Monumentalne fałszerstwo historii

avatar użytkownika PiotrJakubiak

 

Piotr Wiesław Jakubiak
Grody Czerwieńskie
Monumentalne fałszerstwo historii
 
               Jednym z podstawowych dogmatów PRL-owskiej propagandy „historycznej” było stwierdzenie, że po II wojnie światowej „Polska powróciła na prastare ziemie piastowskie”. Miało to uzasadniać nie tylko przyłączenie tzw. ziem zachodnich i północnych, ale przede wszystkim utratę połowy terytorium państwowego na wschodzie, z Wilnem i Lwowem. Zadaniem spolegliwych „historyków” było udowodnienie, że granice PRL pokrywają się prawie dokładnie z granicami Polski za Mieszka I. To karkołomne zadanie wykonali oni w ten sposób, że „przenieśli” całą Ziemię Czerwieńską z Podola, z Tarnopolskiego, Stanisławowskiego i Lwowskiego w granice PRL – mianowicie na Zamojszczyznę. Stwierdzili autorytatywnie, że Czerwień był nie nad Dniestrem, ale koło Tyszowiec, w bagnie nad małą rzeczką Huczwą. Wszystkie mapy historyczne zostały „poprawione” zgodnie z tą nieprawdopodobną teorią: wschodnia granica Grodów Czerwieńskich, a tym samym wschodnia granica Polski w X wieku, została przeprowadzona na linii Curzona, na Bugu – zgodnie z przebiegiem granic Polski w roku 1944. Najsmutniejsze jest to, że w 20 lat po rzekomym odzyskaniu niepodległości komunistyczna teoria lokalizacji Grodów Czerwieńskich w granicach PRL-u nadal utrzymuje się i jest poważnie nauczana, nawet na uniwersytetach. W internecie pokutuje „Interaktywna mapa historii Polski”, zamieszczana nawet przez patriotyczne Kluby Gazety Polskiej, która powiela ten monstrualny błąd. Zupełnie niedorzeczna jest notatka w Encyklopedii Kresów, gdzie pod hasłem Grody Czerwieńskie twierdzi się, że ich teren obejmował mały obszar między Bugiem a Wieprzem, a równocześnie wymienia się jako jeden z Grodów Czerwieńskich – Przemyśl. (Sowieci próbowali w swoim czasie wprowadzić dodatkowe zamieszanie, zmieniając nazwę miasteczka Krystynopol, tuż po wschodniej stronie granicy PRL, na Czerwonogród! )
.
 
Praojczyzna Słowian była praojczyzną Lechitów.
 Najnowsze badania archeologiczne potwierdzają, że centrum praojczyzny Słowian znajdowało się w dorzeczu Bugu, Dniestru i Zbrucza. W tym centrum, praojczyźnie Prasłowian, zamieszkiwał ich zasadniczy, główny szczep, znany potem pod nazwą Lechitów (w średniowieczu zmienioną na Polaków). Aż do XIX wieku Polacy wiedzieli, że pierwotnie nazywali się Lechitami, a ziemie Lecha zwano Lechią, jego praojczyznę zaś - Ziemią Czerwieńską, a potem (od XIV wieku) Rusią Czerwoną. W czasie słowiańskich wędrówek ludów (wiek V-VI n.e.) Lechici zajęli tereny na zachodnim brzegu Wisły, stopniowo posuwając się aż do Warty i Odry, a w VI wieku nawet do Łaby, Soławy,Szprewy, Bałtyku. Na tych stosunkowo nowych terenach osiedlenia mały ich szczep pod nazwą Polan nabrał w ciągu IX wieku nieproporcjonalnie wielkiego znaczenia, organizując nowoczesne państwo pod panowaniem dynastii Piastów. Polanie stanowili w nim grupę uprzywilejowaną, jako członkowie drużyny księcia i jego urzędnicy. Oni nadali mu nową nazwę - Polski. Z niewielu zapisanych w ciągu następnych dwustu lat dokumentów wiadomo jednak, że nigdy nie zapomnieli swojej pierwotnej, zasadniczej nazwy, ani swojej najdawniejszej ojczyzny, skąd ich ród pochodził. Najważniejszy z tych dokumentów, to latopis Nestora, który stwierdza:
W leto 6489 ide Wołodimer’ k Liachom’ i zaja grady ich: Peremyszl’, Czerwien’, i iny grady jeże sut’ do sego dnie pod Rusiu.
Według nowego kalendarza był to rok 981. Przed tą datą, a od czasów niepamiętnych, wspomniane grody należały do Lachów – Lechitów. Na całym ogromnym terytorium Lechitów nie było granic międzypaństwowych, w szczególności rzeki nie stanowiły granic, a odwrotnie - ośrodki osiedlenia i równocześnie linie komunikacyjne. Możemy wobec tego mówić jedynie o ośrodkach i obszarach osiedlenia. Wyznaczanie Polsce Ziemomysła i Mieszka granicy na Bugu jest więc śmieszne również z tego względu. Sytuacja zmieniła się pod koniec X wieku, w roku 981, kiedy Warego-Rusowie zajęli nie tylko Grody Czerwieńskie, ale i ziemię przemyską i doszli aż do górnego biegu Bugu. Na początku XI wieku Bug mógł więc przez krótki czas rzeczywiście stanowić granicę Polski, ale Grody Czerwieńskie znajdowały się pod okupacją warego- ruską po jego wschodniej, a nie zachodniej stronie. Tak było aż do roku 1018, kiedy Chrobry walczył z Warego-Rusami prawdopodobnie właśnie nad Bugiem, po czym poszedł do Kijowa i odzyskał Grody Czerwieńskie.
Cała dyskusja o Grodach Czerwieńskich zaczyna się od zapisu Nestora. Właściwie Nestor nie używa , jak widzimy, wyrażenia Grody Czerwieńskie, a tylko Czerwień i inne grody. Wszystko, co potem napisano, jest tylko spekulacją. Z dokumentów wiadomo tylko, że Grody Czerwieńskie zostały odzyskane przez Bolesława Chrobrego dopiero w roku 1018, utracone na rzecz Warego-Rusów w 1031, odbite w 1069 przez Bolesława Śmiałego i znów utracone w 1079. Z wypadków tych widać, że władcy Polski uważali Ziemię Czerwieńską za istotną część Polski i za każdym razem, kiedy podporządkowywali sobie Kijów, Ziemia Czerwieńska była przyłączana bezpośrednio do Polski jako jej nieodłączna, starożytna część.  Nigdy nie określono obszaru, który należał do tych grodów, ani lokalizacji samego Czerwienia. W historii Polski przyjęto, że nazwa Czerwień jest tożsama z nazwą Czerwony Gród czyli Czerwonogród na Podolu, nad  rzeczką Dżuryn, tuż przy jej ujściu do Dniestru, a teren „Grodów” jest tożsamy z terenem późniejszej Rusi Czerwonej (plus część Podola, Wołynia i Bukowiny). Jest to dokładnie teren centrum praojczyzny Słowian.
Czerwień był stolicą Ziemi Czerwieńskiej
Nazwa „Grody Czerwieńskie” implikuje istnienie skupiska przynajmniej kilku grodów w pobliżu siebie. Przemyśl w zapisie Nestora wydaje się być wymieniony oddzielnie i jak gdyby w opozycji do Grodów Czerwieńskich. Odpowiada to rzeczywistej randze Przemyśla w X wieku : był on stolicą Ziemi Przemyskiej, położonej na zachodzie krain zajętych w 981 przez Włodzimierza, podczas gdy „Czerwień i inne grody”, to jest grupa Grodów Czerwieńskich, była położona na wschodnich krańcach tych ziem lechickich. Koło Czerwonogrodu były inne grody: Horodenka, Horodnica, Gródek, Dźwinogrody (dwa), Holihrody, Okopy, Chocim, Kamieniec. Określano je wspólną nazwą Grodów Czerwieńskich, jako że leżały w bliskim sąsiedztwie Czerwienia, który był najpotężniejszym z tych grodów, niewątpliwie ich stolicą. W ten też sposób latopis określa cały wielki obszar kraju Lachów, który na długi czas (z przerwami w latach 1018 - 31 i 1069 - 79) dostał się pod panowanie kijowskich Warego- Rusów. To, że krainy te odpowiadają prawie dokładnie granicom późniejszej Rusi Czerwonej nie jest przypadkiem i podważanie związku między nazwą Grodów Czerwieńskich i nazwą Rusi Czerwonej nie wydaje się służyć żadnemu celowi prócz doraźnych celów sowieckiej propagandy politycznej XX wieku.
Nazwa Czerwienia
Nazwa Czerwienia, Ziemi Czerwieńskiej i Rusi Czerwonej (a także miesiąca czerwca i samego koloru czerwonego) pochodzi, według powszechnie uznanej obecnie teorii Brücknera, od owada - czerwca polskiego (Porphyrophora polonica, Margorodes polonicus), z którego wyrabiano czerwony barwnik, jeden z głównych artykułów eksportowych Polski od czasów niepamiętnych aż do XVI wieku naszej ery. Barwnika tego używano do farbowania tkanin i nici, które były używane w stroju lechickim. Czerwone świąteczne ubrania mogły ich odróżniać od sąsiadów- Białych Chrobatów, którzy nosili płócienne, białe stroje. Czerwiec żyje wyłącznie na korzeniach rośliny zwanej czerwcem trwałym. Czerwiec trwały (Scleranthus perennis) rośnie na całym historycznym obszarze wielkiej Polski od Szwecji i Meklemburgii do Moskwy i Donu, ale tylko na ziemiach piaszczystych, suchych, na wyżynach i pagórkach leśnych, ugorach-stepach. Nie rośnie na bagnistym czarnoziemie nad Huczwą. Jedyne dwa znane z Zamojszczyzny jego stanowiska w Górecku Kościelnym i Krasnobrodzie są właśnie piaszczyste i suche. To jest oczywiście teren lasów sosnowych Roztocza, będący dokładnym przeciwieństwem żyznych czarnoziemów doliny Huczwy.
               Jestem zwolennikiem hipotezy Brücknera o czerwonym czerwcu. Jest dobrze udokumentowana i  powszechnie przyjęta. Nie oznacza to jednak, że inne, uzupełniające hipotezy o sposobie przyjęcia nazwy Czerwienia i  Ziemi Czerwieńskiej nie są możliwe. Chciałbym zwrócić uwagę, że w samym Czerwonogrodzie i okolicach występują wielkie czerwone skały. Czerwone zbocza wzgórz i czerwone brzegi głębokich wąwozów rzek były z daleka widoczne i musiały uderzać swą niezwykłą barwą, dając może powód do nazwania tych ziem czerwonymi. Prócz Czerwonego Grodu inne liczne miejsca w pobliżu miały też przymiotnik czerwony w swoich nazwach, np. Czerwona Góra naprzeciwko Uścieczka. Dotychczas nie jest mi znana żadna praca historyczna, która zwróciłaby uwagę na ten fakt. W czerwcu i lipcu w wielu miejscach w tych okolicach kwitły też pola czerwonych maków. Dla podróżnego kolor tej ziemi stał więc w udarzającym kontraście do sąsiednich czarnych lasów czy białych pól i sadów. Wszystkie wspomniane wyżej czynniki (czerwiec, czerwony barwnik i czerwone stroje, czerwone skały, czerwone kwiaty) łącznie mogły się złożyć na ustalenie się nazwy Czerwienia.
Czermno
Na równinnych mokradłach Czermna nie znajduje się nic, co by mogło przypominać kolor czerwony. Nie ma tu żadnych w ogóle skał. W IX-X wieku obszary te były pokryte ciemną, czarną puszczą i bagnami. Oczywiście miejsce grodziska, za rzeką (na zachodnim brzegu Huczwy) i otoczone bagnami, było miejscem obronnym, nadającym się na budowę grodu obronnego. I taki też gród został tu zbudowany. Lokalizacja między bagnami jest jedną z typowych lokalizacji grodów lechickich, jak to możemy obserwować na całym historycznym obszarze Polski. Sedno w tym, że był to gród mały, o lokalnym jedynie znaczeniu, służący jako schronienie dla okolicznej ludności w czasie najazdów  nieprzyjaciela ze wschodu, a nie ośrodek administracyjny. Nagłośniane ostatnio przez wiadome media odkrycie „romańskiego” kościółka po drugiej stronie Huczwy jest, po pierwsze, odkrywaniem Ameryki, bo kościół ten stał tam do pierwszej wojny światowej, a po drugie, nawet gdyby pochodził z IX wieku, nie dowodzi niczego oprócz tego, że Lechici byli chrześcijanami, co jest znów odkrywaniem Ameryki (byli ochrzczeni w IX wieku przez Cyryla i Metodego w ramach Państwa Wielkomorawskiego). Z terenów Zamojszczyzny znamy co najmniej kilkanaście rzeczywiście starych i dużych grodzisk. Obok Guciowa (Otroczy) wystarczy wymienić Sąsiadkę, Zamczysko, Gródek. Można by zjadliwie zapytać promotorów teorii stołecznej roli Czermna: dlaczego nie Otrocz, Sąsiadka czy Zamczysko miały być stolicą Ziemi Czerwieńskiej, a właśnie wioseczka czy gródek Czermno, z którego już w XIII wieku nie było śladu? Czy dlatego, że nazwa tej wsi zaczyna się na Cz ? Są setki miejscowości na tych ziemiach, których nazwa zaczyna się na Cz. Są także na obecnym terenie Polski przynajmniej 4 wsie o nazwie Czermno: koło Zamościa, Płocka, Piotrkowa i Włocławka  (także dwie miejscowości o nazwie Czermna). Dowodzi to tylko jednego: że jest to stara nazwa lechicka, występująca na całym lechickim terenie i – nie ulegająca przez ostatnie tysiąc lat żadnym zmianom, oprócz zmian w wymowie. Nie ma ona oczywiście żadnego związku z przymiotnikiem czerwony, a jedynie z nazwą botaniczną czeremcha (staropol. trzemcha), stąd nazwy Trzemcha, Trzemno, wschodnie Czeremoszno i Czeremno, wreszcie Czremno i oboczne Czermno. (Podobnie od czereśnia-trześnia powstały nazwy  Trzemeszna, Trzemesna, Trzemeszno.)
Tyszowce
Prawda jest taka, że w Czermnie istniał starożyzny gródek lechicki, ale  stracił swoje znaczenie w okresie najazdów Warego-Rusów, Połowców, Pieczyngów i Tatarów. W tym czasie ważniejszą osadą stały się Tyszowce, które leżały przy szlaku handlowym z Lublina do Halicza i Kijowa. Zresztą - i trzeba to wyraźnie podkreślić - grodzisko, które w XX wieku przyjęło się nazywać umowną nazwą Czermna, mogło być od początku znane tylko i wyłącznie pod nazwą Tyszowiec. Odległość od wałów na łące do centrum Tyszowiec wynosi cztery i pół kilometra, (obecnie może mniej, a więc jest praktycznie częścią Tyszowiec). Wiem to dobrze, bo urodziłem się w tyszowieckim lesie, pięć kilometrów od grodziska i przemierzałem tę drogę nie raz. Właśnie Tyszowce są tym miasteczkiem, które kontynuuje tradycję tutejszego lechickiego grodu. Tyszowce są tam, gdzie były zawsze, podobnie jak Kraków, Przemyśl i Gniezno są tam, gdzie były zawsze. Niestety, gródek ten nigdy nie był stolicą Ziemi Czerwieńskiej, a nawet do niej nie należał. Lokalny patriotyzm jest mi równie drogi jak wszystkim entuzjastom wykopalisk na grodzisku nad Huczwą. Jesteśmy dumni, że mamy na łące taki zabytek, który świadczy o naszej obecności na Zamojszczyźnie od zawsze. Miłe to i bardzo cenne. Nie starajmy się naszej pięknej historii dodatkowo ubarwiać propagandą przynależną jedynie komunistycznej PRL.
Czerwonogród
               Po okresie najazdów tatarskich, węgierskich i ruskich zaludnienie Ziemi Czerwieńskiej, zwanej teraz Ziemią Halicką,  znacznie zmalało. Zaczęło wzrastać dopiero w okresie pokoju po odzyskaniu tego kraju przez Kazimierza Wielkiego. Wtedy zaczęto go nazywać Rusią Czerwoną. Czerwień był zrujnowany i w ciągu wieków stracił swoje znaczenie na rzecz Halicza i w końcu Lwowa. Jednak Czerwień – Czerwony Gród lub Czerwonogród -  przez cały ten czas pozostał grodem – zamkiem, miastem. I jest nim w istocie do dzisiaj, chociaż nie ma go na oficjalnych mapach. W okresie panowania komunistycznej manii zmieniania nazw miejscowości nazwano go Nyrkowem od nazwy pobliskiej wsi. Wystarczy jednak przejść całą drogę pod zamkową górę, dotknąć potężnych murów i popatrzeć na rozległą naddniestrzańską okolicę z czerwonymi górami, żeby wiedzieć na pewno, że tu właśnie było kiedyś miasto, zamek, stolica dużego kraju – Ziemi Czerwieńskiej. Oczywiście, mury, które dziś widzimy, pochodzą z XVII czy najwyżej XIV wieku, ale właśnie ich powstanie tutaj i istnienie przez te setki lat świadczy, że ten wielki gród był tam zawsze, podobnie jak Kraków, Przemyśl czy Kalisz są zawsze na swoich miejscach. Aby to udowodnić, wystarczy zacząć prace wykopaliskowe, na które nigdy do tej pory nie było warunków. Stolica Lechitów przeniosła się już w VIII czy IX wieku – jak wiadomo – do Lednicy, a w końcu do Gniezna i Krakowa, który miał bardziej centralne położenie. Nic nie poradzimy na to, że Lechia - Polska w X wieku - miała kształt raczej podłużny, bardziej zbliżony do Polski Kazimierza Wielkiego niż do „kolistego” kształtu PRL.
Miasta są tam, gdzie były.
               Nawet Troja, o istnieniu której w ogóle wątpiono, okazała się leżeć tam, gdzie Homer ją umiejscawia. Miasta starożytne i stołeczne w Polsce sąobecnie tam, gdzie były zawsze. Kalisz leży tam, gdzie był położony 2000 lat temu, Kraków leży dokładnie tam, gdzie leżał 2000 lat temu, Przemyśl leży tam, gdzie leżał w roku 981 i wcześniej. Nowa lokacja niektórych starych miast miała miejsce w odległości kilkuset metrów czy najwyżej kilku kilometrów od starego grodu. Dlatego też również Czerwongród jest nad Dniestrem, gdzie był w 981 roku, a nie na łące pod Tyszowcami.
Miasta nie zmieniały nazw.
               Przynajmniej do czasu rozbiorów Polski w XVIII wieku i totalitarnych reżimów XX wieku miasta w Polsce nie zmieniały nazw. Nikt nie próbuje spekulować, jak nazywał się Ostrów Lednicki w X wieku, szukać jakiejś innej nazwy, bo nie ma po temu żadnych możliwości. Nie ma dokumentów pisanych z tego czasu. Nazywał się zapewne Ostrów Lednicki lub Lednica. Nikt nie spekuluje, że Kraków lub Kalisz mogły się nazywać w X wieku inaczej niż w XX wieku. Różnice w wymowie polskiej, które zaszły w ciągu ostatniego tysiąca lat, mogą oczywiście wskazywać w pewnych wypadkach na nieco inną wymowę danej nazwy miejscowej. Te wypadki są językoznawcom dobrze znane i ściśle określone prawami rozwoju języka. Brzmienie danej nazwy w X wieku może być dzięki temu dokładnie znane. Tak np. Warszawa nazywała się Warszowa, a Kraków... Krakow. Oczywiście nazwy te pochodzą od imion Warsza i Kraka, a średniowieczne legendy nie mają w tym wypadku żadnej wartości poznawczej. Przemyśl (gród Przemysła) nazywał się Przemyśl i tak samo zwie się do dzisiaj. Czermno nazywało się Czermno, podobnie jak kilka innych wsi o tej samej nazwie na terenie całej Polski. Natomiast Czerwonogród nazywał sią Czerwony Gród, Czerwień. Poczynając od XIV wieku oprócz dowodów archeologicznych istnieją niepodważalne dowody lokalizacji miast w postaci źródeł pisanych. Z interesujących nas miast istniały w tym czasie Gniezno, Kraków, Kalisz, Warszawa, Przemyśl i Czerwonogród. Nie było miasta o nazwie Czermno.
 

http://www.bankfotek.pl/view/1040325

Etykietowanie:

8 komentarzy

avatar użytkownika Maryla

1. Grody Czerwieńskie


Państwo Bolesława Chrobrego z zaznaczonymi nabytkami terytorialnymi
władcy. Grody Czerwieńskie zostały zaznaczone według przeważającej dziś
koncepcji o ich zasięgu terytorialnym - obejmują obok samego Czerwienia
także ziemię chełmską, bełską, przemyską, sanocką i wołyńską.

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika Maryla

2. Panie Piotrze

w temacie polecam publikację, której fragment jest dostępny bezpłatnie w sieci :


Stosunek UPA do Polaków na ziemiach południowo-wschodnich II Rzeczpospolitej

http://www.naszawitryna.pl/ksiazki_80.html

okladka

Maryla

------------------------------------------------------

Stowarzyszenie Blogmedia24.pl

 

avatar użytkownika natenczas

3. > Piotr Jakubiak,

Podał Pan link grafiki z dysku C:/ komputera.
Trzeba ją umieścić w sieci, np tutaj http://www.bankfotek.pl/ i podać adres tego obrazka.
Reszta już prosta.
Jeżeli nie będzie Pan umiał, my to zrobimy, wystarczy link.

Pozdrawiam.

avatar użytkownika Michał St. de Zieleśkiewicz

4. Pan Piotr Jakubiak,

Szanowny Panie ,

Trochę za dużo Pan popuścił wodzy fantazji.
Ja kiedyś wyemituję mój esej o Słowiańszczyźnie.

Wilno, to miasto Litewskie, należało do Giedyminowiczów, / dziada Jagiełły / zawsze leżało w granicach "Wielkiego Księstwa Litewskiego" Być może pierwszą stolica Litwy, króla Mendoga był Nowogródek.
Wilno nabrało znaczenia dopiero za czasów Władysława Jagiełły, kiedy odbył się w Wilnie Chrzest Litwy.

Pozdrawiam

Wilno było polskie w latach 1922- 1939

Michał Stanisław de Zieleśkiewicz

avatar użytkownika barbarawitkowska

5. Autor

Dzięki za ten arcyważny tekst. Każdy z nas powinien postawić sobie pytanie- co z tego wynika?
Pozdrawiam

avatar użytkownika Wojciech Kozlowski

6. Milo sie czyta

Pozdrawiam

Wojciech Kozlowski

avatar użytkownika PiotrJakubiak

7. link