Waleczny Skorpion

avatar użytkownika Wilmann
Gdy kilka lat temu byłem na Monte Cassiono na obchodach kolejnej rocznicy zdobycia klasztoru upał był potworny.

Wtedy było podobnie” - lakonicznie stwierdził mój sędziwy przewodnik w drodze do pomnika a wówczas jeden z żołnierzy II Kropusu zdobywających wzgórze. Jeden z Walecznych Skorpionów.

(…)Gdy nagle - huk 380-konnego silnika począł narastać. Ani chybi - idzie czołg. (To Białecki.) Ucho zupełnie już wyraźnie poczęło rozróżniać dalsze warkoty. (To były czołgi Ostrowskiego, Dzięciołowskiego, Fajta.)

Człowiek-poczwarka wychylił się ze skorupy głazów do połowy. Patrzy chciwie. Tam, tuż pod nim - jak widać - ciemna sylwetka wspaniałego szermana. Niesie przed sobą 75-centymetrową lufę działa, jak słoń idący przez dżunglę do ataku niesie w górę podniesioną trąbę. Płomień nagły wybucha pod czołgiem. Huk. Z wieży tryska płonąca ludzka rakieta; gorejący człowiek biegnie w noc. Za nim z wieży czołgu powoli wygramala się drugi człowiek-pochodnia; skulą się o kilka kroków pod skarpą, tarza się, gaśnie na nim, ciemnieje wszystko; z czołgu nie wychodzi nikt więcej...

Dlaczego polegli, dlaczego? Przecież mina talerzowa załogom stalowych potworów nie szkodzi, przecież tylko gąsienicę zerwie, czołg unieruchomi i tyle. Dlaczego?... Czołg Białeckiego trafił na słupek kilku min, przemyślnie wkopanych jedna pod drugą. Spadochroniarze po bunkrach mocniej ujmują szmajsery; bezbronną poczwarką czuje się drużyna Bryka; znowu przytulają się do głazów; ma świtać.(…)

                                                                                        Melchior Wańkowicz “Monte Cassiono”

Idziemy długo. Powietrze zamarło od palącego słońca. Battle dress niemiłosiernie gryzie skórę przez koszulę. Wtedy pewnie gryzł podobnie. Woda w manierce gorąca a w ustach uciążliwa suchość. Nie rozmawiamy. Każdy z nas zatopiony w swoich myślach. Spoglądam ukradkiem na mojego sędziwego przewodnika i pytam - “Może odpoczniemy?”. W trosce nie o siebie a o niego. Nie odpowiada, ale wyciąga rękę i mówi – “To już blisko. To tam.”

Czołg Sherman, rozbity podczas walk o Monte Cassino stoi po dziś dzień jako pomnik 4. Pułku Pancernego "Skorpion" dokładnie w miejscu w którym 12 maja 1944 roku wjechał na pułapkę wykonaną z szeregowo połączonych min przeciwczołgowych. To w tym czołgu spłonęli żywcem wspominani przez Melchiora Wańkowicza na kartach “Monte Casino” ppor. Ludomir Białecki, kpr. Edward Ambrożej, kpr. Eugeniusz Bogdajewicz, kpr. Bolesław Kaczmarek i kpr. Józef Nickowski.

  

Image Hosted by ImageShack.us
18.V.1946r. Żołnierze 2 Korpusu składają wieńce pod odsłoniętym pomnikiem.

 

Czołg-pomnik niegdyś z dużą starannością przyozdobiony przez towarzyszy broni tablicą pamiątkową wspartą na figurach skorpionów zaniedbany i niszczeje. Złom. Skorpiony dawno skradzione. Godło pułku oderwane z tablicy pamiątkowej. Całość zarośnięta chwastami. “To tu” – myślę. Mój przewodnik milczy. Ja też.

Po powrocie do hotelu zostawiam Walecznego Skorpiona w małym gronie kolegów kombatantów, którzy zjechali się ma uroczystość z różnych stron świata. Słyszę też język niemiecki. To niemieccy weterani. Starsi panowie wydają się być zbratani upływem czasu. Czas leczy rany powiadają. Rozmowom towarzyszą wybuchy śmiechu i poklepywania po plecach. Strasi dystyngowani panowie a wówczas śmiertelni wrogowie.

Rozmawiam ze starszym jegomościem. Niemiec. Wcielony do Wermachtu przed ukończeniem 18 roku życia i wysłany na Front Włoski. Był w jednym z bunkrów z których strzelano do nacierających Polaków. Lekko rannego wyciągnęli z rozwalonego bunkra polscy sanitariusze. Opatrzyli i napoili. Później znosił z innymi jeńcami trupy polskich żołnierzy.

Jak to wówczas było?” – pytam. “Baliśmy się. Gdy rozniosła się pogłoska, że to Polacy wpadliśmy w panikę.” – odpowiedział i pociągnął wspomnienia sprzed 64 lat. Wówczas pewnie strzeliłby do mnie bez większych rozterek a dzisiaj trzymał mnie pod łokieć wspominając tamte dni.

Wspaniałych macie ludzi”. “Wspaniałych macie ludzi” - powtórzył jeszcze chyba ze 2-3 razy.

 Wspaniałych mamy ludzi.

Zasługują na znacznie więcej aniżeli ten zdewastowany wrak Shermana.

 

Image Hosted by ImageShack.us
W takim stanie zastaliśmy pomnik 4. Pułku Pancernego "Skorpion"

 

Etykietowanie:

27 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Wilmann

zatkało mnie. To stan obecny, z ostatniego czasu? Poprosżę o więcej danych .

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wilmann

2. Maryla

Takim go widziałem do 2008 roku. Byłem tam trzykrotnie. Około 2008 roku powstawały różne społeczne inicjatywy rekonstrukcji pomnika, ale nie mam pojęcia z jakim skutkiem. Wiem jednak, że na swoje miejsce nie wróciły rozkradzione skorpiony ani orzeł, który wieńczył tablicę.

Podobno uporządkowano nieco teren, naprawiono podmurówkę, ale do pierwotnej świetności bardzo daleko. Ludziom o wrażliwej duszy odradzam odwiedziny. Żal patrzeć na zaniedbania i dewastację nie tylko tego pomnika.
Wcześniej motorem dbałości o polskie ślady pod Monte Cassino byli kombatanci. Ich już nie ma a ci, którzy pozostali nie są już w stanie skutecznie podejmować żadnych inicjatyw. "Mój" Waleczny Skorpion też już nie żyje i w sumie ta nota jedynie tytułem wspomnienia tamtego spotkania.     
 
Image Hosted by ImageShack.us

avatar użytkownika Maryla

3. Wilmann

wymiera "stara gwardia", przez czas PRL-u mieli jeszcze siły i więcej środków, aby zadbać.

Po ogłoszeniu "upadku komuny" w 1989 r. nasi Bohaterowie byli już zmęczeni i liczyli na państwo, na Wałęsę, potem patrzyli jak w obraz w Sikorskiego.

A kto miał dbać o polskie pomniki? Geremek z Bartoszewskim, Cimoszewicz a może Rotfeld? Albo Suchocka, co dostała dozywotnią fuchę , siedzi w Rzymie i kupuje sobie szale na bazarach?

Trzeba poprosić o sprawdzenie, w jakim stanie jest obecnie pomnik, jeżeli mozna coś jeszcze uratować, będziemy wisieć u gardła, aż coś wydusimy.

Płakać się chce....

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika gość z drogi

4. "Czerwone maki na Monte Cassino"

już nie czerwone,zwiędnięte,zapominane....
a może nie,może to nowe wyzwanie ?

gość z drogi

avatar użytkownika Wilmann

5. No chce się płakać.

To nasze ślady. Tam jest Polska o którą nikt nie dba pdobnie jak i tu.
Nie mam rozeznania wśród włoskiej Polonii ale wnioskować można, że jest nieskuteczna. Byłem też w Narviku - inna bajka.

Przez dzisięciolecia zagłuszano pamięć o II Korpusie ale oni, kmbatanci, sami ją pielęgnowali. Ich już (prawie) nie ma. Pozostawili następców wśród rekonstruktorów i pasjonatów historii ale to za mało, bo potrzeba forsy a nie chęci.

p.s. w Polsce dopiero w 1992 roku uznano Krzyż Monte Cassino jako odznaczenie o charakterze wojskowym, kpina...W swoim czasie napisze o Krzyzu bo wiem, że w dalszym ciągu jest to temat nieznany

avatar użytkownika gość z drogi

6. A kto w Polsce jest odpowiedzialny za Polskie Cmentarze,na

"obcych ziemiach"?
w tym bałaganie trwającym od chwili,gdy platforma przejęła rządy,nikt za nic nie odpowiada,dobrze,ze wcześniej udało się trochę UPORZĄDKOWAĆ
we Lwowie,
pamiętam ile było problemów i kłopotów,ale na szczęście polska firma,która miała wtedy kontrakt na Ukrainie,poradziła sobie...dając początek pięknej akcji
a może więc i teraz udałoby się znależć kogoś,kto tam prowadzi sprawy handlowe
i misja piękna i dla Polski bardzo Pożyteczna

gość z drogi

avatar użytkownika Wilmann

7. Projektantem pomnika

był por. Ludwik Kuźniarz. 18 maja 1946 roku, w dniu odsłonięcia pomnik był poświęcony przez ks. kapelana 2 Korpusu biskupa Józefa Gawlinę.

Wieża czołgu leży obok, dokładnie tak jak po eksplozji 12 maja 1944. Tam czas zatrzymał się.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

8. Pan Wilmann

Szanowny Panie,

Zawsze z zapartym tchem czytam wszystko o Monte Cassino,
Dziś już nikt nie dba o groby poległych Polaków na ziemi obcej, ale ziemi , która miała dać nam wolność.

Jeżeli polski premier przyjmuję z rąk ciotki anielki blaszkę imienia Niemca ? ? ?, który był śmiertelnym wrogiem Polski i Polaków
Walthera Rathenau, kwestionował zachodnie granice Polski ustanowione w Wersalu, choć były one korzystne dla Niemiec.
Swa polityką utorował drogę dla Hitlera.
Podpisał Układ z Rapallo, który wprowadzał Rosję bolszewicka na salony Europy.

Dziadzia z Ruskich Bud wydaje polecenie budowy monumentu pomnika bolszewików w Ossowie.

Pytam ?
Czy Polska jeszcze jest Polską, czy dominium, jak Królestwo Kongresowe.

Ukłony

Proszę się ze mną skontaktować w sprawie tekstu. To mój adres jmdez@op.pl, lub pocztą wewnętrzną

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Wilmann

9. Pan Zieleśkiewicz

Tam, przy wraku Shermana, 365 dni w roku powinna powiewać polska flaga. Tak jest w miejscach szczególnych dla choćby Amerykanów.
Elementy pomnika rozkradli Włosi a nie nasi - to na marginesie. Odtworzenie rozkradzionych elementów jest w pełni możliwe lecz kosztowne.
Wrak Shermana to jedno z wielu symbolicznych miejsc a jest jeszcze studnia i domek Doktora, gdzie przyjmą bez słowa sprzeciwu aby nie powiedzieć z otwartymi ramionami. Warto samodzielnie pochodzić ścieżkami po zboczach wzgórza, którymi wspinali się Polacy w maju 1944 i warto też zboczyć z trasy, lecz to już jedynie dla sprawnych fizycznie i dobrze wyposażonych - do dnia dzisiejszego można odnaleźć materialne pamiątki tamtych dni.

avatar użytkownika Jacek Mruk

10. Widać zlodzieje się obnażyli,pokazali moralne dno

Czy to jest włoskich szmalcowników życia tło?
Żeby okradać Pomnik Pamięci żołnierzy ich wyzwolicieli
Chyba że oni należą do faszyzmu krzewicieli?
Albo ich czerwonej odmiany też zbrodniarzy równych?
Tym pierwszym przyznano jednak statut jako głównych
Ci drudzy się potrafili ustawić ze zwycięzcami
Choć są największymi w historii Świata mordercami
Pozdrawiam

avatar użytkownika intix

11. @Wilmann

Tam, przy wraku Shermana, 365 dni w roku powinna powiewać polska flaga. Tak jest w miejscach szczególnych dla choćby Amerykanów...

***
Powinna... ale dzisiejszy świat ma zapomnieć, nie wiedzieć, że Polacy byli BOHATERAMI... na wielu frontach  świata ZWYCIĘZCAMI...
Serce ból ściska, czytając TEN Wpis... i komentarze uzupełniające...

Pozdrawiam...

avatar użytkownika Wilmann

12. @intix

Świat nie zapomni o ile będziemy przypominać. Konsekwentnie i na co dzień a nie od święta. Po stronie włoskiej Polonii leży piłka, ale widać mają inne sprawy.
Na agendy rządowe liczyć nie można a kto widział cmentarz na Monte Cassino ten wie o czym piszę.
Ironicznie, wiele polskich cmentarzy wojennych rozsianych na szlaku 2 Korpusu utrzymywanych było i jest z subwencji brytyjskich i starań lokalnych społeczności, które z Polską zazwyczaj nie mają nic wspólnego.

Post scriptum w sprawie technicznej; w kopiowany z Wańkowicza tekst wkradł się błąd, na co zwrócił uwagę Pan Zieleśkiewicz, a mianowicie powinno być 75 milimetrową lufę działa a nie 75 centymetrową - tak monstrualnego kalibru armat M4 Sherman istotnie nie miały ;-) i za omyłkę przepraszam 

avatar użytkownika kazef

13. Polsko-włoskie ustalenia obecny stan prawny

Polsko-włoska umowa o Grobach Wojennych została zawarta

piątek, 06 kwietnia 2012

http://www.naszswiat.net/magazyn/monte-cassino/4375-polsko-wosko-umowa-o...

30 marca 2012 roku w gmachu włoskiego Ministerstwa Obrony złożono podpisy pod tekstem umowy o grobach poległych lub zmarłych wskutek wojen, co zbiegło się czasowo z ukończeniem remontu generalnego Cmentarza Wojennego na Monte Cassino (w połowie stycznia br., przyp. autora).

Upoważnienia rządowe do zawarcia tego fundamentalnego aktu prawnego o charakterze bilateralnym, otrzymał ze strony gospodarzy zawiadujący Komisariatem Generalnym do spraw Pamięci Poległych na Wojnie (Commissariato Generale per le Onoranze ai Caduti in Guerra) gen. Vittorio Barbato oraz ze strony polskiej sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa (Consiglio per Commemorazioni di Combatenti e Martirio) Andrzej Krzysztof Kunert. Tym samym, długoletnie i wielokrotne zapowiedzi bliskości zawarcia tego fundamentalnego porozumienia pomiędzy Polską a Włochami dobrnęło do finalnego urzeczywistnienia.

Natomiast kwestią pozostającą do dalszego uzgodnienia i rozstrzygnięcia w formie protokołu dodatkowego do umowy jest zagadnienie pomników pozostawionych przez żołnierzy gen. Władysława Andersa w masywie górskim Monte Cassino – Monte Cairo, tj. Pomnika 3. Dywizji Strzelców Karpackich na wzgórzu 593, Pomnika 5. Kresowej Dywizji Piechoty na wzgórzu 575 oraz Pomnika 4. Pułku Pancernego „Skorpion” na Gardzieli.

Zasadniczy tekst zawartej umowy oparty jest w głównej mierze o zapisy konwencji genewskich z 1949 r. i ma na celu uczczenie pamięci żołnierzy polskich i włoskich poległych w walce oraz ofiary wojen spoczywających na terytorium obu państw, o czym stanowi preambuła zawartego porozumienia.

Ogólnie, umowa reguluje wszystkie kwestie związane z odnajdywaniem, dokumentowaniem, rejestracją, urządzaniem, zachowaniem, utrzymaniem i ochroną miejsc spoczynku poległych lub zmarłych wskutek wojen – Włochów na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i Polaków na terytorium Republiki Włoskiej.

Wszystkie polskie i włoskie groby, cmentarze wojskowe oraz pomniki wojenne (wzniesione przy cmentarzach wojennych lub w miejscach bezpośrednio związanych z tymi cmentarzami - w oczekiwaniu porozumienia dodatkowego, przyp. autora) zostały objęte na zasadzie wzajemności ochroną prawną tego państwa, na którego terytorium się znajdują.

Strony umowy zobowiązały się również w ramach podziału praw i obowiązków do zapewnienia swobody dostępu do omawianych obiektów oraz dołożenia starań celem wprowadzenia zakazu wznoszenia w otoczeniu grobów i cmentarzy wojennych obiektów lub urządzeń nie licujących z powagą tych miejsc.

Zasadniczymi obowiązkami objęto również dotychczasową praktykę bieżącego utrzymania, na własny koszt, cmentarzy i grobów wojennych na terytorium państwa polskiego i włoskiego. W przypadku zakresu zadaniowego ww. instytucji ( OnorCaduti, Rada OPWiM , przyp. autora), podstawowym uprawnieniem w ramach sprawowania opieki nad cmentarzami wojennymi jest możliwość wykonywania, po uprzednim uzyskaniu niezbędnych pozwoleń drugiej strony, wszelkich prac remontowych i konserwatorskich związanych z utrzymaniem, ochroną oraz przygotowaniem infrastruktury odpowiedniej do ich funkcjonalności.

To tyle, jeśli chodzi o główne zapisy wypływające z zawartej umowy, a pozostające nawiązaniem do dotychczasowej praktyki niezmiennie opartej o fundamentalne postanowienia wspominanych konwencji genewskich. Omawiana materia miejsc pamięci narodowej ma charakter wyjątkowy i jednolity, ale jednocześnie o różnym wymiarze odbioru wizualnego. Stąd też wynikać będzie dla strony polskiej zdecydowanie większy komfort odpowiedzialności, jeśli chodzi o zakres utrzymania bieżącego cmentarzy wojennych. Różnica poglądowa wypływa głównie z lokalizacji wybranego obiektu i oczywistym jest, iż dla każdego pielgrzyma prym wieść będzie tutaj stan i wizerunek Cmentarza Wojennego na Monte Cassino znajdującego się w styczności rozsławionego Klasztoru Montecassino oraz Polski Cmentarz Wojenny w Loreto (który ma być poddany remontowi generalnemu, przyp. autora) u stóp Bazyliki Loretańskiej. Włoskie cmentarze wojenne na terenie Polski nie są tak znane i wiedza o nich dla ogólnej rzeszy pielgrzymów jest właściwie znikoma, pomimo iż liczba pochowanych żołnierzy włoskich na terenie Polski jest blisko dwukrotnie wyższa niż żołnierzy polskich na terenie Włoch. Dla nas najważniejsza powinna tutaj być podana w umowie zasada wzajemności, by uniknąć w przyszłości zbędnych nieporozumień, źle rzutujących na stosunki obustronne.

Ciąg wspomnień

…by zrozumieć bliżej, o co tutaj chodzi. Oczywiście nie będziemy ponownie przytaczać (by uniknąć powtórzeń) cytatów z różnych, częstokroć zaskakujących wypowiedzi polskich urzędników na przestrzeni ostatnich lat w materii przygotowań do zawarcia umowy. Poddajmy jedynie uwadze nie przedstawianą dotychczas treść wynikającą z wypowiedzi złożonej przed senatorami przez przedstawiciela Rady OPWiM z 20 kwietnia 2009 r. – zapis stenograficzny 39. posiedzenia Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą (w trakcie kończenia pierwszego etapu prac remontu generalnego Cmentarza Wojennego na Monte Cassino, przyp. autora), cyt: „To są umowy pozornie łatwe do zawarcia, tak się wydaje bardzo wielu osobom, ale tak naprawdę mają skutki, jak świadczenia finansowe, środki, ale także potrzeby po jednej i drugiej stronie. Tak więc, zwykle uzgodnienie takich umów trwa długo. Tutaj akurat jest taka sytuacja, że do momentu podpisania przez pana premiera instrukcji negocjacyjnej ten tekst umowy praktycznie został uzgodniony tak więc, te negocjacje będą tak naprawdę jednym technicznym spotkaniem, które pozwoli zamknąć całą procedurę i przygotować umowę(…)”.

Oraz treść wypowiedzi złożoną przez obecnego sekretarza Rady OPWiM Andrzeja Krzysztofa Kunerta tuż po zawarciu umowy w Rzymie przytoczoną przez PAP: „Porozumienie to było negocjowane, od co najmniej ośmiu lat. Wreszcie się udało”.

Oczywiście można różnie potraktować sedno wypływające z powyższych wypowiedzi. Wskazują one jednak, iż kwestie dbania o miejsca pamięci narodowej nie są pierwszoplanowym priorytetem dla polityków operujących budżetem państwa polskiego.

Oko Cyklopa

Takim mianem określano w mowie żołnierskiej podczas bitwy o Monte Cassino najwyższą wyniosłość masywu montecassińskiego – Monte Cairo ( 1669 m n.p.m. ), skąd niemieccy obserwatorzy artyleryjscy mieli drobiazgowy wgląd w stanowiska nacierających przez wiele miesięcy wojsk alianckich. Wiemy, że treść zawartej obecnie między Polską a Włochami umowy ma charakter zasadniczy dla podziału zakresu uprawnień i obowiązków wyznaczonych instytucji z ramienia obu państw. Są to zapisy szczytne i adekwatne do podjętych zadań otoczenia pamięcią grobów i cmentarzy poległych żołnierzy polskich i włoskich. Teraz dla nas pozostanie zamienić się we wspomniane Oko Cyklopa i obserwować, czy zawarte porozumienie będzie miało swoje odzwierciedlenie w rzeczywistych działaniach, tak by już nigdy nie powrócił obraz zaniedbań i niepamięci o walczących za naszą wolność.

Krzysztof Piotrowski

avatar użytkownika kazef

14. Jak widać z powyższego, dość chwilami enigmatycznego tekstu

od osmiu lat trwały rozmowy o porozumieniu - przez ten czas pomnniki niszczały. Teraz porozumienie jest, ale obejmujące Cmentarz Wojenny na Monte Cassino oraz Polski Cmentarz Wojenny w Loreto. Pomnik "Skorpiona" natomiast wymaga "dalszego uzgodnienia i rozstrzygnięcia w formie protokołu dodatkowego".
I co? Kolejne osiem lat negocjacji?

avatar użytkownika kazef

15. Parę dodatkowych informacji przynosi "Nasz Dziennik"

O "Skorpionie" zapomnieli.... Widac, że idą prace mające na celu odnalezienie i upamiętnienie włoskich grobów w Polsce (Włosi dają pieniądze) natomiast jeśli chodzi o groby polskie we Włoszech to wszystko na razie w fazie projektów...

---------------
wielkie przedsięwzięcia w rodzaju remontów generalnych finansuje już ta strona, o groby której obywateli chodzi - dodaje Andrzej Kunert. W umowie obie strony zobowiązały się też, iż dołożą starań, by wprowadzić zakaz powstawania w otoczeniu grobów i cmentarzy wojennych obiektów, które stałyby w jakiejkolwiek sprzeczności z powagą tych miejsc.
Podczas spotkania w Rzymie strona włoska potwierdziła akceptację pomysłu budowy polskiego Centrum Informacyjnego na cmentarzu Monte Cassino, o co od kilku miesięcy zabiega Związek Polaków we Włoszech przy współudziale Ambasady RP w Rzymie. Jak wyjaśnia Kunert, celem centrum, które stanie tuż przy wejściu na cmentarz Monte Cassino, jest upamiętnienie wkładu polskich żołnierzy w wyzwolenie Włoch oraz promocja wiedzy o Polsce. - W centrum mieściłaby się pokazana na około 25 planszach historia Armii Andersa od początku do końca, ze szczególnym uwzględnieniem kampanii włoskiej i Monte Cassino, które będzie przedstawione w trzech językach: po polsku, włosku i angielsku - zaznacza sekretarz ROPWiM. Projekt centrum jest już gotowy. Do końca maja mają zostać zebrane wszystkie potrzebne uzgodnienia. Kunert zapewnił, iż ROPWiM dołoży wszelkich starań, aby otwarcie centrum mogło nastąpić w maju 2013 roku.

Odnaleźć wszystkie groby
Podpisana wczoraj umowa zawiera także zobowiązanie obu stron do sporządzenia precyzyjnego rejestru wszystkich miejsc, w których znajdują się groby żołnierzy. Przy czym, jak zauważa Kunert, podczas wczorajszej uroczystości osobiście złożył on już na ręce gen. Barbato taki wykaz miejsc, w których na terytorium Polski spoczywają włoscy żołnierze. Dzięki pracy ROPWiM i historyków udało się ustalić, że poza jedynym znanym powszechnie miejscem pochówku włoskich żołnierzy w Polsce - w Warszawie, gdzie spoczywa łącznie 800 jeńców z czasów I i II wojny światowej - na terytorium naszego kraju są jeszcze 74 inne takie miejsca. Podczas przygotowywania tego wykazu okazało się, że największa liczba żołnierzy włoskich spoczywa nie w Warszawie, tylko we Wrocławiu. - W sumie w tych 75 miejscach pochowanych jest ponad 7 tys. żołnierzy włoskich - wyjaśnia Kunert. Jak dodaje, ma on nadzieję, iż niedługo strona włoska - zgodnie z zapisami umowy - sporządzi i przekaże nam podobny rejestr. Wiedza Polaków ogranicza się do czterech dużych cmentarzy żołnierzy Armii Andersa - w Bolonii, Casamassimo, Loreto i Monte Cassino. Oprócz nich jest jeszcze wiele mniejszych.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120331&typ=sw&id=sw03.txt

avatar użytkownika michael

16. Jak się okazuje, wiedza Polaków jest pełna.

To wiedza Kunerta jest mocno jednostronna.

avatar użytkownika kazef

17. @michael

Kunert tylko "dokłada starań". Dobrze wie, że donek nie dołoży pieniędzy.

avatar użytkownika Wilmann

18. @kazef

Umowa o Grobach Wojennych to dobry znak ale należy monitorować jej wypełnianie aby nie skończyło się na słowach jak to najczęściej bywa.
Inna sprawa; wskutek dziesięcioleci milczenia i zakłamywania temat PSZ/Z jest totalnie zaniedbany w Polsce. Moi znajomi, obcokrajowcy, mają znacznie większą wiedzę w temacie aniżeli moi znajomi Polacy - to jest znamienne.

PSZ/Z to szczególnie ważna karta w historii Polski. W miarę możliwości i czasu postaram się odświeżać temat w oparciu o materiały, które zebrałem do monografii wielu formacji PSZ/Z. Wydania książkowe okazały się nieopłacalne w okolicznościach, gdy wskutek pisania historii lewackim piórem po 1945 i polityki zacierania śladów zainteresowanie społeczne tematem jest niewielkie, aczkolwiek pielęgnowane przez pasjonatów.

avatar użytkownika kazef

19. @Willmann

Dlatego już teraz w sprawie "Skorpiona" powinno pójśc pismo do Kunerta z zapytaneim co zamierza zrobić i kiedy.
Blogmedia to portal interwencyjny, Maryla na pewno bedzie firmowac sprawe, trzeba tylko napisać odpowiednie pismo.

avatar użytkownika Wilmann

20. RE: Maryla na pewno bedzie firmowac sprawe.

W takim przekonaniu pozostaję po lekturze postu.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

21. Pan Wilman,

Szanowny Panie,

Twórcą amerykańskich rakiet "Patriot"MIM-104 ,rakiet do niszczenia celów latających i rakiet balistycznych a zaprojektowanych w Centrum Badań Obronnych Armii USA jest Polak, późniejszy generał Zdzisław Starostecki

To porucznik Zdzisław Starostecki 17 maja 1944 roku, dowodząc kompanią czołgów 4. pułku pancernego "Skorpion” zdobył wzgórze "Widmo"
Za ten czyn bojowy otrzymał Krzyż Virtuti Militari

Ukłony

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Wilmann

22. Pan Zieleśkiewicz

Dziękuję za uzupełnienie. Tak, to jeden z nich. Był dowódcą 1 szwadronu. Prywatnie przyjaźnił się z Janem Karskim.
Mam też listę nadań Krzyża Walecznych w 4.Pułku Pancernym "Skorpion", a także listę poległych. Mam wiele innych dokumentów. Z czasem opublikuję notę poświęconą Skorpionom.

Ciekawostka historyczna; mieli swój klub sportowy "Skoprion". Pułk ma korzenie w Kirgizji, gdzie w 1941/42 formowano Ośrodek Organizacyjny B.Pancernej. Pułk rozformowano w Wielkiej Brytanii w kwietniu 1947 roku. Niewielu wróciło do kraju - nie było już ani Wilna ani Lwowa skąd wielu pochodziło.

avatar użytkownika Maryla

23. Złodzieje rozkradli części

  • Pomnik 4 Pułku Pancernego “Skorpion“ (fot. montecassino.org)Złodzieje rozkradli części polskiego pomnika na Monte Cassino
    Włoski dziennik
    "Corriere della Sera" podał, że nieznani sprawcy rozkradli niektóre
    części zabytkowego czołgu, będącego jednocześnie pomnikiem 4 Pułku
    Pancernego "Skorpion".
    Wrak czołgu to pomnik wystawiony, by upamiętnić polski 4 Pułk Pancerny
    "Skorpion", który podczas walk najechał na potrójną minę - zginęła wtedy
    cała załoga.

    Corriere della Serra

Pomnik 4PPanc

Pomnik
4 Pułku Pancernego "Skorpion". Cóż mogło być lepszym symbolem
czołgistów jak nie sam czołg. Czołg Sherman. W czasie natarcia na Mass
Albanetę, u wylotu Gardzieli, wyleciał / dosłownie/ na potrójnej minie,
pierwszy czołg 4 Pułku Pancernego. W czołgu zginęła cała załoga pod
dowództwem śp. porucznika Ludomira Białeckiego. W czasie eksplozji od
czołgu oderwała się wieża z armatą . Pancerniacy ten właśnie czołg
postanowili uczynić swoim pomnikiem. Korpus czołgu wraz z oderwaną
wieżyczką omurowano małym kamiennym ogrodzeniem. W miejsce wyrwanej
wieżyczki wspawano krzyż z gąsienic czołgowych. U podstawy krzyża po
jednej i po drugiej stronie tablice pamiątkowe. Projekt pomnika-czołgu
wykonał porucznik Ludwik Kuźniarz. Uroczystego odsłonięcia i poświęcenia
dokonano w dniu 18 maja 1946 r w obecności ks. kapelana 2 Korpusu
biskupa Gawliny.

Odznaka pamiątkowa oraz proporczyk żołnierzy 4 Pułku Pancernego "Skorpion"

 Opis
tragicznego ataku w którym zginęła cała załoga czołgu został
umieszczony na kartach książki Monte Cassino Melchiora Wańkowicza :


" Ani chybi - idzie czołg. ( To Białecki) Ucho zupełnie wyraźnie
poczęło rozróżniać dalsze warkoty. ( To były czołgi Ostrowskiego,
Dzięciołowskiego, Fajta.) Płomień nagle wybucha pod czołgiem. Huk. Z
wieży tryska płonąca ludzka rakieta; człowiek pochodnia; skula się o
kilka kroków pod szkarpa, tarza się, gaśnie na nim, ciemnieje wszystko; z
czołgu nie wychodzi nikt więcej.... Dlaczego polegli? Przecie mina
talerzowa załogom stalowych potworów nie szkodzi, przecie tylko
gąsienice zerwie, czołg unieruchomi i tyle. Dlaczego?.... Czołg
Białeckiego trafił na słupek kilku min, przemyślnie wkopanych jedna pod
drugą."

Na
zdjęciu obok czołg który stał się pomnikiem. W prawie nie zmienionym
stanie, gdzieniegdzie skorodowany, stoi tam do tej pory. Miejsca załogi i
silnika zacementowano. Wieżyca czołgu z wbitą w ziemię lufą, tak jak w
dniu opisanych wyżej wydarzeń, leży w nie zmienionym miejscu.

Fotografia z lewej : pomnik 4 Pułku Pancernego w dzień przed
odsłonięciem. Fotografia po prawej : dzień 18.V.1946r ks. kapelan 2
Korpusu biskup Gawlina dokonuje poświęcenia pomnika.

 

 

Żołnierze 2 Korpusu składają wieńce pod odsłoniętym pomnikiem.

 

 

Na
frontowej tablicy pamiątkowej, zwieńczonej orłem napis : BOHATEROM PUŁKU
4 PANCERNEGO POLEGŁYM W MARSZU DO POLSKI. Poniżej powtórzony napis w
języku angielskim i włoskim.

Z
drugiej strony czołgu druga tablica z napisem : TU POLEGLI PIERWSI
ŻOŁNIERZE ODRODZONEJ NA WSCHODZIE BRONI PANCERNEJ 12 MAJA 1944 ROKU

PPOR. BIAŁECKI LUDOMIR

KPR. AMBROŻEJ EDWARD

KPR. BOGDAJEWICZ EUGENIUSZ

KPR. KARCEWICZ BOLESŁAW

KPR. NIECKOWSKI JÓZEF

 http://www.cmentarzmontecassino.com.pl/index.php/montecassinskie-pomniki/pomnik-4ppanc


Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Podpisz protest przeciwko niszczeniu Monte Cassino!

W ostatnich dniach listopada i na początku grudnia zostało zbudowane i otwarte komercyjne (z płatnym wstępem) „Miasteczko św. Mikołaja”.

Aby je wybudować, zniszczono naturalne środowisko, wycięto okoliczne drzewa, a na teren dawnych walk wjechały koparki. Stary kamieniołom, z którego czerpano materiał na budowę Polskiego Cmentarza Wojennego został doszczętnie zniszczony, a kamienna tablica postawiona przez 2. Korpus Polski w 1945 roku została prawie wyrwana. Nowo powstałe „miasteczko” uniemożliwia dostęp do pomników 4. Pułku Pancernego „Skorpion” i 5. Kresowej Dywizji Piechoty.

Wiemy, że Ambasada RP w Rzymie wysyłała do Opactwa na Monte Cassino i do innych zainteresowanych instytucji listy z prośbą o wyjaśnienia. W samym mieście Cassino ta inicjatywa wywołała dużą konsternację, a liczni Włosi uznali ją za niewłaściwą i profanującą pamięć o żołnierzach walczących w tej bitwie. Lokalne organizacje historyczne i środowiskowe również wystąpiły z wieloma protestami. W niedzielę, 6 grudnia, został zorganizowany protestacyjny sit-in na placu przed polskim cmentarzem.

Na skutek wystosowania wielu skarg i zażaleń do władz lokalnych niektóre elementy konstrukcyjne miasteczka zostały zasekwestrowane, i zostały rozebrane, ponieważ, jak się okazało, zbudowano je bez uzyskania wymaganych zezwoleń. Na stronie internetowej „Dal Volturno a Cassino” umieszczono petycję do przewodniczącego regionu Lacjum - Nicola Zingarettiego, z prośbą, aby powstrzymać tę haniebną, komercyjną inicjatywę.

Petycję można podpisać na stronie change.org

https://www.change.org/p/salviamo-l-albaneta-di-montecassino-save-albane...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. W wyniku rozmowy

Fot. Pietro Rogacień/http://rzym.msz.gov.pl

W wyniku rozmowy przeprowadzonej przez ambasadora Tomasza Orłowskiego
z Opatem Monte Cassino Donato Ogliarim została powzięta decyzja
o zamknięciu „Świątecznego Miasteczka” z dniem 21 grudnia.

Kilka godzin po rozmowie  polska ambasada otrzymała pismo
od organizatorów świątecznego kiermaszu z informacją o zamknięciu
z dniem 21 grudnia jarmarku, którego działalność komercyjna raziła
godność i pamięć żołnierzy polskich pochowanych na Monte Cassino.
Akcje protestacyjną ws. organizowania  jarmarku wsparł m.in. 
burmistrz Miasta Cassino. Nakazał on nakazał rozebranie bramy wejściowej
do miasteczka, przy której działała kasa biletowa kiermaszu, jako
że znajdowała się ona na terenie publicznym.

 Opactwo,
właściciel terenu, zrzekło się wszelkiej odpowiedzialności 
za kiermasz, deklarując brak wiedzy na temat planów powstania
świątecznej wioski w pobliżu polskiego miejsca  pamięci. W piśmie
wystosowanym do placówki Opactwo przyznało, że było poinformowane przez
organizatorów o projekcie szopki świątecznej “symbolu miłości i pokoju
– w pobliżu ruin starego Klasztoru św. Marii w Albanecie, który wydawał
nam się w doskonałej harmonii ze znaczeniem, które nosi w sobie
to miejsce”.

Ambasada RP wystosowała do MSZ RW notę
protestacyjną, w której wyraziła zdecydowane oburzenie w związku
z zaistniałą sytuacją, która razi w godność najważniejszego polskiego
miejsca pamięci we Włoszech.

Zwróciła się
jednocześnie się do władz włoskich z prośbą o podjęcie niezbędnych
i skutecznych działań w celu powstrzymania inicjatywy oraz zapobiegania
pojawiania się analogicznych incydentów w przyszłości. W swojej nocie
Ambasada powołała się na międzynarodowe standardy tworzone przez UNESCO
w zakresie tzw. buffer zone czyli okolic w bezpośrednim sąsiedztwie
miejsc pamięci, które w tym przypadku nie zostały respektowane.


W nocie położono także nacisk na negatywny odbiór sprawy przez polską
opinię publiczną oraz  o nadchodzących do Placówki protestach nie tylko
z Polski, ale z różnych stron świata. Ambasada, zaznaczyła,
że "interwencja włoskich władz centralnych w tej sprawie jest
dla obowiązkiem nie tylko prawnym, ale i moralnym przede wszystkich
względem polskich żołnierzy, którzy oddali życie za wyzwolenie Włoch".

http://rzym.msz.gov.pl    

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Old Fashion Man Club dodał(a)

Przy
okazji wizytacji stadionu San Paolo w Neapolu nie mogło nas także
zabraknąć u stóp przepięknego wzgórza Monte Cassino, gdzie wraz z liczną
legijną grupą udającą się na mecz z Napoli oddaliśmy symboliczny hołd
na Polskim Cmentarzu Wojennym, na którym godnie spoczywa ponad tysiąc
polskich żołnierzy poległych w bitwie o Monte Cassino (11-19 maja 1944
roku). Złożyliśmy specjalnie przywieziony z Polski wieniec oraz
odpaliliśmy znicze.

Cisza oraz spokój panujący w tych jakże
pięknych okolicznościach przyrody zostały przerwane doniosłym Mazurkiem
Dąbrowskiego. Ciary na plecach - bezcenne.

fot. OFMC

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl