Sikorski i Koalicja "Razem Przeciwko Antysemityzmowi" . A co z antypolonizmem?
Gdyby pan Sikorski z równym zainteresowaniem angażował się w akcję w obronie zniesławianej Polski i Polaków, to nie trzeba by było tyle interwencji Polonii i Polaków walczących w samotności, bez wsparcia pana Sikorskiego z antypoloznimem.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski 21 marca ogłosił konkurs pod hasłem: "Polska dla wszystkich". Ma on na celu promowanie dialogu międzykulturowego oraz takich postaw obywatelskich, które uczą cenić różnorodność i bronić jej jako ich ważnego składnika. Pomysł jest owocem koalicji przeciwko antysemityzmowi. Akcji patronują: minister edukacji Katarzyna Hall, pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska oraz poseł PO John Abraham Godson. Finał konkursu odbędzie się 14 października 2011, zwycięzcy mogą wygrać łącznie 30 tys. złotych.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych, z uwagi na fakt że problematyka zwalczania postaw antysemickich, rasistowskich i ksenofobicznych ma bezpośredni wpływ na wizerunek naszego kraju w świecie wspierało działania organizacji zrzeszonych w koalicji, a ogłoszony w dniu 21 marca konkurs Ministra Spraw Zagranicznych to kolejny, konkretny wyraz takiego wsparcia" - uzasadnia swoją decyzję o ogłoszeniu konkursu MSZ.
Pomysłodawca akcji i konkursu – Koalicja "Razem Przeciwko Antysemityzmowi" – to grupa organizacji pozarządowych, które podjęły decyzję o synchronizacji swoich działań na rzecz promocji postaw otwarcia wobec różnorodnych grup społecznych i etnicznych.
Ogłaszany przez ministra Radosława Sikorskiego konkurs stawia sobie za cel ochronę polskiej różnorodności i jest przesłaniem naszej otwartości. "Polska nie jest tylko dla etnicznych Polaków, jest w niej dość miejsca dla wszystkich, którzy są z Polską i polskością związani" - piszą organizatorzy.
- Zaloguj się, by odpowiadać
95 komentarzy
1. Panie Sikorski, to tylko jedno Stowarzyszenie i nasze próby
walki ze zniesławianiem Polski. Wymuszane działania na urzędnikach odpowiedzialnych za monitorowanie działań antypolskich.
Interwencje w sprawie prawdy historycznej
Zbiór tekstów Interwencje - prawda historyczna IV
Zbiór tekstów Interwencje - prawda historyczna III
Zbiór tekstów Interwencje - prawda historyczna II
Zbiór tekstów Interwencje - prawda historyczna
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. koalicjanci
powstała 19 kwietnia 2010 roku podczas konferencji "Razem przeciwko
antysemityzmowi” w Ośrodku "Brama Grodzka - Teatr NN" w Lublinie.
1. Koalicja jest zrzeszeniem nieformalnym, bez osobowości prawnej, bez rejestracji, bez formalnego członkostwa.
2. Podpisanie deklaracji jest równoznaczne z wolą przystąpienia do koalicji.
3. Uczestnicy koalicji wyrażają wolę informowania zrzeszonych
organizacji o podejmowanych działaniach na rzecz przeciwdziałania
antysemityzmowi.
4. Uczestnicy koalicji wyrażają wolę podejmowania pewnych działań w sposób skoordynowany wedle uznania inicjatorów.
Członkowie Koalicji
( w kolejności alfabetycznej)
Muzeum Historii Żydów Polskich
Specjalny Patron Konkursu "Polska dla wszystkich"
Grupa działania przeciw antysemityzmowi i ksenofobii przy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
3. łyse pały..
"Polska nie jest tylko dla etnicznych Polaków, jest w niej dość miejsca dla wszystkich, którzy są z Polską i polskością związani".
A co w takim razie z z wieleset tysięczną armią młodych Polaków,
jak sie okazuje z niezłą znajomością historii Polski i patriotycznym
zaangażowaniem /też/, ale ostrzyżoną "na pałę" i budzącą przez
to oburzenie i niechęć pana ministra SZ??? Co z nimi? Jest dla
nich miejsce czy nie? Wczoraj pan minister który przyjechał Sikobusem nadawał temat przez
komórę do "władz zwierzchnich"...
basket
4. Komitet reedukacyjny?
Wśród uczestników zabrakło redaktorów Frondy z red. Terlikowskim, a zwłaszcza red. Adamskim na czele?...
KID
5. Pieprzeni rasiści!
Pieprzeni rasiści! Nietolerancyjne łajzy! Ja jestem łysy i mam brodę :)
Zwalczanie antypolonizmu wśród "elyty" nie jest popularne bo nie płacą. Co innego szukanie antysemityzmu czy inne skurwysyństwa w stylu brania w łapę od Niemców, Rosjan czy Amerykanów...
:::Najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku::: 'ANGELE Dei, qui custos es mei, Me tibi commissum pietate superna'
6. Unicorn
NAJLEPSZE JEST TO :
"podjęły decyzję o synchronizacji swoich działań na rzecz promocji postaw otwarcia wobec różnorodnych grup społecznych i etnicznych"
A walczą tylko o jedną grupę etniczną i dostana za to od RadSika 30 tyś PLN z naszych podatków.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
7. Do Pani Maryli,
Szanowna Pani Marylo,
Obserwując sikorskego, mogę napisać:
Polska dla wszystkich Żydów. Począwszy od Heroda
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
8. Szanowny Panie Michale
:) pozdrawiam serdecznie
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
9. A ja mówię po prostu:
POLSKA NA PEWNO NIE DLA WSZYSTKICH. (Rysunek - figa z makiem w ładnych kolorach.)
10. @guantanamera
na pewno nie dla oprychów, co nas okradli :
Deżawi, czyli Lepper, Balcerowicz i Oscylator.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
11. @Maryla
NIE: dla innych oprychów, złodziei, łajdaków, zdrajców, sprzedawczyków, jurgiletników, zaprzańców, bluźnierców, satanistów, kpiących z polskiego prawa sędziów i skorumpowanych urzędników. Oraz wulgarnych chamów. Nazwiska są znane. A oprócz tego - NIE - dla agentów wpływu, szpiegów i terrorystów.
Im WSZYSTKIM mówimy: z naszej umiłowanej Ojczyzny, naszej Polski - WON!
12. KRETYNIZM Gajzety i lewaków
"Dżihad Legia" - transparent o takiej treści wywiesili na "żylecie"
kibole Legii przed meczem z Hapoelem Tel Awiw. Wywiesili, mimo
przedmeczowych próśb spikera o powstrzymanie się od rasistowskich
okrzyków i treści. - To hańba - komentuje Jacek Purski z
antyrasistowskiego stowarzyszenia Nigdy Więcej.
KRETYNI !!!!!! JAKI RASISTOWSKI NAPIS??????????????
TO WOJNA !!! TUSKA Z KIBOLAMI !!!
Na pewno wywieszenie tego transparentu nie ujdzie Legii płazem. UEFA
jest bardzo wyczulona na zachowania rasistowskie i antysemickie. Trudno
spekulować, jak ukarze klub z Warszawy. O walkowerze nie ma mowy,
najbardziej prawdopodobna jest kara finansowa. Być może europejska
federacja zabroni też wyjazdu kibicom Legii na rewanż do Tel Awiwu -
mówi Mirosław Starczewski, wiceszef wydziału ds. bezpieczeństwa na
stadionach PZPN. Według regulaminu UEFA kara finansowa może wynosić od
100 do 1 mln euro.
Podczas ostatniego meczu legionistów w Lidze
Europejskiej na Łazienkowskiej również pojawiły się obraźliwe hasła.
Wtedy na trybunach zawisła płachta "Nienawidzimy wszystkich".
PRECZ Z KOMUNĄ !!!!
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
13. Z FORUM gAJZETY
bmc3i
29.09.11, 22:38
To zwyykly napis "bojowy", jak barwy wojenne,. Wy w tym
doszukujecie sie antysemityzmu, i to juz jest prowokacja z Waszej
strony. Powinniscie sie wstydzic swojego intelektu.»
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
14. Jihad przeciwko wyborczej
A wybiórcza dalej swoje, wypada napisać. Ledwo sędzia zakończył mecz
Legii z Hapolem Tel Awiw, klubem bardzo bliskim sercu Adama M. vel
Szechter, z racji swojego żydowskiego pochodzenia i lewicowych tradycji,
a już główna strona gazety informuje o niebywałym skandalu i wstydzie
przed Euro. Wypada sobie zadać pytanie, co w transprencie Jihad Legia
jest rasistowskie, czy antysemickie? Autorzy niespotykanym skandalem,
nazywją również gwizdanie na zawodników Hapoelu i przypominają
wcześniejszą oprawę o treści "nienawidzmy wszystkich" jako wybitnie
obraźliwą. Widać, że praca ultrasów nie poszła na marne i transparent
zabolał bardzo Adama.
http://warszafskiantek.salon24.pl/347853,jihad-przeciwko-wyborczej
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
15. LEWACKA WASZA MAĆ.....
http://aslowik.salon24.pl/347827,legia-zwycieza-mimo-to-porazka
Mimo tego, że spiker usilnie prosił o usunięcie tego transparentu, to
nie otrzymał zamierzanego efektu. Ponadto kibice Legii przy każdej
nadarzającej się okazji wygwizdywali piłkarzy Hapoelu.
@Arek Słowik
wywieszą flagę z przekreślonym księdzem Skargą, to czy zostanie to
uznane za antypolonizm, czy po prostu za zademonstrowanie swoich
poglądów?
GRUDEQ
533
4391
| 29.09.2011 23:16
Czerwone brygady przegrały, brawo!
SŁOWIK
122
831
| 30.09.2011 00:06
@All,Dżihad to nawet nie znaczy wojna,tylko walka!
NAPASTNIK
0
7567
| 30.09.2011 00:26
@autor
stosunku do autora tej prowokacyjno-nieudolnej notki skopiowanej z
Gazety. Nie chce za bardzo obrażać autora ale powiem tylko tyle, że albo
jest on zupełnym dyletantem i nieukiem (co może być spowodowane
propagandą) albo jest zwykłym cynglem Gówno Prawdy. Oczywiście oprawa
jest lekko prowokacyjna, ale na Miłość Boską (przepraszam jeśli kogoś
uraziłem) oto właśnie tutaj chodzi – jest to pewnego rodzaju sztuka
stadionowa, bądź co bądź ale SZTUKA. I tu chodzi o pewną prowokacje –
ale nie ma żadnego obrażania czy np. zhańbienia Gwiazdy Dawida (podwójne
standardy jeśli chodzi o krzyż i biblie tu się kłaniają !!!) Oprawy na
meczach Legii oraz innych są przeważnie prowokujące. A poza tym, Dżihad
Legia funkcjonuje w naszym środowisku już kilka ładnych lat – i wcale
nie chodziło nigdy o taki przekaz jaki by chciała GW. W naszym Dżihadzie
chodziło o wojnę z zarządem klubu. Jak ktoś chce więcej się dowiedzieć,
to dobrym źródłem są strony legijne, ponieważ ja teraz nie mam czasu
wszystkiego objaśniać.
Linki poniżej.
file:///C:/Users/user/Desktop/Image%20and%20video%20hosting%20by%20TinyP...
file:///C:/Users/user/Desktop/Image%20and%20video%20hosting%20by%20TinyP...
http://legionisci.com/zdjecia/dzihad_koszulka_d.jpg
tu jakaś piosenka się trafiła:
http://www.youtube.com/watch?v=zgMfTs5xDlo
MARBOD
18
31
| 30.09.2011 00:35
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
16. JIHAD LEGIA, czyli jak ujada
JIHAD LEGIA, czyli jak ujada sfora z Czerskiej
Pierwszoplanowym artykułem w dzisiejszej Gazecie (a przynajmniej na
portalu internetowym, bo nie wiem jak na papierze) jest artykuł
potępiający kibiców Legii Warszawa...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
17. ITI szczuje na własny klub, zaćmiło ich na cacy :)
Transparent "Jihad Legia". Policja wyjaśnia incydent
STOŁECZNY KLUB MOŻE MIEĆ PROBLEMY PRZEZ KIBICÓW
Stołeczna
policja wyjaśnia incydent, do którego doszło w czwartek wieczorem przed
meczem Legii Warszawa z Hapoel Tel Awiw. Fani...czytaj dalej »
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
18. Ryszard Kalisz z Sojuszu
Ryszard Kalisz z Sojuszu Lewicy Demokratycznej uważa,
że kibice Legii mieli prawo wyrażać swoje zdanie, wywieszając przed
meczem z izraelskim Hapoelem Tel-Awiw transparent z napisem "Jihad
Legia". Według części mediów, transparent miał charakter rasistowski,
sami kibice twierdzą, że używają tego wyrażenia od lat.
Ryszard Kalisz mówił w Katowicach, że każdy ma prawo do manifestowania
swoich poglądów, ale też każdy ponosi odpowiedzialność za swoje słowa.
Transparenty są swoistego rodzaju wyrazem swoich poglądów, a my możemy
tylko oceniać tych polityków, którzy wspierają kibiców - powiedział
poseł SLD. Według Kalisza nie ma też powodów, by karać kibiców.
- Mamy czwartą władzę, władzę opinii publicznej, i opinia publiczna musi
mieć możliwość pełnej oceny ludzi, którzy wypowiadają jakieś słowa lub
wywieszają transparenty - powiedział poseł. Dodał, że nie widzi kwestii
karania kogokolwiek. Wczorajszy mecz na stadionie Legii wygrał stołeczny
klub. Według regulaminu UEFA, kara finansowa za wybryki rasistowskie na
stadionach może wynosić od 100 tysięcy do miliona euro.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
19. Administrator bloga odpowiada za wpisy
Administrator internetowego bloga ponosi odpowiedzialność prawną za treści w nim rozpowszechniane - orzekł sąd w Tarnowie. Helsińska Fundacja Praw Człowieka przestrzega, że oznacza to konieczność cenzurowania wpisów przez administratorów
Helsińska Fundacja Praw Człowieka poinformowała dziś o poniedziałkowym wyroku, kolejnym w tego typu sprawie. Sąd Okręgowy w Tarnowie uwzględnił pozew o ochronę dóbr osobistych b. burmistrza jednego z miast, który twierdził, że przez obraźliwy komentarz anonimowego internauty pod artykułem na blogu, przegrał wybory samorządowe w 2010 r. Sąd uwzględnił powództwo co do zasady i uznał, że pozwany A.J. - jako administrator bloga w tym samym mieście, którego jest też radnym - odpowiada za rozpowszechnianie bezprawnych treści - podała HFPC.
Przed wyborami samorządowymi na blogu pozwanego pojawił się komentarz podpisany pseudonimem, który zawierał obraźliwe treści nt. ówczesnego burmistrza. Pozwany natychmiast usunął obraźliwy wpis, niezwłocznie reagował też na kolejne próby dodania komentarza - podkreśla HFPC. Jeszcze w 2010 r. burmistrz wystąpił przeciw A.J. o ochronę dóbr osobistych w trybie wyborczym, a sądy przyznały mu w tym trybie rację, stwierdzając, że A. J. odpowiada za rozpowszechnianie treści naruszających dobra osobiste. W imieniu A.J. HFPC złożyła w maju br. skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
W br. były burmistrz pozwał A.J. w trybie zwykłym do Sądu Okręgowego w Tarnowie, zarzucając mu, że ten sam obraźliwy wpis przyczynił się do przegrania przez niego wyborów samorządowych. W poniedziałek sąd częściowo uwzględnił pozew, nakazując pozwanemu przeprosiny w lokalnej prasie, wpłatę tysiąca zł zadośćuczynienia (powód żądał 10 tys. zł zadośćuczynienia) oraz zwrot kosztów procesu.
Według HFPC sąd podkreślił, iż sporny komentarz nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego. Zdaniem sądu, skoro pozwany "podjął ryzyko, że na blogu mogą pojawiać się bezprawne treści", tj. komentarze dodawane bez obowiązku zalogowania się, czy też bez uprzedniej kontroli każdego wpisu, w ilościach, których sam nie był w stanie przefiltrować, to musiał liczyć się on z odpowiedzialnością za udostępnienie forum do publikacji każdej wypowiedzi. Sąd ograniczył zadośćuczynienie, bo pozwany szybko zablokował dostęp do komentarza. "Nie wiemy, jaki wpływ miał obraźliwy wpis na przegrane przez powoda wybory, ale po wystąpieniu szkody, pozwany zrobił wszystko, co mógł, aby zapobiec jej powiększeniu" - przyznał sędzia. Pozwany zapowiada apelację.
HFPC uważa, że można odnieść wrażenie, iż "granice odpowiedzialności pośrednika oraz autora treści (przeciwko, któremu nigdy nie toczyło się żadne postępowanie) niebezpiecznie się zatarły". Fundacja podkreśla, że wiele razy podnosiła, jak niekorzystne dla wolności słowa może być nadmierne obarczanie odpowiedzialnością pośredników zamiast autorów komentarzy. "Poszerzanie granic odpowiedzialności administratorów blogów lub forów internetowych, poprzez nakładanie na nich obowiązku prewencyjnej kontroli i filtrowania treści dodawanych przez internautów zanim ukażą się na stronie internetowej, kłóci się z treścią art. 14 i 15 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną" - podkreśla HFPC.
Według niej, ponieważ nie istnieje utrwalone orzecznictwo, każdy wyrok może mieć precedensowe znaczenie. "Rozstrzygnięcie z Tarnowa może zostać odebrane jako przestroga dla wszystkich, którzy prowadzą blog lub profil w portalu społecznościowym - czyli udostępniają +forum do publikacji każdej wypowiedzi+" - uważa HFPC. Dodano, że "taki sygnał mogliby odebrać w szczególności blogerzy piszący o sprawach publicznie ważnych, którzy stawiają sobie za cel społeczną kontrolę rządzących i są większym stopniu narażeni na kontrowersyjne komentarze ze strony czytelników".
Latem br. głośna była inicjatywa szefa MSZ Radosława Sikorskiego o ściganie wypowiedzi z internetu nawołujących do nienawiści rasowej, w tym antysemityzmu. Oprócz doniesienia o przestępstwie (postępowanie prowadzi warszawska prokuratura) Sikorski pozwał do sądu wydawców "Faktu" i "Pulsu Biznesu" za wpisy internetowe na ich forach (zostały one potem usunięte, a fora internetowe czasowo zamknięto).
Sikorski domaga się od pozwanych przeprosin i 20 tys. zł zadośćuczynienia. Podkreśla, że administratorzy portali początkowo nie usuwali wpisów. Przywołuje wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie, który w marcu br. stwierdził, że jeśli właściciel strony internetowej jest świadomy bezprawności wpisów, to ma obowiązek natychmiast je usunąć; a jeśli tego nie zrobi - ponosi odpowiedzialność. Spór prawny toczy się głównie o to, czy internetowe wydanie gazety połączone z forum internetowym także jest rodzajem prasy (podlegającym Prawu prasowemu z 1984 r.), czy też "usługą hostingową" - jak twierdzą prawnicy pozwanych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
20. Giertych przegrywa z
Giertych przegrywa z internetowym antysemityzmem
-
Wydawca nie jest odpowiedzialny za treść wpisów internautów na forach -
uznał wczoraj warszawski sąd i oddalił pozew Romana Giertycha o
naruszenie jego dóbr osobistych obraźliwymi wpisami na portalu Fakt.pl.
Trudno sobie było wyobrazić inny wyrok. Oznaczałby on ruinę wielu
portali, których nie stać na utrzymanie moderatora, mającego 24 godziny
na dobę śledzić wpisy internautów. Niestety Giertych musi poradzić
sobie z antysemityzmem i chamstwem internautów jak inne osoby
publiczne.
Dzisiejsze
orzeczenie jest zgodne z ustawą o świadczeniu usług drogą
elektroniczną, dyrektywami europejskimi. Staje po stronie wolności słowa
w sieci - mówi mec. Jakub Kudła, szef zespołu prawnego Ringier Axel
Polska, czyli wydawcy m.in. „Faktu”. - Czy można napisać „żydowski
pachołku sp... z Polski” (to o mnie) i nie ponosić za to żadnej
odpowiedzialności? - pyta adwokat Romag Giertych. - Oczywiście, że wyrok
będę skarżył i jestem gotów w tej sprawie wyczerpać wszystkie
instancje, by na końcu pójść ze skargą do Trybunału Konstytucyjnego -
zapowiada.
Ostatnio coraz częściej wielu polityków zaczęło głośno mówić o
problemie obelżywych wpisów w sieci. Najgłośniejszą sprawę wytoczył szef
MSZ, prywatnie przyjaciel Giertycha, Radosław Sikorski, który pozwał
wydawcę serwisu Fakt.pl oraz internetowego wydania „Pulsu Biznesu” za
antysemickie wpisy, także o jego żonie, amerykańskiej publicystce Ann
Applebaum. Sikorskiego reprezentuje w sądzie Roman Giertych. - W
sprawie, w której Giertych reprezentuje szefa MSZ, wzbogacił swoją
argumentację. Uważa, że za wpisy na forach właściciele portali powinni
odpowiadać zgodnie z prawem prasowym, np. tak jak wydawca za publikację
listu. - Mam świadomość, że ustawa o świadczeniu usług drogą
elektroniczną wprowadza pewien wyjątek, ale to kwestionuję - mówi
„Gazecie” Giertych. Dziś „zgodnie z ustawą właściciel strony
internetowej ma obowiązek usunięcia wpisu dopiero, gdy zostanie
zawiadomiony, że narusza on prawo. Wpisy na temat Giertycha i
Sikorskiego zostały usunięte” - informuje Gazeta.pl
Można
zrozumieć oburzenie Giertycha na chamskie i antysemickie wpisy na jego
temat. Swoją drogą, ironią losu jest, że były szef LPR-u żali się na
antysemityzm w sieci „Gazecie Wyborczej”, która niejednokrotnie
ubolewała nad antysemityzmem Młodzieży Wszechpolskiej. Los naprawdę
płata figle. Ja oczywiście uważam, że Giertych ma prawo czuć się
obrażony. Ja również spotykam się często z wpisami mówiącymi, że jestem
Żydem albo pachołkiem Izraela i mam syjonistyczną bródkę. Mam często
ochotę odnaleźć głupca, który pisze takie banialuki i dać mu nauczkę.
Jednak jest to niemożliwe. Niestety trzeba uznać, że taka jest specyfika
sieci, która dając poczucie anonimowości powoduje, że ludzie pod
nickiem stają się bohaterami niczym Bruce Willis. Co by jednak oznaczało
zwycięstwo w sądzie Giertycha? Otóż każdy właściciel portalu musiałby
zatrudnić administratora, który kasowałby obraźliwe wpisy 24 godziny na
dobę. Nie każdego byłoby na to stać, więc z obawy przed wielkimi
odszkodowaniami właściciele portali zaczęliby je zamykać. Zresztą
ideologiczni wrogowie politycznych portali (trolle, którzy bywają już
partyjnymi cynglami) specjalnie na nielubianej przez siebie stronie
umieszczaliby obraźliwe wpisy, by portal miał nieprzyjemności w sądzie.
Zwycięstwo Giertycha byłoby wylaniem dziecka z kąpielą. Internet rządzi
się swoimi prawami. To zupełnie wolne medium i nie da się traktować
wpisu internauty tak jak listu do papierowej gazety, jak chciał tego
Giertych i jego przyjaciel Sikorski. Każda osoba publiczna jest narażona
na bycie atakiem „haterów”. Trzeba to po prostu przyjąć i się nie
przejmować za mocno. Ta nienawiść kiedyś obróci się przeciwko nim samym.
Łukasz Adamski
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
21. Sikorski nadal ściga wydawców, pomimo wyroku sądu
"Wydawca nie jest odpowiedzialny za treść wpisów internautów na forach -
uznał wczoraj warszawski sąd i oddalił pozew Romana Giertycha o
naruszenie jego dóbr osobistych obraźliwymi wpisami na portalu Fakt.pl."
Romek szykuje kolejne pozwy
Będą jednak rozmowy ugodowe w procesie cywilnym, który szef MSZ Radosław Sikorski wytoczył wydawcy Pulsu Biznesu za obraźliwe i antysemickie wpisy na forum internetowym dziennika. Proces ten ruszył przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga.
To kolejna taka sprawa wytoczona przez Sikorskiego, w której chodzi o
odpowiedzialność wydawcy za naruszające dobra osobiste bezprawne wpisy
internautów na forach gazet. Trwają już procesy szefa MSZ wobec Faktu oraz Wprost. Sikorski domaga się od pozwanych przeprosin i zadośćuczynienia.
Z inicjatywą ścigania zamieszczanych w internecie wypowiedzi
wzywających do nienawiści Sikorski wystąpił latem 2011 r. Złożył wtedy
do prokuratury doniesienie o przestępstwie (wszczęto je w sprawie
pomówienia go wpisami m.in. o treści antysemickiej) oraz pozwał kilka
tytułów prasowych.
- Ktoś napisał: Mam nadzieję, że znajdzie się Niewiadomski, który odstrzeli ciebie i twojego guru Tuska - poinformował szef MSZ.
Szef
MSZ zwrócił się do prokuratora generalnego ws. stanowczego ścigania
wypowiedzi, również tych z internetu, nawołujących do nienawiści.
Szef
MSZ, Radosław Sikorski chce przeprosin za naruszające jego dobre imię
wpisy na forum internetowym oraz to, że były przez wydawcę tolerowane
przez 3 miesiące.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
22. Sławomir
Sławomir Sieradzki
Pogróżki z Berlina. Niemcy przekroczyli kolejną granicę
Być może przedstawiciel sąsiedniego kraju poczuł moc i siłę po tym,
jak władze Polski zaczęły straszyć dziennikarzy odpowiedzialnością
sądową, jeśli nie wyhamują w kwestii rzecznika Grasia?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
23. „Rzeczpospolita” przeprasza
„Rzeczpospolita” przeprasza Sikorskiego
"Rp.pl
jednak skorygowała zacietrzewienie. Przeprosiny przyjęte. Teraz ruch GP
Codziennie" - napisał na Twitterze minister spraw zagranicznych
Radosław Sikorski. Wczoraj w "Kropce nad I" Sikorski sugerował, że "Rz"
go przeprosi.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
24. "Wprost" zawarło ugodę z
"Wprost" zawarło ugodę z Sikorskim
Wydawca "Wprost" zawarł ugodę z szefem MSZ Radosławem Sikorskim w procesie o obraźliwe wpisy na forum internetowym tygodnika. Na jej mocy "Wprost" przyznało, że odpowiada za wpisy i ma przeprosić Sikorskiego. "Wygrana potyczka" - skomentował minister.
O ugodzie poinformował Sikorski na twitterze. Potwierdził to w poniedziałkowej rozmowie z PAP jego pełnomocnik, mec. Roman Giertych. Jak ujawnił, w ugodzie stwierdzono, że "Wprost" przyznaje, iż komentarzami na internetowym forum naruszono dobra osobiste szefa MSZ oraz że wydawca odpowiada za wpisy na swym forum - co w procesie było kwestią sporną. W ramach ugody tygodnik w ciągu 14 dni ma zamieścić przeprosiny i ponieść koszty postępowania.
"Wygrana potyczka (...). Przeprosiny przyjmę. Szkoda, że inne gazety nadal czerpią zyski z wulgarnego antysemityzmu i chamstwa na swoich forach" - napisał Sikorski na twitterze.
Proces przeciw wydawcy "Wprost" to jedna z kilku spraw wytoczonych przez szefa MSZ za obraźliwe, w tym antysemickie, wpisy na forach internetowych. W osobnych postępowaniach pozwani są też wydawcy dzienników "Fakt" i "Pulsu Biznesu". Oprócz tego szef MSZ - podkreślając, że odpowiada za wizerunek Polski na świecie - zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa szerzenia w internecie nienawiści na tle narodowościowym. W tej sprawie trwa śledztwo Prokuratury Okręgowej w Warszawie; Sikorski ma w nim status pokrzywdzonego.
W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie ma kontynuować cywilny proces Sikorskiego z "Faktem". Jak powiedział PAP Giertych, chce on złożyć do akt tej sprawy ugodę z "Wprost". "To ważny dowód, bo pozwana redakcja uznała, że odpowiada za wpisy na forum" - wyjaśnił.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
25. kolejna paranoja
Do sądu za recenzję filmu?
Tomasz
Raczek w swej recenzji ostro skrytykował "Kac Wawa". To rozwścieczyło
producenta filmu Jacka Samojłowicza, którego zdaniem przez tekst Raczka
stracił miliony. Podał więc krytyka do sądu. Czy w Polsce niedługo nie
będzie wolno krytykować szmir, które naśladują amerykańskie hity
komediowe? Może niedługo za niepochlebne recenzje grozić będzie słynny
paragraf 212?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
26. I NIC O ANTYPOLONIŹMIE ANI ATAKACH NA WIARĘ W POLSCE
Rasiści i antysemici w Polsce? Oto wstrząsający raport MSW
90 incydentów o charakterze rasistowskim i ksenofobicznym odnotował w 2011 r. w Polsce specjalny zespół w MSW, który monitoruje te zjawiska.
W środę rozpoczęło się tam dwudniowe posiedzenie sejmowej komisji mniejszości narodowych i etnicznych. Komisja obraduje w Podlaskiem właśnie po serii takich incydentów z 2011 r. 10 z nich miało miejsce w Podlaskiem - poinformowała w Białymstoku Danuta Głowacka-Mazur z tego resortu.
90 incydentów, to o 12 więcej niż w 2010 roku - wynika z danych MSW. 51 z nich było wymierzonych przeciwko mniejszościom narodowym i etnicznym (2010 r. takich zdarzeń przeciwko tym mniejszościom było 45).
Dyrektor departamentu kontroli, skarg i wniosków w MSW Danuta Głowacka-Mazur powiedziała, że w 2010 roku najwięcej takich incydentów było skierowanych wobec społeczności żydowskiej, podobnie było w ubiegłym.
Zespół monitoruje te sprawy, prowadzi też działalność edukacyjną. Mówiła, że prowadzone są np. liczne szkolenia policjantów z rozpoznawania takich przestępstw.
Przewodniczący komisji poseł PO Miron Sycz powiedział, że posłowie mają nadzieję, iż incydenty w Podlaskiem to chuligańskie wybryki, a nie działalność zorganizowanej grupy. Dodał, że incydenty te "niepokoją wszystkich", bo Podlasie to wzór współistnienia mniejszości narodowych i wyznaniowych.
Pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Agnieszka Kozłowska-Rajewicz przypomniała, że na wniosek jej poprzedniczki Elżbiety Radziszewskiej, nadzór nad postępowaniami wyjaśniającymi te incydenty w Podlaskiem sprawuje Prokuratura Generalna. Kozłowska-Rajewicz podkreśliła, że nie uda się uniknąć takich "niechcianych wydarzeń", jakimi są tego typu incydenty, ale ważne jest, by - gdy mają one miejsce - zdecydowanie na nie reagować i się im przeciwstawiać. Tak się - w jej ocenie - dzieje.
Kozłowska-Rajewicz mówiła też, że ważne jest skuteczniejsze egzekwowania prawa w tym zakresie. Powiedziała, że wkrótce dojdzie do spotkania z przedstawicielami Ministerstwa Sprawiedliwości na temat stosowania w praktyce artykułów 256 i 257 Kodeksu karnego.
Mówią one o publicznym propagowaniu faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego, nawoływaniu do nienawiści na tle narodowościowym czy rasowym, a także znieważaniu innych z powodu rasy, narodowości czy wyznania.
Powiedziała, że sądy stosują zbyt niskie kary za takie przestępstwa i oceniają, że są to sprawy o niskiej szkodliwości społecznej. W ocenie Kozłowskiej-Rajewicz szkodliwość takich czynów jest bardzo wysoka.
W sprawie najpoważniejszych zdarzeń śledztwa wciąż trwają, ale np. sprawa zniszczenia gwiazdy Dawida została umorzona z powodu niewykrycia sprawców. To nie pozostało odłożone na półkę. W dalszym ciągu staramy się, angażując bardzo duże środki z naszej strony, aby sprawcy tych czynów zostali ustaleni - dodał Mierzwa.
Czwartek będzie drugim dniem obrad komisji w Podlaskiem
PAP
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
27. "Sikorski może ścigać ich
"Sikorski może ścigać ich sam". Nie będzie śledztwa ws. antysemickich wpisów w internecie
PAP
5 komentarzy
Umorzono
śledztwo w sprawie pomówienia w internecie szefa MSZ Radosława
Sikorskiego wpisami m.in. o treści antysemickiej. Po ustaleniu sprawców
czynu prokuratura uznała, że Sikorski może ich ścigać sam, a nie ma
"interesu społecznego", by robiła to prokuratura.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
28. Polskie placówki otrzymały
Polskie placówki otrzymały polecenie promowania publikacji, która
przedstawia Polaków jako szmalcowników – donosi "Rzeczpospolita".
Ministerstwo Spraw Zagranicznych nakazało naszym placówkom
dyplomatycznym promowanie anglojęzycznej książki "Inferno of Choices"
(Piekło wyborów). Dominującym tematem opracowania jest nasz
antysemityzm, a bohaterami - szmalcownicy i Polacy szabrujący żydowskie
majątki.
MSZ broni książki. - To wybór tekstów znakomitych polskich historyków, a
także materiałów i dokumentów Polskiego Państwa Podziemnego
przedstawiających kontekst historyczny, w jakim dokonywała się zagłada
Żydów na terenach okupowanej przez Niemcy Polski - tłumaczy Marcin
Bosacki, rzecznik MSZ.
Faktycznie, w książce znalazły się pozycje wybitnych autorów, m.in.
wyciąg z książki prof. Władysława Bartoszewskiego czy opracowanie
Marcina Urynowicza pokazujące polską martyrologię i okupacyjne realia.
Jednak na siedem kluczowych opracowań pięć mówi o polskich
szabrownikach, o tym, jak Polacy pomagali Żydom za pieniądze, o
antysemityzmie czy kolaboracji z Niemcami.
Więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej".
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rzeczpospolita-szabrownik-opowie-o-polsce...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
29. Romek pisze pozwy
Giertych: Niech wydawcy odpowiadają za wpisy na forum
forach internetowych – uważa mecenas Roman Giertych i zapowiada złożenie
skargi do Trybunału Konstytucyjnego.
Sąd Apelacyjny oddalił jego apelację przeciwko Ringier Axel Springer dotyczącą wpisów na forach internetowych pod jego adresem.
- Sąd uznał, że za komentarze w internecie pod publikacjami wydawcy
nie odpowiadają. Takie samo zdanie miał wcześniej Sąd Najwyższy.
Otwiera to tym samym możliwość złożenia skargi na art. 14 ustawy o
świadczeniu usług drogą elektroniczną jako niezgodny z konstytucją –
tłumaczy mec. Giertych jest nierealne – tłumaczy mecenas Giertych..
Dodaje, że nie absolutnie nie chodzi mu o ograniczenia w całym
internecie, ale tylko na stronach zarejestrowanych wydawców. – Dziś
można tam bezkarnie wyzywać i nikt nie ponosi za to odpowiedzialności.
Udowodnienie komuś winy to fikcja. Samo ustalenie, że z danego
komputera pochodzą wpisy to za mało, trzeba udowodnić kto to zrobił, a
to dlatego przepisy powinny zostać zmienione – tłumaczy mec. Giertych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
30. panie Radek, tak się robi politykie, bierz pan przykład !
Clila Bau i jej siostra Hadasa wyjechały z Krakowa wczoraj. Nim to zrobiły, razem z dyrektorem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa Michałem Niezabitowskim (panie Bau od lat współpracują z MH) pojechały na policję. Tam złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa z art. 257 Kodeksu karnego, który za znieważanie człowieka z powodów etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość przewiduje karę pozbawienia wolności do trzech lat.
Siostry Bau udzieliły też muzeum pełnomocnictwa, by pod ich nieobecność sprawa mogła być prowadzona. - Panie Bau są naszymi przyjaciółkami i współpracowniczkami i razem z nimi czujemy się boleśnie dotknięci tą sytuacją. Na własnej skórze doświadczamy tego, jak jedno nieodpowiedzialne zachowanie może podważyć sens naszej wieloletniej pracy - komentuje sprawę Michał Niezabitowski.
Zagraniczne echa sprawy
Przypomnijmy: we wtorek Clila Bau prowadziła wykład o Holocauście w Zespole Szkół Budowlanych przy ul. Szablowskiego. Przyjechała tu z siostrą na zaproszenie Muzeum Historycznego, by uroczyście zakończyć wystawę prac swojego ojca Józefa Bau, żydowskiego artysty, malarza i grafika, który przeżył Holocaust dzięki Oskarowi Schindlerowi. Po skończonej prelekcji wsiadła do zamówionej wcześniej taksówki. Tam od kierowcy usłyszała, że Izrael to nie kraj, że Żydzi zabrali terytorium Arabom, że powinni się stamtąd wynosić.
- Mówił, że mordujemy, zabijamy, że powinniśmy lizać d... Polakom, bo tylko Polacy pomagali Żydom, a inne kraje nas wyrzucały. Twierdził, że nie potrafimy tego docenić, że powinnam mu się kłaniać i dziękować. Na końcu krzyknął, że powinnam się wynosić stąd i nigdy nie wracać - opowiadała "Gazecie" Clila Bau. O sprawie zawiadomiła ambasadę Izraela i konsula, złożyła też oficjalną skargę w Urzędzie Miasta Krakowa.
Informacja o zajściu w taksówce szybko dotarła za granicę. Wczoraj mail do korporacji taksówkowej wysłali przedstawiciele społeczności żydowskiej z Londynu. "Poinformowano nas, że kierowca pańskiej korporacji wyprosił z taksówki pasażerkę spokrewnioną z człowiekiem z listy Schindlera tylko dlatego, że była Żydówką. Takie zachowanie jest niedopuszczalnie i nie może zostać bez konsekwencji. Oczekujemy wyjaśnień, formalnych przeprosin, a także zwolnienia kierowcy" - napisali. Informacja o incydencie w taksówce dotarła już również do brytyjskich rabinów organizujących wycieczki do Auschwitz.
Mieszkańcy są tolerancyjni
Do sprawy odniósł się również Jonathan Ornstein, pochodzący z Nowego Jorku dyrektor Centrum Społeczności Żydowskiej: - To oczywiste, że nikogo nie wolno traktować w ten sposób. Całe zdarzenie jest jednak tym bardziej przykre, że dotyczy akurat sióstr Bau, córek człowieka z listy Schindlera. Pocieszające jest tylko, że zachowanie taksówkarza w żaden sposób nie reprezentuje nastawienia mieszkańców Krakowa, którzy w większości są otwarci i tolerancyjni. Mimo to mam nadzieję, że kierowca odpowie za swoje zachowanie.
Oświadczenie wystosowała także wiceprezydent Krakowa Magdalena Sroka: "Niezależnie od wyniku postępowania wyjaśniającego prowadzonego przez Wydział Ewidencji Pojazdów i Kierowców UMK w stosunku do znanego nam z imienia i nazwiska taksówkarza, również niezależnie od wyników postępowań policyjnych, prokuratorskich i sądowych - jako przedstawiciele instytucji, na zaproszenie których Panie Hadasa i Clila Bau przyjechały do Krakowa, chcę zapewnić, zarówno naszych Gości, jak i wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni opisywaną sytuacją, że nie zgadzamy się na takie wydarzenia, nie ma naszej zgody na ich występowanie i tępić będziemy je z wielką determinacją".
Nie jestem uprzedzony
Wczoraj taksówkarz złożył wyjaśnienia w UMK. - Na razie nie możemy mówić o ewentualnych konsekwencjach, bo musimy wysłuchać obu stron - mówi Wiesław Szanduła z WEPiK UMK.
Taksówkarz przekonuje, że nie jest antysemitą, nie obrażał klientki, nie krzyczał i nie rzucił jej walizki w kałużę. - Nie jestem uprzedzony do Żydów. Cała ta rozmowa nie miała mieć charakteru konfliktowego. Była to dyskusja światopoglądowa, przypominałem jedynie fakty historyczne - zapewnia kierowca.
Po co Clila Bau miała nagłaśniać sprawę, jeśli nie doszło do awantury? - pytamy kierowcę. - Żydzi czasami wykorzystują Holocaust, są bardzo roszczeniowi. Może to wynika z ich kompleksów - odpowiada mężczyzna.
Kierownictwo sieci Mega Taxi zawiesiło wczoraj taksówkarza do czasu wyjaśnienia sprawy oraz wystosowało oficjalne przeprosiny do gminy żydowskiej i Muzeum Historycznego.
http://wyborcza.pl/1,75248,12699581,Antysemicki_incydent__Taksowkarz__To...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
31. Czy to śmieszne czy straszne?
Czy to śmieszne czy straszne? „GW” poluje na czarownicę… tzn. na taksówkarza
Od dwóch dni „Gazeta Wyborcza” prowadzi nagonkę na taksówkarza,
który odważył się porozmawiać nie w tonie czołobitności z wiezioną przez
niego Żydówką. We czwartek ta światowej skali afera była na pierwszej
stronie gazeta.pl oraz na eksponowanych miejscach w wydaniach miejskim i
krakowskim. W piątek – to samo. Obszerny esej poświęcony kłótni
taksówkarza z Żydówką w wydaniu krakowskim miał aż 5 tys. znaków – taka
wielkość w dziennikach poświęcana jest np. wyborowi prezydenta USA. „GW”
sugeruje, że krakowską połajanką zajmuje się już prawie cały świat:
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
32. Aj..ja...jaj-ach te fstrentne koalicje.
http://scottedelman.livejournal.com/201974.html
33. I Ci fstrentni numizmatycy
http://www.maxkeiseronfacebook.com/german-medals-coins.html
34. @benenota
wezma się za nich, już niedługo "czysty internet" to wygumkuje. INDECT nadchodzi jak tsunami !
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
35. INDECT
http://www.youtube.com/watch?v=Y78WVpvb7ww&feature=youtube_gdata_player
36. Michalkiewicz: Co takiego
Michalkiewicz: Co takiego usłyszał od Żydówki krakowski taksówkarz?
Ach, co za pech prześladuje ostatnio charyzmatycznego premiera
Tuska! Wydawałoby się, że po aferze taśmowej i dwóch aferach
trumiennych, po „drugim exposé”, w którym zaoferował ubekom dar
przebłagalny w postaci spółki „Inwestycje Polskie”, złapał chwilę
oddechu – ale gdzie tam! Niczym grom z jasnego nieba spadła mu na głowę
afera parasolowa, w następstwie której – jak twierdzi neoficki partyzant
charyzmatycznego premiera Tuska, pobożny senator Jan Filip Libicki –
„efekt drugiego exposé i poniedziałkowy rajd po mediach został po prostu
zniszczony”. Znaczy się – cały pogrzeb na nic?
No nie, tak źle chyba nie jest, ubecy chyba dar przebłagalny
przyjęli, o czym świadczyłoby natychmiastowe odzyskanie przez PO
sondażowej przewagi nad PiS-em – ale najwyraźniej oczekują na więcej –
bo przewaga PO jest tylko jednoprocentowa. Już tam premier Tusk musi
wykombinować dla nich jeszcze jedno żerowisko, bo w przeciwnym razie
nieprzyjemnych niespodzianek może być więcej. Zwracam uwagę, że do tej
pory niepodobna ustalić, kto właściwie podjął decyzję w sprawie
parasola. PZPR, to znaczy pardon – oczywiście PZPN twierdzi, że to nie
on, podobnie jak Narodowe Centrum Sportu. Pani Mucha też cierpi w
milczeniu, słowem: nikt decyzji nie podjął. I to właśnie może być prawda
wskazująca, iż takie, podobnie jak wszelkie inne decyzje podejmują u
nas bezpieczniakowie, którzy tych wszystkich dygnitarzy trzymają i
futrują, żeby było ładniej. Stąd też i pobożnym senatorem na widok
takiego znaku z nieba zatargał jaskółczy niepokój: „Wszystkich nas może
zalać stadionowa fala. Oby tak się nie stało…”. No i jakich tam znowu
„wszystkich”? Nie żadnych „wszystkich”, tylko zużyte dekoracje, których
chyba nikt w naszym nieszczęśliwym kraju nie będzie żałował. „Hej,
flisacza dziatwo, hej, dalejże, dalej!” Bo zwykli obywatele mają zgoła
inne zmartwienia.
Właśnie Krakowie doszło do incydentu, na widok którego świat
wstrzymał oddech. Oto do taksówki wsiadła pani Cilia Bau z Izraela. A w
tej taksówce szofer, wioząc ją, gdzie tam chciała, wdał się z nią w
rozhowory na temat stosunków izraelskoarabskich. Nie tylko się wdał, ale
nawet ją obraził, wyrażając pogląd, że Żydzi powinni lizać d***
Polakom, a na koniec krzyknął, żeby się wynosiła i nigdy nie wracała.
Czy pani Cilia zdążyła zapłacić za kurs – tego już nie wiemy, bo
natychmiast zawiadomiła ambasadę Izraela i konsula, a także złożyła
skargę w krakowskim magistracie. Oczywiście natychmiast rozległ się
klangor na całym świecie, a w każdym razie w Londynie i w Nowym Jorku.
Londyńscy Żydzi za wyrzucenie pani Bau z taksówki domagają się
wyrzucenia taksówkarza z korporacji, zaś Jonatan Orstein z Nowego Jorku
podkreślił, że szczególny wymiar incydentowi nadaje okoliczność, że pani
Bau jest córką człowieka z listy Schindlera. Jak możemy się domyślić,
władze korporacji w podskokach taksówkarza zawiesiły, a wiceprezydent
Krakowa, pani Magdalena Sroka, zapowiedziała, że „takie wydarzenia”
władze miejskie będą „tępić z całą determinacją”. Oczywiście na tym się
nie skończy, bo pani Bau zawiadomiła też policję o popełnieniu przez
taksówkarza przestępstwa, za które może dostać nawet trzy lata. Słowem:
wszyscy na tym incydencie się pożywią – i pani Bau, bo cały świat
usłyszał o jej męczeństwie, i korporacja, bo tamtejszy „policmajster
powinność swej służby zrozumiał”, i krakowski magistrat, bo pokazał, że
tresura nie idzie na marne i że będzie „tępił”, nie mówiąc już o
policji, prokuraturze i niezawisłym sądzie, które też przecież dołożą
coś od siebie.
Więc chociaż wszystko zmierza ku pomyślnemu zakończeniu, to znaczy ku
zintensyfikowaniu tresury naszego mniej wartościowego narodu tubylczego
w szacunku i posłuszeństwie, warto też zwrócić uwagę na pewne zagadkowe
strony tej całej historii. Pierwsza wątpliwość: skąd właściwie
taksówkarz wiedział, że pani Cilia Bau jest Żydówką z Izraela? Przecież
pasażer taksówki ani nie ma obowiązku wylegitymowania się, ani
przedstawienia szoferowi z imienia, nazwiska, narodowości i
obywatelstwa. Mało prawdopodobne jest też, by pani Bau miała nazwę swej
narodowości i obywatelstwa wytatuowaną na czole. Zatem w jaki sposób
taksówkarz rozpoznał ją jako Żydówkę – i w dodatku z Izraela? Ani chybi
pani Bau musiała mu coś powiedzieć – i to w języku polskim, bo z opisu
incydentu wygląda na to, że i szofer zwracał się do niej w tym właśnie
języku. Niestety nie wiemy, co takiego konkretnie pani Bau powiedziała
po wejściu do taksówki, ale nietrudno się domyślić, że musiało być to
coś takiego, po czym szofer mógł ją bez trudu zidentyfikować. Co więcej –
mogło to być też coś takiego, co szofera zbulwersowało do tego stopnia,
że wyraził pogląd, jakoby Żydzi powinni lizać d*** Polakom. Jego
wzburzenie musiało być tak wielkie, że zapomniał, iż rozkaz jest
dokładnie odwrotny – że to Polacy powinni lizać d*** Żydom i że coraz
więcej naszych rodaków się do tego rozkazu posłusznie i skwapliwie
akomoduje. Ciekawe, co to mogło być. Pani Bau w swojej opowieści musiała
dyskretnie to pominąć, bo w przeciwnym razie „Gazeta Wyborcza” w imię
„obowiązku rzetelnego informowania” na pewno by tę wypowiedź
przytoczyła.
No dobrze – ale dlaczego w takim razie pani Bau mogła dyskretnie tę
swoją wypowiedź pominąć? Być może dlatego, że jej treść mogła ją trochę
kompromitować jako prowokatorkę całego zajścia, które w takiej sytuacji
już nie bardzo wyglądałoby na męczeństwo. Tego oczywiście nie wiemy,
natomiast z góry wykluczyć tego nie można, zwłaszcza gdy pamiętamy
skandaliczne zachowanie żydowskiej młodzieży przyjeżdżającej do naszego
nieszczęśliwego kraju „szlakiem holokaustu”. Relacje obfitowały w opisy
załatwiania potrzeb fizjologicznych w hotelowych łóżkach, dewastacji
pomieszczeń i ostentacyjnie lekceważącego zachowania wobec ludności
tubylczej nie tylko wycieczkowiczów, ale również uzbrojonych fagasów,
którzy uczestników tych wycieczek pilnują. Kto tym zbrojnym bojówkom
pozwala wjeżdżać do naszego nieszczęśliwego kraju i się tu panoszyć –
nietrudno się domyślić. Zarówno okupujący nasz nieszczęśliwy kraj
bezpieczniacy, jak i Umiłowani Przywódcy „w pysk dadzą sobie napluć za
tyle a tyle; gębę potem obetrą, a forsę przeliczą”, więc trudno się
dziwić, że młodociane „dzieci holokaustu” skwapliwie z tego korzystają.
Nawiasem mówiąc, z deklaracji pana Orsteina wynika, że i wśród
holokaustników istnieje hierarchia. Jakże inaczej rozumieć wypowiedź, że
„całe wydarzenie jest jednak tym bardziej przykre, że dotyczy akurat
sióstr Bau, córek człowieka z listy Schindlera”, jeśli nie w ten sposób,
że ludzie z listy Schindlera, a nawet ich potomstwo uważane jest wśród
holokaustników za rodzaj arystokracji? Okazuje się, że pech prześladuje
nie tylko charyzmatycznego premiera Tuska, ale i krakowskiego
taksówkarza, który nastąpił na podwójną minę…
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
37. Prokuratura zbada umorzenie
Prokuratura zbada umorzenie śledztwa w sprawie pomówienia Sikorskiego
pomówienia w internecie szefa MSZ Radosława Sikorskiego antysemickimi
wpisami
W kwietniu 2011 r. Sikorski zawiadomił o podejrzeniu przestępstwa
propagowania w sieci treści antysemickich, argumentując m.in., że
podważa to wizerunek Polski w świecie. Jak podawała "Gazeta Wyborcza",
chodziło o wpisy związane z korespondencją Sikorskiego z prokuratorem
generalnym Andrzejem Seremetem, w której wzywał do ścigania
antysemickiej i rasistowskiej mowy nienawiści.
Minister - który dostał status pokrzywdzonego - złożył w
prokuraturze wydruki z sieci z przykładami z konkretnych forów
internetowych, np.: "Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się,
żyduchy, do pieca" albo: "Przyjdzie czas, że dalej się będziecie k... po
piecach i piwnicach chować". Przytaczał też wpisy na swój temat
(pisownia oryginalna): "Radosław Sikorski - mąż ortodoksyjnej z dziada
pradziada amerykańskiej żydówki, wróg Polskości, biegle władający
językiem polskim amerykański agent i mason, zdalnie sterowany przez
teścia, naczelnego czosnka nowego Yorku, przejął pałeczkę destrukcji i
destabilizacji kraju od niejakiego michnika - jednak bardziej
niebezpieczny z racji zajmowanego wysokiego stanowiska - pod maską
dobrotliwego gogusia ukryty bezwzględny sprzedawczyk, wyzbyty wszelkich
zasad wykonawca rozkazów międzynarodowej kliki".
Prokuratura wszczęła śledztwo z art. 212 par. 2 Kodeksu karnego.
Przewiduje on grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do roku więzienia
za pomówienie w mediach o właściwości, które mogą poniżyć daną osobę w
opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danej
działalności. Czyn taki jest ścigany wprawdzie z oskarżenia prywatnego,
ale prokuratura może uznać, że interes społeczny wymaga przyłączenia się
jej do ścigania - tak było w tym przypadku.
Jak mówił rzecznik prokuratury okręgowej Dariusz Ślepokura,
prokuratura wystąpiła do administratorów o przekazanie adresów
komputerów, z których dokonywano inkryminowanych wpisów. - Tego ustalić
nie mogłaby osoba fizyczna - podkreślił prokurator. Po uzyskaniu tych
danych - które włączono do akt sprawy - prokuratura w maju br. umorzyła
śledztwo. Uznano bowiem, że rola prokuratury wyczerpała się i brak jest
już interesu społecznego w kontynuowaniu postępowania. - Pan Sikorski ma
profesjonalnego pełnomocnika i może ścigać sprawców z oskarżenia
prywatnego - dodał Ślepokura.
Sikorski pozwał też do sądu kilka gazet, które dopuszczały takie
komentarze na swych forach. W marcu br. wydawca "Wprost" zawarł ugodę z
szefem MSZ. Tygodnik przyznał, że odpowiada za wpisy i zapowiedział
przeprosiny. W osobnych postępowaniach pozwani są też wydawcy dzienników
"Fakt" i "Pulsu Biznesu".
Polskie prokuratury prowadziły w zeszłym roku 323 postępowania w
sprawach o przestępstwa z pobudek rasistowskich lub ksenofobicznych; 40 z
nich zakończyło się aktem oskarżenia - ujawniła niedawno wiceprokurator
generalna Marzena Kowalska. 44 sprawy są w toku. 134 sprawy umorzono: z
powodu niewykrycia sprawców - 78 spraw; braku znamion przestępstwa -
35; braku wystarczających dowodów - 14; jedna - z powodu znikomej
szkodliwości czynu. Najwięcej postępowań dotyczyło przestępstw w sieci.
Sądy w większości wypadków wymierzają podsądnym kary więzienia w
zawieszeniu, a powinny - zdaniem Kowalskiej - nakazywać np. prace
społeczne.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
38. Cysorz
39. nierówne traktowanie podmiotów przez prokuraturę
przypominam sprawę
Antifa publikuje adresy i wzywa do linczu!
7
stycznia br. na stronie Antify pojawiła się informacja o zaskakującym
„Operation Blitzkrieg PL – Lista polskich faszystów”. Jak piszą autorzy
notki: „Na początku roku hakerzy z grupy Anonymous przypuścili
atak na neonazistowskie, faszystowskie i nacjonalistyczne witryny (min.
międzynarodowe forum blood & honour, internetowe sklepy z
nazistowską odzieżą Thor Steinar i Erik and Sons, sklep płytowy blood
& honour, oficjalne strony partii NPD), w wyniku którego wiele z
nich zostało wyłączonych, a z części udało się wydobyć bazy danych,
które zostały umieszczone na stronie www.nazi-leaks.net”.
Oczywiście
akcja została przeprowadzona, jak na autentycznych faszystów
przystało, pod kryptonimem „#OpBlitzkrieg”. W jej wyniku zdobyto
dziesiątki tysięcy nazwisk, adresów, emaili i telefonów, które zostały
upublicznione. Wśród nich było także 450 kontaktów z Polski, które
„Antyfaszyści” opublikowali na swojej polskojęzycznej stronie. Co
najciekawsze, bojówkarze po raz kolejny otwarcie nawołują do przemocy: „Zachęcamy do przejrzenia listy, i podjęcia działań wymierzonych w osoby na niej figurujące, nikt nie wziął się tam z przypadku”.
Szczucie na stronie Antify bezkarne
Ustalenie, kto umieścił w sieci listę rzekomych faszystów i szczuł
na nich internautów, okazało się ponad siły prokuratury. Śledztwo
zostało umorzone
– Widać pewną niechęć prokuratury do prowadzenia postępowań wobec
lewicowych bojówkarzy. Prokuratura nie chciała też ścigać osób, które
na forum Antify nawoływały do rzucania koktajlami Mołotowa
w policjantów, uznając, że to nie przestępstwo – zauważa Jacek Bąbka,
prezes Fundacji Badań nad Prawem.
Warszawska prokuratura nie pierwszy raz okazuje się bezradna wobec
lewaków. Wiosną 2011 r. śledczy umorzyli postępowanie w sprawie osób,
które na Krakowskim Przedmieściu ustawiły krzyż z puszek po piwie Lech.
Uznali, że nie mogą ustalić sprawców. Kiedy „Rz" ujawniła,
że z pomocą Facebooka byliby w stanie zrobić to w kilkanaście minut,
prokurator generalny polecił wznowić postępowanie (umorzono je
prawomocnie we wrześniu 2011 r., bo biegli uznali, że nie obrażono uczuć
religijnych).
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
40. :)
41. Razem przeciwko antysemityzmowi
42. O tym jak Romek pisze
O tym jak Romek pisze pozwy... a minister Sikorski cieszy się z efektów prac swojego adwokata
"Może wreszcie prokuratura i sądy potraktują poważnie mowę nienawiści
w sieci a dyskusje na forach staną się ciekawsze?" - pyta Sikorski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
43. Mowa nienawiści w internecie.
Mowa nienawiści w internecie. Sprawcy już się nie wywiną?
Prokurator generalny Andrzej Seremet podpisał wytyczne dla prokuratorów w sprawie ścigania mowy nienawiści w sieci.
Poinformował o tym on sam podczas dzisiejszej konferencji pt. Mowa nienawiści w internecie: jak z nią walczyć?, zorganizowanej w Warszawie przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.
Takie wytyczne zapowiedział Seremet już latem br., po adresowanym m.in. do niego apelu Tygodnika Powszechnego. Była w nim mowa o żądaniu podjęcia
działań, a także inicjatyw ustawowych, które definitywnie położą kres
poczuciu całkowitej bezkarności czy wręcz faktycznego przyzwolenia ze
strony instytucji państwa na to, by w polskim internecie posługiwano się
językiem nienawiści rasowej i wyznaniowej, językiem oszczerstw i
pomówień.
Podczas konferencji Seremet powiedział, że wytyczne - które mają być
ogłoszone na stronie Prokuratury Generalnej w internecie - mają m.in.
dopomóc osobom pomówionym lub zniesławionym w sieci z motywów rasowych,
narodowościowych, religijnych. Podkreślił, że anonimowość w sieci
niektórzy błędnie utożsamiają z bezkarnością. Dodał, że do ścigania
takich czynów nie potrzeba żadnych nowych przepisów, a problem leży w
praktyce działań prokuratury.
Seremet zapewnił, że wyeliminowano już przypadki umorzeń śledztw lub
odmowy ich wszczynania z powodu tzw. znikomej szkodliwości czynu. - W pierwszej połowie br. nie było ani jednego takiego przypadku
- dodał. W tym czasie polskie prokuratury prowadziły 262 śledztwa o
takie czyny; cztery z nich zakończyło się aktami oskarżenia.
Są też nowe śledztwa. Od trzech tygodni Prokuratura Rejonowa
Warszawa-Mokotów prowadzi postępowanie ws. nawoływania do waśni na tle
narodowościowym i pochwalania faszyzmu na forum internetowym dziennika Fakt
- podała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Wpisy te odnosiły się do
walki z antysemityzmem w sieci, jaką niektórym portalom wypowiedział
szef MSZ Radosław Sikorski. Latem warszawska prokuratura okręgowa
umorzyła śledztwo z jego doniesienia, uznając, że on sam może ścigać
autorów antysemickich wpisów (minister odwołuje się).
W czasie konferencji prof. prawa Ewa Łętowska podkreślała, że nie trzeba zmieniać prawa by zastopować mowę nienawiści w sieci. - Chodzi o poprawienie praktyki prokuratury z wygodnej na niewygodną - dodała. Według niej prokuraturze się nie chce, bo jej tak wygodniej, a statystyki można wypełnić pijanymi rowerzystami.
Administratorzy portali nie ponoszą dziś odpowiedzialności za
bezprawne wpisy, jeśli się o nich wcześniej nie dowiedzieli -
przypomniał radca prawny Grzegorz Wanio. Dodał, że część portali usuwa
takie wpisy w kilka godzin po zgłoszeniu nadużycia, ale są takie, które
czynią to nawet po kilku miesiącach. Podkreślił, że oddzielnym problemem
dla pomówionego w sieci są trudności w ustaleniu danych osobowych
oszczercy. Konferencję zorganizowano we współpracy z zakładami praw
człowieka wydziału prawa UW i UMCS oraz Stowarzyszeniem Otwarta
Rzeczpospolita.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
44. KOMENTARZE POD TEKSTEM
Re: Mowa nienawiści w internecie. Sprawcy już się nie wywiną? [0]
Dyspozycyjność, niezależnego ponoć prokuratora generalnego, jest aż nadto widoczna.
Tylko to nic nie da. To kneblowanie ust Polacy już przerabiali. Damy
sobie radę, panie Seremet. To nie my się będziemy bali - to wy się już
boicie.
Re: Mowa nienawiści w internecie. Sprawcy już się nie wywiną? [0]
Szkoda iż mowa nienawiści i kłamstwa płyną jak rzeka od
POlityków w Sejmie i to bezkarnie czyli dalej PRAWO dotyczy tylko
opozycji.
Dziki Kraj gdzie KK nie dotyczy przestępstw władzy.
Re: Mowa nienawiści w internecie. Sprawcy już się nie wywiną? [0]
W Oceanii każdy obywatel wiedział, iż Partia opracowuje
sposób, który ma całkowicie zlikwidować wszelkie możliwości popełnienia
myślozbrodni. Tym sposobem była nowomowa, będąca oficjalnym językiem
Oceanii. Mimo istnienia aż dziesięciu wydań "Słownika nowomowy", do roku
2050 z nowomowy miały być usunięte WSZELKIE słowa, które mogłyby
wyrażać wywrotowe poglądy. Człowiek nie mógłby wtedy popełnić
myślozbrodni; dosłownie nie miałby słów do jego wyrażenia. Wtedy Partia
rozprawiłaby się raz na zawsze z problemem myślozbrodniarzy. Do roku
2050 przynajmniej 5/6 słów ze starej angielszczyzny miałoby być
usuniętych. Przykład: wyraz "dobry". Ten wyraz akurat miał zostać w
słowniku nowomowy i zastąpić wszystkie inne słowa o tym kontekście. Np.
jeśli coś miałoby być złe, to byłoby "bezdobre", coś bardzo dobre byłoby
określane mianem "plusdobrego", a coś wspaniałego byłoby "dwaplusdobre"
i tak dalej.http://pl.wikipedia.org/wiki/My%C5%9Blozbrodnia
Re: Mowa nienawiści w internecie. Sprawcy już się nie wywiną? [0]
PO-stwo zaczyna wpadać w POpłoch.......:):):)
Re: Mowa nienawiści w internecie. Sprawcy już się nie wywiną? [0]
Mowa nienawiści - szalenie luźne, całkowicie niesprecyzowane pojęcie.
Byłoby na miejscu gdybym mógł uwierzyć w etykę "sędziów, prokuratorów, administratorów" oceniających.
Tak jednak nie jest .
Obawiam się, że okólnik dla prokuratorów będzie stanowił
usprawiedliwienie do tępienia wolności słowa, ścigania przeciwników
politycznych.
P.S.
W kwestii formalnej.
- czy uczucie nienawiści jest prawnie zakazane?
- czy istnieje zakaz wyrażania uczuć, mówienia o uczuciach, pisania?
- czy jeżeli napiszę, że nienawidzę zła, złodziej, oszustów, gangsterów
i będę nawoływał do tępienia, ostracyzmu, obcinania łap to zostanę
skazany za mowę nienawiści?
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
45. No dobra...
A czyny, które budzą nienawiść? Opisywane codziennie w internecie, radio i tv, gazetach itp? Co zrobić z czynami? Czyny nienawiści - one też będą ścigne?
A co będzie z budzeniem nienawiści zaniechaniami?
Czyny nienawiści w realu - sprawcy już się nie wywiną ? [0]....
46. @guantanamera
niezalezny prokurator Seremet nie podejmował zadnych działań wychowawczych w stosunku do prokuratorów, kiedy nie podejmowali działań, aby postawić przed sądem Antify ani lewackich bojówek atakujących wiarę i wzywających do bezczeszczenia Krzyża, za to ze Stowarzyszeniem Otwarta
Rzeczpospolita (wrzuć w wyszukiwarke na BM24 i w google) na pohikiwania koalicji Sikorskiego, wydaje dyspozycje niezaleznym (!!) prokuratorom.
Nowoczesny marksizm i politpoprawność - oto co zawłaszcza kolejne obszary państwa.
Terlikowski: Nie ośmieszajcie walki z antysemityzmem
Ostateczne rozwiązanie problemu nienawiści
Głupota czy kolejna prymitywna prowokacja ?
Doniesienie o przestępstwie planowanym przez lewackich bandytów na dzień 11 listopada
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
47. Rozdźwięk
"Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski 21 marca ogłosił konkurs pod hasłem: "Polska dla wszystkich". Ma on na celu promowanie dialogu międzykulturowego oraz takich postaw obywatelskich, które uczą cenić różnorodność i bronić jej jako ich ważnego składnika." Ale przecież ja wiem o wcześniejszym haśle Pana ministra - tym o "dożynaniu watah"... Chodziło właśnie o różniących się od niego w poglądach ludzi....
Pan minister - i nie tylko on - swoim językiem i zachowaniami osiągnął tyle, że nie tylko ja z trudem odsuwam od siebie to uczucie ...
Dlatego sądzę, że utracił moralne prawo do wypowiadania się na ten temat.
48. Całą naszą młodą demokracją
Całą naszą młodą demokracją dyskretnie kierują oficerowie prowadzący
Niezależny prokurator generalny Andrzej Seremet podpisał w
poniedziałek wytyczne dla niezależnych prokuratorów w sprawie zwalczania
"mowy nienawiści".
"Mowa nienawiści" jest pojęciem nieostrym, więc w praktyce energiczne
zwalczanie jej przez niezależną prokuraturę sprowadzi się do oskarżania
każdego, kto powiedział komuś innemu coś nieprzyjemnego - zwłaszcza
nieprzyjemną prawdę. Jak bowiem wiadomo, nic tak nie gorszy jak prawda.
Charakterystyczne jest położenie w wytycznych nacisku na nieprzyjemne
wypowiedzi na tematy narodowościowe lub rasowe. Nietrudno się domyślić,
że chodzi o zapewnienie szczególnej ochrony osobom narodowości
żydowskiej, które na tle swojego pochodzenia albo rasy mają rozmaite
kompleksy.
Wygląda na to, że krakowski taksówkarz, który obsztorcował panią
Cilię Bau, miał szczęście, że zrobił to przed podpisaniem wytycznych.
Teraz Bóg wie, czym by się to skończyło. Warto zwrócić uwagę na jeszcze
jeden aspekt sprawy. Prokuratura, chociaż - ma się rozumieć -
niezależna, to tylko prokuratura. Do wydania wyroku potrzebne są jeszcze
niezawisłe sądy.
Oczywiście prokurator generalny Andrzej Seremet żadnych wytycznych
niezawisłym sądom wydawać nie może, ale jak by to wyglądało, gdyby -
dajmy na to - niezależny prokurator żądał dla nienawistnika surowej
kary, a tymczasem niezawisły sąd by delikwenta uniewinnił?
Groziłoby to poderwaniem autorytetu niezależnej prokuratury, więc
jestem pewien, że i niezawisłe sądy też otrzymały odpowiednie rozkazy.
Od kogo? Aaa, to już jest tajemnica państwowa, którą można wyjaśnić
jedynie na gruncie potępionej teorii spiskowej, według której całą naszą
młodą demokracją, tymi wszystkimi prezydentami, premierami, ministrami
płci obojga, Umiłowanymi Przywódcami, niezależnymi prokuratorami,
niezawisłymi sądami i tak dalej dyskretnie kierują oficerowie
prowadzący, podlegający za pośrednictwem swoich wysokich przełożonych
warszawskim rezydentom GRU, BND czy innego Mosadu.
W takiej sytuacji nasza młoda demokracja nie byłaby warta funta
kłaków, więc nic dziwnego, że teoria spiskowa jest bezwzględnie
potępiona, zwłaszcza przez tych wszystkich prezydentów, premierów,
ministrów, Umiłowanych Przywódców i ich klakierów w niezależnych mediach
głównego nurtu.
Jak widzimy, narzędzia terroru na wypadek zainstalowania na części
obecnego tubylczego terytorium państwowego jakiejś Lebensraum, gdyby na
Bliskim Wschodzie coś poszło nie tak, są już, można powiedzieć, dopięte.
Jeszcze tylko załatwić sprawę tzw. roszczeń i można lądować.
W takiej sytuacji, żeby cnota nie pozostała bez nagrody, trzeba
przypomnieć, komu zawdzięczamy ten najnowszy instrument tresury naszego
mniej wartościowego narodu tubylczego w szacunku i posłuszeństwie wobec
starszych i mądrzejszych.
Podobno inicjatywa zaostrzonego podejścia do "mowy nienawiści"
zrodziła się z głębokiego zatroskania "Tygodnika Powszechnego", który,
chociaż z koncernem ITI odbył zaledwie przelotny flirt, najwyraźniej
nieodwracalnie jednym susem wskoczył do pierwszego szeregu szermierzy
nieubłaganego postępu.
Wprawdzie "Tygodnik Powszechny" nie jest oficjalnym kolaborantem
wiedeńskiej Agencji Praw Podstawowych, która monitoruje mniej
wartościowe europejskie narody, czy aby nie ulegają sprośnym błędom, ale
przecież może kolaborować nieoficjalnie, w ścisłej łączności z
oficjalnym kolaborantem w postaci Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka,
hojnie za swoje usługi futrowanej przez znanego finansowego grandziarza,
który prowadzi w Europie również hodowlę tzw. elit dla mniej
wartościowych narodów tubylczych.
To właśnie Fundacja zorganizowała w poniedziałek specjalną
konferencję z udziałem specjalistów od praw człowieków z UMCS i UW, no i
oczywiście - Otwartej Rzeczypospolitej, gdzie obok poczciwców zasiadają
również przepoczwarzeni w płomiennych demokratów dawni stalinowcy. Co
tu ukrywać; "wnet się posypią piękne wyroki!".
Stanisław Michalkiewicz
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
49. Finał konkursu MSZ „Polska
http://www.msz.gov.pl/pl/p/msz_pl/aktualnosci/fotogaleria_i_multimedia/f...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
50. Skandal! Polski ambasador
-
dzieci, uczęszczających do polskiej ... Zarzucają ambasadorowi niechęć do
Polonii.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
51. Sędzia Leszek Kulik PREKURSOREM w skazaniu za mowę nienawiści
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,13030674,Kary_wiezienia_bez...
Mówił, że ma to szczególne znaczenie obecnie, gdy - jak to ujął - tego rodzaju rasistowska działalność niektórych grup, nietolerancja czy ksenofobia, nasilają się.
Sędzia Leszek Kulik mówił, że nie ulega wątpliwości, iż "IV Edycja" była grupą przestępczą w definicji Kodeksu karnego, o czym świadczy stopień jej zorganizowania. Choć formalnie nie miała przywódcy, miała strukturę poziomą i przyjęte zasady przystępowania do niej czy spotkań.
- Wszystkich członków łączyła jedna wyznawana ideologia czy poglądy o charakterze faszystowskim, antysemickim czy rasistowskim - mówił sędzia. Grupa miała też na celu popełnianie przestępstw, a - jak zaznaczył sędzia - wystarczyło popełnienie jednego przestępstwa.
Oceniając kary orzeczone wobec oskarżonych, sąd zwrócił uwagę, że wszyscy byli wcześniej karani, a na ich korzyść przemawia jedynie młody wiek. Sędzia Kulik mówił, że w ich przypadku kary bez zawieszenia spełnią pokładane w nich cele zapobiegawcze i wychowawcze i wdrożą tak niepoprawnych sprawców do przestrzegania porządku prawnego.
Uzasadniając wyrok, sędzia podkreślił, że działalność grupy "IV Edycja" była wysoce szkodliwa społecznie, zbulwersowała opinię publiczną i odbiła się szerokim echem w mediach. Jak mówił Kulik, takie kary powinny uświadomić społeczeństwu, że "popełnianie tego rodzaju przestępstw nie popłaca, spotyka się ze stosowną reakcją karną".
Sąd Apelacyjny w Białymstoku utrzymał we wtorek kary po roku więzienia bez zawieszenia wobec czterech młodych ludzi, w procesie dotyczącym publicznego propagowania faszyzmu. Sąd uznał, że działali w zorganizowanej grupie przestępczej. Wyrok jest prawomocny.
Sprawa dotyczy wydarzeń z 2007 r. w Białymstoku. Na pomniku ofiar getta, cmentarzu żydowskim i tablicy upamiętniającej twórcę esperanto, pochodzącego z Białegostoku Ludwika Zamenhofa, namalowane zostały wówczas swastyki, napisy "SS" i antyżydowskie hasła. Przygotowany też został wielki baner ze swastykami i napisem "Jude raus", który miał zawisnąć w centrum miasta.
To powtórny proces w tej sprawie - w pierwszym zapadły wyroki w zawieszeniu. Tym razem sąd miał zbadać przede wszystkim, czy oskarżonym można przypisać działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała za cel publiczne propagowanie faszyzmu i nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym.
W pierwszym procesie sądy obu instancji uznały, że takiej grupy nie było, ale po wniesieniu kasacji przez osobę prywatną, która w procesie miała status oskarżyciela posiłkowego, Sąd Najwyższy nakazał jeszcze raz zbadać ten aspekt sprawy.
W sierpniu, w drugim procesie, Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał czterech młodych mężczyzn na kary po roku więzienia bez zawieszenia, przyjmując też, że oskarżeni działali w zorganizowanej grupie przestępczej o nazwie "IV Edycja", która istniała w środowisku białostockich skinheadów.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Zbulwersowane społeczeństwo czeka na orzeczenie kary więzienia za propagowanie przez SLD zakazanych w Polsce symboli komunistycznych.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
52. Nad szydzeniem z religii
Nad szydzeniem z religii pracują PR-owcy
Brak działania prokuratury i sądów
przeciwko językowi nienawiści kierowanemu do katolików bez wątpienia
można nazwać zezwoleniem na prześladowanie - mówi poseł PiS Andrzej
Jaworski.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
53. Powstrzymać
Powstrzymać chrystianofobię
Stolica Apostolska wzywa do walki z dyskryminacją względem chrześcijan
Stolica Apostolska wzywa do walki z dyskryminacją
względem chrześcijan. Watykański sekretarz ds. relacji z państwami ks.
abp Dominique Mamberti podczas XIX Zebrania Rady Ministrów Organizacji
Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w zdecydowanych słowach wezwał tę
organizację, aby przedstawiła skuteczne propozycje mające na celu
wyeliminowanie prześladowań wyznawców Chrystusa.
Chrześcijanie należą do środowisk, które obecnie podlegają
największej dyskryminacji w świecie. Sytuacja ta - jak zauważył ks. abp
Dominique Mamberti podczas niedawnych obrad OBWE w Irlandii - dotyczy
również państw należących do OBWE. Watykański sekretarz ds. relacji z
państwami przypomniał, że prawo do wolności religijnej jest kluczowe.
- Pełna gwarancja wolności religijnej nie może być ograniczana do
samego sprawowania kultu, ale należy zapewnić właściwy szacunek jej
wymiarowi publicznemu, a więc dać możliwość, aby wierzący mogli odgrywać
swoją rolę w budowaniu porządku społecznego - zaapelował ks. abp
Mamberti.
Wskazał też, że nierzadko wywierany jest bezprawny nacisk na
pracowników administracji publicznej. Zdarza się, że nawet programy
edukacyjne są pozbawiane należytego szacunku dla tożsamości i zasad
chrześcijan. Podobnie dzieje się w mediach i debatach publicznych. Nie
jest rzadkością - na co zwrócił uwagę przedstawiciel Stolicy
Apostolskiej - że promowane są w nich głosy szkalujące chrześcijan.
Wyznawcy Chrystusa są częstokroć ofiarami utrwalanych uprzedzeń i
gróźb, "być może ze względu na ich czynne zaangażowanie w debaty
publiczne mające na celu budowanie społeczeństw szanujących życie i
ludzką godność".
Oprócz wolności religijnej ks. abp Mamberti odniósł się również do
innych podstawowych praw człowieka, w tym do wolności wypowiedzi.
Stolica Apostolska zdecydowanie popiera wolność mediów, wolność słowa i
wolną wymianę myśli - powiedział.
Sprecyzował, że "wolność poszukiwania i poznawania prawdy jest
fundamentalnym prawem człowieka, a wolność wypowiedzi jest kamieniem
węgielnym demokracji". Dodał, że zasady etyczne i istotne normy w innych
dziedzinach powinny mieć zastosowanie także w przypadku komunikacji
społecznej.
Anna Bałaban
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
54. tylko patrzec, jak ABW zastuka o 6 rano do Sommera
Sommer: No to znowu mamy więźniów politycznych
Sędzia Leszek Kulik mówił, że nie ulega wątpliwości, iż „IV Edycja”
była grupą przestępczą w definicji kodeksu karnego, o czym świadczy
stopień jej zorganizowania. Choć formalnie nie miała przywódcy, miała
strukturę poziomą i przyjęte zasady przystępowania do niej czy spotkań.
„Wszystkich członków łączyła jedna wyznawana ideologia czy poglądy o
charakterze faszystowskim, antysemickim czy rasistowskim” – mówił
sędzia. Grupa miała też na celu popełnianie przestępstw, a – jak
zaznaczył sędzia – wystarczyło popełnienie jednego przestępstwa.”
Można oczywiście mieć różne zdanie na temat poglądów reprezentowanych
przez tych skazańców. Jedno jednak nie pozostawia wątpliwości – zostali
skazani z przyczyn politycznych. Historia zatoczyła koło. A
białostockiemu sądowi gratuluje iście stalinowskiego uzasadnienia
wyroku.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
55. gandalf303
http://www.fronda.pl/blogi/wwwprzeblyskipl/mentalnosc-nerona,31425.html
Media w oszczędny sposób poinformowały, że dziś rano doszło do próby zniszczenia ikony Matki Bożej Częstochowskiej. To na pewno był tylko eksces i to niegroźny. Na pewno katolicy go wyolbrzymią i zrobią z tego widły. Co innego gdyby Paulini w okresie pielgrzymkowym, wywiesili na murach transparent w stylu "N.N. matole, wywalą ciebie katole", co na pewno zagrażałoby bezpieczeństwu Państwa i było czystym aktem nienawiści i ksenofobii. Gdy mordują parlamentarzystę opozycji, to tylko eksces jakiegoś świra, a gdy naszej czujne służby łapią groźnego terrorystę, który w internecie ogłasza, że zamierza wysadzić Sejm z jego bezcenną zawartością, to mamy akt terroru, który był zaplanowany z zimną, logiczną precyzją i gdyby nie sprawność Państwa, doszłoby do tragedii.
Gdy ktoś w Jedwabnem napisał farbą na pomniku (czego nie pochwalam), że nie przeprasza za Jedwabne, media ogłosiły, że to wynik naszej rodzimej, przekazywanej z pokolenia na pokolenie i z ambony na ambonę nienawiści do przedstawicieli Narodu Wybranego. Tak, to był wyraziciel genetycznego antysemityzmu Polaków. Ale gdy ktoś farbą rzuca w ikonę Matki Najświętszej, to co najwyżej otrzymamy informację, że to jakiś chory psychicznie człowiek.
Wersja o chorobie psychicznej będzie obowiązywała, aż do pojawienia się innych trzech tropów:
To rezultat wtrącania się Kościoła w sprawy państwowe, które zgodnie z wolą głosicieli tej tezy, powinny być rozdzielone od wpływów Kościoła. Wiadomo przecież, że Państwo powinno być świeckie, bo tylko to gwarantuje otwartość, postęp, poszanowanie wszelkich mniejszości, równość, wolność i braterstwo.
To na pewno działanie samych Paulinów, którzy na polecenie przedstawicieli Episkopatu, mieli za zadanie zainscenizować całą sprawę, w celu wskazania na rzekomy antyklerykalizm w naszym społeczeństwie i ukazania katolików w roli męczenników.
To działanie jakiegoś eks-paulina, którego przed laty wydalono z Zakonu, wykazując się nietolerancją na jego postępowe poglądy lub zachowania, co wskazuje na winę samych Paulinów, którzy są zamknięci od kilkuset lat na zmiany w świecie.
Co nam zaserwują media? Poczekajmy i zobaczymy. Przypomina mi to jednak mentalność Nerona, który za swoje winy obarczał chrześcijan. Myślę, że po stronie obecnych elit nie będzie nikogo, kto przyznałby, że przypadek ten jest skutkiem antykatolickiej kampanii, w której przodują obecne władze i zdecydowana większość mediów. Nawet jeśli zaczną mordować katolików, nie wzruszy to nikogo, poza samymi katolikami.
Obym się mylił...
Nie jestem zwolennikiem nienawiści, bo to przeczy chrześcijaństwu. Nie mogę jednak milczeć gdy widzę ogromną dysproporcję w ocenie poszczególnych wydarzeń.(..)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
56. co z prześladowaniem chrześcijan w Polsce i świecie?
Antychrześcijańskie napisy w Jerozolimie
Napisy
obrażające chrześcijan odkryto rano w Jerozolimie przy wejściu na
cmentarz ormiański oraz na murach klasztoru należącego do greckiego
Kościoła prawosławnego - powiadomiła rzeczniczka policji izraelskiej
Luba Samri.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
57. Sąd: Prokuratura ma ścigać
Sąd: Prokuratura ma ścigać antysemitów, którzy obrażali ministra Sikorskiego i jego żonę
Warszawski sąd rejonowy uchylił postanowienie prokuratury, która umorzyła śledztwo w sprawie antysemickich wpisów...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
58. Sikorski procesuje się z
Sikorski procesuje się z "Faktem". Chodzi o antysemickie wpisy
Nie będzie zawieszenia cywilnego procesu szefa MSZ wobec wydawcy Faktu za antysemickie wpisy na forum internetowym tabloidu.
Nie będzie zawieszenia cywilnego procesu szefa MSZ wobec wydawcy Faktu za antysemickie wpisy na forum internetowym tabloidu - czego chciał adwokat Radosława Sikorskiego.
Uznał tak Sąd Okręgowy w Warszawie w procesie o ochronę dóbr
osobistych Sikorskiego. Żąda on, by sąd nakazał pozwanemu przeprosiny w
mediach i wpłatę 20 tys. zł zadośćuczynienia.
Mec. Roman Giertych uzasadniał wniosek o zawieszenie procesu tym, że
niedawno stołeczny sąd nakazał prokuraturze śledztwo z wniosku szefa MSZ
w sprawie publicznego znieważania innych osób z powodu przynależności
narodowej czy rasowej przez antysemickie wpisy na portalach, w tym na
Fakt.pl. Z tym śledztwem połączono już inne prokuratorskie postępowanie
co do antysemickich wpisów na portalu tabloidu.
- Rozstrzygnięcie sprawy karnej miałoby wpływ na ten cywilny proces - mówił Giertych, który uważa, że nie można wykluczyć zarzutów dla któregoś z pracowników Faktu
za tolerowanie bezprawnych wpisów. Adwokat pozwanego mec. Rafał Zięba
był przeciwny zawieszeniu procesu. Nie widział on związku między tym
procesem a ewentualnym skazaniem autorów wpisów.
Sąd oddalił wniosek Giertycha. - Cokolwiek stanie się w sprawie karnej, będzie bez wpływu na ten proces - powiedział sędzia Paweł Pyzio, uzasadniając decyzję sądu. Ciąg dalszy procesu - w kwietniu.
Spór toczy się głównie o to, czy internetowe wydanie gazety połączone
z forum internetowym także jest rodzajem prasy (podlegającym Prawu
prasowemu z 1984 r.), czy też usługą hostingową świadczoną na podstawie Ustawy o usługach świadczonych drogą elektroniczną - jak twierdzą prawnicy pozwanej spółki.
Według pozwu wpisy na forum widniały nawet przez trzy miesiące i były przez wydawcę tolerowane. Wydawca Faktu wnosi o oddalenie pozwu. Podkreśla, że wpisy z forum usunięto, a Sikorskiego już za nie przeproszono.
Pozwany podkreśla, że pracownik portalu usunął obraźliwe wpisy, gdy
tylko został o nich powiadomiony. Według pozwanego nie można obarczać
wydawcy winą za naruszenie prawa, dopóki nie udowodni się, iż wiedział o
obraźliwym wpisie. Giertych mówi, że wpisy na forum to jak listy do
redakcji, za które redakcja odpowiada.
W maju 2011 r. wydawca Faktu (jak i gazety Puls Biznesu, którą szef MSZ takze pozwał) przeprosił Sikorskiego. Jest
nam niezwykle przykro, że pan Radosław Sikorski i jego żona zostali
obrażeni komentarzami opublikowanymi m.in. na forum fakt.pl i z
osobistych powodów zdecydowali się wstąpić na drogę prawną - oświadczył Ringier Axel Springer Polska. Dodano, że antysemickie komentarze wydawca uważa za ohydne i niedopuszczalne.
11 stycznia stołeczny sąd na wniosek Giertycha uznał, że prokuratura
musi wszcząć śledztwo w sprawie publicznego znieważania grupy ludności
albo danej osoby z powodu jej przynależności m.in. narodowej, etnicznej i
rasowej. Art. 257 Kodeksu karnego przewiduje za to do 3 lat więzienia.
Wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo, które prowadziła w sprawie
pomówienia Sikorskiego takimi wpisami (grozi za to do roku więzienia).
Uznała bowiem, że minister może ścigać sprawców z oskarżenia prywatnego.
W kwietniu 2011 r. Sikorski zawiadomił o podejrzeniu przestępstwa
propagowania w sieci treści antysemickich, argumentując m.in., że
podważa to wizerunek Polski w świecie. Minister - który dostał status
pokrzywdzonego - złożył w prokuraturze wydruki z sieci z przykładami
wpisów, np.: Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca albo: Przyjdzie czas, że dalej się będziecie k... po piecach i piwnicach chować.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
59. A co z antychrzescijanstwem p.Sikorski?
60. "Puls Biznesu" zawarł ugodę z
"Puls Biznesu" zawarł ugodę z Sikorskim ws. antysemickich wpisów
Na portalu Pulsu Biznesu ukażą się wyrazy ubolewania za antysemickie wpisy m.in. wobec Radosława Sikorskiego.
- przewiduje ugoda zawarta przez adwokata szefa MSZ z wydawcą PB.
Powiedział o tym mec. Roman Giertych, pełnomocnik Sikorskiego w
procesach wytoczonych kilku mediom za takie wpisy na ich forach
internetowych z 2011 r. Spór toczy się głównie o to, czy internetowe
wydanie gazety połączone z forum internetowym także jest rodzajem prasy (podlegającym Prawu prasowemu z 1984 r.), czy tylko usługą hostingową świadczoną na podstawie Ustawy o usługach świadczonych drogą elektroniczną - jak twierdzą prawnicy pozwanych.
Oprócz tych pozwów szef MSZ zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu
popełnienia przestępstwa szerzenia w internecie nienawiści na tle
narodowościowym. W styczniu br. stołeczny sąd nakazał prokuraturze
wznowić umorzone śledztwo w tej sprawie.
W poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbyła się też kolejna rozprawa wobec wydawcy Faktu.
Sikorski żąda, by sąd nakazał pozwanemu przeprosiny w mediach i wpłatę
20 tys. zł zadośćuczynienia. Giertych chce zawieszenia tego procesu do czasu
rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny jego skargi konstytucyjnej
ws. ustawy o świadczeniu usług drogą internetową. Sąd ma to
rozstrzygnąć w piątek.
Według pozwu wpisy na forach widniały nawet przez trzy miesiące i były przez wydawcę tolerowane. Wydawca Faktu
wnosi o oddalenie pozwu. Podkreśla, że wpisy z forum usunięto, a
Sikorskiego już za nie przeproszono. Według pozwanego nie można obarczać
wydawcy winą za naruszenie prawa,
dopóki nie udowodni się, iż wiedział o obraźliwym wpisie. Giertych
mówi, że wpisy na forum to jak listy do redakcji, za które redakcja
odpowiada.
W maju 2011 r. wydawca Faktu (jak i Puls Biznesu) przeprosił Sikorskiego. Jest
nam niezwykle przykro, że pan Radosław Sikorski i jego żona zostali
obrażeni komentarzami opublikowanymi m.in. na forum fakt.pl i z
osobistych powodów zdecydowali się wstąpić na drogę prawną - oświadczył Ringier Axel Springer Polska. Dodano, że antysemickie komentarze wydawca uważa za ohydne i niedopuszczalne. Sikorski uznał to jednak za niewystarczające i poszedł do sądu.
W 2012 r. wydawca Wprost zawarł ugodę z Sikorskim w procesie o obraźliwe wpisy na forum internetowym tygodnika. Wprost musiało przyznać, że odpowiada za wpisy i przeprosić Sikorskiego. Wygrana potyczka - komentował minister.
11 stycznia br. stołeczny sąd na wniosek Giertycha uznał, że
prokuratura musi wszcząć śledztwo w sprawie publicznego znieważania
grupy ludności albo danej osoby z powodu jej przynależności m.in.
narodowej, etnicznej i rasowej. Art. 257 Kodeksu karnego przewiduje za
to do 3 lat więzienia. Wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo, które
prowadziła w sprawie pomówienia Sikorskiego takimi wpisami (grozi za to
do roku więzienia). Uznała bowiem, że minister może ścigać sprawców z
oskarżenia prywatnego.
W kwietniu 2011 r. Sikorski zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu
przestępstwa propagowania w sieci treści antysemickich, argumentując
m.in., że podważa to wizerunek Polski w świecie. Minister - który dostał
status pokrzywdzonego - złożył w prokuraturze wydruki z sieci z
przykładami wpisów, np.: Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca albo: Przyjdzie czas, że dalej się będziecie k... po piecach i piwnicach chować.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
61. Konflikt Sikorskiego z Pulsem
Konflikt Sikorskiego z Pulsem Biznesu. To koniec
Na portalu Pulsu Biznesu ukażą się wyrazy ubolewania za antysemickie
wpisy wobec Radosława Sikorskiego - stanowi ugoda zawarta przez adwokata
szefa MSZ z wydawcą PB.
Sąd umorzył proces z pozwu Sikorskiego.
Podpisana tego dnia w sądzie przez adwokatów obu stron ugoda przewiduje, że oświadczenie wydawcy PB Bonnier Business Polska ukaże się na stronie internetowej PB.
Wydawca wyrazi w nim ubolewanie, że doszło do obraźliwych wobec
Sikorskiego wpisów, które - według Bonnier Business Polska - były
niedopuszczalne. Ze swej strony Sikorski cofa pozew i zrzeka się wobec
wydawcy wszelkich roszczeń.
Ugoda podkreśla, że strony procesu pozostają przy swych opiniach co
do odpowiedzialności wydawcy za takie wpisy. Spór toczył się bowiem
także o to, czy internetowe wydanie gazety połączone z forum
internetowym także jest rodzajem prasy (podlegającym Prawu prasowemu z
1984 r.) - jak uważa mec. Roman Giertych, pełnomocnik Sikorskiego - czy tylko usługą hostingową świadczoną na podstawie Ustawy o usługach świadczonych drogą elektroniczną - jak twierdzą prawnicy pozwanych.
Sikorski wytoczył kilku mediom procesy za bezprawne wpisy na ich
forach internetowych z 2011 r. Oprócz tego szef MSZ zawiadomił
prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa szerzenia w
internecie nienawiści na tle narodowościowym.
Minister - który dostał status pokrzywdzonego - złożył w prokuraturze wydruki z sieci z przykładami wpisów, np.: Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca albo: Przyjdzie czas, że dalej się będziecie k... po piecach i piwnicach chować. Niedawno stołeczny sąd nakazał prokuraturze wznowić umorzone śledztwo w tej sprawie.
W maju 2011 r. wydawcy Faktu oraz Pulsu Biznesu przeprosili Sikorskiego za wpisy. Sikorski uznał to jednak za niewystarczające i poszedł do sądu. W 2012 r. wydawca Wprost zawarł ugodę z Sikorskim w procesie o obraźliwe wpisy na forum internetowym tygodnika. Trwa nadal proces przeciw wydawcy Faktu.
Według pozwów wpisy na forach widniały przez dłuższy czas. Pozwani
podkreślali, że w końcu wpisy usunięto, a Sikorskiego już za nie
przeproszono. Według pozwanych nie można obarczać wydawców winą za
naruszenie prawa,
dopóki nie udowodni się, iż wiedział o obraźliwym wpisie. Giertych
mówi, że wpisy na forum to jak listy do redakcji, za które redakcja
odpowiada.
W styczniu br. stołeczny sąd na wniosek Giertycha uznał, że stołeczna prokuratura musi wszcząć śledztwo w sprawie publicznego znieważania na forum Faktu
grupy ludności albo danej osoby z powodu jej przynależności m.in.
narodowej, etnicznej i rasowej. Art. 257 Kodeksu karnego przewiduje za
to do 3 lat więzienia. Wcześniej prokuratura umorzyła śledztwo, które
prowadziła w sprawie pomówienia Sikorskiego takimi wpisami (grozi za to
do roku więzienia). Uznała bowiem, że minister może sam ścigać
ustalonych już sprawców z oskarżenia prywatnego.
"Hejterzy,
opamiętajcie się!" - pisze minister Sikorski. "Puls Biznesu" musi
przeprosić i pokryć koszty za antysemickie wpisy internautów
Wydawca wyrazi w nim ubolewanie, że doszło do obraźliwych wobec
Sikorskiego wpisów, które - według Bonnier Business Polska - były
niedopuszczalne. Ze swej strony Sikorski cofa pozew i zrzeka się wobec
wydawcy wszelkich roszczeń.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
62. ciekawe, jak prokuratura potraktuje to doniesienie.
Zawiadomienie ws. znieważenia o. Tadeusza Rydzyka
Radio Maryja
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiło zawiadomienie ws. znieważenia o. Tadeusza Rydzyka przez portal internetowy „Dziennik.pl”. Złożyło je Stowarzyszenie „Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą”.
3 sierpnia bieżącego roku na internetowym portalu „Dziennik.pl” ukazał się tekst, poparty karykaturalnymi zdjęciami o. dr Tadeusza Rydzyka, Dyrektora Radia Maryja. Pod tekstem na stronie ukazały się również obraźliwe komentarze, w których szykanuje się osobę o. Tadeusza Rydzyka.
Od ukazania się materiału minęły już dwa tygodnie pomimo to redakcja nie usunęła obraźliwych wpisów.
Według Art.256. ust. 1 Kodeksu Karnego: Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
-Złożyliśmy doniesienie do prokuratora okręgowego w Warszawie, dlatego że dwa tygodnie temu teoretycznie wiarygodna gazeta – Dziennik, obraziła ojca Rydzyka. Nie może być tak, że gazeta twierdzi, że ojciec Rydzyk jest oszustem, że ojciec Rydzyk wypowiada jakieś wulgarne słowa. Uważam, że to co zrobił Dziennik jest niedopuszczalne. Mało tego pod wpisem Dziennika znajdują się również obrażające ojca Rydzyka komentarze. Te komentarze do dnia dzisiejszego nie zniknęły, a więc to, co zrobił Dziennik dwa tygodnie temu to jest moim zdaniem obraza ojca Rydzyka – osoby, która jest dla wielu milionów Polaków wielkim autorytetem – mówi Ryszard Nowak, przewodniczący stowarzyszenia „Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą”.
Kolejny raz dochodzi do sytuacji, w której bezpodstawnie atakuje się osobę duchowną, nie możemy milczeć – dodaje Ryszard Nowak.
-Jestem niesamowicie zaskoczony, że tak znana osoba jaką jest ojciec Rydzyk. Osoba, która jest wielkim autorytetem dla wielu milionów Polaków nie tylko w Polsce – jest od jakiegoś czasu totalnie atakowana. W zasadzie już się nie dziwimy, że jakieś gazety niewiarygodne typu „Fakt”, czy tygodnik „Nie”, atakują ojca Rydzyka, ale ja jestem totalnie w szoku, że po raz pierwszy bardzo poważna teoretycznie gazeta zaatakowała ojca Rydzyka. To, że ojciec Rydzyk jest atakowany ze wszystkich stron, dlatego też powinniśmy ojca Rydzyka bronić. Nie możemy przymykać oczu i uważać, że nic się nie dzieje – akcentuje Ryszard Nowak.
http://www.radiomaryja.pl/informacje/zawiadomienie-ws-zniewazenia-o-tade...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
63. Pierwotnie do sporu między
Pierwotnie do sporu między politykami doszło w lipcu na Twitterze.
Migalski napisał, że MSZ ujawniło nazwiska kilkudziesięciu
opozycjonistów białoruskich, którym dano diety za udział w
konferencjach. Przez to Łukaszenka oskarżył ich o zdradę państwa i
służbę wrogom Białorusi. Sikorski odpowiedział na zarzuty Migalskiego,
pisząc: "Kłamie Pan. Nikt za udział w konferencjach przy udziale mediów
nie był represjonowany".
Migalski chciał załatwić sprawę polubownie
Problem polega na tym - jak zauważa "Rzeczpospolita", która dziś
opisała sprawę - że Migalski nigdzie nie napisał, że opozycjoniści
białoruscy byli represjonowani za to, że brali udział w konferencjach,
ale za to, że za swoją obecność przyjęli diety.
Europoseł zaznaczał, że chciał załatwić sprawę z Sikorskim
polubownie, ale mu się to nie udało. - W poniedziałek wysłałem do szefa
MSZ e-mail z wezwaniem przedprocesowym, w którym domagałem się
opublikowania na Twitterze przeprosin za zarzucenie mi kłamstwa -
powiedział w rozmowie z "Rz".
Minister miał 48 godzin,
by odpowiedzieć na propozycję Migalskiego, jednak tego nie zrobił. -
Pozostała mi droga sądowa - mówił europoseł.
Migalski w pozwie domagał się przeprosin oraz wpłaty 5 tys. zł na rzecz fundacji Białoruski Dom w Warszawie.
Sikorski: "Nie skłamał Pan, zwracam honor"
Dziś jednak obaj politycy zdołali dojść do porozumienia. Po
krótkiej wymianie uprzejmości na Twitterze, w której europoseł przyznał,
że nigdy nie twierdził, że to działanie MSZ sprowadziło represje na
białoruskich opozycjonistów, ale że jedynie mogło sprowadzić, minister
Sikorski przyznał, że teraz wszystko jest dla niego jasne. "W takim
razie nie skłamał Pan, zwracam honor" - napisał szef dyplomacji. Na
zakończenie dyskusji Marek Migalski stwierdził, że wobec takiego obrotu
sprawy on wycofuje pozew. "Ściskam prawicę i do zobaczenia przy wspólnej
pracy na rzecz wolnej i demokratycznej Białorusi" - podsumował europoseł.
Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej" >>
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
64. Liberalne media po raz
Liberalne media po raz kolejny zezwalają na znieważanie o. Tadeusza Rydzyka
Portal internetowy gazeta.pl zezwala na znieważające komentarze wobec osoby o. Tadeusza Rydzyka CSsR, Dyrektora Radia Maryja.
Podobne wpisy pojawiają się również na stronach: tvn24.pl i dziennik.pl – mediów opiniotwórczych.
Pomimo możliwości nadzoru nad znieważającymi komentarzami, redakcje
tych mediów nie podejmują jakichkolwiek prób usunięcia takich słów.
Polskie prawo zabrania obrażania dobrego imienia osób, ale niestety nie
jest ono respektowane.
„Granice są przekraczane bez jakichkolwiek konsekwencji” – alarmuje
poseł Anna Sobecka. Jak zwraca uwagę – portal Radia Maryja w regulaminie
nie pozwala na jakiekolwiek formy ataków nienawiści czy obraźliwych
słów pod czyimkolwiek adresem. Dlatego trzeba stwierdzić, że liberalne
media, m.in. gazeta.pl nie respektują polskiego prawa, dając
przyzwolenie na znieważanie kapłana i Kościoła.
- Czy słowa, takie jak: złodziej, malwersant, sekciarz – można
bezkarnie i bezpodstawnie używać w Polsce przeciwko komukolwiek?
Prokuratura i sądy są w tej sprawie bezsilne. „Gazeta Wyborcza” i inne
media liberalne publikują takie komentarze na swoich stronach
internetowych, co czyta tysiące – często nieświadomych – Polaków.
Tymczasem na portalu Radia Maryja został umieszczony regulamin, który
nie dopuszcza do użycia niecenzuralnych słów, a także nawoływania do
przemocy – akcentuje poseł Anna Sobecka.
Jednocześnie poseł zaapelowała do redakcji portali, aby niezwłocznie
usunęły obrażające i kłamliwe komentarze dotyczące osoby o. Tadeusza
Rydzyka CSsR.
- Apeluję i żądam od redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej” i „TVN
24” o natychmiastowe usunięcie niezgodnych z polskim prawem i kłamliwych
wpisów skierowanych przeciwko kapłanowi i całemu Kościołowi. Do
dziennikarzy pracujących w tych mediach kieruję słowa: „jeżeli chcesz
być rzetelnym dziennikarzem udowodnij swoje racje”. Będziemy żądać i
apelować dotąd, aż polskie prawo będzie respektowane – podkreśliła poseł Anna Sobecka.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
65. PZPN nie wspiera „Nigdy Więcej”
http://niezalezna.pl/45115-pzpn-nie-wspiera-nigdy-wiecej
Po publikacjach „Gazety Polskiej Codziennie” o donosach Stowarzyszenia „Nigdy Więcej” na Legię Warszawa i Lecha Poznań prezes federacji Zbigniew Boniek oświadczył, że PZPN już nie wspiera finansowo tej organizacji i z nią nie współpracuje.
Zbigniew Boniek przez lewaków sam miał problemy. Po marcowym meczu Polska–Ukraina na Stadionie Narodowym „Nigdy Więcej” doniosło na PZPN, że kibice gości wywiesili trzy flagi z zabronionymi przez UEFA symbolami. Groziło nam nawet zamknięcie trybun na Narodowym, ale na szczęście UEFA przyjęła do wiadomości wyjaśnienia PZPN u i kara nas nie dotknęła.
Związek, który blisko współpracował z „Nigdy Więcej” przy okazji Euro 2012, teraz nie chce mieć ze stowarzyszeniem nic wspólnego.
„W ostatnim czasie w mediach pojawiły się informacje, że zamknięcie przez UEFA trybuny stadionu Legii Warszawa na rewanżowy mecz Ligi Mistrzów ze Steauą Bukareszt mogło być wynikiem przekazania europejskiej federacji przez stowarzyszenie »Nigdy Więcej« informacji o wywieszaniu przez kibiców Legii zakazanych symboli. Artykuły te sugerowały także, że działalność »Nigdy Więcej« jest finansowana z kasy PZPN u. Mając na uwadze fakt, że takie informacje mogą wprowadzać w błąd piłkarskich kibiców i niesłusznie wskazywać PZPN jako współwinnego zamknięcia trybuny stadionu Legii, związek jeszcze raz stanowczo podkreśla, że nie wspiera finansowo działalności tej organizacji” – napisał rzecznik prasowy związku Jakub Kwiatkowski w oświadczeniu przysłanym do redakcji „Codziennej”
--------------------------------------
PZPN juz nie musi wspierać. Mają olbrzymie dotacje z UE
Rusza I edycja konkursu!
Zapraszamy organizacje pozarządowe do składania wniosków na projekty tematyczne w programie Obywatele dla Demokracji. W pierwszej edycji konkursu na zgłoszenia czekamy od 1 września do 15 października. Podręcznik i wzory dokumentów są już do pobrania ze strony www.ngofund.org.pl
Na realizację projektów z zakresu partycypacji publicznej, kontroli obywatelskiej, zwalczania dyskryminacji, przeciwdziałania wykluczeniu oraz tych skierowanych do dzieci i młodzieży przeznaczono w pierwszej edycji konkursu 9,5 mln euro. W programie dużo uwagi zostanie poświęconej działaniom służącym zwalczaniu mowy nienawiści w Internecie.
Wysokość dotacji zależy od tego, czy projekt będzie realizowany samodzielnie czy w partnerstwie. W pierwszym przypadku wyniesie ona od 50 tys. do 250 tys. zł. Przy wnioskach o dofinansowanie projektów partnerskich organizacje mogą się starać nawet o 350 tys. zł.
Podręcznik, który zawiera wszystkie informacje dotyczące konkursu, wzory formularzy oraz instrukcje ich wypełniania można pobrać ze strony www.ngofund.org.pl 1 września zostanie uruchomiony internetowy system składania wniosków.
1 września rusza też konkurs na realizację projektów w ramach współpracy dwustronnej. Oznacza to, że organizacje, które zdecydują się realizować działania z partnerami z Norwegii, Lichtensteinu lub Islandii będą mogły otrzymać do 50 tys. zł na przygotowanie wspólnych projektów. Wnioski będzie można składać co miesiąc do 1 września 2014.
Więcej informacji: www.ngofund.org.pl
Śledźcie nas na Facebooku: www.facebook.pl/Obywatele-dla-Demokracji
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
66. Sikorski na urlopie , a sąd łaskawy
Proces Sikorski - "Fakt" odroczony
Sędzia Paweł Pyzio uznał nieobecność ministra na rozprawie za usprawiedliwioną i odroczył proces do listopada.
Z powodu nieobecności Radosława
Sikorskiego sąd odroczył w poniedziałek proces, jaki szef MSZ wytoczył
wydawcy dziennika Fakt za antysemickie komentarze internautów na jego
forum. Jak powiedział przed sądem pełnomocnik Sikorskiego adwokat Roman
Giertych, minister przebywa za granicą i dlatego nie mógł się stawić na
przesłuchanie w charakterze strony, co byłoby jedną z ostatnich
czynności sądu przed wyrokiem. Sędzia Paweł Pyzio uznał tę nieobecność
za usprawiedliwioną i odroczył proces do listopada. Sąd oddalił też wniosek o dopuszczenie do procesu chasydzkiej
fundacji. Na poniedziałkowej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Warszawie okazało się, że do procesu Sikorskiego z Faktem przystąpić chce fundacja Chai ("Życie") założona przez chasydzki ruch Chabad Lubawicz. Fundacja chciała występować po stronie powoda jako interwenient uboczny, czyli - jak mówi kodeks - podmiot, który ma interes prawny w rozstrzygnięciu danej sprawy.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
67. Giertych skarży internetowych
Giertych skarży internetowych trolli do TK
Czy Trybunał Konstytucyjny ograniczy obelgi na internetowych forach? Trybunał Konstytucyjny przyjął do rozpatrzenia skargę obywatela Romana Giertycha. To rzadkie, bo 90 proc. skarg konstytucyjnych TK odrzuca na etapie wstępnej kontroli.
Giertych skarży ważny dla internautów i właścicieli portali artykuł 14 ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną - za bezprawne treści w sieci, np. obraźliwe wpisy, właściciel nie ponosi odpowiedzialności, pod warunkiem że o nich nie wie albo je usunął, kiedy się o nich dowiedział. W takiej sytuacji osoba oszkalowana może jedynie ścigać autorów wpisów. Problem w tym, że portale masowo odmawiają podania ich danych. Giertych przekonuje Trybunał, że klauzula znosząca odpowiedzialność wydawców pozbawia go m.in. konstytucyjnego prawa do ochrony czci.
Giertych sam procesuje się z Ringier Axel Springer, do którego należy portal Fakt.pl. W 2010 r. pod artykułem "Giertych chce odebrania immunitetu Kaczyńskiemu" pojawiły się niepochlebne dla niego komentarze, np. "żydowski pachołku, sp... z Polski". Ale sprawę przegrał - sądy obu instancji potwierdziły, że wydawca nie odpowiada za wpisy na forum.
Jako adwokat reprezentuje także szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który pozwał kilka gazet za antysemickie wpisy na forum, również m.in. wydawcę "Faktu". Wczoraj Giertych, powołując się na przyjętą skargę do TK, chciał zawieszenia tego procesu z wydawcą "Faktu" do czasu wydania wyroku przez TK.
Niespodziewanie do procesu po stronie Sikorskiego zgłosiła się fundacja Chai (Życie) założona przez chasydzki ruch Chabad Lubawicz. Jej prezes rabin Szalom Ber Stambler przekonywał sąd, że "te komentarze to bardzo źle dla dialogu polsko-żydowskiego. Dlatego chcemy, żeby wyszedł stąd sygnał, że tolerowanie takich wpisów to łamanie prawa".
Sąd nie dopuścił go jednak do udziału w procesie, bo wyrok nie wpłynie na prawa fundacji. Nie zgodził się też zawiesić sprawy. W listopadzie ma być przesłuchany szef MSZ i może zapaść wyrok. Raczej wątpliwe, że do tego czasu TK oceni art. 14, bo nie ma jeszcze terminu rozprawy.
Ustawę o świadczeniu usług drogą elektroniczną rząd chce zmienić. Ma już gotowy projekt, który wprowadza procedurę zgłoszeń u wydawców treści naruszających prawo. Projekt nie znosi jednak ochrony prawnej właścicieli portali za bezprawne treści, o których nie wiedzieli.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
68. PZPN, kibice i antyfaszyści-Filip Memches
http://www.rp.pl/artykul/9157,1042499-PZPN--kibice-i-antyfaszysci.html
„Nigdy Więcej" promuje swoisty program reedukacyjny. Jego celem jest kształtowanie nowego człowieka, zobojętniałego wobec interesów wspólnoty narodowej i politycznej – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".
Gdzie czają się ludożercy
„Nigdy Więcej" nie jest – wbrew deklaracjom jego aktywistów – organizacją apolityczną. Owszem, to przedsięwzięcie ma korzenie subkulturowe. Chodzi tu o ciągnącą się od lat 80. ubiegłego wieku tradycję bójek między punkami a skinami na imprezach masowych. Ale tradycja ta kojarzy się już ze zjawiskiem jak najbardziej politycznym – z bójkami między komunistami a nazistami na ulicach niemieckich miast w latach 20. i 30.
Oczywiście „Nigdy Więcej" trudno określić mianem organizacji komunistycznej. Nie przypadkiem jednak jako swoich idoli wskazuje ona Dąbrowszczaków – nadzorowaną przez NKWD formację ochotników z Polski, walczących w hiszpańskiej wojnie domowej lat 1936–1939 po stronie Republiki wspieranej przez Stalina.
Mamy więc tu do czynienia z inicjatywą zajmującą się tropieniem, najczęściej wydumanych, przejawów faszyzmu. I to nie tylko na polskich stadionach, ale również w polskim życiu politycznym. W gruncie rzeczy okazuje się zatem, że młodzi ludzie z „Nigdy Więcej" robią za pożytecznych idiotów. Bo przecież „antyfaszyzm" jest jednym z głównych elementów tożsamości lewicowo-liberalnego establishmentu III RP, który chętnie bierze pod swoje skrzydła młodzież straszącą swoich rówieśników prawicą.
Zdaniem działaczy „Nigdy Więcej" rzeczywistość jest banalnie prosta: „faszyzm" czai się zarówno wśród skinów, jak i w szeregach partii prawicowych, mających swoich przedstawicieli w parlamencie. Nic zatem dziwnego, że organizacja ta od chwili powstania w roku 1996 jest hołubiona przez „Gazetę Wyborczą".
A przecież nie ma to, jak odebrać adwersarzom legitymację do udziału w debacie publicznej, insynuując im, że są tak naprawdę ludożercami w brunatnych koszulach, szukającymi tylko okazji do tego, żeby napuścić na spokojnych, statecznych mieszczan watahy sfanatyzowanych kibiców, a potem wprowadzić zamordyzm.
Zachowaj czujność
Wielokrotnie mogliśmy usłyszeć czy przeczytać, że drogę do „faszyzmu" w Polsce torują PiS, Kościół katolicki (bo „pobłażliwy" wobec takich „oszołomów" jak ojciec Tadeusz Rydzyk), media stawiające tezę o uzależnieniu polskiej gospodarki od finansjery międzynarodowej czy wreszcie kibice ośmielający się umieszczać na swoich transparentach endecki emblemat, jakim jest mieczyk Chrobrego.
Tymczasem „antyfaszyzm" to swoisty program reedukacyjny. Jego celem jest kształtowanie nowego człowieka, zobojętniałego wobec interesów wspólnoty narodowej, obywatelskiej, politycznej, do której należy. Ktoś taki nie będzie robił tego, co robią kibice stołecznych klubów, czyli czcił kolejnych rocznic wybuchu Powstania Warszawskiego, bo historia generalnie przestanie mieć dla niego znaczenie. Ma być grzeczny według kanonów politycznej poprawności i zachowywać czujność wyłącznie wobec „faszystowskiego" zagrożenia, jakim jest chociażby pojawienie się w orbicie władzy polityków kontestujących lewicową inżynierię społeczną. Tylko skoro ludzkość stanowi – jak usiłuje nam wmówić „Nigdy Więcej" – jedną wielką rasę, której nie dzielą już żadne różnice, to czy owemu nowemu człowiekowi będzie się jeszcze chciało komukolwiek kibicować?
Sąd zajmie się zażaleniem ws. obrażania o . Tadeusza Rydzyka CSsR
Dobrego imienia o. Tadeusza Rydzyka CSsR, Dyrektora Radia
Maryja, przed Sądem Rejonowym w Warszawie będą dziś bronić
przedstawiciele Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i
Przemocą.
Sąd rozpatrzy dziś zażalenie na odmowę przyjęcia zażalenia ws. odmowy
wszczęcia dochodzenia przez Prokuraturę Rejonową Warszawa Ochota ws.
obrazy założyciela Radia Maryja przez internautów.
Sprawa dotyczy obraźliwych komentarzy pod artykułem „Gazety
Wyborczej”. Choć minęło już ponad osiem miesięcy, artykuł i wpisy cały
czas są dostępne na stronie dziennika.
Ryszard Nowak, przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed
Sektami i Przemocy podkreśla, że dzisiejsza rozprawa ma bardzo istotne
znaczenie.
- Sąd zdecyduje dzisiaj czy tę sprawę już schować do szuflady całkiem
czy dalej ją prowadzić. Jeżeli dzisiaj sąd stwierdzi, że nam
przysługuje zażalenie, to wtedy ta cała sprawa wraca do prokuratury i
będzie na nowo badana, a jeżeli dzisiaj sąd stwierdzi, że nam nie
przysługuje zażalenie sprawa jest zamknięta. Uważam, że prokuratura
złamała prawo, gdyż nam jako stowarzyszeniu zawsze przysługuje
przejrzenie akt sprawy i złożenie zażalenia, kiedy odmawia się przyjęcia
dochodzenia. Muszę powiedzieć, że w innych sprawach za każdym razem nam
przysługiwało zażalenie i my do sądu chodziliśmy i zawsze mogliśmy
swoje argumenty przedstawiać – zwracał uwagę Ryszard Nowak.
Przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i
Przemocy podkreśla, że cała sprawa dotyczy księdza katolickiego o.
Tadeusza Rydzyka CSsR – osoby, która jest autorytetem dla wielu milionów
osób.
- Ojciec Tadeusz Rydzyk jest szczególną osobą, bo to jest osoba na
piedestale, osoba o której się mówi, osoba do której się odwołuje. Słowa
wypowiedziane przez o. Tadeusza Rydzyka są drogowskazem dla wielu
milionów osób. Sąd o tym wie, że Dyrektor Radia Maryja to jest
szczególna osoba, osoba bardzo znana. Nie tylko celebryta, bo celebrytów
jest wielu a o. Tadeusz Rydzyk jest wyjątkową osobą. Tym bardziej
dziwię się, że prokuratura w tak nieładny sposób podeszła do o. Tadeusza
Rydzyka, kiedy były dowody na to, że internauci obrazili Dyrektora
Radia Maryja – zaznaczył Ryszard Nowak
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
69. Prokuratura ponownie zbada
Prokuratura ponownie zbada sprawę obrażania Dyrektora Radia Maryja
Prokuratura musi ponownie zbadać sprawę obraźliwych wpisów na
portalu „Gazety Wyborczej” wobec o. Tadeusza Rydzyka, Dyrektora Radia
Maryja – nakazał Warszawski Sąd Rejonowy.
Sąd uznał dziś za zasadne zażalenie złożone przez Ryszarda Nowaka,
przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i
Przemocą. Przypomnijmy, Ryszard Nowak złożył skargę na odmowę
przyjęcia przez prokuraturę zażalenia ws. odmowy wszczęcia dochodzenia
dotyczącego obrazy Założyciela Radia Maryja przez internautów.
Choć minęło już ponad osiem miesięcy, artykuł, a także zamieszczone
pod nim obraźliwe komentarze – cały czas są dostępne na stronie
dziennika. Ryszard Nowak, nie kryje zadowolenia z wyroku sądu.
- Sąd powiedział wyraźnie, że kodeks karny chroni o. Tadeusza
Rydzyka. Artykuł 256 paragraf 1 kk mówi: kto publicznie nawołuje do
nienawiści na tle wyznaniowym podlega grzywnie, karze ograniczenia
wolności, albo pozbawienia wolności do lat 2. Sąd powiedział, że zwróci
się do prokuratury, żeby całą sprawę jeszcze raz dokładnie przebadała.
Poinformował też, że wysyła wytyczne do prokuratury. Domaga się w nich
zbadania sprawy pod kątem kodeksu karnego oraz dowodów na szykanowanie
o. Tadeusza. Dowody te w dalszym ciągu znajdują się na stronach
internetowych w formie szkalujących wpisów – powiedział Ryszard Nowak.
Prokuratura swoją wcześniejszą decyzję uzasadniała tym, że o. Tadeusz
Rydzyk powinien bronić się sam. Ryszard Nowak podkreśla jednak, że jest
to nieprawda.
- Prokuratura nie może mówić – po co nasze stowarzyszenie
poszło do prokuratury, że o. Tadeusz Rydzyk powinien bronić się sam.
Nieprawda! Paragraf, który zacytowałem mówi wyraźnie – że to prokuratura
powinna stanąć w obronie Dyrektora Radia Maryja, dlatego że wpisami
jest szykanowany o. Tadeusz Rydzyk, autorytet moralny Kościoła
katolickiego. To jest nienawiść na tle różnic wyznaniowych – dodał Ryszard Nowak.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
70. ALE KŁAMIĄ !!!!
http://natemat.pl/74091,walka-z-kibolami-sposobem-na-biznes-czyli-jak-dz...
(..)
Niektórzy mówią, że to "wyolbrzymiony antynazizm". Są też tacy, którzy
sugerują, że chodzi o pieniądze. I porównują działania "Nigdy więcej",
to protestów niektórych ekologów, którzy blokowali inwestycje do czasu
aż inwestor nie wykupił szkolenia.
Żeby rozwiać te wątpliwości, poprosiliśmy stowarzyszenie o raporty
finansowe za ostatnie lata. Wg ogólnodostępnych danych "Nigdy więcej" w
2011 roku miało budżet przekraczający 700 tysięcy złotych. To znaczna
suma. Skąd pochodzi? Jacek Purski z "Nigdy więcej" odesłał nas do swojego bloga, gdzie jednak zabrakło tych informacji.
Kilkukrotnie wysyłaliśmy stowarzyszeniu prośby o ujawnienie źródeł
dochodów. I kilkukrotnie otrzymywaliśmy oględną informację, że "Nigdy
więcej" nie jest finansowane ani z PZPN, ani ze środków publicznych.
Władze stowarzyszenie przekonywały nas też, że nigdy nie żądały żadnych
pieniędzy od klubów piłkarskich, a jedynym źródłem finansowania jest
UEFA oraz grant na publikację "Brunatnej księgi". Raportów finansowych
jednak nie zobaczyliśmy. Musimy wierzyć na słowo. To o tyle przykre, że
jeśli stowarzyszenie nie ma nic do ukrycia, a 100% przychodów otrzymuje z
UEFA i sieci FARE, to co stoi na przeszkodzie w wysłaniu nam kilku
plików Excela z lat 2009 - 2012?
(..)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
71. Antychrześcijański Talmud
Przez wieki rabini utrwalali fałszywy obraz Jezusa i Jego wyznawców. Chrześcijan określali mianem sekciarzy i bałwochwalców. Jezusa na kartach Talmudu przedstawiali jako magika i bękarta, człowieka wartego pogardy i przekleństwa. Kilka dni od promocji - Żydzi dziękują autorowi za tę książkę.
Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II odbyła się promocja przełomowej książki "Jezus i Jego wyznawcy w Talmudzie". Autorem jest wybitny biblista z KUL-u ks. prof. Mirosław Wróbel, absolwent prestiżowego École biblique et archéologique française de Jérusalem. Bazując na tekstach aramejskich i hebrajskich odkrył, że Talmud posiada wiele wzmianek o Jezusie i chrześcijanach. Wszystkie mają charakter negatywny i antychrześcijański. - Antyjudaizm jest konsekwencją prześladowań chrześcijan w pierwszych wiekach po narodzeniu Chrystusa i wielkiej niechęci do nich ze strony judaizmu rabinistycznego. Rabini utrzymywali, że Jezus był bękartem zrodzonym z nierządu, że był wyłącznie człowiekiem i oszustem, który używał magicznych sztuczek by zwodzić tłum. Według Talmudu miał zostać ukamienowany i zawieszony na drewnianym palu. Rabini zaprzeczali przy tym jakoby pogłoski o Jego zmartwychwstaniu były prawdziwe. Chrześcijanie jako bałwochwalcy mieli niszczyć tożsamość narodu i przyczyniać się do zerwania Przymierza, jakie Bóg zawarł z Mojżeszem - mówi biblista.
Publikacja księdza Wróbla zestawia ze sobą przekaz Ewangelii i Talmudu. Jej zadaniem jest ukazanie prawdy o relacji judaizmu do chrześcijaństwa w pierwszych wiekach. Odkrycie i zrozumienie tych zależności pozwala spokojniej spojrzeć na to, dlaczego w wiekach późniejszych tak a nie inaczej kształtowały się relacje między Żydami a wyznawcami Chrystusa. Autor otrzymał już wiele pochlebnych słów ze strony środowisk żydowskich za napisanie tej książki. Jak podkreślił profesor Wróbel - docenili oni naukowy charakter tej publikacji, która nie ma nic z ideologii czy pseudonaukowego żargonu, gdyż w całości oparta jest na źródłach. - Zainteresowani mogą w niej sami przeczytać po hebrajsku kluczowe fragmenty Talmudu, nad którymi pracowałem. Także dla polskiego czytelnika przygotowałem szerokie tłumaczenia jego fragmentów. Oczywiście jestem wdzięczny za to, że udostępniono mi zbiory bibliotek w Jerozolimie, bez których ta książka by nie powstała - mówi ksiądz profesor. Autor podkreślił, że publikacja jest szansą na podążanie drogą prawdy dla tych, których gromadzą dwie siostry: Eklezja i Synagoga.
http://lublin.gosc.pl/doc/1731926.Antychrzescijanski-Talmud
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
72. Seremet ma dość pobłażania i
Seremet ma dość pobłażania i chce śledztwa ws. antysemickich wpisów znieważających Sikorskiego
Prokurator generalny chce, by prokuratura wznowiła
śledztwo w sprawie antysemickich wpisów pod adresem Radosława
Sikorskiego. Umorzenie uważa za błąd.
--------------------------------------------------------
Antysemityzm 2013 – raport Centrum Kantora
70 lat po holokauście antysemityzm w Europie znów jest na fali wznoszącej – to konkluzja dorocznego raportu pt. „Antysemityzm na świecie”, przygotowanego przez Centrum Kantora na rzecz Współczesnych Studiów Żydowskich oraz Uniwersytet w Tel Avivie. Zespół pod kierownictwem prof. Diny Porat opracowuje podobne raporty od 20 lat, co daje mu perspektywę umożliwiającą obiektywną ocenę skali zjawiska i jej zmian w czasie.
Wprawdzie liczba zarejestrowanych poważnych aktów przemocy wobec Żydów w 2013 roku spadła w stosunku do feralnego roku 2012 o ok. 20 proc. – tym niemniej utrzymała się na poziomie średniej dekady, oscylującej wokół 550. Można oczywiście uznać, że 550 ataków na całym świecie nie stanowi powodu do paniki – jednakże należy pamiętać, iż większość przypadków nie jest zgłaszana. Przyczyny takiego stanu rzeczy są różne – począwszy od braku zaufania do policji, poprzez niechęć do zwracania na siebie uwagi, kończąc na zwyczajnym lęku. Dlatego dla oceny nastrojów antysemickich w Europie bardziej użyteczny zdaje się sondaż opublikowany w listopadzie 2013 przez Agencję Praw Podstawowych Unii Europejskiej. W ankiecie udział wzięło ok. 6 tysięcy Żydów z ośmiu krajów UE, w których mieszka w sumie 90 proc. żydowskiej ludności Europy. Są to: Belgia, Francja, Niemcy, Węgry, Włochy, Łotwa, Szwecja, Wielka Brytania. Wyniki są zatrważające. 77 proc. ankietowanych oświadczyło, że nie zgłasza żadnym władzom aktów antysemityzmu, z którymi się spotyka. 38 proc. z obawy przed różnego rodzaju napaściami nie nosi w miejscach publicznych symboli, wskazujących na ich żydowską tożsamość – takich jak kipa, czy gwiazda Dawida, 23 proc. z lęku przed prześladowaniami zrezygnowało z brania udziału w życiu żydowskiej wspólnoty. 76 proc. stwierdza, że antysemityzm w ich kraju stał się w ostatnich latach poważniejszym problemem, a 66 proc. przyznaje, że ma on wpływ na ich życie. Co czwarty ankietowany osobiście doświadczył jakiegoś aktu antysemityzmu w ciągu ostatniego roku.
– Ważne jest to, iż w poziom antysemickiej agresji pozostaje bardzo wysoki, a liczba słownych ataków, obelg, antysemickich napisów na murach nawet wzrosła, choć w 2013 roku nie było żadnego wydarzenia, które by to uzasadniało; np. żadnej istotnej konfrontacji między państwem Izrael a jego sąsiadami – mówiła na konferencji na Uniwersytecie w Tel Avivie prof. Dina Porat.
– Europejski antysemityzm uległ procesowi swoistej „demokratyzacji”, stał się elementem codziennego stylu życia części społeczeństw – ocenił dr Mosze Kantor, prezydent Kongresu Żydów Europejskich.
Dr Kantor zwrócił uwagę, że coraz większą popularność w Europie zyskuje gest zwany „quenelle” czyli odwrócony salut rzymski. To swoista parafraza nazistowskiego „Zieg Heil” wymyślona przez francuskiego komika Dieudonne M'bala M'bala: prawa ręka skierowana dłonią do dołu, lewa dłoń dotykająca prawego ramienia. Po dziesięciu latach kariery tego gestu, socjalistyczny rząd francuski wreszcie doprowadził do jego delegalizacji, zdelegalizowany został także w Wielkiej Brytanii, ale wcześniej przebojem zdobył internet, gdzie można obejrzeć zdjęcia różnych osób wykonujących „guenelle” pod bramą obozu w Oświęcimiu, czy też między kolumnami berlińskiego Pomnika Ofiar Holokaustu.
– Stosunek do Żydów jest barometrem zdrowia społecznego – mówił dr Kantor. – Antysemityzm jest zawsze pierwszym symptomem choroby społecznej, która prowadzi do rozwoju neonazizmu. Dlatego musimy walczyć już z najwcześniejszymi oznakami rozwoju tej choroby, reagować na sytuacje, w których pojawia się potencjał do antysemityzmu. Jeśli poczekamy, aż choroba się rozwinie – będzie już za późno.
– W Europie pojawił się nowy trend polityczny. Takie partie jak Jobik na Węgrzech, Złoty Świt w Grecji czy też Front Narodowy we Francji zyskują nową popularność, stają się elementem politycznego establishmentu – mówił Arie Zuckerman, prawnik współpracujący z Centrum Kantora. – Pojawia się oczywiście wątpliwość: jak reagować na takie zjawiska, jaka taktyka jest lepsza: czy zwalczać je otwarcie, czy też może przemilczać, ignorować. Lekcja historii mówi, że ignorowanie nie działa. Jeśli nie walczymy z antysemityzmem, on nie odchodzi, tylko rośnie w siłę.
AWŁ
Raport „Antisemitism Worldwide 2013” w j. angielskim można znaleźć pod adresem: http://kantorcenter.tau.ac.il/sites/default/files/Doch_2013_1.pdf
- See more at: http://www.facejew.pl/2014/05/antysemityzm-2013-raport-centrum-kantora.h...
Protesty przeciwko antychrześcijańskim aktom wandalizmu w Izraelu.
Setki osób uczestniczyły w demonstracjach w Jerozolimie i w Hajfie.
Była to reakcja na obraźliwe napisy, jakie w ostatnich dniach pojawiły
się w kilku kościołach w Jerozolimie. Do aktów wandalizmu doszło na 2
tygodnie przed wizytą papieża Franciszka w Ziemi Świętej.
W
demonstracjach uczestniczyli mieszkający w Izraelu chrześcijanie, ale
także Izraelczycy. Domagali się od władz schwytania winnych aktów
wandalizmu i powstrzymania kampanii nienawiści wobec chrześcijan. Apel o
działanie w tej sprawie wydali także pracujący w Ziemi Świętej
chrześcijańscy duchowni. Kto stoi za przemocą? Czy to pojedyncze
przypadki? Kto wskazał tym osobom miejsca, które zniszczyli? Jak to
możliwe, że nie złapano sprawców - pytał łaciński patriarcha Jerozolimy arcybiskup Fawal Twal.
W ubiegłym tygodniu na jednym z prawosławnych kościołów w Jerozolimie pojawił się namalowany sprayem napis Król Dawid jest dla Żydów, Jezus to śmieć, a tuż obok śmierć Arabom. Zniszczone zostało też znane w Jerozolimie centrum Notre Dame. W przeszłości o tego typu incydenty obwiniano żydowskich, prawicowych ekstremistów.
Policja
i służby specjalne Szin Bet informowały, że w związku z przyjazdem
papieża w Izraelu należy spodziewać się takich właśnie aktów wandalizmu i
przemocy wobec chrześcijan. W sprawie ostatnich zniszczeń, jak i
rzekomych pogróżek pod adresem chrześcijan prowadzone jest dochodzenie policji. Papież Franciszek ma odwiedzić Amman w Jordanii oraz Betlejem i Jerozolimę. Jego pielgrzymka zaplanowana jest na 24-26 maja.
-------------------------------------------------------------------------
W pierwszym globalnym badaniu postaw antyżydowskich, Anti-Defamation League próbuje zebrać badania oparte na danych antysemickich nastrojów na całym świecie.
Ynetnews
Opublikowano: 13.05.14, 18:54 / Izrael Aktualności
Więcej niż jeden na czterech dorosłych ma "głęboko zainfekowaną postawę antysemicką", takie są wyniki globalnych badań podane we Wtorek przez
Anti-Defamation League - dane reprezentują szacunkowo 1 mld osób dorosłych na całym świecie.
"Po raz pierwszy mamy prawdziwe poczucie jak wszechobecny i trwały antysemityzm jest dziś na całym świecie", powiedział Abraham H. Foxman, dyrektor ADL.
Ankieta pokazała, że 41 procent badanych zgodziła się, że "Żydzi są bardziej lojalni wobec Izraela niż do krajów, w których żyją"- jest to dawno istniejące oskarżenie antysemickie, a 35 procent wierzy, że "Żydzi mają zbyt wiele władzy w biznesie świata. "
Ankieta na tak dużą skalę było możliwe dzięki hojnej darowiźnie od nowojorskiego magnata nieruchomości Leonarda Sterna.
Respondentom zadano serię 11 pytań na podstawie starych stereotypów na temat Żydów, w tym klasycznych, dotyczących żydowskiej władzy, lojalności, pieniędzy i zachowania. Ci, którzy odpowiedzieli twierdząco na sześć lub więcej negatywnych wypowiedzi na temat Żydów zostali uznani jako prezentujący postawy antysemickie.
Całość: http://www.ynetnews.com/articles/0,7340,L-4519441,00.html
Badania Ligi Przeciwko Zniesławieniu
"Połowa Polaków podziela stereotypy antysemickie". Socjolog: Nie całkiem
Z badania Ligi Przeciwko Zniesławieniu, amerykańskiej organizacji walczącej z uprzedzeniami wobec Żydów, wynika, że "prawie połowa Polaków zgadza się z negatywnymi stereotypami na temat Żydów". - Nie musi to jednak wcale świadczyć o antysemityzmie - mówi profesor Ireneusz Krzemiński, socjolog zajmujący się antysemityzmem w Polsce.
Największe w historii badanie antysemityzmu zostało przeprowadzone w 101 państwach na świecie oraz Autonomii Palestyńskiej przez Ligę Przeciwko Zniesławieniu (Anti-Defamation League - ADL). Liga została powołana w 1913 roku do zwalczania uprzedzeń wobec Żydów na całym świecie i jest jedną z głównych grup lobbingu na rzecz Żydów w amerykańskim Kongresie. Przyznaje również nagrodę im. Jana Karskiego.
Liga walczy z uprzedzeniami, ale jest również krytykowana..
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75477,15996231,Zydowska_organizacja__prawie_polowa_...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
73. Biegły informatyk wyda opinię
Biegły informatyk wyda opinię uzupełniającą w cywilnym procesie z powództwa Romana Giertycha, dotyczącym obraźliwych komentarzy na stronach internetowych fakt.pl - zdecydował warszawski sąd apelacyjny.
Sprawa toczy się od kwietnia 2011 r., gdy Giertych - b. wicepremier w rządzie PiS-Samoobrona-LPR, a obecnie adwokat - pozwał o ochronę dóbr osobistych spółkę Ringer Axel Springer wydającą m.in. dziennik „Fakt” i jego stronę internetową. W pozwie domagał się usunięcia obraźliwych komentarzy zamieszczonych pod artykułem pt. „Giertych chce odebrania immunitetu Kaczyńskiemu”. Chciał też, żeby wydawca opublikował w internecie przeprosiny i zapłacił mu 8 tys. zł zadośćuczynienia.
Wydawca fakt.pl stoi na stanowisku, że nie ponosi odpowiedzialności za opublikowane pod artykułem komentarze, bo brak takiej odpowiedzialności wynika z ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Poza tym - dodawali jego pełnomocnicy - regulamin zamieszczania komentarzy na stronie wyłącza odpowiedzialność wydawcy za komentarze wulgarne lub obraźliwe.
Giertych i jego pełnomocniczka Katarzyna Leder-Salgueiro uważają, że komentarze pod artykułami na stronie internetowej powinny być traktowane jak listy do redakcji, a wydawca strony internetowej powinien ponosić odpowiedzialność za ich treść na zasadzie wynikającej z Prawa prasowego.
Publikacja komentarza pod artykułem to nie to samo, co listy do redakcji, bo wydawca strony nie decyduje, czy publikować komentarz - ma możliwość zapoznania się z nim dopiero po jego publikacji
— replikowała w imieniu pozwanych mec. Anna Cichońska.
Warszawski sąd okręgowy oddalił powództwo Giertycha, uznając, że choć komentarze internautów pod artykułem rzeczywiście naruszyły godność i dobre imię powoda, ale wydawca strony internetowej nie może ponosić odpowiedzialności za wypowiedzi innych osób, które nie są dziennikarzami. Poza tym - dodał SO - komentarze takie umieszczane są automatycznie, a administrator strony może je usunąć dopiero wtedy, gdy dowie się, że naruszają prawo.
Proces był już przed sądem apelacyjnym, który utrzymał wyrok w mocy orzeczenie I instancji, ale w wyniku kasacji Giertycha Sąd Najwyższy w styczniu tego roku wyrok uchylił i zwrócił postępowanie sądowi II instancji. Zalecił mu ocenę współzależności między Prawem prasowym a ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
W czwartek sąd apelacyjny postanowił powołać biegłego informatyka, który miałby przebadać system komputerowy portalu fakt.pl i stwierdzić, w jakim trybie wydawca usuwał komentarze pod publikacjami - a było kilka tysięcy takich przypadków. Jak wyjaśniał uzasadniający postanowienie o biegłym sędzia Mariusz Łodko, ekspert określi, czy obraźliwe komentarze zostały usunięte przez wydawcę z własnej woli, czy w wyniku zgłoszenia od internautów do moderatora oraz czy działo się to „ręcznie”, czy też za pomocą programu nastawionego na wychwytywanie np. wulgarnych słów i wyrażeń.
Giertych uważał, że SA może rozstrzygnąć jego sprawę nawet bez zasięgania opinii biegłego.
W tej sprawie najważniejsza jest sądowa wykładnia ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną w świetle prawa prasowego. Liczymy na wykładnię w duchu naszego pozwu. Chodzi nam o sprzeciw wobec takiego funkcjonowania mediów, że osoba publiczna, czytając gazety - nawet te, których czytać by się nie chciało - jest konfrontowana z naruszającymi godność każdego człowieka obscenicznymi i wulgarnymi wypowiedziami
— mówił.
W jego ocenie, sąd mógłby wskazać np. że komentarze pod artykułami z portalu są tym, co listy do redakcji w rozumieniu Prawa prasowego, a nie są nimi już wypowiedzi internautów na oddzielonych od artykułów forach internetowych lub blogach, których dotyczyłaby ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną.
Wpisy od internautów są bezpośrednio podwiązane pod artykuł, także w celu podbijania jego atrakcyjności, cytowalności, czyli dla zysku
— uzasadniał, sprzeciwiając się takim zasadom.
Dopiero po zapoznaniu się z opinią biegłych sąd wypowie się o sprawie i dokona wykładni ustaw
— zapowiedział na koniec sędzia Łodko. SA bezterminowo odroczył rozprawę. Biegły informatyk ma miesiąc na złożenie ekspertyzy. Dopiero potem zostanie wyznaczony nowy termin rozprawy.
http://wpolityce.pl/media/195653-decyzja-sadu-apelacyjnego-powolano-bieg...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
74. CYRKU CIĄG DALSZY
TrzyRzecze nominowane do Nagrody Obywatelskiej Prezydenta RP
Prowadzona pod patronatem białostockiej "Wyborczej" akcja Teatru TrzyRzecze "Zamaluj Zło" znalazła się w wąskim i prestiżowym gronie Obywatelskich Inicjatyw Lokalnych nominowanych do Nagrody Obywatelskiej Prezydenta RP.
Od maja do października 2013 r. działające w Białymstoku Stowarzyszenie Teatralne Dom na Młynowej przeprowadziło projekt "Zamaluj zło"...
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,15994424,TrzyRzecze_nominowane_do_Nagrody_Oby...
Odpowiedź z MAiC na nasz III list w sprawie Rady do spraw Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi
W lutym podlaska policja i prokuratura przedstawiły dane dotyczące
przestępstw na tle rasistowskim i ksenofobicznym w regionie. Miało to
miejsce podczas dorocznego spotkania u wojewody podlaskiego, dotyczącego sytuacji mniejszości w Podlaskiem. Wynikało z tych danych, że w 2013 r.prokuratury zarejestrowały w Podlaskiem 151 nowych spraw o takim charakterze.
Najwięcej z nich dotyczyło napisów na murach i wiązało się z akcją
Teatru TrzyRzecze z Białegostoku, który w ubiegłym roku składał masowozawiadomienia dotyczące takich napisów, w ramach swojej akcji Zamaluj zło. Cztery sprawy dotyczyły podpaleń mieszkań.
Podlaski komendant policji Sławomir Mierzwa zapewniał wówczas, że
cudzoziemcy i mieszkańcy regionu mogą czuć się bezpiecznie. Poinformował m.in., że utworzony został specjalny referat ds. zwalczania przestępczości pseudokibiców, zajmujący się też przestępczością z nienawiścią na tle rasowym, narodowościowym czy etnicznym.
Raport MSW: 85 postępowań dot. rasizmu w Podlaskiem w 2013 r.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
75. Pomocnicy Putina i Merkel
Pomocnicy Putina i Merkel
Rozmowa z Leszkiem Żebrowskim, publicystą historycznym, o jego najnowszej książce „Zatruwanie pamięci”
Z Leszkiem Żebrowskim, publicystą historycznym, rozmawia Beata Falkowska
W Pańskiej najnowszej książce „Zatruwanie
pamięci”, która stanowi wybór tekstów publikowanych w „Naszym
Dzienniku”, opisuje Pan różne przykłady fałszowania historii i
oczerniania Polaków. Na co Pan liczy, przypominając określony wybór
swojej publicystyki?
– Książka jest dla każdego, kto szuka
wiedzy i krytycznie myśli o niedawnej przeszłości. Nie ma w niej
gotowych recept, co i jak robić, ale jest prostowanie spraw tragicznie
zaplątanych, przykrytych stosami tandetnej dydaktyki, wynikającej ze
złej woli i nieprawdopodobnej ignorancji.
Ten wybór pokazuje, że trzeba i można się
bronić przed gołosłownymi, ale niezwykle głośnymi zarzutami, przed
fałszem i obłudą przystrojoną w pseudonaukowe piórka. Pokazuje także, że
„król jest nagi” – szermierze rzekomego postępu i oświecenia z bliska
okazują się bardzo często poststalinowską ciemnotą, choć utytułowaną i
instytucjonalnie mocno osadzoną w strukturach naszego państwa.
„Król”, czyli kto? Komu przede wszystkim i dlaczego zależy na fałszowaniu polskiej historii?
– To nie jest zjawisko jednowymiarowe.
Określone grupy interesów, ale też siły polityczne, mają możliwości i
cel prowadzenia takiej polityki historycznej, jaka jest dla nich
przydatna. W dzisiejszym świecie doznajemy przeróżnych aktów agresji,
nie tylko bezpośredniej, siłowej. Jest agresja polityczna, ideologiczna,
jest też historyczna, w której historię, w oderwaniu od faktów i
kontekstu, traktuje się jako inwektywę. Polega to na systematycznym
obrażaniu, negowaniu tego, co dla nas ma szczególną wartość. Wypaczanie
naszej historii polega z jednej strony na negowaniu tego, co jest
oczywiste, z drugiej zaś na „produkowaniu” całkiem nowych rzeczy,
niemających w ogóle miejsca, w myśl zasady: „niech się bronią”.
I udowadniają, że obozy koncentracyjne nie były „polskie”.
– Niemcy, mając przecież bardzo nieczyste
sumienia, „uspokajają” je wynalazkiem, że winni wszystkiemu byli
naziści, nie oni. W dokumentach konspiracyjnych, prasie, oświadczeniach
itp. Polskiego Państwa Podziemnego nie ma jednak takiego określenia. Są
przede wszystkim Niemcy, ale też Szwaby, Teutoni, Germanie… Walka
toczyła się również na poziomie semantyki. Dziś, zastępując Niemców
„nazistami”, można doprowadzić – jak się okazuje – do ich utożsamiania z
Polakami, bo przecież obozy koncentracyjne były „w Polsce” (która na
skutek wojny i okupacji przestała istnieć), były to wręcz „polskie
obozy”. Podobną politykę fałszowania przeszłości mamy ze strony Rosji.
Jak my o Katyniu, to oni o jeńcach sowieckich po 1920 r., jakby to było
równoważne. Przypomnijmy: w Katyniu i innych miejscach Sowieci
bestialsko, z premedytacją wymordowali polskich oficerów, polską
inteligencję. Natomiast wysoka śmiertelność wśród jeńców sowieckich
wynikała z ogólnych warunków panujących wówczas w wyniszczonej Europie.
Głód, brak lekarstw, niedostateczna higiena i wreszcie straszliwa grypa
hiszpanka, która uśmierciła miliony ludzi. To przecież nie to samo… My
mówimy o ponownym zniewoleniu po 1944 r., oni o bezwarunkowym
„wyzwoleniu”. Mamy też do czynienia z krajowymi „pomocnikami” w
szerzeniu takich tez, zarówno proniemieckich, jak też prosowieckich i
prorosyjskich. Widać, jak straszne spustoszenia dokonały się w Polsce na
skutek utraty niepodległości w 1939 r. ze strony obu okupantów i ich
polityki wytępienia naszych elit. Wreszcie etnocentryczna wizja
historii, prezentowana przez niektóre środowiska żydowskie w świecie i w
Polsce. Niepokojące jest to, że zjawisko antypolonizmu, odnoszącego się
przede wszystkim do naszej historii, nasila się w ostatnich latach,
dochodząc do granic absurdu. Polskie władze i polskie instytucje
praktycznie nic z tym nie robią. Fakt, że jest wolność badań naukowych i
wolność myśli, nie upoważnia jeszcze nikogo do głoszenia takich tez,
jak np. że „Polacy są w jakiś sposób winni śmierci wszystkich trzech
milionów Żydów”. Wiemy, że to nieprawda, ale taki przekaz idzie w świat i
gruntuje mocne przekonanie, że jesteśmy narodem zawziętych antysemitów.
Jakie są skutki antypolskiej nagonki w
sprawie Jedwabnego? Czy od wydanych w 2000 roku „Sąsiadów” udało się
jakoś wyprostować obraz Polaków jako współsprawców holokaustu? A może
przeciwnie?
– Skutki są dla nas opłakane. Jan Tomasz
Gross został wielkim uczonym, ekspertem, choć przecież wykazał się
niesłychaną ignorancją, ukrywaną pod butą i pewnością siebie. Obraz
Polaków od tamtej kampanii dyfamacyjnej nie został wyprostowany, skądże.
Raczej jest jeszcze gorzej, co kiedyś przecież trudno było sobie
wyobrazić. A przypomnijmy, nawet śledztwo, prowadzone pospiesznie przez
IPN, nie pozwoliło na takie przekonanie, że to my jako społeczność
jesteśmy winni. Zostało umorzone, sprawców nie znaleziono, wszelkie
dowody, jakie wyszły na jaw (lub zaczęły wychodzić), przeczyły
całkowicie tezom Grossa. Ale on nic w swej publicystyce mimo to nie
zmienił. Jego klakierzy też nie.
A co z prawdą o tym i innych wydarzeniach,
jak Koniuchy i Naliboki, które stały się głośne po akcji z Jedwabnem?
Czy nagłośnienie tych spraw przyczyniło się do wzrostu naszej wiedzy
historycznej?
– Te sprawy instytucje polskiego państwa
pozamiatały pod dywan. Wystarczy porównać kampanię propagandową,
prowadzoną przez lata w Polsce i na świecie przez instytucje polskie i
polityków, uczonych, publicystów z Polski (kosztem olbrzymich nakładów),
dotyczącą Jedwabnego, z kompletną ciszą na temat tych wydarzeń, gdzie
dysponujemy praktycznie pełną dokumentacją popełnionych zbrodni na
Polakach (są to źródła wielostronne, nie tylko polskie), mamy nawet
częściowe imienne listy zbrodniarzy. I nic.
Jak podsumowałby Pan naukowe ustalenia na temat stosunku Polaków do Żydów i holokaustu w czasie II wojny światowej?
– Tego się nie da podsumować. Ustalenia, o
jakich mówimy, zmieniają się, mimo upływu lat następuje częściowa albo
całościowa weryfikacja (choćby dotycząca liczby zamordowanych w
obozach). Regres dotyczy sprawy najważniejszej. O ile przez blisko 30
lat powojennych mieliśmy jednak bazowanie na twardych faktach, o tyle
dziś coraz częściej podstawą nowych ustaleń są np. „wrażenia” i
„odczucia”. Czyli nie jest ważne, jak było, tylko jak się komuś obecnie
wydaje. To już nie jest nauka, to toporna ideologia i prostacka
propaganda.
Proces zdejmowania odpowiedzialności za
zbrodnie nazistowskie z Niemców i przenoszenie jej na ich ofiary to
realizowany metodycznie plan. Na stronach „Zatruwania pamięci” pokazuje
Pan m.in. mechanizmy dzielenia ofiar na lepsze i gorsze.
– Potwornie kłamliwy serial „Nasze matki,
nasi ojcowie” robi furorę na świecie. A my pokazujemy to w publicznej
telewizji i jeszcze za to płacimy! Dziś walka musi się toczyć nawet o
to, że obozy zagłady i koncentracyjne nie były polskie, nie jakieś
„nazistowskie”, lecz w pełni niemieckie, i to Niemcy je zakładali i
jakże precyzyjnie, metodycznie uśmiercali w nich miliony ludzi. Trzeba
to stale, systematycznie i coraz głośniej przypominać, bo może się już
niedługo okazać, że Niemcy byli wyłącznie ofiarami. Tak jest np. ze
sprawą powojennych wysiedleń – to ich interesuje, zaś to, co było ich
przyczyną, już nie…
Jakie grupy Polaków są szczególnie mocno
oczerniane i dlaczego? Dyżurnym chłopcem do bicia są środowiska
katolickie, NSZ. Zmowa kłamstwa i milczenia wokół NSZ trwa, choć
przełamują ją np. różne grupy młodych ludzi odwołujących się do tej
tradycji.
– Wszystko zależy od tego, kto oczernia i
jaki ma cel. Ogólnie w świecie całe Polskie Państwo Pod- ziemne było
antysemickie, bo nie uratowało Żydów. To, że Polaków też nie mogło
uratować, nie ma żadnego znaczenia. Historia II wojny i okupacji staje
się płaska, ma tylko jeden aspekt.
NSZ są przedmiotem fałszywej propagandy,
ale praktycznie tylko w kraju. Za granicą nie ma takiego różnicowania,
zasadniczo to Polacy, a nie poszczególne organizacje, są wszystkiego
winni. W Polsce też pamiętamy histerię rozpętaną przez „Gazetę Wyborczą”
przed 50. rocznicą Powstania Warszawskiego. Narodziła się wówczas
wizja, że „AK i NSZ wytłukły mnóstwo niedobitków z getta”. Choć
praktycznie wszystkie twierdzenia tej gazety zostały obalone, „dyskusja”
przeniosła się za granicę i tamte publikacje są dowodem, że… Polacy
rozliczają się ze swą historią. Pamiętajmy o tym, że „Wyborcza” ze swych
twierdzeń się nie wycofała, choć została przyłapana na gorącym uczynku:
posługiwano się fałszowaniem cytatów dokumentów, a nawet publikacji
książkowych, co bardzo łatwo można sprawdzić!
Co przede wszystkim zostało zaniedbane w obszarze pamięci historycznej przez kolejne polskie rządy?
– Tak naprawdę chyba wszystko. Powinniśmy
od razu po 1989 roku rozpocząć od badań podstawowych i rzetelnych
publikacji, w tym – co bardzo ważne – źródłowych. Pojawiło się jednak
bardzo dużo publicystyki, wspomnień itp., natomiast zabrakło badań
historii na poziomie lokalnym, gdzie jeszcze można było dość łatwo
ustalić elementarne fakty, żyli przecież dość liczni świadkowie. To i
tak trzeba zrobić, choć będzie coraz trudniej. Do III RP bardzo łagodnie
przeniesiono instytucje i komunistyczną kadrę „naukową”, która broni
swych pozycji, a także swego rzekomego dorobku z okresu Polski Ludowej.
Nauka nie została przecież w ogóle zdekomunizowana.
Opisuje Pan absurdalne programy antydyskryminacyjne finansowane przez MEN. Śledzi Pan treści podręczników do historii?
– Nie jestem w stanie na bieżąco śledzić
podręczników szkolnych, choć to powinno być robione systematycznie. Za
każdym razem, gdy taki podręcznik otwieram, to wiem, że „strach się
bać”. Zamiast rzetelnej wiedzy mamy tam bardzo dużo prostackich ocen,
ideologii, czyli kontynuowana jest polityka „po linii i na bazie” (jak
za komuny), tyle że na nieco wyższym poziomie.
Czy ktoś z aparatu propagandowego Polski
Ludowej (oczywiście mowa o „utytułowanych” towarzyszach i towarzyszkach)
stracił prawo wykonywania zawodu za wieloletnie publiczne kłamstwa?
Nawet „uczeni” z różnego rodzaju „instytutów naukowych” i partyjnych
uczelni zostali uwłaszczeni w III RP. Tadeusz Mazowiecki zrównał ich
stopnie i tytuły naukowe z tymi, które uzyskiwane były na w miarę
normalnych uczelniach. Czyli cała hałastra od badania „ruchu
robotniczego”, „podstaw marksizmu-leninizmu”, a także od opisywania
„okresu walki o ustanowienie i utrwalenie władzy ludowej” nadal
komunizuje polską młodzież.
Gdy patrzy Pan w przyszłość, przeważa nadzieja czy raczej pesymizm co do świadomości historycznej Polaków, młodych pokoleń?
– Zawsze jest nadzieja, ona jest
silniejsza. Mamy w sobie dość siły do odrodzenia. Młode pokolenie
oddolnie, niezmuszane, szuka ideałów, tożsamości, rodzi się poczucie
dumy z przynależności narodowej i odnoszenie się do historii najnowszej
tam, gdzie było bohaterstwo i patriotyczne postawy. To w gruncie rzeczy
klęska całej polityki historycznej Polski Ludowej i następnego
ćwierćwiecza, gdzie realizowano prawie to samo, tyle że już łagodniej, z
oczywistych względów. Pierwsza dekada Polski Ludowej to było zabijanie
przeciwników, odzieranie ich z godności, zohydzanie. Później zabijanie
nie było już potrzebne, więc zabijano prawdę o nich. Minęły lata i
obecnie bardzo często dzieci lub bliscy krewni tamtych orędowników
„postępu” i „jasnogrodu” bronią ich życiorysów, ich wyborów – że oni
jakoby musieli tak robić i de facto kontynuują ich zakłamane dzieło.
Dziękuję za rozmowę.
Beata Falkowska
Jestem miliardowym "antysemitą"
Dlaczego ktokolwiek bierze badania ADL dotyczące światowego
antysemityzmu poważnie?
Jay Michaelson, po prawej, poddał się testowi ADL na antysemityzm. I
zgadliście: nawet taki rabin jak on został przez to głęboko wadliwe
badanie zaliczony do ludzi...
FORUM ŻYDÓW POLSKICH
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
76. Do Pani Maryli
W czasie pobytu w Polsce Baraka Obamy, nikt nie wspomniał a szkalowaniu Polski przez prezydenta USA, laureata pokojowej nagrody Nobla.
Dotyczy bardzo ważnej rzeczy, to jest nazewnictwa niemieckich obozów śmierci na terenach okupowanych przez III rzesze.
Wykładnie odnośnie nazewnictwa, błędną wykładnie podjęło:
27 czerwca 2007 r. Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO obradujący w Nowej Zelandii podjął decyzję o zmianie nazwy byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau we wpisie na listę Światowego Dziedzictwa. Zgodnie z propozycją przedstawioną wspólnie przez Polskę i Izrael, od 27 czerwca 2007 r. oficjalna nazwa wpisanego na listę miejsca to: „Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940-1945)”.
Ukłony moje najniższe
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
77. Znów umorzono śledztwo ws. wpisów nt. Sikorskiego
Prokuratura po raz trzeci umorzyła śledztwo ws. antysemickich wpisów w internecie nt. szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Ponownie uznano, że ustalonych autorów zniesławiających wpisów może on ścigać sam. Adwokat szefa MSZ już złożył zażalenie na to umorzenie.
Jak powiedział prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, śledztwo umorzono 30 czerwca (o czym wtedy prokuratura nie informowała).
Nowak podał, że jedna osoba początkowo dostała zarzut zniesławienia
ministra, ale potem ten wątek sprawy umorzono z braku danych
wystarczająco uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Osoba ta przyznała się do winy przesłuchiwana jako świadek, a jako
podejrzana temu zaprzeczyła; do danego komputera miało zaś
dostęp wiele osób.
Ponadto w śledztwie ustalono kolejne dwie osoby, które mogły być
autorami wpisów zniesławiających ministra. Ten wątek umorzono -
podobnie jak wcześniej - wobec braku interesu społecznego w ściganiu ich
przez prokuraturę (bo Sikorski może ścigać ich z oskarżenia prywatnego)
oraz z powodu przedawnienia. Jeden z tych wpisów brzmiał:
Wątek śledztwa dotyczący nawoływania do waśni narodowościowych,
znieważania z racji przynależności narodowej i propagowania
totalitarnego ustroju państwa umorzono z powodu niewykrycia sprawców.
Nowak dodał, że przesłuchano też administratorów kilku portali
medialnych, którzy podkreślali, że nie mieli świadomości bezprawnych
wpisów, a jak się już o nich dowiedzieli, to je usuwali. W tym zakresie
śledztwo umorzono z braku znamion przestępstwa prezentowania i
rozpowszechniania „mowy nienawiści”.
Pełnomocnik Sikorskiego mec. Roman Giertych powiedział PAP, że złożył już zażalenie na decyzję o umorzeniu.
— dodał.
W 2011 r. Sikorski wypowiedział walkę antysemickiej i rasistowskiej „mowie nienawiści” w sieci.
Zawiadomił prokuraturę o przestępstwie szerzenia nienawiści na tle
narodowościowym; wytoczył też kilku mediom procesy cywilne za takie
wpisy na ich forach internetowych, m.in. „Faktu” i „Pulsu Biznesu”.
Minister złożył w prokuraturze wydruki z sieci, np.: „Hitler
zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca”; „Mam
złość na Adolfa H., że nie skończył gazowania rzydostwa”. Przytaczał też
wpisy o sobie: „Sikorski - mąż ortodoksyjnej z dziada pradziada
amerykańskiej żydówki, wróg Polskości, biegle władający językiem polskim
amerykański agent i mason, zdalnie sterowany przez teścia, naczelnego
czosnka nowego Yorku, przejął pałeczkę destrukcji i destabilizacji
kraju od niejakiego michnika - jednak bardziej niebezpieczny z racji
zajmowanego wysokiego stanowiska – pod maską dobrotliwego gogusia ukryty
bezwzględny sprzedawczyk, wyzbyty wszelkich zasad wykonawca rozkazów
międzynarodowej kliki” (pisownia oryginalna).
Prokuratura wszczęła wtedy śledztwo z art. 212 par. 2 Kodeksu karnego
- o zniesławienie ministra w mediach (grozi za to grzywna, kara
ograniczenia wolności lub do roku więzienia). Ustaliła adresy
komputerów, z których dokonywano wpisów, po czym w
2012 r. umorzyła śledztwo.
— mówił ówczesny rzecznik prokuratury.
W styczniu 2013 r sąd uwzględnił zażalenie Giertycha i nakazał
ponowne śledztwo. Rozszerzono jego zakres na przestępstwa publicznego
znieważania innych osób z powodu przynależności narodowej czy rasowej
(grozi za to do 3 lat więzienia), publicznego propagowania
faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa albo
nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowości oraz prezentowania i
rozpowszechniania takich treści (grozi za to do 2 lat więzienia).
W śledztwie przesłuchano kilkadziesiąt osób, ale nie można było
dowieść, że to właśnie one były autorami inkryminowanych wpisów, bo
tłumaczyły, że z komputerów korzystają też inni. Przyznała się jedna
osoba - starszy mężczyzna,
który przeprosił za wpis; prokuratura postanowiła nie stawiać mu
zarzutów zniesławienia Sikorskiego. Prokuratura nie dopatrzyła się też
odpowiedzialności po stronie prowadzących fora internetowe. Śledztwo
umorzono ponownie w listopadzie 2013 r.
Krytyczną ocenę umorzenia przedstawiła Prokuratura Generalna.
Dlatego w marcu br. śledztwo wznowiono – w zakresie nawoływania do waśni
narodowościowych, znieważania z racji przynależności narodowej i
propagowania totalitarnego ustroju państwa oraz prezentowania i
rozpowszechniania takich treści przez fora internetowe. Co do pomówienia
ministra, śledztwo wznowiono jedynie w wątku starszego mężczyzny.
Wznowienie śledztwa wynikało z konieczności uzupełnienia materiału
dowodowego i ponownej analizy całości materiałów.
W 2011 r. wydawcy „Faktu” oraz „Pulsu Biznesu” przeprosili
Sikorskiego za te wpisy. Sikorski uznał to jednak za niewystarczające i
poszedł do sądu. W 2012 r. ugodę z Sikorskim zawarł wydawca
„Wprost”, a w 2013 r. - portal „Pulsu Biznesu”. Trwa nadal proces
przeciw wydawcy „Faktu”. Według pozwów wpisy na forach widniały przez
dłuższy czas.
Pozwani podkreślali, że w końcu wpisy usunięto, a Sikorskiego
już za nie przeproszono. Według pozwanych nie można obarczać wydawców
winą za naruszenie prawa, dopóki nie udowodni się, iż wiedzieli o
obraźliwym wpisie. Giertych mówi, że wpisy na forum to jak listy do
redakcji, za które redakcja odpowiada.
Niekiedy prokuratura prowadzi z urzędu śledztwa w sprawach
ściganych z oskarżenia prywatnego, gdy przemawia za tym interes
społeczny. Tak było np. niedawno ws. spoliczkowania europosła PO Michała Boniego przez europosła Janusza Korwin-Mikkego - wszczęła je w ub. tygodniu ta sama Prokuratura Okręgowa w Warszawie.
http://wpolityce.pl/polityka/207893-do-trzech-razy-sztuka-nie-znow-umorzono-sledztwo-ws-wpisow-nt-sikorskiego
Antysemickie ataki na Sikorskiego umorzone
Prokuratura uznała, że skoro politycy sami klną, to nie powinni się dziwić, że potem są obrażani na forach internetowych.
Odprysk afery podsłuchowej. Prokuratura uznała, że skoro politycy sami klną, to nie powinni się dziwić, że potem są obrażani na forach internetowych.
To kolejna odsłona trwającego od 2011 r. śledztwa w sprawie antysemickich i wulgarnych wpisów pod adresem szefa MSZ Radosława Sikorskiego i jego rodziny na forach internetowych kilku gazet. Sikorski ma w nim status pokrzywdzonego.
Umarzając sprawę, Izabela Szumowska z warszawskiej prokuratury okręgowej powołała się na "brak interesu społecznego" w ściganiu tego typu przestępstw.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16433740,Antysemickie_ataki_na_Sikorskiego_um...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
78. niezależna prokuratura? Ręczne sterowanie Seremetem
Seremet ostro o umorzeniu śledztwa ws. antysemickich wpisów: dyscyplinarka dla prokurator i kontrola jej pracy
Prokurator generalny chce postępowania dyscyplinarnego wobec śledczej, która umorzyła sprawy autorów rasistowskich komentarzy.
Prokurator generalny chce postępowania dyscyplinarnego wobec śledczej, która umorzyła postępowania przeciwko autorom rasistowskich komentarzy.
"Naruszony został ustawowy obowiązek strzeżenia przez prokuratora powagi sprawowanego urzędu i unikania wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności prokuratora oraz osłabiać zaufanie do jego bezstronności"- napisał wczoraj Andrzej Seremet do Dariusza Korneluka, prokuratora apelacyjnego w Warszawie.
Wojciech Czuchnowski
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16439743,Seremet_ostro_o_umorzeniu_sledztwa_w...
Komentuje Wojciech Czuchnowski
Sikorskiego wysyłali "do gazu" i uszło im to płazem. Seremet robi, co może ale to za mało
"Mam złość do Adolfa H., że nie skończył gazowania rzydostwa... nie byłoby żonki sikorskiego..."; "sikorski to żyd dwulicowe ścierwo które dąży do rozkładu polski... do gazu fragelesa!!!", "sprzedajny szabes goj Sikorski, podpaska żydów i żydówki" - plugastwa tego rodzaju można w Polsce bezkarnie wypisywać na forach internetowych, szczególnie pod adresem osób pełniących funkcje ministrów i wysokich urzędników państwowych. Odpowiedzialności karnej za tolerowanie antysemickich i wulgarnych bluzgów na swoich stronach nie muszą się też obawiać administratorzy internetowych forów i portali. Artykuł 256 kodeksu karnego przewidujący karę do dwóch lat więzienia za sianie nienawiści rasowej jest w naszym kraju martwym przepisem.
Takie wnioski wynikają z opisywanej przez "Gazetę.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,16446035,Szlachetna_bezsilnosc_Seremeta.html
Nie będzie procesu o znieważenie. Ksiądz Rydzyk nie czuje się urażony
Rzecznik prokuratury wyjaśnił, że z racji tego, iż zawiadomienie
pochodziło od osoby trzeciej, prokuratura starała się przesłuchać o.
Rydzyka jako pokrzywdzonego.
Wobec faktu, że o. Tadeusz
Rydzyk nie czuł się osobą pokrzywdzoną, stołeczna prokuratura umorzyła
śledztwo ws. jego domniemanego znieważenia wpisami na forum Gazety
Wyborczej. Według prokuratury nie było też interesu społecznego w
ściganiu tego czynu przez prokuraturę.
Dziś rzecznik Prokuratury Okręgowej w
Warszawie prok. Przemysław Nowak powiedział, że 18 lipca Prokuratura
Rejonowa Warszawa-Ochota umorzyła śledztwo ws. domniemanego znieważenia
dyrektora Radia Maryja za pomocą środków masowego komunikowania, m.in.
wpisem: Ten złodziej i oszust nie dostanie miejsca na multipleksie.
Podstawą postępowania - wszczętego z
zawiadomienia szefa Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Przed Sektami
Ryszarda Nowaka - był art. 216 Kodeksu karnego, przewidujący grzywnę
albo karę ograniczenia wolności dla tego, kto publicznie znieważa inną
osobę. Ściganie tego czynu odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Rzecznik prokuratury wyjaśnił, że z racji
tego, iż zawiadomienie pochodziło od osoby trzeciej, prokuratura starała
się przesłuchać o. Rydzyka jako pokrzywdzonego. W tym celu akta sprawy wysłano Prokuraturze Rejonowej Toruń-Zachód. Wróciły z wiadomością, że o. Rydzyk +nie ma czasu na branie udziału w postępowaniu i nie czuje się osobą pokrzywdzoną+ - powiedział prokurator.
O. Rydzyk jest osobą aktywną, zaradną,
pełniącą odpowiedzialną funkcję społeczną, co pozwala przyjąć, iż może
sam dochodzić swoich roszczeń przed sądem, jeśli wyrazi taką chęć - brzmi podany przez prokuratora cytat z postanowienia o umorzeniu.
Rzecznik prokuratury zwrócił też uwagę, że - wbrew doniesieniom wtorkowego Naszego Dziennika - śledztwo nie toczyło się w sprawie gróźb karalnych pod adresem księży. Żaden z wpisów nie dawał podstaw do rozważenia kwalifikacji z art. 190 Kodeksu karnego - dodał prok. Nowak. Artykuł ten przewiduje grzywnę, ograniczenie wolności albo do 2 lat pozbawienia wolności dla tego, kto
grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę, jeżeli
groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona.
Nasz Dziennik przytoczył jeden z wpisów: Jestem zwolennikiem klerykalizmu warstwowego: warstwa kleru, warstwa ziemi, warstwa kleru, warstwa ziemi, i tak ad infinitum. Wpis ten nie stanowi groźby lub zapowiedzi popełnienia przestępstwa
- dodał Nowak. Podkreślił, że przestępstwo z art. 190 Kk jest ścigane
na wniosek pokrzywdzonego, a nikt, włącznie z o. Rydzykiem, takiego
wniosku nie złożył.
Prok. Nowak dodał, że było to pierwsze
umorzenie tego śledztwa. Wcześniej odmówiono jego wszczęcia, ale
zażalenie zawiadamiającego okazało się skuteczne i śledztwo wszczęto.
Umorzenie jest nieprawomocne. Jak podał NDz, Ryszard Nowak - według którego wpis był wyraźnym namawianiem do zabijania księży - odwołuje się do sądu.
Niekiedy prokuratura prowadzi z urzędu
śledztwa w sprawach ściganych z oskarżenia prywatnego - gdy przemawia za
tym interes społeczny. Tak było np. niedawno ws. spoliczkowania
europosła PO Michała Boniego przez europosła Janusza Korwin-Mikkego;
wszczęła je Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Z kolei w czerwcu po raz
trzeci umorzyła ona śledztwo ws. antysemickich wpisów w internecie dot.
szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Ponownie uznano, że autorów
zniesławiających wpisów może on ścigać sam. Adwokat szefa MSZ złożył
zażalenie na to umorzenie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
79. Romek pisze pozwy dla rządowych
Roman Giertych stał się już chyba adwokatem całej rodziny Tusków - mecenas pozwał bowiem dziennik „Fakt” (a konkretnie jego stornęza internetową) za wulgarny fragment smsa, który upubliczniła gazeta.
Gdzie zatem kuriozum? Chodzi o to, że treść smsa wyjawił wcześniej… sam premier, który czytał treść wiadomości na konferencji prasowej. Córkę szefa rządu (i jej mecenasa) oburzył też tytuł publikacji.
„Dramat Kasi Tusk. Nazwali ją dziwką. A Tusk dziękuje”.
Kasia Tusk w pozwie złożonym w Sądzie Okręgowym w Warszawie domaga się publikacji przeprosin we wskazanych przez nią mediach oraz zapłaty zadośćuczynienia w wysokości 50 tys. zł i zwrotu kosztów procesu.
Pierwsza rozprawa odbędzie się 15 października 2014 r. To kolejna sprawa, w której rodzinę premiera i jego otoczenie reprezentuje w sądzie Roman Giertych. Wcześniej były szef LPR stawał w obronie syna premiera - przy okazji zamieszania Michała Tuska w aferę Amber Gold. Giertych jest też pełnomocnikiem Radosława Sikorskiego.
Rodzinie Tusków nie przeszkadza też to, że mec. Giertych był ostatnio niechlubnym bohaterem afery taśmowej ujawnionej przez „Wprost”. A może właśnie w tym szukać słabości rodziny premiera do mecenasa…?
http://wpolityce.pl/polityka/209140-mecenas-calej-rodziny-giertych-pozyw...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
80. Do Pani Maryli
Szanowna Pani Marylo,
Kasia tuskówna, która jest chroniona przez BOR, szuka na gwałt pieniędzy na suknie ślubną od pięknej Gosi Baczyńskiej bo się "żeni" za Staszka Cudnego z rodziny złotych?, którego tusku woził rządowymi samolotami na randki z latoroślką.
Ciekaw jestem czy ślubu będzie udzielał arcybiskup Gocłowski też z rodziny złotych.
Ślubu udzielał starym tuskom, jak dzieci już wiedziały co to wola boża.
Ukłony moje najniższe
Panie premierze, dlaczego mamy płacić za lot chłopaka pańskiej córki?
W Polsce dwa miliony dzieci chodzi głodnych
Michał Stanisław de Zieleśkiewicz
81. Sprawa Sikorskiego. W
Sprawa Sikorskiego. W przyszłym tygodniu decyzja sądu
W 2013 r. sąd uwzględnił zażalenie Sikorskiego i nakazał wznowić śledztwo.
W środę, 10 września, stołeczny sąd rejonowy ma wydać decyzję w sprawie zażalenia szefa MSZ Radosława Sikorskiego na umorzenie śledztwa dotyczącego antysemickich wpisów w internecie m.in. na temat jego i jego rodziny. Dziś sąd rozpoznawał to zażalenie.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie w czerwcu po raz trzeci umorzyła śledztwo w sprawie wpisów na forach internetowych gazet m.in. Faktu. Sikorski chce uchylenia tego umorzenia; prokuratura wnosi o utrzymanie tej decyzji.
Dopuszczanie ostrych komentarzy zwiększa ich liczbę oraz ruch i długość przebywania na danej stronie internetowej, co wpływa na dochody z reklamy - mówił przed sądem reprezentujący Sikorskiego mec. Roman Giertych.
Dodał, że w śledztwie nie dokonano wszystkich możliwych czynności.
Konieczne jego zdaniem jest m.in. przesłuchanie siedmiu osób, które
zajmowały się moderowaniem komentarzy na stronach Faktu.
W 2011 r. Sikorski wypowiedział walkę antysemickiej i rasistowskiej mowie nienawiści
w sieci. Zawiadomił prokuraturę o przestępstwie szerzenia nienawiści na
tle narodowościowym; wytoczył też kilku mediom procesy cywilne za takie
wpisy na ich forach. Złożył w prokuraturze wydruki z sieci, np.: Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca; Mam złość na Adolfa H., że nie skończył gazowania rzydostwa (tak w oryginale - PAP). Przytaczał też podobne wpisy o sobie i swych bliskich.
Prokuratura wszczęła w 2011
r. śledztwo o zniesławienie ministra (grozi za to do roku więzienia).
Ustaliła adresy komputerów, z których dokonywano wpisów, po czym w 2012
r. umorzyła śledztwo. Pan Sikorski ma profesjonalnego pełnomocnika i może ścigać sprawców z oskarżenia prywatnego - uznano.
W 2013 r. sąd uwzględnił
zażalenie Sikorskiego i nakazał wznowić śledztwo. Rozszerzono jego
zakres na przestępstwa publicznego znieważania innych osób z powodu
przynależności narodowej czy rasowej (grozi za to do 3 lat więzienia),
publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego
ustroju państwa albo nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowości
(grozi za to do 2 lat więzienia).
Przesłuchano kilkadziesiąt
osób, ale nie można było dowieść, że to właśnie one były autorami
inkryminowanych wpisów, bo tłumaczyły, że z komputerów korzystają też
inni. Śledztwo umorzono znów w listopadzie 2013 r. Krytycznie oceniła to
Prokuratura Generalna. W marcu br. śledztwo wznowiono.
W ponownym śledztwie jedna
osoba początkowo dostała zarzut zniesławienia ministra, ale potem
umorzono to z braku danych wystarczająco uzasadniających podejrzenie
przestępstwa. Wątek śledztwa ws. nawoływania do waśni narodowościowych,
znieważania z racji przynależności narodowej i propagowania
totalitarnego ustroju państwa umorzono z powodu niewykrycia sprawców.
Administratorzy portali
medialnych zeznali, że nie mieli świadomości bezprawnych wpisów, a jak
się już o nich dowiedzieli, to je usuwali. W tym zakresie śledztwo
umorzono z braku znamion przestępstwa prezentowania i rozpowszechniania
mowy nienawiści.
W uzasadnieniu umorzenia
prok. Izabela Szumowska napisała m.in., że skoro Sikorski w prywatnych
rozmowach używa wulgaryzmów, to musi się liczyć z eskalacjami emocjonalnymi wyrażanymi w komentarzach.
Po ujawnieniu w mediach
argumentów tego uzasadnienia prokurator generalny Andrzej Seremet wniósł
o postępowanie dyscyplinarne wobec prokurator. Domyślne odwoływanie
się do powszechnie znanych wypowiedzi pokrzywdzonego, nagranych w
sposób nielegalny, nie mogło służyć niczemu innemu jak tylko wyrażeniu
przez prokuratora prywatnej, negatywnej oceny jego zachowania,
niemającej żadnego związku z przedmiotem sprawy - uznał Seremet. Rzecznik dyscyplinarny prokuratury wszczął postępowanie wyjaśniające ws. Szumowskiej.
Tak skandalicznego uzasadnienia jeszcze w życiu nie widziałem
- mówił w sądzie mec. Giertych. Dodawał, że decyzja o umorzeniu powinna
zostać uchylona także z powodu braku bezstronności prokurator.
Prok. Szumowska mówiła w piątek w sądzie, że doszukiwanie się nawiązań do tzw. afery taśmowej jest swobodną interpretacją oceniających ten fragment uzasadnienia umorzenia. Zaznaczyła, że powoływanie się na wniosek PG jest nieuprawnione. Dodała, że sąd nie ocenił jeszcze umorzenia śledztwa, więc wnioski ws. dyscyplinarnych mogą mieć formę nacisku na ten sąd.
W 2011 r. wydawcy Faktu oraz Pulsu Biznesu
przeprosili Sikorskiego za wpisy. Sikorski uznał to jednak za
niewystarczające i poszedł do sądu. W 2012 r. ugodę z Sikorskim zawarł
wydawca Wprost, a w 2013 r. - portal Pulsu Biznesu. Trwa proces przeciw wydawcy Faktu.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
82. Prokuratura dalej będzie
Sąd zdecydował, że prokuratura powinna dalej szukać sprawców
antysemickich, internetowych wpisów na temat Radosława Sikorskiego.
Stołeczny sąd rejonowy uwzględnił zażalenie szefa MSZ na umorzenie
śledztwa w tej sprawie.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie w czerwcu umorzyła śledztwo po raz trzeci. Dziś sąd
nakazał prowadzić je dalej. Sędzia Wioletta Bąkowska-Ładna,
uzasadniając postanowienie podkreślała, że decyzja o umorzeniu
postępowania była przedwczesna.
Sędzia Wioletta Bąkowska-Ładna
przyznawała, że w związku z trudnością wykrycia sprawców, dalsze
procedowanie będzie związane z koniecznością poniesienia znacznych
kosztów i wkładu ogromnej pracy.
W śledztwie przesłuchano kilkadziesiąt osób, ale nie można było
dowieść, że to właśnie one były autorami wpisów, bo tłumaczyły, że z komputerów
korzystają też inni. Krytyczną ocenę umorzenia przedstawiła Prokuratura
Generalna. Dlatego w marcu br. śledztwo wznowiono - w zakresie
nawoływania do waśni narodowościowych, znieważania z racji
przynależności narodowej i propagowania totalitarnego ustroju państwa
oraz prezentowania i rozpowszechniania takich treści przez fora
internetowe.
Ważni i ważniejsi w świetle polskiego prawa
Prokuratura będzie dalej prowadzić śledztwo ws. mowy nienawiści w internecie – tak zdecydował sąd. Tym
samym uwzględnił zażalenia na umorzenie śledztwa, dotyczącego
obraźliwych, internetowych wpisów na temat ministra Radosława
Sikorskiego.
Warto w tej sytuacji przypomnieć, że od trzech lat do prokuratury
doniesienia dotyczące znieważania o. Tadeusza Rydzyka CSsR, Dyrektora
Radia Maryja składa Ogólnopolski Komitet Obrony Przed Sektami.
W tym przypadku, kiedy sprawa dotyczy osoby duchownej sprawa jest
umarzana – zauważa Ryszard Nowak, przew. ogólnopolskiego komitetu.
- Dziwi to, że jeżeli się obrazi np. pana Komorowskiego, czy
pana Sikorskiego na forach internetowych, to prokuratury i sądy działają
błyskawicznie, a służby specjalne mogą nawet bardzo szybko zapukać do
drzwi tych osób. Potrafią bardzo szybko znaleźć te osoby po nickach.
Jest to jakaś wielka niesprawiedliwość, bo z jednej strony można szydzić
z ojca Rydzyka – mało tego – można nawoływać do zabicia ojca Rydzyka i
tutaj prokuratury i sądownictwo polskie jest bardzo pobłażliwe dla tych
osób – podkreślił Ryszard Nowak.
Ryszard Nowak przypomniał także szybką interwencję służb specjalnych
wobec Roberta Frycza, autora strony Antykomor.pl. Wówczas tą sprawą żyła
cała Polska. Ostatecznie stronę zamknięto a mężczyzna musiał odpracować
kilkadziesiąt godzin prac społecznych.
Nienawiść w sieci ścigana z urzędu. Seremet stworzył przewodnik dla prokuratorów
Andrzej Seremet skierował właśnie do prokuratorów apelacyjnych krótki
przewodnik, jak postępować w sprawach związanych z przestępstwami z
nienawiści dokonywanymi przez internet.Co więcej: jeśli w trakcie śledztwa okaże się, że linki do obrazów lub
treści związanych przestępstwem z nienawiści znajdują się na stronach
internetowych stowarzyszeń lub partii politycznych, prokurator powinien
rozważyć, czy nie zachodzą powody uzasadniające delegalizację
organizacji.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
83. Naukowcy z Centrum Badań nad
Naukowcy z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego spotkali się, by dyskutować o „mowie nienawiści” obecnej rzekomo w Polsce wobec mniejszości narodowych czy seksualnych. Wnioski? Państwo musi monitorować życie publiczne, a właściciele portali powinni na własną rękę zwalczać „mowę nienawiści”.
Naukowcy z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego alarmują, iż wskaźnik akceptacji dla „mowy nienawiści” jest niepokojąco wysoki wśród polskiej młodzieży. Powodem ma być wychowanie młodych ludzi w „prawicowo-hierarchicznym” światopoglądzie, który dopuszcza obrażanie osób o odmiennej narodowości, kolorze skóry, czy też orientacji seksualnej. Wiceminister Edukacji, Joanna Barcik zapewniła o wzmocnieniu działań na rzecz tolerancji.
Dr hab. Michał Bilewicz i dr Mikołaj Wiśniewski z Centrum Badań nad Uprzedzeniami zaprezentowali raport z badań sondażowych przeprowadzonych wspólnie z Fundacją Stefana Batorego pod hasłem „Mowa nienawiści”. Mimo iż miało to miejsce na posiedzeniu komisji mniejszości narodowych i etnicznych, nie zabrakło informacji na temat słownej agresji wobec członków środowiska LGBT (lesbijek, gejów, biseksualistów i transseksualistów). „Brzydzę się pedziów, są wynaturzeniem człowieka, powinni się leczyć” – takie zdanie aż 83 proc. badanych uznało za obraźliwe. Mimo to kilka minut później pracownicy UW nie omieszkali ostrzec przed niepokojącą akceptacją „mowy nienawiści” wśród Polaków.
Na fali przeprowadzonych badań oberwało się również byłemu prezesowi Młodzieży Wszechpolskiej, Robertowi Winnickiemu. – Prezentowaliśmy w badaniach bardzo mocne stwierdzenia zarówno z internetu, jak i osób publicznych – celebrytów, naukowców i polityków. – wyjaśnia „Gazecie Wyborczej” Michał Bilewicz, kierownik Centrum Badań nad Uprzedzeniami. – Był to na przykład Robert Winnicki, jeden z przywódców Ruchu Narodowego. W jednym z wywiadów powiedział: “Rozumiem, że ktoś może mieć skłonności homoseksualne, to jest pewna ułomność, słabość, ale działaczy pedałów, którzy dążą do przywilejów dla związków homo i adopcji dzieci trzeba zwalczać”. Co czwarty młody Polak uznaje, że to nie jest obraźliwa wypowiedź. – ubolewa profesor.
Badania mają być początkiem szerzej zakrojonej walki z dyskryminacją obejmującej nie tylko edukację, ale także dziedzinę biznesu. – Dla biznesu oznacza to rezygnację z części zysków, które wynikają na przykład z tego, że mowa nienawiści pojawiająca się w portalach internetowych zwiększa klikalność i dochody z reklam. A to są brudne pieniądze – tłumaczy Bilewicz. Zasugerował on także konieczność wdrożenia odpowiedniego systemu monitorowania przez państwo życia społecznego na różnych jego płaszczyznach. Dzięki temu będzie możliwe wyśledzenie wszelkich przejawów agresji wobec mniejszości i usunięcia ich przyczyn.
Źródła: weekend.gazeta.pl, wyborcza.pl
Read more: http://www.pch24.pl
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
84. Piłka nożnaVideoCzłonek
Piłka nożnaVideo
Członek "Nigdy Więcej": Sednem walki z rasizmem jest
Stowarzyszenie "Nigdy Więcej" zaproponowało Legii Warszawa pomoc w walce
z rasizmem. Klub za zachowanie kibiców podczas meczu w Lokeren otrzymał
karę dwóch meczów przy pustych trybunach, zakaz wyjazdowy oraz grzywnę.
- Widzimy wiele pozytywnych aspektów w działaniu klubu. Sednem walki
z rasizmem jest edukacja. Jesteśmy gotowi pomóc Legii, gdyż oświadczenie
kibiców jest niezrozumiałe - powiedział członek stowarzyszenia Jacek
Purski.
-----------------------------------------------------------------------
Treść oświadczenia:
"W dniu dzisiejszym
ukazało się zaskakujące oświadczenie skompromitowanego stowarzyszenia
"Nigdy Więcej", które w przeszłości wielokrotnie szkalowało kibiców
Legii i dokładało wielu starań, aby Legia była surowo karana
za prawdziwe jak i te wyimaginowane przewinienia stołecznych fanów.
Abstrahując od powodów, dla których antypolskie "NW" nagle zmieniło
swoją optykę, pragniemy poinformować, że ani ta, ani żadna inna
instytucja nigdy nie będzie decydować o tym, jak będzie wyglądało życie
trybun naszego stadionu. Nie zamierzamy wspierać żadnych inicjatyw tej
organizacji i oświadczamy, że na Żylecie nie ma i nie będzie miejsca
dla lewacko - tęczowej propagandy.
Ciągle prowadzimy dialog
z Zarządem Klubu. Wiemy ile udało już nam się zrobić i wiemy, ile
jeszcze pracy przed nami. Jednak decyzję o eliminacji z trybun
marginalnych zachowań uznanych za rasistowskie podejmujemy tylko
i wyłącznie my sami, i to jedynie ze względu na surowe kary nakładane
na Legię przez UEFA.
Grupy Kibicowskie Legii Warszawa".
Legionisci.com
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
85. Nie będzie postępowania
Nie będzie postępowania dyscyplinarnego wobec prokurator, która umarzając śledztwo ws. antysemickich obelg nt. Radosława Sikorskiego i jego rodziny, uznała m.in., że skoro Sikorski w prywatnych rozmowach używa wulgaryzmów, to musi się liczyć z „emocjonalnymi komentarzami”.
Po postępowaniu wyjaśniającym, prokuratorski rzecznik odpowiedzialności dyscyplinarnej podjął decyzję o niekierowaniu wniosku do sądu dla prokuratorów o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego - poinformował w czwartek PAP Zbigniew Jaskólski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Nie podał powodów tej decyzji, podjętej jeszcze w listopadzie 2014 r. (o czym wtedy prokuratura nie informowała).
Rzecznik doszedł do wniosku, że brak jest podstaw do takiego wniosku.
– dodał prokurator.
O akta sprawy wystąpiła do PA Prokuratura Generalna.
Rzecznik dyscyplinarny PG chce poznać przesłanki tej decyzji.
— powiedział PAP rzecznik PG Mateusz Martyniuk.
O przestępstwie szerzenia nienawiści na tle narodowościowym na internetowych forach gazet zawiadomił w 2011 r. Sikorski jako szef MSZ. Złożył w prokuraturze wydruki z sieci, np.: „Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca”; „Mam złość na Adolfa H., że nie skończył gazowania rzydostwa” (pisowania oryginalna - PAP). Przytaczał też podobne wpisy o sobie i swych bliskich.
O postępowanie dyscyplinarne wobec prok. Izabeli Szumowskiej z Prokuratury Okręgowej w Warszawie wniósł latem 2014 r. prokurator generalny Andrzej Seremet. Stało się to po tym, jak „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że w uzasadnieniu trzeciego umorzenia tego śledztwa napisała ona – nawiązując do głośnej wtedy sprawy nielegalnie nagranych rozmów Sikorskiego z Jackiem Rostowskim – że skoro Sikorski w prywatnych rozmowach używa wulgaryzmów, to musi się liczyć z „eskalacjami emocjonalnymi wyrażanymi w komentarzach”.
Domyślne odwoływanie się do powszechnie znanych wypowiedzi pokrzywdzonego, nagranych w sposób nielegalny, nie mogło służyć niczemu innemu jak tylko wyrażeniu przez prokuratora prywatnej, negatywnej oceny jego zachowania, niemającej żadnego związku z przedmiotem sprawy.
– napisał wówczas Seremet do prokuratora apelacyjnego w Warszawie Dariusza Korneluka.
Dodał, że „naruszony został ustawowy obowiązek strzeżenia przez prokuratora powagi sprawowanego urzędu i unikania wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności prokuratora oraz osłabiać zaufanie do jego bezstronności”
Seremet podzielił też wcześniejszy pogląd Korneluka, że wywody takie nie powinny się znaleźć w uzasadnieniu.
Do krzywdy doznanej wskutek czynu zabronionego dochodzi również krzywdzące działanie organu procesowego (…); stawia to też pod znakiem zapytania obiektywizm prokuratora.
– podkreślał Seremet. Dodał, że uwagi Szumowskiej „stanowią przykład „wtórnej wiktymizacji ofiary przestępstwa”.
Jak podkreślał wtedy prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, uwagi pani prokurator „nie były argumentem prawnym uzasadniającym umorzenie, a bardzo obszernie wskazała ona argumenty natury faktycznej i prawnej, które o tym zdecydowały”.
Postępowanie wyjaśniające (w którym dany prokurator składa wyjaśnienia) może się zakończyć wnioskiem rzecznika o ukaranie przez dyscyplinarny sąd dla prokuratorów. Prokuratorowi obwinionemu o przewinienie służbowe można w nim wymierzyć kary: upomnienia, nagany, usunięcia z zajmowanej funkcji, przeniesienia na inne miejsce służbowe lub nawet wydalenia ze służby prokuratorskiej. Postępowanie przed takim sądem jest niejawne.
W czerwcu 2014 r. warszawska prokuratura po raz trzeci umorzyła śledztwo ws. wpisów. Ponownie uznano, że ustalonych autorów zniesławiających wpisów Sikorski może ścigać sam. Adwokat Sikorskiego złożył zażalenie na to umorzenie. We wrześniu 2014 r. sąd kolejny raz nakazał prokuraturze podjęcie śledztwa, które trwa.
Prokuratura wszczęła śledztwo o zniesławienie ministra (grozi za to do roku więzienia). Ustaliła adresy komputerów, z których dokonywano wpisów, po czym w 2012 r. umorzyła śledztwo, bo „Sikorski może ścigać sprawców z oskarżenia prywatnego”.
W 2013 r. sąd uwzględnił zażalenie Sikorskiego i nakazał wznowić śledztwo. Rozszerzono je na przestępstwa publicznego znieważania innych osób z powodu przynależności narodowej czy rasowej (grozi za to do 3 lat więzienia), publicznego propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa albo nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowości oraz prezentowania i rozpowszechniania takich treści (grozi za to do 2 lat więzienia). Przesłuchano kilkadziesiąt osób, ale nie można było dowieść, że to właśnie one były autorami inkryminowanych wpisów, bo tłumaczyły, że z komputerów korzystają też inni. Śledztwo umorzono znów w listopadzie 2013 r. Krytycznie oceniła to Prokuratura Generalna. W marcu 2014 br. śledztwo wznowiono.
W ponownym śledztwie jedna osoba początkowo dostała zarzut zniesławienia ministra, co potem umorzono z braku danych wystarczająco uzasadniających przestępstwo. Osoba ta przyznała się przesłuchiwana jako świadek, a jako podejrzana temu zaprzeczyła; do danego komputera miało zaś dostęp wiele osób. Wątek śledztwa ws. nawoływania do waśni narodowościowych, znieważania z racji przynależności i propagowania totalitarnego ustroju umorzono z powodu niewykrycia sprawców.
Nienawiść w sieci to nie jest moja prywatna sprawa.
— komentował Sikorski.
ZA pap
Schudrich: Francuscy Żydzi boją się dżihadystów, a Polska nie jest krajem antysemickim
„Francuscy Żydzi z powodu islamistów często boją się nawet chodzić po ulicach miast”.Mówienie, że Polska jest krajem antysemickim, to
kłamstwo. I każdy powinien mówić głośno, że to nieprawda, bo takie
twierdzenia to fałszowanie rzeczywistości
— przekonuje. Zaraz dodaje jednak, że „z drugiej strony nie można powiedzieć, że w Polsce antysemityzmu w ogóle nie ma”.
Pytany o motywy wyjazdu Żydów z Francji oraz Polski Naczelny Rabin Polski wskazuje, że „to dwie zupełnie różne sprawy”.
— tłumaczy Schudrich.
Jak widać okazuje się, że lansowane w niektórych środowiskach
przekonania, że Polska jest siedliskiem antysemityzmu, są kłamstwem.
Czy opinia Naczelnego Rabina zakończy antypolską kampanię?
Równi i równiejsi wobec prawa?
Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim umorzyła
postępowania ws. oszusta, który posługując się podrobionym podpisem o.
Tadeusza Rydzyka CSsR, Dyrektora Radia Maryja, wyłudzał pieniądze.
Oszust w korespondencji wysyłanej do osób mieszkających w
Białymstoku, Jezioranach i Rybniku dziękował za wsparcie oraz prosił o
pomoc na rzecz WSKSiM, podając fałszywy numer konta. Postępowanie
umorzono z powodu niewykrycia sprawcy.
To już kolejna sytuacja, która dobitnie pokazuje, że polski wymiar
sprawiedliwości dzieli obywateli na równych i równiejszych. W lipcu
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota umorzyła śledztwo ws. znieważania i
nawoływania na forach internetowych „Gazety Wyborczej” do zabicia o.
Tadeusza Rydzyka CSsR. Według prokuratury to czyn nisko szkodliwy
społecznie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
86. kolejne cwaniaki
"Sieć tolerancji": Fundacja chce walczyć z nienawiścią w sieci
Fundacja Wiedza
Lokalna rozpoczyna projekt "Sieć tolerancji" - w ramach akcji
organizacja chce oferować pomoc prawną dla dotkniętych mową nienawiści,
stworzyć internetową bazę nienawistnych komentarzy, a także filmiki
pokazujące życie "obcych". Projekt jest adresowany do 6 mniejszości w RP: Ukraińców, Żydów, Romów, muzułmanów, osób LGBT i Afrykanów.
Dzięki akcji, użytkownikom internetu ma być łatwiej pisać zawiadomień
do administratora portalu z prośbą o usunięcie obraźliwego wpisu.
Fundacja oferuje także pomoc w składaniu pozwu przeciwko osobom, które
mogły popełnić przestępstwo. Organizator projektu będzie współpracować z prawnikami Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
--------------------------------------------------------------------
Warszawski sąd oddalił powództwo w procesie cywilnym, jaki Radosław Sikorski wytoczył wydawcy dziennika "Fakt" w sprawie antysemickich komentarzy internautów na forum gazety. Administrator strony nie dopuścił się zaniechań - uznał sąd.
Dobra osobiste powoda w postaci godności i dobrego imienia niewątpliwie zostały naruszone przez umieszczenie na stronie internetowej Fakt.pl rasistowskich stwierdzeń. Wpisy te były dokonywane przez anonimowych użytkowników strony internetowej pozwanego - wskazał w uzasadnieniu wyroku sędzia Paweł Pyzio z Sądu Okręgowego w Warszawie.
Dlatego - jak dodał - należało rozważyć, czy właściciel portalu internetowego dopuścił się bezprawnych działań lub zaniechań.
"Fakt" nie miał obowiązku sprawdzać komentarzy"
Sąd, wydając orzeczenie, oparł się na przepisach Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. - Według tej ustawy pozwany nie miał obowiązku sprawdzać wpisów internautów, a spółka usunęła wszystkie wpisy pod artykułem, jak tylko powzięła o nich wiedzę - uzasadniał sędzia.
- Uznając nawet, że obowiązujące przepisy w niewystarczającym stopniu chronią dobra osobiste naruszane przez anonimowe wpisy na forach internetowych, nie sposób przypisać w tym zakresie pozwanej spółce odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda, gdyż jej działanie nie było bezprawne - wskazał sędzia.
System nie wychwycił obraźliwych komentarzy
Adwokat marszałka Sejmu mec. Roman Giertych wnosił w tej sprawie, by sąd nakazał spółce Ringier Axel Springer Polska przeprosiny i wypłatę 20 tys. zł zadośćuczynienia. Strona pozwana chciała oddalenia pozwu m.in. dlatego, że już raz wyraziła ubolewanie za te wpisy.
W ocenie sądu wiarygodne były zeznania świadków, według których żaden z pracowników spółki - do czasu otrzymania odpisu pozwu - nie miał wiedzy na temat wpisów. Nie wykrył ich też system automatycznej moderacji.
- Zostało to potwierdzone w opinii biegłego, która została przeprowadzona - dodał sąd.
- Z ustaleń biegłego wynika, że system automatyczny nie stwierdził istnienia wpisów zawierających wulgarne słowa, ponieważ system ten mógł wykryć jedynie słowa napisane poprawną polszczyzną. Wulgarne określenia wskazane w pozwie były zapisane w tak zniekształcony sposób, że system nie mógł tego wychwycić - powiedział sędzia.
Walka Sikorskiego z mową nienawiści
W 2011 r. Sikorski - jeszcze gdy był szefem MSZ - wypowiedział walkę antysemickiej i rasistowskiej mowie nienawiści w sieci. Zawiadomił prokuraturę o przestępstwie szerzenia nienawiści na tle narodowościowym. W 2011 r. wydawcy "Faktu" oraz "Pulsu Biznesu" przeprosili Sikorskiego za takie wpisy. Sikorski uznał to jednak za niewystarczające i poszedł do sądu. W 2012 r. ugodę z Sikorskim zawarł wydawca "Wprost", a w 2013 r. - portal "Pulsu Biznesu".
Minister składał też w prokuraturze wydruki z sieci, np.: "Hitler zaczął, my skończymy. Do pieca, smażyć się, żyduchy, do pieca"; "Mam złość na Adolfa H., że nie skończył gazowania rzydostwa" (pisownia oryginalna).
Przytaczał też wpisy o sobie: "Sikorski - mąż ortodoksyjnej z dziada pradziada amerykańskiej żydówki, wróg Polskości (...), zdalnie sterowany przez teścia, naczelnego czosnka nowego Yorku, przejął pałeczkę destrukcji i destabilizacji kraju od niejakiego michnika".
Śledztwo w tej sprawie warszawska prokuratura umarzała już trzykrotnie. Obecnie postępowanie znów się toczy.
Giertych rozczarowany decyzją sądu
Sikorski mówił wcześniej sądowi, że wiele wpisów odebrał jako nawoływanie do przemocy na tle etnicznym. Podkreślił, że wiele komentarzy było bardzo brutalnych wobec jego żony - Amerykanki pochodzenia żydowskiego, związanej z Polską od ponad 25 lat - która ma polskie obywatelstwo.
- Uważam, że sąd w wyroku błędnie interpretował zapisy ustawy. Myślę, że musimy w tej kwestii poczekać na wiążące orzeczenia Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego. Tego typu prawo nie może się ostać - powiedział mec. Giertych.
Z kolei pełnomocnik pozwanego mec. Anna Cichońska powiedziała dziennikarzom po wyroku, że w ostatnich latach nie zostały podjęte żadne działania mające na celu zmianę przepisów Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. - Jeśli nasz klient stosował się do tych przepisów, to oczywiste, że nie może ponosić odpowiedzialności - dodała.
"Sikorski sam używa wulgaryzmów"
W ub.r. warszawska prokuratura po raz kolejny wznowiła śledztwo ws. wpisów pod kątem nawoływania do waśni narodowościowych, znieważania z racji przynależności narodowej, propagowania totalitarnego ustroju państwa oraz zniesławiania ministra.
W uzasadnieniu ostatniego umorzenia prok. Izabela Szumowska napisała m.in., że skoro Sikorski w prywatnych rozmowach używa wulgaryzmów (w nielegalnie nagranej rozmowie w restauracji), to musi się liczyć z "eskalacjami emocjonalnymi wyrażanymi w komentarzach".
Za te słowa prokurator generalny Andrzej Seremet wniósł o postępowanie dyscyplinarne wobec prokurator. Rzecznik dyscyplinarny zdecydował jednak nie wnosić o ukaranie Szumowskiej. Decyzję tę analizuje Prokuratura Generalna.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17658622,Sikorski_kontra...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
87. Groźby pod adresem Dyrektora
Groźby pod adresem Dyrektora Radia Maryja. Prokuratura zawiadomiona
Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą
złożył doniesienie do prokuratury okręgowej w Warszawie o popełnieniu
przestępstwa. Sprawa dotyczy nawoływania do zabicia o. Tadeusza Rydzyka
CSsR, Dyrektora Radia Maryja, na portalu wp.pl.
Internauci w sposób niewybredny i skandaliczny pod artykułem
„Tajemnice ojca Rydzyka” kilkakrotnie nawoływali do zabicia duchownego.
Autor zawiadomienia Ryszard Nowak podkreśla, że wielki niepokój budzi
fakt, iż wielokrotnie podkreślano śmierć Dyrektora Radia Maryja. Nie
może być na to zgody – zaznacza.
- To były bardzo mocne słowa. Oprócz tego na tym portalu było
wiele wpisów znieważających o. Tadeusza Rydzyka CSsR. Doniesienie
zostało złożone drogą mailową, prokurator już je otrzymał – uważam, że
sprawa jest naprawdę bardzo poważna. O. Tadeusz Rydzyk CSsR, autorytet
dla wielu milionów Polaków jest szantażowany i chce się go zabić. To, co
się stało, to dla nas po prostu szok. Dlatego też Prokuratura Okręgowa
powinna się tym jak najszybciej zająć – mówi Ryszard Nowak.
Według Komitetu autorzy plugawych komentarzy popełnili przestępstwo
z artykułu 255 § 2 Kodeksu Karnego. Zgodnie z nim: „kto publicznie
nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do
lat 3”.
-----------------------------------------------------------------------
Okazało się, że miał konta na wielu portalach internetowych. Korzystając z tego samego nicku, logował się na różnych forach, był "nocnym markiem", gdyż najbardziej aktywny stawał się po północy. Jego wpisy dotyczyły różnych sfer życia, a komentarze zwykle były krytyczne i dość radykalne - dodają policjanci.
Według nich internauta próbował ukryć numer IP swojego komputera, korzystając z narzędzi anonimizujących go poprzez zagraniczne serwery. Policjanci tropili wszelkie ślady, jakie zostawił w sieci. - Analizowali historię logowania, jego aktywność na różnych portalach i forach. Śledząc każdy ruch tego użytkownika, natrafili na wpis, który wysłał z komputera o numerze IP polskiego operatora. To pomogło ustalić jego tożsamość. Okazał się nim 48-letni mieszkaniec Rzeszowa, nigdzie niepracujący - dodają funkcjonariusze z KWP.
Materiały w tej sprawie przekazano do Prokuratury Rejonowej dla Miasta Rzeszów, która wszczęła w tej sprawie postępowanie.
Co więcej, na dzień przed wizytą prezydenta Komorowskiego na Podkarpaciu, w jednym z lokalnych portali pojawił się wpis nawołujący do zabicia głowy państwa. Jak podają policjanci, "autorem była prawdopodobnie ta sama osoba, która wcześniej zamieszczała rasistowskie wpisy".
Po tym wpisie zatrzymano 48-latka. - Mężczyzna był zaskoczony wizytą funkcjonariuszy. Początkowo zaprzeczał, aby miał związek z tą sprawą, tłumaczył, że ktoś korzysta z jego konta użytkownika. Twierdził wręcz, że nic nie wiedział o prezydenckiej wizycie. Jednakże już wstępne oględziny jego komputera zaprzeczyły tej wersji - tak opisują zatrzymanie mężczyzny rzeszowscy funkcjonariusze.
Podczas przeszukania w mieszkaniu rzeszowianina zabezpieczono trzy komputery i blisko 3 tysiące płyt CD i DVD. 48-latek usłyszał już zarzuty publicznego propagowania faszyzmu, nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych i wyznaniowych, poza tym nawoływania do zabójstwa Prezydenta RP oraz jego znieważenia. Mężczyzna przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,138764,17659891.html
Po wyroku Sikorski kontra "Fakt" o antysemickie wpisy. Umiar obowiązuje też w walce z nienawiścią
Sprawa Radosława Sikorskiego przeciw "Faktowi" o antysemickie wpisy
na internetowym forum to konflikt między wolnością debaty i ochroną
godności. Lżenie, poniżanie, szerzenie nienawiści nie są chronione
wolnością słowa i niszczą debatę - pisze EWA SIEDLECKA.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
88. kasa dla lewactwa leje się wciąż i wciąż....
Premier Kopacz walczy z hejtem. „Polska tolerancyjna i otwarta”
W kilkunastu miastach w Polsce trwa ogólnopolski dzień
zamalowywania nienawistnych napisów, organizowany przez kampanię
„HejtStop”. Do antyhejterów przyłączyła się premier Ewa...
-------------------
egzekucję zakładników, którą wykonują żołnierze państwa islamskiego. Jak
podkreślają organizatorzy, właśnie takich terrorystycznych zachowań ze
strony uchodźców obawiają się najbardziej. - Uważamy, że naszym
obowiązkiem jest dbanie o bezpieczeństwo i dobro naszych rodzin i
rodaków, a nie solidarność wobec problemów innych państw, które w swej
historii nigdy się nią wobec Polaków nie wykazały - zaznaczał Malewski.
Jednak, sposób wyrażania swoich opinii, podczas protestu budzi sporo
wątpliwości. - Sobotnia manifestacja to ewidentnie przykład mowy
nienawiści. Głoszenie haseł rasistowskich, podżeganie do nienawiści jest
przestępstwem. Granice wolności słowa zostały tu przekroczone.
Aktualnie, obserwujemy w Polsce akty agresji werbalnej i fizycznej w
stosunku do imigrantów. Absurdem jest stwierdzenie, że grupy
muzułmańskich uchodźców, które uciekają z terenów wojny, będą
zagrożeniem dla chrześcijańskiej Europy. Jest to wyimaginowana kreacja
wroga - komentuje prof. Rafał Pankowski, socjolog z Collegium Civitas
oraz członek stowarzyszenia "Nigdy Więcej".
W ramach manifestacji miał odbyć się przemarsz deptakiem i ulicami
Starego Miasta. Jednak, deszczowa pogoda pokrzyżowała plany
manifestującym. - Nie było żadnych incydentów. Funkcjonariusze policji
nie musieli interweniować. Akcja przebiegła spokojnie - mówi podkom.
Andrzej Fijołek z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w
Lublinie.
Czytaj więcej: http://www.polskatimes.pl/artykul/8608676,manifestacja-przeciwko-imigrantom-w-lublinie-zdjecia-wideo,id,t.html
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
89. Fotka,
filmik pokazany w TVP poszły w w świat. Premiera osobiście zamalowała napis Anti Jude. Hasła Anti Duda czy Anti PiS nie było pod ręką...
basket
90. Tomasz Lis zajął się hejtem.
Tomasz Lis zajął się hejtem. Najsztub odleciał: "Pierwsze było
środowisko kibicowskie. To PiS, który wtedy rządził, stawał po ich
stronie. Czasami walili w Żydów!"
"Oni używają języka hejtu! (...) To piszą
ludzie, którzy mają nazwiska, są publicystami, robią to od dwóch lat. Ci
hejterezy chcą im dorównać".
Gospodarz programu „Tomasz Lis Na Żywo” zaproponował swoim gościom dyskusję na temat…. hejtu. Wśród gości znaleźli się:prof. Monika Płatek, Piotr Najsztub, Hubert Urbański, Sławomir Sierakowski,a w drugiej części - Ryszard Kalisz i Roman Giertych.
Dziwnym trafem wśród gości zabrakło przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy.
Z nieznanych mi względów nie skorzystali z zaproszenia, ale będziemy próbować
— powiedział Tomasz Lis.
Szkoda tylko, że gospodarz programu nie pomyślał o zaproszeniu dziennikarzy spoza głównego nurtu. Oni mieli być jednak tylko przedmiotem dyskusji, a nie jej uczestnikami…
Oni używają języka hejtu! (…) To piszą ludzie, którzy mają nazwiska, są publicystami, robią to od dwóch lat. Ci hejterezy chcą im dorównać
— grzmiał Piotr Najsztub, który nazwał wspomnianych publicystów „chorążymi” hejtu.
Nie był to jedyny zaskakujący wywód dziennikarza na temat zjawiska hejtu.
Pierwsze było środowisko kibicowskie. To PiS, który wtedy rządził stawał po ich stronie, czasami walili w Żydów!
— niemal wykrzykiwał publicysta.
Słowa Piotra Najsztuba były na tyle absurdalne, że musiał zainterweniować Sławomir Sierakowski.
To za proste. To nie jest tak, że zaczął PiS, który pozwolił na coś
— zaznaczył redaktor naczelny „Krytyki Politycznej”.
W drugiej części programu o hejcie dywagowali Roman Giertych i Ryszard Kalisz. Ten drugi natychmiast podkreślił, że wedle hejterów jest „grubą świnią”, a jego kolega po fachu „koniem”.
Koń to bardzo faje zwierzę, a poza tym lepiej nie kopać się z koniem
— stwierdził Giertych.
Jeśli ktoś nie przychodzi do programu, to świadczy o jego bezradności, nie potrafi wziąć udziału w dyskusji
— grzmiał Kalisz odnosząc się do polityków Zjednoczonej Prawicy.
Nie zabrakło również tematu nocnego spotkania Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim.
Sam fakt, że prezydent Duda udał się do Jarosława Kaczyńskiego, a nie Jarosław Kaczyński do Dudy ustawia relację. (…) Jeśli PiS przejmie władzę, to nie będą to rządy jak 10 lat temu. Wokół nie ma Sikorskiego, Marcinkiewicza, Zyty Gilowskiej, którzy tworzyli obóz PiS
— powiedział Giertych.
Kandydat w wyborach do Senatu stwierdził, że liczy na to, iż Kaczyński zakończy karierę polityczną,co umożliwiłoby jego zdaniem również „przebudowę Platformy Obywatelskiej”.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
91. Ponad 100 faszyzujących
Ponad 100 faszyzujących kiboli przed sąd. Gangsterka...
Po trzech latach od słynnego "Idziemy po was" ministra Sienkiewicza (słowa padły po serii podpaleń mieszkań cudzoziemców w Białymstoku) prokuratura postawiła zarzuty ponad stu faszyzującym kibicom w Białymstoku - czytamy w poniedziałkowym numerze "Gazety Wyborczej".
Jak ustalili dziennikarze "Wyborczej", nie udało się ich
powiązać z podpaleniami, ale 102 osoby usłyszały ok. 200 zarzutów: m.in.
czerpanie korzyści z nierządu, nielegalne posiadanie broni, bójki i handel narkotykami. Większość zatrzymanych to kibice Jagiellonii Białystok, związana z ruchem neonazistowskim. Mieli działać w zorganizowanej grupie przestępczej w latach 2010-14.
Materiał dowodowy to m.in. zdjęcia i nagrania, na których hajlują na
osiedlu, pozują z maczetami, pokazują tatuaże z nazistowskimi symbolami.
Na jednym zdjęciu jest urodzinowy tort z owocami, śmietaną i swastyką.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,20007673,gazeta-wyborcza...
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
92. Prawomocnie oddalono pozew
Prawomocnie oddalono pozew Sikorskiego ws. antysemickich wpisów
oddalono pozew Radosława Sikorskiego wobec wydawcy dziennika "Fakt" za
antysemickie komentarze internautów na forum gazety. Administrator nie
może na bieżąco filtrować wpisów, jeśli nie był powiadomiony o ich
bezprawności - uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
93. towarzysze z RAZEM PODRUKOWALI SOBIE ULOTKI
POWSTAŁ KOMITET
Studenci Uniwersytetu Warszawskiego przeciwko faszyzmowi
Jesteśmy zobowiązani podjąć działanie, które
spowodowałoby że wszyscy będziemy czuli się bezpiecznie na uniwersytecie
- mówią członkowie nowej... więcej »
Jesteśmy zobowiązani podjąć działanie, które spowodowałoby że
wszyscy będziemy czuli się bezpiecznie na uniwersytecie - mówią
członkowie nowej organizacji. Zrzeszyli się po tym, jak ktoś rozrzucił
na uczelni ulotki propagujące faszyzm.
- W ubiegłym tygodniu razem z przyjacielem znaleźliśmy ulotki
propagujące faszyzm. Postanowiliśmy zwołać się i ustalić: jak zareagować
i co zrobić. Nasze działania podsyciły kolejne ulotki, które
znaleźliśmy w poniedziałek - poinformował Sebastian Słowiński, student
Uniwersytetu Warszawskiego.
Grupa oburzonych studentów zebrała się w obecności mediów przed bramą
główną uniwersytetu, gdzie ogłosili, że stworzyli komitet
antyfaszystowski.
Członkowie komitetu pokazali ulotki, które pojawiły się na terenie
uczelni. Czytamy na nich między innymi, że "faszyzm nie był wrogiem
Polski" oraz że "nieprawdą jest, iż faszyści byli wrogami Polski. Wręcz
przeciwnie. Faszyzm był w Polsce postrzegany pozytywnie. Sympatyzowali z
faszyzmem narodowcy, prawica, a także część sanacji".
W reakcji na te ulotki, studenci całą sprawę opisali w internecie
oraz napisali manifest do rektora, w którym poprosili go o pomoc w
wyjaśnieniu sprawy.
- Rektor przeczytawszy nasz tekst, zareagował bezpośrednio.
Oświadczył że zgłosi to do prokuratury. Powiedział też, że jeśli te
osoby będą związane z uniwersytetem, to wyciągnie konsekwencje na polu
uniwersyteckim - relacjonował Sebastian Słowiński.
Stanowisko rektora potwierdza też Biuro Prasowe UW.
- Ulotki wraz z innymi materiałami przyniesionymi dziś do rektora
przez "Studencki Komitet Antyfaszystowski" zostaną przekazane do
prokuratury, ponieważ propagowanie faszyzmu jest przestępstwem -
zapewnia Anna Korzekwa-Józefowicz, rzecznik UW.
Dodaje też w jaki sposób ulotki trafiły na terenie uczelnię. - Te
ulotki zostały podrzucone w kilku miejscach, w godzinach wieczornych, w
pustych już budynkach uniwersytetu. Takich sytuacji nie sposób w 100
procentach wyeliminować w instytucji tak dużej i otwartej jak nasza.
Na Uniwersytecie Warszawskim studiuje ponad 44 tysięcy studentów, a do
ich dyspozycji jest ponad 100 budynków - podkreśliła. - Warto to jednak
z całą mocą podkreślić, że nie były one na uczelni rozdawane, tylko
właśnie pozostawione na korytarzu. Straż akademicka jest bardzo na tym
punkcie wyczulona i interweniuje zawsze, gdy ktoś próbuje coś
kolportować - wyjaśnia rzecznik UW.
Studenci nie zdradzają ilu członków należy do ich komitetu. Twierdzą
że nie będą robić list ani spisów. Wśród zgromadzonych we wtorek przed
uniwersytetem byli przedstawiciele różnych kierunków, a zebrani
przekonywali, że chcą, aby w prace komitetu włączyli się studenci innych
uczelni.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
94. Kogoś tu chyba poniosła
Kogoś tu chyba poniosła fantazja? Anne Applebaum: Za czasów kiedy mój mąż był szefem MSZ, Polska…
"To się zaczęło od anonimowych komentarzy pod artykułami w tabloidach. Wyglądało jako zorganizowana kampania".
—
powiedziała Anne Applebaum odnosząc się do antysemickich komentarzy
na swój temat, które przed laty pojawiły się w internecie.
Oceniła,
że antyżydowskie głosy pojawiające się w polskim internecie są efektem
promowania od lat antysemityzmu. Zwróciła uwagę na antysemickie
komentarze w telewizji publicznej.
Nie mogła się nachwalić pracy swojego męża jako szefa polskiego ministerstwa spraw zagranicznych.
— oceniła i dodała, że teraz to wszystko zniszczone.
Mówiła
w rozmowie z „Dziennikiem Gazeta Prawna”, że obecnie realizuje projekt
badawczy o dezinformacji rosyjskiej. Podkreślała, że jest to zjawisko
groźne nie tylko w internecie. Przy tej okazji nie obyło się bez
chamskiego ataku na Antoniego Macierewicza.
— stwierdziła.
ems/”Dziennik Gazeta Prawna”
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
95. Współzałożyciel „Nigdy
Współzałożyciel „Nigdy Więcej” laureatem Nagrody Praw Człowieka
Żydzi nagrodzili swojego pupila. Jak czytamy na stronie
nigdywiecej.org Rafał Pankowski, współzałożyciel antypolskiego
Stowarzyszenia ‘NIGDY WIĘCEJ’ zdobył tegoroczną Nagrodą Praw Człowieka
im. Paula Ehrlicha i Gunthera K. Schwerina.
Sama nagroda została utworzona w 1998 r. przez amerykańską Ligę
Przeciwko Zniesławieniu w celu uhonorowania osób walczących z
antysemityzmem w Europie.
Rafał Pankowski dostał tą „prestiżową” nagrodę od dyrektor ADL ds. europejskich Andrew Srulevitch 6 lutego 2019 r.
Rafał Pankowski jak czytamy na jego stronie, jest bardzo wrażliwym
człowiekiem, i jak twierdzi za swoją walkę z antysemityzmem i ksenofobią
jest atakowany w mediach.
Za przykład prześladowania wielkiego obrońcy narodu żydowskiego podaje oto te przykłady.
„24 stycznia 2019 r. państwowa telewizja w kanale TVP Info
(prowadzący: M. Ogórek i R. Ziemkiewicz) nazwała Pankowskiego ‘jedną z
najbardziej nikczemnych person’, która ‘oskarża Polaków o faszyzm,
jeździ po całym świecie i opowiada kocopały o polskim antysemityzmie’,
należy do ‘najgorszego sortu Polaków, którzy żyją z nienawiści do
własnej ojczyzny’.” – czytamy na stronie nigdywiecej.org.
By bronić pupila narodu żydowskiego przed takimi atakami wkroczył
niezawodny, jeżeli chodzi o pomoc lewakom – Rzecznik Praw Obywatelskich
Adam Bodnar.
Od razu złożył do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji protest
przeciwko kolejnemu przypadkowi mowy nienawiści w mediach publicznych.
O sytuacji z atakiem na dziennikarkę Małgorzatę Ogórek już taki wyrywny nie był, ale wiadomo nie ta strona barykady.
Nagrody pogratulował mu, były współpracownik SB, Michał Boni. Znany
ze swojej niechęci do narodu Polskiego. Wielki fan składania na nasz
kraj donosów w Parlamencie Europejskim.
Współzałożyciel Stowarzyszenia @StowNIGDYWIECEJ
Rafał Pankowski został uhonorowany tegoroczną Nagrodą Praw Człowieka
im. Paula Ehrlicha i Gunthera K. Schwerina za walkę z ksenofobią i
dyskryminacją. Wielkie gratulacje!!! pic.twitter.com/KOj3lKOyHv
— Michał Boni (@MichalBoni) February 11, 2019
Źródło: nigdywiecej.org/ Twitter
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl