19.10.11 w Kanadzie w wieku 97 lat zmarł generał brygady Tadeusz Sawicz, ostatni polski weteran Bitwy o Angli

avatar użytkownika Maryla

Prochy Tadeusza Sawicza zostaną sprowadzone do Polski. Pogrzeb Generała odbędzie się w Warszawie, Tadeusz Sawicz, zgodnie ze swym życzeniem spocznie na Powązkach. Data uroczystości jeszcze nie jest znana.

3 maja 2006 roku, w dniu Święta Narodowego, Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński wręczył odznaczenia państwowe oraz nominacje generalskie.

Tadeusz Sawicz ( w środku) podczas wręczenia odznaczeń państwowych i nominacji generalskich z okazji święta Konstytucji 3- go Maja w Pałacu Prezydenckim, maj 2006

Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta

Tadeusz Sawicz ( w środku) podczas wręczenia odznaczeń państwowych i nominacji generalskich z okazji święta Konstytucji 3- go Maja w Pałacu Prezydenckim, maj 2006

Na podstawie art. 134 ust. 5 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej postanowieniem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej żołnierze uczestniczący w walkach o wolność i niepodległość Polski podczas II wojny światowej mianowani zostali na stopień generała brygady:
pułkownik Stanisław Karolkiewicz
pułkownik Zygmunt Ludwik Odrowąż-Zawadzki
pułkownik Tadeusz Sawicz
O. pułkownik Franciszek Studziński
pułkownik Antoni Heda
pułkownik Elżbieta Zawacka
 
 
Fot. RAF Museum
Fot. RAF Museum

Siedemdziesiąta rocznica bitwy o Anglię była kolejną niewykorzystaną okazją do tego, aby przypomnieć światu, jaką piękną kartę zapisali w niej polscy lotnicy.

Gdy w wyszukiwarce internetowej wpiszemy hasło "siedemdziesiąta rocznica bitwy o Anglię”, na ekranie pojawi się długa lista stron, na których można znaleźć odnośne informacje. Na niewielu jednak o krajowych obchodach. Jest jedynie wiadomość o wystawie w Centralnej Bibliotece Wojskowej, prezentacji gry czy uroczystości zorganizowanej przez brytyjską ambasadę, w której wzięli udział polscy lotnicy – weterani II wojny.

 

PODNIEBNA WALKA

 

Od 10 lipca do 31 października 1940 roku o panowanie nad angielskim niebem niemiecka Luftwaffe walczyła z brytyjskim RAF-em. W bitwie, która powstrzymała ekspansję hitlerowców na Zachodzie, uczestniczyło blisko trzy tysiące lotników z Wielkiej Brytanii, Polski, Czechosłowacji i innych państw. Co trzeci poległ lub został ranny. Pierwsi polscy piloci przybyli na wyspy po klęsce wrześniowej w 1939 roku, po kapitulacji Francji w 1940 roku dołączyli kolejni. Powstały polskie jednostki w Royal Air Force. Najpierw 300 Dywizjon Bombowy "Ziemi Mazowieckiej", potem 302 Dywizjon Myśliwski "Poznański" i 303 Dywizjon Myśliwski imienia Tadeusza Kościuszki. W tym samym czasie sformowano 301 Dywizjon Bombowy "Ziemi Pomorskiej", który cztery lata później latał ze zrzutami dla ogarniętej powstaniem Warszawy. Ze 144 polskich pilotów, którzy bronili angielskiego nieba, 29 poległo. Do dziś żyje tylko jeden polski weteran – 96-letni generał brygady Tadeusz Sawicz, który mieszka w Kanadzie.

Wśród wszystkich 66 alianckich dywizjonów biorących udział w bitwie o Anglię polski Dywizjon 303 strącił najwięcej maszyn wroga – zgłosił zestrzelenie 126 samolotów Luftwaffe. Rekord padł 7 września, gdy 12 Hurricane’ów wdarło się w formację niemieckich bombowców Do-215 i zestrzeliło 14 z nich, tracąc tylko dwie maszyny. Podobnie było 11 września: 13 zestrzelonych i dwie stracone maszyny.

 

 

 

Por. Tadeusz Sawicz tuż po otrzymaniu Krzyża Walecznych z rąk prezydenta RP Władysława Raczkiewicza. Exeter, 11 listopada 1941 r.

Fot. ze zbiorów ppłk. Stanisława Bochniaka

Por. Tadeusz Sawicz tuż po otrzymaniu Krzyża Walecznych z rąk prezydenta RP Władysława Raczkiewicza. Exeter, 11 listopada 1941 r.

Tadeusz Sawicz urodził się 13 lutego 1914 r. w Warszawie. W 1933 r. w tym mieście zdał maturę, po czym wstąpił do wojska. Po ukończeniu kursu unitarnego w podchorążówce piechoty wstąpił na początku 1934 r. do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. 15 października 1936 r. został promowany na podporucznika pilota, a następnie skierowany do 111 eskadry myśliwskiej, a w listopadzie 1937 r. przeniesiony do 114 eskadry. 29 sierpnia 1939 r. z eskadrą odleciał na lotnisko polowe Poniatów. Pierwszego dnia wojny w walce z Bf 109 zestrzelił jedną z tych maszyn (co potwierdzają źródła niemieckie), jednak Messerschmitta tego zaliczono mu jako uszkodzonego. 4 września po zestrzelonym por. Jerzym Szałowskim został zastępcą dowódcy 114 eskadry. 5 września po południu zestrzelił Do 17, zaś 6 września także walczył z bombowcami i zgłosił pewne zestrzelenie Ju 86 (które w rzeczywistości nie brały udziału w kampanii wrześniowej) oraz uszkodzenie po jednym Ju 86 i Do 17 (analiza jego zwycięstw wskazuje, że zaliczono mu jeden i pół uszkodzenia). 14 września Sawicz wystartował do oblężonej Warszawy z rozkazami dla gen. Rómmla. Ostrzeliwany przez Niemców lądował na lotnisku mokotowskim, doręczył rozkazy, a po paru godzinach wystartował z powrotem, wioząc odpowiedź Rómmla dla marsz. Rydza-Śmigłego (doręczył ją dopiero po paru dniach, już w Rumunii). 17 września poprowadził cztery ocalałe "jedenastki" eskadry z lotniska Petlikowice do Rumunii.

Przez Jugosławię i Włochy przedostał się do Francji. Szkolił się w Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Lyon-Bron, a 3 czerwca 1940 r. wszedł w skład klucza myśliwskiego por. Aleksandra Gabszewicza, który włączono do Groupe de Chasse III/10 w Deauville. Sawicz latał kilkunastokrotnie na MB-152, lecz nie zestrzelił żadnego samolotu i pradopodobnie nie miał w ogóle kontaktu z nieprzyjacielem. Po kapitulacji Francuzów, 21 czerwca przeleciał na swym Blochu do Algieru, następnie koleją dotarł do Casablanki, skąd angielskim statkiem odpłynął do Anglii. Przybył tam 17 lipca 1940 r.

Po przeszkoleniu na Hurricane'ach w 5 OTU w Aston Down, 20 października 1940 r. skierowany został do 303 Dywizjonu Myśliwskiego im. Tadeusza Kościuszki. 22 lutego 1941 r. przeniesiony został do pierwszego składu 316 Dywizjonu "Warszawskiego". 9 kwietnia 1941 r. brał udział w osłonie konwroju morskiego. Ok. 9.50 rano nad konwój nadleciał He 111, który zrzucił niecelnie bomby, a dostrzegłwszy Hurricane'y, zaczął uciekać. Sawicz zestrzelił samolot, trójka niemieckich lotników wyskoczyła na spadochronach (czwarty - strzelec, zginął w czasie wymiany ognia). Niemców z wody wyciągnęli angielscy marynarze. Po tym zwycięstwie Sawicz wysłał do służb interrogacyjnych RAF prośbę o przesłanie z munduru któregoś z Niemców guzików jako trofeum wojennego. Po paru dniach otrzymał odpowiedź, że wysłanie guzików było niemożliwe, ale zamiast tego są "mewki" Luftwaffe, które obserwator z Heinkla dobrowolnie przekazał zwycięskiemu myśliwcowi.

9 listopada 1941 r. Sawicz objął dowództwo eskadry "A" 316 dywizjonu. 6 czerwca 1942 r. przeniesiony został na odpoczynek do 58 OTU w Grangemouth na stanowisko instruktora. 25 września 1942 r. powrócił do latania bojowego, obejmując dowództwo 315 Dywyzionu "Dęblińskiego". 4 kwietnia 1943 r. uszkodził nad Kanałem La Manche Fw 190. 16 kwietnia 1943 r. przeniesiony został na zastępcę dowódcy I Skrzydła Myśliwskiego w Northolt, kpt. Wojciecha Kołaczkowskiego. Od 3 lipca 1943 r. był oficerem łącznikowym w 12 Grupie Myśliwskiej, a od 18 października 1943 r. ponownie instruktorem w 61 OTU w Rednal. 3 kwietnia 1944 r. skierowany został na staż do sztabu 9 Armii Powietrznej USAAF jako oficer łącznikowy. Po parunastu dniach, 20 kwietnia, na własną prośbę przydzielony został do 61 Fighter Squadron w 56 Fighter Group, gdzie wraz z paroma kolegami stworzył nieoficjalną, polską sekcję (Andersz, Gładych, Janicki, Łanowski, Rutkowski). Na Thunderboltach latał bojowo przez około dwa miesiące - 14 czerwca 1944 r. został odwołany na dowódcę III Skrzydła Myśliwskiego (wówczas tylko 316 dywizjon, potem także 303). 10 października 1944 r. został dowódcą 131 Skrzydła Myśliwskiego (dywizjony 302, 308 i 317). Funkcję tę pełnił do 16 lipca 1945 r., kiedy to po raz drugi objął III Skrzydło Myśliwskie. Dowodził nim do marca 1946 r., potem służył mając przydziały do różnych jednostek, do początku 1947 r.

Major (Squadron Leader) Tadeusz Sawicz odznaczony został Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (nr 9381), czterokrotnie Krzyżem Walecznych, angielskim Distinguished Flying Cross, amerykańskimi Distinguished Flying Cross i dwukrotnie Air Medal, a także holenderskim krzyżem lotniczym Vliegerkruis. Wbrew powszechnej opinii amerykański DFC nadany mu został nie za loty na Thunderboltach, lecz za skuteczne eskortowanie "Latających Fortec" w latach 1942-1943, gdy dowodził 315 dywizjonem.

Po wojnie Sawicz początkowo pozostał w Anglii. W 1957 r. przeprowadził się do Kanady, gdzie pracował w firmach lotniczych. Mieszkał w Montrealu, potem przeprowadził się - obecnie mieszka w miejscowości Etobicoke koło Toronto. 3 maja 2006 r. postanowieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego mianowany został generałem brygady.

http://www.polishairforce.pl/sawicz.html
 
Etykietowanie:

14 komentarzy

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

1. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Cześć Jego pamięci.

Wyrazy ubolewania

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika Maryla

2. Szanowny Panie Michale

Cześć Pamięci Niebieskiej Eskadrze !

wszyscy są razem w Domu Pana.

Panie, Boże Wszechmogący, ufając Twemu wielkiemu Miłosierdziu zanoszę do Ciebie moją pokorną modlitwę: wyzwól duszę Twych Sług wiernie służących Ojczyźnie od wszystkich grzechów i kar na nie.

Niech święci Aniołowie jak najprędzej zaprowadzą Ich z ciemności do wiekuistego światła, z karania do wiecznych radości.
Przez Chrystusa, Pana naszego.

Amen.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

3. Bitwa o Anglię - Dywizjon 303 polskie napisy 1/5

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. Bitwa o Brytanię - Dywizjon 303 Lektor PL 1/4

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

5. Polacy w Bitwie o Anglię - część 1

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

6. Stanislaw Skalski - Polski As lotnictwa mysliwskiego Cz:1

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. Ostatni taki

Ostatni taki pilot

Franciszek Grabowski publicysta






19 października 2011 r. w wieku 97 lat zmarł gen. Tadeusz Sawicz -
ostatni żyjący pilot, obrońca Warszawy, ostatni żyjący polski uczestnik
Bitwy o Anglię, ostatni żyjący polski pilot latający w lotnictwie
amerykańskim, ostatni żyjący dowódca skrzydła myśliwskiego.




Tadeusz Sawicz urodził się 13 lutego 1914 r. w Warszawie, w rodzinie
Władysława i Heleny z domu Płotnickiej. Jego ojciec był znanym lekarzem
wojskowym, w okresie międzywojennym pracował w Centrum Badań
Lotniczo-Lekarskich, popularnej "Cebuli". Tadeusz Sawicz w 1933 r. zdał
maturę i po ukończeniu kursu unitarnego na początku 1934 r. wstąpił do
Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. 15 października 1936 r. został
promowany na stopień podporucznika pilota, a następnie skierowany do
111. Eskadry Myśliwskiej im. Tadeusza Kościuszki, słynnej "Gwiaździstej
Eskadry", co było traktowane jako wyróżnienie. Rok później został
przeniesiony do sąsiedniej 114. Eskadry Myśliwskiej. Tu zetknął się ze
służącym w 113. Eskadrze, a później w dowództwie IV/1 Dywizjonu
Myśliwskiego (Eskadry 113. i 114.), podporucznikiem Aleksandrem
Gabszewiczem. Od tej pory ich losy będą się stale przeplatać.



Wojenna służba

Wybuch wojny zastał Sawicza w Warszawie, dokąd udał się służbowo z
lotniska polowego w Poniatowie, dlatego do akcji wszedł dopiero w
godzinach popołudniowych. W zaciętej walce, jaka rozegrała się nad
Warszawą, uszkodził Messerschmitta 109. Trzy dni później, po
zestrzeleniu porucznika Jerzego Szałowskiego, został zastępcą dowódcy
114. Eskadry. W następnych dniach odniósł kilka zwycięstw nad samolotami
niemieckimi.

14 września Sawicz poleciał z rozkazami Naczelnego Wodza, marszałka
Edwarda Rydza-Śmigłego dla gen. Juliusza Rómmla, dowódcy Armii Warszawa.
Po lądowaniu na będącym pod niemieckim ostrzałem lotnisku mokotowskim i
doręczeniu przesyłki wystartował w drogę powrotną, wioząc pocztę
zwrotną. Udało mu się ją doręczyć marszałkowi Rydzowi-Śmigłemu dopiero w
Rumunii.

Kampanię wrześniową zakończył 17 września, gdy na czele ostatnich
samolotów Eskadry przeleciał do Rumunii. Stąd przez Jugosławię i Włochy
przedostał się do Francji, gdzie awansowano go do stopnia porucznika. Po
przeszkoleniu na nowy sprzęt, na początku czerwca 1940 r. został
przydzielony do klucza myśliwskiego porucznika Aleksandra Gabszewicza,
operującego przy francuskim III/10 Dywizjonie Myśliwskim w Deauville.
Sawicz wykonał kilkanaście lotów, nie miał jednak kontaktu z wrogiem. Po
kapitulacji Francji przeleciał swoim samolotem do Algieru, skąd koleją
dostał się do Casablanki, z której odpłynął na Wyspy Brytyjskie.

Na wyspie ostatniej nadziei przeszedł przyspieszone szkolenie i pod
koniec października 1940 r. został przydzielony do 303. Dywizjonu
Myśliwskiego im. Tadeusza Kościuszki. Jednostka ta w tym okresie
stacjonowała w Szkocji, a jej głównym zadaniem było szkolenie polskich
lotników i przy okazji wykonywanie lotów patrolowych. Sawicz wykonał
taki lot 30 października, co pozwoliło go zakwalifikować jako czynnego
uczestnika Bitwy o Anglię.

Cztery miesiące później Sawicz został przeniesiony do nowo formowanego
316. Dywizjonu Warszawskiego, w którym służył jego przyjaciel Aleksander
Gabszewicz.

1 kwietnia 1941 r. Gabszewicz wraz z podporucznikiem Bohdanem Anderszem
zestrzelili Heinkla 111 atakującego brytyjską żeglugę, tym samym odniósł
pierwsze zwycięstwo dla Dywizjonu. Osiem dni później Sawicz w podobnych
okolicznościach samodzielnie zestrzelił taki sam samolot. Uratowało się
trzech z czterech niemieckich lotników. Towarzyszący mu podporucznik
Andersz nie miał szansy wziąć udziału w walce.

W listopadzie 1941 r. świeżo awansowany do stopnia kapitana objął
dowództwo eskadry w 316. Dywizjonie, dowodzonym przez... Gabszewicza. W
1942 r. na dowódcę drugiej eskadry został wyznaczony jeden z czołowych
wówczas myśliwców Stanisław Skalski. Ciekawostką jest, że wszyscy trzej
dosłużyli się generalskich szlifów, choć od zupełnie różnych reżimów -
Gabszewicz od rządu emigracyjnego, Skalski w PRL, zaś Sawicz od
prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Na początku czerwca 1942 r. został skierowany w charakterze instruktora
do Polskiej Szkoły Myśliwskiej w Grangemouth. Pod koniec września objął
dowództwo 315. Dywizjonu Myśliwskiego Dęblińskiego w podlondyńskim
Northolt. W tym okresie do Inspektoratu Polskich Sił Powietrznych
zgłosił się młody amerykański porucznik Francis Gabreski ps. "Gabby",
który, choć wziął już udział w akcji nad Pearl Harbor, uznał, że jego
doświadczenie jest niewystarczające, i wyraził chęć odbycia stażu w
jednym z polskich dywizjonów. "Gabby" trafił do dywizjonu Sawicza, gdzie
szybko podszlifował język polski i zdobył tak potrzebne doświadczenie.
Po powrocie do lotnictwa amerykańskiego sukcesywnie budował swoje konto
zwycięstw.

W kwietniu 1943 r. Sawicz zostaje zastępcą kapitana Wojciecha
Kołaczkowskiego, dowódcy I Polskiego Skrzydła Myśliwskiego w Northolt. W
lipcu 1943 r. odchodzi na odpoczynek, najpierw jako oficer łącznikowy, a
od października instruktor w Polskiej Szkole Myśliwskiej.

Awansowany do stopnia majora, w kwietniu 1944 r. został skierowany na
staż do lotnictwa amerykańskiego. Wkrótce postarał się o przydział do
61. Dywizjonu Myśliwskiego dowodzonego przez Francisa Gabreskiego.
"Gabby", nie mając odpowiedniej liczby doświadczonych lotników
amerykańskich, znalazł rozwiązanie, ściągając swoich polskich kolegów.
Sawicz latał tam wraz z Tadeuszem Anderszem, zmarłym niedawno ostatnim
żyjącym polskim asem myśliwskim Bolesławem Gładychem, Zbigniewem
Janickim, Witoldem Łanowskim i Kazimierzem Rutkowskim.

W kwietniu 1944 r. został mianowany dowódcą III Polskiego Skrzydła
Myśliwskiego, jednostki etatowej składającej się wówczas tylko z 316.
Dywizjonu Myśliwskiego. Wziął udział w obronie Londynu przed niemieckimi
pociskami samosterującymi V1.

W październiku 1944 r. został skierowany do 131. Skrzydła Myśliwskiego
dowodzonego przez podpułkownika Gabszewicza, na stanowisko tzw.
latającego dowódcy skrzydła, składającego się z Dywizjonów 302, 308 i
317. W ramach tej jednostki wziął udział w walkach o wyzwolenie Belgii i
Holandii. 1 stycznia 1945 r. jego lotnicy stoczyli zacięty bój z
atakującymi alianckie lotniska myśliwcami Luftwaffe. Operacja
Bodenplatte okazała się klęską, a polscy myśliwcy odnieśli ostatni
wielki sukces w tej wojnie. Sam Sawicz, przebywając na ziemi, nie mógł
wziąć udziału w walce.

Przemieszczając się za posuwającym się frontem, wiosną 1945 r. polscy
myśliwcy weszli na terytorium Niemiec, zaś po zakończeniu działań
wojennych pozostali w charakterze części wojsk okupacyjnych. Sawicz
swoją funkcję pełnił do 16 lipca 1945 r., kiedy to ponownie został
dowódcą III Polskiego Skrzydła Myśliwskiego, składającego się z
Dywizjonów 303 i 316. Na stanowisku tym pozostawał do marca 1946 roku.



Na emigracji

W maju 1947 r. został zdemobilizowany i wstąpił do Polskiego Korpusu
Rozmieszczenia, formacji mającej przygotować polskich żołnierzy do
powrotu do cywila. Początkowo próbował swoich sił jako rolnik, ale
podobnie jak wielu pozostałych świeżo upieczonych farmerów, nie dawał
sobie zbytnio rady. Ratunkiem okazało się... wzrastające zagrożenie
sowieckie. W latach 50. amerykańscy planiści zorientowali się, że
sowieckie bombowce mogą bez problemu zaatakować terytorium USA. lecąc
nad biegunem północnym. Dla zażegnania zagrożenia, w porozumieniu z
rządem Kanady, Amerykanie rozpoczęli budowę sieci radarów wczesnego
ostrzegania. Do umieszczonych za kołem podbiegunowym stacji można było
dotrzeć w zasadzie tylko drogą lotniczą. Oprócz pilotów potrzebny był
wykwalifikowany personel naziemny do obsługi i organizacji lotów. W tym
charakterze Sawicz został zatrudniony przez kolegę z Dywizjonu 316
Bolesława Rychlickiego, kierującego czarterową linią lotniczą Wheeler
Airlines, należącą do jego teścia Toma Wheelera. Niedogodnością, którą
Sawicz szczególnie zapamiętał z tego okresu, była konieczność zakupu
zapasów na całą zimę, podczas której bazy były praktycznie odcięte od
zewnętrznego świata.

Wheeler Airlines w 1964 r. zostały wraz z personelem przejęte przez
linię lotniczą Nordair, w związku z czym Sawicz formalnie zmienił
swojego pracodawcę. Po zakończeniu pracy w Nordair, Sawicz znalazł
zatrudnienie jako doradca i konsultant lotnictwa cywilnego w krajach
Ameryki Łacińskiej. Po przejściu na emeryturę osiadł w Kanadzie, pod
Toronto. Po 1989 r. rozważał powrót do kraju, ale ostatecznie się na to
nie zdecydował, był jednak w Warszawie częstym gościem.

3 maja 2006 r. postanowieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego został
mianowany generałem brygady. Nie był to pierwszy wniosek, pozostałe
składane za poprzedniej prezydentury nie zostały zrealizowane.

W ostatnich latach ze względu na wiek aktywność generała Sawicza uległa ograniczeniu.

Prochy gen. Sawicza mają zostać złożone w grobie rodzinnym na
warszawskich Powązkach wraz z rodzicami i poległą w Powstaniu
Warszawskim siostrą.

Generał brygady pilot Tadeusz Sawicz odznaczony został Krzyżem Srebrnym
Orderu Wojennego Virtuti Militari, czterokrotnie Krzyżem Walecznych,
angielskim Distinguished Flying Cross, amerykańskimi Distinguished
Flying Cross i Air Medal, francuskimi Croix du Combattant i Croix du
Combattant Volontaire oraz holenderskim Vliegerkruis. Zaliczono mu
zestrzelenie trzech samolotów wroga i uszkodzenie czterech innych.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111103&typ=my&id=my07.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. 30 listopada, o godz. 11.00 w katedrze polowej WP

Pożegnanie generała Sawicza
Nasz Dziennik, 2011-11-25

- To oficjalny plan, skrupulatnie przez nas realizowany. Nie przewidujemy
już w nim żadnych zmian, dlatego że zbyt wiele instytucji jest w to
zaangażowanych. Wszystko jest już praktycznie dopięte. Przygotowujemy się do tej
smutnej uroczystości - zapewnia ppłk Robert Kupracz, rzecznik prasowy Dowództwa
Sił Powietrznych. Przywitanie urny z prochami śp. gen. bryg. pil. Tadeusza
Sawicza odbędzie się 29 listopada 2011 r. o godz. 10.00 w Wojskowym Porcie
Lotniczym na Lotnisku im. Fryderyka Chopina w Warszawie.

W uroczystości wezmą udział m.in.: wdowa po generale, pani Jadwiga Sawicz z
rodziną, minister obrony Tomasz Siemoniak, który wygłosi przemówienie, dowódca
Sił Powietrznych gen. Lech Majewski, żołnierze Sił Powietrznych, stowarzyszenia
wojskowe oraz seniorzy lotnictwa. Następnie urna z prochami generała zostanie
przewieziona do Dowództwa Sił Powietrznych, gdzie o godz. 11.30 zostanie
oficjalnie przywitana. W uroczystej zbiórce udział weźmie kadra i pracownicy
Dowództwa Sił Powietrznych. Po przemówieniu generała Majewskiego urna zostanie
przeniesiona do Sali Tradycji Dowództwa Sił Powietrznych, gdzie w godz.
12.00-18.00 odbywać się będzie przy niej ceremonia czuwania i wojskowa asysta
honorowa żołnierzy Sił Powietrznych. Oprócz żołnierzy warty honorowe przy urnie
będą pełnić organizacje kombatanckie, jak również członkowie Grupy Historycznej
Lotnictwa Polskiego. - Wystawimy wartę honorową w przeddzień pogrzebu podczas
uroczystego wystawienia urny z prochami generała Sawicza na terenie Dowództwa
Sił Powietrznych, jak również w dniu pogrzebu na cmentarzu. Będziemy ją trzymać
w mundurach historycznych, takich, jakich w czasie II wojny światowej używali
polscy lotnicy w Wielkiej Brytanii - opowiada Wojciech Matusiak z Grupy
Historycznej Lotnictwa Polskiego. O godz. 18.00 tego dnia nastąpi wyprowadzenie
urny z Sali Tradycji DSP oraz przejazd do katedry polowej WP, gdzie o godz.
19.00 nastąpi złożenie jej w kaplicy Lotników. Dzień później, 30 listopada, o
godz. 11.00 w katedrze polowej WP odprawiona zostanie uroczysta Msza św.
żałobna, po której o godz. 13.00 urna z prochami generała Tadeusza Sawicza
zostanie złożona na wojskowych Powązkach. Podczas ceremonii pochówku
przemówienie wygłosi dowódca Sił Powietrznych oraz przedstawiciel ambasady
Wielkiej Brytanii.

Generał Tadeusz Sawicz (1914-2011) był wybitnym pilotem, który służył w
legendarnym Dywizjonie 303, współtworzył również Dywizjon 316, latał też w
dywizjonach 302, 308, 315 i 317. Jako pilot myśliwca dowodził wszystkimi trzema
polskimi skrzydłami przydzielonymi do RAF. Był ostatnim ze 145 polskich
weteranów Bitwy o Anglię. 3 maja 2006 r. postanowieniem prezydenta Lecha
Kaczyńskiego mianowany został generałem brygady. Zmarł w wieku 97 lat. - Generał
Sawicz jest dla mnie jednym z najwybitniejszych lotników, był to człowiek
niesamowicie skromny. On powinien być postacią legendarną, tak naprawdę mało kto
o nim wiedział, bo w ogóle nie zabiegał o to, żeby gdziekolwiek zaistnieć
medialnie czy w jakiejkolwiek innej postaci. Wychodził z założenia, że robił to,
co do niego należało i w związku z tym nie ma powodu, by się tym chwalić -
podkreśla Wojciech Matusiak. Sawicz otrzymał nominację generalską dopiero w 2006
roku, nikt wcześniej o nim nie pamiętał. - Z tego, co wiem, wniosek o tę
nominację złożono na początku lat 90. XX wieku, lecz przeleżał w Belwederze
ponad dziesięć lat - mówi Matusiak. Podobnie było z płk. Wojciechem
Kołaczkowskim, dla którego wniosek o nominację generalską złożono w tym samym
czasie. Nie doczekał jej, zmarł. Wojciech Matusiak wraz z Robertem Gretzyngierem
z Grupy Historycznej Lotnictwa Polskiego przygotowali specjalną ulotkę
poświęconą Sawiczowi i Bitwie o Anglię. Oparli ją na koncepcji i układzie
graficznym czasopisma "Skrzydła" Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii,
wydawanego podczas II wojny światowej (do pobrania ze strony internetowej Sił
Powietrznych: www.sp.mil.pl). Matusiak zaznacza, że wśród Polaków potoczna
wiedza na temat Bitwy o Anglię rzadko wykracza poza zasób informacji z książki
"Dywizjon 303" Arkadego Fiedlera, a często jest nawet skromniejsza. Tymczasem -
jak zaznacza - znaczenie Bitwy o Anglię jest niedoceniane. - Pod Warszawą
powstrzymana została armia totalitarnego państwa, która parła do uzyskania
pełnej kontroli nad Europą. 20 lat później Brytyjczycy, przy wsparciu Polaków,
nad Londynem powstrzymali wojska innego totalitarnego mocarstwa, które było o
krok od opanowania całej Europy -twierdzi Matusiak.

Piotr Czartoryski-Sziler

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=1140455

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

9. Do Pani Maryli,

Szanowna Pani Marylo,

Anglicy, Brytyjczycy zorganizowali paradę zwycięstwa w dniu 8 czerwca 1946 dla uczczenia zwycięstwa nad Niemcami.
Na te paradę nie zaproszono Polaków, mimo, iz stanowili czwartą siłę wśród Aliantów
Zaproszono poczet sztandarowy Dywizjonu 303 w dniu parady. Polscy lotnicy odmówili.

Anglicy, zaprosili na paradę "Ludowe Wojsko Polskie" z marszałkiem Rolą Żymierskim, agentem NKWD i Gestapo.

W paradzie brali udział Czesi, Belgowie, Brazylijczycy, Meksykanie, a nawet weterani z Iranu i Fidżi.

Ukłony moje najnizsze

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika gość z drogi

10. Wieczne odpoczywanie racz MU dać Panie

re Anglików,zal mi naszej Polskiej KRWI ,żal
nie warto było....
pozdr

gość z drogi

avatar użytkownika Maryla

11. Szanowny Panie Michale

gdyby nie środowiska kombatanckie i grupy rekonstrukcyjne, nie oddano by honoru ostatniemu z Bohaterów Bitwy o Anglię.

Na jak niskim poziomie ustawiono uroczystość, skoro w uroczystości nie będzie brał nikt z Sił Zbrojnych Anglii? A tylko : "Podczas ceremonii pochówku
przemówienie wygłosi dowódca Sił Powietrznych oraz przedstawiciel ambasady
Wielkiej Brytanii."

Polska pamięta ! Pamięta i odpłaci jak przyjdzie czas.

Pozdrawiam serdecznie

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

12. Generał wrócił do

Generał wrócił do Ojczyzny

Prochy gen. bryg. pil. Tadeusza Sawicza, ostatniego polskiego
uczestnika Bitwy o Anglię, spoczną dziś na Powązkach Wojskowych.
Wczoraj urnę z prochami ostatniego polskiego pilota biorącego udział w
Bitwie o Anglię powitali na warszawskim lotnisku przedstawiciele władz
RP, żołnierze, kombatanci oraz wdowa Jadwiga Sawicz z rodziną.




- Dla mnie i innych ludzi był fantastycznym człowiekiem. Spokojny,
opanowany, o bardzo mocnym charakterze. Zawsze dopinał swojego celu,
jeżeli tylko mógł - powiedziała Jadwiga Sawicz dziennikarzom na
lotnisku. Dodała, że jej mąż często wspominał w domu Bitwę o Anglię. -
Zresztą lataliśmy do Anglii przy wszystkich okazjach, gdy tylko odbywały
się zjazdy weteranów, które były bardzo wzruszające. Mój mąż zawsze je
sobie bardzo cenił. Byliśmy m.in. po raz ostatni na 65. rocznicy Bitwy o
Anglię. Później nie mógł już lecieć, bo zdrowie nie pozwalało. I
niestety, został już sam, bo z grupy żyjących Polaków walczących w tej
bitwie był już ostatni - zaznaczyła Jadwiga Sawicz.

Tadeusz Sawicz jako pilot myśliwski był aktywny od pierwszego do
ostatniego dnia II wojny światowej. We wrześniu 1939 r. walczył w
obronie Warszawy w 114. Eskadrze w ramach IV/I Dywizjonu Myśliwskiego
Brygady Pościgowej. - Brał udział we wszystkich operacjach lotniczych, w
których walczyli polscy lotnicy. Nad Polską w 1939 r., nad Francją w
1940 i w Bitwie o Anglię nad Londynem, następnie nad okupowaną Europą.
Później dowodził skrzydłem lotniczym, które na koniec wojny znajdowało
się w okupowanych Niemczech. Zatem to taka ikona, sztandarowy przykład
losów polskiego lotnictwa podczas II wojny światowej - powiedział
Wojciech Matusiak z Grupy Historycznej Lotnictwa Polskiego,
uczestniczący w powitaniu szczątków bohaterskiego pilota. Zauważył, że
sytuacja polityczna po wojnie nie pozwoliła Sawiczowi powrócić do kraju.
- O jego pozostaniu na emigracji zadecydowała historia. Wiemy, jakie
były losy lotników i żołnierzy, którzy wracali zaraz po wojnie do
Polski. Nie znam dokładnie okoliczności jego decyzji, ale możemy tylko
zgadywać, że polscy lotnicy uznali, iż ten cel, dla którego wyruszyli na
wojnę, czyli żeby Polska była wolna i niepodległa, nie został
osiągnięty. Zdawali sobie sprawę, że trzeba dalej walczyć różnymi
metodami, niekoniecznie z bronią w ręku - stwierdził Matusiak.

Potwierdza to w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Jadwiga Sawicz. - Takie
były warunki, że nie mogliśmy wrócić do Polski. Państwo czyniło pewne
trudności. Zresztą jego koledzy, którzy zdecydowali się na powrót,
przypłacili to nawet życiem. Gdy mąż pracował w liniach lotniczych w
Anglii, a potem w Kanadzie, latał do Polski służbowo. W kraju była dość
duża grupa jego przyjaciół z wojny i spotykali się przy każdej okazji -
zauważa wdowa. Przyznaje, że w domu zawsze panowała atmosfera nadziei,
że Polska odzyska niepodległość.

Przetransportowaną z Kanady urnę z prochami generała Sawicza powitał w
Wojskowym Porcie Lotniczym Warszawa-Okęcie Tomasz Siemoniak, minister
obrony narodowej, oraz gen. broni pil. Lech Majewski, dowódca Sił
Powietrznych, w asyście Kompanii Reprezentacyjnej Sił Powietrznych. -
Polska wita bohatera, wielkiego pilota, gen. bryg. pil. Tadeusza
Sawicza. Wszyscy jesteśmy dumni i zaszczyceni, że możemy uczestniczyć w
tym kresie ostatniej podróży generała tu, w Warszawie, z którą też był
związany, w której zapisał swoją bohaterską kartę we wrześniu 1939 r. -
podkreślił w przemówieniu minister Siemoniak.

Urnę przewieziono następnie do Dowództwa Sił Powietrznych. Na
uroczystościach obecny był m.in. poczet sztandarowy brytyjskich
Królewskich Sił Powietrznych (RAF) z bazy w Northolt, gdzie od 15
kwietnia 1943 r. Sawicz był zastępcą dowódcy I Skrzydła Myśliwskiego.
Nawiązał do tego gen. Majewski. - Pierwsze publikacje w prasie
zagranicznej o śmierci generała pojawiły się właśnie w Anglii. Było
wiele wspomnień, audycji. Podobnie było w Kanadzie - podsumował dowódca
Sił Powietrznych.

Urnę wystawiono w Sali Tradycji DSP, w której odbyła się ceremonia
czuwania. Honorową wartę przy niej objęli m.in. gen. Majewski oraz gen.
Mieczysław Cieniuch, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Wieczorem
urnę przewieziono do katedry Wojska Polskiego i wystawiono w kaplicy
Lotników. Tadeusz Sawicz zmarł 19 października 2011 r. w Kanadzie, w
wieku 97 lat. Dziś jego prochy zostaną pochowane na Powązkach
Wojskowych.



Jacek Dytkowski

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20111130&typ=po&id=po09.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

13. Polacy pożegnali gen.

Polacy pożegnali gen. Tadeusza Sawicza, ostatniego polskiego
pilota myśliwskiego, który brał udział w Bitwie o Anglię. Urna z jego
prochami została złożona wczoraj na Powązkach Wojskowych. W ceremonii
pogrzebowej uczestniczył m.in. Czesław Mroczek, wiceminister obrony
narodowej, oraz rodzina zmarłego, w tym wdowa po generale - Jadwiga
Sawicz. Delegację wojskowych lotników reprezentował gen. Lech Majewski,
dowódca Sił Powietrznych, oraz jego zastępca, nowy szef szkolenia SP -
gen. Sławomir Kałuziński. Ostatni z bohaterów Bitwy o Anglię zmarł 19
października w Kanadzie w wieku 97 lat. Miał na swoim koncie
zestrzelenie trzech niemieckich maszyn i uszkodzenia kilku innych. Walkę
jako pilot myśliwca rozpoczął od września 1939 roku. W siłach zbrojnych
na Zachodzie Sawicz dowodził m.in. 1. oraz 3. Polskim Skrzydłem
Myśliwskim. Na tzw. liście Bajana, dokumentującej osiągnięcia polskich
pilotów myśliwskich podczas II wojny światowej, zajął 82. miejsce.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęła przed południem Msza św. w katedrze
polowej Wojska Polskiego pod przewodnictwem biskupa polowego WP Józefa
Guzdka. Natomiast na Powązkach przemówienie wygłosił m.in. Robin
Barnett, ambasador Wielkiej Brytanii.

JAC

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Po 76 latach w Amsterdamie


Po 76 latach w Amsterdamie odbędzie się pogrzeb polskich lotników zestrzelonych w czasie II wojny światowej

"Nigdy nie mogliśmy pójść na cmentarz - złożyć kwiatów, zapalić
zniczy - teraz, w jakiś sposób będzie można" - mówił syn zestrzelonego
polskiego lotnika.

W pogrzebie weźmie udział także potomek Stanisława Pisarskiego (wnuk
brata drugiego zidentyfikowanego, poległego lotnika). Rząd
reprezentowany będzie przez wiceminister kultury prof. Magdalenę Gawin.
W uroczystości wezmą również udział przedstawiciele SZ RP, UdSKiOR, IPN, wojskowi, a także organizacje polonijne i kombatanckie z Holandii.

W trakcie
ceremonii pogrzebowej nastąpi również ponowne dedykowanie kamienia
nagrobnego dla plut. Stanisława Pisarskiego, spoczywającego na tym samym
cmentarzu, ale uznawanego dotychczas za lotnika nieznanego.bombowiec Vickers Wellington / autor: Wikipedia

Bombowce
Vickers Wellington z 305. Dywizjonu Bombowego Ziemi Wielkopolskiej im.
Marszałka Józefa Piłsudskiego wystartowały 8 maja 1941 r. z lotniska
koło Nottingham, by zbombardować śródmieście Bremy. Jeden z Wellingtonów
został zestrzelony przez niemieckie myśliwce 9 maja 1941 r. nad
obszarem sztucznego jeziora Ijsselmeer. Cała załoga - kapitan Maciej
Socharski, sierżant Jan Dorman (pilot), plutonowy Zdzisław Gwóźdź (drugi
pilot), kapral Ludwik Karcz (strzelec pokładowy), plutonowy Stanisław
Pisarski (strzelec pokładowy) i plutonowy Henryk Sikorski
(radiooperator) - zginęła.

20 maja 1941 r. wydobyto z jeziora
ciała sierżanta Dormana, plutonowego Gwóździa i plutonowego Pisarskiego
(w 1941 r. nie udało się go zidentyfikować, pogrzebany został jako
„pilot nieznany”). Lotników pochowano na cmentarzu Nieuwe Ooster
Begraafplaats w Amsterdamie. Ciało kaprala Karcza odnaleziono na brzegu
wyspy Urk 1 lipca 1941 r. Został on zidentyfikowany i pochowany na tej
wyspie dnia następnego. W lipcu 1947 r. jego ciało zostało przeniesione
na cmentarz Rusthof w Leusden.

W 2014 r. podczas wydobywania
piasku z dna jeziora IJsselmeer natrafiono na szczątki samolotu
Wellington R-1322. W sierpniu i wrześniu 2016 r. ministerstwo obrony
narodowej Królestwa Niderlandów wydobyło z dna jeziora szczątki samolotu
i dwóch do tej pory zaginionych lotników, tj. porucznika Socharskiego
i plutonowego Sikorskiego. Po dokonaniu identyfikacji postanowiono
pogrzebać ich uroczyście na cmentarzu w Amsterdamie obok polskich
lotników, którzy spoczęli w tym miejscu 76 lat wcześniej.

305
Dywizjon bombowy został ustanowiony 1 września 1940 r. jako ostatni
z czterech polskich dywizjonów bombowych. W okresie od kwietnia 1941 r.
do sierpnia 1943 r. wykonał 1117 misji i zrzucił 1555 ton bomb
na terenie nazistowskich Niemiec. 136 lotników zginęło, 10 było
zaginionych a 33 wzięto do niewoli.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl