Raport Millera
Jacek Świat, sob., 30/07/2011 - 12:58
Witam Państwa,
Moja wypowiedź na temat Raportu Millera w TVP INFO.
Zapraszam do rozmowy.
http://www.youtube.com/watch?v=xunSzQf7er0&feature=player_embedded
- Jacek Świat - blog
- Zaloguj się, by odpowiadać
Etykietowanie:
11 komentarzy
1. (Brak tytułu)
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
2. Z całym szacunkiem,
ale do rozmowy w jakim temacie Pan zaprasza? Jeżeli w temacie opublikowanego raportu Millera to w mojej ocenie rozmowa taka będzie jedynie potwierdzeniem przyjęcia narracji narzuconej już 10 kwietnia 2010 roku.
Ta sprawa zostanie wyjaśniona dopiero wówczas, gdy zastąpi się sędziów występujących we własnej sprawie a na to przyjdzie poczekać.
3. Może aport?
Raport to sprawozdanie oparte na faktach i dokładne. A tu - ani oryginalnych taśm, ani oryginalnych części samolotu. Polacy nie przeprowadzili najważniejszych dla poznania prawdy badań - nie będę ich już nawet wymieniać...
4. Może aport?
To, co nazwałabym raportem byłoby o tym czego nie zbadaliśmy, do czego nie mieliśmy dostępu, w jakich sprawach nas okłamywano i kto to robił. I taki raport powinien dopiero powstać!
5. Wkręcili Polakom kłamstwa i oszustwa.
O kłamstwach mówił Pan Poseł Macierewicz.
Dzisiejsze wydanie niezależna.pl odkrywa oszustwo!
Donald Tusk otrzymał raport komisji Jerzego Millera 28 czerwca 2011 r. Następnie dokument był rzekomo tłumaczony przez kilka tygodni na język rosyjski. Tymczasem w wersji rosyjskojęzycznej raportu znajduje się data... 1 lipca 2011 r., choć polska wersja datowana jest na 25 lipca 2011 r.! Jeśli wierzyć zapewnieniom premiera, że otrzymał raport Millera 28 czerwca, to - jak wynika z rosyjskiej wersji dokumentu - raport został przetłumaczony na język Władimira Putina w ciągu 3 dni. Jeśli zaś porównać oba dokumenty, to można wyciągnąć wniosek, że raport rosyjski powstał wcześniej niż... polski. Ten drugi datowany jest bowiem na 25 lipca 2011 r. Jak tłumaczyć te rozbieżności? Czekamy na odpowiedź Donalda Tuska.
ROSYJSKA WERSJA RAPORTU
POLSKA WERSJA RAPORTU http://niezalezna.pl/13942-niezaleznapl-ujawnia-matactwa-ws-daty-raportu#comment-229519
ciociababcia
6. Napisałem parę godzin przed tym raportem, spodziewając się
rapaportu
czyli ani raportu ani aportu, ale rapaportu. W rozmowie poprzedającej tę teatralną prezentację zaproponowałem proste kryterium wiarygodnosci tego przedstawienia.
Jeśli znajdzie się choć jeden fakt, który będzie zignorowany, lub nie będzie wyjaśniony, to wtedy ten rapaport, jako całość, przestanie być wiarygodny. Jeśli znajdzie się tam choć jedno kłamstwo, to cały rapaport będzie kłamstwem. Kropka.
Mam wrażenie, że w tym rapaporcie został zignorowany fakt wyłączenia wszelkich źródeł zasilania na kilkanaście sekund przed pierwszym kontaktem z ziemią. Nie czytałem raportu, może się mylę, ale nie jestem ciekaw jego treści.
Dlaczego?
Otóż we wnioskach zawartych w rapaporcie powtórzona jest teza zawarta w sprawozdaniu MAK, zawierająca stwierdzwenie, że w chwili katastrofy, wszystkie urządzenia samolotu były sprawne. To jest nieprawda, ponieważ na kilkanaście sekund przed zderzeniem z ziemią nie działały pokładowe urządzenia elektryczne i elektroniczne tego samolotu.
Czym jest podawanie nieprawdy, w takim raporcie?
Jeśli ktoś jednak uważa, że obezwładnienie urządzeń elektrycznych i elektronicznych nie jest faktem, czort z nim.
Jest inna nieprawda w tym rapaporcie. Otóż raport zawiera tezę, że w samolocie nie nastąpił wybuch.
Na jakiej podstawie?
Otóż wiemy, że przeprowadzone były standardowe badania śladów wybuchu konwencjonalnych ładunków wybuchowych. Nie wbuchł tam, ani trotyl, ani piroksylina, ani też semtex. Wykluczono te wybuchy, które weryfikowano. Jednak te badania nie mówią nic, możliwości takich wybuchów, których nie badano. Nie wykluczono więc możliwości wybuchu bomby paliwowo-powietrznej. Nie przeprowadzonao takiego badania, pomimo głośnych i publicznie wypowiadanych podejrzeń. Co więcej, starannie ominięte zostały te procedury, które mogłyby prowadzić do jego potwierdzenia albo zaprzeczenia tej hipotezy. Więcej, dopuszczono do systematycznego niszczenia dowodów, które mogłyby posłużyć do weryfikacji tezy o wybuchu bomby termobarycznej.
W tym postępowaniu, unikanie zweryfikowania dowolnej hipotezy jest czymś więcej niż kłamstwo.
michael
7. Miller udaje że nie rozumie pytania.
Maryla
------------------------------------------------------
Stowarzyszenie Blogmedia24.pl
8. Oświadczenie Jarosława Kaczyńskiego
http://www.youtube.com/watch?v=tVn4svtS2ZE
michael
9. Komentarz Antoniego Macierewicza w TV Trwam
michael
10. Tytułem uzupełnienia postu Michaela
W/g Maciarewicza rejestratory TU-154M zapisały dwa wstrząsy.
Wolumetryczne bronie, czyli termobaryczne i paliwo-powietrzne materiały wybuchowe (FAE) operują na podobnych zasadach. W większości przypadków ładunki takie działają dwuetapowo:
I faza tworzy obłok składający się z mieszaniny paliwa i powietrza (tzw. obłok paliwowo-powietrzny), najczęściej poprzez wybuchowe rozpylenie płynnego lub pyłowego paliwa.
II faza jest reakcją zainicjowaną wewnątrz obłoku paliwowo-powietrznego, dokonanego przez ładunek skondensowanego materiału wybuchowego.
Detonacja uformowanego obłoku paliwowo-powietrznego wywołuje falę zbliżoną do efektu implozji, czyli zapadnięcia się do wewnątrz, tworząc sztuczną próżnię, niszczącą i zabijającą wszystko co znajduje się w pobliżu eksplozji bomby.
Świadkowie potwierdzali 2 głuche detonacje.
Polecam też >>> rozmowę Marty Ziarnik z Wasilijem Wasilenką, byłym pilotem wojskowym, instruktorem kosmonautą, absolwentem moskiewskiego Instytutu Górniczego.
(…) Jakie badania należałoby wykonać, aby wykluczyć, że 10 kwietnia doszło do zamachu terrorystycznego?
- Należy spytać świadków, czy czuli zapach nafty* i czy tylko w tej części samolotu, która była zniszczona, samoloty nie wykazują tendencji do zapalania się w wyniku tej broni, w przeciwieństwie do czołgów. Coś, co może być charakterystyczne, to niewielkie zniszczenia ciał i to, że ciała mogły być nagie, podciśnienie zrywa ubrania, ale słabo je uszkadza. Poza tym drobiazgowa analiza wraku. I mówię szczerze, że badania sekcyjne nie wykażą nic, bo lekarz przygotowany na to, że zobaczy ofiarę katastrofy, dostrzeże uszkodzenia narządów wewnętrznych charakterystyczne dla przeciążeń i nie będzie się zastanawiał, czy były tak duże, czy nie.
W jednej z wypowiedzi Sławomir Wiśniewski stwierdził, że w czasie filmowania szczątków Tu-154M czuł zapach paliwa lotniczego. *Paliwo lotnicze to nic innego jak czysta nafta.
Polecam też rzucić okiem na zdjęcie z linku >>> (należy kliknąć na zdjęcie, aby powiększyć).
Uwagę zwraca sotosunkowo wąska, lecz niezmiernie wydłużona oś rozkładu szczątków Tu-154M. W świetle tego zdjęcia jasne jest, że na ziemię upadł nie samolot, który następnie rozłożył się na kawałki, lecz upadły jego szczątki jakie mogły być efektem implozji na niewielkiej wysokości (wąska oś rozkładu).
11. Tytułem uzupełnienia rozmowy Ziarnik z Wasilenką.
(...) Coś, co może być charakterystyczne, to niewielkie zniszczenia ciał i to, że ciała mogły być nagie, podciśnienie zrywa ubrania, ale słabo je uszkadza. (...)
Każdy może samodzielnie ocenić przykładowe zdjęcia nr 1 i nr 2.