Serwis Wyborczy nr 4

18 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Zapraszamy do współpracy w tworzeniu Serwisu Wyborczego

poprzednie numery tutaj

Wybory do Sejmu i Senatu 2014 r.
Zbiór tekstów Wybory do Sejmu i Senatu 2014 r.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Pelargonia

2. Zamiast komentarza:

"Ogół nie umie powiedzieć, czego chce, ale wie, czego nie chce" Henryk Sienkiewicz

avatar użytkownika Maryla

3. Prof. Zybertowicz: Układ się


Prof. Zybertowicz: Układ się zawali jak władza nie będzie miała czym nakarmić swoich klientów



/

Czy
jest jakaś szansa na zmianę? - Jeśli w końcu baronowie PO i
oligarchowie polskiego biznesu dostrzegą, że nasilenie klientelizmu nie
tylko hamuje rozwój kraju, ale może ich samych doprowadzić do
więzienia. Wtedy obalą Tuska. Podobnie jak generałowie prezydenta Hosni
Mubaraka w końcu obalili Mubaraka. Nawet beneficjenci chorego systemu
czasem chcą się pozbyć tego odium - mówi w Fakcie prof. Andrzej
Zybertowicz.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Prof. Krasnodębski: "System

Prof. Krasnodębski: "System Tuska zastąpił system Rywina, oligarchia platformowa zastąpiła i wchłonęła postkomunistyczną"

"Patologia zaczyna się wtedy, gdy przestają się liczyć kryteria
merytoryczne, a sieci przekształcają się w zamknięte struktury, gdy nikt
z zewnątrz nie ma szans, bez względu na kompetencje."

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Sondaż poparcia dla partii -

Sondaż poparcia dla partii - jest wielu niezdecydowanych

Gdyby wybory parlamentarne odbyły się na początku sierpnia,
wygrałaby je PO uzyskując 29 proc. głosów, PiS mogłoby liczyć na 24 proc. poparcia, a SLD i RP uzyskałyby po 7 proc

Według sondażu do Sejmu nie weszłyby: PSL - z poparciem 4 proc.,
Solidarna Polska - 3 proc., Nowa Prawica - 2 proc. i Polska Jest
Najważniejsza - 1 proc.

Te wyniki pochodzą od ogółu osób, które deklarowały - "zdecydowanie"
lub "raczej" - gotowość wzięcia udziału w wyborach. Prawie co czwarta
(23 proc.), która zadeklarowała zamiar głosowania, nie wiedziała
jeszcze, na którą partię oddałaby swój głos.

Na 968 ankietowanych tylko 564 osób deklarujących "zdecydowanie" lub "raczej" zamiar uczestniczenia w wyborach.

- wynika z sondażu
zrealizowanego przez TNS Polska

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika kazef

7. Alfabet stołków Platformy

Kto jest kim w imperium wpływów PO

“Ludowa pajęczyna”, “Pazerne Stronnictwo Lewizny” – takimi tytułami epatują Polaków największe media. Oczywiście PSL zawsze słynęło z pazerności na państwową kasę, ale kolesiostwo i nepotyzm to nie są wady wyłącznie ludowców. Co więcej, w obecnym układzie rządowym PSL wcale nie jest tą stroną, która korzysta najwięcej. Kawałek tortu, jaki wydarła dla siebie partia Waldemara Pawlaka, jest znacznie mniejszy niż to, co zawłaszczyła i nadal zawłaszcza Platforma Obywatelska. Różnica jest taka, że ludowcy niespecjalnie ukrywają swoje zdobycze (co widać choćby po nazwiskach krewnych czy dzieci znanych działaczy PSL), natomiast partia Tuska często maskuje swój “skok na stołki” powoływaniem ludzi, którzy uchodzą za “bezpartyjnych fachowców”, choć w rzeczywistości są blisko związani z PO. Dlatego warto przyjrzeć się najbardziej charakterystycznym nominatom Platformy w państwowych spółkach. Oczywiście poniższa lista stanowi tylko wierzchołek góry lodowej, gdyż na poziomie lokalnym (od województw, przez powiaty, po miasta i gminy) podobnych przypadków są setki, a może i tysiące.

Robert Apiecionek – wrocławski radny PO poprzedniej kadencji; od 2008 r. członek rady nadzorczej Jeleniogórskiej Przędzalni Czesankowej “Anilux”.

Cezary Banasiński – wieloletni prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wcześniej wiceszef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej w rządzie Buzka; od 2009 r. przewodniczący rady nadzorczej banku PKO BP, od stycznia br. także członek rady nadzorczej PKN Orlen.

Paweł Białek – były wiceszef ABW w rządzie Tuska; zaraz po odejściu ze stanowiska wiosną br. został członkiem rad nadzorczych KGHM i PKN Orlen.

Alfred Bieć – były sekretarz Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów (z ramienia PZPR) i współpracownik Leszka Balcerowicza; w latach 2008-2010 członek rady nadzorczej PZU.

Marcin Bobowiec – radny sejmiku województwa dolnośląskiego z ramienia PO; jako wrocławski radny poprzedniej kadencji został członkiem zarządu spółki EnergiaPro, wchodzącej w skład holdingu energetycznego Tauron.

Piotr Borawski – działacz PO z Gdańska, narzeczony córki Ewy Kopacz; członek rady nadzorczej spółki PPHU Zaplecze, należącej do samorządu Warszawy.

Grzegorz Borowiec – od grudnia 2007 r. dyrektor generalny w Ministerstwie Skarbu Państwa; członek rad nadzorczych Telewizji Polskiej i PKN Orlen.

Juliusz Braun – wieloletni poseł UD i UW, były przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, doradca ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego; w marcu 2011 r. wybrany do rady nadzorczej Telewizji Polskiej i od razu delegowany do pełnienia obowiązków prezesa spółki, następnie wybrany na pełnoprawnego prezesa TVP.

Jarosław Charłampowicz – wrocławski poseł PO, były asystent Grzegorza Schetyny; jako radny sejmiku województwa dolnośląskiego był członkiem rady nadzorczej MPK we Wrocławiu, jest także prezesem Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej.

Tomasz Cyran – rzeszowski prawnik, w 2007 r. bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy PO; w 2010 r. członek rady nadzorczej Ruch SA, od października 2010 r. członek rady nadzorczej Agencji Rozwoju Przemysłu.

Mirosław Czekaj – skarbnik miasta stołecznego Warszawy od początku rządów Hanny Gronkiewicz-Waltz; od 2009 r. członek rady nadzorczej banku PKO BP.

Zbigniew Ćwiąkalski – były minister sprawiedliwości w rządzie Tuska; od czerwca 2010 r. członek rady nadzorczej PZU.

Henryk Ćwikliński – ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego, w 2005 r. bezskutecznie kandydował do Senatu z listy PO, zasiada w regionalnych władzach partii; w latach 2008-2011 członek rady nadzorczej spółki Zarząd Portu Morskiego Gdańsk.

Zbigniew Derdziuk – były minister bez teki w rządzie Tuska; od października 2009 r. prezes ZUS, od czerwca 2011 r. również członek rady nadzorczej PZU.

Dariusz Filar – były członek Rady Polityki Pieniężnej, związany ze środowiskiem KLD, zasiada w radzie gospodarczej przy premierze Tusku; od czerwca 2010 r. członek rady nadzorczej PZU, od lipca 2011 r. również członek rady nadzorczej BGŻ.

Zdzisław Gawlik – były wiceminister skarbu w rządzie Tuska, w 2011 r. bezskutecznie kandydował do Senatu z ramienia PO; zaraz po odejściu z rządu został wiceprezesem spółek PGE Energia Jądrowa i PGE EJ 1.

Arkadiusz Gierałt – były szef PO w Lubinie, bliski współpracownik Grzegorza Schetyny; w latach 2008-2010 dyrektor generalny ds. inwestycji i rozwoju w KGHM, w latach 2010-2012 członek zarządu spółki KGHM TFI, od 2008 r. przewodniczący rady nadzorczej spółki KGHM Letia, w latach 2008-2012 członek rady nadzorczej spółki Polkomtel.

Aleksander Grad – były minister skarbu, wieloletni poseł i szef małopolskiej PO; w czerwcu br. zrzekł się mandatu poselskiego, by objąć stanowisko prezesa spółek PGE Energia Jądrowa i PGE EJ 1, gdzie ma zarabiać 110 tys. zł miesięcznie.

Marcin Idzik – były wiceminister obrony w rządzie Tuska; od czerwca br. wiceprezes grupy Bumar.

Lilla Jaroń – była wiceminister edukacji w rządzie Tuska, wcześniej sekretarz województwa dolnośląskiego i radna PO; po odejściu z rządu w styczniu br. została wiceprezesem Dolnośląskiego Parku Innowacji i Nauki oraz członkiem rady nadzorczej Hali Stulecia.

Lech Jaworski – były członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji; jako warszawski radny PO był w latach 2007-2010 prezesem spółki Max-Film, zarządzającej kinami należącymi do samorządu województwa mazowieckiego.

Marek Karabuła – wieloletni wiceprezes Browarów Okocim, znajomy ministra Grada; w latach 2008-2010 prezes spółki Nafta Polska, następnie wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, a latach 2010-2012 wiceprezes PGNiG, zasiadał też w radach nadzorczych PKN Orlen i PGNiG, od maja br. prezes spółki PGNiG wydobywającej surowce w Libii.

Jakub Karnowski – były działacz UW, szef gabinetu politycznego wicepremiera Leszka Balcerowicza; od kwietnia br. prezes PKP.

Arkadiusz Kawecki – były członek zarządu firmy Work Service, należącej do senatora PO Tomasza Misiaka, wyrzuconego z partii w 2009 r. za konflikt interesów; w latach 2008-2012 członek rady nadzorczej KGHM, w 2009 r. dyrektor ds. zasobów ludzkich w PKN Orlen i członek rady nadzorczej orlenowskiej spółki Unipetrol.

Marcin Kędracki – wiceprzewodniczący sejmiku województwa śląskiego z ramienia PO; prezes Gliwickiej Agencji Turystycznej, od maja 2011 r. członek rady nadzorczej Górnośląskiego Towarzystwa Wodociągów.

Krzysztof Kilian – współzałożyciel KLD, przyjaciel i doradca Donalda Tuska, były minister łączności w rządzie Suchockiej; w latach 2008-2011 wiceprezes spółki Polkomtel, członek rad nadzorczych banku PKO BP i spółki PL.2012, od marca br. prezes Polskiej Grupy Energetycznej.

Dariusz Jacek Krawiec – menedżer z doświadczeniem w sektorach finansowym i metalurgicznym, ekspert ekonomiczny PO; od września 2008 r. prezes PKN Orlen (zastąpił powołanego zaledwie kilka miesięcy wcześniej specjalistę z branży paliwowej).

Jerzy Kubara – biznesmen z regionu wałbrzyskiego, w 2001 r. bezskutecznie kandydował do Senatu z ramienia PO; w latach 2008-2009 członek rady nadzorczej Totalizatora Sportowego.

Marcin Kulicki – były wiceprezydent Siedlec z ramienia PO, niegdyś funkcjonariusz ZOMO; w latach 2009-2012 prezes Krajowej Spółki Cukrowej.

Adam Leszkiewicz – były wiceminister skarbu w rządzie Tuska, wcześniej dyrektor gabinetu Aleksandra Grada jako wojewody tarnowskiego; od lutego br. wiceprezes i dyrektor generalny Zakładów Azotowych Kędzierzyn.

Paweł Lisiewicz – dyrektor gabinetu prezydenta Komorowskiego, były szef młodzieżówki UW, rzecznik prasowy ministra Grada; w latach 2009-2011 przewodniczący rady nadzorczej spółki Presspublica, od marca 2010 r. członek rady nadzorczej koncernu energetycznego Enea, od kwietnia 2011 r. członek rady nadzorczej Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Marek Litka – działacz gdańskiej PO; w latach 2008-2010 wiceprezes spółki PERN “Przyjaźń”, równocześnie członek rady nadzorczej spółki Zarząd Morskiego Portu Gdańsk.

Jerzy Marciniak – były dyrektor Urzędu Wojewódzkiego w Tarnowie w czasach, gdy wojewodą był Aleksander Grad; od 2008 r. prezes Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach, od 2011 r. również Zakładów Azotowych Kędzierzyn.

Krzysztof Opawski – były minister infrastruktury w rządzie Belki; od grudnia 2007 r. przewodniczący rady nadzorczej PKP.

Jerzy Osiatyński – doradca prezydenta Komorowskiego, były minister finansów w rządzie Suchockiej, wieloletni poseł UD i UW,; w latach 2008-2010 członek rady nadzorczej banku PKO BP.

Hubert Papaj – wiceprezydent Jeleniej Góry z ramienia PO, były asystent posłanki Beaty Sawickiej; w poprzedniej kadencji jako przewodniczący rady miasta był członkiem zarządu spółki Jeleniogórskie Elektrownie Wodne.

Leszek Pawłowicz – ekonomista z Uniwersytetu Gdańskiego, od 1990 r. wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, założonego przez liderów KLD; od 2008 r. prezes rady Giełdy Papierów Wartościowych, od 2010 r. członek rady nadzorczej PKN Orlen.

Marzena Piszczek – była dyrektor delegatury Ministerstwa Skarbu Państwa w Krakowie z nominacji ministra Grada; w latach 2008-2009 przewodnicząca rady nadzorczej banku PKO BP, od 2008 r. przewodnicząca rady nadzorczej Zakładów Azotowych w Tarnowie-Mościcach, od sierpnia 2009 r. członek rady nadzorczej PZU, od stycznia 2011 r. wiceprezes spółek PGE Energia Jądrowa i PGE EJ1.

Jerzy Pokój – przewodniczący sejmiku województwa dolnośląskiego z ramienia PO; od 2008 r. członek rady nadzorczej spółki “Interferie”, należącej do KGHM.

Jerzy Pruski – doradca prezydenta Komorowskiego, były członek Rady Polityki Pieniężnej, zastępca Leszka Balcerowicza w NBP; w latach 2008-2009 prezes banku PKO BP.

Andrzej Rzońca – członek Rady Polityki Pieniężnej z rekomendacji PO, były asystent i doradca Leszka Balcerowicza; w latach 2008-2009 przewodniczący rady nadzorczej Totalizatora Sportowego.

Andrzej Saja – były szef młodzieżówki UW i PO; w latach 2008-2011 prezes Polskiej Agencji Rozwoju Turystyki, od września 2011 r. członek zarządu spółki Port-Hotel.

Joanna Schmid – była wiceminister skarbu w rządzie Tuska; od września 2010 r. wiceprezes koncernu energetycznego Tauron.

Jarosław Siergiej – były szef szczecińskiej PO; od 2008 r. prezes spółki Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

Liliana Sonik – żona eurodeputowanego PO Bogusława Sonika; od czerwca 2011 r. wicedyrektor kanału TVP Info.

Robert Soszyński – były burmistrz warszawskiego Mokotowa i przewodniczący sejmiku województwa mazowieckiego z ramienia PO; w grudniu 2008 r. powołany bez konkursu na prezesa spółki PERN “Przyjaźń”.

Joanna Strzelec-Łobodzińska – była wiceminister gospodarki w rządzie Tuska; od maja 2011 r. prezes Kompanii Węglowej.

Ryszard Strzyżewicz – członek władz gdyńskiej PO; od 2008 r. prezes spółki Zarząd Morskiego Portu Gdańsk.

Joanna Stuglik – działaczka PO z Oświęcimia; w latach 2008-2010 członek rady nadzorczej PGNiG, w 2010 r. członek rady nadzorczej Ruch SA.

Rafał Wardziński – były wicedyrektor departamentu w Ministerstwie Skarbu Państwa, wcześniej działacz szczecińskiej PO; w latach 2008-2012 członek rad nadzorczych PERN “Przyjaźń”, gdańskiego Siarkopolu, Operatora Gazociągów Przesyłowych Gaz-System, grupy Lotos, od kwietnia br. prezes spółki Polskie LNG, równocześnie członek rady nadzorczej koncernu energetycznego Tauron.

Maria Wasiak – była szefowa UW w Radomiu, kierowała gabinetem politycznym ministra transportu Tadeusza Syryjczyka; od grudnia 2010 r. prezes PKP, od kwietnia br. wiceprezes tej spółki.

Jacek Weksler – były szef gabinetu politycznego ministra Bogdana Zdrojewskiego, później wiceminister kultury; od czerwca 2011 r. dyrektor Biura Koordynacji Programowej TVP.

Piotr Wielowieyski – syn byłego polityka UD i UW Andrzeja Wielowieyskiego, brat Dominiki Wielowieyskiej, dziennikarki “Gazety Wyborczej”, i Agnieszki Wielowieyskiej, szefowej departamentu spraw zagranicznych w Kancelarii Premiera Tuska; w latach 2008-2012 członek rady nadzorczej PKN Orlen.

Wiktor Wojciechowski – uczeń Leszka Balcerowicza, z którym współpracował w NBP, a obecnie w fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju; w latach 2008-2009 członek rady nadzorczej Totalizatora Sportowego.

Krzysztof Zalibowski – członek władz radomskiej PO, bliski współpracownik Ewy Kopacz; prezes spółki PGE Electra, członek rady nadzorczej PGE Zamojskiej Korporacji Energetycznej, w latach 2008-2012 przewodniczący rady nadzorczej Narodowego Centrum Sportu.

(opr. Paweł Siergiejczyk)

Artykuł ukazał się w najnowszym numerze tygodnika "Nasza Polska" Nr 31 (874) z 31 lipca 2012 r.

avatar użytkownika Maryla

8. Gazeta Wyborcza juz robi pod siebie ze strachu i wypisuje takie

brednie. Autor sie nie podpisał, wstydził się ? jako tekst redakcyjny.
Zapewne gównojad, który to pisał, nie wie o tym, ilu jeszcze profesorów jest obecnie w klubie PiS, do tego nie wie? o AKO Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, SKUPIAJĄCEGO OKOŁO 300 PROFESORÓW

Jarosław Kaczyński od lat chciał mieć w partii profesorów. Teraz udało mu się połączyć dwa w jednym - coraz częściej PiS reprezentują profesorskie, i to kobiece, twarze - pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".
PiS jest postrzegany jako partia antyinteligencka - niechętna elitom, na którą nie głosują ludzie wykształceni. Ten wizerunek doskwierał prezesowi PiS, żoliborskiemu inteligentowi, Jarosławowi Kaczyńskiemu. Dlatego od lat szukał profesorów, którzy mogliby być wizytówką partii. Ale te zabiegi długo spełzały na niczym. Nie udało się wciągnąć do PiS sympatyzujących z nim socjolog Jadwigi Staniszkis, filozofa Zdzisława Krasnodębskiego czy socjolog wsi Barbary Fedyszak-Radziejowskiej. Choć nie ukrywali oni swoich sympatii do PiS, to startować z list ugrupowania do Sejmu nie chcieli. Prof. Ryszard Legutko, który jest europosłem PiS, trzyma się raczej na uboczu.

W ostatnich wyborach Kaczyńskiemu udało się w końcu namówić do kandydowania dwie panie profesor - prawniczkę Krystynę Pawłowicz i ekspertkę od polityki społecznej Józefę Hrynkiewicz.

Pawłowicz i Hrynkiewicz są od lat środowiskowo związane z braćmi Kaczyńskimi. Pierwsza zna Jarosława Kaczyńskiego jeszcze z czasów Okrągłego Stołu - razem z grupą prawników przygotowywała ustawę o zgromadzeniach. Druga w czasie pierwszej "Solidarności" przekazywała Lechowi Kaczyńskiemu wyniki badań Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Cały tekst w dzisiejszym wydaniu "Gazety Wyborczej".

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114884,12279283,Nowe_aniolki_Ka...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. nie wierzę w to co pisze Newsweek, ale....

gdyby to była prawda i Hofman zniknie z TVN24, to dobry początek....

Adam Hofman został wybrany na szefa struktur PiS w Koninie trzy tygodnie temu, podczas lokalnego zjazdu Jak mówił w rozmowie z "Newsweekiem" jeden z polityków PiS, rzecznik partii wcale nie był zadowolony z nominacji na to stanowisko.

Według gazety Adam Hofman nie miał jednak innego wyjścia, jak zaakceptować nowe stanowisko, bo decyzję o jego wyborze podjął sam Kaczyński. W dodatku - jak pisze "Newsweek" - ogłosił ją, brutalnie żartując: - Jak to nie spodziewał się pan tej rekomendacji? Przecież sam pan o nią zabiegał. Przez ostatnie dwa tygodnie, gdy tylko wychodziłem z domu, natykałem się pod drzwiami na swojego kota i pana - miał powiedzieć Kaczyński.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. ważne, kto liczy głosy

Białoruś dalej od demokracji? 61 opozycjonistów w komisjach


Tylko 61 przedstawicieli opozycji trafiło do komisji wyborczych, które będą
liczyć głosy oddane 23 września w wyborach do Izby Reprezentantów.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. Jak donosi dziennik,

Jak donosi dziennik, Platforma Obywatelska chciałaby zmienić ordynację wyborczą, aby eurodeputowani nie byli wybierani z 13 okręgów wyborczych, ale by każda partia wystawiła tylko jedną, krajową listę wyborczą.

Zmiana ordynacji ułatwiłaby reelekcję obecnych europosłów, a także byłaby wygodna dla władz Platformy Obywatelskiej. – Donald mógłby nagrodzić wysokimi miejscami na liście wszystkich zaufanych ludzi – stwierdził anonimowo w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jeden z posłów PO.

Utrzymania obecnej ordynacji chce PSL. Ewentualne zmiany w tej kwestii mogłyby więc zagrozić rządowej koalicji partii Donalda Tuska z ludowcami. Największe emocje wybory do Parlamentu Europejskiego budzą jednak w Prawie i Sprawiedliwości. Jak pisze "Rzeczpospolita", zdaniem jej informatorów w partii Kaczyńskiego startować chcą wszyscy. Apetyty na mandaty europosłów mają m.in. Adam Lipiński, Joachim Brudziński, Wojciech Jasiński, Marek Suski, Krzysztof Jurgiel, Adam Hofman i Mariusz Kamiński.

Co na to lewica? Według nieoficjalnych doniesień w wyborach do europarlamentu chce wystartować m.in. szef SLD Leszek Miller, a także były premier Józef Oleksy. Pojawiają się również głosy, że Sojusz Lewicy Demokratycznej sięgnie po kandydaturę byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.

Więcej w "Rzeczpospolitej".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Poseł PiS: Rosyjskie służby mogły sfałszować wybory w Polsce?

Poseł PiS Maks Kraczkowski ma raport, z którego wynika, że rosyjskie służby mogły wpłynąć na wynik wyborów w Polsce - podała telewizja Superstacja. - Z raportu wynika, że serwery PKW znajdowały się na terenie Federacji Rosyjskiej i w niejasnych okolicznościach został wybrany "usługodawca" - tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl Kraczkowski.
Raport ekspertów, który otrzymał poseł Maks Kraczkowski, ma zawierać "bardzo niepokojące informacje". "Wydaje się, że sfałszowanie ostatnich wyborów w Polsce było możliwe i stosunkowo proste" - cytuje fragment raportu Superstacja. Poseł zamierza w tej sprawie złożyć interpelację do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Chce także wyjaśnień od Państwowej Komisji Wyborczej i ministra spraw wewnętrznych.

- Póki co nie możemy w żadnej mierze mówić, że ktokolwiek miał na cokolwiek wpływ, i nie podejrzewam, żeby ktokolwiek w sposób systemowy działał przeciwko wiarygodności wyborów. Ale kiedy otrzymuję taki dokument, który stawia bardzo wiele pytań, to moim zadaniem, jako posła, jest szukać na te pytania odpowiedzi - tłumaczy w rozmowie z Gazeta.pl Kraczkowski.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12424777,Posel_PiS__Rosy...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. „Dlaczego ABW pozwoliła, aby

„Dlaczego ABW pozwoliła, aby serwer do niedawna rosyjskiej firmy Internet Partners obsługiwał wybory w Polsce?”



Raport został przygotowany przez zespół ekspertów ds. monitoringu
wyborów, który pracował dla PiS. Szefem zespołu był zmarły nagle w
zeszłym tygodniu prof. Jerzy Urbanowicz.



Poniżej, jako pierwsi, przytaczamy ten raport. Pominęliśmy jedynie
fragment wstępu, w którym eksperci przypominają o możliwości
sfałszowania ostatnich i wcześniejszych wyborów oraz o tym, że kontrola
nad ostatnimi wyborami została utracona, bo „PiS nie powołał nawet
części mężów zaufania”, w wielu obwodowych komisjach wyborczych nie miał
swoich przedstawicieli, a zdublowanie danych, które są obowiązkowo
wywieszane w komisjach obwodowych, nie udało się.



Tytuł dokumentu oryginalny.

Raport pt. „Państwowa Komisja Wyborcza uzależniona od rosyjskich serwerów”



„W przedstawionym materiale, opartym na monitoringu sieci PKW,
rozpatrujemy kilka hipotez wartych chyba przemyślenia. Wydaje się, że
sfałszowanie ostatnich wyborów było możliwe i stosunkowo proste. Nie
twierdzimy, że zostały sfałszowane, ale że była taka możliwość.



Wiedzieliśmy jakiś czas przed wyborami (z dużym prawdopodobieństwem,
gdyż aż do wyborów trwały prace nad konfiguracją systemu), że sieć PKW
będzie obsługiwana również przez serwery DNS firmy (do niedawna
rosyjskiej) Internet Partners (IP) wchodzącej w skład większej firmy
rosyjskiej GTS, działającej w Europie Wschodniej (w Polsce pod nazwą
GTS- Energis Polska).



Firma GTS-Energis Polska dysponuje ogólnopolską siecią telekomunikacyjną
ulokowaną wzdłuż traktów kolejowych. Internet Partners obsługiwał przez
wiele lat Wojskowe Służby Informacyjne i kilka ważniejszych instytucji
państwowych.



Nasi eksperci obejrzeli z zewnątrz sieć DNS-ów, które brały udział w
agregacji danych wyborczych. DNS-y są własnością Krajowego Biura
Wyborczego. Jeden serwer znajdował się w firmie Internet Partners, drugi
w firmie ATM. Firma ATM zbudowała rejestrator (tzw. czarną skrzynkę)
dla Tu-154 M. Potem wygrała przetarg w PKW na obsługę wyborów (GTS
przegrała przetarg). Znając polskie realia, przypuszczaliśmy przed
wyborami, że GTS dysponująca nieporównanie większą siecią niż ATM będzie
faktycznym zwycięzcą tego przetargu. I tak się stało.



O rzetelności firmy ATM może świadczyć szeroko obecnie dyskutowana afera
łapówkarska na najwyższych szczeblach władzy związana z kontraktem
informatycznym z MSWiA na budowę infrastruktury związanej z telefonem
112 wartym ok. 500 mln zł. Wątpimy, czy ATM wspólnie z rosyjską firmą
Internet Partners mogą gwarantować nam rzetelność wyborów?



Nasuwa się inne zasadne pytanie: skąd się wzięła w PKW była firma
rosyjska Internet Partners, jeśli przetargi na obsługę wyborów wygrały
inne firmy? Czy informacja ta jest na stronie PKW? Jeśli nie, to
dlaczego PKW usiłowała ukryć ten fakt?



Nie wiemy, który serwer był podstawowy, czy może była jeszcze inna
konfiguracja, ale nie zmienia to zagrożenia. Zdaniem naszych ekspertów,
serwer Internet Partners był w wyborach serwerem podstawowym z
prawdopodobieństwem 90 proc.



Nasi eksperci ostrzegali przed wyborami, że jeśli ten stan się nie
zmieni, mogą nas czekać w czasie wyborów rozmaite niespodzianki, z
padnięciem sieci włącznie. Są to rozmaite zagrożenia, m.in.
przekierowanie ruchu na inne adresy, „ubicie” dowolnego serwera w
systemie, zorganizowanie „wirtualnych wyborów” itd.



Monitorowaliśmy sieć PKW również podczas wyborów. Powszechnie wiadomo,
że serwery są widoczne również z zewnątrz i do takiego monitoringu,
zgodnego zresztą z prawem, wystarczy jedna osoba z laptopem. Dzień przed
wyborami sprawdziliśmy, jaka jest ostateczna konfiguracja sieci PKW.



Bezpośrednio przed wyborami pojawił się nowy serwer w PKW. Nie
podejrzewamy, że na tym serwerze były zaprogramowane wirtualne wybory,
ale kto wie? Udział dwóch firm ATM i Internet Partners w wyborach źle
rokuje. Zdajemy sobie sprawę z tego, że lista zagrożeń niepochodzących
od firmy Internet Partners, ale od innych firm obsługujących wybory,
może być równie długa. W najbardziej prymitywnym przypadku mogło to być
zaszycie szkodliwego oprogramowania w oprogramowaniu wyborczym
dostarczonym przez małe dyspozycyjne firmy, które wygrały zapewne nie do
końca rzetelne przetargi.



Czy ktoś zweryfikował oprogramowanie wyborcze – przeczytał kody źródłowe
krok po kroku? Weryfikacja taka jest zadaniem trudnym i wymaga dużo
czasu. Aby rozwiać całkowicie nasze domniemania i zamknąć temat,
najlepiej byłoby, aby PKW dopuściła niezależnych ekspertów do obejrzenia
sprzętu i oprogramowania biorącego udział w wyborach.



Przedstawiamy jeden z wydruków potwierdzający nasze przypuszczenia, że była rosyjska firma uczestniczyła w wyborach w Polsce.



[W tym miejscu autorzy Raportu załączają
cztery strony wydruków z zaznaczonymi »śladami firmy Internet Partners«.
Wydruk kończy się stwierdzeniem: »Jak widać utrzymane jest rozdzielenie
DNS-ów między 2 operatorów. Podstawowym, jak wychodzi, jest ten z IP
(na 90 proc.)«]




Ostatnie dwie linijki wydruku to konkluzja naszych ekspertów.



Nasuwa się pytanie, jaki interes mają Rosjanie w fałszowaniu wyborów w
Polsce? Interes ATM jest oczywisty i przeliczalny na miliony zł. Mimo
upływu ponad 20 lat, Rosja traktuje nas nadal z pozycji hegemona i
utrzymanie obecnego układu przy władzy jest w jej żywotnym interesie. O
ekspansji Rosji przy co najmniej biernej postawie obecnych władz
świadczą powszechnie znane przykłady: katastrofy smoleńskiej, fałszywego
raportu MAK i zadziwiająco z nim współbieżnego raportu MSWiA, udziału
satelity Yamal-202 Gazpromu w przesyłaniu danych polskich wojsk w
Afganistanie przy infantylnej postawie naszych służb itd. Współpraca ATM
z Internet Partners jest więcej niż pewna.



Szczególnie katastrofa smoleńska uzmysłowiła wszystkim, że w prowadzonej
przez Rosjan grze nie ma żartów, gdyż toczy się ona o olbrzymią stawkę –
suwerenność naszego kraju. Nasuwa się szereg wątpliwości dotyczących
pracy polskich służb. Co robiły służby, aby zapobiec zagrożeniom?
Wiadomo powszechnie, że ABW ma wgląd w sieć serwerów DNS w NASK
[operator polskiej domeny narodowej „.pl”]. Dyrektorem NASK jest od
kilku lat były zastępca Bondaryka M. Chrzanowski. Na koniec, zadajemy
publicznie pytanie gen. Bondarykowi. Dlaczego ABW pozwoliła, aby serwer
do niedawna rosyjskiej firmy Internet Partners obsługiwał wybory w
Polsce? Czy takie są europejskie standardy? Dlaczego nie zlecono obsługi
wyborów firmie Exatel SA będącej jeszcze w rękach państwa?



W następnej części opracowania postaramy się przedstawić dość
prawdopodobny scenariusz wirtualnych wyborów do sejmu i senatu w 2011
r., który mógł być realizowany za cichym, lecz aktywnym przyzwoleniem
zwycięskiej partii rządzącej”.




Na tej zapowiedzi raport się kończy.



PKW nie widzi problemu



Poseł PiS Maks Kraczkowski, który ujawnił, że powstał raport wskazujący
na możliwość wpływania przez służby rosyjskie na wynik wyborów w Polsce,
przekazał go ministrowi spraw wewnętrznych Jackowi Cichockiemu z prośbą
o zajęcie się sprawą. – Nie stawiam żadnej tezy. Ale moim
obowiązkiem jest zadać pytanie, czy informacje zawarte w Raporcie
znajdują pokrycie w faktach
– tłumaczy „Gazecie Polskiej” Kraczkowski. – Oczekuję odpowiedzi na pytania zawarte w Raporcie, zwłaszcza kto prowadził obsługę informatyczną wyborów w PKW.



O odniesienie się do treści raportu zwróciliśmy się do Państwowej Komisji Wyborczej. – Pomieszano tu dwie sprawy: rejestrację adresów IP i podsieci z kwestią własności tych adresów oraz ich zarządzaniem – mówi w rozmowie z „GP” wicedyrektor Zespołu Prawnego i Organizacji Wyborów w Krajowym Biurze Wyborczym Romuald Drapiński. – Wybory
oparte są na dokumentach papierowych podpisanych przez członków 25 tys.
obwodowych komisji. Oni przekazują wyniki w swych komisjach w formie
papierowej i elektronicznej, w tej ostatniej formie plików podpisanych
certyfikatem, czyli zaszyfrowanym podpisem. Dane te spływają do 41
komisji okręgowych. Gdyby ktoś zmienił choćby jeden bit w tych plikach,
natychmiast byłoby to odnotowane. Ponadto w każdej chwili każdy może
sprawdzić, czy dane na papierze zgadzają się z danymi elektronicznymi –
twierdzi Drapiński. Ale w praktyce nikt nie jest w stanie tego sprawdzić.



Pełna wersja artykułu w najbliższym numerze tygodnika „Gazeta Polska”
http://niezalezna.pl/32759-czy-rosjanie-sfalszowali-wybory-w-polsce

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Rosyjski „czarodziej” znad

Rosyjski „czarodziej” znad urn szkolił polskich urzędników, czyli wizyta szefa rosyjskiej Komisji Wyborczej w Warszawie

"Konferencja była udana. Mieliśmy okazję zapoznać się z porządkami prawnymi obu państw w interesujących nas aspektach".

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. lekcja dla PKW ?

avatar użytkownika Maryla

16. ROSYJSKIE PKW

Wyniki głosowania do miejskiej Dumy Państwowej we Władywostoku potwierdzają celowość zwiększenia w kraju liczby partii politycznych – zaznaczył członek Centralnej Komisji Wyborczej Walerij Kriukow. Nawet Demokratyczna Partia Rosji zdobyła poparcie 6 osób (0,37% głosów).

Obecnie Jedna Rosja zdobywa 43% głosów, Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej – 21%, Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji – 8%, a Sprawiedliwa Rosja – ponad 7%. Do tej pory obliczono 22% głosów.

http://polish.ruvr.ru/2012_10_14/Rosja-wybory-partie/

O godzinie 20:00 czasu lokalnego (21:00 czasu moskiewskiego) w obwodzie kaliningradzkim, położonym najdalej na zachód regionie Rosji, zakończyło się ostatnie głosowanie ogólnorosyjskiego dnia wyborów powszechnych.

W dniu tym w 77 z 83 regionów Rosji odbyło się łącznie 4 tysiące wyborów i referendów na różnych szczeblach.

Głosowanie trwało ogółem 21 godzin, pierwsze lokale wyborcze otwarte zostały o godzinie 00:00 czasu moskiewskiego we wschodnich regionach Rosji – Czukotce, Kamczatce i Kołymie.

http://polish.ruvr.ru/2012_10_14/Rosja-wybory-glosowanie/

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Państwowa Komisja Wyborcza

Państwowa
Komisja Wyborcza żali się, że wyjazdy do Moskwy na sympozja naukowe
nazywane są "szkoleniami". "Nieprawdziwe zarzuty wobec organów
wyborczych dewastują system"

W maju media podawały, że kierownictwo Państwowej Komisji
Wyborczej szkoliło się w Moskwie. Zajęcia miały trwać dwa dni; prowadzić
miała je rosyjska Centralna Komisja Wyborcza. W efekcie m.in. MSZ
zażądał od PKW informacji nt. szkolenia.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl