Największe getto świata…

avatar użytkownika Morsik

 

Internet stał się gigantycznym wysypiskiem śmieci, w którym tylko ten znajdzie złoty zegarek, kto nie ma nic innego do roboty i nie ma odruchu wymiotnego. 

 
Miało być od początku, to niech będzie. Na portalu BM24 znalazłem się dlatego, że inne portale nie rozumiały o co mi chodzi. A wszystko przez Pawła Zyzaka i niejaką Kudrycką, co to chciała kontrolować Uniwersytety pod kątem politpoprawności. Wziąłem udział w dyskusji (http://www.niezalezna.pl/blog/show/id/1101), której pokłosiem był artykuł (http://blogmedia24.pl/node/16133). On to zainteresował Blogerów obecnych na BM24 i bez zbytnich ceregieli przyjęto moją propozycję redagowania i zachęcania do drukowania tygodniowego serwisu.
Uważam bowiem Internet za najgorszy środek przekazywania informacji. Najgorszy dlatego, że posługiwanie się nim wymaga dość specyficznych umiejętności i sprzętu. Funkcjonuje więc w wąskich gremiach „wtajemniczonych”. To coś podobnego do spotkań „kawiarnianych opozycjonistów”, których namnożyło się w latach 70. i potem żadnego pożytku z nich nie było. 
 
Słowo drukowane ma swoją specyficzną moc, bo jest do zweryfikowania, bo – w przeciwieństwie do Internetu – wymaga odwagi. Piotr Duda, z którym obszerny wywiad opublikował „Tygodnik Solidarność” (nr 25 z 15 VI) tak mówi: - Niektórzy starają się jeszcze walczyć na siedząco w Internecie, a nie wychodzić na ulice, by głośno zaprotestować. Nie ma już czasu na marudzenie, wyrażanie niezadowolenia na forach internetowych. Trzeba działać […] Owszem, za pomocą Internetu można się skrzyknąć, zorganizować. Tylko wokół czego? Wokół kogo?
 
Jak ulał do internetowego przekazu pasuje stare przysłowie: „Łatwo kłamać temu, kto przychodzi z daleka – trzeba wierzyć, bo trudno sprawdzić”. Ukrywanie się pod „nickami”, udawanie innego niż się jest naprawdę… Internet stał się gigantycznym wysypiskiem śmieci, w którym tylko ten znajdzie złoty zegarek, kto nie ma nic innego do roboty i nie ma odruchu wymiotnego. Tak… Internet, jak telewizja, narobił już wystarczająco dużo szkody. Spustoszył doszczętnie mózgi młodych ludzi, którzy uzależnieni od niego nie są w stanie normalnie funkcjonować poza ich światem wirtualnym. Doszło do tego, że jeśli nie ma ciebie w Internecie – to nie istniejesz.
 
Ilu Polaków już nie istnieje, bo nie ma i nie będzie miało komputera i Internetu? Ilu jest w ten sposób wykluczanych Polaków, czy to z biedy, czy też – po prostu – z braku odpowiednich umiejętności, albo tylko dlatego, że spracowane, sztywne grube paluchy nie są w stanie sprawnie operować na klawiaturze? Czy można zatem mówić już o gettach? Pewnie można. Tylko czy gettem jest już kiosk z gazetami, czy raczej gettem jest już pajęcza sieć Internetu? Łatwiej będzie wyjść na ulice Polakowi czytającemu gazety, bo wychodzi do kiosku przynajmniej raz na tydzień, niż Polakowi oplecionemu siecią…
 
Mając właśnie na uwadze te rzesze wykluczanych Polaków, te rzesze skazane tylko na telewizyjną propagandę, te rzesze obojętniejące na Polskę, na politykę, na wybory, zaproponowaliśmy unikalny sposób „wyjścia do ludzi” – połączyliśmy „walkę na siedząco w Internecie” z rozpowszechnianiem Wolnego Słowa.
 
Otwórz kolejne wydanie Serwisy BM24, wydrukuj i daj sąsiadowi, który ma zbyt sztywne od ciężkiej pracy ręce, żeby surfować po Internecie. Zmniejsz o jednego Polaka miliony wykluczonych!
Etykietowanie:

6 komentarzy

avatar użytkownika intix

1. Morsiku Drogi...

Z wielkim Szacunkiem... z Podziękowaniem... pod kolejnym Twoim, głęboko poruszającym Serca i Umysły PRZESŁANIEM... chylę przed Tobą czoła...
Dziękuję najpiękniej, jak tylko zdołam...

Zastanawiam się też, ilu Czytelników Serwisu... tak z ręką na Sercu...wydrukowało Serwis i dalej ludowi podało... chcę wierzyć, że bardzo wielu...
Że bardzo wielu pomyślało też o tym, aby wykorzystać zgromadzenia przed stadionami... aby Serwis BM24.pl ... podawać dalej...
Też chcę wierzyć, że było baaardzo WIELU...
***
Dziękuję Ci za WSZYSTKO...
Serdecznie Pozdrawiam...

avatar użytkownika Morsik

2. @Intix, jeśli...

...nasz Serwis trafi choć do pojedynczych odbiorców, to już będzie to sukces. Przez STO wydań nikt nie napisał, że jest to niepotrzebne czy szkodliwe. Robimy więc dalej!
Numer 101 już za tydzień!

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika intix

3. @Morsik

...Przez STO wydań nikt nie napisał, że jest to niepotrzebne czy szkodliwe...

Ależ ja nic takiego nie napisałam...
Przeciwnie... w swojej wypowiedzi, w rozmowie Tobą, świadoma, że czytają naszą rozmowę Inni, do kolportowania Serwisu zachęcałam...
Bo każda Osoba, do której Serwis trafi, wierzę, że jest przed manipulacją mendialną...u r a t o w a n a...  że zacznie myśleć SAMA...
I tak, jak piszesz.... jeśli...Serwis trafi choć do pojedynczych odbiorców, to już będzie to sukces...
...Robimy więc dalej!

Róbcie... ze swojej strony... Baaaardzo Dziękuję!
I ... jak kolportowałam... kolportuję i przestać nie zamierzam...:)

Serdecznie Pozdrawiam:)

avatar użytkownika Tymczasowy

4. Morsiku

Najpierw stwierdzasz, ze Internet "funkcjonuje w waskich gremiach "wtajemniczonych". Dalej zas piszesz: "Doszlo do tego, ze jesli nie ma ciebie w internecie - to nie istniejesz".
Co wiecej, sporo osob w internecie podpisuje sie imieniem i nazwiskiem.W dziennikarstwie , a nawet literaturze sa tacy, ktorzy uzywaja pseudonimow.
Sam poslugujesz sie pseudonimem, a nie nazwiskiem.
Pozdrawiam z wyrazami szacunku.

avatar użytkownika Morsik

5. @Tymczasem wszystko się zgadza, bowiem...

Najpierw stwierdzasz, ze Internet "funkcjonuje w waskich gremiach "wtajemniczonych". Dalej zas piszesz: "Doszlo do tego, ze jesli nie ma ciebie w internecie - to nie istniejesz".  To chyba proste do "rozkumania" - według tych, co to Internet mają za najważniejszego Boga - inni nie istnieją...


Co wiecej, sporo osob w internecie podpisuje sie imieniem i nazwiskiem. W Internecie podpisują się przede wszystkim ci, którzy chcą być widoczni (może jakaś redakcja się zainteresuje). Są oczywiście chlubne wyjątki i tu chylę czoła - tymczasem...

W dziennikarstwie , a nawet literaturze sa tacy, ktorzy uzywaja pseudonimow. 
W "rasowym" dziennikarstwie" ksywki używa się wtedy, kiedy tekst jest zbudowany z "podkładek" - to taki myk, żeby się ew. autorzy nie przyczepili. Teksty autorskie muszą być podpisane. 

Sam poslugujesz sie pseudonimem, a nie nazwiskiem.
Mój pseudonim jest "historyczny" (patrz ES). A moje personalia i zdjęcie nawet są bardzo blisko; trzeba tylko chcieć wyjść poza szablon Internetu...

No, to "tymczasem"! Pozdrawiam również z wyrazami szacunku.

 Niechlubny udział każdy ma: ten, który milczy, ten, który klaszcze...

avatar użytkownika Unicorn

6. A w cieniu

A w cieniu Euro:
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/pierwszy-dowodca-grom-u-slawomir-petelick...

:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'