Obelisk ossowski (, powstała pod auspicjami Platformy Obywatelskiej reprezentatywna mogiła bandytów z Armii Czerwonej) został właśnie obmalowany farbą przez nieznanych sprawców. W ostatnich miesiącach, w czasie najważniejszej od lat kampanii wyborczej, nastąpił prawdziwy wysyp incydentów z udziałem nieuchwytnych "grafficiarzy". W czyim interesie oni działają?

Abstrahując od pytań o rzeczywisty motyw działania owych "graficiarzy", należy zareagować na kalumnie, które przy tej "niepodziewanej" okazji wylewają się rzęsiście z zakładu pracy chronionej przy ul. Czerskiej:

"Nie wiemy, kto zbezcześcił mogiłę w Ossowie. Ale hien cmentarnych możemy szukać po poszlakach.

Postawienie prawosławnego krzyża i uporządkowanie mogiły miało być symbolem pojednania narodów polskiego i rosyjskiego, które ucierpiały przez komunizm. (...)Duszną atmosferę przyzwolenia na tego typu czyny wytwarza polska prawica. To efekt polityki postsmoleńskiej, w której absolutnie wszystko może się przydać do okładania po łbie przeciwników politycznych. Nawet cudze kości sprzed 90 lat."


Tak oto michnikowska miernota, sprawdzonym sposobem, zbudowała obraz hien cmentarnych. Wystarczyło wytypować poszlaki, wrzucić je do słoika, zamieszać - gotowe. Winny PIS, Ojciec Dyrektor, prawica...

Mógłbym przytaczać dowody (, nie poszlaki), jak "duszna atmosfera przyzwolenia na "gnojenie" J. Kaczyńskiego wyzwoliła w byłym >>członku<< partii miłości "nerwa", którego skutkiem była tragiczna śmierć M. Rosiaka... nie tym razem.

Contry wymaga ordynarne, chamskie, kpiarskie fałszowanie historii na wzór sowiecki. 17 września 2011 r., w rocznicę najazdu hordy komunistów na osłabioną nazistowską pożogą Polskę, redaktorzyna z "Gazety" śmie nazywać obelisk ossowski "symbolem pojednania narodów polskiego i rosyjskiego". Żołnierz sowiecki rabował, gwałcił i niósł wieloletnie zniewolenie licznym narodom Europy. Polaków sowieci wyjątkowo "lubili", co udowodnili w Katyniu, Charkowie, Starobielsku i Ostaszkowie. Dziś, już po upadku najokrutniejszego, zinstytucjonalizowanego systemu zła w historii ludzkości, przywódca skażonej tym piętnem Rosji, cieszący się we własnym kraju niespotykanym poparciem, twierdzi, że upadek ZSRR był największą katastrofa XX w. Na rosyjskich cmentarzach wznosi się w Millenium ostentacyjne, monumentalne grobowce dla stalinowskich katów wielu najlepszych synów wolnej Rzeczypospolitej. Czy w Moskwie(Rosji) uhonorowano godnie ofiary "procesu szesnastu"? Pytanie nie na miejscu, przecież do dziś rodziny katyńskie czekają na...rehabilitacje rozstrzelanych pod Smoleńskiem...

Żołdaki Michnika- syna rasowego totalitarysty, przyrodniego brata sądowego komunistycznego mordercy, śmią Polakom zalecać szacunek dla ciemiężycieli polskiego narodu. Twierdzą, że czerwonoarmiści - ci "chłopcy" polegli pod Ossowem, byli ofiarami tego samego systemu. Przecież takiej narracji oczekuje pułkownik Putin, który pisze do Polactwa znamienne, "przełomowe" listy, z chęcią publikowane przez "Gazetę". Pytanie: cóż robili Ci "czerwoni" chłopcy na rogatkach Warszawy?


Wdowa po prezesie Kurtyce zaprotestowała przeciwko propozycji bezwarunkowego wybaczania możliwie najgorszych przewin, podłości. Słusznie. Przebaczenie, by miało sens, podstawę, musi być poprzedzone realną refleksją winowajcy.

Ta trafna, uniwersalna myśl świetnie nadaje się na pointę do dzisiejszego tekstu.

Chwała poległym w walce z sowieckim okupantem!!!