Ksiądz Sylwestr Zych. Nienawidził zła pod każdą postacią: grzechu, komunizmu... Dlatego musiał zginąć.
W lipcu 1989 roku ksiądz Zych udał się do Braniewa, gdzie proboszczem katedry był jego dobry znajomy, ksiądz Tadeusz Brandys. 10 lipca, po spożytym wspólnie śniadaniu, księdza Sylwestra odwieziono na przystań we Fromborku. Tam widziano go po raz ostatni...
Gdy znaleziono i zidentyfikowano zwłoki księdza Zycha, sprawy w swoje ręce wziął Jerzy Urban, pełniący wówczas obowiązki prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji. Jeden telefon do TVP w Gdańsku wystarczył, by Witold Gołębiowski nakręcił usłużny reportaż o zapijającym się na śmierć duchownym. Było to kilka miesięcy po zakończeniu rozmów "okrągłego stołu".
Nowe światło na sprawę mogłaby rzucić lektura zawartości teczki księdza, jednak została ona zniszczona w grudniu 1989 roku. Historycy mają nikłą nadzieję, że być może w teczkach spraw i osób "pobocznych" zachowały się jakieś ślady inwigilacji księdza Zycha bądź przygotowań do jego zabójstwa. Niestety, nigdy nie przesłuchano mężczyzny, który towarzyszył rzekomo w klubie zamordowanemu duchownemu - a który mógł być w rzeczywistości figurantem bądź współuczestnikiem zabójstwa. Jest on dziś znanym dolnośląskim biznesmenem, który dorobił się na interesach w branży ochroniarskiej. Jego rola w zabójstwie i późniejszy charakter działalności gospodarczej wskazywałyby na powiązanie z SB - niestety, nazwiska tej osoby możemy się tylko domyślać, gdyż zostało ono utajnione.
Wszystko wskazuje więc na to, że nigdy nie poznamy dokładnego powodu, dla którego władza zdecydowała się zgładzić księdza Sylwestra Zycha. Dziennikarzom, którzy starali się wyjaśnić okoliczności jego śmierci, próbowano zgotować podobny los. "Nieznani sprawcy" podpalili mieszkanie Jerzego Jachowicza z "Gazety Wyborczej", który zajmował się sprawą księdza - w pożarze zginęła żona dziennikarza, Maria. Niewiele brakowało, by równie tragicznie skończył się napad na autora książki Tajemnica śmierci księdza Zycha - Zbigniewa Branacha - pobitego do nieprzytomności we Wrocławiu w lutym 1991 roku."
Sąd WOW skazuje Sylwestra Zycha na cztery lata pozbawienia wolności za rzekomą przynależność do organizacji zbrojnej, a Sąd Najwyższy podwyższa wyrok do sześciu lat (sic!). „Nigdy nie uważałam i nie uważam ks. Zycha za współodpowiedzialnego za śmierć mojego stryja i ojca chrzestnego” – pisze w liście otwartym bratanica milicjanta. Kiszczak, wbrew stanowi faktycznemu, pomawia kapłana o pomoc w zabójstwie milicjanta. Klawisze pokazują księdzu wywiad z ministrem w gazecie:
– Widzisz, oni tego Karosa ci nie darują. Jak wyjdziesz, załatwią cię, chłopie, jak amen w pacierzu.
Wychodzi na wolność po czterech latach i siedmiu miesiącach.
W 1987 r. sporządza testament: „Czuję, że zbliża się mój dzień – czas spotkania z Panem, który uczynił mnie swoim kapłanem... Dziękuję wszystkim (…), a zwłaszcza tym, którzy podali mi rękę, gdy byłem w więzieniu. Do nikogo nie czuję nienawiści, dla wszystkich chcę być bratem i kapłanem. Solidarnym sercem jestem ze wszystkimi, którzy jeszcze walczą, którzy dążą do Polski wolnej i niepodległej...”.
W nocy z 10 na 11 lipca 1989 roku dwie kolezanki udajac sie ze znajomym na kwatere przy ul. Swierczewskiego w Krynicy Morskiej, ok. godziny 2.00 zobaczyly przed dworcem PKS samotnego pijanego mezczyzne. Chwile pozniej mlodzi turysci zauwazyli przy bocznej (niewidocznej od glownej ulicy) scianie budynku dworca PKS nieruchome cialo, ni to siedzacego, ni to lezacego mezczyzny w wieku ok. 40 lat. Wygladal tak, jakby osunal sie wzdluz sciany na betonowy chodnik. Lewa reke mial uniesiona do gory i oparta na wystepie muru. Zadnych obrazen zewnetrznych w postaci siniakow, zadrapan, otarc lub zabrudzen krwia nie bylo. Na ustach mial piane. Wezwano pogotowie, ale lekarce, mimo podjetej akcji reanimacyjnej, nie udalo sie uratowac pacjenta.
Okazalo sie, ze zmarlym byl ksiadz Sylwester Zych, kaplan skazany na 6 lat wiezienia za dzialalnosc antypanstwowa w stanie wojennym. Zyl zaledwie 39 lat.
Na poczatku 1992 roku zarzucono mu, iz chronil osoby, ktore zastrzelily w autobusie milicjanta Zdzislawa Karosa podczas proby odebrania mu broni sluzbowej.
W 1983 roku odbyl sie tendencyjny proces ks. Sylwestra Zycha, ktory - jak twierdza obserwatorzy - byl elementem walki grupy generalow z WRON z Kosciolem Katolickim.
Jako skazany przebywal w najciezszych wiezieniach w Polsce. Traktowano go jako zbrodniarza. On sam zas czul sie tam jak zaszczute zwierze.
Po wyjsciu na wolnosc przez caly czas byl inwigilowany przez Sluzbe Bezpieczenstwa. Niejednokrotnie otrzymywal równiez pogrozki, anonimowe listy i telefony. Nie czul sie bezpiecznie. Bezustannie zyl w poczuciu zagrozenia. Az do dnia smierci.
Po zidentyfikowaniu zwlok znalezionych w Krynicy rozpoczeto sledztwo w celu wyjasnienia okolicznosci zwiazanych ze smiercia kaplana. Od poczatku bylo sterowanie odgornie i zmierzalo w kierunku zdyskredytowania postaci kaplana w oczach opinii publicznej. Ni mniej, ni wiecej - z ksiedza Zycha probowano uczynic pijaka i utracjusza. W toku dochodzenia, prowadzacy je zastepca prokuratora rejonowego w Elblagu Wojciech Mazurek popelnil caly szereg nieodwracalnych bledow, jak chocby odlozenie w czasie sekcji zwlok, czy identyfikacja zmarlego przez swiadkow na podstawie zdjec i filmu, a nie na podstawie ciala. Wszystko to nasunelo wniosek, iz sledztwo prowadzone jest tendencyjnie i - podobnie jak w kilku innych przypadkach tego typu - nie doprowadzi do wyjasnienia i pociagniecia sprawcy do odpowiedzialnosci.
A pytania mnozyly sie. Z biegiem czasu niejasnosci pojawialo sie coraz wiecej. W jaki sposob chory na astme, serce i nerki zdolal wypic ponad litr wodki? To przekraczalo mozliwosci organizmu, ktory powinien zaczac sie bronic juz po przyjeciu znacznie mniejszej dawki alkoholu. Ale jesli nawet ks. Zych zdolalby sie uporac z taka iloscia drinkow, to w jaki sposob w niecala godzine po wyjsciu z lokalu bylby juz calkowicie zimny? Tamta noc byla wyjatkowo upalna. Temperatura dochodzila nawet do 27 stopni C. Jak wiadomo cialo zmarlego stygnie 1 stopien na godzine. A moze w "Riwierze" byl tylko ktos podobny do zmarlego kaplana? Prokurator Mazurek posilkujac sie opinia prof. dr. hab. Stefana Raszeji z Akademii Medycznej w Gdansku probowal wmowic dziennikarzom, ze lekarka tylko odniosla wrazenie, ze skora byla chlodna i bylo to wrazenie subiektywne. Co zas do temperatury powietrza, to watpil, czy w tamtejszym klimacie jest ona mozliwa, ale obiecal, ze w najblizszym czasie zwroci sie o sprawdzenie tych faktow do jednej z placowek meteorologicznych. Na prozno. Obietnicy nie dotrzymal. Od Leszka Moczulskiego, szefa KPN, zapalonego zeglarza, z ktorym ksiadz Zych czesto rozmawial podczas pobytu w jednej celi w warszawskim wiezieniu na ul. Rakowieckiej - wiedzial on, jakie sa mozliwosci, warunki i koszty zeglowania. Ks. Zych nie posiadal zadnych uprawnien, nie umial nawet plywac. Znajomi twierdza, ze nie lubil specjalnie wody. Skad wiec wziela sie w nim uporczywa mysl o wynajeciu jachtu na kilka dni? Co zadecydowalo, ze niezbyt zamozny i oszczedny kaplan zaczal nagle w dyskotece fundowac alkohol w wielkich ilosciach, a chcial nawet porwac sie na wyasygnowanie olbrzymiej kwoty za wynajecie jachtu? A moze takie zachowanie bylo tylko sposobem zwrocenia na siebie uwagi barmanow? Czyzby wiec ktos w dyskotece udawal, ze jest ks. Zychem? Oprocz pytan szczegolowych pozostaje jeszcze wciaz niewyjasnione to najwazniejsze - co ks. Zych po przyjezdzie do Fromborka? Do dzis nikt tego nie ujawnil.
Licznie podnoszone krytyczne uwagi o brakach i bledach, jakie popelniono w toku sledztwa w sprawie smierci ks. Sylwestra Zycha odniosly pozadany skutek. Po chwilowym przestoju, w polowie wrzesnia 1989 r. rozpoczal sie jakby drugi, nowy etap dochodzenia. Niezaleznie od tego Prokuratura Rejonowa ustalila nareszcie porzadny scenariusz sledztwa. Wstep stanowily dotychczasowe ustalenia. Zgodnie z nimi prokurator przyjal za mozliwe trzy wersje gwaltownego zgonu ks. S. Zycha. Pierwsza zakladala, ze zgon nastapil z przyczyn naturalnych (np. niewydolnosc serca), druga. ze mogl on nastapic wskutek dzialania osob trzecich (np. zabojstwa), a trzecia, ze nastapil on na skutek zatrucia alkoholem. Powracano tez do pytan, na ktore odpowiedzi nie zdolano dotychczas ustalic, a wiec - co robil, z kim sie spotykal i z kim przebywal ks. S. Zych w dniu 10 lipca 1989 r. w godz. od 10.00 do 22.00? Kim byl mezczyzna towarzyszacy jakoby ksiedzu w barze "Riwiera"? Co sie stalo z dokumentami, pieniedzmi i torba ks. Zycha? To i wiele innych pytan pozostalo do dzis bez odpowiedzi. Sledztwo, mimo pozorow, wciaz tkwilo w martwym punkcie.
W pozniejszym okresie zglosilo sie kilku swiadkow, ktorzy jednak nie wniesli do sprawy nic nowego. Nie majac dostepu do akt operacyjnych SB, trudno ocenic, na ile byly to dzialania inspirowane przez te sluzby dla zaciemnienia obrazu sledztwa, a na ile pozywka dla gawiedzi. Wiekszosc zadanych w sledztwie pytan pozostalo bez odpowiedzi do dzis.
Andrzej Dudzinski: Zapic ksiedza, Oficyna Wydawnicza "Graffiti" , Chicago 1996
- Zaloguj się, by odpowiadać
7 komentarzy
1. Desperaci - nieznana historia PRL-u: Strzał
"Desperaci - nieznana historia PRL-u." Ten film jest już niedostępny z powodu roszczenia dotyczącego praw autorskich zgłoszonego przez użytkownika TelewizjaPolska-itvp.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. 25 lat od śmierci ks. Zycha. PAMIĘTAMY!
— podkreślił bp Marek Solarczyk. W 25. rocznicę śmierci ks. Sylwestra
Zycha, biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej przewodniczył
mszy św. w bazylice św. Trójcy w Kobyłce.
W liturgii wzięli udział rodzina zamordowanego kapelana
„Solidarności”, koledzy kursowi oraz władze samorządowe na
czele ze starostą wołomińskim.
W homilii bp Solarczyk przestrzegł przed zagubieniem duchowego wymiaru ludzkiego życia.
— zapewniał kaznodzieja.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że nawet jeśli po ludzku będzie się
wydawało, że coś uległo zniszczeniu, to jeżeli będzie w tym ziarno Bożej
Miłości będzie ono dalej kiełkowało i przynosiło plon. Najlepszym tego
przykładem jest świadectwo życia śp. ks. Zycha.
— zauważył bp Solarczyk.
Nawiązał także do osobistych doświadczeń spotkań ze śp. ks. Zychem.
— mówił bo Solarczyk.
— podkreślił bp Solarczyk.
Po liturgii na cmentarzu parafialny gdzie jest grób śp. ks. Sylwestra Zycha złożono wieńce.
Ks. Sylwester Zych (1950 - 1989) był znanym kapelanem „Solidarności”,
który w Skierniewicach odprawiał msze św. za Ojczyznę. Władzom PRL po raz pierwszy naraził się w drugiej połowie lat 70. inicjując akcję wieszania krzyży w szkołach i przedszkolach w Tłuszczu.
W roku 1982 został oskarżony o „próbę obalenia siłą ustroju PRL”
i „przynależność do organizacji zbrojnej” a następnie skazany na 6 lat
pozbawienia wolności. Związane to było ze śmiercią sierżanta MO,
Zdzisława Karosa, który 18 lutego 1982 w drodze do pracy został
zaatakowany w tramwaju przez dwóch młodych członków organizacji
Powstańcza Armia Krajowa — Druga Kadrowa, której opiekunem był ksiądz
Zych. Organizacja powstała po wprowadzeniu w Polsce 13 grudnia 1981
stanu wojennego i stawiała sobie za cel zgromadzenie broni palnej, która miała być następnie użyta w czasie konfrontacji z komunistyczną władzą.
Po zwolnieniu z więzienia ks. Zych był nadal śledzony i prześladowany przez bezpiekę. 11 lipca 1989 r. znaleziono go ciężko rannego i pokrwawionego na dworcu autobusowym w Krynicy Morskiej. Lekarz,
który jako jeden z pierwszych oglądał zwłoki duchownego, zauważył rany
zadane tępym przedmiotem lub wprawną dłonią karateki.
Na rękach kapłana, tuż przy żyłach, odkrył małe ślady wkłuć igłą. W trakcie sekcji zwłok lekarz odkrył, że duchownego najpierw pobito do nieprzytomności, a następnie wstrzyknięto mu stężoną dawkę alkoholu.
http://wpolityce.pl/polityka/204692-okraglostolowy-kontrakt-nie-zatrzymal-politycznych-mordow-mija-25-lat-od-smierci-ks-zycha-pamietamy
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. Ksiądz Sylwester Zych i
Ksiądz Sylwester Zych i ksiądz Henryk Jankowski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
4. Ks. Adolf Chojnacki 1989 - Testament Księdza Sylwestra Zycha
ZOBACZ => DLACZEGO PAD zawetował Nowelizację ustawy Prawo oświatowe?! <=
5. 25. rocznica męczeńskiej
25. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Zycha
Mija
25. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Sylwestra Zycha. Kapelan
Solidarności został zamordowany przez ówczesny komunistyczny aparat
władzy. Okoliczności śmierci wciąż są nieznane.
Ksiądz Sylwester Zych był kapelanem Solidarności. W
Skierniewicach zainicjował co miesięczne Msze św. za Ojczyznę, a także
organizował akcję wieszania krzyży w szkoła i przedszkolach w Tłuszczu. W
latach 80. został skazany przez władze PRL-u na 6 lat pozbawienia
wolności, a później zbrodniczo zamordowany. Ówczesne władze chciały
zatuszować ślady zbrodni.
Przypadek sprawił, że 11 lipca 1989 roku
znaleziono jego zwłoki na dworcu autobusowym w Krynicy Morskiej.
Wiadomo, że w zbrodniczą śmierć kapłana zamieszany był funkcjonariusz
Służb Bezpieczeństwa. Z zaistniałym okrucieństwem do dziś nie może się
pogodzić siostra księdza Sylwestra – Danuta Regulska.
Pogrzeb gen. Jaruzelskiego raz jeszcze
pokazał konieczność dokonania rozliczenia zbrodni systemu
komunistycznego w Polsce. Niesprawiedliwość historyczna wciąż dzieli
Polaków. Oprawcom przygotowuje się honorowe miejsce na Powązkach, a dla
bohaterów i ofiar skromne miejsca na parafialnych cmentarzach.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/25-rocznica-meczenskiej-smierci-ks-zycha/
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
6. Zabójca ks. Zycha znany i od
Zabójca ks. Zycha znany i od 20 lat bezkarny
Wiele wskazuje na to, że w zabójstwo księdza Sylwestra Zycha był zamieszany funkcjonariusz SB, który dziesięć lat temu został odznaczony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Ks. Zych, znany kapelan „Solidarności”, który w Skierniewicach odprawiał msze święte za ojczyznę, zginął 20 lat temu. Okoliczności jego śmierci – podobnie jak wielu innych zgonów z lat 80 – nie zostały do tej pory wyjaśnione - podaje „Polska the Times”.
Według dziennika w zabójstwo księdza był prawdopodobnie zamieszany funkcjonariusz SB, który w latach 90. pracował w policji. W lipcu 1999 r. otrzymał on z rąk prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego Brązowy Krzyż Zasługi. – Za szczególne zasługi w ratowaniu ludzkiego życia – napisano w uzasadnieniu. Dziś funkcjonariusz przebywa na emeryturze.
Na trop esbeka wpadł 5 lat temu zespół śledczy IPN, kierowany przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego, któremu w 2002 r. powierzono śledztwo w sprawie funkcjonowania związku przestępczego w strukturach MSW w latach 1956-1989. Grupa, mając pozwolenie szefa resortu, zastraszała i zabijała ofiary pozorując wypadki. Śledztwo IPN w tej sprawie miało doprowadzić do skazania zwłaszcza morderców ks. Jerzego Popiełuszki oraz trzech kapłanów zamordowanych w 1989 r.: Stefana Niedzielaka z Powązek, Stanisława Suchowolca i właśnie Sylwestra Zycha.
Mordercę zdradziły odciski palców znalezione w mieszkaniu ks. Niedzielaka, które należały do funkcjonariusza SB, zwalczającego w latach 80. opozycję i Kościół. W rozpoznaniu oficera śledczym pomógł świadek włamania. Tej samej nocy zamordowany został ks. Zych. Analiza śledczych IPN wykazała, że odciski oficera SB, który miał wtargnąć do ks. Niedzielaka, znajdowały się również na koszuli ks. Zycha.
Ofiarę odnaleziono 11 lipca 1989 r. na dworcu autobusowym w Krynicy Morskiej. Ks. Zych był ciężko pobity i pokrwawiony. Lekarzom pogotowia ratunkowego nie udało się uratować dotkliwie pobitego i pokrwawionego kapłana. W 1989 r. po śledztwie Prokuratury Wojewódzkiej w Elblągu uznano, że duchowny umarł z powodu wypicia nadmiernej ilości alkoholu. I umorzono śledztwo.
Jako pierwszy – bo już w 1990 r. – na fakt, że oficjalnej wersji wydarzeń przeczą pośmiertne zdjęcia kapłana zachowane w aktach śledztwa zwrócił uwagę w książce “Tajemnica śmierci księdza Zycha” Zbigniew Branach. Lekarz, który jako jeden z pierwszych oglądał zwłoki duchownego, zauważył rany zadane tępym przedmiotem lub wprawną dłonią karateki. Na rękach kapłana, tuż przy żyłach, odkrył małe ślady wkłuć igłą. Później podczas sekcji zwłok lekarz odkrył, że duchownego najpierw pobito do nieprzytomności, a następnie wstrzyknięto mu stężoną dawkę alkoholu.
Kapłan zginął trzy miesiące po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu, w trakcie których doszło do porozumienia władzy z częścią opozycji. Reszta działaczy “Solidarności” kwestionowała legalność tych obrad i domagała się m.in. ujawnienia konfidentów SB i rozliczenia komunistów za popełnione przez nich zbrodnie. I tę właśnie frakcję popierał ks. Sylwester Zych.
- Zabójstwo księdza miało służyć zastraszeniu “Solidarności”. Władza komunistyczna chciała udowodnić, że nadal rządzi i to ona będzie dyktować warunki, a każdy, kto jej się przeciwstawi, skończy tak jak zamordowani księża – mówi cytowany przez „Polskę” prof. Jan Żaryn z IPN.
- Mimo upływu 20 lat od zamordowania ks. Zycha nie zanosi się na to, by jego morderca i wspólnicy zostali ukarani, a nawet stanęli przed sądem – czytamy w dzienniku.
MM/Polskatimes.pl
http://www.bibula.com/?p=11378
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. "GRY TAJNYCH SŁUŻB". DOWIESZ
"GRY TAJNYCH SŁUŻB". DOWIESZ SIĘ, KTO TAK NAPRAWDĘ STOI ZA MORDERSTWEM KS. ZYCHA!
część) programu Doroty Kani "Gry tajnych służb". Będzie poświęcony
morderstwu księdza Sylwestra Zycha, polskiego księdza, uczestnika ruchu opozycyjnego w PRL, który został zamordowany w 1989 roku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl