezes Związku
Powstańców Warszawskich. Był lotnikiem, żołnierzem Armii Krajowej, ...
1
Z całym szacunkiem dla śp. Pana Generała i jego bohaterstwa w konspiracji i Powstaniu 44, ale po co opowiadać tyle bzdur o jego późniejszej karcie. Lepiej milczeć
Są pieniądze na renowację grobu generała Ścibora-Rylskiego. Pomoc zaoferował stołeczny ratusz
Od dwóch miesięcy zbiórkę pieniędzy na renowację zbiera fundacja Pamięci Bohaterów Powstania Warszawskiego. Jak dotąd udało się zebrać 48 tysięcy z potrzebnych 80 tysięcy złotych.
W sobotę późnym wieczorem Muzeum Powstania Warszawskiego poinformowało, że brakującą kwotę dołoży stołeczny ratusz. Jednocześnie na grobie generała ruszyły prace porządkowe.
Mimo deklaracji ratusza, fundacja nadal prowadzi zbiórkę na prace modernizacyjne.Data pogrzebu generała Ścibora-Rylskiego nie jest jeszcze znana. Powstaniec zostanie pochowany na warszawskich Powązkach. Spocznie obok swojej żony Zofii Rapp-Kochańskiej.
Więcej: http://metrowarszawa.gazeta.pl/metrowarszawa/7,141637,23754505,sa-pieniadze-na-renowacje-grobu-generala-scibora-rylskiego.html#
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
114. Widzę pewne zmiany i to na
Widzę pewne zmiany i to na lepsze. Parę lat temu przy podobnej okazji temat zostałby zapiszczany przez pożytecznych idiotów i przekaz z UB nie poszedłby w świat. Teraz praktycznie na każdym portalu i blogu gdy nie ma wzmianki o współpracy pojawiają się komentarze ludzi o tym. Pocieszające.
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
115. Ołdakowski nie posłuchał dobrej rady Cenckiewicza
Ołdakowski o "Motylu": najważniejszy powstaniec
- Żegnamy osobę wyjątkową, która przez ostatnie
lata była duchowym przywódcą wszystkich powstańców. To był najważniejszy
powstaniec warszawski - tak... więcej »
"Kończy się epoka żywych symboli, dowódców Powstania Warszawskiego"
Generał Zbigniew Ścibor-Rylski spoczął w
rodzinnym grobie na Cmentarzu Powązkowskim. W czasie nabożeństwa
żałobnego w kościele świętego Karola Boromeusza...
więcej »
"Był orędownikiem pokoju społecznego"
Jak przypomniała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, gen.
Ścibor-Rylski "był dumny z tego, że Polska jest krajem demokratycznym i
był orędownikiem pokoju społecznego, przeciwnikiem niestosownych
zachowań podczas rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego na Powązkach i w
innych miejscach". - Ci, którzy towarzyszyli (mu) w czasie tych
uroczystości, pamiętają jak upomniał - zdenerwowany - skandujących na
Kopcu Powstania w roku 2012 - dodała.
Prezydent Warszawy nawiązała również do oskarżeń wobec gen.
Ścibor-Rylskiego, któremu Instytut Pamięci Narodowej zarzucił, że w
oświadczeniu lustracyjnym z 2007 roku zataił związki ze służbami PRL.
- IPN nagle sobie przypomniał, w 2012 roku o generale. Gwoli prawdy,
to trzeba powiedzieć, po prostu do końca życia procesu nie dokończono, a
nawet w marcu 2018, zaczęto go kontynuować po zawieszeniu - mówiła
Gronkiewicz-Waltz.
Jak oceniła, generał Ścibor-Rylski "z ogromną godnością to wszystko
znosił, mimo, że zamiast wdzięczności za jego czyny podczas II wojny
światowej i powstania, musiał znosić te upokorzenia".
- Na szczęście autorytet generała był w środowisku powstańców nie do
ruszenia i nie do podważenia. Nic dziwnego, ponieważ dbał o pamięć o
powstaniu zarówno przed 1989 rokiem, jak i później - powiedziała i
dodała, że generał "po prostu cały czas był powstańcem".
- Jego los jest też świadkiem meandrów polskiej historii. Będzie nam
go brakowało z wielu powodów. Jego dziedzictwo to odwaga i dzielność,
ale i wielka mądrość, którą wyciągnął z tych doświadczeń - oceniła
Gronkiewicz-Waltz.
Prezydent Warszawy zwróciła także uwagę na symboliczną - w jej ocenie
- datę śmierci generała. - Mógł przecież umrzeć 1 sierpnia, ale on nie
chciał zasłaniać swoją osobą - był zawsze pokorny i skromny. Nie chciał
zasłaniać sobą tych uroczystości, które zawsze z nami obchodził -
wybuchu Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia. Ale odszedł 3 sierpnia - w
czasie tych 63 dni i na początku naszych uroczystości - powiedziała.
"Kończy się pewna epoka"
- Kiedy 3 sierpnia lotem błyskawicy obiegła Warszawę i Polskę ta
smutna wieść o odejściu na wieczną wartę generała, kończyły się właśnie
uroczystości rocznicowe (zdobycia - red.) Nordwache. Tego wielkiego
triumfu pierwszych dni Powstania Warszawskiego. Zdobycia posterunku
żandarmerii niemieckiej. Wtedy uświadomiliśmy sobie, że wraz ze śmiercią
pana generała w dużej mierze kończy się pewna epoka. Pamiętajmy, że pan
generał, to jeden z ostatnich oficerów Powstania Warszawskiego. To
człowiek, który w bój o wolność Warszawy i Polski poszedł jako
porucznik, ale już 28 sierpnia był awansowany do stopnia kapitana, a na
koniec walk powstańczych do stopnia majora - wspominał Jan Józef
Kasprzyk, szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.
- Odszedł jeden z oficerów, a więc dowódców i przywódców powstańczej
Warszawy. I w tym wymiarze można powiedzieć, że wraz z jego śmiercią
kończy się epoka żywych symboli, dowódców Powstania Warszawskiego.
Chcemy panu podziękować generale, że mogliśmy żyć przy tobie i wzrastać w
blasku twojej powstańczej legendy - mówił Kasprzyk.
Wyraził także wdzięczność za przesłania, które gen. Ścibor-Rylski
przekazywał co roku przed kolejnymi rocznicami wybuchu walk
powstańczych. - Jednym z elementów tego testamentu były słowa: "służcie
niepodległej Polsce". Wierzymy, panie generale, i zobowiązujemy się ten
testament wypełnić. Niech polska ziemia przytuli cię tak mocno, jak ją
ukochałeś. Cześć twojej pamięci - zakończył.
"Dobrze zasłużył się ojczyźnie"
Podczas uroczystości na Cmentarzu Powązkowskim głos zabrał też były prezydent Bronisław Komorowski.
Gen. Ścibor-Rylski - jak mówił Komorowski - był człowiekiem
spełnionym. - Jako obywatel Polski, żołnierz Armii Krajowej, spełniony
jako człowiek, który zawsze służył, gdy trzeba - to z karabinem w ręku, a
gdy trzeba i można było swoim wysiłkiem - na rzecz pracy społecznej, na
rzecz organizowania zbiorowej pamięci, budowania wspólnoty także wokół
tradycji Powstania Warszawskiego, tradycji Armii Krajowej i tradycji
wolnej Polski - mówił były prezydent.
- Żegnam pana generała jako symbol pokolenia żołnierzy Armii
Krajowej, pokolenia tragicznie doświadczonego, ale które przetrwało i
przeniosło marzenia o wolnej i dobrej Polsce następnym polskim
pokoleniom - podkreślił Komorowski.
Przypominając o trudnym losie żołnierzy Armii Krajowej w okresie
władzy komunistycznej były prezydent odniósł się również do postępowania
lustracyjnego dotyczącego Ścibora-Rylskiego, prowadzonego przez IPN. -
Pomimo wielkich zasług osobistych, i takich właśnie pokoleniowych, gen.
Ścibora-Rylskiego również dotknęła jakaś doza zachowań, które gdzieś
łączyły w sobie bezwzględność polityków, bezduszność urzędników i próbę -
na zasadzie dokładności aptekarza - mierzenia zasług wobec ojczyzny i
słabości ludzkich - powiedział Komorowski.
- Tak jakby można było w obliczu wielkiego, długiego, ciekawego i
służącego Polsce życia wystawić jakąkolwiek cenzurkę po tylu latach, po
101 latach - powiedział Komorowski. - Generał Ścibor-Rylski swoim długim
życiem dobrze zasłużył się ojczyźnie - podsumował.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
116. W Warszawie powstanie pomnik
W Warszawie powstanie pomnik gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego
W warszawskim parku marszałka Rydza-Śmigłego powstanie pomnik
żołnierza AK, powstańca warszawskiego gen. Zbigniewa Ścibor-Rylskiego –
zdecydowali w czwartek stołeczni radni. Pomnik ma być gotowy na 3
sierpnia tego roku, w rocznicę śmierci generała.
decyzja rady warszawy
Będą pomniki Olszewskiego, Baczyńskiego i Ścibora-Rylskiego
pomniki zmarłego niedawno Jana Olszewskiego, byłego premiera, a także
Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, poety, który... więcej »
poety, który zginął w Powstaniu Warszawskim oraz Zbigniewa
Ścibora-Rylskiego, współzałożyciela i prezesa Związku Powstańców
Warszawskich.
Przed rozpoczęciem sesji szef radnych PiS Cezary Jurkiewicz
poinformował, że jego klub przygotował projekt stanowiska
upamiętniającego zmarłego w ubiegłym tygodniu byłego premiera Jana
Olszewskiego. W stanowisku radni PiS chcą wezwać prezydenta stolicy
Rafała Trzaskowskiego do umożliwienia prac nad pomnikiem Jana
Olszewskiego.
"Niech ten pomnik będzie świadectwem wspólnego zaangażowania w
upamiętnienie osób, które ponad wszelką wątpliwość były opoką Polaków w
czasach zniewolenia" - głosi stanowisko przygotowane przez radnych PiS.
Radni podkreślili, że Jan Olszewski był "premierem pierwszego niekomunistycznego rządu RP po 1989 roku".
Za budową pomnika byli wszyscy obecni na sali samorządowcy. Na razie nie wskazano dla niego lokalizacji.
Później pod głosowanie został poddany wniosek o budowę innego
monumentu - Kamila Krzysztofa Baczyńskiego. Stanowisko w tej sprawie
przedstawiła Beata Michalec, radna Koalicji Obywatelskiej.
Przypomniała,
że w tym roku przypada 75. rocznica śmierci "jednego z największych
polskich poetów". - Zginął w czwartym dniu Powstania Warszawskiego, to
Żołnierz Armii Krajowej, przedstawiciel pokolenia Kolumbów - mówiła
Michalec.
Przypomniała, że Baczyński jest autorem około 500 wierszy, kilkunastu
poematów i około 20 opowiadań. - Krzysztof Kamil Baczyński zasługuje na
upamiętnienie w przestrzeni miasta poprzez budowę pomnika - podkreśliła
Michalec.Za budową pomnika opowiedzieli się wszyscy obecni radni. Podobnie, jak w
przypadku pomnika Jana Olszewskiego, na razie nie wiadomo, gdzie
upamiętniony zostanie Krzysztof Kamil Baczyński.
Jako kolejny omawiany był wniosek budowy pomnika Zbigniewa
Ścibora-Rylskiego. Sylwetkę przedstawiał Rafał Szczepański z fundacji
Pamięci o Bohaterach Powstania Warszawskiego.
- Pan generał zakończył swój udział w Powstaniu Warszawskim awansem
na majora. Otrzymał dwa razy Krzyż Walecznych Virtuti Militari. To
świadczy, jak wielkim był człowiekiem, jak wielkim był Polakiem –
przekonywał Szczepański.
Jako lokalizacja zaproponowana została aleja księdza Stanka w parku
Rydza-Śmigłego. - To w tym miejscu odbywały się zawzięte walki
powstańcze, w których wielką odwagą wykazał się Zbigniew Ścibor-Rylski -
zaznaczył Szczepański.
Odlew popiersia generała miałby się znaleźć na cokole mierzącym około
dwóch metrów. - Wolą środowiska powstańców jest, by pomnik został
odsłonięty 3 sierpnia 2019 roku w pierwszą rocznicę śmierci pana
generała - mówił Szczepański.
Jak zaznaczył, budowa ma być finansowana ze środków społecznych.
W przypadku pomnika Zbigniewa Ścibora-Rylskiego radni również byli jednomyślni.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl