Skarga na działanie prokuratury rejonowej w Warszawie- sprawa obrazy uczuć religijnych

avatar użytkownika Redakcja BM24

 

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl                                Olsztyn, 15.09.2011 r.

11-041 Olsztyn

Rzędziana 32

 

Prokurator Generalny

Andrzej Seremet

pk.skargi@ms.gov.pl




Dotyczy: umorzenia sprawy postępowanie nr KRP-PZ-3219/10 sygnatura 4Ds.519/11/I (dawniej 4Ds.1383/10/V) w sprawie znieważenia uczuć religijnych przez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej w postaci krzyża oklejonego pustymi puszkami po piwie marki Lech w dniu 5 sierpnia 2010 r.

Działając w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl z siedzibą w Olsztynie, w nawiązaniu do wcześniejszej korespondencji w sprawie ( w załączeniu ) wnoszę skargę na działanie Prokuratury  Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ i jednocześnie o wznowienie umorzonego decyzją Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ śledztwa w sprawie zajścia w nocy 5 sierpnia 2010 r. polegającego na profanacji krzyża, lżeniu i fizycznej przemocy, zarejestrowanego przez stacje telewizyjne, opisanego na forach społecznościowych i udokumentowanego zdjęciami, filmami nagranymi w trakcie przygotowań i samego zajścia.

W dniu dzisiejszym media opublikowały  komunikat PAP  :

"Jak powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Monika Lewandowska, śledztwo umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego. Z tej samej przyczyny umorzono wątek sprawy dotyczący krzyża, do którego przytwierdzono pluszowego misia. Niewykrycie sprawcy było zaś podstawą umorzenia trzeciego wątku sprawy, którym było "obnażanie się i oddawanie moczu w pobliżu krzyża".

Według Lewandowskiej Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ oparła się w swej decyzji z 30 sierpnia na opinii biegłego religioznawcy. Stwierdził on, że demonstracja z wykorzystaniem inkryminowanego krzyża w kontekście społeczno-politycznym nie jest przestępstwem obrazy uczuć religijnych. Dodała, że zdaniem biegłego takim czynem byłoby natomiast wniesienie krzyża z puszek lub z misiem do kościoła. Obrazą uczuć jest zaś obnażanie się przy krzyżu i oddawanie moczu, bo stanowi to "dalej idące naruszenie obyczaju oraz czci krzyża".

W tekście opartym na oświadczeniu Pani Rzecznik i opinii "religioznawcy" podnosimy w naszej skardze dwie sprawy :

1. Konstytucja RP gwarantuje obywatelom, że Państwo zapewnia wolność i prawa człowieka i obywatela, a ochrona godności jest obowiązkiem władz publicznych.

Art. 30.
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka
i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.

Art. 32.
1.Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym  z jakiejkolwiek przyczyny.

Art. 31.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.

Art. 53.
1. Każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii.
2. Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie
i nauczanie. Wolność religii obejmuje także posiadanie świątyń i innych miejsc kultu w zależności od potrzeb ludzi wierzących oraz prawo osób do korzystania z pomocy religijnej tam,
gdzie się znajdują.

 

2. Zarejestrowana napaść zorganizowanej grupy , która zmówiła się przez komunikator Facebook do czynu przestępczego polegającego na celowym znieważeniu symbolu religijnego i ludzi oddających się wspólnym  praktykom religijnym , zgodnie z Art.53 pkt.2 , nie  można rozpatrywać w żadnym innym kontekście, sugerowanym w opinii, jak czynnej napaści ze względu na poglądy religijne osób zgromadzonych w dniu 5 sierpnia 2010 r. na Krakowskim Przedmieściu.
Kodeks karny stanowi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Powyższe działania ewidentnie stanowią publiczne i zamierzone znieważenie krzyża - przedmiotu czci, stanowiąc tym samym naruszenie naszych uczuć religijnych, a więc przestępstwo z art. 196 Kodeksu karnego.

Są to fakty bezsporne, zostały udokumentowane na nośnikach elektronicznych, zdjęciach i w zeznaniach świadków obserwujących zmowę przestępczą, która rozpoczęła się w akademiku, a po dokonaniu celowej profanacji symbolu religijnego, została dokonana czynna napaść i znieważenie osób modlących się wspólnie .

Użytkownicy portalu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl zgłaszali popełnienie przestępstwa, czując się poszkodowanymi przez sprawców profanacji symbolu naszej wiary - krzyża.
Jesteśmy chrześcijanami i dla nas profanacja krzyża jest przestępstwem takim samym, jak dla wyznawców innej wiary profanacja Gwiazdy Dawida czy symboli innej wiary .
Wg prokuratora prowadzącego sprawę można kpić z religijności, można szczycić się niewiarą, czy wręcz nienawiścią do Boga , można zdobywać uznanie i poklask takimi czynami. Świadczy to jednak o wielkiej pogardzie dla ludzi wierzących, o całkowitej nietolerancji dla nich.

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl pismem z dnia 06/08/2010 r. skierowanym do Komendy Głównej Policji i Prokuratora Generalnego, informowało o zebranych i zabezpieczonych dowodach przestępstwa, które identyfikują sprawców nie tylko na podstawie zdjęć, ale również skopiowanych nazwisk grupy z Facebooka Akcja Krzyż.

Prokuratura Generalna pismem z dnia 16.09.2010 r. znak PG VII Ko 1168/10 potwierdziła wpływ wysłanego do wiadomości Prokuratora Generalnego naszego wniosku .

Wydział Analiz Gabinetu Komendanta Głównego Policji pismem z dnia 11 sierpnia 2010 r. poinformował nas, że zgodnie z właściwością list elektroniczny przekazano w celu oceny i podjęcia ewentualnych działań do Komendy Stołecznej Policji , która jest właściwa miejscowo w przedmiotowej sprawie.

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl po zgłoszeniu podejrzenia popełnienia przestępstwa i potwierdzeniu przez organa państwa wpływu i przekazaniu do właściwych jednostek naszego zawiadomienia, czekało na zgłoszenie się Policji w celu przyjęcia od nas zeznań i przyjęciu zgłoszonych dowodów przestępstwa.

Zgodnie z KPK art.304 par.1 zgłosiliśmy się do organów ścigania i na podstawie  art.304  par. 2.2 zabezpieczyliśmy dowody, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa .

Z mediów dowiedzieliśmy się, że sprawa został umorzona.

Zgłosiliśmy Prokuratorowi Generalnemu pismem z dnia 30.09.2010 r.zażalenie na bezczynność urzędu, w odpowiedzi dostaliśmy pismo (sygn. PG VII Ko2 1168/10) o skierowaniu sprawy do Prokuratury Apelacyjnej.

Pismem z dnia 4 marca 2011 r. Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ,  w odpowiedzi na nasze zapytanie, uzyskaliśmy informacje, że w sprawie prowadzone są czynności procesowe polegające na przesłuchaniu świadków na podstawie dostarczonego przez Stowarzyszenie Blogmedia24.pl materiału dowodowego.

W dniu 29 sierpnia 2011 r. ponownie zwróciliśmy się z zapytaniem w sprawie do Prokuratury Rejonowej na podstawie KPK art.306 par.3 wnosząc o udzielenie informacji, na jakim etapie znajduje się w chwili obecnej postępowanie procesowe. Odpowiedzi na piśmie nie otrzymaliśmy do dnia dzisiejszego.

W związku z powyższym w imieniu Stowarzyszenia Blogmedia24.pl wnoszę o wznowienie umorzonego decyzją Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ śledztwa w sprawie zajścia w nocy 5 sierpnia 2010 r. polegającego na profanacji krzyża, lżeniu i fizycznej przemocy i objęcie sprawy osobistym nadzorem Prokuratora Generalnego.

 

Z poważaniem

 

Prezes Zarządu

Elzbieta Szmidt

33 komentarzy

avatar użytkownika Tamka

2. @Maryla

Dla mnie jest OK. A co z pomyslem przeslania ewentualnie kopii do Nycza lub Rady Episkopatu?
Chyle czola, pozdr. T.

"Martwe dźwigi portowe nigdy nie będą Statuą Wolności".J.Ś.

LUBLIN moje miasto.

 

 

avatar użytkownika Maryla

3. Tamka

Episkopat i Kuria dostana do wiadomości

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

4. JESLI NIE MA UWAG - wysyłamy

Do wiadomości:

Arcybiskup Metropolita Warszawski

Abp Kazimierz Nycz

KURIA METROPOLITALNA
WARSZAWSKA
ul. Miodowa 17/19,
00-246 Warszawa

aci@aci.waw.pl

sekretariat-abp@mkw.pl

Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski

Arcybiskup Józef Michalik

skep1@episkopat.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika michael

5. Może by tak dołączyć do skargi jeszcze raz tę listę nazwisk

z "akcji Krzyż".
W prokuraturach za bardzo lubią ginąć różne dowody.
Straszny tam galimatias.

avatar użytkownika Maryla

6. @Michaelu

jestem gotowa jeszcze raz zawieźc do prokuratury dyskietkę .

Do listu załaczam wczesniejsza korespondencję, m.inn. to :

KOMENDA GŁÓWNA POLICJI
ul. Puławska 148/150,
02-624 WARSZAWA
sip@policja.gov.pl
rzecznikkgp@policja.gov.pl

WNIOSEK
O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ

Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z prośbą o udostępnienie informacji w następującym zakresie:

1. Mnożą się nocne ataki na modlących się ludzi na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie pod Pałacem Prezydenckim. Każdej nocy są obiektem napaści, lżenia i przemocy fizycznej.
Spod krzyża przed Pałacem Prezydenckim wycofano siły porządkowe i ludzie w większości starsze kobiety modlące się i czuwające nocą są poddawane napaści czynnej bez reakcji sił porządkowych.

Nic nie usprawiedliwia agresji, kopania i plucia staruszkom w twarz.

Nic nie usprawiedliwia policji, która udaje, że nie widzi pijackich burd, okrzyków i spożywania alkoholu w miejscu publicznym, pijackich okrzyków, znieważania symboli religijnych, naruszenia nietykalności cielesnej bezbronnej osoby.

Zajścia w nocy 5 sierpnia polegające na profanacji krzyża, lżeniu i fizycznej przemocy ze strony zorganizowanej grupy przestępczej , zarejestrowane przez stacje telewizyjne, zostały opisane w mediach.

"Pijany człowiek wpada pomiędzy modlących się. Rozpychając łokciami starsze kobiety, krzyczy na całe gardło: „wypier... z tym krzyżem stąd, ale już,zabieramy go!!!” Tłum bije brawo, słaniając się ze śmiechu. Jedna z modlących się kobiet zwraca mu uwagę, że chyba ją kopnął. Ten spluwa jej w twarz."

"Jak informowała Fronda.pl, niedawno do ludzi czuwających pod krzyżem przy Pałacu Namiestnikowskim podeszła grupa kilkunastu, podających się za „studentów”, osób. Przyniosły one ze sobą sklejony z kilkudziesięciu puszek po piwie „Lech” własny „krzyż”, po czym postawiły go tuż obok krzyża prezydenckiego i modlących się przy nim ludzi. Następnie grupa ta zaczęła demonstracyjnie wykrzykiwać różne hasła m.in. „My też bronimy krzyża”, „Zostawcie nasz krzyż” itp.

Zszokowani ludzie wzywali stojących na uboczu policjantów do podjęcia interwencji w obliczu jawnej profanacji symbolu religijnego. Ci jednakże nie wyrażali żadnych ku temu chęci. Wobec bezczynnego zachowania się policji, profani przez długi czas prowokowali zgromadzonych wokół krzyża ludzi, następnie, gdy już się nieco „znudzili”, oddalili się."

Takich relacji i dokumentujących te zajścia filmów jest bardzo dużo na portalu YouTube i portalach społecznościowych.

Grupa przestępcza zwołała się na Facebooku, znane są ich twarze i nazwiska. Dokumetacja z organizacji nocnej napaści ,profanacji symbolu religijnego , zwoływania się i dokonania przestępstwa karalnego jest dostępna na profilu Facebooka .

STRONA ORGANIZATÓROW PROWOKACJI :
http://www.facebook.com/event.php?eid=108227959232372
Droga Krzyżowa
Miejsce:Pałac Prezydencki

niektórzy UCZESTNICY PROFANACJI NA FACEBOOK : Rafał Grobel,Jaromir Kaminski,Julia Turewicz,Kolokwializm Mironiuk,Hubert Grebiennik,Alina Wójcik,Bartek Szamil,Michał Szulc.

Dokumentacja została zebrana i zabezpieczona na portalu Stowarzyszenia pod linkiem :

http://blogmedia24.pl/node/34510

http://blogmedia24.pl/node/34510#comment-107067

http://blogmedia24.pl/node/34510#comment-107078

http://www.facebook.com/pages/Jakub-Szymczuk-MIKROBLOG-FOTOREPORTERA/117060251650251?ref=mf&v=wall#!/album.php?aid=18667&id=117060251650251&ref=mf

Wnosimy o udzielenie informacji publicznej, czy Policja prowadzi śledztwo i ściga tę zorganizowaną grupę przestępczą? Czy po interwencji nocnej Policji zostali wylegitymowani i zatrzymani sprawcy rozboju?

2. Zgłaszamy oficjalnie kolejną zorganizowaną grupę przestępczą, która zamierza dokonać czynnej napaści na staruszki i dzieci modlące się pod Krzyżem. Zgłaszamy równiez podejrzenie przestępstwa podżegania do tego czynu przez Redakcję radia TOK FM.
"Na razie jest ich ponad 250. Poznali się na Facebooku. Chcą zaprotestować przeciwko pozostawieniu krzyża przed Pałacem Prezydenckim. Zapowiadają na poniedziałek pokojową akcję. Ale jak mówi TOK FM jeden z jej inicjatorów "z dumą" będzie "przyjmował ciosy tych starców". Akcja rozpocznie się o 23 w poniedziałek, 9 sierpnia.

To oddolna obywatelska akcja. - Nie reprezentujemy żadnego ugrupowania politycznego. Żadnej organizacji pozarządowej. Jesteśmy osobami prywatnymi. Nie kierujemy się negatywnymi emocjami, w stosunku do ludzi koczujących przed Pałacem Prezydenckim - tłumaczył w rozmowie z TOK FM Dominik, jeden z inicjatorów akcji.

Strona „Akcja Krzyż“ bogata jest w dodatkowe informacje:

Dominik Taras: Mam kolejne dobre wieśći :D ! Reporterka TOK FM z którą jestem w stałym kontakcie potwierdziła zgodę miasta na nasze zgromadzenie. Mało tego ! Dzwonił do mnie reprezentant Stowarzyszenia Wolność Równość Solidarność, tych samych ludzi co zbierali petycję pod pałacem. Oni też mieli w zamyśle taką akcję, ale skoro już powstała, przyłączają się do nas :D. W rozmowie telefonicznej usłyszałem kolejne kilka setek osób, rośniemy w siłę :D ! Dla rozwiania wszelkich watpliwości nadal jesteśmy tą samą grupą ludzi niezaangażowanych w politykę. To że ktoś się do nas przyłącza nie znaczy że zmieniają się nasze poglądy. Jestem za tym by ci ludzie co tak zażarcie walczyli o podpisy na rzecz usunięcia krzyźa, byli tam z nami. Argumentuję to tym że oni też mieli w zamyśle takie działanie jak nasze, a jak wiadomo w kupie siła ;] !

Ta sama osoba pisze we wcześniejszym poście: Do naszej akcji dołączyło TOK FM ! Dostaliśmy ich poparcie i uznanie :D !
Dominik Taras: Jeszcze raz wszystkich uswiadamiam ! Cale nasze spotkanie w poniedziałek jest legalne ! Wysłałem stosowne dokumenty do urzędów, a podczas rozmowy telefonicznej z kierownikiem Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, dostałem pełną gwarancję iż takie zgromadzenie samo w sobie nie jest łamaniem prawa, a nawet wytłumaczył mi ze szczegułami jak je zrobić i uzasadnił to naszym prawem do takiego spotkania pod Pałacem Prezydenckim. Prosze zatem wnikliwie czytać i zapoznawać się z wpisami na tablicy gdyż jest to sytuacja rozwojowa. Cieszy mnie to że dyskutujemy na ten temat, a zapewne pojawi się jeszcze dużo sprzeciwów i argumentów całej akcji.

[...]
Dominik (zapewne chodzi o Dominika Tarasa) zapewnia ponadto reporterkę radia TOK fm, że osoby, które zamierzają protestować nie kierują się negatywnymi emocjami w stosunku do koczujących pod krzyżem. Nie wiem skąd bierze on swoją pewność skoro na stronie „Akcja krzyż“ można przeczytać takie oto teksty:

Tamara Androsiuk Chyba masz rację,ale taka w stylu Mleczki prowokacje ??
Ich wszystko sprowokuje.Nawet nieme stanie.
Może warto to oszołomstwa totalne obnażyć do końca.
Dobrze byłoby ich nagrać i puścić w internecie.Zresztą kazdą obelgę należałoby dokumentować i podać do prokuratury za groźby ,znieważani i nawoływanie do nienawiści. Jeśli przyjdzie im zabulić to zobaczymy,czy Rydzol im do. Trzepnąć ich kasie i spokój".

Akcja Krzyż

http://www.facebook.com/event.php?eid=143286109028542&ref=ts

3. W związku z Art. 231 kk (nadużycie władzy)
§
1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub
... nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub
prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

wnosimy o udzielenie informacji publicznej, czy i jak organy państwa powołane do strzeżenia porządku i bezpieczeństwa obywateli, zamierzają przeciwdziałać planowanemu rozbojowi przez zorganizowaną grupę przestępczą .

Ze względu na skalę planowanego rozboju prosimy o pilną , natychmiastową informację o podjętych działaniach po naszym zgłoszeniu podejrzenia planowanego popełnienia przestępstwa napaści w miejscu publicznym.

Prezes Zarządu

Elżbieta Szmidt

Do wiadomości:

1.Prokurator Generalny

Andrzej Seremet

pk.skargi@ms.gov.pl

2. Prezydent m. st. Warszawy

Hanna Gronkiewicz Waltz

sekretariatprezydenta@um.warszawa.pl

3.Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji

Jerzy Miller
minister@mswia.gov.pl

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

7. mataczenie w sprawie kwiecień 2011

Po kilkumiesięcznych poszukiwaniach prokuratura wykryła, kto w
sierpniu przyniósł na Krakowskie Przedmieście krzyż z puszkami po piwie
Lech

Gdy po katastrofie smoleńskiej przy postawionym przez harcerzy krzyżu
przed Pałacem Prezydenckim gromadziły się tłumy i dochodziło do awantur,
prokuraturę zasypywały doniesienia o przestępstwach. Większość z 56
spraw zakończyła się umorzeniem lub odmową wszczęcia postępowania. Ktoś
przyniósł pusty granat, ktoś pokazał pośladki, ktoś przykleił gumę do
portretu pary prezydenckiej...

Wieczorem 5 sierpnia - dwa
dni po nieudanej próbie przeniesienia krzyża do kościoła - na
rozgrzanym od wrogich emocji Krakowskim Przedmieściu policyjni
tajniacy wypatrzyli mężczyznę, który niósł krzyż z przytwierdzonymi 17
puszkami po piwie Lech. Chcieli go wylegitymować, ale akurat musieli
interweniować gdzie indziej, bo ktoś zauważył człowieka z bronią (okazał
się nim inny tajniak). Mężczyzna od krzyża z puszkami zdążył zniknąć,
zostawiając swój "rekwizyt".



Tego samego wieczoru Jakub Szymczuk, fotoreporter "Gościa
Niedzielnego", złożył na policji zeznania i przekazał zdjęcia
uśmiechniętego mężczyzny dźwigającego krzyż z puszkami.


Policjanci odnaleźli na Facebooku grupę Droga Krzyżowa, która
zapowiadała ten prowokacyjny happening. Autorem wpisu była Paulina F.

Okazało się, że w Polsce jest zameldowanych 86 osób o takim imieniu i
nazwisku. Nie udało się uzyskać danych od administratora, bo serwery
Facebooka są w USA, a Amerykanie udzielają informacji o internautach tylko wtedy, gdy zagrożone jest czyjeś życie. Policjanci odpuścili.


Gdy prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie znieważenia uczuć
religijnych i profanacji krzyża, prawicowy portal Fronda.pl wezwał
prokuratora generalnego do wznowienia śledztwa. Uznał umorzenie za
skandal, który rodzi "wrażenie, że w naszym kraju można bezkarnie
profanować znaki religijne i obrażać uczucia osób wierzących". Pod
listem podpisało się czterysta osób. Kilkadziesiąt podobnych apeli
nadeszło z różnych stron Polski.

Choć postępowanie było
formalnie umorzone, policjanci nadal przeczesywali internet, porównywali
zdjęcia.
Pod koniec marca ustalili dane dwóch mężczyzn i kobiety -
autorów akcji "Droga krzyżowa". - Zostali już przesłuchani, na razie w
charakterze świadków. Przyznali, że wykonali krzyż z puszek po piwie i
przynieśli pod Pałac
- mówi Małgorzata Gawarecka z prokuratury w
warszawskim Śródmieściu.

Prokuratura wznowiła śledztwo.
Zastanawia się, czy postawić zarzuty i czy całej trójce. - Skłaniamy się
ku temu, by postawić zarzut z art. 196 kodeksu karnego, czyli
znieważenia uczuć religijnych - dodaje Gawarecka.


Na
razie prowadzący sprawę prokurator zajęty jest wysyłaniem informacji o
wznowieniu dochodzenia do wszystkich osób, które zgłosiły się jako
pokrzywdzone. Jest ich prawie 50.







Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

8. jedna z osób, która uczestniczyła na Facbooku w "gali"

z nim rozmawiałam osobiście na tablicy Akcja Krzyż , choć wtedy myślałam (jak widac słusznie) że to ona. Szukałam filmów na YouTube i znalazłam to :

Jej Perfekcyjność trafia do sądu!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

9. Przesłane przez

Przesłane przez JejPerfekcyjnosc dnia 5 sie 2010

Noc, jak co dzień. Trwa okupacja Pałacu Prezydenckiego i walka "obrońców krzyża" z resztą świata
Kategoria:

Ludzie i blogi
Tagi:

jej perfekcyjność
krzyż
pałac prezydencki
smoleńsk

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

10. w temacie I po krzyżu...

Zapraszam do oglądania moich nowych filmów. Tym razem przyznaje się... razem z gronem znajomych nakręciliśmy imprezkę pod krzyżykiem, ludzie sami dali na baterie do radyjka. Społeczniaki : Do dzieła!!! 
Grzego26 1 rok temu

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

11. to samo źródło

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

12. Mysle, ze trzeba by tu bardziej dobrac sie do bieglego sadowego

bo od niego zalezal werdykt.

A wiec nalezy mu postawic zarzut przede wszystkim braku zaufania publicznego, sumienności i bezstronności (art. 196 § 3 i art. 197 § 1 kpk oraz art. 282 § 1 kpc)

http://www.neurosciencereview.eu/index.php?option=com_content&view=artic... (link z wyszukiwarki)

A kto byl bieglym ?

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika Maryla

13. Panie Wojciechu

nazwiska "biegłego" ani jego wyznania nie podano. Poczekamy na oficjalne zawiadomienie z Prokuratury - jestesmy jednym z pokrzywdzonych i wtedy zapytamy o nazwisko i poprosimy o przesłanie opinii.

Pozdrawiam

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

14. Tafil Anna (PR)

Tafil Anna (PR) Tafil@ms.gov.pl to kontakt

show details 9:41 AM (1 hour ago)

Twoja wiadomość

Do: (PR) Tafil@ms.gov.pl to kontakt
Temat: skarga na działanie Prokuratury Rejonowej w Warszawie- sprawa obrazy uczuć religijnych
Wysłano: 16 września 2011 00:14:19 (UTC+01:00) Sarajewo, Skopie, Warszawa, Zagrzeb

została przeczytana o godzinie 16 września 2011 09:41:28 (UTC+01:00) Sarajewo, Skopie, Warszawa, Zagrzeb.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

15. a tak sprawnie działa prokuratura częstochowska

Do Sądu Okręgowego wpłynął akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi K., uczestnikowi pielgrzymki Radia Maryja na Jasnej Górze. Będzie odpowiadać za uderzenie dziennikarki i uszkodzenie kamery

Sprawa dotyczy wydarzeń z 10 lipca, do których doszło na błoniach jasnogórskich podczas 19. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja. Ekipa Polsatu została zaatakowana podczas nagrywania relacji z tego wydarzenia.

Informację o zamknięciu śledztwa w tej sprawie potwierdził rzecznik częstochowskiej prokuratury Romuald Basiński.

Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Północ przedstawiła 55-letniemu emerytowi z Katowic dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy używania przemocy - uderzenia w twarz dziennikarki i wyrwania sprzętu rejestrującego obraz i dźwięk - i ma związek z naruszeniem art. 43 Prawa prasowego. Przepis ten mówi, że "kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3". Drugi z postawionych zarzutów dotyczy zniszczenia kamery należącej do Telewizji Polsat, której wartość oszacowano na 27 tys. zł.

- Oskarżony nie przyznaje się do winy i przedstawia swoją wersję zdarzeń. Twierdzi, że nie dokonał żadnej napaści ani celowego uszkodzenia sprzętu. Przyznaje - doszło do utarczki z ekipą telewizyjną, ale jak mówi chciał uniemożliwić operatorowi filmowanie twarzy - powiedział Basiński.

Jak wyjaśnił, akt oskarżenia trafił do sądu okręgowego, a nie rejonowego, bo to sądy okręgowe orzekają w I instancji w sprawach o naruszenie art. 43 Prawa prasowego.

Andrzejowi K. grozi kara do pięciu lat więzienia.

Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez dyrekcję Telewizji Polsat. Kilka dni po incydencie także dziennikarka złożyła na policji w Częstochowie pisemną skargę, ponieważ - jak uzasadniała - "nie można pozwalać, żeby pewna grupa ludzi tak traktowała dziennikarzy wykonujących swój zawód".

Sprawą incydentu na Jasnej Górze w połowie lipca zajęła się Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. Zaniepokojenie wydarzeniami na pielgrzymce wyraziła Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Rada oceniła, że zastosowanie siły wobec dziennikarzy i tym samym uniemożliwianie wykonywania przez nich swojej pracy jest "nie do pogodzenia z obowiązującymi w Polsce standardami".
PAP

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Penelka

16. Jestem pewna,że za tej kadencji prokuratura niczego nie wyjaśni.

No chyba,że pójdzie o znieważenie gwiazdy dawida? O tak! Wtedy zajmie się sumiennie, a nawet lepiej taką sprawą. Póki co? Zgineło 96 osób w państwie polskim,a prokuratura próbuje nam wmówić, że nic się nie stało. Ot co.

penelka
avatar użytkownika Maryla

17. co wam to przypomina?

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

18. Terlikowski: To już jest wojna!

http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/terlikowski:_to_juz_jest_wojna__15474

.."Kilka miesięcy temu pisałem, że „Gazeta Wyborcza” przygotowuje swoich czytelników na wojnę z katolikami. Teraz widać już, że wojna ta się zaczęła, że znaleźliśmy się pod zmasowanym ostrzałem, a ceną przegranej bitwy będzie całkowite wypchnięcie wierzących katolików z przestrzeni publicznej.

Intelektualiści twierdzący, że chętnie podarliby sobie Pismo Święte, publicyści apelujący, by „odp... się od Nergala” czy porównujący satanizm do chrześcijaństwa, politycy, którzy zapewniają, że są „ziomalami satanisty” - są dowodem na to, że wojna z chrześcijaństwem już się zaczęła. Ale nie oni są najgroźniejsi. O wiele istotniejsze są wyroki sądowe czy decyzje prokuratorskie, które zapadają w ostatnich dniach. One pokazują, że do walki z chrześcijaństwem zabrały się już instytucje państwowe...

Bijmy chrześcijan

Przesada? A jak inaczej ocenić decyzję prokuratury, która uznała, że zbudowanie krzyża z puszek po piwie Lech jest w porządku, podobnie jak krzyż z pluszowym misiem? Jak ocenić decyzję umorzenia postępowania przeciw facecikowi, który postanowił udawać motyla w czasie procesji Bożego Ciała? Jak ocenić decyzję sądu, który uznał, że darcie Biblii i wykrzykiwanie o niej, że jest g... - to działanie w pełni zrozumiałe, bo artystyczne? Czy to wszystko nie pokazuje, że – zdaniem sądów i prokuratury – chrześcijanie są obywatelami drugiej kategorii, których można bezkarnie obrażać?

Trudno nie zadać przy tym pytania, czy sąd uznałby też profanacje pomnika w Jedwabnem za działanie artystyczne, gdyby jego sprawcy oznajmili, że są muzykami i napisy były im potrzebne do nakręcenia klipu? Ciekawe, co by się działo, gdyby jakiś profesor uniwersytetu, na przykład filozof, powiedział, że też chętnie namazałby napis na pomniku w Jedwadnem, bo wkurzają go Żydzi, a nie zrobił tego, bo to nie jest styl? A co by było, gdyby ktoś zbudował sobie krematorium z puszek po piwie? Wrzask, jaki by się podniósł trudno nawet opisać. I jakoś nie mam wątpliwości, że odważnie broniący wolności obrażania katolików sędziowie czy prokuratorzy, od razu podkuliliby ogony i błyskawicznie przeprowadzili sprawę. A sugestia, że trzeba bronić wolności sztuki czy wypowiedzi nikomu nie przyszłaby do głowy.

Akceptacja dla takich działań idzie zresztą z góry. Jakoś nie widać prezydenta czy premiera protestujących przeciwko profanowaniu krzyża czy Biblii. Posłowie PO bronią bluźniercy jak niepodległości, głosując w radach programowych za utrzymaniem Nergala w TVP i uciekając jak szczury z posiedzeń komisji sejmowych, byle tylko nie powiedzieć jasno, że satanista w TVP im odpowiada bądź nie. Pracownik Kancelarii Prezydenta zaś, i jeden z ważnych polityków, partii władzy otwarcie stwierdza, że satanista i człowiek wyśpiewujący (dobra, to termin nieco na wyrost) pochwałę morderców jest jego ziomalem.

"...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

19. Nie pozwolili na wykład prof.


Nie pozwolili na wykład prof. Żaryna w jednym z kościołów



/

Były
polityk Unii Demokratycznej zaprotestował, by w jego  parafii z
wykładem wystąpił kandydat PiS do Senatu prof. Jan Żaryn. ”Nie po to
tyle w przeszłości wycierpiałem, żebym teraz godził się na coś takiego”
- mówi w Gazecie Wyborczej Olsztyn. – To co się stało to ograniczanie
swobód obywatelskich proboszcza parafii, który zaprosił mnie na wykład-
mówi portalowi fronda.pl prof. Żaryn. 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

20. Prymas Węgier: Upublicznić


Prymas Węgier: Upublicznić wiarę!



Prymas Węgier kard. Péter Erdő.

O
wielowiekowej przyjaźni i bliskich kontaktach między Węgrami a
Polakami oraz o znaczeniu prawa kanonicznego nie tylko dla Kościoła, ale
i dla społeczeństwa mówił w rozmowie z KAI prymas Węgier kard. Péter
Erdő. 15 września otrzymał on godność doktora honoris causa Uniwersytetu
Kard. Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

21. "Ta decyzja mówi dużo na


"Ta decyzja mówi dużo na temat tego, do czego nadaje się prokuratura"



Rafał Ziemkiewicz.

Warszawska
prokuratura z powodu braku znamion czynu zabronionego umorzyła śledztwo
w sprawie sprofanowania krzyża na Krakowskim Przedmieściu. - Niestety, w
sytuacji, w której okazuje się, że w Polsce wolno drzeć Biblię i
nazywać ją „g...”, a nie wolno nazywać „Gazety Wyborczej” „Trybuną
Ludu”, to nic dziwnego, że ta sprawa doczekała się umorzenia - mówi
portalowi Fronda.pl Rafał Ziemkiewicz. 

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

22. Profanacja tylko w

Profanacja tylko w kościele

Prokuratura
Rejonowa w Warszawie-Śródmieściu umorzyła śledztwo w sprawie
znieważenia uczuć religijnych przez publiczne prezentowanie krzyża
oklejonego puszkami po piwie Lech. Obnoszenie się z nim nastąpiło
podczas jednej z ubiegłorocznych manifestacji przed Pałacem
Prezydenckim.

Przypomnijmy kontekst całego wydarzenia: z
krzyżem z puszek po piwie przyszli przed Pałac ludzie, którym nie
podobało się, że tysiące Polaków czuwały przy krzyżu, jaki harcerze
postawili tam po katastrofie smoleńskiej. Dlatego przyniesienie w to
miejsce krzyża z puszek po piwie dla każdego myślącego logicznie
człowieka było zamierzoną profanacją najdroższego dla chrześcijanina
znaku. Chodziło też o profanację pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego,
nieprzypadkowo przecież wybrano puszki po piwie konkretnej marki. Co
więcej, organizatorzy manifestacji wcale nie ukrywali zamiarów: chcieli
wyszydzić i sprowokować tych, którzy modlili się przy krzyżu przed
Pałacem.
Ale prokuratora twierdzi teraz, że do obrażenia uczuć
religijnych nie doszło. Powołuje się nawet na opinię biegłego
religioznawcy. Stwierdził on mianowicie, że krzyż z puszek po piwie
został użyty w określonym "kontekście społeczno-politycznym", a o
przestępstwie można by mówić wtedy, gdyby taki krzyż został wniesiony do
kościoła.
Nie wiem, kim jest ten złotousty biegły, bo prokuratura
nie podała, z czyich usług skorzystała, ale idąc tokiem jego
rozumowania, można uznać, że jeśli ktoś profanuje krzyż w publicznym
miejscu, ale poza kościołem, to nie popełnia przestępstwa. I pod
warunkiem, że krzyż jest elementem jakiejś manifestacji. To wskazówka
dla innych potencjalnych naśladowców: zwołajcie manifestację, naplujcie
na krzyż, a nic wam się nie stanie. To, że świadkami profanacji były
bezpośrednio tysiące ludzi na Krakowskim Przedmieściu i miliony przed
telewizorami, i że zostały one tym znieważone - nie miało dla biegłego
religioznawcy i prokuratury żadnego znaczenia. Ale czego mamy oczekiwać
od organów ścigania, skoro niedawno sąd uniewinnił Adama Darskiego
"Nergala", który publicznie podarł i sprofanował Pismo Święte. A sam
sprawca jest teraz gwiazdą telewizji publicznej.
To, że obyczaje w
Polsce uległy zdziczeniu, że kulturę w życiu codziennym wypycha chamstwo
i że dla wielu ludzi nie ma już żadnych świętości - to jedno. Ale to,
że takie działania nie spotykają się z właściwą reakcją organów państwa -
to drugie. I to właśnie powinno nas najbardziej niepokoić, bo
bluźniercy profanujący święte symbole zawsze będą aktywni. Tylko czy
państwo będzie chciało przed nimi chronić zwykłych ludzi? Mam poważne
wątpliwości, bo w sądach i prokuraturach też rozszerza swoje wpływy
"polityczna poprawność", która nakazuje patrzeć przez palce na takie
czyny.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110917&typ=po&id=po03.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

23. Zaskakująca decyzja

Zaskakująca decyzja prokuratury

Prokuratura
Rejonowa Częstochowa-Północ przesłała do Sądu Okręgowego w Częstochowie
akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi K., uczestnikowi pielgrzymki Radia
Maryja na Jasną Górę, w związku z incydentem z ekipą telewizji Polsat.
Obrońca emeryta mec. Zbigniew Cichoń jest tym zaskoczony, ponieważ nie
przesłuchano w ogóle świadków drugiej strony.


- Dopiero co
zostało dostarczone uzasadnienie zarzutów, nie dali nam czasu na
złożenie naszych wniosków, a prokuratura w konsekwencji nie przesłuchała
w ogóle żadnych naszych świadków - podkreśla mecenas Cichoń
reprezentujący pielgrzyma. Dlatego adwokat będzie domagał się oddania
sprawy z powrotem do prokuratury. - Skieruję wniosek do sądu o zwrócenie
aktu oskarżenia do prokuratury - mówi nam Cichoń.
Mecenas zwraca
uwagę, że otrzymane uzasadnienie o postawieniu zarzutów jest bardzo
krótkie. - Dostałem to uzasadnienie, które zresztą jest zaskakujące,
ponieważ nie zawiera praktycznie żadnego uzasadnienia poza dwoma
zdaniami, że zebrany materiał dowodowy pozwala przyjąć, że uzasadnione
jest podejrzenie popełnienia przestępstwa, i tyle - wskazuje.
Rzecznik
częstochowskiej prokuratury Romuald Basiński poinformował, że śledztwo
zostało w tej sprawie zamknięte, a Andrzej K., 55-letni emeryt z
Katowic, został oskarżony o uderzenie w twarz dziennikarki Polsatu i
wyrwanie kamery, przez co miał uniemożliwić realizację materiału
dziennikarskiego. Pan Andrzej kategorycznie temu zaprzecza. - Nie było
żadnego nawet ruchu, żeby ją uderzyć - zaznacza. Dodaje, że tylko
odsuwał mikrofon, broniąc się przed natręctwem dziennikarzy Polsatu.
Drugi
zarzut dotyczy zniszczenia kamery należącej do Telewizji Polsat, której
wartość oszacowano na 27 tys. złotych. Ale po zdarzeniu częstochowska
policja otrzymała z Polsatu kosztorys wyceny strat, z którego wynika, że
szkoda wyniosła ok. 1 tys. zł. - Policja im wyceny sprzętu nie robiła,
oni sami sobie wycenili sprzęt. Przy mnie powiedzieli, że 100 zł
kosztuje ta osłonka - podkreśla pan Andrzej.
- Oskarżony nie
przyznaje się do winy i przedstawia swoją wersję zdarzeń. Twierdzi, że
nie dokonał żadnej napaści ani celowego uszkodzenia sprzętu. Przyznaje,
że doszło do utarczki z ekipą telewizyjną. Jak mówi, chciał uniemożliwić
operatorowi filmowanie twarzy - mówi Basiński.
- To mnie uderzono -
stwierdza ponadto uczestnik pielgrzymki. Dziennikarka Polsatu Ewa Żarska
przyznała w służbowych wyjaśnieniach, że operator kamery kopnął pana
Andrzeja: "W tym czasie podbiegł mężczyzna, który wyszarpał mi mikrofon i
uderzył ręką w twarz. Uciekając, uderzył operatora trzy-, czterokrotnie
łokciem, pięścią oraz mikrofonem w kamerę. Operator, broniąc nas przed
agresją mężczyzny, kopnął go w pośladek".

ZB

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110917&typ=po&id=po19.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

24. Publiczne prezentowanie

Publiczne prezentowanie krzyża oklejonego puszkami po piwie wyczerpuje wszystkie znamiona przestępstwa obrazy uczuć religijnych

Katolicy poza ochroną


FOT. R. SOBKOWICZ

Dr Sławomir Hypś



Katedra Prawa Karnego Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II


W
czwartek Polska Agencja Prasowa doniosła, że stołeczna prokuratura
umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia uczuć religijnych przez
publiczne prezentowanie krzyża oklejonego puszkami po piwie marki Lech
podczas ubiegłorocznych manifestacji przed Pałacem Prezydenckim w
Warszawie. Jak powiedziała rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej
prok. Monika Lewandowska, śledztwo umorzono wobec braku znamion czynu
zabronionego. Prokurator Prokuratury Rejonowej Warszawa
Śródmieście-Północ postanowienie to oparł na opinii biegłego
religioznawcy, który stwierdził, że "demonstracja z wykorzystaniem
inkryminowanego krzyża w kontekście społeczno-politycznym nie jest
przestępstwem obrazy uczuć religijnych". Rzecznik dodała, że zdaniem
biegłego, takim czynem byłoby wniesienie krzyża z puszek do kościoła.

Takie
sformułowanie uzasadnienia może budzić poważne wątpliwości, czy
rzeczywiście zdarzenie z sierpnia 2010 r. zasługiwało na umorzenie z
powodu braku znamion czynu zabronionego. U podstaw tej decyzji
procesowej leży bowiem przyjęcie, że sprawcy nie popełnili przestępstwa,
a ich zachowanie mieściło się w granicach dozwolonych praktyk
społecznych.

Zamach na prawa człowieka
Umorzone
śledztwo dotyczyło przestępstwa określonego w przepisie art. 196 kodeksu
karnego, który zakazuje obrażania uczuć religijnych innych osób przez
działanie polegające na publicznym znieważaniu przedmiotu czci
religijnej albo miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania
obrzędów religijnych. Celem tego zakazu jest ochrona wynikającego z
wolności religijnej prawa do ochrony uczuć religijnych. Prawo to ma
wymiar konstytucyjny. Zgodnie bowiem z orzeczeniem Trybunału
Konstytucyjnego z 7 czerwca 1994 r. (K 17/93, OTK 1994, cz. I, poz. 11,
s. 90) ochrona wolności sumienia i wyznania wyraża się również w zakazie
naruszania uczuć religijnych, jak wprost twierdzi Trybunał, "uczucia
religijne, ze względu na ich charakter, podlegają szczególnej ochronie
prawa. Bezpośrednio powiązane są bowiem z wolnością sumienia i wyznania,
stanowiącą wartość konstytucyjną". Z przytoczonego fragmentu orzeczenia
wynika wyraźnie, że uczucia religijne podlegają prawnej ochronie, która
ma szczególny charakter. Oznacza to, że organy wymiaru sprawiedliwości
powinny dołożyć wszelkich starań, aby przeciwdziałać zamachom na nie,
gdyż dotyczą podstawowych praw człowieka.
W doktrynie prawa karnego
przyjmuje się, że interpretacja pojęcia obrazy uczuć religijnych nie
jest sprawą oczywistą, a to z powodu subiektywnych ocen tego, co jest
znieważające, a co stanowi jedynie przejaw korzystania z wolności słowa.
Podnosi się jednak, że należy w tym wypadku uwzględniać przeważające
oceny społeczne, przy czym podstawowe znaczenie dla przypisania
przestępstwa ma forma wypowiedzi lub innego zachowania się,
odpowiadająca pojęciu "znieważenia" (wyrażania pogardy, lekceważenia
uczuć wyznawców itp.). Wskazuje się jednak powszechnie, że z obrazą
uczuć religijnych w kontekście wskazanego przestępstwa mamy do
czynienia, gdy określone osoby podejmują zachowania, które zarówno
obiektywnie, jak i w odczuciu konkretnej osoby lub grupy osób odbierane
są jako zachowania obelżywe i poniżające ich uczucia religijne.
Poniżający lub obelżywy charakter określonych zachowań należy oceniać
obiektywnie, z uwzględnieniem przekonań panujących w danym kręgu
kulturowym, z którego wywodzi się pokrzywdzony, przy czym jako modelowy
wzorzec należy przyjmować przeciętnego członka danej grupy wyznaniowej.
Zachowania te mogą przybierać różne formy, mogą być także wyrażone za
pomocą gestów. Wymaga się przy tym, aby konkretne osoby poczuły się
dotknięte zachowaniem sprawcy. W realiach analizowanej sprawy ten
warunek został spełniony.

Uczucia religijne wielu ludzi zostały urażone
Zgłosiło
się ogółem blisko 50 pokrzywdzonych, osób skupionych przed Pałacem
Prezydenckim. Odczucie to nie może być uznane za nieuzasadnione, biorąc
pod uwagę, że najważniejszy znak chrześcijaństwa został "udekorowany"
puszkami po napoju, którego nawet - zgodnie z obowiązującym prawem - nie
można spożywać w miejscu publicznym. Obraza uczuć religijnych w
rozumieniu art. 196 kodeksu karnego może być bowiem dokonana przez
znieważenie przedmiotu kultu. Za taki przedmiot uważa się sam podmiot
kultu pojmowany osobowo (Bóg), ale także przedmiot materialny: rzecz,
symbol, wizerunek, określone słowa lub imiona, które według doktryny
danej wspólnoty religijnej uznawane są za święte, godne najwyższego
szacunku, poważania i uwielbienia, w szczególności zaś takie, które
wyrażają bezpośrednio obecność Boga lub też stanowią Jego znak. Krzyż
niewątpliwie należy do przedmiotów kultu w tym rozumieniu.

Dokonano tego w przestrzeni publicznej
Warunkiem
karalności znieważenia przedmiotu czci religijnej jest to, aby było ono
dokonane publicznie. W ujęciu prawnokarnym przyjmuje się, że publicznie
działa ten, kto postępuje w taki sposób, aby jego czyn doszedł do
wiadomości szerszego, bliżej nieokreślonego kręgu osób, lub działa w
miejscu publicznym. Nie można zatem nie postawić pytania, dlaczego organ
procesowy za biegłym przyjął, że gdyby ten sam czyn został dokonany w
kościele, uznano by go za obrazę uczuć religijnych. Uzależnienie
karalności tego samego zachowania od dokonania go w kościele lub w
przestrzeni publicznej wyraźnie jest bowiem sprzeczne z określonymi w
ustawie znamionami omawianego przestępstwa. Kodeks karny obejmuje
ochroną znieważane symbole i uczucia religijne niezależnie od miejsca
zachowania sprawców, jedynym warunkiem koniecznym do ich ukarania pod
względem miejsca czynu jest publiczny wymiar ich zachowania.

Umyślnie chciano okazać pogardę
Poważne
wątpliwości wywołuje także tzw. strona podmiotowa przestępstwa, czyli
ustalenie, czy sprawcy działali z winy umyślnej czy nieumyślnej.
Omawiane przestępstwo można bowiem popełnić tylko umyślnie. Czyn
zabroniony popełniony jest umyślnie, jeżeli sprawca ma zamiar jego
popełnienia, to jest chce go popełnić albo przewidując możliwość jego
popełnienia, na to się godzi (art. 9 par. 1 kk). Warunek ten jest
szczególnie istotny w kontekście przywołanej przez panią rzecznik opinii
biegłego, która, jak się wydaje, pośrednio zmierza do tezy, że sprawcom
przyświecała chęć przeprowadzenia demonstracji w kontekście
społeczno-politycznym, a nie chęć obrazy uczuć religijnych przez
znieważenie krzyża. O ile można przyjąć, że sprawcy zdarzenia chcieli
wyrazić swoje stanowisko wobec "obrońców krzyża", to niewątpliwie jednak
celem demonstracji było okazanie pogardy wobec ich postępowania i wobec
nich samych. Wybór szczególnego przedmiotu, jakim jest krzyż, jak
również przybranie go puszkami po piwie z celowo wybraną nazwą świadczy o
chęci dokuczenia zgromadzonym przed Pałacem modlącym się osobom i
poniżenia ich. Niewątpliwie sprawcy wybrali ten znak specjalnie, mając
świadomość, że ośmieszenie właśnie tego symbolu religijnego najbardziej
dotknie manifestantów. Zachowanie sprawców ukierunkowane było na
wywołanie u pokrzywdzonych tym przestępstwem obrazy ich uczuć
religijnych, które zostały ukształtowane stosunkiem określonego wyznania
do danego przedmiotu, objętego przez daną religię konkretnym
znaczeniem, uznanym za przedmiot kultu, godnym najwyższego szacunku.

Obywatele pierwszej i drugiej kategorii?
Wobec
tylu nagromadzonych wątpliwości w zakresie wyczerpania treści znamion
przestępstwa obrazy uczuć religijnych trudno zrozumieć decyzję
prokuratury, tym bardziej że uczucia religijne są szczególnym dobrem
chronionym, a zakaz ich naruszania ma także zapobiec perturbacjom
społecznym. Decyzja prokuratury niewątpliwie przyczynia się do czegoś
odwrotnego - wzmaga istniejące od dawna poczucie, że ludzie wierzący są
gorszą kategorią obywateli, a ich wolność religijna nie zasługuje na
ochronę.



Decyzja prokuratury niewątpliwie wzmaga istniejące
od dawna poczucie, że ludzie wierzący są gorszą kategorią obywateli, a
ich wolność religijna nie zasługuje na ochronę

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110917&typ=my&id=my02.txt

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

25. no prosze, czekamy na szybki proces w sądzie


Posłanka PiS bije mikrofonem na spotkaniu PO

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

26. Krzyż

Krzyż sprofanowany

dodane 2010-08-06 09:26

jad


zobacz galerię 

Młodzi ludzie z krzyżem zrobionym z puszek po piwie przyszli w czwartkowy wieczór przed Pałac Prezydencki

Profanacja


Jakub Szymczuk Agencja GN

To była zorganizowana akcja. Skrzyknęli się poprzez portal społecznościowy Facebook.

„Jutro 5. sierpnia kilka minut po godzinie 21.00 wyruszymy z procesją z
krzyżem, której celem będzie kopczyk zniczów narastający przed Pałacem
Prezydenckim. Przeniesiemy dwadzieścia puszek piwa „Lech” przybitych do
krzyża. Krzyż wręczymy szlachetnym obrońcom Krzyża, w zastępstwie za
czcigodny Kawał Drewna, który decyzją swoich właścicieli- harcerzy musi
zostać przeniesiony po czteromiesięcznej służbie. Harcerze byli tak
mili, że oddali Krzyż pod opiekę kościoła pod wezwaniem św. Anny. My
jesteśmy jeszcze milsi, bo przekazujemy nasze dzieło szlachetnym
obrońcom krzyża na własność, a nie na cztery miesiące” – napisali na
swoim profilu organizatorzy całej akcji.

Jak zapowiadali, tak zrobili. Na drewniany krzyż przykleili puszki po
piwie "Lech" i wyruszyli na Krakowskie Przedmieście. Przed Pałacem
Prezydenckim, gdzie stoi krzyż, przy którym tłumy ludzi modliły się za
96 ofiar tragedii spod Smoleńska, profanowali krzyż. Świadkiem całego
zajścia był m.in. fotoreporter „Gościa Niedzielnego” Jakub Szymczuk.
Opowiada, że młodzi ludzie żartowali z oblepionego puszkami krzyża,
robili sobie z nim zdjęcia, aż w końcu ktoś z tłumu im go odebrał.
Połamany krzyż trafił na śmietnik. 

Świadkowie zeznali, że osoby biorące udział w całym zajściu obraziły
ich uczucia religijne. Będzie wszczęte postępowanie, czy doszło do
przestępstwa z Art. 196 Kodeksu Karnego (Kto obraża uczucia religijne
innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub
miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
do lat 2). Na razie nikogo nie zatrzymano - informuje biuro prasowe
Komendy Stołecznej Policji.

To najbardziej jaskrawy przykład obrazy uczuć religijnych chrześcijan,
jaki od 3 sierpnia pojawił się w przestrzeni publicznej. Niestety, nie
jedyny. Wcześniej w internecie pojawiały się już gierki pt. „Broń
krzyża”. Na tle krzyża ustawionego przed Pałacem Prezydenckim trzeba
rozstrzeliwać polityków lub stawiać jak najwięcej krzyży.

Zrzut ekranu ze strony Facebooka. 5 sierpnia, godz. 23.53.36
 


Zrzut ekranu ze strony Facebooka. 5 sierpnia, godz. 23.53.36


Wczoraj wieczorem w TVN 24  Janusz Palikot „popisał się” kolejną
kontrowersyjną wypowiedzią. Komentując zamieszanie wokół reklamy „Zimny
Lech”, która wisiała do niedawna niedaleko krypty, gdzie spoczęli Maria i
Lech Kaczyńscy, mówił m.in.: „Ożywiajcie i zwyciężajcie, krzyże z
puszek piwa stawiajcie”. W miejscu reklamy „Zimny Lech” zawisła inna, na
której widnieje slogan „O żyj i zwyciężaj”. Program, w którym wystąpił
Palikot, wszedł wczoraj na antenę po wydarzeniach, które miały miejsce
pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu.

 

Od redakcji

Czekamy na tak zdecydowaną reakcję polityków lewicy, jaką można było obserwować po zajściach z 3 sierpnia


http://info.wiara.pl/doc/605268.Krzyz-sprofanowany

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

27. To była profanacja Nasz

To była profanacja
Nasz Dziennik, 2011-09-18

Z ks. prof. Pawłem Bortkiewiczem, etykiem, rozmawia Małgorzata Pabis



Stołeczna prokuratura umorzyła 15 września br. śledztwo w sprawie znieważenia
uczuć religijnych przez publiczne prezentowanie krzyża oklejonego puszkami po
piwie. Jak ksiądz profesor skomentuje tę decyzję?


- Mamy do czynienia z kolejnym przykładem zignorowania uczuć religijnych ludzi
wierzących w Polsce. Ta decyzja prokuratury niemalże zbiega się z wielką wrzawą
medialną, która nastąpiła po namalowaniu napisów na pomniku upamiętniającym
ofiary żydowskie w Jedwabnem. O ile tamten czyn został odczytany bardzo
jednoznacznie przez organy ścigania jako naruszenie pewnych wartości, o tyle
tutaj mamy do czynienia z kolejnym aktem ignorowania realnej obrazy uczuć
religijnych. Nie można porównywać przecież chuligańskiego zamalowania pomnika z
ewidentną profanacją krzyża, a mimo to po raz kolejny w Polsce mamy do czynienia
z faktem bardzo konkretnego ignorowania uczuć religijnych. Przy czym dotyczy to
wyłącznie uczuć religijnych chrześcijańskich, katolickich. Zapewne wszelkie
znieważanie symboli żydowskich czy muzułmańskich spotkałoby się z natychmiastową
reakcją.



Prokuratura oparła się w swej decyzji na opinii biegłego religioznawcy...

- Nie wiem, czy jest najbardziej sensowne, aby w takich kwestiach wypowiadał się
człowiek, który z racji swojej profesji zachowuje pewien dystans badawczy,
uniemożliwiający mu wejście w świat wartości. Religioznawstwo jest pewną
rzeczywistością opisu, ale nie wchodzi w świat wartości. Myślę, że wybór tego
typu eksperta do takich analiz nie jest najszczęśliwszy.



Czy nie potwierdza tego dość dziwne tłumaczenie tego biegłego, które
przytoczyła prokuratura, że czynem zabronionym byłoby dopiero wniesienie krzyża
z puszek lub z przytwierdzonym misiem do kościoła?


- Podawanie takiego przykładu jest nadużyciem, gdyż zawiera pewną sugestię,
która w przestrzeni bezkarności może zaowocować tym, że ktoś na taki czyn się
zdobędzie, a potem kolejny ekspert i kolejny sąd uznają, że jest to działanie
mieszczące się w rygorach prawa... Ponadto okoliczności związane ze znieważaniem
krzyża są zawsze wtórne. Okoliczności, jak każdy etyk i teolog moralista wie,
jedynie modyfikują ocenę moralną czynu, ale nie powodują, że czyn moralnie zły
staje się dobry, czy że czyn istotowo zły staje się poprzez okoliczności dobry.
Po tym wyroku trzeba by zastanowić się nad wiarygodnością polskiego sądownictwa,
które po raz kolejny zachowuje się - w moim odczuciu - w sposób wręcz
perwersyjny.



Dziękuję za rozmowę.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

28. Biegli wydają wyroki? Nasz

Biegli wydają wyroki?
Nasz Dziennik, 2011-09-18

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście Północ odrzuciła wniosek ponad
50 osób domagających się wszczęcia postępowania wobec tych, którzy publicznie
znieważyli krzyż. Swoją decyzję poparła opinią biegłego religioznawcy. To już
kolejny wyrok, w którym wymiar sprawiedliwości opiera się na opinii biegłych -
sądząc po decyzji - mających wątpliwe kompetencje do orzekania w kwestiach uczuć
religijnych.




W ubiegłym roku na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie przed Pałacem
Prezydenckim grupa młodych ludzi urządziła osobliwy "happening". Z puszek po
piwie ustawiono krzyż, do którego przytwierdzono pluszowego misia. Biegły
religioznawca stwierdził, że rzekomo demonstracja z wykorzystaniem
inkryminowanego krzyża w kontekście społeczno-politycznym nie jest przestępstwem
obrazy uczuć religijnych. Jego zdaniem, takim czynem byłoby natomiast wniesienie
krzyża z puszek lub z przytwierdzonym misiem do kościoła. Kim jest więc ów
biegły? Czym się kierował, ferując taką decyzję? Jakim kluczem posługuje się
prokuratura, wybierając na biegłego taką czy inną osobę, uzależniając w pewien
sposób od niej tok dalszego postępowania.

- Biegli sądowi są to osoby, wobec których prokuratura nie ma wątpliwości co do
rzetelności ich kompetencji. Są wybierani z listy biegłych sądowych przy danej
prokuraturze - podkreślała w rozmowie z nami Monika Lewandowska, rzecznik
Prokuratury Rejonowej Warszawa-Śródmieście Północ. Nie dowiedzieliśmy się
jednak, jakie wykształcenie ma biegły, którego określa się mianem religioznawcy.
W uzasadnieniu prokuratury odnośnie do decyzji o umorzeniu nie podano takiej
informacji. Biegły religioznawca został wybrany z listy ustalonej przez Sąd
Okręgowy w Warszawie. Nie udało się nam dowiedzieć, według jakich kryteriów są
dobierani specjaliści w zakresie religioznawstwa. Dziś prezesi SO byli
nieuchwytni dla "Naszego Dziennika".

Profesor Piotr Kruszyński, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego, w rozmowie z
"Naszym Dziennikiem" zwraca uwagę, że do tej sprawy powinno zostać
przydzielonych kilku biegłych, najlepiej znawca teologii i psycholog społeczny.
- W tej sprawie dotyczącej znieważania uczuć religijnych bez wątpienia
opiniotwórcą powinien być biegły świecki teolog, nie osoba duchowna, która
mogłaby być subiektywna w ocenie. Krzyż z puszek po piwie ustawiony na
Krakowskim Przedmieściu w miejscu publicznym nie jest wytworem artystycznym,
dlatego więc należałoby powołać psychologa społecznego, który by to ocenił.
Uważam, że nie powinno się zbyt pochopnie podejmować decyzji końcowych poprzez
powoływanie biegłego - wyjaśnia prof. Kruszyński. Niestety, w praktyce sądowej
decyzję o wyborze takiego czy innego biegłego podejmuje prokurator, wybierając
go z listy sądu okręgowego lub spoza niej.

Czwartkowa decyzja stołecznej prokuratury nie jest prawomocna. Mogą się od niej
odwołać wszystkie osoby uznane za pokrzywdzone, te, które zeznały, że zostały
obrażone w swych uczuciach religijnych. Jedną z nich jest Jakub Szymczuk. W
rozmowie z nami potwierdza, że gdy otrzyma oficjalne zawiadomienie,
najprawdopodobniej wraz z innymi wniesie o odwołanie.



 

Małgorzata Jędrzejczyk

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

29. opinia prawnika spod art. z GN

Czy żyjemy jeszcze w państwie prawa? Chyba tak. Tylko ta wątpliwość pojawia się, gdy słyszę kolegów-prawników, którzy szafują takie wyroki. Nie potrzeba biegłego, by zastosować tu cytowany przez Autora tekstu artykuł 196 Kodeksu Karnego. Wydaje się jakby sędziowie o nim nie słyszeli, czyli postępowali w "ignorancji zawinionej", która jest oznaką niedouczenia lub - co gorsze - takie niezgodne z prawem wyroki stawiają z premedytacją. Naszemu wymiarowi sprawiedliwości ośmielę się przypomnieć jeszcze trzy paragrafy z KK złamane przy okazji tzw. "happeningu": art. 135 p. 2 (znieważenie Prezydenta RP), art. 255 p.1 (nawoływanie do występku) i art. 257 (znieważanie ludzi m.in. ze względu na wyznanie).
Jako ostrzeżenie dla siebie sędziowie powinni sobie przypomnieć paragraf 3 z art. 255 - mówi o karze za "pochwalanie przestępstwa" - a taką pochwałą jest m.in. umorzenie tej sprawy.
... A może potrzeba podarcia Tory albo Koranu, by wreszcie skazać kogoś za obrazę uczuć religijnych?! Choć Torę, która wchodzi w skład Biblii, już sprofanował pan N.
P.S.: Ciekaw jestem ilu mamy w Polsce sędziów, prokuratorów, adwokatów katolików? Czy w takich sprawach nie powinniście stanąć po stronie prawa, które w swoich zapisach broni wyznawców różnych religii, w tym chrześcijaństwa i wszystkiego co je stanowi (krzyż, Biblia)? Tu nie może być miejsca na duchową schizofrenię!

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

30. PISMO Z PROKURATURY

http://www.intra-ak.pl/prokuratura-generalna_prokuratura-rejonowa--srodmiescie-warszawa-krzyz-puszek-19.09.2011/0001.jpg

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

31. Abp Głódź: Kim jest ten

Abp Głódź: Kim jest ten biegły...

dodane 2011-09-20 13:20

jd, naszdziennik.pl

Metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź zapowiedział, że
Episkopat zapyta rząd, kim byli biegli, na których opinii oparł się sąd
i prokuratura w bulwersujących sprawach o obrazę uczuć religijnych.

Abp Głódź: Kim jest ten biegły...
 


Jacek Zawadzki / GN


abp Sławoj Leszek Głódź

Chodzi o decyzję sądu w Gdyni,
który uznał, że podarcie Pisma Świętego na scenie i nazwanie go "księgą
kłamstw" nie znieważa uczuć religijnych katolików. Natomiast warszawska
prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia uczuć religijnych
przez publiczne prezentowanie krzyża oklejonego puszkami po piwie. W
opinii biegłego religioznawcy publiczne prezentowanie krzyża z puszek po
piwie nie jest obrażaniem uczuć religijnych, ale już wniesienie go do
kościoła by nim było.

- Kim jest ten biegły? - pyta w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" ks. abp
Sławoj Leszek Głodź, metropolita gdański. Zastanawia się też, dlaczego
powołując się na opinię biegłego, nie podaje się jego nazwiska.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

32. W ocenie sądu felietony

W ocenie sądu felietony zawierają elementy znieważające, a w przypadku Prezesa Rady Ministrów także poniżające. Potwierdza to opinia biegłego z zakresu językoznawstwa. Do znieważenia - zdaniem sądu - doszło w sposób publiczny, gdyż wydawnictwa były dostępne dla szerokiej grupy ludzi.

Armański podkreślił, że każdy ma prawo do publicznego wyrażania poglądów, co wynika z Konstytucji RP, ale nie może się to odbywać w sposób, który narusza prawa innych osób, w tym przypadku takie prawa jak cześć, godność, szacunek.

- Powołanie się na zasadę wolności słowa nie może być zatem usprawiedliwieniem zachowań, które jawnie i obiektywnie naruszają prawa innych osób, obrażając czy poniżając je. Każdy ma prawo do krytyki zachowań, postaw i poglądów innej osoby, organów władzy czy grupy osób dopóty, dopóki nie przybiera ona charakteru obiektywnej zniewagi czy poniżenia, jak to miał miejsce w tym przypadku - powiedział.

Według sądu artykuł 226 par. 3 Kodeksu karnego ma za zadanie ochronę dobrego imienia oraz wizerunku konstytucyjnych organów państwa polskiego. Przestępstwo opisywane w tym artykule godzi w prestiż nie tyle konkretnych osób wchodzących w skład danych organów, ale w prestiż danych organów jako takich. "Nie bez przyczyny mamy tu do czynienia z przestępstwem ściganym z oskarżenia publicznego" - dodał sędzia.

Zdaniem sądu społeczna szkodliwość czynów przypisanych oskarżonemu jest znaczna, gdyż Karol L. w obu przypadkach działał celowo, chcąc rozpowszechnić słowa stanowiące obrazę i wyraz pogardy dla osób innej rasy i organu konstytucyjnego RP wśród stosunkowo szerokiej publiczności.

Według sądu bezkarność tego typu zachowań lub brak reakcji prawno-karnej na takie zachowania mogłyby prowadzić do ich powtarzalności i nasilenia. Przy wymiarze kary sąd wziął pod uwagę młody wiek oskarżonego, jego niekaralność i dobrowolne oddanie się w ręce wymiaru sprawiedliwości, ale także znaczny stopień społecznej szkodliwości czynu.

Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca Andrzej Michalczuk zapowiedział apelację. - Uważam, że ta sprawa w ogóle nie powinna trafić na wokandę - oznajmił. Według niego "nikt się nie obraził poza Gazetą Wyborczą".

Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód wszczęła śledztwo po kwietniowej publikacji w kieleckiej "Gazecie Wyborczej" na temat artykułu w "Złocisto Krwistych". Felietonista nazywał emigrantów "kolorowymi osobnikami" i "intruzami", których ojcowie mieszkali w "lepiankach z g... wielbłąda". Autor pisał też o "czarnym rasizmie", który, według niego, zagraża "białym, rdzennym mieszkańcom" zachodniej Europy. Ten numer gazetki można było kupić podczas meczu Korony z Polonią Warszawa.

http://www.kurierlubelski.pl/wiadomosci/452802,22-letni-student-kul-nazw...

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

33. Felieton autonomiczny Biegli

Felieton autonomiczny

Biegli - sędziowskie alibi

Wojciech Reszczyński



Żeby
zostać sędzią, należy skończyć studia prawnicze, obronić tytuł
magistra, zdać egzamin na aplikację ogólną, następnie odbyć aplikację
sędziowską, odbyć staż na stanowiskach asystenta sędziowskiego i
referendarza sądowego, zdać egzamin sędziowski. Oficjalne powołanie na
dożywotni urząd sędziego otrzymuje się z rąk prezydenta RP. Tyle
formalne wymagania, uzupełnione takimi oczywistościami, jak polskie
obywatelstwo, nieposzlakowana opinia. Aż tyle i tylko tyle. Wyuczony
prawa sędzia ma orzekać zgodnie z własnym sumieniem, wiedzą i
doświadczeniem życiowym, a podlegać jedynie literze prawa. Nie jest
łatwo zostać sędzią, ale chyba jeszcze trudniej być sędzią
sprawiedliwym.
Co robi sędzia, który poświęcił długie, młode lata
życia na studiowanie paragrafów, gdy przyjdzie mu zetknąć się z materią,
o której nie ma zielonego pojęcia. Tym bardziej że na studiach
częstokroć nie poznał nawet w zarysie takich nauk, jak pedagogika,
psychologia, filozofia, teologia, nie mówiąc o etyce i moralności?
Powołuje biegłego, specjalistę, który na koszt podatnika sporządza
opinię wspomagającą wydanie wyroku i jego uzasadnienie.
Ksiądz
arcybiskup Sławoj Leszek Głódź w rozmowie z "Naszym Dziennikiem"
zapowiedział wniesienie do rządu zapytania, na jakich zasadach dobierani
są przez prokuraturę i sądy biegli. Bo to ich opinie przesądziły o
umorzeniu śledztw: w sprawie znieważenia krzyża przez oklejenie go
puszkami po piwie Lech, umieszczenia na krzyżu pluszowego misia,
znieważenia uczestników modlitw przed krzyżem na Krakowskim
Przedmieściu. To biegli zadecydowali o odstąpieniu przez sąd od ukarania
pseudoartystki za jej "instalację", którą stanowiły fotografie
genitaliów na krzyżu, oraz satanisty drącego Biblię i obrażającego
uczucia religijne katolików.
W pytaniu o biegłych sądowych i
prokuratorskich zawiera się troska o prawdziwą niezależność sędziowską, w
tym o kondycję ich sumienia, ale również chęć poznania źródeł wiedzy,
na którą powołują się biegli, tej wiedzy, która ma wpływ na ferowane
przez sądy wyroki. Jeżeli biegły prokuratury i sądu uważa, że nazwanie
prezydenta Lecha Kaczyńskiego "chamem" przez Janusza Palikota nie jest
przestępstwem znieważenia najwyższego w RP urzędu, tylko realizacją
wolności słowa, a inny z kolei biegły tak podpowiada sądowi, że student
Karol Litwin za użyte sformułowania "ćwok", "prostak", "medialna dziwka"
pod adresem Donalda Tuska zostaje skazany przez sąd w Kielcach na 8
miesięcy ograniczenia wolności, to mamy dziś obowiązek pytać o nazwiska
biegłych i o zasady etyki zawodowej, jakimi się kierują. W obu ostatnich
przypadkach biegli językoznawcy robią sobie z sądu kpiny. Najpierw
biegły (będący, tak się składa, medialnym celebrytą) prof. Jerzy
Bralczyk udowadnia, że określenie "uważam za chama" nie jest tym samym,
co nazwanie kogoś "chamem", a potem arbitralnie stwierdza, że słowo to
nie jest już dziś w Polsce zniewagą, a ocena zależy od kontekstu
sytuacyjnego. Drugi biegły, ten z Kielc, co prawda dał sądowi podstawę
do ukarania za znieważające organ konstytucyjny słowa, ale zupełnie
pominął, a za nim sąd, inne - mianowicie porównanie Donalda Tuska do
Józefa Goebbelsa, a prezydenta Bronisława Komorowskiego do analfabety.
Gdzie
tu sens i logika? Czy nie ginie w ten sposób dość klarowna przecież
litera prawa, gdy własne sumienie, wiedzę i doświadczenie życiowe,
szczególnie w sprawach światopoglądowych, próbuje się zastąpić
bezpieczną, bo cudzą, opinią biegłego. Sędziowie czują się bezradni czy
tylko szukają dla siebie wygodnego alibi?

Autor jest komentatorem w Programie 3
Polskiego Radia SA.



Nie jest łatwo zostać sędzią, ale chyba jeszcze trudniej być sędzią sprawiedliwym

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=dd&dat=20110922&id=main

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl